Wędkarska Brać 2/2013

Page 17

AFTMA 7-8. Do tego dobry, solidny, muchowy kołowrotek odporny na działanie morskiej wody. Linka jaką stosuję to pływająca głowica z zintegrowaną running line. Przypon jaki zakładam to z reguły żyłka o średnicy 0,26-0,28 mm takiej samej długości co wędka. Muchy, których używam dzielę na dwie kategorie. Pierwsza to muchy przypominające naturalny pokarm troci taki jak krewetki, małe tobiasze, cierniki i inne małe rybki. Stosuje je głównie w godzinach wieczornych i rannych, kiedy ryby podchodzą bardzo blisko brzegu na żerowanie. Moimi ulubionymi muchami są duńska mucha o nazwie Pattegrisen oraz czarny 4 cm streamer wyglądem przypominający Wolly Baggera. Druga kategoria to muchy powierzchniowe, które stosuję nocą, kiedy jest już zupełnie ciemno. Najbardziej sprawdzone wzory to przypominające cygaro, skręcone z czarnej sierści sarny oraz czarne piankowce. Dla poprawy brań stosuję fluorescencyjne koraliki, które umieszczam na przyponie przed muchą. Jest to duński patent, który pomaga troci zlokalizować poruszającą się po powierzchni muchę i poprawia efektywność brań. Dodatkowym wyposażeniem każdego muszkarza jest miska, do której zbieramy linkę. Zdecydowanie poprawia ona długość wykonywanych rzutów i zapobiega plątaniu się linki. Bardzo ważny też jest dobry muchowy podbierak, do którego zmieścimy bez problemu 70 centymetrową troć. Nocą oczywiście potrzebna jest dobra podręczna latarka, która przyda się w czasie zmiany przynęty i nie tylko. Najlepsza dla mnie to latarka zakładana na głowę. Mimo że łowimy latem bardzo ważne jest ciepłe ubranie. Duńskie noce potrafią być zimne, co przy braku odpowiedniej odzieży może popsuć nasze nocne wędkowanie. Gorąca herbata w termosie i czekolada w kieszeni na poprawę humoru też się przydadzą. Oprócz odpowiedniego sprzętu i łownych much ważne jest zachowanie na łowisku oraz odpowiednia technika. Łowić zaczynamy jak najbliżej brzegu, ponieważ ryby potrafią żerować na bardzo płytkiej wodzie. Starajmy się podawać muchę jak najciszej, bez zbędnego hałasu. Rzuty, które wykonujemy nie muszą być koniecznie dalekie. Wystarczy 15-20 m. Polując na trocie w morzu starajmy się być cały czas

czujni i obserwujmy wodę. Widząc żerującą lub spławiającą się rybę natychmiast zaprezentujmy naszą muchę, jak najbliżej pokazującej się ryby. Kiedy brodzimy uważajmy jak stąpamy, każdy nieostrożny krok może skończyć się przymusową kąpielą. Generalnie duńskie plaże są dosyć łatwe do brodzenia, aczkolwiek mogą zdarzyć się miejsca z dużymi, zatopionymi kamieniami, na których łatwo możemy się poślizgnąć. Łowiąc w duńskim morzu nie zapominajmy o wykupieniu stosownego pozwolenia na połów ryb. Można go kupić online (fisketegn.dk) lub w sklepie wędkarskim Go-Fishing w Odense. Nie zapominajmy też o wymiarach ochronnych i limitach połowowych. Dziennie możemy zabrać z łowiska dwie trocie powyżej 40 cm. Pamiętajmy, żeby nie śmiecić na plaży i parkować w wyznaczonych do tego miejscach. Łowiąc na plaży starajmy się zachować dystans od innych wędkujących, miejsca starczy zawsze dla każdego.

tekst i foto: Piotr Rejzner

www.wedkarskabrac.pl

17


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.