Korso 97

Page 1

www.extrapolska.pl/mobilne

NR 97

l

22 GRUDNIA 2016

l

i czytaj gazetę na telefonie lub tablecie

e-mail: extrakorso@extra-media.pl

l

www.extrakorso.extrapolska.pl

35 rocznica stanu wojennego w Polsce. Wspomnienia bezpośredniego świadka i uczestnika owych tragicznych wydarzeń, młodego studenta, warszawskiego działacza opozycji.

Zdrowych, radosnych, pełnych szczęścia rodzinnego Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku naszym Czytelnikom życzy Redakcja Extra Korso

Ważne wydarzenia, ciche postacie Wydarzenia grudniowe 1981 roku w młodym człowieku, którym wówczas byłem, pobudziły refleksję nad otaczającą rzeczywistością i wyzwoliły czynną inicjatywę do zmian. Strajk studencki na Politechnice Warszawskiej, w którym uczestniczyłem od samego początku, wkomponowywał się w falę protestów robotników i innych środowisk, pozostawił ogromny ślad w moim

życiorysie i wywarł bardzo duży wpływ na moją dalszą postawę i drogę życiową. Jako jeden z pierwszych członków Niezależnego Zrzeszenia Studentów wiedziałem, że dzieje się coś ważnego i chciałem, na ile to możliwe, a jako student możliwości miałem ograniczone, włączyć się w tę nierówną walkę o nową lepszą Polskę. Więcej w rozmowie z Andrzejem Kruzlem na str. 3

Szanowni Państwo, z nadchodzącymi Świętami Bożego Narodzenia życzę pełnych radości dni. Niech ten niezwykły świąteczny czas zwiastuje szczęście, pomyślność i zadowolenie w Nowym Roku.

KAZIMIERZ KOTOWSKI Fot. Archiwum ZOD

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA

Pobierz darmową aplikację

Poseł na Sejm Rzeczpospolitej Polskiej.


2

wydarzenia

22 grudnia 2016

Hazard pod nadzorem Moja firma – mój sukces

Kilka dni temu świętokrzyscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą, wspólnie z pracownikami Urzędu Celnego podczas 18 przeszukań na terenie województwa świętokrzyskiego zabezpieczyli łącznie 70 nielegalnych automatów do gier hazardowych. Ich właścicielom może grozić wysoka kara grzywny oraz kara pozbawienia wolności do 3 lat.

Ośrodek Promowania i Wspierania Przedsiębiorczości Rolnej rozpoczyna realizację projektu ,,Moja firma – mój sukces”. Projekt realizowany jest w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego na lata 2014-2020 Oś 10, Działanie 10.4 Rozwój przedsiębiorczości i tworzenie nowych miejsc pracy, Poddziałanie 10.4.1 Wsparcie rozwoju przedsiębiorczości poprzez zastosowanie instrumentów zwrotnych i bezzwrotnych.

Projekt uzyskał dofinasowanie z Europejskiego Funduszu Społecznego w wysokości 3 595 045,59 PLN. Celem projektu jest zwiększenie liczby mikroprzedsiębiorstw tworzonych przez osoby bezrobotne i bierne zawodowo. Bezpośrednim rezultatem projektu będzie podjęcie aktywności zawodowej w formie samozatrudnienia przez 75 Uczestników projektu. Projekt będzie realizowany na terenie powiatów: buskiego, kazimierskiego, pińczowskiego, sandomierskiego, opatowskiego, ostrowieckiego i staszowskiego. Okres realizacji projektu: od 27.10.2016. do 30.09.2018 r. Uczestnikami projektu mogą być osoby, które ukończyły 30 rok życia zamierzające rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej na terenie województwa świętokrzyskiego, z wyłączeniem zarejestrowanych w Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, Krajowym Rejestrze Sądowym lub prowadzących działalność na podstawie odrębnych przepisów w okresie 12 miesięcy poprzedzających dzień złożenia dokumentów rekrutacyjnych, w tym: •osoby bezrobotne lub bierne zawodowo, znajdujące się w szczególnej sytuacji na rynku pracy, tj. kobiety, osoby po 50 roku życia, z niepełnosprawnościami, długotrwale bezrobotne, niskowykwalifikowane, •osoby odchodzące z rolnictwa zarejestrowane jako bezrobotne oraz członkowie ich rodzin zarejestrowani jako bezrobotni, pod warunkiem, że należą do osób znajdujących się w szczególnej sytuacji na rynku pracy, a ich gospodarstwa rolne nie przekraczają 2 ha przeliczeniowych. W ramach projektu zapewniamy: •Bezpłatne doradztwo i szkolenia z zakresu administracyjno-prawnych aspektów uruchamiania i prowadzenia firmy oraz przygotowania biznesplanu. •Dotację inwestycyjną przeznaczoną na wydatki niezbędne do założenia firmy w wysokości nie przekraczającej 6 krotności przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce obowiązujące na dzień podpisywania umowy o dofinansowanie, która może pokrywać do 100% wyżej wspomnianych wydatków brutto (około 25 tys. zł). •Wsparcie pomostowe na bieżące koszty funkcjonowania nowej firmy, zgodnie z regulaminem przyznawania wsparcia, wypłacane przez okres 12 miesięcy w wysokości do 1.800 zł miesięcznie. •Doradztwo biznesowe oraz coaching dla nowo założonych w ramach projektu firm. Nabór wniosków rekrutacyjnych do projektu prowadzony będzie w trzech terminach: pierwszy od 9 do 20 stycznia 2017 r., drugi od 10 do 21 kwietnia 2017 r., trzeci od 10 do 21 lipca 2017 r. Szczegóły dotyczące rekrutacji oraz zasad przyznawania środków finansowych przekazywane będą na stronie projektu: www.mojafirmamojsukces.pl Informacji o projekcie udziela: Anna Zając-Nogaj, Kierownik projektu, Tel. 15 833 34 06 e-mail a.zajac@opiwpr.org.pl Zapraszamy do udziału w projekcie. reklama

Weekendowe wspólne działania stróżów prawa z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach oraz funkcjonariuszy Urzędu Celnego w Kielcach skierowane były przeciwko osobom zajmującym się czerpaniem korzyści majątkowych z hazardu. Mundurowi wraz z pracownikami Urzędu Celnego w Kielcach skontrolowali 18 wytypowany wcześniej lokali, firm i mieszkań mieszczących się na terenie powiatu kieleckiego, ostrowieckiego, jędrzejowskiego, staszowskiego i skarżyskiego. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że miały znajdować się w nich nielegalne automaty do gry. Przypuszczenia stróżów prawa szybko się potwierdziły. W wyniku podjętych działań zostało ujawnionych 70 takich urządzeń. Na zabezpieczonych maszynach zainstalowane były gry o charakterze losowym, prowadzone w celach komercyjnych, na które wymagana jest koncesja na prowadzenie kasyna. Powyższe fakty zostały ustalone w trakcie przeprowadzonych na miejscu eksperymentów procesowych, które potwierdziły, że są to maszyny działające w sprzeczności z przepisami ustawy o grach hazardowych. Zabezpieczone automaty zostały przekazane funkcjonariuszom Urzędu Celnego w Kielcach, którzy prowadzić będą dalsze postępowanie w tej sprawie. We wrześniu policjanci i pracownicy Urzędu Celnego w Kielcach zabezpieczyli 83 nielegalne automaty. Zgodnie z Kodeksem Karnym Skarbowym za prowadzenie gier hazardowych wbrew przepisom grozi kara pozbawienia wolności do lat 3. Dodatkowo na właścicieli lokalu i automatów może zostać nałożona kara administracyjna w kwocie po 12 tys. złotych za każdą maszynę. OPR. KT ŹRÓ DŁO: KWP W KIEL CACH

„Lewe” bilety u przewoźników W ostatnim czasie zostały przeprowadzone wspólne działania funkcjonariuszy Departamentu Wojewódzkiego Zarządu Transportu oraz Policjantów Wydziału d/w z Przestępczością Gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. W rezultacie przeprowadzonej akcji u jednego z przewoźników zostały ujawnione poważne nieprawidłowości. Sprawa dotyczy wyłudzenia dużych kwot pieniężnych z budżetu Urzędu Marszałkowskiego jak również poświadczenia nieprawdy.

Powodem wspólnej akcji stała się lawinowo rosnąca ilość sprzedawanych przez przewoźnika biletów ulgowych, w tym znaczna część obejmowała osoby niepełnosprawne. Przewoźnik wykazywał, że sprzedał osobom uprawnionym około 6000 biletów ulgowych, ubiegając się o zwrot około 15.000 złotych z tego tytułu. Uwagę kontrolujących przykuła także znaczna ilość sprzedawanych kolejno biletów dla osób niepełnosprawnych w bardzo krótkim czasie oraz dzieci w wieku do 4 roku życia bez opiekunów. Z przedstawionych dokumentów wynikało, że podczas gdy w pojeździe znajdowało się tylko 26 miejsc podróżujących było 45 pasażerów. W efekcie przeprowadzonej akcji, kontrolowany przewoźnik będzie zmuszony zwrócić około 200.000 złotych, jakie otrzymywał od samorządu województwa świętokrzyskiego w związku z honorowaniem ulg ustawowych. Dodatkowo umowa na dopłaty do biletów w trybie natychmiastowym zostanie rozwiązana. Przewoźnik podpisał umowę z Samorządem Województwa w kwietniu ubiegłego roku i pierwszy wniosek o dopłaty złożył na kwotę około 4.000 złotych, wskazując na sprzedaż ponad 700 biletów ulgowych. W kolejnym miesiącu sprzedaż ta znacznie wzrosła do blisko 1300 biletów, a kwota dopłaty sięgnęła niemal 7.000 złotych. W działania zaangażowani byli policjanci z Komendy Wojewódzkiej, Miejskiej oraz Powiatowej Policji. Kontrola ta, ujawniła proceder zaewidencjonowania przez kierowcę jednego z pojazdów 20 biletów na kasie fiskalnej pomimo, iż nie było w nim nawet jednego pasażera uprawnionego do skorzystania z ulgi. Jak obliczyli kontrolujący, tylko w tym jednym przypadku, kwota należnej dopłaty z jednego kursu wyniosłaby 110 zł, a kontrolowany przewoźnik w ciągu jednej doby miał 16 takich kursów. Policja zabezpieczyła w dwóch pojazdach wydrukowanych na kasach fiskalnych z kilku dni, ponad 100 „lewych” biletów, które fizycznie nie były sprzedane. Znaczna ich część była sprzedawana kolejno, a kierowca rejestrował fikcyjną sprzedaż biletu co 3 sekundy, co w realiach jest niemożliwe. Skala problemu może być zatem duża. Ostatnio przeprowadzona kontrola nie była jednak pierwszą realizowaną w takiej formule na terenie województwa świętokrzyskiego. Na początku listopada podobne czynności tych samych służb realizowane były na terenie powiatu jędrzejowskiego. Niestety, rezultat tych działań był identyczny. Prokuratura Rejonowa już powiadomiła urząd o wszczęciu dochodzenia przeciwko przewoźnikowi. Jak wynika z ustaleń skala nadużyć w tym zakresie może być bardzo duża. Samorząd Województwa zawarł umowę na dopłaty do biletów ulgowych z ponad 120 przewoźnikami. Policjanci i urzędnicy zapowiadają kolejną kontrolę .


3

Wywiad

Ważne wydarzenia, ciche postacie Z ANDRZEJEM KRUZLEM, synem żołnierza Armii Krajowej, więźnia łagrów syberyjskich, od ponad 25 lat aktywnym działaczem społecznym i samorządowym, byłym starostą powiatu staszowskiego, odznaczonym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi, Złotym Medalem „Za zasługi dla obronności kraju” rozmawia Andrzej Borycki. 13 grudnia obchodziliśmy 35 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. 35 lat to okres obejmujący życie trzech pokoleń. Jak Pan odnosi sie do minionego okresu, a szczególnie do wydarzeń z tego niechlubnego w historii Polski dnia?

Na tak postawione pytanie, można odpowiedzieć jednym zdaniem, albo przeprowadzić długi wywód autobiograficzny cofając sie 60 lat wstecz do roku 1956. W grudniu 1955 roku, po 12 latach pobytu w sowieckich łagrach z zesłania wrócił mój tata Jan - żołnierz Armii Krajowej, ,,obywatel bez obywatelstwa” - skazany na wieczne zesłanie do Komi ASSR. Został szczęśliwym ojcem Andrzeja, czyli mnie, a ja zostałem szczęśliwym synem człowieka, który przekazywał w domu rodzinnym w Kurozwękach wiarę nie tylko w Boga, ale wiarę w człowieka i miłość do Ojczyzny, przepojoną prawdziwym, niczym nie udawanym patriotyzmem. Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych jako student Uniwersytetu Warszawskiego i Politechniki Warszawskiej przebywałem poza domem i dla mnie tak naprawdę był to pierwszy krok wchodzenia w dorosłe życie. Wydarzenia grudniowe, w młodym człowieku, którym wówczas byłem, pobudziły refleksję nad otaczającą rzeczywistością i wyzwoliły czynną inicjatywę do zmian. Strajk studencki na Politechnice Warszawskiej, w którym uczestniczyłem od samego początku, wkomponowywał się w falę protestów robotników i innych środowisk, pozostawił ogromny ślad w moim życiorysie i wywarł bardzo duży wpływ na moją dalszą postawę i drogę życiową. Jako jeden z pierwszych członków Niezależnego Zrzeszenia Studentów wiedziałem, że dzieje się coś ważnego i chciałem, na ile to możliwe, a jako student możliwości miałem ograniczone, włączyć się w tę nierówną walkę o nową lepszą Polskę. Czy jest coś, co szczególnie utkwiło Panu w pamięci z wydarzeń grudnia 1981 roku?

Dziś z perspektywy czasu, który upłynął, ciężko wskazać jednoznacznie na jakieś szczególne zdarzenie. Proszę pamiętać, że byłem młodym chłopakiem, który o walce czytał w książkach życzenia

lub słuchał o tym w rozmowach z tatą. Już w listopadzie 1981 r. wziąłem aktywny udział w strajku na Politechnice Warszawskiej i wiedziałem, że z obranej drogi nie będzie już odwrotu. Zawiązane znajomości, pojawiające się trudności, wreszcie bycie naocznym świadkiem i uczestnikiem historycznego z mojego punktu widzenia zrywu narodowego, który przeciwstawiał się szerzącemu bezprawiu i ograniczeniu wolności obywatelskiej, ukształtował mój charakter na lata. Widziałem tragedię młodych ludzi, podchorążych z WOSP, którzy dotarli i dołączyli do nas, strajkujących studentów w budynku Głównym Politechniki Warszawskiej, którzy opowiadali o pacyfikacji uczelni. To wtedy także po raz pierwszy uświadomiłem sobie, że walka rozpoczęła się na dobre. Strach o siebie i swoją przyszłość, przyszłość założonej rodziny - żony i dwuletniej wówczas córki Dominiki, mieszały się z uczuciem buntu i rodzącą się wolą walki. Co poza strachem, o którym Pan wspomniał, czuł Pan w tych dniach?

Jeżeli mam być całkowicie szczery, w tym czasie jeszcze nikt z nas do końca nie rozumiał jaki był cel naszego oporu. Czuliśmy się bohaterami chwili. Tak jak żołnierze września lub niepokorni żołnierze podziemia, choć oczywiście przy zachowaniu odpowiedniej skali, czuliśmy, że inaczej nie potrafimy pokazać naszego sprzeciwu do ówczesnej władzy. Jako studenci, mając do dyspozycji gazetki i głośniki byliśmy zbyt słabi, żeby przeciwstawić się całej machinie PRL-u, z drugiej strony czuliśmy się zbyt silni, żeby bezczynnie i biernie przyglądać się wydarzeniom w naszym mieście i kraju. Na początku grudnia przerwałem okupację Politechniki Warszawskiej. Stało się to tuż przed ogłoszeniem stanu wojennego. Pamiętam było to chyba 4 dni przed ogłoszeniem stanu wojennego, gdy wieczorem wróciłem po trzech tygodniach strajku do akademika na Placu Narutowicza. Poczucie kapitulacji, zrekompensowałem sobie ciepłem rodzinnym akademickiego pokoju numer 103. Już z nastaniem ranka rozpoczął się proces lokowania na ,,waleta'' kolegów z podchorążówki - tworzyliśmy azyl studentom wydalonym ze szkoły pożarnictwa. Szarpany rozterką o los żony - studentki, 2letniej córki Dominiki, dla których wróciłem, zająłem się pomocą lokowania kolegów w akademiku, dzięki czemu choć na chwilę mogłem stłumić wyrzut sumienia o pozostawionych kolegach na Politechnice Warszawskiej, którzy nie zrezygnowali z protestu. Czy czuł Pan, że zawiódł kolegów opuszczając protest na Politechnice Warszawskiej?

ale moja pierwsza myśl była taka, że to początek inwazji sowieckiej poprzedzony akcją naszej bezpieki. Przed oczami miałem obraz aresztowania i wywózki na Sybir. Wiele w młodości słyszałem o tej praktyce stosowanej przez Sowietów. Tata wielokrotnie uprzedzał mnie, abym nie włączał się do czynnego oporu w stosunku do panującej władzy i nie angażował się w nietolerowane przez ówczesną władzę organizacje. Do dziś słyszę jego głos mówiący: ,,Pamiętaj jeśli oficjalnie wejdą tu Ruscy (mówił o Polsce) to mnie już nie zrobią krzywdy, ale Was wywiozą jak mnie. Oni czyszczą do ostatniego pokolenia, z takich rodzin jak my". Poczułem totalną bezradność i bezsilność. Na szczęście tylko na krótko. Co to znaczy na krótko?

Bardzo szybko nastąpiło spontaniczne spotkanie braci akademickiej z akademików przy ul. Narutowicza. Pragnę nadmienić, że byłem studentem Wydziału Elektrycznego i w akademiku, w którym mieszkałem głównie byli to studenci tego Wydziału. Nasi koledzy z Wydziału kierowali strajkiem w budynku Głównym Politechniki i byliśmy jedną z najliczniejszych grup strajkujących na tej uczelni. Było nas przeszło 300 osób spośród kilkuset osobowej grupy wszystkich strajkujących studentów w Budynku Głównym. Wielu naszych zostało po zawieszeniu strajku na Politechnice Warszawskiej i towarzyszyło kolegom z WOSP, wspierając strajkujących pracowników ze związku ,,Solidarność''. Tam zastał ich ,,stan wojenny". Wówczas podjęto decyzję o konieczności wymarszu pod kompleks budynków politechniki do pozostałych tam kolegów. Znów znalazłem się w grupie, która dawała siłę i myśli o potencjalnych konsekwencjach po raz kolejny ustąpiły. Czy udało się Wam dotrzeć pod Politechnikę?

Do dziś nie wiem jak to się udało, ale w zasadzie bez żadnych większych problemów znaleźliśmy się w okolicach uczelni. Dopiero na miejscu znów zderzyliśmy się z szokującym widokiem - uzbrojeni żołnierze i budzące lęk „skoty'' a naprzeciw grupa bezbronnych studentów. Wtedy ktoś z naszych zarzucił podchwycony przez pozostałych okrzyk ,,Jesteśmy z Wami''. Niestety to jedyne co mogliśmy zrobić dla zabarykadowanych w kompleksie Politechniki Warszawskiej strajkujących koleżanek i kolegów. Jak na te okrzyki zareagowali uzbrojeni żołnierze?

Z punktu widzenia czasu, dużo łatwiej jest oceniać wydarzenia lub podjęte decyzje. Rzeczywiście w tych dniach towarzyszyło mi uczucie, że opuściłem kolegów, ale traktowałbym to jako słowo określające stan ducha. Były to takie chwile emocjonalnych rozterek, których nie zrozumie ten, kto tego nie przeżył. Czułem się odpowiedzialny za kolegów, ale musiałem także zadbać o los żony i dziecka i choć każdy spodziewał się reakcji ze strony władzy, nie przypuszczałem wówczas, że nastąpi to w noc z 12 na 13 grudnia i że przybierze to formę wprowadzenia stanu wojennego. Do dziś pamiętam hurgot gąsienic i tę przerażającą ciszę w eterze. W południe pierwszy telewizyjny komunikat medialny i wszystko stało się jasne. Stan wojenny - władza zdecydowała przerwać siłą rodzącą się ,,falę wolności''.

Nie zrobili nic. Stali w milczeniu i bezruchu przyglądając się naszej grupie. Pomimo tego doskonale pamiętam, że czuć było niepewność i obawę o reakcję ze strony uzbrojonych ,,strażników ładu''. Po kilkunastu minutach od strony Placu Zbawiciela zaczęło dołączać do nas coraz więcej mieszkańców Warszawy. Szybko okazało się, że to wierni pod wieczornej Mszy Świętej ruszyli pod budynek Główny Politechniki solidaryzując się z grupą strajkujących studentów. Poczuliśmy siłę, serce zabiło mocniej i ponownie zabrzmiał okrzyk ,,Wojsko z nami''. Czy to było stwierdzenie, czy pytanie nikt się nie wówczas nie zastanawiał. Głos był jedyną naszą bronią. Jak się okazało bronią skuteczną, gdyż ktoś wydał rozkaz i wojsko zaczęło stopniowo się wycofywać. Znak ,,V'' z uniesionych w geście zwycięstwa palców i poczucie wspólnoty dało ukojenie i wewnętrzną radość wszystkim zgromadzonym ludziom. Samotnie stojący ,,skoty'' stanowiły tylko symbol czegoś nadzwyczajnego co sie wydarzyło.

O czym Pan pomyślał słysząc przemówienie Generała Jaruzelskiego?

Myślę, że była to trochę próba sił, a wojsko chyba nie miało pomysłu jak sprowokować nas do zachowań, które uzasadniłaby użycie siły. ,,Sielankę'' przerwały oddziały ZOMO, które pojawiły się jak zjawy na ul. Filtrowej i zajęły pozycje bojowe w

Może to wydać się śmieszne,

Opisuje Pan sytuację z okolic Politechniki Warszawskiej?

Tak. Sytuację z niedzielnego popołudnia 13 grudnia 1981 roku jako uczestnik i naoczny świadek wydarzeń - 24 - letni student Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej. Wydaje się, że w kontekście opisywanych wydarzeń, mieliście dużo szczęścia, że nie rozpoczęła się pacyfikacja tego nieformalnego i z punktu widzenia władzy nielegalnego zgromadzenia?

obrębie budynku Politechniki. Na szczęście i tym razem nie doszło do próby sił, a sukcesem tego wieczoru był fakt, że kilku kolegów bezpiecznie opuściło budynek Politechniki, wynosząc sprzęt powielający i udała się z nami do Akademika przy ul. Narutowicza. Noc minęła spokojnie. Największym naszym szczęściem był udział w tych wydarzeniach, po stronie prawdy. Jak wyglądała sytuacja studentów w kolejnych dniach?

Kolejne dni wraz z kolegami spędziłem w obrębie akademików. Ktoś dostarczył nam biało-czerwone opaski z czarnym kirem. Do dziś posiadam ją w swoim domu. To w nich poruszaliśmy się po terenie kampusu, trzymaliśmy wartę przy drzwiach wejściowych. To znów nadużycie z mojej strony, ale czuliśmy się wtedy jak powstańcy w bastionie, w naszej wolnej akademickiej republice. Na znak protestu i wzajemnego rozpoznania wpięliśmy oporniki w klapy kurtek, paliliśmy świece w oknach i światła w kształcie litery V - to był nasz symboliczny protest, którym jednoczyliśmy się z ludźmi pracy. O 19:30 w trakcie nadawania Dziennika Telewizyjnego wychodziliśmy na „spacery”. Nasz milczący sprzeciw był symbolem wspólnoty i dawał nam siłę, że „wiosna będzie nasza”. Przyjaźń, która zakiełkowała w tym trudnym okresie naszej młodości przetrwała do dziś i spotykając się z koleżankami i kolegami nadal czujemy się, jak jedna wielka rodzina - rodzina JPII - tak mówimy o sobie i tak się czujemy. Po ośmiu latach od wydarzeń, o których wspomniałem wielu z nas w tym i ja, włączyliśmy się aktywnie do życia publicznego i społecznego. Wierzyliśmy, że możemy mieć realny wpływ na zmiany, o których tak marzyliśmy przyłączając się do protestu ludzi pracy jako studenci. Czy spotkały Pana represje za działania, w które włączył się Pan jako student?

Represje spotykały tych, którzy wpadli, a mi szczęśliwie udało się uniknąć aresztowania. O wszystkim decydował przypadek i szczęście. Wracając po jednej z manifestacji do akademika zauważyłem, że moje ubranie zaczyna świecić w ciemności. Okazało się, że woda w polewaczkach była znaczona. Na szczęście na Tamce w Warszawie mieszkała siostra mojego taty u której znalazłem schronienie i bezpiecznie przeczekałem. Służba Bezpieczeństwa odwiedzał też dom rodziców, szukając jakiś „kwitów” na mnie. Rzeczywiście w domu znajdowały się zakazane materiały, ale nie udało się nic znaleźć - tu spisała się mama, która skrzętnie ukryła niewygodne papiery. Finalnie, jak większość kolegów po zakończeniu studiów zostałem powołany do wojska i swoją służbę musiałem odbywać w jednostce karnej w Orzyszu. To była dla mnie największa kara i represja. Z dala od rodziny, dzieci - w tym czasie bowiem na świat przyszedł również syn Tomasz - do dziś nazywany żartobliwie dzieckiem stanu wojennego. 13 grudnia 2016 r. świętował Pan w swojej szkole średniej w Liceum Ogólnokształcącym w Staszowie. Zbieg okoliczności, czy to tradycja?

Obchodzone Święto Szkoły przypadające w dniu wprowadzenia stanu wojennego to oczywiście zbieg okoliczności. Co roku uczestniczę w obchodzonym święcie, które w 2016 roku dodatkowo nabrało wymiaru szczególnie w tym roku rocznica Chrztu Polski, Rok Miłosierdzia w kościele katolickim oraz ŚDM zapoczątkowane przez Jana Pawła II, nabrały dodatkowego znaczenia. Uroczystość w pięknej oprawie artystycznej pobudziła refleksję nad mijającym czasem i przypomniała zdarzenia sprzed 35-lat - 13 grudnia 1981 roku. Data symboliczna i utrwalona w pamięci, dobra do świętowania i przypominania w sposób edukacyjny młodemu pokoleniu. Dziś nauczyliśmy się być wolnymi i to jest największe zwycięstwo naszego pokolenia. Dziękuję za rozmowę.


Z Życia Miasta

4

22 grudnia 2016

Burmistrz Staszowa

„Najlepszym Samorządowcem” Były odznaczenia, listy i kwiaty W tym roku mija 35 lat od założenia Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego. Uroczystości jubileuszowe odbyły się 1 grudnia 2016 roku w sali konferencyjnej Urzędu Miasta i Gminy w Staszowie.

W obchodach wzięli udział burmistrz Staszowa Leszek Kopeć i zastępca burmistrza dr Ewa Kondek, przewodniczący Rady Miejskiej w Staszowie Ireneusz Kwiecjasz. Wśród zaproszonych gości znaleźli się również starosta staszowski Michał Skotnicki, wicestarosta Tomasz Fąfara, założyciel Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego dr Maciej Zarębski, lokalni przedsiębiorcy oraz przedstawiciele organizacji i instytucji współpracujących ze Stowarzyszeniem. Uroczystość rozpoczęła się występami gminazjalistów z Zespołu Szkół Nr 2 w Staszowie, którzy zaprezentowali program artystyczny, opowiadający między innymi historię Staszowa. Gromkimi brawami został nagrodzony również koncert przygotowany przez uczniów Szkoły Muzycznej imienia Stanisława Moniuszki w Staszowie. Czytelnicy Echa Dnia po raz kolejny wybierali najlepszych samorządowców z terenu powiatu staszowskiego. Swoje opinie wyrażali głosując na „tak” lub „nie” przy poszczególnych nazwiskach wójtów i burmistrzów.

Leszek Kopeć, burmistrz Staszowa uzyskał najwięcej głosów i zdobył tytuł „Samorządowca Roku 2016” w powiecie staszowskim. Wyróżnienie wraz z gratulacjami odebrał z rąk redaktora naczelnego Echa Dnia Stanisława Wróbla podczas uroczystej gali, która odbyła się 1 grudnia w Kielcach. Podczas gali wyróżniono również najlepszych menadżerów w województwie świętokrzyskim i w poszczególnych powiatach. W powiecie staszowskim tytuł Menadżera Roku zdobyła Alicja Urbanowicz. Drugie miejsce zajął Witold Świtalski, a trzecie miejsce Henryk Makuch. Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy.

Kolejną część uroczystości rozpoczął Prezes Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego dr Dariusz Kubalski. Przedstawił on krótki rys historyczny oraz dorobek tego Stowarzyszenia. Przybliżył też teraźniejszą pracę STK, czyli przede wszystkim działalność redakcji "Gońca Staszowskiego", organizację wydarzeń kulturalnych w Muzeum Ziemi Staszowskiej oraz koordynację działań Uniwersytetu III Wieku. Jubileusz był też doskonałą okazją do wręczenia odznaczeń i wyróżnień dla najbardziej zasłużonych członków STK. Odznaką "Zasłużony dla Kultury Polskiej", która jest wyróżnieniem za szczególne zasługi na rzecz działalności społecznej stanowiącej istotny wkład w rozwój kultury wyróżniono: Wiesława Kota - poetę, Władysława Sadłochę - malarza i rzeźbiarza oraz Lucjana Zaczkowskiego - kustosza Muzeum Ziemi Staszowskiej. Honorowe odznakami ,,Zasłużony dla Miasta Staszowa” otrzymali: Teresa Cierlik, Kazimiera Dorosińska, Marek Sobieniak, Józef Żak, Stanisław Ratusznik, Sławomir Migalski i PPHU ,,Subor” Zakład Pracy Chronionej w Staszowie. Zarząd Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego podziękował pamiątkowymi listami gratulacyjnymi i medalami ponad 40 osobom, za działalność na rzecz Stowarzyszenia. Podczas jubileuszu zaproszeni goście składali na ręce prezesa Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego kwiaty, pamiątkowe grawertony, gratulacje i życzenia dalszej owocnej pracy.

TEKST. MAR CIN JA ROSZ, FO TO. MAR CIN KU ŚMIERZ

TEKST. KA TA RZY NA BA SIŃ SKA, FO TO. GRZE GORZ NI ZIA ŁEK

Modernizacja staszowskiego ratusza Podpisano umowę na dokumentację „Modernizacja budynku ratusza w Staszowie, opracowanie dokumentacji projektowo - kosztorysowej oraz wykonanie kompleksowego studium wykonalności w zakresie: rewitalizacji rynku i starego miasta w Staszowie, rewitalizacji ul. Kościelnej w Staszowie i modernizacji budynku ratusza w Staszowie”. Koszt wykonania dokumentacji to 154 tys. złotych, w tym pierwszy etap: 29 520 złotych, drugi etap: 124 480 złotych.

Przedmiotem zamówienia jest opracowanie dokumentacji projektowo - kosztorysowej na modernizację budynku ratusza w Staszowie. Będzie ona opierać się na założeniach, które znajdują się w koncepcji architektonicznej. Zadaniem wykonawcy będzie także uzyskanie wszelkich niezbędnych opinii, uzgodnień i decyzji. Zadaniem wykonawcy będzie również sporządzenie kompleksowego studium wykonalności w zakresie: rewitalizacji rynku i starego miasta w Staszowie, rewitalizacji ul. Kościelnej w Staszowie i modernizacji budynku ratusza w Staszowie. Wykonanie dokumentacji jest niezbędne przy aplikowaniu o dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Świętokrzyskiego na lata 2014 – 2020, Oś. Priorytetowa 1 - „Innowacje i Nauka” Działanie 6.5 „Rewitalizacja obszarów miejskich i wiejskich”. Obiekty objęte przedmiotem zamówienia podlegają ochronie konserwatorskiej i są wpisane do rejestru zabytków. Termin wykonania tego zadania mija 30 czerwca 2017.

TEKST. MAR CIN JA ROSZ

KOLUMNA S AMORZĄDOWA MIASTA I GMINY S TASZÓW


Rozmowa

5

Naszym bogactwem są ludzie Z burmistrzem miasta i gminy Koprzywnica MARKIEM JOŃCĄ rozmawia Andrzej Borycki Panie burmistrzu, jaka dla Pana była pierwsza połowa obecnej kadencji samorządu terytorialnego?

Dla mnie początek nowej kadencji był kontynuacją dwóch poprzednich. Miałem jasny i czytelny program wyborczy, który prezentowałem naszym mieszkańcom, który był jednocześnie kontynuacją strategii rozwoju naszego miasta i gminy do 2020 roku. Początek tej kadencji nie należał do łatwych. Zmienił się znacząco skład Rady Miejskiej. Nie wszystkim podobały się przedstawione kierunki rozwoju naszej gminy, w tym podstawowe inwestycje i zadania, które wynikały z potrzeb naszych mieszkańców. Pamiętamy problemy z uchwaleniem budżetu czy blokowanie wielu prospołecznych inicjatyw. Aby ten stan się zmienił trzeba było w spokoju budować nowe relacje oparte o wzajemne zaufanie i przekonanie, że to co samorząd realizuje służyć będzie naszym mieszkańcom. Poza tym ten dwuletni okres to twórcza praca naszego zespołu pracowników nad przygotowaniem wielu wniosków na pozyskanie środków unijnych i krajowych na zadania inwestycyjne. Dziś mogę z ogromną satysfakcją powiedzieć, że ta ciężka praca przyniosła dobre efekty.

90 procentowym dofinansowaniu. To spowoduje nie tyko w samorządach, ale w gospodarstwach domowych wymierne oszczędności. Spowoduje oszczędności i unowocześnienie oświetlenia ulicznego. My cały czas nadrabiamy zaległości. Ogromną pomocą są środki unijne i programy krajowe. One głównie stanowią podstawę realizowania przedsięwzięć, które zabezpieczają potrzeby naszym mieszkańcom, i które poprawiają warunki życia. Założenia programu rozwoju naszej gminy mają więc realne podstawy i w ogromnej mierze są realizowane. Jednym z podstawowych problemów jest brak środków finansowych na realizację zadań. Budżet jest za mały, aby sprostać stawianym zadaniom. Trzeba sięgać po środki zewnętrzne. Jak to wygląda w Pańskiej gminie?

Rzeczywiście budżet w wysokości 25 mln złotych jest zbyt skromny, by realizować szeroki program inwestycyjny. Jak już wspomniałem pro-

brze wyposażone gabinety i pracownie, zapewnione dożywianie, naukę dwóch języków zachodnich, dobrą bazę sportowo - rekreacyjną. Systematyczne rozbudowujemy i poprawiamy infrastrukturę techniczną. Od wielu lat zapraszamy i zachęcamy przedsiębiorców do inwestowania w naszej gminie. Na tym polu mamy znaczące osiągnięcia. Jednym z takich zachęt jest tworzenie nowych miejsc pracy. Nie jest to łatwe, zważywszy chociażby na fakt jak wielka jest konkurencja w pozyskiwaniu potencjalnych inwestorów. Panu się to udało...

Z dużą skromnością powiem, że tak, udało się. Przez wiele lat były to tylko marzenia. Zawsze przedstawiałem nasze piękne miasto i gminę jako miejsce szczególne. Z bogatą i ciekawą historią. Gminę ludzi pracowitych i zaradnych, którzy są jej prawdziwym bogactwem. Gminę, której potencjałem są dobre, urodzajne gleby, na której uprawiane są coraz większe powierzchnie sadów i wa-

Jakie nadzieje wiąże Pan z tą inwestycją ? Jaki wpływ mieć będzie na rozwój miasta i gminy Koprzywnica?

Jak wspomniałem to ogromna szansa dla gminy. Oprócz tak licznego zatrudnienia to znaczące wpływy podatkowe do budżetu gminy. To także szansa na rozwój spółek współpracujących z przetwórnią. Wspomnę, że głównym odbiorcą soków jest amerykańska Coka Cola. Upatrujemy też zawiązanie współpracy w dziedzinie oświaty. Chcemy razem utworzyć szkołę branżową I stopnia o profilu rolno - przetwórczym. Da to impuls do rozwoju gospodarstw sadowniczych i doborze takich odmian, które będą najbardziej korzystne do produkcji soku. Przed jakim na dziś najważniejszymi wyzwaniami stoi miasto i gmina Koprzywnica?

Pełna realizacja planu inwestycyjnego, szczególnie tych najbliższych zadań to jest rozpoczęcie budowy kanalizacji wraz z rozbudową oczyszczalni ścieków, zakup samochodu strażac-

Które z punktów Pańskiego programu, prezentowanego wyborcom w czasie ostatniej kampanii wyborczej, udało się zrealizować, a które pozostają w sferze realizacji bądź rozpoczęcia?

Problemem są drogi transportu rolnego, dojazdowe do pól. Udało się w tym roku wybudować około pięciu kilometrów dróg asfaltowych, kilka kolejnych odcinków dróg zostało utwardzonych materiałem kamiennym. Posiadamy opracowaną dokumentację techniczną na kolejne drogi polne i wąwozy. Środki na ten cel pozyskaliśmy z PROW-u i z programu na usuwanie skutków klęsk żywiołowych oraz oczywiście środki budżetu gminy. Ogromnym naszym osiągnięciem jest pozytywna ocena naszego wniosku i przyznanie dotacji w wysokości 22 mln zł. na budowę kanalizacji w ośmiu sołectwach i rozbudowa oczyszczalni ścieków w Koprzywnicy. Cieszymy się z otrzymanej dotacji ponad 600 tys. złotych na jakże potrzebny samochód strażacki dla OSP Ciszyca wraz z wysokowydajną pompą i innym wyposażeniem dla ochrony przeciwpowodziowej. Jesteśmy w pełni przygotowani dokumentacyjnie na kolejne programy, które będą w najbliższym czasie ogłaszane przez Urząd Marszałkowski. Mówiąc o realizacji programu wyborczego nasuwa się pytanie, co stanowi największy problem stojący na drodze do spełnienia wyborczych obietnic?

Nie można obiecywać rzeczy niemożliwych i nierealnych. Mieszkańcy to szybko zweryfikują. Potrzeb jak wiemy jest bardzo dużo. Problemem są niskie dochody w gminach rolniczych wiejskich i miejsko-wiejskich. Nie do końca satysfakcjonuje nas subwencja ogólna, a zwłaszcza subwencja oświatowa, nie mówiąc już o finansowaniu kultury i sportu. To w zasadniczy sposób hamuje rozwój fizyczny dzieci i młodzieży. Słyszymy zewsząd o potrzebie oszczędzania energii. Wymianą na żarówki LED nie osiągniemy spodziewanych efektów. Ciągle czekamy na rozsądny program, który pozwoli na szeroki rozwój odnawialnych źródeł energii w tym wytwarzaniu energii na potrzeby własne przy wysokim nawet

jedne z najpiękniejszych w Europie. Dlatego potrzebne jest zapewnienie bezpieczeństwa dla mieszkających tam ludzi, ich gospodarstw i upraw. Potrzebna jest budowa systemu rowów odprowadzających wodę wraz z przepompowniami. Poza tym samo wyrobisko ulega systematycznej degradacji w wyniku zaniechania robót technicznych, objawiających się osuwiskami. Erozja wodna czyni kolejne szkody. Skierowanie z budżetu państwa pieniędzy na samo pompowanie wody z wyrobiska, co politycy lokalni okrzyknęli z zachwytem wielkim sukcesem jest tylko załatwieniem części ogromnego problemu. Bez systemowego załatwienia tego problemu jakim jest uregulowanie gospodarki wodno - ściekowej w zasięgu oddziaływania leja depresji problem po kilku latach powróci ze zdwojoną energią. Przyznane 20 mln złotych popłyną Wisłą do morza a wyrobisko stanie się cuchnącym bajorem. Pozostaną tylko marzenia o pięknych terenach rekreacyjno - wypoczynkowych co nam wielokrotnie obiecywano. Na pewno nie uczyni tego obecny właściciel tego terenu, którym jest miasto Tarnobrzeg. Patrząc z perspektywy minionych dwóch lat, czy dziś, patrząc na to co jeszcze jest do zrobienia, jest Pan optymistą i może powiedzieć, że Pański program wyborczy prezentowany w ostatniej kampanii wyborczej będzie zrealizowany?

gram i strategia rozwoju naszej gminy opracowane zostały w oparciu o możliwości pozyskania i z uwzględnieniem środków unijnych i krajowych. Ogłaszane programy wraz z wysokim obecnie poziomem dofinansowania pozwalają na zrealizowanie wielu jakże potrzebnych naszym mieszkańcom inwestycji. Realizując tak poważne i kosztowne inwestycje opieramy o pozyskane środki unijne i one stanowią główną oś rozwoju. Aby mieszkańcy miasta i gminy mieli jakiekolwiek perspektywy godziwego i bezpiecznego życia muszą być tworzone dla nich przyjazne warunki. Co obecny samorząd robi, aby zachęcić swoich mieszkańców do pozostania w swojej gminie?

Chcę z całą mocą podkreślić, że jesteśmy gminą, która dla swoich mieszkańców, a także inwestorów stwarza korzystne i przyjazne warunki. Począwszy od przedszkola, gdzie każde dziecko ma zapewnione miejsce i opiekę, poprzez szkoły, w których dzieci i młodzież mają zapewnioną opiekę pedagogiczną i wychowawczą. Do-

rzyw. Gminę o zdrowym, przyjaznym środowisku i swoistym mikroklimacie. Proszę powiedzieć kilka słów na temat planowanej inwestycji jaką jest budowa zakładu przetwórstwa owocowo-warzywnego.

Oprócz powstałych już przedsiębiorstwach i zadomowieniu się w Koprzywnicy kilku inwestorów w branży usługowo - handlowo - wytwórczej np. sieć handlowa Lewiatan, myjnia samochodowa wraz z budowaną stacją paliw, kilka sieci handlowych owoców, budowana chłodnia - mrożarnia Poltino, firmy transportowo – sprzętowe, rozpoczęła się budowa na 6 ha przetwórni owoców i warzyw. Inwestorem jest w całości spółka niemiecka, zamierza zaangażować na ten cel 20 mln euro. Przerabiać będzie w sezonie od 100 tysięcy do 130 tys. ton jabłek na soki. A więc ogromny potencjał przetwórczy. W przetwórni znajdzie stałą pracę od 40 do 50 osób, sezonowo od 80 do 90 osób. Cykl inwestycyjny przewidziany jest na około 10 miesięcy. Będzie to jedna z najnowocześniejszych przetwórni w Europie.

kiego wraz z pompą wysokowydajną oraz złożenie wniosku na dofinansowanie rewitalizacji miasta. Kolejnym wyzwaniem jest opracowanie dokumentacji technicznej i wniosku na zakup 110 oczyszczalni przydomowych dla gospodarstw, w których nie ma możliwości budowy kanalizacji sieciowej. Wyzwaniem też jest dobre przygotowanie się do przeprowadzanej przez Rząd reformy oświaty. Chcę zapewnić, że sprzyjamy tej reformie i jesteśmy do niej już w dużej mierze przygotowani. Co jest największą przysłowiową piętą achillesową Pańskiej gminy?

Sprawą szczególnej wagi jest brak systemowych rozwiązań w zakresie dokończenia rekultywacji i zagospodarowania w kierunku rekreacyjnym wyrobiska posiarkowego w Piasecznie. Mieszkańcy terenów przyległych do wyrobiska i nadwiślańskich ciągle żyją pod presją strachu zatopienia, zalania ich upraw sadowniczych i warzywniczych. Sady te zostały posadzone wtedy, gdy powstawał przemysł wydobywczy siarki i są

KOLUMNA S AMORZĄDOWA MIASTA I GMINY KOPRZYWNICA

Jesteśmy jako gmina dobrze przygotowani do pełnej realizacji naszego programu inwestycyjnego. Z perspektywy minionych lat, gdzie solidnie przygotowywaliśmy się do nowego okresu finansowania z Unii Europejskiej, przy zachowaniu wysokiego poziomu dofinansowania z optymizmem patrzę w przyszłość. W poprzednim okresie bardzo racjonalnie wydawaliśmy środki budżetowe. Staraliśmy się realizować te zadania, na które nasi mieszkańcy długo czekali i które uzgodniliśmy przy okazji spotkań również wynikających z kampanii wyborczych. Wierzymy też, że Program Odpowiedzialnego Rozwoju wicepremiera Morawieckiego przyczyni się do rozwoju naszej pięknej gminy. Na zakończenie, ponieważ jesteśmy w przededniu cudownych Świąt Bożego Narodzenia życzę czytelnikom i mieszkańcom naszych miejscowości radosnego i pogodnego przeżycia Świąt w ciepłym, rodzinnym gronie. Niech Boża Dziecina błogosławi w życiu rodzinnym i zawodowym, niech napełnia siłą i miłością, a nadchodzący Nowy Rok 2017 niech będzie źródłem prawdziwej radości. Dziękuję za rozmowę.


Z Życia Gminy

6

Dzień ze świętym Hubertem Tadycyjnie, jak co roku, myśliwi z koła łowieckiego „Szarak” w Bogorii uczczili pamięć swojego patrona św. Huberta.

22 grudnia 2016

W świątecznym nastroju 6 grudnia w Domu Kultury w Bogorii odbyło się spotkanie w świątecznym nastroju. Było wspólne wykonywanie ozdób choinkowych, które zawisną na choince w rynku w Bogorii, było śpiewanie kolęd, a na zakończenie wizyta Świętego Mikołaja, który obdarowywał grzeczne dzieci prezentami.

O godzinie 15.00 w kościele parafialnym w Bogorii myśliwi, członkowie ich rodzin, zaproszeni goście oraz sympatycy łowiectwa uczestniczyli we mszy świętej, dziękując Bogu i Matce Bożej Bogoryjskiej za otrzymane łaski oraz prosząc przez wstawiennictwo swego patrona o opiekę w czasie kolejnego sezonu łowieckiego. Mszę świętą odprawiali ksiądz proboszcz Paweł Cygan, ksiądz kanonik Andrzej Wierzbicki oraz kapelan myśliwych ksiądz Janusz Filarowski. Ksiądz Filarowski w swojej homilii mówił o obowiązkach jakie spoczywają na myśliwych i ich pracy na rzecz otaczającego nas środowiska. Na uroczystości związane z obchodami dnia św. Huberta do myśliwych przybył przedstawiciel Naczelnej Rady Łowieckiej Marian Tatara, który po zakończeniu nabożeństwa wręczył myśliwym przyznane przez Kapitułę Odznaczeń łowieckie odznaczenia. Złoty Medal Zasługi Łowieckiej otrzymało Koło Łowieckie „Szarak” oraz wieloletni myśliwy Jerzy Gawlik. Srebrnym Medalem Zasługi Łowieckiej zostali odznaczeni myśliwi Edward Cymerys, Zbigniew Bublik i Witold Terelak. Brązowym Medalem Zasługi Łowieckiej wyróżniono księdza Janusza Filarowskiego. Jerzy Gawlik został również wyróżniony Odznaką Zasłużony dla Okręgu Tarnobrzeskiego. Po uroczystościach kościelnych w siedzibie Ochotniczej Straży Pożarnej w Bogorii odbyła się biesiada myśliwska.

Urodziny pluszowego misia 2 grudnia w Wiejskim Domu Kultury w Przyborowicach miś uszatek obchodził kolejne urodziny. Jak na urodziny przystało był ogromny tort urodzinowy w kształcie misia.

W bogatym programie wieczoru odbyło się również pasowanie na czytelnika filii bibliotecznej z wręczeniem wyprawki małego czytelnika. Były gry i zabawy integracyjne, a w czasie kiedy dzieci pochłonięte były zabawą, firma kosmetyczna AVON przeprowadziła dla mam warsztaty z pielęgnacji. Spotkanie zgromadziło bardzo liczną gromadę uczestników z gminy Bogoria.

KOLUMNA S AMORZĄDOWA GMINY BOGORIA


Rok w Gminie

7

Jaki był 2016 rok i jakie plany na najbliższą przyszłość kreśli przed sobą miejscowy samorząd?

Gmina Stopnica – zrównoważony rozwój Zbliżający się koniec roku skłania władze samorządowe do pewnych ocen, podsumowań i refleksji nad tym, co udało się w tym roku zrobić, a czego nie, i co należy kontynuować w następnym roku. Kończący się rok sprzyja także, patrząc z perspektywy mijającego czasu, planowaniu tego co jest jeszcze najpilniejszego do zrobienia.

W kończącym się roku miasto i gmina Stopnica największy nacisk położyła na poprawę stanu infrastruktury drogowej w szczególności dróg powiatowych. Z budżetu gminy przeznaczono na ten cel ponad 1,1 mln złotych. Gmina udzieliła pomocy finansowej powiatowi buskiemu w wysokości 410 000 złotych na przebudowę drogi powiatowej w Falęcinie Nowym, Białoborzu oraz w Stopnicy (ul. Polna) o łącznej długości 4,7 km. W budżecie gminy na 2017 r. zabezpieczono środki finansowe w wysokości 250 000 złotych na przebudowę drogi powiatowej na odcinku Białoborze - Klępie Dolne o długości 2,5 km. W bieżącym roku remontowi i modernizacji poddano ponad 9 km dróg gminnych.

wą prowadzącą z Wolicy do skrzyżowania z drogą powiatową w kierunku Suchowoli i dalej do ulicy Cmentarnej), stanowi kontynuację współpracy między Gminą Stopnica a Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. W latach poprzednich w pasie drogi krajowej wybudowano chodniki w Smogorzowie, Wolicy i Mietlu. Kwestia budowy chodnika była poruszona przez Burmistrza Ryszarda Zycha podczas konsultacji społecznych dotyczących mapy zagrożeń, które odbyły się 11 lutego 2016 r. W konsultacjach brali udział przedstawiciele Policji i Generalnej Dyrekcji Dróg Kra-

ry słoneczne do uzyskiwania ciepłej wody użytkowej. Wartość wydatków poniesionych przez gminę na realizację tego przedsięwzięcia wyniosła 4 mln złotych. Posiadacze kolektorów solarnych w okresie od wiosny do jesieni uzyskują ciepłą wodę użytkową dzięki odnawialnym źródłom energii. Korzystanie z instalacji wpływa na zminimalizowanie kosztów podgrzania wody użytkowej oraz zmniejszenie zanieczyszczenia środowiska naturalnego. W okresie wakacji nakładem finansowym ponad 115 000 złotych zrealizowano roboty budowlane związane z modernizacją szkoły podsta-

wództwie w kategorii miast. Przy opracowywaniu rankingu i pozycjonowaniu poszczególnych gmin przyjęty został wskaźnik - wysokość wydatków finansowanych ze środków unijnych w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Tak dobry wynik w rankingu jest pokłosiem dużych środków finansowych przeznaczonych na realizację inwestycji, które choć uzyskały dofinansowanie (ok. 60 procent) wymagały od gminy dysponowania wkładem własnym. W 2016 r. podczas uroczystości, która odbyła się w ramach finałowej gali XII Plebiscytu Eu-

PLANY INWESTYCYJNE NA KOLEJNE LATA

OSZCZĘDNIE I BEZPIECZNIE

Dzięki staraniom, które zwieńczone zostały sukcesem pozyskano dofinansowanie na oświetlenie uliczne w najnowszej technologii LED dla całej gminy. Wartość inwestycji opiewa na kwotę blisko 3,4 mln złotych z czego dofinansowanie ze środków Szwajcarsko- Polskiego Programu Współpracy wyniesie 85 procent kosztów. Dofinansowanie w formie refundacji zostanie przekazane gminie po zakończeniu inwestycji. W ramach przedsięwzięcia wymienionych zostanie 1250 opraw (lamp), a kolejne 750 dowieszonych na istniejących słupach oświetlenia ulicznego. W oparciu o poczynione symulacje finansowe ustalono, że pomimo zwiększenia ilości lamp oraz funkcjonowania ich od zmierzchu do świtu, opłata za zużycie energii będzie niższa niż dotychczas. W dniu 3 listopada br. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zawarła umowę z wykonawcą na budowę chodnika w Stopnicy. Opracowany kilka lat temu z inicjatywy radnych oraz wójta gminy, sfinansowany z budżetu gminy projekt budowy chodnika przeznaczony został do realizacji. Budowa chodnika o długości ponad 700 m (na odcinku od skrzyżowania z drogą powiato-

jowych i Autostrad, którzy potwierdzili, że od kliku lat czynione są starania, aby wspomniana inwestycja została zrealizowana. Z MYŚLĄ O ŚRODOWISKU

Dobiegła końca realizacja projektu, który obejmował wykonanie instalacji solarnych na domach prywatnych. Projekt współfinansowany był w ramach szwajcarskiego programu współpracy z nowymi krajami członkowskimi Unii Europejskiej. W wyniku realizacji projektu w latach 20142016 na 400 nieruchomościach, stanowiących własność mieszkańców, zamontowane zostały kolekto-

wowej, elewacji hali sportowej i Gimnazjum w Stopnicy. W budynku szkoły podstawowej roboty budowlane obejmowały swoim zakresem między innymi: wymianę wewnętrznej stolarki drzwiowej, malowanie klas lekcyjnych i korytarzy, wykonanie nowych podłóg i posadzek. W ŚCISŁEJ CZOŁÓWCE

Prowadzona zrównoważona polityka rozwoju znalazła odzwierciedlenie w ogólnopolskim rankingu obejmującym wydatki finansowe samorządów ze środków unijnych w latach 2007-2015. Gmina Stopnica zajęła trzecie miejsce w woje-

ro-Gmina 2015/2016 pod honorowym patronatem marszałka województwa Gmina Stopnica uhonorowana została wyróżnieniem w kategorii Sport. Kapituła przyznając powyższą nagrodę wzięła pod uwagę systematyczny rozwój gminy oraz aktywność w sferze pozyskiwania środków zewnętrznych. W latach 2004-2016 Gmina Stopnica zrealizowała projekty za ponad 65 mln złotych z których ponad 32 mln, pochodziły głównie ze środków Unii Europejskiej. Jedną z kluczowych płaszczyzn interwencji stanowił obszar rekreacji, sportu i kultury. W ramach tej kategorii projektów zagospodarowano m.in. obiekt szkolny w Stopnicy obejmujący powierzchnię ponad 7,50 ha, na który przeznaczono nakłady finansowe o wartości ponad 18 mln złotych. W sąsiedztwie Gminnego Centrum Kultury zrealizowano projekty w ramach których m.in. zmodernizowano stadion piłkarski poprzez wykonanie: zadaszenia trybun, poliuretanowej bieżni lekkoatletycznej, skoczni do skoku w dal, kortu tenisowego oraz wielofunkcyjnego boiska o syntetycznej nawierzchni. Ponadto urządzono siłownię zewnętrzną i wewnętrzną, klub fitness, wybudowano również scenę dla występów artystycznych. Poniżej płyty głównej stadionu do użytku oddany został obiekt, w skład którego wchodzi: sezonowy basen z rozsuwanym zadaszeniem oraz 60-metrowa zjeżdżalnia, brodzik dla dzieci, budynek socjalny w którym mieszczą się przebieralnie i sanitariaty. Na kompleksie powstał plac zabaw, górka saneczkowa, skatepark, altana grillowa, boisko do siatkówki plażowej, ścieżki turystyczne piramidy linowe, wielofunkcyjne poliuretanowe boisko sportowe, które zimą adaptowane jest na lodowisko. Cały kompleks objęty jest systemem monitoringu.

KOLUMNA S AMORZĄDOWA MIASTA I GMINY S TOPNICA

W 2017 roku planowane jest rozpoczęcie dużych projektów infrastrukturalnych w tym budowa przedszkola w Stopnicy. Budynek został zaprojektowany według najwyższych standardów jakościowych z wykorzystaniem nowoczesnych materiałów i technologii wpływających na optymalizację funkcjonalności budynku. Pomieszczenia w przedszkolu będą posiadały ogrzewanie podłogowe, objęte będą monitoringiem wizyjnym, co z całą pewnością zapewni dzieciom oraz rodzicom poczucie pełnego komfortu i bezpieczeństwa. Funkcjonujące w obiekcie instalacje wykorzystywać będą odnawialne źródła energii (ogrzewanie wody użytkowej wspierane instalacją solarną zainstalowaną na dachu budynku, centralne ogrzewanie wspierane pompą ciepła) oraz najnowsze technologie np. oświetlenie ledowe. Budynek będzie posiadał instalacje teletechniczne i multimedialne, system monitoringu oraz system nagłośnienia w każdej sali. Powierzchnia użytkowa budynku wyniesie ok. 1000 m2. Zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców, wyrażonymi w ankietach dotyczących lokalizacji przedszkola, budynek będzie usytuowany w sąsiedztwie szkół, co ułatwi rodzicom dowóz dzieci do placówek oświatowych. Pod koniec 2016 r. planowane jest również ogłoszenie przetargu na budowę kaplicy (domu przedpogrzebowego) na cmentarzu w Stopnicy. Pomysł budowy kaplicy spotkał się z dużym poparciem mieszkańców z uwagi na dużą odległość cmentarza od świątyń w których dotychczas sprawowane było ostatnie pożegnanie oraz konieczność poruszania drogami publicznymi w tym ruchliwą drogą krajową. Kolejne zadanie dotyczy skanalizowania pozostałych miejscowości gminy Stopnica, co wpłynie na podniesie stanu sanitarnego obszaru i warunków życia mieszkańców. Gmina Stopnica posiada dokumentację projektową oraz pozwolenie na budowę sieci kanalizacji sanitarnej w kolejnych miejscowościach. Na przełomie 2016/2017 roku zostanie ogłoszony nabór wniosków na budowę infrastruktury sanitarnej w odpowiedzi na który gmina złoży wniosek o udzielenie dofinansowania. W nadchodzącym roku udzielone zostanie zamówienie na opracowanie projektu uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej w Zaborzu oraz Bosowicach. Pod koniec przyszłego roku gmina będzie w posiadaniu projektów budowlanych niezbędnych do skanalizowania wszystkich miejscowości. Dobra sytuacja finansowa gminy Stopnica, która na bieżąco reguluje swoje zobowiązania oraz posiada na rachunkach bankowych środki finansowe w wysokości 7,5 mln złotych, pozwala z optymizmem spojrzeć na plany inwestycyjne gminy w nadchodzących latach.


Wywiad

8

22 grudnia 2016

Nie zamykajmy się przed światem Z ANDRZEJEM NOWAKIEM-ARCZEWSKIM, dziennikarzem, reporterem, pisarzem, autorem reportażu „Zmiłuj się nad nami”, rozmawia Andrzej Borycki. - Już niebawem, pod koniec stycznia przyszłego roku, na półkach księgarskich ukaże się nowa Pana książka „Zmiłuj się nad nami”. Jej fragmenty były już publikowane i wzbudziły spore zainteresowanie, jak i niemało kontrowersji wśród czytelników, szczególnie wśród i mieszkańców Klimontowa. Czy książka ta faktycznie może wzbudzać tak wielkie emocje?

- W Pana książce nie brak jest odwołań do współczesnych mieszkańców Klimontowa i zachowań na tle znanych z historii osób, byłych mieszkańców tej miejscowości. Mówi o tym trzeci rozdział pod tytułem - Izolacja.

- W książce przypominam Brunona Jasieńskiego, który stąd się wywodził i przed wyjazdem do Paryża i Moskwy wystawił tu „Wesele” Wyspiańskiego. Mieszkańcy powracają do tego spektaklu, dopisują rolę współczesnego Chochoła, uczestniczą w religijnej Drodze Krzyżowej, spektaklu „Stójka” młodej reżyserki z Warszawy Małgorzaty Szyszki, w Brunonaliach organizowanych przez dziesięć lat na początku lipca, zmieniają patrona Liceum Ogólnokształcącego z Jasieńskiego na błogosławioną siostrę Urszulę Ledóchowską. Nawiązuję do ojca Brunona Jasieńskiego, słynnego doktora Zysmana, który może być prototypem doktora Judyma. To jest tło, na którym pokazuję zachowania moich bohaterów, tło kulturowe, historyczne, podstawa do mówienia o nas współczesnych. Mieszkańcy zamykają miasteczko przed kuglarzami, wędrownymi aktorami, bardami, którzy tu przyjeżdżają z całej Polski i Europy. Nie chcą spektakli awangardowych, nowoczesnych. Klimontów przestaje być letnią stolicą kulturalną ziemi sandomierskiej, regionu świętokrzyskiego.

- Zacznę może od krótkiej prezentacji. Książka „Zmiłuj się nad nami” to ponad 250-stronicowy reportaż o tym, co dzieje się ludźmi małej społeczności, którzy zamykają się przed światem zewnętrznym. To książka o tajemnicy ukrywanej przez mieszkańców Klimontowa, niewielkiej miejscowości leżącej koło Sandomierza. Książka opowiada o tym, co dzieje się z małą społecznością pozostającą na uboczu. Stanowi symboliczne uogólnienie, bo wiele miejscowości w naszym kraju ma swoje historie chronione przed światem zewnętrznym. Czy może wzbudzać emocje? Wszystko zależy od doświadczenia czytelnika, jego poglądów na historię, jego wrażliwości, otwartości na świat i innych ludzi. - Czy na pewno mieszkańcy Klimontowa skrywali swe mroczne tajemnice dotyczące lat okupacji i pierwszych lat po wojnie? Rodowici mieszkańcy tej miejscowości, zarówno starsi, jak i młodsi, słyszeli o dokonanych w tej miejscowości mordach na ludności pochodzenia żydowskiego. Jakby to powiedzieć.... żyli przez lata z tymi opowiadaniami.

- Nikt oficjalnie nie mówił o wydarzeniach z okresu wojny, o relacjach między mieszkańcami polskiego i żydowskiego pochodzenia. W Klimontowie, niestety, nie odbyła się na ten temat żadna poważna dyskusja, sesja, seminarium naukowe, historyczne. To prawda, że wśród mieszkańców krążyły różne opowieści, relacje, domysły. Brakowało jednak ludzi, którzy zmierzyliby się z najtrudniejszymi problemami swojej społeczności. To sprawiało, że ukrywana tajemnica determinowała postępowanie mieszkańców, wpływała na ich losy, decyzje, miła przez wiele lat fatalny wpływ na życie małej miejscowości. Teraz też nie jest łatwo mówić o tamtych zdarzeniach, świadków jest coraz mniej lub prawie ich nie ma. Stąd ostateczne wykrycie prawdy staje się wręcz niemożliwe. Nie to zresztą było moim zadaniem. Nie stawiam się w roli prokuratora. - O czym więc opowiada książka?

- W swoim reportażu przedstawiam relacje mieszkańców, którzy postanowili się wreszcie otworzyć i opowiedzieć o swoich przeżyciach, losach, historiach. Wcześniej nie opowiadali w ten sposób o mrocznej przeszłości dotyczącej mordowania swoich sąsiadów pochodzenia żydowskiego. Nie jest to jednak kolejna książka o pogromach. To obraz małej miejscowości pod mikroskopem, na tle pozornego rozmodlenia mieszkańców, gdzie każda uroczystość musi się zaczynać od mszy, modlitwy, poświęcenia, błogosławieństwa, na tle podwójnej moralności, filozofii małomiasteczkowej, lokalnej, środowiskowej. To dlatego tę opowieść snuję na tle największej imprezy w regionie, trzydniowego Jarmarku św. Jacka. Jej czas rzeczywisty rozgrywa się w czasach nam współczesnych, w ciągu trzech dni, od 15 do 17 sierpnia, gdy jest bardzo gorąco i temperatura przekracza 35 stopni Celsjusza.

- Czy to był dobry pomysł?

- Taką przyjąłem formę. Ktoś inny mógłby to inaczej zrobić. Nikogo przy tym nie krytykuję, nikogo nie przedstawiam w złym świetle. Pokazuję ludzi, jak się modlą, jak uczestniczą w nabożeństwach, proszą o odpuszczenie grzechów i opowiadają o swoich sąsiadach. Zapisuję ich krótsze lub dłuższe wypowiedzi. Nie generalizuję, nie przesądzam o niczym. Każdy czytelnik sam może wyciągać swoje wnioski. Ja tylko podsuwam mu różne uwagi, obserwacje, spostrzeżenia. To jest taka polifoniczność.

- Mieszkańcy dosłownie i metaforycznie próbują wywoływać duchy przeszłości. Wspominają swoich sąsiadów, pokazują dramatyczne losy niektórych z nich. Są tu opowieści mówiące o wspólnym przyjaznym życiu przed wojną oraz o poświęceniu, odwadze w czasie okupacji i po wyzwoleniu, ale też o wyjątkowej nikczemności, tchórzostwie, najniższych instynktach człowieka, które ujawniają się w sytuacjach ekstremalnych. To po raz kolejny lekcja z naszego człowieczeństwa. Okazuje się, że sami nie wiemy, co w nas może siedzieć. Tu są

- Tu odwiedzam mieszkańców, którzy zajmują stare domy Żydów, swych dawnych sąsiadów. Proszę ich, by ujawnili mi swoje historie. Słucham ich relacji, między innymi opowieści starszej kobiety, która wspomina, jak zmywała krew swojej rówieśniczki zastrzelonej po wysiedleniu dawnych sąsiadów. Krew nie dała się zmyć, krew śni się jej po nocach, powraca do mieszkanki po latach. Tu opowiadam także o tym, jak po wielu dokonaniach mieszkańców, po bogatej historii, bogatym życiu pozostaje tylko niewielka opaska na rękę z gwiazdą Dawida, którą nikt nie chce się zaopiekować. Tu nie ma przesady, tu nie ma literackich wyobrażeń. To sama prawda, literatura faktu. Powracam na koniec do jarmarku, do odpustu na św. Jacka w klasztorze, który kończy trzydniowe uroczystości..

- W swojej książce sięga Pan do pewnej symboliki, odwołuje się do wydarzeń religijnych i towarzyszącym im uroczystościom. Po co w to wszystko było mieszać pierwiastek religijny?

- Tę historię, jak już powiedziałem, przedstawiam na tle Jarmarku na św. Jacka, największej imprezy masowej w regionie. Ludzie się modlą, bawią, tańczą, śpiewają. Wydawać się może, że otwierają się, ale to tylko pozór. Tak naprawdę są zamknięci, pełni podejrzeń i nieufności wobec innych. Próbują wyjawić prawdę, ale odgłosy jarmarcznej zabawy zagłuszają słowa. Zgiełk, głośna muzyka, wysoka temperatura sierpniowych dni powodują, że ludzie nie mówią zbyt jasno i nie wszystko można zrozumieć. Zresztą wiele wspomnień zatarł już i zmienił czas. Podczas jarmarku jako reporter przyjeżdżam do Klimontowa i wysłuchuję relacji mieszkańców. To dlatego może powstawać mylne pojęcie, że na siłę wprowadzam tu pierwiastek religijny. Prowadzę akcję równolegle, teraźniejszość miesza się z przeszłością. Jest korowód dożynkowy i jest ostatnia droga mieszkańców do Treblinki. Poprzez kontrast staram się wywołać zainteresowanie. Nie chcę, by czytelnik przechodził obojętnie obok przedstawianych relacji. To część pierwsza książki – Odpust. - Druga część, zatytułowana Duchy, posiada zgoła zupełnie inny charakter. Stanowi dla nas wszystkich gorzką lekcję tego wszystkiego, co tak ładnie określamy człowieczeństwem.

- W czwartym, a zarazem ostatnim rozdziale książki, zatytułowanym - Zmywanie krwi, powraca Pan ponownie do mrocznych lat naszej lokalnej historii. Odwiedza Pan mieszkańców, namawia do ujawnienia tajemnic, słucha relacji. Zbyt wymowny jest wątek dotyczący zmywania krwi, wątek z samotną opaską z gwiazdą Dawida, która nie ma swojego opiekuna. Czy nie ma w tym wszystkim pewnej przesady i zbyt literackich wyobrażeń i porównań?

dramatyczne przeżycia Gadulskiego, który zabił swego kolegę szkolnego Chaskiela, Tu jest opowieść o Sabinie Wajsbrot, która cudem tylko uniknęła śmierci. Goście z jej przyjęcia weselnego poszli w dwóch kierunkach: na Sandomierską i na Opatowską. Wszyscy z Sandomierskiej zginęli. W swej książce zastosowałem tak zwaną symetrię postaw, zachowań wśród mieszkańców Klimontowa polskiego i żydowskiego pochodzenia. Dobre i złe uczynki są po obydwu stronach. To przedstawiam na przykładzie konkretnych losów ludzi. Zależy zresztą, kto o nich mówi: dobre i złe uczynki. Każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie. Zależy od sytuacji danego człowieka, od jego celów, planów w życiu, wyznawanych wartości. Są jednostki, które powinny przepraszać, bo odpowiadają za pewne czyny. Są też jednostki, którym należy dziękować za ich postawę.

- Jak zaklasyfikowałby Pan swoją książkę, która ukazuje się nakładem warszawskiego Wydawnictwa Prószyński i Spółka? Moim zdaniem, trudno byłoby ją nazwać literaturą faktu. Dlaczego? A to dlatego, że po pierwsze od tamtych wydarzeń upłynęło ponad 70 lat, zamieszczone relacje nie pochodzą od bezpośrednich świadków owych zdarzeń, a opowiadania z drugiej ręki raczej trudno uznać za wiarygodne.

- W książce zamieszczam relacje wielu osób. Jeśli piszę o wydarzeniach, oświetlam je z różnych punktów widzenia. Nie przesądzam o tym, jak było naprawdę. To książka o mechanizmach pamięci małej miejscowości. Te same zdarzenia, sytuacje różnie pozostały w pamięci mieszkańców. W

tym sensie to praca dokumentalna, literatura faktu. Reporter przedstawia to, co usłyszał i co zobaczył. - Czy nie obawia się Pan tego, że dokonane w książce pewne uogólnienia w sposób negatywny wpłyną na wizerunek mieszkańców Klimontowa?

- Tak jak powiedziałem na początku, odbiór ksiązki zależy od wiedzy czytelnika, jego wrażliwości, otwarcia na inne poglądy. To książka dla ludzi otwartych na świat zewnętrzny, myślących, krytycznych. Jeśli ktoś jest zamknięty w swoich przekonaniach historycznych, religijnych, światopoglądowych, trudno go przekonać do czegokolwiek. W tym sensie znowu nie możemy generalizować takiego czy innego wizerunku mieszkańców Klimontowa. Nie było moim celem przedstawiać miasteczka w negatywnym świetle. Tak już jest z wieloma środowiskami, że ton nadają im jednostki. To one często wpływają na ostateczny kształt, chociaż nie zawsze prawdziwy. Czy Ukraińcy mordowali Polaków? Tak, ale nie wszyscy. Czy Polacy mordowali Żydów? Tak, ale to były jednostki. Trzeba znać pewną miarę. Eksterminacji Żydów dopuszczali się przede wszystkim Niemcy, którzy uzasadniali to całą swoją filozofią, programem nazistowskim. I o tym nie powinniśmy zapominać. -Proszę powiedzieć, jaki cel przyświecał Panu, kiedy zbierał Pan materiały do swojej książki, która po publikacji kilku jej fragmentów już dziś spotkała się z tak emocjonalnym odbiorem czytelników?

- Nie ukrywam, że chodziło mi o katharsis, wstrząs. Chciałem pobudzić do myślenia. Nic nie jest jednoznaczne. Na naszych oczach dochodzi do różnych przewartościowań. Trzeba być otwartym na świat zewnętrzny. Nie można zamykać się w domu, o niczym nie wiedzieć. Nie spostrzegać tego, co dzieje się wokół. Bo później znowu będzie pytanie o odpowiedzialność. - Jakie miejsce w Pana twórczym dorobku zajmuje najnowsza Pana książka „Zmiłuj się nad nami”?

- To kolejna moja książka po głośnej publikacji sprzed dwóch lat „My z pałacu”, w której opisałem historię ziemiańskiej rodziny Karskich z Włostowa i dokonaną w czasach Polski Ludowej i po 1990 r. dewastację ich rezydencji. Książka spotkała się z dużym zainteresowaniem czytelników, miała bardzo dobrą promocję w ogólnopolskiej „Trójce”, w TVP Historia. Jej fragmenty były publikowane w najlepszym piśmie literackim w Polsce, w „Twórczości”. Na jej temat ukazały się bardzo dobre recenzje, między innymi w branżowym miesięczniku „Nowe Książki”. Za książkę otrzymałem liczne nagrody w regionie i kraju, między innymi od marszałka województwa świętokrzyskiego, premiera RP. Wcześniejsze publikacje też zyskały sporą popularność, szczególnie w naszym regionie świętokrzyskim. Kameralna „Ballada orłowińska” opowiadała o historii małej miejscowości w Górach Świętokrzyskich, która po wojnie została przeniesiona pod Opatów, do gminy Wojciechowice. Wspomnę jeszcze zbiory reportaży: „Być jak diament”, „Magdalena z mrocznej baśni”. Pojawiają się nowe pomysły. To zawsze pretekst, by pisać o naszym czasie współczesnym, o naszym tu i teraz. - Dziękuję za rozmowę.


9

Fotoreportaż

Mikołajkowo w Uzdrowisku Grudzień to miesiąc szczególny. Wszystkim udziela się podniosła atmosfera zbliżających się świąt, uroczystych rodzinnych spotkań, radości i nadziei.

Wspaniałym preludium do tych wydarzeń są Mikołajki, jeden z najbardziej wyczekiwanych przez dzieci dni w roku. Przybywa do nich Święty Mikołaj, obdarowuje podarkami, sprawia że zapominają o swych dziecięcych troskach. A przecież to ich uśmiech jest dla nas dorosłych najważniejszy. Dlatego jak co roku Mikołaj zawitał do Sanatorium Marconi oraz Szpitala Górka. 4 grudnia w Marconim Mikołaj spotkał się z dziećmi pracowników Uzdrowiska Busko-Zdrój S.A. podczas specjalnie zorganizowanej dla nich imprezy. Tańce i pląsy przeplatały konkursy z nagrodami, w których chętnie uczestniczyły dzieogłoszenie płatne

ci dopingowane przez rodziców. Na spotkanie z Mikołajem przybyło ich ponad 150. Barwna impreza dostarczyła wiele radości, a zaangażowani animatorzy zdecydowanie stanęli na wysokości zadania.

6 grudnia Święty zawitał na Górkę. To miejsce szczególnie ważne dla dzieci, gdyż placówka powstała z myślą właśnie o najmłodszych pacjentach. Dyrektor Szpitala Jadwiga Karcz oraz Prezes Zarządu Uzdrowiska Wojciech Legawiec chętnie wspierali Mikołaja w obdarowywaniu podarkami. Każde z osiemdziesięciorga pięciorga dzieci otrzymało prezent. Wdzięczne dzieciaki rewanżowały się recytując wiersze i śpiewając piosenki. Pamiątkowym zdjęciom nie było końca. Święty Mikołaj zawitał także do sal I Oddziału Ortopedii Dziecięcej Szpitala, w których odpoczywali mali pacjenci po zabiegach i nie mogli uczestniczyć w zabawie mikołajkowej, zorganizowanej przy współpracy z Zespołem Szkół Specjalnych w Busku-Zdroju. Zarząd Uzdrowiska Busko-Zdrój S.A. pragnie niniejszym podziękować wszystkim osobom, organizacjom i instytucjom, dzięki zaangażowaniu których ten dzień zyskał należną mu oprawę i pozostanie na długo w pamięci naszych dzieci.


Z Wizytą w Gminie

10

22 grudnia 2016

Mikołajki w Nowym Korczynie

W tym roku św. Mikołaj przybył do dzieci w Nowym Korczynie w dniu 3 grudnia. Chociaż w Korczynie w tym dniu nie było ani śniegu, ani mrozu, to niezawodny Mikołaj pojawił się w stroju krasnala i w asyście magika Markusa i jego asystentki Oleńki.

Wszystkie dzieci powitała dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Bogumiła Zawada, która

podkreśliła, że w sali OSP w Nowym Korczynie zebrały się same grzeczne dzieci, które zasłużyły na prezenty. Około 150 dzieci, w wieku od 1 roku do około 10 lat, ze swoimi rodzicami miało okazję zachwycać się magicznymi sztuczkami i osobiście je wykonywać. W przerwie występów św. Mikołaj rozdawał gościom słodkie upominki, które sfinansowała Bi-

Nowe drogi w gminie Nowy Korczyn Zakończono remont 1,5 km odcinków dróg w miejscowościach: Grotniki Duże, Rzegocin, Strożyska oraz Winiary.

Nowe nawierzchnie asfaltowe wykonała konsorcjum firm „Dylmex – Inwestycje” i „Dylmex” Tomasz Dyl ze Staszowa. Całkowity koszt realizacji tego zadania to ponad 420 tys. złotych.. Środki na inwestycję pochodzą w części z promesy z ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz z budżetu gminy.

blioteka Gminna i Gminny Ośrodek Kultury. Przybyli również: wójt Gminy Nowy Korczyn Paweł Zagaja i wicewójt Piotr Strach, którzy częstowali milusińskich słodyczami i napojami, ufundowanymi przez samorząd gminny. Dla wszystkich przybyłych organizatorzy spotkania: Gminny Ośrodek Kultury, Gminna Biblioteka Publiczna i Urząd Gminy przygotowali kawę i herbatę oraz słodycze, które zasponsorował, jak co roku właściciel firmy TARKOR Władysław Smoleń . Nad bezpieczeństwem imprezy czuwali policjanci z Posterunku w Solcu-Zdroju, a dzielnicowy Damian Kozłowski osobiście sprawdził, czy wszystko przebiega jak należy. Święty. Mikołaj wróci do Nowego Korczyna znów za rok. Do zobaczenia św. Mikołaju. LI GIA PŁON KA

Szkoła sukcesu W dniu 6 grudnia Gmina Nowy Korczyn podpisała z Marszałkiem Województwa Adamem Jarubasem oraz członkiem Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Piotrem Żołądkiem umowę dotyczącą projektu „Szkoła sukcesu - rozwój kompetencji kluczowych uczniów Samorządowego Gimnazjum w Nowym Korczynie”. Całkowita wartość projektu to ponad 213 tysięcy złotych, w tym niespełna 12 procent to wkład własny gminy.

W ramach projektu zorganizowane zostaną zajęcia pozalekcyjne i pozaszkolne dla uczniów z klas I-III Gimnazjum celem podniesienia kompe-

tencji i poziomu wiedzy młodzieży. Harmonogram zajęć zapewni uczestnikom możliwość skorzystania z dziewięciu rodzajów zajęć, jakie są zaplanowane w projekcie, a także uczestnictwa w wyjazdach edukacyjnych.

Dzień Pluszowego Misia 25 listopada to dzień, kiedy na świecie obchodzi się urodziny pluszowego misia. Miś jest przyjacielem dzieci, więc nie wypada zapomnieć o urodzinach przyjaciela.

Z okazji Święta Pluszowego Misia, zorganizowano w przedszkolu uroczystość. Tego dnia każde dziecko przyszło do przedszkola ze swoim małym lub dużym przyjacielem - Misiem. Zabawka ta towarzyszy dzieciom wiele lat, to nie tylko pluszowa przytulanka, to "ktoś" bardzo bliski, czuły, cierpliwy i często niezastąpiony. Misie towarzyszą dzieciom zarówno w chwilach radości jak i smutku. Są powiernikami dziecięcych tajemnic, ocierają łzy i pomagają zasypiać. Ten jakże radosny dzień, dzieci rozpoczęły od wysłuchania wiersza „Miś idzie do szkoły”, następnie przedszkolaki świetnie bawiły się podczas porannej gimnastyki z misiami. Dzieci wysłuchały historii powstania pluszowego misia oraz bardzo chętnie zaprezentowały swoją przytulankę. Przedszkolaki z zaciekawieniem słuchały

opowiadania o Kubusiu Puchatku czytanego przez wicedyrektor szkoły Małgorzatę Stefańską. Dzieci bawiły się przy piosence „Jadą, jadą misie” i zabawie muzyczno-ruchowej „Łapka lewa, łapka prawa”, chętnie brały udział w konkursie jedzenia miodu z talerzyka oraz zbierania wykałaczek w rękawicy kuchennej.

KOLUMNA S AMORZĄDOWA GMINY NOWY KORCZYN

Ponadto szkoła wzbogaci się o kolejne pomoce dydaktyczne i sprzęt informatyczny oraz multimedialny. Podjęte działania wpłyną na poprawę warunków i jakości nauczania młodzieży gimnazjalnej. Wiele radości sprawiła im zabawa chustą animacyjną oraz chodzenie po linie wraz ze swym pluszowym przyjacielem. Maluszki układały puzzle przedstawiając misia, natomiast starszaki wykonały misia z kółek. Dzieci degustowały - małe co nieco - słodki miód. Na koniec wszystkie przedszkolaki za wspaniałą zabawę i za to, że kochają swoje misie, otrzymały: maluchy - medale, a starszaki - dyplomy „Przyjaciel Pluszowego Misia’’.


Nasze Sprawy

11

Wiślanie chcą żyć w mieście Pierwsze zajęcia w nowej hali

28 listopada uczniowie Zespołu Szkolno Przedszkolnego w Wiślicy oraz pobliskiego Gimnazjum odbywają swoje pierwsze zajęcia wychowania fizycznego w dopiero co oddanej do użytku hali sportowej wybudowanej przy ZSP w Wiślicy.

Konsultacje społeczne, których przedmiotem jest wniosek Rady Gminy Wiślica o nadanie statusu miasta miejscowości Wiślica powoli dobiegają końca.

Jeszcze tylko kilka dni bo do 16 grudnia 2016 roku, uprawnieni mieszkańcy mogą odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie: „TAK”- jestem za nada-

niem statusu miasta miejscowości Wiślica, „NIE”- jestem przeciwny lub „0” - wstrzymuje się od głosu. Swoje zdanie mieszkańcy mogą wyrazić poprzez osobiste złożenia podpisu na dostarczonych im listach konsultacyjnych. Ze wstępnych wyników konsultacji wynika, że mieszkańcy opowiedzieli się prawie jednogłośnie za przywróceniem praw miejskich, bo prawie

90 procent głosów jest na „TAK”. Miejmy nadzieję, że do końca trwania konsultacji jeszcze takich właśnie głosów przybędzie i złożony przez Radę Gminy wniosek będzie pozytywnie rozpatrzony a zamierzony cel zostanie osiągnięty. Zachęcamy jeszcze zatem osoby które nie głosowały, do wyrażenia swojego zdania do dnia 16 grudnia 2016 r.

Nową drogą do Wawrowic Zakończone zostały prace przy przebudowie drogi gminnej w miejscowości Wawrowice o długości 570 mb z czego 110 metrów, począwszy od drogi powiatowej, zostało

wyłożone nawierzchnią asfaltową, natomiast pozostała część utwardzono kruszywem kamiennym.

Na ten cel gmina otrzymała promesę dotacyj-

ną. Środki na to zadanie w wysokości 53 tys. złotych pochodziły z ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz z środków własnych budżetu gminy.

Uczniowie i nauczyciele byli tak pełni radości i zachwytu, że pierwszą długą przerwę w tym dniu spędzili właśnie na hali, podziwiając jej nowoczesne elementy wyposażenia, a kilka dni po otwarciu zorganizowano tam pierwszy turniej. Turniej Sprawnościowy Gier i Zabaw skierowany do całej szkolnej społeczności. W rywalizacji zespołowej udział wzięli uczniowie klas I-III i IV-VI. Nie obyło się bez miłych niespodzianek. Rada Rodziców uczestnikom turnieju ufundowała mnóstwo słodkości i nagród.

Wiślica stawia na odnawialne źródła energii Cały czas ogromnym zainteresowaniem cieszą się kolektory słoneczne. Do Urzędu Gminy wciąż zgłaszają się mieszkańcy gminy, którzy chcieliby mieć na swoich posesjach tzw. „solary”.

W ramach oszczędności jakie uzyskano z programu szwajcarskiego do końca lutego, dodatkowo w 23 gospodarstwach powstaną instalacje solarne. Jednak aby pozostali mieszkańcy również mogli być ekologiczni i aby ich koszty energii elektrycznej i cieplnej były mniejsze Urząd Gminy zaproponował mieszkańcom pomoc w uzyskaniu dofinansowania przeznaczonego na budowę indywi-

KOLUMNA S AMORZĄDOWA GMINY WIŚLICA

dulanych instalacji wykorzystujących odnawialne źródła energii. W związku z takim działaniem gmina planuje złożyć wniosek i pozyskać środki na dofinansowanie zadań polegających na budowie kolektorów słonecznych oraz instalacji fotowoltaicznych, urządzeń produkujących energię elektryczną z energii słonecznej. Zainteresowani mieszkańcy mogą zgłaszać chęć przystąpienia do programu. Wystarczy wypełnić deklaracje OZE, która znajduje się na stronie internetowej gminy www.wislica.pl w zakładce „Aktualności” - Odnawialne źródła energii lub osobiście udać się do urzędu.


Kultura

12

Mikołaj z worem prezentów W sobotę, 3 grudnia, do Gminnego Centrum Kultury w Solcu-Zdroju przybył św. Mikołaj! Mikołaj zabrał ze sobą pomocników Śnieżynkę i Elfa.

Pomocnicy Mikołaja zabawiali dzieci, które przyszły na to spotkanie, ucząc je m.in. śpiewać piosenki. Dzieci rysowały laurki dla Św. Mikołaja, zgadywały zagadki i świetnie się bawiły tego dnia. Mikołaj obserwując jak dzieci wspaniale się bawią stwierdził, że wszystkie musiały być bardzo grzeczne w tym roku i postanowił rozdać im piękne prezenty. Niewątpliwie dla dzieci był to najważniejszy moment tego spotkania. Wszyscy byli szczęśliwi w tym dniu. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku Święty Mikołaj znów zawita do soleckich dzieci!

22 grudnia 2016

Nie żyją tylko dla siebie Tradycją się stały mikołajkowe spotkania dla dzieci niepełnosprawnych z terenu naszej gminy. W tym roku zebraliśmy się na spotkaniu mikołajkowym w Gminnym Centrum Kultury w Solcu-Zdroju 6 grudnia, w święto patrona naszej parafii.

Młodzież gimnazjalna działająca w kółku teatralnym przy Gminnym Centrum Kultury wystawiła inscenizację legendy „O Szewczyku Dratewce”. W przedstawieniu, artyści amatorzy wcielili się w role króla, królewny i mieszczan. Nie zabrakło też ziejącego ogniem smoka.

TEKST I FO TO. JU STY NA BLASZ CZYK

Po przedstawieniu gromkimi brawami zostało nagrodzone przybycie Świętego Mikołaja. Ten sympatyczny staruszek pojawił się bardziej siwy, ale mimo upływającego wieku z dłuższą brodą, gęstszymi włosami. Po rozdaniu prezentów nadszedł czas wspólnej zabawy. I tutaj ku zaskoczeniu wszystkich obecnych Mikołaj, choć grubszy o kilka kilogramów niż w latach ubiegłych wyczyniał wdzięczne harce na parkiecie. Po wspólnej zabawie Mikołaj opuścił dzieci obiecując pojawić się za rok. Mamy nadzieję, że słowa dotrzyma….. Mottem tegorocznej akcji „Podaruj dzieciom uśmiech” były słowa Mikołaja Gogola: "Szczęście człowieka na ziemi zaczyna się dlań wtedy, gdy zapominając o sobie zacznie żyć dla bliźnich." Jesteśmy bardzo wdzięczni za pomoc sponsorom, którymi byli, jak co roku, działający na terenie naszej gminy pracodawcy oraz osoby prywatne. W tym roku dołączyli do nas kolejni ofiarodawcy. W organizację imprezy mikołajkowej włączyły się podobnie jak w roku ubiegłym rodziny wolontariuszy Pomimo tego, że dobroci i życzliwości nie mierzy się pieniędzmi, to jednak bez nich zorganizowanie czegokolwiek nie byłoby możliwe. Dziękujemy więc naszym darczyńcom, którzy tak hojnie wspierają naszą akcję. Należą do nich: B. Babiarz, V.P. Bonar, T. Borek, R. Ból, Z. Bugaj, E.D. Chmura, D.J. Czekaj, K. Czerwiec, A. Dziekan, K. Dziekan, M. Dziekan, B. Furgał, W. Gacek, A. Gądek, R. Grochowski, E. Z. Grosiccy , J. Gwóźdź, A. Habura, B. Kaczor, D. Kaczor, P. Kapusta, J. Kiełkiewicz, M.Ł. Klank, A. M. Komasara, K.R. Kopeć, R. Kowalik, M. L. Kryczka, R. Lisowski, Z. Maliga, S.M. Mudrykowie, T. Nalepa, N. Nowak, M. Nurek, J. Pałys, P. Patrzałek, K. Pietrzyk, właściciele firmy „Prima”: M. Nowak i R. Piwowarczyk, J.M. Sowula, A. Swatek, M. Szlosek, P. Szlosek, Z. Strojny, M. Cz. Sztukowie, J.R. Szybka, G. Szybka, L. Swatek, M.L. Wachowie, A. Walasek, E. Walasek, M. Wieczorek, St. Żelazny, M. Żubrowski, T. Żółtak, właściciele firmy „Holistic”. TEKST. EWA FRĄ CZEK, FO TO. AGNIESZ KA KO ZŁOW SKA

KOLUMNA S AMORZĄDOWA GMINY SOLEC-ZDRÓJ


Sport i Wypoczynek

13

Pierwszy Bieg Mikołajowy Zawodnikom udzieliła się świąteczna atmosfera co widać było w ich sportowych poczynaniach. Uczestników biegu motywowała świąteczna muzyka, a także sam Mikołaj, który pojawił się na tym biegu i mobilizował wszystkich do jego ukończenia. Obecność Mikołaja jak się okazało nie była całkiem przypadkowa, bo ze sobą przyniósł garść prezentów dla uczestników biegu. Nieoficjalnie zdradził nam, że owe prezenty przekazała mu spółka Malinowe Hotele, a także Gminne Centrum Kultury. By uatrakcyjnić zabawę Mikołaj przygotował dla uczestników loterię, w której można było zgarnąć świąteczne nagrody. By wszystko przebiegało sprawnie jako swojego pomocnika mianował wójta gminy Solec-Zdrój Adama Pałysa. Zwycięzcy poszczególnych kategorii nagrodzeni zostali pucharami za zajęcie trzech pierwszych miejsc, a wszyscy, którzy brali udział w bie-

4 grudnia nad zalewem rekreacyjnym w Solcu-Zdroju odbył się I Bieg Mikołajowy. Inicjatorem imprezy był solecki wikariusz ks. Łukasz Bucki. Wydarzenie to cieszyło się dużym zainteresowaniem ze strony młodzieży i mieszkańców z terenów naszej gminy, a także gości, którzy odwiedzili w tym okresie Solec-Zdrój.

W biegu mikołajowym wzięło udział 70 zawodników dla których bieg był okazją do sprawdzenia się w sportowej rywalizacji, a także przede wszystkim - świetną zabawą. I tak na starcie biegu pojawili się uczniowie szkół w Solcu-Zdroju i Zborowie, rodziny z dziećmi, członkowie OSP w Piestrzcu, a także pasjonaci biegów długodystansowych. Parafia pod wezwaniem św. Mikołaja w Solcu-Zdroju zadbała o to by zawodnicy prezentowali się jak na ,,mikołajów” przystało ubierając ich w mikołajowe czapeczki. Efekt okazał się niesamowity, kiedy wszyscy uczestnicy tłumnie ruszyli w trasę biegu.

Śladami Sienkiewicza W piątek, 2 grudnia, odbył się w Gminnej Bibliotece Publicznej w Solcu-Zdroju III Międzyszkolny Konkurs Recytatorski. W tym roku konkurs odbywał się pod hasłem „Śladami Sienkiewicza”.

Tytuł konkursu nie bez powodu był taki. Sejm i Senat RP pod koniec 2015 roku przyjęły Uchwałę ustanawiającą rok 2016 Rokiem Henryka Sienkiewicza. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, wspólnie z podległymi instytucjami kultury podjęło działania mające na celu popularyzację osoby pisarza i jego twórczości. Dlate-

go też nasz tegoroczny konkurs odbywał się pod takim właśnie hasłem, a jednym z jego celów była popularyzacja prozy Henryka Sienkiewicza. W konkursowych zmaganiach wzięło udział 20 dzieci z klas IV-VI ze szkół z terenu gminy Solec-Zdrój. Jury oceniając recytację brało pod uwagę dobór repertuaru, dykcję oraz interpretację tekstu. Trzeba przyznać, że poziom był bardzo wysoki. Dzieci znakomicie przygotowały się do udziału w konkursie. Najchętniej recytowanym utworem była powieść „W Pustyni i w puszczy”.

Poniżej prezentujemy listę laureatów: Pierwsze miejsce ex aequo otrzymali: Emilia Dyrdół i Mariusz Gałka, drugie miejsce ex aequo zdobyli: Karolina Leżoń i Nikola Pompa, a trzecie miejsce ex aequo przyznano: Łukaszowi Gabiga i Wiktorii Misiaszek. Wyróżnienia otrzymały: Maria Czapla, Natalia Przybycień i Marta Lesiak Wszyscy uczestnicy otrzymali pamiątkowe dyplomy i piękne książki.

gu, otrzymali pamiątkowe dyplomy za jego ukończenie. Na zakończenie biegu na uczestników czekała ciepła herbatka oraz grillowane kiełbaski, których przygotowaniem zajęła się OSP w Solcu-Zdroju. Zapraszamy za rok! TEKST. PA WEŁ FOR TU NA, FO TO. AGNIESZ KA KO ZŁOW SKA

Obwieszczenie/Ogłoszenie Wójta Gminy Solec-Zdrój o przystąpieniu do sporządzenia zmiany jednostkowej Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Solec-Zdrój z wyłączeniem sołectwa Solec Zdrój, oraz sporządzenia prognozy oddziaływania na środowisko ustaleń przedmiotowych zmian planu. Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (t. j. Dz. U. z 2016 r., poz. 778 ze zm.) oraz art. 39 ust. 1 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnieniu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (t.j. Dz. U. Z 2016 r., poz. 353 ze zm.); zawiadamiam

TEKST. JUSTYNA BŁASZCZYK, FOTO. ANNA GRZYB CZAK

o podjęciu przez Radę Gminy Solec–Zdrój, Uchwały w sprawie przystąpienia do sporządzenia zmiany Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Solec–Zdrój z wyłączeniem sołectwa Solec Zdrój, uchwalonego Uchwałą Nr XXI/96/2008 Rady Gminy w Solcu–Zdroju z dnia 29 sierpnia 2008 roku (Dz. U. Woj. Święt. Nr 219 z dnia 17.X.2008r., poz. 2925) zmieniony Uchwałą Nr XXXVIII/184/2010 Rady Gminy w Solcu-Zdroju z dnia 4 maja 2010 r (Dz. Urz. Woj. Święt. Nr 197 poz. 1906 z dnia 01.VII.2010r.), Uchwałą Nr XVIII/96/2016 Rady Gminy Solec–Zdrój z dnia 31 marca 2016 r. (Dz. Urz. Woj. Święt. Nr 2016 poz. 1415 z dnia 28.04.2016r.), w następującym zakresie: Zmiana części tekstowej wraz z częścią graficzną Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego Gminy Solec–Zdrój z wyłączeniem sołectwa Solec Zdrój w granicach obszaru i w zakresie wyznaczonym Uchwałą Nr XXI/110/2016 Rady Gminy Solec-Zdrój z dnia 23 czerwca 2016 r., tj. działek położonych w obrębie: 1. Strażnik o nr ewid. 621/9, 621/8, 621/2, 621/1, 620, 619, 628, 629, 630, 631/1, 631/2, 631/4, 186/1, 186/2, 186/3, 186/6, 186/5, 544 2. Żuków o nr ewid. 1369, 1368, 1367

Zagospodarowanie przestrzeni publicznej w gminie Solec-Zdrój. W jej ramach powstały: siłownia pod chmurką i alejki z małą architekturą.

W Magierowie siłownia, w Kikowie alejki W ramach zadania budżetowego - zagospodarowanie przestrzeni publicznej w gminie Solec-Zdrój mieszkańcy Magierowa postawili na tężyznę fizyczną i zadecydowali, że przydzielone im z budżetu gminy środki finansowe przeznaczą na „siłownię pod chmurką”. Urządzenie osobiście przetestował Wójt Gminy Adam Pałys. Jeśli tylko mieszkańcy zechcą z niego korzystać to będą to dobrze wydatkowane pieniądze.

Natomiast w Kikowie postawiono na trochę bierniejszą rekreację. Zagospodarowanie terenu objęło bowiem utworzenie alejek i małej architektury. Wszystko dla wspólnego spędzania czasu wolnego przez mieszkańców i integracji wsi.

oraz o przystąpieniu do opracowania „Prognozy oddziaływania ustaleń przedmiotowej zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego na środowisko” w ramach przeprowadzenia strategicznej oceny oddziaływania na środowiska jego ustaleń. Położenie obszarów objętych zmianą planu w granicach administracyjnych gminy Solec–Zdrój z wyłączeniem sołectwa Solec–Zdrój precyzuje załącznik graficzny stanowiący integralną część przytoczonej na wstępie uchwały i jest do wglądu w siedzibie Urzędu Gminy w Solcu–Zdroju, pokój nr 19 w godzinach pracy Urzędu. Zainteresowani mogą składać wnioski do wyżej wymienionej zmiany planu miejscowego, na piśmie w siedzibie Urzędu Gminy w Solcu Zdroju, ul. 1 Maja 10, 28 - 131 Solec-Zdrój w terminie do dnia 20 stycznia 2017 r. Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wniosku odnoszący się wyłącznie do obszaru objętego zmianą planu oraz oznaczenie nieruchomości, której wniosek dotyczy. Jednocześnie zawiadamiam, że przedmiotem prognozy oddziaływania na środowisko będzie ocena skutków realizacji zmian planu miejscowego na środowisko. Wnioski do prognozy oddziaływania na środowisko, zainteresowani mogą składać w siedzibie Urzędu Gminy Solec-Zdrój, ul. 1 Maja 10, 28 - 131 Solec-Zdrój, w formie pisemnej, ustnie do protokołu, za pomocą środków komunikacji elektronicznej bez konieczności opatrywania ich bezpiecznym podpisem elektronicznym, o którym mowa w ustawie. WÓJT GMI NY SO LEC -ZDRÓJ ADAM PA ŁYS

KOLUMNA S AMORZĄDOWA GMINY SOLEC-ZDRÓJ


14

Porady

22 grudnia 2016

Jak ,,odchudzić” Święta?

Święta nie miałyby swojego wymiaru, gdyby nie charakterystyczne potrawy i pokarmy. W polskiej kuchni świąteczne posiłki są bardzo obfite i wyszukane. Jedzenie w tych dniach ma podkreślać odświętny charakter posiłku, sprzyjać tworzeniu przyjemnej i rodzinnej atmosfery.

Włóż łososia do małego żaroodpornego naczynia, zalej sosem szpinakowym i piecz w piekarniku przez 15 minut. TARTA MAKOWA

Świąteczne dania mają swoją symbolikę, która jest ważniejsza niż ich wartość odżywcza i kaloryczność. Gorzej jeśli jesteśmy akurat w trakcie odchudzania kilogramów lub nie chcemy przytyć przed Sylwestrem. Mamy kilka rad jak nie przytyć przez ten świąteczny czas. Ograniczenie słodyczy

Świąteczne stoły uginają się pod ciężarem rozmaitych ciast, ciasteczek, czekoladowych i cukierków. Nawet jeśli na co dzień nie jadamy słodyczy, w święta sięgamy po nie chętnie. Jeden, dwa kawałki ciasta to ilość, której nie powinniśmy przekraczać. Ograniczenie chleba

Jedna kromka to około 100 kcal. Wydawałoby się niedużo, ale jeśli przemnożymy to przez ilość zjedzonych kromek otrzymujemy kaloryczność równą dużemu obiadowi. Ryba i inne potrawy będą smakować równie dobrze bez pieczywa. Zamiast pszennego pieczywa. Zachowanie umiaru

Wigilia to początek świątecznych odwiedzin bliższych i dalszych krewnych. Każda chce nas jak

najlepiej ugościć i nakarmić. Jak temu zaradzić? Jedynym wyjściem jest umiar i strategiczne obmyślenie planu wieczoru np. u rodziców jemy barszcz i pierogi, u teściów karpia, a u babci świąteczną babkę. Małe porcje

Wielkość porcji jest często ważniejsza niż kaloryczność potrawy. Danie, np. ryba w galarecie, może być zdrowe, jednak 2-3 kawałki będą miały nawet 1000 kcal. Gdy na stole mamy do wyboru

reklama

dużo potraw, a dokoła panuje radosna i świąteczna atmosfera, nakładamy na talerz i jemy więcej niż zazwyczaj. Najlepiej nakładać jak najmniejsze porcje różnych potraw. Dzięki temu spróbujemy każdego dania bez ryzyka, że gdy się już najemy będziemy musieli je jeść na siłę, aby nie zostawić resztek na talerzu. Rozsądne picie

Najłatwiej jest przytyć chętnie wznosząc toasty z najbliższymi i stale uzupełniając pusty kieliszek. Ponadto częste spożycie, nawet jeśli nie doprowadzamy się do stanu upojenia czy kompletnego odurzenia, oznacza gorszy sen oraz problemy z cerą, która momentalnie traci blask i przybiera szarawy odcień. Nie objadaj się przed snem

Ostatni posiłek powinien być niewielki, lekkostrawny i co najważniejsze zjadany najpóźniej na 2 - 3 godziny przed snem. Kiedy śpimy aktywność organizmu, a tym samym również zapotrzebowanie kaloryczne jest najniższe. Jeśli tuż przed snem w menu znajdzie się spora porcja kalorii, organizm nie będzie miał okazji spożytkować ich na bieżąco. Szybko zmagazynuje wówczas taką nadwyżkę energii, głównie w postaci tłuszczu. Idź rano na trening

Najlepszym, co możesz zrobić dla siebie w świątecznym okresie jest poranny trening trwający około godziny. Rozładujesz tym samym ewentualny stres, podkręcisz metabolizm i nabierzesz energii na resztę dnia. I zjesz drugi kawałek ciasta bez wyrzutów sumienia, bo rano poćwiczyłeś i zrobisz to także kolejnego poranka. Co jeść, żeby nie przytyć?

Oferujemy również dodatkowe zniżki dla posiadaczy ogólnopolskiej KARTY DUŻEJ RODZINY, nawet do 30%

Dozwolone: 200 ml grzanego wina: 200 kcal, 0 g tłuszczu; mandarynka: 20 kcal, 0 g tłuszczu; marcepan: 25 kcal, 1 g tłuszczu; 100 g daktyli: 150 kcal, 0 g tłuszczu; ciastko cynamonowe: 60 kcal, 2 g tłuszczu; aniołek czekoladowy: 53 kcal, 3 g tłuszczu; 25 g galaretki owocowej: 82 kcal, 0 g tłuszczu; łyżka kawioru: 13 kcal, 0,8 g tłuszczu. Zdradzieckie: 100 ml gorącej czekolady: 140 kcal, 6 g tłuszczu; 20 g orzeszków ziemnych: 112 kcal, 9 g tłuszczu; 20 g migdałów: 114 kcal, 8 g tłuszczu; 20 g orzechów włoskich: 131 kcal, 12 g tłuszczu; ciasteczko z marmoladą: 146 kcal, 9 g tłuszczu; pieczone jabłko: 200 kcal, 4 g tłuszczu.

Ciężkostrawne i wysokokaloryczne potrawy można zastąpić ,,lżejszymi” WIGILIJNA ZUPA QUINOA

Składniki: garść suszonych grzybów, 1 cebula, 2 marchewki, 1 korzeń pietruszki, ½ korzenia selera, 2-3 łodygi selera naciowego, 2 ząbki czosnku, 3 listki laurowe, Kilka ziarenek ziela angielskiego, Kilka ziarenek pieprzu, 1 Łyżeczka tymianku, sól, pieprz mielony do smak, 2 łyżki oleju, 1,5 litra wody, ½ opakowania (120 g) komosy ryżowej czyli quinoa. Wykonanie: Grzyby namoczyć na noc w zimnej wodzie lub na 1 godzinę w gorącej. Marchewkę, pietruszkę i korzeń selera obrać i pokroić w plasterki. Wodę zagotować, wrzucić listki laurowe, ziele angielskie i ziarenka pieprzu a następnie pokrojone warzywa korzeniowe. Cebulę obrać i pokroić w piórka, seler naciowy w plasterki. Na patelni rozgrzewamy olej, wrzucamy cebulę i seler naciowy a także namoczone i pokrojone w paski grzyby. Wsypujemy łyżeczkę tymianku. Smażymy przez chwilę aż cebula się zeszkli, następnie zawartość patelni wrzucamy do wywaru warzywnego. Gotujemy wszystko na wolnym ogniu około 25 minut. Pod koniec gotowania dodajemy sól, pieprz. W osobnym garnku gotujemy komosę ryżową (quinoa) na sypko według przepisu na opakowaniu. Do talerza wlewamy chochlę zupy oraz 2 łyżki gotowanej quinoa. Można posypać natką pietruszki. ŁOSOŚ W LEKKIM SOSIE SZPINAKOWYM

Składniki: Filet z łososia 200 g, 100 g świeżego szpinaku, szklanka mleka 0,5 proc. tłuszczu, łyżka mąki kukurydzianej 20 g, 20 g sera z niebieską pleśnią, sól, świeżo mielony pieprz, 2 małe ząbki czosnku, gałka muszkatołowa, sok z cytryny, 2 ziemniaki 200g Przygotowanie: Ugotuj ziemniaki w mundurkach. Nagrzej piekarnik do 200 stopni. Fileta z łososia umyj i przekrój na pół. Szpinak dokładnie opłucz i posiekaj. Odlej 1/4 szklanki mleka i wymieszaj w nim mąkę kukurydzianą. Pozostałą część mleka podgrzej w rondelku. Do gotującego się mleka wlej mieszaninę mleka z mąką i mieszaj aż sos zgęstnieje. Dodaj posiekany szpinak oraz starty na tarce ser. Dopraw solą, pieprzem, przeciśniętym przez praskę ząbkiem czosnku i szczyptą gałki muszkatołowej. Płaty łososia natrzyj przeciśniętym przez praskę drugim ząbkiem czosnku, skrop sokiem z cytryny, oprósz solą i pieprzem.

Spód: 1 ½ szklanki zmielonych płatków owsianych bezglutenowych lub zwykłych jeśli tolerujemy gluten, ½ szklanki syropu z agawy lub miodu,100 g oleju kokosowego schłodzonego w lodówce, tak aby miał stałą, twardą konsystencję, 2 łyżki świeżo zmielonego siemienia lnianego zalane 4 łyżkami ciepłej wody, Szczypta soli. Schłodzony olej kokosowy miksujemy w malakserze z syropem z agawy. Dodajemy pozostałe składniki i szybko zagniatamy. Ciasto wstawiamy do lodówki na około 1 godzinę. Wypełnienie: 1 szklanka rodzynek lub suszonej żurawiny, 1 szklanka posiekanych lub grubo mielonych orzechów włoskich, 2 łyżki masła sezamowego, ½ szklanki prażonych pestek słonecznika, ¾ szklanki maku namoczonego w gorącej wodzie, a następnie zmielonego przez maszynkę, 2 łyżki syropu z agawy, 1 łyżeczka cynamonu, 2 łyżki soku z cytryny, migdały lub płatki migdałowe do dekoracji Mieszamy ze sobą: rodzynki, orzechy włoskie, pestki słonecznika, masło sezamowe, syrop z agawy, cynamon, zmielony mak oraz sok z cytryny. Ciasto na spód wyjmujemy z lodówki i wyklejamy nim posmarowaną olejem kokosowym formę do tarty. Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni C. Wkładamy blaszkę ze spodem i podpiekamy 15 minut. Następnie nakładamy farsz i pieczemy jeszcze 15 minut, aż brzeg tarty będzie lekko zarumieniony. Posypujemy płatkami migdałowymi lub układamy dookoła obrane ze skórki migdał. PASZTET Z GROCHU

Składniki: na foremkę o długości 30 cm 2 szklanki łuskanego grochu, 2 średnie marchewki, 3/4 szklanki kaszy jaglanej, 1/4 szklanki oleju plus 4 łyżki, łyżka wędzonej papryki, czubata łyżeczka zmielonej kolendry, 2 czubate łyżeczki majeranku, 4 małe cebule, 8 czubatych łyżeczek musztardy pełnoziarnistej, niepełna płaska łyżka soli. Wykonanie: Groch moczę przez noc. Następnego dnia płuczę na sitku, przekładam do garnka o grubym dnie, zalewam pięcioma szklankami wody, zagotowuję, zbieram szum, zmniejszam płomień na mały i gotuję pod uchyloną pokrywką. Po 20 minutach gotowania, dodaję stopniowo dodatki. Obrane i pokrojone na ćwiartki cebule przypalam z każdej strony na suchej patelni, wrzucam do garnka. Na tej samej patelni podgrzewam 1/4 szklanki oleju, sypię wędzoną paprykę i kolendrę, podgrzewam mieszając przez niepełną minutę, przelewam powoli do garnka, Wrzucam również startą na grubych oczkach tarki marchewkę, niepełną płaską łyżkę soli oraz przelaną na drobnym sitku wrzątkiem i przepłukaną kaszę jaglaną. Po dodaniu kaszy, całość powinna się jeszcze gotować 10 minut. Po tym czasie wyłączamy gaz, nie przejmujemy się, że konsystencja nie wygląda na pasztetową, zamykamy pokrywką i zostawiamy na kilkanaście minut. Następnie, dodając 4 łyżki oleju, miksuję masę żyrafą. Dodaję roztarty w palcach majeranek, można wcisnąć przez praskę kilka ząbków czosnku. Przekładam do foremki wyłożonej papierem do pieczenia i wstawiam do piekarnika nagrzanego do około 200 stopni C. Po 20 minutach pieczenia wyciągam formę, wykładam łyżeczkami musztardę, rozsmarowując sprawiedliwie po całej powierzchni. Piekę jeszcze 20 - 25 minut, aż wierzch gorczycowy ładnie się przypiecze. Wyjmujemy z formy i kroimy po całkowitym wystudzeniu pasztetu. JOANNA PUTO – DIETETYK SIECI „MALINOWE HOTELE” WWW.PEXELS.COM


Sylwester

15

Modowe trendy na Sylwestra Sylwestrowa noc to jedyna taka okazja w roku, aby rozbłysnąć pełnym blaskiem!

W obecnym sezonie panować będzie dowolność i szeroki wybór, zwłaszcza w strojach wieczorowych. Jak co sezon, sprawdzi się klasyczna "mała czarna", jeśli zaś chcemy wprowadzić odrobinę modowego szaleństwa, wybierzmy blask cekinów, zmysłowość koronek, magię kolorowych kryształków lub elegancję aksamitu. Oto cztery najmodniejsze trendy w modzie sylwestrowej 2016/2017: CEKINY I BROKAT

Nie bójmy się ich, gdyż akurat w tą jedyną noc możemy błyszczeć od stóp do głów. Uchodzące za synonim złego smaku brokat i cekiny z końcem roku uzyskują status niezbędników. Na sylwestrowych i karnawałowych imprezach absolutnie królują i są wręcz obowiązkowe. PRZEZROCZYSTOŚCI I KORONKI

Jeśli jednak nie przepadamy za cekinowym blaskiem i wolimy postawić na subtelniejszą zmysłowość koronek i przezroczystości to bardzo dobrze się składa, gdyż w tym sezonie romantyczka koronka i niezwykle kobiece, prześwitujące wstawki są bardzo na czasie. W sklepach znajdziemy całe mnóstwo interesujących ubrań i dodatków z koronkowym motywem.

APLIKACJE Z KRYSZTAŁKÓW I KAMIENI

Magicznie połyskujące zdobienia, biżuterie oraz dodatki przypadną go gustu wielbicielkom błyskotek. Kolorowe kamyki i kryształki rozświetlą każdą stylizację. Mogą występować zarówno jako motyw przewodni, jak i dodatek podkreślający czarną kreację. AKSAMIT

Zdecydowane to najgorętszy trend całego sezonu jesień/zima 2016, nie może go również zabraknąć podczas Sylwestra. Ten wyrafinowany materiał może pięknie podkreślić sylwetkę oraz dodać szyku i elegancji. Do aksamitnej kreacji dodajmy wyrazistą biżuterię, która nada stylizacji nowoczesnej oprawy. FRYZURY

Wśród największych hitów we fryzurach na tegorocznego Sylwestra pojawiły się fryzury z plecionkami jak warkocz kłos oraz zbuntowane fryzury jak np. irokez. Jeśli zaś czujemy się lepiej w bardziej eleganckiej wersji, niezastąpione będą koki klasyczne, z warkoczem lub w stylu retro. Ważne aby była one czesane wysoko. Do szykownej kreacji świetnie sprawdzą się upięcia z loków (hit: włosy spięte u góry, a na dole wypuszczone) oraz najmodniejsza fryzura sylwestrowa wszechczasów, czyli klasyczny koński

reklama

ogon w wersji "na gładko". Pamiętajmy jednak, że każda fryzura będzie się dobrze prezentować podczas tej szampańskiej nocy, jeśli tylko odpowiednio "dopieścimy" włosy, zadbając o ich nienaganny połysk oraz ciekawe dodatki jak np. opaska czy błyszczące spinki. BUTY - WYGODA CZY ELEGANCJA?

Mówią "nie ważne gdzie, nie ważne z kim, ważne w jakich butach!" Ważne aby sylwestrowej nocy nie zepsuły nam niewygodne buty, bo przecież mamy w nich przetańczyć całą noc. Priorytetem nie będzie więc kolor, fason czy obcas - muszę być wygodne. Najlepiej więc kupmy te o niższym obcasie, co zaowocuje długą zabawą, bez zmęczonych nóg. Oprócz dobrego rozmiaru, muszą być również dobrze wyprofilowane. Wybierając buty pamiętajmy , że muszę pasować do kreacji. Jeśli mamy "lekką", zwiewreklama

ną sukienkę to nie zakładajmy masywnych butów lecz te delikatne. Gdy zdecydujemy się na stonowaną kreację w jednolitym kolorze to postawmy na rzucające się w oczy buty i zaszalejmy z ich kolorem lub kolorami. Bezpiecznym rozwiązaniem, jeśli nie wiemy które buty wybrać będzie dopasowanie butów pod kolor sukienki, rajstop lub ciała. PAZNOKCIE

Schowajmy cieliste odcienie lakierów do paznokci, a postawmy na odważne ciemne barwy ze zdobieniami. Tego wieczoru królować będzie brokatowy manicure - im bardziej świecący tym lepiej. Ważne aby był on trwały i błyszczący, nie zapomnijmy więc o utwardzaczu (top coat) dzięki któremu będziemy pewne że nasze paznokcie będą nieskazitelnie piękne i przetrwają tę noc oraz nawet pierwsze dni Nowego Roku (utwardzacz

oraz brokatowe lakiery do kupienia w sklepie internetowym www.balneokosmetyki.pl). Niezwykle modnym motywem są również tzw. "lustrzane" paznokcie w różnych odcieniach (np. srebro, złoto) które imitują lustrzane odbicie. MAKIJAŻ

Przede wszystkim musi zwracać uwagę. W tym sezonie królować będą wyraziste czerwone usta oraz te w kolorze wina i ciemnego brązu. Oczy kusić będą brokatowymi cieniami oraz grubymi, czarnymi kreskami. Makijaż podczas tej nocy ma olśniewać, zapomnijmy więc o delikatnym makijażu i bezbarwnych błyszczykach i zaszalejmy. Wyjmijmy czarne kredki, krwistoczerwone pomadki, rzęsy tuszujmy minimum dwa razy, nie bójmy się cyrkonii na powiekach no i przede wszystkim brokatu. PA TRY CJA KA LE TA


16

reklama

22 grudnia 2016

Uzdrowiskowe kosmetyki z siarką Nie od dzisiaj wiadomo, że pobyty w sanatoriach, uzdrowiskach czy nowoczesnych obiektach Medical SPA bez wątpienia skutecznie podreperują nasze zdrowie oraz kompleksowo zadbają o jego profilaktykę.

W tego typu obiektach spotkamy się z szeroką gamą zabiegów leczniczych zaordynowanych przez lekarza specjalistę dla konkretnych schorzeń z jakimi się borykamy. Pobyt taki powinien trwać minimum tydzień, ale najlepsze i długotrwałe efekty przyniesie kuracja 14 dniowa dwa razy w roku. Co w przypadku gdy nie mamy takiej możliwości lub chcemy przedłużyć kurację po powrocie do domu? W najlepszych ośrodkach w Polsce z zakresu "Medical SPA" gdzie można liczyć na fachową opiekę lekarską i leczenie wielu schorzeń cywilizacyjnych są obiekty należące do sieci "Malinowe Hotele", które dysponują warunkami idealnymi do przeprowadzenia kuracji z wykorzystaniem uznanych metod leczniczych takich jak: fizykoterapia, kinezyterapia czy balneologia, czyli leczenie poprzez wody. I to właśnie ta ostatnia dziedzina wyróżnia i stanowi sukces Malinowych Hoteli za sprawą odkrycia źródła o nazwie "Malina" z którego wydobywana jest najsilniejsza na świecie, lecznicza woda siarczkowa okrzynięta „wodą życia". Kąpiele siarczkowe z powodzeniem wykorzystywane są do leczenia m.in. zwyrodnień stawów i kręgosłupa, dyskopatii, rwy kulszowej, stanów pourazowych i przeciążeniowych, cukrzycy, dny moczanowej, chorób pochodzenia neurologicznego i wielu innych schorzeń jak np. przewlekłych chorób skóry, takie jak łuszczyca, trądzik, łojotokowe czy atopowe zapalenie skóry. SIARKA A LUDZKI ORGANIZM

Warto pamiętać, że niedobór siarki może być bardzo szkodliwy dla naszego zdrowia! Najłatwiej rozpoznać go po objawach: włosy twardnieją i wypadają, skóra traci jędrność i blednie, łuszczycy i łamliwości paznokci. Jednak niedobór siarki nie pozostaje bez wpływu na stany emocjonalne człowieka. Kiedy tego pierwiastka brakuje w organizmie mogą pojawić się odczucie niepokoju, zmęczenie, kłopoty ze wzrokiem i dolegliwości stawowe. Najłatwiej i najskuteczniej dostarczyć organizmowi siarkę właśnie poprzez kąpiele. BIOSIARCZKOWA KĄPIEL

Jeśli więc nie możemy z jakiś powodów pozwolić sobie na pobyt w ekskluzywnych obiektach oferujących zabiegi na bazie tego skarbu, to sięgnijmy po sprawdzone i łatwo dostępne preparaty z siarką. O zdrowie naszej skóry kompleksowo mogą zadbać Balneokosmetyki z wodą siarczkową, tą samą która stosowana jest w drogocennych dla zdrowia kąpielach siarczkowych. Balneokosmetyki to polskie dermokosmetyki pielęgnacyjne oparte na naturalnych, wyselekcjonowanych składnikach aktywnych. W ofercie znajdziemy produkty do pielęgnacji twarzy, ciała oraz włosów. Długo oczekiwaną nowością jest Biosiarczkowa kąpiel mineralna, która stanowi dopełnienie oraz przedłużenie kuracji zastosowanych w Malinowych Hotelach. Dzięki niej można w dużym stopniu odwzorować kąpiel siarczkową w zaciszu własnej łazienki. Zawiera ona aż 50 procent leczniczej wody siarczkowej ze źródła "Malina" oraz ekstrakty z bluszczu, borowiny i mydlnicy lekarskiej. Jej keratolityczne działanie przyspiesza odnowę i regenerację naskórka oraz zwiększa przenikanie pozostałych składników aktywnych zastosowanych w tej specjalistycznej kuracji. Jak sugeruje nazwa kąpiel ta zawiera szereg minerałów i zapewnia doskonałą pielęgnację skóry przesuszonej i normalnej oraz uzupełnienie pielęgnacji skóry problematycznej z tendencją do wykwitów skórnych, łojotoku i łuszczycy, przywracając jej zdrowy wygląd. Posiada ona szerokie działanie: delikatnie myje i oczyszcza skórę, sprawia iż staje się ona nawilżona, wzmocniona i aksamitnie gładka. Dodatkowo zmniejsza przesuszenia i podrażnienia, przyjemnie odświeża i relaksuje oraz niweluje zmęczenie i pobudza. Sposób użycia jest prosty i przyjemny - pod strumień ciepłej wody należy wlać około 50ml płynu (5 pełnych nakrętek) i wymieszać. Kąpiel powinna trwać około 20 minut. W celu uzyskania najlepszych rezultatów należy stosować kąpiel systematycznie 3-4 razy w tygodniu. Produkt może być również stosowany do mycia ciała pod prysznicem. Duża pojemność kosmetyku (500 ml) starczy nam na około 10 kąpieli. Zapach produktu jest specyficzny ze względu na dużą ilość wody siarczkowej, ale nie powinno nas to zrazić, a wręcz upewnić o jej drogocennym działaniu dla zdrowia i wyglądu naszej skóry. PA TRY CJA KA LE TA


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.