Brodnica04

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

NA TAPECIE

Z ŻYCIA WZIĘTE

SPORT

WAKACJE Z BIUREM PODRÓŻY

STUDNIA BEZ WODY

OPTYMIZM NA LATO I JESIEŃ

Zamiast o 11.45 przed południem, na miejsce do Tunezji, przylecieli około północy. Jeden dzień pobytu w hotelu mieli z głowy. S. 4

Skręcili w polną drogę. Tu zatrzymał ten pochód Florian Rozeta, najlepszy w powiecie studniarz, jeden z ostatnich w tym fachu rzadkim, oprócz zduna pijaka. S. IV–V

Sparta Brodnica zaczyna kolejny sezon ligowy, jako spadkowicz z III ligi. Nie udało się pograć w wyższej klasie dłużej niż rok. Jak wysoko brodniczanie znajdą się w nowym rozdaniu? S. 8

NR 4

l

ROK I

l

9 SIERPNIA 2012

DWA SŁOWA

Żniwują Już bliżej niż dalej końca. Już ziarno na przyczepach, plandeką przykryte. Ciągniki w tempie możliwy pokonują kilometry do elewatorów. Gospodarze ocierają pot z czoła, gospodynie stawiają strawę, dla wszystkich z pola. Kilkadziesiąt kilometrów kręcenia się po drogach wąskich, polnych. Tu jeszcze zboże w kłosach, tam tylko rżysko, słoma w kostki sprasowana, albo w wielkie bale. Ślad po pracy, po wielomiesięcznym oczekiwaniu – żeby przyroda, kataklizmy natury, nic nie zniszczyły. Bociany dostojnie wędrują, czyszcząc te pola z wszystkiego co przemyka, co uciekło maszynom, co kombajniści nie zajechali na śmierć. Żniwują – bez poezji i romantyzmu, bez narzekania żeńców unoszącego się nad falującym zboże, którego kosa jeszcze nie dotknęła, bez pieśni kobiet, wiążących snopki, bez sztygów. Inna technologia dziś, inny rytm pracy, inna melodia. Żniwują bez kontroli wszechobecnej kiedyś władzy, towarzyszy z komitetów wojewódzkich, powiatowych i gminnych, z wydziałów rolnictwa tychże komitetów, bez warsztatowej pomocy POM-ów – zazwyczaj długo oczekiwanej – bez meldunków wędrujących przez wszystkie szczeble partyjnej drabiny, bez niespodziewanych wizyt rozpoczynających się od słów: no i jak tam, jak leci robota? Żniwują, widząc dziś faktyczną wartość swojej pracy, przesiadają się w coraz lepsze kombajny, a pot z czoła ocierają dopiero po wyjściu z klimatyzowanej kabiny na upalne słońce. Mądrością swoją dzielą się z innymi – jeżeli mnie się układa, dlaczego nie sąsiadowi? Tylko cel, od lat, pozostał niezmienny – bochenek chleba. W wymiarze symbolicznym i rzeczywistym. BO GU MIŁ DRO GO RÓB

ALKOHOLOWY REKORD TYGODNIA Ponad

3 promile alkoholu w organizmie miał 37-letni Stanisław R. zatrzymany w czasie jazdy rowerem w Brzoziu Mężczyzna na dodatek złamał sądowy zakaz jazdy rowerem.

NAKŁAD 4000 EGZ.

e-mail: brodnica@extra-media.pl

Z POWODU DŁUGIEGO WEEKENDU NASTĘPNY NUMER UKAŻE SIĘ 26 SIERPNIA 2012 R .

l

www.extrapolska.pl

Pożary w czasie prac polowych

Ogień w suszarni W gospodarstwie rolnym w Mileszewach nad ranem wybuchł groźny pożar w silosie do suszenia zboża. Ogień gasiły trzy zastępy ratowników. Na szczęście nikt nie ucierpiał.

Roman Brzezicki z żoną Franciszką, wnuczką Zuzią i córką Agnieszką Miazgowską zawsze podziwiali widok na zakole Drwęcy

Zagrożone kawałki zieleni Na działkowców padł blady strach, że stracą swoje kawałki zieleni za sprawą orzeczenia Trybunału. Czy ich obawy są uzasadnione? Większość działkowców twierdzi, że tak, ale wszystko wyjaśni się za półtora roku. Wówczas wygasną obecne przepisy. Kto z mieszkańców blokowisk nie marzy o posiadaniu ogródka działkowego? Przecież to idealne miejsce do spędzania czasu wolnego i odpoczynku reklama

od zgiełku codziennego bytowania. Można się wyrwać z czterech ścian mieszkania w bloku, urządzić grilla, zaprosić znajomych, uprawiać warzywa i owoce. Moż-

na także oderwać się od codziennych spraw, wyciszyć się i cieszyć zielonym otoczeniem. Cd. ááá STR. 2 MA REK EWER TOW SKI

O czwar tej nad ranem pracownicy gospodarstwa rolnego w Mileszewach (gmina Jabłonowo Pomorskie) zauważyli ogień na wysokości 12 metrów w silosie do suszenia zboża. Do akcji ratowniczej ruszyły zastępy ratowników z jednostki ratowniczo gaśniczej z Brodnicy oraz ochotnicy z Nieżywięcia i Jabłonowa Pomorskiego. – Mieliśmy ze względu na budowę zbiornika utrudniony dostęp do zarzewia ognia – informuje Krzysztof Natucki z brodnickiej straży pożarnej. – Ratownicy musieli wykonywać wszystkie czynności w aparatach ochrony dróg oddechowych, ze względu na zadymienie w silosie. W silosie znajdowało się 14 ton zboża. Ratownicy pracowali w trudnych warunkach. Początkowo nie można było wejść do środka zbiornika ze względu na zadymienie, więc podawano wodę górnymi otworami. Po stłumieniu zarzewia ognia ratownicy partiami wyciągali z silosu nadpalone ziarno i dogaszali. W akcji ratowniczej, która trwała siedem godzin, wzięło udział 23 strażaków z czterech zastępów. W wyniku pożaru spaleniu uległo 14 ton suszonego w silosie zboża oraz uszkodzeniu uległy elementy silosu suszarni. Wstępnie straty spowodowane ogniem wyliczono na 40 tysięcy złotych. To nie jedyny pożar związany z trwającymi żniwami. W Zbicznie na polu w ogniu stanął kombajn zbożowy. Ogień gasiły dwa zastępy ratowników. Prawdopodobna przyczyna powstania ognia to zwarcie w instalacji elektrycznej silnika. Spaleniu uległ silnik i jego osprzęt. Straty wyliczono na 20 ty sięcy złotych. (EVER)


2 TU DOSTANIESZ

4 Adwokacka Kancelaria Marka Kusztala, ul. Sądowa 8 4 Ars Medica ul. Leśna 4 Bank Spółdzielczy Brodnica, ul. Kamionka 27 4 Bank Spółdzielczy Brodnica, Duży Rynek 24 4 Bank Spółdzielczy Brodnica, ul. Lidzbarska 18 A 4 Biuro Informacji Turystycznej, ul. Zamkowa 4 CeraKo ul. Podgórna 65 4 Firma „Juna”, ul. Dworcowa 19 4 Gabinet Dermatologiczny, ul. 700-lecia 1/11 4 R. M. Hildebrandt, pawilony handlowe – ul. Ceglana 18 – ul. Mazurska – ul. Wojska Polskiego – ul. Łyskowskiego 4 Kwiaciarnia Zielińskich, ul. Zamkowa 4 Kantor Wymiany Walut, ul. Hallera 4 „Novamed”: – ul. Wyspiańskiego 2A – ul. Cicha – ul. Wczasowa 1B Centrum Rehabilitacji 4 Pizza „Bodzio” Wiesława Bogdziewicza, ul. Wyspiańskiego 22 4 Sklep Wielobranżowy, ul. Szymanowskiego 17 4 Punkt Przedszkolny „Misiaki”, ul. Wczasowa 4 B 4 Sklep Wielobranżowy, ul. Szymanowskiego 17 4 Salon Fryzjersko-Kosmetyczny „Sesja”, ul. Łyskowskiego 2B/1A 4 Sklep „Tatiana”, ul. Długa 4 Sklep „Vertas”, ul. Strzelecka 4 Sklep „Szafa”, ul. Kopernika 4 Sklep „Miś”, ul. 700-lecia 4 Sklep „Miś”, ul. Wyspiańskiego 4 Sklep Zegarmistrzowski, Janusz Orłowski, pasaż, Duży Rynek 4 Sklep SpożywczoPrzemysłowy „U Romana” ul. Karbowska 17 4 Sklep Spożywczo – Przemysłowy „Budka” ul. Lidzbarska 50

Na Tapecie

Czwartek, 9 sierpnia 2012

Zagrożone kawałki zieleni – Tyle pracy włożyliśmy w doprowadzenie ugoru i nieużytków w oazę zieleni i spokoju – mówi z żalem Roman Brzezicki, właściciel jednej z działek przy ulicy Bocznej w Brodnicy. – Decyzja Trybunału Konstytucyjnego mocno nas wystraszyła. Przecież łatwo, za sprawą apetytu na pieniądze samorządów i poszukujących terenów pod budowę, stracić wszystko, co latami budowaliśmy. Dla nas to jest sposób na życie. Oboje z żoną jesteśmy już emerytami i większość lata spędzamy na działce. Lubimy podróżować, ale zawsze z wielką radością wracamy do na-

szej maleńkiej altanki z tarasem, z widokiem na Drwęcę. Działkowcy, w większości emeryci, starannie opiekują się swoimi maleńkimi ogródkami. Kolorowe krzewy, zadbane trawniki i warzywniaki, oraz staranie pielęgnowane drzewa poprawiają nastrój każdemu. To jakby inny, bardziej przyjazny świat. Takie efekty działkowcy osiągnęli zazwyczaj ciężką i jednocześnie przyjemną codzienną pracą. Trudno się dziwić, że obawiają się stracić swoje ogrody. Trybunał Konstytucyjny uznał, że zakwestionowane przepisy mają na celu

przełamanie monopolu Polskiego Związku Działkowców na zarządzanie i dysponowanie terenami działkowymi. Innego zdania są władze PZD, zdaniem których wyrok spowoduje pozbycie się atrakcyjnych terenów przez innych właścicieli. Działkowcy w tym upatrują główne zagrożenie. – Z różnych informacji, programów telewizyjnych i mediów napływają uspokajające sygnały – dodaje działkowiec. – Podobno bardziej zagrożone będą działki w dużych miastach, ale przecież w Brodnicy jest mało gruntów pod budowę. Nie wiadomo, co zrobi sa-

Nowe zbiorniki oczyszczalni

Jak w zegarku Koniec prac modernizacyjnych na oczyszczalni ścieków w brodnickich „Wodociągach” planowano na koniec lipca br. I tak było, jak w szwajcarskim zegarku.

Jest już po robocie. Zadowolenie inwestora – MPWiK w Brodnicy – oraz wykonawców, także pracowników MPWiK, jak najbardziej uzasadnione. Zaangażowanie własnych fachowców ważne było przede wszystkim w bilansie kosztów. Inwestycja kosztowała ok. 4 mln zl., podobne zadania w innych miastach, w oczyszczalniach o mniejszej pojemności, kosztowały znacznie drożej. Ale to problem tamtych miast i tamtych inwestorów. W brodnickiej oczyszczalni w trzecim etapie modernizacyjnym, zadaniu kompleksowym, wykonano część zadaszenia nad placem kompostowni, ułożono płyty kompostowni, powstały dwie żelbetonowe komory ciągu technologicznego oczyszczalni o pojemności ok. 5000 m sześć. wraz z urządzeniami technicznymi. Komory zostały wyposażone w pływające urządzenia napowietrzające zamiast stacjonarnych. reklama

Krzysztof Dudek, dyrektor techniczny MPWiK w Brodnicy – za nim nowe komory technologicznego ciągu oczyszczalni.

morząd, jak stanie się właścicielem gruntu. Przecież nie dadzą mi tak zagospodarowanej działki w innym miejscu? Wybrańcy narodu mają teraz na Wiejskiej 18 miesięcy na zmianę ustawy. W innym przypadku po tym czasie, zakwestionowane przepisy przestaną obowiązywać. Co to oznacza dla nie tylko brodnickich działkowców? PZD wygaśnie prawo do wieczystego użytkowania terenów działkowych i samorządy będą mogły decydować o losie terenów, na których mieszczą sie ogrody działkowe. Nawet, jeśli nie sprzedadzą ziemi, to mogą przecież podnieść opłaty za dzierżawę. MA REK EWER TOW SKI

– Dzięki powstaniu nowych zbiorników przejdziemy bezkolizyjnie w następnym etapie do modernizacji i remontu obecnych zbiorników ciągu technologicznego, które powstały w 1992 roku – mówi Krzysztof Dudek, wiceszef MPWiK do spraw technicznych. – Kolejny etap będzie się wiązał z zakupem nowych urządzeń napowietrzających, nastąpi sukcesywna wymiana stałych aeratorów (szczotek napowietrzających) na urządzenia nowoczesne, prawdopodobnie pływające. In we stycja zo sta ła czę ściowo, w 30 proc., sfinansowana ze środków Woje wódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Możliwe jest tu umorzenie tej pożyczki. Wykonawstwo własne, a więc znów oszczędności. Taka organizacja wykonawstwa zadań inwestycyjnych może być już tylko przykładem dla innych firm, działających w podobnej branży w kraju. – Przyznaję z satysfakcją, że jesteśmy, jako firma, przykładem wyjątkowym w kraju – mówi Henryk Zdunkowski, szef MPWiK. – Brodnickie „Wodociągi” są dobrze postrzegane na naszym, krajowym podwórku. Przyjemnie mi o tym mówić. Tekst i fot. BO GU MIŁ DRO GO RÓB


Na Tapecie

3

Kłusownik w sieci JAK WSZEDŁ ZŁODZIEJ? Przy ul. Polnej w Brodnicy nocą do jednego z garaży, zamkniętego na klucz, wszedł złodziej. Jak dostał się do środka? Nie wiadomo. Okazało się jednak, że z garażu zniknęła wieża sony, 10 kilogramów gwoździ, młotek, klucze nasadowe, przedłużacza elektrycznego o wartości 660 złotych. Złodziej ukradł ponadto piłę elektryczną oraz inne ręczne narzędzia o wartości 300 złotych.

Strażnicy rybaccy i policjanci zatrzymali na gorącym uczynku nielegalnego połowu ryb kłusownika. Mężczyzna zdążył już złowić na wonton kilka sztuk okoni, lina i leszcza.

Na Pojezierzu Brodnickim cze stoi można spotkać funkcjonariuszy Straży Ochrony Mienia Polskiego Związku Wędkarskiego z Torunia oraz Państwową Straż Rybacką z Olsztyna. Strażnicy mają co pilnować. Wielość jezior z obfitym zasobem różnych gatunków ryb przyciąga kłusowników jak magnes. – Coraz częściej zatrzymujemy ludzi w czasie nielegalnych połowów ryb na jeziorach – mówi aspirant Roman Kamiński z brodnickiej policji. – Kłusownicy

zwykle posługują się sieciami zastawnymi zwanymi wontonami. Czasem do kłusownictwa używają bardzo prymitywnych narzędzi, kijów i ościeni. Późnym wieczorem funkcjonariusze Straży Ochrony Mienia Polskiego Związku Wędkarskiego w Toruniu oraz Państwowej Straży Rybackiej z Olsztyna pełnili wspólnie służbę nad jeziorem Sosno w okolicy Janówka i Zembrza w gminie Brzozie. Podczas obserwacji, przy użyciu sprzętu optycznego, strażnicy zauważyli mężczyznę wybierającego na jeziorze sieci rybackie. O tym fakcie strażnicy PZW poinformowali policjantów, którzy zatrzymali kłusownika. Mężczyzna był bardzo zdziwiony, że został wypatrzony

w czasie nielegalnego połowu. Zdążył złowić kilka okoni, leszcza i lina. Policjanci zabezpieczyli sprzęt rybacki, którym posługiwał się 43-letni Piotr K. turysta z Grodziska Mazowieckiego. Złowione ryby zostały przekazane do pobliskiego Gospodarstwa Rybackiego w Grzmięcy. Turyście kłusownikowi grozi kara nawet dwóch lat wiezienia. – Metody walki ze zjawiskiem kłusownictwa są coraz bardziej skuteczne – mowi Jerzy Fijołek szef Rejonu Brodnica PZW. – Wszyscy nielegalnie łowiący ryby musza się zastanowić, czy warto ryzykować. Każda osoba podejmująca nielegalne połowy ryb, podejmuje ryzyko utraty dobrego imienia i naraża

Ponton i narzędzia do nielegalnego połowu ryb, jakimi posługiwał się turysta kłusownik z Grodziska Mazowieckiego

się na kary przewidziane w ustawie o rybactwie. (EVER)

UWAŻAJ NA SWOJĄ TORBĘ Przy ul. Nad Drwęcą w Brodnicy pewna 71 –letnia kobieta straciła dokumenty i pieniądze. Złodziej wykorzystał jej nieuwagę i z otwartej torby ukradł portfel. Razem z portfelem amator cudzej własności zabrał dowód osobisty, kartę bankomatowa i pieniądze w kwocie 90 złotych.

JECHAŁ ROWEREM PO KIELICHU W Żmijewie (gmina Zbiczno) patrol policji zatrzymał do kontroli drogowej mężczyznę jadącego rowerem. Policjanci zwrócili uwagę na rowerzystę, bo miał kłopot z utrzymaniem równowagi na swoim jednośladzie. Badanie stanu trzeźwości wykazało 2,28 promila alkoholu w organizmie 27-letniego Tomasza L. Bez trzeźwienia w policyjnej celi się nie obyło.

Piechotą nad Niskie Brodno

Ulica Wczasowa, letnia wizytówka miasta? Ulica przylega do plaży miejskiej. Od wiosny do jesieni funkcjonuje jako amfiteatr lub stadion sportowy. Uznawana jest za letnią wizytówką Brodnicy i „Bramę Mazur”.

To właśnie tędy przechodzą tłumy ludzi, przybywających na różne imprezy. Najczęściej jednak chodzą tu mieszkańcy, rozrastającego się, obok plaży, osiedla. Nad Niskie Brodno, przy ul Wczasowej bywa, że zjeżdżają tysiące osób. Przykład tylko ostatnich tygodni to camping muzyczny, szantowy przegląd piosenki żeglarskiej, zawody kolarskie. Pod zaproszeniami na imprezy, obok organizatorów, podpisują się również władze Brodnicy. – To przede wszystkim do nich kierowane są uwagi mieszkańców tej ulicy – mówi pan Henryk. – Co to za wizytówka miasta z dziurawym i nie dokończonym chodnikiem – pyta mieszkaniec niedawno zasiedlonego bloku mieszkalnego, apar tareklama

ROWER ODJECHAŁ W SINA DAL W Gorczenicy (gmina Brodnica) jedną z posesji odwiedził złodziej. Wykorzystał okazję, że właściciel pozostawił na podwórku rower bez zabezpieczeń, oraz nocne ciemności i ukradł rower. Pokrzywdzony wycenił straty na 150 złotych.

Bezpłatny tygodnik

WYDAWCA: Pro Media, sp. z o. o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media sp. z o. o. ADRES REDAKCJI: ul. Wyspiańskiego 10B, 87-300 Brodnica Tel. 516 077 854, e-mail: brodnica@extra-media.pl REDAKTOR NACZELNY: Marek Ewertowski Z-CA REDAKTORA NACZELNEGO: Bogumił Drogorób oraz Wiesława Kusztal i Paulina Dawid DZIAŁ REKLAMY: Natalia Szóstakowska (tel. 668 399 677) Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. DRUK: Drukarnia Express Media Sp. z o.o. ul. Grunwaldzka 229, 85-438 Bydgoszcz

ment owca. – Jest taki zwyczaj, który mówi, że gościa należy podjąć godnie, a nie czołgać go po dziurawych chodnikach – dodaje. Tak naprawdę brakuje niedużego fragmentu. Przy ostatnich blokach, w kierunku „Longinówki”, jest porządny chodnik. A bliżej miasta, na wprost plaży miejskiej i w stronę szpitala, wstyd! Jak sucho, to pół biedy, najgorzej jest po deszczu, zimą po opadach śniegu. Coś trzeba z tym zrobić. Może zaprosić tu burmistrza, niech sam zobaczy? – Nie należy się tak łatwo poddawać. Płacimy podatki, to trzeba zacząć wymagać – uważa nowy obywatel Brodnicy, od niedawna mieszkaniec ul. Wczasowej. Tekst i fot. WIK Dziurawy chodnik na ciągu spacerowym, nie tylko w tym miejscu…


4 Zmiana terminu rozpoczęcia wczasów, znaczne opóźnienie wylotu, nieatrakcyjny poziom standardów hotelu. Do tego często niesprawna, lub jej brak, klimatyzacja, nie mówiąc już o kiepskim jedzeniu – to tylko częściowa lista zarzutów, pod adresem niektórych biur podróży. Niestety, kilku brodniczan swoich wakacji również nie może zaliczyć do udanych.

– Zaplanowaliśmy nasz urlop bardzo precyzyjnie i co nam to dało? Gdybym rano nie przeczytał maila z biura podróży, że startujemy o kilkanaście godzin później, to prawie cały dzień spędzilibyśmy na lotnisku w Monastyrze – mówi pan Piotr, oczekujący przed biurem Powiatowego Rzecznika Konsumentów w Brodnicy

Tak biuro podróży oszczędza na klientach – Zamiast o 11.45 przed południem, na miejsce przylecieliśmy około północy. Jeden dzień pobytu w hotelu mieliśmy z głowy – mówi Aśka, narzeczona Piotra. – W hotelu też nie obyło się bez przykrych niespodzianek. Tuż po przyjeździe zamienialiśmy pokoje, na posprzątane i z klimatyzacją (na zewnątrz 42 stopnie). Najbardziej tę sytuację przeżywał Piotr. To on od wiosny przeglądał sterreklama

Wypoczynek

Czwartek, 9 sierpnia 2012

Na fali wakacyjnych bankructw biur podróży

Urlop precyzyjnie zaplanowany ty ofert, szukał ciekawego, pięknego miejsca. Wyszukał Tunezję. Od dawna planował, że na tym urlopie zaręczy się z Aśką. – Fakt, na folderach wyglądało, że będzie atrakcyjnie i na bogato. W rzeczywistości, wszystko skromniejsze, jedzenie też mało wyszukane.

I co z tego, że miało być super?

Zadumany pracownik lotniska w Monastyrze

– Te kłopoty, to bułka z masłem. Powrót, to dopiero niezły bajzel – mówią prawie jednocześnie. Przez wiele godzin w tłumie podróżnych czekali na lotnisku. Żaden samolot nie startował. Nie wiedzieli dlaczego. Podobno z powodu ramadanu. – Głodni nie mieli siły pracować, a po zmierzchu zasiadali do wspólnego posiłku – z ironią w głosie mówi Sebastian, kolega z ekipy. Tak, czy owak, zafundowano im dodatkowe godziny horroru na lotnisku.. – Najtrudniej mieli rodzice z malutkimi dziećmi. W tym czasie zapadła głu-

cha noc. Zmęczone dzieciaki płakały, hałas z głośników – wspomina Aśka. – A my ciągle w miejscu – dodaje Piotr. Wreszcie, po długim czasie, pojawił się na tablicy napis, że opóźnienie jest ponad ośmiogodzinne. Ludzie byli wściekli i załamani. Na szczęście, nie wszyscy ulegli tej przygnębiającej atmosferze. Wśród podróżnych, była liczna grupa Rosjan, którzy nie wiadomo skąd wyciągali kolejne butelki z „rozmowną”. Pili, grali i śpiewali, a nawet tańczyli. Bawili się przy tym świetnie i coraz głośniej.

I dobrze. Wielu podróżnym udzielał się ich wesoły nastrój.. – Jednak, tak, czy inaczej, mieliśmy już dość – Aśka zdegustowana. – Co jakiś czas, u obsługi lotniska próbowaliśmy dowiedzieć się o samolot do Polski. Bez efektu. W końcu zadzwonili do konsulatu z prośbą o inter wencję w sprawie lotu. Nie tylko oni. Są przekonani, że to dopiero pomogło. – W jakąś godzinę, może półtorej, po telefonie do konsula, podstawiono nasz samolot. No i wreszcie udało się wystar tować – kończy opowieść Sebastian. Szczęśliwi, że mają to już za sobą, ale potwornie zmęczeni i z wielkim opóźnieniem dotarli do domu.

Wspomnień czar… Dzisiaj zamiast miło wspominać wakacje z przyjaciółmi, planują złożenie pisma do biura podróży o odszkodowanie. – W tej sprawie sięgnąłem już

do Karty Frankfurckiej, zaglądałem też na strony Federacji Konsumenta, w poszukiwaniu podpowiedzi, jak z nimi powalczyć – mówi Piotr, główny pomysłodawca tych wakacji. W przypadku gdy biuro nie wywiąże się z umowy, mogą składać indywidualną reklamację. – W tej dziedzinie obowiązują specjalne procedury re kla ma cyj ne. Za war te są one w umowie, między biurem podróży a klientem- mówi Marcin Pawlak, Powia towy Rzecz nik Kon su men tów. – Na przy szłość radzę bardzo dokładnie, koniecznie przed podpisaniem umowy, czytać zapisy dotyczące tego, co może biuro podróży, a co nam przy sługuje. W razie roszczeń, należy kolejno realizować poszczególne zapisy, ujęte w umowach. Jeżeli procedury przewidziane prawem się wyczerpią i nie są skuteczne, można zgłosić się do Rzecznika, który zajmie się sprawą.

Z jakim skutkiem? – W przyszłości już nie będę szukał ofert w biurach podróży. Wakacje zorganizuję sobie sam. Bez pośredników – Piotr już wie jak zadziała w przyszłym roku. – Innym radzę też zastanowić się. WIE SŁAWA KUSZ TAL


IV Florian Rozeta, studniarz, szedł z przodu. Pchał rower. Za nim postępował jego długoletni pomocnik Puzio. Ten pchał taczkę, w której był cały sprzęt i pompa pływającą, dwa kozły i korba. Za Puziem szedł kolega Puzia od niedawna, Hanek Kipicha. Niósł teczkę w lewej ręce, a na głowie wiadro wielkości małej balii. Trzymali się lewego pobocza.

Mżyło. Obarczony najbardziej niewygodnym przedmiotem Hanek Kipicha widział tylko nogi Puzia. Trzymał się tego kierunku, słuchając odgłosu kroków. Ruch na drodze zwanej schetynówką był niemrawy. Jakiś traktor z gospodarską przyczepą, świniakiem i zaspaną babą, żuk, rzęch z pekaesu, motocykle, pojaśniało też na chwilę od citroena picasso, srebrzystego. Skręcili w polną drogę. Tu zatrzymał ten pochód Florian Rozeta, najlepszy w powiecie studniarz, jeden z ostatnich w tym fachu rzadkim, oprócz zduna pijaka, Mietka Damskiego, pchnął rower w żyto i zaczął grzebać po kieszeniach. Wyciągnął gazetowy zwitek, na którym wyrysował dalszą trasę i zapisał nazwisko klienta – Stanisław Wapiennik. Od tej polówki mieli jeszcze z kilometr. W lewo, w prawo, przed lasem. Jezioro już dało się zauważyć, gdy doszli na górkę, a za jeziorem, na drugim brzegu, majaczyła wieża kościelna. Tyle zanotowali z krajobrazu. reklama

Z Życia Wzięte

Czwartek, 9 sierpnia 2012

Koń wpadł do studni

Usiedli na ławce. Teraz wszyscy zapalili. Po kwadransie zajechał lśniącym audi właściciel umówiony z nimi na robotę. Puzio i ten drugi podnieśli się, rzucając pety przed siebie.

Z życia wzięte

Tu kopać

Dom Stanisława Wapiennika był w budowie. Pałacykowy się wydawał, z trzema wieżyczkami, jakby cerkiewnymi. Jeszcze nie do końca wszystko tam było, ale studniarz resztę mógł sobie wyobrazić. Nie bardzo podobała mu się ta architektura. – Jakaś dzikawa, pewnie nowobogac-

ka – przystanął i zapalił papierosa. Przyszli punktualnie, bo u Floriana Rozety słowo raz dane miało swoją wartość. – Rano mógłbym się umówić nawet na księżycu – zauważył. – Wieczorem, to już nie bardzo, już wóda rządzi. – Szef to ma… Takie swoje powiedzonka – Puzio zanotował z zachwytem

w swojej pustej głowie. – Na księżycu? – A co? Z piętnaście kilometrów od nas jest takie sioło, zwane Księżyce… – Nigdy bym nie wpadł – Puzio podrapał się po głowie. – Boś dureń. Przyszli punktualnie, dlatego mierziło studniarza, że gospodarza pałacykowego domu jeszcze nie ma na miejscu.

– Panie Wapiennik, kto tu ma na kogo czekać? – zapytał studniarz wyraźnie pesząc gospodarza, któremu budowlani, cieśle i dachowi spóźniali się regularnie. – Dobra, nie tłumacz się pan. Gdzieś pan wybrał miejsce, gdzie mamy kopać? – nie czekając na odpowiedź zrzucił z siebie kurtkę drelichową. W miejscu gdzie stanął właściciel chałupy w budowie – w pobliżu budującej się szklarni – studniarz zakreślił trzonkiem łopaty koło o średnicy dwóch metrów i oddał narzędzie Hankowi. Nie musiał mówić co dalej. Zaczęło się przejaśniać, gdy byli już metr w ziemi zaświeciło słońce. Od tego momentu sierpień miał pokazać ile może przygrzać. Nawet do trzydziestu pięciu. – Śniadanko, panowie – gospodarz wyszedł z zaproszeniem, ale studniarz machnął ręką. Wyjął swoje z teczki. Ze smalcem. Termos z herbatą odkręcił, nalał do kubka. Na upał herbata najlepsza. Gorzka. Tamtych nie spuszczał z oka. Puzio kolejny kurs robił z taczką. Wysypał piach i zmienił kolegę od niedawna. Ha-


Z Życia Wzięte nek Kipicha cały czas się starał, żeby dobrze wypaść. Akuratny był. Widać było, że robota nie rozsypywała się. – I jak sobie radę dajecie? – podszedł bliżej. – Idzie szefie, idzie.

Szło im nieźle Góra piachu rosła w miejscu wyznaczonym, taczką dopełnianym. Kiedy podszedł drugi raz a Hanek Kipicha dochodził w dole swego wzrostu zaczęło się wiadrowanie. Tempo spadło wyraźnie. Studniarz ocenił, że teraz kolej na niego. Pomocnik mógł wybierać tylko gdy widział jego łeb. Taki miał swój regulamin, jako najlepszy studniarz w okolicy bliższej i dalszej, jako nadzorca, kierownik i wykonawca. – Wpuścim krąg? – zapytał Puzio. – Wolnego, niech no się dobrze przyjrzę – Florian Rozeta wstawił drabinę, wszedł do dołu i po swojemu oklepał, wyrównał, przyciął łopatą gdzie należało, ocenił wzrokiem. Przekulali betonowy krąg. Gospodarz zainteresował się widząc kolejny etap pracy. Najważniejszą rzeczą był teraz odpowiedni najazd na okrągły, równo wyklepany dół, żeby dobrze trafić w otwór, żeby nie było przesypania. Wszedł miękko. Na jakieś dwadzieścia reklama

centymetrów do pół metra. – Szef to zawsze przypasuje – Puzio był pierwszy z uznaniem. – Ale, ale… – gospodarz zaciekawił się. – Dlaczego do końca nie wjechał? W tym była cała tajemnica studniarskiej roboty. Wszedł Florian Rozeta do dołu, mistrz powiatu w kopaniu studni, i łopatą wybierał dookoła, równo. Osypywało się, a krąg betonowy o średnicy dwóch metrów zjeżdżał stopniowo w dół pod własnym ciężarem. Duża przyczepność, o to chodziło. Na tym skończyli. Wapiennik pokiwał głową. Po tej fazie pracy poczęstunku nie odmówili. Wapiennik postarał się w tych warunkach o grillową kiełbasę, grillową musztardę, grillowy keczup i przypiekany na grillu chleb. Zjedli wszystko co przywiózł na kilka dni. – Do rana, panie Wapiennik. Niech pan położy jaką blachę, albo deski, chorągiewką oznaczy, bo inaczej koń do studni wpadnie – studniarz zalecił. – Oczywiście, nie ma problemu. Bezpieczeństwo nade wszystko. Tyle tylko, że ja nie mam konia. – Tak tylko się mówi – studniarz wytarł usta. – Jednemu, pod Działdowem, studnię śmy kopali i koń wpadł do studni. Mówię panu. Przechodził i wpadł. Więc…

V

Nazajutrz szli tak samo

Nadaje się

Z przodu studniarz. Bez roweru. Za nim długoletni pomocnik Puzio. Pchał rower szefa. Hanek Kipicha miał łatwiej. Nie musiał nieść balii na głowie, miał tylko teczkę szefa. Ze śniadaniem, termosem z herbatą, metalowym kubkiem i – jak zawsze w drugim dniu roboty – flaszką wódki. Trafiła się żołądkowa gorzka. Ustawili dwa krzyżaki i założyli korbę. – No to dzisiaj będziem na głębokościach – studniarz ocenił. – Wody spodziewam się na siódmym-ósmym metrze. Wsiadł do wiadra wielkości balii i kazał się opuszczać. Pomocnicy pracowali przy obu stronach korby. Teraz już tylko on grzebał się na dole. Co i raz wiadro wyjeżdżało z piachem na powierzchnię. Znów rozmontowywali krzyżaki, najeżdżali betonowym kręgiem. Wtoczyli kolejne, trzeci, czwarty. Mieli już pewność, że nie będzie zasypki. Prawdę mówiąc Florian Rozeta, powiatowy mistrz studniarski, a może i dalszej okolicy, nigdy nie był w opresji. Stąd te mistrzowskie honory. Od trzydziestu lat, jak studnie kopie, nie zdarzyło się, żeby Bóg chciał go powołać do wieczności w czasie pracy. Ale i on się bał.

Kie dy po czuł wo dę pod no ga mi krzyk nął, że by cią gnąć w gó rę. W ry bac kie gu mia ki mu siał wejść, przede wszyst kim łyk nąć z bu tel ki, dla ocie ple nia or ga ni zmu, jak tłu ma czył, bo na do le zim no jak na bie gu nie. Studnia trzymała wodę na dobrym poziomie. Pływająca pompa, olką zwana, robiła swoje, ale sporo piasku trzeba było jeszcze wygrzebać. Wjechał na górę, żeby ostatni krąg przypasować. Gdy i z tym się uporali spojrzał na Hanka Kipichę, pomocnika od niedawna. – Twoja kolej – zrzucił rybackie gumiaki, po sam pas wielkie. – Ogrzeję się trochę na słońcu. Kiedyś musisz zacząć. Nie martw się, będę cały czas przy korbie. Kontrolnie się przejedziesz. Chociaż kilka wiader piasku wytoczysz. – Może Puzio – trochę się przestraszył. – Puzio już był. Już swój chrzest bojowy przeszedł – zapewnił studniarz. – Technicznie jest wszystko dobrze. W drogę. Pomocnik od niedawna wszedł nogami do wiadra, trzymał się liny. Opuszczali go wolno, uważnie kręcąc

korbą. Wody było na metr, może trochę więcej. – Zimno! – wrzasnął, a głos jak z betonowej rury zadudnił w uszach. – Nie wytrzymam! – Bo książki z sobą nie zabrałeś o ciepłych krajach! – studniarz roześmiał się. Puzio wiedział, że to powie. Jego też tym chrztem zaskoczył. I książką. Niestety, Puzio nie nadawał się na studniarza, mógł być tylko pomocnikiem na górze. Długoletnim. Hanek Kipicha wytrzymał. Do niego należały ostatnie wybierania. Nadawał się. W niedalekiej perspektywie na mistrza świata, jak ocenił Florian Rozeta, dodając mu niejako wigoru. Wracali już w innym porządku. Z przodu szedł studniarz. Pchał rower. Za nim, z taczką i klamotami, Hanek Kipicha, na końcu Puzio, długoletni pomocnik, z wiadrem wielkości balii na głowie. – Majster? – Hanek odważył się z wątpliwościami – No? Czego? – Jak to było z tym koniem? – Zwyczajnie. Wpadł do studni… – studniarz za polną drogą wsiadł na rower i odjechał. Tekst i fot. BO GU MIŁ DRO GO RÓB


Wakacje Nad wodą (nie) bezpiecznie?

Głupota, niestety, też występuje WOPR, patrolujące najważniejsze akweny Pojezierza Brodnickiego, ma zawsze coś do roboty. Niestety, nieszczęścia prowokują sami wczasowicze.

Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe „zacumowane” w sąsiedztwie kąpieliska w Rytych Błotach na jeziorze Zbiczno otrzymało w tym roku również pomoc różnych instytucji, by działania jego ratowników mogły być skuteczne. Najczęściej chodzi o fundusze na paliwo, żeby motorówką dojechać na czas, być wszędzie tam, gdzie jest zagrożenie. Wśród sponsorów bezpieczeństwa jest m. in. Bank Spółdzielczy Brodnica. Czy ratownicy są potrzebni na każdej plaży, w sąsiedztwie każdego kąpieliska? Oczywiście, ale nie jest to możliwe, gdy jest ich zbyt mało, gdy brakuje sprzętu. – Na szczęście nie mamy do czynienia z tragicznymi zdarzeniami – mówi Stanisław Kowalski z WOPR oceniając dotychczasowy bilans wakacji. – Obsługujemy przede wszystkim tzw. jeziora kultowe jak Niskie Brodno, Bachotek, Wielkie Partęczyny, Zbiczno. Zdarzyło się, że ludzie znaleźli się w trudnej sytuacji, a mieli przy tym szczęście, że my byliśmy w pobliżu. I tak na jeziorze Zbiczno młody człowiek wykonał skok z roweru wodnego tak nieszczęśliwie, że trafił między rower a kajak. Rozwalił sobie ucho, wisiało reklama

5 w strzępach. Podpłynąłem motorówką, szybka inter wencja, potem szpital. Na Partęczynach z kolei dwóch gości łowiło z wędki siedząc na krzesełkach turystycznych na pontonie. Idioci. Powiało ostro, wiatr przewrócił ponton, jeden z nich prawie dwie minuty był pod wodą. Znów byliśmy w zasięgu. Uratowaliśmy gościa. Bachotek natomiast ma problem z pływającymi wyspami. Coś z tym trzeba zrobić, wojsko zawołać z Chełmna? Nie wiem, ale tak być nie może. Finansując bezpieczeństwo na wodzie ratujemy zdrowie i życie. Przykłady szczęśliwych epilogów różnych zdarzeń można mnożyć. Po co jednak prowokować los. Ratownicy są zgodni – dobra organizacja i przygotowanie do działań WOPR to jeden z aspektów, drugi leży po ludzkiej stronie – pomyśl, zanim znajdziesz się w wodzie. Tekst i fot. BO GU MIŁ DRO GO RÓB reklama

Do dyspozycji WOPR-owców jest też skuter wodny


6

Porady Kulinarne

NABOŻEŃSTWA BRODNICA Kościół p. w. Jezusa Miłosiernego niedziele i święta: 8.00, 10.00, 11.15, 17.00, dni powszednie: 7.00, 18.00 Kościół p. w. Matki Bożej Fatimskiej Niedziele i święta: 7.30, 9.30, 11.00, 12.30, 18.00, dni powszednie: 17.00, 18.00 Klasztor Franciszkanów Niedziele i święta: 8.00, 9.30, 11.00, 12.15, 18.00, w dni powszednie: 6.30, 8.30, 18.00 Kościół farny p. w. św. Katarzyny Aleksandryjskiej Niedziele i święta: 6.30, 8.00, 9.30, 11.00, 12.15, 18.30, dni powszednie: 6.30, 7.00, 8.00, 18.30 Kościół filialny, tzw. szkolny W niedziele i święta: 8.30, 10.00, 11.30

BRZOZIE Kościół p. w. Wszystkich Świętych Niedziele i święta: 7.40, 9.00, 10.30, dni powszednia: 7.30, 17.00

CICHE Kościół p. w. św. Biskupa i Męczennika Niedziele i święta: 8.00, 10.00, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

MSZANO Kościół p. w. św. Bartłomieja Apostoła Niedziele i święta: 8.00, 11.30 dni powszednie: 17.00 (zimą), 19.00 (latem)

Czwartek, 9 sierpnia 2012

Łatwe, efektowne danie obiadowe lub ciepła kolacja Ilość składników wystarcza na 8 porcji.

– 8 całych udek drobiowych lub 16 pałek – 1 czerwona papryka – kilkanaście pieczarek – 8 ziemniaków – 1 duża cebula – 1 laska surowej kiełbasy polskiej albo bydgoskiej lub ok. 25 dag wędzonego boczku. – 2 łyżki sosu sojowego, – przyprawy do drobiu

– sól, pieprz Można dodać całe rzodkiewki, grube plastry cukinii, lub zielonego ogórka bez nasion. Sposób wykonania.

W blaszce do pieczenia układamy udka, obrane i pokrojone w grube plastry ziemniaki i cebulę, przekrojone na ćwiartki pieczarki, (jeśli małe, to w całości) i pozostałe składniki. Sos sojowy, można dodać łyżkę oleju, wymieszać z gotową przyprawą

do drobiu, lub własnej produkcji mieszanką. Jeśli ktoś lubi – dodać obrane ząbki czosnku i wszystko dokładnie wymieszać. Odstawić na około 30 min., żeby się „przegryzło” Przed pieczeniem pieczarki i ziem-

niaki poukładać pod udkami. Będą soczyste. Wstawić do nagrzanego do 180 stopni piekarnika. Piec około godziny. Podawać z sezonową surówką.

uszczkniętych wierzchołków roślin. Można także u ogrodnika, lub na targu kupić gotowe sadzonki Są trzy podstawowe grupy ziół: zioła jednoroczne – bazylia, cząber, majeranek i koper, którego nie polecam w uprawie doniczkowej, gdyż jest dość kapryśny. Zioła dwuletnie; pietruszka na pierwszym miejscu i ewentualnie kmin. Z ziół wieloletnich tzw. bylin, na szczególną uwagę zasługuje rozmaryn, oregano, mięta i tymianek. Z tych właśnie ziół najprościej można przygotować zimowy ogródek, wystarczy wykopać z grządki część karpy i przesadzić do doniczki z dobrą ziemią, przyciąć i podlać. Po kilku dniach za-

czną wypuszczać świeże pędy. Podobnie postępujemy z bylinami ziołowymi, kupionymi w markecie. Jeśli są dorodne i zdrowe warto je przygotować do dalszego wzrostu.. Koniec lipca do połowy sierpnia to doskonały czas na wysiew nasion na sezon zimowy. Jeżeli mamy dobrze nasłoneczniony parapet, to możemy rozpocząć przygotowania do wysiewu nasion. Zaczynamy od kupna nieprzeterminowanych nasion. Sprawdzamy, czy na opakowaniach jest podany sposób wysiewu, jeżeli tak, to stosujemy się do instrukcji, jeśli nie, to możecie posłużyć się Państwo moją radą. Przygotowujemy plastikowe pojemniki, do nasadzeń, mogą być po deserach, lub jogurtach, w dnie robimy otworki, aby nadmiar wody z podlewania mógł swobodnie wypływać.. Podstawą udanych ziół jest dobre podłoże do warzyw, kupione w sklepie ogrodniczym. Pojemniki wypełniamy ziemią i wsiewamy niewielką ilość nasion, następnie delikatnie podlewamy. Odstawia-

my na parapet. Pamiętamy, że nie wolno dopuścić do przesuszenia ziemi, zioła lubią wilgotne podłoże. Jak nasiona wykiełkują i trochę podrosną przesadzamy je do większych doniczek. Na dno każdej doniczki, koniecznie z otworami, można wsypać trochę drobnych kamyczków, (mogą być akwariowe) lub skorup z potłuczonej donicy. Na to kładziemy ziemię ogrodniczą, którą można wymieszać z piaskiem, nie będzie taka ścisła, (ale niekoniecznie). Następnie delikatnie przesadzamy wyrośnięte siewki, po kilka sztuk i delikatnie podlewamy. Przez kilka dni nowo przesadzone zioła mogą stać na parapecie mniej nasłonecznionym. Jak trochę podrosną, można uszczknąć wierzchołki, to będą się lepiej rozkrzewiały. Podczas podlewania można stosować niewielkie ilości odżywki dla roślin zielonych. Plony będą obfitsze. Dobrze pielęgnowane zioła będą, nie tylko smacznym dodatkiem do potraw, ale też dekoracją kuchennego parapetu.

WIK

POKRZYDOWO Kościół p. w. Niepokalanego Poczęcia Maryi Panny Niedziele i święta: 8.00, 9.30, 11.00, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

SUMOWO Kościół p. w. Matki Bożej Różańcowej Niedziele i święta: 9.00, 11.00, 18.00, dni powszednie: 17.00

ŻMIJEWO Kościół p. w. św. Jakuba Apostoła Niedziele i święta: 9.30, 11.00, dni powszednie: 16.30 (zimą), 18.00 (latem)

GÓRZNO Kościół p. w. Podwyższenia Krzyża Niedziele i święta: 7.30, 10.00, 11.30, 18.00, dni powszednie: 7.30, 18.00

CIELĘTA Kościół p. w. św. Mikołaja Biskupa Niedziele i święta: 8.00, 11.00, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

GORCZENICA Kościół p. w. Podwyższenia Krzyża Świetego Niedziele i święta: 8.30, 10.30, dni powszednie: 17.00

GRĄŻAWY Kościół p. w. św. Marcina Niedziele i święta: 8.00, 9.45, 11.30, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

JASTRZĘBIE Kościół p. w. Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny Niedziele i święta: 7.30, 9.00, 11.00, dni powszednie: 18.00

RADOSZKI Kościół p. w. św. św. Wawrzyńca i Mikołaja Niedziele i święta: 8.00, 9.30, 11.00, dni powszednie: 17.00

SZCZUKA Kościół p. w. św. św. Fabiana i Sebastiana Niedziele i święta: 9.00, 11.00, dni powszednie: 16.00 (zimą), 18. 00 (latem)

BOBROWO Kościół p. w. św. Jakuba Niedziele i święta: 8.00, 10.15, 11.30, dni powszednie: 8.00, 17.00

Zioła z doniczki Zioła – cudowny dar natury – we wszystkich kuchniach świata, używane są do poprawiania smaku i aromatu potraw. Dziś możemy w supermarketach bez problemu, kupować je przez okrągły rok. Nie wiemy jednak jak one były uprawiane, czym nawożone i ile zawierają w środków chemicznych, przeznaczonych do szybkiego wzrostu i konserwacji.

Aby mieć pewność, że są dobrej jakości, zioła można przygotować samodzielnie. Tydzień temu obiecywałam, że podpowiem jak domowym sposobem założyć ziołowy ogródek. Zimą zawsze będą pod ręką zdrowe, świeże zioła. Jest kilka sposobów przygotowania zestawów ziołowych; z nasion, poprzez podział karp z ogródka, lub z tych zakupionych oraz przez ukorzenianie,

BRUDZAWY Kościół p. w. św. Andrzeja Niedziele i święta: 9.30, dni powszednie: 16.30

GÓRALE Kościół p. w. św. Marcina Niedziele i święta: 8.30, 10.30, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

GRZYBNO Kościół p. w. Najświętszego Serca Pana Jezusa Niedziele i święta: 8.30, 11.00, dni powszednie: 7.45

JABŁONOWO POMORSKIE Kościół p. w. Chrystusa Króla Niedziele i święta: 7.00, 8.30, 10.00, 11.30, 16.00, dni powszednie: 7.00, 18.00 (zimą), 7.00, 18.30 (latem) Kościół p. w. św. Wojciecha Niedziele i święta: 8.00, 9.30, 11.30, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

KRUSZYNY Kościół p. w. św. Mikołaja Niedziele i święta: 7.30, 11.00, dni powszednie: 18.00

LEMBARG Kościół p. w. św. Piotra i Pawła Niedziele i święta: 8.00, 9.30, dni powszednie: 16.00 (zimą), 18.00 (latem)

NIEŻY WIĘĆ Kościół p. w. Jana Chrzciciela Niedziele i święta: 8.00, 11.00, dni powszednie 7.30, 17.00

PŁOWĘŻ Kościół p. w. św. Małgorzaty Niedziele i święta: 8.30, 10.30, dni powszednie: 17.00 (zimą), 18.00 (latem)

OSIEK Kościół p. w. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny Niedziele i święta: 7.30, 9.00, 11.00, 16.00

reklama

Tekst i fot. WIE SŁAWA KUSZ TAL


Ludzie

7

Nie siedź w domu, biegnij po zdrowie Z ŁUKASZEM MURAWSKIM, instruktorem turystyki, rozmawia Paulina Dawid – Od kiedy trwa twoja przygoda z bieganiem?

– Zainteresowanie przyszło podczas studiów. Wtedy dopiero rozpocząłem systematyczne i świadome treningi, ale tak właściwie biegać lubiłem od zawsze. Nigdy nie migałem się od szkolnych zawodów sportowych, z tym, że udział w nich był raczej formą zabawy. Dopiero po maturze, kiedy przeprowadziłem się do Poznania, gdzie rozpocząłem studia na Akademii Wychowania Fizycznego, zacząłem wgłębiać się w tajniki treningu. Wtedy też postanowiłem wystartować w maratonie poznańskim. – Skąd pomysł, aby wziąć udział w biegu najtrudniejszym?

– Kiedy rozpoczynasz treningi to automatycznie wyznaczasz sobie cel. Chciałem się sprawdzić, pokonać jakąś granicę. Maraton skończyłem z wynikiem 3 godzin 30minut i kilkanaście sekund. Uczestnictwo oraz ukończenie biegu dało mi bodziec do dalszego działania. Z tym, że uprawiając sport trzeba pamiętać o umiarze. Jeszcze wtedy nie zwracałem na to uwagi i… złapałem kontuzję. reklama

z życiem zawodowym i czuję, że jestem przekonany, że jest na to szansa.

– Trzeba liczyć siły na zamiary…

– Zawsze wskazany jest umiar i ostrożność. Z ułańską fantazją rzuciłem się na to bieganie. Widziałem efekty, pokonywałem swoje słabości i chciałem coraz więcej i to w krótkim czasie. Efekt był taki, że mikrourazy nawarstwiały się, aż w końcu doigrałem się kontuzji. Teraz jestem mądrzejszy i wiem, jak powinna ta droga treningowa wyglądać.

– Jesteś instruktorem kulturystyki, pływania, spinningu, fitballu. Praca w Brodnicy przynosi Ci satysfakcję? Spełniasz się?

– Uwielbiam obserwować ludzi, którzy biorą udział w zajęciach prowadzonych przeze mnie. Odczuwam ogromną satysfakcję kiedy widzę, jak klienci weryfikują swoje nastawienie do sportu. To cudowne uczucie móc patrzeć na zadowolone, dumne twarze uczestników i ich przemianę. Ta pasja sama się napędza. Na zajęciach daję maksimum swojej energii, która do mnie powraca. Staram się zakorzenić w każdym zamiłowanie do ruchu.

– Jak ćwiczyć by były efekty bez uszczerbku dla zdrowia i żeby szybko się nie zniechęcić?

– Przede wszystkim mądrze. Nie można narzucać zbyt dużego tempa, by organizm miał czas na regeneracje. Poza tym, w każdym treningu ważna jest motywacja. Stawiając sobie poprzeczkę nie możemy umieścić jej na samej górze.

– Bardzo częstą wymówką jest brak czasu i pieniędzy. Co ty na to?

– Skąd pomysł na bloga brodniczaninbiega. pl?

– Chciałem zaproponować mieszkańcom Brodnicy ciekawą alternatywę zagospodarowania wolnego czasu, rozbudzić zamiłowanie do biegania i uświadomić im rolę jaką odgrywa sport w naszym życiu. Szukam też sposobu by połączyć pasję

Bieganie daje maksymalne efekty zdrowotne i pomaga w walce z chorobami cywilizacyjnymi.

– Wszyscy wiemy, że mamy ciężkie czasy. Wielu mieszkańców boryka się z brakiem pracy bądź niskimi zarobkami, ale to nie oznacza, że muszą rezygnować ze zdrowego stylu życia. Bieganie jest sportem, który nie wymaga wielkiego wkładu finansowego. Podstawą są wy-

godne buty i nic więcej. Każdy ma w szafie jakąś sportową koszulkę i stare dresy. Poza tym bieganie daje maksymalne efekty zdrowotne, pomaga w walce z chorobami cywilizacyjnymi, poprawia kondycje, samopoczucie. – Jakie masz plany na przyszłość?

– Od paru lat myślę nad organizacją biegu, który stałby się imprezą cykliczną. Chciałbym, aby impreza taka stała się alternatywa zarówno dla zawodowców jak i amatorów. – Jakich wskazówek udzielisz tym, którzy chcieliby spróbować swych sił w bieganiu?

– Ważne są rozwaga i spokój. Każdy musi wsłuchać się w siebie. Trening instynktowny jest najlepszym rozwiązaniem. Nie chodzi o to, by natychmiast przebiec kilkanaście kilometrów, bo szybko zapał wygaśnie. Jeśli do tej pory ktoś nie uprawiał sportu to najpierw niech biegnie 100 metrów, a następnie 100 metrów maszeruje szybkim tempem i tak na zmianę. Poza tym doradzam bieganie po południu lub wieczorem. Po ciężkim dniu w pracy to relaksuje, oczyszcza umysł.


8

Sport

INFORMATOR ALARMOWE l

Komenda Powiatowa Policji tel. 56/491 42 11

l

KPP Straży Pożarnej tel. 56/495 06 03

l

Czwartek, 9 sierpnia 2012

Mecedończyk, Białorusin, Ukraińcy i Serbowie – IV liga zaczyna swoją grę

Brodnica o klasę niżej Sparta Brodnica zaczyna kolejny sezon ligowy, jak spadkowicz z III ligi. Nie udało się pograć w wyższej klasie dłużej niż rok. Gdzie brodniczanie znajdą się w nowym rozdaniu?

Regionalny Szpital Specjalistyczny tel. 56/498 29 93

l

Straż Miejska tel. 56/498 03 45

l

Pogotowie energetyczne tel. 991

l

Pogotowie wodno-kanalizacyjne

11 sierpnia, Grom Osie – Sparta Brodnica, 15 sierpnia, Sparta – Kujawianki Izbica Kujawska, 18/19 sierpnia Pomorzanin Toruń – Sparta, 25/26 sierpnia Sparta – Włocłavia, 1/2 września Unia Gniewkowo – Sparta, 5 września Sparta – Gopło Kruszwica, 7/8 września Start Warlubie – Sparta, 15/16 września Sparta – Flisak Złotoria, 22/23 września Mień Lipno – Sparta, 29/30 września Sparta – Zawisza II Bydgoszcz, 6/7 paździer nika Polonia Bydgoszcz – Sparta, 13/14 października Sparta – Szubinianka, 20/21 października Unia Janikowo – Sparta, 27/28 października Sparta – Krajna Sępólno Krajeńskie, 3/4 listopada Noteć Łabiszyn – Sparta. 10/11 listopada zespoły rozegrają awansem pierwszą kolejkę rundy jesiennej. Na miejskim stadionie w Brodnicy Sparta podejmie Grom Osie.

tel. 994

URZĘDY I INSTYTUCJE l

Urząd Miejski tel. 56/493 03 00

l

Starostwo Powiatowe tel. 56/495 08 00

l

ZUS tel. 56/498 36 08

l

Urząd Skarbowy tel. 56/495 47 11

l

KRUS tel. 56/498 28 45

l

Sąd Rejonowy tel. 56/498 32 64

l

Prokuratura Rejonowa tel. 56/498 25 76

l

Tekst i fot. BO GU MIŁ DRO GO RÓB

Powiatowy Urząd Pracy tel. 56/498 49 03

l

l

Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie tel. 56/495 08 29

Wkrótce trybuny zapełnią się fanami piłki nożnej brodnickiej Sparty

Powiatowa Stacja

11 i 12 sierpnia rozegrana zostanie pierwsza kolejka ligowa drużyn z kujawsko-pomorskiej IV ligi. Czwarta liga to nazwa raczej umowna, potrzebna raczej do formalnego określenia pozycji drużyn wojewódzkich. Skoro Ekstraklasa jest poza numeracją ligową, łatwo obliczyć, że IV liga to faktycznie poziom piąty. Można, przez analogię, dodać, że grając przed laty w III lidze Sparta Brodnica grała – w nowym ujęciu struktur ligowych – praktycznie w lidze drugiej. Zostawmy jednak organizację i formalności, nazwy i zaszeregowania. Nowy sezon, to nowe oczekiwania, nowe emocje, nowe i stare problemy, nowi i starzy widzowie, nowy trener, nowi i starzy działacze. Blisko boiska i na aucie. Dosłownie i w przenośni. Swój pierwszy mecz Sparta zagra w najbliższą sobotę na wyjeździe w Gromem Osie. Grom Osie jest zespołem wywodzącym się z pionu LZS, który powstał w 1956 r. Awans do IV ligi to najważniejsze osiągnięcie piłkarzy tej drużyny. Grom Osie – przypadek, zrządzenie losu, kontaminacja z naturą – okolice Osia, gminy Lniano, Bory Tucholskie – nawiedzone zostały tegorocznym kataklizmem. Spustoszenie dokonała trąba powietrzna. Grom – nazwa sytuacyjna. Warto zauważyć, ze w tej klasie rozgrywkowej spotkają się drużyny mające wielkie tradycje w pomorskiej i kujawskiej piłce nożnej. Wiele z nich powstało w latach międzywojennych. Najstarszą drużyną jest Polonia Bydgoszcz, powstała w 1920 r., święcąca największe

Sanitarno-Epidemiologiczna tel. 56/697 49 74 l

Powiatowy Inspektorat Weterynaryjny tel. 56/493 46 03

l

Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna tel. 56/494 45 91

l

Dom Dziecka tel. 56/498 26 54

l

Brodnickie Centrum „Caritas” tel. 56/495 02 81

l

Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej tel. 56/498 27 42

PRZYCHODNIE LEKARSKIE l

Centrum Medyczne Alfa tel. 56/697 47 78

l

Medicus tel. 56/494 45 45

l

Novamed tel. 56/697 76 76

l

Poradnia chorób płuc i gruźlicy tel. 56/641 48 92

l

Przychodnie weterynaryjne

– Brążkiewicz/Marciniak tel. 493 36 31 – Bojdo tel. 56/498 30 33 – Bochanek/Rumiński tel. 56/498 63 99 – Marzec tel. 56/498 69 64 – Stachowiak tel. 56/498 34 78 – Chyliński tel. 56/498 70 80

sukcesy na przełomie lat 50/60 minionego wieku. W 1960 r. bydgoski zespół zajął 5 miejsce w I lidze (dzisiejszej ekstraklasie). Najbardziej znana postacią tamtych czasów był Marian Norkowski, skuteczny napastnik, król strzelców ekstraklasy, członek kadry narodowej, olimpijczyk z Rzymu. Ważną postacią tej drużyny w owych czasach był też Józef Boniek, ojciec Zbyszka, podpora defensywy bydgoskiej. Zespoły z tradycjami to także Mień Lipno (1922 r.), Start Warlubie (1925 r.), Gopło Kruszwica (1925 r.), Pomorzanin Toruń (1935 r.), Krajna Strzelce Krajeńskie (1938 r.). Do tego grona zalicza się także Sparta Brodnica, której rodowód sięga 1924 r. Wkrótce jubileusz, który brodniczanie chcieliby świętować zapewne w wyższej lidze, czego życzymy piłkarzom, działaczom i kibicom z całego serca. Także władzom samorządowym, życzliwym sponsorom – obecnym i potencjalnym – dzięki którym łatwiej o sportowy sukces, ciekawą promocję miasta. Uzupełniając listę zespołów – ich rodowód się już czasów po II wojnie światowej – uczestniczących w tych rozgrywkach wymienić trzeba też potencjalnych, innych rywali do awansu: Unię Gniewkowo, Unię Janikowo, Noteć Łabiszyn, Kujawiaka Izbica Kujawska, Włocłavię Włocławek, Flisaka Złotoria, Zawiszę II Bydgoszcz, Szubiniankę Szubin. Piłkarze Sparty Brodnica przygotowywali się do nowego sezonu pod trenerską opieką Walentina Guścina. Szkoleniowiec z Ukrainy był już trenerem Sparty, kilka lat temu. Kibice dobrze go pa-

W najbliższym miętają, działaczom też kojarzy się jako fachowiec rzetelny i odpowiedzialny. Asystentem Walentina Guścina będzie Dariusz Koprowski, kierownikiem drużyny Czesław Ciechowski, a masażystą Łukasz Murawski. Kadra Sparty liczy 25 zawodników. Do dyspozycji trener będzie miał 3 bramkarzy, 9 obrońców, 8 pomocników i 5 napastników. Bramkarze: Maciej Kaźmierczyk (rocznik 1996), Andrzej Szreiber (1984), Yauheni Taikevich (1989) – Białorusin. Obrońcy: Paweł Antosiewicz (1994), Maciej Jankowski (1995), Patryk Jaworski (1992), Mateusz Kaźmierczyk (1995), Dariusz Koprowski (1982), Piotr Lamka (1984), Maciej Pawłowski (1993), Adam Sosnowski (1987), Elvis Holić (1992) – Serb. Pomocnicy: Piotr Antosiewicz (1994), Łukasz Ciechowski (1988), Szymon Ciechowski (1994), Arkadiusz Kozłowski (1988), Marcin Rupiński (1987), Adrian Wiśniewski (1994), Filip Naumcevski (1992) – Macedończyk, Dejan Vukicević (1991) – Serb. Napastnicy: Robert Ehlert (1987), Roman Kretov (1991) – Ukrainiec, Adrian Kural (1988), Paweł Owocki (1988), Mateusz Prylewski (1993). W ostatnim sparingowym meczu brodniczanie pokonali spadkowicza z II ligi Jeziora Iława 8:1 (2:0). Bramkowym łupem podzielili się Łukasz Ciechowski – 3, Filip Naumcevski – 2 oraz Roman Kretov i Elvis Holić – po 1. Jeden gol padł po strzale samobójczym. Oto terminarz rundy jesiennej, czyli skarb kibica IV ligi kujawsko-pomorskiej:

czasie TRIATHLON. Zapraszamy do Górzna na triathlonowe mistrzostwa Polski. 18 sierpnia wszystko się zacznie na plaży miejskiej skąd wyruszą po tytuły, medale i uznanie najlepsi polscy triathloniści. Po zakończeniu pływania jazda na rowerze trasą wokół Górzn, a potem bieg, który zakończy się na Rynku jednego z najmniejszych miast w kraju. Dzień wcześniej, tradycyjnie, rozegrane zostaną zawody dla najmłodszych ludzi z żelaza. Zapraszamy na weekend do Górzna.

WINDSURFING. Zapowiadany jest start Zofii Noceti-Klepackiej i Przemysława Miarczyńskiego – olimpijczyków i medalistów Londyn 2012. „Tour de windsurfing” to impreza rozpoczynająca się 23 sierpnia w Dobrzyniu nad Wisłą dwudniowymi regatami, 25 sierpnia maraton windsurfingowy w Połajewie na Gople, a 26 sierpnia finał w Urszulewie (powiat rypiński). W regatach, oprócz olimpijczyków, wezmą udział najlepsi polscy deskarze m. in. Piotr Myszka, medalista mistrzostw świata i Europy, Maksymilian Wójcik – również multimedalista oraz wielu innych zawodników. Regulamin regat dopuszcza możliwość startu amatorów. To rzadka okazja, by zmierzyć się z najlepszymi!!! (BD)


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.