Białobrzeska gazeta 06 2018

Page 1

s p o ł e c z n y m i e s i ę c z n i k i n f o r m a c y j n o - k u lt u r a l n y

nr 06 (76) czerwiec cena 3 zł

2018

Jednogłośne absolutorium dla burmistrza...4

Modernizacja ZOZ-ów rozpoczęta!...6

42

52

S ą w Białobrzegach ludzie... ... 24 Wspomnienie o Edmundzie Szafrańcu ... 46 Rodzinne ślady na drogach Niepodległej ... 48

BG_06_2018.indd 1

6/28/18 11:07 AM


2

spis treści

38

22

Udany powrót Andrzeja Fonfary na Polski ring

41 na okładce: Noc świętojańska. Sobótka w stanicy WOPR w Białobrzegach © Maja Grabarczyk

4 6 8 9 20 21 22 23 24 25 27 28

rząd Miasta i Gminy U Starostwo Powiatowe Mamy prawo Krwi nigdy nie jest za dużo! Kronika psp Kronika policyjna Sport w regionie Biblioteki Felieton mgok 3. sektor mgok. Jubileusz Krew, pot i łzy ;) 32 Dyżury aptek 33 Wydarzenie. Spotkanie absolwentów

34 35 36 38 39 40 41 42 43 44 46 48 52

Ogłoszenia drobne Oświata. Przedszkola Oświata. Szkoły podstawowe Oświata. Publiczne gimnazjum Oświata. „Siódemka” Oświata. ZSP Oświata. LO Wydarzenie. Noc świętojańska Poezja Kingi Łubińskiej Zabytki Historia. Bagniewscy z Bożego Historia. Wspomnienie o Edmundzie Szafrańcu Historia. Rodzinne ślady na drogach Niepodległej Fotorelacja. Ogniem i wiankiem

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

BG_06_2018.indd 2

czerwiec

2018

6/28/18 11:07 AM


od redakcji

3

ogniem i wiankiem Szanowne Czytelniczki, Szanowni Czytelnicy, Podobno są w Białobrzegach ludzie, którzy bardziej boją się wizyty w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury, niż diabeł miejscowego proboszcza! Można o tym czytać na stronie 24! W czytelni Biblioteki Miejskiej w Białobrzegach (MGOK, ul. Kościelna 31) dostępne są cztery książki serii wydanej pod wspólną nazwą „Ocalić od zapomnienia”. Warto odszukać je na półce „Etnografia. Zwyczaje i obyczaje”. Bogato ilustrowane, szeroko i ciekawie opisują polskie tradycje kulturowe, którym grozi zanik i zapomnienie. Wydana w tej serii książka Barbary Ogrodowskiej Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne, prezentuje owe tradycje w porządku chronologicznym czterech pór roku. Część poświęconą latu otwiera fragment Pieśni świętojańskiej o Sobótce Jana Kochanowskiego. Lektura kolejnych stron odsłania ciekawe, mało znane informacje o tradycjach polskich obchodów świętojańskich. Dowiedziałam się z nich m.in., że nazwa sobótka po raz pierwszy wymieniona została w XIII wieku, jako imię świętej góry Ślęży, którą nazwano Sobótką od rozpalanych na niej ogni obrzędowych. Ogień był i jest ważnym symbolem i atrybutem obchodów świętojańskich. Ogień – świętojańska sobótka – posiadała moc oczyszczającą. Jeśli dodatkowo do ognia wrzucono czarodziejskie zioła (zwłaszcza bylicę), płomień niweczył niecne zakusy i praktyki czarownic. Z XIII wieku pochodzą także wzmianki o tanecznych kręgach kobiet, pląsających przy ognisku. Do ognisk przychodzili też chłopcy. Niekiedy rozpalali własne ogniska i popisywali się sprawnością, skacząc przez płomienie. W XIV i XV wieku pojawiły się protesty i pierwsze oficjalne zakazy sobótek i zabaw sobótkowych. Zakaz rozpalania sobótek na Łysej Górze (nazwanych sabatem czarownic) wydał w 1478 r., pod naciskiem benedyktynów świętokrzyskich, król Kazimierz Jagiellończyk. Pomimo to sobótka trwała. Stałym motywem wielu legend i elementem ludowych obchodów świętojańskich jest poszukiwanie kwiatu paproci. Rozkwita tylko w tę jedną noc. Strzegą go czarownice, diabły i różne potwory. Szukając kwiatu paproci należy przestrzegać specjalnych procedur ochronnych. Autorka Polskich obrzędów i zwyczajów dorocznych wymienia je: należy rozebrać się do naga, przepasać na krzyż zielem bylicy, różańcem lub szkaplerzem, trzymać w ręku Pismo Święte, modlitewnik lub inną pobożną księgę, a gdy odnajdzie się kwiat paproci, trzeba święconą kredą nakreślić wokół niego krąg. Zdobyty kwiat należy nieść w milczeniu, nie oglądając się za siebie – do domu, by na domowników spłynęła mądrość, szczęście i bogactwo. Ponoć kwiat paproci zapewnia też swemu znalazcy niewidzialność, gdy tego potrzebuje. Zdaniem Barbary Ogrodowskiej tradycja poszukiwania kwiatu paproci bywała jedynie pretekstem do spotkań zakochanych, miłosnych wyznań i uścisków pod osłoną świętojańskiej nocy, podczas której dziewczęta często gubiły swe panieńskie wianki. Do dziś najważniejszym dziewczęcym obrzędem sobótkowym jest puszczanie na wodę wianków. Dziewczęta na wydaniu! W noc świętojańską uwijcie swoje wianki – symbol panieństwa – z kwiatów polnych i ogrodowych. Przymocujcie je do deseczek razem z zapaloną świecą. Puszczajcie wianki w nurt Pilicy i obserwujcie jak płyną. W książce Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne możecie przeczytać co wróży zaplątanie się wianka w wodnej roślinności, co – zgaśnięcie świecy w waszym wianku, a co – wyłowienie go przez chłopaka... W tę szczególną noc woda nabiera specjalnych właściwości. Dopiero od św. Jana można kąpać się bezpiecznie. Tradycyjnie wierzono, że zanurzenie się w noc świętojańską w stawie lub rzece zapewnia ciału zdrowie, piękno i powab. Już za rok sobótka! [...] A teraz ten wieczór sławny, Święćmy jako zwyczaj dawny Niecąc ognie do świtania Nie bez pieśni, nie bez grania.* Kinga Łubińska kształci się w białobrzeskim liceum ogólnokształcącym. W wolnych chwilach jeździ na rolkach, rowerze i... pisze wiersze! Na stronie 42 polecam Państwa życzliwej uwadze jej poetycki debiut. Publikujemy utwory: „Życie” B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

Barbara Ogrodowska, Polskie obrzędy i zwyczaje doroczne , wydawnictwo Sport i Turystyka – Muza SA, Warszawa 2004

oraz „Dama” – wiersz napisany przez Kingę dla swojej mamy. Chęć dzielenia się osobistą twórczością pisarską z Czytelniczkami i Czytelnikami „Białobrzeskiej Gazety” odczytuję jako szczególny dowód zaufania. Dziękuję Kingo za nadesłane wiersze i życzę pomyślnego rozwoju Twojego talentu! Lato sprzyja pracy twórczej. Zachęcam Państwa do podejmowania własnych prób literackich. Ogłaszam otwarty konkurs na tekst prozatorski lub poetycki, który będzie stanowił rozwinięcie bądź komentarz zdania: W Białobrzegach, w punkcie skupu makulatury przy ul. Kościelnej, pozbyła się „Krzyżaków”, „Trylogii” i stu kilogramów innych zakurzonych lektur, za które kupiła u Karasińskich kilka jagodzianek. Najciekawsze teksty opublikujemy, a ich autorki/autorów nagrodzimy książkami. Zatem do piór! Życzę dobrej lektury czerwcowego wydania „Białobrzeskiej Gazety”. ● Katarzyna Aderek * fragment Pieśni świętojańskiej o Sobótce Jana Kochanowskiego Informujemy szanowne autorki i autorów piszących do „Białobrzeskiej Gazety”, że teksty do kolejnego numeru redakcja przyjmuje do 6 sierpnia 2018 r. Dziękujemy za terminowe nadsyłanie materiałów. Dzięki temu gazeta będzie się mogła ukazywać w sprzedaży regularnie. Białobrzeska Gazeta wydawca: Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Białobrzegach ul. Kościelna 31, 26-800 Białobrzegi telefon / fax 48 613 23 70, mgok@bialobrzegi.pl


4

urząd miasta i gminy

Jednogłośne absolutorium dla burmistrza Podczas sesji 27 czerwca br. radni Rady Miasta i Gminy Białobrzegi, na wniosek Komisji Rewizyjnej, jednogłośnie udzielili absolutorium za rok 2017 burmistrzowi Adamowi Bolkowi. Udzielenie absolutorium to jedno z ważniejszy wydarzeń w życiu samorządu, gdyż podczas trwania tej procedury ocenie poddawane jest właściwe gospodarowanie przez burmistrza środkami finansowymi gminy oraz działanie zgodnie z przepisami prawa. Zanim radni podjęli uchwałę o udzieleniu absolutorium burmistrzowi za 2017 rok, zapoznali się ze sprawozdaniem z wykonania budżetu Miasta i Gminy Białobrzegi za 2017 rok, sprawozdaniem finansowym za 2017 rok, opinią Regionalnej Izby Obrachunkowej (RIO) o sprawozdaniach z wykonania budżetu Miasta i Gminy Białobrzegi za 2017 rok, informacją o stanie mienia oraz stanowiskiem Komisji Rewizyjnej Rady. Serdecznie dziękuję za bardzo dobrą pracę i okazywaną pomoc współpracownikom, pracownikom urzędu, dyrektorom oraz pracownikom jednostek organizacyjnych gminy. Szczególne dziękuję radnym, którzy mądrymi decyzjami kształtują kierunki rozwoju gminy oraz wspierają realizację budżetu – mówił burmistrz Adam Bolek. ● UMiG

Rozpoczął się remont zieleniaka

Zieleniak do remontu Rozpoczęły się prace remontowe białobrzeskiego zieleniaka. Plac między ulicami Żeromskiego i Szkolną zyska nowy wygląd. Rozpoczęły się prace remontowe na zieleniaku, zlokalizowanym między ulicami Żeromskiego a Szkolną. W zakres prac wchodzi wymiana starych płyt chodnikowych na kostkę, odwodnienie terenu, oświetlenie oraz budowa kilku wiat handlowych. Prace potrwają do połowy lipca, a wykonawcą zadania jest firma Insbud. Wartość zadania wynosi 243 tys. zł. ● UMiG

Dofinansowanie na przebudowę drogi Szczyty – – Leopoldów

Drogę gruntową zastąpi nawierzchnia bitumiczna na podbudowie z kruszywa łamanego

Najlepsze uczennice i uczniowie z nagrodą Burmistrza Podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego 2017/18 uczniowie, którzy uzyskali najwyższą średnią ocen na świadectwie otrzymali nagrody ufundowane przez burmistrza Miasta i Gminy Adama Bolka. Nagrody wręczali Mieczysław Danielewicz – zastępca, Sławomir Bielecki – sekretarz i Agnieszka Baranowska – naczelnik. Najwyższe wyniki w swoich szkołach osiągnęli: Nina Piechota – Niepubliczne Gimnazjum „Siódemka” w Białobrzegach, klasa III – średnia 6,00; Antoni Fołtyn – Publiczna Szkoła Podstawowa nr 1 im. KEN w Białobrzegach, klasa IV – średnia 5,91; Aleksandra Bień – Publiczne Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w Białobrzegach, klasa II – średnia 5,80; Kacper Rupniewski – Publiczna Szkoła Podstawowa w Suchej, klasa IV – średnia 5,58; Antonina Lesiak – Niepubliczna Szkoła Podstawowa „Siódemka” w Białobrzegach, klasa VII – średnia 5,30; Nagrodzonym gratulujemy wiedzy i osiągniętych wyników w nauce. Nauczycielom dziękujemy za trud i wysiłek włożony w edukację naszych dzieci. Wszystkim życzymy udanych, pełnych pozytywnych wrażeń i bezpiecznych wakacji. ● UMiG

W Urzędzie Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego burmistrz Adam Bolek podpisał umowę na przebudowę drogi gminnej Szczyty – Leopoldów w kwocie 100 tys. zł. Umowa na dofinasowanie tej inwestycji w ramach „Programu budowy i modernizacji dróg dojazdowych do gruntów rolnych” została podpisana w radomskiej delegaturze Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego w obecności Rafała Rajkowskiego wicemarszałka województwa mazowieckiego, Adama Bolka burmistrza Białobrzegów i Iwony Czwarno-Olczykowskiej skarbnika gminy w kwocie 100 tys. zł. Dzięki pozyskanym przez nasz samorząd środkom finansowym przebudowany zostanie ponad półkilometrowy odcinek drogi ze Szczyt w kierunku Leopoldowa. Drogę gruntową na tym odcinku zastąpi nawierzchnia bitumiczna na podbudowie z kruszywa łamanego. Wartość całego zadania szacowana jest na około 200 tys. zł i zostanie wykonana w tym roku. ● UMiG

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


5

Informacja o pracy Burmistrza i Rady w czerwcu 2018 r. RADA PODJĘŁA UCHWAŁY:

sprawie udzielenia Burmistrzowi w Miasta i Gminy Białobrzegi absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2017 rok; w sprawie upoważnienia Burmistrza Miasta i Gminy Białobrzegi do złożenia wniosku o dofinansowanie przedsięwzięcia pn. „Białobrzegi urzekają – zagospodarowanie terenów zieleni po dawnym ośrodku sportu i rekreacji” w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 2014 – 2020, Działanie 2.5 Poprawa jakości środowiska miejskiego oraz przyjęcia do realizacji określonego w Studium Wykonalności zakresu przedsięwzięcia; w sprawie nadania nazwy ulicy w miejscowości Kamień; w sprawie aktualności Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego gminy Białobrzegi; w sprawie uchylenia uchwały o wyrażeniu zgody na sprzedaż nieruchomości gruntowej położonej w Białobrzegach, ozn. nr ewid. 3006/2, stanowiącej własność gminy Białobrzegi; w sprawie tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć niektórych nauczycieli oraz obniżania tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć niektórych nauczycieli zatrudnionych w szkołach i przedszkolach prowadzonych przez gminę Białobrzegi; w sprawie maksymalnej liczby zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych na terenie Gminy Białobrzegi; w sprawie ustalenia na terenie gminy Białobrzegi odstępstwa od zakazu spożywania napojów alkoholowych w miejscach publicznych; w sprawie uchwalenia regulaminu udzielania pomocy materialnej o charakterze socjalnym dla uczniów zamieszkałych na terenie gminy Białobrzegi oraz upoważnienia Dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Białobrzegach do prowadzenia postępowania w sprawach świadczenia pomocy materialnej o charakterze socjalnym; w sprawie przygotowania projektu regulaminu dostarczania wody i odprowadzania ścieków na terenie Miasta i Gminy Białobrzegi oraz przekazania do zaopiniowania organowi regulacyjnemu.

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

Podpisanie umowy na remont strażnicy OSP w Suchej

RADA DOKONAŁA ZMIAN:

Wieloletniej Prognozie Finansowej w Miasta i Gminy Białobrzegi; w uchwale budżetowej na rok 2018.

Burmistrz podpisał umowę:

z powiatem białobrzeskim w sprawie przekształcenia białobrzeskich ZOZów w Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Białobrzegach. Złożono dokumenty rejestracyjne spółki w Krajowym Rejestrze Sądowym. z PGE Obrót S.A. z siedzibą w Rzeszowie na dostawę energii elektrycznej do budynków gminnych oraz oświetlenia drogowego – wysokość opłaty wynosi 0,2545 zł/kWh. Umowa obowiązuje przez 18 miesięcy, od 1 lipca br. do końca 2019 roku; z województwem mazowieckim na udzielenie dotacji w ramach zadania „Mazowieckie strażnice OSP 2018”Udzielenie pomocy finansowej na prace remontowe budynków strażnic jednostek ochotniczych straży pożarnych z terenu województwa mazowieckiego. Gmina otrzyma pomoc finansową w kwocie 23 742 zł na remont strażnicy OSP Sucha; z województwem mazowieckim na udzielenie dotacji w wysokości 100.000 zł na realizację zadania „Przebudowa drogi gminnej nr 110112W Szczyty – Leopoldów w m. Szczyty gm. Białobrzegi” ze środków określonych w ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych. W ramach zadania przebudowana zostanie droga o długości 550 m. Zakładana wartość zadania wynosi około 200.000 zł;

czerwiec

2018

z województwem mazowieckim na udzielenie dotacji w wysokości 10.000 zł na realizację zadania „Zakup i montaż urządzeń do ćwiczeń na plac zabaw w Stawiszynie, gmina Białobrzegi” w ramach Mazowieckiego Instrumentu Aktywizacji Sołectw MAZOWSZE 2018; z ARBUD Sp. z o.o. Sp.k. z Radomia umowę na „Przebudowę boiska na boisko piłkarskie oraz budowę zaplecza sanitarno-szatniowego na stadionie miejskim w Białobrzegach”. Wartość kontraktu wynosi 5.600.660,67 zł. Przyjęta oferta określa termin realizacji do 31.05.2019 r.

Burmistrz ogłosił przetarg na:

r ealizację robót budowlanych obejmujących wykonanie zadania „Budowa (modernizacja) i rozbudowa Oczyszczalni Ścieków w Białobrzegach ul. Spacerowa” w ramach projektu „Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w gminie Białobrzegi – etap II”. Termin składania ofert wyznaczono na 25 lipca; wykonanie usługi nadzoru inwestorskiego i autorskiego nad realizacją robót budowlanych „Budowa (modernizacja) i rozbudowa Oczyszczalni Ścieków w Białobrzegach ul. Spacerowa” w ramach projektu „Uporządkowanie gospodarki wodno-ściekowej w gminie Białobrzegi – etap II”. Termin składania ofert wyznaczono na 17 lipca. ● UMiG


6

starostwo powiatowe

Modernizacja ZOZ-ów rozpoczęta!

Modernizacja ZOZ-ów

Przebudowa drogi rozpoczęta

Ruszyła przebudowa drogi powiatowej Białobrzegi – – Mikówka – – Brzeska Wola Rozpoczęto modernizację drogi powiatowej na odcinku Białobrzegi – Mikówka – Brzeska Wola. Inwestycję wykonuje firma Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjno - Drogowych Sp. z o.o. w Grójcu za kwotę 1 372 240,47zł.

Inwestycja jest realizowana w ramach programu "Mazowiecki instrument wsparcia dróg lokalnych o istotnym znaczeniu dla rozwoju społeczno-gospodarczego regionu". Kwota dofinansowania z budżetu województwa mazowieckiego wynosi 821.789,00 zł. Zakres prac obejmuje m.in.: wykonanie nowej nawierzchni asfaltowej na długości blisko 3 km (Mikówka – Brzeska Wola), oczyszczenie istniejących rowów i przepustów pod zjazdami na całym odcinku inwestycji. Powstanie również zatoka autobusowa we wsi Brzeska Wola oraz ponad 100 miejsc parkingowych i nowy chodnik wzdłuż ulicy Mikowskiej do cmentarza komunalnego w Białobrzegach. Inwestycja zostanie zrealizowana do końca września 2018 r. Zadanie realizowane wspólnie z samorządem gminy Białobrzegi. ● SP

Ruszyły prace związane z wykonaniem inwestycji pn. „Kompleksowa modernizacja budynku ZOZ-ów w Białobrzegach przy ul. Spacerowej 10”. Wykonawcą robót budowlanych jest firma MJB Sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Dzięki tej inwestycji obiekt zostanie gruntownie zmodernizowany. Wykonany zostanie całkowicie nowy dach, wymienione będą wszystkie instalacje i odbiorniki oraz źródła ciepła i energii w budynku. Zostanie on docieplony. Wymienione zostaną okna i drzwi. Wprowadzone zmiany poprawią o ponad 50% parametry energetyczne budynku, a wnętrze i elewacja zewnętrzna zyskają całkowicie nowy wygląd i funkcjonalność. Inwestycja przewiduje między innymi: wymianę stolarki okiennej i drzwiowej, budowę instalacji fotowoltaicznej, solarnej, instalację pompy ciepła, docieplenie ścian zewnętrznych, termomodernizację stropodachu oraz wymianę konstrukcji więźby i pokrycia dachu, wymianę oświetlenia na LED, kompleksową wymianę instalacji C.O., termoizolację i hydroizolację ścian fundamentowych przy gruncie, remont schodów zewnętrznych i szachty, a także budowę instalacji odgromowej. Inwestycja będzie realizowana wspólnie przez białobrzeskie samorządy, które w proporcji posiadanych udziałów w tym budynku, zabezpieczą z własnych środków finansowych wkład własny do tego projektu. Prace wykonawcze będą prowaSP dzone w 2018 roku. ● Zadanie realizowane w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego na lata 2014-2020 (RPO WM 2014-2020), priorytet IV Przejście na gospodarkę niskoemisyjną, działanie 4.2 Efektywność energetyczna.

Powstanie nowe zaplecze sportowe przy kompleksie boisk sportowych Orlik w Białobrzegach Starostwo Powiatowe w Białobrzegach pozyskało środki finansowe z budżetu Województwa Mazowieckiego w ramach „Mazowieckiego Instrumentu Wsparcia Infrastruktury Sportowej MAZOWSZE 2018” na realizację inwestycji pn. „Budowa zaplecza sportowego przy kompleksie boisk sportowych Orlik”. Szacowany koszt inwestycji to 329 215,96 zł. W ramach projektu przewidziano budowę zaplecza sportowego przy kompleksie boisk sportowych Orlik usytuowanego przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Stanisława Staszica w Białobrzegach. Obiekt zostanie wyposażony w szatnie, toalety, kabiny prysznicowe, magazynek oraz pokój trenerski. Obecnie Starostwo Powiatowe w Białobrzegach przygotowuje dokumenty do ogłoszenia postępowania przetargowego na wykonanie inwestycji. ● SP

Boisko przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych zyska nowe zaplecze

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


7

Występ Czerwonych Gitar w Białobrzegach

Czerwone Gitary zagrały z okazji Dnia Matki

W niedzielę 3 czerwca w białobrzeskiej hali zagrała legenda polskiej sceny muzycznej – zespół Czerwone Gitary. Koncert odbył się w ramach Majowych Dni Białobrzegów, a dedykowany był wszystkim Mamom z okazji obchodów Powiatowego Dnia Matki. Przed rozpoczęciem koncertu Starosta Białobrzeski Andrzej Oziębło wspólnie z Sekretarzem Urzędu Miasta i Gminy Białobrzegi Sławomirem Bieleckim złożyli Mamom życzenia. Do tych życzeń przyłączył się zespół Czerwonych Gitar, dając niezapomniany koncert. Licznie zgromadzona publiczność od pierwszych dźwięków bawiła się doskonale – nie tylko dzięki muzykom, od których biła niezwykła energia, ale również dzięki ciekawie skonstruowanemu programowi. Utwory Czerwonych Gitar, jak mogliśmy usłyszeć, wcale się nie starzeją. Do dziś takie przeboje jak „Nie zadzieraj nosa”, „Matura”, „Historia jednej znajomości”, „Ciągle pada” czy „Jesień idzie przez park” należą do najpopularniejszych piosenek polskiej muzyki rozrywkowej. Na zakończenie, w podziękowaniu za wspaniały koncert i uświetnienie Dnia Matki, organizatorzy wręczyli zespołowi pamiątkowy grawerton. Wspaniała muzyka zespołu, niesamowity klimat tekstów i cudowny głos wokalistów sprawiły, że koncert z okazji święta Dnia Matki zapadnie tym, którzy go słuchali, na długo w pamięci. Wydarzenie zostało współorganizowane z Samorządem Województwa Mazowieckiego. ● SP Widownia w Hali Sportowej podczas koncertu Czerwonych Gitar

Nagroda Starosty dla najlepszych uczniów w roku szkolnym 2017/2018 Wzorem lat ubiegłych Starosta Białobrzeski Andrzej Oziębło ufundował nagrody dla najlepszego ucznia/uczennicy w roku szkolnym 2017/2018 we wszystkich typach szkół w powiecie białobrzeskim. Pamiątkowe statuetki i książki z wpisem okolicznościowym zostały wręczone podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego w dniach 21 i 22 czerwca 2018 roku. ● SP B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


8

mamy prawo

DZIEDZICZENIE NA PODSTAWIE TESTAMENTU WŁASNORĘCZNEGO

adwokat Włodzimierz Szoja

Kancelaria Adwokacka ul. Zegara Słonecznego 12/4, 26-600 Radom Udziela bezpłatnych porad prawnych w Punktach Nieodpłatnej Pomocy Prawnej w Białobrzegach. Z autorem artykułu współpracują: radca prawny Agata Bilska oraz adwokat Piotr Kostrzewa.

Zgodnie z obowiązującym prawem

jeden testament powinien zawierać ostatnią wolę tylko jednej oso-

dziedziczenie następuje albo na podstawie

by. Nieważny jest testament sporządzony i podpisany przez więcej

ustawy albo na podstawie testamentu.

niż jedną osobę (zakaz testamentów wspólnych).

W niniejszym artykule autor w możliwie przystępny sposób postara się przybliżyć

Do wymogów ważności testamentu należą również:

czytelnikowi problematykę spadkobrania na

zdolność testowania (ukończenie przez spadkodawcę 18 lat

podstawie drugiego z ww.-ch tytułów.

oraz pełna zdolność do czynności prawnych); występowanie tzw. woli testowania, czyli wyrażenie woli w spo-

Testament jest czynnością prawną: jednostronną – zawiera

sób nieskrępowany i świadomy, bez przymusu w postaci groź-

oświadczenie woli tylko jednej osoby, o określonej prawem formie

by oraz z pełnym rozeznaniem tj. brak działania spadkodawcy

– własnoręcznej, allograficznej, notarialnej oraz ustnej (wojsko-

w błędzie, co do okoliczności mających znaczenie dla sporzą-

wy, ustny, sporządzony podczas podróży polskim statkiem mor-

dzenia testamentu o określonej treści.

skim lub powietrznym), odwoływalną – testator może w każdej chwili odwołać swoją ostatnią wolę, na wypadek śmierci – skutki

W razie gdyby testator działał pod wpływem groźby lub błędu jak

wywołuje dopiero z chwilą zgonu spadkodawcy. Kwestie nabycia

również gdyby był w stanie wyłączającym świadome albo swobod-

praw po osobie zmarłej na podstawie testamentu regulują prze-

ne powzięcie decyzji i wyrażenie woli (np.: testator w chwili spisy-

pisy kodeksu cywilnego oraz przepisy ustawy prawo o notaria-

wania ostatniej woli znajduje się w szpitalu pod wpływem silnych

cie (tylko co do testamentów sporządzonych przed notariuszem).

leków przeciwbólowych) to tego rodzaju okoliczności powodują,

Aby testament był ważny muszą być spełnione warunki ustawowe.

że testament nie jest ważny. Wystąpienie ww-ch okoliczności,

W razie ich niezachowania konsekwencją jest jego nieważność,

a co za tym wykazanie ich wpływu na kwestie dziedziczenia nale-

chyba że przepis szczególny nie wiąże z danym brakiem sankcji

ży wykazać przed sądem.

nieważności (np.: brak daty art. 949 § 2 kc). W testamencie można rozrządzić całym majątkiem lub jego częNajprostszym sposobem sporządzenia ostatniej woli jest jej spisa-

ścią. Można powołać jedną lub kilka osób jako spadkobierców,

nie pismem odręcznym w całości, opatrzeniem datą i podpisem.

można również ograniczyć się do wydziedziczenia danej osoby

W przypadku braku daty na dokumencie nie powoduje to jego

(osób).

nieważności, jeżeli nie zachodzą wątpliwości:

Odwołanie testamentu może być dokonane w sposób wyraźny lub

co do zdolności spadkodawcy do sporządzenia testamentu (np.:

dorozumiany. W pierwszym przypadku testator może to uczynić

stan zdrowia spadkodawcy pozwalał mu na świadome i wolne

w następujący sposób: spisze nowy testament, w którego treści

wyrażenie woli na piśmie),

odwołuje testament poprzedni (określony co do miejsca i daty

co do treści testamentu

sporządzenia), zamieści na dokumencie ostatniej woli, który chce

co do wzajemnego stosunku kilku testamentów.

się pozbawić skutków prawnych adnotacji o jego odwołaniu opa-

Testament w tej formie nie może być sporządzony na komputerze

trzonym datą i podpisem.

ani na maszynie. Nie jest nim także ostatnia wola sporządzona co prawda w całości odręcznie, ale będąca kopią (przez kalkę, ksero-

W sposób dorozumiany odwołanie testamentu następuje w ten

kopia) lub jego odpisem. Data może być zamieszczona w każdym

sposób, że spadkodawca testament zniszczy (np.: spali doku-

miejscu testamentu, jednakże co do podpisu to winien on znajdo-

ment) lub pozbawi go cech, od których zależy jego ważność (np.:

wać się pod treścią dokumentu. W tym miejscu należy wskazać,

przekreśli jego treść, wydrze część dokumentu zawierającą pod-

że podpis powinien zawierać co najmniej nazwisko. Jeśli testator

pis), bądź wreszcie w ten sposób, że dokona w testamencie zmian,

ograniczy się jedynie do swojego imienia, wówczas ostatnia wola

z których wynika wola odwołania jego postanowień np.: na testa-

nie będzie z formalnego punktu widzenia ważna. Zasadą jest, że

mencie napisze, że go odwołuje. ● W.Sz.

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


rozmowa

Krwi nigdy nie jest za dużo! Grzegorz Kacprzak: Panie Stasiu, to ile to już lat minęło na tym prezesostwie w PCK? Stanisław Kośla: Panie redaktorze zaczęliśmy w 2004 roku, a więc w przyszłym roku będzie całe 15 lat. Jak widać trochę już lat minęło, nie przypuszczałem, że tak szybko. GK: Zacznijmy od początku, choć jak sobie przypominam już kiedyś na ten temat rozmawialiśmy. Jak to się zaczęło? SK: Z tego co pamiętam były burmistrz Wyśmierzyc Władysław Jasiński oraz Piotr Barański próbowali utworzyć Zarząd PCK w Białobrzegach. Dwukrotnie przyjeżdżał Zarząd Okręgowy, ale był problem, bo za każdym razem nie było wymaganego kworum do uchwalenia naszego zarządu. Po namowach ze stron obydwu Panów postanowiłem, że włączę się i pomogę zorganizować jeszcze jedno zebranie. Przyjechali oczywiście przedstawiciele z Warszawy, jednak po raz kolejny nie było kworum. Kiedy już przedstawiciele chcieli odjeżdżać poprosiłem ich o pół godziny czasu, abym mógł zebrać wymagane kworum. Do sprawy podeszli ze śmiechem, ale ostatecznie postanowili zostać. Ja od razu udałem się autem w kilka miejsc i ostatecznie zebrałem wymaganą liczbę osób, aby założyć zarząd. Na początku nie chciałem zostać prezesem, ale po namowach osób obecnych na zebraniu postanowiłem się ostatecznie zgodzić. A dodam, że krew oddawałem wcześniej przez blisko 18 lat. Praktycznie na każdych akcjach, które były w Białobrzegach krew oddawałem ze swoim kolegą śp. Wiesławem Rudzkim. W pierwszym roku mojej działalności jako prezesa, czyli w 2004 udało się pozyskać ok. 36 litrów krwi. Dzięki pomocy dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy Anny Wieczorek, udało się pozyskać na staż Karolinę Abramowicz, która zajęła się całym prowadzeniem biura PCK. GK: Czym poza tą najbardziej znaną działalnością zajmuje się jeszcze Polski Czerwony Krzyż? SK: Generalnie służymy ludziom. PoB i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

dam przykład. Jak były powodzie, to wtedy zbieraliśmy krew oraz pieniądze dla najbardziej potrzebujących. Według mnie najważniejsza jest praca z młodzieżą. Poprzez edukację wychowujemy kolejne pokolenia honorowych dawców krwi. Organizowaliśmy dużą ilość spotkań, głównie w szkołach średnich i myślę, że efekty tych spotkań ujawniły pozytywną postawę młodego pokolenia w podejście do oddawania krwi. Pozyskiwaliśmy żywność z Warszawy oraz Radomia dla potrzebujących osób (ogólnie było to ponad 20 ton), organizowaliśmy szkolenia z zakresu pierwszej pomocy. Prowadzone były prelekcje o Polskim Czerwonym Krzyżu. Natomiast w 2007 roku ufundowaliśmy sztandar, który do chwili obecnej służy nam przy różnego rodzaju uroczystościach. GK: Kto najczęściej oddaje krew? Czy są prowadzone szczegółowe statystki dotyczące ilości oddawania krwi przez poszczególne osoby? SK: Oczywiście, są prowadzone statystyki. Z tego co pamiętam obecnie najwięcej krwi oddał pan Andrzej Mickuś z Kamienia. Dużo krwi oddał również nieżyjący już Andrzej Klich z Białobrzegów. Jednak obecnie zdecydowanie najwięcej krwi oddaje młodzież, ponieważ akcje najczęściej organizowane są właśnie w szkołach średnich. GK: Wokół oddawania krwi krąży wiele mitów, które powodują obawy. Czy słusznie? SK: Wydaje mi się, że nie. Kiedyś przeczytałem, że ta oddawana krew się marnuje, co jest totalną bzdurą. Potem ta sama gazeta napisała bardzo szybko sprostowanie. Podkreślę raz jeszcze. Żadna krew oddana nie jest marnotrawiona, tylko jeśli służy, to tylko dla pomocy drugiej osobie. A to bardzo ważne, ponieważ jeszcze nie wymyślono sposobu „produkcji” krwi. Istotne jest, że tylko osoba, która odda krew sama może pomóc komuś, kto tego w danym momencie potrzebuje. GK: Który rok był najlepszy i jak to wyglądało w 2017 roku?

czerwiec

2018

9

Stanisław Kośla Prezes białobrzeskiego Oddziału PCK

SK: Najlepszy był 2016 rok, kiedy oddane zostało ponad 306 litrów. Ale podkreślę, że każda akcja, w której krew odda co najmniej 15 osób już jest zaliczana do udanych akcji. Wiadomo, że Rejonowe Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa pozyskaną krew sprzedaje do szpitali, a jeśli odda krew poniżej właśnie 15 osób wtedy do tej akcji trzeba „dołożyć”. W 2017 roku pozyskaliśmy ponad 295 litrów, a więc jest to bardzo dobry wynik. Mam nadzieję, że jeszcze uda się za mojej kadencji pobić tę liczbę ponad 300 litrów. Łącznie od 2004 roku pozyskaliśmy ponad 3614 litrów, co uważam jest bardzo dobrym wynikiem. GK: Kto najbardziej Panu pomaga przy organizowanych zbiórkach? SK: Jak zwykle słowa podziękowania kieruję dla ks. kanonika Artura Hejdy oraz byłego komendanta PSP Zbigniewa Łubińskiego. Oni najbardziej mi pomagają w organizowanych akcjach. Dziękuję również dyrektorom naszych szkół średnich oraz szkolnym opiekunom koła PCK. Bez nich z pewnością nie udałoby się zebrać tyle krwi. Pragnę również podziękować Marcinowi Osowskiemu i Karolinie Abramowicz za pomoc w moich działaniach. Dziękuję także Piotrowi Barańskiemu i Władysławowi Jasińskiemu za to, że kiedyś namówili mnie do tej szlachetnej działalności. Dziękuję mojej córce Monice, że od początku jest w zarządzie PCK. Dziękuję Grzegorzu również Tobie, że promujesz akcje w „Białobrzeskiej Gazecie” oraz Januszowi Woźniakowi, który wysyła do wszystkich „stałych” krwiodawców SMS przypominające o zbliżającej się akcji. GK: Jak zachęciłby Pan do oddawania krwi? SK: Według mnie najważniejsze jest to, aby z ludźmi rozmawiać, zachęcać ich do pomocy innym, bo jak już wspomniałem wcześniej krwi nie można wyprodukować! Cieszę się, że mam taką stałą grupę 20 – 25 osób, na które zawsze mogę liczyć. Chciałoby się, aby osób było więcej, ale nie będę narzekał. Ważne, aby stale iść do przodu. ●










ących ostały 00 na


notatki


20

kronika

psp

4 maja o godzinie 16:17 dyżurny otrzymał informację z CPR o wypadku na drodze krajowej nr 48 w miejscowości Pohulanka. W zdarzeniu brały udział trzy samochody osobowe. Na miejscu okazało się, że podróżujący pojazdami opuścili je o własnych siłach. Jednak jeden z kierowców powrócił do samochodu i usiadł na miejscu pasażera. Ratownicy niezwłocznie udzielili mu pomocy, zakładając kołnierz ortopedyczny, opatrując ranę ręki i wsparli psychicznie do przyjazdu ZRM. Miejsce zdarzenia zabezpieczono i wprowadzono ruch wahadłowy. Po przybyciu pogotowia, ratownicy medyczni podjęli decyzję o transporcie poszkodowanego do szpitala. Akcja trwała prawie dwie godziny. 9 maja o godzinie 21:54 na SKKP zadzwonił telefon. Mieszkaniec miejscowości Stary Kadłub zgłosił pożar komina w swoim domu. Dyżurny zadysponował zastęp gaśniczy z JRG Białobrzegi i OSP Stara Błotnica. Po przybyciu na miejsce zdarzenia i rozpoznaniu, kierujący działaniami ratowniczymi polecił dyżurnemu zadysponować samochód podnośnik hydrauliczny ze względu na brak możliwości dostania się na dach, a co za tym idzie do komina. Równocześnie ratownicy weszli na poddasze by zabezpieczyć od środka więźbę dachową. Po dotarciu i sprawieniu podnośnika strażacy ugasili pożar sadzy proszkiem gaśniczym. Następnie za pomocą szczotki strącono resztę sadz na dno komina do wyczystki, wybrano je dogaszono prądem wody na zewnątrz. Akcja trwała ponad dwie godziny. Uratowano mienie wartości 120 tyś zł. Na szczęście szybka reakcja uchroniła dom od pożaru. Sprawdzono pomieszczenia pod względem obecności

niebezpiecznych gazów. Mierniki nie wykazały niebezpiecznych stężeń. Kierujący działaniami ratowniczymi na piśmie zakazał użytkowania instalacji kominowej do momentu sprawdzenia jej przez uprawnionego mistrza kominiarskiego. 13 maja o godzinie 23:51 telefonicznie zgłoszono pożar samochodu osobowego na parkingu w Białobrzegach przy ulicy Reymonta. Na miejscu zastęp gaśniczy zastał pojazd całkowicie wypełniony dymem, nie można było ustalić czy ktoś nie przebywa w środku. Ratownicy wybili szybę, podali prąd piany do środka i oddymili wnętrze pojazdu. W środku nikogo nie było. Jednocześnie odłączono akumulator i ustabilizowano auto. Patrol policji ustalał właściciela pojazdu. Ewakuowano mienie z bagażnika. Po dogaszeniu przekazano pojazd właścicielowi. Po 30 minutach zastęp powrócił do bazy. Prawdopodobną przyczyną powstania pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej. Do kolejnego pożaru samochodu doszło 19 maja na parkingu przy trasie S7 w miejscowości Promna Kolonia. Tym razem w momencie przybycia zastępu, pożarem objęty był cały przedział silnikowy oraz częściowo przedział pasażerski. Osoba kierująca pojazdem opuściła go o własnych siłach. Podano prąd piany ciężkiej. Akcję zakończono po 50 minutach. Prawdopodobnej przyczyny pożaru nie ustalono. Do groźnego wypadku doszło 25 maja w miejscowości Podlesie Duże. O godzinie 20:57 otrzymaliśmy zgłoszenie o samochodzie osobowym, który wypadł z drogi, uderzył w betonowy płot, którego to w następstwie odłamki uderzyły w budynek mieszkalny, wybijając szyby w oknach. Po przybyciu dwóch zastępów ratowniczych z JRG Białobrzegi zastano pojazd w ogródku posesji, we wnętrzu pojazdu osobę kierującą z widoczną raną głowy, uskarżającą się na ból przedramienia oraz ciało obce w oku. Ratownicy dotarli do poszkodowanej, udzielili pomocy wewnątrz pojazdu. Opatrzono głowę, w miejscu prawdopodobnego złamania przedramienia założono usztywnienie, oko przemyto solą fizjologiczną i udzielano wsparcia psychicznego aż do momentu przybycia ZRM. Jednocześnie przeprowadzono dokładne rozpoznanie miejsca uderzenia i budynku mieszkalnego. Okazało się, że w pomieszczeniach, do których wpadały odłamki ogrodzenia nikt nie przebywał i nikomu z mieszkańców nic się nie stało. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia polecił ewakuować poszkodowaną z pojazdu. Następnie została odwieziona do szpitala. Akcja trwała 2 godziny. 31 maja o godzinie 14:42 zgłoszono pożar w budynku mieszkalnym w Białobrzegach przy ulicy Krakowskiej. Na miejscu okazało się, że przebywający w środku właściciel nie miał pojęcia o grożącym niebezpieczeństwie. Dym wydobywał się z dachu budynku. Ratownicy w sprzęcie ODO udali się na rozpoznanie. Źródło pożaru znaleźli na poddaszu, gdzie paliła się część więźby dachowej i przedmioty tam się znajdujące. Po ugaszeniu ognia ewakuowano nadpalone mienie i dogaszano na zewnątrz. Zniszczenia konstrukcji dachu okazały się niewielkie. W akcji brały udział zastępy: gaśniczy GCBA i ratowniczy SHD z JRG Białobrzegi oraz zastęp gaśniczy OSP Stawiszyn. Akcja trwała prawie półtorej godziny. Po sprawdzeniu i stwierdzeniu o braku obecności gazów niebezpiecznych w pomieszczeniach zastępy powróciły do koszar. ● mł.asp. Jacek Podwysocki B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


kronika

policyjna 21

Miał ponad 4 promile

W sobotę 19 maja na ulicy Spacerowej w Białobrzegach małżeństwo w swoim samochodzie oczekiwało na wjazd w ulicę Krakowską. Zobaczyli przed sobą kierowcę osobowego renaulta, który po wyjechaniu z ulicy Rzemieślniczej od razu najechał na wysepkę rozdzielającą pasy ruchu na ulicy Krakowskiej i uszkodził znak drogowy. Następnie kierowca w nienaturalny sposób z nieodpowiedniej strony ominął wysepkę i najechał na krawężnik. Kontynuował swoją jazdę częściowo już po trawniku aż do kolejnego znaku. Okazało się że drugi znak nie zdołał zatrzymać pojazdu. Kierowca jechał dalej. Młodzi białobrzeżanie postanowili sprawdzić, co było przyczyną takiego zachowania kierowcy Renaulta. Kiedy nadarzyła się okazja, chwilę po uderzeniu przez niego w drugi znak, zatrzymali go. Po otwarciu drzwi samochodu stało się jasne, że taki wpływ na sposób jazdy miał alkohol. Natychmiast zabrali kierowcy kluczyki, by uniemożliwić dalszą jazdę. Wezwali Policję. Przeprowadzone przez policjantów badanie kierowcy wykazało, że miał blisko 4 promile alkoholu we krwi. Zatrzymany to 46-letni mieszkaniec Białobrzegów. Kiedy wytrzeźwieje usłyszy zarzuty kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za które grozi kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Postawa obywatelska małżeństwa zasługuje na uznanie, gdyż dalsza jazda sprawcy w tym stanie mogła zakończyć się tragicznie. Przypomnijmy, że każdy ma prawo ująć osobę na gorącym uczynku przestępstwa. Taką osobę należy niezwłocznie oddać w ręce policji. Niezapominajmy, aby w takich sytuacjach w pierwszej kolejności zadbać o własne bezpieczeństwo. Wypadek w Podlesiu Dużym

Do zdarzenia drogowego doszło w piątek 25 maja. Jadący drogą renault megane zjechał nagle z jezdni i uderzył w betonowe ogrodzenie na jednej z posesji. Kobieta kierująca samochodem nie mogła wydostać się ze środka. Potrzebna była pomoc strażaków, którzy szybko zjawili się na miejscu i uwolnili poszkodowaną. Kierująca odniosła obrażenia i została zabrana do szpitala. Wiózł siedem osób w busie

W poniedziałek 28 maja policjanci Wydziału Ruchu Drogowego patrolowali drogi powiatu białobrzeskiego, realizując plan działań „Trzeźwość w przewozie osób”. Swoje kontrole drogowe skupili szczególnie na kierowcach zarobkowo przewożących pasażerów. Na 50 skontrolowanych pojazdów w trzech przypadkach pojazdy nie zostały dopuszczone do dalszej jazdy z uwagi na ich niedostateczny stan techniczny lub nieważne dokumenty. Kierowcy tych autobusów zakończyli jazdę w miejscu kontroli, a dodatkowo musieli zapewnić zastępczy pojazd dla pasażerów. Za wykroczenia powodujące taki stan rzeczy ukarani zostali mandatami karnymi. Na szczególną uwagę zasługuje jeden przypadek kontroli drogowej podjętej przez policjantów na trasie S7. Około godziny 12:30 funkcjonariusze zauważyli białego busa, wewnątrz którego przez szybę widoczne były głowy pasażerów poruszające się po skrzyni ładunkowej. Podejrzenie policjantów o to, że kierowca może w nieprawidłowy sposób przewozić pasażerów potwierdziło się, gdy zatrzymali pojazd do kontroli drogowej. Po otworzeniu drzwi na podłodze skrzyni ładunkowej siedziały trzy kobiety oraz troje kilkuletnich dzieci. W szoferce między siedzeniem kierowcy i pasażera wstawione było krzesło, na którym siedział jeszcze jeden pasażer. Dokumenty pojazdu wskazywały, że B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

W busie przewożono siedem osób

w pojeździe mogą być przewożone tylko dwie osoby: kierowca i jeden pasażer. 33-letni kierujący przewoził o siedem osób za dużo. Podczas dalszej kontroli policjanci ujawnili kolejne niepokojące fakty. Kierujący nie posiadał w ogóle uprawnień do kierowania pojazdami, a stan techniczny dostawczego mercedesa stwarzał zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Wszyscy „nadpasażerowie", przewożeni w skrzyni ładunkowej musieli opuścić pojazd, a 33-letni obywatel Bułgarii został ukarany 1000 złotowym mandatem. Ponadto funkcjonariusze za stwierdzone usterki zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu. Policjanci uratowali niedoszłego zabójcę W niedzielę 3 czerwca policjanci z KPP w Białobrzegach zostali wezwani na interwencję domową. Gdy funkcjonariusze dojechali na miejsce usłyszeli od zgłaszającej kobiety, że jej syn zamknięty jest w piwnicy i chce się powiesić. Policjanci, nie słysząc żadnych odgłosów ze środka pomieszczenia oraz nie mogąc nawiązać kontaktu z 20-latkiem, zaczęli forsować zamki w drzwiach. Po chwili na miejsce dojechali strażacy, którzy pomogli w pokonaniu zabezpieczeń drzwi. Gdy funkcjonariusze weszli do środka zastali mężczyznę z zaciśniętą na szyi pętlą. Natychmiast zdjęli z szyi sznur. Niedoszłego samobójcę przekazali ratownikom medycznym, którzy zapewnili mu fachową pomoc. Szybka i zdecydowana interwencja policjantów oraz innych służb pozwoliła uratować życie młodemu mieszkańcowi Białobrzegów.

Wypadek w Starym Goździe

Do wypadku doszło we wtorek 12 czerwca. Jak poinformował oficer dyżurny białobrzeskiej policji, kierująca pojazdem marki Seat, z nieustalonych przyczyn wjechała do rowu. W wyniku poniesionych obrażeń pasażer seata, 8-letni syn kierującej został zabrany do szpitala. ● mł. asp. Edward Banach


22

sport w regionie

Udany powrót Andrzeja Fonfary na Polski ring Wracający na polski ring po 12 latach przerwy Andrzej Fonfara pokonał Ismajiła Siłłacha po emocjonującym pojedynku, przez techniczny nokaut w szóstej rundzie, w walce wieczoru gali Warsaw Boxing Night na stołecznym Torwarze. Bardzo liczna była reprezentacja kibiców Białobrzegów, która głośno dopingowała Andrzeja. Nasz krajan nieodpłatnie przeznaczył ponad 80 biletów dla znajomych z rodzinnych Białobrzegów, którzy obejrzeli walkę w lożach VIP, co jest warte podkreślenia. Przed rokiem Fonfara po raz drugi walczył o mistrzostwo świata wagi półciężkiej, ale wyraźnie przegrał z Adonisem Stevensonem. Po tamtej porażce, która była jego drugą z Kanadyjczykiem, pięściarz z Białobrzegów postanowił zmienić wiele w karierze. Najważniejszą nowością ma być przejście do kategorii junior ciężkiej. Pojedynek w Warszawie, na prośbę przeciwnika, odbył się jednak w umownym limicie 87,5 kilograma. Dla obu to było praktycznie starcie o wszystko. Porażka oznaczała pięściarski niebyt.

Zakończyły się rozgrywki ligowe 2017/2018. Oto ostatnie wyniki, jakie osiągnęły nasze zespoły odpowiednio w IV lidze, klasie A oraz klasie B. Pilica Białobrzegi Podopieczni trenera Macieja Śliwowskiego z pewnością nie tak wyobrażali sobie końcówki w tym sezonie. Niestety dobre spotkanie przeplatali słabszymi i ostatecznie zajęli miejsce poza czołową „trójką”. Po sezonie okazało się, że nastąpi zmiana szkoleniowca. O tym kto zastąpi dotychczasowego trenera Macieja Śliwowskiego dowiemy się pod koniec czerwca. W rozegranych meczach Pilica pokonała Drogowca Jedlińsk 2-1 (Paterek 2), przegrała z Mazurem Karczew 1-2 (Chrzanowski), rozgromiła Oskara Przysucha 7-0 (Chrzanowski 2, Paterek, Skałbania, Strus, Śliwiński, samobójcza), przegrała ze Spartą Jazgarzew 0-1 oraz rozgromiła Lks Promna 6-0 (Stanisławski 2, Chrzanowski, Paterek, Rawski, Hernik).

Lks Promna Podopieczni trenera Marcina Sikorskiego ostatecznie zajęli miejsce gwarantujące baraż o utrzymanie w IV lidze. W nim zmierzą się z Bugiem Wyszków. Miejmy nadzieję, że zespół utrzyma swoje miejsce i w przyszłym sezonie zagra ponownie w IV lidze. W dotychczasowych spotkaniach Promna zremisowała z Wilgą Garwolin 2-2 (Kępka, Trzaska), pokonała Perłę Złotokłos 1-0 (Kulej), zremisowała z Naprzodem Skórzec 1-1 (Bouchniba), przegrała z Mks Piaseczno 0-3 oraz Pilicą Białobrzegi 0-6.

Pierwsza odsłona zakontraktowanego na dziesięć rund pojedynku zdecydowanie należała do Fonfary. „Polski Książę” kontrolował wydarzenia w ringu. Na początku drugiej rundy zawodnicy zderzyli się głowami. Nad okiem Polaka powstała duża rana, a krew zalewała mu oko. Mimo kłopotów, Fonfara atakował podobnie jak w pierwszych trzech minutach. Pod koniec tego starcia po jego prawym sierpowym rywal był liczony. Przed nokautem uratował go gong. Wydawało się, że kolejna odsłona będzie również należała do reprezentanta gospodarzy. Tymczasem Siłłach zdecydowanie odżył. Dobrze trafiał lewym prostym i ładnie pracował na nogach. Tak samo było w następnym starciu. W piątej rundzie Ukrainiec zaczął trafiać dobrze prawym sierpem nad nisko opuszczoną lewą ręką Fonfary. W połowie walki prawdopodobnie był remis. W szóstej rundzie nasz zawodnik pokazał klasę. Przetrwał trudne chwile i przeprowadził niesamowitą akcję. Po ponad dwóch minutach tej części na głowę Siłłacha spadło kilkanaście ciosów. Sędzia ringowy musiał przerwać pojedynek. Fonfara walczył w Polsce po raz pierwszy od 12 lat. Dzięki zwycięstwu blisko związany z Legią pięściarz może myśleć pozytywnie o przyszłości. Na gali byli m.in. piłkarze mistrza Polski Legii Warszawa, dziennikarze oraz inni bokserzy. Gratulujemy udanego powrotu do Polski i liczymy na kolejne zwycięstwa. ● Grzegorz Kacprzak

Ks Błotnica Drużyna z Błotnicy po dość dobrej rundzie wiosennej ponownie zajęła czołowe miejsce w klasie A. Jest to dobry prognostyk przed kolejnymi rozrywkami, w których podopieczni trenera Mariusza Barszcza powinni znowu odgrywać czołowe role w lidze. W rozegranych meczach Błotnica pokonała Młodzika Radom 5-1 (Rogoliński 2, Grochala 2, Sułkowski), przegrała z Ks Potworów 0-1, pokonała Orła Gielniów 5-0 (Grochala 3, Rychel, Barszcz), przegrała z Kraską Jasieniec 1-2 (Rychel) oraz rozgromili Sokoła Przytyk 6-0 (Rogoliński 3, Barszcz 2, Rychel).

Mks Wyśmierzyce Nie był to udany sezon oraz runda dla drużyny z Wyśmierzyc. Po zakończeniu okazało się, że w nowym sezonie szkoleniowcem nie będzie już Tomasz Jasiński. Nazwisko nowego trenera powinniśmy poznać w niedługiej przyszłości. W dotychczasowych spotkaniach Wyśmierzyce pokonały Kraskę Jasieniec 3-1 (P.Kacperski, Wielgus, Jasiński), przegrali z Sokołem Przytyk 1-5 (Wielgus), zremisowali z Powałą Taczów 3-3 (Strzelecki, N.Łysakowski, Wielgus), pokonali Strażak Wielogóra 1-0 (Wielgus) oraz przegrali z Sks Potworów 0-1.

Zodiak Sucha Podopieczni trenera Tadeusza Łukiewicza ostatecznie po mocnym finiszu zajęli wysokie miejsce w lidze, co z pewnością po drobnych korektach w składzie w nowym sezonie może bić się o awans do ligi okręgowej.

W rozegranych meczach Zodiak przegrał z Chojniakiem Wieniawa 1-2 (Chyc), pokonał Młodzika Radom 2-0 (Kowalczyk, Grzywacz), zremisował z Ks Potworów 3-3 (Ławrecki, Nowak, Sznyra), przegrali z Orłem Gielniów 1-2 (Ławrecki) oraz rozgromili Kraskę Jasieniec 7-1 (Ławrecki, Gajda, Puk, Chyc, Rokiciński, Prasek, Rumniak).

Ks II Błotnica Rezerwy Błotnicy całkiem dobrze poradziły sobie w lidze. Końcówka może nie była zbyt udana, ale jest dobry prognostyk przed kolejnym sezonem. W dotychczasowych spotkaniach rezerwy Błotnicy przegrali z Zorzą Klwów 1-3 (Jurczak), GPSZ Głuchów 1-5 (Prasek), zremisowali z Gks Chynów 0-0 oraz zremisowali z Megawatem Świerże Górne 0-0.

Gks Stromiec Końcówka rundy w Stromcu kolejny rok z rzędu napawa optymizmem, jednak trzeba coś zrobić, aby w końcu rozegrać cały dobry sezon, a nie tylko poszczególne etapy w każdej rundzie. W rozegranych meczach Stromiec przegrał z Ks Lesznowola 1-2 (Jopek), rezerwami Legionu Głowaczów 0-1, otrzymali walkower za mecz z Zorzą Klwów oraz pokonali GPSZ Głuchów 4-2 (Jopek 2, Davydenko 2). Teraz przed piłkarzami przerwa w rozgrywkach. W kolejnym numerze przedstawimy szczegółowe statystyki naszych zespołów w całym sezonie ligowym 2017/2018. ● Grzegorz Kacprzak

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


biblioteki OBCHODY DNIA BIBLIOTEKARZA 8 maja w Powiatowej Bibliotece Publicznej w Białobrzegach odbyło się spotkanie okolicznościowe bibliotekarzy z terenu powiatu białobrzeskiego. Tego dnia spotkaliśmy się wyjątkowo nie po to, by się szkolić czy doskonalić nasze umiejętności, ale żeby spędzić razem miło czas. W końcu to dla nas dzień szczególny, nasze święto! W czasie spotkania mieliśmy także możliwość obejrzeć prace malarskie naszej koleżanki, bibliotekarki, Pani Katarzyny Gal. Na spotkanie przybył również Naczelnik Wydziału Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego w Białobrzegach, Pan Zbigniew Sobczak.

28 maja miałam przyjemność uczestniczyć w gali zorganizowanej w Teatrze Syrena przez Bibliotekę Publiczną m. st. Warszawy, Bibliotekę Główną Województwa Mazowieckiego. Były życzenia, nagrody dla bibliotekarzy oraz samorządowców wyróżniających się w działalności na rzecz bibliotek, wspaniały nastrój dzięki występowi Moniki Mariotti i wiele doznań i wzruszeń. Miło, że ktoś docenia naszą niełatwą pracę i rolę biblioteki w środowisku lokalnym. Życzylibyśmy sobie więcej dowodów uznania dla Jolanta Kozak naszych działań - nie tylko od święta! ●

Tydzień Bibliotek w Suchej Filia biblioteczna MGOK-u przy współpracy z Biblioteką Szkolną w Suchej zorganizowały w maju ciekawą ofertę zajęć w ramach tygodnia bibliotek.

Naszą zabawę zaczęłyśmy od zajęć plastycznych: „Wszystkie drogi prowadzą do biblioteki”. Uczestnicy odrysowywali swoje stopy na kolorowych kartkach, wycinali i wspólnie przyklejali w holu szkoły zgodnie z kierunkiem prowadzącym do biblioteki. Tradycyjnie odbyło się także głośne czytanie, podczas którego starsi czytali młodszym, a następnie młodsi wybierali mistrza czytania. Podczas trwania tygodnia bibliotek odbywał się ponadto kiermasz taniej książki. W tym roku zaproponowałyśmy dodatkowo dwa konkursy. Pierwszy – plastyczny adresowany był do młodszych czytelników i polegał na narysowaniu bohatera z ulubionej książki. Dla uczniów klas IV – VII przygotowałyśmy konkurs wiedzy o bibliotece. Najlepsi otrzymali dyplomy i nagrody w postaci książek. Wszystkim uczestniczkom i uczestnikom dziękujemy za udział w tygodniowej zabawie poświęconej uczczeniu naszej biblioteki. ● Kamila Falkowska, Edyta Mróz B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

23


24

felieton

Są w Białobrzegach ludzie, którzy bardziej boją się wizyty w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury, niż diabeł miejscowego proboszcza! Taka jest prawda Szanowni Czytelnicy! Zauważyłem to już dawno temu. Myślałem, że jest to stan przejściowy. Niestety trwa on nadal pomimo transformacji ustrojowej. Proszę sobie wyobrazić, że w Białobrzegach są ludzie, którzy nie wiedzą gdzie znajduje się Miejsko Gminny Ośrodek Kultury. Ten fakt wychodzi na światło dzienne w trakcie indywidualnych rozmów. W społeczeństwie, w którym większość ludzi podaje się za inteligentów, tkwi wrodzony strach przed wizytą w tak szacownej instytucji. Czyżby rwano tam zęby? Rokrocznie białobrzeski MGOK organizuje cykle wystaw o różnych profilach tematycznych dla zróżnicowanych odbiorców i co? W wystawach uczestniczą ci sami ludzie – procentowa mniejszość! Podobnie dzieje się z czytelnictwem ,,Białobrzeskiej Gazety”. Jedyne tego typu pismo w powiecie białobrzeskim i co?… Odbiorcami jest procentowa mniejszość! O czym to może świadczyć? Pewnie o braku czasu. Czas na plotki, piwo, grille, włóczenie się po supermarketach mają wszyscy bez wyjątku, ale na obcowanie z kulturą? Na pytanie czy czytasz ,,Białobrzeską Gazetę” słyszę częstą odpowiedź: „A kto to czyta takiego szmatławca!” Bardzo łatwo ocenić coś czego nie miało się nigdy w dłoni! Czyż wydanie 3 złotych miesięcznie na miejscową gazetę stanowi problem? Może chytrość? Wiedzę ci ludzie czerpią prosto „z ulicy”! Widzę po co sięgają czytelnicy na bibliotecznych półkach… romanse. Czyżby ludziom brakowało miłości… że potrzeba im innej, czyjejś wyimaginowanej?! Czyż nie lepiej w tym czasie poświęcić czas na wartościowsze dzieła poszerzające horyzonty myślowe?!

Brak zainteresowań jest powszechny, na każdym kroku zwycięża przeciętność i brak indywidualności! Czyż robiąc sobie kolejny tatuaż wybijemy się z przeciętności? Otóż nie! Tatuaż to przeciętność, tak jak nabrzmiałe botoksem wargi, czub na głowie, białe meble z przecierką lub lepsza fura. Wszystkie te elementy to przeciętność! Szpan to przeciętność! Przeciętność to małpowanie innych! Indywidualizm to głębia, która wypełnia ciało. Napełnia duszę poprzez szczęście jakie osiągamy realizując się wewnętrznie aż… do głębi! Szczęście które zapewnia nam samorealizacja wewnętrznego ducha! Kto to zrozumie? Tym którym to dedykuję i tak tego tekstu nie przeczytają! Wolą wysłuchać na ulicy, która k… z kim się złajdaczyła. Wolą ponarzekać na życie, że nudne aż do bólu i że nic nie warte! Wszystkiemu winien jest rząd bez względu, z której opcji. Rząd jest winny za wszystko, a my to pracowite mrówki wyssane przez rządzących nawet z duszy. Moi drodzy! Na duszę

trzeba zapracować. Bez duszy stajemy się bezduszni i stąd brak w nas jakichkolwiek głębszych zainteresowań! Stąd biorą się złe emocje, które przerzucamy na innych! Wielgomas! Co ty pie… sz jakieś farmazony! Pieniądz, pieniądz, pieniądz to podstawa! Jeszcze, jeszcze, jeszcze! Kto by tam chodził do domu kultury i oglądał bohomazy jakiś najaranych frajerów! Szkoda czasu! Lepiej się napić! Lepiej zbluzgać sąsiada niż wyciszyć się. Po co komu kultura, po co muzea, jakieś tam kolekcje Czartoryskich! Szkoda pieniędzy i czasu na takie banialuki. Dom kultury najlepiej by zaorać! Kto w tej chwili będzie tracił czas na książki, lepiej sięgnąć po marychę! Jak byś się najarał to byś się podjarał. Jakbyś się podjarał to byś wiedział, że tak naprawdę w życiu kultury nie trzeba! Kultura w życiu zawadza! Pogięty kosz, połamana ławka to dzieła sztuki. Dla ,,płytkich” ludzi lepszego happeningu nie trzeba! ● Roland Wielgomas

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


mgok

Koloryt naszej młodzieży! Szanowne czytelniczki, drodzy Czytelnicy! Mam Wam coś do zakomunikowania! W Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury możemy obejrzeć nową wystawę prac plastycznych naszej utalentowanej młodzieży. Nie mogłem co prawda być na jej otwarciu, w związku z pracą, ale wiedziony ciekawością zaszedłem na pięterko MGOK-u, aby ją zobaczyć. Trafiłem, szczęśliwym zbiegiem okoliczności, na opiekunkę koła panią Elżbietę Bogumił i na (nie odkrytą jeszcze) artystkę panią Agnieszkę Gardynik. Nie ma to jak dobre towarzystwo! Towarzystwo, które w dodatku zna się na rzeczy. Wspólnie przejrzeliśmy dorobek naszych młodych artystów. Zapewniam Szanownych Czytelników, że jest co oglądać! Duża liczba obrazów olejnych, sporo akwarel i cóż za różnorodność tematyczna. Poczynając od ,,Damy z gronostajem” i motywów zaczerpniętych ze stropu Kaplicy Sekstyńskiej po rodzimy koloryt naszej rzeki Pilicy. Nawet dla ornitologów coś się znajdzie, nie mówiąc o miłośnikach pejzażu lub portretu. Wielorakość tematyki jest wprost zaskakująca i warta obejrzenia. Cieszy mnie bardzo, że istnieje tego typu koło, które jest w stanie odciągnąć naszą młodzież od komputerów. Cieszy mnie fakt, że młodzi ludzie są w stanie wykrzesać ze swojej podświadomości koloryt otaczającego nas świata, że mają w sobie dozę wrażliwości na piękno! Nie będę rozpisywał się na temat poziomu tych prac, bo nie mam ku temu kwalifikacji, ale widzę wzrost ku lepszemu w stosunku do prac z poprzedniego roku. Widać coraz większy postęp w opanowaniu technik malarskich przez uczestniczki i uczestników zajęć prowadzonych przez Panią Elżbietę. Podoba mi się także fakt, dobrze świadczący o rodzicach tych utalentowanych ,,smyków”, że w pogoni za dobrami życia codziennego nie zapomnieli o swoich pociechach i ich wewnętrznych talentach. Pozwalają swoim dzieciom na rozwój wyobraźni, fantazji duchowej, na rozwój sprawności manualnej. Sztuka to potęga, ale o jej mocy wiedzą tylko ci, co obcują z nią osobiście, ku swojemu zadowoleniu, dla wewnętrznej satysfakcji! Zapraszam wszystkich spacerowiczów do poświęcenia swojego czasu na podróż duchową, której mogą Państwo doznać i to bez kosztów w białobrzeskim Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury. Z tego co wiem jest nawet możliwość nabycia za niewielkie sumy wystawionych prac. Jeżeli ktoś ma w swoim domu kawałek ściany godny sztuki, to jest okazja takową posiadać, bez większych nakładów finansowych! B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

25

Wernisaż We wtorek 12 czerwca w sali tanecznej Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Białobrzegach odbył się wernisaż prac wykonanych przez uczestniczki i uczestników zajęć malarskich. Spotkanie uroczyście otworzyli: burmistrz Adam Bolek, dyrektor MGOK Zygmunt Andrzej Łukomski oraz instruktorka zajęć plastycznych Elżbieta Bogumił. Na spotkanie przybyły wszystkie młode artystki i artyści wraz z rodzinami. Goście spotkania z dużym zainteresowaniem oglądali wystawę i podziwiali talenty naszych młodych artystek i artystów. Na zakończenie uczestnicy spotkania próbowali słodkiego poczęstunku przygotowanego przez organizatorki. ● Grzegorz Kacprzak

Tyle na temat wystawy, która prezentowana była na 1. piętrze. Korzystając z okazji, że piszę na łamach lokalnej prasy wspomnę tylko o fakcie, jaki zaistniał odnośnie… mojej skromnej wystawy. Ekspozycję ,,Orłów polskich” w moich haftach będzie można oglądać przez całe wakacje! Serdecznie zapraszam! ● Roland Wielgomas


26

mgok

zdjęcia © Janusz Woźniak

ZAKOŃCZENIE ROKU ARTYSTYCZNEGO

W piątek 15 czerwca odbyło się uroczyste spotkanie podsumowujące rok artystyczny 2017/2018.

Licznie zgromadzonych gości przywitali dyrektor MGOK Zygmunt Andrzej Łukomski wraz z zastępcą burmistrza Mieczysławem Danielewiczem. Następnie uczestniczki i uczestnicy zajęć teatralnych przedstawili fragment „Kopciuszka”. Po ich występie swoje umiejętności wokalne zaprezentowali inni uczestnicy zajęć, a także zaprezentowali swoje talenty gry na instrumentach uczniowie p. Jacka Zelgi. Po występach wszyscy uczestnicy spotkania otrzymali krówki z logo MGOK-u, a poszczególni instruktorzy rozdali swoim wychowankom pamiątkowe dyplomy. Nie zabrakło również smacznych kiełbasek z grilla serwowanych przez pracowników MGOK-u i zastępcę burmistrza Mieczysława Danielewicza. Dziękujemy wszystkim instruktorom: Elżbiecie Bogumił, Ewie Wrzosek, Ani Wietesce, Monice Jodłowskiej, Monice Świostek, Natalii Krawczyk oraz Markowi Jagielle za rozwijanie talentów naszych wychowanków. Wszystkim dziękujemy bardzo za zaangażowanie i miłe chwile spędzone z Wami oraz już teraz zapraszamy do zapisów na nasze zajęcia w nowym roku artystycznym 2018/2019. Bardzo jesteśmy wdzięczni i gorąco dziękujemy przesmacznej WITAMINCE oraz ciągle uśmiechniętym właścicielom DOMINIUM za okazaną pomoc w przygotowaniu tego rodzinneAnna Tchórzewska, Grzegorz Kacprzak go pikniku. ●

26

3. sektor

konkurs Działaj Lokalnie 28 maja w siedzibie naszej Fundacji w Białobrzegach odbyło się posiedzenie komisji konkursowej Programu „Działaj Lokalnie 2018”. Napłynęło do nas 18 wniosków konkursowych. Wszystkie przeszły pomyślnie ocenę formalną. Po burzliwych naradach komisja dofinansowała ostatecznie 15 wniosków na łączną kwotę 59 000 zł. Poniżej przedstawiamy listę dofinansowanych projektów w ramach tegorocznej edycji Programu „Działaj Lokalnie 2018”: „Zdrowo na sportowo” – 2 200 zł „Tropami lokalnej historii” – 3 300 zł „Człowieczy los” – 3 300 zł „Nasza Niepodległa” – 1 700 zł

Ocalić od zapomnienia ludową muzykę „ i tańce” – 3 500 zł „Każde dziecko dobrze wie, chcesz być zdrowym ruszaj się” – 3 500 zł „Polish your English” – 3 500 zł „Jubileusz OSP Daltrozów” – 4 500 zł „Sportowe wakacje w Gminie Promna po raz drugi” – 5 000 zł „Na sportowo i ludowo na 15-lecie” – 5 500 zł „Kolorowe Jarmarki” – 6 000 zł „W grupie raźniej” – 4 000 zł

Festiwal Kapel i Zespołów Śpiewaczych „ Stara Błotnica 2018” – 5 500 zł „Wakacyjne wtorki w bibliotece” – 4 000 zł „Letnie warsztaty rękodzieła” – 3 500 zł Gratulujemy autorom i koordynatorom wszystkich dofinansowanych projektów. Życzymy powodzenia w realizacji Waszych działań. Wszystkim grupom i organizacjom, którym w tym roku się nie udało serdecznie dziękujemy za zaangażowanie, życzymy dalszych sukcesów w działaniach i gorąco zachęcamy do spróbowania swoich sił w kolejnej edycji programu. ● Zespół „Działaj Lokalnie” „Koalicji dla Młodych” Funduszu Lokalnego Ziemi Białobrzeskiej

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


3. sektor

27

Mamy kolejne pieniądze na stypendia dla uzdolnionej młodzieży 27 maja na Stadionie Miejskim w Białobrzegach podczas majowych Dni Białobrzegów nasza Fundacja wraz z pracownikami Urzędu Miasta i Gminy Białobrzegi zorganizowała „Kawiarenkę” wraz z loterią fantową. W trakcie zbiórki udało nam się wspólnie zebrać 3019 zł. Cały dochód został przekazany na Program Stypendialny „Koniczyna” dla uzdolnionej młodzieży z terenu powiatu białobrzeskiego. Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w naszą akcję i wsparli nasze działanie. Dziękujemy serdecznie naszym sponsorom: Firmie „SAGAD” - Państwu Kochańczyk Zespołowi „FONETYKA” Restauracji „TO CO LUBIĘ” Agnieszka i Norbert Jeżak Klubowi Fitness „POZIOM-FIT” Pani Ewelinie Poziomeckiej Sklepowi Ogrodniczemu Pani Barbary Jarosz Sklepom „LONKA” i „URWIS” Państwu Kaweckim Sali zabaw dla dzieci „Zabawa w Teatr” Pani Weronice Krzciuk Ochotniczej Straży Pożarnej w Suchej Białobrzeskiemu Towarzystwu Kulturalnemu Lokalnej Grupie Działania „Zapilicze”. Szczególne podziękowania kierujemy do pracowików Urzędu Miasta i Gminy Białobrzegi, dzięki którym mogliśmy zorganizować to wspólne przedsięwzięcie, a także naszych wolontariuszy, którzy pomimo upału dzielnie trwali przy nas, byśmy mogli pomagać uzdolnionym dzieciakom z terenu powiatu białobrzeskiego. Mamy nadzieję, że za rok powtórzymy nasze działanie.

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

Ekipa „Kawiarenki” podczas Majowych Dni Białobrzegów 2018 r.

Białobrzeskie Centrum Obywatelskie wspiera lokalne organizacje Fundacja „Koalicja dla Młodych” Fundusz Lokalny Ziemi Białobrzeskiej realizuje projekt pt.: „Białobrzeskie Centrum Obywatelskie” (BCO). Głównym celem projektu jest podnoszenie standardów, profesjonalizacja i zwiększenie skuteczności działania lokalnych organizacji pozarządowych.

Zadanie jest dofinansowane ze środków z budżetu województwa mazowieckiego. W ramach projektu organizowane będą szkolenia tematyczne z zakresu zarządzania organizacją pozarządową, pracy metodą projektu oraz komunikacji z otoczeniem. Dodatkowo organizacje, które zadeklarują udział w projekcie otrzymają nieodpłatnie kompleksowe wsparcie doradcze (techniczne, merytoryczne oraz księgowe). Projekt jest przeznaczony dla organizacji pozarządowych oraz grup nieformalnych działających na terenie powiatu białobrzeskiego. Partnerem projektu jest gmina Białobrzegi. Białobrzeskie pokolenia kolejny raz połączy teatr... „Teatr Łączy Pokolenia” powraca do Białobrzegów w 2018 roku. Obecnie trwa rekrutacja do projektu. Jeśli chcesz wziąć w nim udział dostarcz formularz zgłoszeniowy do biura fundacji. Więcej informacji znajdziecie na stronie internetowej: www.koalicjadlamlodych.org.pl. Poszukujemy dzieci

czerwiec

2018

i młodzieży od 8 do 19 r.ż. oraz seniorów powyżej 60 r.ż. Uczestnicy projektu wezmą udział w 2 tygodniowych zajęciach teatralnych prowadzonych przez studentów oraz absolwentów Akademii Sztuk Teatralnych im. St. Wyspiańskiego w Krakowie Filia we Wrocławiu. Zajęcia dla dzieci obejmą zakres: animacja mimiczna, projektowania i tworzenie strojów na pokaz podsumowujący oraz taniec współczesny. Seniorzy pomogą dzieciom w pracach wykonawczych związanych z projektowaniem i tworzeniem strojów. Młodzież weźmie udział w zajęciach z improwizacji, emisji głosu, plastyki ruchu ciała, piosenki aktorskiej, podstaw ruchu ciała aktora na scenie. Po warsztatach odbędzie się otwarty dla społeczności lokalnej pokaz nabytych umiejętności połączony z etiudą teatralną instruktorów prowadzących zajęcia. Termin zajęć: 16 – 25 lipca. Termin pokazu otwartego dla społeczności lokalnej: 26 lipca. Serdecznie zapraszamy do udziału w projekcie. Stwórzmy wspólnie teatr w Białobrzegach. Projekt sfinansowano ze środków Fundacji PZU. Partnerami projektu są: Gmina Białobrzegi oraz Starostwo Powiatowe w Białobrzegach. ● Zespół „Koalicji dla Młodych”


28

mgok

wspomnienia uczestniczek i uczestników zespołu ludowego „Białobrzegi”

krew, pot i łzy ;) 2 Zespół działał w Białobrzegach w latach 1995 – 1998. Reprezentował miasto w kraju i za granicą. Legendarną formację wspominają osoby, które ją tworzyły.

cz

ę

ś

ć

„Białobrzegi” pod wieżą Eiffla, 1997 r. Tablica świetlna odlicza dni do roku 2000

Agnieszka Miernik-Biernacka: Na zaproszenie Polonii francuskiej pojechaliśmy do zaprzyjaźnionego z Białobrzegami miasta Allennes-les-Marais i Harnes. Byliśmy we Francji około tygodnia.

Hervé Stysia. To pan Hervé organizował dla nas cały pobyt. Arek Kurowski był wówczas dyrektorem MGOK-u i zawsze kibicował „Białobrzegom”. Gdy zdobywaliśmy nagrody, zawsze bardzo się cieszył. To jest fantastyczny człowiek.

Monika Jodłowska: Podczas podróży do Francji w autokarze poprawiał nam humor Piotrek Kadziński i Elwira Olszak. Elwira tańczyła taniec „Jacksona” i zbierała do kapelusza datki. Było bardzo wesoło. Do Francji dojechaliśmy bardzo zmęczeni, a na miejscu od razu mieliśmy próby do występu. Nie znaliśmy 3/4 pieśni, które pani Małgosia kazała nam zaśpiewać. Polonia oczekiwała, że podczas mszy zaśpiewamy w kościele polskie pieśni kościelne i Rotę. Część z nas tylko otwierała usta, ale wyszło...

Iza Boczek: MGOK stworzył nam warunki do prowadzenia zająć i odbywania prób. Uczestnictwo w zespole nie wiązało się dla nas z żadnymi kosztami. Nasi rodzice nie ponosili żadnych wydatków, również w związku z naszymi licznymi wyjazdami.

Agnieszka Miernik-Biernacka: Wyjazd do Francji dobrze zapamiętałam. To był pierwszy zagraniczny wyjazd zespołu. Polonia była bardzo spragniona kontaktów z nami i z tańcami narodowymi. Po występie uczestniczyliśmy w uroczystej kolacji z zaproszonymi gośćmi. Monika Jodłowska: Podano nam krewetki, żabie udka i wino. Niepełnoletni wśród nas nie wiedzieli, czy mieli je pić. Wino pili wszyscy. Taka jest francuska kultura. Agnieszka Miernik-Biernacka: W 1997 roku krewetki były dla nas czymś niespotykanym. Pamiętam jak dziś, że zjadłam całą krewetkę. Przyszła Pani Małgosia i powiedziała: „To ja Wam pokażę, jak to jeść.” Potem już wszyscy wiedzieliśmy, jak jeść krewetki... Polonia przyjęła nas jak swoje dzieci i bardzo dobrze nas ugościła. Mieliśmy do dyspozycji dwupiętrowy domek. Nasz zespół jeszcze lepiej się zintegrował. Naszym przewodnikiem i opiekunem był pan Hervé Styś. Pokazał nam Paryż. Wjechaliśmy na wieżę Eiffla. Były tam odliczane dni do roku 2000. Wyjazd do Francji pozostanie niezapomnianym. Monika Jodłowska: Chciałam wspomnieć o Arku Kurowskim. To dzięki niemu pojechaliśmy do Francji, ponieważ to on miał w Allennes-les-Marais swojego przyjaciela pana

Aneta Sielezin: W tej chwili wszystkie zajęcia w MGOK-u są płatne. Jeśli przedszkole ani szkoła nie zapewnią dziecku zajęć tanecznych, to zapisując je, muszę teraz płacić. My mieliśmy to podane „na tacy”. Skorzystaliśmy z tego. Tę możliwość dał nam dom kultury: miejsce prób, instruktora, kostiumy. Monika Jodłowska: Ale gdyby ten zespół nie był tak dobry, to raczej nikt by na nas pieniędzy nie wyłożył. Były sukcesy, więc była ciągłość istnienia zespołu. Agnieszka Miernik-Biernacka: Nasz zespół promował miasto. To nie były czasy Internetu i komórek. Nasze wyjazdy do Warki, do Siedlec, do Francji były wówczas w skali naszego miasta wydarzeniami. To była duża promocja Białobrzegów. Aneta Sielezin: Informacja o Zespole „Białobrzegi” z naszym zdjęciem w strojach krakowskich znajduje się w monografii Białobrzegi. Studia i szkice z dziejów miasta. Monika Jodłowska: Także w książce prof. Grażyny Dąbrowskiej jest wspomniana nasza inscenizacja wesela. Nasz zespół reprezentował nie tylko miasto Białobrzegi, ale cały nasz region, ponieważ wówczas nie było drugiego takiego zespołu w całym regionie. Nadal nie ma takiego drugiego. Nasze prezentacje cechował wysoki poziom wykonawstwa. Byliśmy bardzo zgrani. Nikt nikomu nie podkopywał dołków. Nie rywalizowaliśmy, lecz wspieraliśmy się. Byliśmy solidarni. B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


jubileusz 29 *Piotr Kadziński: Niestety mam dużą nogę, numer buta 47. Wtedy wszystkie rozmiarówki kończyły się na 45, więc moje obuwie było szyte indywidualnie. Wykonywał je pan Ratajski przy ul. Żeromskiego. Jako jedyny miałem szyte na miarę, wygodne buty.

Zespół Ludowy „Białobrzegi” podczas tournée po Francji, 1997 r. Stoją od lewej z tyłu: NN, Paweł Gardyszewski, Piotr Kadziński*, Michał Pośnik, Mariusz Gniadek, Sebastian Sendak,Paweł Szymański, NN, NN, Jarosław Jagiełło, Marcin Niedziela, p. Małgorzata Karasińska, (środkowy rząd od lewej) Milena Szafraniec, Magdalena Piątek, Justyna Dybiec, Monika Jodłowska, Dorota Pytka, Elwira Olszak, Aneta Sielezim, Annna Płaszczyńska, Katarzyna i Agnieszka Madej, Beata i Monika Fołtyn, Magdalena Kacprzak, p. Małgorzata Łuszkiewicz, Agnieszka Miernik-Biernacka, Aneta Pauch

Elwira Olszak: Nie było między nami zawiści. Szanowaliśmy się. Byliśmy silną grupą i do dziś się spotykamy. Monika Jodłowska: Powstawały w tym zespole „pary zespołowe”, jednak żadna nie sformalizowała się „na całe życie”. Było bardzo fajnie. Aneta Sielezin: Byliśmy na tyle zżyci w zespole, że w momencie, gdy odchodził partner – odchodziła z zespołu jego partnerka. Gdy odchodziła partnerka – odchodził partner. Byliśmy tak dobrze dopasowani – jedna wielka rodzina. Marcin Pytka: Po ukończeniu szkoły nie mogliśmy już uczestniczyć w działalności zespołu. Monika Jodłowska: Nasz skład zespołu „Białobrzegi” rozpadł się w całości. 3/4 z nas poszło na studia. Potem był nabór do kolejnego składu. Z nowej młodzieży, która przyszła do szkoły, powstał nowy skład. Młodszy zespół miał być kontynuacją naszej grupy, jednak ten zespół już nie działał z taką „pompą”, jak nasz. Aneta Sielezin: Ten drugi skład zespołu „Białobrzegi” nie był już oficjalnie tak bardzo eksponowany. Między naszym i kolejnym składem było ok. trzech lat przerwy. Po nich, w naszych strojach występował w ZSZ ten nowy zespół. Agnieszka Miernik-Biernacka: My – uczennice i uczniowie liceum ogólnokształcącego włączaliśmy się do zespołu już pod koniec jego istnienia, w 1996 – 1998 roku. Poza mną z „Białobrzegami” występowała Kasia Madej-Sadkowska, Agnieszka Madej, Michał Pośnik, Beata Waszkowska, Dorota Pytka i mój brat Łukasz. B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

Marcin Pytka: „Białobrzegi” prowadziła pani Wanda Pytel przy Zespołe Szkół Zawodowych. Moja siostra uczyła się w liceum. Dołączyła do nas, ponieważ ja tańczyłem w zespole. Piotr Kadziński: Bardzo dobrze wspominam współpracę z Panią Wandą Pytel. Była specyficzną osobą i miała własny sposób podejścia do ludzi. Mile ją wspominam. Agnieszka Miernik-Biernacka: Dołączyłam do zespołu później, uczyłam się w liceum ogólnokształcącym i nie poznałam Pani Pytel. Elwira Olszak: Panią Wandę Pytel wspominam miło i serdecznie. Uczyła mnie w Zespole Szkół Zawodowych produkcji zwierzęcej. Monika Jodłowska: Mówiliśmy o niej, że była jakby naszą mamą. Pani Wanda była opiekunką „tego wszystkiego”. Jej mąż, pan Czesław Pytel, wziął udział w naszej inscenizacji wesela regionalnego. Wystąpił w roli „Ojca panny młodej”. Pani Pytel? – super babka! Piotr Kadziński: Też tak uważam. Aneta Sielezin: Pani Wanda Pytel była w ZSP moją wychowawczynią. Z całej naszj grupy chyba miałam z nią najbliższy kontakt. To kobieta „nie do przegadania”. Jeśli klasa chciała z nią coś „załatwić”, to wysyłała mnie, bo byłam w stanie ją przegadać. Zawsze była pomocna. Bardzo miło ją wspominam. Zawsze traktował nas jak swoje własne dzieci. Zapraszała nas do domu: „Przyjdźcie, zajrzyjcie, zapraszam na herbatę.” Gdy spotykamy się przypadkiem na ulicy, zawsze miło wspominamy pracę z zespołem „Białobrzegi”.


30

mgok

jubileusz

Monika Jodłowska: Niektórym w autokarze było niewygodnie, więc leżeli na podłodze... Podróż autokarem do Francji jak nic trwała 24 godziny. długo czekaliśmy na granicy. Mieliśmy sprawdzanie paszporty i bagaże.

Na tylnym siedzeniu do Francji jechali: (od lewej) Anna Płaszczyńska, Marcin Niedziela, Elwira Olszak, Sebastian Sendak, Edyta Matysiak, Paweł Szymański, Monika Jodłowska, (na podłodze) Piotr Kadziński

Elwira Olszak: Mam miłe wspomnienia z jazdy autokarem do Francji. Ja, Anna Płaszczyńska-Woźniak, Paweł Szymański, Marcin Niedziela i Sebastian Sendek – zajmowaliśmy tylne siedzenie. Było wesoło, rozkręciła się impreza. Po przyjeździe do Francji, Pani Małgosia wywołała nas z pokoju i zaprosiła na rozmowę. Kierowca zapytał, kto z nas popsuł siedzenie: „Nie my”. Za karę cały wieczór byliśmy zamknięci w pokojach. Chłopcy się ucieszyli: „Jak są dziewczyny, to dobra kara.”

Iza Boczek: Także wspominam panią Wandę Pytel jako przesympatyczną kobietę: opiekuńczą, troskliwą. W ZSZ chodziłam do liceum ekonomicznego. Gdy nie mogłam wyjechać na jeden z występów z powodu sprawdzianu z rachunkowości, to Pani Wanda wstawiła się za mną u Pani Dyrektor i udało się zorganizować dla mnie inny termin. Jeśli sytuacja tego wymagała to Pani Wanda potrafiła iść do mojego wychowawcy, by negocjować w mojej sprawie np. jeśli był zaplanowany jakiś występ lub wyjazd. Pani Wanda była mocno zaangażowana w pracę zespołu.

srebrną tawrią, zwaną „dżambodżetem”, w każdy piątek, o godzinie 23 odwoziła nas z koleżankami do Przybyszewa. Czasem próby trwały do północy. W tamtych czasach nie było komórek. Trzeba było się komunikować z rodzicami w inny sposób. Pamiętam, że raz zabrakło nam paliwa na drodze z mostu do Falęcic. Pani Małgosi wiecznie wypadał dysk. Miała przeciążone kolana i kręgosłup. Była naprawdę pozytywną osobą, zakręconą na punkcie tańca. Jej poprawki krawieckie kostiumów tuż przed naszym wyjściem na scenę – to było cudowne. Szkoda, że jej nie ma.

Aneta Sielezin: Musimy wspomnieć o byłej dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych, pani Wiesławie Szostek. Nigdy nie utrudniała nam jeśli chodziło o występy z zespołem. Zawsze nas wspierała. Była z nas dumna i zadowolona. Była nam przychylna mimo, że czasami coś zawalaliśmy na lekcjach. Oczywiście potem to odpracowywaliśmy.

Aneta Sielezin: Najlepsze były zawsze przeróbki kostiumów dokonywane w ostatniej chwili przez Panią Małgosię. Igła w ręku i łatanie strojów, bo coś się oderwało albo coś trzeba było załatać, dopasować. Tańczyłam raz krakowiaka podczas występu w Zespole Szkół Zawodowych. Krzyknęłam do partnera, żeby trzymał mi spódnicę, bo mi spadała... Gdy już zeszliśmy ze sceny, faktycznie opadła. Raz Pani Małgosia odwoziła nas z Warki do domu, po występach. Droga była dosyć kręta. Jechałam razem z Pawłem Szymańskim tawrią Pani Małgosi – pirat drogowy numer jeden! Ledwo wysiedliśmy, bo nogi się nam trzęsły. Zawsze jeździła bardzo szybko... i bezpiecznie!

Iza Boczek: Panią Małgosię Łuszkiewicz wspominam bardzo dobrze. Jeszcze w podstawówce tańczyłam u Pani Małgosi taniec towarzyski. Była kobietą energiczną, mocno zaangażowaną w kulturę. Zarażała nas swoją pasją. Była wymagająca i trzymała nas w ryzach. Potrafiła krzyknąć, tupnąć, zezłościć się i wyprosić nas z sali. Potrzebna była taka osoba, która potrafiła cały zespół zdyscyplinować. Nie było łatwo wziąć na siebie odpowiedzialność i zapanować nad grupą młodzieży. Szczególnie na wyjazdach to było trudnym zadaniem. Mam do niej ogromny szacunek. Agnieszka Miernik-Biernacka: Trzeba też wspomnieć pana Czarka Papaja. On szkolił nas w śpiewie, a przecież śpiew ludowy nie jest łatwy. Godzinami spędzaliśmy czas w jego studio, na przeciwko sali tanecznej MGOK-u. Miał sprzęt nagłaśniający. Godzinami ćwiczyłyśmy z koleżankami każdą frazę, każdą zwrotkę. Zatem Pan Czarek też miał swój wkład w pracę naszego zespołu. Panią Małgosię Łuszkiewicz wspominam bardzo dobrze. Zarówno nam, jak i tańcowi oddawała swoje serce. Swoją

Monika Jodłowska: Dobrze wspominam wyjazd z Zespołem Ludowym „Białobrzegi” do Kłobudzka na dożynki. Nocowaliśmy w namiotach wojskowych. Ciężko pracowaliśmy na próbach przed występem. Było fajnie. W wolnych chwilach korzystaliśmy z basenu. Próby odbywały się na wolnym powietrzu, na „dechach”. Pani Małgosia Łuszkiewicz chciała nam pokazać, jak się tańczy mazura. Wywróciła się na scenie i rozszarpała sobie kolano. Reżyser widowiska dożynkowego był fantastyczny. W tak krótkim czasie ustawił choreografię poloneza dla 200 tancerzy. Wypadł fantastycznie. Monika Jodłowska: Podczas dożynek w Siedlcach (1997 r.) tańczyliśmy pod rząd pięć tańców narodowych. Mieliśmy po dwie minuty na zmiany strojów. Było bardzo upalnie. Pani B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


jubileusz 31

Małgosia poganiała nas w przerwach: „Szybciej, szybcie, nie ważne, że są chłopaki, przebierajcie się gdziekolwiek!” Pamięta się takie rzeczy. Było bardzo fajnie. Aneta Sielezin: Chcę wspomnieć, jak Pani Małgosia katowała nas do 3 rano na próbie w Limanowej (1997 r.). Wszyscy dookoła już spali, relaksowali się, a my bez kolacji... Non stop, do upadłego mieliśmy próbę do 3 rano. Nie wiem, dlaczego nas tak katowała? Monika Jodłowska: Ponieważ ostatniego dnia festiwalu w Limanowej prezentowaliśmy najważniejsze: naszą inscenizację obrzędu weselnego. Dlatego katowała nas do 3 rano... A występy były o 8.00. Ale opłacało się, bo zajęliśmy 1. miejsce! Iza Boczek: Wszystko po to, by głupoty nam do głowy nie przychodziły... Elwira Olszak: Ale i tak mieliśmy czas na rozrywki. Monika Jodłowska: Byłaś w Limanowej tak zmęczona, że przez pomyłkę zamiast z butelki, wypiłaś wodę z kwiatków. Monika Jodłowska: Na kolejnym festiwalu w Siedlcach wszystkie zespoły tańczyły show dance, taniec współczesny, nowoczesny, disco dance, a my jako jedyni zatańczyliśmy krakowiaka – taniec narodowy. Wszyscy na widowni się z nas śmiali. Poniekąd była to porażka – wygwizdano nas. Mimo to zostaliśmy docenieni i zajęliśmy 4. miejsce. Aneta Sielezin: Taniec ludowy wcale nie jest ławy. Jest znacznie trudniejszy niż ten współczesny, towarzyski. Wymaga bardzo dobrej koordynacji ruchowej i kondycji. Podnoszenie partnerek i partnerów do góry wymaga siły. W Siedlcach jako jedyni wystąpiliśmy w repertuarze ludowym. Pozostali prezentowali bardzo nowoczesne programy. Elwira Olszak: Nasz występ w Siedlcach w 1998 r. na otwartym powietrzu, w ogromnym upale – to była masakra. Pasiaki, wełniane spódnice, kamizelki – w krakowskich strojach pociliśmy się. To było coś okropnego. Makijaż nam spływał, wianki spadały. Porażka. Drugi występ w Siedlcach mieliśmy na hali. Zostaliśmy wyśmiani, więc zakończył się dla nas lekką porażką. My się jednak tym nie przejmowaliśmy. Po prostu robiliśmy swoje. Robiliśmy to, co lubiliśmy, co było dla nas najważniejsze. Nie poddaliśmy się. Monika Jodłowska: Złe przyjęcie naszego występu w Siedlcach nigdy się nie powtórzyło. Zawsze jeździliśmy na festiwale tańca ludowego. W Siedlcach nasz występ nie pasował do konwencji festiwalu. Chyba nawet się nie poczuliśmy z tym źle, bo my kochaliśmy taniec ludowy. Rekompensatą było 4. miejsce, więc zostaliśmy docenieni, chociaż mieliśmy lekki niesmak. Agnieszka Miernik-Biernacka: W pewnym momencie nasz zespół zacieśnił kontakty z Warką. Pamiętacie? Monika Jodłowska: Pani Małgosia uczyła tańca w Warce. Mieliśmy zawiązać „więź” między Białobrzegami a Warką, nawiązać przyjaźnie z dziećmi i młodzieżą, które Pani Małgosia tam szkoliła. Dlatego pojechaliśmy do Warki. Nocowaliśmy na sali sportowej, na materacach. Tańczyliśmy. B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

Aneta Sielezin: W Warce tańczyłam z Pawłem Szymańskim taniec nowoczesny. Tam też zaprezentowaliśmy inscenizację, w której wystąpiłam jako „Pani woźna”. Myłam podłogę zwykłą ścierką moczoną w wiadrze. Chlap, chlap – pełen ubaw. Myłam podłogę i jadłam bułkę, mówiąc z pełną buzią... To była powtórka z Limanowej. Powtórzyliśmy ją w Ware. Monika Jodłowska: To była inscenizacja „Miłość nie jedno ma imię”. Elwira Olszak: Braliśmy też udział w dożynkach białobrzeskich. W 1997 r. wystąpiliśmy na murawie stadionu miejskiego. Wspominam to bardzo dobrze. Mieszkańcy przyjęli nas bardzo dobrze, gromkimi oklaskami. Tańczyliśmy „jak dzieci” – tańce ludowe, a nie nowoczesne... Agnieszka Miernik-Biernacka: Podczas tych dożynek tańczyliśmy też taniec cieni do muzyki Jean-Michel Jarre'a. Monika Jodłowska: Tak, to już był kolejny rok. Cały zespół w tym uczestniczył. Adam Grodecki grał na pianinie. Agnieszka Miernik-Biernacka: Tańczyliśmy za dużym telebimem, by było widać tylko nasze cienie. To było coś nowego. Do tego była poezja śpiewana, ale szczegółów nie pamiętam. Monika Jodłowska: Za ten występ na Ogólnopolskim Przeglądzie Związku Młodzieży Wiejskiej w Lipsku dostaliśmy już tylko wyróżnienie. Elwira Olszak: Mówiło się, że w kolejnym roku musiał już wygrać inny zespół. Pani Małgosia mówiła: „Dzieciaczki, wygraliście jednego roku. Było super, niczego nie zrobiliście źle, ale w tym roku musiał wygrać ktoś inny. Komisja była inna, jury – inne...” Z wyróżnienia też się cieszyliśmy. Agnieszka Miernik-Biernacka: Nam najbardziej chodziło o to, by tańczyć w swoim gronie. Chodziło o naszą więź. Monika Jodłowska: O czym świadczy to, że do dziś się spotykamy. Spotykamy się co rok, a minęło już 20 lat! Mamy nadzieję, że do późnej starości będziemy się tak spotykać. Również tańczymy... Elwira Olszak: Do dziś mam gazety i kserokopie wycinków artykułów z gazet opisujących działalność zespołu „Białobrzegi”. Pokazywałam te dokumenty swoim dzieciom. Pokazywałam swoje zdjęcia w strojach ludowych: „Zobaczcie, jak Mama tańczyła.” Tłumaczyłam, że kiedyś uczęszczałam do takiego zespołu, bardzo mnie to interesowało. To było bardzo fajne. One nie mogły uwierzyć: „Mama, naprawdę?” Dzieci z zaciekawieniem przeglądały album ze zdjęciami i komentowały: „Może kiedyś dla Ciebie Mamo to było fajne, ale teraz są inne czasy.” Iza Boczek: Gdy mówię znajomym i współpracownikom, że tańczyłam w zespole ludowym, to każdy mówi: „Wow, fajnie, fantastycznie!” To robi wrażenie. Jeśli wspominam stare czasy i w rozmowie opowiadam o tańcu ludowym, to każdy jest pod wrażeniem, że miałam w swoim życiu taką przygodę. Nie spotkałam się nigdy z negatywnym komentarzem. Monika Jodłowska: Uczę tańczyć. Moje dzieci są przyzwyczajone, że wychodzę do pracy tańczyć, także tańce ludowe.


32

mgok

jubileusz

kapela ludowa potrafiła w autobusie grać. Oni grali, a my śpiewaliśmy. Nie było Internetu i telefonów, a wszyscy potrafiliśmy się skrzyknąć. Na próbach była stuprocentowa frekwencja. Elwira Olszak: Mimo, że próby były kilkugodzinne i wyczerpujące, z utęsknieniem czekaliśmy na nie. Pani Małgosia dawała nam niezły wycisk. Oczekiwała od nas najleszych wyników. Chciała byśmy osiągali sukcesy. Po Limanowej ja już płakałam... Aneta Sielezin: Na próbach lała się krew, pot i łzy. Ale chyba chętnie byśmy do tych czasów wrócili?

Mazur podczas występu w Harnes, Francja 1997 r.

Piotr Kadziński: Oj tak. Aneta Sielezin: Tylko Monika Jodłowska kontynuuje przygodę z tańcem w życiu zawodowym. Mnie to nie wyszło. Pojechałyśmy z Moniką do Krosna. Znalazłyśmy w informatorze szkołę tańca. Same pojechałyśmy tam pociągiem, lecz okazało się na miejscu, że szkoła była zamknięta, zlikwidowana. Wtedy nie było Internetu, telefonów komórkowych... Ja się zniechęciłam, a Monika nie.

Agnieszka Miernik-Biernacka: Myślę, że każdy z nas chętnie by wrócił to tych czasów.

Monika Jodłowska: Moim marzeniem jest, byśmy się ponownie spotkali w tamtych parach tanecznych i stworzyli taką grupę taneczną 30 +.

Aneta Sielezin: Oj tam!

Piotr Kadziński: Na każdym wyjeździe z zespołem dobrze bawiliśmy się w swoim gronie. Nie pamiętam, by były między nami jakieś zgrzyty. Aneta Sielezin: Zawsze, gdy jechaliśmy na występy, towarzyszyła nam muzyka, śpiew i śmiech. Nawet towarzysząca nam

32

Aneta Sielezin: Chciałabym odtworzyć z całą ekipą jeden dzień prób przed występem. Piotr Kadziński: Jeden dzień to za mało.

Piotr Kadziński: Moim zdaniem, jeden dzień to za mało – jeden tygodniowy wyjazd w tamtym towarzystwie. Chciałbym wrócić to tych czasów... Elwira Olszak: Ja też chciałabym wrócić to tych czasów. Monika Jodłowska: Wszyscy byśmy chcieli! ●

redKA

dyżury aptek

Całodobowe dyżury aptek w Powiecie Białobrzeskim Nazwa i adres apteki

Miesiąc

dni dyżurów

Apteka Koncesyjna Wojciechowski Białobrzegi ul. Krakowska 81

LIPIEC SIERPIEŃ

2, 11, 20, 29 7, 14, 15, 18, 26

Apteka Rodzinna MEDI PHARM Białobrzegi ul. Reymonta 38 B/5

LIPIEC SIERPIEŃ

3, 8, 12, 17, 21, 26, 30 4, 8, 13, 17, 23, 24, 27

Apteka 36,6 Cefarm – Warszawa Białobrzegi (wcześniej Remedium) ul. Krakowska 66

LIPIEC SIERPIEŃ

5, 9, 14, 23 1, 10, 20, 29

Apteka Przyjazna Białobrzegi ul. Rzemieślnicza 37

LIPIEC SIERPIEŃ

6, 15, 18, 24 2, 11, 21, 30

Apteka Medica Białobrzegi ul. 11 Listopada 8

LIPIEC SIERPIEŃ

4, 13, 22, 31 9, 19, 28

Apteka Koncesyjna, ul Nowa 10 26 – 804 Stromiec 9

LIPIEC SIERPIEŃ

7, 16, 25, 27 3, 12, 22, 31

Apteka ul. Adama Mickiewicza 58 26 – 811 Wyśmierzyce

LIPIEC SIERPIEŃ

1, 10, 19, 28 5, 6, 16, 25 B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


wydarzenie

SPOTKANIE ABSOLWENTÓW TECHNIKUM SKÓRZANEGO ROCZNIK 1994 – 1998 6 czerwca 2018 roku absolwenci klasy 4 Technikum Skórzanego rocznik 1994 – 1998 wraz z gościem honorowym – wychowawczynią Panią mgr Marią Pastuszką obchodzili 20 rocznicę ukończenia szkoły średniej. Spotkaliśmy się po dwóch dekadach od matury i było to już drugie nasze spotkanie od czasu ukończenia szkoły. Pierwszy raz spotkaliśmy się 7 czerwca 2008 roku. Jak ten czas szybko mija! – wspomina jedna z organizatorek spotkania - Marzena Dolezińska. Ostatnie nasze spotkanie odbyło się w jednej z restauracji w Białobrzegach, w której biesiadowaliśmy do wczesnych godzin rannych. Rozmowom i wspomnieniom nie było końca. Spośród 38 uczniów z ówczesnego dziennika przybyliśmy dość licznie. Obecne były aż 23 osoby. Radość wspólnego spotkania, stare fotografie, pocztówki, życzenia – jakby nagle czas zatrzymał się dla nas. To niezwykłe, ile rzeczy się wtedy działo, ile wspólnych przedsięwzięć realizowaliśmy i jak wiele satysfakcji z tego czerpaliśmy. Mimo upływu lat wciąż czujemy się ze sobą związani, temat szkoły niezmiennie wracał w rozmowach, a lata spędzone w jej murach pozostają najpiękniejszymi w naszym życiu. Przez ten czas dojrzeliśmy. Jedni ukończyli uczelnie wyższe, inni są świetnymi fachowcami. Jedni zarządzają firmami, inni ratują ludzkie życie. Kolejni są młodymi rodzicami i poświęcają czas wychowaniu swoich dzieci. Jeszcze inni cieszą się już ich dorosłością. Kolejni rozwijają talent, oddają energię i serce swojej rodzinie lub są aktywni zawodowo. Jeszcze inni oddali się posłudze Bogu. Różne drogi, różne koleje losów, ale łączy nas jedno: przyjaźń trwająca ponad 20 lat i wspólne wspomnienia dobrego, radosnego, owocnego przeżywania lat spędzonych w szkole i poza nią. Wielkim sentymentem i estymą darzymy naszą wyjątkową wychowawczynię, Panią mgr Marię Pastuszkę, która zaangażowanie, pomysłowość, energię, trud wychowania, przekładała na pełne zaangażowanie w nas, abyśmy dążyli do wyznaczonych w życiu celów. Zachęcała nas do podejmowania nowych wyzwań. Jej obecność i chęć spędzenia z nami tych pięknych chwil sprawiła, iż powróciły wspomnienia pełne wzruszeń i trosk, które z pewnością na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Czyżby wyjątkowy rocznik 1994 – 1998? – Tak! Możemy czuć się wyjątkowi, bo takimi byliśmy, jesteśmy i będziemy, gdyż mieliśmy wyjątkową wychowawczynię i siebie na wzajem. Dziękujemy wszystkim koleżankom i kolegom za wspaniałe spotkanie. Dziękujemy przede wszystkim naszej wychowawczyni za to, że podarowała swój czas i zaszczyciła nas swoją Marzenia Dolezińska obecnością. Do zobaczenia za 5 lat. ● B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

33

Spotkanie absolwentek i absolwentów rocznika 1994 – 1998 technikum skórzanego, 6 czerwca 2018 r.

Spotkanie po latach Choć los nas rozłączył wiele lat temu i porozrzucał po całym świecie to kiedy padło hasło „spotkanie” jaki był oddźwięk to sami wiecie. Zmieniło się nasze odbicie w lustrze i prozy życia skutki niechciane lecz w sercach iskrzą się lata młodzieńcze stąd nasze dziś po latach spotkanie. Każdy z nas inną ścieżką wędrował Czasem pod górkę lub prostym szlakiem Złudność nadziei, niestałość losu i borykając się z fortuny brakiem. Dziś jednak chcemy śmiać się do woli, łykać pod humor i najeść do syta pamiętać tylko to co najlepsze; Co tam u ciebie? – każdy zapyta. Niechaj z uśmiechem pada odpowiedź „Wszystko w porządku! Jakoś to leci!” Miejmy gdzieś troski, spójrzmy na zdjęcia, ale z nas były wspaniałe dzieci! Oby nas dzisiaj pamięć zawiodła lecz tylko w troskach, nic się nie stanie. Chciejmy z uśmiechem i lekkim sercem wypić za zdrowie i to spotkanie… autor nieznany


34

ogłoszenia drobne

Praca na stanowisku kasjer-sprzedawca. Sklep „Grosik” przy ul.Konopnickiej 3 Praca Sklep Wielobranżowy „GROSIK” w Białobrzegach zatrudni pracownika sklepu na dział mięsny. Doświadczenie mile widziane. CV proszę wysyłać na adres e-mail: administracja@grosikmarket.pl” Wynajmę nowoczesne mieszkanie 3 pokojowe po generalnym remoncie.Zabudowa kuchni, zmywarka, pralka, lodówka, szafy IKEA i komandor.Wszystko nowe. Wysoki standard. tel. 509 894 828 Do wynajęcia lokal 65 m2 na działalność gosp. typu biuro rachunkowe, szkoła językowa, itp. 3 pomieszczenia, pomieszczenie gospodarcze z kuchnią, dwie toalety, przedpokój. Lokal w bloku, domofon. Bardzo dobra lokalizacja (przy przejściu dla pieszych skrzyżowanie ze światłami). tel.: 509 89 48 28

Sprzedam działki budowlane Białobrzegi – Borki tel. 500 606 345 Sprzedam działkę budowlaną 2412 m2 z domkiem letniskowym. Działka uzbrojona, położona w Pirogu k. Stromca. Cena do uzgodnienia. Tel. 697 061 276 lub 663 731 282 Sprzedam mieszkanie własnościowe 57 m2 + komórka na Placu Zygmunta Starego. Cena do uzgodnienia. tel. 518 517 016 Sprzedam: lutownicę oporową 400W- 100 zł, głośniki do komputera15 zł, butlę gazową 2 kg- 20 zł i 5 kg- 40 zł,telewizor PHILIPS 21cali czarny z pilotem- cena 200 zł oraz telewizor PROVISION 14” - cena 100 zł, odbiór Budy Biejkowskie-BIEJKÓW t.727-732-670” Sprzedam działkę budowlaną 575 m2 na os. Jana Pawła II, wszystkie media. Cena do negocjacji. tel. 503 511 244 lub 606 894 172

Sprzedam płytę pilśniową i sklejke. Cena do uzgodnienia. Tel. 503 545 276

Sprzedam mieszkanie własnościowe 56 m2 przy ulicy Rzemieślniczej, 4 pokoje, kuchnia, łazienka, I piętro. tel. 515 659 732 lub 510 933 770

Sprzedam 4-osobowy grób (wymurowany) nr 111 na cmentarzu parafialnym w Białobrzegach - kwatera VII. Tel. 505-996-622. Cena do uzgodnienia.

Sprzedam działkę 1100 m2 wraz z domkiem 60 m2 ze wszystkimi mediami (woda, ścieki, prąd) w miejscowości Brzeźce, ul. Łąkowa 21. tel. 506 981 437

Sprzedam pralkę automatyczną w dobrym stanie, cena do uzgodnienia. Tel. 695 366 289.

Sprzedam działkę budowlaną 762 m2 znajdującą się przy ulicy Asnyka vis a vis Spółdzielni Mieszkaniowej (działka posiada warunki zabudowy). tel. 661 984 700

Sprzedam materac w kolorze czarnym do mikro-masażu całego ciała, cena do uzgodnienia. Tel. 695 366 289. Sprzedam nową poduszkę masującą dla kierowcy do auta, cena do uzgodnienia Tel. 695 366 289. Sprzedam dom na działce 800 m2 wraz z zabudowaniami gospodarczymi przy ul. Rzemieślniczej. Tel.: 601 989 511 Sprzedam rozdrabniarkę do gałęzi FLORA - 665 77 64 64 Sprzedam pianino w idealnym stanie, czarny połysk, piękny dźwięk. Tel. 604 976 416

Sprzedam działkę budowlaną 42a, 21x200 m w drugim ciągu zabudowy przy drodze Sucha – Białobrzegi naprzeciwko lasu. Media przy drodze. Cena 28 zł/m2. tel. 696 057 427 Sprzedam posesję na ulicy Krakowskiej składającą się z: działka 1750 m2, budynek mieszkalny o powierzchni 220 m2 oraz dwa budynki gospodarcze. Telefony kontaktowe: 692 133 994 lub 48613 25 59 Sprzedam działkę w Białobrzegach-Szczytach o pow. 500 m2, ogrodzoną, z domkiem murowanym, z nasadzeniami drzew i krzewów owocowych. Działka zelektryfikowana. tel. 516 761 019

Sprzedam działkę 600 m2 w Suchej ul. Szlachecka 18 wraz z zabudowaniami cena do uzgodnienia. Tel. 504 482 515

Sprzedam stolik kwadratowy 80 cm x 80 cm, tel. 609 894 448

Sprzedam mieszkanie 3-pokoje z kuchnią, łazienką i wc, na IV p. przy ulicy Polnej 8. Cena do negocjacji. Tel. 694 386 133

Wynajmę 2-pokojowe mieszkanie 51,81 m2 w Białobrzegach, pokój + salon z aneksem kuchennym, II piętro, balkon, umeblowane i wyposażone, wysoki standard wykończenia. Bardzo dobra lokalizacja. Wynajem 1400/m-c. Kaucja zwrotna 2800 zł, czynsz i media wg zużycia, tel. 726 220 054, 726 220 310.

Sprzedam mieszkanie 56 m2, 3 pokojowe, hipoteczne, własnościowe. Stan deweloperski. Osiedle ogrodzone zamknięte, domofon, brama na pilota, plac zabaw, dookoła obiektu tereny zielone, na terenie znajduje się również parking z wydzielonymi miejscami parkingowymi. Osobne zasilanie i opomiarowanie dla każdego mieszkania: prąd, gaz, centralne ogrzewanie, woda ciepła/zimna. Telefon kontaktowy: 603 604 703. Wynajmę mieszkania na działalność gospodarczą w Białobrzegach lokale: ul. Rzeczna 1 / 150 m2 ul. Sądowa 12 / 40 m2, ul. Kościelna 10 / 70 m2 i mieszkania: 200 m2, 150 m2, 50 m2, 80 m2 Tel. 606 335 225 Sprzedam po obniżonej cenie silikonową masę tynkarską Nevada 2 do pokryć elewacji zewnętrznych budynków, 9 opakowań po 25 kg oraz tapczan 1-osobowy i rowerek dziecięcy w bardzo dobrym stanie (do 5 lat). Ceny do uzgodnienia. Tel. 609 992 455 Sprzedam betoniarkę BWE 50 l oraz rozdrabniarkę do gałęzi FLORA tel.: 665 77 64 64 Wynajmę dom 150 m2 wraz z działką 1ha (możliwy wynajem samego domu) znajdujący się w miejscowości Promna przy ul. Górnej, stan dobry. Tel.: 519-320-081 Sprzedam mieszkanie w Białobrzegach, 61 m2, II piętro, ul. Żeromskiego 53, tel. 606 494 227 Kupię działkę budowlaną ok. 1000 m2 w Białobrzegach lub najbliższej okolicy. Telefon 504-291-158 lub 511-107-203 Sprzedam działkę rolną w Białobrzegach o pow. 2 tys. m2 przy ul. Polańskiej oraz działkę o pow. 10 tys. m2 w Suchej (przy starej trasie E7). 601 693 558 Sprzedam działkę budowlaną 2000 m2 w Suchej ul. Brzozowa. Cena do uzgodnienia. tel. 693 124 245 Sprzedam 2-pokojowe mieszkanie w Białobrzegach, 44 m2, III piętro, ul. Rzemieślnicza, tel. 603 440 156

Sprzedam dywan wełniany 2,5 m x 2,5 m, tel. 609 894 448

Sprzedam kawalerkę 34 m2 w Białobrzegach, salon + aneks kuchenny, garderoba, I piętro, WŁ, rynek pierwotny, stan deweloperski, wysoki standard, dobra lokalizacja, cena 4300 zł za m2 do uzgodnienia. kontakt@zakatek-bialobrzegi.pl, tel. 726 220 054, 726 220 310. Sprzedam 3-pokojowe mieszkanie 58,39 m2 w Białobrzegach, 2 pokoje + salon z aneksem kuchennym, I piętro, WŁ, rynek pierwotny, stan deweloperski, wysoki standard, dobra lokalizacja, cena 4300 zł za m2 kontakt@zakatek-bialobrzegi.pl, tel. 726 220 054,726 220 310. Sprzedam 4-pokojowe mieszkanie 92,74 m2 Białobrzegach, 3 pokoje + salon z aneksem kuchennym, I piętro, WŁ, rynek pierwotny, stan deweloperski, wysoki standard wykończenia, bezpłatny parking, dobra lokalizacja, cena 4300 zł za m2 do uzgodnienia, tel. 726 220 054, 726 220 310. Wynajmę lokal 68 m2 w Białobrzegach przy ulicy Reymonta, na działalność usługowo-handlową, wejście bezpośrednio z ulicy, bezpłatny parking dla klientów, wszystkie media, wysoki standard, cena 3400 zł / m-c do negocjacji. Tel. 726 220 054, 726 220 310. Wynajmę lokal 99,79 m2 w Białobrzegach, idealny na prowadzenie działalności usługowo-handlowej, placówki bankowej, ubezpieczeniowej, biura podróży, placówki medycznej, apteki, cena 4989 zł/m-c + media do uzgodnienia, kontakt@zakatek-bialobrzegi.pl, tel. 726 220 054, 726 220 310. Sprzedam lokal 70 m2 przy ulicy Reymonta 33 w Białobrzegach, idealny na prowadzenie apteki, biura, placówki bankowej lub sklepu. Wysoki standard wykończenia, atrakcyjna lokalizacja, wszystkie media, cena 350 000 zł do uzgodnienia, kontakt@zakatek-bialobrzegi.pl, tel. 726 220 054, 726 220 310.

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


oświata przedszkola

Spektakl „Wielki dylemat, czyli szkoła w smerfowym lesie" przygotowany z okazji Dnia Dziecka przez rodziców gr. I

SMERFY NA DZIEŃ DZIECKA

W tym roku Teatr Rodziców znów zachwycił i ponownie przeniósł naszych przedszkolaków w świat bajek. W tym roku, w 60 rocznicę powstania smerfów, rodzice dzieci z grupy I (maluszków) całej społeczności przedszkolnej z okazji „Dnia Dziecka” wystawili bajkę pt „Wielki dylemat, czyli szkoła w smerfowym lesie” w reżyserii Jolanty Skuzy. Tegoroczna premiera miała miejsce 4.06.2018 r., gdzie dwukrotnie o godzinie 9: 15 i 10:15 rodzice zawładnęli przedszkolną scenę i wcielili się w bajkowe role sympatycznych, niebieskich stworzeń – smerfów, Papy Smerfa, Gargamela, Klakiera i Hogaty. Niecodzienni aktorzy ponownie pojawili się na scenie 9 czerwca na Festynie z okazji 35-lecia naszego przedszkola. Wspaniałe stroje, świetne smerfne hity w połączeniu z grą aktorską rodziców doskonale bawiły licznie zgromadzoną publiczność, tę „małą i dużą”. Przesłaniem tegorocznej bajki była przyjaźń i zgoda. Zakończyła się ona pojednaniem smerfów z Gargamelem, co bardzo ucieszyło dzieci. W tym miejscu chciałabym raz jeszcze serdecznie podziękować wszystkim Rodzicom, którzy podjęli się udziału w spektaklu. Dziękuję za Państwa zaangażowanie, poświęcenie oraz niezapomniane wrażenia. Gratuluję udanego występu, dystansu do dorosłości i super zabawy! Dziękuję za życzliwość oraz wsparcie w realizacji mojego Jolanta Skuza przedsięwzięcia. ● PODZIĘKOWANIE „Im dajesz więcej, tym większym się stajesz. Ale potrzebny jest ktoś, aby przyjmować. Bowiem dawać to nie znaczy tracić” Tymi słowami organizatorzy pragną gorąco podziękować wszystkim Sponsorom, Przyjaciołom przedszkola i Rodzicom naszych dzieci za okazaną pomoc i hojność podczas Festynu z okazji 35-lecia naszej placówki. DZIĘKUJEMY! B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

35


36

oświata

Kocham, lubię, szanuję... 30 maja w naszej szkole został zorganizowany Dzień Języka Polskiego. Celem uroczystości było potwierdzenie powszechnie znanej prawdy, że dbałość o język ojczysty to nie tylko nasze prawo, to nasz obowiązek. Możemy się spierać, dyskutować, ale zawsze będziemy to robić po polsku i nie jest obojętne, czy będzie to język różnorodny i bogaty, piękny i poprawny, etyczny i estetyczny, czy też ubogi i pełen sloganów, niepoprawnych sformułowań, niepotrzebnych zapożyczeń. Na uczestników spotkania czekało wiele atrakcji. Wybrani reprezentanci klas czwartych, piątych i szóstych wzięli udział w językowym turnieju. Każda drużyna chciała zdobyć zaszczytne miano znawcy mowy polskiej, a widownia głośno dopingowała swoje koleżanki i kolegów. Językowe zmagania przeplatane były zagadkami, humorystycznymi scenkami z codziennego życia uczniów. Dla ożywienia atmosfery uczennice i uczniowie klasy piątej przygotowali wesołe piosenki o języku zaśpiewane na melodię popularnych przebojów. Było wesoło, radośnie i gwarno. Mowa polska ożyła. Na koniec spotkania komisja konkursowa przedstawiła wyniki. W rywalizacji klas czwartych zwyciężyła klasa IVd, którą reprezentowały Aleksandra Jelonek i Jagoda Kawecka. W klasach piątych niepokonane okazały się uczennice klasy Vd – Oliwia Kacprzak i Katarzyna Rogin, wśród klas VI wygrała VIb reprezentowana przez Julię Łukasiewicz i Natalię Molak. Zwyciężczynie zostały nagrodzone pamiątkowymi dyplomami. Dwugodzinne spotkanie zmieniło się w edukacyjną i pouczającą zabawę, której puentą są słowa: Nauczycielki języka polskiego „Kocham, Lubię, Szanuję Język Polski”. ●

Uczymy ratować

Wielokrotnie w środkach masowego przekazu pojawiały się informacje o kilkuletnich dzieciach, które potrafiły zawiadomić odpowiednie służby o zaistniałym wypadki i w ten sposób ratowały życie swoich najbliższych. Od wielu lat prowadzone są w naszej szkole zajęcia udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Według obliczeń ekspertów, gdyby co dziesiąty mieszkaniec Ziemi potrafił udzielać pierwszej pomocy, ocaliłoby to milion ludzi rocznie! Wychodząc naprzeciw tym wyzwaniom, 22 maja 2018 roku pani Anna Majcher przeprowadziła w klasie IIa szkolenie ratownicze. Dzieci obejrzały film instruktażowy, a następnie ćwiczyły czynności resuscytacyjne z wykorzystaniem manekina oraz układanie przytomnego poszkodowanego w pozycji bocznej. Zajęcia obfitowały w liczne atrakcje. Uczennice i uczniowie samodzielnie składali atrapy telefonów komórkowych, które wykorzystali do przypomnienia numerów telefonów służb ratowniczych. Utrwalili zasady powiadamiania tychże służb o niebezpieczeństwie. Otrzymali także podręczniki do nauki pierwszej pomocy „Ratujemy i uczymy ratować”, które w bardzo przystępny sposób utrwalają wiedzę i umiejętności zdobyte w praktyce. Zakończeniem cyklu zajęć poświęconych udzielaniu pierwszej pomocy, było wręczenie pamiątkowych certyfikatów potwierdzających nabycie nowych umiejętności. Miejmy nadzieję, że po takim przeszkoleniu nasi uczniowie będą potrafili odpowiednio zachować się w trudnej sytuacji. W imieniu swoim i uczniów klasy IIa składam podziękowania pani Annie Majcher za przygoBożena Szymańska towanie i przeprowadzenie tychże zajęć. ●

Obóz letni Sztutowo 2018

Od 13 do 29 lipca 2018 roku, 12 harcerek i harcerzy z drużyny Jana Pawła II w Białobrzegach wyjedzie na obóz szkoleniowo-wypoczynkowy z programem profilaktycznym w zakresie promocji zdrowego stylu życia i profilaktyki uzależnień. Obóz odbędzie się w pięknej miejscowości Sztutowo, położonej nad Zatoką Gdańską w ośrodku harcerskim Hufca im. Szarych Szeregów w Grójcu. Organizatorem obozu jest Komenda Hufca ZHP w Grójcu. Pobyt harcerzy na obozie dofinansowany z funduszu gminy Białobrzegi w ramach zadania publicznego „Przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społecznym”. ● Małgorzata Skrzypczyńska

zachęcamy do czytania 29 maja uczennice i uczniowie klasy IVb wraz z wychowawczynią Katarzyną Piechotą postanowili zrobić młodszym kolegom niespodziankę. Przygotowali dla nich przedstawienie teatralne D. Dankowskiej pt. „Bajkowy ambaras”. W inscenizacji pojawiły się postaci ze znanych utworów: Jaś i Małgosia, zła królowa, krasnoludki, Baba Jaga, wróżka Fantazja. Nie wszyscy bohaterowie chcieli pozostać w swoich baśniach. Baba Jaga zmieniła się we współczesną bizneswoman Jadwigę, a krasnoludki opuściły Śnieżkę i zamieszkały w bloku. Zamiana ról wywołała niemały ambaras. Ujawnił on, że dzieci czytają coraz mniej. Wybierają telewizję, komputery, więc baśnie „umierają”. Ostatnio braliśmy udział w projekcie szkolnym „Promujemy czytanie”, dlatego wiemy jak ważne dla wszystkich jest sięganie po książki. Opanowanie tremy pokonaliśmy dzięki wcześniejszym doświadczeniom scenicznym szkolonym pod okiem pań Julity Zych i Magdaleny Bąk. Występ okazał się świetną zabawą, służącą dobrej sprawie: zachęcał do czytania. Wszystkim dzieciom dużym i małym w dniu ich święta życzyliśmy samych radosnych i niezwykłych spotkań z książką. Uczennice, uczniowie i wychowawczyni kl. IVb p. Katarzyna Piechota

Egzamin praktyczny na kartę rowerową W dniach 24 - 25 maja 2018 roku komisja w składzie: podkomisarz pan Jarosław Rdzanek, posterunkowa pani Kamila Kowalczyk z Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach oraz pedagog szkolny pani Anna Chochlewicz egzaminowali kandydatki i kandydatów na rowerzystów. Wszyscy, którzy zdali test pisemny sprawdzający wiadomości teoretyczne z przepisów ruchu drogowego oraz wykazali się umiejętnościami praktycznymi z zakresu jazdy na rowerze z uwzględnieniem zasad ruchu drogowego otrzymają kartę rowerową. Do egzaminu praktycznego przystąpiło 112 uczniów – wszyscy zdali. Dziękujemy przedstawicielom policji za cenne uwagi i ogromną cierpliMałgorzata Skrzypczyńska wość. ●

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


szkoły podstawowe 37

Uczestniczki i uczestnicy projektu „Zdrowo na sportowo”, zdjęcie © M. Siek

Zdrowo na sportowo

Krasnale w Hula Parku

Realizacja projektu „Zdrowo na sportowo” możliwa jest dzięki otrzymanej dotacji z Polsko Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanej przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce i „Koalicję dla Młodych”. 5 czerwca 2018 r. na terenie Publicznej Szkoły Podstawowej w Suchej odbyły się rodzinne zawody sportowe. Dzieci wraz ze swoimi rodzicami aktywnie uczestniczyły w grach i zabawach takich jak: skoki w workach, rzuty do celu, pokonywanie torów przeszkód, gry w badmintona i siatkówkę. Nie zabrakło śmiałków, którzy ruszyli wraz ze swoimi rodzicami i kolegami na marsze nordic walking, aby poznać swoją okolicę. Ciekawym, a zarazem bardzo ważnym doświadczeniem było spotkanie z ratownikiem medycznym Piotrem Małkiem, który opowiedział o swojej pracy oraz udzielił wskazówek jak należy reagować w sytuacjach zagrożenia życia lub zdrowia. Po dniu atrakcji na uczestników projektu czekały kiełbaski zakupione przez Radę Rodziców Publicznej Szkoły Podstawowej w Suchej, a przygotowane przez wolontariuszy zaangażowanych w projekt. Organizatorzy serdecznie dziękują za pomoc M. Siek w realizacji działania. ●

Dzieci wzięły udział w „Trolowym Dniu Dziecka”.Przedszkolaki aktywnie spędziły czas na placu zabaw. Podczas spotkania z animatorami wykonały kolorowe opaski, ozdobiły ramki na zdjęcia. Od pracowników Hula Parku otrzymały także balonowe kwiaty oraz balonowe szabelki. Kolejną atrakcją tego wyjątkowego dnia była wizyta w restauracji McDonald's i wspólny posiłek. Wycieczka upłynęła w serdecznej atmosferze, a dzieci pełne wrażeń, z uśmiechami na twarzach, bezpiecznie wróciły do szkoły, by dalej świętować. Dzień Dziecka obfitował w liczne atrakcje także w naszej placówce. ● E. Świostek

Z radością informujemy, że Stowarzyszenie „Razem dla dzieci” pozyskało fundusze na realizację nowego projektu.

Sukces uczniów Otrzymaliśmy długo oczekiwane wyniki Konkursu Polonistycznego „Galileo”. Wzięło w nim udział 20 uczniów klasy IV – VI. W marcu uczniowie rozwiązywali test jednokrotnego wyboru składający się z 26 pytań z zakresu znajomości literatury, nauki o literaturze i o języku. Najwyższy wynik w naszej szkole, dyplom laureata i 7 miejsce wśród 729 uczestników piszących test z języka polskiego dla klas IV uzyskała Maja Jach z klasy IV b. Drugie miejsce w szkole, dyplom laureata i 9 miejsce wśród piszących uzyskał Wiktor Mróz z klasy IV b. Trzecie miejsce w szkole, dyplom wyróżnienia i 14 miejsce wśród piszących uczniów klas V uzyskał Karol Puc z klasy V. Pozostali uczestnicy E. Pałczyńska konkursu otrzymali dyplomy uznania. ● B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018

W słoneczny wtorek 5 czerwca grupa przedszkolna Krasnale wybrała się do Hula Parku w Radomiu.

zdjęcie © E. Świostek

zdjęcie © E. Mróz


38

oświata

publiczne gimnazjum

wycieczka

6 czerwca grupa gimnazjalistów Publicznego Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego odwiedziła Muzeum Jana Kochanowskiego w Czarnolesie. W ten sposób rozpoczęła obchody Dnia Patrona.

Uczennice i uczniowie promują czytanie, zdjęcie © Aneta Łagoda

Jakoby też rok bez wiosny mieć chcieli, Którzy chcą, żeby młodzi nie szaleli...

Gimnazjaliści czytają!

Uczennice i uczniowie Publicznego Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego w dniu 8 czerwca po raz kolejny wzięli udział w ogólnopolskiej akcji ,,Jak nie czytam jak czytam” . Młodzież zaproponowała, aby przeczytać fragmenty książek: ,,Ponad wszystko”, ,,Drugie bicie serca”, ,,Papierowe miasta” oraz ,,Każdego dnia”. Zachęcała w ten sposób koleżanki i kolegów do poznania dalszych losów bohaterów tych lektur. Akcja czytelnicza została połączona z obchodami Dnia patrona. Młodzież chętnie czytała fraszki Jana Kochanowskiego. Niektórzy gimnazjaliści odważyli się dokonać inscenizacji wybranych przez siebie utworów. Spotkanie z książką odbyło się w niecodziennej scenerii – na plaży nad Pilicą. Myślę, że ta forma upowszechniania czytelnictwa przypadła młodzieży do gustu. Mam również nadzieję, że nasze działania przyczynią się do pobicia rekordu czytania w jednym momencie (w zeszłym roku – 459 tyś. osób). Serdecznie dziękuję uczennicom i uczniom oraz pani G. Rzeczkowskiej Aneta Łagoda za udział i zaangażowanie w akcję. ●

Projekty edukacyjne zaliczone! gimnazjaliści są zobligowani do wzięcia udziału w realizacji projektu edukacyjnego. W tym roku szkolnym uczennice i uczniowie klas II mogli rozwijać swoje zainteresowania, biorąc udział w następujących projektach: Po co Ci ta matematyka? (opiekunowie: M. Pośnik, M. Bojarska) Muzyka łagodzi obyczaje. (opiekun: A. Gardynik) Piłka siatkowa – trzymaj formę. (opiekun: G. Kujawiak) Czy obcokrajowcy są wśród nas? (opiekunowi: R. Sułek, I. Zelga) Polskie drogi do wolności. (opiekun: R. Wiśniewski) Co wiemy o Białobrzegach? (opiekun: B. Woźniakowska) Po kilku miesiącach ciężkiej, ale satysfakcjonującej pracy, przyszedł czas na podsumowanie działań każdej grupy projektowej. 21 maja młodzież wystąpiła przed swoimi kolegami oraz nauczycielami, prezentując efekty swojej pracy. Wcześniej, w listopadzie społeczność szkolna oraz lokalna mogła obejrzeć prezentacje uczniów realizujących projekt - Polskie drogi do wolności. Komisje konkursowe, w skład których wchodzili: dyrektor - p. Anna Gutkiewicz, koordynator projektów – p. A. Łagoda oraz opiekunowie grup, oceniali prezentacje wg kryteriów zamieszczonych w regulaminie oceny projektu. Różnorodne formy prezentacji przełożyły się na wysokie oceny dla uczniów oraz oklaski od publiczności. ● Aneta Łagoda

Spotkanie z twórczością ,,ojca polskiej poezji” oraz zgromadzone eksponaty w czarnoleskim muzeum dostarczyły nam wielu niezapomnianych wrażeń. Po takiej lekcji polskiego lepiej potrafimy zrozumieć przekaz utworów Jana Kochanowskiego. Lekcja ciekawa, niezwykła. Prosimy o więcej! ● Pomysłodawczynie obchodów: G. Rzeczkowska, A. Łagoda, D. Granis

Konkurs Wiedzy o Unii Europejskiej

Jak każdego roku, postanowiliśmy upamiętnić ogłoszenie Planu Schumana. W tym celu została przygotowana tablica informacyjna dotycząca Unii Europejskiej.

Poza tym, w środę 9 maja 2018 r., odbył się pisemny konkurs Wiedzy o Unii Europejskiej. Celem konkursu było zainteresowanie uczniów tematyką Unii Europejskiej. Bez wątpienia cel został zrealizowany, gdyż w konkursie wzięła udział wyjątkowo duża liczba gimnazjalistów – 70, z czego z klas II – 30 osób i z klas III – 40 osób. Gratulujemy wszystkim uczestnikom, a szczególnie tym, którzy uzyskali bardzo dobre wyniki. Uczniowie ci otrzymają dyplomy oraz nagrody książkowe podczas uroczystości zakończenia roku szkolnego. W konkursie zwyciężyły: w kategorii klas II: I Dominika Glicner kl. 2d II Luiza Kacprzak kl,2c II Joanna Makowska kl, 2d III Daria Glicner kl,2d w kategorii klas III: I Joanna Kopycka, 3b II Patrycja Pachniak, 3b II Karolina Paprocka, kl.3c III Daniel Sadzik, kl. 3c Komisja konkursowa w składzie: B. Woźniakowska, A. Łagoda, R. Wiśniewski serdecznie gratulują zwuciężczyniom i zwycięzcy. ● B. Woźniakowska

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


„Siódemka” 39

zdjęcia © Maja Grabarczyk

Wycieczka do Grecji

W dniach 6 – 13 maja grupa uczniów Niepublicznej Szkoły Podstawowej „Siódemka” w Białobrzegach wyruszyła w podróż do świata kultury antycznej, czyli do Grecji. Program wyjazdu obejmował wizytę w jednym z klasztorów Meteora, Delfach, Atenach, Peloponezie, Koryncie oraz Mykenach.

zdjęcia © Agata Kacprzak

Siódmaki na kajakach!

7 czerwca klasa siódma „Siódemki” uczestniczyła w integracyjnym spływie kajakowym Pilicą na trasie Przybyszew – Białobrzegi.

Przy pięknej, słonecznej pogodzie wyruszyliśmy razem z naszą wychowawczynią panią Agatą Kacprzak, panią Mileną Sobanią oraz ratownikami WOPR’u. Mimo niskiego stanu wody i trudności z pokonaniem niektórych odcinków trasy, każdy sobie świetnie poradził. Płynąc podziwialiśmy malowniczą dolinę Pilicy. Zmęczeni i głodni dotarliśmy do stanicy białobrzeskiego WOPR-u, gdzie czekało na nas ognisko. Chłopcy pomogli ratownikom czyścić kajaki, a dziewczyny piekły kiełbaski. Po ognisku cała klasa integrowała się podczas wspólnych gier i zabaw na świeżym powietrzu. ● Uczestniczki i uczestnicy spływu B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

W pierwszym dniu wyjazdu uczestnicy po przekroczeniu granicy polsko-czeskiej przejechali przez Czechy i Austrię w kierunku Włoch, gdzie zwiedzili sanktuarium oraz cmentarz wojskowy w Loreto. Następnie udali się do Ankony i odwiedzili bogato zdobiony średniowieczny kościół Santa Maria della Piazza, okazały budynek Loggia dei Mercanti oraz monumentalny rzymski Łuk Triumfalny Trajana. Po czym zostali zaokrętowani na promie, który po około 20 godzinnym rejsie dobił do portu w Igoumenitsy. Bezpośrednio z portu nastąpił przejazd drogą widokową do wspaniałych klasztorów Meteora usytuowanych na niemal pionowych piaskowych skałach. Następnie grupa udała się do Kalambaki – wytwórni ikon bizantyjskich. Gospodarze zgotowali nam miłą niespodziankę w postaci losowania nagród rzeczowych. Pod koniec dnia przejechaliśmy do Delf. Jak głosi mit, spotkały się tam wypuszczone przez Zeusa orły, wskazując środek ziemi. Zwiedziliśmy również wyrocznię Apollina, do której przez wieki przybywano po radę i pomoc Pytii. Kolejnego, czwartego dnia powitała nas słoneczna stolica Grecji – Ateny. Na trasie eskapady znalazły się znane i ważne dla całego świata punkty kultury antycznej, czyli Agora ze świetnie zachowanym Tezejonem, portyk kolumnowy Stoa Attalosa, Akropol obok widocznego ze wzgórza Teatru Herodesa Atticusa, Panteon poświęcony Atenie Dziewicy. Nie obyło się bez spaceru po Monastiraki – uroczej, niezwykle ruchliwej części miasta przypominającej jeden wielki bazar pełen restauracji i sklepików. Tego dnia zwiewiedziliśmy również ruiny Świątyni Zeusa Olimpijskiego oraz wielki marmurowy Stadion Kalimarmaro, na którym odbyło się otwarcie pierwszych nowożytnych Igrzysk Olimpijskich. Pod koniec dnia pod okazałym budynkiem Parlamentu obejrzeliśmy charakterystyczną dla Grecji zmianę warty przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Po przejechaniu przez Kanał Koryncki dotarliśmy do miejscowości wypoczynkowej na Peloponezie – Tolo, gdzie w piątym dniu wycieczki odbyło się całodzienne plażowanie nad Morzem Egejskim. Po zwiedzaniu odkrytej przez Heinricha Schliemanna strefy archeologicznej w Mykenach, przeszliśmy przez Bramę Lwic do Grobu Agamemnona, w którym pochowano mykeńskiego króla z bronią, jadłem i napojami. Ostatnim punktem na trasie wycieczki był przejazd do Koryntu i jednej z najlepiej zachowanych stref archeologicznych – Archaia Korinthos. W godzinach popołudniowych zostaliśmy zaokrętowani na promie w Igoumenitsy, na którym odbyła się nocna przeprawa do Włoch, a następnie przejechaliśmy autokarem do Austrii, Czech. I tak w niedzielne popołudnie troszkę zmęczeni, lecz zadowoleni Uczestniczki i uczestnicy wycieczki wróciliśmy do Białobrzegów. ●

czerwiec

2018


40

oświata zespół szkół ponadgimnazjalnych

Bezpiecznie od startu

23 maja odbył się w Warszawie finał XVIII edycji ogólnopolskiego konkursu wiedzy o zasadach BHP dla uczniów z zakładów rzemieślniczych. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych w Białobrzegach a zarazem Izbę Rzemiosła w Radomiu reprezentował uczeń klasy III B Mateusz Petryka. Do finału zakwalifikowało się 44 uczestników reprezentujących 22 Izby Rzemieślnicze z całego kraju. Uczniowie mieli do rozwiązania w ciągu 60 minut test składający się z dwóch części – każda po 40 pytań. Jedna dotyczyła treści z zakresu prawa pracy, druga znajomości zasad BHP. Rywalizacja była bardzo zacięta, o czym świadczyły jednopunktowe różnice w osiągniętych wynikach. Wszyscy uczestnicy konkursu otrzymali dyplomy uczestnictwa. ● Uczeń klasy III B Mateusz Petryka

Maszerujemy dla Niepodległej

100 lat po odzyskaniu przez Polskę niepodległości – II Radomski Przegląd Musztry Klas Mundurowych, zorganizowany 30 maja 2018 r. przez Szkoły im. 72 Pułku Piechoty w Radomiu Zakładu Doskonalenia Zawodowego, odbył się pod hasłem „Maszerujemy dla Niepodległej”. Konkurs objął Honorowym Patronatem Minister Obrony Narodowej. Patronat sprawowali również Mazowiecki Kurator Oświaty w Warszawie i Komenda Miejska Policji w Radomiu. Do części konkursowej przeglądu przystąpiły cztery drużyny, a wśród nich Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych im. Stanisława Staszica w Białobrzegach. Uczestników i gości zgromadzonych powitała Alicja Lament, wicedyrektor Szkół ZDZ. Wśród tych, którzy zaszczycili to wydarzenie swoją obecnością, byli m. in. płk Mariusz Rutkowski z Biura do spraw Proobronnych Ministerstwa Obrony Narodowej, parlamentarzyści: Leszek Ruszczyk i Robert Mordak, a także Aurelia Michałowska – Mazowiecka Kurator Oświaty. Z ramienia Ministerstwa Obrony Narodowej obecny był Łukasz Podlewski, asystent Wojciecha Skurkiewicza, sekretarza stanu w MON. Obecni byli też przedstawiciele służb mundurowych, wśród nich mjr Łukasz Baranowski – przedstawiciel dowództwa 6 Mazowieckiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej, płk Ireneusz Bębenek – z 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego, szef WKU Radom – ppłk Zbigniew Adamczyk oraz I zastępca Komendanta Miejskiego Policji – nad. Robert Hodio. Byli również przedstawiciele organizacji kombatanckich: Leon Etwert – prezes Oddziału Radomskiego Związku Żołnierzy AK i Edward Kowalewski – prezes Koła nr 45 Stowarzyszenia Kombatantów Misji Pokojowych ONZ. Kierownictwo Zakładu Doskonalenia Zawodowego w Kielcach reprezentowali: dyrektor generalny Dariusz Wątroba oraz dyrektor Małgorzata Berbeś – Piórkowska. Zwracając się w ciepłych słowach do uczestników przeglądu Pani Kurator Aurelia Michałowska pogratulowała inicjatywy takiego konkursu, życząc aby w przyszłości stał się wydarzeniem o zasięgu wojewódzkim, a nawet ogólnopolskim. Następnie rozpoczęła się część konkursowa, w klimat której wprowadziła Orkiestra Wojskowa z Radomia. Do pracy przystąpiła 4-osobowa komisja konkursowa pod przewodnictwem płk.

ZSP rozpoczęło realizację projektu „Nasza Niepodległa”

Uczniowie i nauczycielki z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych im. Stanisława Staszica w Białobrzegach, skupieni w grupie „Pasjonaci Ziemi Białobrzeskiej”, opracowali projekt pod nazwą „Nasza Niepodległa”. Celem projektu jest uczczenie 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości poprzez ukazanie najciekawszych i najpiękniejszych miejsc z terenu powiatu białobrzeskiego. W skład grupy realizującej projekt weszli: p. Wioletta Ziemnicka, p. Anna Boczkowska, Jacek Banasiewicz – uczeń klasy III TI, Damian Pabich z klasy III TŻH oraz Bartosz Brzeziński i Kamil Molak z klasy III TLw. W ramach projektu poprosiliśmy uczniów z 25 szkół z naszego powiatu

Mariusza Rutkowskiego, złożona z przedstawicieli służb mundurowych. Zadaniem każdej z czterech uczestniczących drużyn było zaprezentowanie dwóch programów: musztry obowiązkowej oraz paradnej. Jury nie miało łatwego zadania, gdyż poziom programów konkursowych był bardzo wysoki i wyrównany. Wszyscy uczestnicy otrzymali nagrody rzeczowe ufundowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej, a także liczne gratulacje złożone młodzieży, nauczycielom klas mundurowych oraz dyrekcjom nagrodzonych szkół: Dorocie Sokołowskiej z Lipin, Iwonie Matysiak z Białobrzegów oraz Katarzynie Kołodziejskiej z Radomia. Na zakończenie był poczęstunek pyszną żołnierską grochówką. Patronat medialny sprawowały redakcje: Radia Plus Radom, Echa Dnia, portalu www.radom24.pl oraz Radomska Grupa Mediowa. ●

o przygotowanie materiałów fotograficznych dokumentujących ciekawe miejsca związane z ich gminą. Zdjęcia wraz z opisem wykorzystamy do przygotowania wystawy "100 miejsc Ziemi Białobrzeskiej, które warto zobaczyć". Zostanie ona zaprezentowana społeczności lokalnej m. in. w MGOK-u, w szkołach i na tablicach ogłoszeń. Delegaci szkół biorących udział w projekcie zostaną zaproszeni do udziału w rajdzie pieszym pod hasłem: "Wdzięczni Bohaterom". Odwiedzimy groby bohaterów narodowych poległych w obronie ojczyzny w okolicach Białobrzegów, zapalimy znicze, zaśpiewamy pieśni patriotyczne. Mamy nadzieję, że będzie to lekcja historii. Projekt uzyskał dotację W KONKURSIE GRANTOWYM" DZIAŁAJ LOKALNIE 2018” w ramach Programu Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności realizowanego przez Akademię Rozwoju Filantropii w Polsce i "Koalicję dla Młodych" - Fundusz Lokalny Ziemi Białobrzeskiej. ● Anna Boczkowska i Wioletta Ziemnicka B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


liceum ogólnokształcące 41

sukcesy w Turnieju Motoryzacyjnym 24 maja uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. Armii Krajowej w składzie: Piotr Deleska, Kacper Deleska oraz Jakub Kiraga pod opieką Pana Sylwestra Falkowskiego brali udział w Finale Wojewódzkim XXII Ogólnopolskiego Młodzieżowego Turnieju Motoryzacyjnego. Turniej składa się z siedmiu konkurencji: Test wiedzy o ruchu drogowym. Test skrzyżowań. Test z historii polskiej motoryzacji. Codzienna obsługa pojazdu. Jazda sprawnościowa motorowerem po wyznaczonym torze przeszkód. Jazda sprawnościowa samochodem z talerzem Stewarta. Pierwsza pomoc przedmedyczna. W turnieju wzięło udział 12 najlepszych zespołów wyłonionych w eliminacjach rejonowych z całego województwa mazowieckiego, m.in. z Warszawy, Radomia, Płocka, Gostynina, Mińska Mazowieckiego. Organizatorami turnieju są: Polski Związek Motorowy, Automobilklub Polski, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego w Warszawie, Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą w Radomiu oraz Komenda Główna Policji. Przygotowania pod okiem Pana Sylwestra Falkowskiego trwały kilka tygodni. Na etapie rejonowym, który odbył się 15 maja nasi chłopcy zajęli II miejsce w klasyfikacji drużynowej, a Piotr Deleska został najlepszym zawodnikiem całego turnieju. Zawody wojewódzkie rozpoczęły się od trzech testów, po których nasi uczniowie w klasyfikacji drużynowej zajmowali I miejsce. Następnie przystąpili do testu pierwszej pomocy przedmedycznej, przygotowania samochodu do jazdy oraz jazdy samochodem z talerzem Stewarta. Po tych konkurencjach nadal zajmowali miejsce pierwsze. Pozostała jazda sprawnościowa motorowerem, w której bezkonkurencyjny okazał się Piotrek, deklasując pozostałych 36 zawodników. Ostatecznie nasi chłopcy w klasyfikacji drużynowej zajęli wysokie drugie miejsce w całym województwie mazowieckim. Indywidualnie drugi raz z rzędu najlepszym zawodnikiem turnieju został Piotr Deleska, który w nagrodę otrzymał skuter marki Sylwester Falkowski ZIPP. ● B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

Debata młodzieżowa

25 kwietnia w Hali Widowiskowo-Sportowej w Białobrzegach odbyła się powiatowa debata młodzieżowa „Narkotyki, dopalacze – nie tędy droga” organizowana przez Liceum Ogólnokształcące im. Armii Krajowej w Białobrzegach oraz Kuratorium Oświaty w Warszawie Delegatura w Radomiu.

Serdecznie powitaliśmy w otwartych progach liceum: pana Krzysztofa Szewczyka – dyrektora Radomskiej Delegatury Kuratorium Oświaty, pana Ireneusza Gumowskiego – vice starostę powiatu białobrzeskiego, pana Adama Bolka – burmistrza Miasta i Gminy Białobrzegi, pana Zbigniewa Sobczaka – naczelnika Wydziału Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu, pana podkom. Jarosława Rdzanka – specjalistę Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Białobrzegach, panie Kingę Sieradzan i Dagmarę Woźniak – przedstawicielki Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczna w Białobrzegach, panią Monikę Księżak – dyplomowanego Coacha ICE, panią Renatę Gołębiowską – dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, pana Stanisława Koślę – prezesa PCK Białobrzegi. Jednak naszymi honorowymi gośćmi byli przedstawiciele młodzieży ponadgimnazjalnej, gimnazjalnej oraz klas siódmych szkół podstawowych powiatu białobrzeskiego oraz nauczyciele. W spotkaniu wzięło udział około 400 osób ze szkół w Adamowie, Białobrzegach, Bobrku Koloni, Bożem, Bukównie, Czarnocinie, Kaszowie, Olkowicach, Rogolinie, Starym Goździe, Starej Błotnicy, Starych Sieklukach, Stromcu oraz Suchej. W trakcie debaty poruszono tematykę dotyczącą aspektów prawnych stosowania i zażywania narkotyków, zmian osobowości uczniów na skutek substancji zmieniających świadomość, czynników wpływających na uzależnienia. Młodzież czynnie uczestnicząca w dyskusji piękną puentą podsumowała debatę głośno stwierdzając: „Dbajmy o siebie na wzajem! Bliżej siebie – dalej od uzależnień”. Ogromne zaangażowanie uczniów białobrzeskiego liceum pozwoliło spojrzeć na problem uzależnień z perspektywy młodego człowieka. Młodzież pokazała nam, z jak wieloma wyzwaniami ma do czynienia i jak jej wybory wpływają na zdrowie, wyniki w nauce, relacje, pracę lub karierę oraz WOLNOŚĆ. Pokazała nam to wszystko zarówno podczas pokazu pierwszej pomocy przedmedycznej „Młodzi kontra dopalacze” jak i spektaklu profilaktycznego „Na skróty”. Wydarzeniu towarzyszyły inne działania profilaktyczne: gra terenowa w języku angielskim BE SMART – DON’T START, animacje taneczne „Belgijka”, wystawa publikacji poświęconych uzależnieniom oraz profilaktyce i terapii uzależnień „Książka dobra na wszystko”, konkurs plastyczny oraz multimedialny „Narkotyki, dopalacze – ulegniesz przepadniesz”. Serdeczne podziękowania kierujemy do Pani Dyrektor Iwony Śliwy za to, że potrafi mówić o istniejących zagrożeniach, prowadząc faktyczne działania włączające młodych ludzi. ● Samorząd Szkolny LO

czerwiec

2018


42

wydarzenie

poezja

noc świętojańska

Kinga Łubińska Ma 17 lat. Uczęszcza do Liceum Ogólnokształcącego im. Armii Krajowej w Białobrzegach. Kształci się w klasie o profilu biologiczno-chemicznym. Interesuje się poezją i sportem. W wolnym czasie pisze wiersze, jeździ na rowerze i rolkach.

Sobótki wpisały się jako cykliczna impreza do kalendarza imprez białobrzeskich. W wigilię św. Jana Białobrzeski WOPR zorganizował Festyn Sobótkowy. Uroczystości rozpoczęły się mszą św. celebrowaną przez ks. proboszcza Artura Hejdę. Podczas mszy ksiądz proboszcz dokonał tradycyjnego poświęcenia wody, które rozpoczyna sezon kąpielowy na akwenach otwartych. Jak głosi tradycja, od tego momentu Jan Chrzciciel obejmuje opiekę nad wodami i wszystkimi, którzy z niej korzystają. Po mszy zostały wręczone pamiątkowe dyplomy dla ratowników i członków WOPR, którzy brali udział w budowie ołtarza w święto Bożego Ciała. Po części oficjalnej uroczystość przybrała świecką formę. Rozpoczęła się zabawa sobótkowa. Król Kumak ze swoją świtą rusałek przypłynął wodami Pilicy. Oficjalnie przekazał w tym dniu władzę organizatorom sobótek – WOPR-owi Białobrzegi. Rusałki w tanecznych pląsach, zapalonymi pochodniami rozpaliły świętojańskie ogniska. Dzieci z Publicznego Przedszkola nr 2 im. Kubusia Puchatka w Białobrzegach przygotowały pod opieką pani Pauliny i Dominiki bogaty program artystyczny. Po nim odbyły się pokazy ratownictwa wodnego w wykonaniu Młodzieżowej Grupy Ratownictwa Wodnego WOPR Białobrzegi pod kierownictwem instruktora pana Marka Konopki. Pokaz wzbudził bardzo duże zainteresowanie i podziw. Z nie mniejszym zaciekawieniem był oglądany pokaz sprzętu ratowniczego, a w szczególności możliwości skutera wodnego: jego szybkość i precyzja w podejmowaniu poszkodowanego. Z łodzi motorowych można było puszczać piękne wianki ręcznie wykonane przez sympatyczki WOPR: babcię Różę oraz dwie piękne rusałki Martusię i Paulinkę. Podczas imprezy odbyło się uroczyste ślubowanie nowych członków WOPR. Po ślubowaniu uczestnicy szkoleń woprowskich otrzymali pamiątkowe dyplomy, zaświadczenia o uzyskaniu stopni Młodszego Ratownika WOPR i Ratownika WOPR, certyfikaty umiejętności udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej w zakresie BLS+AED. Nasi milusińscy zostali ugoszczeni watą cukrową i popcornem ufundowanym przez pana Krzysztofa Kaweckiego. Serdecznie dziękujemy jemu i wszystkim pozostałym sponsorom. Zabawę pod chmurką poprowadził Grzegorz Kawecki z zespołem. Około północy niebo rozbłysło przepięknymi kaskadami sztucznych ogni. Mimo niesprzyjającej pogody i zimnych podmuchów wiatru, atmosfera była gorąca. Do zobaczenia za rok! ● Konrad Okrój

fotorelacja na stronie

Ż Y C IE

Życie to mała kropelka w morzu, Która płynie po suchym lądzie. Jej łódką są emocje, A jej sterem – nadzieja.

DA M A

Dama to istota idealna Taka zawsze nadrealna Ona wie co powiedzieć o pogodzie Umie czytać znaki w wodzie Jak zrozumieć każdą prośbę I odpowiedzieć na groźbę Sunie po przestworzach na chmurce Widzi piękno w dziecięcej laurce I nigdy nie gubi dobrej drogi Prowadzącej w swoje progi Lek na wszystkie bóle zna I uśmiechu dużo ma Każdą dziurę zaceruje I buziaka podaruje Kiedy w sercu słońce zajdzie Ona zawsze pociechę znajdzie Nigdy nie okazuje słabości I ma do słodyczy skłonności Tyle rzeczy w głowie ma Dobry kierunek w życiu zna Ona zawsze w duchu wie Co za chwilę stanie się Oto największa na świecie dama Taka jest moja mama

Życie to wędrowiec, Który wspina się na górę czasu. Im wyżej, tym mniej jest powietrza, Ale coraz więcej pięknych widoków, Które otwierają mu oczy. Życie to drzewo, Które będzie rosło przez miliony lat, Dopóki będzie miało korzenie I będzie piło życiodajną wodę istnienia. Życie to ptak, Który potrzebuje wolności, By latać w przestrzeni pamięci I cieszyć się chwilą samotności. Życie to światełko słońca, Które nie zgaśnie Puki będzie miało dokąd lecieć, Puki ktoś będzie na nie czekał Z utęsknieniem za odrobiną ciepła. Dlatego warto pielęgnować życie, Żeby kropla nie wyschła, Żeby wędrowiec nie spadł, Żeby drzewo nie uschło, Żeby ptak nie umarł, Żeby światło nie zgasło.

Dziecięce zabawy sobótkowe, zdjęcie © Maja Grabarczyk

52 B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


zabytki

43

Oryginalne ościeże drzwiowe spichlerza w Szczytach Spichlerz w Szczytach. Widok od strony płd-zach

Kolejny zabytek z terenu powiatu białobrzeskiego objęty ochroną prawną Dzięki działaniom w ramach Społecznej Opieki nad Zabytkami murowany spichlerz w miejscowości Szczyty został wpisany do rejestru zabytków przez Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie.

Z

abytkowy obiekt z I ćw. XX w. uzyskał status ochrony administracyjno-prawnej ze względu na zachowane wartości artystyczne, historyczne i naukowe. W uzasadnieniu decyzji konserwatorskiej czytamy: ,,Budynek spichlerza zachował autentyzm formy i wyraz architektoniczny, jak również oryginalną substancję budowlaną. Posiada niezmienioną bryłę, rozwinięty detal architektoniczny i czytelne rozwiązania budowlano-konstrukcyjne. Obok istniejących już obiektów zabytkowych w tym: grodziska wczesnośredniowiecznego, drewnianego dworu i parku, stanowi istotny element zespołu dworsko-folwarcznego w Szczytach. To także dokument zastosowanych rozwiązań kompozycyjnych, funkcjonalnych, stylistycznych oraz materiałowych. Jest doskonałym przykładem dawnego budownictwa folwarcznego w skali regionalnej”.

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

Spichlerz został wybudowany w 1907 r. przez Michała Bagniewskiego na terenie folwarku położonego na wschód od założenia dworsko-parkowego i reliktów wczesnośredniowiecznego grodziska pierścieniowatego. Sama miejscowość ma bardzo interesującą historię sięgającą czasów prahistorycznych. Początki osadnictwa na tym terenie związane są z epoką brązu. Natomiast sama geneza powstania nazwy miejscowości prawdopodobnie wiąże się z istnieniem w okresie średniowiecznym osady służebnej, której nazewnictwo wywodzi się od rodzaju wykonywanej posługi. W tym przypadku można mówić o wytwórstwie tzw. szczytów czyli tarcz, które prawdopodobnie były wykonywane na potrzeby dworu księcia. Jak podają opracowania naukowe tego typu osady, stanowiły podstawę produkcji rzemieślniczej przypadającej głównie na wiek XI w. i na pocz. XII

czerwiec

2018

w., a ich schyłek na koniec XII i XIII w. Z tym okresem związane są wspominane powyżej relikty grodziska wczesnośredniowiecznego. Od okresu późnego średniowiecza miejscowość była w rękach m.in. rodu Doliwów. Od XVI w. do 2. poł. XVIII w. była własnością Kożuchowskich. Następnymi właścicielami były rodziny Lasockich, Wąsowiczów, Zaborowskich. W okresie późnośredniowiecznym lub nowożytnym w obrębie wcześniejszego grodziska funkcjonowała prawdopodobnie drewniana fortalicja o bliżej nie określonej zabudowie. W 2. poł. XIX w. majątek w Szczytach nabyła rodzina Bagniewskich, która na początku XX w. na plateau grodziska wybudowała drewniany, modrzewiowy dwór w stylu ,,zakopiańskim” („Białobrzeska Gazeta” nr 04/2018). Obecnie całe założenie dworsko-parkowo-folwarczne jest własnością prywatną. ● Wojciech Marciniak


44

historia

B ag n i e w s c y

z

Bożego

Juliusz Bagniewski i polsko brazylijskie dzieje potomków

Alexandre Bermudez Bagniewski oraz jego młodsze siostry Patricia i Andrea

Około 10 lat temu zagadnął mnie przez skype’a nieznany mi wcześniej Brazylijczyk, o tym samym, co ja, nazwisku. Alexandre Bermudez Bagniewski. Młody historyk z Sao Paulo chciał się dowiedzieć, czy mamy jakieś rodzinne powiązania. Po wymianie informacji okazało się, że jego prapradziadkami są Adolf i Zofia Bagniewscy – pradziadkowie mojego męża.

A

lexandre jest Brazylijczykiem, tak z pochodzenia jak i z wyglądu, nie zna polskiego, ale nosi nazwisko odziedziczone po polskich przodkach. Drugi jego człon, zgodnie z tamtejszą tradycją, jest nazwiskiem matki. Wspólnie udało się nam poskładać polsko-brazylijskie burzliwe losy rodziny. Wyłoniła się z nich sylwetka legionisty Juliusza Bagniewskiego – pochowanego na cmentarzu w Stromcu brata dziadka mojego męża, a pradziadka Alexandre’a. Juliusz Bagniewski w Brazylii używał imienia Julian. Urodził się 12.06.1876 r. w majątku Boże jako piąte dziecko Adolfa Bagniewskiego i Zofii ze Szweycerow. Majątek Boże kupił Adolf dwa lata wcześniej od Ignacego Boskiego.

Po naukach w gimnazjum, Juliusz ukończył Akademię Rolniczą w Taborze w Czechach. Ożenił się z młodszą o 13 lat Eugenią Kunegundą Ślepicką, urodzoną w Brzesku pod Tarnowem. W latach 1904 – 1905 Juliusz, jak i jego bracia, był aktywnym członkiem PPS, instruktorem bojowym. W 1906 roku został oskarżony o współudział w planowaniu i wykonaniu ataku na rosyjski konwój w Rogowie. Ponieważ dowodził oddziałem bojowym, doszło do rekwizycji jego majątku. Udało mu się jednak uniknąć aresztowania i zsyłki na Sybir. Dzięki niespodziewanej pomocy urzędnika carskiego, sędziego Bazylego Kisielewicza, wyjechał z kraju. Juliusz z żoną trafił początkowo do Galicji, potem do Mandżurii,

Turkiestanu i na Kaukaz, gdzie pracował w swoim zawodzie pomologa – specjalisty od upraw drzew i krzewów owocowych. W 1909 roku wyjechał do Brazylii. Dzięki dostępności ziemi oraz sporej, polskojęzycznej wspólnocie osiedlonej w południowym stanie Paraná, była w tamtym czasie bardzo popularnym kierunkiem emigracji z Polski (tzw. gorączka brazylijska). Juliusz pracował dłuższy czas jako urzędnik federalny na farmie Vera Guaranu i Cruz Machado, prowadząc pola doświadczalne i ciesząc się poważaniem i sympatią wśród miejscowej Polonii Udało mu się dwukrotnie odwiedzić Polskę. W czasie pobytu w Krakowie wstąpił do organizacji wojskowej Związek Strzelecki, uczęszczał do szkoły podoficerskiej, zdał egzamin na podoficera „Strzelców”, po czym jako „zapasowy” powrócił do Parany. Tam w maju 1914 rozpoczął szkolenie wojskowe tamtejszych Polaków. Wybuchła I wojna światowa. Juliusz zdecydował wrócić do kraju, walczyć o wolność. W drodze, w porcie brazylijskim spotkał się z żoną, która właśnie wracała z Europy z dwójka dzieci – Andrzejem i Lechem oraz z trzecim, późniejszym Zbigniewem – w ciąży. Jako żona żołnierza zdecydowała się także wrócić do kraju. 24 września Juliusz wstąpił do 1. pułku Legionów Polskich i wyruszył do Królestwa. Został przydzielony do 2. kompanii VI batalionu. Od tej pory brał czynny udział w walce (pseudonim „Wujek” i „Ulowski”). W bitwie pod Krzywopłotami zdobył galony porucznika i srebrny medal za waleczność – jeden z dwóch, przeznaczonych dla batalionu. Jak donosiła ówczesna polonijna prasa, dokonał brawurowego czynu budując most na rzece w ogniu nieprzyjacielskim i biorąc przy tym jeńca. Zginął w boju pod Żernikami 23 maja 1915 roku. Został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari i Krzyżem Niepodległości. Jego ostanie dni opisuje Juliusz Kaden w swojej wspomnieniowej książce Bitwa pod Konarami: „[...] Był z rodu tych polskich tułaczów, żyjących „jak ptak na gałęzi”, pędzony buntu polskiego koleją z miejsca na miejsce. Chyba znał cały świat, – wszędzie próbował szczęścia i chleba… Na wielu gospodarczych sprawach życia Narodu znał się tak dobrze i głęboko, że niepodobna sobie wyobrazić, by miał w nich już nie wziąć udziału. Wiele serc tak miał bliskich sobie i od-

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


45

danych, że niepodobna tej wielkiej odległości zrozumieć, jaka go od nich przedzieliła. Niema już między nami tego cierpliwego podróżnika… Zaś ja wciąż widzę Bagniewskiego – jak spoczywa na przydrożnym kamieniu, – opodal maszeruje kolumna piechoty, szara od kurzu i pyłu. W dali wszystkimi kwiatami wdzięczą się łąki… Widzę Bagniewskiego, jak zmęczony, siedzi w rozchełstanym mundurze na kamieniu, zdjął czapkę, ociera zgrzaną twarz – … Już za nami nie pójdzie, nie wydąży, jeno złotem skrzydłem kurzawy marszu naszego przykryty czeka, póki wieść do niego nie wróci, że naprzód idziemy, zwyciężając.” 19 lutego 1916 zwłoki Juliusza przewieziono do Radomia i ponownie pochowano w rodzinnym grobowcu w Stromcu. Żona Eugenia z trójką dzieci w 1918 roku, w niepodległej już Polsce, objęła rodzinny majątek Boże. Zamieszkała tam z trzema synami – Andrzejem, Lechem i Zbigniewem. Lech to dziadek Alexandre’a. Urodził się w 1912 roku , w czasie, gdy rodzice mieszkali w Brazylii, w małym miasteczku, w dystrykcie União da Vitória. Późniejsze dzieciństwo spędził z matką i braćmi w majątku Boże. Gdy dorósł, udał się na studia do Warszawy. Został inżynierem mierniczym. Około 1934 roku pojechał do Brazylii, swojej drugiej ojczyzny – urodził się jako obywatel brazylijski. Potem odwiedził Polskę w 1936, żeby po roku wrócić do Brazylii, tym razem na dobre. W Brazylii poznał i 31 sierpnia 1940 poślubił piękną Margaridę Virmond Arruda, babkę Alexandre’a. Z wybuchem wojny w Europie urwały się jego kontakty z rodziną w Polsce. Eugenia była w tym czasie bardzo aktywna w niesieniu pomocy Armii Krajowej w oporze przeciwko niemieckiej okupacji, udzielała żołnierzom schronienia oraz zaopatrzenia. W 1943 została aresztowana, niewątpliwie wskutek donosu. Niemcy wysłali ją do obozu koncentracyjnego w Auschwitz i tam 10 października 1943 rozstrzelali. Młodszego brata Lecha, Zbigniewa, aresztowało w tym samym roku Gestapo. Został osadzony wraz z innymi członkami rodziny Bagniewskich w więzieniu w Radomiu. Udało mu się przeżyć wojnę. Ukończył Politechnikę Warszawską. Pracował w ministerstwie energetyki. Starszy B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

brat, Andrzej uczestnczył w kampanii 1939 r. Przedostał się do Francji, gdzie przeżył kampanię w 1940 roku i dołączył do ruchu oporu. Zmarł we Francji. Lech, dziadek Alexandre’a i jego matka Margarida mieli dwoje dzieci – starszego João Mauricio, oraz André’a Luis’a, urodzonego w 1944 – ojca Alexandre’a. W tym czasie Lech został federalnym urzędnikiem publicznym. Pracującował dla Sił Powietrznych Brazylii przy budowie lotniska Santarem w regionie Amazonii. W 1956 w czasie pomiarów terenu dla celów kartograficznych, dokonywanych na podstawie zdjęć, podczas lotu pomiędzy Santarem a Manaus, jego samolot rozbił się w rzece. Większość pasażerów, głównie znajdujący się w tyle samolotu – przeżyli. Lech w katastrofie zaginął. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. Osieroceni czternastoleni Mauricio João i dwunastoletni André wraz z Margaridą wrócili do Kurytyby. Chłopcy byli wychowywani przez brazylijską rodzinę matki. Nie mówili po polsku. Więzi z Polską zostały utracone. W czasie zimnej wojny korespondencja z naszym krajem była bardzo utrudniona. Wuj Andrzej podobno przyjechał z Francji do Brazylii, aby odszukać rodzinę Lecha, ale bez sukcesu. Chłopcy podjęli naukę a potem pracę. André, ojciec Alexandra, ukończył Federalny Uniwersytet Stanu Paranà. Jako inżynier pracował dla COPEL, Stanowej Kompanii Energetycznej. W Kurtybie spotkał i poślubił Anę Luizę Conceição Bermudez, która studiowała w tamtejszym uniwersytecie filozofię. Alexandre Bermudez Bagniewski był ich pierwszym dzieckiem. Urodził się w 1975 roku, po nim dwie młodsze siostry, Patricia i Andrea. Nad męską częścią rodziny krążyło fatum. Wcześnie osierocił dzieci legionista Juliusz, potem – jego tragicznie zmarły syn Lech. W 1978 wnuk Juliusza, André, zginął w wypadku helikoptera podczas inspekcji tamy w Pinhão PR. W czasie śmierci ojca Alexandre mial 3 lata, Patricia 1 rok, a Andrea jeszcze się nie urodziła. Matka zabrała ich do stolicy kraju Brasílii i wychowywała z pomocą swoich rodziców. Alexandre ukończył historię, Patricia studia plastyczne, Andrea została architektką. Patricia mieszka w Brasílii, jest rzeźbiarką. Andrea robi doktorat na japońskim uniwersytecie w Tokyo. Alexandre mieszka w São Paulo. Pra-

czerwiec

2018

Juliusz Bagniewski

19 lutego 1916 zwłoki Juliusza przewieziono do Radomia i ponownie pochowano w rodzinnym grobowcu w Stromcu. Żona Eugenia z trójką dzieci w 1918 roku, w niepodległej już Polsce, objęła rodzinny majątek Boże. Zamieszkała tam z trzema synami – Andrzejem, Lechem i Zbigniewem. cuje w Banco do Brasil. Ożenił się z Rosiane Boabaid. Ich dwoje dzieci to czteroletni Jorge Boabaid Bagniewski i dwuletnia Luiza Boabaid Bagniewski. Żona jest doktorem medycyny, dermatologiem. Po odnalezieniu polskiej rodziny najstarszy wnuk Juliusza, Mauricio João, wraz z bratanicą, Patricią, w 2009 roku zdecydowali się odwiedzić w Polskę. Mieliśmy okazję pokazać im nasz rodzinny Gdańsk. Inni członkowie rodziny pojechali z nimi do dawnego rodzinnego majątku Boże, w którym do tej pory żywa jest pamięć Juliusza. Były to piękne i wzruszające spotkania. Z Alexandrem i jego rodziną utrzymujemy stały kontakt. Niedawno bawiliśmy się wspólnie w Brukseli na rodzinnym weselu ich niedawno odnalezionej polskiej kuzynki. Mimo, że Alexandre jest Polakiem tylko w części, a cała rodzina, w jakiej się wychował, była brazylijska i chociaż nie było mu dane zapamiętać tragicznie zmarłych dziadka Lecha, ani ojca André – Alexandre zbiera z pietyzmem polskie rodzinne pamiątki. W Brazylii rosną już jego dzieci – kolejne pokolenie Bagniewskich. Przetrwało nazwisko, przetrwała pamięć… ● Ksenia Bagniewska


46

historia

ws p o m n i e n i e o E d m u n d z i e S z a f r a ń c u

budowniczy białobrzeskiego szkolnictwa średniego

Edmund Szafraniec

Operatywność Pana Edmunda Szafrańca została doceniona przez władze oświatowe. Był wielokrotnie odznaczany i wyróżniany nagrodami resortowymi. W kontaktach był otwarty i życzliwy, czym zyskał sobie sympatię i szacunek lokalnej społeczności.

1930 – 2017

B

iałobrzeskie szkolnictwo – wiele miejsca poświęciłem temu tematowi, głównie szkole powszechnej i jej nauczycielom w latach 1922 – 1952, zapełniając liczne strony prasy lokalnej jak też Rocznik Białobrzeskiego Towarzystwa Kulturalnego. Z tych opracowań wyraźnie wyłaniały się postawy światłych i ambitnych nauczycieli wobec wizji szkolnictwa średniego, która z upływem kolejnych lat, zwłaszcza okresu powojennego, przybierała coraz realniejsze nadzieje. Idee przeradzały się w czyn tuż po wyzwoleniu, kiedy 1 września 1956 r., niemal jeszcze na zgliszczach i na bazie dotychczasowej szkoły powszechnej, powstała nowa placówka – Liceum Ogólnokształcące. Na jej czele stanął przybyły z niedalekich Chrobrzan k/ Sandomierza wraz z żoną Wandą (również nauczycielką) – Pan Edmund Szafraniec. Tak się złożyło, że w moim życiu rozminąłem się z Panem Edmundem Szafrańcem, jednakże jego działalność i pełna kultury osobowość, były powszechnie dostrzegane. Znali go tu wszyscy, choć z Białobrzegami związał się w wieku pełnej dojrzałości i zawodowej. Zachowany przez rodzinę skrótowy biogram bohatera, dopełnia jego „służbę”. ,,[…] Moje życie zawodowe rozpoczęło się w Chobrzanach w pow.

sandomierskim. Pracowałem tam z początku w miejscowej szkole podstawowej. Następnie podjąłem decyzję aby spróbować w miejscowym liceum ogólnokształcącym. Pracę w liceum rozpocząłem jako dyrektor. We wrześniu 1956 roku zostałem przeniesiony do Białobrzegów na stanowisko dyrektora do nowo otwartego Liceum Ogólnokształcącego. Funkcję tę sprawowałem do 15 września 1963 roku. W związku z tym, że zaszła taka potrzeba zostałem urlopowany w 1963 roku i przeszedłem do pracy w Prezydium Powiatowej Rady Narodowej na stanowisko sekretarza Prezydium gdzie pracowałem do września 1968 roku. W 1968 roku zostałem powołany na dyrektora Zasadniczej Szkoły Zawodowej, a potem Zespołu Szkół Zawodowych gdzie pracowałem do momentu prześcia na emeryturę. W 1984 roku zostałem emerytem. Aby wypełnić sobie jakoś czas zdecydowałem się pracować jako nauczyciel w niepełnym wymiarze godzin w Liceum Ogólnokształcącym i Zespole Szkół Zawodowych […]” Ten jak widać długi rozdział życia w Białobrzegach pozostawił trwałe ślady działania Pana Edmunda skupione przede wszystkim na sprawach oświatowych a podejmowane w niezwykle trudnym czasie i warunkach. Głównym tłem w tym początkowym okresie były sprawy organizacyjne

związane z funkcjonowaniem dwóch szkół – podstawowej i wspomnianego wyżej Liceum Ogólnokształcącego połączonych w jedną całość pod wspólnym szyldem w jednym pęczniejącym budynku przy ulicy Kościelnej 31. Dwuzmianowość, ciasnota, problemy kadrowe i socjalne wymagały nie lada elastycznego umysłu by nadać rytm pewnej normalności i postawienia szkoły na wysokim poziomie dydaktycznym i wychowawczym. Na drodze stanęła też konieczność stworzenia bazy lokalowej i żywieniowej. Ta pierwsza – pod nazwą ,,internat” uruchomiona została przy ulicy Piekarskiej w prywatnym budynku. Mieszkało tam przeciętnie około 30 zamiejscowych uczniów, nad którymi pieczę sprawowali nauczyciele w ramach pracy dodatkowej m. in.: pp. Teresa Łucarz, Jadwiga Parszewska (Suwała), Leon Kochańczyk. Stołówkę zaś utworzono w małym budyneczku przy szkole przypominającej dziś mały bar szybkiej obsługi. W budynku i klasach panowała ciasnota. W 12 klasach musiało zmieścić się 16 oddziałów Szkoły Podstawowej i licealnej przy przeciętnej liczebności 40 dzieci w klasie. W tej sytuacji palącą sprawą było powiększenie budynku. Początkowa koncepcja dobudowy kolejnego piętra spełzła na niczym z powodów konstrukcyjnych. Przegląd techniczny

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


47

Edmund Szafraniec, zdjęcie z archiwum rodzinnego Zofii Szablewskiej

Od prawej: inż. Rojewski (budowniczy LO), mgr Edmund Szafraniec (dyrektor LO), Górniak (inspektor Wydziału Oświaty PPRN), Rudolf Bautsch (działacz społeczny, naczelnik OSP, aptekarz), Jan Nowacki (przewodniczący Gminnej Rady Narodowej), [prawdopodobnie] J. Mędrzak (v-ce inspektor Wydziału Oświaty), 1959 r., zdjęcie z archiwum Ireneusza Rzeczkowskiego

budynku wykazał, że fundamenty są zbyt słabe, ponieważ były spajane gliną. Zapadła słuszna decyzja, aby postawić nowy, nowocześniejszy budynek. Poproszono o wsparcie władze powiatowe, rodziców oraz Kuratorium Okręgu Szkolnego w Kielcach. Prośba spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem, w szczególności ze strony głównego kuratora Małkiewicza. Dzięki jego staraniom w szybkim tempie udało się wprowadzić budowę gmachu do planu inwestycyjnego województwa. Budowa nowej szkoły rozpoczęła się latem 1960 roku na dawnym placu targowym. Prowadziło ją Radomskie Przedsiębiorstwo Budowlane. Kierownikiem budowy był inż. Rojewski. Budowa szkoły szła w zadawalającym tempie i już dwa lata później – 31 grudnia 1961 roku – budynek oddano do użytku. Zajęcia szkolne w nowym obiekcie rozpoczęły się po feriach zimowych w styczniu 1962 roku. Co prawda przez kilka miesięcy szkołę trzeba było jeszcze urządzać, ale i tak warunki w nowym budynku jak na owe czasy były komfortowe. W porównaniu ze starym budynkiem to był inny wiek! Piece kaflowe poszły w zapomnienie, ciasnota, stare meble, przestarzałe pomoce naukowe. W nowym budynku dosłownie wszystko było nowe i nowoczesne! Budowa Liceum Ogólnokształcącego dała początek wodociągom publicznym w Białobrzegach! W trakcie ciągnięcia instalacji wodnej ze studni głębinowej znajdującej się przy Prezydium podłączono do rurociągu także okoliczne domy prywatne. Niedługo dane Mu było cieszyć się osiągniętym celem. Polityka kadrowa prowadzona w powiecie wyznaczyła inne zadania, niemniej – szkoła B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

Wanda Szafraniec, zdjęcie z archiwum rodzinnego Zofii Szablewskiej

i uczniowie zawsze byli bliscy sercu Edmunda Szafrańca. Związał się z nimi ponownie, podejmując pracę w istniejącej już, lecz nie posiadającej własnego budynku – Zasadniczej Szkole Zawodowej, która mieściła się w budynku dawnej szkoły przy ulicy Kościelnej. Tu właśnie, korzystając z gościnnych pomieszczeń miejscowego LO, bez odpowiedniego zaplecza warsztatowego kształcili się przyszli sprzedawcy, kelnerzy, kucharze, mechanicy, ślusarze. I znów przyszło Mu stanąć na placu budowy kolejnej szkoły – tym razem zawodowej, przy ulicy Żeromskiego. Wmurowanie aktu erekcyjnego pod budynek nastąpiło 1 września 1957 r. Nowy budynek zapewnił dobre warunki do pracy i rozwoju nowych kierunków kształcenia, co stanowiło podstawę powołania Zespołu Szkół Zawodowych. Działalność i operatywność Pana Edmunda Szafrańca była widoczna na

czerwiec

2018

każdym etapie pracy. Dostrzegali to nie tylko mieszkańcy, ale także władze oświatowe, czego dowodem były liczne odznaczenia i wyróżnienia: Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal Komisji Edukacji Narodowej, Złoty Krzyż Zasługi. Wielokrotnie też był wyróżniany nagrodami resortowymi i organizacyjnymi. W kontaktach społecznych był otwarty i życzliwy czym zyskał sobie sympatię i szacunek. Potwierdzały to m.in. zjazdy absolwentów, ale też inne uroczystości szkolne, na których Pan Edmund był zawsze gościem honorowym. Bezsprzecznie, był człowiekiem dużego formatu i prawdziwym budowniczym wartości oświatowych w sensie materialnym – baza – i umysłowym – wiedza. Biografia Pana Szafrańca obfituje w wiele ciekawych faktów zachowanych w kronikach szkół, w których pracował jak też w pamięci współpracowników.Warto dopisać ciąg dalszy! ● Roland Wielgomas


48

historia

Rodzinne ślady na drogach Niepodległej Bez przesady i patosu mogę stwierdzić, że w okresie międzywojnia i II wojny światowej, pokolenie moich rodziców – ich rodzeństwo i powinowaci (szwagrowie), w większości rolnicy – chłopi, rzeczywiście „żywili i bronili”... Rodzinnymi wspomnieniami dzieli się pani Zofia Boczek.

W

latach osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku, we wsi Redlin, w ówczesnej gminie Białobrzegi, w guberni radomskiej, pod zaborem rosyjskim, żyło w rodzinnych domach, wraz z rodzicami i rodzeństwem, dwoje młodych Polaków: Piotr Zapalski (1863 – 1923) i Józefa Greliakówna (1867 – 1940)... W następnych latach założyli oni swoje rodziny. Piotr ożenił się z Marianną Fijałkowską z Przybyszewa. Byli to moi dziadkowie „po mieczu”. Józefa Greliakówna wyszła za Karola Kopra, także z Przybyszewa, i byli to moi dziadkowie „po kądzieli”. Obydwie młode rodziny zamieszkały w Redlinie. Miejscem ich pracy i podstawą utrzymania była praca w kilkunastomorgowych, samodzielnych gospodarstwach rolnych. Również w Redlinie, w każdej z tych rodzin, przyszło na świat po sześcioro dzieci – po trzy córki i trzech synów. W rodzinie Piotra i Marianny Zapalskich byli to: Antoni (1892 – 1965), Józefa (1896 – 1978), Helena (1903 – 1956), Jan (1907 – 1965) – mój tato, Marianna (1910 – 1997) oraz Józef (1912 – 1945). W rodzinie Józefy i Karola Koprów byli to: Józef (1888 – 1947), Anna (1892 – 1959), Stanisław (1900 – 1968), Bronisław (1903 – 1941), Marianna (1907 – 1989) – moja mama, Stefania (1912 – 1944). Wszystkie dzieci urodziły się, kiedy ta część Polski była jeszcze pod zaborem rosyjskim. I wszystkie urodzone dzieci się wychowały. Najstarsi synowie – Antoni Zapalski oraz Józef i Stanisław Koprowie, chodzili do szkoły w Witaszynie, gdzie nauka była prowadzona w języku rosyjskim. Młodsze

dzieci uczęszczały do szkoły elementarnej (o klasach od I do III), która miała siedzibę w Redlinie. Nauka odbywała się tu już w języku polskim. Pokolenie moich rodziców i ich rodzeństwa dorastało więc w czasie zaborów, ale doczekało czasu odzyskania niepodległości. Tylko dziadek Karol Koper zmarł w Redlinie 13 września 1914r. W miarę jak synowie dorastali, byli powoływani do czynnej służby wojskowej. Nie wiem w jaki sposób przetrwała w rodzinie pamięć dotycząca historii utraty niepodległości, powstań narodowych, doświadczeń 123-letniej niewoli oraz ewentualnego udziału przodków w tych wydarzeniach. Może uda mi się jeszcze odnaleźć jakieś ślady na ten temat. Tymczasem, z rodzinnych opowieści wiem, że służba wojskowa była czasem przeznaczonym na poznanie historii Polski i na przygotowywanie młodych chłopców do obrony kraju. Po wcieleniu do wojska przysyłali swoim matkom (ojcowie już nie żyli) zdjęcia w mundurach Wojska Polskiego. Należało to do tradycji. I tak: Stanisław Koper w latach 1921 – 1923 odbywał służbę w żandarmerii wojskowej w Kielcach. W orkiestrze garnizonowej grał na trąbce. Po ukończeniu służby wrócił do Redlina. Ożenił się z Marianną z d. Jabłońską pochodzącą z Przybyszewa i tam prowadzili swoje gospodarstwo ogrodnicze; Bronisław Koper nie został wcielony do wojska, gdyż po ukończeniu szkoły elementarnej, rozpoczął naukę w gimnazjum prowadzonym przez oo. Kapucynów w Nowym Mieście nad Pilicą.

W roku 1922 przeniósł się do liceum diecezjalnego w Płocku, gdzie uzyskał maturę. Następnie wstąpił do tamtejszego Seminarium Duchownego. Po jego ukończeniu w 1935 r. otrzymał święcenia kapłańskie. Biskup Płocki skierował go do pracy jako wikariusza w parafii Bodzanów. Poza pracą duszpasterską, ks. Bronisław zaangażował się tam czynnie w społeczną pracę na rzecz parafian, m.in. założył bibliotekę i kiosk, który kolportował broszury i czasopisma o tematyce religijnej i oświatowej. Po wybuchu wojny był w związku z tym prześladowany przez Niemców. W październiku 1939 r. został aresztowany pod zarzutem słuchania radia. Zwolniony w grudniu. Ponownie był aresztowany 7 marca 1941 r. i wówczas został wywieziony do obozu w Działdowie, gdzie zmarł 12 września 1941 r., mając 38 lat. Jego pamięci poświęcone są tablice memoratywne: w Katedrze Płockiej – wśród biskupów i kapłanów, męczenników II wojny światowej z diecezji płockiej, w kościele parafialnym w Bodzanowie, w kościele parafialnym w Białobrzegach – wśród osób pochodzących z ziemi białobrzeskiej, zamordowanych w niemieckich obozach zagłady oraz na grobie rodzinnym, na cmentarzu w Wyśmierzycach.* Jan Zapalski w latach 1929 – 1931 służył w 79. pułku piechoty w Słonimie (obecnie na Białorusi). W okresie służby był skierowany do szkoły podoficerskiej, którą ukończył z wynikiem bardzo dobrym. Po odbyciu kolejnych ćwiczeń wojskowych, mimo braku wykształcenia ogólnego, został mianowany na stopień plutonowego. W sierpniu 1939 r. zmieniono mu wpis w książeczce wojskowej, określający obowiązek stawienia się w jednostce w Słonimie,

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


49

w ciągu 3 dni od daty ogłoszenia mobilizacji. Zanim tam dojechał mobilizacja została odwołana. Nie uczestniczył w wojnie, ale wspomagał oddział AK, w którym był jego młodszy brat – Józef, przez dostarczanie w miarę możliwości „do lasu” żywności. Po latach, okres służby wojskowej wspominał jako bardzo ważny etap przygotowania do dorosłego życia. Cenił organizację, porządek oraz dyscyplinę wojskową, którą akceptował. W czasie służby nauczył się odpowiedzialności za żołnierzy oddanych pod jego dowództwo, poszanowania przełożonych i powierzonego mienia. Po wojnie został wybrany na radnego I kadencji Rady Gminy w Białobrzegach. Był wówczas członkiem Polskiego Stronnictwa Ludowego (mikołajczykowskiego), ale po zjednoczeniu ze Stronnictwem Ludowym, do ZSL się nie zapisał. Józef Zapalski, z zawodu krawiec, służył w czynnej służbie wojskowej w latach 1932 – 1934, był artylerzystą. W czasie ćwiczeń, na które został powołany w 1938 r. uczestniczył w walkach na Zaolziu. W 1939 r. nie został zmobilizowany. W czasie wojny wstąpił do oddziału AK. W lasach, w okolicy Ulasek – Grzmiącej, jego oddział był przygotowywany do udziału w Powstaniu Warszawskim. Z powodu braku uzbrojenia, oddział ten nie został wysłany do Powstania. Żołnierze, a wśród nich Józef, nie wrócili już do swoich domów, lecz pozostali w „lesie”. Zostali tam także po zakończeniu wojny. Nie godzili się bowiem na zmianę jednego okupanta na drugiego. Sabotowali najpierw przeciw Niemcom, a od stycznia 1945 r. przeciw tzw. władzy ludowej. Na skutek skrajnie ekstremalnych warunków, w jakich tam żyli, przede wszystkim ze względu na brak: regularnego wyżywienia (musieli je „zdobywać”, za co byli zwani „bandytami”) oraz jakiegokolwiek stałego zakwaterowania, w sierpniu 1945 r. Józef ciężko zachorował. Został przywieziony do Wólki Kożuchowskiej, do domu siostry Józefy Koperskiej z d. Zapalskiej, gdzie zmarł 16 września 1945 r., mając 33 lata. W akcie zgonu, sporządzonym w kancelarii parafii Wyśmierzyce, jako przyczyna jego zgonu zostały wpisane suchoty gardlane. Został pochowany w grobie rodzinnym na cmentarzu w Wyśmierzycach. Najbardziej dramatyczne losy były udziałem najstarszego syna Koprów: Józefa, który w roku 1912 (lub 1913), na krótko przed śmiercią ojca, został B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

Stefania z d. Koper (1912 – 1944)

Józef Siek (1908 – 1946)

Chcąc Stefanię przymusić do wskazania miejsca pobytu męża, bili ją na miejscu w domu, a także zabierali na posterunek, skąd po jakimś czasie wracała zmaltretowana, chora.

Stefania z d. Koper, w 1941r wyszła za Józefa Sieka (1908 – 1946) z Pierzchni, przy czym data jego śmierci została ustalona w postępowaniu sądowym. W czasie II wojny należał on do grupy partyzanckiej, o której brak szczegółowych informacji. Z przekazów rodzinnych wiadomo tylko, że w grupie tej byli także jego bracia: starszy od niego – Jan oraz młodszy, brat przyrodni – Marian Korzeniowski. Wszyscy oni zostali zabici przez Niemców, prawdopodobnie zimą 1944 r. w lesie koło Kostrzyna i tam pochowani. Miejsca ich pochówku jednak nie odnaleziono. Niemcy zabili także ich matkę – Annę i nastoletnią siostrę, także Annę, mieszkające w Pierzchni. Stefania Siek z d. Koper, w dniu 22 maja 1942 r urodziła w Redlinie syna. Żandarmi niemieccy z posterunku w Białobrzegach, szukając jej męża Józefa, przyjeżdżali wielokrotnie do Redlina. Chcąc Stefanię przymusić do wskazania miejsca pobytu męża, bili ją na miejscu w domu, a także zabierali na posterunek, skąd po jakimś czasie wracała zmaltretowana, chora. Zmarła w Redlinie 10 maja 1944 r. Dwuletniego wówczas syna Stefanii i Józefa Sieków – będących ofiarami wojny – wychowali moi rodzice, sądownie ustanowieni dla niego rodziną zastępczą.

wcielony do carskiego wojska. W latach rewolucji 1917 odbywał służbę w Moskwie, a także na terenie Finlandii, uczestnicząc w wojnie, którą Rosja prowadziła z tym krajem. Do wolnej Polski wrócił w 1922 r. schorowany, po dziewięciu latach katorżniczej służby pod obcym dowództwem, w interesie zaborcy! Nie ożenił się. Zmarł w Redlinie w 1947 r. Córki z obydwu rodzin, w latach międzywojennych zawierały związki małżeńskie. Moi rodzice: Marianna z Koprów i Jan Zapalski pobrali się w1932r. Nie wyszła za mąż tylko Marianna – najmłodsza w tym pokoleniu z rodziny Zapalskich. Pozostałe - wyszły za rolników z najbliższych okolic. Prowadziły swoje gospodarstwa rolne. Dzięki pracowitości, zaradności i wzajemnej pomocy, mimo kryzysu gospodarczego, powiększały je, dokupując ziemię pochodzącą z parcelacji okolicznych dworów i je unowocześniali. I tak: Helena z Zapalskich, w 1933 r. wyszła za Józefa Krzesińskiego (1902 – 1970), zamieszkałego w Grzmiącej, który jako ochotnik brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r. (był we Lwowie) oraz w przewrocie majowym w 1926 r. Służył na Cytadeli w Warszawie (?) i w Modlinie – (informacje te pochodzą ze wspomnień jego rodzinny).

czerwiec

2018

Po upadku Powstania Warszawskiego, niektórym kuzynom i znajomym mieszkającym w Warszawie, udało się uciec przed głodem i wywózką do Niemiec. Znaleźli oni schronienie i pomoc w Redlinie, gdzie kilka rodzin ich przyjęło. W pamięci mojej starszej siostry pozostały nazwiska niektórych z nich: Oświt, Czwarno, Błesznowska z dziećmi, Przybyło, Zosia Garbowska. W czasie wojny przez dłuższy czas w naszym domu mieszkały, wysiedlo-


50

historia

ne z Radomia z ul. Giserskiej (przy dworcu kolejowym) Rozalia Górska z córką Marysią oraz p. Pawłowska z dwiema małymi córkami. Zakończenie II wojny światowej oraz wcześniejsze ustalenia aliantów, co do „porządku powojennego w Europie”, stanowią bardzo ważną cezurę w historii Polski. W ich wyniku zmienione zostały granice naszego kraju, stosunki polityczne, społeczne, ekonomiczne, kultura i obyczaje. Warunki życia rodzin zmieniły się też diametralnie. W naszej rodzinie długo nie ustał żal i smutek po utracie najbliższych – czterech ofiar wojny – oraz obydwu babć, które w tym czasie zmarły. Pamiętam udział w żałobnych mszach św., odprawianych w kościele parafialnym w Wyśmierzycach w intencji śp. wujków: ks. Bronisława Kopra, Józka Zapalskiego (młodego, przystojnego, pięknie śpiewającego piosenki żołnierskie i partyzanckie, bardzo przez nas kochanego) oraz cioci Stefci i jej męża. Zrujnowana była Polska. Trzeba było podjąć trud odbudowy i rozwoju kraju. Zrujnowane były również gospodarstwa rodzinne. W dodatku, moich rodziców „państwo ludowe” uznało za „kułaków”. Nakładało więc na nich takie podatki i obowiązkowe dostawy, które nie pozostawiały jakichkolwiek dochodów z gospodarstwa, poza skromnymi środkami na życie. Wchodziło w życie moje pokolenie, czyli wnuki rodzin: Piotra Zapalskiego i Józefy Greliakówny. W rodzinach rodziło się już tylko po troje, jedno albo wcale nie było dzieci. Tylko w rodzinie Anny z Koprów i Adama Narożników było ich sześcioro. Dzieci rosły, pomagały w pracy w gospodarstwach, chodziły do szkół. Były więc wychowywane i w domach, i szkołach, a skutkiem tego było np.: rano – udział ze szkołą w pochodzie 1-majowym, a po południu – z rodzicami, udział w nabożeństwie majowym i sypanie kwiatów w procesji przed Najświętszym Sakramentem. Większość dzieci z tego pokolenia ukończyła szkoły średnie, a kilkoro także wyższe studia, na różnych kierunkach. Moi stryjeczni i cioteczni kuzyni pozakładali swoje rodziny, przy czym rodziny ośmiorga z nich, utrzymywały się nadal z pracy w gospodarstwach rolnych. Pozostali, pracowali w Polsce, w różnych dziedzinach, na różnych stanowiskach. Teraz są na emeryturach, a niektórzy z nich już nie żyją.

Żołnierska tradycja pozostała w rodzinie. Jednak w innych, pokojowych warunkach – przejawia się w innych formach. Jeden z wnuków Piotra i Marianny Zapalskich, syn Antoniego i Janiny – Bogdan Zapalski, ur. w1945 r. w Redlinie, był zawodowym żołnierzem, z tym jednak, że był to jego własny wybór. W roku 1970 ukończył studia w Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie na Wydziale Cybernetyki. Następnie uczestniczył w misjach pokojowych ONZ na Bliskim Wschodzie. Był również inspektorem Organizacji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Europie, a bezpośrednio przed przejściem na emeryturę – starszym oficerem Wydziału Inspekcji i Wizyt Zagranicznych Dowództwa POW. Znał biegle języki: francuski, angielski i rosyjski, słabiej włoski. Mieszkał z żoną i córką w Bydgoszczy i tam zmarł w lutym 2017 r.** W latach 1954 – 1956 w czynnej służbie był mój mąż – Marian Boczek. Po zdaniu matury w Technikum Budowlanym w Radomiu, został powołany do wojska. Służył w wojskach inżynieryjnych w Toruniu. W czasie służby ukończył szkołę podoficerską. Także w tym czasie uczestniczył m.in. przy budowie mostu drogowego na Sanie. Podczas ćwiczeń, na które był powoływany, nadzorował m.in. prace przy przebudowie węzła kolejowego w Katowicach. Uzyskiwał kolejne stopnie oficerskie i w roku 1976 został awansowany do stopnia kapitana. Zawodowo w wojsku pracował również brat męża Edward – lekarz, absolwent Akademii Medycznej w Szczecinie z 1954 r. W 1970 obronił pracę doktorską w dziedzinie laryngologii. Pracował w Szpitalu Wojskowym w Szczecinie, a następnie w jednostce wojskowej w Zielonce k. Warszawy. W 1971 roku wyemigrował z rodziną, najpierw do Maroka, a następnie do Australii, gdzie zmarł w 2012 r, w wieku 86 lat. Kolejną cezurę w naszym życiu stanowiło wejście Polski do NATO i przystąpienie do Unii Europejskiej. Wchodziły w życie następne, współczesne pokolenia. Dla wszystkich Polaków powstała wówczas możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i wyjazdu poza jej granice. Wyjechali także nasi młodzi kuzyni. Mieszkają i pracują teraz w Anglii, Kanadzie, Niemczech, a może i gdzie indziej. Nasuwają się py-

tania: „Czy to dobrze, że ich tu nie ma? Czy im tam dobrze?” Zapewne czas na nie odpowie. Istotne zmiany nastąpiły także w polityce społecznej oraz gospodarce rolnej. Skutkiem tego jest m.in.: brak następców w gospodarstwach i ugorowanie ziemi. Na innych podstawach i zasadach organizowana jest obrona i bezpieczeństwo kraju. Z tego, co jest mi wiadomo, aktualnie nikt z naszej rodziny nie jest w służbie wojskowej. Jest jednak w rodzinie ktoś, kto w niedawnych latach bardzo wiele walk stoczył, uprzednio długo i starannie się do nich przygotowując. Odnosił znakomite, sławne na cały świat zwycięstwa w… sportowych walkach na białą broń! Jest nim prawnuk Piotra i Marianny Zapalskich, syn Kazimierza i Ireny Krzesińskich – florecista Adam Krzesiński ur. w 1965 r. w Warszawie. Absolwent AWF w Warszawie, dwukrotny medalista olimpijski drużynowo: brązowy medal w Barcelonie w 1992 r., srebrny medal w Atlancie w 1996 r. oraz czwarte miejsce w Sydney w 2000 r. Ponadto: 6-krotny medalista Mistrzostw Europy, w tym: mistrz Europy w 1997 r. oraz 6-krotny medalista Mistrzostw Świata, w tym: mistrz świata w 1998 r. Od 2005 r. sprawuje funkcję sekretarza generalnego Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Jest również sędzią międzynarodowym. Odznaczony m.in.: Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Krzyżem Zasługi. W czasie, kiedy piszę ten tekst, inny młody członek rodziny, student II roku informatyki na Politechnice Łódzkiej, prawnuk Marianny i Jana Zapalskich, syn Urszuli z d. Greliak i Bogusława Stokfiszów – Maciej Stokfisz ur. w 1997 r. uczestniczy w historycznym i niezwykle prestiżowym wydarzeniu. Jest członkiem załogi żaglowca „Dar Młodzieży” w Rejsie Niepodległości. Powszechnie wiadomo, że trasa tego Rejsu przebiega dookoła świata, a jego celem jest sławić Polskę w 100. rocznicę odzyskania niepodległości. Tę zaszczytną funkcję Maciek uzyskał dzięki osobistym wysiłkom. Jest bowiem laureatem konkursu historycznego, ogłoszonego w tym celu i rozstrzygniętego w bieżącym roku. Ponadto pasjonuje się żeglarstwem i posiada uprawnienia w tym zakresie. Jego najbliżsi, ale i my wszyscy jesteśmy z niego bardzo dumni! Jego czynny udział w tym rejsie odczytujemy bowiem, jako niezwykłą satysfakcję dla patriotycznych postaw rodzinnej sztafety pokoleń.

B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

czerwiec

2018


51

Józef Koper (1888 – 1947)

Józef Zapalski (1912 – 1945)

Edward Boczek (1926 – 2012)

Marian Boczek (1931 – 2011)

Jan Zapalski (1907 – 1965)

Na „Darze Młodzieży”. Drugi z prawej stoi Maciej Stokfisz (ur. 1997 r.)

Stanisław Koper (1900 – 1969)

ks. Bronisław Koper (1903 – 1941)

Bogdan Zapalski (1945 – 2017)

Ten skrótowo i fragmentarycznie przedstawiony obraz życia niektórych członków mojej rodziny z kilku pokoleń, to mały fragment, stanowiący wkład do naszej polskiej historii z trudnych ostatnich stu kilkudziesięciu lat. Czuję się w obowiązku przeprosić żyjących członków rodziny z mojego pokolenia, a także zstępnych, których pominęłam w tych „wyliczankach”, ale nie jestem już w stanie dotrzeć do wszystkich, aby pozyskać choćby podstawowe wiadomości o ich życiu. Liczę na zrozumienie i dziękuję! A ja, Zofia Boczek, ur. w 1936 r., córka Marianny i Jana Zapalskich, wnuczka: Karola i Józefy Koprów oraz Piotra i Marianny Zapalskich, od 1958 r. żona, a od 2011 r. wdowa po Marianie, matka Ani i Tomka, teściowa B i a ł o b r z e s k a G a z e t a n r 0 6 ( 76 )

BG_06_2018.indd 51

Ewy, babcia Mikołaja, siostra Jolanty Greliak i Jadwigi Chudzik, absolwentka Wydziału Prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim, radca prawny na emeryturze, współzałożycielka i były prezes Białobrzeskiego Towarzystwa Kulturalnego, od 27 lat aktywny członek tego stowarzyszenia, w poczuciu wdzięczności i z dumą, zabrałam się do szukania i ukazania „śladów”, pozostawionych przez członków mojej Rodziny na drogach i bezdrożach naszej NIEPODLEGŁEJ. Te ślady to: efekty wytężonej, uczciwej i solidnej pracy, gotowość do obrony Ojczyzny, a także oddanie dla Niej życia, troska o rodzinę oraz dbałość o patriotyczne wychowanie i wykształcenie dzieci, odpowiedzialność, pomoc innym – słabszym ludziom (także zwierzętom) w potrze-

czerwiec

bie, szacunek i pamięć dla zmarłych przodków. To ich i nasza siła. Oby, mimo zmieniających się – moim zdaniem nie zawsze w dobrym kierunku – uwarunkowań zewnętrznych, cechy te okazały się trwałe i były budulcem bezpiecznej – bez podziałów, dostatniej i szczęśliwej przyszłości naszej Ojczyzny. Czego kolejnym pokoleniom z całego serca życzę. ● Zofia Boczek Białobrzegi, 16 czerwca 2018 r. * Martyrologium duchowieństwa Diecezji Płockiej w latach II wojny światowej 1939 – 1945, Płockie Wydawnictwo Diecezjalne, Płock 1982, s. 81 ** Krystyna Słomkowska-Zielińska, Magnetyzm błękitnego hełmu, wyd. Ilustrowany Kurier Polski, grudzień 1995, s. 6

2018

6/28/18 11:07 AM


opis

s. 42

zdjęcia © Maja Grabarczyk

BG_06_2018.indd 52

6/28/18 11:07 AM


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.