DA 30/2019

Page 1

RZECZY O NAS DES I G N A L I V E . P L

L Ato 2 0 1 9 NR 3 0 P OL A RY Z AC J A

P OL A RY Z A C J A

By coś mogło polaryzować, niezaprzeczalnie było wcześniej jednością. Jego dzieła są symbolami. Zbudowana na intuicji, przyozdobiona wahaniem, obarczona ryzykiem. Warszawa, Ustroń, Paryż. Katedry płonęły od zawsze – być może po to zostały stworzone. Budynek tak idealny, że aż wstrzymuje oddech. Projekt o celebracji, wstydzie, seksualności i fetyszach A l e k s a n d e r F r a n t a

D o m K w a d r a n t o w y

N o t r e Da m e

ostatni wywiad – s. 70

pochwała Słońca – s. 84

co dalej? – s. 82

30


MARKA GROHE GROHE

KOMPLETNE ROZWIĄZANIA DO ŁAZIENKI: IDEALNE IDEALNE POŁĄCZENIE POŁĄCZENIE FORMY FORMY ORAZ ORAZ FUNKCJI FUNKCJI

JAKOŚĆ JAKOŚĆ

umywalkowa bateria bateria umywalkowa Essence, rozmiar rozmiar XL XL Essence,

nablatowa umywalka umywalka nablatowa Essence Essence

bateria wolnostojąca wolnostojąca bateria wannowa Essence Essence wannowa

wolnostojąca wanna wanna wolnostojąca Essence Essence

SmartControl 310 310 Euphoria Euphoria SmartControl system prysznicowy prysznicowy system

WC wisząca wisząca miska miska WC Essence Essence

informacji: Więcej Więcej informacji: grohe.pl grohe.pl

Zainspiruj Zainspiruj się: się: GROHE GROHE Media APP APP Media

TECHNOLOGIA TECHNOLOGIA

KOMPLETNA I IDEALNA: ŁAZIENKA MARZEŃ Z GROHE

Magazyn Magazyn Fortune, Fortune, 2017 2017

DESIGN DESIGN

KOMPLETNA I IDEALNA: ŁAZIENKA MARZEŃ Z GROHE WYBÓR KOLORU KOLORU WYBÓR

CHROM CHROM

400 nagród nagród w w dziedzinie dziedzinie Ponad Ponad 400 designu od od 2003 2003 roku roku designu

ZRÓWNOWAŻONY ZRÓWNOWAŻONY ROZWÓJ ROZWÓJ

Zainspiruj się: się: Zainspiruj GROHE GROHE Media APP APP Media



6

Spi s t r e ś ci D A 3 0

35

10 miejsc na 10. urodziny „Design Alive”

58

Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie wspomnienia

60

BBGK Architekci z misją

70

Geneza geniuszu Aleksander Franta

76

Sukcesy, porażki, plany Chors. Pasja światła

78

Sztuka wyboru Vasina Maćkowiak. Obecność

82

Rozmówki architektoniczne Marka Warchoła Dwie wieże, urwane dna

84

Pochwała Słońca, czyli Dom Kwadrantowy

96

Smakowite miejsce warszawska lodziarnia Lukullus w St. Tropez

104

Konteksty Tomka Malkowskiego Architektura i ruch

114

Zawsze w parze buty Emeralds and Crocodiles w obiektywie Jacka Kołodziejskiego

120

Bazar co nowego w modzie?

122

Talk Dirty To Me Tomek Albin i Jagoda Studio

130

Bazar nowości z Mediolanu i nie tylko

145

Ikona Orlęta Olimpijskie

138

Polaryzacja Filip Pągowski

142

Zderzenia zdarzenia

144

Najpiękniejsze książki roku

146

Jest już za późno na optymizm… Dorota Stępniak


8 l a t o 2 0 1 9

Polaryzacja

zszokował świat; doznaliśmy wręcz odrętwienia, a zaraz potem w głowach zaczęły pojawiać się skrajnie różne koncepcje jej odnowy: odbudować wiernie czy w ten ikoniczny obiekt wprowadzić kolejną warstwę współczesnej architektury dla

e d y t o r ia l

przyszłych pokoleń? Sprzeczności, rozwar-

Przy upałach, jakie nawiedziły nas początkiem lata, polaryzacja kojarzy mi się jedynie z pragnieniem choć odrobiny polarnego chłodu! Zaraz jednak w głowie pojawia się wizja topniejącej Arktyki…

stwienia i ekstremizmy… Jak zasypać rów pomiędzy spolaryzowanymi brzegami? Może to banał, ale jedynym sposobem jest danie sobie czasu na dialog i zrozumienie. O sile rozmowy niech Was utwierdzi sam nestor polskiej architektury – Aleksander Franta – w ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił przed śmiercią (s. 70). Tomkowi Malkowskiemu mówią o tym również twórcy pracowni architektonicznej BBGK,

szczególnie ze względu na tempo wsze-

którzy „projektują miasta szczęśliwe” (s. 60).

lakich zmian: w społeczeństwie, w klima-

Dialog może być trudny i burzliwy, zwłasz-

cie, w technologii. Polaryzują się poglądy,

cza gdy ścierają się silne osobowości, efekt

zjawiska i pragnienia. Słusznie zauważyła

jednak jest powalający – sami przekonaj-

w swoim felietonie Megi Malinowska, że

cie się o tym w materiale autorstwa Elizy

„skoro coś od siebie się oddala, to kiedyś

Ziemińskiej „Pochwała Słońca” o Domu

musiało być jednością” (s. 58); czy uda się

Kwadrantowym (s. 84). A skoro już mowa

znów przybliżyć rozdzielone brzegi? Ekstre-

o słońcu, zapraszam na lody do St. Tropez,

mizmy pojawiają się i pogłębiają, co ozna-

czyli najnowszej warszawskiej lodziarni

cza, że dzieją się ważne rzeczy, że potrze-

Lukullus (s. 96) – to wspaniałe miejsce do

bujemy zająć miejsce i wypowiedzieć swoje

rozmowy.

zdanie. Fantastycznie mówi o tym wybitny grafik Filip Pągowski, dając mądre wska-

Meandrujcie!

zówki, jak sobie w tak rozwarstwionym świecie radzić (s. 138). Wyjątkowo interesująco do tematu polaryzacji podszedł Marek

Redaktor naczelna

Warchoł w swoich „Rozmówkach architek-

Ewa Trzcionka

tonicznych”, w których skupił się na paryskiej katedrze Notre Dame (s. 82). Jej pożar

Kolaż Beata Śliwińska Barrakuz

DA 30

z d j ę ci e w e r o n i ka t r oja n o w ska

No cóż, żyjemy w ekstremalnych czasach,


s t o p k a r e d a kc yj n a

l a t o 2 0 1 9

10

Na okładce

Na o k ła d c e

Efekt świetnej sesji dla warszawskiego Lukullusa, której współautorem jest Piotr Porebsky. Całą resztę podziwiajcie na s. 96.

Mulitimedialny magazyn „Design Alive” istnieje od 2009 roku. Jest kontynuacją promującej polskie wzornictwo koncepcji „żywej galerii designiu – Design Alive”, która istniała w latach 2006-2010.

Redaktor naczelna Ewa Trzcionka

e.trzcionka@designalive.pl Redaktor prowadząca Alicja Wasilkowska

a.wasilkowska@designalive.pl

Felietoniści i autorzy Tomek Albin, Ewa Bagińska, Bartłomiej Barczyk, Anna Demska, Mariusz Gruszka, Joanna Szczygieł, Agata Kiedrowicz, Jacek Kołodziejski, Megi Malinowska, Tomasz Malkowski, Piotr Porebsky, Aleksander Rutkowski, Juliusz Sokołowski, Dorota Stępniak, Strop Studio, Marek Warchoł, Tomo Yarmush, Eliza Ziemińska-Żak, Agnieszka Zientarska, Jagoda Żmudzińska Korekta językowa CentrumKorekty.pl Logo i layout Hopa Studio Bartłomiej Witkowski Ultrabrand Skład i łamanie Ultrabrand

Copyright © 2019, Presso sp. z o.o. Kopiowanie całości lub części bez pisemnej zgody zabronione. Redakcja „Design Alive” nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia lub reklamy, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z charakterem i regulaminem pisma oraz portalu.

Druk Drukarnia Beltrani / Kraków Prenumerata

prenumerata@designalive.pl Dyrektor sprzedaży i marketingu Wojciech Trzcionka w.trzcionka@designalive.pl Reklama

reklama@designalive.pl

Magdalena Krelińska – kraj

m.krelinska@designalive.pl

Mirosław Kraczkowski – zagranica

mirekdesignalive@gmail.com

Znajdziesz nas w sieciach Empik, Inmedio i Relay oraz w m.in.: Warszawa Vitkac, ul. Bracka 9 Między Nami, ul. Bracka 20 Sklep COS, ul. Mysia 3 Pan tu nie stał, ul. Koszykowa 34/50 Bazar Kocha, ul. Mokotowska 33/35 Zorza, ul. Żurawia 6/12 Biała zjedz i wypij, ul. Francuska 2 Studio ESTby ES., ul. Bracka 18 Chylak, ul. Koszykowa 14 Puro Hotel, al. Jana Pawła II 22 Hotel Warszawa, Pl. Powstańców Warszawy 9 Kraków Puro Hotel, ul. Ogrodowa 10 Hotel Copernicus, ul. Kanoniczna 16 Hotel Stary, ul. Szczepańska 5 Hotel Pod Różą, ul. Floriańska 14 Marka Concept Store, ul. Józefa 5 Relaks Apartamenty, Plac na Groblach 5/24 Poznań Puro Hotel, ul. Stawna 10 Bookarest, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Sklep COS, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Concordia Design, ul. Zwierzyniecka 3 Katowice Geszeft, ul. Morcinka 23-25 Hotel Monopol, ul. Dworcowa 5 Wrocław Puro Hotel, ul. Włodkowica 6 Hotel Monopol, ul. H. Modrzejewskiej 2 VIA Concept, ul. Ślężna 104 Gdańsk Puro Hotel, ul. Stągiewna 26 Księgarnia Sztuka Wyboru, ul. Słowackiego 19

Dyrektor finansowa Iwona Gach

Łódź Hotel Tobaco, ul. Kopernika 64 Szyby Lustra, al. Piłsudskiego 14 Puro Hotel, ul. Ogrodowa 16

Wydawca Presso sp. z o.o. 43-300 Bielsko-Biała, Rynek 10/6 NIP 548 260 62 28 KRS 0000344364 Nr konta 59116022020000000153175837

Gdynia Haos, ul. Starowiejska 14 Tłok, ul. Wybickiego 3 Serio, ul. 3 Maja 2 Śródmieście, ul. Mściwoja 9 Willa Wincent, ul. Wincentego Pola 33

Zarząd Iwona Gach (Prezes), Ewa Trzcionka, Wojciech Trzcionka

Sopot Cały Gaweł, ul. Dworcowa 7

i.gach@designalive.pl

biuro@designalive.pl

Zakopane Nowa Kultura, ul. Chałubińskiego 42c Villa 11, ul. Broniewskiego 11


12 autorzy

l a t o 2 0 1 9

Autorzy

T o m e k A l bi n

Współpracuje z międzynarodowymi markami, wykonując dla nich zdjęcia do kampanii reklamowych. Zaangażowany w rozwój rynku fotografii w Polsce, od 2014 roku prowadzi autorski warsztat fotografii reklamowej na PWSFTiT w Łodzi. Gratulujemy fantastycznej sesji, którą prezentujemy od s. 122.

T o m a s z Ma l k o w s k i

Krytyk architektury, autor artykułów i scenariuszy telewizyjnych dotyczących architektury i jej historii, sztuki oraz dizajnu. Polski ekspert nominujący w konkursie architektury współczesnej im. Miesa van der Rohe. Witamy na pokładzie „DA” z nowym cyklem artykułów z serii „Konteksty” – s. 104.

Aleksander Rutkowski

Studiował na Wydziale Fotografii w Łódzkiej Szkole Filmowej. W latach 90. założył „Olo Studio", w którym realizuje różnorodne projekty zdjęciowe. Jego specjalnością jest fotografia reklamowa i wnętrzarska. Bycie fotografem to dla niego więcej niż zawód, to wielka pasja. Wolne chwile poświęca swemu hobby - jeździe na rowerze. Dla nas sfotografował Dom Kwadrantowy, który zobaczyć można na s. 84–95.

Immersion 2017 / bathtub, design Neri&Hu Ascension 2018 / extra, design Neri&Hu Immersion 2017 / washbasin, design Neri&Hu Fez 2 2018 / taps, design Benedini Associati Lato 2015 / programme, design Benedini Associati Flat XL 2002 / programme, design Benedini Associati Dot Line 2016 / mirror and accessories, design García Cumini Agent in Poland: Alba Sales Consulting www.albasalesconsulting.it / contact@albasalesconsulting.it

www.agapedesign.it


14

ph. Massimo Gardone, styling Hyemin Ro

Tekst Agata Kiedrowicz Koncept i realizacja warsztatów, Art Direction Agata Kiedrowicz, Marta Szostek Zdjęcia Mateusz Gonerko; asystentka Julia Kneisel

r o zbi e g

Rzeczy żyją

Ten fakt nie ulega wątpliwości. Pytanie: jak żyją? I co by się stało, gdyby zajrzeć pod podszewkę oczywistości? Zdekonstruować formę, kształt, właściwości. Posmakować struktury, rozłożyć funkcję na czynniki pierwsze. I ułożyć opowieść na nowo. O formach i wrażeniach, z którymi żyjemy na co dzień, ale czasem warto potraktować je od święta. Cytryna, kawa, pieczarka, skórzany pasek, czekolada, odblaskowe okulary, wachlarz, futrzany breloczek. Ośmiu bohaterów niecodziennych wizualnych historii. Sesja zdjęciowa jest efektem warsztatów, które odbyły się w ramach Graduation Show 5 - wystawy dyplomów School of Form 6 kwietnia 2019 roku. Uczestnicy warsztatów: Sarah Wiśniewska i Sylwia Jabłońska (cytryna); Olena Sobczak, Paulina Plucińska i Karolina Grzelak (okulary); Sonia Firlej, Agata Szulc i Zofia Łobza (czekolada); Natalia Oskierko i Rafał Kwiczor (pasek); Mateusz Jagodziński i Weronika Szymańska (wachlarz); Waldemar Karasiewicz i Dorota Bekas (brelok czarny puchaty); Agata Dobierska i Magdalena Jarmołowicz (kawa); Aleksandra Krzonek (pieczarki).

Baloo armchair, Babele bookcases, Larsen sofa, Riquadra low tables

My Home Collection s.r.l. 50028 Sambuca Val di Pesa Firenze - Italy

T. +39 055 80 70 202 info@myhomecollection.it myhomecollection.it


Tekst Joanna Szczygieł Zdjęcie Ziemann Home Decor

Ziemann Home Décor to polska marka meblowa, która zrodziła się z miłości do drewna. Tworzone przez nią meble to owoc pracy wielu fachowców – od projektantów, przez stolarzy, po tapicerów. W portfolio Ziemann Home Décor znajdują się między innymi sofy, fotele, stoły, szafy, biurka, krzesła, łóżka, lampy czy lustra. – Zależy nam, aby klienci odnaleźli w gamie naszych produktów cząstkę siebie, pragnąc, by wyprodukowany przez nas mebel uzupełnił ich własną przestrzeń. Dokładamy starań, by meble, które docierają do naszych klientów, były tym najlepszym wyborem, idealnie dobranym do szczególnych potrzeb, upodobań i charakteru wnętrza – przekonują twórcy marki. – Drewno to dla nas wyjątkowy i luksusowy materiał, poprzez który wyrażamy swoje pasje i inspiracje, odnajdywane między innymi w sztuce, naturze i kulturach na całym świecie. Wiara w to, że każdy z nas jest inny i dostrzega piękno w różnych aspektach codziennego życia, zaowocowała wieloma stylami i kolekcjami mebli Ziemann Home Décor. www.ziemannhd.com

16 r o zbi e g

Drewno, pasja, piękno


18 r o zbi e g

Zmysłowy barok Tekst Alicja Wasilkowska Zdjęcie Ada Gruszka

Ende to wrocławskie studio założone przez Natalię Gruszecką i Jakuba Kwarcińskiego – projektantów i absolwentów ceramiki na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Firma zajmuje się projektowaniem i wytwarzaniem współczesnych wyrobów porcelany użytkowej. Ich ostatnia kolekcja została stworzona we współpracy z artystką wizualną Beatą Rojek, znaną pod pseudonimem Brojek. Biała ceramika z niebieskim rysunkiem i złotymi akcentami powstała z fascynacji chińską porcelaną. Brojek połączyła ją z bogatą w symbole i alegorię barokową ikonografią. Współczesny w wyrazie design zaowocował kolekcją, w której odkrywać można symbole ziemskich przyjemności. Zgodnie z barokowymi założeniami empiryzmu, najnowsza kolekcja ceramiki Ende+Brojek wpisuje się w poznawanie świata za pomocą zmysłów i doświadczenia. www.endeceramics.pl

Agency in Poland Alba Sales Consulting

www.albasalesconsulting.it contact@albasalesconsulting.it


Tekst Joanna Szczygieł Zdjęcie Yestersen

Lampy i kinkiety mogą puszczać oko i mogą to robić w najbardziej wyrafinowany sposób. Model „Wink”, dostępny w ofercie Yestersen, to postmodernistyczna forma, w której projektanci zastosowali fantazyjne wykończenie w postaci kolorowych frędzli. Projekt narodził się w wyniku współpracy uznanego studia Masquespacio z hiszpańską marką Houtique. Półkolisty metalowy element pokryty jest 24-karatowym złotem. Źródło światła ukryte jest w szklanej kuli, przyjemnie rozpraszającej światło. Zdejmowane żółte frędzle dodają lekkości i wprowadzają różnorodność struktur. Lampy i kinkiety „Wink” produkowane są w Hiszpanii z wysokiej jakości materiałów i stanowią ciekawy, mocny akcent dekoracyjny. Cena 2795 zł. www.yestersen.com

20 r o zbi e g

Z hiszpańską fantazją


22 r o zbi e g

Diabelnie zachwycające!

Tekst Alicja Wasilkowska Zdjęcie Diabla

Oryginalne wzornictwo jest niewątpliwie tym, co wyróżnia markę Diabla spośród wielu innych. Tym razem współtwórcą sukcesu niezwykle udanej serii stołów „Mona” jest brytyjski artysta Jonathan Lawes. Jest on autorem charakterystycznej grafiki zastosowanej na blatach, o geometrycznych i kolorowych wzorach. Meble – okrągłe i prostokątne – utrzymane są w dwóch wariantach kolorystycznych: odcieniach czerwieni łączonej z bielą i szarością oraz różu z odcieniami błękitów, bieli i szarości. Po zestawieniu stoliki łączą się ze sobą w fantazyjne kompozycje, stanowiąc oryginalny i przyciągający uwagę element przestrzeni. Meble nadają się do użytku zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz. www.diablaoutdoor.com

www.profim.pl


24 r o zbi e g

Gratka dla koneserów Tekst Alicja Wasilkowska Zdjęcie Junghans

Z okazji jubileuszu 100-lecia Bauhausu firma Junghans

Matowa, srebrzona tarcza przypomina białe ściany bu-

zaprezentowała limitowaną edycję klasyka – zegarek „Max

dowli z Dessau, antracytowa koperta symbolizuje zaś jej

Bill Automatic”. Nazwano go na cześć Maxa Billa – uzna-

fasadę. Szary pasek nawiązuje do ulubionego materiału

nego szwajcarskiego projektanta, który studiował na

budowlanego Bauhausu: betonu. Czerwone wskazów-

uczelni Bauhaus. Swoje pierwsze wrażenie, jakie zrobił

ki gwarantują czytelność, a poza tym odzwierciedlają

na nim budynek placówki, opisał następująco: „coś, cze-

kolorystykę słynnych czerwonych drzwi uczelni. Dla mi-

go nigdy dotąd nie widziałem: białe ściany i duże ciemne

łośników i znawców tylna strona zegarka to prawdziwa

przeszklone fasady, dodatkowo na pierwszym planie aka-

podróż w czasie. Na szklanym dekielku widać imponujący

demik z drzwiami balkonowymi pomalowanymi z czerwo-

budynek Bauhausu z jego dużą fasadą okienną, a do wnę-

nymi akcentami”. To doświadczenie przejawia się w 2019

trza mechanizmu można zajrzeć przez historyczne okna.

roku w limitowanej serii zegarków (1000 egzemplarzy).

www.junghans.de

Wszystko dla pięknego domu


26 r o zbi e g

Multiinspiracje Tekst Alicja Wasilkowska Zdjęcie Honorata Karapuda

Chi-Chi Ude to polska projektantka nigeryjskiego po-

ki z podróży na Bliski Wschód. Tym razem inspiracją do

chodzenia. Jej prace charakteryzują geometryczna

wyboru tkanin i wzorów były pełne życia uliczki Tel Awi-

powtarzalność i kontrast kolorystyczny współgrający

wu. Porwana wizją miasta utkanego z marzeń, jego wie-

z minimalistyczną formą. Awangardowe wzory zamknię-

lokulturowością, młodzieńczą energią i mozaiką form,

te w prostych fasonach to efekt poszukiwań autorskich

złożyła mu osobisty hołd. Intensywna paleta barw, wy-

środków wyrazu, nieoczywistych połączeń i dekonstruk-

rażona geometrycznymi motywami energia słońca, mia-

cji. Artystka z powodzeniem tworzy również scenogra-

sta i ludzi oraz zabawa symetrią odzwierciedlają za-

fie teatralne, a poza tym współtworzy wizerunek arty-

chwyt intensywnością życia w nadmorskiej metropolii.

styczny polskich muzyków i aktorów. Najnowsza kolekcja

www.chichiude.com

Chi-Chi Ude to efekt doświadczeń i wrażeń projektant-


28 k o o p e r acj e

Kartell dla planety

Tekst Maja Sypniewska Zdjęcia Kartell Polska Flagstores

Najnowsza kolekcja marki Kartell „Smart Wood" zrodziła się z zamiłowania do designu, ale przede wszystkim wynika z ciągłego poszukiwania innowacyjnych rozwiązań. Proces kreatywnej koncepcji opracowanej przez Philippe’a Starcka rozpoczął się od wyboru materiału – w tworzeniu tej kolekcji postawiono na drewno. Ten najszlachetniejszy i najstarszy surowiec pojawia się w historii marki Kartell po raz pierwszy. Najważniejszym aspektem kolekcji „Smart Wood" jest otwierający się nowy rozdział w historii tej marki. Seria zapoczątkowuje szerszy projekt „Kartell loves the planet", który ma na celu wzmocnienie dobrych praktyk w zakresie zrównoważonego rozwoju w całym procesie produkcyjnym oraz wykorzystanie surowców, które posiadają możliwie niewielki negatywny wpływ na środowisko. Projektanci oraz twórcy firmy wiedzą, jak ważne jest wprowadzenie zmian w naszym funkcjonowaniu, aby chronić naszą planetę – wykorzystywanie naturalnych zasobów oraz materiałów biodegradowalnych daje początek nowemu podejściu do designu. Kolekcja „Smart Wood” dostępna już wkrótce w salonach flagowych Kartell w Polsce. www.kartellshop.pl

KAMIEŃ I BETON - ELEGANCJA I SUROWE PIĘKNO Płyty gresowe o rysunku kamienia Grand Stone i betonu Grand Concrete to materiał, który stwarza możliwości efektownej aranżacji różnych powierzchni – nie tylko podłóg, ale ścian sypialni, kuchni czy kominków. Płytki w każdej kolekcji występują w różnych formatach a ich łączenie pozwala na uzyskanie dekoracyjnych efektów. Newstone z zatopionymi drobnymi, lekko połyskującymi kamykami czy piękna w swojej surowości kolekcja Quenos to tylko niektóre z propozycji marki Opoczno. 119,8 cm

59,8 cm

www.opoczno.eu

119,8 cm

29,8 cm

59,8 cm 29,8 cm

59,8 cm

29,8 cm 59,8 cm

59,8 cm 79,8 cm

119,8 cm

119,8 cm

79,8 cm


KOO P ER A C J E

30

Design jest kobietą Tekst Joanna Szczygieł Zdjęcia Mazda Design

Agnieszka Bar została tegoroczną laureatką Mazda Design Award. Nagroda w wysokości 50 tys. zł przyznawana jest za najciekawszy polski projekt zrealizowany w ciągu ostatnich trzech lat. Projektantkę nagrodzono za kolekcję szklanych naczyń „Splecione”, który w nowatorski sposób łączy wysoki, nowoczesny design z tradycyjną kaszubską sztuką, którą charakteryzuje bardzo ludzki, praktyczny charakter. Szklane misy, patery, pojemniki i wazy odciskane w wiklinie posiadają wyraźne znamię ludzkiej pracy oraz emocji artysty. – Bardzo mnie ta nagroda cieszy, ponieważ założenia, które Mazda ma w swoim projektowaniu są mi bardzo bliskie – mówi Agnieszka Bar. – To przede wszystkim stawianie na minimalizm, ale też na kunszt, rzemiosło, na naturalność i na to, że rzemieślnik jako człowiek, który towarzyszy w procesie produkcji jest bardzo ważny. Od początku do końca, wszystkie etapy powstawania produktu są o człowieku. Myślę, że ta nagroda pozwoli mi dalej rozwijać projekt „Splecione”, ale też kontynuować moją drogę – doktorat, który rozpoczęłam w Katedrze Szkła na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Mam nadzieję, że posłuży dalszemu rozwijaniu nowych koncepcji z naturą i szkłem. Po raz pierwszy w 10-letniej historii konkursu Mazda Design zmagania we wszystkich kategoriach zdominowały kobiety. – Na jubileuszową edycję konkursu przyszło ponad 500 zgłoszeń i to jest rekordowa liczba. Jury wybrało prace, które były bardzo nieoczywiste, które przełamywały konwencje. To nas bardzo cieszy, bo jest to zgodne z tym, co Mazda robi już od wielu lat – mówi Szymon Sołtysik, PR Manager Mazda Motor Poland. – Wisienką na torcie jest fakt, że design w tym roku jest kobietą, bo zwyciężczynie to same panie i to nie tylko w pojedynczych rolach, ale też w zespołach. Założenia konkursowe najpełniej zrealizował projekt „Miko” Joanny Kośko i Roksany Licznerskiej zgłoszony w kategorii Przestrzeń. Praca otrzymała tytuł Grand Prix, a jej autorki nagrodę w wysokości 15 tys. zł. Jury doceniło idealny minimalizm i piękno prezentacji obiektu, który odbija i załamuje światło, tworząc efektowne iluminacje będące zapisem zmian kierunku i natężenia naturalnego światła słonecznego. W kategorii Człowiek pierwszą nagrodę i 10 tys. zł otrzymała Ewa Nowak za projekt pt. „Incognito”. W zadaniu na nowe logo Mazdy na kolejne stulecie marki (kategoria Znak) pierwszą nagrodę i 10 tys. zł za projekt pt. „Synergia” otrzymały projektantki Natalia Konowałek i Dominika Baran. Ponadto jury przyznało wyróżnienie za projekt pt. „Nierzecz" autorstwa kolejnego żeńskiego zespołu: Marleny Karpy, Teresy Otulak oraz Agaty Legawiec.

NAROŻNIK BEONE

WY MIA R

personalizacja pod względem wymiarów

T K A NINA

personalizacja pod względem koloru

TYP Agnieszka Bar

(ur. 22 marca 1982). Projektantka specjalizująca się w szkle, absolwentka Katedry Szkła na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Eksploruje właściwości szklanej materii korzystając z tradycyjnych technik szklarskich. Projektuje autorskie krótkoseryjne naczynia i przedmioty użytkowe. Realizuje unikatowe obiekty rzeźbiarskie, dedykowane do wnętrz domów i przestrzeni publicznych, opowiada wieloznaczne wizualne historie.

nierozkładany

P RODUCE NT Insp i r i um

www.agnieszkabar.pl

www.mazdadesign.pl

9DESIGN | WARSZAWA ul. Lucerny 25, Tel. +48 22 113 99 99

INTERNITY HOME | WARSZAWA ul. Duchnicka 3, Tel. +48 507 973 679

AKADEMIA ARCHITEKTURY | ŁÓDŹ ul. Łąkowa 11, Tel. +48 505 160 677

KAG STUDIO | SZCZECIN ul. Struga 23, Tel. +48 601 318 194

ALMIDECOR | WARSZAWA plac Trzech Krzyży 10/14, Tel. +48 511 170 768

MAX-FLIZ | KATOWICE Al. Roździeńskiego 191, Tel. +48 32 720 92 00

ARCHINOVA STUDIO | SZCZECIN ul. Wyszyńskiego 11/U2, Tel. +48 570 024 201

MAX-FLIZ | KRAKÓW ul. Zakopiańska 58, Tel. +48 12 211 21 00

BOWARTE | WROCŁAW ul. Tęczowa 79, Tel. +48 505 036 535

MAX-FLIZ | WROCŁAW ul. Mińska 60A, Tel. +48 71 722 37 10

DESIGN24 | POZNAŃ ul. Pszenna 2, Tel. +48 533 735 373 | www.ordesign.pl

M. SKLEP | BEŁCHATÓW ul. Wojska Polskiego 115, Tel. +48 537 202 776

DOBRYDESIGN.PL | WARSZAWA Plac Konesera 3, Tel. +48 22 39 80 812

NIUANS STUDIO | KATOWICE al. Wojciecha Korfantego 51 lok. 3, Tel. +48 510 45 29 01

FAFA STUDIO | BIELSKO-BIAŁA ul. Gen. Józefa Kustronia 47A, Tel. +48 732 932 232

PASADENA HOME & DECO | BIAŁYSTOK ul. Wiejska 67 lok 1, Tel. +48 695 149 180

MARENZA CONCEPT STORE | OPOLE ul. Prószkowska 54, Tel. +48 576 094 777

PRODESIGNE | KRAKÓW ul. Składowa 22, Tel. +48 69 363 00 45

INCONCEPT | GORZÓW WIELKOPOLSKI ul. Mała 5, Tel. +48 501 791 986

S.O.S. DESIGN. | KIELCE ul. Turystyczna 11, Tel. +48 793 331 121

INTERIO SHOWROOM | LUBLIN Al. Warszawska 85, Tel. +48 81 448 03 16

STUDIO FORMA | BYDGOSZCZ ul. Szajnochy 9B, Tel. +48 523 616 090

INTERIOR PARK | GDYNIA ul. Wielkopolska 251, Tel. + 48 58 669 50 03

ZOOMROOM DESIGN & MORE | OLSZTYN ul. Erwina Kruka 39, Tel. +48 794 067 399

INTERNITY HOME | ŁÓDŹ ul. Wróblewskiego 19a, Tel. +48 42 280 78 96

WWW.INSPIRIUM.PL

Sofy wyprodukowane z tkanin Italsenso | www.italsenso.com


32 k o o p e r acj e

Manufaktura Bałtycka. Już jest!

P OL A RY Z A C J A

6–14 lipca 2019 PPNT Gdynia

Wa r z y l n ia n k i Projekt i wykonanie: Weronika Pniewska To komplet lekkich torebek z lnu – alternatywa dla jednorazowych worków z plastiku. Mniejsze woreczki nadadzą się do pakowania i ważenia owoców, warzyw i produktów sypkich, a do dużego zapakujemy zakupy. Autorka wybrała len pochodzący z polskich upraw, chroniący żywność przed gniciem i pleśnią. Jest to trwały i przyjazny środowisku materiał.

Gdynia Design Days prezentuje czwartą odsłonę projektu Manuba kolekcja GDD. Tegoroczna edycja jest próbą określenia roli projektanta w rzeczywistości zdominowanej przez nadprodukcję. Kolekcja składa się z limitowanej serii ceramiki, tekstyliów i biżuterii. www.manuba.eu Kuratorka Alicja Wianeckia Zdjęcia Natasza Grześkiewicz

Kubek ( pełen ) Ziół Projekt i wykonanie: Natasza Grześkiewicz

N /25 Projekt i wykonanie: Monika Gordziej (Reptowska)

To kolekcja srebrnej biżuterii składająca się z 25 unikatowych elementów o różnorodnym wykończeniu i craftowym charakterze. Myślą przewodnią autorki jest powrót do rzemiosła, ale jednocześnie wykorzystuje ona możliwości nowoczesnych technologii. Zgodnie z tym założeniem sięgnęła po tradycyjne techniki jubilerskie i połączyła je z drukiem 3D.

To zestaw do przygotowywania naparów. Naczynia zostały wykonane metodą odlewania, dla której kluczowe są czas i wyczucie odpowiedniego momentu. Autorka podkreśla relację między techniką tworzenia produktu a rytuałem parzenia naparu. Procesu produkcji nie można przyspieszyć ani forsować i takie też jest założenie użytkowania powstałych dzięki niemu naczyń. Naczynia szkliwione są jedynie w środku – zewnętrzna strona pozostaje surowa, pozwalając na stopniowe barwienie się kamionki.


d e s ig n a l iv e . p l

35

34

10 lat Design Alive

Prenumeruj Roczna prenumerata (cztery numery): 90 zł Dwuletnia prenumerata (osiem numerów): 170 zł www.sklep.designalive.pl


Przed Wami 10 miejsc na 10. urodziny „Design Alive”

W tym roku świętujemy 10. urodziny. Postanowiliśmy z tej okazji wyłonić własne Top 10 w kategoriach Rzeczy, Miejsca i Ludzie. W poprzednim numerze pokazaliśmy Wam 10/10 Rzeczy, czyli

37 d e s ig n a l iv e . p l

36 1 0 l a t d e s ig n a l iv e 1 0 / 1 0 m i e j s ca

10/10 Miejsca

najcenniejsze „prezenty”, które w tych latach stworzyli dla nas polscy twórcy. W tym wydaniu natomiast prezentujemy wyjątkowe miejsca, które powstały w naszym kraju w mijającej dekadzie i które wniosły „coś” wyjątkowego w nasze życie i krajobraz. Od maleńkich domków po monumentalne gmachy, od fasad, które zmieniły oblicza miast, przez kawiarnie i hotele zapewniające chwile niezwykłej przyjemności, po najintymniejsze domowe zakamarki, gdzie jako mieszkańcy szukamy spokoju i wytchnienia. Oto one! Zapraszamy do zwiedzania.


39 d e s ig n a l iv e . p l

38 r o zbi e g

38 1 0 l a t d e s ig n a l iv e 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Przełomy i Filharmonia w Szczecinie Monumentalna Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza, o iluminowanych elewacjach i gotyckich strzelistościach, oraz schowane pod ziemią Centrum Dialogu „Przełomy”. Ten związek jest idealny. Bez konkurowania ze sobą, za to z pełną świadomością tego, jak cenne wnętrza kryją. Budynki powstały w miejscu secesyjnych kamienic i Konzerthausu zniszczonych w bombardowaniach alianckich podczas II wojny światowej, gdy Szczecin leżał jeszcze po niemieckiej stronie. W czasach PRL pusty plac był miejscem społecznych buntów i strajków. Centrum Dialogu nie zabrało miastu tej agory – schowane pod placem Solidarności prezentuje przełomowe momenty z przeszłości Szczecina, jednocześnie pozostawiając przestrzeń teraźniejszości: spacerowiczom, demonstracjom, zgromadzeniom, ale też fanom freestyle’u na deskorolkach czy rowerach. Filharmonia natomiast błyszczy odwagą i współczesnością, pokazując, że przyszłość warto budować przy udziale kultury i sztuki.

Centrum Dialogu Przełomy Plac Solidarności 1, Szczecin Projekt: KWK Promes Otwarcie: 2015/2016

Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza ul. Małopolska 48, Szczecin Projekt: Estudio Barozzi Veiga, Hiszpania Otwarcie: 2014


41 d e s ig n a l iv e . p l

40 1 0 l a t d e s ig n a l iv e 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Strefa Kultury w Katowicach Od czasu transformacji ustrojowej Katowice były nieco zagubione. Jako miasto prężnie rozwijające się w czasach PRL były obarczone jednoznaczną etykietą. Jako serce śląskiej aglomeracji miały jednak swoje ambicje i znalazły współczesną tożsamość, nie wyrzekając się przeszłości. Powstała na terenie dawnej kopalni KWK Katowice przestrzeń kulturalno-biznesowa skumulowała trzy potężne architektoniczne przedsięwzięcia: Muzeum Śląskie, siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR) oraz Międzynarodowe Centrum Kongresowe. Z czasem zaczęły dołączać do nich wieżowce KTW, które odważnie zaznaczają się w katowickiej panoramie. Do wszystkich przedsięwzięć zaangażowano wiodące biura architektoniczne. A to wszystko pomiędzy odrestaurowanymi budynkami dawnej kopalni oraz Spodkiem – symbolem miasta z czasów PRL. Na naszych oczach przestrzeń Strefy Kultury rozrastała się, zapewniając współczesną architekturę śląskiemu dziedzictwu: muzykom NOSPR oraz zbiorom Muzeum Śląskiego. W niej też zagościły nowe wydarzenia o randze międzynarodowej, takie jak choćby 4 Design Days czy festiwal Tauron Nowa Muzyka, którego partnerem byliśmy przez kolejne edycje. Bliskie jest nam także Muzeum Śląskie – wręczaliśmy tu statuetki Design Alive Awards.

Muzeum Śląskie w Katowicach ul. Tadeusza Dobrowolskiego 1, Katowice Projekt: Riege Riewen Architekten, Austria Otwarcie: 2014/2015

Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia pl. Wojciecha Kilara 1, Katowice Projekt: Konior Studio Otwarcie: 2014

KTW I Al. Roździeńskiego 1, Katowice Projekt: Medusa Group Otwarcie: 2018 (na pierwszym planie Międzynarodowe Centrum Kongresowe)

Międzynarodowe Centrum Kongresowe pl. Sławika i Antalla 1, Katowice Projekt: JEMS Architekci Otwarcie: 2015


Prywatny dom znanego polskiego architekta Roberta Koniecznego (KWK Promes) stanął na jednym ze zboczy Beskidu Śląskiego. Betonowa bryła wbija się ukośnie w zielony pejzaż, dając wrażenie arki Noego osiadłej na zboczu góry Ararat. Mimo obcego materiału, jakim jest beton, dom wpisuje się w naturalne warunki: unikalna konstrukcja pozwala przepływać wodom opadowym i podskórnym pod budynkiem; wyposażony w systemy zabezpieczenia dom nie wymaga ogrodzenia, dzięki czemu dzikie zwierzęta mogą spokojnie migrować, natomiast bliskość innych domostw zminimalizowała rozbudowę infrastruktury. Robert Konieczny stworzył dzieło niewielkie, ale bardzo osobiste i charakterystyczne – dom niesie w sobie wiele symboliki, która ma odzwierciedlenie w formie i konstrukcji domu. Prawdopodobnie dzięki temu stał się w krótkim czasie wręcz ikoniczny!

Dom Arka Brenna, powiat cieszyński, woj. śląskie Projekt: KWK Promes, Robert Konieczny Zakończenie budowy: 2015

„Produkt bydgoskich Zakładów Stolarki Budowlanej. Arcydzieło letniskowej prefabrykacji” – tak pisał o nim nasz felietonista Marek Warchoł w dziale „Archikona”. Drewniany domek o równie genialnej, co prostej konstrukcji był symbolem polskiego ruchu rekreacyjno-działkowego. Skosy dachu sięgające do ziemi stanowiły jednocześnie główne elementy nośne domku, z którym niejeden z nas wiąże wakacyjne wspomnienia. Jak wszystko z tamtych czasów, również Brda musiała wrócić do łask. Jako pierwsi powtórnie docenili ją architekci z Medusa Group – Przemo Łukasik i Łukasz Zagała – tworząc własną interpretację tej architektonicznej „ikonki”. Po nich kolejne letniskowe interpretacje Brdy rozsiały się po Polsce i za granicą.

Brda Lasy Lublinieckie, woj. śląskie Projekt: Medusa Group Zakończenie budowy: 2009

43

Brda Medusy

d e s ig n a l iv e . p l

42 1 0 l a t d e s ig n a l iv e 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Arka Koniecznego


Zaczęło się od mieszkania na warszawskim Mokotowie. W redakcji wszyscy otworzyliśmy szeroko oczy, nie mogąc wyjść z podziwu, że w jednym mieszkaniu znalazły się: klimat wersalskich oranżerii, afrykańskie motywy, futro pantery, grafika z tańczącą góralką, dmuchane z blachy lustro Zięty i meble z eBaya… A co więcej, to wszystko razem stworzyło zapierający dech w piersiach efekt. Mariaż kolorów, faktur i stylów to jak stąpanie po linie nad przepaścią. Jednak Marta Chrapka, założycielka studia projektowania wnętrz Colombe Design, zrobiła to z gracją i bez lęku. Od tamtej pory spod jej ręki wychodzą kolejne fantastyczne mieszkania. Choć jej styl lekko migruje za potrzebami klientów, zawsze pozostawia po sobie rozpoznawalny kunszt łączenia i tworzenia duszy miejsca.

Kwintesencja współczesnej Warszawy. Wizytówka polskiej kreatywności. Można by wymienić wiele takich określeń dla pokoi gościnnych stworzonych przez wspólników Mamastudio (Magda Ponagajbo, Michał Pawlik i Piotrek Ręczajski). Nie dość, że starannie dobrali lokalizację i projektanta wnętrz, to jeszcze z myślą o tym miejscu postanowili stworzyć unikatową kolekcję przedmiotów. W tym celu zaprosili do współpracy wiodących polskich rzemieślników i projektantów: Zuo Corp, Beza Projekt, Maria Jeglińska to tylko niektórzy z twórców. Autor Rooms rozsyła również swój newsletter i wydaje przewodnik po Warszawie. To naprawdę dużo więcej niż spodziewają się goście szukający noclegu w stołecznym mieście w Europie. Urzekła nas ta wyjątkowo hojna gościnność.

Mieszkanie Willowa II ul. Willowa, Mokotów, Warszawa Projekt: Marta Chrapka – Colombe Design Realizacja: 2016

Autor Rooms ul. Lwowska 17/7, Warszawa Koncept: Mamastudio (Magda Ponagajbo, Michał Pawlik i Piotrek Ręczajski) Wnętrza: Mateusz Baumiller Otwarcie: 2015

45

Autor Rooms wita!

d e s ig n a l iv e . p l

44 1 0 l a t d e s ig n a l iv e 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Colombe na Mokotowie


Miejsce, które oszołomiło i wyznaczyło wiodący obecnie nurt projektowania wnętrz kawiarenek, restauracji, barów i cukierni. Odwaga w użyciu kolorów, faktur i materiałów. Nanan jest „Różowiutki jak ubranko długo wyczekiwanej córeczki” – takie określenie wyczytaliśmy na blogu wroclawskiejedzenie.pl i tak właśnie jest – długo wyczekiwaliśmy w redakcji tej charakternej „córeczki”, która nie boi się być inna, wyjątkowa i wie, że nie wszyscy muszą ją lubić. Odwaga, z jaką do projektu wnętrz bistro podeszli „rodzice”, czyli Dominika i Paweł Buckowie z Buck.Studio, oszołomiła i wyznaczyła nowe standardy w projektowaniu przestrzeni publicznych.

Concordia Design była wyczekiwana z zapartym tchem. Zanim powstała, w Polsce nie było jeszcze żadnej prywatnej inicjatywy, która byłaby skupiona na wzornictwie i implementowaniu go we wszystkie dziedziny biznesu. Ba! Właściwie prócz Cieszyńskiego Zamku Sztuki i Przedsiębiorczości (dziś Zamek Cieszyn) nie istniała żadna ogólnodostępna instytucja designu. Tymczasem w poznańskim budynku starej drukarni powstał nowy tygiel wiedzy, kultury i estetyki, którą chcieliśmy rozprzestrzeniać po Polsce. Nie bez powodu pierwsze edycje Design Alive Awards organizowaliśmy właśnie w partnerstwie z Concordią. Dzisiaj Centrum Designu zostało „otoczone” przez Bałtyk – potężny biurowiec projektu biura MVRDV – a między nimi powstała nowa przestrzeń publiczna zwana Przystanią: dziedziniec pomiędzy budynkami stworzył niemal alegoryczną przestrzeń do spotkań: przyjaciół, przypadkowych przechodniów, ale też biznesu z designem.

Cukiernia Nanan ul. Kotlarska 32, Wrocław Projekt: Buck.Studio Otwarcie: 2016

Totemy autorstwa Alicji Białej i architekta Iwo Borkowicza stanęły między Bałtykiem a hotelem Sheraton

Concordia Design ul. Zwierzyniecka 3, Poznań Projekt przebudowy: Pracownia Projektowa Mariusz Wrzeszcz Otwarcie: 2011

Bałtyk ul. Roosevelta 22, Poznań Projekt: MVRDV Otwarcie: 2017

47

Concordia przy Bałtyku

d e s ig n a l iv e . p l

46 1 0 l a t d e s ig n a l ive 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Słodki plusz Nanan


49 d e s ig n a l iv e . p l

48 1 0 l a t d e s ig n a l ive 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Hotele Puro Choć sieć Puro rozpoczęła swoją działalność już w 2011 roku, to dopiero gdański obiekt powalił na kolana i pokazał, jak można robić hotele z klasą i pomysłem. Kolejne realizacje – na krakowskim Kazimierzu, w Łodzi i Warszawie – tylko utwierdziły nas w przekonaniu, że powstała zupełnie nowa jakość na tak trudnym rynku, jakim jest hotelarstwo. Zachowując najwyższe standardy funkcjonalne, hotele zachwycają koncepcją wystroju, dbałością o szczegóły aranżacyjne, doborem mebli i akcesoriów, ale przede wszystkim funkcją kolekcjonera dzieł sztuki współczesnej. Pokoje hotelowe, restauracje i foyer wypełnione są fantastycznymi polskimi dziełami sztuki, grafiką i sztuką użytkową.

Hotel Puro Gdańsk ul. Stągiewna 26, Gdańsk Projekt: KD Kozikowski Design (budynek), DeSallesFlint (wnętrza) Otwarcie: 2015

Hotel Puro Kraków Kazimierz ul. Halicka 14a, Kraków Projekt: ASW Architekci (budynek), Conran and Partners (wnętrza) Otwarcie: 2018

Hotel Puro Łódź ul. Ogrodowa 16, Łódź Projekt: ASW Architekci (budynek), Superfutures (wnętrza) Otwarcie: 2019

Hotel Puro Warszawa ul. Widok 9, Warszawa Projekt: JEMS Architekci (budynek), DeSallesFlint (wnętrza) Otwarcie: 2019


50 1 0 l a t d e s ig n a l iv e 1 0 / 1 0 m i e j s ca

Nawa na wyspie Poprzez umieszczenie w przestrzeni miasta dzieła sztuki w tkance Wrocławia powstało zupełnie nowe miejsce. Zapomniana Wyspa Daliowa na Odrze stała się celem niespiesznych spacerów, turystycznych wycieczek i młodych par, dla których błyszcząca organiczna forma stalowej Nawy jest doskonałym fotograficznym plenerem. Obiekt z pogranicza sztuki, technologii i małej architektury jest emanacją jednego z najciekawszych technologicznych rozwiązań ostatnich lat – FIDU (Freie Innendruck Umformung) opracowanego przez Oskara Ziętę, polegającego na deformacji i stabilizowaniu blachy poprzez wysokie ciśnienie. Według autora metoda ta znajdzie w przyszłości zastosowanie w motoryzacji, architekturze i… podboju kosmosu, nad czym trwają już prace. W tym przypadku jednak FIDU okazało się narzędziem miastotwórczym, nieco kontrowersyjnym, tak jak kiedyś wieża inżyniera Gustave’a Eiffla.

System bezramowych, izolowanych drzwi przesuwnych Sky-Frame doskonale komponuje się z otoczeniem. Nie dostrzeżesz granicy, od której zaczyna się przestrzeń: SKY-FRAME.COM

Nawa Wyspa Daliowa, Wrocław Projekt: Zieta Prozessdesign, Oskar Zięta Otwarcie: 2017

Autoryzowany partner Sky-Frame w Polsce: BAUSAN ALUMINIUM SP. Z O.O. 87-100 Toruń T. 56 655 07 65 / E. biuro@bausan.pl / www.bausan.pl


KOO P ER A C J E

52

Chłonę wszystko co nowe i nieznane Tekst Joanna Szczygieł Zdjęcia YES

YES, wspólnie z Fundacją Made In Art, po raz trzeci rozdał stypendia najzdolniejszym twórcom, artystom i dizajnerom, którzy poszukują nowych wzorów i kreatywnych rozwiązań. Jury w składzie: projektant Paweł Grobelny, projektant mody Krzysztof Stróżyna oraz projektantki YES: Magda Dąbrowska i Kasa Bukowska nagrodę główną, czyli roczne stypendium YES, o łącznej wartości 12 tys. zł przyznało Aleksandrze Jankowskiej, studentce na Wydziale Wzornictwa w Warszawie. Drugie miejsce i nagrodę w wysokości 3 tys. zł otrzymała Agnieszka Mastalerz, absolwentka Pracowni Działań Przestrzennych prof. Mirosława Bałki na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie oraz kulturoznawstwa na Uniwersytecie Warszawskim; trzecie miejsce i nagrodę w wysokości 1.500 zł zdobyła Alicja Pałys. Magazyn „Design Alive” postanowił wyróżnić Matyldę Polak (ur. 1995 r. w Bielsku-Białej) absolwentkę Wydziału Form Przemysłowych na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, obecnie studentkę Wydziału Architektury Wnętrz na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. – Przed rozpoczęciem studiów rozwijałam się głównie w dziedzinie malarstwa. Studia na wydziale projektowym rozpoczęłam z obawy przed brakiem możliwości utrzymania się w przyszłości – opowiada nam Matylda. – W trakcie studiów, dzięki świetnym pedagogom, których spotkałam na swojej drodze, zaangażowałam się w projektowanie. Na drugim roku przyszedł do nas na uczelnię Marek Cecuła i opowiedział o projekcie Art Food – warsztatach wykonywania samodzielnie zaprojektowanej porcelany. Do udziału w projekcie osoby zostały wybrane drogą konkursu na wydziale. Warsztaty odbywały się razem ze studentkami z Pratt Institutte w Nowym Yorku – przez trzy tygodnie odlewałyśmy, wypalałyśmy i szkliwiłyśmy swoje projekty. Zdecydowałam się na wykonanie dwóch projektów – Mississippi oraz Vistuli. Inspiracje do projektu przyszły do mnie z różnych stron – chciałam uporządkować wizualny chaos, który często panuje na stole. Chciałam jakiegoś niebanalnego rozwiązania. Akurat w radiu leciała piosenka „Mississippi river” i tak jakoś połączyły mi się w głowie te różne przemyślenia i wymyśliła się Mississippi. Projekty pokazywałyśmy w Krakowie, Lublinie i Nowym Yorku. YES.pl/Program-Stypendialny

Ma t y l d a P o l a k

Szczególnie interesuje ją projektowanie mebli, naczyń, przedmiotów codziennego użytku. Maluje również obrazy, szuka punktów wspólnych pomiędzy projektowaniem a sztukami wizualnymi. – Staram się rozwijać najszerzej, jak mogę. Interesują mnie zarówno sztuki wizualne jak i film, teatr, taniec czy muzyka. Bardzo chciałabym nauczyć się grać na fortepianie. Przez rok grałam w teatrze amatorskim Ab Intra w Krakowie – było to dla mnie naprawdę niezwykłe (i momentami bardzo trudne) doświadczenie. Wierzę, że rozwój na wielu polach sprzyja rozwojowi kreatywności – przekonuje młoda projektantka. – Uwielbiam łączyć ze sobą różne dziedziny wiedzy i sztuki. Chciałabym mieć możliwie najszerszy punkt widzenia na współcześnie bardzo szeroko rozumianą sztukę i kulturę.


54 k o o p e r acj e

Warsaw Home. Po raz czwarty

Odwiedzasz targi wnętrz na całym świecie. Jakie trendy uwiodły Cię w tym roku? Podoba mi się to, że wiele marek obiera proekologiczny kierunek. To świetne, że duże firmy decydują się na wynajem mebli – jestem bardzo za takim podejściem, nawet sama szykuję podobne ekowdrożenia, ale to w przyszłych latach. A co do kolejnego trendu – mam wrażenie, że wchodzimy w czasy, kiedy wraca moda z lat 70. – i w branży fashion, i w interior design. Zarówno pod względem kolorów, jak i kształtów. Cieszy mnie to, tym bardziej że bardzo lubię klimat tamtej epoki. Zdradź proszę, czy Twoje mieszkanie jest wyposażone głównie w meble z Warsaw Home? Zdecydowanie tak. W 100 procentach. Czy Warsaw Home wyjdzie w przyszłości poza granice pięciu hal i Nadarzyna? W planach jest budowa kolejnych dwóch hal, więc nasze targi

Rozmowa z Kasią Ptak, założycielką i CEO Warsaw Home – targów wnętrz, które w ciągu trzech lat stały się największym tego typu wydarzeniem w Europie Środkowo-Wschodniej. W dniach 3–6 października odbędzie się już czwarta edycja targów

będą miały szansę stać się trzecie pod względem wielkości w Europie, na co bardzo liczę. Hale i przestrzeń w Nadarzynie to jednak nie wszystko. Oczywiście chciałabym w projekt zaangażować miasto – oczywiście to, od którego targi Warsaw Home wzięły nazwę, ale o tym więcej już niedługo. Przed nami niecałe cztery miesiące do targów – wbrew pozorom to niewiele czasu. Jak w tym momencie wyglądają przygotowania? Wkrótce będziemy kończyć sprzedaż stoisk i rozpoczniemy

Rozmawia Agnieszka Żelech

obsługę naszych wystawców pod względem technicznym.

Zdjęcie Warsaw Home

Oczywiście cały czas pracujemy nad wydarzeniami dodatko-

Czy po tylu edycjach łatwiej pozyskuje się wystawców?

Jak sprowadzić klientów biznesowych na targi? Czy wystarcza

Ogólnie patrząc procentowo – zdecydowanie tak. Są natomiast

sama obecność świetnych wystawców, aby ich przyciągnąć?

wymi, które towarzyszą targom.

zagraniczne firmy, które bardzo mi imponują swoimi projekta- Niestety nie. Ale istnieją przeróżne działania! Jednak nie mi, a które wciąż bardzo trudno namówić na wystawienie się mogę powiedzieć, jak to dokładnie wygląda, ponieważ zdraw Polsce. Wynika to często z braku dystrybucji w naszym kraju,

dziłabym cały swój „know how”.

widzę jednak że firmy się w trakcie poszukiwania dealerów

A jak wyglądają tegoroczne targi w liczbach? Może przybli-

więc wszystko idzie w dobrym kierunku. Nierzadko jest tak,

żysz nam kilka statystyk?

że firmy naprawdę chcą, ale po prostu jeszcze nie są gotowe.

Spodziewamy się około 800 wystawców i jeszcze więcej gości

Czym zaskoczy nas najbliższa edycja? Czy pojawi się coś no-

niż w zeszłym roku – a podczas ostatniej edycji było ich ponad

wego? Innego?

67 000. Wszystko wskazuje na to, że pobijemy kolejny rekord.

Kolejna edycja, chociaż na tej samej powierzchni, zaskoczy

Trzymam za to mocno kciuki. Bardzo dziękuję za rozmowę.

liczbą firm i jakością stoisk oraz ekspozycji. Wprowadziliśmy

I ja dziękuję. Do zobaczenia na targach!

selekcję firm na Poland Design Festival, co podniesie rangę wydarzenia, oraz zorganizujemy wystawę, którą nazwałam IDEAS. Zaprezentowane na niej zostaną produkty wyselekcjonowanych projektantów, którzy zasługują na dodatkową promocję. Ponadto w tym roku na scenie Design Forum zostanie przeprowadzonych dużo ciekawych wykładów i paneli. Pojawią się też nowe i bardzo znane nazwiska, choćby Job Smeets ze Studio Job, Marcus Fairs z „Deezen”, Luca Nichetto, Michael Young czy Stefan Diez. Co więcej, w tym roku startujemy też z targami budowlanymi – Warsaw Build. Warsaw Build to dla mnie niespodzianka. Czy masz w zanadrzu kolejne? Tak, mam jeszcze inne pomysły – ja chyba nigdy się nie zatrzymam. Mam bardzo fajny koncept związany z ekologicznym podejściem i zrównoważonym rozwojem, ale więcej zdradzę dopiero niebawem.

Ka s ia P t a k

Przez większość życia mieszkała za granicą. Skończyła szkołę średnią we Francji, studiowała na londyńskim Regent’s College. Z firmą Ptak S.A. związała się w wieku 20 lat: pracowała nad Ptak Outlet, a także przy otwarciu Ptak Fashion City. Od 2014 roku brała udział w projekcie Ptak Warsaw Expo. Obecnie koncentruje się na Warsaw Home.


BBGK Architekci z misją – s. 60

57

Ludzie

Geneza geniuszu Aleksander Franta – s. 70

z d j ę ciE M A r i usz G r uszka

Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie wspomnienia – s. 58

1/3

d e s ig n a l iv e . p l

Polaryzacja to jedynie wtórny proces żerujący na ludzkim dziele. Trzeba mieć pokorę do samego siebie i swojego geniuszu. Architekturę widzę graficznie, jako skupiska, akcenty, dominanty i tło. Abstrakcja w zabawie, w filmie, w modzie, byciu, humorze


58 Ll u d zi e SURW I W A L

Zrób sobie wspomnienia

Powierzchnia użytkowa jest śmiesznie

wyjść z lasu z wiadrem jagód. Babcia L.

mała, a mimo to żyliśmy na niej wygod-

nauczyła mnie z nich robić pierogi. Fakt,

nie przez wiele letnich tygodni każde-

że zawierają sporo glutenu, ale ich smak

go roku.

jest tak balsamiczny i radosny, że są jak

Po raz pierwszy byłam tam w 1983

lekarstwo. Dzięki tym pobytom wiem,

roku, gdy na moim liczniku wybiło zale-

jak przyjemna jest drzemka w hamaku

dwie kilka miesięcy. Z tego pobytu aku-

i że niewiele jest w stanie się jej równać.

rat niewiele pamiętam. Każdy kolejny to

Dzięki dziadkowi pozyskałam sporo wie-

wspomnienia, umiejętności i doświad-

dzy budowlanej. Wylewaliśmy funda-

czenia. To tam Babcia L. nauczyła mnie

menty z betonu pod słupki do drewnia-

By coś mogło polaryzować, niezaprze-

pływać żabką w Jeziorze Okonińskim. To

nego płotu. Na każdym z nich widnieją

czalnie było wcześniej jednością. By się

tam również, na żużlowej ścieżce, cierp-

do dziś moje inicjały. Gładziłam również

od siebie oddalać, musimy najpierw być

liwie biegała za mną, trzymając patyk

szpachlą betonowy, prostokątny chod-

blisko. By rozłamać coś na elementy,

przymocowany z tyłu mojego pierwsze-

niczek przed wejściem do altany. Wiem,

potrzeba struktury, która może spękać

go roweru „Wigry 3”, bym nareszcie zła-

od kogo kupić miód, wiem, kto w okoli-

i poddać się erozji. By coś zniszczyć, naj-

pała równowagę i jeździła samodzielnie.

cy doi krowy lub gdzie kupić kurki, gdy

pierw trzeba to stworzyć. Polaryzacja to

Tam nauczyłam się rozpoznawać wiele

samemu ciężko je znaleźć na tyle dużo,

jedynie wtórny proces żerujący na ludz-

gatunków grzybów i przemierzyłam

by zrobić jajecznicę. To tylko kilka rze-

kim dziele. Karmi się i pasożytuje na re-

czy, których się tam nauczyłam. Czerpię

lacjach, na jednościach, na współpracy.

z tego do dziś.

Pojęcie to jest niezwykle intrygu-

Tych relacji już nie ma; nasza rze-

jące, choć w pierwszym odczuciu ma

czywistość jest inna, każdy poszedł

wydźwięk negatywny. Kojarzy nam się

w swoją stronę. Ten mały, drewniany

z pogorszeniem sytuacji, ze zmianą, z za-

pomnik w lesie, na bajecznym terenie

wirowaniem, chaosem i obaleniem przy-

Borów Tucholskich, ciągle stoi i przypo-

jętego porządku. Warto się jednak po-

mina o tych czasach. Nadajemy mu teraz

godzić z faktem, że leży ona w naturze

trochę więcej własnego i osobistego

ludzkiej, jest wpisana w nasz los, wyryta

rytmu. Nie sposób mi tam siedzieć bez-

w naszym przeznaczeniu. Wspomnienie Babci L. to dla mnie kula energii, z każdym dniem jednak zachodzi coraz gęstszą mgłą. Mijający czas przyćmiewa wszystko, co kiedyś było tak oczywiste i wyraźne. Przysypuje gruzem dźwięki, gesty, kolory i odczucia. Oddalamy się od siebie, jesteśmy w dwóch zupełnie innych wymiarach. Nasza relacja – kiedyś tak silna – przestała istnieć. Nigdy się już nie skonfrontujemy, nigdy nic już razem nie stworzymy. Na pewno jednak to, co zostało, ma niesłychaną moc, jest „pomnikiem trwalszym niż ze spiżu”, cytując Horacego.

czynnie, gdyż w tym miejscu zawsze coś M e gi Ma l i n o w s k a

Projektantka, pasjonatka sportu i podróży. Razem z Filipem Ludką i Tomkiem Kempą tworzą grupę projektową Tabanda – niezmiennie według jednej ważnej zasady: „projektujemy i produkujemy fajne rzeczy”. Na swoim koncie mają wiele prestiżowych wyróżnień, między innymi czterokrotne „Must Have” w ramach Łódź Design Festival. Tabanda jest współautorem wystaw, wśród których są mediolańskie „DO IT YOUR WAY. Polish Design in Pieces” i „Stolarnia Zmysłów” w kooperacji z marką Barlinek. W 2014 roku kapituła Design Alive Awards nagrodziła trójkę z Trójmiasta nagrodą w kategorii Kreator. www.tabanda.pl

Babcia L. pozostawiła mi tu na

się działo. Grafik dnia był zapełniony. Zbudowaliśmy miejsce na ognisko, selekcjonując ładne i okazałe otoczaki na pobliskich polach. Ułożyliśmy z nich kamienny wieniec, trzymający ogień w ryzach. Tuż obok powstało stanowisko do rąbania drewna oraz kilka pieńków i głazów kontemplacyjnych. W donicach, w których Babcia L. z miłością sadziła begonie, powstają abstrakcyjne instalacje z patyków i leśnych odpadów, gdyż ja nie mam takiej ręki do kwiatów. Altana przeszła kilka delikatnych zmian funkcjonalnych, z wielkim poszanowaniem sytuacji zastanej. Sporo tam artefaktów

ziemi drewniany domek na słonecz-

sentymentalnych, takich jak szkło, por-

nych i pachnących terenach Borów Tu-

z Babcią L. setki kilometrów w poszu-

celana, stare meble, wzorzyste tkaniny

cholskich. To cieniutka nić, która trzyma

kiwaniu borowików. To tam zapoznałam

z minionych dekad. Wszystkie te elemen-

nasz duet razem pomimo rozpadu, po-

się z ciekawą, aczkolwiek dość przera-

ty znalazły swoje nowe miejsce i stwo-

zwalając mu rozwijać się w nowy sposób

żającą konstrukcją studni, z której czer-

rzyły coś na kształt kapsuły czasu. Kolej-

i nabudowywać kolejne historie na zasta-

paliśmy wodę. Wiem, jak wydoić krowę,

nych planów, pomysłów i projektów jest

ne już fundamenty minionych lat.

jak złapać raka w jeziorze, by nie uszczy- wiele – czekają w kolejce do realizacji.

Domek powstał w latach 70. Wy-

pał, jak upleść wianek z kocanki piasko- Babcia L. nie bała się zmian – wiem, że

budował go mój dziadek na podsta- wej. Wiem również, jak rosną żurawi-

byłaby z tego zadowolona. To tam za każ-

wie książki „Altana letniskowa – zrób

ny i że w ich okolicy trzeba uważać na

dym razem spotykam się z nią na nowo

to sam”. To lekka, skromna konstruk-

żmije. To tam nauczyłam się cierpliwie

– w altanie wspomnień, która nas łączy

cja wykonana z niezwykłą starannością.

zbierać ziarnko do ziarnka, by o zmroku

w naszej spolaryzowanej relacji.


61 d e s ig n a l iv e . p l

60 L u d zi e

BBGK – architekci z misją

Ich budynki to często manifesty – mocne wypowiedzi publicystyczne, których celem jest zmiana naszych przyzwyczajeń. Wielorodzinny dom przy ul. Sprzecznej w Warszawie rehabilituje prefabrykację, projekt przeniesienia dawnego pawilonu meblowego Emilia to hołd złożony powojennej modernie, a wizja Warszawskiej Dzielnicy Społecznej stanowi alternatywę dla deweloperskich bloków. Architekturę traktują jako umiejętność dialogu Rozmawia Tomasz Malkowski Zdjęcia sesja Bartłomiej Barczyk; realizacje Juliusz Sokołowski


tycznymi. Mają swoją przestrzeń do wypowiedzi publicystycznej

się wyłącznie budynkami z mieszkaniami dwupokojowymi

WK: Udało mi się pracować w kilku najlepszych warszawskich

i powinni do tego używać swoich wizji i budynków.

o powierzchni około 40 metrów kwadratowych – bo to stanowi

Kreatora. Macie przepis na bycie kreatywną

pracowniach, między innymi przez prawie 10 lat w JEMS

Niektóre Wasze projekty są właściwie manifestami, jak choć-

90% tego, co dzisiaj jest realizowane.

pracownią architektoniczną?

Architekci. Tam dosyć szybko zacząłem robić autorskie kon-

by budynek mieszkalny przy ul. Sprzecznej 4 na warszawskiej

Ale czy to nie rynek ukształtował taki dominujący układ mieszkań?

Konrad Grabowiecki: Naszą receptą na bycie

cepcje. I były to największe projekty w Polsce dla dużych

Pradze.

WK: Rynek jest ślepy. Zamiast krytykować, że jest strasznie źle,

progresywnym biurem jest otwarcie na dialog

deweloperów. Z JEMS-ami zrobiliśmy szereg znaczących

KG: Nawet przykleiła się do niego taka łatka, że to manifest

stwierdziliśmy z kilkoma osobami, że można zmienić status quo.

i polemikę. Nie wolno stać w miejscu i trzeba

budynków, które są powszechnie znane, jak 19. Dzielnica

prefabrykacji. W tym projekcie ważniejszy był dla nas właśnie

WDS to inicjatywa nasza i Joanny Erbel, aktywistki miejskiej

mieć pokorę w podejściu do samego siebie i swojego geniuszu.

w Warszawie – dom wielorodzinny, który zdobył nagrodę

aspekt ideowy, a nie estetyczny czy biznesowy.

i socjolożki, oraz Tomasza Andryszczyka, który był rzecznikiem

A to nie jest takie proste, gdy jesteś architektem, bo na co dzień

mieszkaniówki dekady w konkursie „Życie w Architekturze”.

Sprzeczna 4 to budynek pod pewnymi względami prekursorski,

Urzędu m.st. Warszawy. Pochodzimy z innych środowisk, ale wspólnie postanowiliśmy, że zaproponujemy wypowiedź pro-

musisz przekonywać wszystkich wokół, że to ty masz rację.

Byłem też współautorem Międzynarodowego Centrum Kon-

bo w całości prefabrykowany. W Polsce zarzucono przed laty

Wojciech Kotecki: Ważne są nieustanne szukanie inspiracji oraz

gresowego w Katowicach.

prefabrykację, bo źle nam się ona kojarzy…

jektową – modelową dzielnicę mieszkaniową, która odpowie

ciekawość świata. Dla mnie inspirujące są rozmowy z młodymi

Ale w pewnym momencie odszedłeś z JEMS.

WK: …z wielką płytą i PRL-em. Ale jesteśmy na krawędzi kolej-

na bolączki naszego mieszkalnictwa, ale będzie realna pod

ludźmi, nieskażonymi szablonowym myśleniem. Odkrywają

WK: Zbyt mocno zaczęły się różnić nasze punkty widzenia, by

nego kryzysu mieszkaniowego wynikającego z dramatycznie

względem rachunku ekonomicznego.

wszystko na nowo, przez co ich pomysły bywają fascynujące.

dało się to pogodzić. Chciałem budować architekturę bez kom-

rosnących kosztów wykonawstwa. Jeszcze kilka lat temu można

Jaki jest zatem przepis na idealne osiedle?

I to daje mi praca ze studentami na warszawskim Wydziale

promisów, ale nie miałem odwagi zaczynać od zera i zakładać

było wybudować metr kwadratowy budynku mieszkalnego za

WK: Doszliśmy do niego długą drogą poszukiwań. Częścią na-

Architektury.

własnej pracowni. Wiedziałem, że potrzebuję ludzi, którzy znają

3 tysiące złotych, obecnie koszty dochodzą już do 6 tysięcy.

szego opracowania był proces badawczy, a także wizje lokalne,

Jan Belina-Brzozowski: Ideą powstania biura BBGK nie było

się na prowadzeniu biznesu, ale i dla których moje doświadcze-

A mieszkań nie da się sprzedać dwa razy drożej, bo zdolność

podczas których zobaczyliśmy, jak funkcjonują najnowocześ-

zbudowanie pracowni autorskiej, która opiera się na genialnych

nia z pracy przy dużych projektach będą wartością. I tak nasze

kredytowa Polaków rośnie bardzo powoli. 80% społeczeństwa

niejsze osiedla mieszkaniowe w Europie. Na podstawie tych

twórcach i niewidzialnych pomocnikach, tylko wykreowanie

radary nałożyły się na siebie wzajemnie.

nie stać na tak drogie mieszkania. Trzeba zatem szukać alterna-

wszystkich wniosków wypracowaliśmy recepturę, która jest

silnego zespołu wyznającego podobny światopogląd projektowy.

Czyli zbliżyły Was odmienne doświadczenia?

tywnych, tańszych sposobów budowania. I jedną z odpowiedzi

realna do zastosowania w Polsce. Opiera się na sześciu bardzo

Zależało nam na stworzeniu miejsca, gdzie zdolni ludzie mogliby

WK: Nie znałem ludzi o tak różnym doświadczeniu od mojego,

jest prefabrykacja. Co ciekawe, jest ona standardem w bogatej

konkretnych punktach – tzw. ambicjach. Pierwszą jest miasto-

projektować samodzielnie.

jak Janek i Konrad. Nie dość, że prowadzili z sukcesami własny

Skandynawii. Tam każdy budynek mieszkalny jest z prefabry-

twórczość, czyli żeby stworzyć fragment miasta, który będzie

Wasza pracownia wydaje mi się nieformalna, daleka od korpo-

biznes, to jeszcze zajmowali się innego typu projektami, głównie

katów – w tym te nagradzane domy, które znamy z magazynów

połączony z resztą organizmu w obu kierunkach.

racji – to trzy mieszkania w kamienicy, za oknami widać most

rewaloryzacją zabytków. Nie bez znaczenia jest dla mnie także to,

architektonicznych.

Czy to nie oczywistość?

Poniatowskiego. Ale jednocześnie Wasze studio jest już spore.

że światopoglądowo bardzo się różnimy. Oni są konserwatystami,

KG: Największy paradoks polega na tym, że wiele z tych skan-

JBB: Ale współczesne osiedla w Polce wcale takie nie są. Zwykle

JBB: Biuro liczy w tej chwili 50 osób. Jak na warunki polskie

choć w mojej opinii to ultrakonserwatystami, ja jestem liberałem,

dynawskich budynków powstaje… w polskich zakładach. One

są czymś odwrotnym – oderwaną od miasta enklawą, grodzoną

jesteśmy dużą pracownią architektoniczną, bo największa w kraju

chociaż być może dla nich to nawet skrajnym wywrotowcem.

produkują praktycznie w całości na eksport. Firmie z Włocławka

płotem, ze szlabanami na wjeździe.

JBB: Ja bym powiedział, że może jesteś kryptokonserwatystą,

opłaca się wysyłać całe fragmenty domów na prom do Szczecina

WK: Kolejny punkt to zrównoważenie społeczne, czyli żeby te

– APA Wojciechowski – ma około 160 pracowników. To jest związane ze światową tendencją, że pracownie architektoniczne rosną.

który chciałby być liberałem (śmiech).

i stamtąd one płyną do Sztokholmu czy Kopenhagi. To właśnie

kawałki miasta były tworzone dla różnych ludzi, tak pod kątem

W wielu międzynarodowych biurach zatrudnienie przekroczyło

To jak w ogóle możecie ze sobą pracować?

właściciel jednego z takich zakładów przyszedł do nas z za-

ich możliwości ekonomicznych, jak i potrzeb, czyli zarówno dla bogatszych, jak i biedniejszych rodzin, ale też dla młodych

już 1000 architektów. W Polsce zmierza to w podobnym kierunku.

JBB: Ta odmienność pozwala nam dużo szerzej widzieć rze-

daniem, by zaprojektować dom, który udowodni Polakom, że

Klienci chcą mieć wszystko coraz szybciej, coraz taniej. Budowa-

czywistość i patrzeć na różne rzeczy z wielu punktów widzenia.

z prefabrykatów można budować ciekawą i dobrą architekturę.

i starszych osób, sprawnych i z niepełnosprawnościami, dla

nie efektu skali i konsolidacja są odpowiedzią na potrzeby rynku.

Ale mamy w sobie umiejętności dialogu i szacunek dla drugiej

Inwestor chciał budynku, który zrehabilituje prefabrykację.

samotnych i tych, którzy mają dzieci.

Jak przy ilości nie stracić na jakości?

strony – to nam daje wielką siłę. Wydaje mi się, że BBGK to po-

JBB: Wręcz zażyczył sobie ikony z prefabrykatów.

Trzecia ambicja dotyczy zrównoważenia funkcjonalnego, czyli

KG: Mamy ambicję pozostać pracownią, która robi projekty wy-

łączenie różnych przeciwieństw, ognia i wody, z których wynika

I udało się Wam zbudować ikonę, na dodatek wielokrotnie na-

tego, żeby miasto było wielofunkcjonalne. Dzięki temu nie bę-

sokojakościowe. Jest to trudne, bo trzeba stworzyć właśnie taką

efekt synergii.

gradzaną. Sprzeczna 4 zdobyła nagrodę miasta stołecznego

dziemy musieli jeździć w inne rejony, aby realizować swoje

nieformalną atmosferę, gdzie każdy będzie czuł, że ma wolność

Czy to się przydaje w dyskusjach nad projektami?

Warszawy za najlepszy obiekt mieszkalny, została też laure-

potrzeby. Dziś osiedla są często monofunkcyjnymi pustyniami,

twórczą i wypowiedzi. Jednocześnie trzeba zarządzać dużą grupą

WK: Bardziej przy podejmowaniu decyzji. Przy firmie o tej skali

atem Nagrody Architektonicznej „Polityki”. Czy Polacy polu-

które unieszczęśliwiają, bo nie ma tam gdzie zrobić zakupów ani

ludzi i sporą liczbą realnych kontraktów dla dużych klientów.

trzeba oceniać daną sytuację w różny sposób, a my często mamy

bią domy z fabryk?

wysłać dziecka do szkoły. Można jednak tak projektować miasta,

JBB: Ludzie, którzy przychodzą do pracowni, bardzo dużo wno-

skrajnie odmienne zdania. To jednak nie doprowadza do konflik-

WK: Musi powstać taki obiekt jak Sprzeczna, dzięki któremu

by wiele potrzeb dało się zrealizować na miejscu, by być blisko

szą od siebie. Na tym chyba polega sukces BBGK – udało nam

tu, bo staramy się zrozumieć różnice między nami. Rozwiązanie,

rozniesie się fama, że prefabrykowany dom może być atrakcyjny.

rodziny i nie tracić czasu na zbędne dojazdy.

się stworzyć dobre towarzystwo, które wzajemnie się inspiruje.

które znajdujemy, jest często konsensusem. Nasza różnorodność

Najpierw zainteresowała się nim grupa najbardziej progre-

I to komunikacja jest czwartą ambicją – dotyczy stworzenia

Pod nazwą BBGK działacie od pięciu lat. Wcześniej Jan z Kon-

to coś, co doceniamy i co wręcz pielęgnujemy.

sywnych ludzi. Tam mieszka chyba z 12 architektów – im się

modelu zrównoważonej komunikacji.

radem prowadzili pracownię Brzozowski Grabowiecki. Jak to

W wielu Waszych projektach dostrzegam poczucie misji i wiarę

podoba ta technologia i wynikająca z niej szczerość materiałowa,

Tylko jak zachęcić ludzi, żeby przesiedli się z samochodów do

się stało, że połączyliście siły z Wojtkiem?

w sprawczą moc architektury – jako narzędzia do zmieniania

i wszechobecna surowość betonu. To tak jak z samochodami

komunikacji publicznej?

JBB: Założyliśmy pracownię z Konradem zaraz po studiach. Nie

świata na lepsze.

hybrydowymi: pięć lat temu kupowali je tylko jacyś trendset-

KG: Nie wierzymy, że komukolwiek da się coś narzucić. Uwa-

chcieliśmy u nikogo pracować. Mieliśmy buńczuczne przekona-

WK: Uważamy, że architektura jest formą wypowiedzi publicznej,

terzy, ale w ten sposób pokazywali innym, że warto przesiąść

żamy, że trzeba delikatnie obniżać atrakcyjność samochodu,

nie, że sami damy radę. Zaczęliśmy około 2005 roku od małych

która tak jak dobra książka czy film może poruszyć odbiorców.

się z diesla na bardziej ekologiczny napęd. I dziś hybrydami

a zwiększać wybór i komfort alternatywnych środków komuni-

rzeczy, współpracując też z innymi biurami. Tak krok po kroku

Budynek nie tylko stoi przy ulicy i ładnie wygląda, ale może

jeżdżą już zwykli ludzie. Tak samo stanie się z prefabrykacją.

kacji. Metodą powolnej ewolucji można doprowadzić do zmiany

rozwijaliśmy nasze umiejętności architektoniczne i biznesowe.

również skłaniać do głębszej refleksji. Wierzę, że nawet te pro-

Kolejny Wasz projekt z misją to Warszawska Dzielnica Społecz-

przyzwyczajeń ludzi.

WK: Ja Konrada i Janka zawsze podziwiałem. Większość na-

jekty, które pozostają na papierze, mogą oddziaływać na ludzi,

na, czyli koncepcja zrównoważonego osiedla.

WK: Przedostatnia ambicja, być może najbardziej oczywista,

szego rocznika właściwie nie znalazła pracy. To były trudne

wpływać na zmianę ich podejścia choćby do tak prozaicznego

WK: To jest projekt, o który nikt nas nie prosił. Stanowi naszą

dotyczy zrównoważenia środowiskowego. W miastach budynki

lata, bo początek XXI wieku to kolejne kryzysy, które mocno

problemu jak grodzenie osiedli.

krytyczną reakcję na to, jak budowane są osiedla mieszkaniowe

mają kluczowy wpływ na klimat, wilgotność powietrza czy

się odbijały na budownictwie i architekturze. A oni nie dość, że

JBB: Architekci wykonują zawód zaufania publicznego. Powinni

w Polsce po 1989 roku. WDS wpisuje się w szerszy trend zwięk-

tworzenie wysp ciepła. Wiele się mówi o tym, że to samochody

założyli własną pracownię, to jeszcze udało im się przetrwać, co

wykorzystywać swoją pozycję, by mówić o ważnych rzeczach

szającej się powoli świadomości, że nie może być tylko tak, że

są przyczyną smogu, natomiast zapomina się, jak wielkie

wymagało nadludzkiej determinacji.

związanych ze równoważonym rozwojem czy zmianami klima-

mieszkania budują głównie deweloperzy, a miasta zapełniają

znaczenie ma przykładowo to, co robimy z wodą deszczo-

63

Wojtku, Ty obrałeś inną drogę – terminowałeś u innych.

d e s ig n a l iv e . p l

62 L u d zi e

W

zeszłym roku zostaliście laureatami konkursu Design Alive Awards 2018, zdobywając tytuł


ne fragmenty czekają na drugie życie. Co udało się uratować

planistów i architektów.

z pawilonu?

Ostatnia rzecz to ambicja odpowiedzialnego budowania:

JBB: Wszystkie elementy, które nadawały się do przeniesienia,

żeby nie budować architektury czysto konsumpcyjnej, która

zostały pocięte na kawałki. Dotyczy to charakterystycznego,

służy tylko do gry rynkowej – sprzedaży, konsumpcji, a potem

falującego dachu, obudowy słupów, schodów i posadzki.

wyburzenia.

Czy to będzie odtworzenie modernistycznej ikony w skali 1:1?

Na przekór architekturze z krótkim terminem przydatności

WK: To ma być odtworzenie, ale z tą różnicą, że pawilon bę-

do spożycia?

dzie miał nową funkcję. Nie będzie już domem meblowym, ale

WK: To ważne, żeby domy nie były jak plastikowe opakowa-

stanie się miejską oranżerią odporną na mrozy i smog. To ma

nia – jednorazowe i do wyrzucenia. Dążymy do budownictwa

być miejsce spotkań z szeroką ofertą kulturalną, gdzie będzie

trwałego i przede wszystkim adaptowalnego. Budujmy centra

można się z kimś umówić bez konieczności płacenia za kawę –

handlowe tak, żeby móc je w przyszłości łatwo przebudować pod

co jest teraz normą w Warszawie, bo brakuje niekomercyjnych

nowe funkcje. Albo żeby elewacje w budynku mieszkalnym były

przestrzeni publicznych. Nowy rozbudowany pawilon otrzy-

łatwo wymienialne, bo one za 30 lat się zestarzeją. Możliwość

ma powiększoną część podziemną – planowane jest tam spore

adaptacji, zwiększenia powierzchni użytkowej, dokonania jakie-

centrum kongresowo-konferencyjne z salą audytoryjną na 500

goś upgrade’u jakościowego – tylko to może uchronić budynki

osób. Ta niewidoczna z ulicy część będzie wynajmowana na

przed wyburzeniem.

duże imprezy i pozwoli utrzymać oranżerię.

Warszawska Dzielnica Mieszkaniowa była dla Was poligonem

Trochę jak w pijalni głównej w Krynicy, gdzie kongresy rów-

doświadczalnym?

nież odbywają się wśród palm.

WK: To projekt, w którym mamy dużo czasu na rozwinięcie idei.

KG: To była jedna z inspiracji. W Warszawie brakuje centrów kon-

Chcielibyśmy, żeby tych sześć ambicji było szeroko rozpropa-

gresowych, a to w nowej Emilii będzie mieć najlepsze położenie.

gowanych, bo one mogą zmienić to, w jaki sposób mieszka się

WK: Technologicznie pawilon będzie spełniał współczesne

w mieście. Gdyby udało się je wdrożyć, można by jeszcze bardziej

wymagania, ale jego nastrój i charakter mają być nieodróżnialne

oddalić Warszawę od Moskwy, a przybliżyć ją do Kopenhagi.

od pierwowzoru. Nie chcemy popełnić tego błędu, co przy Ro-

JBB: Polska Akademia Nauk zrobiła w zeszłym roku wyliczenia

tundzie – jest autentykiem, ale ulepszonym, i wyczuwa się fałsz.

konsekwencji złego planowania przestrzennego i podliczyła

JBB: Dla nas wyznacznikiem jest pawilon Zodiak, podobnie jak

koszty w skali całej Polski na 80 miliardów złotych rocznie –

Rotunda wchodzący w skład założenia Ściany Wschodniej. Został

to jest dwa razy więcej niż kosztuje poszerzony program 500+!

świetnie odbudowany. Zodiak jest teraz lepszy niż był kiedykol-

Tyle tracimy na tym, że źle zaplanowaliśmy miasta, że dopuści-

wiek wcześniej. Pewnie pierwotni twórcy Zodiaku tylko mogliby

liśmy do rozlania się zabudowy, co pociąga za sobą bezustanne

pomarzyć o takiej jakości materiałów i wykończeniu. To samo

kłopoty z brakiem dróg i rozbudową infrastruktury. Trzeba to

chcemy zrobić z Emilią. Zależy nam, by dusza odbudowanego

szybko zacząć naprawiać i szukać kierunków racjonalizowania

pawilonu, zaklęta w betonie, była autentyczna, ale technologicz-

urbanistyki.

nie i jakościowo wykonana wspaniale, jak nigdy dotąd.

Jesteście z Warszawy i zaangażowaliście się w ratowanie mo-

Może wypracowaliśmy w Polsce nową doktrynę konserwator-

dernistycznego pawilonu Emilia, który był domem meblowym,

ską dla powojennego modernizmu, że trzeba go najpierw wy-

a w ostatnich latach pełnił funkcję tymczasowej siedziby Mu-

burzyć, a potem odtworzyć w lepszych technologiach. Podob-

zeum Sztuki Nowoczesnej.

nie było z katowickim brutalistycznym dworcem czy warszaw-

WK: Nie wiem, czy nazwałbym to ratowaniem, bo to zwykle

skim Smykiem. Czy da się w ogóle chronić późny modernizm

jest rozumiane jako zablokowanie inwestycji nowego inwestora,

bezkrytycznie i całkowicie?

który w miejscu Emilii planuje wybudować wieżowiec. To znów

WK: Na ten temat toczą się stale dyskusje pomiędzy architektami

była oddolna inicjatywa – nasza i Michała Krasuckiego, stołecz-

a konserwatorami zabytków. Uważamy, że to nie materiały z lat

nego konserwatora zabytków. Podeszliśmy do tego tematu, gdy

70. stanowią o wartości późnego modernizmu. One nigdy nie

inwestor miał już wszelkie pozwolenia na wyburzenie pawilonu.

były cenne – od zarania były fatalnej jakości. Wartość powojen-

Sam budynek nie był chroniony, bo nie udało się go wpisać do

nej architektury tkwi w idei i przestrzeni, a nie w betonie czy

rejestru zabytków. Usiedliśmy z Michałem, żeby zastanowić się,

w fasadzie z aluminium.

co jeszcze jest możliwe. I w ten sposób powstał pomysł przenie-

JBB: Materialna wartość też jest po części ważna jako świadek

sienia pawilonu. Planujemy jego relokację pod Pałac Kultury. Tam

epoki. Pytanie, co można ocalić z budynku, który od początku

stanie na piedestale w tym socrealistycznym otoczeniu – będzie

był niedbale wybudowany w epoce ciągłych niedoborów. Emilia

niejako pomnikiem modernizmu i tych wszystkich straconych

będzie odtworzona przy użyciu oryginalnych fragmentów, ale

powojennych pawilonów warszawskich, jak Wenecja, Chemia

w dużej mierze zbudujemy ją od nowa.

czy Supersam.

Przypomina to japońskie podejście do zabytków, gdzie co kil-

KG: To były obiekty na wskroś nowoczesne, na których kilka po-

kadziesiąt lat wyburza się shintoistyczne chramy i odbudowu-

koleń architektów uczyło się architektury. Wszystkie te pawilony

je w taki sam sposób jak oryginały, ale z nowych materiałów.

zniknęły w ostatnich latach, a w ich miejscu wyrosły wieżowce,

JBB: Ale najważniejsze jest to, że zachowuje się ich kształt, na-

galerie handlowe. Emilia jest ostatnia.

strój, formę. Wiemy, że w przypadku pawilonu Emilia jeste-

Muzeum Katyńskie Warszawa 2010–2016

65

Dwa lata temu Emilia została rozebrana, a obecnie jej złożo-

które również wpływają na życie w mieście, a zależą od decyzji

d e s ig n a l iv e . p l

64 L u d zi e

wą – czy ją kanalizujemy, czy jednak zatrzymujemy. To są rzeczy,


W Waszych projektach-manifestach jest sporo, jak sami to na-

niższy niż w przypadku tradycyjnych osiedli. Wpływa na to

zywacie, publicystki. Czy można takie ważkie tematy przemy-

wiele czynników. Prefabrykacja stanowi odpowiedź tylko na

cać przy zwykłych komercyjnych inwestycjach?

część pytań dotyczących oszczędności – równie ważne są zmiany

KG: W każdym projekcie staramy się dać coś więcej niż tylko

w standardzie mieszkań.

odpowiedź na potrzeby inwestora. Na przykład nie robimy gro-

WK: Wiele elementów może obniżyć koszty budowy. Wymienię

dzonego osiedla, mimo że tego pierwotnie oczekiwał od nas

je w kolejności ich wagi. Po pierwsze, mniejsza liczba miejsc

klient, albo dodajemy zadaszone parkingi rowerowe zlokali-

parkingowych w garażach podziemnych. Po drugie, realizacja

zowane blisko wejścia do budynku. To są drobne rzeczy, które

garaży, które są ponad poziomem wód gruntowych, bo budowanie

mają potem duży wpływ na lepszą jakość życia.

szczelnej betonowej wanny jest najbardziej kosztotwórcze. Poza

Tworzycie również duże projekty w skali dzielnic – wygraliście

tym potrzebna jest wysoka efektywność układów funkcjonalnych

między innymi konkurs na zagospodarowanie Stoczni Cesar-

samych budynków, żeby przykładowo komunikacja zajmowała

skiej w Gdańsku.

jak najmniej miejsca w stosunku do powierzchni mieszkań. Pro-

JBB: Ten projekt wykonujemy w konsorcjum firm: pracujemy

ponujemy wejścia do mieszkań na parterze wprost z zewnątrz,

razem z duńską pracownią Henning Larsen oraz gdańską A2P2

a do tych wyżej położonych – przez otwarte galerie. To domy

architecture & planning. To część dużego projektu Młodego

wielorodzinne, ale przypominające szeregowce nałożone jeden

Miasta, czyli stworzenia wielofunkcyjnej dzielnicy na terenie

na drugi. Ważnym aspektem oszczędności jest też rezygnacja

historycznej stoczni, do tego z dużą liczbą budynków zabytko-

z tynków.

wych. Mamy teraz na warsztacie szereg dużych projektów, które

Bo gotowy prefabrykat jest wykończoną ścianą?

organizują spore przestrzenie miast na nowo. W Bydgoszczy

WK: Tak. Tynkowanie jest coraz droższe, przede wszystkim

Nowy Port przekształci znaczący fragment bulwarów nad Brdą,

dlatego, że wymaga sporych nakładów pracy, a ta jest najwyżej

jeszcze bardziej przybliżając miasto do rzeki. W Warszawie też

wyceniana. Tynk – niby drobna rzecz, ale rezygnacja z tego jed-

mamy kilka dużych projektów, w tym wygrany temat na Tar-

nego elementu pozwala na spore oszczędności. Co więcej, tynk

gówku Przemysłowym.

ma też swoją grubość, zwykle 1,5 cm. Ale jak sobie policzymy

Jak zaprojektować kawałek prawdziwego miasta?

w skali całego budynku, o ile on zmniejsza powierzchnię użyt-

JBB: Jako architekci jesteśmy umiejscowieni w takim szczególnym

kową, to wychodzi nam 4%!

położeniu – gdzieś pomiędzy władzą samorządową, biznesem

Rozumiem racjonalne argumenty, ale czy mieszkańcy wśród

a ludźmi, dla których budujemy. Mamy wiedzę i świadomość z róż-

gołych ścian nie pomyślą sobie, że rząd buduje dla nich miesz-

nych dziedzin: inżynierii, biznesu, socjologii, sztuki i środowiska.

kania o niższym standardzie?

Nikt z tamtych grup nie jest w stanie kształtować przestrzeni, bo

WK: Ale to nie jest jakaś estetyka biedoty! Domy z prefabrykatów

ludzie mają wycinkowe spojrzenie. My jako architekci mamy taki

bez tynków to standard w Skandynawii i wielu krajach Europy

całościowy ogląd, stąd spoczywa na nas wielki obowiązek, żeby

Zachodniej. Tam ściany są malowane albo tapetowane bezpo-

tę przestrzeń kształtować w sposób mądry i właściwy.

średnio na betonie. Zresztą przy Sprzecznej udowodniliśmy,

KG: Na potrzeby prezentacji projektu w Bydgoszczy ukuliśmy

że prefabrykaty mają gładkie ściany. Po co je tynkować? Ilości

trochę takie marketingowe hasło, że projektujemy „miasta

energii i pieniędzy, jakie wkładamy w to, żeby ściany były per-

szczęśliwe”.

fekcyjne i białe, są bezsensowne. Czy nas na to stać?

Le Corbusier miał utopijny projekt Ville Radieuse, czyli „miasta

JBB: W Skandynawii standardem jest to, że w kuchni i łazience

promiennego”. A jak wygląda Wasze miasto szczęśliwe?

wszelkie rury są poprowadzone po ścianach, nie chowa się ich

WK: Nie mamy wąskiego spojrzenia na miasto przez pryzmat

w szafach technicznych. I my też szukamy takich racjonalnych

budynków, widzimy różne aspekty planowania i w mocny spo-

sposobów na oszczędności.

sób stawiamy na przestrzenie publiczne i kreowanie dobrych

Czyli brak tynku i instalacje na zewnątrz to rozsądek?

warunków do życia. Zależy nam na tworzeniu takich miejsc,

JBB: To rozważność i odpowiedzialność za wydawanie pieniędzy.

z którymi mieszkańcy będą mogli się identyfikować.

Ta surowa stylistyka może być superatrakcyjna – w stylu raw robi

KG: Masterplany tworzymy od początku naszej działalności. To

się teraz co drugą knajpę w Warszawie. Wszędzie można spotkać

przestrzeń pomiędzy budynkami ma kluczowe znaczenie dla tego,

surowy beton, gołą cegłę i instalacje na wierzchu.

czy jesteśmy w mieście szczęśliwi. Wspomnianych wcześniej

WK: Trzeba jeszcze chwili, żeby zwykli ludzie zaczęli tak urzą-

sześć ambicji to część naszej formuły miasta szczęśliwego, nad

dzać mieszkania. Bo osoby bardziej poszukujące już w ten sposób

którą pracujemy od lat i którą udoskonalamy.

żyją. Widziałem mieszkanie Przemo Łukasika z Medusa Group na

Zyskaliście jeszcze większą szansę na rozpropagowanie prefa-

Sprzecznej: nie otynkował ścian. A kilkunastu innych właścicieli

brykacji w całej Polsce. Zajęliście niedawno 2. miejsce w kon-

mieszkań poprosiło naszego wykonawcę, żeby im nie zapaćkał

kursie zorganizowanym przez PFR Nieruchomości na projekt

tynkiem ścian. Im ta surowa estetyka się podoba.

osiedla z prefabrykatów. Pierwszej nagrody nie przyznano, więc

KG: Z prefabrykatami jest jak z meblami z Ikei, które są prze-

to Wasz projekt wybrano do realizacji jako część rządowego pro-

cież dostępne dla ludzi z różnym portfelem. Piękno tych mebli

gramu Mieszkanie+. Konkurs miał wyłonić sposób na tanie bu-

nie tkwi w wyrafinowaniu rzemieślniczym, tylko w tym,

dowanie mieszkań – czy udało się Wam go znaleźć?

jak ta technologia spotyka się z estetyką, skandynawskim

67

KG: Wykazaliśmy, że koszt budowy jednego metra kwadratowego w naszych prefabrykowanych budynkach będzie o 30%

d e s ig n a l iv e . p l

66 L u d zi e

śmy dalecy od ortodoksji konserwatorskiej, jednak koniec końców zachowamy ważny element naszego dziedzictwa nowoczesności.

Konstancin Jeziorna 2013–2018


produkty na półkach, ale nie będą mogli sobie przypomnieć, jak

dostępne dla większości, a nie tylko dla wąskiej grupy, która

wyglądał budynek. Dlatego tak ważne jest dodawanie elementów,

ma wysoką zdolność kredytową.

z którymi wiążą się jakieś emocje, opowieści.

Czyli prefabrykacja to przyszłość?

WK: Źródłem tej koronki z cegły na konstancińskim ratuszu są

KG: Raczej konieczność. Za chwilę otworzy się rynek niemiecki,

nasze wyprawy po Mazowszu. Zauważyliśmy, że na mazowieckiej

Polaków do pracy już nie ma, a zaraz zabraknie też pracowni-

wsi nie ma praktycznie zdobień czy ornamentów z wyjątkiem

ków z Ukrainy. Trzeba znaleźć metody na budowanie bez armii

jednego miejsca: otworów w murowanych stodołach, które

robotników. Proces montażu domu z prefabrykatów wymaga

służą do przewietrzania. Każda stodoła ma inaczej ułożone te

10-krotnie mniejszej liczby ludzi. Montaż całego budynku to

szczeliny, ale zawsze tworzą jakiś wzorek, zwykle w kształcie

jest kilka miesięcy, tak było przy Sprzecznej. W końcu większość

rombu. Chcieliśmy ten lokalny dekor przełożyć w miękki spo-

deweloperów pójdzie tą drogą – nie będą mieli większego wyboru.

sób na fasady ratusza. Sądzimy, że dzięki niemu budynek lepiej

69

Na przykład po wizycie w centrum handlowym opiszą, jakie były

drogę trzeba obrać, żeby móc budować w Polsce mieszkania

d e s ig n a l iv e . p l

68 L u d zi e

designem. Ale to są meble produkowane na masową skalę. I taką

Dużo mówicie o racjonalności i ekonomii. Ale Waszym pro- „siedzi” w przestrzeni. jektom nie brak też poezji. Najwięcej jej odnajduję w Muze-

Dlatego też nasycacie swoje budynki sztuką? Jak przy Sprzecz-

um Katyńskim, które było nawet finalistą nagrody Miesa van

nej, gdzie warszawscy graficy zrobili wzory na betonie.

der Rohe 2017.

WK: Jestem przekonany, że dodanie sztuki ma dużą większą

JBB: Jesteśmy superracjonalni w działaniach, ale jest gdzieś

wartość niż ekskluzywne okładziny. W Sprzecznej symbolika

zawsze element arbitralności, pewnych decyzji, które płyną

Syrenki z ołówkiem w ręku umieszczonej na ścianie przy wej-

z przeczucia i emocji. Trudno opisać, skąd to się bierze, ale to

ściu do budynku albo pejzaż na Warszawę stanowią przykład

element artyzmu stanowi podstawowe rozróżnienie architektury

tego, jak poprzez sztukę architektura nawiązuje komunikację

od budownictwa.

z użytkownikiem. Mieszkańcy tego bloku mogą się przez to

KG: W Muzeum Katyńskim już sam temat nasuwał nam mocne

bardziej identyfikować z tym miejscem.

symbole, a miejsce pod budowę muzeum, czyli Cytadela War-

JBB: Staramy się często przekonywać klientów do nasycania

szawska, niosła kolejne.

obiektów w sztukę site specific, bo to wartość dodana do archi-

Projekt muzeum powstał jeszcze przed przyjściem Wojtka?

tektury. A poza tym trzeba wspierać polską sztukę.

JBB: Tak. W tym projekcie przydało nam się nasze wcześniejsze

Skąd u Was tak głębokie przemyślenia na temat miasta czy

doświadczenie z pracy z zabytkami.

mieszkalnictwa?

WK: Jestem pod wielkim wrażeniem, co Janek i Konrad zrobili

WK: Szczerze powiedziawszy, najwięcej uczę się przez kontakty

przy tym temacie. Przy minimalnej ilości środków stworzyli

z ludźmi, którzy myślą inaczej niż ja. To mogą być rozmowy

bardzo mocny projekt, który ma swoją głęboką narrację. Ich

z urzędnikami, deweloperami, aktywistami, mieszkańcami

ingerencje w zabytkową substancję były szalenie skromne, ale

budynków, które zaprojektowaliśmy.

o dużej mocy oddziaływania na odbiorcę, jak rozcięcie wału

KG: Nie jesteśmy typem projektantów, którzy są wszystkowie-

cytadeli wąską i głęboką szczeliną, ze ścianami z czerwonego

dzący i siedzą zamknięci w pracowni, a na koniec wychodzą

betonu i schodami. Weszli w dialog z zabytkowym otoczeniem,

do świata z jakimś gotowym dziełem. Architekturę traktujemy

z pełnym szacunkiem dla przeszłości, dodali też nowe elementy,

jako umiejętność dialogu.

które razem z historycznymi obiektami wywołały efekt synergii.

Czy dlatego każdy Wasz budynek jest inny, bo za każdym razem

W muzeum, jak i w domu przy Sprzecznej, pojawił się barwio-

jest spotkaniem z innym człowiekiem?

ny na czerwono beton. Kolor to rzecz często pomijana przez

WK: Nie mamy jakieś jednej formuły. Sukcesem architektury

współczesnych architektów.

jest komunikacja z możliwie najszerszym gronem odbiorców,

KG: Używamy koloru świadomie, on zawsze coś mówi. W mu-

ale też uwzględnienie złożonego kontekstu przestrzennego,

zeum zastosowano kolor o barwie gliny, co może się kojarzyć

kulturowego. Każdy projekt jest przez to trochę inny, a efekt

z Katyniem, ziemią, masowymi grobami. Sprzeczna 4 to z kolei

końcowy nas również potrafi nierzadko zaskoczyć.

czerwień, trochę nieoczywista w tamtym miejscu, ale jak się

JBB: Chcielibyśmy być pracownią bezstylową, ale za to

zamknie oczy i pomyśli, z czym kojarzy się Praga Północ…

z jakimś silnym kręgosłupem zasad, które stosujemy.

…to widzi się odrapane kamienice i czerwień cegły.

KG: Ta przenośnia jest bardzo odległa. Ale dla odbiorców nie jest konieczne odczytanie źródła naszej inspiracji. Wydaje nam się, że czerwony budynek pasuje na Pradze. W innym miejscu Warszawy nie użylibyśmy takiej barwy. To jest rodzaj miękkiej metafory, którą bardzo lubimy, bo jest nieoczywista. Z kolei w ratuszu w Konstancinie-Jeziornej użyliście ceglanego wzoru nałożonego na bardzo pragmatyczne budynki. Nie baliście się zastosować dekoracji, choć dla wielu modernistycznych architektów „ornament to zbrodnia”. JBB: Architektura jest medium hermetycznym, nie każdy potrafi ją odczytywać. Sądzę, że większość ludzi tego nie umie.

Sprzeczna 4 Warszawa 2015–2017


71

składała sprzęt, postanowiłam dowiedzieć się, gdzie jest źródło geniuszu Aleksandra Franty.

d e s ig n a l iv e . p l

70 L u d zi e

Aleksander Franta Geneza geniuszu

Panie Aleksandrze, w sposobie komponowania architektury w pejzażu widać, że doskonale Pan „czuje” przyrodę. Skąd u Pana taka umiejętność? Większość życia spędził Pan przecież w wielkich miastach. Podhale to 1/4 mojego pochodzenia. Jestem krakusem, Ślązakiem, Podhalaninem i warszawiakiem. Urodziłem się w Krakowie,

To ostatni wywiad, jakiego udzielił jeden z najwybitniejszych polskich architektów – Aleksander Franta. Zmarł 1 maja 2019 roku w Święto Pracy. Dość przewrotnie jak na człowieka, który mówił o sobie: „Pracowałem zaciekle!”. Jego dzieła są symbolami: Teatr Ziemi Rybnickiej, katowickie Osiedle Tysiąclecia z charakterystycznymi „kukurydzami” czy ustrońskie „piramidy” wpisane do „World’s Architecture of XXth Century”, czyli w poczet najlepszej światowej architektury XX wieku. Skąd wziął się geniusz Aleksandra Franty?

gdzie mieszkałem pierwsze pięć lat. Ojciec był prawnikiem po UJ z doktoratem, był specem do spraw kredytów i wysoko cenionym pracownikiem Banku Polskiego. Został przeniesiony do Katowic i tam zacząłem chodzić do szkoły. W ’35 roku ojca ponownie przeniesiono, tym razem do Warszawy. Jednak kiedy przeszedłem ze szkoły katowickiej do warszawskiej, miałem trudności z matematyką. Powiedziałem o tym rodzicom. Chcieli mi dać korepetycje, jednak poprosiłem, żeby poczekali, bo sam chcę się z tym zmierzyć. Miałem wtedy 10 lat i musiałem zacząć myśleć! To jest ważna dla mnie okoliczność, bo ja naprawdę wtedy zacząłem ruszać głową. Byłem nieśmiałym dzieckiem, więc rodzice wysłali mnie do gimnazjum w Zakopanem, gdzie przez rok mieszkałem u rodziny. Tam sam przełamywałem swoją nieśmiałość, bardzo dobrze mi to zrobiło. Ale to taka dygresja. Dziadek był budowniczym, razem z babcią mieli dom w Nowym

Rozmawia Ewa Trzcionka Zdjęcie Mariusz Gruszka

Targu przy moście na Czarnym Dunajcu. Przyjeżdżaliśmy tam regularnie z rodzicami na spotkania w zimie i lecie. Jednym z moich idoli był młodszy brat mamy, który skończył Politech-

Z Panem Aleksandrem Frantą spędziłam niemal cały dzień.

nikę Lwowską. Był inżynierem chemikiem, chodziłem z nim

Z perspektywy czasu oceniam to spotkanie jako jedno z najważ-

w Gorce, on mnie wprowadzał w Tatry, podobnie jak robiło to

niejszych w moim życiu.

wielu innych członków mojej rodziny. Mieliśmy kajak i jako

W październiku 2016 roku zostałam zaproszona przez

dzieci, z dwoma młodszymi braćmi, pływaliśmy po Dunajcu.

producenta Kamila Śliwkę do współtworzenia filmu do-

Również z wujem, na jego własnej roboty łódce, przemierzałem

kumentalnego o dzielnicy w beskidzkim Ustroniu zapro-

Pieniny. Potem po wojnie sam z kolegami stworzyłem trzy takie

jektowanej w latach powojennych przez trio – Aleksander

podobne łodzie w domu dziadków. I też robiliśmy spływy. Aż

Franta, Henryk Buszko i Tadeusz Szewczyk. Miejsce znałam

do Nowego Sącza, skąd wagonami towarowymi wracaliśmy do

od dziecka, ponieważ pochodzę z tamtych stron – charakte-

Nowego Targu. Mówię o tym dlatego, bo ja się wychowywałem

rystyczne, trójkątne domy wczasowe odczuwałam jako wy-

w mieście, ale byłem w stałym kontakcie z Tatrami, Gorcami,

jątkowe już wtedy, jednak o ich fenomenie przekonałam się

Dunajcem, Pieninami. A przez ten rok w Zakopanem, jako uczeń

dopiero w miarę budowania swojej świadomości. Oczywiste

gimnazjum zakopiańskiego, sam chodziłem pieszo zimą co

stało się, że tworzenie dokumentu trzeba zacząć od rozmo-

niedzielę na Kasprowy, żeby ten raz zjechać na nartach.

wy z Aleksandrem Frantą, ostatnim żyjącym architektem

Przeżył Pan II wojnę światową jako nastolatek. Jak Pan pamię-

dzielnicy leczniczo-rehabilitacyjnej Zawodzie. W spotka-

ta ten czas?

niu z ponad 90-letnim twórcą pomógł ustronianin Mateusz

W czasie okupacji 6 września ojca z rodziną ewakuowano z War-

Bielesz, pasjonat i inicjator filmu.

szawy specjalnym transportem na wschód. Uciekaliśmy auto-

Na rozmowę przed kamerami wybraliśmy przycupniętą

busami, szwajcarskimi Saurerami, wypchanymi bankowymi

w na wpół dzikim ogrodzie modernistyczną willę, którą archi-

rodzinami jako kamuflaż złota, które w skrzynkach leżało na

tektoniczne trio zaprojektowało dla generała Ziętka, wojewody

podłodze. Dlatego nocowaliśmy w bankowych schronach w War-

śląskiego z czasów PRL. Zaraz za płotem jest podobna – zbudo-

szawie i Łucku. Ale postępy Niemców były tak szybkie, że złoto

wana dla sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka.

musiało natychmiast jechać na południe. Zostawili tylko paru

Pan Aleksander w towarzystwie syna Piotra Franty zjawia

konwojentów z transportem złota, a rodziny robiły ze sobą, co

się w nienagannym garniturze ze starannie zaczesanymi do tyłu

mogły. Myśmy się znaleźli w Pińsku, 17 września dostaliśmy

białymi włosami. Twórca, erudyta, człowiek o wysokiej kulturze,

kwaterę od Banku Polskiego, ale wieczorem wkroczyli już Rosja-

spełniony i dowcipny. Autorytet.

nie. Więc przez trzy miesiące przebywaliśmy u wuja mojej matki,

Po skończeniu zdjęć do filmu z rozbudowanymi wypo-

który był nadleśniczym w Kosowie Poleskim. Ostrzegli

wiedziami o genezie Zawodzia, już poza kamerami, kiedy ekipa

go i razem z wujem zwinęliśmy się stamtąd w sylwestra

Ustroń, jesień 2016 Aleksander Franta w towarzystwie Ewy Trzcionki autorki wywiadu i reżyserki „Uzdrowisko. Architektura Zawodzia” – filmu dokumentalnego o ustrońskiej dzielnicy zaprojektowanej przez Aleksandra Frantę, Henryka Buszko i Tadeusza Szewczyka nestorów polskiej architektury.


z Henrykiem. Zrobiliśmy naprawdę bardzo dużo urbanistyczno-

Zacząłem myśleć nad odpowiedzią i ogarnęło mnie przerażenie!

facet! [Józef Mroszczak – jeden z najwybitniejszych polskich

-architektonicznych rozwiązań. Z ich ilości i jakości zdałem sobie

Myśli uciekały mi co moment w dygresje: w lewo, w prawo, do

się już z powrotem za Sanem. Po kilku dniach przymusowej

grafików, twórca tzw. polskiej szkoły plakatu – przyp. red.].

sprawę dopiero niedawno, robiąc retrospektywę.

kwarantanny dotarliśmy do domu dziadków w Nowym Targu,

Uczył techniki reklamy. To on mówił nam podstawowe rzeczy

A ponieważ wyszliśmy z najlepszej na świecie szkoły [mowa

porządnie, tak by uzyskać ciąg zależności w myśleniu”. Znów

gdzie razem z mamą i braćmi przetrwaliśmy całą okupację.

dotyczące widzenia koła kolorów. To był mistrz bajczenia, czyli

o Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie – przyp. red.], to

to taka przechwałka z mojej strony: ja myślę ciągami. Mogę

Co w Pańskim życiu działo się podczas okupacji? Czy życie

opowiadania niestworzonych rzeczy jako prawdziwych. Słuchało

chcieliśmy to robić najlepiej, jak się da! Pracowałem całe życie

myśleć i zaczynać myślenie w każdej sytuacji, w której jestem,

może biec normalnie, kiedy dzieją się takie straszne rzeczy?

się go z otwartymi ustami, choć wiedziało się, że on łże w sposób

jak wściekły! Dosłownie jak wściekły!

i te ciągi się toczą. Niektóre zwracają moją szczególną uwagę.

To był szok dla wszystkich, dla mnie też, że kampania się tak

zupełnie fenomenalny! Bardzo był lubiany. Lubiliśmy naszych

Poruszę jeszcze raz zagadnienie wpływu architektury na przy-

Niedawno zbudziłem się rano. Trochę półprzytomny, półsenny,

góry, w dół, no więc sobie pomyślałem: „Uważaj, musisz myśleć

szybko potoczyła, mimo że przecież wiedzieliśmy o pakcie Rib-

wszystkich profesorów, to byli wspaniali ludzie.

rodę. Jak Pan widzi ten styk i jak Pan jako architekt podchodzi

i zacząłem myśleć. Uruchomiłem wyobraźnię i te moje ciągi

bentrop-Mołotow i spodziewaliśmy się najgorszych zdarzeń.

Tak się składało, że każda szkoła, do jakiej chodziłem, była zna-

do sprawy gwałtownej urbanizacji świata?

myślenia. Zainteresowało mnie to bardzo. Rano opowiedziałem

Naszej rodziny akurat nic złego nie spotkało, przepchaliśmy

komita, ale jak spotkałem w Nowym Targu tych moich dwóch

Tak jak już mówiłem, byłem z przyrodą związany od dziecka,

córce ten niby-sen, a ona powiedziała mi tak: „Usiądź i zapisz

się z Warszawy przez ten Wołyń do Nowego Targu. Z okupacji

kolegów, których znałem jeszcze sprzed wojny [architekci Henryk

znałem Podhale i ono odgrywało w moim życiu ogromną rolę.

to, co myślałeś, bardzo Cię o to proszę”. Usiadłem i zapisałem.

wyszedłem z maturą osiągniętą w tajnym nauczaniu. Zdawałem

Buszko i Jerzy Gottfried, którzy przez lata współpracowali z Fran-

Rozmawiając wiele z moimi kolegami, wiedzieliśmy, że lud-

To trwało cały dzień. Mam ten tekst… [przerwany wątek rozmowy, po powrocie zaczęliśmy od poszu-

w ’44 roku w styczniu w Nowym Targu i Zakopanem. W czerwcu

tą – przyp. red.], zanim uruchomiono szkolnictwo zawodowe, to

ność świata rośnie nieprawdopodobnie gwałtownie. Aż trzy-

dostałem dyplom technika melioracji. W technikum miałem

przecież każdy opowiadał o wojnie. Swoje uwagi, doświadczenia.

krotnie wzrosła w ciągu mojego życia! Miasta zajmują coraz

kiwania inspiracji w sztuce]

wykłady z budownictwa, które prowadził Jerzy Mokrzycki, jeden

To był czas, kiedy zaczęliśmy rozmawiać. Chodziliśmy po Nowym

większy obszar. Byliśmy młodzi, ale świadomi i umysłowo

Jakie dzieła Pana poruszają?

z „Tygrysów” [autorski zespół architektów utworzony w latach 30.

Targu, w góry, rozmawialiśmy zaciekle. 14-latek to jest człowiek

aktywni. Zawsze staraliśmy się temat porządnie omówić i po-

Doceniam naszych wielkich polskich malarzy: Wyczółkowskiego,

XX wieku na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej

obserwujący i myślący, zszokowany do cna, ale szukający przy-

rządnie argumentować. I przepraszam, że to powiem, ale ja

Makowskiego, a szczególnie Wyspiańskiego – bardzo go cenię

przez Wacława Kłyszewskiego, Jerzego Mokrzyńskiego, Eugeniu-

czyn tego, co się stało. Ja dzisiaj wiem, że przez te rozmowy we

zawsze wiedziałem, że trzeba szanować przyrodę! Że jeśli się

i lubię. Bardzo lubię ostatnio zmarłego Wajdę – widziałem wszyst-

sza Wierzbickiego. Autorzy między innymi budynku dworca PKP

dwóch–trzech bardzo się rozwinąłem. Na uniwersytet wtedy

wchodzi w teren otwarty, to się tę przyrodę uszczupla. A ona

kie jego filmy i wszystkie mnie zachwycały, byłem pod wrażeniem,

w Katowicach i siedziby KC PZPR w Warszawie – przyp. red.]. Tak

mnie nie ciągnęło. Te rozmowy to było moje uniwersyteckie

jest dla nas ogromną, nieocenioną wartością. W każdej sy-

jak on to świetnie robi. Przedwczoraj w telewizji widziałem taką

nas uczył, że z tego technikum melioracyjnego w Nowym Targu

seminarium! To nieustanne seminarium zawdzięczam kolegom,

tuacji: miejskiej czy w terenach otwartych, w szerokiej skali

zbitkę z „Pana Tadeusza”, który mnie zachwycił obrazem, mu-

pięć albo siedem osób poszło na architekturę. Byliśmy tam obaj

z którymi szukałem wymiany myśli.

rozumienia, budując, uszczuplamy nasze przestrzenne środo-

zyką i grą aktorską. Bardzo cenię i znam na pamięć fragmenty

z Henrykiem [Henryk Buszko – wybitny architekt, wieloletni

Wspomniał Pan, że pejzaż jest jak utwór muzyczny – są w nim tło

wisko. Trzeba bardzo starannie, dokładnie i uważnie projek-

Tuwima. Mając jakieś 50 lat, byłem pacjentem sanatorium koło

współpracownik Aleksandra Franty – przyp. red.].

i dominanty. Jakie miejsce w Pańskim życiu zajmuje muzyka?

tować, aby tej przestrzeni nie marnować, żeby nie wchodzić

Wałbrzycha. Kupiłem w księgarni „Kwiaty polskie” Tuwima.

Gdzie najbardziej lubił Pan chodzić w Tatrach?

Dość regularnie chodziliśmy z żoną do filharmonii katowi-

w przestrzeń z pytaniem: „Co jest ważniejsze? Przyroda czy

Przeczytałem i zachwyciły mnie. Wróciłem do domu i zacząłem

Nie byłem wspinaczem. Chodziłem po turystycznych trasach.

ckiej, a jako uczeń byłem prowadzony na poranki muzyczne do

architektura?”. Bo architektura ma być odczłowieczą częścią

ponownie czytać „Pana Tadeusza”, poruszył mnie tak mocno,

Gdy miałem 10 lat, to jedna z moich ciotek zabrała mnie przez

filharmonii warszawskiej, więc z muzyką w sposób naturalny

przestrzeni, w której żyjemy. Naszą powinnością jako gatun-

że wydawało mi się, że czytam, klęcząc, taki był fenomenalny.

Gąsienicową do Pięciu Stawów, do Morskiego Oka i z powro-

się oswajałem. Z pewnością moja nauka gry na skrzypcach też

ku ludzkiego jest porządne gospodarowanie tą przestrzenią

Sławomira Mrożka miałem na liście swoich studentów w ’45

tem. Chodziłem po Orlej Perci. Najpierw z moimi starszymi

mi pomogła w rozumieniu tej zależności pomiędzy dźwiękami,

i porządne urządzanie wszechświata. Nie tylko wygodne dla

roku, kiedy pracowałem na UJ jako asystent. Dziś uważam, że

kuzynami z Zakopanego i z wujem z Nowego Targu. Potem to ja

które trwają w czasie, z których się część wybija, a inne cichną

nas, ale również żeby w jak największym stopniu oszczędzać

jest jednym z tych naszych „wielkich”! Następnie: Lem, Gałczyń-

prowadziłem w góry. Również moją przyszłą żonę. Potem Piotra

i stanowią tło wyeksponowanych dźwięków.

przyrodę. My to podejmujemy jako gatunek wiodący, ale po-

ski. Hania, moja córka, ostatnio przypomniała mi wiersz „Sen

i Hanię – moje dzieci. Przechodziliśmy przez wszystkie polskie

Pan widzi konstrukcję utworów?

dejmujemy się tego dzięki świadomości, którą dostaliśmy

psa” [Tadeusza Chyły – przyp. red.], którego chcę przytoczyć

trasy turystyczne. Ale też chodziliśmy po niedocenianych, ale

Ja ją naturalnie rozumiem, ale to nie jest tak, żeby muzyka mi

w drodze ewolucji, dzięki umiejętnościom, które przyniosła

fragment:

cudownie pięknych, łagodnych Gorcach, jedynych górach, które

podsuwała obrazy. Widzę ją raczej graficznie, jako skupiska,

nam cywilizacja, i dzięki rozwijającej się pozytywnej relacji

pokazują panoramę Tatr w słońcu, wyłażącą ponad chmury

akcenty, dominanty i tło. Trochę mnie denerwuje, jak mi podpo-

do naszych współbraci ludzi i do naszych braci mniejszych, jak

Już jesień jest, niestety,

leżące nad nowotarską doliną… Przepiękne! Przepiękny widok.

wiadają, że akurat w tym koncercie jest burza, a teraz cisza i spoj-

zwykł mówić św. Franciszek z Asyżu. Kiedy byłem we Wło-

Deszcz chlupie, chlup, chlup, chlup,

Co jeszcze, prócz przyrody, kształtowało Pana wrażliwość jako

rzenie na łagodność przyrody. To do mnie nie dociera wcale…

szech, specjalnie pojechałem do Asyżu, żeby zobaczyć to mia-

Spadają z drzew kotlety,

architekta?

Muzyka jest muzyką, odbiór plastyczny to zupełnie coś innego.

sto. Cudownie piękne miasto. Popatrzyłem na Giotta, na jego

A wszystkie do mych stóp.

Dobre pytanie. Przez moje okoliczności życiowe byłem przy-

Z rodzicami chodziłem w Warszawie na wystawy do Zachęty,

malunki na chyba romańskiej architekturze [mowa o freskach

gotowywany do zawodu. W Warszawie chodziłem do szkoły

gdzie oglądałem malarstwo. Ono na mnie też nie działało bardzo

w bazylice św. Franciszka z Asyżu – przyp. red.]. Obszedłem

mazowieckiej na ul. Klonowej [Szkoła Powszechna Towarzystwa

silnie, to były dla mnie obrazy, które ja po prostu rozumiałem.

miasto od najniższego do najwyższego punktu. To zostało mi

psa. Potem mi się zdarzyło opisać „sen człowieka o szczurze”,

Szkoły Mazowieckiej – przyp. red.]. Mieliśmy mieszkanie w tym

Wtedy jeszcze to abstrakcyjne ujęcie malarstwa się nie ujawniło,

w pamięci, tkwi i wraca do mnie.

czyli właściwie to, co mi się przyśniło – rozmowę ze szczurem.

Napisałem nawet taki tekst, który był rozwinięciem snu owego

samym bloku urbanistycznym na ul. Flory 7. Dlaczego ja jako

więc krowy na pastwisku były dla mnie po prostu krowami na

Sporo Pan rozmyśla, wspomina. Wiem, że dużo z tych przemy-

Może mi Pan opowiedzieć tę rozmowę człowieka ze szczurem?

10–11-latek z uwagą przyglądałem się podwójnej willi na rogu Klo-

pastwisku, które znałem z życia. Taką dygresję Pani opowiem.

śleń zapisuje Pan w zeszytach.

Sen sobie zapisałem i kilkanaście razy czytałem z zainteresowaniem. Ale on nie jest do opowiedzenia w dwóch słowach, bo to

nowej i Flory, dowiedziałem się dopiero po latach. Projektował ją

Do Warszawy przyjeżdżał Barbacki [Bolesław Barbacki – przyp.

Swoje życie zaczyna się pamiętać dopiero od 4.–5. roku życia i to

Bohdan Pniewski [mowa o willi na ul. Klonowej 6–8 – przyp. red.].

red.] – malarz, kolega taty z gimnazjum w Nowym Sączu. Świetny

scenami fragmentarycznymi. Kiedyś tam zaczyna się myśleć. Nie

jest kilkanaście stron tekstu! Szczur mi opowiadał nadzwyczaj

Nie wiedziałem, że to on, choć znałem to nazwisko z prasy, gdzie

portrecista! Mieszkał u nas po kilka dni, opowiadał kiedyś, jak

każdemu się jednak zdarza, że musi myśleć odpowiedzialnie i sa-

ważne rzeczy, bo to bardzo inteligentny gatunek. Wiem, bo mam w domu szczura Franciszka.

pokazywano jego projekty Świątyni Opatrzności Bożej z dwiema

malował postać „staruszka, który miał siedemdziesiąt kilka lat”.

modzielnie. A już niewielu zadaje sobie pytanie: „Jak ja myślę?”.

wieżami, podziwiałem jego szkice. Był to wybitny człowiek. Już

Gdy ja miałem 70 lat, przypomniałem sobie tę sytuację i w ogóle

Wiem, że świat się poznaje ekstraspekcją: zmysłami, mózgiem, ale

Żartuje Pani! Żyjecie w przyjaźni?

jako dziecko wiedziałem, kto to jest architekt.

się za „staruszka” nie uznawałem. (śmiech)

poznaje się również poprzez wgląd w siebie i właśnie kiedyś sta-

Tak. To proszę mu przekazać ukłony ode mnie. (śmiech)

Kto jeszcze wpłynął na budowanie Pana umiejętności i świa-

A jak patrzy Pan na swoje życie dzisiaj?

rałem się odpowiedzieć sobie na pytanie: „Jak ja myślę?”. Miałem

domości?

Ja dzisiaj, jako ponad 90-latek, mówię od siebie. Wyrażam swoje

wtedy może 50 lat. Chodziłem wtedy w Tatry z wnukami. Na Po- Ale naplotłem Pani na koniec. (śmiech)

Okoliczności życia skłaniały mnie do zawodu architekta, byłem

wrażenia i poglądy. Usiłuję przypomnieć sobie dawne czasy

lanie Chochołowskiej, niedaleko schroniska, była bacówka; tam

do niego świetnie przygotowany dzięki ludziom, z którymi się

i lata współpracy z kolegami: pierwsze 10 lat we trzech z Jerzym

położyłem się na trawie z plecakiem pod głową i zadałem sobie

stykałem. W rysunku byłem samoukiem, ale miałem w Nowym

Gottfriedem i Henrykiem Buszko, potem kolejne 40 lat tylko

to proste pytanie. Nie spodziewałem się odkrywania Ameryki.

F I LM O A LEKS A NDR Z E F R A N C I E

Rozmowa została zarejestrowana jesienią 2016 roku podczas zdjęć do filmu „Uzdrowisko. Architektura Zawodzia” – dokumentu o jednym z najwybitniejszych architektoniczno-urbanistycznych dzieł Aleksandra Franty, Henryka Buszki i Tadeusza Szewczyka – dzielnicy rehabilitacyjno-leczniczej Zawodzie w Ustroniu.

Film produkcji NOX Studio wyreżyserowany przez Ewę Trzcionkę był pokazywany na wielu festiwalach, między innymi: Arquiteturas Film Festival Lisboa 2018 (nagroda – Best New Talent); Modernism Week and Architecture Design Art Festival, Palm Springs 2018; The Architecture Film Festival Rotterdam 2018;

Istanbul International Architecture and Urban Films Festival 2018; Archcine, Brasilia 2018. W listopadzie 2019 roku odbędzie się niemiecka premiera filmu w ramach Cottbus Film Festival. Film był wielokrotnie wyświetlany na kanale TVP Kultura i jest nieodpłatnie dostępny na platformie VOD TVP.

Dziękuję Panu Piotrowi Francie za wsparcie i pomoc w realizacji materiału.

73

Targu nauczyciela Józefa Mroszczaka, męża kuzynki, znakomity

d e s ig n a l iv e . p l

72 L u d zi e

1939 roku. W kwietniu ’40 roku były już stamtąd pierwsze wywózki na Sybir, więc zmyliśmy się na czas. Wtedy znaleźliśmy


Uczeń szkół powszechnych w Katowicach (1930–1935), Warszawie (1935–1938) i gimnazjum w Zakopanem (1939). W czasie II wojny światowej ewakuowany z Warszawy, przez Wołyń, Polesie, Lwów i Przemyśl dostał się do Nowego Targu. Absolwent Technikum WodnoMelioracyjnego w Nowym Targu (1941–1944). Studia w zakresie architektury rozpoczął na filii Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej w Zakopanem. Od drugiego roku naukę kontynuował na Wydziale Architektury AGH w Krakowie (gdzie w 1949 roku uzyskał dyplom). W latach 1945–1947 był tam młodszym asystentem, a do 1952 roku – asystentem. Od 1949 roku pracował w Miastoprojekcie Katowice jako projektant w zespole z Henrykiem Buszką i Jerzym Gottfriedem (tzw. Zielone Konie). Od 1958 roku prowadził z Henrykiem Buszką samodzielną autorską Pracownię Projektów Budownictwa Ogólnego (PPBO) w Katowicach. W latach 1959–1961 był przewodniczącym katowickiego oddziału SARP. W latach 1970–1979 wykładał na Wydziale Architektury Politechniki Śląskiej.

75 d e s ig n a l iv e . p l

L u d zi e

(ur. 1 lutego 1925 roku w Krakowie, zm. 1 maja 2019 roku) – polski architekt, laureat Honorowej Nagrody SARP (1975). Zajmował się też teorią architektury. 5-krotnie był sędzią konkursów międzynarodowych, a krajowych – 90-krotnie.

2

3 3

„Piramidy” Grupa kilkunastu obiektów, których unikalny kształt wziął się z trzech kierunków występujących w przyrodzie: poziom – linia wody, pion – świerk, skos – linia łagodnych wzgórz Beskidu.

Z żoną Danutą miał syna Piotra i córkę Annę – oboje zostali architektami. Jego synowa Ewa, wnuk Julian oraz wnuk Maciej również zostali architektami. Źródło: Wikipedia

Architekci: Henryk Buszko, Aleksander Franta i Tadeusz Szewczyk Ustroń

4

Sanatorium i Szpital Uzdrowiskowy „Równica” Potężny obiekt, element jednej z największych inwestycji służby zdrowia w PRL. Utrzymany w stylistyce stream-line modern przypomina mknący pojazd. Architekci: Henryk Buszko, Aleksander Franta i Tadeusz Szewczyk Ustroń 4

1

1

5

2

5

Kościół pw. Podwyższenia Krzyża Św. i Matki Bożej Uzdrowienia Chorych Obiekt, w którym czuje się „sacrum”. Umiejscowiony na Osiedlu Tysiąclecia wyróżnia się z otoczenia finezją spiralnych wież. Wewnątrz: strzelistość, operowanie światłem i proporcją.

Teatr Ziemi Rybnickiej Prócz charakterystycznej czystej bryły obiekt zachwyca kaskadami wodnymi i zieleńcem biegnącymi środkiem szerokich schodów.

Willa Ziętka Dwa sąsiadujące ze sobą obiekty: willa generała Ziętka, wojewody śląskiego, oraz Edwarda Gierka, pierwszego sekretarza KC PZPR, to fantastyczny przykład modernistycznych willi otoczonych ogrodem.

Architekci: Henryk Buszko i Aleksander Franta Katowice

Architekci: Jerzy Gotffried, Henryk Buszko i Aleksander Franta Rybnik

Architekci: Henryk Buszko i Aleksander Franta Ustroń

6

6

„Tauzen” Katowickie Osiedle Tysiąclecia zostało zaprojektowane kompleksowo: mieszkalne bloki, wieżowce zwane „kukurydzami”, liczne obiekty usługowe i kościoły. Do dziś nie straciło świeżości rozwiązań. Architekci: Henryk Buszko, Aleksander Franta, Marian Dziewoński i Tadeusz Szewczyk Katowice

z d j ę cia 1 , 2 , 4 , 6 W i k i ped i a ; 3 , 4 kad r y z f i lmu „ U zd r o w i sko . A r ch i tektu r a Z a w odz i a ” ; 5 M a r i usz G r uszka

74

A leks a nder Fr a n ta


77

wytworzony przez nich produkt jest wyjątkowy i wkładają w niego bardzo dużo zaangażowania. Chociaż nasza marka jest relatywnie młoda, nie mamy dostępu do supertechnologii,

d e s ig n a l iv e . p l

76 l u d zi e

Pasja światła

takich jak produkcja 4.0, gdzie roboty transportują paczki czy robią otwory w aluminium. Za każdym naszym produktem stoją ludzie, którzy codziennie uczą się, popełniają błędy, wy-

S u k c e s y, p o r a ż k i , p l a n y

ciągają wnioski, mają wpływ na kształt marki i rozwijają technologie, które stopniowo przybliżają nas do automatyzacji. Chociaż udało nam się stworzyć bardzo ludzką atmosferę, to codziennie przykładamy dużą wagę do profesjonalnej, zgodnej z normami produkcji. Jest to niewątpliwie nasz ogromny sukces – udało się nam stworzyć taką kulturę pracy,

Marka Chors powstała z pasji do światła, jaką odczuwali jej założyciele. To właśnie pasja jest motywem przewodnim firmy, a opowieść o Chors to historia o dosyć wymagającym i kapryśnym związku właścicieli z firmą, którą stworzyli. Czasem są skazani na jej „humory”, czasami się na nią złoszczą, czasem mają jej dość, ale głównie rozmyślają nad tym, jak ją rozwinąć i ulepszyć Sukcesy, porażki, plany. Mówi Artur Śleziak Zdjęcia Strop Studio

która z jednej strony wydobywa z ludzi to, co w nich najciekawsze, a z drugiej zachowuje ogromne poczucie odpowiedzialności za nasze wyroby. Początki marki nie należały jednak do najłatwiejszych, bo pasja nigdy nie jest w stanie zastąpić wiedzy i doświadczenia. Wiele pierwszych produktów nie nadawało się do sprzedaży, a w sumie nawet do tego, aby zostać prototypem. Niewątpliwie te początki ciążą marce do dzisiaj, jednak jako właściciele jesteśmy konsekwentni w realizacji swoich marzeń – poświęciliśmy im młodość i nawet nie myśleliśmy, by zakopać przeszłość, wrócić na białym koniu i udawać kogoś, kim nie jesteśmy. Dzięki tej postawie zauważyło nas wiele środowisk, a przez lata udało nam się wypracować miano marki cieszącej się pozytywnymi opiniami; dostaliśmy za to nawet nagrodę czytelników „Design Alive” w kategorii Strateg. Tego typu wyróżnienia są dla nas jednak niejako przy okazji: zna-

Jestem jednym z założycieli marki. Mam tę przyjemność ob-

komicie poprawiają nastrój, dają siłę, ale największą radość

serwować jej sukcesy, porażki, smuteczki i ogromne radości.

sprawia nam kolejny sukces wewnętrzny w budowaniu zespo-

Każdego dnia widzę, jak niezwykle zaangażowany zespół

łu, który pozwala nam iść odważniej w świat i patrzeć z op-

dokonuje niemożliwego; popełnia błędy, a czasem robi takie

tymizmem przed siebie. Przyszłością są nasze nowe projekty

głupoty, że aż chce się płakać. To wszystko składa się na to, że

wdrażane ze wspaniałymi projektantami, o współpracy z któ-

Chors jest bardzo ludzki, że wdrożona kultura pracy pozwala

rymi kiedyś nawet nie śniliśmy. Przyszłością jest też spójna

pracownikom być sobą. Dzięki temu mają więcej odwagi na

i jasna droga rozwoju, którą nakreśliliśmy i którą bardzo kon-

eksperymentowanie, poszukiwanie i na to, by zwyciężać na

sekwentnie realizujemy – kroczek za kroczkiem.

wymagającym i bardzo konkurencyjnym rynku. Znakiem rozpoznawczym Chors jest to, że podczas wizyt w naszej firmie goście mają przyjemność obserwować bardzo uśmiechniętych ludzi podczas ich codziennej pracy, nieskrępowanych obecnością odwiedzających. Jeden z zagranicznych gości powiedział kiedyś: „Artur, macie jeszcze dużo do zrobienia, ale widzę tu zadowolonych ludzi, dlatego podejmuję z Wami współpracę, bo na pewno Wam się to uda”. Poproszono mnie, abym napisał artykuł do magazynu zajmującego się designem. Stworzyłem pierwszy szkic, ale okazał się być bełkotem pełnym marketingowych frazesów. Chociaż włożyłem w niego sporo serca, to zadzwoniła do mnie naczelna i zapytała, jak taki uśmiechnięty gość mógł napisać tak nadęty tekst. Prawda jest taka, że nie potrafię pisać o swojej pracy. Po tej krótkiej reprymendzie zrozumiałem, dlaczego stworzyłem artykuł, który nadawałby się do ogłoszenia w darmowym magazynie reklamowym. Otóż Chors nie jest zwykłą marką, która produkuje oprawy oświetleniowe. Chors produkuje dzieła sztuki. Brzmi pompatycznie, prawda? Jest to jednak szczera prawda: dla wielu pracowników każdy

A r t u r ś l e zia k

Współzałożyciel marki Chors


Sz t u k a w y b o r u

Wybiera Vasina Maćkowiak

Utalentowana projektantka, kostiumografka i stylistka, znana z unikalnego, awangardowego spojrzenia na modę. Jest absolwentką projektowania ubioru poznańskiej Wyższej Szkoły Sztuk Stosowanych. Pod szyldem Vasina Studio tworzy łatwe do noszenia, ale niełatwe do pominięcia wzrokiem ubrania. Współczesnym kobietom – niezależnie od wieku – daje możliwość podkreślenia strojem szczególnie takich cech jak: odwaga, kobiecość i radość. Vasina została nominowana do ubiegłorocznej nagrody Design Alive Awards. Oto sztuka wyboru według Vasiny Maćkowiak

Moja obecność dzieli się na tę realną i tę abstrakcyjną. Pierwsza oznacza szybką decyzję, drugą charakteryzuje nieustanny wybór. Ta druga jest wbrew pozorom znacznie ważniejsza. Wiąże się z twórczym działaniem, a także czym i kim się otaczam. Zbudowana na intuicji, przyozdobiona wahaniem, obarczona ryzykiem. Jej trzon stanowi sztuka współczesna i szeroko rozumiana abstrakcja. Abstrakcja w zabawie, w filmie, w modzie, byciu, humorze. Mnie pomaga być coraz dłuższymi chwilami nieobecną :)

79 d e s ig n a l iv e . p l

L u d zi e

78

Obecność


Miejsca Pochwała Słońca – s. 84

81

Miejsca

Architektura i ruch Tomek Malkowski – s. 104

z d j ę ciE P i ot r P o r ebsky

Dwie wieże, urwane dna Marek Warchoł – s. 82

2/3

d e s ig n a l iv e . p l

Apetyt na piękne wnętrza. Idealny, monolityczny prostopadłościan, zawieszony w bezładnej przestrzeni. Architektura rusza się ze swoich posad. Narratorów jest wielu i każdy wyrywa drugiemu pióro. Jedź tam w słoneczną pogodę – radził


cję i homopropagandę albo za pedofilię i umiłowanie mamony. Ruiny i zglisz-

kwitnąć wszystkimi barwami piekła. Dlaczego mielibyśmy pragnąć tak

83

łych trzewiach. Tlił się maleńkim kiełkiem żaru, wyczekującym okazji, by za-

cza to symbol nadający tej narracji od-

d e s ig n a l iv e . p l

82 MIe Ej Js S ca CA Mi ROz m ó w k i a r chi t e k t o n icz n e

Dwie wieże, urwane dna

powiednią, godną formę. Nawróćmy

dramatycznego finału? Ponieważ uwiel-

się, bo inaczej spłoniemy wszyscy. Jak

biamy dramatyczne finały. Ponieważ

książki o Harrym Potterze.

tego właśnie oczekujemy od dzieł nar-

Inni pragnęliby odbudować koś-

racyjnych. A tym właśnie była katedra

ciół w jego poprzedniej formie. To nar-

Najświętszej Marii Panny w Paryżu – racja romantyczna i sentymentalna przynajmniej od chwili, gdy wyobraźnia – choć jednocześnie podszyta lękiem Urwane dna, urwane słowa i zdania, ich

Victora Hugo kazała zamieszkać w jej

przed przemijaniem. Tak jakby Paryż

strzępy jak płomienie, które nie mają

ciemnych wnętrzach przerażającemu

już nigdy nie miał być Paryżem. Tak

formy, a tylko ulotny, migotliwy kształt.

garbusowi Quasimodo. To z tego powo-

jakby można było wejść ponownie do

Niczego innego nie umiem napisać. Bo

du kochaliśmy Naszą Panią i z tego po-

tej samej rzeki. Jakby na tronie mógł za-

trudno ulepić coś spójnego z trzasków,

wodu pragnęliśmy jej zguby. Ponieważ

siąść król, który już raz został z niego

iskier i dymu.

była i zawsze będzie przede wszystkim

strącony.

Było nas wielu braci i sióstr, którzy

wierszem z kamienia – literaturą.

za młodu, w różnych okolicznościach,

Na naszych oczach pisze się dalszy

Piewcy nowoczesności, ci niepoprawni optymiści, chcą dachu z krysz-

ale z jednakim wzruszeniem, doświad-

ciąg. Tym razem narratorów jest wielu

tału i neonowej iglicy, strzelającej ku

czali nieraz czułości troskliwych objęć

i każdy wyrywa drugiemu pióro, prag-

niebu promieniem nowej nadziei. Trud-

Naszej Pani. Z pewnością pamiętacie,

no o bardziej wymowny happy end – do-

jak powracaliśmy do niej z naszych po-

tknięcie nieba, spełnienie fantazji goty-

dróży. Bo gdziekolwiek były nasze praw-

ckich budowniczych. Ostateczne zjed-

dziwe domy, odwiedziny u Niej były za-

noczenie materii i ducha. Przekucie

wsze jak powrót – do matczynego łona,

porażki w sukces. Przezwyciężenie sła-

pod opiekuńcze skrzydła. Dotykaliśmy

bości. Zmartwychwstanie – w jakże hol-

jej zimnego ciała i pomimo dzielących

lywoodzkim stylu.

nas różnic czuliśmy podobne, łączą-

To nie wszystkie narracje. Inne

ce nas wszystkich poruszenie. Byliśmy

opowiadają o iglicy zamieszkałej przez

i zawsze będziemy jej dziećmi. Spadko-

pszczoły. O ogrodzie między przypora-

biercami królowej, którzy po jej śmierci

mi. O minarecie, symbolu zjednoczenia

z pianą na ustach spierają się o schedę. „Palę Paryż”, napisał Bruno Jasieński, ale to nie on podłożył zapałkę. Jaka epoka, taki podpalacz. Niegdyś katedry płonęły w wyniku gromów z jasnego nieba albo wojennych pożóg. Dziś musi wystarczyć zwarcie w instalacji lub niedopałek rzucony niedbale przez robotnika. Poeta nie jest człowiekiem czynu. Naszej Pani już nie ma – przynajmniej w formie, w jakiej ją kiedyś poko-

M A REK W A R C H O Ł

Trochę architekt, trochę nie. Krótkowidz, agnostyk. Z przymusu petent, klient, pacjent, konsument, wyborca. Genetyczny hochsztapler i prowokator. Pisze, bo inaczej nie może, a mówić się boi. Laureat wielu konkursów literackich, które jeszcze nie zostały ogłoszone. Lubi brzydką architekturę, niemoralne książki i Béla Tarra. Woli góry, psy, irysy. Marzy o siedmiu równoległych żywotach, ale nie szuka utraconego czasu. Urodzony jako niemowlę, dziś wraca do korzeni.

chaliśmy. Gdzie teraz będziemy wznosić

każdy ma własną prawdę – jeżeli wierzyć temu najbardziej oklepanemu banałowi wszech czasów. Pożar nie wygasł – dziś w każdym z nas buzuje osobny płomień. Tymczasem na zgliszczach jest zimno i cicho. Nie słychać dzwonów, nie rozbrzmiewają koślawe kroki garbusa. Tron jest pusty. pomiędzy urwanymi dnami wież.

nąc narzucić własną interpretację tej

kowym: katedry płonęły od zawsze – być

dramatycznej opowieści. Wypatruje-

może po to zostały stworzone.

my kolejnych rozdziałów niemal tak ła-

Dopóki żyła, wierzyliśmy, że jest

ci. Opowieści jest wiele, a wszystkie są na swój sposób prawdziwe. Bo przecież

Przestrzeń drga, jak zawsze drgała,

nasze próżne modły? Lecz przecież los, który ją spotkał, nie jest niczym wyjąt-

kultur. O szkółce ekologicznej dla dzie-

komie, jak zakończenia zmagań o tron

dobrem wspólnym: Naszą Panią i Mat- Westeros. I podobnie jak w „Grze o tron” ką. Teraz każdy chciałby ją mieć na

pewne jest tylko jedno: oczekujące nas

własność. Nie drobną jej cząstkę, odła-

rozczarowanie.

mek gzymsu, drzazgę z korony ciernio-

Jedni żałują zapewne, że katedra

wej – ale ją samą, Ideę, Imię. Niewyklu-

nie spłonęła doszczętnie. To ci, którzy

czone, że spłonęła, ponieważ tego właś- w katastrofie upatrywali znaku z niebios nie pragnęliśmy. Być może ten pożar od – kary za czyjeś grzechy. Za grzechy Eudawna dojrzewał w naszych spróchnia-

ropy lub za grzechy Kościoła. Za laicyza-

* tytuł pochodzi z wiersza Juliana Przybosia „Notre-Dame”

Ruiny katedry w Coventry


85

Przedwczoraj minął dokładnie rok, od kiedy Anna i Sławomir wprowadzili się tutaj. To wystarczająco długo, by nauczyć się tego domu o każdej porze roku. Bardzo lubię spotykać domowni-

d e s ig n a l iv e . p l

84 Mi e j s ca

Pochwała Słońca

ków tak wyjątkowych przestrzeni, dlatego trochę niecierpliwie naciskam dzwonek przy drzwiach, które nie mają nawet klamki. Po chwili otwierają się. Zza ogromnej płaszczyzny białego skrzydła wygląda drobna, uśmiechnięta kobieta. Wchodzimy do środka. Drzwi za mną zamykają się automatycznie. Po oślepiającym blasku jasnej elewacji oko dopiero przyzwyczaja się do panującego za drzwiami mroku. Gospodyni prowadzi mnie przez hol, mijam zaparkowany za szybami samochód – garaż jest wręcz częścią

Staję przed monolityczną bryłą. Przecież już ją widziałam na zdjęciach, a jednak jestem zaskoczona. Wygląda inaczej, tak jak zapowiadał architekt Robert Konieczny: – Tylko jedź tam w słoneczną pogodę – radził. I tak się stało: nade mną pełne słońce pierwszych letnich dni. Przede mną idealnie gładka, biała, pusta ściana. Budynek tak idealny, że aż wstrzymuję oddech. Dom Kwadrantowy

korytarza. Z ciemności znów zanurzam się w jasność – jestem w sercu domu. Ogromna przeszklona przestrzeń salonu, jadalni i kuchni skąpana jest w naturalnym, rozproszonym świetle. Proste, minimalistyczne wnętrze, dopracowane z pietyzmem detale i proporcje. Przez otwarte okna – które może lepiej byłoby określić jako otwarte ściany – wpada pachnące świeżo skoszoną trawą powietrze. Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy, to: „Jestem na wakacjach!”. Doktorat z nadzoru budowlanego Anna, współwłaścicielka domu Jak to się wszystko zaczęło?

Tekst Eliza Ziemińska-Żak

Sławek biega. Biegał też po tej okolicy. W ten sposób znaleźliśmy

Zdjęcia Olo Studio, Juliusz Sokołowski

działkę. Wiedzieliśmy też, jaka architektura nam się podoba.

dzięki uprzejmości KWK Promes i Pulva

Choć to nietypowe przy budowie domu, najpierw pracowaliśmy nad wnętrzem. Zawsze projektowaliśmy z Adamem, więc i tym

Chociaż jest powściągliwy, bardzo prosty i pozbawiony trady-

razem zwróciliśmy się do niego. Określiliśmy, co chcemy mieć

cyjnych detali wykończeniowych, wyróżnia się spośród innych,

w środku, i przygotowaliśmy program funkcjonalny z krótkim

przecież nie aż tak archaicznych budynków wokół. Jest inny, wręcz

opisem naszych założeń, który daliśmy Robertowi. Forma i układ

nierealny. Na myśl automatycznie przychodzi mi motyw z „Odysei

domu to dzieło KWK Promes, chociaż od początku wiedzieliśmy,

kosmicznej” Stanleya Kubricka – idealny, monolityczny prosto-

że dom ma otwierać się na ogród. Planowaliśmy oddzielić się od

padłościan, zawieszony w bezładnej przestrzeni. Zastanawiam

sąsiadów i od drogi, a z kolei mąż chciał, żeby dom dostosowywał

się, skąd pochodzi odczucie zachwytu, gdy staje się wobec takiej

się do słońca. Wyobrażaliśmy sobie okna w podcieniach, patio

architektury? Emmanuel Kant powiedziałby, że człowieka oszała-

czy też jakieś nowoczesne pergole albo markizy. Jednak kiedy

mia to, co niepoliczalne i nie do ogarnięcia: doskonałość, wielkość,

zobaczyliśmy pomysł Roberta, to dosłownie opadły nam szczęki.

nieskończoność, bezmiar. W tym przypadku mamy do czynienia

Czy Kwadrantowy to bardziej rewolucja, czy ewolucja?

z ogromną geometryczną bryłą, która jednocześnie jest lekka i nie-

Zawsze dążyliśmy do prostoty. Nasze mieszkania zwykle były pro-

mal efemeryczna na tle błękitu. Domy obok nikną – nie widzimy

ste, może tylko nie aż tak minimalistyczne. W pierwszym Adam

już nic innego, bo oko wędruje po idealnych liniach elewacji, znaj-

zaprojektował układ ścian, łazienkę, kuchnię. To było jakieś 20 lat

dując przyjemność w doskonale ukształtowanych powierzchniach.

temu. Chociaż to były inne czasy, charakter wnętrza był podob-

Dom Kwadrantowy to owoc kilkuletniej pracy i trudnych

ny, choć nie dysponowaliśmy wtedy dużymi funduszami. Tutaj

wyborów polegających raczej na odrzucaniu możliwości niż na

mamy wszystko, co chcieliśmy mieć, i to była naturalna ewolucja,

podejmowaniu kolejnych. To manifestacja konsekwencji i bez-

natomiast sam dom jest dla nas rewolucyjny. Całą bryłę i poot-

kompromisowości. Cała koncepcja budynku z ruchomym tarasem

wieraną, ascetyczną przestrzeń doskonale dopełnił Adam, który

podążającym za słońcem to dzieło katowickiej pracowni KWK

perfekcyjnie odczytał cały zamysł i od zawsze rozumiał nasze po-

Promes, prowadzonej przez nagradzanego w świecie architekta

trzeby. Mimo wyjątkowych rozwiązań w tym domu, jak okna czy

Roberta Koniecznego. Za zaaranżowanie w tej posągowej bieli

ruchomy taras, szukaliśmy prostoty w wykończeniu. Kuchnia jest

przestrzeni wygodnej do zamieszkiwania odpowiadał architekt

z laminatu, a na podłodze biała, zupełnie niedominująca żywica.

wnętrz Adam Pulwicki wraz ze swoją autorską pracownią Pulva.

Jak to jest przeprowadzać się do nowego domu?

Złożony proces powstania domu nie dobiegłby końca bez świado-

To było wspaniałe! Nie zabieraliśmy żadnych mebli. Rzeczy zawsze

mych, przyszłych mieszkańców, którzy podążali za propozycjami

mieliśmy mało, a w czasie przeprowadzki jeszcze je przebraliśmy

swoich projektantów, obdarzając ich zaufaniem, jednocześnie

i oddaliśmy. To był taki moment oczyszczenia. Na początku

dobrze znając swoje upodobania i potrzeby. W ten sposób, z trzech

Sławek miał wrażenie, że dom jest za duży, ale potem się

punktów widzenia, powstał dom niezwykły.

przyzwyczaił. Podczas urządzania zaskoczeniem była dla


Dla domu zostawiłam swoją pracę – ktoś musiał go doglądać.

87

Kto opiekował się budową?

po prostu nie pasowały. To pewnie dom marzeń?

Mimo że mieliśmy kierownika budowy i inspektora nadzoru, to tak

Jeszcze nie, w przyszłości chcielibyśmy wyprowadzić się za

naprawdę spędziłam na budowie trzy lata. Myślę, że z doświadcze-

miasto. Na razie jednak będziemy tutaj. Nasza córka Maja ma

niem, jakie zdobyłam, mogłabym komuś spokojnie poprowadzić

dopiero 10 lat, więc jeszcze musi się uczy, musimy być w mieście.

budowę. Bardzo dużo się nauczyłam, a co więcej – kręci mnie

Dobrze się tu mieszka?

to! Sławka natomiast nie bardzo, on pasjonuje się ogrodem. Na-

Uwielbiam tu by, spędzać czas w każdym miejscu tego domu.

sadzenia zrobił jeszcze w czasie, jak nie było domu. Dzięki temu

Czuję się jak na wakacjach: jest piękna zieleń za oknami, dużo

żywopłot jest już taki duży. Ja byłam tu prawie codziennie, a mąż

miejsca. Fajnie się tu wraca. To jest nasza przestrzeń. Mimo że

przyjeżdżał doglądać roślin raz na jakiś czas. Ekipy się śmiały, że

powierzchnia jest duża, jest nam tu bardzo dobrze, miło i przy-

Sławek przyjeżdża, ale nie ogląda domu, tylko ogród.

tulnie. Dla mnie dom to nie tylko bryła, ale również wnętrze, bo

Czy trudno jest samej czuwać nad taką budową?

to w nim spędzamy większość czasu. Bryła domu, szczególnie od

To długi proces, wielowątkowy i skomplikowany. Trzeba w to

strony ulicy, wzbudza emocje, intryguje – to dobrze. Niektórzy

włożyć dużo energii i czasu. Wiele osób mówi, że budowa domu

zaczepiają nas i pytają na przykład: „A co to za zakład?” albo

może doprowadzić nawet do rozwodu. U nas nie było konfliktów,

„Gdzie są okna?”. Odpowiadam wtedy, że produkujemy śrubki

bo podzieliliśmy się zadaniami. Mamy również podobne poczucie

(śmiech). Inni zatrzymują się i robią zdjęcia.

estetyki, co znacznie ułatwiło proces decyzyjny. No i wszystko

Trudno jest zachować porządek w tak ascetycznej przestrzeni?

udało się też dlatego, że mieliśmy świetne ekipy i bardzo dobry

Nie chowam specjalnie niczego. My po prostu mamy mało rzeczy.

kontakt z nimi. Oczywiście w trudnych sytuacjach Sławek grał

Nie zbieramy bibelotów, pamiątek z podróży. To, co zbędne, od-

złego policjanta, bo ja tego nie umiem.

daję albo wyrzucam, nie chomikujemy. Na widok naszej łazienki

Co sprawiło Wam kłopot na etapie wykończenia?

wszyscy pytają, jak tu funkcjonujemy, bo nie ma tam kosmetyków…

Trudno było nam znaleźć wykonawcę dachu i elewacji – specjali-

A my nie mamy dużo. Po prostu.

ści mówili, że nie da się jej zrobić z materiału, który zaplanował

Czy ruchomy taras spełnia swoją funkcję?

Robert. Na początku chcieliśmy powierzyć jednej firmie cały

Używamy tarasu, ale nie spędzamy na nim wiele czasu. To dlatego,

proces budowy, szybko okazało się jednak, że to zły pomysł i le-

że mamy salon z dwóch stron otwarty na ogród. W ciepłe dni

piej osobiście dobierać poleconych przez naszych architektów

wystarczy otworzyć okna i w nim być, bo ogród sam wchodzi

podwykonawców, którzy znają już ich wymagania i potrzeby.

do domu. Taki zresztą był zamysł projektowy. Taras daje cień

Dużo jest pracy przy domu?

w salonie i to bardzo się przydaje. Co pół godziny przesuwa się

Masa! Z domem cały czas coś trzeba robić, ale ja mam same po-

samoistnie o kilka stopni, rośnie pod nim trawa. Możemy nim

zytywne emocje. Lubię to. Gdy elewacja się pobrudzi, myjemy ją,

też sterować zdalnie. Ale najważniejsze jest to, czego nie prze-

poprawiamy, odmalowujemy. W takim minimalistycznym domu

widzieliśmy – taras zmienia bryłę domu w zależności od tego,

widać wszystkie mankamenty. Musi być czysty, więc dbamy

w jakiej jest pozycji. To fantastyczne uczucie, gdy dom się zmienia.

o niego regularnie. Biały dach myje alpinista. Ponieważ nie ma

Jak na co dzień sprawdzają się duże przeszklenia?

obróbek blacharskich, czasami pojawi się gdzieś zaciek na ścianie.

Niektórzy dziwią się, że jesteśmy za bardzo na widoku, bo mamy

Na początku strasznie mnie to denerwowało. A Robert mówił:

takie duże okna. Ale nam to nie przeszkadza. Wszystkich sąsiadów „Nie patrz na ten dom jak przez lupę, tylko patrz na całość”. Dom znamy. A finalnie to zadziałało odwrotnie: ponieważ my jesteśmy

ma już trzy lata, mamy więc kilka zim za sobą i mogę śmiało

odsłonięci, niektórzy się zasłonili. Na działce „gościmy” wiewiórki

powiedzieć, że jest OK. Nie ma większych problemów.

czy sroki, a latem motyle przelatują nam przez dom. Stąd widzimy

Jak pracowało się z architektami?

dużo więcej, niż mieszkając w mieszkaniu.

Obaj są genialni, konsekwentni w tym, co robią, przekonujący.

Jak wygląda dzień w Domu Kwadrantowym?

Ich metody pracy różnią się od siebie, ale efekty są doskonałe.

Wstajemy wszyscy wcześnie. Codziennie robimy wspólne śnia-

To było pięć lat wspólnej, dobrej roboty.

danie i razem siadamy do stołu. Mamy czas na pogadanie, nie ma pośpiechu. To taki nasz rytuał. Myślę, że trochę zwolniliśmy

Wspólne DNA

tempo życia.

Adam Pulwicki, architekt wnętrz

Córka nie buntuje się przeciwko białym ścianom w swoim pokoju? Póki co nie ma potrzeby dekorowania pokoju plakatami czy innymi typowo młodzieżowymi akcentami. Na początku pytała:

Słyszałam, że Dom Kwadrantowy to nie pierwszy projekt zrobiony dla Ani i Sławka. Co macie już za sobą?

„Dlaczego nie mogę mieć tapety?”. Ale teraz sama wybiera białe

Anię znam od dziecka. Sławka – „od zawsze”. Nasza przygoda

rzeczy. Wszystko jest białe, więc kolorowe zabawki, miśki i książki

wnętrzarska zaczęła się natomiast 14 lat temu, kiedy projektowa-

bardzo dobrze się tu wkomponowują.

łem ich pierwsze mieszkanie w Warszawie. Potem był następny

Jak mieszkanie w tym domu wpływa na Wasze życie?

temat – apartament, w którym mieszkali przez kolejne 8 lat.

Chce się w nim więcej przebywa. Nie ciągnie nas do centrum

Czy decyzja o budowie domu była zaskoczeniem?

miasta. Mamy ogród i dzięki temu więcej kontaktu z przyrodą, to

Sławek często wspominał o chęci budowy domu i potrzebie kupna

nas cieszy. Od zawsze ceniliśmy prostotę. Dom nie powstał więc

działki. Pewnego dnia zadzwonił i powiedział: „Kupiliśmy

w oderwaniu, on z nami współgra.

działkę i będziesz projektował nasz dom”. To była podwójnie

P UL V A

Poznańska pracownia architektury wnętrz założona w 2009 roku. Na czele czteroosobowego zespołu stoi Adam Pulwicki, absolwent Wydziału Architektury Wnętrz Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu. W swoim portfolio posiada apartamenty, domy i rezydencje. www.pulva.pl

d e s ig n a l iv e . p l

86 Mi e j s ca

mnie wielkość kuchni i kanapy. Teraz myślę, że mniejsze by tutaj


88

89

Mi e j s ca

d e s ig n a l iv e . p l


90

91

Mi e j s ca

d e s ig n a l iv e . p l

I m p o n u j ą c e p r z e s z k l e n ia

W Domu Kwadrantowym firma Bausan zainstalowała ponad 200 metrów kwadratowych aluminiowej stolarki okiennej „Sky Frame”. Dwa największe przeszklenia mają po 13,5 metra długości i 3,2 metra wysokości, otwierając parter budynku na naturę. Cała konstrukcja natomiast, wraz z szynami umożliwiającymi schowanie okien w ścianie, mierzy aż 17 metrów. – Nikt inny na świecie nie był w stanie wykonać takiego rozwiązania. U nas powstał właściwie prototyp, który rok później znalazł się w ofercie jako „Sky Frame”. Czyli doprowadziliśmy do stworzenia zupełnie nowego rozwiązania dla architektury. Jestem z tego bardzo dumny – przyznał Robert Konieczny. Przeszklenia na parterze domu są imponujące – sprawiają, że salon, jadalnia i kuchnia właściwie stają się elementami ogrodu. Równie ciekawe są kadry „uchwycone” w ramach okien w innych częściach budynku, gdzie tworzą unikalny charakter domu otwartego na przyrodę, a domowników – na sztukę. www.bausan.pl


różnymi uwagami i komentarzami. Musimy wiedzie, co klientom

tu Miesa van der Rohe nawet po 100 latach wygląda świetnie.

odpowiada, a czego by nie chcieli, byśmy mogli zaprojektować

Fajne jest to, że perspektywa i bryła tego domu cały czas się zmieniają. Nie może się znudzić. Różna aura i pory roku sprawiają,

Od czego zaczęliście?

Ciekawy jestem, jak upływ czasu wpłynie na to wnętrze? To, co

przestrzeń uszytą na miarę.

że dom jest cały czas interesujący. Ważne jest też to, że jest cały

Pierwsze pojawiły się: potrzeby, omówienie funkcji, szkice. Ważne

jest proste, nie starzeje się. Wszystko za sprawą reguł matema-

Gdy już mamy dane wejściowe, zaczyna się poszukiwanie takiego

otwarty od strony ogrodu. A od strony ulicy jest zamknięty, nie

było też to, że to nie ja będę autorem bryły. Zaczęliśmy szukać

tycznych, które są w przyrodzie: proporcje, złoty podział czy

pomysłu, który będzie odpowiedzią na nie. To bardzo trudne,

ma nic: ani okien, a nawet klamki, nie ma nawet obróbek bla-

architekta, który ją zaprojektuje, a ja miałem robić wnętrza.

ciąg Fibonacciego. Niejeden powie, że nie można tak mieszkać,

ale gdy już ta idea się pojawi, wszystko zaczyna się układać. Spis

charskich. Przyjemnie się na niego patrzy. Technologicznie jest

Niekwestionowanym numerem jeden był już wtedy Robert Ko-

ale nikt nie może powiedzieć, że to coś złego. Dzisiejsze czasy

pomieszczeń zamienia się wtedy w logiczną funkcjonalną ukła-

doprowadzony do perfekcji!

nieczny. Pytanie było tylko takie, czy znajdzie czas i ochotę, by

to ogrom komunikatów, to ciągły wyścig, praca, podróże, pasje.

dankę, kształtuje się przestrzeń wewnątrz domu, jak i jego bryła.

To rzeczywiście robi wrażenie.

zaprojektować ten dom. Okazało się, że tak. Otrzymał zatem

A w tych wnętrzach panuje cisza, ład i skromność. To przestrzeń,

To wszystko jest wynikowe i powiązane z sobą. Nasz sposób pro-

Kiedyś miałem śmieszną sytuację. Podjechałem pod Kwadran-

omówione szczegółowo nasze wytyczne wnętrzarskie, funkcje,

w której mamy odpoczywać i znajdować czas na przemyślenia oraz

jektowania jest strukturalny, więc już na etapie wstępnej koncepcji

towy z taksówkarzem. On mówi: „Panie, tu nawet okien nie ma!

wielkości, relacje między pomieszczeniami.

budować relację z samym sobą i najbliższymi. Taki jest ten dom.

powstaje całość, włącznie z architekturą wnętrz. Później trzeba ją

Ale super!”. Dom robi wrażenie i na laiku, i na profesjonalistach.

Jak wyglądał proces projektowy?

Dlaczego minimalizm jest dla niektórych trudny do zaakcep-

już tylko uszczegółowić i zaaranżować. W tym konkretnym przy- A w rzeczywistości wygląda jeszcze bardziej nierealnie niż na

Na początku pracowaliśmy bez wizualizacji. Potem wykonaliśmy

towania?

padku zadanie to naturalnie przypadło Adamowi Pulwickiemu,

je, zupełnie przy okazji, i to utwierdziło nas w decyzjach. Ponieważ

Chyba jest to trochę problem Polaków, którzy nie chcą i nie

którego inwestorzy znali od dawna, ja natomiast poznałem go

kłamią. Wiem to dzięki doświadczeniu wyniesionemu z innych

mieliśmy dużo czasu, wszystkie wybory były podejmowane na

potrafią być skromni. Dochodzi aspekt edukacji estetycznej i po-

dopiero przy tym projekcie.

realizacji, ale też dzięki wspaniałym wykonawcom, którzy do-

zdjęciach, dlatego architektury trzeba doświadczyć. Zdjęcia

papierze. Na miejscu dokonywaliśmy decyzji dotyczących sufitów.

trzeb, jakie generuje świat. Tym bardziej gdy ktoś osiąga sukces

Skąd idea Domu Kwadrantowego?

prowadzili go do takiej perfekcji.

W przypadku garażu i SPA Sławek chciał, żeby ta część domu była

ekonomiczny – dom musi mieć kolumny, marmur i żyrandole.

Budynek miał powstać na niezbyt dużej działce, wśród dość

Jak wyglądała współpraca przy aranżacji wnętrz?

ciemna, by budować napięcie i wyraźnie oddzielić tę przestrzeń.

Inaczej wyglądają Skandynawia czy Belgia. Ale patrząc na ten

gęstej zabudowy jednorodzinnej. Zaczęliśmy od postawienia

Pierwszy raz Adam zadzwonił do mnie, gdy już trwała budowa.

Zależało nam też na tym, żeby wejście do domu, również to przez

dom, jestem optymistą. Zmieniamy się i to jest piękne.

na niej prostopadłościennej bryły, odpowiadającej wyobraże-

Nigdy nie spotkaliśmy się osobiście: były to rozmowy telefonicz-

garaż, było piękne. Wyjątkowe było to, że na etapie rozpoczęcia

Co jest ważne w tak ascetycznych wnętrzach?

niom naszych klientów, w której mniej więcej mieścił się cały

ne, maile lub uwagi przekazywane właścicielom. Widziałem, że

budowy tak wiele już wiedzieliśmy o tym, jak będą wyglądały

Dekoracyjność jest w detalach – w perfekcji wykonania. Oko cieszą

program budynku. Z tego monolitu wykroiliśmy część należącą

Adam był bardzo emocjonalnie zaangażowany w ten projekt i to

wszystkie funkcje i wyposażenie domu. Znaliśmy model wanny

proste linie. Tu jest żyleta. Ważne są też kolory i proporcje: jeżeli

do parteru i obróciliśmy ją tak, by odizolować ogród od dość

doceniam. Dla mnie najważniejsze było, by aranżacja nie zepsuła

i dokładnie wiedzieliśmy, jak będzie wyglądać kuchnia. Zwykle

są odpowiednio dobrane, to dobrze się czujemy. Osoba, która na

ruchliwej ulicy. Wycięcie w bryle dało otwarcie na dwie strony

głównych założeń projektu. Początkowo, po otrzymaniu pierw-

te składowe pojawiają się dopiero po wybudowaniu domu. My

co dzień nie zajmuje się projektowaniem, nie będzie wiedziała,

i tak powstał salon. W odwróconej części z kolei umieściliśmy

szych wizualizacji, musiałem tłumaczyć, by nie ustawiać niczego

byliśmy na samym początku, a znaliśmy już finalne rozwiązania.

skąd poczucie harmonii. Albo będzie się dobrze czuła, albo nie.

SPA, które pięknie zaczęło domyka prywatną część ogrodu. To

na tle przesuwnych, szklanych ścian, czy też nie odgradzać jadalni

Co ciekawe, większość ustaleń nie zmieniła się przez kolejne dwa–

Ktoś, kto interesuje się tą tematyką, wskaże właśnie na proporcje

był pierwszy krok.

od kanapy przegrodami. W przestrzenie sypialni i łazienek nie chciałem ingerować, bo z mojego punktu widzenia były drugo-

trzy lata. Mam przeczucie, że tak zostanie na wiele dobrych lat.

i dobór kolorystyki.

Sama bryła to natomiast rzeźba w białej masie, to projektowanie

Jacy są mieszkańcy Domu Kwadrantowego?

Ten dom to doprowadzenie detali do perfekcji. Ekspresja kon-

strukturalne, dlatego wszystko, zarówno dach i ściany, są białe,

rzędne dla projektu. Jedynie gdy dowiedziałem się o planowanej

Zawsze dążyli do jakości, przy jednoczesnej ogromnej skrom-

sekwencji i bezkompromisowości.

podobnie jak wnętrza. Chciałem, żeby dom był jasny, również

czerni w strefie wejścia, próbowałem interweniować.

ności, za co ich podziwiam. Nie było nigdy potrzeby chodzenia

Jest tu wiele niesamowitych efektów, ale żaden z nich nie jest

w środku, i użyłem tego koloru świadomie. Właściciele są absolut-

Czerń jednak została.

z torebką ze znanym logo, posiadania drogiego, wyróżniającego

na siłę. Żaden niczego nie udowadnia, daje natomiast poczucie

nymi pedantami, więc wiedziałem, że mogę sobie na to pozwolić.

Tak. Jest tu strukturalnie obca i trochę niefunkcjonalna, ale trzeba

się samochodu. Ten dom też tak powstawał – z rozsądkiem.

ważności swojej obecności oraz jakości tworzonej przestrzeni.

Jak było z ruchomym tarasem?

przyznać, że daje ciekawy efekt zaskoczenia. Może takie wstawki

Czy inwestorzy dużo zmieniali w projekcie?

Takie są: okna, drzwi, meble, łazienki, oświetlenie. Stworzone

Ania i Sławek na początku dużo mówili o słońcu. Gdzieś w roz-

są czasem dobrym przełamaniem dla ogólnej zasady przyjętej

Opowiem pewną historię. W trakcie budowy pojechaliśmy do

przez niezależnych od siebie ludzi, projektantów, technologów

mowie wspomnieli też o kwadrancie. Wtedy nie wiedziałem, co

w projekcie. Sam je też czasem robię, ale raczej w pomieszczeniach

Włoch obejrzeć meble, które były zaproponowane w projekcie.

i producentów. Niezależne, a mające wspólne DNA. Są w nim

to jest, dopiero potem sprawdziłem. Okazało się, że to dawny

odciętych od przestrzeni ogólnych. Muszę jednak przyznać, że cała aranżacja, może poza kilkoma nieistotnymi szczegółami,

Chcieliśmy zobaczyć je i wypróbować. Ta wizyta potwierdziła

czystość formy i najwyższa jakość oraz technologia. Ten dom to

przyrząd o charakterystycznym kształcie służący do wyznaczania

wszystkie nasze pierwsze wybory! Wieczorem, już po wszyst-

idealne połączenie tych składowych. Obok architektów i konstruk-

pozycji gwiazd. W pewnym momencie podczas projektowania

wyszła naprawdę dobrze i znakomicie współgra z architekturą

kim, usiedliśmy wspólnie, a Sławek powiedział: „Jestem trochę

torów są też: ekipy budowlane, elektrycy, malarze, parkieciarze

spojrzałem z góry na model budynku i mnie olśniło. Przecież

domu i jego ogrodem.

zawiedziony. Myślałem, że trochę namieszam, zmienię, coś sobie

czy płytkarze, są dostawcy oświetlenia, mebli i tkanin. Warto

ta przestrzeń między salonem a spa miała taki sam kształt! Tak

Skoro mówimy o przestrzeni zewnętrznej, jak Twoim zdaniem

wybiorę. A tu nic!”. Wszystko zostało tak jak w projekcie. Z kolei

im tu podziękować za wkład pracy, każdy detal, determinację

zrodził się pomysł, by wykroić z budynku ruchomy taras, który

Kwadrantowy wpisuje się w otoczenie?

Ania, zamiast nosić w torebce szminkę i inne akcesoria, często

i talent. Są również niezwykli artyści i, co chyba najważniejsze,

podąży za słońcem, podobnie jak w kwadrancie. Szybko zdali-

Nawet dosyć nowoczesna architektura wokół w zderzeniu z tym

nas zaskakiwała i wyciągała z niej próbki tkanin i innych materia-

są ci wyjątkowi inwestorzy, którzy nam zaufali.

śmy sobie sprawę, że ten ruchomy element ma znacznie więcej

domem wydaje się wręcz archaiczna – za dużo w niej detali i zbęd-

łów, pytając, czy to na pewno pasuje, czy będzie dobrze. Ogólnie byliśmy bardzo zgodni. Podobnie odbieramy kolory i podobają

Słownik nowych pojęć

nam się te same rzeczy.

Robert Konieczny, architekt

W domu znajduje się wiele dzieł sztuki. Obrazy Katarzyny Zy-

zastosowań: można zacienić nim salon lub zasłonić się od są-

nych elementów. Ten budynek jest spokojny. On swoją obecność

siadów. Chroni przed słońcem, ale nie zabiera widoku. Dzięki

zaznacza perfekcjonizmem, ale nie krzykiem. To zupełnie inny

temu, że jest wyposażony w rolety, osłania przed nadmiernym

sposób wyróżniania się z otoczenia.

nagrzewaniem i wiatrem. Ważne jest też, że salon otwiera się na

Jak architektura może wpływać na życie? Architektura może powodować, że stajemy się lepsi. Jako biuro

gadlewicz wyglądają jak stworzone specjalnie do tych wnętrz.

Jak zaczęła się ta współpraca?

dwie strony – zamykamy go ogromnymi przeszkleniami. By takie

Podobnie rzeźby Tomasza Górnickiego. Czy tak było?

Kluczowe było spotkanie ze świetnymi, świadomymi ludźmi.

rozwiązanie było możliwe, specjalnie dla nas zaprojektowano

architektoniczne chcemy zaskakiwać nawet tych, którzy przy-

Katarzyna to wyjątkowa artystka i wybitna malarka. Myślę, że

Poza tym Ania i Sławek to bardzo fajne małżeństwo. Chcieli

nowy system okien.

chodzą do nas z bardzo konkretnymi, świadomymi potrzebami. Chcemy dać im jeszcze więcej. Chcemy dać architekturę, dzięki

niebawem świat ją odkryje. Obrazy powstały niezależnie od nas na

prostego, słonecznego, relaksującego domu. Podkreślali też, że

Jaki jest sposób przesuwania tarasu?

etapie budowy. Dopiero na koniec okazało się, że się niesamowicie

zależy im, żeby dom w jakiś sposób reagował na słońce. By latem

Domem można sterować ręcznie, ale jest też zautomatyzowany.

której będzie im się żyło lepiej, gdzie będą się cieszyć, wracając

wkomponowały. Z rzeźbami było inaczej. Tomek poznał projekt

ich od niego jakoś odgradzał, a zimą odwrotnie, by wpuszczał

Element tarasu jedzie na kołach po szynach, jak pociąg. Są też

do domu po pracy, tak jakby codziennie jechali na wakacje. Że za

i przestrzeń. Po czasie zaskoczył nas – powstało pięć rzeźb autor-

do środka każdy promyk. Podobała im się idea mobilności zrea-

olbrzymie zawiasy i silniki umiejscowione w odpowiednich miej-

każdym razem to będzie doznanie, a nie nuda i rutyna. Chcemy

sko dedykowanych do poszczególnych przestrzeni. Dwie z nich

lizowana w Domu Bezpiecznym. Mieli też to, o co standardowo

scach, żeby siła potrzebna do przesunięcia była jak najmniejsza.

dawać przestrzeń, w której będzie się chciało po prostu być.

zlokalizowano na zewnątrz, tak aby nawiązały dialog z wnętrzem.

prosimy każdego naszego klienta, czyli program funkcjonalny

Co oprócz dodatkowej funkcjonalności daje ruchomy element

Mam nadzieję, że taki jest też Kwadrantowy.

Dlaczego prostota, a nie barok?

domu. To lista z liczbą i wielkością pomieszczeń, dopełniona

budynku?

KWK P ROMES

Pracownia Roberta Koniecznego, będąca najbardziej rozpoznawalnym i utytułowanym polskim biurem architektonicznym na świecie. Wielokrotnie nagradzana i wyróżniana w prestiżowych konkursach. „Unikato” i „Dom po drodze” zostały ostatnio nominowane do europejskiej nagrody Miesa van der Roche 2019. www.kwkpromes.pl

93

Takie wnętrza bronią się po czasie. Willa Tugendhatów projek-

i wiedziałem, że to będzie niesamowita przygoda.

d e s ig n a l iv e . p l

92 Mi e j s ca

piękna wiadomość. Widziałem od dawna, jak oboje o tym marzą,


94

95

Mi e j s ca

d e s ig n a l iv e . p l

Plan zagospodarowania przestrzennego narzucał dach dwuspadowy, inwestorzy marzyli o płaskim. Pojawił się pomysł, by połączyć te sprzeczne wymogi, w wyniku czego powstała charakterystyczna bryła dachu, wpisująca się zarówno w kontekst, jak i życzenia właścicieli.


Warszawa latem najmilsza – wiedzą to wszyscy mieszkańcy. Kiedy w wakacje miasto pustoszeje, na ulicy można poczuć się niemal samotnie. Są jednak miejsca, gdzie bez przerwy zaglądają spacerowicze o kulinarnych zamiłowaniach. Prezentujemy godną uwagi lokalizacje, w której warto się zatrzymać: nie tylko z uwagi na wyrafinowane podniebienie, ale też apetyt na piękne wnętrza Tekst Eliza Ziemińska-Żak Zdjęcia wnętrza Tomo Yarmush, ludzie-smaki Piotr Porebsky

97 d e s ig n a l iv e . p l

96 Mi e j s ca

Smakowite miejsce


99 d e s ig n a l iv e . p l

98 Mi e j s ca

L o d y d l a o chł o d y

Najsłynniejsza cukiernia Warszawy wystartowała z najzimniejszą premierą tego sezonu. Nowy lokal Lukullusa, noszący nazwę Saint Tropez, został poświęcony przysmakowi lata – lodom. Wielbiciele tego deseru mogą wybrać się w kulinarną podróż po najbardziej egzotycznych zakątkach świata. Wśród składników wyrabianych tu specjałów mamy esencję róży damasceńskiej z Doliny Róż i wanilię Bourbon z Madagaskaru, a receptury powstały w oparciu o niezliczone przepisy z Włoch, Francji i USA. Spacer do lodziarni będzie nie tylko ucztą dla kubków smakowych, ale też dla oczu. Wnętrze, pełne złota, lastryko i momentami zaskakujących części ciała, zaprojektowała Aleksandra Wasilkowska, a opakowania, za które odpowiadała Magda Łapińska, zostały zainspirowane twórczością projektantów włoskiej grupy Memphis. Więcej nie zdradzam. Warto zaplanować tu jedno z upalnych popołudni i osobiście doświadczyć tej wizualno-smakowej podróży. Ważna informacja dla fanów flagowego deseru „Ptyś z pasją”: podczas ostatniej wizyty na odchodne zapytałam o lody o smaku marakui. – Jeszcze nad tym pracujemy, to jeden z najtrudniejszych owoców – odpowiedział Jacek Malarski, twórca i współwłaściciel cukierni, który akurat nakładał smakoszom lody. Czekamy więc na lodową odsłonę tego deseru!


d e s ig n a l iv e . p l

101

100 Mi e j s ca

L u k u l l u s S t. T ro p e z

ul. Rozbrat 22/24 Warszawa www.cukiernialukullus.pl


102

103

Mi e j s ca

d e s ig n a l iv e . p l


Trudno o większą dychotomię: z jednej strony dzieła z betonu, kamienia czy cegły, nierzadko najtrwalsze pamiątki każdej cywilizacji, z drugiej zmienność, przemieszczanie się w przestrzeni. Jednak czasem architektura rusza się ze swoich posad. Bywa kinetyczna niczym rzeźby Caldera lub wyrażająca „zamrożony” ruch poprzez swoją dynamiczną formę. Zdarzają się nawet budynki z mobilnymi elementami czy wręcz takie, które się kręcą lub jeżdżą. Mają wspólny mianownik – niezwykle mocno poruszają… odbiorców Tekst Tomasz Malkowski M

105

ruchome miasto Książka Reeve’a (i późniejszy film) przedstawia jedną z największych architektonicznych utopii:

d e s ig n a l iv e . p l

104 kontekst y

Architektura i ruch

ruchome miasto. Na długo przed brytyjskim pisarzem takie wizje snuła awangardowa grupa architektów działających pod szyldem Archigram. Jeden z jej członków, Ron Herron, zaprezentował w 1964 roku projekt „Walking City”. Jego kroczące miasto wygląda jak wielki owad na teleskopowych nogach. W zamierzeniu była to samowystarczalna „kapsuła przetrwania”, która mogłaby przemieszczać się nawet po zniszczonej wybuchami jądrowymi planecie, zapewniając ludziom schronienie. Brzmi nonsensownie? Utopijnych projektów Archigramu nie powinno odczytywać się wprost – to rodzaj metafory epoki postmodernizmu i popkultury. Choć wizje te przestrzegały ludzkość przed zbytnim rozwojem technologii, jednocześnie podpowiadały, że ratunkiem może być tylko dalszy rozwój technologii. Niektóre ich projekty (a raczej powierzchownie odczytywana estetyka) odbiły się w świecie architektury tak dużym echem, że wprowadziły nowe elementy do słownika architektonicznego. Przykładowo

aleńkie bawarskie miasteczko sunie na gąsie-

umieszczone na zewnątrz rury i instalacje, znane

nicach po zgliszczach i pustkowiach. Nagle na hory-

choćby ze słynnego Centrum Pompidou w Paryżu

zoncie jego mieszkańcy dostrzegają tumany kurzu.

(projektu Renzo Piano i Richarda Rogersa), to nic in-

Wielki cień zbliża się coraz szybciej. Czy to ruchoma

nego jak realizacja idei głośnego projektu Archigramu

góra, czy może gargantuiczny potwór? Bawarczycy „Plug-in City”. W tej wizji miasto to struktura przeszybko się orientują – ściga ich… Londyn. W zabój-

strzenna w formie gigantycznej kratownicy, w któ-

czym pościgu metropolia w końcu dopada miastecz-

rej wszystkie elementy można szybko wymienić za

ko, które ląduje w trzewiach miasta-maszyny. To po-

pomocą dźwigu poruszającego się na ustawionych

czątkowe sekwencje z filmu s.f. „Zabójcze maszyny”

wzdłuż niej torach. W efekcie uzyskujemy miasto stale

Christiana Riversa z 2018 roku, stanowiącego ekrani-

adaptujące się do nowych potrzeb mieszkańców czy

zację pierwszego tomu sagi „Hungry City Chronicles”

zmian technologicznych. Takie też miało być w pier-

Philipa Reeve’a.

wotnych zamierzeniach Centrum Pompidou. Choć

Postapokaliptyczna wizja Ziemi z ruchomymi

zmienność jest wpisana w DNA tego budynku, to bo-

miastami, które walczą o przetrwanie i kurczące się

ryka się on ze statusem ikony i klasyka nowoczesności.

zasoby, polując na słabsze mieściny, może wydawać

Jego mobilność upadła pod naporem przyzwyczajeń

się satyrą na krwiożerczy kapitalizm. Bo czy sami nie

użytkowników dotyczących stałości architektury.

jesteśmy świadkiem tego, jak wielkie miasta wchłaniają satelitarne miasteczka? Warszawa czy Kraków

ruch i czasoprzestrzeń

nie muszą sunąć na olbrzymich gąsienicach, by roz-

Wyłom w traktowaniu architektury jako nie-

ciągać swoje macki daleko poza peryferia. Miasta

zmiennego i statycznego obiektu zarysował się po raz

rozpływają się odśrodkowo w procesie niekontrolo-

pierwszy na początku XX wieku. Przez wcześniejsze

wanej suburbanizacji. Owszem, to też ruch, tyle że

stulecia w architekturze obowiązywała triada:

bezwładnościowy.

firmitas, utilitas, venustas, czyli odpowiednio

Wa l k i n g C i t y o n t h e Oc e a n

proj. Ron Herron, 1966; zdjęcie: MoMA Ruchome miasta Rona Herrona miały kroczyć przez lądy i morza, osiadając na chwilę w miejscach najbardziej zdatnych do życia. Stanowiły utopijne schronienia dla ludzkości po wojnie jądrowej. Poszczególne mobilne miasta mogłyby łączyć się w większe skupiska i dzięki temu przesyłać między sobą towary oraz pozwalać mieszkańcom na przemieszczanie się.


czasoprzestrzeń i grawitację. Siły grawitacyjne to

przed naszą erą! To futuryści jako pierwsi w historii

według niego nic innego jak objaw zakrzywiania cza-

zwrócili uwagę na znaczenie ruchu. Już w „Akcie

soprzestrzeni. Tę z kolei ugina materia poprzez swoją

założycielskim i Manifeście Futuryzmu” z 1909 roku

masę. Astronom Erwin Freundlich zaproponował bu-

Filippo Tommaso Marinetti pisał: „Dlaczego mieli-

dowę w Poczdamie obserwatorium, w którym można

byśmy spoglądać za siebie, skoro chcemy wyważyć

by potwierdzić słuszność teorii Einsteina. Zlecenie

tajemnicze drzwi Niemożliwości. Czas i Przestrzeń

na budynek, tak zwaną wieżę Einsteina, otrzymał

umarły wczoraj. My żyjemy już w absolucie, ponieważ

wówczas mało znany Erich Mendelsohn. Wcześniej

wynaleźliśmy wieczną i wszechobecną szybkość”.

dał się poznać jedynie z koncepcyjnych rysunków

Ciekawe jest poruszenie zagadnień czasu

futurystycznych budynków, w tym fabryki karoserii

i przestrzeni, kluczowe dla całej sztuki futuryzmu.

samochodów, których dynamiczna forma zdaje się

Zaledwie kilka lat wcześniej – w 1905 roku – Albert

rozciągać w przestrzeni. Podobna zasada rządzi pro-

Einstein ogłosił swoją „szczególną teorię względno-

jektem wieży Einsteina. Kto ją dziś zobaczy, nie uwie-

ści” dotyczącą zagadnień czasoprzestrzeni i ruchu.

rzy, że to dzieło sprzed stu lat. Sam na jej widok za-

Czterowymiarowa czasoprzestrzeń okazuje się naj-

krzyknąłem: „Toż to prawie jak Zaha Hadid!”. Widać

właściwsza nie tylko do zapisania mechaniki wszech-

w niej to samo dążenie do poruszenia architektury

świata, ale i… architektury. Bo czy budynek można

z fundamentów. Aż chciałoby się rozwinąć znany

odczytać tylko w jednym ujęciu perspektywicznym

bon mot niemieckiego filozofa Friedricha Wilhelma

lub zapisać na dwuwymiarowej kartce papieru? Żeby

Josepha von Schellinga, który powiedział, że „archi-

zrozumieć architekturę, trzeba poruszać się wokół,

tektura jest muzyką w przestrzeni, niejako muzyką

jak i w niej – potrzebne są ruch i czasoprzestrzeń.

zastygłą”. W przypadku Einsteinturm budynek to

Najsłynniejszy architekt futuryzmu – Antonio

zastygły lub zamrożony ruch, jakby ktoś pstryknął

Sant’Elia – w swoim „Manifeście architektury futu-

migawką i zatrzymał w kadrze pędzącą luxtorperdę.

rystycznej” pogardzał prostopadłymi i poziomymi liniami; zamiast nich nawoływał do użycia linii skoś-

architektura turboprędkości

nych i eliptycznych, bez których nie może istnieć

Gdy myślę o ruchu i architekturze, przed

architektura dynamiczna. Włoski architekt nie zdążył

oczyma od razu pojawia mi się cała twórczość Zahy

zrealizować swoich wizji – zginął w okopach I wojny

Hadid. Pierwsza kobieta z Nagrodą Pritzkera na

światowej. Jednak jego rysunki z cyklów „Miasto

koncie, zwaną architektonicznym Noblem, zasłynę-

przyszłości” (La città futura, 1913) oraz „Nowe mia-

ła z dynamicznych budynków pełnych giętkich linii

sto” (La città nuova, 1914) stały się z czasem kultowe,

i miękkich form. Wydaje się być kontynuatorką eks-

inspirując architektów i twórców na całym świecie.

perymentów Mendelsohna z architekturą rozciągnię-

Polscy futuryści również zachwycali się ru-

tą w czasoprzestrzeni. Chociaż zamiast do włoskich

chem. W słynnym eseju „Miasto, masa, maszyna”

czy niemieckich futurystów częściej przyznawała się

Tadeusz Peiper przekonywał, że należy „w płynnej

do inspiracji konstruktywistami i suprematystami.

jeździe automobilu widzieć tę samą słodycz, co

Nie ukrywała fascynacji rosyjską awangardą, nawet

w linii opadającego ptaka”.

gdy była już na szczycie. Nicolai Ouroussoff z no-

Takie fascynacje już tylko krok dzielił od rea-

wojorskiej galerii MoMA tak napisał w 2006 roku

lizacji architektury wyrażającej prędkość poprzez

o twórczości słynnej architektki: „Geometryczne

swoją bryłę. Epokowe dzieło dynamizmu powsta-

formy Malewicza zawieszone w przestrzeni Hadid

ło w latach 1919–1922 na wzgórzu Telegrafenberg

wypełniła energią. I stało się: zaistniały w rzeczy-

w Poczdamie. Nie byłoby go, gdyby nie Albert

wistym świecie”.

Einstein. W 1915 roku sformułował ogólną teo-

107

lucję w nauce współczesnej. Einstein splótł w niej

przez rzymskiego architekta Witruwiusza jeszcze

d e s ig n a l iv e . p l

106 kontekst y

trwałość, użyteczność i piękno – kanon zapisany

Wi e ż a Ei n s t e i n a ( n i e m . Ei n s t e i n t u r m ) w P o cz d a m i e

proj. Erich Mendelsohn, 1922; zdjęcie: Tomasz Malkowski Poczdamska wieża to arcydzieło futuryzmu. Jej autor, Erich Mendelsohn, miał za zadanie zaprojektować „opakowanie” dla obserwatorium i jego skomplikowanej aparatury, na której empirycznie sprawdzane są idee Einsteina (przeprowadza się tam między innymi polaryzację światła słonecznego). Architekt chciał uzyskać bryłę miękką i organiczną, zgodnie z futurystycznymi ideałami dynamizmu. Pierwotnie wieża miała być odlana z żelbetu, ale trudności techniczne spowodowały, że jej płynne linie, liczne wypukłości i wklęsłości wyczarowano z tradycyjnej cegły i tynku. Mimo to po upływie prawie wieku efekt jest wciąż piorunujący. Jakby w Poczdamie wylądował budynek łamiący wymiary.

Odkrywanie budynków Zahy Hadid to zawsze

rię względności, w której rozwinął idee ze swojej

wielkie przeżycie. I chociaż jej najbardziej spek-

szczególnej teorii. Uznano ją za największą rewo-

takularne dzieła powstały na Bliskim i Dalekim

z c y k l ó w : „ Mia s t o p r z y s zł o ś ci ” ( La ci t t à f u t u r a , 1 9 1 3 ) o r az „ N o w e m ia s t o ” ( La ci t t à n u o va , 1 9 1 4 )

F ab r y k a F ia t a w d zi e l n ic y Li n g o t t o w T u r y n i e

rysunki: Antonio Sant’Elia; zdjęcie: Wikimedia Commons CC

Ta kwintesencja futurystycznego myślenia o mieście i prędkości powstała na początku lat 20. To żelbetowa 5-piętrowa hala przemysłowa z umieszczonym na dachu… torem testowym, na który samochody docierały po spiralnej pochylni. Pomyślano nawet o tym, by auta nie wypadły z dachu podczas próbnych wyścigów – w tym celu zakręty na krańcach hali są odpowiednio wyprofilowane.

Antonio Sant’Elia stworzył zupełnie nową wizję miast przyszłości: futurystyczne tarasowe wieżowce z przeniesionymi na zewnątrz windami, wielopoziomowe ulice z napowietrzną koleją, która oplata ściany wysokich bloków, niebotyczne kominy czy fabryki o płynnych liniach. Architekt wykreował tak sugestywne obrazy, że stały się one kanonem dla… filmów s.f. Już dekadę po śmierci Sant’Elii jego wizje ożyły na taśmie celuloidowej. Mowa o „Metropolis” – ekspresjonistycznym arcydziele w reżyserii Fritza Langa i zarazem najdroższym filmie niemieckim tamtych czasów, który jest pełen miejskich pejzaży rodem ze szkiców słynnego futurysty.

proj. Matté Trucco, 1923, zdjęcie: Wikimedia Commons CC


tworzył formy rozsadzane odśrodkowym ruchem,

Hadid, w tym jej wczesne projekty.

109

ma być „nosicielem ruchu”. Zamiast zwartych brył

można zobaczyć kilka obiektów sygnowanych przez

podkreślając wrażenie prędkości. Stąd w rzeźbach

Pierwsza większa realizacja Hadid to budynek

d e s ig n a l iv e . p l

108 kontekst y

Wschodzie, to także w bliskim sąsiedztwie Polski

Włocha tak częsty motyw spirali. Następnym etapem

straży pożarnej, który powstał na początku lat 90.

było użycie faktycznego ruchu w rzeźbie w formie

w niemieckim mieście Weil am Rhein na terenie

ruchomych elementów. Prekursorem w tej kwestii

fabryki Vitry – meblowej marki mocno stawiającej

był Luigi Russolo, jednak to amerykański rzeźbiarz

na współpracę z najbardziej progresywnymi pro- Alexander Calder rozwinął ruch sztuki kinetyczjektantami (obecnie remiza funkcjonuje jako obiekt

nej w dojrzałą formę. Tworzył abstrakcyjne formy

wystawienniczy). Zobaczyłem ten budynek kilka mie-

przestrzenne, zwykle metalowe, które z czasem ze

sięcy po przedwczesnej śmierci Hadid w 2016 roku.

statycznych dzieł przeszły ewolucję w mobile, czyli

W środku dawnej hali, gdzie kiedyś parkowały wozy

rzeźby kinetyczne. Artysta stosował w nich silniczki

strażackie, stało jej zdjęcie oplecione czarną wstążką.

lub uzyskiwał ruch poprzez podmuch powietrza –

Jednak pawilon nie stanowi mauzoleum – to bijące

elementy dzieła były tak wyważone, że wystarczył

z każdej płaszczyzny moc i energia. W tym wczes-

lekki wiatr lub delikatne dmuchnięcie, by je poruszyć.

nym budynku jest już cała późniejsza Hadid. Remiza

Dziś rzeźby Caldera to klasyka, która bywa inspiracją

strażacka składa się z serii dynamicznie rozłożonych

dla architektów.

w przestrzeni żelbetowych ścian, których ostre kra-

Projektanci z pracowni Knight Architects

wędzie zdają się rozcinać niebo. Budynek to wręcz

i biura inżynierskiego AKT II, pracując nad kładką

formalna eksplozja zatrzymana w kadrze.

dla pieszych w londyńskim Paddington przerzuconą

Kilka kilometrów dalej powstało inne wczesne

ponad Grand Union Canal, postanowili zrobić z niej

dzieło Hadid – Landscape Formation One. To mała

spektakularną rzeźbę kinetyczną. I choć ukończony

hala wystawiennicza z kawiarnią, zbudowana na

w 2014 roku Merchant Square Footbridge to tylko

targi ogrodnicze (funkcjonująca obecnie jako TRUZ –

most podnoszony, to jednak o nowatorskiej struktu-

Trinational Environment Center). Stanowi dosłownie

rze – zamiast jednej płaszczyzny jego pomost składa

architekturę ruchu, bo niewielki pawilon formują

się z pięciu stalowych belek poruszających się nieza-

w zielonym otoczeniu wypiętrzone ścieżki. Aby zro-

leżnie, niczym palce. Gdy most się podnosi, każda

zumieć ten budynek, musiałem po nim dosłownie

belka przesuwa się z inną prędkością i zatrzymuje

pospacerować – chodnik wchodzi na dach i opada na

się pod innym kątem, tworząc wrażenie rozczapie-

trawnik obok. Pawilon to seria kilku płynnych linii

rzonej dłoni.

V i t r a F i r e S tat i o n w W e i l- a m - Rh e i n

proj. Zaha Hadid Architects, 1993; zdjęcie: Tomasz Malkowski

La n d s cap e F o r m a t i o n O n e w W e i l - a m - Rh e i n

proj. Zaha Hadid Architects, 1999; obraz Zahy Hadid – dzięki uprzejmości Zaha Hadid Architects

rozmywających się w topografii – można go podzi-

Zanim Zaha Hadid zrealizowała swoje pierwsze budynki, tworzyła projekty głównie na papierze i często na płótnie. Karierę zaczęła właśnie od malowania obrazów – to przez nie przekazywała idee architektoniczne. Zamiast zwykłych rzutów czy perspektyw, we wczesnych projektach Hadid widać dynamiczne kadry pełne mocnych kolorów, ciągłych i płynnych linii, gdzie formy budynków rozciągnięte w przestrzeni istnieją jakby na przekór ograniczeniom fizycznym, w tym grawitacji. Abstrakcyjna sztuka pozwoliła Hadid wyzwolić się z narracyjności architektury i skupić się na emocjach.

mobilna architektura KWK Promes

wiać tylko poprzez ruch. Jeśli więc budynki Zahy Hadid można okre-

Jeszcze innym nurtem w architekturze są bu-

ślić jako zatrzymany ruch, jest to wręcz zamrożona

dynki mobilne – przesuwające się w całości lub wy-

turboprędkość, tak jak przy patrzeniu w bok z okna

posażone w ruchome elementy. Ruch ma tu znaczenie

pędzącego pojazdu, gdy krajobraz rozmazuje się

użytkowe – polega na reagowaniu na zmieniające

w nieskończone linie. Ten dynamizm porusza mnie

się warunki otoczenia czy potrzeby użytkowników.

za każdym razem, gdy tylko mam okazję zwiedzać

Oczywiście mobilne rozwiązania w architekturze

jakiś budynek Hadid.

znamy już od stuleci: są to przykładowo mosty zwodzone. Innowacje pojawiały się nawet w starożytności

architektura kinetyczna

– rzymskie Koloseum miało składany dach w formie

Architektura może nie tylko wyrażać ruch,

gigantycznego żagla. Był on rozwijany na linach roz-

ale również sama się poruszać – wtedy jest to dzie-

piętych nad areną i widownią, chroniąc widzów przed

ło kinetyczne. I w tym przypadku źródeł możemy

zbyt mocnym słońcem lub deszczem. Dach zamykano

doszukać się w futuryzmie. Zaczęło się od Umberto

pracą ludzkich rąk – setek niewolników, głów-

Boccioniego, który głosił, że futurystyczna rzeźba

nie żeglarzy. Jednak dopiero w ostatnich deka-

Q u a d r acci P avi l i o n , Mi l w a u k e e A r t M u s e u m w Mi l w a u k e e

proj. Santiago Calatrava, 2001, zdjęcie: dzięki uprzejmości Milwaukee Art Museum Najsłynniejszy konstruktor i architekt świata, Santiago Calatrava, tworzy rzeźby kinetyczne w skali architektonicznej. Przykładem jest jego Quadracci Pavilion, czyli wybudowane nad jeziorem Michigan nowe skrzydło Milwaukee Art Museum. Hiszpański projektant postanowił zacienić połacie szklanego dachu ruchomymi łamaczami światła. Te wielkie żaluzje to stalowe, smukłe belki w charakterystycznej dla Calatravy bieli. Gdy zacieniają dach, wyglądają jak zwykła konstrukcja, a gdy odsłaniają szklaną powłokę, podnoszą się w górę, sięgając aż 66 metrów poza punkt podparcia. Przypominają skrzydła mewy w ruchu, bo otwierają się płynnie i pod różnymi kątami.

D o m B e zpi e cz n y

proj. KWK Promes Robert Konieczny, 2008; zdjęcie: KWK Promes Pierwszy mobilny projekt Roberta Koniecznego. Budynek ma przesuwne ściany i okiennice, które po zamknięciu przeobrażają go w monolit – gładkie szare pudło bez jakichkolwiek otworów. Dom działa jak roślina: w ciągu dnia otwiera się na słońce, a nocą zamyka niczym kwiat we własnym pąku, chroniąc wnętrze przed ucieczką ciepła. Do tego ruchome ściany, czyli przesuwające się boczne elewacje długie na dwadzieścia parę metrów, zmieniają układ funkcjonalny działki. Po otwarciu otaczają ramionami plac przed domem, łącząc budynek z ulicą. Odcinają z kolei ogród, który pozostaje intymną, „chronioną” przestrzenią. Dzięki temu dzieci bawiące się w ogrodzie nie wybiegną na ulicę.


miał ograniczony zakres ochrony i trwałości – musiał

dach ma każda licząca się areną sportowa.

111

Jednak zrealizowano go pośpiesznie i od początku

rozwoju mobilnej architektury. Dziś wielki zamykany

być wzmocniony bardziej wytrzymałą konstrukcją.

Swój wkład w ruchomą architekturę ma też pol-

Tak narodziła się idea zbudowania dachu kilkaset

ska pracowania KWK Promes założona przez Roberta

metrów dalej, w miejscu o trochę mniejszym pro-

Koniecznego. O jej znaczeniu w tym nurcie świadczy

mieniowaniu, a następnie nasunięcia przykrycia

niedawna wystawa monograficzna tego biura w pre-

nad samo miejsce katastrofy. Dach, okrzyknięty

stiżowej Architektur Galerie Berlin. Kurator placówki,

przez media „arką”, rozwiązuje problem na najbliż-

Ulrich Müller, spośród wielu innowacyjnych pro-

sze 100 lat. Jednak znając bardzo długi czas poło-

jektów KWK Promes wybrał te z nurtu mobilnego.

wicznego rozpadu promieniotwórczych materiałów,

Wystawa „Moving Architecture” pokazała, ile no-

wiemy, że jeszcze setki pokoleń będą borykały się

watorskich rozwiązań opracował śląski architekt.

z problemem budowy kolejnych sarkofagów dla

We własnym domu (Arka) przesuwne elementy po-

czarnobylskiej elektrowni. To chyba chichot histo-

zwoliły mu zrezygnować z tradycyjnego ogrodzenia.

rii – Archigram tworzył utopijne mobilne konstruk-

Posadowiony na zboczu góry w Ustroniu-Brennej

cje z myślą o ludziach żyjących na zgliszczach po

dom wygląda jak żelbetowa arka. Ma przesuwną ścia-

nuklearnym konflikcie. A największa zbudowana

nę oraz wejście prowadzące przez opuszczany pomost.

ruchoma konstrukcja w historii powstała właśnie

To one zastąpiły płot, przez co działka jest całkowicie

po wybuchu jądrowym.

otwarta i nie wyróżnia się z pejzażu stoku – okoliczne

Gigantyczny przesuwny dach powstał też

owce mają swobodny dostęp i… wyręczają architekta,

niedawno na Manhattanie. Szczęśliwie już w całkowicie innym celu niż na Ukrainie. Stanowi on

„kosząc” trawę wokół domu.

istotny element nowego centrum kulturalnego The największa ruchoma konstrukcja świata

Shed, zaprojektowanego przez pracownię Diller

Wyobraź sobie stalowy dach wyglądający jak

Scofidio + Renfro przy współpracy z Rockwell Group.

wielkie sklepienie kolebkowe wysokie na 110 me-

Kilkukondygnacyjny budynek jest otoczony umiesz-

trów, czyli przewyższające nawet bazylikę jasnogór-

czoną na ruchomej stalowej konstrukcji dodatkową

ską. Do tego ważące 25 tysięcy ton i o rozpiętości

powłoką z membraną ETFE. Może ona odjechać

165 metrów (1,5 długości boiska piłkarskiego). Dach,

i zadaszyć plac obok, powiększając tym samym

który jest w stanie przetrwać tornado kategorii F3

dwukrotnie kubaturę obiektu. Wysoki zadaszony

(w skali Fujity to wiatr o prędkości do 266 km/h,

plac staje się dzięki temu olbrzymią wielofunkcyjną

o sile mogącej podnosić z ziemi ciężkie samochody).

przestrzenią, którą można wykorzystywać na wysta-

W listopadzie 2016 roku ten wielki dach przejechał

wy czy koncerty.

ponad 300 metrów na specjalnych torach, stając się

Wszystko wskazuje na to, że w najbliższej przy-

tym samym największą mobilną konstrukcją świata.

szłości architektura i ruch nie będą już stanowić dla

Jeśli nie widziałeś żadnych selfie z tego wydarzenia,

nas oksymoronu. Coraz więcej budynków wykorzy-

to tylko dlatego, że konstrukcja ta powstała w najbar-

stuje technologie mobilne. Architektura inteligentna

dziej niebezpiecznym miejscu na świecie.

będzie z pewnością reagować na otoczenie, podlega-

Początek jej historii sięga 26 kwietnia 1986

jąc stałej metamorfozie. Oby tylko domy nie zaczęły

roku: dnia najgroźniejszej katastrofy w dziejach

nam uciekać, a miasta brać udziału w śmiertelnych

energetyki jądrowej. Po wybuchu w elektrowni

pościgach. Takie historie zostawmy literaturze

w Czarnobylu powstał problem: Jak obudować resztki

i kinu s.f.

feralnego bloku czwartego, wciąż emitującego śmier-

d e s ig n a l iv e . p l

110 Mi e j s ca

dach rozwój technologii spowodował przyspieszenie

Dom Heliotrop we Fryburgu B r y zg o w ij s k i m

proj. Rolf Disch, 1994; zdjęcie: dzięki uprzejmości autora Jak sama nazwa wskazuje, Heliotrop to dom, który ma maksymalnie wykorzystywać energię pochodzącą z promieniowania słonecznego. Jego ideę opracował niemiecki architekt Rolf Disch. Zrealizował ją kilkukrotnie, w tym w swoim eksperymentalnym domu we Fryburgu Bryzgowijskim. Walcowaty budynek obraca się wokół własnej osi dzięki specjalnemu mechanizmowi. Konstrukcja śledzi codzienny bieg Słońca, dzięki czemu cały dom, wraz z umieszczonymi na dachu panelami słonecznymi, może być nieustannie zwrócony w jego kierunku. W pogodne dni Heliotrop wytwarza sześć razy więcej energii elektrycznej, niż wynosi jego zapotrzebowanie.

telne dawki promieniowania jonizującego? Jeszcze w tym samym roku wzniesiono betonowy sarkofag, który stanowi powłokę ochronną dla ruin elektrowni i spoczywających tam ton radioaktywnych pyłu.

Th e Sh e d w N o w y M J o r k u

N o w y s a r k o fag , C za r n o b y l

proj. Diller Scofidio + Renfro, współpraca: Rockwell Group, 2019; zdjęcie: Iwan Baan, dzięki uprzejmości The Shed

proj. konsorcjum firm: Novarka, Vinci Construction Grands Projets, Bouygues Travaux Publics; zdjęcie: Adam pl, Wikimedia Commons CC

The Shed to obecnie chyba najbardziej innowacyjne centrum kulturalne w USA. Powstało jako część rewitalizacji Hudson Yards – terenu na Manhattanie dotychczas zajętego przez olbrzymią bocznicę kolejową, którą przykryto platformą, dając miejsce pod budowę nowej dzielnicy. Najciekawszy w The Shed jest ruchomy, transparentny dach poruszający się po torach. Może on odjechać od budynku i zadaszyć plac o powierzchni 1600 metrów kwadratowych. Dzięki temu powstaje wielofunkcyjna sala mieszcząca podczas koncertów czy spektakli nawet 3000 widzów. Dodatkowe miejsca zapewniają galerie, czyli sale budynku, które poprzez przesuwne ściany otwierają się na salę i plac.

Największa na świecie mobilna konstrukcja od października 2016 roku zatrzymana na zawsze ponad reaktorem czwartym w elektrowni jądrowej w Czarnobylu.


Sesja rzeczy Tomek Albin i JagodYtudio Talk Dirty To Me – s. 122

113

3/3

Rzeczy

Bazar Salone del Mobile – s. 134 Z d j ę ci e J acek kołodz i ejsk i

Sesja moda Emeralds and Crocodiles Zawsze w parze – s. 114

d e s ig n a l iv e . p l

Przeładowani informacjami ukrywamy swoje prawdziwe pragnienia, marzenia i potrzeby. Założenie proste i genialne. Wszystko to w hołdzie kobiecości. Innowacje i niepowtarzalne wzornictwo. Wstydzimy się tego, czego pragniemy


Marka Kasi Sokołowskiej – Emeralds and Crocodiles – zadebiutowała oficjalnie 8 maja. Powstała z miłości do butów, a jej założenie jest proste i genialne: szpilki i baletki zawsze razem. Tak o koncepcie mówi sama projektantka: – Pomysł na autorską markę narodził się trzy lata temu, w sytuacji bliskiej każdej kobiecie, kiedy po całym dniu na szpilkach marzyłam o baletkach. Niestety jedyne, które miałam w samochodzie, kompletnie nie pasowały do ubrania. Wtedy w mojej głowie powstał pomysł: Czemu nie mieć szpilek i baletek w identycznym stylu? Oto „Buty takie jak ja” w obiektywie mistrza – Jacka Kołodziejskiego

115 ig nn aa ll iv iv ee .. pp ll dd ee ss ig

114 da Rzme o cz y s e s ja

Zawsze w parze


d e s ig n a l iv e . p l

117

116 moda s e s ja

Kasia Sokołowska – reżyserka i choreografka. Jedna z najbardziej charyzmatycznych postaci w polskim świecie mody. Od 24 lat reżyseruje i produkuje największe pokazy mody, współpracując z czołowymi markami i projektantami. Poza tym pełni funkcję dyrektorki artystycznej. Od sześciu sezonów zasiada w jury programu „Top Model”. Przez magazyny mody i media obwołana „ikoną stylu”. Ambasadorka polskich i światowych marek.

Showroom: ul. Bagatela 8/10, Warszawa www.emeraldsandcrocodiles.com


119 d e s ig n a l iv e . p l

118 moda s e s ja

Kocham szpilki. Poprawiają mi nastrój. Są moim terapeutą i bronią zarazem. W moim życiu są jednak sytuacje zarezerwowane wyłącznie dla baletek: prowadzenie samochodu, zakupy, spacer... Bo jestem prawdziwą pracującą dziewczyną, która nie udaje, że spędza cały dzień na szpilkach. – Kasia Sokołowska


121 d e s ig n a l iv e . p l

baza r

moda

120

Przełom

Miękkość koloru Kult indywidualności Nowa kolekcja Messo – „Zodiac” – to swoisty wehikuł czasu do szalonych lat 70. Bajeczne kombinezony i oszałamiające sukienki w roślinne printy. Lekkie formy i przyjazne dla skóry tkaniny, a wszystko to z dbałością o każdy szczegół. Kult indywidualności w bardzo współczesnej interpretacji biznesowego szyku. Wszystko to w hołdzie kobiecości. A kobieta Messo to kobieta wyjąt-

Zważywszy na nazwę marki, trudno pomi-

Wiatr na zmianę przynosi zapach wakacji i deszczowe ochłodzenie. Czas rozejrzeć się za czymś zwiewnym. A gdy akurat lekkim rzeczom aura nie sprzyja, kwiatowy deseń na muszce czy kolczyki w kształcie paprotki raz-dwa pomogą uporać się z chandrą!

nąć skojarzenia z amerykańskim melodramatem z Mią Farrow i Dustinem Hoffmanem z 1969 roku. JOHN & MARY to Jan Dybowski i Maria Olszewska. Jak sami o sobie mówią, starają się robić ładne, skórzane rzeczy. Ponadczasowe, wytrzymałe. Bajecznie kolorowe zamsze sprowadzają z Włoch, a szycie zlecają polskim wykonawcom. W morzu klasycznych czarnych toreb są niczym motyle, miękkie i rozżarzone inten-

kowa – subtelna i pewnie stąpająca po ziemi zarazem, ceniąca sobie komfort i najwyższą jakość.

sywnością barw. Przygotowanie Dorota Łaski

www.johnandmary.pl

www.messo.pl

Subtelność Doskonałe wykończenia, dziewczęce kroje, miękkie tkaniny. Estetyka marki jest już tak rozpoznawalna, że 303 Avenue nie trzeba nikomu przedstawiać. Wiosenna kolekcja zachwyca spójnością i jest pełna słonecznego ciepła. I tutaj lata 70. pozostawiły po sobie echo w postaci bufek, powlekanych guziczków czy subtelnej palety barw. Dyskretne szczegóły nadają całej kolekcji subtelności, sprawiając, że lato zapowiada się niezwykle stylowo. www. 303avenue.pl

Rowerowy szyk

Nie tylko dla pań

Czas skorzystać z pogody i odkurzyć rower. Z korzyścią dla zdrowia i środowiska. W tym roku

Kwiaty dostępne nawet dla alergików. Brunon Mu-

niechęć do rowerowych trykotów nie będzie już

szyński przyozdabia swój flagowy produkt – męskie

wymówką. Wszystko za sprawą plispliz – polskiej

muszki – wspaniałymi kompozycjami. Klasyczna forma, nowoczesne grafiki, a wszystko to dzieło rąk wykwalifikowanego rzemieślnika. Do kompletu poszetka tudzież komin idealny na chłodniejsze dni i nie tylko codzienne, ale również te bardziej eleganckie

BOSKE, czyli las Biżuteria prosto z lasu, inspirowana krainą mchów i paproci. Flora i fauna na

marki specjalizującej się w plisowanych spódnico-spodniach stworzonych z myślą o miejskich rowerzystkach. Uszyto je z tkaniny wykorzystywanej do profesjonalnych ubrań kolarskich, a dzięki

stylizacje zyskują mnóstwo uroku.

dobre zadomowiły się w tegorocznych trendach i autorska kolekcja Katarzyny

wyjątkowemu krojowi materiał nie podwiewa

Typek jest tego przepięknym przejawem. Biżuteria inspirowana mchem z pew-

przy jeździe. Komfort i styl w jednym – nic tylko

www.brunon.eu

nością przyciągnie niejedno spojrzenie.

podbijać świat!

FB/BoskeByKat

www.plispliz.pl


Żyjemy w czasach niesamowicie szybkiego rozwoju, w świecie konsumpcjonizmu. Przeładowani informacjami z mass mediów, ukrywamy swoje prawdziwe pragnienia, marzenia i potrzeby. „Talk Dirty To Me” to projekt o celebracji, wstydzie, seksualności i fetyszach Zdjęcia Tomek Albin & JAGODYstudio

123 ig nn aa ll iv iv ee .. pp ll dd ee ss ig

122 RZe E cz CZy Y Rz s e s ja

Talk Dirty To Me


125 d e s ig n a l iv e . p l

124 RZECZY s e s ja

Seria zdjęć oraz film opowiadają historię, którą przeżywa każdy z nas, odczuwając przyjemność podczas jedzenia. Tutaj jednak, poprzez alegorię czegoś sensualnego i miłego, poruszamy temat głęboko zakorzeniony w naszej kulturze i ukazujemy poważny problem wstydu i kultu ciała. W dobie wszechobecnego internetu i mody na cyfrowy ekshibicjonizm pokazujemy wyestetyzowane obrazy mające za zadanie zwrócić uwagę widza na kłopoty współczesnego społeczeństwa. Wstydzimy się tego, czego pragniemy.


d e s ig n a l iv e . p l

127

126 RZECZY s e s ja

Autorzy fotografii: concept & art direction Tomek Albin & JAGODYstudio photo & retouch Tomek Albin set design & food styling JAGODYstudio www.instagram.com/talkdirtytome.art www.talkdirtytome.art password: vulva


d e s ig n a l iv e . p l

129

128 RZECZY s e s ja

Agnieszka Zientarska i Jagoda Żmudzińska, czyli JAGODYstudio, to duet kreatywny znany z konceptualnego i holistycznego podejścia do projektowania. Współpraca z branżą filmową jest wynikiem ich naturalnej zawodowej ewolucji oraz osobistych zainteresowań. Łączy ich nieograniczoną wyobraźnię z wieloletnim doświadczeniem w wielu dziedzinach artystycznych. W swojej pracy koncentrują się na wizualnym aspekcie procesu kreatywnego. Dążą do jego kontroli od momentu tworzenia koncepcji, przez projekt scenografii i stylizację, aż po reżyserię. www.jagodystudio.com www.instagram.com/jagodystudio www.facebook.com/studioJAGODY/ www.vimeo.com/jagodystudio

Tomek Albin jest absolwentem poznańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od lat wykonuje zdjęcia do kampanii reklamowych międzynarodowych marek. Do tej pory jego zdjęcia można było oglądać w galeriach: HfBK Brühlsche Terrasse w Dreźnie, GWL w Warszawie, Rondo Sztuki w Katowicach, DAP w Warszawie, w krakowskiej Pauzie, na Miesiącu Fotografii w Bratysławie oraz w Centrum Sztuki Współczesnej Inner Spaces w Poznaniu oraz w galerii w Starym Browarze. Używając aparatu analogowego, Tomek od lat pracuje nad artystycznymi nocnymi krajobrazami z różnych stron świata oraz wysublimowanymi, studyjnymi kompozycjami martwych natur. www.tomekalbin.com www.instagram.com/tomek_albin/ www.facebook.com/Tomek.Albin. Photography/


131 d e s ig n a l iv e . p l

baza r

n o w o ś ci

130

Kolory, formy, tekstury

Łazienka po włosku Włoska marka Agape zdecydowała się na odejście od tradycyjnego sposobu postrzegania łazienki i właśnie to zdecydowało o jej spektakularnym sukcesie. Seria „Immersion”, zaprojektowana przez studio Neri&Hu, powstała z inspiracji tradycyjnymi drewnianymi naczyniami do kąpieli używanymi w Japonii i Chinach. W ubiegłym roku rodzina produktów

Przedmioty w nietypowych odsłonach, w odważnej kolorystyce, ciekawe zestawienia materiałów, dopracowane detale. Odejście od tradycyjnego sposobu postrzegania często decyduje o sukcesie marki. Innowacyjne i unikatowe na rynku rozwiązania technologiczne i szlachetne materiały w połączeniu z rzemieślniczym wykonaniem. Śmiałe kontrpropozycje dla klasycznie pojmowanej elegancji i masowych gustów. Ekologiczne rozwiązania. Tak można krótko podsumować tegoroczne nowości

Czysta forma Brokis to synonim znakomitego designu, najlepszych materiałów i doskonałego wykonania. Autorką nowej kolekcji lamp – „Puro Eclectic” – jest Lucie Koldova, która postawiła sobie za cel stworzenie prostej, lekkiej, ale linearnie dynamicznej i wyrazistej kompozycji do powieszenia nad stołami. Konstrukcja wykonana jest ze szklanych, ręcznie wykonanych rur Puro, które można dowolnie regulować. Lampy są dostępne w kolorze matowej bieli opalowej lub dymnej szarości, ale klienci mogą również wybierać z szerokiej gamy kolorów niestandardowych.

powiększyła się o wolnostojącą umywalkę. www.agapedesign.it

www.brokis.cz

Przygotowanie Ewa Bagińska

Rewolucja na rynku Generacja 7000 to największa premiera w 120-letniej historii firmy Miele. Innowacyjne i unikatowe na rynku rozwiązania technologiczne znajdziemy we wszystkich typach urządzeń, a cztery nowe linie wzornicze doskonale komponują się w różnych wnętrzach. Te przełomowe innowacje wyznaczają trendy i nowe standardy w branży. Doskonale wpisują się w filozofię marki: „Immer besser” – „Zawsze lepiej”. www.miele.pl

Wyrazisty i efektowny Firma Rado zaprezentowała wyrazisty i efektowny zegarek stworzony we współ-

Marmurowy zachwyt

Łazienka przyszłości

pracy z brytyjską projektantką Bethan Gray. Limitowana edycja „True Thinline Studs”, zainspirowana projektami mebli i tkanin,

Raw Decor to polska, rodzinna firma, stworzona z miłości i pasji do

Duravit i Sieger Design zaprezentowali nową kolekcję

wyróżnia się szarą, połyskującą tarczą ze

mozaiki. Jej twórców od zawsze inspirował marmur – ten stylowy

ceramiki „Viu” oraz gamę mebli „XViu”. Ich postindu-

wzorem naśladującym technikę markietażu,

motyw pojawił się także w najnowszej serii „Marble Collection”,

strialna elegancja to wynik doskonałego połączenia

nawiązującym do unikalnych kreacji projek-

ozdabiając różnorodne kultowe modele płytek, takie jak diamond,

formy i geometrii miękkich detali z organiczną

tantki. Kontrastujące z powierzchnią tarczy,

cegiełka oraz heksagon. Cieszą się one ogromnym zainteresowa-

formą oraz perfekcyjne zestawienie powierzchni

barwione na złoto logo Rado zdaje się unosić

niem i już stały się bestsellerami marki.

ceramicznych, szkła i metalu z matowymi lakierami

w powietrzu.

www.rawdecor.pl

lub wysokiej jakości drewnem. Program łazienkowy „XViu” dostępny jest w 34 wersjach wykończenia i pasuje również do innych serii marki. www.duravit.pl

www.rado.com

Pięknie i funkcjonalnie Sofa „Prado”, zaprojektowana przez Christiana Wernera dla Ligne Roset, to obszerna kanapa, której elementy można dowolnie łączyć i komponować zgodnie z indywidualnymi potrzebami. Ruchome poduszki mogą stanowić oparcie sofy bądź pełnić funkcję osobnych siedzisk, wyposażono je bowiem w system antypoślizgowy. www.ligne-roset.com


133

132

d e s ig n a l iv e . p l

n o w o ś ci baza r

Debiut Mosiądz, marmur i szkło – szlachetne materiały i rzemieślnicze wykonanie to istota projektów Jana Garncarka, które zadebiutowały na portalu yestersen. Każdy z nich powstaje ręcznie z wykorzystaniem tradycyjnych metod, tak by wydobyć z materiałów to, co najpiękniejsze. Premiera projektów artysty

Naturalne piękno

Kolory Polski

Wiosną na polski rynek trafiła najnowsza kolekcja

Dorota Koziara – światowej klasy projektantka i artystka na co dzień

marki Cosentino – „Dekton Stonika”. Nowa pro-

pracująca w Mediolanie – przestudiowała kolorystykę polskiego krajobrazu

pozycja światowego lidera w zakresie produkcji

i zaprojektowała dla marki Tubądzin kolekcję inspirowaną tymi barwami.

powierzchni ultrakompaktowych, konglomeratów

Seria „Cielo e Terra” daje duże możliwości łączenia z innymi materiałami

kwarcowych i kamienia naturalnego to zaawanso-

wykorzystywanymi we wnętrzach oraz na elewacjach. Składa się z dzie-

wana technologicznie kolekcja. Hiperrealistycznie

więciu barwionych w masie płyt o modularnych formatach.

piękna, pozostaje wzorniczo jak najbliżej natury i pozwala cieszyć się naturalnym pięknem nawet

to kolejna odsłona współpracy platformy z markami oferującymi najlepszy współczesny design. www.yestersen.pl

www.tubadzin.pl

w najbardziej wymagających przestrzeniach. www.cosentino.com

Odważnie „Roll & Roll” to nowa kolekcja Katarzyny Jasyk zaprojektowana dla marki Happy Barok. Zaskakuje swobodą i geometryczną formą, jest odważna, nasycona kolorami i pełna humoru. Stylistycznie nawiązuje do postmodernistycznych projektów Memphis Milano. Jak twierdzi projektantka, „Roll & Roll” stanowi kontrpropozycję dla klasycznie pojmowanej elegancji i masowych gustów. Zabawne sofki i fotele to połączenie zgrabnej formy i funkcjonalności. Z czasem kolekcja ma się rozrastać. www.happybarok.pl

Miękkość ujarzmiona

Unikaty

Sofy Inspirum wyróżniają się nowoczesnymi formami i dopracowa-

Kose to mediolańska manufaktura prowa-

nymi detalami, a do tego są dostępne w szerokiej gamie kolory-

dzona przez Rosarię Rattin. Projektowane

stycznej. W ten sposób zaspokoją potrzebę komfortu na równi z potrzebami natury estetycznej. Nowatorskie rozwiązanie SoftLayers zapewnia nadzwyczajną wygodę siedziska i poduszek – to dlatego, że zastosowano w nim wyjątkowo miękką piankę poliuretanową pokrytą grubą warstwą naturalnego pierza. www.inspirium.pl

Kształt wody Firma Grohe zaprezentowała rekordową liczbę innowacji i ponad 500 nowych produktów. Powstały one z myślą o konsumentach, jak również profesjonalnych partnerach, takich jak architekci, instalatorzy, ubezpieczyciele oraz eksperci ds. inteligentnego domu. Innowacje odpowiadają pięciu największym obecnie trendom: „ nowe przestrzenie życiowe”, „konsumenci stają się twórcami”, „poszukiwacze prostoty”, „przejmowanie kontroli” oraz „inteligentne zarządzanie życiem”. www.grohe.com

przez nią wazy charakteryzują się czystymi formami i ręcznym wykonaniem przy użyciu starożytnych technik. Niektóre modele pochodzą z limitowanych serii liczących zaledwie 50 sztuk. Można je obejrzeć i kupić w warszawskim showroomie MOOD. www.mood-design.pl

Droga Mleczna Mleko Living to marka meblowa i studio projektowe założone przez Katarzynę i Michała Załuskich. Skupia się na łączeniu minimalistycznej i użytkowej stylistyki z naturalnymi materiałami i wysoką jakością wykonania. Niedawno studio zaprezentowało nową serię minimalistycznych mebli do salonu i domowego biura: biurko „Faculty”, stolik kawowy „Pivot” oraz pomocnik „Attaché”. www.mlekoliving.com


135 d e s ig n a l iv e . p l

baza r

Sa l o n e d e l M o bi l e

134

Milan Design Week 2019

Świat detali W dobrym Tonie W Mediolanie marka TON zaprezentowała cztery nowe modele. Głównym bohaterem było stylowe krzesło „Ginger”. To stabilny i wytrzymały, pełnotapicerowany fotel, który optycznie nie wydaje się ciężki. Niewielkie wygięcie nóg nawiązuje do tradycji TON. Oparcie wraz z podłokietnikami wykonano z jednego elementu drewna gięto-klejonego, a następnie obszyto je wysokiej jakości materiałami tapicerskimi. W Mediolanie można było obejrzeć fotel pokryty aksamitem z nowej kolekcji, która uzupełniła portfolio tkanin tapicerskich.

Salone del Mobile to globalna platforma dla najlepszych produktów, kładąca szczególny nacisk na innowacje i niepowtarzalne wzornictwo. To wydarzenie, które kształtuje historię projektowania i wyposażenia. Podczas targowego tygodnia w całym Mediolanie prezentowane są wystawy promujące większych i mniejszych twórców – to wyjątkowy czas, kiedy szczególną uwagę poświęca się rzemieślnikowi, projektantowi i artyście. To pozwala zrozumieć, jak ważny jest wkład pracy w kreowanie, wyprodukowanie i sprzedaż produktu

Portugalska firma Dooq zachwyciła w Mediolanie. Produkty tej marki to pobudzający zmysły synonim luksusu. Projektanci koncentrują się na detalach, a ich konceptualne podejście inspirowane jest zestawianiem pozornych przeciwieństw. W efekcie powstają elementy, w których kobiecość spotyka się z męskością, małe – z dużym, miękkie – z twardym, a przeszłość – z teraźniejszością, tworząc zupełnie nową jakość. www.dooqdetails.com

www.ton.eu

Przygotowanie Ewa Bagińska

Po prostu Nowością w Mediolanie były kompaktowe siedziska „Cila Go” przeznaczone dla uczniów, zaprojektowane przez studio Lievore Altherr dla włoskiej marki Arper. Modułowy, wygodny fotel na kółkach wyposażono w miejsce do przechowywania plecaków oraz przesuwny stolik na laptopa czy książki, co pozwoliło na stworzenie komfortowej i kompaktowej stacji roboczej. www.arper.com

Vinnie Jesionowy stolik kawowy „Vinnie” to projekt Alessandro Stabile dla marki My Home. Mebel przypomina kształtem bęben; ma dwie

Lekko

Komfortowo Ukryte piękno

dwóch poziomach, dzięki czemu pozwala na

Włoski producent armatury łazienkowej

Comforty zaprezentowało prototyp nowej sofy „Hillrock” projektu Mai Ganszy-

wygodne przechowywanie rzeczy. Stół jest

Antonio Lupi zaprezentował dwie umywalki

niec – system siedzisk przeznaczony przede wszystkim do przestrzeni biuro-

wykonany techniką używaną do produkcji

zaprojektowane przez Carlo Colombo: „Vi-

Projektanci z londyńskiego studia Raw-Edges za-

wych i publicznych. Nieograniczona możliwość łączenia elementów pozwala

perkusji, która daje możliwość cylindrycz-

treo” i „Opale”. W odróżnieniu od dwuczęściowej „Opale”, wolnostojąca umywalka

wewnętrzne przestrzenie umieszczone na

projektowali dla marki Gan nową kolekcję dywanów

na tworzenie dużych i wielofunkcyjnych zestawów. Zestawienie starannie

nego nakładania kolejnych warstw, bez

– „Backstitch”. To nawiązanie do techniki hafciarskiej,

wypracowanych, miękkich łuków widocznych w detalach mebla z horyzontalny-

przerw. „Vinnie” to wszechstronny element

„Vitreo” wykonana jest z pojedynczego

pokazujące jej „lewą” stronę. Projekty koncentrują się

mi i wertykalnymi liniami łączeń oparć i siedzisk pomaga lepiej wyrazić wartości

wystroju wnętrza, doskonale pasujący

bloku tworzywa Cristalmood. Jej charakte-

więc na niejednoznacznym i nieregularnym wszech-

wzornictwa tego produktu – komfort i modułową funkcjonalność.

zarówno do salonu, jak i sypialni.

rystyczny kształt oraz przezroczystość do-

www.comforty.pl

www.myhome.com

świecie szwów. To, co wydaje się chaotyczne, ma swój własny język i wartość. www.gan-rugs.com

dają wnętrzu lekkości. Umywalka występuje w 10 odcieniach kolorystycznych. www.antoniolupi.it


Polaryzacja Filip Pągowski – s. 138

Zderzenia zdarzenia – s. 142

Jest już za późno na optymizm… Dorota Stępniak – s. 146

137 d e s ig n a l iv e . p l

Znaleźliśmy się w nowej sytuacji. Światowa polityka, obowiązki obywatelskie, pogłębiające się ekstremizmy. Tradycje, historie rodzinne i miejsca, w których wyrośli. W przeciwieństwie do optymizmu została nam jedynie nadzieja, że przetrwamy

4/3

Dadada


139

„pachnie” korporacyjnym brakiem elastyczności, to staram się go omijać. Brak wzajemnego zrozumienia podcina skrzydła. Czasem jednak pracuję z dużymi korporacjami, gdy czuję, że

d e s ig n a l iv e . p l

138 Da d a d a

Polaryzacja

jest tam fajna ekipa od spraw wizualnych – bystrzy, ciekawi, otwarci na nowe rzeczy ludzie. Moja propozycja graficzna nie jest typowo komercyjna, więc jeśli oni rozumieją, że nie

Rozmowa miała być o specyfice współpracy freelancera z korporacjami. I o tym też było. Jednak spotkanie z Filipem Pągowskim – grafikiem, autorem między innymi kultowego serca stworzonego dla japońskiej marki Comme des Garçons – przerodziło się w rozważania na poważniejsze tematy, takie jak: światowa polityka, obowiązki obywatelskie, pogłębiające się ekstremizmy, wychowanie, edukacja. Tematy trudne, ale nie beznadziejne, bo według Pągowskiego wszystko jest w naszych rękach i tylko od nas zależy, czy we współczesnym świecie będziemy się poruszać jak zwinna motorówka, czy ociężały kontenerowiec

jestem specjalistą od stricte reklamowych zamówień, to znaczy, że wiedzą, czego się po mnie spodziewać. Czego można się po Panu spodziewać? Jestem chyba na tyle rozpoznawalny, że ludzie wiedzą, co robię i jak pracuję. Kilka moich projektów sprawdziło się z komercyjnego punktu widzenia, jak choćby to, co robię dla Comme des Garçons. Tworzę projekty inne niż te, do których na ogół przyzwyczajone są korporacje, czasem jednak wielkie firmy potrzebują „odświeżyć” swój image – wtedy zapraszają mnie do współpracy. W których krajach współpraca układa się Panu najlepiej? Dużo pracuję dla rynku azjatyckiego, gdzie – sądząc po zamówieniach – ludzie mają bardziej rozwiniętą świadomość wizualną. Takie podejście wynika z ich tradycji. Wiedzą, że estetyka nie jest tylko ozdobnikiem, jak zapakowanie prezentu w ładny papier, ale że może wykreować produkt i sprawić, że stanie się on rozpoznawalny, co z kolei przyczyni się do lepszej sprzedaży. Z moich doświadczeń w Azji wynika, że zleceniodawca ma pełną świadomość wyboru artysty czy projek-

Rozmawia Ewa Trzcionka Zdjęcia Maison Standards

tanta. To daje dobrą energię. Natomiast na przykład w Stanach jest inaczej. Jak nie zrobi Pągowski, to zrobi Malinowski albo Kowalski – kogoś zawsze się znajdzie.

Filipa Pągowskiego zastaję w dolinie Chamonix. Wrócił właś-

Zrobił Pan też ostatnio dywan dla Ikei w ramach Art Event.

nie z nart do swojego mieszkania w maleńkim miasteczku,

Jak przebiegała współpraca?

gdzie przyjeżdża od kilkunastu lat. Nie ma tu ani jednego

Do tego projektu zaproszono kilku twórców z całego świata.

sklepu czy kafejki. Czego zatem szuka tam człowiek, który

W moim wypadku praca wymagała wielu prób i korekt, bo

większość życia spędza w wielkich miastach – Warszawie

projektowałem dywan, który miał być wykonany tradycyjną

czy Nowym Jorku; pracuje w Azji, Europie, Stanach Zjedno-

techniką używaną na Bliskim Wschodzie. Jak zawsze zacząłem

czonych, dla takich marek jak Nike, McDonald’s, Ikea czy

od pracy na papierze, potem zeskanowałem rysunek – w kom-

Comme des Garçons, i tytułów: „The New York Times”, „Le

puterze dużo łatwiej zrobić poprawki i tworzyć różne wersje.

Monde” czy „The New Yorker”? Jakie refleksje i przemyśle-

Okazało się jednak, że komputerowy projekt nie sprawdza się

nia nasuwają się wziętemu grafikowi, ilustratorowi, artyście,

w realiach manufaktury w Indiach, gdzie dywany tka się według

kiedy ma możliwość patrzenia na świat z dystansu?

techniki liczącej prawdopodobnie kilka tysięcy lat! W związ-

Czego Pan szuka w górach?

mnie bardzo ciekawe. Wiele nauczyłem się w trakcie tej pracy,

ku z tym przeprowadzaliśmy rewizje projektu, które były dla Całe życie jeździłem na nartach. Moja mama mnie tym zara-

jako że technika dużo tu dyktuje. Finalnie wyszło OK. Wiem,

ziła. Teraz głównie uprawiam narciarstwo pozatrasowe – tutaj

że Ikea była bardzo zadowolona. Dla mnie też była to niezwykle

mam do tego doskonałe warunki. Przyroda jest niesłychana. Im

przyjemna współpraca. W zeszłym roku przyjechali do mnie, by

człowiek dojrzalszy czy starszy, tym bardziej go do niej ciąg-

nakręcić o mnie film. Chodziliśmy po Warszawie, byli bardzo

nie. Poza tym bycie w górach to ucieczka przed ludźmi, miastem

ciekawi i miasta, i mnie – mojego życia i dorastania w Polsce.

i zgiełkiem.

To fajne, że dla takiego potentata element ludzki jest tak ważny.

Gdzie Pan na co dzień mieszka?

Jak Pan uważa, dlaczego wielkie masowe firmy postanawia-

Teraz już oficjalnie w Warszawie. Choć dużo podróżuję i czę-

ją zagłębić się w rejony sztuki? Czy chcą podnieść estetyczną

sto bywam w Nowym Jorku – w zeszłym roku spędziłem tam

i intelektualną poprzeczkę odbiorcom?

ponad trzy miesiące – Warszawa jest teraz moją bazą.

Myślę, że jest wręcz odwrotnie! W dzisiejszych czasach wiel-

Pan, jako freelancer, artysta, często spotyka się z zupełnie

kie firmy muszą uważnie śledzić, co się dzieje w świecie: jak

innym sposobem pracy, czyli z korporacją. Zgrzyta wtedy?

zmieniają i rozwijają się potencjalni klienci, na co są gotowi

Jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że to klienci szukają

i czego by chcieli. Szwedzi słusznie zdali sobie sprawę, że

mnie, a nie odwrotnie. Wiedzą, kim jestem i co robię, więc

odbiorca poszukuje produktów bardziej specyficznych

zgłaszają się do mnie świadomie. Jeśli na odległość klient

i spersonalizowanych.

F i l ip P ą g o w s k i

Wychowywał się w Warszawie w latach 60. i 70., kolejne dekady spędził, tworząc w Nowym Jorku, dziś znów mieszka w Polsce, choć nieustannie podróżuje. Syn malarki Teresy Pągowskiej i grafika – plakacisty Henryka Tomaszewskiego. Współpracował z takimi tytułami jak: „The New York Times”, „Le Monde”, „The New Yorker”. Jest autorem logo popularnej linii PLAY japońskiego domu mody Comme des Garçons, z którym współpracuje od dwudziestu lat, tworząc również projekty graficzne dla ich innej popularnej linii – BLACK. Poza tym pracował też dla: Nike, Li-Ning i Medicom, jest autorem identyfikacji wizualnej płyty i trasy koncertowej „Views” Drake’a.


i świadomości tego, co się dzieje. W przyspieszonym trybie

w rozwarstwiającym się świecie. Jak Pan postrzega dzisiej-

uczymy się życia w wolnym kraju i nie zawsze jest to przy-

szy spolaryzowany świat?

jemne. Ludzi wciąż na nowo trzeba przekonywać do tego, że

Ekstremizmy pogłębiają się, a przepaść między bogatymi

warto działać, nawet jeśli wielu osobom wydaje się to naiwne.

i biednymi się zwiększa. Jest to podyktowane wieloma zjawi-

Bo jeśli protestujących mających wspólną opinię na ważny

skami. Przeciwdziałać rozwarstwieniu na pewno może edu-

temat jest dużo, to szansa załatwienia sprawy po naszej myśli

kacja, ale dostęp do niej jest coraz trudniejszy i bardziej eli-

jest większa niż gdybyśmy siedzieli cicho. Nasz głos będzie

tarny. Jednak niezależnie od warstwy społecznej, zawsze są

słyszany tylko wtedy, jeśli będziemy go zabierać, inaczej się

tacy, którzy jednak mają ten drive, żeby posuwać się do przo-

nie liczymy.

du i dawać radę z życiem – wiedzą, że w dzisiejszych czasach

Czyli należy działać?

jedynym sposobem na polepszenie swojej sytuacji jest posze-

Tak. Nawet jeżeli często stoi to w poprzek codziennemu życiu

141

pamiętać i nie powinno się uciekać od odpowiedzialności

nych, wrażliwych odbiorców, którzy stanowią elitarną grupę

d e s ig n a l iv e . p l

140 Da d a d a

Mam jednak wrażenie, że to oferta dla garstki wyedukowa-

rzanie horyzontów. Nie można się ograniczać czy zadowalać – pracy, rodzinie, obowiązkom – to należy działać, bo coraz czymś, co jeszcze 10–15 lat temu mogło zapewnić tak zwane „w miarę dobre życie”. Dzisiaj nie ma od kogo wymagać gwarancji, że się nami zaopiekuje. Niestety „umiesz liczyć, licz na

częściej mierzymy się z sytuacjami, których ignorowanie staje się niebezpieczne. Czy w takim razie trzeba się „pchać” do polityki?

siebie”. To jest brutalne, ale nie widzę innej drogi. Czasem

Niekoniecznie musimy stawać się politykami. Dziś bardzo

rozmawiam z młodymi ludźmi, z różnych środowisk i kra-

wiele społecznych aktywności ma polityczny wymiar. Żyjemy

jów, którzy osiągnęli pewien rodzaj sukcesu, którym życie

w świecie, gdzie sprawa tak oczywista jak ochrona środowi-

się układa i posuwa do przodu i mimo że oczywiście walczą

ska naturalnego jest „polityczna”. Wszystko jest polityczne,

z ograniczeniami i istnieją na ich drodze „ciasne przejścia”,

nasze wybory konsumenckie zwłaszcza. Jako zwykli oby-

to generalnie mają poczucie, że wiele zależy od nich. W dzi-

watele mimo wszystko mamy siłę i nie możemy pozostawać

siejszych czasach nie ma podstaw, by wierzyć politykom czy

bierni. I nie mówię tu tylko o Polsce, gdzie klasa polityczna

komukolwiek w to, że coś nam zapewnią albo że będzie nam

do wybitnej czy choćby profesjonalnej nie należy. Podobnie

dane raz na zawsze. To tylko bajki i gadanie po to, by być wy-

jest w Anglii – wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje z Brexi-

branym na stanowisko. Dziś tylko naiwni się na to nabierają.

tem! Albo w Stanach, gdzie Trump i cała jego ekipa stanowi

i nie można zrzucać winy na innych, trzeba być świadomym

Czy zna Pan konkretne przykłady osób, które biorą sprawy

Jak artysta wizualny reaguje na taką sytuację? Czy angażuje

poważne zagrożenie.

i kreatywnym na własnym polu. I nie mówię o kreatywności

w swoje ręce?

się w zmiany polityczne i społeczne?

Pan jednak nie jest zwykłym obywatelem, jest Pan słuchany

artystycznej, tylko o tym, że trzeba sterować własnym ży-

Na moim zawodowym polu są małe marki specjalizujące się

Staram się angażować, czytać, interesować tym, co się dzie-

jako autorytet. Czy czuje Pan, że poprzez głoszenie swoich

ciem – samo nie popłynie w dobrym kierunku. A zapowiada

w konkretnej dziedzinie. Tu niedaleko, w Chamonix, działa

je w Polsce i na świecie, choć mówiąc szczerze, nie jestem

opinii, choćby przez swoje media społecznościowe, ma Pan

się, że pod tym względem czasy będą coraz bardziej brutalne

niewielka firma Black Crows produkująca narty, założona

osobą, która ma naturalną łatwość odnajdywania się w sy-

wpływ na zmiany?

i trudne.

przez profesjonalnych narciarzy. Są też polskie marki z tej

tuacjach społecznych czy politycznych. Są ludzie, którzy się

Byłoby nieźle, gdyby tak było naprawdę, ale nie jestem opty-

Jak w takim razie się na to przygotować? Jak działać, jak my-

branży: Monck Custom czy Majesty. Działają na niewielkim

z tym rodzą i ich głowa pracuje w tym kierunku. A dla innych

mistą. Ja i do mnie podobni jesteśmy takimi „kwiatkami do

śleć o przyszłości swojej i kolejnych pokoleń?

polu, ale robią świetne rzeczy! Współpracuję też z firmą Di-

jest to raczej poboczna część ich pracy i chyba ja należę do

kożucha”; mamy chyba niewielki wpływ na to, co się dzieje…

Dużo zależy od pierwszej komórki, z jakiej się wywodzimy,

strict Vision z Nowego Jorku, która robi bardzo dobrej jako-

tego typu ludzi. Natomiast chciałbym dostawać zlecenia

A plakaty? Przecież praca „W samo południe” Tomasza Sar-

czyli od rodziny. To, co się wynosi z domu – rodzaj motywa-

ści okulary dla biegaczy. To niszowe przedsięwzięcie pod-

związane z docieraniem do ludzi w sposób mający wpływ na

neckiego dokładnie 30 lat temu zachęcała do pójścia na

cji, spojrzenia na świat – jest bardzo ważne. Powinniśmy prze-

jęte przez jogina i biegacza, które powoli rozwijają o kolejne

ich życie. To mobilizujące i wtedy niekoniecznie trzeba się

pierwsze wolne wybory! Albo plakat „konsTYtucJA”, zrobio-

kazywać młodym ludziom własne doświadczenia, sugerować,

produkty. Przyglądam się, jak się zmagają, jak walczą, jak

wdawać w czysto polityczną agitację. Wierzę, że czasem może

ny przez Luka Rayskiego, identyfikuje obecnie ludzi o podob-

pokazywać, otwierać oczy na różne rzeczy od małego. Nawet

o wszystko dbają sami – i to jest bardzo inspirujące, że młodzi

wystarczyć artystyczne działanie, że kreowany w odpowied-

nych opozycyjnych poglądach.

10-latkowi można zaszczepiać poczucie odpowiedzialności za

ludzie potrafią prowadzić interesy w tak kreatywny i dojrzały

ni sposób przekaz, nawet estetyczny, może determinować

Ten plakat to świetne działanie, stworzone w konkretnym

siebie i innych, przekonanie o konieczności podejmowania

sposób. To jest ten pozytywny model na przyszłość. Bo jeżeli

zachowania, mieć znaczenie społeczne, może upodmiotowić

czasie i miejscu. Jest ważny, bo dla niektórych trudny do

decyzji, wartości walki o swoje przekonania, bo całe życie na

komuś się chce zmagać, podejmować ryzyko, to jest kluczowe.

odbiorcę – czyniąc z pasywnego widza aktywnego uczestnika.

przełknięcia. Żeby stworzyć coś takiego, nie wystarczy po-

tym polega i od tego się nie ucieknie. Już trochę żyję na tym

Nie chodzi tylko o sam sukces, ale o odwagę. To liczy się bar-

Szczególnie jeśli jest to związane z projektowaniem rzeczy

mysł i talent, ale też refleks i trochę szczęścia, że zaiskrzy – że

świecie, podróżuję i widzę, jak życie wygląda w różnych miej-

dziej niż choćby 10 lat temu!

użytkowych, z którymi ludzie będą obcować. A jak się do-

to działanie zostanie podjęte przez innych.

scach – nigdzie nie jest łatwo. Nam się wydaje, że tylko w Pol-

Taki model to przeciwwaga służąca zbalansowaniu global-

brze trafi z projektem, można ludziom ułatwić życie nie tylko

Ale pomaga się identyfikować z ideą. To pierwszy taki mocny

sce jest trudno. Mamy wieczną tendencję do narzekania: „My,

nych molochów i uniformizacji. Co jest siłą takich małych

z czysto funkcjonalnego punktu widzenia, ale również dając

znak od 30 lat. Dlaczego stał się taki ważny?

wybrani, nacierpieliśmy się i w przeszłości, i teraz” – tak jakby

marek?

rodzaj motywacji, radości i zabawy. Dla mnie to jest zawsze

Ponieważ znaleźliśmy się w nowej sytuacji. Mieliśmy po ’89

inni żyli w raju!

Za małymi brandami stoją konkretne osoby, te mikrofirmy

wielka satysfakcja, jeśli kogoś cieszy to, co zrobiłem.

roku sporo lat, kiedy wielkiej części społeczeństwa wydawało

Czyli nie jesteśmy ani wyjątkowo wybrani, ani wyjątkowo

mają twarz. Na to teraz jest czas. Ponadto one lepiej rozumie-

Czyli zamiast protestować woli Pan wzbogacać życie projek-

się, że teraz będzie już tylko z górki, że będzie lepiej i nawet

uciśnieni, tylko mamy takie same możliwości i szanse jak

ją zależności rynku, są elastyczne, potrafią buforować i szyb-

towaniem?

jeśli będą jakieś zgrzyty i problemy, to one się jakoś ułożą,

inni. Czy taka świadomość nie jest w jakimś sensie wyzwa-

ko reagować na zmiany. To tak jak ze zmianą kursu na

Protestować można i nawet trzeba, bo gdy sytuacja jest po-

wygładzą, że ludzie się wykształcą, dojrzeją. Ale okazało się,

lająca?

morzu: wielkim statkom jest trudniej niż motorówce.

ważna, nie wystarczy tylko być niezadowolonym i rozmawiać

że to jest kolejna mrzonka i stoimy teraz przed znacznie więk-

Mam nadzieję, że ludzie potrafią tak to odebrać, bo to bardzo

o tym ze znajomymi bądź raz na cztery lata pójść na wybory.

szymi problemami niż się spodziewaliśmy.

pozytywny sposób patrzenia na tę sytuację. Konstruktyw-

Czasem trzeba wyjść na ulice i ostro zareagować, bo zanim

Bo wolność to też samodzielność?

ny. Niestety wiele osób zamyka się w bąblach pokrzywdze-

się obejrzymy, możemy znaleźć się w dużych tarapatach i być

Dokładnie! A wielu ludzi na świecie ma problem z samodziel-

nia. Myślą: „Wina tych, wina tamtych, a nigdy moja”, a to jest

ofiarami manipulacji tych, którzy mają władzę. Trzeba o tym

nością, bo wtedy trzeba brać za siebie odpowiedzialność

droga donikąd. To omamianie samego siebie.

P OL A RY Z A C J A

6–14 lipca 2019 PPNT Gdynia


143 d e s ig n a l iv e . p l

z d e r z e n ia z d a r z e n ia

DADADA

142

Zderzenia zdarzenia

Performance

Borderline

W warszawskiej Galerii Leto do 20 lipca oglądać będzie

W Muzeum Współczesnym we Wrocławiu do

można cykl prac zatytułowanych „Pozycje na papierze”

15 września potrwa wystawa poświęcona

Iwa Rutkiewicza. To 135 dzieł namalowanych na pod-

imaginacyjnemu, spekulatywnemu i kreacjo-

stawie pozycji ciała, jakie Bruce Nauman – jeden z naj-

nistycznemu aspektowi sztuki rysunkowej.

ważniejszych artystów sztuki konceptualnej w Stanach

W jej ramach można przyjrzeć się praktykom

Zjednoczonych – przybierał w czasie godzinnego, zarejestrowanego na wideo, performance’u „Wall/Floor Positions” w 1968 roku. Prace powstawały w seriach opierających się na różnych założeniach stylistycznych i kolorystycznych: od zupełnie abstrakcyjnych do bardziej figuratywnych. Punktem wyjścia każdej z nich był kontur postaci performera narysowany na podstawie stopklatek z wideo Naumana. www.leto.pl

rysunkowym służącym do obrazowania tego,

czego rysownik/rysowniczka nie może/nie

chce zobaczyć bezpośrednio, a także tego, czego nie ma – i nie było, choć niewykluczone,

Idea, kreacja, forma, wydarzenie. Kultura w wielu odsłonach

że kiedyś jeszcze może się zdarzyć. muzeumwspolczesne.pl

Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe

Kobieta, afekt i pragnienie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie zaprasza na wystawę „Farba znaczy krew”. W jej ramach zaprezentowano twórczość polskich artystek w szerszym kontekście międzynarodowego malarstwa kobiet. Wobec aktualnych przemian społecznych, wysuwanych postulatów równego dostępu do polityki reprodukcyjnej i seksualnej czy walki z nierównościami na tle rasowym oraz ekonomicznym, twórczość malarska kobiet stanowi kluczową dziś refleksję na temat przemocy wpisanej w porządki widzenia i konsumowania obrazów. Wystawa potrwa do 11 sierpnia. www.artmuseum.pl

W pogoni za kolorem Korzenie

trum Szkła i Ceramiki Lipowa 3 w Krakowie

Widoczne Niewidoczne

zapraszają na pierwszą monograficzną

Wystawa to wybór 143 obrazów z Kolekcji

Karol Śliwka w Warszawie

Galeria BWA w Bielsku-Białej zaprosiła do udziału w wystawie artystów

wystawę wybitnego twórcy polskiego

Malarstwa Współczesnego MNW, głównie

designu, jednego z najsłynniejszych

dzieł rzadko pokazywanych publiczności.

projektantów szkła w powojennej Polsce

Ekspozycję podzielono na dziesięć kategorii

Muzeum Narodowe we Wrocławiu oraz Cen-

i projektantów, którzy wybierając różne dziedziny ekspresji twórczej

Do 31 lipca w Instytucie Wzornictwa Przemysłowe-

i używając różnych technik oraz materiałów, szukają korzeni wspólnych

go oglądać będzie można wystawę „Polskie Projekty

ludziom, plemionom czy narodom. Odwołują się przy tym do tradycji

Polscy Projektanci”, prezentującą dorobek Karola Śliwki

regionalnych, historii rodzinnych i miejsc, w których wyrośli, ale i do

(ur. 1932) – wybitnego grafika, autora ponad 400 zna-

doświadczeń dzielonych z innymi – opowieści unikalnych i uniwersalnych

można zobaczyć do 22 września.

ków graficznych. Ekspozycja obejmuje projekty, szkice,

zarazem. Prace oglądać można do 25 sierpnia.

www.mnwr.pl

notatki, fotografie, obrazy i obiekty z prywatnego, nieudostępnianego do tej pory archiwum Śliwki. www.iwp.com.pl

www.galeriabielska.pl

– Jerzego Słuczan-Orkusza. Ekspozycję

tematycznych. Niemal w każdej z nich

prezentującą jego wyjątkową twórczość

pojawiają się zarówno obrazy z początku XX wieku, jak i powojenne. Ekspozycja pozwala zaobserwować, jak pewne trendy ewoluują lub wracają po latach. Pokaz trwać będzie do 1 grudnia. www.mnw.art.pl


ikon a

145

Najpiękniejsze książki roku

144 DADADA półka

„ K s i ą ż k a o t w a r ta n a ś w iat. P o d r ó ż p o M u z e u m E m ig r acji i n i e t y l ko ” O drzewach, które wybrały Tatry Tomasz Skrzydłowski Beata Słama

Anna Posłuszna i Katarzyna Witt Projekt graficzny i ilustracje: Dawid Ryski Wydawca: Muzeum Emigracji Muzeum Emigracji wydało książkę pełną niespodzianek – zakamarków, zapachów i niezwykłych zadań! Można czytać ją w domu, ale publikacja świetnie sprawdzi się także jako przewodnik po muzealnej wystawie.

„ Q u a r k s , E l e pha n t s & P i e r o gi : Pol and in 100 Words” Mikołaj Gliński, Matthew Davies i Adam Żuławski Projekt graficzny i ilustracje: Magda Burdzyńska Wydawca: Instytut Adama Mickiewicza Książka wizytówka: inteligentna, dowcipna i nietuzinkowa. Tak w skrócie można opisać anglojęzyczną publikację, która za pomocą 100 kluczowych słów kreśli krajobraz Polski. Ukazuje jej historię, dorobek kulturowy i nade wszystko charakter utrwalony w języku.

Żakard „Orlęta Olimpijskie” jest jedną z wielu lnianych tkanin dekoracyjnych z motywem orła, które w dwudziestoleciu międzywojennym zaprojektował Lucjan Kintopf. Makaty i tkaniny okładzinowe na ściany oraz meble, wytwarzane na drewnianych krosnach żakardowych w Spółdzielni Artystów „Ład”, stały się specjalnością tej wytwórni. Zdobiły wiele wnętrz prywatnych i użyteczności publicznej, a dzięki nowej technice, pozwalającej na szybsze i tańsze wykonanie, były bardziej dostępne niż pracochłonne kilimy i gobeliny

„ O d r z e wach , k t ó r e w y b r ały Tat r y ” Tomasz Skrzydłowski i Beata Słama Projekt graficzny: Bartłomiej Witkowski Wydawca: Wydawnictwo Tatrzańskiego Parku Narodowego To subtelna opowieść o relacji drzew z górami i człowiekiem. Autorzy pokazują, że w Tatrach wszystko toczy się w niezmąconym rytmie pór roku, przemijania i odradzania się. Książka ma cztery warianty okładki. Tak, jak drzewa wybrały Tatry, tak czytelnik może wybrać drzewo, które zostanie jego własnym patronem tej opowieści.

„ P o l s k i T e at r Ta ń ca 1 9 7 3 –2 0 1 8 ” Praca zbiorowa Projekt graficzny: Ryszard Bienert Fotografie: Andrzej Grabowski Wydawca: Polski Teatr Tańca Interdyscyplinarna monografia, która zrywa z tradycyjną formułą okolicznościowego wydawnictwa – zamiast tego proponuje rozległą perspektywę postrzegania tańca. Dzieje się tak za sprawą autorów tekstów – wybitnych specjalistów wywodzących się z różnych obszarów artystycznych i badawczych. Książka znalazła się wśród 50 najlepiej zaprojektowanych książek 2018 roku z całego świata.

„ R e w o l u cja w s y pia l n i . Łóżk a w XIX wieku” Małgorzata Korżel-Kraśna Projekt graficzny: Joanna Jopkiewicz Wydawca: Muzeum Narodowe, Wrocław 100 lat temu doszło do rewolucji w projektowaniu łóżek i urządzaniu sypialni. Pomieszczenie to przestało pełnić funkcję reprezentacyjną i stało się miejscem prywatnym. Książka szczegółowo opisuje i ilustruje sypialniane trendy zarówno w wystroju wnętrz, jak i w modzie od przełomu wieków XVIII i XIX, po epokę secesji na przełomie XIX i XX stulecia.

Orlęta Olimpijskie Tekst Anna Demska Zdjęcie z zasobów Galerii Wzornictwa Polskiego Muzeum Narodowego w Warszawie

Tkanina „Orlęta Olimpijskie”, prezentowana i nagrodzona pa-

w wielu ważnych obiektach, takich jak: Sejm RP (1934), aula

miątkowym medalem podczas XI Letnich Igrzysk w Berlinie

Szkoły Morskiej w Gdyni (1932), Polski Instytut Współpracy

w 1936 roku, to po mistrzowsku skomponowana, mięsista,

z Zagranicą (1938) i Dom Polaków z Zagranicy (1939). Wraz

zwarta i dynamiczna makata w ciepłej miodowo-złotej ko-

z innymi żakardami „Ładu” podróżowały po całym świecie,

lorystyce. Przy brzegach zakończona jest sylwetami dwóch

przyczyniając się do licznych nagród przyznawanych zarówno

małych orląt o uniesionych, ledwo upierzonych skrzydłach.

samemu Kintopfowi, jak i Spółdzielni – były wśród nich między

Kompozycyjnie przypomina układ pasa słuckiego. Inna, wiel-

innymi: Nagrody Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia

koformatowa makata z wykorzystaniem takich samych or-

Publicznego (1930), Złoty Medal Ministra Przemysłu i Handlu

lich sylwet, zszyta z kilku brytów, nosi wytkaną dedykację

(1934) oraz Grand Prix na wystawie paryskiej 1937 roku. Makatę

olimpijską z datą 1936. Tkaniny: „Małe Orlęta”, „Orły Duże”, „Orlęta Olimpijskie” oraz „Rózgi” możemy zobaczyć w Galerii „Orły Sejmowe”, „Krata z Orłów” stosowano jako dekorację

Wzornictwa Polskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie.


146 La t o 2 0 1 9

Jest już za późno na optymizm…

zjawiska podjęła Martina Tarano w ramach tegorocznej prezentacji dyplomów Royal Collage of Art. Jej praca „Relativistic Object” stanowi mechanizm zapalania malutkiej woskowej świeczki o trzech knotach przez układ trzech soczewek. Ciekawą interpretacją czasu w kontekście ekosystemu jest wystawa „The Moscow River Age” prezen-

mocne plecy

tująca relację człowieka z rzeką pomiędzy 1919 a 2119

D o r o t a S t ę p n ia k

Kuratorka i menadżerka wydarzeń w sektorze przemysłów kreatywnych. Autorka licznych tekstów, dziennikarka, jurorka i moderatorka konferencji. Pracuje dla Międzynarodowego Centrum Designu (IDZ) w Berlinie i wykłada w Szkole Wyższej VIAMODA w Warszawie. Pomysłodawczyni, kuratorka i menedżerka Łodź Design Festival. Twórczyni projektu O!to Design. Była kierownikiem operacyjnym FashionPhilosophy Fashion Week Poland i project managerem Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Fotofestiwal oraz Łodź Biennale.

Tekst Dorota Stępniak

rokiem. Obszernie pokazano na niej chęć ujarzmienia

Zdjęcie Femke Rijerman

rzeki pod dyktando inżynierów, poprzez budowanie zapór, tam i wałów. Przyświecała temu chęć drastycz-

W odróżnieniu od tego, czego uczyliśmy się w szkole,

nej zmiany jej naturalnej funkcji i przepływu z myślą

czas jest narzędziem mającym nam pomóc zbadać

o eksploatacji, a po epoce przemysłowej – także ze

ewolucję i inwolucję człowieka, zatem możemy go usu-

względu na pragnienie zagospodarowania jej terenów

nąć – tak brzmi jedno z założeń projektu Human Code.

pod przestrzeń rekreacyjno-wypoczynkową. To jednak

Schodząc do podziemi mediolańskiego SIAM,

za mało; projekt podkreśla nowy kanon budowania

otoczeni zapachem wilgoci i lekko stłumionym czer-

relacji z naturą oparty na zasadzie win-win, w którym

wonym światłem, odkrywamy dziewięć obiektów,

nie tylko jesteśmy beneficjentami natury: oprócz tego

które na pierwszy rzut oka wyglądają jak wykradzione

powinniśmy zrobić wszystko, by zbudować obustronną

z muzeum. Łącząc je ze sobą, bez problemu możemy

przyjaźń.

przypisać je do przełomowych momentów rozwoju

Skalę modyfikacji środowiska przez człowieka

człowieka. Są wśród nich: pęknięta w pół biało-złota

zobaczyć można było również na multidyscyplinar-

płaskorzeźba węża, palenisko ułożone z okopconych

nej wystawie „Broken Nature” pod kuratelą Paoli

pieńków drewna, śnieżnobiała kość piszczelowa czy

Antonelli, będącej głównym wydarzeniem XXII

prehistoryczna figurka Wenus; po chwili dostrzegamy

Triennale di Milano, jak i na zeszłorocznym Biennale

na nich „ząb czasu”, pojmując, że drewno odlane jest

Fotografii w Hamburgu, podkreślającym niemożność

z wosku, a paleolityczna rzeźba została wykonana przy

znalezienia krajobrazu niezmodyfikowanego przez

pomocy sześcioosiowego ramienia robota „drukujące-

człowieka. O tym, jak silna i powszechna jest nasza

go” ziemią.

chęć zawładnięcia naturą, opowiadałam poczas wysta-

Autobiograficzna wystawa Roberto Sironiego

wy „Body/Ciało” w 2016 roku, kiedy ponad 30 zapro-

wiąże wiedzę antropologiczną i technologiczną z ana-

szonych artystów z całego świata przełożyło pojęcie

lizą danych i eksperymentami nad procesem oraz ma-

antropocenu na najbliższe nam środowisko naturalne

teriałem, udowadniając, że od czasów cudownej bądź

– nasze ciało i umysł.

też przypadkowej genetycznej mutacji zmieniającej

Dziś możemy zapomnieć o tej skali. Uczestnicząc

małpę w homo sapiens nasz umysł pozostał niemal nie-

w debacie „The Politics of Design” towarzyszącej me-

zmieniony, a kulturowe kody czytelne są bez zbędnych

diolańskiemu triennale, nie można było oprzeć się

objaśnień. Rozłożone archeologiczne artefakty sugeru-

wrażeniu, że już za późno na optymizm w kwestii

ją, że ludzkość od początku interesowała się przezwy-

wybaczenia nam przez naturę popełnionych na jej

ciężeniem natury, zatem umowna data (16 lipca 1954

rzecz szkód; to my sami staliśmy się swoją największą

roku) początku antropocenu powinna być wyznaczona

katastrofą. Wielokrotnie pojawiający się w dyskusjach

z pierwszym krokiem człowieka.

apel zakładał projektowanie z myślą o przyszłych cy-

Jednym z niezauważalnych przykładów chęci

wilizacjach i budowaniu świadomości, gdyż jednym

podporządkowania natury jest sztuczne oświetle-

z gatunków zagrożonych wyginięciem jest człowiek;

nie, zaburzające percepcję dnia i nocy, przesuwa-

zatem jeśli w przeciwieństwie do optymizmu została

jąc miarę czegoś chwilowego w strefę niereali-

nam jedynie nadzieja, że przetrwamy, warto jest cho-

stycznego kontinuum. Dyskusje nad naturą tego

ciaż zawalczyć o „eleganckie” odejście.


AERIE SOFA GDYNIA Orłowska 53

WARSZAWA Domoteka, Malborska 41

POZNAŃ Galeria Polskie Meble, Focha 1

KRAKÓW Forum Designu, Aleje Solidarności 34


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.