Design Alive #26/2018

Page 1

RZECZY O NAS DESIGNALIVE.PL

L ATO 2 0 1 8 N R 2 6 SŁOŃCE

SŁOŃCE

Zatrzymaj się na chwilę. Wierzę w piękno – inspiruje mnie na wiele sposobów. Trudno mi opisać Miasto Słońca w całej jego czasoprzestrzennej rozwiązłości. Gdynia, Rio de Janeiro, Helsinki. Słońce zmienia nasz nastrój i poziom energii. Szukamy go lub chronimy się przed nim, ale zawsze żyjemy z nim w bliskim związku. Solarigrafia to szczególna forma impresjonizmu

HISTORIA PEWNYCH DZIEWCZYN

GRA ŚW I AT E Ł

ŻÓ ŁT Y KOMBINEZON

Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina Kisiel – s. 42

Katarzyna Andrzejczyk-Briks – s. 82

Anita Jancia-Prokopowicz – s. 126

26




6 ROZMÓWKI ARCHITEKTONICZNE

MIEJSCA

SPIS TREŚCI DA 26

38

Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie prześwietlenie

40

Error Izabela Bołoz

42

Historia pewnych dziewczyn Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina Kisiel

54

Sztuka wyboru Jacek Wielebski

60

Rozmówki architektoniczne Marka Warchoła Miasto i słońce

62

Archikona Gdynia. Białe miasto

68

Miejsca Powrót dni chwały

78

Przewodnik Geotermalna wyspa

82

Polecone Gra świateł

92

Odlot Gosi Sobiczewskiej Sploty

102

Piórka Anna Maga

104

Meble w procesie Julia Cieszko

126

Żółty kombinezon Anita Jancia-Prokopowicz

132

Słońce zamknięte w puszce Marek Lewoc

136

Przesilenie Mateusz Kaczyński

142

Zderzenia zdarzenia Kultura w wielu odsłonach

144

Półka z książkami Nowości

145

Mocne plecy SUN+ Bóstwa solarne


8 L ATO 20 18

Słońce

ERROR ERROR ERROR Instagram, szybko, Facebook, błysk, Tinder, swipe, Snapchat, Twitter…

EDY TORIAL

Wiodącym hasłem tego numeru jest

Będzie dziś na niebie 16 godzin i 57 minut. Stanie w południe dumnie w zenicie na szerokości zwrotnika Raka, da nam ciepło i jasność, pobudzi wszystkie komórki naszego ciała

„Słońce”. Rozmyślając nad nim, miałam głównie skojarzenia z lekkimi wakacyjnymi tematami. Okazało się jednak, że nasi autorzy i felietoniści przesileni intensywnością cywilizacyjnego biegu szukają w Słońcu symbolu powrotu do naturalnego rytmu życia. Natomiast nasze główne bohaterki, Ewa Janczukowicz-Cichosz

Ruszy tajemna machina hormonów

i Paulina Kisiel, sprawczynie Gdynia

szczęścia. A potem nastanie najkrótsza

Design Days, opowiadają, dlaczego tema-

noc w roku. Święto ognia, wody, słońca

tem tej edycji festiwalu jest „Error”. Prze-

i księżyca, urodzaju, płodności, radości

czytajcie, jak bardzo błądzimy uwikła-

i miłości. Noc Kupały – całe wioski sku-

ni w wirtualne życie, gdzie nie ma miej-

pią się wokół ognisk, by tańczyć, rozma-

sca na „tu i teraz”, na wsłuchanie się

wiać i radować się kolejnym zatoczonym

w innych i siebie.

kołem roku. Starszyzna spoglądająca

Przekazuję Wam jeszcze wiele

na młodych. Młodzi spoglądający sobie

więcej treści i refleksji spiętych w piękną

ukradkiem w oczy. Spragnieni szczęś-

całość, jak pęk letnich kwiatów, z których

cia szukaliśmy niegdyś kwiatu papro-

każdy jest inny, inaczej pachnie i smakuje.

ci, szliśmy w las, czując nocny zapach

Odpoczywajcie, słuchajcie siebie.

mchów. O świcie, przepasani bylicą, skakaliśmy przez ognisko, trzymając się za

Redaktor naczelna

ręce, przyrzekając sobie w obliczu świad-

Ewa Trzcionka

ków miłość na wieki. Wiłyśmy wianki w nadziei, że wyłowi nas spośród innych ten jeden jedyny. Reszta wtedy radowała się i śpiewała.

Aleksandra Morawiak / liquid memory collages; elementy: Aldona Karczmarczyk / Maciej Szajewski / Joanna Gałuszka / Teatr Polski w Bielsku-Białej


10 S T O P K A R E DA KC YJ N A

L ATO 20 18

Na okładce

NA OKŁADCE

zdjęcie autorstwa Aldony Karczmarczyk z sesji zrealizowanej dla marki Weave inspirowanej kulturą pop i kronikami towarzyskimi lat 70. i 90. Zobaczcie również pozostałe efekty pracy fotografki, które zamieszczamy na s. 94

„Design Alive” istnieje od 2006 roku Magazyn ukazuje się w cyklu kwartalnym Redaktor naczelna Ewa Trzcionka

e.trzcionka@designalive.pl Zastępca redaktor naczelnej Julia Cieszko

j.cieszko@designalive.pl Redaktor prowadząca Alicja Wasilkowska

a.wasilkowska@designalive.pl

Felietoniści i autorzy Michał Bachowski, Mateusz Bielesz, Katarzyna Andrzejczyk-Briks, Monika Brauntsch, Aldona Karczmarczyk, Agata Kiedrowicz, Marek Lewoc, Anna Maga, Megi Malinowska, Gosia Sobiczewska, Dorota Stępniak, Marek Warchoł, Eliza Ziemińska Korekta językowa CentrumKorekty.pl Logo i layout Hopa Studio Bartłomiej Witkowski Ultrabrand

Copyright © 2018, Presso sp. z o.o. Kopiowanie całości lub części bez pisemnej zgody zabronione. Redakcja „Design Alive” nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów i nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Wydawca ma prawo odmówić zamieszczenia ogłoszenia lub reklamy, jeżeli ich treść lub forma są sprzeczne z charakterem i regulaminem pisma oraz portalu.

Skład i łamanie Ultrabrand Druk Drukarnia Beltrani / Kraków

Znajdziesz nas w sieciach Empik, Inmedio i Relay oraz w m.in.: Warszawa Vitkac, ul. Bracka 9 Między Nami, ul. Bracka 20 Sklep COS, ul. Mysia 3 Pan tu nie stał, ul. Koszykowa 34/50 Bazar Kocha, ul. Mokotowska 33/35 Zorza, ul. Żurawia 6/12 Biała zjedz i wypij, ul. Francuska 2 Studio ESTby ES., ul. Bracka 18 Chylak, ul. Koszykowa 14 Kraków Puro Hotel, ul. Ogrodowa 10 Hotel Copernicus, ul. Kanoniczna 16 Hotel Stary, ul. Szczepańska 5 Hotel Pod Różą, ul. Floriańska 14 Marka Concept Store, ul. Józefa 5 Relaks Apartamenty, Plac na Groblach 5/24 Poznań Puro Hotel, ul. Stawna 10 Bookarest, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Sklep COS, Stary Browar, ul. Półwiejska 42 Concordia Design, ul. Zwierzyniecka 3 Katowice Geszeft, ul. Morcinka 23-25 Hotel Monopol, ul. Dworcowa 5

prenumerata@designalive.pl

Prenumerata

Wrocław Puro Hotel, ul. Włodkowica 6 Hotel Monopol, ul. H. Modrzejewskiej 2 VIA Concept, ul. Ślężna 104

Dyrektor sprzedaży i marketingu Wojciech Trzcionka w.trzcionka@designalive.pl

Gdańsk Puro Hotel, ul. Stągiewna 26 Księgarnia Sztuka Wyboru, ul. Słowackiego 19

Reklama

Łódź Hotel Tobaco, ul. Kopernika 64 Szyby Lustra, al. Piłsudskiego 14

reklama@designalive.pl

Magdalena Krelińska – kraj

m.krelinska@designalive.pl

Mirosław Kraczkowski – zagranica

mirekdesignalive@gmail.com Dyrektor finansowa Iwona Gach

i.gach@designalive.pl Wydawca Presso sp. z o.o. 43-300 Bielsko-Biała, Rynek 10/6 NIP 548 260 62 28 KRS 0000344364 Nr konta 59116022020000000153175837

biuro@designalive.pl

Zarząd Iwona Gach (Prezes), Ewa Trzcionka, Wojciech Trzcionka

Gdynia Główna Osobowa, ul. Abrahama 39 Haos, ul. Starowiejska 14 Tłok, ul. Wybickiego 3 Serio, ul. 3 Maja 2 Śródmieście, ul. Mściwoja 9 Sopot Cały Gaweł, ul. Dworcowa 7 Zakopane Nowa Kultura, ul. Chałubińskiego 42c Villa 11, ul. Broniewskiego 11

Prenumeruj Roczna prenumerata (cztery numery): 90 zł Dwuletnia prenumerata (osiem numerów): 170 zł www.sklep.designalive.pl


22 256 81 29 / RADO.COM

AUTORZY

L ATO 20 18

12

Autorzy

ANNA MAGA

Historyczka sztuki i designu, związana z Ośrodkiem Wzornictwa Nowoczesnego Muzeum Narodowego w Warszawie, w którym jest kustoszem kolekcji. Opiekuje się zbiorami wzornictwa, głównie meblami i szkłem w Polsce po 1945 roku najnowszym wzornictwem. Współorganizowała wiele wystaw, a ekspozycjom tym towarzyszyły publikacje, które współtworzyła. Opracowuje i propaguje dorobek polskiego designu, pozyskuje do kolekcji muzealnej kolejne obiekty, zdobywa wiedzę o nich i ich autorach. Jest współkuratorką Galerii Wzornictwa Polskiego w Muzeum Narodowym w Warszawie. Jej tekst o ikonie polskiego designu przeczytacie na s. 102.

ALDONA KARCZMARCZYK

Świeże spojrzenie i odważna estetyka pozwalają jej interpretować sesje beauty & fashion w dowolnym kontekście. Zanim chwyciła za aparat, zajmowała się scenografią, fotografię natomiast studiowała na łódzkiej filmówce. Sesje mody jej autorstwa publikują najbardziej znane magazyny w Polsce, dla których fotografuje także słynne osobistości świata kultury i mediów. Aldona wzięła udział w zbiorowej wystawie „Efekt czerwonych oczu. Fotografia polska XXI wieku”, zorganizowanej przez Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie. Prowadzi uznaną hodowlę cocker spanieli – Petardeo. Zdjęcia jej autorstwa zobaczycie na s. 94.

RADO HYPERCHROME AUTOMATIC CHRONOGRAPH PLASMA HIGH-TECH CERAMIC. METALLIC LOOK. MODERN ALCHEMY.

AGATA K IE DROW ICZ

Kuratorka treści, projektów i wystaw związanych z szeroko rozumianym designem. Działa na pograniczu różnych dziedzin; w swojej praktyce łączy myśl projektową (absolwentka wzornictwa na School of Form) oraz refleksję humanistyczną (ukończyła studia filozoficzne na Uniwersytecie Szczecińskim). Zajmuje się także researchem trendów, kreatywną strategią oraz publikacjami wizerunkowymi dla marek z obszaru mody i designu. Szczególnie interesuje ją sensoryczny wymiar projektowania oraz design jako narzędzie eksploracji i krytyki rzeczywistości. Pisze, edukuje, tworzy. Współpracuje z instytucjami, artystami i projektantami. Wywiad Agaty o dialogach z przedmiotami przeczytacie na s. 112.

TIME IS THE ESSENCE WE ARE MADE OF


Tekst Alicja Wasilkowska

Ceramika kreowana przez Modus Design – studio Marka

wej sławy. Powstanie Ćmielów Design Studio to historycz-

Cecuły – zachęca do codziennych ceremonii, a przy okazji

ny moment dla polskiego przemysłu ceramicznego i nowe

stwarza ciekawe możliwości aranżacji stołu. Projektom przy- perspektywy dla rozwoju współczesnej polskiej porcelany. świeca chęć powrotu do ruchu „artyści w przemyśle”, czyli

Najnowszy projekt – seria „Limbo” – to zabawny czajniczek

ścisłej współpracy designerów z fabrykami. Marka gwarantu- zwieńczony pokrywką w kształcie beretu – coś pomiędzy je dobrze zaprojektowaną, oryginalną współczesną estetykę.

obiektem użytkowym a dekoracyjnym. Dla dopełnienia przy-

Ćmielów Design Studio to jedna z trzech marek Polskiej Fa- słowia „dla każdego coś innego”, do kompletu zaprojektowano bryki Porcelany Ćmielów i Chodzież. To jednocześnie naj-

dwa różne kubeczki. Wykonany z kolorowej matowej porcelany

młodsza i najbardziej innowacyjna część produkcji, powsta- ze szkliwionym wnętrzem oraz w klasycznej szkliwionej biająca w ścisłej współpracy z artystami skupionymi w pracowni

łej porcelanie „Limbo” zachęca do ceremonii herbacianych.

Modus Design Marka Cecuły – wybitnego ceramika świato- www.porcelana-cmielow.pl

15

14 ROZBIEG

Zabawa z formą


16 ROZBIEG

Detal Tekst Alicja Wasilkowska

Alicja Pałys jest absolwentką Wydziału Wzornictwa Aka- trwałe obiekty codziennego użytku, działające na emodemii Sztuk Pięknych w Warszawie. Od 2018 roku tworzy

cje odbiorców. Produkty powstają lokalnie, we współpra-

Studio Pałys oraz projektuje dla marki Róu Products. Jej

cy z rzemieślnikami, aby przy zachowaniu przemysłowego

prace charakteryzują się skupieniem na detalu i poszu- procesu produkcyjnego tworzyć wysokiej jakości ponadczakiwaniem wyjątkowości w produkcie. Róu Products to

sowe wzornictwo o wyjątkowym, osobistym charakterze.

unikalność ujęta w prostą formę. Marka tworzy piękne,

www.rouproducts.com


18 ROZBIEG

Studio poezji Tekst Alicja Wasilkowska

Zdjęcie Jakub Skokan i Martin Tůma / BoysPlayNice

Architekci z pracowni CollColl zaadaptowali pomieszcze- mieszkania jest ogromne łóżko dzielące przestrzeń na kilnia dawnej pralni na studio poezji. Inicjatywa miała miej- ka stref. Na przestrzeni 31 m2 udało się zmieścić wygodny sce na strychu jednej z kamienic praskiego Starego Mia- salon z garderobą, kuchnią, łazienką, gabinetem i sypialsta, a jej inspiracją był wiersz Siegfrieda Mortkowitza

nią. Wszystkie elementy wyposażenia są nowe, lecz tło

„Niekompletne zdanie”. Architektów poproszono o mak- zachowano oryginalne. Temat czyszczenia jest leitmotisymalne zachowanie historycznych walorów przestrzeni

vem wnętrza – jesteśmy przecież w pralni. Wanna stojąca

i stworzenie wygodnego oraz niepowtarzalnego wnętrza.

naprzeciwko drzwi wejściowych pozwala podczas kąpieli

Studio miało być komfortowe zarówno dla tych, którzy

obserwować niebo, a zimą podziwiać białe kwiaty malo-

zdecydują się zatrzymać tam na dłużej, żeby tworzyć, jak

wane na szybie przez mróz.

i dla tych, którzy wpadną tam tylko na chwilę. Dominantą

www.collcoll.cc


Tekst Alicja Wasilkowska

Projekt „Ciało i Fikcja” zainicjowała Maria Zimpel, tancerka i choreografka. To dzieło scalające taniec współczesny, design, muzykę i pracę ze światłem. Inicjatywa opiera się na założeniu, że ciało podczas tańca nie jest wyłącznie fizyczne, lecz tworzone także przez ucieleśnione wyobrażenia i relacje, w jakie wchodzi. Fikcja na różne sposoby pozwala zadawać pytania o granice ciała, sięgać do istniejących opowieści i budować zupełnie nowe. Przestrzeń wchodzi wówczas w dialog z choreograficzną geometrią tańca. Specjalnie zaprojektowana, intrygująca i miękka optycznie wyspa, na której porusza się tancerka, powstawała równocześnie z choreografią, a obydwie formy wzajemnie się inspirowały. – Współpraca przy tak ciekawym projekcie jest niezwykłym doświadczeniem. Tworzenie obiektu dla choreografii, wraz z jej powstawaniem, otwierało przed nami nieskończone możliwości. Niektóre decyzje projektowe, podjęte na początku pracy, zostały zachowane aż po realizację, inne ewoluowały wraz z choreografią. To był bardzo piękny proces projektowy – wspomina Maria Zimpel. Choreografia bazuje na ważnych dla całości projektu, ściśle określonych kierunkach. Punkty, w których kończy się ruch, wyznaczają granice obiektu w przestrzeni; to na nich opiera się miękki kontur obiektu – wyspy. Ponieważ geometria obiektu została oparta na geometrii choreografii, tancerka wypełnia go ruchem precyzyjnie, aż po same granice. W ten sposób obiekt staje się częścią choreografii i na odwrót. Wartość projektową tego obiektu najlepiej można zrozumieć, wyobrażając sobie choreografię bez niego... On jest po prostu nieodłączną jej częścią – tłumaczy Dorota Kabała ze studia We design for physical culture.

20 ROZBIEG

Ciało i Fikcja


22 ROZBIEG

Porcelana królów Tekst Alicja Wasilkowska

Duńska Królewska Fabryka Porcelany, dzisiaj znana pod

Arnold Krog (1856–1931). Wszystkie przedmioty są wykony-

nazwą Royal Copenhagen, powstała w 1775 roku. Okres

wane i malowane ręcznie – dzięki temu są niepowtarzalne

sławy królewskich produktów nastał wraz z powstaniem

i stają się cennym nabytkiem nie tylko dla kolekcjonerów.

serwisu „Flora Danica”, wykonanego na zamówienie cary- „Blomst” to najnowszy rozdział kwiatowej opowieści cy Katarzyny II. Niemiecki malarz Johann Christoph Bayer

Royal Copenhagen. To świeże połączenie wiedzy w za-

(1738–1812) przez 12 lat malował na naczyniach rośliny z duń- kresie formy i wzornictwa z kultywowaniem tradycji maskiego atlasu botanicznego, a brzegi utensyliów pokrywał

nufaktury. Kolekcja stanowi współczesną reinterpreta-

24-karatowym złotem. Do historii przeszedł kobaltowy wzór

cję historycznej zastawy „Blue Flower” Woutera Dolka.

„Blue Fluted”, którego wzór zaprojektował malarz i architekt

www.blomst.royalcopenhagen.com


24

25

ROZBIEG

KOOPER AC JE

Czysty dźwięk

„Plantacja” nagrodzona Podczas Łódź Design Festival poznaliśmy zwycięzców tegorocznej edycji konkursu Mazda Design 2018. Tytuł Grand Prix otrzymał „Zmysł dotyku” Błażeja Krzepiny – praca zgłoszona w kategorii Znak – a nagrodę specjalną Mazda Design Award, w wysokości 50 000 złotych, odebrała projektantka Alicja Patanowska za kolekcję „Plantacja” WYBIERALI…

Tekst Alicja Wasilkowska

„Earset” to najwyższej jakości bezprzewodowe słuchawki z precyzyjnym dopasowaniem i regulowanym mocowaniem na uszy, łączące najnowocześniejszą technologię audio z doskonałym designem. Dostrojone do słuchania muzyki przez inżynierów dźwięku z Bang & Olufsen, gwarantują bogate

Za wybór zwycięzców konkursu Mazda Design 2018 oraz wskazanie laureatki nagrody Mazda Design Award było odpowiedzialne jury w składzie: Maja Ganszyniec, Maciej Jakub Zawadzki, Edgar Bąk, Anna Grużewska, Marcin Rusak – laureat pierwszej edycji Mazda Design Award z 2017 roku – oraz Kevin Rice – dyrektor europejskiego centrum designu Mazdy.

wrażenia dźwiękowe. Wykonano je z najlepszych, wyjątkowo trwałych materiałów. Nawiązują do oryginalnego zestawu słuchawkowego z lat 90., ale wyróżniają się lepszą akustyką i zapewniają wysoki komfort użytkowania. www.beoplay.com

MAZDA W ŁODZI

Mazda kolejny raz była jednym z głównych partnerów międzynarodowego festiwalu designu w Łodzi. W tym roku w ramach partnerstwa marka zaprezentowała wystawę zwycięskich projektów w konkursie Mazda Design oraz ekspozycję innowacyjnego projektu architektonicznego Macieja Jakuba Zawadzkiego „Water Damper Towers”. Mazda zaprosiła również na festiwal specjalnych gości: projektanta Mazdy, Bahrama Partawa, oraz Marcina Rusaka, którzy poprowadzili wykłady prezentujące różne sposoby łączenia rzemieślniczej tradycji i nowoczesnych form projektowania. Poza partnerstwem merytorycznym marka była zaangażowana również logistycznie, oddając wybrane modele samochodów do dyspozycji gości festiwalu.

Dziewiąta edycja konkursu Mazdy odbywała się pod hasłem „reVISION”. Tematem zadań skupionych w trzech kategoriach (Człowiek, Przestrzeń i Znak) były próby reinterpretacji nowoczesnego designu w duchu tradycyjnych metod produkcji i technik rzemieślniczych. Tytuł Grand Prix oraz nagrodę w wysokości 15 000 złotych otrzymała praca Błażeja Krzepiny „Zmysł dotyku”, zgłoszona w ramach kategorii Znak. To projekt uniwersalnego „certyfikatu”, który powstał z myślą o oznaczaniu i promocji przedmiotów o charakterze autorskim, wykonanych ręcznie. Jury doceniło prostotę geometrycznej struktury, która kształtem nawiązuje do odcisku palca – identyfikującego każdego twórcę. Jego ukryta energia oraz przestrzenna dynamika są zgodne z duchem filozofii projektowania KODO. W kategorii Przestrzeń pierwszą nagrodę w wysokości 10 000 złotych otrzymała Agnieszka Konopka za pracę „Frame”, czyli projekt wizjonerskiego garażu dla koncepcyjnego modelu Mazda Vision Coupe. W jednym projekcie autorce udało się pogodzić rozmach architektonicznej wizji, dynamikę przyrody oraz niezwykły minimalizm, którym kierują się również projektanci Mazdy. Z kolei w kategorii Człowiek, za dużą wrażliwość społeczną oraz próbę rozwiązania kwestii przywrócenia mobilności osobom starszym i niepełnosprawnym, wyróżnienie zostało przyznane Fryderykowi Zysce za projekt „Mazda re-Motion”. Laureatką nagrody Mazda Design Award 2018 została Alicja Patanowska. To specjalne, pozakonkursowe wyróżnienie w wysokości 50 000 złotych, przyznawane jest polskiemu twórcy najciekawszego projektu z dziedziny designu zrealizowanego w ciągu ostatnich trzech lat. Jury uznało, że kolekcja komponentów ceramicznych „Plantacja”, służących do uprawy ziół i roślin metodą hydroponiczną, ujmuje głęboko przemyślaną prostotą. Projekt niesie z sobą wiele wartości – dbałość o naturę, recycling przedmiotów i kunszt rzemiosła – w sposób, który pozostaje jednocześnie bardzo przystępny dla użytkownika. Projektantka przyznała, że wie już, na co przeznaczy nagrodę: zaczęła właśnie doktorat na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, a teraz będzie mogła kontynuować jego przygotowanie na Royal College of Art w Londynie. www.mazdadesign.pl


26

27

ROZBIEG

PROMOCJA

Fundament

INSÙ witryna przyszłości

Tekst Alicja Wasilkowska

Właścicielem marki Doki jest Studio 1:1, którego członkowie już od ponad 25 lat zajmują się projektowaniem. Ich przedmioty odwołują się do tożsamości miejsca, w którym żyją i pracują, starając się poznać ludzi i ich potrzeby. Inspiracją do tworzenia elementów kolekcji są obiekty zbierane, kolekcjonowane. Projekty powstają w punkcie przecięcia myśli, sztuki i tech-

Tekst Joanna Szczygieł Zdjęcia Smart Studio

nologii; są dalekie od rzeczy pozornych i atrap życia. Stocznia Gdańska, gdzie przez wiele lat mieściła się ich pracownia, stanowiła pierwotne źródło inspiracji. Prostota rozwiązań zaawansowanych technologicznie statków nakierowała ich w stronę przejrzystych, zrozumiałych i uczciwych koncepcji. W twórczości odwołują się do tożsamości miejsca oraz

„Witryna przyszłości musi eksponować lody w orientacji wertykalnej” – tak jakiś czas temu stwierdzili projektanci firmy ES SYSTEM K, tworząc INSÙ. Dziś ta rewolucyjna myśl została doceniona przez jury najpopularniejszego konkursu związanego ze wzornictwem przemysłowym na świecie: witryna INSÙ

stanowi sens życia i jego esencję.

otrzymała wyróżnienie Red Dot Award 2018. Oprócz intrygującej, wertykalnej ekspozycji, lada INSÙ charakteryzuje się niezwykłą funkcjonalnością. Lody umieszczone są w specjalnych szufladach wypełnionych glikolem. Dzięki temu w witrynie panują wyjątkowo stabilne warunki przechowywania lodów, a ich temperatura i konsystencja jest zawsze właściwa. Lada zajmuje niewiele miejsca w sklepie, a dzięki specjalnej konstrukcji widoczność lodów jest znacznie lepsza niż w przypadku tradycyjnych witryn.

www.doki com.pl

www.essystemk.pl

przestrzeni kulturowej, w której żyją i pracują. Ich produkty powstają lokalnie – w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, przy wykorzystaniu możliwości miejscowych rzemieślników i wytwórców. Starają się wykorzystywać materiały rodzime, łatwo dostępne, i zwracają uwagę na ich efektywne wykorzystanie. Projektują z nadzieją, że oferowane przez nich przedmioty, obdarzone emocjami, zostaną na dłużej. Nadmiar rzeczy oddala bowiem od tego, co istotne – co


Technologia i artyzm

Świetlne balony

28

29

ROZBIEG

ROZBIEG

Tekst Alicja Wasilkowska Zdjęcia Delfino Sisto Legnani i Marco Cappelletti Tekst Alicja Wasilkowska Zdjęcia Dedon/ Studio Forma 96

Hiszpańska pracownia projektowa Nagami zadebiutowała

naturalnych. Z kolei Ross Lovegroove połączył zamiłowanie

kolekcją czterech krzeseł stworzonych techniką druku 3D.

do botaniki i złotej proporcji z robotyką, co znajduje odzwier-

Unikatowe rozwiązania i ponadprzeciętne wzornictwo to znak

Nazwa serii, „Brave New World” („Nowy wspaniały świat”),

ciedlenie w nazwie krzesła „Robotica TM”. Wydrukowano

rozpoznawczy marki Dedon. Meble, oświetlenie oraz dodat- z kolekcji „Loon” to idealna propozycja dla wszystkich, którzy

została zaczerpnięta z największego dzieła angielskiego

je techniką ciągłej rotacji, z odpornego na ciepło sylikonu.

ki do domu, tarasu czy ogrodu są niezwykle funkcjonalne,

powieściopisarza Aldousa Huxleya. Niezwykłe przedmioty

Wykonany z trzech kawałków polilaktydu stołek Daniela Widriga

a jednocześnie stanowią uzupełnienie architektury krajobra- ziste lampy, przypominające kształtem balony, oprawiono

wysoką temperaturą i otaczającą nas zielenią. Oświetlenie chcą stworzyć w ogrodzie wyjątkowy nastrój. Duże, wyra-

wprowadzają nas w świat futurystycznych fantazji, którym

jest hołdem dla ekologii. Elegancki, czarny, ultra nowoczes-

zu. Wielokrotnie nagradzana marka nie zwalnia tempa – ich

zainspirowali się artyści tacy jak: Ross Lovegroove, Daniel

ny i ergonomiczny „Nowy wspaniały” pobudza wyobraźnię.

dobrze znane i lubiane kolekcje wzbogaciły się właśnie o ko-

łączenie, które umili relaks na świeżym powietrzu. Kolekcja

Widrig i projektanci z Zaha Hadid Architects. Te niezwykłe

Kreatywność projektantów wytycza nowe kierunki światowego

lejne wyjątkowe obiekty. Produkty marki Dedon świetnie

jest dziełem Sebastiana Herknera, zdobywcy Red Dot Award.

dzieła obrazują łączność z naturą, zachwycając mnogością

designu. Postęp technologiczny inspirowany naturą i w po-

sprawdzają się również w naszej szerokości geograficznej,

Przedmioty, które projektuje, są wykonywane tradycyjnymi

barw i oryginalnością formy. „Bow” i „Rise” wykonane są

szanowaniu jej wartości nadaje projektowaniu nowy format.

gdzie długie, wiosenne czy letnie dni chętnie spędzamy

metodami, a ich główną wartością jest niepowtarzalność.

w zaciszu domowego ogrodu lub tarasu, delektując się

www.dedon.de

z polilaktydu, który otrzymuje się z odnawialnych surowców

w drewniane ramy. Ciepłe światło i unikatowy design to po-


Z myślą o tych, dla których do pracy niezbędna jest kawa, na każdym piętrze stworzono otwartą kuchnię z ekspresem i stołem, naturalnie łączącym aktywności biurowe z przyjemnościami. Kreatywnemu myśleniu niektórych sprzyja wygodne siedzisko lub możliwość poleżenia – właśnie na nich czeka wygodne łóżko „4 You” z baldachimem. W VOX nikogo nie dziwi też widok pracowników wiszących głową w dół na specjalnych chustach w sali do air jogi. Chill out zone na pierwszym piętrze stanowi zarówno showroom produktów firmy, jak i miejsce na złapanie oddechu w ciepłej, domowej atmosferze. Rdzeniem całego budynku jest winda łącząca piętra biurowe ze znajdującym się na parterze salonem sprzedaży VOX, gdzie każdy pomysł można skonfrontować z potrzebami i preferencjami klientów. – Naszym punktem wyjścia było zrozumienie VOX i jego idei wyrażonej w haśle „Wolność zaczyna się w domu”. Celem wielu detali wykończenia stało się uwolnienie potencjału pracowników. Już po kilku spotkaniach z częścią zespołu i uświa-

Ł

óżko z baldachimem, sala do air jogi, prze-

domieniu sobie, jaką energię wniosą do budynku,

strzeń kinowa, „laboratorium” szybkich idei

stało się dla nas jasne, że należy na nowo zdefinio-

i wyciszone wnęki do rozmów telefonicznych. Kto

wać większość funkcji klasycznej przestrzeni biu-

by pomyślał, że to opis miejsca pracy – i to stwo-

rowej. Kolejnym wyzwaniem był fakt, że VOX to fir-

rzonego w Polsce. Wywodzący się z Poznania VOX

ma z branży wyposażenia wnętrz. Esencją wyjątko-

odrobił lekcję z najnowszych trendów w projekto- wych potrzeb i dużej świadomości przestrzeni była waniu biur, dostosowując je do swojej kultury or-

bardzo konkretna wizja właściciela VOX, Piotra

ganizacyjnej. W efekcie oddał do dyspozycji pra- Wita Voelkela, który chciał sprezentować swojemu cowników przestrzeń znacznie odbiegającą od

zespołowi możliwie najlepszą przestrzeń codzien-

skojarzeń na temat klasycznego miejsca pracy. Za

nej pracy – opowiada Maciej Bidermann z pracow-

koncepcję i realizację projektu odpowiadają archi-

ni Bidermann+Wide.

tekci z pracowni Bidermann+Wide, blisko współ-

Nowa siedziba VOX to miejsce otwarte dla

pracujący na każdym etapie z właścicielem marki,

wszystkich. Latem można tu podładować baterie –

Piotrem Witem Voelkelem.

na leżakach przed salonem lub dosłownie, na stacji

Na trzech piętrach nowego biurowca połą-

dla samochodów elektrycznych. Najlepszą energię

czono w harmonijną strukturę liczne rozwiązania

czerpie się jednak od ludzi. W porze lunchu można

przestrzenne służące pracy grupowej i indywidu-

ich spotkać w bistro Spiżarnia, stanowiącym

alnej. Powstało więc kilka rodzajów sal: od kino-

kulinarne foyer całego budynku. www.vox.pl

wej, aż po „laboratorium” szybkich idei. Dla indywidualistów zaprojektowano wyciszone wnęki do rozmów telefonicznych i wiele poukrywanych, ale otwartych przestrzeni do pracy. Każdą z nich wyci-

31

szono panelami akustycznymi i wyposażono w notatnik XXL – niekończącą się rolkę papieru.

÷

DESIGNALIVE.PL

30 PROMOCJA

Wolność zaczyna się w biurze


32

33

ROZBIEG

KOOPER AC JE

Miedź odkrywana na nowo Miedź towarzyszy ludzkości już od ponad 10 tysięcy lat, będąc ważnym elementem w rozwoju cywilizacji. Na nowo i coraz śmielej gości w naszych domach w postaci pięknych obiektów wystroju wnętrz i designerskich przedmiotów codziennego użytku. Chętnie sięga po nią Oskar Zięta – designer, architekt i projektant procesów, który został ambasadorem konkursu „Copper and the Home” Miedź jest jedynym metalem poza złotem posiadającym własną barwę. Wystawiona na działanie czynników zewnętrznych, zmienia barwę od jasnego, charakterystycznego metalicznego koloru, przez opalizujący brąz, aż po zielonkawą śniedź, czyli patynę. Zastosowana we wnętrzach działa magicznie: jej nieoczywista barwa dodaje pomieszczeniom głębi, szlachetności i dobrze komponuje się z innymi elementami wystroju. To sprawia, że coraz śmielej gości w naszych domach i w świecie designu, a ze względu na swoje właściwości jest chętnie wykorzystywana również w nowych technologiach. Studio Oskara Zięty stosuje miedź na szeroką skalę. Wśród jego najbardziej charakterystycznych obiektów stworzonych z tego metalu są stołek „Plopp”, krzesło „Chippensteel”, jak również zjawiskowy stół „G-Table K”. Oskar Zięta wyznaje: – Lubię pracować z miedzią. Używamy jej niemal w całej kolekcji, w postaci czystej miedzianej, jak i lakierowanej. Jest bardzo plastyczna i pięknie się starzeje. Miedź czy też inne metale są niczym żywa istota; pozostawiam jej pewną swobodę przy obróbce. Kontroluję proces, nadaję ogólny kształt, ale ostatecznie to materiał decyduje o niuansach i załamaniach. To nadaje mu piękno i unikalność. Aby pokazać piękno miedzi, Włoski Instytut Miedzi (Istituto Italiano del Rame) wspólnie z Europejskim Instytutem Miedzi już od 2006 roku organizują konkurs „Copper and the Home”, którego celem jest motywowanie do eksperymentów w dziedzinie estetycznych i użytkowych zastosowań miedzi oraz jej stopów. Wyzwanie adresowane jest do projektantów, architektów, inżynierów i studentów, którzy w tym roku mogą przesyłać swoje projekty do 31 października. www.copperconcept.org

Zatrzymaj się na chwilę Tekst Alicja Wasilkowska

Seria „Hjärtelig” została zaprojektowana przez Andreasa

le doskonale sprawdzą się w codziennym życiu. Sprawią,

Fredrikssona i polską projektantkę Maję Ganszyniec. Składa

że nasz dom zmieni się w oazę spokoju, i stworzą okazję

się z mebli, akcesoriów do wyposażenia domu oraz do

do zatrzymania się w pędzącym świecie, aby po prostu

jogi. Wszystkie produkty zrobione są z naturalnych, przy- być. Kolekcja „Hjärtelig” zachęca właśnie do zrobienia sobie jemnych w dotyku materiałów, dających wrażenie lekko-

przerwy i zatroszczenia się o siebie – niezależnie od tego,

ści, ciepła, komfortu i bezpieczeństwa: wykorzystano tu

czy najlepiej odpoczywamy podczas praktykowania jogi,

bawełnę, rattan, len czy korek zbierane i przetwarzane

czy pielęgnując rośliny.

w zrównoważony sposób, co przynosi długofalowe korzyści

www.ikea.pl

naszej planecie. Funkcjonalne i trwałe akcesoria oraz meb-


35

krycia oryginalnych podłóg z trawertynu i grubo otynkowanych ścian pod sosnową boazerią z lat 70. XX wieku, a w jednym z pokojów ujawnione zostały

DESIGNALIVE.PL

34 KOOPER AC JE

Nowoczesna metamorfoza

ciemne panele ścienne z wiśni amerykańskiej. Architekci postanowili zastosować zabudowę w okleinie wiśniowej, co pozwoliło na zdefiniowanie poszczególnych pomieszczeń i stworzenie pożądanych podziałów wnętrz. Dzięki temu rozwiązaniu na pierwszym piętrze powstała całkowicie otwarta przestrzeń, pozwalająca na organizację większych przyjęć, a dodatkowo w narożniku wydzielono miejsce do pracy. Umieszczone w nim dwa wysokie regały sięgające od podłogi aż do sufitu są ruchome i wyposażone w ukryte drzwi przesuwne, które na co dzień służą do przedzielania części piętra i tworzenia osobnego pokoju. W jednym z regałów zmieściło się składane łóżko, co w razie potrzeby pozwala przekształcać tę część w dodatkową sypialnię dla gości. Wszystkie inne elementy zabudowy pełniące podobne funkcje wykonano w pełnej wysokości do

Tekst Joanna Szczygieł

sufitu, przy czym ich rozdzielność i użytkowy cha-

Zdjęcia Amin Taha Architects

rakter podkreślają ukryte wcięcia i ascetyczne elementy oświetleniowe. Takie rozwiązanie zastoso-

Czy można stworzyć stylowe, ale przytulne wnę-

wano w całym domu, a dzięki temu można dowol-

trza w dużych przestrzeniach mieszkalnych, sto-

nie wydzielać przestrzeń na łazienki, garderoby

sując w wystroju tradycyjne drewno wiśni amery-

i pomieszczenia gospodarcze. Zapewniając dostęp

kańskiej? Nominowana w 2017 roku do prestiżo-

do wszystkich przestrzeni w budynku, regały po-

wej nagrody Stirling Prize, znana z nietypowych

zostają dyskretnie ukryte w pokojach i przejściach.

projektów londyńska pracownia architektonicz-

– Chociaż wiśnia amerykańska to jedno

na Amin Taha + GROUPWORK potwierdza tę tezę.

z najszybciej rosnących drzew liściastych klima-

AHEC

Powierzono jej niecodzienny remont zabytkowego

tu umiarkowanego, jako materiał wykończeniowy

domu położonego w jednej z centralnych dzielnic

wykorzystywana jest zdecydowanie zbyt rzadko.

American Hardwood Export Council to wiodąca organizacja międzynarodowa reprezentująca amerykański przemysł drewna liściastego, w tym głównych eksporterów oraz wszystkie kluczowe stowarzyszenia zrzeszające producentów tego surowca. AHEC promuje amerykańskie drewno liściaste na ponad 50 rynkach na świecie. Dostarcza architektom, projektantom oraz użytkownikom informacji na temat dostępnych gatunków, źródeł jego pochodzenia oraz oferowanych produktów.

angielskiej stolicy. Do wzniesionego w latach 50. XX wieku bu-

lami; wnętrze z kolei mocno osadzono w tradycji

ich potrzeb. Przeprowadzili więc pierwsze zmia- Dom przy Caroline Place to znakomity przykład na

edwardiańskiej.

ny: wyburzyli ściany działowe, a tam, gdzie to było

to, że głęboki, czerwonobrązowy odcień tego cał-

możliwe, także część zewnętrznych. Cztery dekady

kowicie odnawialnego materiału może wnieść do

dynku wprowadziła się pięcioosobowa rodzina, po-

– Możliwość użycia wiśni amerykańskiej bar-

szukująca pomysłu na wnętrza zapewniające od-

dzo nas ucieszyła, ponieważ ten rodzaj drewna na-

później nowi lokatorzy do otwartego planu wnę-

projektu ciepło i wyrafinowanie – przekonu-

powiednie zagospodarowanie otwartej przestrze-

szym zdaniem jest niestety zbyt rzadko wykorzy-

trza postanowili wprowadzić naturalne materiały,

je David Venables, dyrektor AHEC na Europę.

ni i wykorzystanie wysmakowanych materiałów.

stywany. To doskonały materiał wykończeniowy

zgodne z ich upodobaniami.

Jednym z nich było ciepłe, atrakcyjne wizualnie

z uwagi na jego charakterystykę: gładkość i ciepło.

Konstrukcja wewnętrznych schodów wspor-

i przyjemne w dotyku drewno wiśni amerykańskiej.

Tworzone z niego powierzchnie sprawiają wrażenie

nikowych wykonanych z trawertynu wznosi się

Budynek zlokalizowany jest w cichej enklawie

luksusowych – relacjonuje Amin Taha, właściciel

z podłogi w piwnicy i wije spiralnie aż do świet-

pracowni.

lika w dachu. Od spodu trawertynowe stopnie zo-

szeregowców w dzielnicy Bayswater. Wyrazistość fasady podkreśla tradycyjny dla 2. połowy XX wie-

Wcześniejsi mieszkańcy domu uznali, że ory-

stały tylko z grubsza ociosane, zachowując suro-

ku budulec domu – cegła – poprzecinana gęstą

ginalny rozkład wnętrza, podzielony na strefę re-

wy wygląd bloków wprost z kamieniołomu. Prace

siatką zaprawy i subtelnymi drewnianymi deta-

prezentacyjną i gospodarczą, jest nieadekwatny do

wstępne ekipy budowlanej doprowadziły do od-

÷

www.americanhardwood.org


Error Izabela Bołoz – s. 40

37

Ludzie

Historia pewnych dziewczyn Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina Kisiel – s. 42

ZDJĘCIE MACIEJ SZAJEWSKI

Surwiwal Megi Malinowskiej Zrób sobie prześwietlenie – s. 38

1/3

DESIGNALIVE.PL

Pot to złoto. Gdy przedostaje się przez moją skórę w postaci świetlistych kropli, czuję się zadowolona. Zapominamy, czym naprawdę jest zdrowy tryb życia oparty na ponadczasowych wartościach. Odetchnęłyśmy, mając pewność, że wiemy, co robimy, i ufamy sobie


gów, w efekcie przeciążenia deformują

dziwne, że zdrętwiałe palce i obolała ręka

się, zbijają, zapalają i bolą. Co gorsze, ból

mogą mieć źródło w przemęczonej szyi.

eskaluje na inne partie ciała. Przepoczwa-

A jednak: przecież ciało ludzkie to sieć

rzamy się i deformujemy.

zależności i powiązań. Badanie wykaza-

Nadużywanie szyi żółwia sprawia,

ło zniesienie lordozy szyjnej. Moje kręgi

że wolniej myślimy, trudno jest nam się

szyjne ułożyły się zbyt pionowo, zamiast

zdobyć na kreatywne i otwarte myślenie.

formować łagodny, naturalny łuk, tak

Pospinane i zakleszczone kręgi nie są

skrupulatnie przemyślany przez matkę

w stanie doprowadzać życiodajnej i ener-

naturę. Zakładałam, że wyrok jest jedno-

getycznej substancji do góry, do głowy.

znaczny, że wszystkiemu winien jest sport

To naprawdę niewesołe, bo co jak co, ale

cie. Niechlujnie i bez dbałości. A przecież

i moje uzależnienie od złotego potu. Otóż

na bystrym umyśle każdemu z nas zależy,

szczegóły i piękne detale są istotne dla

nie, moi drodzy. Problem tkwi w naszej

prawda? To dzięki odżywionym mózgom

czytelnika „Design Alive”, nieprawdaż?

codzienności i bezustannym podłącze-

jesteśmy zadowoleni, twórczy i spełnieni.

Tym razem kilka słów o kręgosłupie.

niu do wi-fi. Naprawdę warto zdać sobie

Wyprostujcie się! Dobrze wiem, jak siedzi-

Kolumnie nas wspierającej, konstrukcji

z tego sprawę.

Diagnoza była jasna, a natychmiastowe panaceum stanowiły zmiana pracy

idealnie zaprojektowanej, z subtelnymi

Specjalista nakreślił mi dość jedno-

wygięciami w odcinku szyjnym, piersio-

znacznie portret winowajcy. Komputer,

i pozbycie się komputera. Wizja całkiem radosna, ale jak to niby zrobić?

wym i krzyżowym. Tak rzadko myślimy

Szczęśliwie są inne rozwiązania. Je-

o nim z czułością, tak rzadko o niego

żeli nie możecie żyć bez komputera i tele-

dbamy i mu dogadzamy.

fonu, zadbajcie o Mocne Plecy, Elastyczne

Niektórzy z Was wiedzą, jak istot-

Brzuchy i Otwarte Klatki. Trzy zasady,

ny jest dla mnie sport. Cała Tabanda to

które można interpretować dosłownie

ludzie sportu. Wszyscy wspieramy się

i w przenośni.

wzajemnie, by móc po pracy wsiąść na

Często patrzcie do góry, zadzie-

rower, pobiegać, pograć w tenisa, usta-

rajcie głowy. Nie wszystko, co ciekawe,

wić się w Virabhadrasanie, pozycji wo-

dzieje się na wysokości monitora lub

jownika. Ostatnio w trakcie rytualnego,

szybki telefonu. Niebo to w końcu bar-

nadmorskiego biegu, moja niezastąpiona

dzo pociągająca otchłań. Czytajcie na

współtowarzyszka Domi powiedziała, że stęskniła się za widokiem złotego potu na moim czole. A i owszem, pot to złoto. Gdy przedostaje się przez moją skórę w postaci świetlistych kropli, czuję się zadowolona. Schładza moje ciało, bym mogła biec dalej i dalej, by dotrzeć do mety. W ostatnim roku moje sportowe pasje zaczęły jednak sprawiać mi ból. Koncentrował się w plecach, promieniował na barki, spływał do łokci, a nawet powodował odrętwienie palców u rąk: robiły się zupełnie białe i bez czucia. „Nie jestem pierwszej młodości” – myślałam.

MEGI MALINOWSKA

Projektantka, pasjonatka sportu i podróży. Razem z Filipem Ludką i Tomkiem Kempą tworzą grupę projektową Tabanda – niezmiennie według jednej ważnej zasady: „projektujemy i produkujemy fajne rzeczy”. Na swoim koncie mają wiele prestiżowych wyróżnień, między innymi czterokrotne „Must Have” w ramach Łódź Design Festival. Tabanda jest współautorem wystaw, wśród których są mediolańskie „DO IT YOUR WAY. Polish Design in Pieces” i „Stolarnia Zmysłów” w kooperacji z marką Barlinek. W 2014 roku kapituła Design Alive Awards nagrodziła trójkę z Trójmiasta nagrodą w kategorii Kreator. www.tabanda.pl

brzuchu. Może to niezbyt wygodne na dłuższą metę, ale angażuje mięśnie pleców i utrzymuje je w odpowiednim wygięciu. Lato skłania do pływania – nie ignorujcie tej pokusy i wskakujcie do wody! Z każdym machnięciem rąk poczujecie swoje Mocne Plecy. Litości, nie garbcie się! Zawsze i wszędzie musicie czuć rozciąganie w Elastycznym Brzuchu i aktywną pracę przedniej taśmy mięśniowego. A może mostek? Gdy byliśmy dziećmi, to była łatwizna, ale teraz spróbujcie wejść w tę sprężystą pozycję dopiero po odpowiednim przygotowa-

Więcej uwagi zaczęłam więc poświęcać

niu i rozgrzewce. No i otwórzcie klatki.

regeneracji. Rozciąganie, masaż, rolo-

Po pierwsze dla zwierząt, by nie żyły

wanie specjalną rolką. Nawet nie wiecie,

smartfon, siedzenie przy biurku, w jed- w niewoli, ale i dla siebie, by dodać mocy

jak to boli. Uświadamiasz sobie wtedy,

nym miejscu przez osiem godzin dziennie.

swoim płucom i sercu. Prężcie się do

ile napięć tworzy się w wielu miejscach.

Cóż, gapimy się w monitory, w świecące,

przodu i eksponujcie bezwstydnie torsy

Wydawało mi się, że prostymi ćwiczenia-

prostokątne szybki naszych telefonów,

i biusty. Otwórzcie się na innych, bo

mi jestem w stanie dotrzeć do harmonii

wysuwamy brodę do przodu, niemalże

będzie Wam łatwiej rozmawiać, myśleć

i równowagi.

włazimy głową do tej równoległej rzeczy-

i nawiązywać kontakty. To wszystko mo-

Po sezonie letnim nastał czas na

wistości. Szyja przyjmuje nienaturalny

żecie zrobić sami, z pełną świadomoś-

przegląd – wybrałam się do warsztatu

kształt, wysuwając się niczym u żółwia.

cią dbania o siebie, o swoje szyje i głowy.

fizjoterapeutycznego. Po zbadaniu obja- Jakby tego było mało, bezustannie musi

Nie pozwólcie im marnieć i chować się

wów i ruchomości mojego ciała wykona-

dźwigać pięciokilogramową głowę. Jej

w wirtualnej rzeczywistości. Na-

łam rentgen odcinka szyjnego. Dla mnie,

mięśnie, które trzymają układ kostny krę-

prawdę nie warto. Powodzenia!

÷

39

laika w tych kwestiach, wydało się to dość

DESIGNALIVE.PL

38 LUDZIE SURWIWAL

Zrób sobie prześwietlenie


41

Czy powinniśmy się bać postępu?

z pralki. Analogicznie jest z mediami: to, co kiedyś wzbudzało strach, dzisiaj jest powszednie. Choćby alfabet. Sokrates uważał, że wynalezienie pisma pozbawi ludzi zdolności zapamiętywania i myślenia, uznawał je za sprzeczne z ludzką naturą. Wieki później ukazanie się pierwszych gazet zrodziło obawy o to, że staniemy się zbyt indywidualistyczni i stracimy umiejętność rozmawiania. Dziś wszystkie te innowacje oceniamy pozytywnie. Skoro jednak znacząco zmieniają sposób naszego życia, powinniśmy się krytycznie zastanawiać nad ich wpływem – tak, abyśmy mogli wybrać najbardziej optymalną wersję przyszłości. Wiele kierunków rozwoju technologicznego rzeczywiście martwi, na przykład wszechobecna inwigilacja, zanik anonimowości, bezpieczeństwo danych. W jaki sposób technologiczne przesycenie dotyka Ciebie? Zasypują mnie maile i muszę się bardzo dyscyplinować, żeby wydzielać czas poświęcony na tworzenie i inspirację. Zdaję sobie spra-

– To nie wynalazek sam w sobie stanowi problem, lecz nasze bezkrytyczne myślenie – mówi Izabela Bołoz, członkini Rady Programowej tegorocznej

wę, że na technologiczne innowacje przeznacza się ogromne środki finansowe, a projekty innowacyjne mają dużo większe szanse na uzyskanie inwestorów. To smutne, że tak ogromny wysiłek i pieniądze są lokowane w rozwiązywanie błahych problemów, podczas

edycji Gdynia Design Days. Posłuchajcie, w czym

gdy stoimy przecież przed ogromnymi światowymi wyzwaniami,

tkwi błąd i jak go naprawić

takimi jak ocieplenie klimatu, zanieczyszczenie środowiska na-

Rozmawia Ewa Trzcionka

stronę, już dawno moglibyśmy te trudności pokonać.

Zdjęcie Marcin Szajewski

Pojemność tematu „przesyt technologiczny” jest ogromna! Jak to

turalnego czy bieda. Gdyby środki i energia były kierowane w tę

jest chwycić za wierzchołek góry lodowej? Dlaczego uznaliście, że temat tegorocznego festiwalu GDD – Podczas tworzenia wystawy na GDD skoncentrowałam się nad „Error” – jest tak potrzebny?

kilkoma zagadnieniami. Omawiam nasze cyfrowe przyzwyczajenia

Staramy się, żeby festiwal odpowiadał na najbardziej aktualne

i zachęcam do przyjrzenia się im krytycznie. W jaki sposób uży-

pytania i w sposób zrozumiały poruszał ważne społecznie te-

wamy telefonu i komputera? Czy zachowujemy równowagę między

maty. Natłok informacji i szybkie tempo życia dotyczą przecież

rzeczywistością analogową i cyfrową? Czy jesteśmy świadomi,

nas wszystkich. Nasze kalendarze są wypełnione zadaniami do

co dzieje się z naszymi danymi i w jaki sposób są używane? Czy

wykonania „na już”, a internet zalewa nas wiadomościami lub

wiemy, co zamieszczamy w internecie?

skłania do porównywania się z innymi. Dobrze oddaje to angielski

W tym kontekście ciekawym trendem jest mindfullness, czyli

termin FOMO („fear of missing out”), czyli lęk przed pominięciem

uważność, stanowiąca niejako kierunek przeciwny, antidotum. Po-

czegoś istotnego. Boimy się, że zostaniemy w tyle, czujemy presję,

kazujemy projekty zachęcające do zrobienia sobie okazjonalnego

że powinniśmy odnosić sukcesy zawodowe, mieć udane związki,

cyfrowego detoksu – po to, żeby na nowo naładować akumulatory.

dużo podróżować, zawsze być na bieżąco. Dużo tego…

Czy roztrzaskamy się o ten problem jak rozpędzony „Titanic”, czy

Technologia miała nam pomagać. Mieliśmy mieć więcej czasu…

są inne scenariusze?

Miała uprościć nam życie i oszczędzić czas, tymczasem grzęźnie-

Myślę, że są. Sądzę też, że ta sama technologia, o której rozmawia-

my w mediach społecznościowych, które podają nam wyselekcjo-

my w nieco negatywnym świetle, tak naprawdę daje nam wiele

nowane informacje i serwują jedynie fragment rzeczywistości.

narzędzi do szukania alternatywnych rozwiązań.

Zapominamy, czym jest zdrowy tryb życia oparty na ponadcza-

Media społecznościowe umożliwiają nam przecież dzielenie

sowych wartościach. Skupiamy się na tym, co powierzchowne,

się tematami, które nas nurtują. Możemy dotrzeć do znacznie

w dużej mierze nawet fikcyjne. I to jest ten nasz „błąd”. Gdy jednak

większej liczby osób o podobnych zainteresowaniach czy opi-

zdamy sobie z niego sprawę, możemy zacząć go naprawiać.

niach, nawiązywać kolaboracje. To płaszczyzna do dyskusji,

Skoro jest coraz więcej inteligentnych lodówek, to ludzi inteligen-

lobbowania, zrzeszania się, poszerzania świadomości; dzięki

tnych będzie coraz mniej?

mediom dużo łatwiej jest oddolnym inicjatywom wywierać na-

To nie wynalazek sam w sobie stanowi problem, lecz nasze myśle-

cisk na władze i żądać zmian. Nastał więc czas na zmianę kursu.

nie. To, że powstają wciąż nowe gadżety, jest przecież wynikiem tego, że je kupujemy – przez to cały schemat działa. Jesteśmy zalewani propagandą i dajemy sobie wmówić, że kolejne inteligentne urządzenie, wyjazd, nowy gadżet czy dobrze wypełnione zawodowe zadanie uczynią nas i naszych bliskich szczęśliwszymi.

IZABELA BOŁOZ

Punktem wyjścia do jej działań kuratorskich, artystycznych i projektowych jest człowiek i jego zachowanie w przestrzeni. Jej prace są równie różnorodne; to instalacje w przestrzeni publicznej, przedmioty oraz wystawy. Jest wykładowcą na Uniwersytecie Technicznym w Eindhoven oraz na Design Academy Eindhoven; w Polsce wykładała między innymi w School of Form w Poznaniu.

÷

DESIGNALIVE.PL

Strach przed postępem technologicznym jest spowodowany obawą przed zmianą. Dziś czymś naturalnym jest korzystanie

KOOPER AC JE

40

Error


– Odetchnęłyśmy, mając pewność, że wiemy, co robimy, i ufamy sobie – mówią Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina Kisiel, twórczynie jednego z najważniejszych festiwali designu w Europie Północnej. Te niezwykłe kobiety połączyła przyjaźń i wspólny cel: wzrost kompetencji i poszerzanie horyzontów Rozmawia Ewa Trzcionka Zdjęcia Maciej Szajewski

43 DESIGNALIVE.PL

42 LUDZIE

Historia pewnych dziewczyn


przychodzę do pracy odpocząć od domowych obowiązków i to jest

Design Days przyciąga nad Bałtyk również nasze

nie do przecenienia. Zastanawiam się czasem, jak kobiety potrafią

rodziny, bo w nadmorskiej scenerii można wspa-

całkiem zrezygnować z pracy i zostać w domu – nie widzę siebie

niale połączyć przyjemne z pożytecznym. Rano

udomowionej i zawsze przebieram nogami, żeby tutaj przyjść.

wstajemy niespiesznie, by po śniadaniu zdążyć

W zeszłym roku w sierpniu, po zrobieniu 10. edycji GDD, poszłam

na warsztaty dla dzieci albo odwiedzić plażę miejską. Potem wystawy, wykłady, poszukiwanie inspiracji, oka-

na urlop macierzyński, ale stale jesteśmy w luźnym kontakcie. Paulina: Oprócz stanowiska dyrektora PPNT [Pomorskiego

zja do refleksji i dyskusji, które płynnie przechodzą w wieczorne

Parku Naukowo-Technologicznego – przyp. red.] Ewa zasiada też

spotkania ze starymi przyjaciółmi i nowymi znajomymi. Jako

w radzie programowej festiwalu i właściwie cały czas pracujemy

uczestnicy czerpiemy z festiwalu pełnymi garściami, a przy tym

razem. Nie wiem, jak postrzega to Ewa, ale ja mam wrażenie, że

świetnie się bawimy przez tych kilka wakacyjnych dni. Jako

między nami jest chemia.

dziennikarze zaś bacznie obserwujemy i widzimy, że takich jak

Ewa: Dobrze się uzupełniamy. Spotykamy się i rozmawiamy. Od

my jest dużo więcej.

słowa do słowa rodzą się nowe pomysły, na które same byśmy nie

Za tym wszystkim stoją Ewa Janczukowicz-Cichosz i Paulina

wpadły. Potrafimy się zaszczepiać. A poza tym mi się po prostu

Kisiel. Nie czekają na aplauz, tylko robią swoje najlepiej, jak

z Paulinką dobrze pracuje.

potrafią. Jakim cudem dwóm drobnym kobietom, które zgroma-

Paulina: Nawet teraz, jak Ewy nie ma w biurze, cały czas korespon-

dziły wokół siebie tylko niewielki zespół, udaje się rokrocznie

dujemy ze sobą. Dzwonię do niej, by zapytać o jej zdanie.

organizować tak wartościowe i znaczące wydarzenie, jak Gdynia

Ewo, czy nie denerwuje Cię, że ktoś narusza Twój mir domowy?

Design Days? Odpowiedź padła z ust Pauliny: – Bo my się tym

Ewa: Jasne, że nie! W końcu wiem, że pod moją nieobecność

po prostu jaramy!

Paulina wykonuje najgorszą robotę. Musi te wszystkie pomysły

Przerosło Was coś kiedyś?

ubrać w papiery i przeprowadzić formalnie. Rozmawiamy sobie

Paulina: Nas? Nie!

o najmilszej sprawie – merytorycznej i konceptualnej. A biedna

Ewa: Czasami nadchodzi taki moment, gdy wydaje mi się, że cze-

Paulinka potem wchodzi do biura i tyra!

goś po prostu nie da się zrobić. Wtedy rozkładam to zadanie na

Jak długo pracujecie ze sobą?

czynniki pierwsze i podchodzę do niego metodą małych kroków.

Ewa: Przy festiwalu zaczęłam pracować w 2010 roku, kiedy

I w końcu się jednak udaje.

płynnie przeszedł z rąk Instytutu [Instytut Wzornictwa

Paulina: Festiwal jest tworem narastającym: nie dzieje się nagle,

Przemysłowego – przyp. red.] w nasze, miejskie. Paulina dołą-

a jego intensywność wzrasta z czasem. Podchodzimy do każdego

czyła do nas w 2012 roku jako pomoc z ramienia stowarzyszenia

wyzwania po kolei i stopniowo udaje się je ogarnąć. Ale po zakoń- „PoCoTo”, które z nami wtedy współpracowało, i tak zaczęła się czeniu festiwalu wszystko się ucina i prawdę mówiąc, nie jestem

nasza znajomość. Nie było jeszcze Centrum Designu. Z perspek-

w stanie załatwić dwóch spraw równocześnie (śmiech).

tywy czasu widzę, że to była dobra decyzja: zarówno jej, jak i moja,

Ewa: Wtedy nawet najdrobniejsza rzecz do zrobienia jest jak góra

choć wtedy wydawało mi się, że podczas rozmowy wręcz chciała

lodowa: nie do przejścia. Nasze pokłady energii są całkowicie

na mnie nakrzyczeć! Może to mnie w niej zainteresowało? (śmiech)

wyczerpane i potrzebujemy wakacji.

Paulina: Bardzo się wtedy stresowałam… Ludzie, którzy mnie nie

Udaje się Wam wyjechać?

znają, często odbierają mnie jako zimną i stanowczą osobę, ale to

Ewa: Tydzień po festiwalu zawsze wybieram się na krótkie wakacje,

tylko powierzchowne wrażenie…

ale Paulina zamyka jeszcze ostatnie sprawy i wyjeżdża później,

Ewa: Teraz Paulina jest kierownikiem festiwalu. To pokazuje, jaką

ale na dłużej.

drogę musiała przejść.

Paulina: Wolę odpoczywać jesienią, kiedy jest dużo mniej pracy.

Paulina: To bardzo dobra sytuacja zawodowa, gdy pokonuje się

Ale pamiętam, jak kiedyś zaproszono nas do Korei na wymianę

poszczególne szczeble od samego dołu. Zaczęłam od podstawo-

kulturową i odpuściłyśmy dwa ostatnie dni festiwalu. To było

wych prac – dzięki temu wiem, z czym wiąże się każde zadanie,

strasznie dziwne uczucie – jak wyrwa w życiorysie.

i łatwiej mi zarządzać zespołem. Rozumiem problemy, które

Nurtowało Was wtedy pytanie: czy oni sobie poradzą?

pojawiają się po drodze.

Ewa: Tak, ale uprzedziłyśmy o wyjeździe nasz zespół i tak mode-

Jak wspominacie Wasze początki?

rowałyśmy festiwal, że nie zdarzyło się nic, co mogłoby wywołać

Paulina: Najpierw były tylko cztery osoby, które musiały robić

katastrofę. Wszyscy wiedzieli, co mają robić i kto za co jest od-

wszystko. Nie było żadnych stażystów. Na pewnym etapie dołą-

powiedzialny. Pracujemy w świetnym kilkuosobowym zespole

czali do nas specjaliści z zewnątrz, którzy uzupełniali program

i jesteśmy dobrze zorganizowani. Mamy przy sobie ludzi, którzy

merytorycznie i organizacyjnie, ale podstawowa czwórka miała

są z nami już bardzo długo i naprawdę się angażują.

na głowie większość prac.

Paulina: Tu wszystko jest jak pendolino: jak już ruszy, to nie da

Ewa: Pamiętam rok 2012, kiedy miał się odbyć pierwszy festiwal

się zatrzymać. Prawie jak poród! (śmiech)

organizowany przez nas w 100%. Pracowałam wtedy tyle, że

Czy pracujecie w podobny sposób, czy raczej się uzupełniacie?

myślałam, że wykituję! W pracy działo się tak dużo, że dopiero po

Ewa: Ponieważ mam dzieci, nie jestem już w stanie pracować

powrocie do domu mogłam usiąść do niezbędnych formalności

tyle co kiedyś. Cały czas jestem zaangażowana, ale nie mogę być

związanych z festiwalem. W czerwcu wszyscy pili piwo

w pracy do 19:00, tak jak Paulina, bo rodzina by mi uciekła. Co

w ogródkach, a ja weekendami pisałam umowy.

PAULINA KISIEL

(na zdjęciu po lewej) Kierowniczka festiwalu Gdynia Design Days; od 2012 roku zaangażowana w tworzenie nowej jakości GDD, a także w bieżące działania związane z przestrzenią publiczną w ramach Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia i Centrum Designu. Jej codzienna praca polega na obserwacji trendów oraz dostosowaniu programu festiwalu do potrzeb odbiorców. Nagrodzona tytułem Strateg Roku 2017 przez nasz magazyn, nominowana w plebiscycie Pomorskie Sztormy organizowanym przez „Gazetę Wyborczą Trójmiasto” w kategorii Człowiek Roku. Ukończyła studia na Wydziale Architektury i Urbanistyki Politechniki Gdańskiej. Roczny urlop dziekański poświęciła pracy w biurze architektonicznym w Londynie. Jako początkująca architektka współpracowała z takimi pracowniami jak Studio Kwadrat czy Fort Architekci, gdzie brała udział w tworzeniu nagradzanych projektów, między innymi Nowej Mariny Gdynia, Muzeum II Wojny Światowej, koncepcji zagospodarowania terenu „Dalmoru” oraz budynku Międzynarodowych Targów Gdańskich Amber Expo. Na co dzień związana z autorską pracownią architektoniczną studioturbo.pl.

45

najwyżej mogę popracować w domu. Z drugiej strony czasem

DESIGNALIVE.PL

44 LUDZIE

L

ipcowy wyjazd do Gdyni stał się już dla naszej redakcyjnej ekipy rytuałem. Festiwal Gdynia


46

47

LUDZIE

DESIGNALIVE.PL


Czyli Trójmiasto to typowy współczesny sharing?

Ewa: Na festiwalowym bankiecie po raz pierwszy uchodzi z nas

czas spoglądamy na to, co tam się dzieje, i czerpiemy inspiracje.

Paulina: Trochę tak, choć każde z tych miast działa na własnych

powietrze. Chociaż nie do końca, bo następnego dnia rano musimy

łebkach. Nie potrafiłabym świecić oczami i udawać, że nie wiem,

A co Skandynawowie czerpią od nas?

zasadach. Bywa, że Gdańsk i Gdynia konkurują ze sobą – raz

być na nogach.

o co chodzi. Poza tym lubię i zawsze lubiłam swoją pracę.

Paulina: Polacy są bardzo surowi, tacy zaprawieni w bojach.

mniej, raz bardziej.

Paulina: Jako zespół regularnie spotykamy się też poza pracą.

Paulina: Zdarzają się nam takie specyficzne momenty, gdy podczas

I chociaż znają bardzo dużo gotowych rozwiązań, lubią działać

Ewa: Dla mnie każde z nich ma inną specyfikę i wizerunek, ale

Ewa: I to nie jest wymuszone: my naprawdę lubimy spędzać ze

tworzenia czujemy: „Kurde, ale to będzie fajne!”

po swojemu. Nie słuchają innych, tylko robią swoje. Myślę, że to

jadąc z Gdańska do Gdyni, nie mam wrażenia, że nagle wkraczam

sobą czas! Mamy bardzo dużo pracy i są ludzie, którzy nie dają

Ewa: I to jest ten wybuch, który daje nam energię do dalszego

mocna cecha Polaków i być może inni mogliby z tego skorzystać.

do innego miasta. Dla mnie to jeden organizm: Trójmiasto i jego

rady i odpadają. A ci, którzy zostają, zżywają się ze sobą.

działania. Takie turbo dopalanie.

Dlaczego festiwal powstał akurat w Gdyni?

dzielnice.

Paulina: W czasie festiwalu zdarza się wiele „pożarów”: kiedy

Paulina: To objawia się tupaniem moich stóp na korytarzu (śmiech).

Ewa: Może to brzmi górnolotnie, ale festiwal istnieje dlatego, że

Chciałabym porozmawiać jeszcze o Was. Kłócicie się czasami?

uda się je ugasić, często dopada nas głupawka… Nikt inny tego

Siedzę teraz sama w innym pokoju niż reszta ekipy i gdy dostaję

prezydent Wojciech Szczurek po prostu chciał go zorganizować.

Paulina: (śmiech)

nie zrozumie, a my wszyscy jesteśmy na tym samym poziomie

maila z fajną wiadomością, to natychmiast wstaję i biegnę do

Myślę, że jeśli 11 lat temu Beata Bochińska [ówczesna dyrektorka

Ewa: Nie kłócimy się, ale Paulina jest taka… bardzo…

zmęczenia. Wtedy mamy mnóstwo radości i takiego dziwnego

dziewczyn – one tylko słyszą, jak tupię na ostatniej prostej, ot-

Instytutu Wzornictwa Przemysłowego – przyp. red.] przyszłaby

Paulina: Konkretna?

flow, które nam towarzyszy. Po festiwalu zawsze mamy tydzień

wieram drzwi i dzielę się z nimi tą euforią.

z taką propozycją do innego miasta, usłyszałaby najwyżej: „Co

Ewa: To nie jest dobre słowo. Czasami mam wrażenie, że po-

zamknięcia, a potem wszyscy razem idziemy na imprezę. Do Waszego zespołu dołączają już dużo młodsze osoby. Czego

Mówisz „dziewczyny”. Czy mężczyźni nie garną się do tej pracy?

to za pomysł? Krzywe chodniki mamy, a Pani chce o designie

wstrzymujesz się, żeby na mnie nie nakrzyczeć. Ale zawsze jesteś

Paulina: Mam wrażenie, że faceci mają często za duże ego i trudno

mówić?”. A Wojciech Szczurek to tak zwany „Yes-man”. W Polsce

grzeczna i do tej pory nie wybuchłaś, ale dobrze wiem, kiedy

się od nich uczycie?

im się zgrać z zespołem. Mężczyzn w tym festiwalu pociąga strona

zdarzają się podobne inicjatywy, jednak zwykle są robione oddol-

niebezpiecznie zbliżamy się do tej granicy (śmiech).

Paulina: Młodsze dziewczyny, które u nas pracują, zupełnie

merytoryczna, ale nie widzą tej mniej wdzięcznej: papierowej,

nie; w naszym przypadku to miasto postanowiło zorganizować

Paulina: A ja myślę, że nie mamy się za bardzo o co kłócić, tylko

inaczej reagują, inaczej pracują. To już inne pokolenie. Są ge-

wykonawczej, logistycznej.

taką imprezę. To pokazuje, że Gdynia jest i od początku była

że mi tak samo mocno zależy na niektórych rzeczach, jak i Ewie.

nialne w tym, co robią, ale angażują się w zupełnie inny sposób.

Ewa: Jesteśmy jednostką budżetową, więc zakres papierologii,

oknem na świat. Stąd wypływają statki i tutaj wpływają, podob-

I Ewa nie powie mi, że nie mam nic do gadania, tylko wdajemy

Przykładowo mogą zrobić coś świetnego w czasie pracy, ale po

jaki nas obowiązuje, rośnie z dnia na dzień. To, co widzimy jako

nie jak wiedza i kultura. Takie podejście właściwie zdefiniowało

się w dyskusję.

godzinach chcą już mieć czas dla siebie. To się nazywa asertyw-

efekt, jest obłożone dziesiątkami segregatorów.

festiwal.

Ewa: Mimo że jestem szefową Pauliny i mogłabym to wykorzystać,

ność i na pewno jest ważną umiejętnością.

Czy biurokracja ma jakieś zalety?

Czyli prezydent Wojciech Szczurek, pierwszy laureat nagród De-

nigdy mi się coś takiego nie zdarzyło. Zawsze staramy się dojść

Jesteście w stanie nauczyć się takiej higieny pracy od młodszych? Paulina: Nasze podejście do pracy jest zmienne. Nauczyłyśmy się

Paulina: Tak, bo działamy w istniejącej i bardzo dobrze skonstru-

sign Alive Awards 2012 w kategorii Strateg, wysoko zawiesił po-

do konsensusu. Wyobraź sobie, że w tak intensywnej pracy ktoś

owanej strukturze. Przykładowo wspiera nas dział księgowości,

przeczkę i stale udowadnia, że nagroda była uzasadniona?

narzucałby komuś swoją wolę. Motywacja wtedy jest zerowa, a tu

już, że przeładowanie i zbyt długie siedzenie w biurze za mocno

dzięki czemu nie musimy się martwić, że coś źle zrobiłyśmy.

Paulina: Również dla nas ta nagroda miała wielkie znaczenie.

nie o to chodzi.

odbija się na sferze prywatnej. Staramy się zwolnić tempo, cho-

Możemy też liczyć na pomoc radcy prawnego. Pracujemy z autora-

Może nawet bardziej to przeżywałyśmy niż pan prezydent.

Paulina: W tej pracy liczy się fakt, że podoba Ci się to, co robisz.

ciaż przed festiwalem po prostu nie da się tego zrobić. Jest nas

mi, więc musimy mieć pewność, że ich prawa nie będą naruszone

Ewa: Prócz finansowania, jakie otrzymujemy od partnerów, nie-

Nie musisz co rano zagryzać zębów, zamykać oczu i myśleć: „Jak

zbyt mało.

i zostaną w pełni uwzględnione.

ustannie dostajemy pieniądze z budżetu miasta na organizację

mi się nie chce iść do tej roboty…”

Ewa: Pamiętam, kiedy objęłam dodatkowo funkcję dyrektorki

Ewa: Kolejnym plusem jest fakt, że musimy wszystko mieć dużo

festiwalu. To pokazuje, że Gdynia wciąż uważa to wydarzenie za

Jakie są Wasze relacje prywatne?

PPNT: to było na miesiąc czy dwa przed festiwalem. Moje zadania

wcześniej zaplanowane; mimo że na początku wymaga to sporego

wartościowe. W swojej strategii miasto ma wpisaną innowacyj-

Paulina: Na maksa! Z Ewą rozmawiam właściwie codziennie.

do tamtej pory obejmowały tylko obszar Design Centrum, a wtedy

nakładu pracy, potem to procentuje.

ność: z tego też powodu powołano Park [Pomorski Park Naukowo-

Ewa: Nigdy nie czułam przesytu Pauliną.

znacznie się powiększyły.

Paulina: Kiedy wyjeżdżamy, to czasem nawet śpimy w jednym

Czyli miałaś wtedy trzy etaty?

Czy zdajecie sobie sprawę z rangi przedsięwzięcia, które kreujecie? -Technologiczny Gdynia – przyp. red.], w którym skupiają się tego Paulina: Mamy nadzieję, że to wydarzenie znaczące w Polsce.

typu działania. Od trzech lat to tam odbywa się główna część

łóżku – Ewa zabierała mi na przykład kołdrę w Mediolanie…

Ewa: Raczej trzy funkcje w ramach jednego.

A może już w Europie Północnej?

festiwalu GDD.

(śmiech) Ale to się może dziać tylko tam! (śmiech)

Czy to jest fair? Znów zapytam, czy mężczyzna zgodziłby się na to?

Ewa: Naszym marzeniem jest, żeby GDD było istotną imprezą

Co festiwal daje Gdyni?

Ewa: Już wyjaśniam: miałyśmy wtedy zamówiony apartament

Paulina: Raczej nie. Ale teraz pracuje się nam na pewno lepiej.

w krajach nadbałtyckich. Oczywiście, cały czas staramy się za-

Ewa: To bardzo dobra wizerunkowo inicjatywa. Wiemy, że dzię-

dla odpowiedniej liczby osób, ale zaszła pomyłka. Zabrakło

Przez te lata przetarłyśmy już ścieżki. Ponad 10 edycji za Wami. Czy jesteście w stanie prześledzić swój

istnieć szerzej, ale na razie możemy bez przesady powiedzieć, że

ki nam wiele wartościowych osób zobaczyło, że tutaj fajnie się

jednego łóżka, a wiesz, jak to jest w Mediolanie [podczas Salone

jesteśmy festiwalem znanym w Polsce.

mieszka, i przeprowadziło się tutaj.

Internazionale del Mobile – przyp. red.] – na ostatnią chwilę nie

rozwój?

Dobra. A teraz odpowiedzcie jak faceci…

Dlaczego tak dobrze się tutaj żyje?

znajdziesz nic. I tak właśnie się stało…

Paulina: Zaczynaliśmy od bycia jedynie instytucją obsługują-

Paulina: No wiadomo – wszyscy na świecie nas znają! (śmiech)

Paulina: Wiadomo! To wioska rybacka (śmiech), czyli taka mała

Paulina: A wracając do naszej prywatnej relacji: wiem, że Ewa

cą festiwal. Ale z roku na rok wiedzieliśmy coraz więcej. Już

Ale mówiąc szczerze, w tym roku festiwal będzie bardzo dobrze

społeczność, gdzie wszyscy się znają. Poza tym Gdynia jest mia-

zawsze mi powie, jeśli coś jest nie tak – niezależnie od tego, że

w 2015 roku faktycznie nie było się czego wstydzić. To była pierw-

przygotowany merytoryczne – i to w takim stopniu, jakiego nie

stem otwartym na morze – nieczęsto spotyka się taki układ urbani-

się przyjaźnimy. Mamy po prostu wspólny cel i udaje się nam go

sza edycja, która w całości odbyła się w Parku. Myśleliśmy o tym

było do tej pory na żadnym wydarzeniu tego typu w Polsce. Będzie

styczny. Linia miasta została tak zaprojektowana, że centrum jest

realizować bez kłótni, spędzając ze sobą dużo czasu.

od dawna, ale baliśmy się wycofać z miasta i stracić tę tożsamość

sporo wystaw prezentujących idee, produkty i usługi, które zmie-

tuż przy brzegu i to jest ewenement: wychodzisz z centrum i jesteś

Ewo, czy Twoja rodzina nie jest zazdrosna o Twoją pracę?

plenerową, która była na początku.

niają rzeczywistość i odpowiadają na bardzo ważne współcześnie

już na plaży. To młode miasto, które co prawda nie ma długiej

Ewa: Mój syn uwielbia ciocię Paulinkę, która zawsze ma wokół

Ewa: W spadku po Instytucie dostaliśmy festiwal z ustaloną for-

trendy. Będą wystawy produktowe, ale nie będziemy się skupiać

historii, rynku czy starówki, czyli miejsc, gdzie ludzie uwielbiają

siebie jakieś ciekawe rzeczy. Paulina kocha miniaturki: ma ich

mułą, która z czasem przestała się jednak sprawdzać. Pierwsze

na formie, lecz na istocie rozwiązywania konkretnych problemów

spędzać czas, ale tutaj tego nie brakuje – wręcz przeciwnie: dzięki

mnóstwo na biurku i kiedy Gucio przychodzi do biura, oczy wy- „nasze” edycje były poletkiem doświadczalnym i dopiero między

i tworzeniu usług, które ułatwiają życie.

temu mamy tę wyjątkową przestrzeń.

chodzą mu z orbit na ten widok i ma się czym bawić. Kiedy więc

Ewa: Dzięki temu GDD staje się bardzo ważnym wydarzeniem

Ewa: Już na pierwszy rzut oka Gdynię wyróżnia modernizm.

mówię, że muszę jechać do pracy, pyta: „A będziesz siedziała

2015 a 2016 rokiem narodziła się nasza wewnętrzna świadomość tego, w jakim kierunku zmierzamy. W pewnym momencie ter-

w Europie Północnej (śmiech).

Prosta i biała architektura jest dobrym tłem dla różnych idei

z Paulinką? To ja jadę z Tobą!”

minal dizajnu, czyli miasteczko kontenerowe, okazało się zbyt

Myślę, że nie ma w tym ani krzty przesady. Kto jest Waszą kon-

i inicjatyw, a samo miasto nie jest przerysowane. Jestem gdań-

Paulina: Gucio jest wspaniały. Z takich rodziców nie mogło po-

drogie i przestawało nam wystarczać pieniędzy na zrobienie

kurencją?

szczanką od urodzenia, ale od zawsze chciałam pracować w Gdyni.

wstać nic innego. W nim jest samiec alfa i… samica alfa! (śmiech)

w nim dobrej treści. To był ważny dla nas ruch, żeby pozwolić

Ewa: Akurat region basenu bałtyckiego jest bardzo mocno roz-

Nie wiem, czy Paulinka, która jest gdynianką, to potwierdzi, ale

Z Grzesiem, czyli Twoim mężem, też się dobrze dogadujemy.

sobie na tak dużą zmianę i skumulowanie wszystkiego w Parku.

winięty w tej dziedzinie, więc ciekawych festiwali jest trochę. Do

mam wrażenie, że Gdynia, mimo że nie jest duża, świetnie sobie

Ewa: Jest bardzo wyrozumiały.

Ale udało się. Dzisiaj festiwal uwzględnia aspekty merytoryczne,

Sztokholmu leci się tyle samo, co do Warszawy, więc z naszej per-

radzi w towarzystwie Sopotu i Gdańska. Te trzy miasta stanowią

Czy przy okazji festiwalu albo w ogóle w pracy pozwalacie sobie

budzące inspiracje, ale musimy też pokazać realny efekt.

spektywy Morze Bałtyckie jest jak większe jezioro. Dzieli nas woda,

dla siebie zaplecze.

na rozluźnienie, zabawę?

Mamy świadomość, że trzeba zachować właściwe proporcje.

49

ale jesteśmy naprawdę bardzo bliskimi sąsiadami, dlatego cały

Ewa: Bo jeżeli się w coś zaangażuję, to nie potrafię robić tego po

DESIGNALIVE.PL

48 LUDZIE

Dlaczego to robiłaś?


50

51

LUDZIE

DESIGNALIVE.PL


my go wykorzystać. Od kilku lat współpracujemy też z Muzeum

wiązania. To, co zawsze chcieliśmy robić, to właśnie wypełnienie

Miasta Gdyni. Coraz więcej instytucji, które działają w obrębie

luki na wydarzenia poszerzające horyzonty.

miasta, dostrzega nasze możliwości. W poprzednich latach wy-

Przeniesienie festiwalu do Parku, z dala od centrum miasta – wiele

syłaliśmy zaproszenia, by zachęcić do współdziałania; wtedy

osób się tego obawiało. A jak wyglądało to z Waszej perspektywy?

odzew był znikomy, ale teraz jest zupełnie inaczej: sami się do

Ewa: Wiązało się to z radykalną zmianą programu. Gdybyśmy to,

nas zgłaszają. To bardzo miłe. Ponadto poszerzyło się grono osób,

co było w terminalu, przynieśli do Parku, byłoby to niezrozumiałe.

które mają dobre pomysły na wspólne działania.

Z tego względu festiwal w momencie przeprowadzki stał się dużo

Co dają takie święta designu?

mocniejszy merytorycznie. Tamta luźna formuła miała swoje plusy,

Paulina: Czasami słyszymy: „Po co te festiwale, przecież to nie

jednak postanowiliśmy ją sprofesjonalizować. Dlatego na przykład

wpływa na sprzedaż!”. Ale zwiększenie sprzedaży czy skojarze-

narodził się cykl „Design językiem Biznesu”.

nie ze sobą twórców i przemysłu nie jest naszym celem (chociaż

Paulina: W terminalu odbywała się miła i łatwa w odbiorze impre-

oczywiście zdarzają się takie przypadki). Przede wszystkim dajemy

za happeningowa. Ale więcej nic z tym nie dało się już zrobić. Nie

narzędzia i stymulujemy wspólny język biznesu i designu.

tylko merytorycznie, ale również technicznie – był na przykład

Ewa: Nie jesteśmy po to, by powstawały kooperacje. Chcemy, by

problem ze zorganizowaniem dobrego wykładu, bo albo było za

rosły kompetencje. Reszta wydarzy się sama w odpowiednim czasie.

głośno, albo padało i wiało. Poza tym po latach nasi goście potrze-

Paulina: Widzimy, że świadomość już rośnie. Chociaż staramy

bowali czegoś więcej. Już nie wystarczało im, że co roku siedzą

się mówić przystępnie i prosto, to czuję, że tematyka musi iść do

na placu Grunwaldzkim i popijają piwko kraftowe. Chcieliśmy

przodu. Jeszcze rok temu byłam w stanie powiedzieć, że „design

podążyć za wymaganiami naszych widzów. Oczywiście ten letni

to nie jest projektowanie form, tylko rozwiązywanie problemów”.

pierwiastek zawsze zostanie: w końcu jesteśmy w Gdyni.

W tym roku zabrzmiałoby to już banalnie. Ale ten proces podno-

W którym momencie sobie zaufałyście?

szenia świadomości musiał mieć swój czas. Zajęło nam to dekadę.

Ewa: Kiedyś współpracowałyśmy z kuratorami festiwalu. Wtedy

Macie poczucie fajnie przeżytych 10 lat?

potrzebowałyśmy merytorycznej pomocy z zewnątrz: potwier-

Ewa: Na co dzień skupiamy się na pracy, ale nasza dzisiejsza

dzenia, wsparcia i nazwiska, które przyciągnie publiczność.

rozmowa uświadamia, jak wiele za nami i jak dużo się zmieniło.

W pewnym momencie okazało się, że chciałyśmy iść do przodu

Wczoraj Paulina opowiadała mi o różnych rzeczach: o tym, co

jeszcze szybciej.

będzie się działo, co wyszło, a co nie. Ona jest teraz w totalnym

Paulina: Wciąż mamy radę programową, ale funkcjonuje to na

kieracie i nie widzi połowy „fajności” tej pracy. Ja natomiast w tym

zasadzie konsultacji.

momencie jestem na zewnątrz i myślę sobie: „Ale ekstra!”

Ewa: Jeździmy na spotkania doradcze, mając już jakąś wizję; na

Hasłem tegorocznego Gdynia Design Days jest „Error”. Co dla

tym etapie to najlepsza formuła i myślę, że przez jakiś czas będzie

Was obecnie jest błędem krytycznym?

się sprawdzać. Szczerze mówiąc, odetchnęłyśmy trochę, mając

Paulina: Dzisiaj niemal wszystko stoi na głowie. Dla mnie naj-

pewność, że wiemy, co robimy, i ufamy sobie.

większym errorem jest fakt, że o wielu rzeczach zapominam.

Ta samodzielność została zauważona przez kapitułę Design Alive

Nie sądzę, żeby to było związane z wiekiem (śmiech); mam wra-

Awards 2017. Tym razem to Wy otrzymałyście trofeum, którym

żenie, że dziś trudno jest być „tu i teraz”. Wszyscy są schowani

pięć lat wcześniej uhonorowano Waszego szefa.

w komputerze i telefonie, a nasze życie jest serią przeskoków

Ewa: Gdy ze sceny padły nasze imiona i nazwiska, nogi się pode

z jednego doświadczenia do drugiego. Przez to nie ma czegoś, co

mną ugięły. Ta nagroda była dla nas dużym zaszczytem i zwieńcze-

nazwałabym osadzeniem i budowaniem większych wartości. Jest

niem naszej pracy. To znak, że to, co robimy, ma sens, i że idziemy

tylko swipe, swipe, swipe – i to ma być życie? (Paulina naśladuje ruch

w dobrym kierunku. Zwłaszcza gdy w kapitule zasiadają ludzie, któ-

przeglądania na smartfonie)

rzy znają się na tym, co robimy. Nie wierzyłam, że to się wydarzy.

Ewa: Z jednej strony technologicznie i ekonomicznie mamy coraz

Paulina: Tak, to było bardzo przyjemne. Wydaje mi się, że nagroda

więcej możliwości na to „skakanie”, ale z drugiej potrzebujemy

trafiła do nas szczególnie za konsekwencję. Może to banalne, ale to

uziemienia. Więc teraz należy zastanowić się, dokąd pójdziemy.

motywuje do kolejnych kroków i do bycia jeszcze odważniejszym.

Czy będziemy dalej pobieżnie doświadczać, czy się ukorzenimy?

Jednocześnie trzeba się zastanowić, co dalej, i czy uda nam się

W projektowaniu to bardzo ważny moment zwrotny.

przeskoczyć same siebie.

Paulina: „Error” rozumiemy jako zaburzenie balansu pomiędzy

Ewa: W zeszłym roku pokazaliśmy, że GDD jest pełnoprawną,

życiem wirtualnym a realnym. Coraz częściej prawdziwe życie

ciekawą imprezą, i to zostało docenione.

jest nam potrzebne tylko do budowania tego, co potem pokażemy

Jest splendor i uznanie. Czego Wam dziś brakuje?

w sieci. I w momencie, gdy tracimy dostęp do internetu, nie wiemy,

Ewa: Miejsca. Nie mieścimy się już w PPNT. Ale to mobilizuje do

co ze sobą zrobić, tracimy celowość swoich realnych czynów. Nie

ponownego wyjścia w miasto, tylko tym razem na innych zasadach.

umiemy być „tu i teraz”, choćby tylko dla siebie.

Paulina: Wykorzystujemy potencjał Gdyni. W tym roku udało

Błąd przecież jest po to, by się na nim uczyć.

nam się uruchomić kilka dodatkowych miejsc, na przykład Cech

Paulina: Mam nadzieję, że zdobędziemy się na wyciągnięcie

Rzemiosła i Przedsiębiorczości – to budynek w centrum Gdyni,

wniosków i wybierzemy dobrą drogę.

gdzie zorganizowane będą targi we współpracy z „Bakaliami”.

Ewa: W takich momentach jeden się załamie, a drugi powie:

Od dwóch–trzech lat współdziałamy też z Gdyńskim Centrum „Kurczę, czas na zmiany”.

E WA J A N C Z U KO W I C Z- C I C H O S Z

(na zdjęciu po prawej) Wicedyrektorka Pomorskiego Parku Naukowo-Technologicznego Gdynia, kierowniczka Centrum Designu. Odpowiada za komunikację oraz działalność Centrum Designu, Strefy Startup Gdynia oraz Regionalnego Ośrodka Informacji Patentowej. Wraz z zespołem koordynuje kluczowe działania związane ze wspieraniem start-upów oraz designem, które realizowane są w mieście. Inicjatorka projektów z zakresu design management, projektowania dla wszystkich i designu w przestrzeni publicznej. W latach 2011–2015 kierowała festiwalem Gdynia Design Days. Nagrodzona tytułem Stratega Roku 2017 przez magazyn „Design Alive”, nominowana w plebiscycie Pomorskie Sztormy organizowanym przez „Gazetę Wyborczą Trójmiasto” w kategorii Człowiek Roku. Absolwentka Wydziału Zarządzania na Uniwersytecie Gdańskim, Wydziału Zarządzania i Ekonomii Politechniki Gdańskiej oraz interdyscyplinarnych studiów Design Management prowadzonych przez Instytut Wzornictwa Przemysłowego wspólnie ze Szkołą Główną Handlową.

÷

53

Filmowym. Skoro mamy pod nosem taki potencjał filmowy, chce-

zapominać, że ludzie chcą zobaczyć ładne meble i ciekawe roz-

DESIGNALIVE.PL

52 LUDZIE

Nigdy nie dążyliśmy w stronę formuły targowej, ale nie możemy


55 DESIGNALIVE.PL

SZTUKA WYBORU

54

Jacek Wielebski

Czerpię z wielu źródeł. Co innego inspiruje mnie jako kuratora, czego innego potrzebuję do działania w mieście, a jeszcze czego innego do swoich prac artystycznych. Gdy jestem w Gdyni, w Warszawie czy w innych polskich miastach, nawet nie muszę się specjalnie starać: to przychodzi samoistnie, wynika z wyuczonej, rutynowej obserwacji przestrzeni jako zbioru tysięcy elementów, składanki rzeczy przetworzonych. Patrzę, z czego wykonana jest posadzka, jakie elementy przytwierdzone są do elewacji budynku… Inspiruje mnie wszystko – szyldy, rynny, włazy do studzienek ściekowych – mówi o sobie Jacek Wielebski, grafik, animator kultury, prezes Traffic Design

W YOBRA ŻAM SOBIE

INTERESUJE MNIE KONTEKST

SPECYFICZNIE POJMUJĘ LOKALNOŚĆ

W SE N SIE ME TA

INSPIRUJĄ MNIE TECHNOLOGIE

BY WA, ŻE CHCĘ Z KIMŚ PRACOWAĆ

Dostrzegam detal. Zwykły, pozornie trywialny, ale z mojego punktu widzenia zawierający coś magicznego. Tak właśnie było z elementem budynku Instytutu Meteorologii. Wystające zakończenie rury zaślepione orzełkiem wielokrotnie zamazanym farbą, aż stracił swój pierwotny kształt. Drobiazg w skali miasta. Na jego podstawie zrobimy duży projekt w Gdyni. Te mało widowiskowe rzeczy mnie pobudzają. Działa to także w drugą stronę. Gdy widzę spektakularną realizację, przetwarzam ją i aplikuję na projekty o znacznie mniejszej skali.

Czasem inspiruję się samą estetyką danej rzeczy, zupełnie zmieniając jej kontekst czy formę. Moja działalność w dużej mierze oparta jest o ściśle określoną lokalizację. Najczęściej właśnie to, co wokół, determinuje myśl o tym, jak powinno wyglądać skończone dzieło. Od formy przez technologię, materiał, kolor, formy plastyczne. Rzadko wymyślam rzeczy nowe; inspiracja jest dla mnie kluczowym punktem zaczepienia.

Staram się identyfikować cechy typowe dla danego miejsca, tożsame z nim. Dociekam, z czego wynika popularność danej formy. Wyszukuję różnice – choćby między modernizmem w różnych miejscach: Gdyni, Warszawie czy tym widocznym w miastach poniemieckich. Plastyka tego samego nurtu w różnych lokalizacjach ma też swój styl i specyfikę. Interesuje mnie odkodowywanie miasta i przestrzeni. Często to rzeczy powierzchownie nieistotne i niewidoczne. Intryguje mnie odnajdywanie źródeł lokalnych tradycji.

Inspirują mnie architektura modernistyczna, powojenna i bloku wschodniego, a także brutalizm. Fascynują mnie plastyka, monumentalizm i synteza form widoczna w pomnikach Armii Czerwonej – ich graficzność jako form przestrzennych. Cenię liternictwo i typografię szyldów w powojennej Polsce, polską szkołę plakatu i całą spuściznę polskiej grafiki. Niezmiennie od kilku lat ciekawią mnie prace kogoś, kogo realizacji na żywo nigdy nie widziałem. To William Mitchell, brytyjski rzeźbiarz.

Wykorzystuję zapomniane technologie, ale czasami stosuję też nowe do stworzenia rzeczy, których nikt od dawna nie robi. Wyzwaniem bywa samo użycie technologii czy materiału. Wiedza z zakresu technologii jest dla mnie rodzajem fetyszu. Wiem, jak zrobić neon czy płaskorzeźbę. Jako kurator zajmuję pozycję między projektantem a wykonawcą. Możliwości i ograniczenia technologiczne kształtują dobry projekt. Staramy się myśleć kontekstem przestrzeni. Nasze projekty są niepowtarzalne i wymagają złożonych procesów wykonawczych.

Pracuję też ze studentami. W Pracowni Projektowania dla Kultury u dr Anity Wasik korygowałem projekty szyldowe pod względem zastosowanych technologii i realności wykonania. Chcę pracować z ludźmi, którzy są fajni, świeży, nowatorscy. Wyzwaniem jest dla mnie nakłonienie projektanta do zrobienia czegoś po raz pierwszy, co wykracza poza wachlarz jego klientów i paletę zleceń. Angażując ludzi utalentowanych, zwiększamy kompetencje branży. W projektowaniu, prócz wyobraźni, istotna jest znajomość techniki, materiałów, chęć zdobywania doświadczenia.


Do kogo będzie kierowana tegoroczna edycja targów: do konsumentów czy przedstawicieli branży? Targi Warsaw Home to koncepcja mieszana: dwa dni tylko dla branży i mediów oraz dwa dni otwarte dla wszystkich. Przy tak dużym wydarzeniu błędem byłoby zamykanie się na jedną grupę odwiedzających. Co jest najtrudniejsze przy organizacji takich targów? Najtrudniejsze jest przekonywanie znanych międzynarodowych marek, by wystawiły się w Polsce z własnym stoiskiem. W tym roku po raz pierwszy udało nam się przekroczyć próg 100 zagranicznych firm, które zaprezentują się na Warsaw Home. Trzeba jednak pamiętać, że to jest tylko pierwszy krok, ponieważ potem musimy zapewnić takich odwiedzających, dzięki którym wystawcy nawiążą nowe kontakty i współprace biznesowe. Jak pozyskuje się takie marki jak Vitra, Magis czy Cappellini? Docieramy do nich przez polskich dystrybutorów lub poprzez bezpośredni kontakt podczas zagranicznych targów. Proces pozyskiwania wystawców często ciągną się naprawdę długo:

Kasia Ptak, organizatorka Warsaw Home, zdradza nam, jak robi się największe targi

rozmowy z niektórymi firmami trwają bowiem ponad dwa lata lub dłużej. W tym roku negocjacje stały się jednak znacznie przyjemniejsze: rozmówcy są pod wrażeniem dynamiki rozwoju

wnętrzarskie w Polsce

Warsaw Home i często mówią, że jeszcze nie spotkali się z czymś

Rozmawia Michał Bachowski

Zjeździłaś chyba wszystkie najważniejsze targi wnętrzarskie na

Zdjęcie Miłosz Rebeś, HART Warsaw

takim w branży targowej. świecie. Które z nich Cię najbardziej inspirują i pod jakim kątem? Oczywiście targi w Mediolanie, których nie sposób porównać

Ze swoim zespołem w niecałe trzy lata stworzyłaś największą

57

się ponad 800 firm. Dużą zmianą będzie też na pewno jeszcze większa liczba zagranicznych marek oraz gości spoza Polski.

do jakichkowiek innych – zarówno jeżeli chodzi o rozmach, jak

imprezę wnętrzarską w naszym regionie. Dlaczego wybrałaś

i jakość. Podoba mi się też, że całe miasto żyje tym wydarze-

akurat tę branżę?

niem. Chciałabym, żeby Warszawa też żyła designem w trakcie

To był czas, w którym zaczęłam się zastanawiać nad własnym pro-

Warsaw Home.

jektem biznesowym. Przeglądając statystyki dotyczące eksportu

Jaki design prywatnie cenisz najbardziej?

polskich dóbr, wyczytałam, że jesteśmy czwartym eksporterem

Oryginalny i ponadczasowy. Ostatnio odkryłam, że wiele do-

i szóstym producentem mebli na świecie. Połączyłam to z brakiem

brych marek i studiów projektowych inspiruje się designem

targów na światowym poziomie dla tej branży, które odbywałyby

azjatyckim, a przede wszystkim japońskim, co bardzo mi odpo-

się w Polsce, i tak narodziła się koncepcja Warsaw Home. Po

wiada. Przykładem mogą tu być światowe marki takie jak Stellar

dwóch edycjach wiem też, że nasz rynek jest bardzo atrakcyjny

Works, Ritzwell czy Conde House.

dla zagranicznych marek meblowych. Wciąż budowane są tu

W czasie podróży widzisz, jak w różnych krajach podchodzi się

nowe biura, hotele czy punkty gastronomiczne i handlowe, które

do designu. Czy Polacy różnią się pod tym względem od miesz-

muszą zostać wyposażone.

kańców innych części świata?

Jesteś bardzo młoda. Czy od początku byłaś traktowana po-

Zauważyłam, że niektóre kultury są bardziej wrażliwe na wnętrza,

ważnie?

inne mniej. Dobry, współczesny design jest najbardziej doceniany

Początki były trudne. Jeszcze do dziś przedstawiciele niektórych

we Włoszech i w Skandynawii, w Stanach natomiast preferuje

marek nie mogą uwierzyć, że to ja organizuję tak poważne przed-

się klasykę i styl art déco. Widzę, że mieszkańcy naszego kraju

sięwzięcie. Wtedy naprawdę trudno się rozmawia. Zdarza się tak

coraz bardziej interesują się designem, powstaje też u nas na-

najczęściej w firmach o przestarzałych strukturach, gdzie nie

prawdę sporo ciekawych projektów. Pokazywanie ich to

ma chęci na nowe kierunki współpracy. Jest jednak coraz lepiej.

nasza misja i jedno z najważniejszych zadań Warsaw Home.

W tym roku znów stawiasz na dynamiczny rozwój Warsaw Home. Co się zmieni? Przede wszystkim rozmiar targów, ale również ich jakość. Ptak Warsaw Expo to największy obiekt wystawienniczy w Polsce, a Warsaw Home 2018 będzie największym wydarzeniem, które zostanie tam zorganizowane. Można więc powiedzieć, że robimy największą imprezę wystawienniczą w historii Polski, gdzie w pięciu halach o łącznej powierzchni 120 tysięcy m 2 wystawi

K A SI A P TA K

Przez większość życia mieszkała za granicą. Skończyła szkołę średnią we Francji, studiowała na londyńskim Regent’s College. Z firmą Ptak S.A. związała się w wieku 20 lat: pracowała nad Ptak Outlet, a także przy otwarciu Ptak Fashion City. Od 2014 roku brała udział w projekcie Ptak Warsaw Expo. Obecnie koncentruje się na Warsaw Home.

÷

DESIGNALIVE.PL

56 KOOPER AC JE

Chcę, żeby Warszawa podczas Warsaw Home żyła designem, tak jak Mediolan


Powrót dni chwały Eliza Ziemińska – s. 68

59

Miejsca

Gra świateł Katarzyna Andrzejczyk-Briks – s. 82

ZDJĘCIA OLAFUR ELIASSON

Miasto i słońce Marek Warchoł – s. 60

2/3

DESIGNALIVE.PL

Każdy z nich był tylko częścią całości; zgromadzeni wspólnie komponowali się w doskonałą, słoneczną symetrię. „Promieniejące” elewacje białych budynków, rozrzuconych po Gdyni, rozjaśniają całe miasto. Architektura jest mądrą, skoordynowaną grą brył w świetle


(suplement do „Niewidzialnych miast” Italo Calvino)

stanowieniem, by nigdy więcej do niego

lejnym roku. W dni równonocy, w samo

nie wracać.

południe, święty słup nie rzucał cienia,

A jednak wróciłem po latach, przy-

zrównując swą oś z osią kosmosu. Była

padkiem. W czasie mej nieobecności

to chwila, w której Miasto Słońca sta-

miasto oddaliło się znacznie od góry

wało się prawdziwym centrum wszech-

i wypełniało teraz rozległą, równin-

świata. Mieszkańcy zastygali w zadumie,

ną przestrzeń, poprzecinaną rzekami

łącząc swoje umysły w przedziwną jed-

i autostradami. Kasta słonecznych ka-

ność, w harmonię Wszystkiego, będące-

płanów odrodziła się pod postacią par-

go jednocześnie Niczym.

tii politycznej, nawołującej z afiszy do

Ze wszystkich opowieści, jakimi Marco Polo

Gdy odwiedziłem miasto po raz

ponownego zespolenia ze słońcem. Nie

obdarzył władcę Tatarów, Kubłaj Chan szcze-

drugi, było już zupełnie inne. Zmieniło

wygrała wyborów, lecz kilku jej reprezentantów zasiadło w parlamentarnych

gólnie ukochał tę o Mieście Słońca. Sło-

nawet swoje położenie, rozlało się u stóp

wa Wenecjanina osnuwał dym unoszący się

góry w nieokreślony, chaotyczny kształt.

ławach. Wyglądali smętnie, ich brody

z długiej, bursztynowej fajki. Za szczytem

Jego mieszkańcy wydawali się znudze-

nie prezentowały się już tak dostojnie

góry widać było już tylko skraj powieki sło-

ni. Wymyślili dla siebie język, poezję

jak niegdyś, wiły w nich gniazda wrób-

necznego oka: wieloimienny bóg spoglądał te-

billboardów. Rysowali małpie klucze

le i osy. Program partii musiał zostać

raz w inne rejony kosmosu.

i kryształowe filiżanki pomiędzy noga-

okrojony, by wpisać się w mnogość in-

Trudno mi, wielkoduszny Chanie,

mi spacerujących dziewcząt. Kasta ka-

nych postulatów.

opisać Ci Miasto Słońca w całej jego

płanów została obalona, Świątynia Słoń-

Coś jednak udało się ugrać – słoń-

czasoprzestrzennej rozwiązłości. Od-

ce, w zmienionej postaci, powróciło

wiedziłem je kilkukrotnie, w różnych

do miasta. Tym razem nie pod posta-

etapach jego historii. Pierwotnie wzno-

cią boga, lecz pokornego sługi, którego

siło się na szczycie wysokiej góry, oto-

traktujemy z wyższością i nad którym

czonej zewsząd przez morze. Budziło się

w chwilach łaski lubimy się poużalać.

do życia razem ze słońcem i razem z nim

Zaczęliśmy traktować je instrumental-

udawało się na spoczynek. Usytuowa-

nie, jak element gry, do której instruk-

nie budowli, ich proporcje i wzajemne

cję piszemy sami. Czerpać zeń korzyści,

relacje tak były pomyślane, by zwracać

nie dając nic w zamian. Wymyśliliśmy

się zawsze ku słońcu, by z niego czerpać

baterie gromadzące jego energię i prze-

moc, uzdrawiającą i życiodajną. Miesz-

twarzające je w prąd i ciepło. Nauczyli-

kańcy byli pogodni i milczący; porozumiewali się jedynie za pomocą gestów i cichych pomruków, z których nie da się zrobić literatury. Nie potrzebowali języka, skoro ich życiem rządził naturalny rytm przyrody, pełen subtelności i niuansów, jednak pozbawiony wszelkiej przypadkowości. Miastem władała wtedy kasta słonecznych kapłanów. Nosili brody jedynie na połowie twarzy, a łyse czaszki malowali ochrą w skom-

MAREK WARCHOŁ

Trochę architekt, trochę nie. Krótkowidz, agnostyk. Z przymusu petent, klient, pacjent, konsument, wyborca. Genetyczny hochsztapler i prowokator. Pisze, bo inaczej nie może, a mówić się boi. Laureat wielu konkursów literackich, które jeszcze nie zostały ogłoszone. Lubi brzydką architekturę, niemoralne książki i Béla Tarra. Woli góry, psy, irysy. Marzy o siedmiu równoległych żywotach, ale nie szuka utraconego czasu. Urodzony jako niemowlę, dziś wraca do korzeni

plikowane, fragmentaryczne wzory.

śmy się wykorzystywać jego moc w celu optymalizacji kosztów i zwiększania zysków. Niekiedy pokrywamy ściany naszych domów słoneczną dekoracją: ornamentyką soczewek lub inteligentnych żaluzji regulujących dopływ światła i zapobiegających nadmiernemu przegrzaniu naszych klimatyzowanych wnętrz. Kult słońca umarł lub prawie zupełnie zaniknął. Niektórzy spośród nas oddają mu jeszcze niekiedy hołd, wystawiając twarz na jego dobroczynne dzia-

Każdy z nich był tylko częścią całości;

łanie. Lecz nawet wtedy podpierają się

zgromadzeni wspólnie komponowali się

ca obróciła się w gruzy. Smętne reszt- wynikami naukowych badań, zalece-

w doskonałą, słoneczną symetrię.

ki intihuatany wznosiły się jeszcze nad

niami lekarzy lub podwórkowych zna-

W geometrycznym centrum mia-

miastem jak przetrącony palec wymie-

chorów. Miasto Słońca już nie istnieje,

sta i w najwyższej położonej jego czę-

rzony w nieboskłon, poszukujący po-

szlachetny Chanie. Zniknęło na zawsze

ści wznosiła się świątynia wybudowana

śród chmur milczącej obecności. Złoty

z mapy twojego imperium.

wokół świętego obelisku – intihuatany.

łańcuch pękł, słońce urwało się z uwię-

Gdy Wenecjanin zakończył swoją opo-

Był to słup wyciosany z jednego grani-

zi i dryfowało swobodnie, osłupione,

wieść, Kubłaj zamyślił się głęboko. Horyzont

towego bloku, do którego w dni letnie- wzdłuż krzywizny hemisfer. Bywały

tlił się jeszcze ledwo dostrzegalnym blaskiem bi-

noce ciągnące się miesiącami, oddzie-

jącym z oblicza zapomnianego boga. Stopniowo

płan złotym łańcuchem przywiązywał

lone dniami krótkimi jak błysk sztyletu.

taras pogrążał się w ciemności, w której Chan

słońce. Wieloimienny bóg poddawał się

Snułem się oniemiały ulicami tej epoki.

dostrzegł coś wiekuistego, ostatecznego.

go i zimowego przesilenia najwyższy ka-

61

jąc swój powrót w to samo miejsce w ko-

DESIGNALIVE.PL

60 MIEJSCA ROZMÓWKI ARCHITEKTONICZNE

Miasto i słońce

temu obrządkowi bez sprzeciwu, obiecu- Bliski obłędu, opuściłem miasto, z po- Tej nocy kazał odprawić swe nałożnice.

÷ Rysunek przedstawia Instytut Arabski w Paryżu projektu Jeana Nouvela, bud. 1981-1987


„Promieniejące” elewacje białych budynków, rozrzuconych po Gdyni, rozjaśniają całe miasto. To właśnie tutaj można cieszyć się największą liczbą słonecznych dni w naszym kraju. Niezwykłe jest przyglądanie się miastu, które nie wzbudza emocjonalnego konfliktu – polskie czy niepolskie? Bo Gdynia jest na wskroś polska. Portowe miasto od momentu powstania kreowało wizję życia w odrodzonej Rzeczpospolitej. Twórczość oraz nowatorskie pomysły są jego wizytówką do dziś Tekst Mateusz Bielesz Zdjęcia Fotografie archiwalne

63 DESIGNALIVE.PL

62 MIEJSCA ARCHIKONA

Gdynia. Białe miasto


kie początkowo osady przekształcały się

wspaniałe transatlantyki. Miały stać się

w chaotyczne metropolie. Na arenie dzie-

bet, asfalty, samochody. „pływającymi salonami” i „ambasadami

jów architektury pojawiają się wówczas

Aby trochę goręcej, my-

kultury polskiej”. Projektowane przez naj-

nazwiska Le Corbusiera czy Gropiusa. Ry-

lepszych architektów i artystów wnętrza

sowali nowe plany urbanistyczne, dzięki

statków zostały milczącymi świadkami

którym miasta miały być przede wszyst-

ślałbyś – Casablanca” Słowa Melchiora Wańko-

gorących romansów II RP, które tworzyły

kim funkcjonalne. Chcieli budować od

wicza w pełni oddają podziw dla tego no-

pikantną kronikę tego okresu. Pasażerami

podstaw, od pnia. Efektem ich wizji stały

woczesnego, wabiącego Polaków miasta,

była między innymi śmietanka artystycz-

się nowe osiedla, ale innowacyjne kon-

które powstawało na ich oczach. Tu po

na ówczesnej Polski. To właśnie z Gdyni

cepcje całych miast wzniesionych od fun-

prostu trzeba było być. Po odzyskaniu

w ostatni rejs wyruszył Witold Gombro-

damentów w większości nie wyszły poza

przez nasz kraj niepodległości, w poczuciu

wicz, aby na stałe osiąść w Argentynie.

patriotycznego obowiązku, na wczasy do

Poprzez architekturę na lądzie sta-

ściany ich pracowni. Śmiałych realizacji w tym nurcie nie trzeba jednak szu-

Gdyni chciał udać się każdy. Zamożniejsi

rano się odzwierciedlić dumnie pływają-

kać za granicami naszego kraju, bowiem

porzucili gorące śródziemnomorskie ku-

ce po morzach i oceanach transatlanty-

senne marzenia modernistów ziściły się

rorty na rzecz nowo utworzonego letniska

ki. Nowy wygląd budynków, nazywany

w Gdyni. Architekci, planiści i inżyniero-

nad Bałtykiem. Morze nie było już za gra- „streamline”, można znaleźć w najbardziej

wie postrzegali ją jako wyjątkową okazję

nicą – stało się nasze, polskie. Ceny grun-

do wdrożenia nowych pomysłów i tech-

prestiżowych zakątkach miasta od lat 30.

tów rosły bardzo szybko, więc pierwszymi

XX wieku. Wyróżniają je głównie zaokrą-

nologii, które świat miał do zaoferowania.

inwestorami stali się bogatsi mieszkańcy

glone narożniki przywodzące na myśl

Zrazu powiadano o Gdyni, że jest miastem

największych polskich miast. Potężny ka-

statki transatlantyckie, które w tamtych

z morza i marzeń. Dziś możemy spacero-

pitał płynął przede wszystkim z Warszawy.

latach zaczęły kursować między Gdynią

wać arteriami wytyczonymi prawie 100 lat

Z biegiem czasu nabrzeże zaczęły otaczać

a resztą świata.

temu. Reprezentacyjna oś (ul. 10 lutego)

dworkowe wille, modernistyczne hotele

Forma budynku ewoluowała rów-

prowadzi od wejścia do centrum miasta

i restauracje. Już w 1922 roku rozpoczęła

nież od sześciennej do bardziej uporząd-

aż do morza. Oś handlowa (ul. Świętojańska) krzyżuje się z reprezentacyjną i jest

się budowa jednego z najbardziej znanych

kowanej. Architekci podkreślali poziome

do dziś obiektów – hotelu i restauracji Pol-

linie za pomocą długich rzędów okien.

sercem miasta na wzór placu miejskie-

ska Riwiera. Luksusowy pensjonat ofero-

Symbolem czystej formy stały się białe

go. Ostatnią oś tworzy najstarsza ulica

wał między innymi wytworną francuską

elewacje, ponieważ to światło i cień „de-

w mieście, Starowiejska, pamiętająca cza-

kuchnię, która była wówczas wyjątkowym

korowały” struktury, a nie kolory czy or-

sy, gdy Gdynia była wioską rybacką. Pro-

rarytasem. Aby jednak wczasowicze mie-

namenty. Nie bez powodu Gdynię zaczęto

jekt urbanistyczny wraz z portem mor-

li okazję jej zasmakować, musieli zarezer-

nazywać „Białym Miastem”. Najciekawsze

skim i architekturą modernistyczną zo-

wować pokój z kilkumiesięcznym wyprze-

modernistyczne budowle, pochodzące

stał oficjalnie uznany w naszym kraju za

dzeniem. Gdy przybyli na miejsce, mogli

z tamtych lat, możemy podziwiać do dziś,

Pomnik Historii.

cieszyć się bliskością plaży, szumem Bał-

ponieważ Gdynia nie została zniszczona

tyku, spacerami po wytyczonych traktach,

podczas wojny.

a także smakiem słodyczy E. Wedla z po-

Zachowanie dziedzictwa to jedno z głównych zadań współczesnego samorządu Gdyni. Obecnie podejmowanych

bliskiego firmowego kiosku. Na obszer-

„Gdynia jest najlepszym interesem,

jest wiele zabiegów, aby miasto zostało

nym tarasie hotelu odbywały się dancingi,

jaki kiedykolwiek Polska mogła

wpisane na listę światowego dziedzictwa

na które sprowadzano najlepsze zespoły,

zrobić”

UNESCO. Jednak Gdynia to nie tylko hi-

głównie ze stolicy. Polska Riwiera stała

storia. To przykład na to, jak projektowa-

się centrum życia towarzyskiego ówczes-

Nie można nie zgodzić się ze słowa-

nie może wpływać na wspólną pamięć,

nych elit. To właśnie w tym miejscu kreo-

mi Franciszka Sokoła, który przybył tu

a także na rozwój miasta. Gdynia przycią-

wano styl życia, do którego wielu chciało

w 1933 roku jako Komisarz Rządu w Gdy-

gała i nie przestaje być atrakcyjna po dziś

dążyć. Zachowało się mnóstwo fotografii

ni. Inwestycja była dumą II Rzeczpospo-

dzień. Stale zaprasza ludzi otwartych

dawnych letników oraz mieszkańców na

litej, a przede wszystkim miarą jej ambi-

i twórczych. To już jej definicja.

tle tego ekskluzywnego budynku. Blichtr

cji. Tworzone „okno na świat” miało być

Polskiej Riwiery widoczny jest po dzień

otwarte dla wszystkich. Do powstającego

dzisiejszy.

portu i nadmorskiej miejscowości ściągali najodważniejsi i najbardziej przedsię-

„Słowo Gdynia stało się najpiękniejszym słowem polskiej mowy”

biorczy ludzie. Z Gdynią wiążą się historie niezliczonych osób, które przybyły tu, aby tworzyć nową rzeczywistość.

Tak z patosem pisał Kornel Maku-

Na początku XX wieku Europa bory-

szyński. Z Gdyni nie wypływały tylko

kała się z problemem przeludnienia miast.

wzorce zachowań i stylu życia – z nowe-

Z biegiem czasu, w ciągu stuleci niewiel-

÷

65

go portu wyruszały w daleki świat również

nych gmachów, szkło i żel-

DESIGNALIVE.PL

64 MIEJSCA ARCHIKONA

„J

arzą się okna nowoczes-


ARCHIKONA

66

67

MIEJSCA

DESIGNALIVE.PL


Słońce, woda, piasek – jednym słowem wakacje. A gdyby tak tym razem porzucić własne ścieżki i odludne zakątki, a zamiast tego wybrać się w sam środek turystycznego „top 10” rodem z przewodnika Pascala? Przy najpopularniejszej plaży Rio de Janeiro powstał Emiliano Hotel, który zadowoli amatorów tego, co wyjątkowe Tekst Eliza Ziemińska Zdjęcia Fernando Guerra

69 DESIGNALIVE.PL

68 MIEJSCA

Powrót dni chwały


i artysty. Zielone odcienie i kształty muralu po-

dziej skąpych strojów kąpielowych.

wtarzają się w tkaninach i teksturach użytych

Nazywana K siężniczką Morza.

w innych częściach hotelu. Pośród starannie do-

Świadek wydarzeń kulturalnych,

branych mebli i dodatków pojawiają się projekty

sportowych, koncertów, pokazów

Sergio Rodríguesa, Paoli Lenti, Constance Guisset

fajerwerków i wspomnień tysięcy

czy Isamu Noguchiego. Regionalność została rów-

turystów odwiedzających ją co roku. Copacabana

nież podkreślona dzięki użyciu materiałów takich

to też jedna z najgęściej zaludnionych dzielnic świa-

jak drewno, trzcina i biały marmur z Parany.

ta. Chociaż dni prężnego rozwoju ma już za sobą,

Projekt objął poza tym uniformy dla hotelo-

a średnia wieku jej mieszkańców co roku jest wyższa,

wego personelu, których opracowaniem zajęła się

nadal przyciąga na swoją długą, piaszczystą plażę

Barbara Casasola, brazylijska projektantka miesz-

amatorów słońca i sportów wodnych.

kająca w Londynie.

Emiliano Hotel znajduje się właśnie tutaj:

– Jestem dumna z pracy Barbary. Uniformy

otoczony poszarzałymi, betonowymi budynkami

powinny odznaczać się wyjątkowym stylem

z lat '50. Skomplikowany i wymagający projekt

i wyrażać charakter hotelu – komentuje Colli

autorstwa Studio Arthur Casas z Săo Paulo we

Filguerias, żona właściciela Emiliano i projek-

współpracy z amerykańską pracownią Oppenheim

tantka biżuterii, która również ozdobiła stroje

Architecture godzi ze sobą ducha brazylijskiego

pracowników.

modernizmu z obecną w tym miejscu wakacyjną

Na dachu budynku powstał tropikalny ogród

aurą, której znakiem rozpoznawczym są japonki

wertykalny, dający gościom namiastkę bujnej

Havaianas. Śnieżnobiała elewacja hotelu, przypo-

roślinności dostępnej w innych częściach Rio.

minająca tradycyjne cobogós – ażury pojawiające

Znajduje się tu jeszcze jedna niespodzianka: prze-

się w wielu budynkach byłej stolicy Brazylii – wy-

szklony basen z widokiem na zatokę i niebo, któ-

różnia się lekkością, ale nie odcina od otoczenia.

rego przekrój ujawnia również elewacja budynku.

Przy każdej plaży na wybrzeżu Rio biegnie bulwar

– Rio de Janeiro to najpiękniejsze miasto na

z odrębnym wzorem kostki, dzięki któremu można

świecie. To miejsce celebrujące harmonijną rela-

łatwo zorientować się w terenie. Przy Copacabanie

cję człowieka z naturą. Charakter hotelu uchwycił

są to fale (calçadăo de Copacabana), dlatego po-

esencję Rio: ducha miasta, radość ludzi i miłość

jawiające się na elewacji krzywizny nawiązują do

do natury, przy jednoczesnym poszanowaniu ma-

płaszczyzny deptaka. Biała fasada ma również

jestatycznych widoków. Architektura Emiliano,

swoje praktyczne zastosowanie – ruchome pane-

położonego na cudownej plaży Copacabana, jest

le z włókna szklanego zapewniają gościom dozę

elegancka, spokojna i naturalna. Wnętrza są jed-

intymności i prywatności, nawet po zamknięciu

nocześnie wyszukane i wygodne dzięki wyko-

wpuszczając do wnętrz światło i morską bryzę.

rzystaniu rdzennych materiałów i pomysłów bra-

Zgodnie z zaleceniem inwestora parter budynku

zylijskich projektantów. Przestrzeń na dachu to

został otwarty dla przechodniów spacerujących

prywatny ogród rozkoszy, gdzie woda i roślinność

po ruchliwym bulwarze, oferując im dostęp do

scala się z otoczeniem, łącząc gości ze wszyst-

baru. W głębi położona jest restauracja i hotelowe

kim, co Rio ma do zaoferowana – opowia-

lobby. Pozostałe piętra budynku skrywają 90 apar-

da Chad Oppenheim, współautor projektu.

tamentów z dostępem do prywatnej biblioteki, spa i basenu z ogrodem na dachu. Wnętrza hotelu to ukłon w stronę brazylijskiego modernizmu i złotej ery zatoki Guanabara z domieszką miejscowego charakteru, nazywanego tutaj carioca. Recepcję zdobi dzieło Roberto

÷

71

Burlego Marxa, słynnego architekta krajobrazu

ca z bardzo modnych i jeszcze bar-

DESIGNALIVE.PL

70 MIEJSCA

B

ohaterka piosenek i marzeń. Słyną-


72

73

MIEJSCA

DESIGNALIVE.PL

EMILIANO HOTEL

To współczesna migawka z czasów rozkwitu Copacabany, a jednocześnie hołd dla naturalnego piękna stolicy regionu umożliwiający korzystanie z wszystkich dobrodziejstw Rio w doskonały sposób.


74

75

MIEJSCA

DESIGNALIVE.PL


76

77

MIEJSCA

DESIGNALIVE.PL

EMILIANO HOTEL

Kto Studio Arthur Casas we współpracy z Oppenheim Architectur Gdzie Copacabana, Rio de Janerio, Brazylia Powierzchnia 9734 m2 – 90 apartamentów od 42 do 120 m2


79 DESIGNALIVE.PL

78 MIEJSCA PRZEWODNIK

Geotermalna wyspa

Usytuowanie geograficzne, a co za tym idzie, warunki klimatyczne Islandii, wydają się ekstremalne. Ze średnią roczną temperaturą wynoszącą w Reykjavíku około 5°C, zmienną pogodą i silnym wiatrem, który czasami dosłownie przesuwa rowerzystów i przechodniów, a także z aktywnymi wulkanami, ten daleko wysunięty na północ kraj nie wydaje się być łatwym miejscem do życia. Istotną częścią kultury, tradycji i gospodarki Islandii, niejako rekompensującą brak słońca, są liczne źródła geotermalne PRZEWODNIK PO MIEŚCIE: RE YKJAVÍK

Tekst i zdjęcia Monika Brauntsch

POGODA

DROGI

„Jeśli nie podoba Ci się aktualna pogoda, poczekaj pięć minut” – mawiają Islandczycy. Mimo bliskości koła podbiegunowego Islandię charakteryzuje klimat umiarkowany, z krótkim i stosunkowo chłodnym latem, lecz – dzięki wpływom Prądu Północnoatlantyckiego – łagodną zimą. Średnia roczna temperatura w Reykjavíku wynosi około 5°C

Droga 1 (isl. Þjóðvegur 1, Hringvegur) to główna droga Islandii o długości 1332 km, okrążająca wyspę. Wiele z górskich tras dostępnych jest wyłącznie latem i to dla samochodów z napędem na cztery koła. Zmienne warunki pogodowe są dużym utrudnieniem dla kierowców


energii geotermalnej – 95% budynków korzysta

nieco ponad 330 tysięcy osób po-

z ogrzewania miejskiego. W gospodarce miasta

pulacja, przez lata odizolowana od

dominują energia geotermalna i hydroelektryczna,

głównej części kontynentu, a tym

zaspokajające większość potrzeb związanych z elek-

samym z ograniczonym dopływem

trycznością i ogrzewaniem. Dzięki temu Islandia

nowego materiału genetycznego,

jest praktycznie niezależna pod względem ener-

z zapałem śledzi swoje drzewa genealogiczne wiele

getycznym; szczyci się także światowej sławy śro-

pokoleń wstecz. W aglomeracji ReykjavÍku miesz-

dowiskiem naukowym zajmującym się badaniami

ka obecnie prawie 60% mieszkańców kraju – reszta

i rozwojem energii odnawialnej. Celem rządu na ko-

rozsiana jest po niewielkich miasteczkach czy wio-

lejne lata jest rozwijanie systemów transportu pub-

skach, niejednokrotnie położonych na odludziu.

licznego w oparciu o energie odnawialne, ograni-

Ich towarzyszami są liczne owce, a także zamiesz-

czanie zanieczyszczeń i ochrona terenów zielonych.

kujący ponoć wyspę huldufólks – niewidzialni ludzie,

Do 2030 roku cała flota samochodowa w kraju ma

czyli elfy, trolle czy krasnoludy. Być może to właś-

być zasilana energią elektryczną, zaś do 2050 roku

nie bliskość tak potężnej i groźnej natury powoduje,

Reykjavík ma być pierwszą na świecie stolicą cał-

że Islandczycy są niezwykle wyczuleni na rzeczy-

kowicie wolną od paliw, korzystającą wyłącznie

wistość niewidzialną, a także wrażliwi artystycz-

z energii odnawialnych.

nie. Ten wielki kraj raz po raz zaskakuje wybitnymi

Dostępność „zielonej” energii nie tylko ma

muzykami, przez których twórczość przebijają się

znaczenie dla lokalnej kultury, ekonomii i jakości

intrygujące, nasycone islandzką tradycją brzmienia,

życia, ale może stać się także ważną gałęzią prze-

MONIKA BRAUNTSCH

Właścicielka marki oświetleniowej KAFTI. Współtwórczyni inicjatywy The Spirit of Poland, promującej polski design na forum międzynarodowym. Działa także w ramach WILKA – Otwartego Klastra Designu. Podróże lubi łączyć z ciekawymi projektami, co daje jej lepszą sposobność zrozumienia ludzi i miejsc.

niemalże oddające głębię otaczającej przestrzeni.

mysłu w przyszłości – Islandia ma bowiem po-

Przyroda Islandii jest nie tylko fascynująca, ale

ważne plany związane ze swoim geotermalnym

także wszechobecna – nawet w samej stolicy 90%

bogactwem. Google i Facebook zainteresowane

mieszkańców żyje w odległości pięciu minut od

są przechowywaniem na wyspie swoich danych.

publicznej zielonej przestrzeni. Będąc w centrum

Obfitujący w tanią, czystą energię kraj, posiadający

miasta, wystarczy wychylić się i spojrzeć w którąś

doskonałe zaplecze technologiczne, a jednocześnie

z przecznic, by dojrzeć białe czubki gór, rozciąga-

niskie temperatury niezbędne do wychładzania

jące się ponad oddaloną dosłownie kilka minut od

serwerów, ma więc szansę na zaoferowanie nowej

głównej ulicy miasta zatoką Faxaflói.

usługi związanej z centrami danych, niezbędnymi

Nic dziwnego, że tak wiele osób pragnie od-

PRZEWODNIK PO MIEŚCIE: RE YKJAVÍK

81

nomiczne. ReykjavÍk jest pionierem wykorzystania

tyczące Islandii intrygują. Licząca

DESIGNALIVE.PL

80 MIEJSCA PRZEWODNIK

J

uż same fakty demograficzne do-

dla rozwoju społeczeństwa cyfrowego.

wiedzić „Krainę Lodu” i na własne oczy zobaczyć

I choć słońce jest nie tylko ważne dla samo-

jej niezwykły krajobraz, usłany wulkanami, lo-

poczucia, ale także kluczowe dla życia na Ziemi,

dowcami i gejzerami. Choć rybołówstwo pozostaje

dziła do źródeł Laugardalur, gdzie w dawnych cza-

działające nawet w małych miejscowościach czy

wszystko wskazuje na to, że w dobie kryzysu eko-

ważną gałęzią gospodarki, w branży turystycznej,

sach kobiety z Reykjavíku robiły pranie.

wioskach. Gorące kąpieliska, od wielkich centrów

logicznego i energetycznego Islandczycy wcale nie muszą narzekać na jego niedosyt. Jak widać, natu-

obsługującej co roku miliony gości (1,7 miliona

Dzięki połączeniu aktywności wulkanicznej

rekreacji, takich jak Blue Lagoon, poprzez podgrze-

w 2016 roku), zatrudnionych jest ponad 60% osób

z systemem wód podziemnych działa tu najwięk-

wane plaże miejskie, jak Nauthólsvík, aż po ukryte

ra hojnie wynagrodziła mieszkańcom wyspy

aktywnych zawodowo. Tym, co przyciąga podróż-

szy geotermalny system ogrzewania na świecie,

w górach rzeki czy strumienie z ciepłą wodą – to

jego brak.

ników, wyróżnia Islandię spośród innych państw,

dostarczający mieszkańcom energię i gorącą wodę.

jedna z głównych atrakcji wyspy, zarówno dla tury-

a także rekompensuje dotkliwy – zwłaszcza zimą – Nawet część chodników w ReykjavÍku i w pobliskim

stów, jak i dla lokalnej społeczności. Gdzieniegdzie

brak słońca, jest jej potencjał geotermalny. Jest on

Keflavík jest podgrzewana, ułatwiając zimą prze-

ukształtowały się również tradycje kulinarne zwią-

głęboko zakorzeniony w miejscowej kulturze i tra-

mieszczanie się. Termalne wody stanowią także

zane z termami. Przykładem jest hverabrauð – chleb

dycji. Sama nazwa stolicy, oznaczająca „Dymiącą

istotny element życia społecznego: są miejscem

gotowany w dołach wykopanych nieopodal gorą-

Zatokę”, związana jest z aktywnością wulkaniczną.

spotkań i relaksu. To nie tylko wypełnione gorącą

cych źródeł, pochodzący z miejscowości Hveragerði.

Główna ulica stolicy, Laugavegur („Droga Prania”),

wodą spa, ale także całoroczne otwarte pływalnie

Ten niezwykły potencjał kraju ma także bez-

swoją nazwę zawdzięcza gorącym wodom: prowa-

z letnią wodą, ulokowane na wolnym powietrzu,

pośrednie przełożenie na kwestie ekologiczne i eko-

÷

K L I M A T/ P O G O D A

NIEWIDZIALNI LUDZIE

G E J Z E R Y/ E N E R G I A

Naturalne warunki klimatyczne i krajobrazowe sprawiły, że przez wieki Islandia była państwem biednym i trudnym do życia. Aktywność wulkaniczna powodowała, że każdy kolejny dzień był niepewny. Wielki, niemalże apokaliptyczny wybuch wulkanu Laki w 1783 roku miał katastrofalne skutki. Erupcja ta była największą klęską żywiołową, jaka kiedykolwiek spotkała Islandię. Lawa zniszczyła 75% upraw, zabiła konie i bydło, w konsekwencji powodując śmierć około 10 tysięcy osób, stanowiących 1/4 ówczesnej populacji. Przyczyniła się ona także do obniżenia temperatury na półkuli północnej o 1°C

Zdaniem antropologów badających islandzkie wierzenia, świat istot niewidzialnych mógł być w przeszłości odpowiedzią na niepewność bytu na wyspie i marzenia jej mieszkańców o lepszym życiu. Wiara w elfy, trolle i krasnoludy jest jednak nadal powszechna i często stanowi problem dla ekip budujących drogi. Co roku zarzuca się im, iż w trakcie prac niszczą domy niewidzialnych ludzi. Spotyka się to z protestami lokalnej społeczności i niejednokrotnie wiąże się ze wstrzymywaniem prac, a nawet zmianami planów budowy

Islandia to kraj lodu i ognia. Poza wulkanami jedną z jej głównych atrakcji są gejzery, z których co jakiś czas bucha para i woda o temperaturze około 75°C. Aktywność geotermalna kraju stanowi jednak nie tylko atrakcję turystyczną, ale jest także podstawą gospodarki energetycznej


Tekst Katarzyna Andrzejczyk-Briks

siera z panią Savoy na temat niedogodności mieszkania w słynnej dziś Villi Savoye). Steen Eiler Rasmussen ciekawie pisze o tym, jak radzili sobie ze światłem architekci z XVII-wiecznej Holandii. Ich domy

83 DESIGNALIVE.PL

Słońce zmienia nasz nastrój i poziom energii. Szukamy go lub chronimy się przed nim, ale zawsze żyjemy z nim w bliskim związku. Potrzebujemy go, żeby czuć się dobrze i zdrowo. Promienie słoneczne wpływają na nasze organizmy: pomagają regulować produkcję melatoniny i stymulują wytwarzanie neuroprzekaźnika serotoniny, czyli hormonu szczęścia. To ważne, w jaki sposób nasza życiowa przestrzeń „łapie” światło w różnych porach dnia. Być może właśnie to decyduje o tym, czy lubimy jakiś budynek

racje okien. (Ten wątek pojawiał się w korespondencji Le Corbu-

znamy dzięki malarstwu Jana Vermeera van Delfta czy Pietera de Hoocha. Wielkie okna, które widzimy na płótnach mistrzów, to charakterystyczne elementy architektury holenderskich miast. Dolne, reprezentacyjne piętro było przeszklone na niemal całej wysokości, ale Holendrzy opracowali system wieloskrzydłowych okiennic, kotar i firan, by kontrolować ilość światła w pomieszczeniu. Dzięki załamaniu i rozproszeniu promienie są łagodne, a detale na obrazach Vermeera – miękkość aksamitu sukien, blask pereł, wzór orientalnych dywanów i rysunek map – wyglądają dzięki temu tak zmysłowo. Oprócz okiennic, wysuniętych okapów i dekoracji okien, rodzajem filtru dla światła może być otoczenie budynku – architektura wokół albo zieleń. W moim rodzinnym domu najbardziej lubiłam widok drzew przesączających światło do wnętrza i ich migoczące cienie na ścianie. Dzięki otulinie ogrodu wewnątrz

„Gra brył w świetle”

panował miły półmrok. Być może dlatego tak bardzo polubiłam

Wielu zna złotą myśl Le Corbusiera: „Architektura jest mądrą,

domy Japonii.

skoordynowaną grą brył w świetle”, ale czy zastanawiamy się, co to właściwie oznacza? Światło to prawdziwe wyzwanie dla każde-

Pochwała cienia

go architekta. Jego dzienny cykl jest jednym z najważniejszych

Budowniczowie tradycyjnych japońskich domów to prawdziwi

czynników wpływających na odbiór architektury. Proporcje brył,

mistrzowie gry światła i cienia.

kolory, faktury materiałów, nastrój wnętrz zmieniają się zaska-

Dom japoński otwiera się na wewnętrzny ogród, ale odcina

kująco i nieustannie dzięki pracy światła. Niezwykle trudno po-

od ulicy. Okna są przesłonięte okiennicami i nie stanowią łącz-

znać jego naturę; często doświadczamy też różnych porażek, gdy

nika z zewnętrznym światem. Japoński dom oferuje niezwykłe

wybrany kolor lub materiał traci urodę zależnie od pory dnia

doznanie. Tworzy kadr dla jaśniejącego w słońcu ogrodu, który

czy temperatury barwowej światła.

możemy podziwiać przez rozsunięte ścianki shōji czy niezwykłe

Najciekawsze moim zdaniem użycie światła tworzącego doświadczenie zmysłowe znajdziemy w projektach: Franka L.

okrągłe okna. Schowani przed słońcem możemy chłonąć jego energię. Ten widok napawa niezwykłym spokojem.

Wrighta, Alvara Aalto, Eero Saarinena, Petera Zumthora czy

Jun'ichirō Tanizaki w swoim eseju „Pochwała cienia”

Johna Pawsona. Choć każdy z nich traktuje światło inaczej, nie-

(Wydawnictwo Karakter, Kraków 2016, s. 89–90) pisze: „(…)

zmiennie poszukują równowagi pomiędzy światłem a cieniem,

piękno japońskiego pokoju to nic innego jak gra odcieni pół-

bo to stanowi istotę udanego projektu. Steen Eiler Rasmussen

mroku o różnej intensywności. Prostota japońskiego poko-

w książce „Odczuwanie architektury” (Wydawnictwo Karakter,

ju budzi u ludzi Zachodu zdumienie – mają wrażenie, że wi-

Kraków 2015, s. 210) pisze: (…) zbyta jasno oświetlone części uni-

dzą nagie szare ściany bez żadnych upiększeń. Cóż, można ich

cestwiają formę; natomiast zbyt głęboki cień sprawi, że forma

zrozumieć, ale dzieje się tak, ponieważ nie potrafią przenik-

nie będzie z tej strony widoczna”. To cień tworzy ramę i kontrast,

nąć tajemnicy półmroku. A my, jakby nawet tego znikomego

budując kadr, w którym światło ujawnia swoje piękno.

światła było nadto, jeszcze się przed nim osłaniamy, dobudowując już poza pokojami (…) werandy okalające dom i przekry-

Okno i światło

cia dachowe nad gankiem. Blade światło od ogrodu sączy się

Okna otwierają każdy budynek na światło. Ich wielkość i umiej-

przez papier, którym wyklejone są ścianki shōji i, jakby ukrad-

scowienie decydują nie tylko o ilości, ale także jakości promieni

kiem, przenika do pokoju”.

docierających do wnętrza. Kiedyś liczba okien zależała nie tylko

Papier ma odmienne właściwości od przezroczystego, lśnią-

od stylu epoki, ale także od tak przyziemnych spraw, jak stopień

cego i zimnego szkła. Oba te materiały dają też zupełnie inny ro-

zamożności, bo szkło było niezwykle drogie. Ciekawa transforma-

dzaj światła. Choć architektura Japonii była ważną inspiracją dla

cja dokonała się w momencie, gdy w architekturze modernistycz- wielu modernistycznych twórców, takich jak Le Corbusier czy nej pojawiły się wielkie przeszklenia, które spowodowały dema- Mies van der Rohe, to nastrój i charakter japońskiego domu udaterializację ścian. Zmieniło to zupełnie nie tylko bryłę budynku,

ło się uchwycić chyba jedynie Frankowi L. Wrightowi w jego nie-

ale także nasze doświadczenie światła we wnętrzu. Postulat do-

zwykłym Domu nad wodospadem, którego bryła jaśnieje w słoń-

stępu do światła, jaki podnosił Le Corbusier, był bardzo ważny,

cu, a wnętrze tonie w półmroku.

Z D J Ę C I A S N Ø H E T TA P L O M P M OZES

82 MIEJSCA POLECONE

Gra świateł

ale okazało się, że także zbyt duża jego ilość potrafi być utrapieniem dla mieszkańców, szczególnie gdy z wnętrza usunięto deko-


85 DESIGNALIVE.PL

84 MIEJSCA POLECONE

Projekt: Snøhetta Współpraca: Entra, Skanska, the ZERO Emission Resource Organization and Asplan Viak Miejsce: podnóże góry Almlifjellet, Norwegia

FJORDENHAUS

ZDJĘCIA OLAFUR ELIASSON

Projekt: Olafur Eliasson i Studio Olafur Eliasson Miejsce: Vejle, Dania

Olafur Eliasson od wielu lat tworzy instalacje artystyczne, w których natura, światło i geometria pełnią najważniejszą funkcję. Jego pierwszy projekt architektoniczny to siedziba firmy Kirk Kapital – Fjordenhaus. Założeniem Eliassona było stworzenie organicznego budynku, który dawałby możliwość kontemplowania natury: rytmu przypływów, działania wiatru i obserwacji światła, które zmienia się zależnie od pory dnia i roku. Budynek stoi na wodzie niczym nowoczesny zamek, do którego prowadzi długi most. Nie jest jednak niedostępną warownią, a jego dolna kondygnacja będzie otwarta dla publiczności: będzie może zobaczyć tu dzieła sztuki artysty i odbyć niezwykły spacer po stworzonej przez niego przestrzeni. Ceglane łuki i okrągłe otwory tworzą piękne kadry portowego pejzażu. Oprócz nietypowej formy niezwykłe wrażenie wizualne i dotykowe tworzą ceglane ściany. Zespół Eliassona opracował kolorystykę i wzory, współpracując z producentem cegieł firmą Peterson. Dzięki słońcu mur żyje swoim życiem, lśni kolorami, a z ciężkiej, monotonnej masy zamienia się w żywą, błyszczącą w słońcu materię.

Znana z innowacyjnej architektury Snøhetta właśnie stworzyła projekt niezwykłego hotelu Svart, nazwanego tak na cześć błękitnego lodowca Svartisen. Obiekt będzie zoptymalizowany pod względem energetycznym, by nie wywierać negatywnego wpływu na cenne przyrodniczo miejsce u podnóży góry Almlifjellet. Architekci przeprowadzili obszerne mapowanie promieniowania słonecznego w tym regionie. Wyniki ich rocznych obserwacji zaważyły na wyborze formy pierścienia, która najlepiej wykorzystuje energię słońca w ciągu dnia o każdej porze roku. Dach hotelu zostanie pokryty panelami słonecznymi, a obszerne okna pokoi będą chłonąć ciepło i światło słońca także podczas chłodniejszych dni. Co ważne, światło zapewni psychiczny komfort gościom tego niepowtarzalnego miejsca.

Z D J Ę C I A S N Ø H E T TA P L O M P M OZES

ARCTIC CIRCLE HOTEL


87

86

DESIGNALIVE.PL

MIEJSCA POLECONE

B RICK CAVE

Zaprojektowany przez zespół młodych wietnamskich architektów dom znajduje się w podmiejskiej gminie Hanoi, która przeszła szybki proces urbanizacji. Jego ceglana, miejscowo ażurowa struktura przypomina jaskinię. Jej ściany działają jak filtr, chroniąc mieszkańców przed intensywnym w tym regionie słońcem, kurzem i hałasem. Ażurowe elementy pełnią także

funkcję estetyczną, zdobiąc surową formę budynku. Cegły, powszechnie stosowane w Wietnamie, są wytwarzane lokalnie i doskonale spisują się w tych warunkach klimatycznych. W budynku mieści się kilka mieszkań. Nie zabrakło też miłych zaułków i niewielkich ogródków, które tworzą nieoczywistą i przyjazną przestrzeń, opartą na grze otwartych i zamkniętych form.

TIME CHANGES EVERY THING, W RAMACH FESTIWALU S T. A R T Projekt: Daku Miejsce: Delhi's Lodhi, Indie

Instalacja artystyczna, w której słońce gra główną rolę. Autorem pracy jest Daku, który wybrał ważne dla siebie słowa (między innymi: balans, porządek, refleksja, przyszłość, pory roku, przestrzeń), by pokazać, jak ich znaczenie zmienia się wraz z upływem czasu. Metalowe napisy wycięte z cienkiej blachy zostały przymocowane do fasady budynku. Gdy nie ma słońca, są praktycznie niewidoczne. Działają na zasadzie zegara słonecznego, rzucając cienie i wizualizując zmienność czasu. W ciągu dnia elewacja budynku ożywa, napisy pojawiają się, zmieniają swój kształt i bledną wraz z zanikaniem światła. To ciekawy pomysł na wykorzystanie światła i architektury.

ZD JĘCIA PR ANAV GOHIL

ZD JĘCIA Z ASOBY WŁ ASNE „BRICK CAVE”

Projekt: H&P Architects Miejsce: Đông Anh, Wietnam


ZDJĘCIA OLAFUR ELIASSON

89 DESIGNALIVE.PL

W 2003 roku Olafur Eliasson stworzył monumentalną instalację w londyńskim Tate Modern. Zwiedzający mogli podziwiać sztuczne słońce widoczne spoza mgły. Temat pogody i zmienności zjawisk naturalnych jest bardzo ważny dla artysty. W końcu pogoda to coś, o czym nieustannie rozmawiamy i czemu wciąż podlegamy. Zabieg umieszczenia słońca w poprzemysłowej przestrzeni Sali Turbin to dla mnie także metafora nowoczesnego świata, który wciąż stara się ujarzmić naturę. To ostrzeżenie, że może się ona wkrótce stać muzealnym eksponatem. Eliasson świadomie pokazał, że jego słońce

jest sztuczne. Zwiedzający mogli zobaczyć skomplikowany mechanizm, który tworzył światło i mgłę, ale – co znamienne – większość wolała poddać się iluzji. Ludzie siedzieli bądź kładli się i spoglądali w tarczę słońca, połączeni wspólnotowym przeżyciem. Było w tym coś metafizycznego, przywodzącego na myśl boską naturę i siłę centralnej gwiazdy Układu Słonecznego, dzięki której życie na Ziemi toczy się od miliardów lat.

CIRCLE FORM Projekt: Paweł Grobelny Miejsce: Poznań (dzielnica Chwaliszewo), Polska

Wielki okrąg ze stali kortenowskiej i drewna bankirai to nietypowy mebel miejski, który powstał w ramach rewitalizacji historycznej dzielnicy Chwaliszewo w Poznaniu. Grobelny od lat z powodzeniem i ogromnym wyczuciem kontekstu przestrzeni i potrzeb użytkowników projektuje małą architekturę, która nie tylko doskonale wygląda, ale także działa. Koncentryczny kształt platformy uspokaja i sprawia wrażenie harmonii. Sprzyja spotkaniom i różnym interpretacjom swojej funkcji. Dzięki użyciu przyjaznego w dotyku egzotycznego drewna zaprasza do odpoczynku i „łapania” słońca w sercu miasta.

ZDJĘCIA Z ASOBY WŁ ASNE PAWŁ A GROBELNEGO

88 MIEJSCA

Projekt: Olafur Eliasson Miejsce: Tate Modern, Londyn

POLECONE

T H E W E AT H E R P RO J EC T 2003


Sploty Gosia Sobiczewska – s. 92

Piórka Anna Maga – s. 102

Meble w procesie Julia Cieszko – s. 104

91 DESIGNALIVE.PL

3/3

Rzeczy

ZD JĘCIE ALDON A K ARCZM ARCZ YK / VAN DORSEN ART ISTS

Metalu blask ostrzy dwóch, ciach, ciach. Czas przemierzania korytarzy chmur gęstych, rozświetlonych promieniami światła. Krzesło tak piękne, że aż budzi niepokój. Piękne, choć niedoskonałe, skromne i naturalne, od stuleci inspirują artystów i rzemieślników


ciąć, zwinąć, podzielić, ułożyć, połączyć,

entuzjastycznie, w każdym umysłu zakąt-

przyszpilić, podłożyć, przeszyć, przyciąć,

ku widzisz nagle rozwiązanie. Oto naro-

zmierzyć, sprawdzić, poprawić… Oddech

dziny przedmiotu, początek rzeczy już za

złapać i powtórzyć wszystko jeszcze raz.

chwilę materialnej. Budowanej najpierw

Z technologią szwów spotykając się i pla-

Fascynująca od zawsze. Brawurowo przy- w myślach, w konstrukcji stabilnych linii,

nem ich prezentacji lub ukrycia zupełne-

cięta nastolatki ruchem nerwowym, ale

ubranych potem w materię włókien sple-

go w podbicia warstwach. Tak, wymiar

zdecydowanym (bo brak drogi odwrotu

cionych. Fundamenty płaszcza – króla ko-

podszewki doniosły jest dla mnie bardzo

przecież). Zapewne potajemnie, o poranku

lekcji. Tak, tak, choć chronologicznie po-

i bielizną dla ubrania ją nazywam – oku

i tuż po nocy o zmiany pragnienie wołają- wstaje on na samym końcu, niespiesznie

zewnętrznemu raczej na co dzień niewi-

zupełnie w głowie mej kształt swój kry-

doczna przecież, a jednak ciału bliska,

cej, chwilę przed wyjściem do szkoły. Metalu blask ostrzy dwóch, ciach, ciach. Po-

stalizując, na finale olśnienie ostateczne

personalną przyjemność sprawia. I sma-

szło i spadło na zlewu brzeg dramatycznie.

czekając – jest najważniejszy. I teraz uwa-

kowite bardzo wykończenia płaszcza sta-

I myśl zawsze ta sama: za krótko, za późno.

ga, głos ściszam, głowę pochylam do ucha

nowi, tego uniformu doskonałego, o funk-

Oto narodziny kolejnej kopernikowskiej

Państwa, chcąc sekret wyjawić prawdziwy.

cjonalności nieskończonej. W ilości może

grzywki. Tak trochę znienawidzonej prze-

O druk proszę maleńki, a niewidzialny dla

najmniejszej w garderobie każdej, ale za-

śmiewczo w latach dzieciństwa i młodości

sukienek moich statków kosmicznych, bo

potrzebowaniu tak naprawdę fundamen-

początkach, choć przecież zerkającej cał-

informacja ta może zabić je na miejscu: to

talnym. O zadaniu nie tylko prewencyj-

kiem dostojnie z zacnego banknotu tysiąc-

płaszcz jest galaktycznym Słońcem każdej

nym, choć to skojarzenie pierwsze. Dla-

złotowego w niemal doskonałym zestawie

tego daj mu rolę, jaką chcesz i jakiej dziś

odcieni szlachetnego indygo i złota.

wymagasz: peleryny czarodziejskiej,

Wartość właśnie dziś widzę niewy-

zbroi, munduru, sukni paskiem zatrzy-

powiedzianą w tej fryzurze z puklami pla-

manej, na ciało tylko gołe noszonej (a cze-

net na orbitach – w jakże oczywisty spo-

muż by nie?), koszuli luźnej.

sób kierującej do jednej z przełomowych

Czuję, że Słońce mnie prowadzi. I to

niemal wypowiedzi historii kinematogra-

wrażenie wielbię najbardziej w samoloto-

fii polskiej, szybko i zdecydowanie sopra-

wej podróży każdej. Czas przemierzania

nem wykrzyczanej w mocnym świetlnym

korytarzy chmur gęstych, rozświetlonych

kontraście operatorskiej kamery: Koper-

promieniami światła. Z nieodpartym poczuciem, iż oto podążam na audiencję do

nik była kobietą! Ależ. Może chodzi o to spojrzenie z banknotu znane, jedne raczej z tych zuchwałych pychą okraszonych w kierunku Ptolemeusza i jego geocentrycznej pewności świata? Ha! Zaprawdę powiadam, to Słońce stoi, a my tańczymy dookoła niego – zdaje się mrugać morse'owym kodem źrenica oka pana Mikołaja. I już widzę tę radość Słońca rozbuchaną: wreszcie, nareszcie, coś tu się poukładało, ktoś dał mi miejsce

Słońca samego. Jako jedyna pasażerka na GOSIA SOBICZEWSKA

Założycielka i projektantka marki odzieżowej ESTby S. Umiejętnie przekłada kreacyjne wizje na funkcjonalne „prêt-à-porter”. Absolwentka ASP w Łodzi w 2016 roku zdobyła tytuł Projektanta Roku czytelników magazynu „Design Alive”. Wykłada na studiach podyplomowych ASP w Łodzi i rozpoczęła cykl autorskich wykładów dla AMD Akademie Mode & Design w Düsseldorfie

pokładzie mam tam coś bardzo ważnego do załatwienia. I myślę sobie z niepokojem radosnym, czy na to spotkanie aby odpowiednie okrycie wybrałam? Dlatego z chmur budynków powolnie mijanych rozmyślam, jak skroić trencz chwalebny. Już widzę, jak nożem ostrym (co i tak na pokład wnieść bym nie mogła, to może lepiej taką małą łopatką do sera?) na plasterki cienkie bardzo obłoki skrawam. Serio,

należyte i prawdziwie zasłużone. Jestem

cieniuteńkie być muszą, by sylwetki już

w centrum, bo jestem centrum. Obecności, prawdy, nadziei, początku, otwarcia, życia.

kolekcji, dookoła którego wszystko się krę-

Inaczej być nie może. Czuję to prze-

ci. Bo – powiedzmy sobie szczerze – tylko

prawie przezroczyste płatki materii szy-

cież najbardziej w tych pierwszych poca-

on może być przewodnikiem dla rozpusz-

kuję i potem ciasno je na skórze układam

i tak niepokoi pełnej nie obciążyć. Zatem

łunkach gorąca na czole i oczu mrużenia,

czonej pychą komplementów grupy kiec

od razu: jeden po drugim, jeden przy dru-

gdy pojawia się zawsze niespodziewanie,

wszelakich. Tak jest i kropka.

gim. Na górze bliżej siebie zachodzące ka-

po totalnie długiej nieobecności zimnego

W idealnym wodzu-płaszczu szu- wałkami, na dole luźniej nieco, by biodra

sezonu, gdy już przyzwyczajasz się moc-

kam zawsze balansu pomiędzy zamysłem,

raczej finezyjnie opływały, odpychając się

niej do krajobrazu bez niego, a bezbar-

konstrukcją i technologią. One spotkać

wzajemnie i może nawet lekko podwie-

wność nieba przypominająca za bardzo

się muszą razem wszystkie w solidnych

wając żyły własną przestrzenią. Kończąc

pejzaże z „Blade Runner 2049”, wcale

cięciach najprostszych, znajomych, cza-

się niewiadomo gdzie i przykrywając nie-

przecież nieradosne, niepokojąco zaczy-

sem nawet oczywistych. Nakreślonych

wiadomo ile…

na w końcu się podobać. I masz wrażenie, że promień lasera naturalnego dociera do mózgu i urucha-

93

ślić, zaznaczyć, wyciąć, rozłożyć, prze-

silnik coraz bardziej i bardziej. I obudzona

DESIGNALIVE.PL

mia myśl uśpioną, energią doładowując jej

najpierw mocno precyzyjnie kształtem wzoru, z pełną numeracją kolejnych czyn-

I cóż Pan na to, panie Kopernik, widzimy się na wspólnej audiencji?

ności: zmierzyć, rozrysować, wykre- A Pan w co się ubierze?

÷

ZDJĘCIE ESTBY S

92 ODLOT

RZECZY

Sploty


95 DESIGNALIVE.PL

94 MODA

RZECZY

Weave!

22 22 Wyśmienita kampania rodzimej marki zainspirowana strojami księżnej Diany i Bianki Jagger Zdjęcia Aldona Karczmarczyk/Van Dorsen Artists

Marka Weave to kolektyw krawcowych, projektantów i hafciarek pod kreatywną wodzą Magdaleny Libuchy-Zdrojewskiej. Najnowsza kolekcja stanowi melanż nowoczesnej elegancji z odrobiną stylu vintage, zestawionych z popowymi akcentami typowymi dla mody lat 70. i 90. Garnitury, koronkowe topy i maksi sukienki z falbanami uwieczniła na zdjęciach Aldona Karczmarczyk. Całość utrzymana jest w specyficznej kolorystyce, zestawionej z wysmakowanymi detalami, takimi jak guziki, taśmy, falbany, koronkowe wykończenia. Wszystko tworzy doskonałą, harmonijną całość. www.madebyweave.com


MODA

96

97

RZECZY

DESIGNALIVE.PL


99

98

DESIGNALIVE.PL

RZECZY MODA

WE AVE

zdjęcia Aldona Karczmarczyk Van Dorsen Artists

stylizacja Michał Koszek Van Dorsen Artists

modelka Dominika Pikuła New Age Models

art direction Magda Machajska 50 Brands

makijaż i włosy Aga Wilk Van Dorsen Artists

asystent fotografa Kuba Krul Van Dorsen Artists

produkcja 50 Brands & Weave asystentka produkcji Aleksandra Kramm


101 DESIGNALIVE.PL

MODA

RZECZY

100

Moda i słońce

Uniwersalna COS to londyńska marka odzieżowa dla ludzi ceniących nowoczesne, funkcjonalne i przemyślane wzornictwo. W jej kolekcjach – zachowujących aktualność niezależnie od sezonu – wykorzystywane są zarówno tradycyjne metody, jak i nowoczesne techniki. Od momentu powstania marka wspiera działania artystyczne poprzez współpracę z uznanymi oraz początkującymi artystami, galeriami i agencjami kreatywnymi. www.cosstores.com/Salone

Stylowa

Nie stoją w miejscu. Oddziałują na otoczenie. Bywają kapryśne. Zwracają uwagę. Zmieniają nas. Sprawiają przyjemność, poprawiają nastrój, czasami uzależniają. Powodują, że wyglądamy i czujemy się lepiej. Są źródłem radości, czasem nawet kultu. Splecione ze sobą – słońce i moda. Inspiracja dla odważnych strojów i zjawiskowych dodatków

Skórzane torebki i akcesoria zaprojektowane przez Zofię Chylak cechuje dbałość o jakość wykonania i detal, a projekty są zarówno estetyczne, jak i funkcjonalne. Skóry i dodatki sprowadzane są z Włoch. Kolekcje powstają w ograniczonych seriach, a każdy produkt posiada ręcznie wybity złoty stempel z numerem. Marka została wyróżniona nagrodą Elle Style Award w kategorii Marka Roku. www.chylak.com

Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe

Kobieca Wiola ry. to ubrania dla kobiet ceniących jakość i wyrazistość. Oversize’owe, odważne i stylowe. Kobiecość w wydaniu Wiola ry. nie jest dosłowna, lecz wycofana, zakamuflowana, mniej czytelna i niekłująca w oczy, ale wciąż bardzo zmysłowa. Każda kolekcja to nowa inspiracja i nowe poszukiwania, ale z pewnością wszystkie łączy zabawa proporcjami, formą, kolorem i detalem. Najnowsza nosi nazwę SS18. www.wiola-ry.com

Oryginalna Orska tworzy biżuterię z charakterem; jej projekty są wyraziste, a często kontrowersyjne. Surowość form, szorstkość faktur

Antu powstało z zamiłowania do oryginal-

i odmienna idea, stojąca za każdą kolekcją,

nych akcesoriów i dbałości o detal. W ofer-

Nietuzinkowa

oddają temperament marki. Biżuteria nie

cie znajdują się przede wszystkim torebki,

jest tutaj dodatkiem, sama w sobie tworząc

plecaki oraz nerki, a także apaszki, szale,

kreację. Roślinna kolekcja „Plantis” wpisała

breloki i portfele. Produkty od początku

10 Decoart to ręcznie wykonane cudeńka: broszki, pomysłowe kolczyki oraz naszyjniki. Ta biżuteria inspirowana sztuką jest oryginalna, rozpoznawalna i przełamuje stereotypy. Wysoka jakość materiału i świetnie wykończone detale sprawiają, że ich dzieła bawią i zachwycają. Nas oczarowały wykonane ze złoconego mosiądzu kolczyki „Solar System”.

się w biżuteryjny zielnik marki Orska. Me-

do końca tworzone są ręcznie przy użyciu

Niepowtarzalna Loft37 to pierwsza na rynku marka personalizowanego obuwia. Jej twórczynie wychodzą z założenia, że życie to nie szablon do uzupełnienia – każdy z nas może mieć swój patent na nie. Połączyły polskie rzemiosło z aktualną wiedzą na temat projektowania i produkcji obuwia, by jako pierwsze na rynku wprowadzić możliwość stworzenia autorskiego wzoru. Dzięki temu zwykła para butów przemienia się w małe dzieło sztuki. Kolekcje są szyte ręcznie z naturalnych skór i materiałów. www.l37.eu/pl/

Unikalna

www.10decoart.com

taliczne rośliny nabrały żywych kolorów,

najwyższej jakości materiałów. Oprócz

doskonale wpisując się w bujny, letni pejzaż.

klasycznych czarnych lub szarych dodatków

www.orska.pl

projektantka i właścicielka marki Anna Turaj proponuje wykonanie autorskiego printu na skórze, który wyróżni wybrany projekt. www.antudesign.com


103

Brukalska, Zofia i Szymon Syrkusowie oraz Bohdan Lachert. W ich twórczości widoczne są odniesienia do działalności Bauhausu, w tym zamiłowanie do konstrukcji z giętych rurek

DESIGNALIVE.PL

102 IKONA

Piórka

stalowych. Część awangardowych pomysłów tych projektantów zrealizowała seryjnie firma Konrad, Jarnuszkiewicz i S-ka. Zarówno ładowska, jak i nieco bardziej surowa nowoczesność mebli skonstruowanych z rurek stalowych znalazła uznanie tylko wśród dość ograniczonej grupy odbiorców świadomych światowych trendów i nie trafiła do szerokich kręgów użytkowników. Mimo pewnych gestów promujących nowe style – organizowanych wystaw i publikacji w czasopismach arty-

Krzesło tak piękne, że aż budzi niepokój. Bardziej przypomina rzeźbę, niż przedmiot użytkowy. „Piórka” Jana Kurzątkowskiego to klasyczny wyraz idei ładowskich: „doskonałość formy, surowca i wykonania”. Jego piękno wynika z prostoty i jawności konstrukcji, naturalnej urody tworzywa oraz zastosowanych proporcji. „Piórka” mają przy tym moc prawdziwego mebla – spełniają swoją funkcję użytkową, chociaż prawdę mówiąc, szkoda na nich siadać Tekst Anna Maga Zdjęcie Michał Korta, Muzeum Narodowe w Warszawie K

stycznych i branżowych – meble te nie miały wiele wspólnego z przeciętnym polskim wnętrzem okresu międzywojennego. Chociaż „Ład” proponował sporo mebli produkowanych seryjnie, to rzemieślnicze pracochłonne technologie wykluczały masowe wytwarzanie. Kurzątkowski był jednym z najważniejszych twórców Spółdzielni Artystów „Ład”. Wielkość tego artysty widać już w najmniejszych jego dziełach – kartonikowych zabawkach na choinkę. Te niewielkie papierowe rzeźby potwierdzają genialną umiejętność Kurzątkowskiego budowania bryły z najprostszych elementów, poprowadzonych w taki sposób, aby nadać przedmiotowi idealną formę, jednocześnie doskonale oddającą charakter przedstawianej postaci. W dziełach meblarskich tego artysty można podziwiać doskonałe sprzężenie formy, konstrukcji i funkcji przedmiotu. Kurzątkowski był przez wiele lat związany z warszawską Szkołą Sztuk Pięknych (późniejszą ASP). W latach 1948–1969 wykładał na tamtejszym

rzesło „Piórka” Jana Kurzątkowskiego jest doskonałym

Wydziale Architektury Wnętrz (od 1952 roku jako profesor). Już

przykładem stylu Spółdzielni Artystów „Ład” (1926–

jako student w 1918 roku robił swoje pierwsze rzeźby z papieru,

1996), której sam autor był jednym z założycieli. Fenomen

a w 1924 roku wygrał konkurs na dekorację sali balowej uczelni.

„Ładu” wiąże się z działalnością artystów, którzy nie formułu-

Nawet w tych wczesnych pracach ujawnił się charakterystyczny

jąc szczegółowego programu, stworzyli zespół zasad zawiera-

dla artysty szacunek dla materiału i skłonność do nieograni-

jących się w postulacie dążenia do „doskonałości formy, su-

czonych eksperymentów formalnych. W końcu lat 40. Kurząt-

rowca i wykonania”. Ich prace miały przy tym realizować cele

kowski projektował szkła użytkowe – głównie karafki, dzbanki,

praktyczne przy zachowaniu szacunku dla materiału: przy-

kieliszki i szklaneczki, realizowane w hucie w Szczytnej Ślą-

jęta technologia miała być dostosowana do natury tworzywa

skiej. Niestety, wykonano jedynie serię prototypów, które po-

i umożliwiać perfekcyjne wykonanie dzieła.

kazywane były na wielu wystawach, ale do masowej produkcji

Wspólną cechą różnych odmian stylu było zamiłowanie

nigdy nie weszły. Podobnie stało się z większością meblarskich

do naturalnych tworzyw i rodzimych gatunków drewna, ta-

prac artysty: perfekcyjnie wykończonych przez stolarza, lecz

kich jak jesion, brzoza, sosna i świerk, co było okazją do wy-

jak dotąd za trudnych do realizacji przemysłowej. Przenikli-

korzystania dekoracyjnych walorów usłojenia. Ładowcy nie

wość projektanta, uparte dążenie do perfekcji, nieustanne

akceptowali zdobienia mebla ornamentami niezwiązanymi

doskonalenie rzemiosła, także poprzez pokorną współpracę

z nim integralnie. Zamiast tego jako dekorację postrzegali pro-

ze stolarzami (w tym z Janem Wiktorem – stolarzem z mode-

ste wiązania czy inne elementy konstrukcji celowo nieukryte

larni ASP), dało Kurzątkowskiemu niezwykłe doświadczenie,

pod tapicerką czy fornirem. Uroda przedmiotu miała wynikać

którym chętnie dzielił się w ramach pracy dydaktycznej. To

z jego budowy, zastosowanego tworzywa i technologii.

dlatego jego uczniowie mówią o profesorze z wielkimi emocja-

W ten sposób „Ład” reprezentował nowoczesność osa-

mi, wspominając go jako prawdziwego mistrza i wyjątkowego

dzoną w tradycji, ale oczyszczoną z historycznych cech sty-

człowieka. Wypowiadał się z rezerwą, nie dawał goto-

lowych. Również nawiązywanie do stolarstwa ludowego było

wych rozwiązań, a mimo to kształtował postawy twórcze.

u ładowców ograniczone do stosowania pewnych rodzimych

÷

rozwiązań konstrukcyjnych bez sięgania do dekoracyjnych ornamentów. Inny rodzaj nowoczesności równolegle obecny w środowisku polskich projektantów reprezentowali architekci związani z Politechniką Warszawską, między innymi Barbara

KRZES ŁO „ PIÓRK A”

Jest tak minimalistyczne i czyste w formie, właściwie pozbawione wyraźnych cech stylowych, że bez trudu można by je przypisać eksperymentującemu autorowi dowolnej dekady ostatniego stulecia. Ponieważ powstało w 1. połowie lat 30. XX wieku, często określa się je jako wyraz stylu art déco, ale wydaje się to nadużyciem: w postawie projektanta nie było nic z powierzchownego czy wybujałego traktowania ornamentu. Krzesło miało przede wszystkim być piękne, a nie dekoracyjne. Jednocześnie artysta nie zaniedbał aspektu funkcjonalnego: mebel był solidny, chociaż kwestie wygody użytkownika Kurzątkowski uznał za mniej ważne. To szukanie perfekcyjnej formy wynikającej z konstrukcji było nadrzędnym celem projektanta. Rozszczepienie deski poprzez szereg pionowych nacięć tworzy najbardziej efektowny element krzesła – wachlarzowatą ażurową formę oparcia. Wszystkie stolarskie wiązania, zastosowane do zbudowania tego mebla, stanowią subtelne kubistyczne ornamenty. „Piórka” należą do tych wybitnych realizacji, które zostały wyprodukowane w „Ładzie” w zaledwie kilku egzemplarzach. W zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie zachowały się dwie sztuki – jedna z nich jest eksponowana w Galerii Wzornictwa Polskiego.


Kontynuacja

105

całego procesu nauczyliśmy się, że nasze najbardziej wybujałe estetycznie wizje, słusznie torpedowane

biura był wynikiem ciekawych poszukiwań, efektem

przez potrzebę funkcji oraz budżet, można zrealizo-

Moment stworzenia projektu nie był jednak

dialogu osób o różnych kompetencjach. Nie chcieli

wać inaczej, również dobrze. Potrzeba zaskoczenia

końcem wspólnej drogi. Również wykonanie i osta-

skończonych, idealnych form, które mogłyby po pro-

samych siebie niebanalną formą mebli ustępowała

teczna aranżacja musiały podlegać tym samym za-

stu wypełnić przestrzeń. Dla nich najważniejszy był

powoli chęci zbudowania czegoś minimalistycznego,

sadom – stać się częścią kreatywnego procesu, a nie

proces, rozmowa w grupie i połączenie umiejętno-

co będzie mogło być adaptowane w różnych innych

zwyczajnym zleceniem. Produkcją mebli zajął się

ści, bo właśnie w nich widzą wartość, również na co

miejscach, i co faktycznie rozwiąże jakieś problemy

więc specjalista, który z branżą kreatywną związany

dzień dla swoich klientów. Jak podkreślają, estetyka,

aranżacyjne – podsumował Piotr Hołub, współwłaś-

jest od lat. Grzegorz Gdula, absolwent wrocławskiej

choć najważniejsza, pojawia się na samym końcu.

ciciel Hopa Studio.

ASP, twórca marki Kujto, projektuje i wykonuje ręcznie meble z metalu oraz realizuje nietypowe struk-

Spotkanie

Efekt dla wszystkich

tury w zakresie obróbki stali. Dla Hopa stworzył minimalistyczne regały, schody i dodatki, a każdy

Wraz z rozwojem firmy Hopa zdecydowało się na przeprowadzkę. Znaleźli miejsce idealne – lof-

Roczna kooperacja zakończyła się nie tylko

z elementów stał się w jego rękach pieczołowicie

wdrożeniem kilku elementów potrzebnych wów- wykonywaną rzeźbą. Do współpracy przy ostatecz-

towy klimat, wysokie sufity, antresola, duże prze-

czas w mokotowskiej pracowni. Zaowocowała prze-

nej formie „Systemu” został również zaproszony

szklenia. – Taka pracownia już sama w sobie była

de wszystkim stworzeniem uniwersalnego systemu

Arkadiusz Szwed i to jego obiekty zwieńczyły całość

zaprojektowana, wystarczyło postawić biurka, kwia-

mebli – wieloelementowego zestawu obiektów dla

przedsięwzięcia, stając się delikatnym uzupełnie-

ty i zacząć prac spomina swoją decyzję o przepro-

biur projektowych. „System” ma wspierać proces

niem surowych przedmiotów. Projektant, technolog ceramiczny, specjalista w zakresie form przemy-

wadzce Marcin Paściak, współzałożyciel studia. Nic

pracy w środowisku kreatywnym i jego dynamikę,

Tekst Julia Cieszko

bardziej mylnego. Nagle okazało się, że rynek meb-

poprzez swoją mobilność i możliwość konfiguracji.

słowych, na co dzień jest kierownikiem pracowni

Zdjęcia Piotr Hołub, Hopa Studio

larski w Polsce nie oferuje według nich optymalnych

Obiekty można przesuwać w ramach całej przestrze-

ceramicznej i wykładowcą poznańskiej School of Form. Autor „The Human Trace” w projekcie Ludzie

O

rozwiązań, a potrzeba wyróżnienia się i posiadania

ni oraz łączyć w nowe formy, zagospodarowując

to historia pewnego projektu, który zrodził się

funkcjonalnych, a jednocześnie niepowtarzalnych

biuro niezależnie od jego rozmiaru i układu.

z dobrej współpracy w grupie. Jedni potrzebo-

obiektów była dla nich bardzo ważna.

Zestawiając ze sobą wiele regałów, oddzielamy

z Fabryki Porcelany zrealizowanego w Ćmielowie dał się poznać jako niezwykły dokumentalista nie

wali mebli, drudzy mieli pomysł, trzeci zrealizowali.

Po drugiej stronie projektu stanęła warszaw-

od siebie obszary w biurze, wydzielamy sfery o od-

tylko pracy nad formą, ale przede wszystkim relacji

Cel? Funkcjonalne i estetyczne obiekty wyposażenia

ska ekipa studentów – Karolina Kamoda, Maria

miennym charakterze i atmosferze – kreacji, skupie-

ludzi i rzeczy. I to właśnie ta wrażliwość pozwoli-

wnętrz dla studia brandingowego. Nikt nie planował

Gajewska, Alicja Pałys i Szymon Najder – która przy-

nia, spotkania, odpoczynku i rozmowy. Jak podkre-

ła wprowadzić do „Systemu” równowagę pomię-

ambitnej innowacji – uniwersalnego systemu, który

gotowywała się wówczas do wspólnej pracy dyplo-

ślają projektanci, „System” ma spełniać dwie ważne

dzy minimalizmem mebli, loftowym charakterem

rozwiązałby problemy aranżacyjne w biurach całego

mowej. Nie chcieli realizować teoretycznego tworu

funkcje: organizacji i stymulacji. To zbiór elemen- wnętrza, a potrzebą kreatywnej, domowej at-

świata. Wręcz przeciwnie – miało być podręczni- – szukali partnera, we współpracy z którym będą

tów, które z jednej strony pozwolą zapanować nad

kowe poznanie potrzeb, analiza i charakterystyka

mogli pokazać swoje umiejętności – projektowanie

chaosem, a z drugiej nadadzą prywatność. Obiekty

konkretnych osób. Tym razem jednak praca została

produktu, wnętrz, psychologię i user experience przez

z Działu Organizacji – regał, separator, kuchnia, wie-

osadzona w branży kreatywnej, co, jak się okazało,

pryzmat rzeczywistego mebla. Na potrzeby całego

szak, drabina, schody, kubiki, półki i łączniki – nie

dało początek ciekawej przygodzie na styku archi-

przedsięwzięcia opracowali dla Hopa Studio war-

tylko służą do eksponowania i przechowywania, ale

tektury wnętrz i designu, w trakcie której kompeten-

sztaty poprzedzające brief projektowy. Powstał opis

rzeczy pomagają między innymi wydzielać i sepa-

cje grafików połączyły się z umiejętnościami projek-

miejsca pracy i jego konfrontacja z wymarzoną prze-

rować biurka pracowników od strefy spotkań, zago-

tantów produktu, ceramika i współczesnego kowala.

strzenią. Cały szereg pytań miał doprowadzić do wy-

spodarowują kącik kuchenny i tworzą uporządko-

Wszystko powstało w procesie – 10 osób, spotkania

pracowania form, które w mocny sposób wynikać

wane miejsce interakcji. Część Stymulacji, do której

warsztatowe, projekt, produkcja, aranżacja. Każdy

będą ze specyfiki biura w branży kreatywnej. Od

należą minimalistyczne lampy wiszące, lampy do

nauczył się wiele o sobie, o tym, jak pracuje i czego

podstawowych zagadnień – czego potrzebujesz do

roślin, panele akustyczne i bujak, mają kreować at-

do efektywnego działania mu potrzeba. Tak oto

wykonywania twojej pracy, co ci przeszkadza – po

mosferę, równoważyć sfery skupienia i pracy, pobu-

studenci ASP zaprojektowali meble we współpracy

bardziej skomplikowane definiowanie person, funk-

dzać do działania. Dział Stymulacji zawiera przed-

z Hopa Studio.

cji i niezbędnych elementów codziennego użytku.

mioty, które są przeciwwagą dla uporządkowanego,

Odbiorca był wymagający. Zespół grafików,

Wszystkie pomysły spisywane i analizowane w gru-

klarownego świata Organizacji – nadają mu subtelny

choć mały i w swej strukturze daleki od agencyj-

pie krok po kroku „budowały” projekt. – W trakcie

charakter.

mosfery, w której najważniejszy jest człowiek.

HOPA STUDIO

Warszawski zespół projektowy stworzony przez Piotra Hołuba i Marcina Paściaka. Specjalizują się w identyfikacji wizualnej i brandingu. Miksując różne dziedziny projektowania, tworzą kompleksowe rozwiązania dla marek. Przez ostatnie lata zdobywali doświadczenie zarówno w kreacji, jak i zarządzaniu. Stworzyli ponad 200 projektów dla firm oraz instytucji kultury. Laureaci nagród Klubu Twórców Reklamy. www.hopastudio.com

÷

DESIGNALIVE.PL

104 RZECZY MEBLE W PROCESIE

Czy przestrzeń pracy w branży kreatywnej różni się od pozostałych miejsc i sfer zawodowych? Czy wymaga szczególnego traktowania, oprawy i ludzi, którzy ją zaprojektują? Ten jeden przykład współpracy pokazuje, jak wiele czynników i zmiennych pojawia się w drodze do idealnego miejsca – jak ciekawy, ale niezwykle wymagający może być proces, w którym odbiorcą wnętrz i obiektów staje się projektant

nej organizacji, to jednak już bardzo doświadczony. Członkom Hopa zależało, aby projekt mebli do ich


107

106

DESIGNALIVE.PL

RZECZY MEBLE W PROCESIE

AUTORZY PROJEKTU – ABSOLWENCI STUDIÓW MAGISTERSKICH NA WYDZIALE WZORNICT WA AK ADEMII SZTUK PIĘKNYCH W WARSZAWIE: KAROLINA KAMODA, ALICJA P A ŁY S , M A R I A G A J E W S K A , SZYMON NAJDER

Karolina Kamoda – projektantka produktu, doświadczeń i interakcji. Od dwóch lat skupia się na wdrażaniu nowych usług, usprawnień i strategii marek. Alicja Pałys – projektantka produktu, mebli i scenografii. Od 2018 roku prowadzi Studio Pałys oraz współtworzy i projektuje dla marki Róu Products. Marysia Gajewska – projektantka działa na pograniczu architektury, scenografii oraz wzornictwa. Od 2017 roku pracuje w Fiszer Atelier 41. Szymon Najder – psycholog, projektant, wykładowca, muzyk. ARKADIUSZ SZWED

Projektant, technolog ceramiczny. Ukończył malarstwo na Uniwersytecie im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Doświadczenie zawodowe oraz umiejętności projektowe zdobył w Modus Design, Design Centrum Kielce oraz w fabryce porcelany Ćmielów. Wieloletni asystent Marka Cecuły. Obecnie kierownik pracowni ceramicznej i wykładowca na specjalności domestic design poznańskiej School of Form. Pomysłodawca projektu Waterlove. Autor „The Human Trace” w projekcie Ludzie z Fabryki Porcelany. www.arkadiuszszwed.com


MEBLE W PROCESIE

108

109

RZECZY

DESIGNALIVE.PL


obchodzi w tym roku jubileusz 25-lecia. Wyróżnia ją nie tylko skala działalności, ale przede wszyst-

111

Manufaktura rozkwita

Sp. J. Smoleński & Zwierz

DESIGNALIVE.PL

110 RZECZY

F

abryka Naczyń Kamionkowych „Manufaktura”

kim nowatorskie podejście do ceramicznej tradycji i kreowanie artystycznych trendów. Poprzez współpracę ze znanymi artystami i projektantami oraz stworzenie nowej linii

Bolesławiecka tradycja wyrobu ceramiki sięga kilku wieków wstecz. To bogate i cenne dziedzictwo nie pozostaje jednak nieczułe na zmiany zachodzące w społeczeństwie, technologii czy stylu życia. Z pomocą artystów, projektantów i malarzy ceramiki manufaktura w Bolesławcu nadaje tradycji nowy wymiar, interpretując ją we własny, niepowtarzalny sposób. Dzięki wyobraźni i talentowi współpracowników i bogactwu inspiracji nowe wzory są współczesne i świeże. To produkty dla osób poszukujących przedmiotów z duszą, reprezentujących lokalną historię i kulturę materialną

form i wzorów firma buduje most między tradycją a nowoczesnością. Kolekcje zdobywają nagrody, trafiają na wystawy designu w Polsce i za granicą, a także do muzealnych kolekcji. Manufaktura może poszczycić się choćby najnowszymi sukcesami: lampy „Symetria” zaprojektowane przez Bartka Mejora zdobyły tytuł must have 2018, a kolekcja „Renesans” Doroty Koziary trafiła na wystawę „Po drugiej stronie rzeczy. Polski dizajn po 1989 roku” zorganizowanej przez Muzeum Narodowe w Krakowie. Manufaktura koncentruje swoje działania na promocji tradycji ceramicznej i uczynienia z niej regionalnej atrakcji turystycznej. W tym roku ukazała się nowa kolekcja „Flower Line”, utrwalająca na ceramice piękno polskich kwiatów: maków, chabrów, niezapominajek, stokrotek, rumianków, dalii, astrów i malw. Piękne, choć niedoskonałe, skromne i naturalne, od stuleci inspirują artystów i rzemieślników – również tych tworzących bolesławieckie kamionki. To

Tekst Alicja Wasilkowska

celebracja piękna przyrody, rodzimego pej-

Zdjęcia Materiały prasowe

zażu, zmieniających się pór roku, kolorów, zapachów, wspomnień i ulotnych chwil. „Flower Line” pozwala przenieść się w świat ogrodów i sadów, nieśpiesznych

Kolejna nowość to kolekcja „Roses” Magdy

i szkliwioną). Ręcznie nanoszone wzory

posiłków na świeżym powietrzu, rodzin-

Gazur – utrzymana w tonacji bieli i czer-

nadają naczyniom unikalny charakter, bo

nych spotkań i świętowania z najbliższymi.

wieni odkrywa na nowo różę, królową

każdy z nich jest niepowtarzalnym śladem

To kolekcja dla miłośników natury, cieszą-

kwiatów, ukazując ją w nowoczesnej, ar-

ludzkiej ręki.

cych się jej bliskością i pięknem, chcących

tystycznej wersji. Róża idealnie sprawdzi- Kwiaty i inne tradycyjne bolesławieckie

jak najdłużej zachować wspomnienia wy-

ła się jako motyw zdobniczy: to przecież

motywy pojawiły się także na najbar-

jątkowych momentów: rześkich poranków,

kwiat o niezwykle złożonej symbolice, nie-

dziej zaskakującej z tegorocznych propo-

długich, upalnych letnich dni czy malow-

zmiennie wzbudzający zachwyt zapachem,

zycji manufaktury – lampach „Symetria”

niczych zachodów słońca.

barwą, kształtem, połączeniem delikatno-

zaprojektowanych przez Bartka Mejora.

Kolekcja dzieli się na dwie linie wzorni-

ści i ostrych cierni. Magda Gazur odniosła

Inspirowane miękkością i plastycznością ceramicznej masy, która pod własnym

cze: wielobarwną, o bogatym rysunku,

się do tej bogatej gamy znaczeń i do ste-

i nieco skromniejszą, o uproszczonej,

reotypowych skojarzeń, tworząc motyw

ciężarem układa się w luźne, symetrycz-

niemal monochromatycznej dekoracji.

wprost z babcinej zastawy – pokazała różę

ne fałdy, łączą nowoczesną formę z ręcz-

Kwiatowe wzory obu zostały jednak tak

jako nowoczesny wzór, łącząc w swoich

nie wykonywanym, stempelkowym zdo-

pomyślane, aby wszystkie naczynia moż-

naczyniach dwa sposoby dekoracji (malo-

bieniem. W taki oto sposób ceramiczna

na ze sobą łączyć w jednej zastawie, two- wanie pędzlem i stemplowanie) oraz dwa

tradycja odradza się wciąż na nowo,

rząc własne kompozycje.

żyje i trwa.

rodzaje wykończenia powierzchni (matową

Znaczną część nowej kolekcji „Flower Line” zdobią wzory stworzone przez Ewę Oko – jedną z najbardziej doświadczonych malarek pracujących w Manufakturze w Bolesławcu. Źródła inspiracji wielobarwnych zdobień można dopatrywać się w przyrodzie i bukietach polnych kwiatów

÷


113

aczynaliście jako rodzinna manufaktura, produkując krzesła i parasole. Dziś meble spod znaku Ligne Roset to ikony designu i wyraz pewnego „le style de vie”. Projektujecie nie tylko material-

DESIGNALIVE.PL

112 RZECZY

Z

Dialog z przedmiotami, dialog ze sobą

ne obiekty, ale również styl życia. Jak to się robi? Patrice Bert: Kluczem jest ciekawość. Właściciele marki, Michel i Pierre Roset, starają się uchwycić ducha czasu. Będąc w stałym kontakcie z projektantami, są ciekawi nie tylko ich szkiców czy

projektów, ale także tego, jak myślą i jak wyczuwają zmianę. Są wrażliwi na melodię płynącą ze świata, zawsze świadomi tego, co dzieje się w sztuce i jak zmienia się społeczeństwo. Spójrzmy na modułową kolekcję „Everywhere” autorstwa Christiana: z jednej strony jest wyrazem praktycznej funkcji, z drugiej – odbiciem społecznych zmian. Bo dziś jesteśmy bardziej mobilni. Zmienia się zarówno model

We współczesnym designie to dialog liczy się najbardziej. Mowa nie tyle o relacji formy z funkcją, o ile o dialogu tradycji z nowoczesnością, tworzywa z projektantem, intuicji z realną potrzebą. A przede wszystkim – człowieka z człowiekiem. O tym, a jakże – w duecie – opowiedzieli nam Patrice Bert, współtwórca i CEO marki Roset Moebel GmbH (Ligne Roset), oraz projektant Christian Werner, autor ikonicznych obiektów i mebli. W rozmowie niczym echo powracały słowa spadkobiercy meblarskiego imperium Michela Roseta: „Projektuję rzeczy dla siebie. Dlatego są takie dobre”. Ale co to właściwie znaczy?

rodziny, jak i nasze potrzeby dotyczące przechowywania, bo więcej rzeczy – książek, muzyki, obrazów – gromadzimy wirtualnie. Michel, razem z projektantami, ma do tego nosa. Christian Werner: Kwintesencją designu są ludzie. Może brzmi to patetycznie, ale aby zaprojektować mebel, który przetrwa, musisz najpierw zapytać samego siebie, co to znaczy. Jak chcesz żyć, czego potrzebujesz – teraz i w przyszłości? Design to refleksja o naszej relacji z przedmiotami. Czasem nie jest łatwo, bo musisz zawalczyć o ideę, ale to, co łączy mnie z Michelem, to poczucie humoru – uważam je za bardzo istotne. To zawsze wspólny mianownik porozumienia pomiędzy mną a moimi klientami. Co sprawia, że marka istnieje nieprzerwanie od 160 lat? Patrice: Długoterminowe myślenie wyrażające się w długofalowej strategii, która nie zmienia się z dnia na dzień, i w budowaniu długotrwałych, bliskich relacji z ludźmi – w firmie i na zewnątrz: z dystrybutorami, dostawcami, handlowcami. Tworzysz środowisko, fundament oparty na zaufaniu. Tak jak w życiu: jesteś z kimś w relacji, ale choć nie daje ci ona pełnej satysfakcji, wierzysz w jej potencjał, jesteś blisko. Wtedy możecie stworzyć coś wartościowego w przyszłości. To sekret długotrwałych, ludzkich relacji. Jak zaprojektować ikoniczny, ponadczasowy obiekt? Czasem to kwestia zbiegu różnych okoliczności, prawda? Patrice: Nie można tego przewidzieć! Produkt, który stanie się ikoną, to nie ten rozwijany dzień po dniu. Ikona manifestuje się poprzez tzw. „big design”: kompletnie nową jakość w porównaniu do wszystkiego, co było. I jest to kwestia ciągłej pracy, ob-

Rozmawia Agata Kiedrowicz

serwacji, ulepszania produktu. Nie można myśleć, że coś jest dobre już na zawsze.

LIGNE ROSET ANNA

LIGNE ROSET EVERYWHERE

projekt Christian Werner

projekt Christian Werner


a to, czy jest dobry, to zupełnie inna, drugoplanowa kwestia. To niekoniecznie właś-

turowej wiedzy nie bylibyśmy w tym punkcie, w którym jesteśmy. Ale przyszłość

ciwa droga. Poprzez projektowanie staram się interpretować czasy, w których żyjemy.

to kwestia myślenia. Jeśli uważasz, że tylko coś naznaczonego duchem czasu jest

Nad czym więc obecnie pracujesz?

dobre, nie jesteś przygotowany na kolejny krok, nie tworzysz przestrzeni na rozwój.

Christian: Żyjemy w bardzo trudnych czasach i jest wiele rzeczy, które mnie nie-

Określacie siebie mianem nonkonformistów. Co to znaczy w branży meblarskiej?

pokoi. Pracuję dla marek i fabryk rozsianych po całej Europie i wciąż podkreślam

Patrice: Dawanie przestrzeni na rozwój nowych idei. Gdy Christian tworzył sofę

z całą mocą, jak ważne jest to, abyśmy z całych sił zachowali nie tyle europejską, co

„PRADO”, zaczął od obserwacji współczesnego stylu życia – tego, jak odpoczywamy.

globalną ideę, że wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi chodzącymi po tej planecie

Chciał zredefiniować tradycyjne rozumienie kanapy jako mebla o określonej formie.

przez bardzo krótki czas. To ogromnie odpowiedzialne zadanie. Mój żołądek żyje

Dziś chcemy wolności i przestrzeni – i właśnie te wartości uosabia „Prado”. Praw-

gdzieś pomiędzy Włochami a Azją, więc…

dziwym – technologicznym i materiałowym – wyzwaniem było stworzenie mobilne-

Ale estetyka może być także narzędziem walki ze wszelkimi różnicami.

go oparcia, które jednocześnie daje stabilność. Nonkonformizm to czasem walka ze

Christian: Staram się uwolnić od myślenia trendami. Nikt nie może przewidzieć

ścianą, w tym wypadku – literalnie.

przyszłości. Chociaż bardzo interesujące jest zjawisko powtarzania się w histo-

Jesteście francuską marką. Czy opisałbyś Wasz styl jako francuski czy kosmopoli-

rii pewnych myśli, idei, form. Ale nie siadam z ołówkiem w ręku do szkicownika

tyczny?

z myślą, że dziś wezmę na warsztat lata 60. ubiegłego wieku (choć wiem, że niektó-

Patrice: Francuskie jest przywiązanie do estetyki i stylu, niczym w modzie. Ale bio-

rzy projektanci tak robią). Mogę jedynie znaleźć formę dla swoich odczuć w danym

rąc pod uwagę fakt, że od 50 lat pracujemy z projektantami różnych narodowości,

czasie. Jeśli w historii – wcześniej lub później – można znaleźć podobne formy

mamy międzynarodowe spojrzenie.

i emocje, robi się ciekawie. Finalnie mogę powiedzieć, że jako projektant tworzę

Jakie trzy słowa stanowią esencję marki Ligne Roset?

przyszłość, ale nie mogę jej przewidzieć.

Patrice: Rodzinny biznes, manufaktura, design.

Masz wewnętrzny instynkt, który jest także wynikiem doświadczenia. Pokazałeś

A design to…?

dziś szkic lampy, który powstał niejako przypadkiem, jako dodatek do kanapy, do-

Patrice: Design to angielskie słowo. Po francusku powiedzielibyśmy, że projektowa-

celowego projektu. Spodobała się na tyle, że weszła do produkcji. Teoretycznie ko-

nie to dostarczanie odpowiedzi ludziom żyjącym tu i teraz.

incydencja, w praktyce efekt „myślenia” wytrenowaną dłonią. To przypadek, na

Christian, a dla Ciebie? Twoje projekty wynikają z obserwacji życia i pytań, które

który zapracowałeś.

najpierw stawiasz sam sobie.

Christian: Dokładnie tak! Być może najczystsze rzeczy „wychodzą” z ciebie, kiedy

Christian: Wszystko jest designem, a tym samym nic nim nie jest. Każdy jednak musi

o tym nie myślisz. Pracuję jako projektant blisko 30 lat i od zawsze powtarzam, że

wyznaczyć własną definicję. Ostatnie dekady określają design jako tworzenie produk-

nie jestem artystą. Choć tutaj moja definicja się załamuje – bo sztuka jest efektem

tów w odpowiedzialny sposób, niebędących kopią czegoś, co już powstało. Chociaż

intuicji, a nie myślenia.

nie można ominąć koincydencji… Ostatnio na targach w Mediolanie okazało się, że

Intuicja odgrywa ogromną rolę w obu przypadkach, bo to – według mnie – podyk-

pewien japoński designer stworzył dokładnie taki sam stolik jak ja. Mało tego – oba

towana doświadczeniem umiejętność wyboru dobrych rozwiązań. Jakie są więc

projekty powstały dokładnie pięć lat temu. Szaleństwo! Bywamy na tych samych

kluczowe kompetencje projektanta?

targach, czytamy te same magazyny, bez wątpienia podlegamy tym samym wpływom,

Christian: Według mnie największą kompetencją projektanta jest dobra znajomość

stąd w powietrzu unoszą się podobne idee. Ale każdy dobry designer powinien być

rynku – i to też moja dobra rada dla młodych adeptów designu. Odwiedzanie tar-

zdeterminowany do tworzenia czegoś radykalnego, niezwykłego, choć niekoniecznie

gów, czytanie prasy, książek. By znaleźć właściwe odpowiedzi, musisz napraw-

krzykliwego. Innowacyjność to nadużywany i zdradliwy termin.Odwiedzając targi

dę zanurzyć się w daną dziedzinę, niezależnie od tego, co robisz.

115

i festiwale, czasem mam wrażenie, że produkt przede wszystkim musi być innowacyjny,

Patrice: Przeszłość i ugruntowane zasady są ważne – bez rzemieślniczej, manufak-

DESIGNALIVE.PL

114 RZECZY

Podkreślacie, że Ligne Roset wyczuwa puls współczesności – kreuje tu i teraz.

÷

LIGNE ROSET PLUMY

LIGNE ROSET PRADO

projekt Anne Hieronimus

projekt Christian Werner


2

Nowe możliwości Creativo Baufloor, dekoracyjna masa wykończeniowa do posadzek i ścian, ze względu na swe możliwości jest szczególnie polecana do aranżacji mieszkań i domów. Za jej pomocą można wykończyć nie tylko podłogi i ściany, lecz także meble czy detale architektoniczne. W kuchniach i łazienkach mikrocement z powodzeniem zastąpi płytki ceramiczne. Cienka, 2–3-milimetrowa warstwa produktu nie obciąża stropu i nie tworzy różnicy poziomów między po-

2

117 DESIGNALIVE.PL

RZECZY

116

Premiery

2

Przełom wiosny i lata zawsze obfituje w premiery ze świata materialnych uciech. Wiele produktów debiutuje podczas mediolańskiego Salone Internazionale del Mobile, jednak nowości napływają zewsząd. Teraz, kiedy opadły już emocje towarzyszące targom, można spokojnie przyjrzeć się temu, co zaoferowali czołowi wystawcy, i prześledzić tegoroczne polskie akcenty. Zapraszamy na krótki przegląd premier 2018 roku

Wygoda gwarantowana Fotel klubowy „Chips” projektantki Lucie Koldovej to nowość przedstawiona przez czeską markę Ton. Oprócz intrygującego kształtu model jest również ciekawy ze względu na sposób produkcji i zastosowanie ręcznej technologii gięcia drewna. Fotel jest funkcjonalny i ergonomiczny, łącząc zalety estetyczne z wymogami codziennego użytkowania.

mieszczeniami. www.bautech.pl

www.ton.eu

Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe

Niezwykła trwałość Nowością, z którą Paged wiąże największe nadzieje, jest technologia WRB. Jest to innowacyjna technika, dzięki której meble bukowe mogą być z powodzeniem użytkowane w warunkach zewnętrznych, nawet podczas ekspozycji w miejscach z silnym światłem słonecznym. Są odporne na wysokie lub niskie temperatury czy wysoką wilgotność powietrza. www.paged.pl

Naturalne piękno Kolekcja „Herb” zaprojektowana przez Nani Marquina ma źródło w głębokim podziwie dla

Szklany spektakl

natury i szacunku dla włókien w ich czystej postaci. Dywany wykonano z ręcznie przetwo-

Lasvit – firma z siedzibą w Pradze – znana jest z wyrobów oświetleniowych

Aura

oraz przedmiotów artystycznych wykonanych ze szkła. Są to unikatowe

Kolekcja, składająca się z sześciu modeli lamp

włókna roślinnego: odporność, trwałość,

produkty tworzone na specjalne zamówienie. Współpracuje z rodzimymi

sufitowych i podłogowych, to projekt studia krea-

lekkość oraz doskonałą izolację cieplną.

i zagranicznymi pracowniami projektowymi, a ich wyroby charakteryzują się

tywnego Yonoh zrealizowany dla Kriskadecor. Lampy

Dywany z czasem będą zmieniały zabarwienie,

najwyższą jakością i niezwykłym kunsztem wykonania.

powstały z lakierowanego metalu w połączeniu

co wynika z zastosowanego surowca. Włókno

z kloszami z matowego szkła opalowego, a podstawa

wyróżnia się naturalnymi właściwościami an-

www.lasvit.com

rzonych konopi, a każdy z nich ma wszystkie zalety tego mało znanego, ale niesamowitego

Wysublimowana prostota Fotel „Calder” zaprojektowany przez Jana Kochańskiego przykuwa uwagę mimo zastosowania oszczędnych środków wyrazu. Przemyślany, miękki kształt, profilowane siedzisko, ukształtowanie podłokietników i oryginalne materiały (lite drewno i tapicerowana sklejka) sprawiają,

modeli podłogowych została zrobiona z jesionu.

tybakteryjnymi, jest biodegradowalne i wolne

Kolekcja jest wykonywana ręcznie; możliwe jest też

od toksyn. To kolekcja prosta, ale niepozbawio-

dostosowanie modeli do potrzeb klienta.

na charakteru. W sam raz dla minimalistów.

element wyposażenia domu czy biura.

www.kriskadecor.com

www.nanimarquina.com

www.comforty.pl

że stanowi wyjątkowy i wszechstronny


119

119 ROZBIEG

DESIGNALIVE.PL

118 RZECZY

Dla dzieci Kolekcja „Nino” to meble wykonane z dbałością o detal, z naturalnych materiałów przyjaznych dla dziecka. „Nino” spodoba się zarówno dzieciom, jak

Na przekór modzie Podróż w czasie Moooi zaprasza do podróży w przeszłość: do czasów, gdy żyły jeszcze zwierzęta znane dzisiaj jedynie z rysunków. Tekstury, wzory i kształty zaprezentowane w najnowszej kolekcji powstały z inspiracji szkicami wymarłych stworzeń: można dotknąć ich miękkich futer, twardych skór czy jedwabistych piór. Żartobliwie zinterpretowano w ten sposób elementy prawdy i fałszu, a tkaniny, skóry, pokrycia ścienne i dywany mają na celu utrwalenie człowieka i zwierząt, które go natchnęły.

i rodzicom. Idealne do domu i do przestrzeni komercyjnych. Dzięki nim można stworzyć estetyczną

Warszawskie studio Swallow’s Tail od kilku lat konsekwentnie kształtuje swój indywidualny styl i rozpoznawalne projekty mebli, nierzadko na przekór modom. Twórcy mawiają, że ich zadaniem jest tłumaczenie rzemieślniczej tradycji na designerski wygląd mebla. Tak powstał najnowszy projekt „Loop” – system komód i stolików obejmujący zestaw gotowych elementów, takich jak bryły, blaty i łączniki.

przestrzeń przyjazną dla rozwoju dziecka, wspierającą jego kreatywność i ekspresję. www.fameg.pl

www.stfurniture.com

www.moooi.com

Innowacyjne rozwiązania Blizzard CX1 to pierwszy bezworkowy odkurzacz w ofercie Miele. Dzięki zastosowaniu nowatorskiej technologii w zakresie filtrów gwarantuje doskonałe efekty. Komfort zapewniają między innymi system parkowania oraz możliwo-

Skalowanie Kolekcja stołów drewnianych „Circus” autorstwa Krystiana Kowalskiego odzwierciedla podziw twórcy dla procesu skalowania. Architektoniczny sposób myślenia, gra świateł i cieni oraz rytm nadawany przez pionowe elementy sprawił, że forma stała się bardziej dynamiczna. Klasyczny kształt,

ści sprytnego ukrycia dodatkowych akcesoriów w obudowie odkurzacza.

oryginalne drewno dębowe i wyrafinowane detale

www.miele.pl

sprawiają, że mebel może być uniwersalnym elementem każdego wnętrza. www.comforty.pl

Wrażenie zmienności

Gięcie i tłoczenie

Kolekcja donic i stołków „The Portable Landscape”, zaprojektowana przez Marię Jeglińską, pozwala dowolnie organizować przestrzeń,

Seria krzeseł „Sudoku”, zaprojektowana przez Grzegorza

dostosowując ją do naszych potrzeb. Na przenoś-

Gancarczyka dla Pagedu, wyróżnia się konstrukcją wykorzy-

nych stołkach można przysiąść i się zregenerować. Za pomocą donic można stworzyć niewielkie, naturalne oazy, dzieląc przestrzeń na bardziej intymne obszary. www.vitra.com

Interpretacje Zaprezentowana podczas Salone del Mobile 2018 instalacja Caesarstone została zrealizowana wspólnie z nowojorską pracownią Snarkitecture. Wykorzystując materiał produkowany przez Caesarstone – powierzchnie z konglomeratu kwarcowego – Snarkitecture stworzyło „Altered States”: multisensoryczne doświadczenie łączące wzornictwo i sztukę kulinarną. Instalacja stanowi interpretację wyspy kuchennej jako centrum życia. Projektanci przekroczyli granice codzienności, nadając nowy wymiar tradycyjnym przedmiotom. Ich produkty są niejednoznaczne, z pogranicza różnych dziedzin. www.caesarstone.pl

stującą zarówno gięte, jak i toczone elementy, połączone z siedziskiem wykonanym z profilowanej sklejki. Mimo że części składowe mebli są delikatne, zapewniają solidne i komfortowe podparcie. Interesującym elementem wzornictwa jest wachlarzowate ułożenie prętów w oparciu, nadające wzorowi delikatności i orientalnego charakteru. Równie nietypowym elementem są tylne nogi krzesła, które wyrastają ponad poziom siedziska i płynnie łączą się z ramą oparcia u góry. www.paged.pl


121

120

DESIGNALIVE.PL

RZECZY

Rzemieślnicza finezja Projekt kolekcji stolików „Botany” oferowanych przez Ghidini to zasługa Tomka Rygalika, zainspirowanego meblami z przełomu wieków. Szklany blat połączono z nowoczesną, wysokiej jakości metalową konstrukcją. Skomplikowany układ stalowych prętów tworzy piękną i lekką ozdobę.

Funkcjonalność

www.ghidini1961.com

Linia „Kludi Pure Function” to przykład doskonałego połączenia formy i funkcjonalności, co idealnie wpisuje się we współczesny styl życia oraz wystrój nowoczesnej łazienki. W tej wyjątkowej kolekcji znalazły się trzy serie armatury oferujące innowacyjne rozwiązania: „Kludi Pure&Easy”, „Kludi Pure&Solid” oraz „Kludi Pure&Style”. Armatura doskonale dopasowuje się niemal do wszystkich stylów dekoracji wnętrz. www.kludi.com

Wielofunkcyjne nowości

Idealna precyzja

Najnowsza linia urządzeń „Maris Free”, obejmująca okap, piekarnik, płytę grzewczą i baterię, została stworzona przez Drora Benshetrita – nowojorskiego architekta i projektanta zainspirowanego trendem powrotu do natury. Wyrażają go owalne, organiczne i nieregularne kształty, kolory ziemi oraz różnorodność materiałów. Idee przyświecające projektantowi najlepiej obrazuje okap wykończony taflą ręcznie formowanego szkła.

Niemiecki perfekcjonizm zakłada, że wysokie walory estetyczne muszą iść w parze

www.franke.pl

z niezawodnością techniczną. „Ograniczenie projektowe «Atrio» wymagało osiągnięcia nowych poziomów inżynierskiej doskonałości. Wzornictwo i inżynieria muszą bowiem tworzyć harmonijną całość” – mówi Michael Seum, projektant marki. Trwałość konstrukcji osiągnięto dzięki dbałości o detale i rzemiosło. „Atrio” to coś więcej niż kolekcja baterii – to twórczy ideał firmy Grohe. www.grohe.pl

Komfort Wśród ikon światowego designu Cappellini prezentuje polski akcent – krzesło „Dento” zaprojektowane przez Tomka Rygalika. Siedzisko składa się z czterech okrągłych elementów. Mebel zapewnia niezwykły komfort dzięki ruchomym podłokietnikom, które dostosowują się do pozycji siedzącego. „Dento” jest dostępne w dwóch wariantach: z nogami jesionowymi oraz w wersji obrotowej z odlewaną aluminiową podstawą. www.cappellini.it

Gradient Wszystkie obiekty z kolekcji Zieta są efektem eksperymentów związanych z kształtowaniem stali sprężonym powietrzem oraz zachwytem deformacją. Barwienie termiczne metalu jest ucieleśnieniem filozofii projektowania procesów oraz poszukiwania w procesie naturalnych emocji i piękna. Pierwszy raz w historii firmy postanowiono pomalować lustra. Wielowarstwowe nałożenie różnych odcieni farb dało efekt gradientu, tworząc wspaniałe przejścia pomiędzy błękitem szafiru a zielenią szmaragdu. Ukazała się również limitowana seria kolorystyczna stołków „Plopp”, każdy w unikalnym wykończeniu, co nadało temu popkulturowemu obiektowi nowy wymiar. www.zieta.pl

Piękno rękodzieła

Biżuteryjna lampa

Marka Artemest to gratka dla miłośników sztuki i koneserów piękna – wytwarza rękodzielniczo elementy wystroju wnętrz, a ich produkty można kupić wyłącznie w e-sklepie. W tym roku Artemest zaprezentował piękną kolekcję w różowej tonacji.

Resident Studio, prowadzone przez Simona Jamesa i Scotta

www.artemest.com

Bridgensa, zajmuje się badaniem materiałów i procesów w celu stworzenia unikalnych mebli i elementów oświetleniowych. „Circus Floor Light” to lampa składająca się z połączonych pierścieni, zainspirowana stoiskami z biżuterią. www.resident.co.nz


123 DESIGNALIVE.PL

RZECZY

122

Must have 2018

Lampa Neptune Słowiki cesarza Lola y Lolo to marka oferująca akcesoria do spania. Projektantki dbają o wyjątkowe połączenia niebanalnych wzorów, wyrazistych kolorów i wysokiej jakości wykończenia. Kolorowe kołdry, niepowtarzalne piżamy oraz poduszki tworzone są z ogromną dbałością i z materiałów przyjemnych w dotyku. www.lolaylolo.com

Projekt Justyny Fałdzińskiej i Miłosza

Co roku Łódź Design Festival staje się areną plebiscytu must have, w którym wyróżniane są najlepsze polskie produkty dostępne w sprzedaży. W tym roku do konkursu zgłoszono 400 projektów. Rada Ekspertów nagrodziła 70, nadając im rekomendację konsumencką. Oto kilka z nich. Gratulujemy!

Dąbrowskiego. Prostą, geometryczną formę wykonano na drukarce 3D w technologii FDM. Można ją wyprodukować w dowolnym miejscu – pliki 3D są sprzedawane online. Podstawę lampy stanowi dostępna na całym świecie oprawka z kablem z serii „Stråla” oferowana przez IKEA. Dzięki różnym abażurom i ustawieniom lampy można modyfikować nastrój we wnętrzu. www.uauproject.com

Przygotowanie Alicja Wasilkowska Zdjęcia materiały prasowe

Peleton Pan tu nie stał zrealizował świetny projekt Bartka Bojarczuka – plakat artystyczny wykonany autorską techniką łączącą sztuki cyfrowe (przetworzenie cyfrowe oraz digital painting) oraz analogowe (kolaż). Główną inspiracją stały się powielane garażowo pierwsze sitodruki oraz linoryt. Ten kolejny z cyklu plakat (po wcześniejszych „Rysach”, „EC1”, „Kato” i „Kraków”) porusza tematykę rowerową. Format 100 × 70 cm, najwyższej klasy papier ekologiczny Via Felt. www.pantuniestal.com

Kilimy z Polski Kolekcja inspirowana tradycyjnymi tkaninami wschodnimi i huculskimi. Wełna wykorzystana do produkcji została

366 Metal

Filiżanka XL

pozyskana z owiec hodowanych w okolicach

Fotel 366 z metalowymi nogami, zaprojektowany

Zaprojektowana przez Marka Cecułę dla firmy Ćmielów Design Studio

ne numerem seryjnym oraz nazwiskami

Koniakowa. Wszystkie kilimy są opatrzo-

przez Józefa Chierowskiego w 1962 roku, nigdy nie

filiżanka XL to nowy produkt z kolekcji barwionej porcelany. Jej falujący

projektanta i rzemieślnika. 2% dochodu

został przekazany do produkcji. Dziś za sprawą firmy

kształt nadaje formie miękkiej płynności, a cienkościenna porcelana

ze sprzedaży każdej tkaniny przekazywane

366 Concept mebel zostaje odkryty przed światem.

z klasycznym uchwytem sprawia, że naczynie jest delikatne i harmonijne.

jest fundacji Refugee.pl działającej na rzecz

Fotel jest lekki, niebanalny i minimalistyczny. Do-

Dostępna w pięciu matowych kolorach.

zapobiegania rasizmowi oraz budowania

stępny w różnych wybarwieniach metalu – od bieli, poprzez czerń, aż do miedzi – idealnie komponuje się ze współczesnymi trendami wnętrzarskimi, umożliwiając indywidualizację wnętrza. www.366concept.com

www.modusdesign.com

otwartego i obywatelskiego społeczeństwa. www.tartarugastudio.pl

Yope Naturalne mydła do rąk dla dzieci YOPE zawierają najdelikatniejsze i bezpieczne składniki myjące i pielęgnujące skórę ekstrakty roślinne, a także między innymi żel z aloesu. Mają pH neutralne dla skóry, dzięki czemu nie naruszają jej naturalnej bariery ochronnej. Z powodu lekkiej konsystencji łatwo się spłukują i pięknie pachną. Do wyboru: kojący Kokos i mięta, nawilżający Nagietek i regenerujący Jaśmin. Opakowania zaprojektował Paweł Piotr Przybył. www.yope.me


Żółty kombinezon Anita Jancia-Prokopowicz – s. 126

Słońce zamknięte w puszce Marek Lewoc – s. 132

Przesilenie Mateusz Kaczyński – s. 136

125 DESIGNALIVE.PL

4/3

Dadada

Z D J Ę C I E TA RJ A T RYG G

Góra jest cicha w świetle księżyca, wszystko jest na swoim miejscu. Niezwykłą artystyczną wartość nadaje jej niedoskonałość. Jesteśmy przesileni. Czas stał się luksusem, a my coraz częściej poszukujemy kotwicy


Anita Jancia-Prokopowicz ma do dyspozycji niewiele ponad: białe tło, przezroczysty sześcian, czerwony telefon i żółty kombinezon oraz swoje ciało i emocje. Nie potrzebuje nic więcej, by za każdym razem, gdy wychodzi na scenę, Wanda Rutkiewicz wracała Rozmawia Ewa Trzcionka Zdjęcia Joanna Gałuszka/Teatr Polski w Bielsku-Białej

127 DESIGNALIVE.PL

126 DADADA

Żółty kombinezon


w jej pamięci znikającym punktem. Z ko-

Polskim w Bielsku-Białej,

lei te, które były trudne, zostawały na za-

miałam wrażenie, że ko-

wsze. Moje doświadczenie było podobne.

bieta, która pojawia się

Bywają w teatrze takie zdarzenia, po któ-

na scenie, nie odgrywa

rych nic we mnie nie zostaje, a „Wanda”

Wandy Rutkiewicz, lecz ją w sobie ma. Po-

mnie zmieniła.

stać tak samo wybitną, inteligentną i pięk-

Przeczytałam wiele książek przyjaciółki

ną, co kontrowersyjną i poranioną. Rut-

Wandy, Ewy Matuszewskiej, która zresz-

kiewicz to kobieta zjawisko, legenda świa-

tą była na premierze i powiedziała: „Wan-

towego himalaizmu, zdobywczyni ośmiu

da wróciła”… I to była dla mnie najlepsza

z czternastu ośmiotysięczników, pierwsza

recenzja, jaką mogłam otrzymać. Bardzo

Europejka na Mount Evereście, pierwsza

chciałam z nią jeszcze porozmawiać, ale

kobieta na K2. Posądzana przez środowi-

nie zdążyłam: zmarła przed Wielkanocą.

sko alpinistyczne o egoizm, szaleństwo

To zmusiło mnie do refleksji – pewne rze-

i oszustwa, w wysokich górach przecie-

czy niepotrzebnie odkładamy na później.

rała szlaki dla kobiecego himalaizmu. Jak

Wanda działała, nie odkładała.

zmierzyć się z takim wyzwaniem?

Co jeszcze z niej zaczerpnęłaś?

Na tę teatralną wyprawę wyruszyły same

Siłę.

kobiety. Monodram wyreżyserowały Ma-

Masz w sobie Wandę?

ria Sadowska oraz Joanna Grabowiecka,

Maja Komorowska powiedziała, że niektó-

scenariusz napisała Wiesława Sujkowska,

re postacie, które gramy, są dla nas na tyle

a scenografią i kostiumami zajęła się Ilona

ważne, że mogą nas zmienić i pomóc nam

Binarsch. To one przygotowały Anitę Jan-

żyć. Tak się dzieje z moją Wandą. Nie mó-

cię-Prokopowicz do „ataku szczytowego”,

wiąc o tym, że dzięki niej zmieniłam kolor

który aktorka wykonuje na scenie biel-

włosów. Kiedyś byłam blondynką, ale do

skiego teatru w alpejskim stylu – błyska-

roli musiałam je przefarbować i teraz już

wicznie, samotnie, w skupieniu i w pełni

do tamtego koloru nie wróciłabym.

odpowiedzialna za każdy swój ruch i jego

Zafascynowała Cię jej powierzchowność?

konsekwencje, którymi są emocje i wspo-

Jako kobieta cieszyła się powodzeniem;

mnienia widzów. Przywołując w pamię-

była kobieca i potrafiła to wykorzystać.

ci przedstawienie, widzę szczerość na-

Nie tylko jej wygląd, ale i ciuchy były nie-

brzmiałych żył przedramion, wystających

tuzinkowe. Uwielbiała ubierać się w lum-

z podwiniętych rękawów żółtego kombi-

peksach. Przykładała też wagę do tego,

nezonu, spoconą twarz kobiety i prawdę

w czym chodziła w górach. To widać na

wyzierającą z jej oczu.

filmach i zdjęciach z wypraw: była nie-

Scenografia, w której grasz, jest ascetycz-

zwykle stylowa, często ubrania załatwiała

na. Czy to pomaga?

z zagranicy dzięki swoim umiejętnościom

Ilona Binarsch zrobiła scenografię zgod-

Ona w góry uciekała od rzeczywistości.

Pisząc ten monodram, Wiesława Sujkow-

się, że ma męskie cechy charakteru, a ko-

uduchowioną osobą. Co wieczór zarzucała

organizacyjnym – wtedy w kraju trudno

nie z koncepcją reżyserek, w sposób bar-

Tam czuła się bezpieczna i wielokrotnie

ska stworzyła magiczną opowieść prze-

biecość sprowadza się tylko do erotycz-

mnie materiałami i wybudowała mi mocny

było cokolwiek dostać. Uwielbiała też ład-

dzo przemyślany. W konstrukcji odwołu-

mówiła, że czas na dole jest tylko prze-

plataną różnymi historiami, a my doło-

nego wymiaru” – to są dokładnie jej sło-

stelaż, pozwoliła zapuścić w tę postać ko-

ną bieliznę – to zresztą też nas łączy… To,

je się do tego, że Wanda była już wcześniej

czekaniem. Zresztą spektakl kończy się

żyłyśmy uniwersalny wątek feministycz-

wa. Mówiono, że jest twarda i silna, że

rzenie i teraz za każdym razem mam z cze-

że chodzę w rozdartych dżinsach, ale pod

na Kanczendzondze, czyli górze, na której

słowami Wandy: „Góra jest cicha w świet-

ny. Bo to było istotą Wandy. Lata ’60 i ’70

idzie po trupach do celu. Gdyby to był fa-

go czerpać. Była też partnerem do dysku-

spodem mam koronkową bieliznę, jest dla

zaginęła, i poukrywała tam mnóstwo rze-

le księżyca, wszystko jest na swoim miej- – pomyśl, jak było jej trudno przebijać się

cet, wszystko byłoby ok. Bo pewne funkcje

sji i motorem napędzającym całe przedsię-

mnie ważne. Wanda też nosiła na tych wy-

czy. Klapy w podłodze, które wykorzystu-

scu: szum strumyka, milczenie kamieni,

i walczyć o prawa kobiet. Ona w herme-

i role są nam przypisane z góry. Nie zna-

wzięcie. To była dla nas ciężka praca, bo

prawach koronki.

jemy do chowania rekwizytów, to symbole

spokojny rytm oddechu, wszystko jest na

tycznym, męskim środowisku alpinistów

lazła takiego partnera, który pokochałby

byłyśmy niejako na takiej teatralnej kobie-

Zauważyłam, że na scenie zredukowa-

tych miejsc. Założeniem była maksymal-

swoim miejscu i tak idealne, iż rozumiem,

musiała stale walczyć: o wyprawy ko-

ją na tyle, żeby z nią nie rywalizować i jej

cej wyprawie – one przygotowywały mnie

łyście jej ubranie „z dolin” do białej ko-

na prostota, ascetyczność, ale taka po-

że to jest moje miejsce…”

biece, o siebie. Wyprzedzała swoje cza-

nie zazdrościć. Dopiero pod koniec życia…

do ataku szczytowego. Na próbach często

szuli, butów na obcasie, czarnej spódni-

zwalająca na nieustanne zmiany. Jako ak-

Mówi się, że wyprawy to eskapizm.

sy. Była bardzo silną kobietą i wyjątko-

Ale to był obcokrajowiec, człowiek z inną

nie miałam siły grać dwa razy dziennie po

cy i rajstop.

torka czuję się w tym świecie bardzo do-

Wiele się w jej życiu wydarzyło – śmierć

wą alpinistką.

mentalnością…

godzinę piętnaście na full, a one zmusza-

To był jej znak charakterystyczny. Udzie-

brata, ojca. Wanda była twarda i zamknię-

Może dlatego to robiła, bo potrzebowała

Musiałaś się w tę postać mocno wgryźć…

ły mnie do maksymalnego wysiłku, mówi-

lając wywiadów, zawsze ubierała się w ten

ta w sobie. Żeby doświadczać, musiała

być najlepszą, pierwszą?

Tak, dużo przygotowywałam się do tej roli.

ły: „Ty musisz mieć siłę!”, nie odpuszczały.

sposób. Był taki program „100 pytań do…”.

brze, bezpiecznie. Podobnie jak w górach – mam tam swoją przestrzeń. Czy to jest poczucie bezpieczeństwa po-

uciekać jak najwyżej.

Myślę, że to było dla niej uzależniające.

Jeździłyśmy do centrum olimpijskiego,

Były artystyczne tarcia, ale koniec końców

Siedziała tam w tej białej bluzce, z kwia-

dobne do tego, jakie Wanda odczuwała

W świat zarezerwowany wtedy tylko dla

Ale czy to coś złego? „O kimś, kto konse-

oglądałyśmy filmy o Wandzie. Joasia Gra-

wyszło to sztuce na dobre.

tem, spokojna, wyważona, a słowa

w górach?

mężczyzn.

kwentnie i stanowczo dąży do celu, mówi

bowiecka, jedna z reżyserek, jest szalenie

A Tobie wyszło na dobre?

płynęły. Będąc już po czterdziest-

„WA NDA”

Monodram Teatru Polskiego w Bielsku-Białej Obsada: Wanda – Anita Jancia-Prokopowicz Scenariusz: Wiesława Sujkowska Reżyseria: Maria Sadowska, Joanna Grabowiecka Scenografia, kostiumy, wideo: Ilona Binarsch Muzyka: Maria Sadowska Światło: Ilona Binarsch, Joanna Grabowiecka

WANDA RUTKIEWICZ

Legendarna polska alpinistka. Jako pierwsza Europejka i pierwszy Polak wspięła się na Mount Everest (1978). Była trzecią kobietą na świecie, która stanęła na tym wierzchołku. Po kilku nieudanych próbach w 1986 roku została również pierwszą kobietą na K2. Góry dały jej szczęście i sławę, ale również wrogów; w końcu zabrały jej życie. Po raz ostatni widziano ją żywą 12 maja 1992 roku – nie powróciła ze szczytowych partii Kanczendzongi. Miała 49 lat i była jedną z najwybitniejszych himalaistek w historii.

129

przychodziły jej bardzo łatwo, stawały się

stawianego w Teatrze

DESIGNALIVE.PL

128 DADADA

S

Wanda powiedziała, że te wyprawy, które

iedząc na widowni monodramu „Wanda” wy-


131

młodych alpinistek. Powtarzała im wte-

DESIGNALIVE.PL

130 DADADA

ce, pojechała kiedyś na kobiecą wyprawę do Ameryki Południowej w towarzystwie dy: „Dziewczyny, zawsze trzeba się ładnie ubrać, bo nie wiadomo, co się może przydarzyć!” A żółty kombinezon, w którym grasz? Wydaje się bardzo ważnym kostiumem, ale też uciążliwym! To zamierzone, że tak się w nim pocisz? Chcesz pożyczyć? (śmiech). Leje się ze mnie potwornie! Czy on Ci w jakiś sposób pomaga? Intensyfikuje, uwiarygadnia to Twoje zmęczenie? No tak. Początkowo uszyli mi gruby kostium, wypełniony watoliną, ale powiedziałam, że w nim nie zagram. Zresztą ten w zupełności wystarcza. Na scenie intensywnie się ruszam, biegam, wspinam. Oddaję to, przez co przechodziła Wanda. W scenach zdobywania Everestu tak się ze mnie leje, że nie muszę chodzić na siłownię. Mówimy o kostiumach, ale na początku spektaklu pojawiasz się nago, zwinięta jak embrion w przezroczystym sześcianie. Kubik spełnia wiele funkcji: bryły lodu, biurka, namiotu i miejsca, gdzie dusza Wandy łączy się z ciałem. Nagość na scenie jest dla mnie dużym przeżyciem. To nie jest łatwe i dużo mnie kosztuje.

÷

Jesteś wtedy bardzo blisko widowni… Na początku byłam zawstydzona. Publiczność też nie wiedziała, jak reagować. Widz wyrobiony to zrozumie, ale innych muszę wciągać w tę historię: żeby wiedzieli, że jest to przemyślane i ma czemuś służyć. Początek jest w zgodzie ze słowami, „kiedy jeszcze żyłam, kiedy materia organiczna, z której składało się ciało, funkcjonowała prawidłowo, a moja fizyczność była piękna, podobała się, ja się podobałam…”. Moja nagość wtedy jest ważna. Pomysł reżyserek był taki, żeby w scenie końcowej Wanda znowu rozbierała się i wracała do kubika, ale na próbie generalnej poczułam, że to jest zupełnie zbędne. Zgodziły-

mi. Magia tego miejsca i skupienie były

być z przodu… A gdzie mam być? Z tyłu?”.

ski, 1975 – przyp. red.]. To była niesamo-

kiedy mówię: „muszę być silna”, „w środ-

śmy się co do tego.

ogromne. Grałam w schroniskowej świet-

Miałam wejść na tę beczkę, bo to był mój

wita chwila. Dzięki Wandzie doświadczam

ku niebezpieczeństwa czuję się bezpieczna”

da była szalenie mądra; mam wrażenie, że zdobywała tę mądrość, wyjeżdżając w góry.

Wanda była kontrowersyjną postacią

licy, wspinałam się po oknach i ścianach.

Mount Everest, a on ustąpił mi miejsca. To

magicznych momentów. Za każdym razem

albo mój ulubiony – słowa, które wypowie-

Miała czas na przemyślenia…

w środowisku alpinistycznym. Jak te kręgi

Był taki moment, kiedy szłam między ludź-

był Leszek Cichy – dobrze znał Wandę, był

gra jest to dla mnie dużym przeżyciem;

działa po zdobyciu Everestu: „nie podnoszę

Co czujesz do Wandy prócz podziwu?

odbierają dziś Waszą interpretację Wandy

mi siedzącymi na ziemi, do beczki, do któ-

z nią na wyprawie na Gaszerbrum. Powie-

wiele kosztuje mnie nie tylko fizycznie, ale

rąk do góry gestem brania świata w posia-

Ja kocham Wandę, to moja najlepsza przyja-

Rutkiewicz?

rej wkłada się sprzęt na wyprawy. Siedział

dział jej wtedy w złości: „Wandziu, trzeba

też psychicznie. Często słyszę, jak ktoś na

danie, jestem skierowana do wewnątrz, peł-

ciółka. Wiesia, która ten monodram napisa-

Pojechałyśmy grać „Wandę” w schroni-

na niej starszy, siwy, elegancki i przystoj-

mieć choć trochę inteligencji, żeby być kie-

spektaklu płacze. To niesamowite, jak sztu-

na wdzięczności i pokory”. Sama umieści-

ła, słusznie powiedziała: „Zobaczysz, zdo-

sku Pasterka [w Górach Stołowych – przyp.

ny mężczyzna. I ja do niego powiedzia-

rownikiem wyprawy” [patrz: film „Tempe-

ka potrafi wpływać na emocje. Niektóre

łam je w scenariuszu, bo wydawały mi się

będziesz przyjaciółkę gdzieś tam na

red.]. Byli tam ludzie związani z góra-

łam kwestię: „Zawsze mówią, że muszę

ratura wrzenia”, reż. Andrzej Zajączkow-

teksty przeżywam wyjątkowo, na przykład

bardzo istotne i dużo o niej mówiące. Wan-

górze”. I tak się stało.

A NI TA JA NCI A- P ROKOP OW ICZ

Aktorka teatralna i filmowa. W 1999 roku ukończyła studia na PWSFTviT w Łodzi. Występowała w teatrach: Ochoty w Warszawie, im. Wilama Horzycy w Toruniu, Powszechnym w Radomiu i Teatrze Stara ProchOFFnia w Warszawie. W Teatrze Polskim w Bielsku-Białej zagrała z powodzeniem w komediach: „Z twoją córką? Nigdy!” w reżyserii zespołowej Sceny Inicjatyw Aktorskich (2016) oraz „Boeing, Boeing” (2016) i „Wszystko w rodzinie” (2017) – oba spektakle w reżyserii Witolda Mazurkiewicza. Wcieliła się również w postać słynnej himalaistki Wandy Rutkiewicz w monodramie „Wanda” w reżyserii Marii Sadowskiej i Joanny Grabowieckiej (2017). Widzom srebrnego ekranu jest znana między innymi z seriali „Wataha”, „Szpilki na Giewoncie”, „Na dobre i na złe” czy „Barwy szczęścia”. Na dużym ekranie można ją było zobaczyć między innymi w dwóch filmach wyreżyserowanych przez Marię Sadowską – „Dzień kobiet” i „Sztuka kochania” – a także w filmach „Demakijaż” w reżyserii Marii Sadowskiej, Doroty Lamparskiej i Anny Maliszewskiej oraz „Chemia” w reżyserii Bartosza Prokopowicza. (źródło: teatr.bielsko.pl)

÷


gwiazdy po niebie pomiędzy przesileniem letnim i zimowym. Metoda okazała się na tyle prosta, a jednocześnie fascynująca, że zyskała popularność na całym świecie. Zarówno profesjonalni twórcy, jak i całkowici amatorzy zaczęli w ten sposób dokumentować zmiany zachodzące w dłuższym czasie w naturze lub środowisku miejskim. Solarigrafia to zatem timelapse skondensowany na jednym zdjęciu. Tym wartościowszy, że przez cały czas naświetlania jego ostateczny kształt to wielka niewiadoma.

Upływ czasu i wędrówkę słońca po niebie można uwiecznić za pomocą sprzętu analogowego. Wystarczy skrawek papieru fotograficznego oraz... puszka lub kawałek rury. Solarigrafia to szczególna forma impresjonizmu. Pozwala uchwycić to, co zazwyczaj umyka naszym oczom. Jednocześnie przywraca fotografii wartość: wykonanie jednego zdjęcia zabiera dużo czasu i wymaga zmierzenia się z różnymi trudnościami

Najpierw trzeba znaleźć odpowiednie miejsce: bezpieczne, osłonięte, ale z dostatecznym dostępem światła słonecznego, umożliwiające stabilne zamocowanie puszki. Później trzeba wygrać z naturą: z czynnikami atmosferycznymi (deszczem, wiatrem, mrozem, które niszczą puszkę lub osłabiają mocowanie), zwierzętami (na przykład z ptakami, które chętnie dziobią błyszczące fragmenty kamery), a nawet z ludźmi, którzy także niszczą puszki. Dlatego zabawa w solarigrafię w miejscach uczęszczanych przez ludzi staje się swoistą grą. Wymaga albo absolutnej cierpliwości i pozostawienia puszki samej sobie, albo jej przezornego doglądania, wyczucia momentu, w którym czas zakończyć naświetlanie. Czasem wiąże się to z koniecznością spaceru po okolicy w poszukiwaniu kamery zabranej przez człowieka, ptaka lub wiatr. Nieprzewidywalność

Tekst Marek Lewoc

i czyhające zewsząd zagrożenia sprawiają, że szczytem osiąg-

Zdjęcia Tarja Trygg

nięć speców od solarigrafii są zdjęcia z centrów dużych miast.

C

nego sprzętu. Wystarczy kawałek papieru światłoczułego

Jest to hobby dość proste i niewymagające specjalistyczzasy, gdy fotografia była dla ludzi magiczną sztuczką, dawno minęły. Współcześnie stała się częścią naszej co-

i światłoszczelny pojemnik – puszka po kawie, pojemnik po

dzienności do tego stopnia, że prawie przestaliśmy zwracać na

kliszy, kawałek plastikowej rury – oraz drobny osprzęt: kawa-

nią uwagę. Cyfryzacja i upowszechnienie dostępu do aparatów

łek cienkiej blaszki lub folii aluminiowej, igła i taśma izolacyj-

sprawiają, że zdjęcia są niczym fast food. Wciąż istnieją jednak

na. Przepisy na optymalne rozmiary kamery można bez prob-

metody, by poczuć dreszcz podniecenia związany z niespodzie-

lemu znaleźć w internecie.

wanymi efektami fotografii. Z pomocą przychodzi camera obscura – znany od wieków

Ulotność solarigrafii ujawnia się jeszcze raz przy wyjmowaniu papieru z puszki. Trzeba to zrobić w półmroku i wysu-

prosty układ optyczny, wywołujący zjawisko znane już w staro-

szyć gotowe zdjęcie, a następnie można dokonać jego cyfryza-

żytności, a w renesansie badane między innymi przez Leonarda

cji. Papier pod wpływem światła ciemnieje, dlatego oryginalne

da Vinci. To zwykłe pudełko z otworkiem, do którego wpada

obrazy zostają zachowane dzięki zdobyczom technologii,

światło, tworząc na tylnej ścianie pomniejszony i odwrócony

takim jak skaner lub fotografia cyfrowa.

obraz – reprezentację świata zewnętrznego. Przez wiele lat z tej

Istotą solarigrafii nie jest wierne odwzorowanie świata

metody korzystali malarze chcący uchwycić realną perspektywę.

zewnętrznego. Wręcz przeciwnie – niezwykłą artystyczną war-

Wynalezienie materiałów światłoczułych umożliwiło utrwalenie

tość nadaje jej niedoskonałość. Mimo że powstaje na papie-

obrazu znajdującego się przed otworkiem. Pierwsza fotografia

rze do fotografii czarno-białej, charakteryzuje się całą gamą

wykonana za pomocą camery obscury to dzieło francuskiego fizy-

barw o różnym nasyceniu i intensywności, czasem zupełnie

ka i wynalazcy Niécephore’a Niepce’a z 1826 roku. Wykorzystał

niespodziewanych, innym razem zbliżonych do rzeczywistych

on światłoszczelne pudełko z otworkiem oraz płytkę pokrytą

barw słońca, nieba, budynków czy zieleni. Z kolei czynniki at-

asfaltem syryjskim. Poprzez wielogodzinne naświetlanie uzy-

mosferyczne sprawiają, że na zdjęciach pojawiają się spękania,

skał obraz widoku z okna. Dwa wieki później wielu fotografów

plamy i refleksy.

wciąż ucieka się do tej prostej metody: pragną przywrócić magię medium, które już wydawało się nie mieć żadnych tajemnic. Solarigrafia swoją nazwę wzięła od słońca, ponieważ to

Solarigrafia to badanie wytrzymałości materiału i cierpliwości fotografa. Idealnie oddaje ducha współczesności – w obliczu szybkich zmian warto zatrzymać się i znaleźć chwilę

ono staje się kluczowym elementem zdjęć powstających w tej

na refleksję nad upływem czasu. Nigdy bowiem nie wia-

technice. Jej idea zakłada długi – liczony w miesiącach – czas

domo, co czeka nas jutro.

naświetlania. W ten sposób możliwe staje się uchwycenie na fotografiach różnych trajektorii wędrówki słońca po niebie.

÷

133

Narodziny nurtu wiążą się z próbą wykorzystania fotografii otworkowej do rejestracji podróży najbliższej nam

DESIGNALIVE.PL

132 DADADA

Słońce zamknięte w puszce


zostając w cieniu genialnego artysty, jest jednak widoczna, stymulując dialog między dziełami sztuki i ich otoczeniem a widzami. Przystępując do projektu aranżacji wystawy dzieł Stanisława Wyspiańskiego, studio NArchitekTURA starało się zachować równowagę między neutralnym tłem dla eksponatów a unikatową scenografią podkreślającą geniusz tego artysty. Zróżnicowany charakter każdej z siedmiu sal odpowiada chronologicznej i te-

Wyspiański jako artysta totalny: malarz, rysownik, grafik, designer, dramaturg, inscenizator, poeta. Związany z Krakowem, z którego czerpał natchnienie i na którym odcisnął swoje piętno.

matycznej narracji ekspozycji, podążając za koncepcją „stopniowania wrażeń” – niczym w scenariuszu filmowym czy sztuce teatralnej. – Zamiast dosłownych cytatów z twórczości Wyspiańskiego, zaproponowaliśmy jej współczesną interpretację uzyskiwaną za pomocą zaawansowanych technologii oraz nowoczesnych materiałów. Przykładem takiego działania jest „przedsionek” ekspozycji obudowany perforowanymi panelami ze sklejki. Wzory wycięte cyfrowo w modularnych

Tekst Jus

elementach są oparte na szkicach artysty, jednak ich

Zdjęcie Jakub Certowicz

nagromadzenie i zmultiplikowanie w formie trójwarstwowej struktury może przywodzić na myśl także

W Muzeum Narodowym w Krakowie czynna jest naj-

sztukę współczesną. W kontekście aktualnych tenden-

większa jak dotąd wystawa prezentująca kolekcję dzieł

cji projektowych i artystycznych to dowód ponadcza-

Stanisława Wyspiańskiego (1869–1907) zgromadzonych

sowości wizji Wyspiańskiego. Pomieszczenie wprowa-

w tej placówce. Prezentowanych jest blisko 500 z li-

dzające widzów w przestrzeń wystawy jest zatem próbą

czącego około 900 pozycji zbioru prac tego artysty.

przeniesienia jego niezrealizowanych koncepcji w ska-

Warte podziwu są nie tylko dzieła Wyspiańskiego, ale

lę architektury, ale może być również postrzegane

również aranżacja wystawy, za którą odpowiada stu-

jako autonomiczne dzieło sztuki – opowiada Bartosz

dio NArchitekTURA Bartosza Haducha.

Haduch. – Kolejne sale są utrzymane w bardziej sto-

– Projekt aranżacji wystawy powstawał pra-

nowanej stylistyce białych pudełek (tzw. white cube),

wie rok, a w jego efekcie znacznej przebudowie ule-

każda z nich wyróżnia się jednak odmiennymi sposo-

gło całe ostatnie piętro Gmachu Głównego Muzeum

bami aranżacji, dostosowanymi do specyfiki kolejnych

Narodowego w Krakowie. Na potrzeby około 500 eks-

części ekspozycji. W większości przestrzeni wystawo-

ponatów zaprojektowaliśmy nowe gabloty, postumen- wych na drugim piętrze zaproponowaliśmy usunięcie ty, ramy, a nawet niestandardowe podstawki na opi-

zbędnych ścian działowych, dążąc do przywrócenia

sy poszczególnych dzieł sztuki. Całość uzupełniło

wnętrzom budynku pierwotnego układu. Zwieńczenie

precyzyjnie dobrane oświetlenie: pośrednie i bez- wybranymi dziełami sztuki licznych osi widokowych pośrednie – wyjaśnia Bartosz Haduch. – Możliwość

WYSPIAŃSKI

Co? Wystawa czasowa Gdzie? Muzeum Narodowe w Krakowie Do kiedy? do 20 stycznia 2019 roku Autorzy NArchitekTURA - Bartosz Haduch, Łukasz Marjański, Michał Haduch Grafika F3 studio - Paulina Suchińska, Bartek Suski, Julia Galas, Dawid Prząda

przecinających amfiladową sekwencję pomieszczeń

konfrontacji naszych wizji projektowych z twórczoś-

podkreśla imponującą skalę ekspozycji, wskazując jed-

cią jednego z najwybitniejszych polskich artystów

nocześnie kierunek zwiedzania. Począwszy od pierw-

była dla nas wielkim zaszczytem, a zarazem wyzwa-

szej sali – „U mnie w domu” – zadbaliśmy o spójny, mi-

niem. W projekcie staraliśmy się wykreować scena-

nimalistyczny charakter wszystkich części wystawy.

riusz przestrzeni, w której role drugoplanowe – aran-

Wystawa czynna jest do 20 stycznia 2019 roku.

żacji, oświetlenia czy etalażu – pomagają w pełni za-

www.narchitektura.pl, www.mnk.pl

135 DESIGNALIVE.PL

134 DADADA

Sztuka i przestrzeń

istnieć roli głównej – multidyscyplinarnej twórczości Stanisława Wyspiańskiego. To architektura, która po-


Rozwój nowych technologii i globalizacja sprawiły, że żyjemy w rozproszeniu. Nie potrafimy się zatrzymać. Technologia odmierza nam czas, rytm pracy i odpoczynku, a także kształtuje nowe pokolenie i jego relacje z otoczeniem. Cywilizacja pędzi do przodu, ale rachunek jest wysoki. Jesteśmy przesileni. Czas stał się luksusem, a my coraz częściej poszukujemy kotwicy – swojego miejsca i stałych wartości. Między innymi tym problemom poświęcone są „Etnogadki” – opowiastki o dawnych obrzędach i zwyczajach Moniki Michaluk wysłuchał Mateusz Kaczyński Zdjęcia Bartosz Stawiarski

mierzali czas. Uważnie liczono długość dnia i nocy. Wpatrywano się w gwiazdy, Księżyc i Słońce. Ludzie wiedzieli też, że w naturze wszystko się powtarza”. To właśnie natura jest kluczem do zrozumienia całej historii, bo jest demokratyczna – niezależnie od tego, skąd pochodzimy i w co wierzymy, to ona jest naszym naturalnym kompasem. Wiąże się też z pierwotną intuicją – spadkiem po przodkach. Dziś trudno nam ją usłyszeć: żyjemy w świecie szumu informacyjnego, a większość z nas stała się mieszczuchami. Tracimy kontakt z przyrodą, a przecież – jeśli kiedyś na dobre zabraknie nam Wi-Fi – to właśnie z nią znów zostaniemy sam na sam. Nasze dzieci, czyli pokolenie Z, urodziły się w cyfrowym świecie i w pełni na nim polegają. Z myślą o nich zaprojektowaliśmy zegar inspirowany motywami lunarnymi i solarnymi, którego tarcza nawiązuje do kalendarza słowiańskiego. Zegar animuje akcję „Etnogadek” i objaśnia zmienność pór roku, a także ukazuje równonoce i przesilenia, czyli poszczególne zjawiska związane z ruchem Słońca i Księżyca. W ten sposób pokazujemy dawną, lecz wciąż aktualną koncepcję

Jeśli jesteś z miasta, to i tak jesteś ze wsi

czasu opartą o prawa cyklu naturalnego, wobec którego każda inna forma odmierzania rytmu życia jest

Obserwując trendy, a także potrzeby odbior- wtórna i sztuczna. Zegar ma również moc przenoszeców, zrozumieliśmy, że seniorzy wciąż chcą dzielić

nia czytelników w czasie. Dzięki tej podróży mali

się wiedzą i umacniać więzi, a najmłodsi – choć cie-

odbiorcy mają szansę odkryć magię współczesnego

kawi świata – mimo okazji do bezpośredniej rozmo-

świata, który – podobnie jak bajkowa wioska – wciąż

wy ze starszymi coraz częściej korzystają z wiadomo-

jest poddany siłom natury. Książka staje się w ten

ści prezentowanych w internecie. W ten sposób tech-

sposób wyzwalaczem wspomnień dla najstarszych,

nologia i codzienny pośpiech pogłębiają przepaść

a dla najmłodszych stanowi barwną opowieść o tym,

między pokoleniami i coraz bardziej oddalają je od

że wciąż warto patrzeć w niebo, a nie tylko w ekrany

siebie. „Etnogadki” to z założenia nie tylko publika-

komputerów i tabletów.

cja familijna – to również narzędzie zaprojektowane tak, aby ułatwić nawiązanie dialogu pomiędzy naj-

Jak to się zaczęło

młodszymi i najstarszymi. Chcieliśmy, aby młode

równonoc wiosenna

pokolenie lepiej rozumiało prawa natury i tradycję

Koncepcja książki zrodziła się z potrzeby sa-

– nie tylko w komercyjnym wydaniu – i aby poznało

mych odbiorców – widzów cyklu „Etnoilustracje”,

swoje korzenie. Wierzymy, że ta wiedza ma szansę

którego pomysłodawcą jest ilustrator i współautor

stać się naturalnym zasobem naszych odbiorców.

„Etnogadek”, Michał Stachowiak. Seria składa się

Historia rozgrywa się w niewielkiej wiosce: to

z 23 scen obrzędowych odwołujących się do ludo-

świat skupiony niczym w soczewce, władany przez

wej wizji świata, która dziś fascynuje nie tylko śro-

siły natury i zamieszkały przez postaci wzorcowe.

dowisko naukowe, ale również każdego, komu

Wszyscy wciąż do niego należymy, gdyż „zanim po-

nieobcy jest tradycyjny, prosty sposób patrze-

137

ludzie nauczyli się rozpoznawać jej sygnały i tak od-

DESIGNALIVE.PL

DADADA

136

Przesilenie

wstały większe i małe miasta, (…) obserwując naturę,


Narodowej w Pekinie podczas wystawy „Od źródeł

się podstawą do stworzenia fantastycznej opowie-

do inspiracji. Motywy etniczne w polskim wzorni-

ści, złożonej z różnych typów narracji, gdzie króluje

ctwie”, zorganizowanej z inicjatywy Państwowego

natura oraz pamięć o dziedzictwie przodków. Prace

Muzeum Etnograficznego w Warszawie i Wydziału

nad koncepcją „Etnogadek” zakończyły się briefami

Kultury Ambasady RP. Jej celem była prezentacja

kreatywnymi i storyboardami, na podstawie których

projektów i twórców wyznaczających nowe trendy

rozpoczęliśmy prace projektowe. Wszystkie postaci

we współczesnym polskim wzornictwie. Z czasem

i zjawiska były mapowane i wspólnie weryfikowane,

okazało się, że „Etnoilustracje” stały się nie tylko

co miało na celu zachowanie prawdy etnograficznej.

estetycznym doznaniem dla widzów, ale również

Świat relacjonuje bohater wszechwiedzący – tajem-

głębokim doświadczeniem kilku pokoleń. Seniorzy

nicza Sowa. Właśnie ona reprezentuje „tego, który

odkrywali tu na nowo świat swojego dzieciństwa,

wie więcej” – przewodnika i mentora. Ma wiedzę

a najmłodsi – choć nie do końca rozumieli sens po-

absolutną na temat świata przedstawionego. Z jed-

kazanych obrzędów i tradycji z nimi związanych – nej strony opiera się on o cykl życia ziarna zboża, na byli zafascynowani nowoczesną grafiką komputero-

podstawie którego prezentujemy życie codzienne bo-

wą oraz kolorowym teatrem, pełnym fantastycznych

haterów i wartość rzemiosła, a z drugiej – akcję wa-

postaci i wartkiej akcji. Aby lepiej poznać potrze-

runkuje nieustanna walka Słońca i Księżyca o wła-

by odbiorców, przeprowadziliśmy wiele wywia-

dzę nad światem.

dów. Wśród rozmówców znalazły się młodsze dzie-

Proces powstawania książki przypominał

ci (4–6 lat) i nieco starsze (7–10 lat) – którym pozycje

pracę nad kreskówką. Staraliśmy się zachować in-

warte przeczytania podsuwają jeszcze dziadkowie

tegrację słowa z obrazem, dbając o spójność deta-

i opiekuni – a także ich rodzice, pedagodzy i senio-

li, a połączenie nowoczesnej grafiki komputero-

rzy. Przyglądaliśmy się zainteresowaniom osób z po- wej charakterystycznej dla on-line’u z motywami szczególnych grup, a także preferowanym typom

wywodzącymi się ze wzornictwa ludowego było

narracji, również wizualnych. Badaliśmy zapotrze-

świadomą decyzją projektową. Tak powstała lek-

bowanie na wiedzę związaną z tradycją, rzemiosłem

ka, lecz prawdziwa historia o źródłach naszej trady-

i kulturą ludową. Okazało się, że w dobie internetu

cji – łatwo przyswajalna i zrozumiała dla młodego

tematy etnograficzne są mało atrakcyjne dla dzieci,

pokolenia. Komentarzem do niej stała się narracja

a ciekawych i merytorycznych materiałów eduka- Witolda Przewoźnego, bajarza z prawdziwego zdacyjnych na ten temat właściwie nie było. Ze wzglę-

rzenia – merytoryczna i inspirująca do wymiany do-

du na szybkie i chaotyczne tempo życia mamy też

świadczeń pomiędzy czytelnikami w różnym wieku.

coraz mniej czasu na wspólne rytuały i rozmowy,

Narracja ta stała się nie tylko częścią projektu, ale

szczególnie z reprezentantami starszego pokolenia.

i naszą osobistą przygodą.

Większość z nas przestaje rozumieć tradycję i zna jedynie jej komercyjne aspekty. Dlatego zapragnęliśmy stworzyć publikację, która z jednej strony stanowiłaby kompendium wiedzy, a z drugiej była magiczną podróżą do dawnego, lecz wciąż żywego świata. Siła opowieści Aby sprostać celom projektu i uwiarygodnić koncepcję, zaprosiliśmy do współpracy Witolda Przewoźnego – etnografa i naukowca, reprezentanta starszego pokolenia. Jako ekspert został naszym

równonoc jesienna

Wydawcą książki jest ALBUS. www.albus.poznan.pl

÷

139

przewodnikiem po dawnym świecie i wcielił się w narratora. To właśnie jego naukowy dyskurs stał

DESIGNALIVE.PL

138 DADADA

nia na własną tożsamość. Prace wystawiane były kilkakrotnie, między innymi w Chińskiej Galerii


141

Odwiedzający wystawę mogą przekonać się, jak pojęcie amplifikacji natury unaocznia zmienność i skalę zjawisk naturalnych oraz procesów

DESIGNALIVE.PL

140 PROMOCJA

Polski Pawilon w Wenecji

przyrodniczych, którym podlegają konstrukcje architektoniczne. Projekt ukazuje, w jaki sposób zjawiska takie jak opady deszczu, historia geologiczna czy pory roku znajdują wyraz również w lokalnych, modernistycznych projektach powstających w powojennej Polsce.

„Architektura wzmacnia działanie sił naturalnych – nie istnieje bez przyrody, ponieważ jest jej częścią. Sposób, w jaki człowiek usiłuje zamieszkiwać świat, zależy od tego, na ile planeta Ziemia daje możliwość utrzymania na niej życia dzięki takim siłom, jak światło, grawitacja, krążenie wody” – mówią twórcy „Amplifikacji natury” Tekst i zdjęcia: materiały prasowe

Instalacja wykorzystuje zjawisko wyporności oraz wodę jako nośnik informacji, a odwiedzający Pawilon Polski mogą swobodnie wprawiać w ruch dryfujące modele, wywoływać fale i przemieszczenia wody. Pozwala to na obserwowanie, w jaki sposób zmienność zjawisk społecznych i przyrodniczych wpływa na architekturę. Ekspozycja oddziałuje na widza na trzech poziomach. Na pierwszym wskazuje siły stanowiące budulec architektury: grawitację, krążenie wody i oscylację światła. Na drugim analizuje pięć obiek-

CENTRALA

tów architektonicznych, które zostały wybrane ze

Małgorzata Kuciewicz, Simone De Iacobis Warszawskie studio architektoniczno-badawcze zostało założone w 2001 roku przez Krzysztofa Banaszewskiego, Małgorzatę Kuciewicz, Jana Strumiłłę i Jakuba Szczęsnego. Obecnie CENTRALĘ prowadzą Małgorzata Kuciewicz i Simone De Iacobis, realizujące program niezależnych badań, reinterpretacji i interwencji dążących do odnowy języka architektury.

względu na działanie tych sił. Trzeci, najbardziej rozbudowany poziom, pokazuje obiekty w szerokim kontekście: architekto-

W

Pawilonie Polskim na 16. Międzynarodowej Wy-

nicznym, artystycznym i naukowym oraz w ska-

stawie Architektury – La Biennale di Venezia

lach – od najmniejszej, lokalnej, aż po planetarną.

prezentowana jest wystawa zorganizowana przez Za-

W ten sposób ekspozycja łączy materię archi-

chętę – Narodową Galerię Sztuki, której twórcami są

tektury i dynamiczne procesy planetarne: grawita-

grupa projektowa CENTRALA i kuratorka Anna Ptak.

cję, krążenie wody, cykl dnia i nocy.

„Amplifikacja natury” jest efektem trwających od sześ-

Kolejnym elementem uzupełniającym wysta-

ciu lat badań architektonicznych prowadzonych przez

wę jest książka „Amplifikacja natury. Wyobraźnia

grupę CENTRALA. Wystawa kładzie akcent na całe

planetarna architektury w epoce antropocenu” pod

spektrum zmysłowych odczuć i emocji wywoływanych

redakcją Anny Ptak, według projektu graficznego

przez naturę, z których na co dzień człowiek – „zamy- Krzysztofa Pydy. kający się” w architekturze – nie zdaje sobie sprawy.

„Amplifikacja natury” w Pawilonie Polskim

Do współtworzenia inicjatywy zaproszono ar- wpisuje się w motyw przewodni 16. Międzynarodotystkę Izę Tarasewicz, która rzeźbiarsko zinterpre- wej Wystawy Architektury – La Biennale di Venetowała zagadnienia projektu. Efektem jej pracy jest

zia, której kuratorki Yvonne Farrell i Shelley McNa-

odwzorowanie rzeźby terenu – formy ukształtowanej

mara nadały tytuł „Freespace” (Wolna przestrzeń).

na wzór skarpy warszawskiej wyrzeźbionej przez Pra- Ekspozycja interpretuje ten temat jako pewną „darwisłę i wody polodowcowe. Rzeźba jako odlew i od-

mową przestrzeń” – prezent, jakim są siły podtrzy-

cisk, negatyw i pozytyw, w przestrzeni wystawy peł-

mujące życie na planecie, bez których nie byłoby

ni funkcję ekspozycyjną. Wypełniona wodą niecka

architektury.

wraz z unoszącymi się na wodzie modelami tworzy laboratorium wyobraźni, nazwane przez twórców „pływającym imaginarium”.

Ekspozycję można zwiedzać od 26 maja do 25 listopada 2018 roku w Wenecji.

÷

Iza Tarasewicz Artystka, rzeźbiarka, autorka instalacji przestrzennych, dźwiękowych i performansów. Jej sztuka balansuje między skrupulatnym dociekaniem dotyczącym materialnych i fizycznych podstaw życia, jedności organicznych i nieorganicznych bytów, a podejściem witalistycznym, intuicyjnym i zakorzenionym w praktykach wiejskiej zaradności i rzemiosła. Anna Ptak Kuratorka projektów artystyczno-badawczych, z wykształcenia antropolożka kultury, zainteresowana ekologicznymi i politycznymi uwikłaniami praktyk kulturotwórczych. Redaktorka książek, współkuratorka międzynarodowego programu rezydencji i kuratorka wystaw w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie. Jacek Damięcki Polski architekt i wynalazca. Jego bezkompromisowe koncepcje przestrzenne i synkretyczne projekty wiążą elementy zaczerpnięte z doświadczeń wielu dyscyplin — sztuki, geometrii, sportu. Od lat 60. wykonuje projekty architektoniczne, wystawiennicze, makroinstalacje przestrzenne i malarskie. Autor największych instalacji artystycznych w przestrzeni publicznej w Polsce: „Warszawy XXX” i „Chmury”.


143

143

DESIGNALIVE.PL

ROZBIEG

ZDERZENIA ZDARZENIA

DADADA

142

Zderzenia zdarzenia

+- 1968 Wystawa prezentuje plakaty z kolekcji Muzeum Plakatu w Wilanowie, ukazujące najbardziej charakterystyczne style i tendencje połowy lat 60. Zaprezentowano prace światowej sławy twórców, takich jak: Andy Warhol, Roy Lichtenstein, Robert Indiana, Peter Max, Martin Sharp, Frank Stella czy Tadanori Yokoo. Ograniczony do 170 plakatów tematyczny wybór prac ilustruje najważniejsze wydarzenia tamtego burzliwego czasu, związane między innymi z: ruchem pacyfistycznym, zimną wojną, awangardą w sztukach plastycznych i nowymi zjawiskami w kinie, teatrze oraz muzyce. Ekspozycję można oglądać do 16 września.

Oblicza dizajnu Wystawa „Z drugiej strony rzeczy. Polski dizajn po roku 1989” zorganizowana przez Muzeum Narodowe w Krakowie opowiada o przemianach, jakim podlegało wzornictwo przemysłowe po 1989 roku. Pokazuje, jak radzili sobie twórcy w latach 90. w warunkach rodzącego się kapitalizmu, jakie piętno odcisnęły na ich pracach prądy postmodernistyczne i jak współcześnie poszukują odrębności. Wystawa ukazuje także inne oblicza dizajnu: eksperymentowanie z materiałem, technologią czy z nową estetyką. Kuratorką wystawy trwającej do 19 sierpnia jest prof.

2

2

Idea, kreacja, forma, wydarzenie. Kultura w wielu odsłonach

Czesława Frejlich. www.mnk.pl

Przygotowanie Alicja Wasilkowska

www.postermuseum.pl

Podróż w nieznane Kooku przygotowało wyjątkowe spotkanie z konstelacją obiektów z nurtu art design – ze światami, które nigdy wcześniej nie współistniały w jednej przestrzeni. Wystawa „Inner/outer. KOOKU living spaces” zorganizowana w ich autorskiej galerii w Bazylei była okazją do konfrontacji z nieznanym, do poszukiwania harmonii i reguł w chaosie, a wszystko to we wnętrzach zabytkowej kamienicy. Klimat wystawy podkreśliły muzyczne kompozycje, które stworzyli specjalnie na tę okazję uznani reprezentanci światowej sceny ambient. www.kookudesign.com

Poezja brutalizmu wę „Poème Brut” ukazującą nowe spojrzenie projek-

Klasyka polskiej awangardy

tantów na rzemiosło, techniki i surowce. Każdy obiekt

Wystawa „Barwny świat wielu form – szkło

specjalizującą się w technice kolażu. Na jej

W Design Museum Gent w Belgii zorganizowano wysta-

Zrzeszeni W kwietniu tego roku oficjalnie rozpoczęło swoją działalność Stowarzyszenie Architektów Wnętrz (SAW). Grupa założycielska, składająca się z 16 znanych i cenionych architektów wnętrz, przedstawiła swoją strategię i plany promowania najwyższych wartości w tworzeniu przestrzeni publicznych i prywatnych, co jest istotne zarówno dla samych architektów, jak i inwestorów. Ideą SAW jest stworzenie platformy do edukacji, rozwoju praktyk oraz wsparcia architektów wnętrz w innych działaniach zawodowych. www.saw.org.pl

prezentuje inną wrażliwość, poetykę wykładaną językiem formy „ szorstkiej” i „niedokończonej”. „Poème Brut” przybliża projektanta jako twórcę oraz alchemika zainspirowanego różnymi właściwościami materii i innowacyjnymi sposobami jej przetwarzania. Kuratorzy Siegrid Demyttenaere i atelier lachaert dhanis wybrali międzynarodową elitę twórców, a także młode talenty. To tygiel ujawniający zaskakujące kombinacje, nietypowe konfrontacje i nowe spostrzeżenia. Wystawa jest czynna do 2 września. www.designmuseumgent.be

Półświaty Aleksandra Morawiak jest ilustratorką

artystyczne i użytkowe z huty w Ząbkowicach”

pierwszą wystawę indywidualną zaprasza

zorganizowana w muzeum w Gliwicach prezentuje

warszawskie SH Studio. Źródła inspiracji

bogatą kolekcję szkła współczesnego pocho-

stanowi dla niej człowiek, jego relacja

dzącego z huty w Ząbkowicach, udostępnioną

z przestrzenią i samym sobą, a tech-

po raz pierwszy od 1975 roku. Można tu obejrzeć

nika kolażu stanowi idealne medium do

projekty będące klasyką polskiego wzornictwa. To

powoływania nowych światów. Nasza stała

niebywała gratka dla koneserów polskiego szkła

współpracowniczka otrzymała Pierwszą

i wzornictwa. Kuratorką trwającej do 30 września

Nagrodą KTR – złoty miecz Klubu Twórców

wystawy jest Jolanta Wnuk.

Reklamy w kategorii Ilustracja. Jej prace

www.muzeum.gliwice.pl

można oglądać do 14 lipca. www.aleksandramorawiak.com


go dnia, oraz podkreślają siłę manipulacji za pomocą obrazu. Świecące tabletki, w których wnętrzu ukryto promienie słoneczne, między innymi z Bora-Bora, stały się manifestem mówiącym o pochodzeniu pożywienia i nadziei, jaką pokładamy w przemysł farmaceutyczny zdolny do rozwiązania wszyst-

145

wiarygodność informacji, z którymi mamy styczność każde-

L ATO 20 18

DADADA

144

SUN+ Bóstwa solarne

kich naszych problemów. Ten konceptualny projekt z pogra-

stałe znalazł się w kolekcji niemieckiego Vitra Design Museum. Przez setki lat w Europie panował stereotyp, że alabastrowa, wręcz porcelanowa skóra jest oznaką zdrowia i dobrobytu. Dopiero prace duńskiego lekarza Nielsa Ryberg Finsena, nagrodzonego w 1903 roku Nagrodą Nobla w dziedzinie medycyny za osiągnięcia związane z leczeniem chorób przy użyciu wiązki światła, uznano za przełom. Dziś jego pierwsze doświadczenia określa się jako początek nowoczesnej fototerapii,

„ E P O K A S P E K TA K L U . PERYPETIE ARCHITEK TURY I M I A S TA X X I W I E K U ” Tom Dyckhoff Napisana z polotem opowieść o architekturze ostatnich dziesięcioleci. Mówi o tym, jak współcześni prześcigają się w projektowaniu coraz bardziej monumentalnych, ostentacyjnych i ekstrawaganckich budynków, i o tym, jak pod wpływem globalizacji i wielkiego kapitału zmieniły się prawa rządzące przestrzenią miejską. Autor, brytyjski krytyk architektury i urbanistyki, opowiada o tym wszystkim ze znawstwem, swadą i poczuciem humoru. Cena: 65 złotych

„Y I D D I S H L A N D ” Pod redakcją André Ochodlo To wyjątkowa kolekcja 120 pieśni, skomponowanych przez 12 współczesnych polskich kompozytorów do najwybitniejszych dzieł poezji jidysz. Zawiera wszystkie wiersze w oryginale (zapisane alfabetem hebrajskim i łacińskim), a także tłumaczenia na język angielski i polski. Do każdego egzemplarza dołączono płytę CD. Zbiór zdobył nagrodę honorową w konkursie „Najpiękniejsze Książki Roku 2017” oraz nagrodę dla Joanny Kwiatkowskiej za skład i opracowanie graficzne. Cena: 120 złotych www.terytoria.com.pl

Reni Eddo-Lodge

Cena: 37 złotych www.karakter.pl

Tomasz Majeran, rysunki Pola Dwurnik Niezwykły tomik poezji, w którym z wdziękiem, humorem i lekkością sportretowano kocie życie. Opowieść dla wszystkich miłośników tych czworonogów i wielbicieli współczesnej poezji w najlepszym stylu. To nie tylko przegląd kocich charakterów i zachowań, ale także przykład mistrzowskiego warsztatu. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy żyją z kotami i mimo kotów. Cena: 24,90 złotych www.wydawnictwowolno.pl

ze schorzeniami, takimi jak chociażby depresja, były długo kwestionowane. Do prawdziwego przełomu obyczajowego doprowadziła wyznaczająca trendy Coco Chanel, gdy w 1923 roku zamiast ukrywać się przed opinią publiczną, dumnie zeszła z jachtu w Cannes, prezentując opalone ciało. W ślad za nią podążyła sopranistka Marthe Davelli, mówiąc dziennikarzom weszła do nowego kanonu urody, inspirując powstanie nowe-

Zdjęcie materiały prasowe

go sektora związanego z produkcją kostiumów kąpielowych czy kosmetyków. Wzrost popularności tych artykułów spo-

„Zmienność nastrojów, zwiotczała skóra, przygnębienie czy

tęgowało wprowadzenie we Francji w 1936 roku przez obej-

skłonności do depresji? Najwyraźniej brakuje Ci słońca! Gama

mujący rządy Front Ludowy pierwszych płatnych urlopów.

suplementów Kelvin Lumen odbudowuje witalność, jakiej po- Rozporządzenie wykorzystał twórca marki L’Oreal –chemik trzebujesz. Sunset Laboratories oferuje szeroki zakres promie- Eugène Schueller – jako okazję do promocji swojego nowego

„ D L A C Z E G O N I E R O Z M AW I A M J U Ż Z B I A ŁY M I O KO L O R Z E S KÓ R Y ”

KO T Y. P O D R Ę C Z N I K U Ż Y T KO W N I K A”

jednak skuteczność zażywania kąpieli słonecznych do walki

w jednym z kurortów, że „ukochało ją słońce”. I tak opalenizna

Tekst Dorota Stępniak

ni słonecznych, od Bora-Bora po Malediwy, Haiti i Bahamy.

www.karakter.pl

Książka jest próbą opisania doświadczenia rasizmu w szerszym kontekście – poprzez analizę kolonialnej historii Wielkiej Brytanii, ale też różnych współczesnych form dyskryminacji rasowej. Autorka pisze o własnych doświadczeniach, przytacza prace badaczy, nie pomija żadnego z ważnych aspektów zjawiska; pokazuje jego korzenie, pisze o uprzywilejowaniu białych, rasizmie strukturalnym i o czarnym feminizmie.

W panteonach wielu religii świata bogowie zajmujący najważniejsze miejsca – odpowiedzialni za wszechwiedzę, sprawiedliwość i zdrowie – bardzo często byli utożsamiani ze Słońcem

„ O S K A R Z I Ę TA” Anna Śliwa i Izabela Bołoz Publikacja towarzysząca wystawie „Oskar Zięta. Polskie Projekty Polscy Projektanci” zorganizowanej w Muzeum Miasta Gdyni w 2017 roku otrzymała nagrodę w konkursie „Najpiękniejsze Książki Roku”. To prezentacja działalności Oskara Zięty, przybliżająca sylwetkę artysty i przedstawiająca jego dotychczasowe sukcesy oraz osiągnięcia, które pozwoliły na wzmocnienie wizerunku polskiego wzornictwa na świecie. Książka ukazała się nakładem Muzeum Miasta Gdyni. www.muzeumgdynia.pl

produktu: olejku do opalania. Od tamtej pory kosmetyki z sun-

Wystarczy zapytać swojego farmaceutę lub zapoznać się uważ-

blockerem stały się nieodłącznym elementem wyposażenia pla-

nie z ulotką. Nie przekraczaj zalecanej dziennej dawki. Te su-

żowiczów. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że używane przez nas

plementy słoneczne nie są przeznaczone jako substytut natural-

produkty z wysokim filtrem skutecznie blokują wytwarzanie

nego światła” – czytamy w materiałach promocyjnych nowych

witaminy D. Poza tym znacząco wpływają na zanieczyszczenie

tabletek BoraBora®, ale brzmią jak „wakacje w pigułce” – tak

środowiska: nie tylko poprzez plastikowe opakowania, w któ-

potrzebne w czasach ciągłego przepracowania.

rych są sprzedawane, ale również przez generowanie substancji

Mimo powszechnego lęku przed ekspozycją ciała na pro-

szkodliwej dla morskiego ekosystemu, która powstaje w efekcie

mieniowanie UV i jego rakotwórczego, przyspieszającego sta-

bezpośredniej styczności pokrytej filtrem skóry z wodą. Jak

rzenie skóry działania, najnowsze badania pokazały, jak duże

można tego uniknąć?

znaczenie dla naszego organizmu ma witamina D, melatonina

Dyskusję w tej kwestii podjął duet projektowy Buro Belén,

i endorfiny – substancje te, powstające jako reakcja na słońce,

który podczas kwietniowych targów Milan Design Week 2018

zapobiegają między innymi mutacjom DNA podczas podzia-

zaprezentował koncept SUN+ mówiący o szkodliwości sun-

łów i reprodukcji komórek. Co więcej, w raporcie Światowej

blockerów i szukaniu alternatywy. Holenderskie projektantki

Organizacji Zdrowia (WHO) z 2006 roku stwierdzono, że

Brecht Duijf i Lenneke Langenhuijsen stworzyły serię produk-

znacznie więcej osób na świecie cierpi z powodu zbyt niskiego

tów pozwalających ochronić nasze ciało od żaru, jednoczenie

poziomu promieniowania UV niż nadmiernej ekspozycji na

nieblokujących wytwarzania witaminy D3 przez utrzymanie

nie. W „Journal of Internal Medicine” czytamy, że aż 3 procent

ochrony na poziomie optymalnego UPF 8. Ich bogata wiedza

zgonów w Szwecji spowodowanych jest niewystarczającą eks-

na temat tekstyliów pomogła zastąpić kosmetyki z filtrem

pozycją na promienie słoneczne. Czy zatem nie należy spojrzeć

i wszechobecny poliester ekologicznymi materiałami, z których powstały między innymi nakrycia głowy, parawany i parasole.

w słońce jeszcze raz? Tabletki BoraBora®, zaprojektowane przez Quentina

W ten sposób, jak twierdzą, można zapoczątkować bliższą rela-

Vaulot i Goliatha Dyevre, powstały z chęci wyprodukowania

cję człowieka ze słońcem. Czyż wakacje to nie najlepszy czas,

tego, co pozornie niemożliwe. Naukowcy poddają pod dyskusję

by podjąć to wyzwanie?

DORO TA S T Ę P NI A K

Kuratorka i menadżerka wydarzeń w sektorze przemysłów kreatywnych. Autorka licznych tekstów, dziennikarka, jurorka i moderatorka konferencji. Pracuje dla Międzynarodowego Centrum Designu (IDZ) w Berlinie i wykłada w Szkole Wyższej VIAMODA w Warszawie. Pomysłodawczyni, kuratorka i menedżerka Łodź Design Festival. Twórczyni projektu O!to Design. Była kierownikiem operacyjnym FashionPhilosophy Fashion Week Poland i project managerem Międzynarodowego Festiwalu Fotografii Fotofestiwal oraz Łodź Biennale.

MOCNE PLECY

PÓŁKA

nicza sztuki i wzornictwa został pokazany w ramach wystawy „Lightopia Exhibition” zorganizowanej w latach 2013–2014 i na


146 L ATO 20 18 MOCNE PLECY

W świecących tabletkch ukryto promienie słoneczne, między innymi z Bora-Bora

nonegrupa


148 ROZBIEG

IKONA ELEGANCJI I PRECYZJI GROHE ATRIO

Okrąg jest najbardziej elementarną i naturalną z figur geometrycznych, która w unikalny sposób łączy w sobie subtelność z dynamiką. Kształt ten stał się podstawą dla stworzenia kolekcji GROHE Atrio, czyniąc ją ikoną elegancji i precyzji na lata. grohe.pl


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.