Henryk Krzosek, "Bóg znalazł mnie na ulicy i co z tego wynikło. Historia bezdomnego alkoholika"

Page 14

HENRYK KRZOSEK

BÓG ZNALAZŁ MNIE NA ULICY...

wpływało na korzyści materialne (handel) i wnosiło coś nowego do więziennej monotonii. A więc: „Witaj szkoło!”. Niedługo później zacząłem odkrywać w sobie coraz większe pragnienie nauki. Moja motywacja zaczęła się zmieniać. To już nie była wyłącznie okazja do handlu, ale chęć ukończenia szkoły z dobrymi ocenami. Pierwszy sukces osiągnąłem, mając dwadzieścia lat. Skończyłem szkołę podstawową. Być może to wyznanie wywoła uśmiech na twarzy czytelników, ale dla mnie to było wielkie osiągnięcie. Ukończyłem szkołę jako najlepszy uczeń! Kiedy dostałem świadectwo z ocenami, w rubryce „matematyka” widniała piątka, a ja przypomniałem sobie swojego matematyka z piątej klasy. „Panie matematyk – pomyślałem – może w rachunkach był pan bezbłędny, ale w ocenianiu ludzi pomylił się pan. Wielki błąd!” Wkrótce potem wyszedłem na wolność. Byłem pełen optymizmu. Miałem przecież w ręku świadectwo, a na nim widniały tylko bardzo dobre i dobre oceny. Żadnej trójki! Okrutne życie za kratami miałem już za sobą. Ale co teraz? Moje myślenie było konkretne. Muszę znaleźć pracę. Następnie poznać jakąś dziewczynę, w której się zakocham, a ona zakocha się we mnie. Będę kochał, a co jeszcze ważniejsze – będę kochany! O, jak wiele bym za to dał! Niestety, zderzyłem się z okrutną rzeczywistością. 18


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.