Miłość z TikToka

Page 1

#INREALLIFE
Kraków 2023

Rozd z iał1 M A KS

Gdybym sam pisał o sobie książkę, pewnie zaczynałaby się w ten sposób:

Obudził się wcześniej niż zwykle, ale i tak jego rodziców nie było już w domu. W pokoju szumiała klimatyzacja, przez zasłonięte żaluzjami okna sączył się nieśmiały blask wschodzącego słońca. Przed snem sprawdził pogodę na ten dzień: nadal miał być upał, jakby końcówka kwietnia przechodziła płynnie w lipiec, zapowiadając wyjątkowo gorące wakacje. A właśnie – wakacje. Jego ostatnia szansa przed maturą na obóz pisarski dla młodych, uzdolnionych twórców w Zakopanem pod troskliwą opieką pana Daniela…

Albo jak go nazywałem w myślach i w nieprzyzwoitych rozmowach z Freyą – gorącego Daniela. Ten nauczyciel zawsze był sexy – nie tylko dlatego że jego zadbane, idealnie wyrzeźbione ciało bosko prezentowało się

7

w drogich garniturach i niedbale rozchełstanych na piersi

koszulach, lecz także dlatego że był niemożliwie inteligentny, czytał dobrą literaturę, a co więcej, zadawał sobie trud uczenia pisania na dodatkowych zajęciach w każdy czwartek po ósmej godzinie lekcyjnej. Od pierwszej klasy marzę o organizowanym przez niego obozie dla pisarzy. Jestem pewien, że to pozwoliłoby mi się zbliżyć do Daniela, ale moi nadopiekuńczy rodzice nie chcieli o tym słyszeć, a już szczególnie po tym, jak uwzięła się na mnie cała szkoła, więc jak dotąd wszystkie wakacje spędzałem z nimi.

Uważam się za pisarza, więc gorący Daniel jest spełnieniem każdego mojego snu i ukradkowego, romantycznego marzenia o szczęśliwym związku. Ale nie zawsze tak było. Nie zawracałem sobie nim głowy, kiedy chodziłem z Radkiem… Freya miała rację, zresztą jak zawsze. Radek przysłaniał mi kiedyś cały świat.

Może tak to już jest w pierwszych związkach, zwłaszcza tych, które odchodzą od powszechnie uznawanych norm. Miałem być z Radkiem do końca życia i dzień dłużej. Wyobrażałem sobie nasze studia – moje niezmiennie wiązały się z literaturą, a jego z fotografią; wynajmowalibyśmy razem tanią kawalerkę, pracując, by dorobić się z czasem czegoś większego. Ja pisałbym artykły do gazet i książki dla wydawnictw, a on robiłby zdjęcia z dalekich podróży dla „National Geographic”…

8

– Ej, uważaj, jak łazisz! –Skrzekliwy głos Agata Pieprza skutecznie wybił mnie z rozważań o mężczyznach.

Rozejrzałem się wokół siebie, jakbym dopiero odrzucał kołdrę na łóżku, żeby podejść boso do okna i odsłonić żaluzje. Tymczasem cały ranek leciałem na autopilocie i nie zjadłem przez to śniadania, w czym utwierdziło mnie burczenie w brzuchu. Ukradkiem przyjrzałem się swojemu ubraniu. Uff, na szczęście przebrałem się z piżamy, ale za to w szare dresy i fioletową, rozciągniętą bluzę z kapturem, które nosiłem po domu.

– Dlaczego nie masz mundurka? – Agat wypowiedział na głos moje myśli.

– Kurwa… – warknąłem przez zęby.

Oblała mnie fala gorąca. Byłem na siebie wściekły i przerażony konsekwencjami mojego roztargnienia. Na domiar złego Agat zaczął już kręcić mnie swoim telefonem. Dołączyło do niego kilku innych troglodytów z jego świty i tym sposobem zniknęła moja szansa na dyskretne ulotnienie się ze szkoły, żeby zmienić ubranie.

Za chwilę wszyscy będą mówić o szurniętym Maksymilianie Bielskim, który przed wyjściem do I prywatnego Liceum imienia Mirona Białoszewskiego – po prawie trzech latach swojego skandalicznego do niego uczęszczania zapomniał włożyć mundurek. Tak, tak, ten obcisły, brązowy mundurek w czerwoną kratę, spod którego wystaje biała koszula zwieńczona czerwonym

9

krawatem równo uwiązanym pod szyją, jak pętla na szyi wisielca. Wkładałem go każdego dnia. Jednak dzisiaj tego nie zrobiłem.

Bezradnie stałem u szczytu schodów na pierwsze piętro w niechlujnie wiszących na biodrach spodniach dresowych, bluzie z napisem: „Fuck u anyway” i czerwonych conversach, z niedbale rozczochranymi włosami wokół twarzy, trzymając w ręce pasek od szkolnej torby, która opadła na ziemię tuż przy moich stopach. Ciekawe, co do niej spakowałem.

Na pewno istnieje jakaś alternatywna rzeczywistość, w której moje nieco odbiegające od normy zachowanie nie budziłoby aż takich emocji. Szczerze mówiąc, miałem też dużego pecha. Wystarczyło tylko uważać na Agata i może, MOŻE udałoby mi się uniknąć katastrofy.

Próbowali mnie upokorzyć wymierzonymi we mnie telefonami i nasilającymi się dźwiękami powiadomień z TikToka. Nie musiałem czytać komentarzy, żeby wiedzieć, co o mnie myślą.

Tym bardziej zwiększyła się moja śmiałość. Pieprz i jego świta już nieraz dali mi nieźle popalić. Ale nie zamierzam poświęcać ich zachowaniu jakiejś szczególnej uwagi.

Beznamiętnie powiodłem po nich wzrokiem. Cesarz naszego liceum Agat był tiktokowym mistrzem ponętnych ujęć swojej klaty i anielskiej buźki otoczonej platynowymi loczkami, dobra wróżka Azalia – tiktokową mistrzynią

10

aforyzmów i mądrych, życiowych cytatów, mężni rycerze Paweł i Grześ – tiktokowymi mistrzami tanecznych trendów, a ich wierny paź Radek Dunin – tiktokowym fotografem. Tak, mój były trzyma teraz z Pieprzem. Z „National Geographic” zrobił się TikTok.

Już miałem to jakoś skomentować przed ich upierdliwymi kamerami, kiedy moją uwagę przykuł ostatni ważny członek pieprznej świty. Bazyl Żarnecki, który po prostu na mnie patrzył i trzymał dłonie w kieszeniach spodni. Jego przystojna twarz nie zdradzała żadnych uczuć, ale to nie miało znaczenia. Nie trzymał w dłoni telefonu. Nie nagrywał mnie. Wyrwał się ze zgodnego kręgu socialmediowych oprawców.

Nie lubię Bazyla, tak jak, powiedzmy, osiemdziesięciu procent osób z naszej szkoły, lecz mimo to coś w jego nonszalanckiej postawie i kpiącym ułożeniu pełnych ust, które niezmiennie kojarzą mi się z meduzą, sprawiło, że się do niego uśmiechnąłem. Promiennie. A on w odpowiedzi uniósł rudą brew i niespodziewanie przewrócił oczami.

Żarnecki jest bardzo popularny w social mediach, ale nie bardziej od Agata, chociaż obaj specjalizują się w tych samych rodzajach wysublimowanych

11

i wymagających ogromnego wysiłku filmikach – w tak zwanych thirst trapach.

Przystojniaki rozbierały się przed kamerkami i prężyły klaty w łazienkowych lustrach, pod prysznicem, na dworze, przed domem rodziców czy w parku w rytm ulubionych piosenek. Taka trochę współczesna prostytucja bez, moim skromnym zdaniem, climaxu. Penisy pozostawały bowiem w spodniach. Nie mam pojęcia, czym się tu podniecać. Laski myślą jednak inaczej i nabijają chłopakom oglądalność, a co za tym idzie – portfele.

Tym, co odróżnia Żarneckiego od innych, typowych playboyów na TikToku, jest wykorzystywana w filmikach sportowa pasja – łucznictwo. Pozował z łukiem w ręku, celując do tarczy albo kusząco naciągając cięciwę i przy okazji prezentując umięśnioną klatę. Słyszałem, że jego trener z klubu łuczniczego ma do niego pretensje o wykorzystywanie sportu do zyskiwania popularności w social mediach. Zdaje się jednak, że Żarnecki niewiele się tym przejmuje. To typ, który niespecjalnie przejmuje się czymkolwiek. Właśnie dlatego w realu tak wiele osób za nim nie przepada.

Skończyło się na tym, że wychowawca naszej klasy zadzwonił do mojego ojca, żeby powiadomić go o mundurkowym incydencie, i odesłał mnie do domu, żebym się przebrał. Zrobiłem to, bo nie miałem wyjścia. Telefon do mojego ojca bardzo mnie jednak podłamał. Znając go,

12

pewnie zaczął już szukać dla mnie leków na koncentrację i nowego psychologa. Takie są uroki mieszkania pod jednym dachem z psychiatrą i psychoterapeutką. Z zasady powinienem być choć trochę szurnięty.

Na szczęście mamy czwartek. Istnieje jeszcze niewielka szansa, że zajęcia z kreatywnego pisania z Danielem poprawią mi humor. Podczas długiej przerwy Freya kręciła w szkolnej bibliotece relację na Instagrama o swoich ulubionych powieściach młodzieżowych. Przepchnąłem się przez tłum gapiów, żeby do niej zajrzeć. Mojej uwadze nie umknęły wymowne spojrzenia i uśmieszki, ale większość powstrzymała się od głośnych komentarzy. Wygląda na to, że filmik ze mną ubranym w spodnie dresowe i bluzę obiegł już całą szkołę.

Odkąd jesienią na początku tego roku szkolnego mój potajemny związek z Radkiem stał się tematem numer jeden w social mediach, musiałem szybko nauczyć się złośliwych odzywek i prezentowania obojętnej postawy wobec bombardujących mnie chamskich i homofobicznych komentarzy, jakby to pierdolone liceum, niby kształcące dzieci elit, utknęło w epoce kamienia łupanego. Od tamtej pory nie prowadzę żadnych profili w social mediach. Skasowałem nawet starego, dobrego Facebooka i mój literacki Instagram, gdzie publikowałem cytaty z aktualnie czytanych przeze mnie książek. Tak zostałem człowiekiem znikąd. Przestałem istnieć.

13

Nic z tego nie przeszkodziło innym w dalszym przeżywaniu mojego bujnego życia miłosnego. Mama skomentowała cały ten szum tylko raz i bardzo celnie – to znaczy, że nie mają swojego. Po głębszym zastanowieniu muszę przyznać, że życie z psychiatrą i psychoterapeutką pod jednym dachem ma też swoje plusy. Łatwiej mi olewać system. Można powiedzieć, że w tym jednym przypominam Żarneckiego.

Otrząsnąłem się, jak wyrwany z głębokiego snu. Brr, Żarnecki. No już, już. Koniec tematu. Radek też ma seksowną klatę (no może nie aż tak, bo nie lubi tatuaży, a Żarnecki zrobił sobie kilka na piersi i na ramionach –nie żebym się dokładnie przyglądał czy coś albo w ogóle uważniej zerkał na te jego filmiki z łukami), przystojną twarz i słodkie, wielkie oczy – bezmyślne jak u jałówki.

Skończyłem z jałówkami. Mogły wszystkie iść na ubój.

Oboje nie chodzimy na religię, dlatego po długiej przerwie zostaliśmy w szkolnej bibliotece. Freya skupiła się na odpisywaniu swoim fanom na komentarze pod relacją na temat jej ulubionych książek młodzieżowych, a ja włączyłem mojego maca z nadzieją, że uda mi się dopisać choć jedno zdanie w tekście na zajęcia Daniela.

14

Obudził się wcześniej niż zwykle, ale i tak jego rodziców nie było już w domu. W pokoju szumiała klimatyzacja, przez zasłonięte żaluzjami okna sączył się nieśmiały blask wschodzącego słońca. Przed snem sprawdził pogodę na ten dzień i nadal miał być upał, jakby końcówka kwietnia przechodziła płynnie w lipiec, zapowiadając wyjątkowo gorące wakacje. A właśnie – wakacje. Jego ostatnia szansa przed maturą na obóz pisarski dla młodych, uzdolnionych twórców w Zakopanem pod troskliwą opieką pana Daniela…

Potem okazało się, że się nie uczesał i włosy wciąż skręcają mu się wokół twarzy i na karku bez ingerencji grzebienia. Nie włożył też szkolnego mundurka i po raz kolejny mimowolnie stał się głównym bohaterem tiktoków swoich niedoszłych kolegów napędzanych kasą i bałwochwalczym uwielbieniem adorujących ich panienek. Czy żaden z nich nigdy się nie zamyślił nad zadaniem z kreatywnego pisania przed pójściem do szkoły? Ach, przepraszam, najpierw musieliby wiedzieć, co to znaczy myśleć, albo w ogóle używać mózgu w innym celu niż naciskanie kciukiem RECORD.

– Przykro mi – powiedziała w końcu Freya, odkładając telefon.

Posłałem jej długie spojrzenie znad ekranu maca. Przyjaciółka założyła ramiona na piersi i obserwowała mnie z tym dobrze mi znanym, troskliwym wyrazem twarzy, który niezmiennie sprawiał, że czułem się, jakby była moją mądrą, starszą siostrą, a ja jej niesfornym,

15

NIKT W GRUPIE NIE JEST TYM, ZA KOGO SIĘ PODAJE.

Bazyl nie jest najsympatyczniejszą osobą w szkole. Zawsze mówi to, co myśli, bywa oschły, nie zależy mu też na tym, aby ktoś go lubił czy się w nim zakochał. Należy jednak do najpopularniejszej licealnej grupy, która rządzi na TikToku.

Maks gardzi ich sławą. Zwłaszcza, że jego myśli zaprząta teraz młody polonista. To jemu chce zaimponować. Nie może więc odmówić, gdy dostaje do napisania pracę na temat social mediów.

Na swoje nieszczęście musi zbliżyć się do Bazyla i jego znajomych.

Na jaw wychodzą wtedy tajemnice szkolnych tiktokerów: udawane związki, zdrady i intrygi, publiczne cancele oraz mroczne kulisy bycia influencerami.

A w tym wszystkim pojawia się uczucie, z którym nie można walczyć…

Nieoczekiwanie Maks i Bazyl muszą zmierzyć się z czymś, co wydaje się ich przerastać. Pod maską niedostępności i zblazowania ukrywają najprostsze pragnienie, żeby ktoś ich pokochał i zaakceptował.

CZY Z RÓŻNYCH ŚWIATÓW, DO KTÓRYCH NALEŻĄ, BĘDĄ POTRAFILI STWORZYĆ WŁASNY?

sprawdź, którym bohaterem jesteś!

44,99 ZŁ
CENA
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.