Czyściec - O. Józef Witko

Page 1

Ojciec Józef Witko OFM

zyściec CCzyściec wezwanie do modlitwy za zmarłych



Ojciec Józef Witko OFM

Czyściec wezwanie do modlitwy za zmarłych


© Józef Witko OFM, 2009

Redakcja wydawnicza: Aleksandra Motyka Korekta: Jarosław Sołtys

Imprimatur Kuria Metropolitalna w Krakowie Nr 2953/2009 z dnia 13 października 2009 r. bp Józef Guzdek, wikariusz generalny ks. Kazimierz Moskała, wicekanclerz o. prof. dr hab. Tomasz Dąbek OSB, cenzor

Wydanie I, Kraków 2009

ISBN 978-83-61989-03-5 Druk: Drukarnia GS, www.drukarniags.com Wy d aw n i c t w o E s p r i t S C ul. Zaporoska 3/8, 30-389 Kraków

tel./fax 12 267 05 69 e-mail: sprzedaz@esprit.com.pl Księgarnia internetowa: www.esprit.com.pl


Przedmowa Los człowieka rozstrzyga się w chwili śmierci. Jed­nakże Pismo Święte mówi nam o możliwości uzyskania prze­ baczenia w przyszłym świecie (por. Mt 12, 32), „o oca­ leniu jakby przez ogień” (1 Kor 3, 5), o modlitwie za zmarłych, aby byli uwolnieni od grzechów (por. 2 Mch 12, 49). Wynika stąd, że los ludzki niekoniecznie musi się dopełnić w samym momencie śmierci, jeśli nie koń­ czy się w łasce i przyjaźni z Bogiem. Stan takiej duszy nazywany jest czyśćcem. W historii Kościoła, a szczególnie w okresie reforma­ cji, prawda o istnieniu czyśćca została zakwestionowa­ na między innymi przez Lutra i Kalwina. W tej sytuacji Kościół musiał na Soborze Trydenckim (1545–1563) dogmatycznie orzec prawdę o istnieniu czyśćca, opie­ rając się na Piśmie Świętym i Tra­dycji. W niniejszej publikacji chciałbym zwrócić uwagę na rolę objawień prywatnych w kształtowaniu naszych wyobrażeń o czyśćcu oraz w powiększaniu wiedzy o tym stanie duszy. Opierać będę się przede wszystkim na trzech świadectwach: Marii Simmy (Moje przeżycia 5


C z yś c ie c

z duszami czyśćcowymi), Rozprawie o czyśćcu świętej Katarzyny z Genui oraz dziele Święta Pani Stefanii Ho­ rak. Dobór tych tytułów nie jest przypadkowy – każde z wybranych objawień prywatnych ukazuje czyściec z innej perspektywy; świadectwa te przedstawiają cier­ pienia dusz czyśćcowych, przeżycia mistyczne oraz wizje uszczęśliwiające dusz, które doznały szczęścia przebywania w niebie. Objawienia te mają jednakże wiele cech wspólnych, powtarzają się w nich niektóre fakty, na przykład dwa rodzaje kar oczyszcza­jących (kara zmysłów i czaso­ wego pozbawienia oglądania Oblicza Bożego), apel do ludzi żyjących na ziemi o modlitwę za zmarłych, ra­ dość dusz czyśćcowych, wyrażana poprzez modlitwę wdzięczność zmarłych dla tych, którzy im przynoszą ulgę w cierpieniu. Należy zaznaczyć, iż istnieje bardzo wiele różnorod­ nych świadectw objawień prywatnych, w których opi­ sano wizje czyśćca, jednak bardzo niewiele z nich jest dostępnych w języku polskim.

6


Wstęp



Wypowiedzi Kościoła na temat czyśćca Rys historyczny

Nauka o czyśćcu sięga swymi korzeniami epoki wcze­

snożydowskiej. Już w Starym Testamencie autor na­ tchniony w Drugiej Księdze Machabejskiej ukazuje nam wiarę narodu wybranego w możliwość odpuszcze­ nia grzechów po śmierci. Wiara ta była tak powszech­ na, że wódz żydowski zarządził zbiórkę pieniędzy za poległych żołnierzy, które posłał do Jerozolimy, aby tam, w świątyni Jednego Boga Adonai, złożono za po­ ległych ofiarę ekspiacyjną (2 Mch 12, 38–45). Bardziej wyraźnie wypowiada się na ten temat apokryficzny Żywot Adama i Ewy, opisując żałobę Seta po zmarłym Adamie. Apokryf ten opowiada o miłosierdziu Bożym, którego zwiastunem jest archanioł Michał. Tradycja Kościoła odnośnie do czyśćca kształtowała się odmiennie na Wschodzie i na Zachodzie. W drugim wieku poja­wiają się dwie czołowe postacie, które poru­ 9


C z yś c ie c

szają tę problema­t ykę: Tertulian na Zachodzie i Kle­ mens Aleksandryjski na Wschodzie. Tertulian w dziele O duszy dochodzi do poję­cia purgatorium. Nie jest to jed­ nak pojęcie identyczne z kon­cepcją soborów średniowie­ cza. Wychodzi on od słów Jezusa za­wartych w Ewangelii św. Mateusza (Mt 5, 25–26), gdzie Jezus wzywa człowie­ ka, aby pogodził się ze swoim przeciwnikiem, dopóki jest jeszcze z nim w drodze do sędziego – jeśli tego nie zrobi, zostanie wrzucony do więzienia. Dla Tertuliana okres pomiędzy śmiercią a zmartwychwstaniem jest czasem wię­zienia, w którym dusza wypłaca się „do ostatniego grosza”, aby mieć udział w zmartwychwstaniu. Cyprian uwolnił poglądy Tertuliana z więzów ry­ goryzmu i ujął w sposób nowy, zgodnie z potrzebami duszpasterskimi czasów prześladowań*. Słowa z Ewan­ gelii św. Mateusza (Mt 5, 26) każą myśleć Cyprianowi o możliwości kontynuowania pokuty również po śmier­ ci. Uznał, iż w takim razie istnieje możliwość odbycia pokuty oczyszczającej nie tylko w tym, ale i w przy­ szłym życiu. Taka interpretacja oczyszczenia po śmierci oznacza sformułowanie zasadniczych zrębów doktryny Kościoła zachodniego o czyśćcu. Inaczej problem ten przedstawia Klemens Aleksandryjski. Patrzy on na tę kwestię i sens egzystencji chrześcijańskiej w świetle greckiej idei kształtowania człowieka. W tę ideę Klemens wpisuje gnostycką myśl o ogniu pośmiertnym. W ten sposób znajduje on punkt styczny ze św. Pawłem, który w Pierwszym Liście do Ko­ ryntian (1 Kor 3, 10–15) używa również pojęcia ognia. 10


Wy p owi e dz i Ko ś c io ł a n a te m at c z y ść c a

Według idei gnostyckiej, przed ogniem chroni gnosty­ ka woda chrztu i duch, które gaszą płomie­nie. Ogniowi temu podlegają jedynie zwykli ludzie, a ma on dwojakie działanie: zbawcze i niszczące. Klemens natomiast mówi o działaniu oczyszczającym i kształtującym. Na jego koncepcji oparł się między innymi Orygenes oraz Grze­ gorz z Nazjanzu. Ideę tę odrzucono wraz ze spuścizną Orygenesa w sporze o jego naukę, ostatecznie zaś spra­ wę tę rozstrzygnął Jan Chryzostom, który w swych ho­ miliach na temat Pierwszego Listu do Koryntian (1 Kor 3, 1–17) odrzucił teorię apokatastazy, która już wówczas była powiązana z myślą o ogniu oczyszczającym. Od IV wieku nauka o czyśćcu jest szeroko omawiana przez św. Augustyna, Epifaniusza oraz Bazylego.

Urząd Nauczycielski Kościoła Prawda o czyśćcu opiera się głównie na dowodzie z Tradycji. Największą jednakże siłę argumentacyjną na­ leży przy­znać przede wszystkim tak zwanemu dowodo­ wi z liturgii, która to od samego początku aż po dzień dzisiejszy podaje wiernym – w rozlicznych co do form praktykach – prawdę o istnieniu czyśćca, a także zale­ ca liczne modlitwy, przede wszystkim zaś uczestnictwo we Mszy św., przynoszące duszom ulgę w cierpieniu. Do pierwszych i zasadniczych wypowiedzi doktry­ nalnych Kościoła należy list papieża Innocentego IV z 1254 roku do kardynała legata na Cyprze. List ten został 11


C z yś c ie c

napisany, aby załagodzić spór między łacińskim arcybi­ skupem w Nikozji, Hugonem de Franiano, a greckimi biskupami królestwa Cypru. Spór ten dotyczył między innymi zagadnienia kar czyśćcowych. Papież dążył do załagodzenia tego sporu, ale mimo to napisał: Mówi się, że Grecy sami prawdziwie i niewątpliwie wierzą i utrzymują, że dusze doznają oczyszczenia po śmierci i mogą doznać pomocy od Kościoła, jeśli wierni – podjąwszy pokutę – umierają nie dopełniwszy jej albo jeśli bez grzechu śmiertelnego, jednak z powszednimi i drobnymi odchodzą z tego świata. Ponieważ mówią, że miejsca tego oczyszczenia ich teologowie nie oznaczyli jakąś pewną i określoną nazwą, przeto my zgodnie z tradycją i powagą świętych Ojców, nazywając je „Czyśćcem”, chcemy, aby i oni w przyszłości tak je nazywali. Tym bowiem przej­ściowym ogniem oczyszczają się grzechy, jednak nie śmier­telne lub ciężkie, które wpierw nie zostały odpuszczone przez pokutę, lecz małe i błahe, które obciążają także po śmierci, nawet jeśli za życia były odpuszczone*.

Dokument ten jednak nie posiada dużej wartości, gdyż opiera się na stronniczych informacjach biskupa obrządku łacińskie­go Hugona i został zaadresowany tylko do chrześcijan na Cyprze. Sobór Lyoński II (1274) przedstawił cesarzowi Mi­ chałowi VIII Paleologowi i biskupom greckim formu­ łę wyzna­nia wiary papieża Klemensa IV z 1267 roku. W składającym się z dwóch części Credo czytamy:

12


Wy p owi e dz i Ko ś c io ł a n a te m at c z y ść c a

Jeśliby prawdziwie poku­tujący zakończyli życie w miłości Boga jeszcze przed godnym zadośćuczynieniem czynami pokutnymi za popełnione grzechy i zaniedbania, wówczas ich dusze – jak to nam brat Jan (Parastron OFM) wyjaśnił – zostaną po śmierci oczyszczone karami czyśćcowymi, czyli ekspiacyjnymi*.

Dokument pomi­ja myśl o ogniu czyśćcowym, która była sporna i obca dla Wschodu, i zastępuje je określe­ niem kar czyśćcowych. Papież Benedykt XII (1334–1342) w konstytucji Benedictus Deus dnia 29 stycznia 1334 roku ogłosił uroczystą definicję o udzieleniu widzenia Boga duszom zbawionym oraz karze wiecznej zaraz po śmierci dla potępionych. Doku­ment ten stanowi sprostowanie poglądów papieża Jana XII, który twierdził, że zbawieni będą uczestniczyć w szczęściu Boga dopiero po Sądzie Ostatecznym, do tego czasu mieliby niedoskonały udział w szczęściu Boga. Podobny miał być los potępionych. Definicja ta została potwierdzona na nowo na Soborze Florenckim w Dekrecie dla Greków w 1439 roku, gdzie czytamy: Jeśliby prawdziwie pokutujący zakończyli życie w miłości Boga jeszcze przed godnym zadośćuczynieniem czynami po­kutnymi za popełnione grzechy i zaniedbania, wówczas du­sze ich zostaną po śmierci oczyszczone karami czyśćcowymi. Do złagodzenia tego rodzaju kar dopomaga im wstawiennictwo wiernych żyjących, a mianowicie ofiary Mszy św., modlitwy, jałmużny i inne akty pobożności, które zgodnie z postano­wieniami Kościoła jedni wierni zwykli ofiarować za innych wiernych*.

13


C z yś c ie c

Klemens VI (1342–1352) w Liście do Mechitara, ka­ tolikosa Armenii, pisze, że oczekuje odpowiedzi na te­ mat wiary w istnienie czyśćca: „Pytamy, czy wierzyłeś i wierzysz, że istnieje czyściec, dokąd zstępują dusze umierające w łasce, które jeszcze nie zadośćuczyniły za swoje grzechy przez zupełną pokutę?”*. Papież zapytu­ je również o wiarę w czasową mękę ognia i uzyskanie pełnego szczęścia zaraz po oczyszczeniu. Sobór Florencki (1438–1445) wśród kilku spornych pun­któw doktryny rozpatrywał również zagadnienie czyśćca. Na tym soborze wydano również dekret, który ma wartość definicji ex cathedra. W dekrecie tym zo­ stała potwier­dzona formuła Soboru Lyońskiego II od­ nosząca się do pośmiertnego oczyszczenia przez kary czyśćcowe. W 1520 roku Leon X bullą Exurge Domine potępił 41 tez z dzieł Marcina Lutra. Cztery tezy odnoszą się do nauki o czyśćcu – papież potępił między innymi tezę 37 mówiącą, że: „Czyśćca nie da się udowodnić z ksiąg Pisma św. zawartych w kanonie” oraz 38: „Dusze w czy­ śćcu nie są pewne swego zbawienia, a przynajmniej nie wszystkie. Nie da się wykazać ani żadnymi dowodami rozumowymi, ani z Pisma Świętego, są one poza sta­ nem zasługiwania lub pomnożenia miłości”*. Zagadnienie czyśćca stało się również przedmiotem obrad Soboru Trydenckiego (1545–1563). Na sesji XXII (17 IX 1502) ojcowie soborowi, omawiając doktrynę Mszy św., podkreślili, „że jest ona ofiarą przebłagal­ ną zarówno za żywych, jak i zmarłych”*. Na ostatniej, 14


Wy p owi e dz i Ko ś c io ł a n a te m at c z y ść c a

XXV sesji (3–4 XII 1563) został sformuowany dekret o czyśćcu (BF VIII 117), który jest dogmatem. Ponieważ Kościół katolicki pouczony przez Ducha Świętego, na podstawie Pisma Świętego i starożytnej Tradycji Ojców, na świętych Soborach, a ostatnio na tym ekumenicznym (Trydenckim) Soborze podał naukę, że istnieje czyściec, a dusze tam zatrzymane są wspomagane wstawiennictwem wiernych, zwłaszcza zaś miłą (Bogu) Ofiarą Ołtarza*.

Pius IV (1559–1565) w bulli Iniunctum nobis (13 XI 1564) opublikował wyznanie wiary katolickiej, gdzie między innymi czytamy: „Wierzę niezachwianie, że ist­ nieje czyściec i że duszom tam zatrzymanym pomagać może wstawiennictwo wiernych”*. Papież Leon XIII (1878–1903) w encyklice Mirae caritatis (28 VI 1902) mówiącej o Eucharystii poucza również, że Eucharystia jest powiązana z prawdą o Ko­ ściele i Świętych Obcowaniu. Ci zaś, którzy poddani są ogniowi oczyszczającemu, należą również do Communio Sanctorum, której Głową jest Chrystus*. Następcy Leona XIII, między innymi Pius X (1903– 1914), Benedykt XV (1914–1922), Pius XI (1922–1939), Paweł VI (1963–1978), Jan Paweł II (1978–2005), także nawiązują w swoich dokumentach do nauki o czy­śćcu. Zagadnienie czyśćca rozważano również na Sobo­ rze Watykańskim II (por. Konstytucja dogmatyczna o Kościele, 21 XI 1964). Stolica Apostolska aprobowa­ ła sformułowania synodu w Wiedniu z 1858 roku oraz 15


C z yś c ie c

w Utrechcie z 1865 roku, które uczą, że dusze przeby­ wające w czyśćcu modlą się za tymi, którzy przebywają jeszcze na ziemi. Z powyższego zestawienia, będącego krótkim wy­ kładem historii nauki o czyśćcu w Kościele, wyciągnąć można następujące wnioski natury teologicznej: • Jest dogmatem, że istnieje czyściec, w którym znaj­ dują się dusze, jakie nie zadośćuczyniły w życiu ziemskim za swoje kary doczesne. • Jest dogmatem, że oczyszczenie w czyśćcu dokonu­ je się przez cierpienia w łaskach Odkupienia Jezusa Chrystusa, a ulgę duszom czyśćcowym może przy­ nosić wstawiennictwo wiernych, zwłaszcza zaś po­ przez ofiarę Mszy św. • Jest dogmatem, że dusze, które w czyśćcu odpoku­ tują za swoje grzechy, dostąpią łaski nieba jeszcze przed Sądem Ostatecznym. • Jest wnioskiem teologicznie pewnym, że kary czyśćcowe polegają na czasowym pozbawieniu błogiego oglądu Boga oraz na pokucie zewnętrznej i wewnętrznej. • Jest wnioskiem teologicznie pewnym, że dusze w czyśćcu mogą się wstawiać za ludźmi, gdyż są w stanie łaski. • Jest wnioskiem teologicznym, że czyściec nie bę­ dzie istniał po Sądzie Ostatecznym. 16


Część pierwsza



Obecność objawień prywatnych w życiu Kościoła Objawienie Boże przekazane człowiekowi „w celu po­

uczenia go o fundamentalnych prawdach dotyczących Stwórcy, zbawienia rodzaju ludzkiego, sensu i wartości życia oraz jego ostatecznego przeznaczenia”*, a zawar­ te w księgach Starego i Nowego Testamentu, czyli tak zwane Objawienie w sensie ścisłym, jest już zamknię­ te. Objawienie w znaczeniu szerszym to Tradycja, czyli „proces i treść przekazu prawdy objawionej i rozwijanej w Kościele dzięki asystencji Ducha Świętego”*. Toteż „Święta Tradycja i Pismo Święte stanowią jeden świę­ ty depozyt Słowa Bożego powierzony Kościołowi”*. Obok tak rozumianego Objawienia istnieją również objawienia prywatne, które nie uzupełniają w żadnym wypadku Objawienia i Tradycji. Objawienia prywatne nie mają nigdy rangi dogmatycznej i nie są podawane

19


C z yś c ie c

przez Kościół do wierzenia i akceptacji, lecz zostawione do indywidualnego uznania. Teologia mistyczna wyróżnia trzy zasadnicze formy objawień: zmysłowe (na przykład Chrystus po swym zmartwychwstaniu objawił się w podlegający zmysłom sposób apostołom, dzięki czemu mogli Go zoba­czyć, usłyszeć i dotknąć), wyobrażeniowe (prorocy Starego Testamentu w takiej wizji wyobrażeniowej doświadcza­ li wydarzeń przyszłych) oraz intelektualne (wizja inte­ lektualna występuje najczęściej w kontemplacji prawd nadprzyrodzonych lub naturalnych; por. teoria ilumi­ nacji). Forma objawienia jest uzależniona od podmiotu objawiającego lub przedmiotu objawionego*. Objawienia tego rodzaju mogą łączyć się „niekiedy z ekstazami, ale główny akcent w ich przeżywaniu pada na sam fakt wyjścia z siebie. Chodzi tu przede wszyst­ kim o wizualny (albo inaczej doznawany) kontakt z rzeczywistością boską (divinum), z osobami świętymi (jak Chrystusem, Najświętszą Maryją Panną) lub zja­ wiskami z historii świętych (na przykład przeżywanie na nowo obrazów z męki Zbawiciela)”*. Jeżeli podczas tych objawień zostaje przekazane słowne orędzie, to wyrażone jest ono w języku zrozu­ miałym dla odbiorcy i w pojęciach, wyobrażeniach do­ stosowanych do jego poziomu intelektualnego, a także wiąże się z okolicznościami czasu i miejsca. Zatem nad­ przyrodzone objawienia nigdy nie są przekazane w czy­ stej postaci, gdyż nie można pominąć psychicznego 20


O be c n o ś ć o bjaw ie ń pry watn yc h...

czynnika ludzkiego. W związku z tym mogą zawierać pewne niedoskonałości i przypadłościowe błędy. Nawet gdy sama treść objawienia jest autentyczna w swoim zasadniczym zrębie, to poszczególne jego elementy mogą być ujmowane albo rozumiane w sposób niedoskonały. Dlatego jasność obrazu osiąga się nieraz dopiero przez porównanie różnych objawień prywatnych dotyczących tego samego przedmiotu*.

Historia chrześcijaństwa ukazuje nam, że objawie­ nia prywatne są obecne w Kościele i odgrywają ważną rolę w życiu jego członków. W czasach apostolskich objawienia tego rodzaju wys­tępowały bardzo często. Wierni pierwotnego Kościoła otrzymali dar proroc­ twa, języków i wiele innych tym podobnych darów (por. 1 Kor 12, 7–14). Również św. Paweł mówi o sobie jako tym, który doznał tajemniczego widzenia i słyszał tajemne słowa, „których się nie godzi człowiekowi po­ wtarzać” (por. 2 Kor 12, 2–4). W późniejszych czasach objawienia prywatne były rzadsze, niemniej jednak sta­ le pojawiały się w Kościele. Za czasów św. Ireneusza, jak on sam potwierdza, żyły osoby, które miewały widze­ nia niebieskie, zaś św. Justyn objawienia te uważa za tak pewne i oczywiste, że nie waha się przedstawić ich jako dowodu na potwierdzenie prawdziwości wiary chrze­ ścijańskiej*. Wielu Ojców Kościoła, na przykład św. Cyprian, św. Ambroży, św. Augustyn, potwierdza istnienie objawień prywatnych we współczesnym im Kościele. Przyświad­ 21


C z yś c ie c

czają temu żywoty świętych pustelników, św. Francisz­ ka z Asyżu, św. Dominika, św. Hildegardy, św. Gertrudy, św. Katarzyny ze Sieny, św. Teresy, św. Katarzyny Ricci i wielu innych. Wiele objawień prywatnych było autoryzowanych przez władze kościelne. Dla przykładu można tu podać objawienia Julianny z Cornillon, które skłoniły papie­ ża Urbana IV do wprowadzenia święta Bożego Ciała na mocy bulli Transiturus de hoc mundo w 1264 roku, czy też objawienia św. Małgorzaty Marii Alacoque, któ­ ra zainspirowała Kościół do wprowadzenia nabożeń­ stwa do Serca Jezusowego w 1765 roku za pontyfikatu Klemensa XIII. To samo dotyczy objawień św. Faustyny Kowalskiej i kultu Miłosierdzia Bożego. W dwutysiącletniej historii chrześcijaństwa obja­ wienia te zdarzały się bardzo często, w każdym wieku i czasie. W ostatnich dwóch stuleciach, zwłaszcza stu pięćdziesięciu latach, przybrały jakby na sile, niosąc współczesnemu światu naglące wezwanie do nawróce­ nia. Są to przede wszystkim objawienia maryjne*. W roku 1830 w Paryżu przy rue du Bac Najświęt­ sza Maryja Panna ukazała się Katarzynie Labouré, młodej zakonnicy. Z tym objawieniem jest związa­ ny kult tak zwanego Cudownego Medalika. Następ­ ne objawienie miało miejsce w La Salette w Alpach, gdzie Maryja apelowała o nawrócenie. W roku 1858 w Lourdes nastąpiło objawienie Matki Bożej Niepoka­ lanego Poczęcia, w cztery lata po ogłoszeniu przez Ko­ ściół tegoż dogmatu. Kolejne objawienia to Pontmain 22


O be c n o ś ć o bjaw ie ń pry watn yc h...

(1871, Francja), Gietrzwałd (1887), Irlandia (1879), Fáti­ ma (1917), gdzie główną treścią orędzia było oddanie świata Niepokalanemu Sercu Maryi, następne to Beau­ raing i Banneux w Belgii – Maryja wzywała wówczas do modlitwy i ofiarowania się, a także do nabożeństwa do Jej Niepokalanego Serca. Obecnie zaś trwają objawienia w Medziugorje, podczas których Maryja nawołuje lu­ dzi do modlitwy, postu i ofiary za nawrócenie grzesz­ ników. Są to tylko niektóre objawienia, które Kościół uznał za autentyczne (wyjątek stanowią objawienia w Medziugorje). Źródło tych objawień, tak jak i innych łask, które Bóg obiecał Kościołowi, nie może się wyczerpać. Dla­ tego złą rzeczą byłoby odrzucić objawienia prywatne, jakie mogą mieć i mają miejsce w naszych czasach. Z drugiej strony trzeba zachować ostrożność, aby nie uznać rzekomych objawień prywatnych za autentyczne, pochodzące od Boga. Kościół, jako stróż prawd wiary powierzonej mu przez Chrystusa, jest bardzo ostrożny wobec objawień prywatnych. Aprobuje on je dopiero po dokładnym i sumiennym zbadaniu, przy czym ni­ gdy nie podaje ich jako przedmiotu wiary, lecz jedynie stwierdza, że nie sprzeciwiają się nauce katolickiej. Św. Jan Apostoł był świadkiem wielu nadużyć, spo­ wodowanych przez fałszywe objawienia. Dlatego pisał też do wiernych: „Umiłowani, nie dowierzajcie każde­ mu duchowi, ale badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków pojawiło się na świecie” (1 J 4, 1). Podobną przestrogę daje św. Paweł Tesaloń­ 23


C z yś c ie c

czykom: „Ducha nie gaście, proroctw nie lekceważcie! Wszystko badajcie, a co szlachetne zachowujcie!” (1 Tes 5, 19–21). Papież Benedykt XIV, omawiając kwestię objawień prywatnych, stwierdził, że objawienia, które Stolica Apostolska uznała, na przykład św. Katarzyny Sieneń­ skiej, św. Hildegardy, św. Brygidy Szweckiej, nie mogą być uważane za dogmaty, ale zasługują na ludzką wiarę. Trzeba jednak zachować prawidła roztropności, w mia­ rę jak są prawdopodobne i zdolne do budowania oraz oświecania ludzkiego serca i umysłu.

24


Trudności terminologiczne: czas i miejsce czyśćca Bardzo

trudno jest ludzkim językiem wyrazić zja­ wiska ze sfery innej niż rzeczywistość ziemska. Dzie­ dzina przeżyć mistycznych czy objawień prywatnych jest przede wszystkim subiektywna. Występuje tak­ że nieskończona dysproporcja między poznającym człowiekiem, czyli tym, który doświadcza objawienia, a rzeczywistością poznawaną, a więc Bogiem, niebem, czyśćcem itp. Rzeczywistość tę bardzo trudno odpo­ wiednio opisać, dlatego też ci, którzy dzięki łasce Bożej doświadczyli w jakiś sposób tegoż objawienia, chcąc je przekazać innym, muszą się posługiwać różnymi środ­ kami literackimi: metaforą, analogią, symbolem itp. Jak zauważa S. Budzyński: „System pojęciowy i wyobra­ żeniowy człowieka jest za ubogi i nieadekwatny do tej rzeczywistości, jakiej doświadcza mistyk w swych du­ chowych przeżyciach”*. Stefania Horak, rozpoczynając opis swoich przeżyć, a także tego, o czym dowiedziała się od swych świętych 25


C z yś c ie c

opiekunów, stwierdza, że wszystko to zostało jej poda­ ne w formie bardzo prostej i zrozumiałej, przetłuma­ czone jakby na nasze ciasne ludzkie pojęcia. W świecie ducha wszystko dzieje się całkiem inaczej, pełniej i jest dla ludzkiego języka nie do opisania, po prostu nie­ uchwytne. Tak jak nie można opisać uczucia, woni, czy jak też niepodobna opowiedzieć człowiekowi stanów wyzwolonej z materii duszy inaczej, jak przez pewne podobieństwa zaczerpnięte z podpadającej pod zmysły wyobraźni. Zatem to, co wiem (...) o stanach duszy i o życiu przyszłym, jest niejako przetransponowaniem wszystkiego, co niepojęte, na nieporadną ciasnotę naszych wyobrażeń i słów*.

Wszelkie próby opisu świata nadprzyrodzonego sprawiają wiele trudności i ich rezultat nigdy nie bę­ dzie adekwatny do rzeczywistości pozaziemskiej. Taki problem stanowi pojęcie czasu w czyśćcu, czyli okresu trwania cierpień oczyszczających. Czas – jak dobrze wiemy – jest kategorią ziemską. Tymczasem zarówno dusze czyśćcowe, które przychodziły do Marii Simmy, jak i osoby mające wizje czyśćca, stwierdzają, że czas trwa­nia cierpień czyśćcowych jest dla każdej duszy inny. Tak na przykład, Maria Anna Lindmayr stwier­ dza, że dusze pozosta­ją w czyśćcu kilkaset lat, zaś jed­ na godzina czyśćca wydaje się duszy porównywalna do dwudziestu lat wielkiego cierpienia na ziemi. Zatem mówi się tu jednak o jakimś czasie trwania cierpień 26


Trud n o ś c i te r min o l o gic z n e

oczyszczających. Również bł. Katarzyna Emmerich stwierdza, że Pan Jezus sam osobiście w każdy Wielki Piątek wstępuje do czyśćca, aby wybawić jedną duszę, która była świadkiem Jego męki i śmierci. Wprowadzenie kategorii czasu trwania cierpień czyśćcowych jest bardzo zrozumiałe dla ludzkiego umy­ słu, jednakże nie możemy w żadnym razie powiedzieć, iż w świecie pozaziemskim coś takiego jak czas istnieje. Zmarły w 1981 roku teolog szwajcarski Ladislaus Boros w swoich pracach Istnienie wyzwolone oraz Misterium mortis porusza tę kwestię. Stwierdza on mianowicie, że u Boga trwa „wieczne «teraz» i nie ma czasu”. Dla Niego śmierć człowieka i nasze modlitwy, jakie za niego za­ nosimy przed Boży tron, zbiegają się razem. Czyli mó­ wiąc inaczej, ów człowiek umiera w tym samym czasie, w którym się za niego modlimy. A więc nasze orędow­ nictwo nie może nigdy nadejść „«za późno», albowiem w istocie Boga nie ma ani żadnego «przedtem» ani nie ma żadnego «potem». Nasza pomoc dla zmarłego za­ wsze przychodzi na czas, nawet gdy modlimy się za nie­ go po upływie dziesiątków lat od jego śmierci…”*. Ten sam teolog stwierdza również, że kara, jaka zo­ staje do odpokutowania po śmierci, nie polega na roz­ ciągłości w czasie, ale na intensywności przeżywanego cierpienia. W chwili śmierci bowiem, kiedy spotyka­ my się z Chrystusem, miłość nasza do Boga przebija się przez pozostałości grzechu oraz pokłady egoizmu i wypływa na powierzchnię. Im twardsze są pokłady ludzkiego egoizmu i pozostałości grzechu, tym owe 27


C z yś c ie c

przebicie się do Chrystusa będzie boleśniejsze. „W ten sposób różnica czasu w czyśćcu zamienia się w różnicę intensywności oczyszczenia”. Następny problem, jaki należy poruszyć, to miejsce czyśćca. Pojęcie miejsca jest ściśle związane ze światem ciał. O zastosowaniu zaś tego pojęcia do dusz może­ my mówić tylko wtedy, gdy są one złączone z ciałem. Tymczasem w chwili śmierci dusza odłącza się od ciała i od tej pory nie zajmuje określonego miejsca aż do cza­ su zmartwychwstania, gdy znów połączy się z ciałem. Wszelkie ciała mają rozciągłość, duchy zaś są jej po­ zbawione, gdyż istnieją same w sobie, a nie w materii. Jednakże i duch musi mieć jakieś określone miejsce, gdyż nie jest on wszechobecny tak jak Bóg. Gdzie więc jest czyściec? Niektóre prywatne obja­ wienia umiejscawiają jego istnienie w środku ziemi, blisko piekła, twierdzili tak między innymi św. Robert Bellarmin i bł. Katarzyna Emmerich*. Wiele dusz cier­ pi w miejscach, gdzie grzeszyły – jak stwierdza Maria Simma – jeszcze inne, zwłaszcza obojętne, letnie i te, które opuszczały niedzielną Mszę św., mają swój czy­ ściec przed drzwiami kościoła. Nie można zatem jednoznacznie wskazać miejsca lub przestrzeni, gdzie znajduje się czyściec. Podsumowując, istnienie dusz zmarłych można okre­ ślić raczej jako ponadmiejscowe niż związane z jakimś określonym miejscem. W Piśmie Świętym czytamy, że „dusze sprawiedliwych są ręku Boga” (por. Mdr 3, 1). Św. Paweł powie, że już tu, na ziemi, jesteśmy w Bogu, 28


w Nim się poruszamy i w Nim żyjemy (Dz 17, 28). Jeżeli jest tak na ziemi, to tym bardziej tam, dokąd zmierza każdy z nas.

29


Książka o. Józefa Witki OFM Czyściec. Wezwanie do modlitwy za zmarłych stanowi przystępne i pouczające wprowadzenie do katolickiej nauki o czyśćcu i jednocześnie przypomnienie o naszej powinności wobec dusz czyśćcowych, które oczekują na wsparcie modlitewne. Podstawą wiary w czyściec jest nauczanie Kościoła o tym, że zbawienie jest również dostępne dla tych dusz, które w chwili śmierci nie były w pełni gotowe na zjednoczenie z Bogiem. Ten właśnie stan, w jakim w oczekiwaniu na Sąd Ostateczny przebywa po śmierci dusza potrzebująca oczyszczenia, nazywany jest czyśćcem. Autor książki opiera się w swoich rozważaniach na temat czyśćca na Piśmie św. i tradycji Ojców Kościoła i Soborów, a także na objawieniach prywatnych, m.in. św. Katarzyny z Genui, Marii Simmy czy Stefanii Horak, które zawierały w sobie świadectwo dusz czyśćcowych proszących o modlitwę i opowiadających o swoich cierpieniach. Książkę zamyka bogaty wybór pięknych modlitw za dusze czyśćcowe.

www.esprit.com.pl ISBN 978-83-61989-03-5

9

788361 989035

Cena 20 zł


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.