Zamek krakowski - przewodnik

Page 1

DR. KLEMENS BĄKOWSKi

ZAMEK KRAKOWSKI P R Z E W O D N I K DLA Z W I E D Z A J Ą C Y C H WYDANIE IV. ZUPEŁNIE PRZEROBIONE I UZUPEŁNIONE, Z UWZGLĘDNIE­ NIEM LITERATURY I WYI&PĄLIslILpO POŁOWĘ

WARSZAWA—

1921 R.

KRAKÓW

NAKŁADEM KSIĘGARNI J. CZERNECKIEGO t

W&'*2


Przedmowa do trzeciego wydania. Biblioteka Narodowa Warszawa

30001012381423

Po pojawieniu się wydania drugiego ukazało się. nagro­ dzone przez Akademję Umiejętności dzieło Dra Stanisława T o m k o w i c z a : Wawel, (Teka grona konserwatorów Galicji zacho­ dniej T. IV), które pozwoliło mi skontrolować i uzupełnić miej­ scami niniejszą pracę. Zapowiedziany drugi tom Wawelu, mający objąć materjały, nie pojawił si 5 jeszcze. Przy redakcji trzeciego wydania tej pracy uwzględniłem odkrycia i roboty dokonane do roku 1912. Kierujący odnowieniem architekt pan Zygmunt H e n d e 1 był tak uprzejmym udzielić mi swych uwag i spostrzeżeń co do tekstu Przewodnika, które uwzględniłem w niniejszem wydaniu. Kraków, w maju 1912 r.

NAKŁAD

6 0 0 0 EGZEMPLARZY. *

*

Przedmowa do czwartego wydania.

I

Staraniem grona konserwatorów Galicji Zach. a kosztem funduszu krajowego pojawiło się dzieło o 874 stronach: Wawel, Tom II obejmujący materjały archiwalne do budowy zamku, o w o c gorliwych poszukiwań za rękopiśmiennemi źródłami, rozrzuconemi w archiwach niemal połowy Europy, skupiony pracą pana Adama Chmielą. Nieocenione to źródło . pozwoliło sprostować i uzupełnić miejscami tę pracę. Intenzywnie przez obecnego kie­ rownika robót restauracyjnych architekta prof. P. Adolfa Szyszkę Bohusza prowadzone poszukiwania w murach i ziemi ^Wawelu odkryły najstarszy zabytek budownictwa polskiego w postaci kościółka pod powierzchnią oficyn, reszty pierwotnej katedry romańskiej za kaplicą Batorego oraz murów pierwotnego zamku •— a odkrycia te pogłębiły znacznie poglądy dotychczasowe na dawne budownictwo.

te

Kraków, w maju 1921 r. CZCIONKAMI DRUKARNI J. CZERNECKIEGO

ffiff

Dr

Klemens

Bąkowski


^ ^ ^ ^

Zamek. Widok z drugiej strony Wisły.

Warunki zwiedzania Wawelu. KATEDRA. Katedra otwartą jest zazwyczaj d o z m r o k u . Zwiedzanie dozwolone w godzinach wolnych od nabożeń­ stwa, t. j. w dnie powszednie po godzinie 10., a w niedziele i święta po godzinie 11 rano.

SKARBIEC w dni powszednie od 10 — 12 przedpoł, — w niedziele i święta zamknięty.


6 GROBY KRÓLEWSKIE . w dni powszednie od 1 0 — 1 i od 3 — 5 popoł., we święta od 12 — 1. W ostatnie 3 dni. Wielkiego iygodnia skarbiec i groby zamknięte. Na koszta światła i służby pobiera się drobne opłaty od zwiedzających.

PAŁAC KRÓLEWSKI

CZĘŚĆ I.

PRZEWODNIK PO WAWELU

w miesiącach letnich od 1 kwietnia do 30 września od godziny 7 rano do 6 wiecz., w innych miesiącach od 8 rano do 4 popoł. Warunki zwiedzania i opłaty na koszta, ogłoszone przy wejściu. Gremjalnym wycieczkom, urządzanym przez szkoły, sto" tvarzyszenia, instytucje, wyjątkowo może zarząd zamku zezwolić na bezpłatne zwiedzanie, jednak tylko w wyjątkowych razach. Zwiedzania w grupach liczniejszych nad 15 do 20 osób naraz, nie można zalecać, ponieważ w mniejszych ubikacjach zwiedzający muszą się cisnąć, objaśniającego wszyscy dosłyszeć nie mogą, a przechodzenie przez wąskie drzwi i korytarze opóź­ nia zwiedzanie. Podjęcie dalszych robót restauracyjnych może spowodo­ wać zmianę czasu zwiedzania pałacu i obszaru.

MUZEUM ETNOGRAFICZNE w budynku poseminaryjnym

od strony Wisły. — Wstęp 5 mk.

SMOCZA

JAMA

wejście wygodnymi schodami urządzonymi w wieży wanej do murów zewnętrznych od strony Wisły — elektrycznie oświetlona. Wstęp 10 mk.

przybudo­ wewnątrz

WEJŚCIE GŁÓWNE od północy (t. j . od ulicy Grodzkiej i Kanoniczej), po zboczu góry przez bramą wymurowaną w r. 1921. W mur podtrzymujący zbocza góry wmurowane są kamienie z nazwiskami osób i instytucyj, które ofia-

Soooo

na

£dnowienie

mare .

zamku

"cegiełk^" t o

iestl

«p

in>îsns

Dawniejsza brama mieściła się około 10 kroków wyżej broniona z lewej strony barbakanem, z którego dolna tylko część pozostała, obecnie odrestaurowana, nad którym mieściło się ośmiokątne nadmurowanie z okrągłymi otworami dla armat, przykryte lejkowatym dachem ; na prawo stały dwie okrągłe baszty ze strzelnicami, nad bramą było niskie obronne mieszka­ nie czuwającego nad wartą, ze strzelnicami, pod którcm prze­ chodziło się do bramy drugiej, dotąd zachow*iej, odnowionej i przerobionej w t- 1827. o czem świadczy napis nad nią: Senątus populnsque. Cracoviensis restituił MDCCCXXVII.

Na prawo od tej bramy domy kapitulne, odre­ staurowane obecnie w celu pomieszczenia w nich muzeum dyecezjalhego, na lewo katedra.


8

9

KATEDRA Pierwotnie zbudowana koło roku 1000, obecna, z r. 1320, z resztkami budowli XI d o XIII wieku. Kaplice z XIV i XV wieku niektóre później przebu­ dowane.

NAWA

PRAWA.

I. Kaplica frontowa iw. Krzyża z r. 1461, * ma­ lowania ruskie z XV wieku, pomnik grobowy Kazi­ mierza Jagiellończyka, dłuta * Wita Stwosza, dwa piękne tryptyki średniowieczne, między oknami pomnik biskupa Sołtyka, i* 1788 r., na trumnie przedstawiono

NAWA G Ł Ó W N A u spodku żeber sklepienia posążki świętych, między tymi św. Hieronim W. Stwosza, pod nimi gobeliny z daru biskupów krakowskich z XVI wieku. Na środku kaplica ś"w. Stanisława z marmuru i bronzu z roku 1629, trumna (srebrna, po zrabowa­ niu poprzedniej przez Szwedów, z roku 1671, roboty złotnika Piotra von Rennen), z płaskorzeźbami scen z życia św. Stanisława. Pod ostatnią arkadą na prawo * sarkofag króla Władysława Jagiełły z XV w. z baldachimem XVI w., znakomite dzieło nieznanego rzeźbiarza. Na lewo * pomnik Władysława Warneńczyka, syna Jagiełły, poległego w bitwie z Turkami pod Warną, postawiony w roku 1906, dłuta Antoniego Madejskiego. Ołtarz wielki z XVII wieku, przed którym koro­ nowali się królowie, z dobrym obrazem, przedstawia­ jącym C h r y * u s a ukrzyżowanego. W środku przed ołtarzem * pomnik bronzowy kardynała Frç'deryka Jagiellończyka, zmarłego r. 1503, na płycir i rentowej płaskorzeźba, na wierzchniej ryta postać kardynała. Na lewo grób królowej Jadwigi. P o bokach wspaniałe stalle z XVI wieku.

Widok katedry na Wawelu (z dawnej ryciny)/

wywiezienie biskupa przez Rosjan. Przed tą kaplicą drzwi w posadzce do grobów królewskich. Kaplice boczne : II. Najśw. Panny i Trzech królów, przebudowana w roku 1575 przez Jana Michałowicza z Urzędowa, ponownie w roku 1830, na prawo piękny grobowiec biskupa Padniewskiego, na lewo Chrystus Torwaldsena, w ołtarzu obraz Quercina de Cento, między tą kaplicą a następną * płyta nagrobna Kmity z r. 1503, artystyczny odlew bronzowy.,


jg^âb**^

10 III. B. Ciała, zwana akademicką lub Szaf rańców, posiada nagrobki kilku profesorów Akademji. W oknie witraż, przedstawiający M. B. Ostrobramską, według kartonu Józefa Mehoffera. Na prawo bronzowy po­ mnik kardynała Jerzego Radziwiłła (f 1600 r.) dłuta Piusa Welońskiego, bramka bronzowa według rysunku Zygmunta Hendla. IV. Niepokalanego poczęcia, Wazów, z bogatą bronzowa kratą, barokowa, ciemnymi marmurami wykładana, robi poważne wrażenie, z roku 1667, z napisami grobowymi królów z dynastji Wazów, zbudowana w miejscu starożytnej romańskiej kaplicy. Między tą kaplicą a poprzednią w ścianie rene­ sansowy pomnik Boratyńskiego z roku 1558, Padovana. Za nawą poprzeczną. V. Kaplica* Wniebowzięcia Panny Marji, Zygmuntowska, najpiękniejsze dzieło stylu odrodzenia Bartło­ mieja Berecciego, z lat 1518—1530. W kopule kasetony z rozetami, z których każda inna, wszystkie ściany pokryte rzeźbą, na prawo w nyży posągi Zy­ gmunta I. i Zygmunta Augusta, naprzeciw wejścia tronowe siedzenie z pomnikiem Anny Jagiellonki, na lewo ołtarz szafiasty srebrny, wykonany przez Mel­ chiora Bayr z Norymbergi w roku 1538, wewnątrz płaskorzeźby, zewnątrz malowidła znakomitego pędzlaKrata w portalu z roku 1528, nad nią portrety Zy­ gmunta I, Bony i Anny J a g i e l l o n k a «WW | Naprzeciw tej kaplicy * sarkofag królowej Ja­ dwigi, dłuta A. Madejskiego, kosztem hr. Lanckoron skiego w roku 1902 postawiony. VI. Kaplica św. Joachima, w ołtarzu obraz Hadziewicza, pomniki biskupów Konarskiego f 1524 r. i Szaniawskiego J ^'J^lriosaonó wslbo YnsóyiByttB

Wawel od strony północno-zachodniej


13

12 VII. Kaplica św. Jana Chrzciciela, obraz w oł­ tarzu W. Stattlera, grobowiec biskupa Zadzika y 1623, w tej kaplicy ubierano króla w szaty królewskie przed koronacją. VIII. Kaplica św. Jędrzeja, Olbrachtowa, zawiera najdawniejszy zabytek stylu odrodzenia w Krakowie, piękny * pomnik grobowy króla Jana Olbrachta z roku 1501, pod oknem nagrobek biskupa Chojeńskiego f 1538 r. Naprzeciw tej kaplicy wspaniały * sarkofag go­ tycki z baldachimem Kazimierza W. IX. Kaplica Młodzianków z pomnikiem biskupa Grota i* 1347 r., przebudowana w XVIII wieku. Naprzeciw, na skręcie d o tylnej nawy, bronzowy pomnik kardynała Z. Oleśnickiego, dłuta Zumbuscha.

Na skręcie z tej nawy tylnej do lewej bocznej, przy kaplicy Gamrata, ołtarz z cudownym Panem Je­ zusem, który miał przemówić do królowej Jadwig!, umieszczony na srebrnem tle późniejszego ołtarza. NAWA LEWA. Idąc od cudownego P. Jezusa : na lewo na ścia­ nie bronzową płyta kanonika Borka (f 1556 r.), fun-

NAWA TYLNA (obejście, ambit) ma trzy kaplice : X. Kaplica biskupa Tomickiego (na końcu pra­ wej nawy) pod wezwaniem św. Tomasza, z piękną kratą bronzową i pomnikiem grobowym biskupa To­ mickiego j 1535. XI. Kaplica Batorego pod wezwaniem Narodze­ nia N. P. Marji, połączona dawniej galerją z pałacem królewskim, mieści na lewo okazały pomnik grobowy króla Stefana Batorego, dłuta Santi Guci. XII. Kaplica św. Katarzyny (na końcu lewej nawy) mieści piękny pomnik biskupa Gamrata f 1545, dłuta Jana Marji Padowana. Naprzeciw kaplicy Batorego barokowe pomniki królów Sobieskiego i Wiśniowieckiego z żonami, ubrane alegorycznemi figurami.

Sarkofag Łokietka.

datora dotąd istniejących stypendiów dla młodzieży, a dalej sarkofag * króla Władysława Łokietka f 1333, z baldachimem nowoczesnym, na prawo wejście do zakrystji i skarbca, oraz na wieżę Zygmuntowską. Kaplice na p r a w o : XIII. Zebrzydowskich pod wezwaniem śś. Kośmy i Damiana, z pomnikiem bi skupa Z., t 1560 i rokoszaj^fS^Mikołaja Z., T 1620 r.


14 *

15

XIV. Wawrzyńca. Pod oknem "bronzowa'*płyta nagrobna ks. T. Rożnowskiego f 1540. XV. Św. Macieja, zwana Lipskich, kopuła ozdo­ biona sztukaterską robotą z pomnikami kardynała L., f 1746 r. i biskupa L., f 1631 r. Naprzeciw tej ka­ plicy drzwi w posadzce prowadzą do krypty, w której pochowano Mickiewicza dnia 4. lipca 1890. Tumbę grobowcową projektował profesor Sławomir Odrzywolski. Medaljon wieszcza na sarkofagu jest dziełem R. Lewandowskiego. XVI. Kaplica Panny Marji Śnieżnej, zwana Ma­ ciejowskiego od posągu tegoż biskupa, "j* 1550 r. Nowy portal bronzowy według rysunku prof. Sławomira Odrzy wolskiego. Następuje wejście do kapitularza, następnie na­ grobek biskupa Trżebickiego, f 1679 r. i płyta na cześć historyka Długosza, poczem XVII. Kaplica w spodzie wieży zegarowej, fun­ dowana przez Oleśnickiego, odnowiona przez Czar­ toryskich z pięknym * tryptykiem z XVI wieku sprowa­ dzonym tu ze wsi Rudawy, w którym król Olbracht portretowo wykonany klęczy przed krucyfiksem. Bronzowa krata w wejściu według rysunku Zygm. Hendla. XVIII. Kaplica królowej Zofji świeżo odrestau­ rowana, z malowaniami W. Tetmajera, z płytą grobową tejże królowej, pomnikiem biskupa Tylickiego, f 1616 i statuą Włodzimierza Potockiego, f 1809 roku, dłuta Torwaldsena., *** GROBY KRÓLEWSKIE mieszczą się pod ka­ tedrą w krypcie św. Leonarda, zbudowanej w r. 1086, i w sklepach kościelnych obok położonych — obja­ śnień udziela zawsze *rpro^dzający.

lwi

W grobach palą się trzy lampy : w krypcie — w kształcie korony Chrobrego (dar rodziny hr. Za­ mojskich) ; w grobie Wazów, renesansowa srebrna (dar ś. p. hr. Marji Przezdzieckiej) ; w grobie Zygmunta Starego, w formie korony Kazimierza W. (dar księcia Władysława Czartoryskiego). Krzyż romański umiesz­ czony przy ołtarzu (crux processionalis) przysłał ks. Kardynał Leduchowski. Witraż św. Leonarda, spra­ wiony przez hr. Adamową Potocką według kartonu, który wykonał i ofiarował Matejko. SKARBIEC (przy zakrystji): Insygnia królewskie: W ł ó c z n i a św. Maury­ cego, darowana w r. 1000 przez cesarza Ottona 111. królowi Bolesławowi Chrobremu jako oznaka królewskości. Oryginalna włócznia znajduje się w skarbcu cesarskim w Wiedniu, krakowska jest kopją zrobioną na rozkaz Ottona 111. — M i e c z króla Zygmunta Augusta z artystyczną rękojeścią roboty rzeźbiarza Jacopo Caraglio (1540 r.). K o r o n a średniowieczna składana, ceremonjalna, z powodu zakopania jej przez wiele lat w ziemi, bardzo uszkodzona. — K o p j a k o r o n y i oznak kroi. znalezionych w grobowcu Kaźmierza W. i tam napowrót złożonych. — P ł a s z c z k o r o n a c y j n y królowej Eleonory Habsburg mał­ żonki króla Michała Wiśniowieckiego. — M i e c z ko­ ronacyjny króla Augusta III. (Autentyczne insygnja koronne, t. j . korona, berło i jabłko, które były przechowywane w.skarbcu zamkowym, zostały w r. 1794 przez patrjotów ukryte i otoczone tajemnicą. Miecz państwowy, Szczerbiec, został w niewiadomy sposób skradziony i znajduje się w Petersburgu w muzeum Ermitage).


17

16 Inne pamiątki ; kosztowne i artystyczne relikwia­ rze od XII wieku — infuły biskupie, między temi jedna z XI w. św. Stanisława — złoty krzyż procesjonalny z drogimi kamieniami i emalją, prawdopo­ dobnie z korony przerobiony, z XIV w. — czarka szklana królowej Jadwigi — ewangeljarze — kielichy — monstrancje — ornaty i różne paramenta kościelne.

DZWON ZYGMUNT największy w Polsce, wisi na wieży obok skarbca. Mierzy 7 m. obwodu. Ulany w Krakowie w r. 1520 na rozkaz króla Zygmunta I. przez odlewacza Jana Behama. Wychodząc z katedry skręca się na lewo na pustą przestrzeń, na której dawniej stały kościoły św, Michała i św. Jerzego, zam­ kniętą budynkami nowoczesnymi, postawionymi na miejscu zajętem dawniej przez mieszkania duchowieństwa i urzędników zam­ kowych. Stąd znowu skręca się

w lewo do pałacu królewskiego.

PAŁAC KRÓLEWSKI Wejście do pałacu stanowi wysoka sień sklepiona, nad jej bramą napis: Si Deus nobiscum quis contra nos. (Gdy Bóg z nami, któż przeciw nam ?). Sień główna. Na prawo (wchodząc) ściana p dmurowana ciasem na szkarpę, w XVII wieku, wewnątrz z dzikiego V-amienia, a część tej ściany, odkryta na pierwszem pi^traa ~*. ' sienią, okazuje okrągłe romańskie okno, mur ten więc jest, ja- się zdaje, ścianą jednego z budynków XIII wieku. Arckiwolta pierwsza, renesansowa, przedzielająca sień, wstawiona jest w dawniejszy otwór, pierwotnie segmentowo zasklepiony. Dalej na prawo ściany z cegły średniowiecznej, po­ dobnież na lewo, z użyciem więcej dzikiego kamienia, śltdy za­ murowanych przejść i ramy kamienne gotyckich prostokątnych okien, ślady dawniejszych budowli. Z sieni tej po obu stronach drzwi prowadzą na sąsiednie dziedzinczyki, na lewo katedralny (plecy kaplicy Batorego), w gó­ rze ma być przywróconą galeryjka, służąca do komunikacji 1 piętra pałacu wprost z katedrą (przez tę kaplicę) — na prawo dziedziniec oficyn pałacowych, które mieściły dawniej kuchnie pałacowe, stajnie, wozownie, pisarzy i t. d. Część ta na prawo i budynki sąsiednie, na południe od katedry, mieściły mieszkanie starosty, urząd grodzki, kancelarje a wreszcie dawniej i menażerję od strony Stradomia.

* Dziedziniec pałacowy jest najokazalszą częścią gmachu. Skrzydła dziedzińca obejmują galerje arka­ dowe przez dwa piętra. Grube podmurowanie arkad dla ich wzmocnienia, z r. 1807, usunęła obecna restau­ racja, przywracając lekką architekturę pierwotną. Ko­ lumny szczupłe a nadzwyczaj śmigłe drugiego piętra, 8 metrów wysokie, dźwigają bezpośrednio rzeźbiony pułap występującego dachu. W pułapie były kasetony ze złoconemi rozetami. Szereg olbrzymich okien otwiera widok do sal z galerji, która nabrała w ten sposób jeszcze wyższego wyrazu życia. Zamek krakowski

2


18 Podmurowania arkad w rodzaju skarp na lewo od wejścia i w północnem skrzydle pochodzą z czasów Zygmunta III jako wzmocnienie sklepień galerji, które się zarysowały, może skutkiem kilkakrotnie wydarzonych pożarów. P o d stropem galerji drugiego piętra, na ścianie wschodniej i południowej, znalazł się ślad malowania około 2Va m szerokiego fryzu; składa się on z pasa, podzielonego ornamentacją w ten sposób, iż między umieszczonymi we fryzie prostokątami, miesz­ czącymi figuralne sceny, mieszczą się wielkie medaljony, trzymane p o bokach przez figury, w środku medaljonów były zaś popiersia królów i królowych Pod spodem festony roślinne. Galerje t e nie były projektowane równocześnie z budową pałacu koło r. 1508, lecz wprowadzono je nieco później, czego dowodem konsole skle­ pień galeryj. przypadające nieregularnie do o t w o r ó w okiennych. Obszerny prostokątny dziedziniec ten był wspaniałem po­ lem turniejów, zjazdów, pochodów. Galerje, obwieszone barwnemi oponami, mieściły dwór i jego gości, przyglądających się rycer­ skim zabawom. Tu w r. 1574, w czasie turniejów ku uczczeniu koronacji Henryka Walezego, powadził się b u t n y Samuel Zbo­ rowski z Tenczyńskim, kasztelanem wojniokim, a gdy Wapowski, kasztelan przemyski, chciał bronić napadniętego w sieni wjazdo­ wej Tęczyńskiego, uniesiony Zborowski zabił 'czekanem Wapowskiego, za co skazany na banicję, wyjechał z Polski — lecz po dziesięciu latach wrócił w b r e w wyrokowi, a ujęty przez Zamoj­ skiego, ścięty został na zamku, na placyku koło wieży Lubranki.

• li ' r

j, t k

D z i e d z i n i e c ten był wzorem, który s t a r a n o się naślado­ wać w niektórych domach krakowskich. Wieczorem oświetlano dziedziniec dość skąpo latarniami, b o w inwentarzu z r. 1787 zapisano tylko 6 kagańców żelaznych, wiszących w dziedzińcu, ,c« przy olejnem oświetleniu b a r d z o małe mogło rzucać światło'; W magazynie miano 26 prętów że­ laznych do wieszania latarń żelaznych oraz zapas 59 latarń bla­ szanych i 200 lamp prostych szklanych, których używano do oświetlania korytarzy, galeryj i t. d. W r. 1787 dano nowy bruk w dziedzińcu, poreperowano posadzki kamienne w arkadach, zrobiono odpływ rynsztokiem .facyata intus całkiem dokoła wraz z kolumnami kolorem malowana". Dla odszukania śladów dawniejszych budowli rozkopano w r. 1906 dziedziniec i przekonano się, że takowy stanowi sztu­

19 cznie nadsypaną płaszczyznę ; skała znajduje się w głębokości 3 m w części północnej, a zniża się aż do 12 m w części połu­ dniowej, na której znaleziono mury pierwotnego zamku, biegnące skośnie do dzisiejszej budowli. Zdaje się, że tędy prowadził od południa pierwotny przystęp do średniowiecznego zamku. J e d n e z odkopanych ubikacyj wzmocniono i pozostawiono jako piwnicę pod podwórcem zamkowym. Widocznem jest z tego, że budując regularne skrzydła pałacu, przyjęto poziom równy z północnym i zasypano zupełnie niższą część d a w n e g o zamku w początku XVI w. Przy tych poszukiwaniach, jak i przy kopaniu r o w ó w dla r o b ó t około wzmocnienia zgniłych fundamentów, przy poszu­ kiwaniu fundamentów dawnych części zamku, (które przy rady­ kalnej przebudowie za Zygmunta S t a r e g o zostały rozebrane) oraz przy usuwaniu rumowiska z pod posadzek krużganków, oraz wielu sal zamku, znaleziono nieco monet od XIV wieku aż do czasów najnowszych. Z fragmentów architektonicznych najstarsze z epoki gotyckiej. Zaznaczyć t u trzeba, że znalezione fragmenta wczesnego renesansu są tak subtelnej rzeźby, że żadne z docho­ wanych obramień okien na zamku z tej epoki nie może iść z nimi w porównanie Epoka baroku (marmur) również jest świetnie reprezen­ towaną. F r a g m e n t ó w należących do działu ceramiki znalazło się najwięcej, a więc posadzki, kafle piecowe, okładki ścienne łazien królewskich, szczerby misek zdobnych i naczyń kuchennych. Naj­ starsze z XV wieku. Wszystkie glazurowane i wzorzysto ornamen­ t o w a n e ; wzorowane na przykładach Wschodu, Włoch, Francji, Holandji Wiele z kafli i posadzek znaczone herbami koronnymi lub prywatnymi. Fragmentów szkła znalazło się niewiele. Wszystkie pocho­ dzą z XVI wieku ; wskutek dłuższego leżenia w ziemi wszystkie ślicznie irysujące ; są t o fragmenta kielichów i resztki oszklenia okien szkłem weneckiem grubości jednego milim. Kule armatnie średnicy 5—10 cm. znalazły się w ziemi i tkwiące w murach z XVII i XVIII wieku. Z dawnych s t r o p ó w znalazły się nadpalone resztki wypeł­ nień pól kasetonowych wzorzysto na tle b a r w n e m malowane. Z żelaza znaleziono resztki uprzęży na konie i latarń d o palenia smołą. Głębiej znaleziono kości z dzików i 1 szkielet ludzki. 2*


20

. ' 1 1

21

BUDYNEK PAŁACOWY

PAŁAC

ma cztery kondygnacje, t. j . piwnice, przyziom (parter), pierwsze i drugie piętro. Przy opisywaniu ich rozróżniają dawne inwen­ tarze izby, sale, pokoje, pokoiki, gabinety (mniejsze pokoiki), sienie (ubikacje przejściowe, komunikacyjne), oraz sklepy, przez które rozumieją izby warowne, słu­ żące za schowki. Piwnice mają miejscami dwa piętra, gdyż spadek góry wymagał podmurowania. Służyły przeważnie na schowki gospodarskie, a tylko kilka n a więzienia. W piwnicy koło Kurzej stopy mieści się studnia, prawdopodobnie najstarsza na Zamku.

otaczający powyższy dziedziniec, otrzymał dzisiejszą postać renesansową w latach 1500—1536. Na murach dawnych budowli od XIII d o XV wieku, wykończyli ostatecznie tę budowę Franciszek delie Lorę i Bartlo miej Berecci (część od strony ulicy Grodzkiej i Stra-

Odsłonięte z tynku mury, przedstawiły dla archeologa niezmierny interes, dając wskazówki zmian, jakim ulegała budowla. Jakość kamienia, wielkość cegły, okroję węgaró*, ich wielkość, forma, położenie i t. d objaśniają dawniejszą fizjonomię, pozwa­ lają odgadnąć kształty pierwotne i wiek ich. Ściany parteru w części zachodniej i północnej, od strony dziedzińca z kamienia i cegły, pochodzą z dawniejszej epoki, za czem prócz techniki przemawiają małe, wąskie a wysokie, w kamiennem, skromnem obramieniu okna, wskazujące, że liczono się z obronnością budowy. Potem zrobiono wielkie okna prostokątne z profilowanemi obramieniami, na jednem miejscu znać zamuro­ wane okno ostrołukowe, jeszcze wcześniejsze, a na zamurowaniu opiera się konsola galerji. W innych miejscach widać, jak w biegu lat poziom podłogi raz był wyższym, raz zaś niższym, jak pier­ wotnie płaskim drewnianym pułapem przykryte, izby później sklepiono i znowu sklepienie burzono; a sufit wyższy wprowadzano, jak izby dzielono lub łąezono, przepruwano ściany, dobudowywano kominy lub schodki kręcone, jak wreszcie, zamieniając zamek na koszary, skuwano bezwzględnie najozdobniejsze węgary, kominki, tynkowano je, doprowadzano sale do postaci jednolitych, bielonych izb, pozbawionych wszelkich ozdób, nawet światła, bo dla uniknięcia kosztów utrzymywania wielkich okien, zamurowywano je lub wyrębywano węgary i wstawiano małe, drewniane okienka.

Dziedziniec Pałacu^królewskiego.

domia). Historja budowy i jej losów podana w części drugiej niniejszej książki.

PRZYZIOM. SKRZYDŁO ZACHODNIE. Izby parterowe na lewo. Rozpoczynając zwie dzneia od przyziomu, idziemy w lewo ze wspomnianej sieni pod arkadami i tu spotykamy w zachodniem


HaHa^âBa^Hi

23

22 skrzydle w szeregu jedne za drugiemi drzwi do trzech sklepów, t. j , izb sklepionych, które mieściły w roz­ maitych czasach służbę, broń, składy, księgi grodzkie i t. d. Drzwi dochowały się dawne, „żelazem i blachą obite z wrzeciądzem i skoblem", w obramieniach cio­ sowych bogato w nadprożach ciosanych w stylu przej­ ściowym z gotyckiego w renesans, wskazującym na początek XVI wieku, jako na datę swego powstania.

zamknięte kłódkami i pieczęciami kilkoma zapieczęto­ wane z napisem : Thésaurus Regni (rok 1787)". To jest dawny skarbiec koronny. Obejmował on szereg 4 izb parterowych sklepionych, o grubych murach — jak zresztą wszystkie mury zamkowe — ciągnących się aż po Kurzą S t o p ę w ryzalicie najstarszej części zamku, obejmując także dochowaną izbę gotycką ze sklepie­ niem na jednym filarze.

Sklepy w ramieniu zachodniem umieszczone w murach dawniejszych pierwotnego zamku murowanego w XIV wieku z dzikiego kamienia, pierwej były niższe, bo w wysokości po­ sadzki galerji okazały się okna dawnego I piętra, które niegdyś nad tymi sklepami, niżej od dzisiejszego się znajdowało. Nieco dalej, w zachodnim krużganku pierwszego piętra widać okna bliźnie, skośnie cegłą zamknięte, jak na północnej ścianie kościoła O O . Franciszkanów, charakterystyczne dla XIII i XIV wieku. Pod tyrrti sklepami kopią* odkryto resztki dolne m u r ó w *** starożytnej r o m a ń s k i e j b a z y l i k i z X lub XI wieku, która od wschodu kończyła się trzema absydami, z których pozostały reszty od półnoey i południa, środkowa została zniszczoną przy budowie pałacu. Przed północną absydą znalazła się jeszcze m e n s a ołtarza, bazy, kapitel i resztki kolumn, które trzymały pułap czy sklepienie tej prawdopodobnie najstarszej katedry wawelskiej. Ściany między sklepami będą usunięte i stworzona przez t o duża hala, w której będzie można oglądać t e szacowne resztki z za­ mierzchłej przeszłości.

W skarbcu tym przechowywano insygnja królewskie, t. j korony, berło, jabłko, stroje koronacyjne, miecz Szczerbiec, ko­ sztowne łańc«chy, pasy, pierścienie, zbroje i rozmaite kosztowno­ ści, oraz archiwum" państwowe, a więc : t r a k t a t y z p a ń s t w a m i ościennemi, korespondencje z cesarzami, królami, carami, sułta­ nami, chanami, przysięgi h o ł d o w n k ó w , transakcje graniczne, re­ lacje posłów i t d. Najstarszy spis pochodzi z roku 1475, ostatni z roku 1792. W czasie niebezpieczeństwa, naprzykład w czasie wojen szwedzkich, uwożono i okrywano skarbiec, w szczególności insygnja i kosztowności. Klucze do skarbca były w ręku 7 senatorów. Gdy się wzbraniali ich wydać Augustowi II, zwolennicy tegoż wybili dziurę w ścianie i przez nią dobyli insygja na koronację. P o przeniesie­ niu stolicy do Warszawy, wywieziono po trochu całe archiwum tamże, gdzie dotąd się znajduje (Metryka koronna). Bogaty początkowo skarbiec topniał powoli, b o z biegiem czasu s p r z e d a w a n o i zastawiano kosztowności na potrzeby Rzptej, w r. 1792 były tylko insygnja i t r o c h ę kosztowności. P o spaleniu zamku przez S z w e d ó w w roku 1702, dostał się deszcz na sklepienia, które zamokły i częściowo popękały, tak że w i oku 1730 przeniesiono skarbiec do kustodji, a tymczasem przeprowadzano restaurację. Insygnja, k t ó r e zamknięto w r. 1792. przepadły bez wieści. Jeden z pamiętnikarzy opowiada, że Pru­ sacy, w czasie okupacji 1794 — 1796, wyłamali próg, dziurą do­ stali się do środka i zabrali insygnja, ale, zdaje się, że znaleźli skarbiec opróżniony. Gdy Aastrjaey w roku 1796 zajęli Kraków, wezwał jenerał komenderujący Foullon rajców do obecności przy otwarciu skarbca. Ci złożyli do aktów miejskich relację : „iż pierwsze drzwi zastali zapieczętowane i kłódką zamknięte nietykane, drugie drzwi otwarte, a w skrzyni żelaznej, w której kufer

SKRZYDŁO PÓŁNOCNE. Kustodja i skarbiec. Mijając wejście główne na schody królewskie, dostajemy się do dalszych ubikacyj parterowych przez schodki pod arkadami : pierwsze, bliższe klatki schodowej, prowadzą do sklepów, w któ­ rych w roku 1787 było archiwum ziemskie. Po dru­ gich schodach dostajemy się do ubikacyj, zwanych Kustodja, na prawo sklepy, „do których były drzwi,

:


24

?5

był z koronami, haki poupiłowywane i korony nie znajdują się". Wobec wielkiej wagi, jaką przywiązywano do insygnjów królew­ skich i przesadzonego wyobrażenia o ich wartości pieniężnej, trzeba przypuścić, że Kościuszko, Kołłątaj i ostatni kustosz ko­ ronny ks. Sebastjan Sierakowski, w czasie rewolucji 1794 roku, nie zapomnieli o skarbcu i nie zostawili go na ewentualny łuj nieprzyjaciela, dlatego na większą wiarę zasługuje zapiska w kro­ nice księży Kapucynów, że skarbiec wywieziono zawczasu dnia 25 maja 1794 roku i ukryto gdzieindziej, o czem krążą rozmaite legendy. Między schodkami, prowadzącymi do skarbca i kustodji, znajdujących się na podwyższonym parterze, znajduje się sień na zewnętrzną, północną stronę, ku murom zamku prowadząca, zrobiona w nowszych czasach przez wybieie ścian. Tędy wtaazano w r 1848 armaty na wał, z którego Kraków bombardowano. * Przsd tern północnem skrzydłem w zboczu góry od strony ulicy Kanoniczej, odkopano w r. 1921 znowu reszty pierwotnego zamku i jego budowli: na przedłużeniu bazyliki, o której resztkach pod skrzydłem zashodniem poprzednio wspomniano, znajdują się romańskie mury jakiegoś prostokątnego zabudowania większego i drtigiego mniejszego, przed niemi mur obronny z podstawą czworokątnej wieży, ciągnący s'ę ku Kurzej Stopce z XI lub XII w.

SKRZYDŁO WSCHODNIE. Wejście w rogu dziedzińca przez sień. Na lewo wejście gotyckie pierwotne ku północnemu skrzydłu do izby gotyckiej, (widoczne od jej wnętrza), zakryte grubym filarem, w sieni przed tą izbą w XVI w. przy­ budowanym, a dźwigającym schodki komunikacyjne między I a II piętrem. Dzisiejsze wejście — obok zrobione przez Austrjaków. * Izba gotycka ze sklepieniem wspartem łia je­ dnym filarze miała pierwotnie ostrołukowe małe drzwi w środku południowej ściany a naprzeciw okna. Pier­ wotnie była drewnianym pułapem przykryta. Zaskle­ piona w XIV wieku sklepieniem z żebrami profilowanemi kamiennemi, z których północne o p a r t o o czę-

ściowo zamurowane okno pierwotne. Cztery zwornik:' sklepienia puste, prawdopodobnie były tylko malo­ wane, lub miały herby na deszczułkach przymocowane ; na lewo w rogu ślad kominka. Kapa nad kominkiem łączyła się organicznie z żebrowaniem. Izba ta sięga czasów króla Łokietka, stąd dajemy jej nazwę Łokietkowej. Na prawo małe drzwi do loeus secrełus, drugie bliżej okna wybite po usunięciu stąd skarbca, do narożnej wieży Zygmunta III, trzecie w rogu pro­ wadziły dawniej do części zamku budowanej przez Jadwigę i Jagiełłę (skrzydło wschodnie). W tych iz­ bach mieścił się skarbiec koronny od w. XV d o 1794 r. Na prawo z tej izby wejście do p o k o i k u , sklepionego w wieży Zygmunta III, z tegoż na prawo nyża z wejściem na sekodki koło Kurzej stopy, oraz trójkątna przestrzeń między murami, wskazująca, że część tę zamku wielokrotnie przebu­ dowano i plan zmieniano od fundamentu, łącząc dawne i now~ mury wedle zmian budowy nadziemnej. Okrągła klatka schodowa jest 18 m. głęboka, sięga do 2 piwnic w 2 piętrach położonych.

Wracamy do izby gotyckiej a z tej przez sionkę na lewo : Sklepiony pokoik o jednem oknie w głę­ bokiej framudze, w której po bokach ławeczki ka­ mienne, ściany z cegły i ciosu, żebrowane sklepienie z czasów Jadwigi i Jagiełły, o czem świadczą zwor­ niki noszące ich herby. P o d tym pokoikiem odnale­ ziono kawał muru romańskiego w stronę dziedzińca biegnącego i ślady obronnej baszty, prawdopodobnie donjonu, której reszty dają się jeszcze w murach dru­ giego piętra wyśledzić, a tem samem wskazują dawną wysokość tej baszty. Na prawo od poprzedniego pokoiku, wracając przez sionkę: Izba obszerna w parterze częśei goty­ ckiej, w XVI w. przebudowana, pierwotnie pułapowa-


26 Ściany z cegły średniowiecznej z obfitem użyciem ciosu przy oknach, na ciosach liczne znaki kamieniarskie, okna wysoko nad podłogą pochyło umieszczone ze schodami dla dostępu do nich. W średnich wiekach była tu prawdopodobnie kuchnia, albowiem w piw­ nicy pod tą izbą pozostało sklepienie schodów, które z tej izby do piwnicy pod nią niegdyś prowadziły. W środku sklepienia p o d podłogą otwór n a d staro­ żytną studnią, w piwnicy się mieszczącą czy lodownią. Dziś schody do piwnicy, wiodą z sionki tę izbę po­ przedzającej. W ścianie zachodniej tej izby wspaniale rzeźbione obramienie drzwiowe z czasów Zygmunta Starego. Trzy izby między sienią przed izbą gotycką a kla­ tką schodową wschodnią zwane były mieszkaniem wielkorządców. Do nich należała opieka nad zamkiem. Ilekroć wielko­ rządca zmarł lub ustępował, spisywał następca przy odebraniu zarządu protokół, zwany inwentarzem, lustracją lub rewizją, obejmujący dokładny opis zamku i jego urządzenia, urastający nieraz w grube księgi, które stanowią nieoceniony materjał do poznania dawnego stan J. Przedrukowało je grono konserwatorskie Szkoda, że opisujący zwracali głównie uwagę na wybite szyby, urwane zawiasy lub brakujące klamki, a dzieła sztuki zbywali milczeniem, lub tylko bardzo krótko notowali. Wielkorządcami bywali wielcy panowie, którzy mieszkali w mieście lub w swych dobrach, a to mieszkanie dość ciemne i ponure, sklepione, służyło im zapewne tylko na chwilowy pobyt i dla ich kancelistów i służby.

Następuje, idąc w kierunku południowym, klatka schodowa boczna i sień ze studnią, d o której to sieni skręcały się schody, dziś d o dziedzińca wy­ prostowane; w murze reszta kamiennych balasów 7. tych schodów. W sieni poziom był wyższy od dzi­ siejszego a dostęp do tejże z podwórza prowadził

27 przez schodki podobne, jak przed kustodją i skarbcem. W ścianie lewej dość dobrze zachowały się p o d tyn­ kiem ozdobnie kute węgary okna i drzwi. Resztę skrzydła wschodniego parterowego zaj­ mują izby częścią sklepione, częścią jeszcze z puła­ pami XVI wieku, które uszły pogorzeli z roku 1702. Służyły one na rozmaity cel w rozmaitych czasach, głównie na mieszkania osób przy dworze królewskim przebywających. Za pobytu Stanisława Augusta w r. 1787 była tu cukiernia i kawiarnia (t. j . kucha­ rze królewscy robili tu cukry, kawę e t c ) . Z izby przed wieżą „Lubranką" drzwi na schodki okrągłe przy niej zbudowane. W izbie ostatniej (od strony Stradomia), z dawnym stropem, znaleziono w murze ślad kominka oraz znakomicie dochowany fragment tegoż, pozwa­ lający odtworzyć całość wedle oryginalnego wzoru, a zarazem dowodzący, jak lekkomyślnie zniszczono kominek ozdobny i dobrze zachowany. W tynku w e framudze okna wyryto ostrem narzędziem : Augustyn Bielawski, A. D. 1597. W całym parterze, nawet w podrzędnych izbach, odrzwia i obramienia okienne bogato kute w kamieniu, robotą, przecho­ dzącą poziom prostego rzemiosła, a wkraczającą w artystyczną rzeźbę. Głównym motywem, obok kunsztownego przeprowadze­ nia laskowań gotyckich, laska z wijąaą się po niej wstęgą z liści, gzemsy z jajownikiem, ząbkami, lub bogato kutymi liśćmi.

SKRZYDŁO POŁUDNIOWE Zbudowane tylko dla dekoracji, b o za arkadami niema pokoi, tylko mur z oknami z wspaniałym wi­ dokiem za Wisłę. Inwentarz z roku 1787 notuje tu w parterze : „brama ku południowi nowa wybita z wy­ cieczki (furtki) dawniej będącej na wale, która ka­ mieniem ciosowym omurowana z wrotami gładkiemi


29

28 nowemi na zawiasach d o zamykania na kłódkę". Idąc od bramy tej na prawo : „więzienie wielkorządowe zdawna Dorotką zwane, nie mające temi czasy ża­ dnych schodów", dalej locus secrętus. SKRZYDŁO ZACHODNIE obejmuje d a w n e oficyny, kuchnie, stajnie, wozownie, masztarnie, lokale sądu wielkorządowego, jego „pisarji", oraz spichlerza i grodu. Część t a była 1-piętrową. Bez arkad Austrjacy dobudo­ wali drugie i zupełnie wnętrze przebudowali. Obecnie o d r e s t a u r o w a n o faejatę dziedzińcową oficyn i częściowo ich parter, pod k t ó r y m znaleziono najstarszy może w Polsce zabytek budowlany * * * okrągły k o ś c i ó ł e k z X wieku prawdopodobnie, b u d o w a n y niewprawną techniką z płaskich ka­ mieni, o «zterech małych absydach półokrągłych i takąż zakrystyjką. Siady wykazują, że pierwotnie stał ten kościółek wolno na skale, później przeprowadzono koło niego od zachodu mur obronny, tak, że kościółek stał się jakoby basztą. Kiedy Zygmunt I w r. 1517 wybudował obok budynek na kuchnie, przeniósł nabożeństwo z t e g o kościółku św. Feliksowi i A d a u k t o w i poświęconego, do swej k a p l i e y p r z y katedrze, a kościółek obmurowany zniknął dla oka, tworząc w e wnętrzu oficyn okrągłą .zbę, którą następnie podzielono na izbę parterową i piętrową kopułowato zasklepioną, gdy zaś w r. 1806 zaczęto .izby na regularne prostokątne za­ mieniać, odłupano część górną i część boków kościółka i omur o w a n o tak, że zupełnie znikł w grubości i załomkach murów. Obecna restauracja usunęła część omurowań — odkopała część dolną i obniżając poziom p a r t e r u umożliwiła d o s t ę p i widok na prastary t e n zabytek, którego górną część według zachowanych śladów zrekonstruowano, oraz na resztki dawnego m u r u obron­ nego. O b o k w odnowionych izbach parterowych umieszczono g a b l o t y z fragmentami wykopalisk, dalej w y s t a w ę ; planów i projektów dalszego odnowienia zamku.

SCHODY główne, „pryncypalne" schody królewskie znaj­ dują się w zachodniej części północnego ramienia

pałacu pod galerją, wprost na lewo z bramy wjezdnej. Prowadzi do nich brama w obramieniu marmurowem z czasów Zygmunta III z herbem jego (snopek), nad bramą okienko z piękną kratą, dawniej szklone. Na lewo w parterze szereg izb, które prowadziły ku łaźni królewskiej. Stopnie marmurowe, z jednym podestem

Kolumnada królewskiego pałacu.

między każdem piętrem, „przy których ściany archi­ tekturą ozdobione" były. Drugie schody są we wschodniem skrzydle w środku, naprzeciw bramy wjezdnej, jednoramienne z poręczami, wykutemi w kamieniu w ścianach. Temi schodami szło się do części apartamentów królew­ skich, mianowicie do izby jadalnej i tanecznej, oraz do izby audencjonalnej, później poselską zwanej ;


30

|31

można je nazwać dla odróżnienia od poprzednich poselskiemi. Wyżej wspomniano, że dawniej skracały się one w bok do sieni na podest, do którego dostęp prowadził przez schodki zewnętrzne, podobne jak przed skarbcem. Niepozorna dziś sień na pierwszem i drugiem piętrze, kryjąca te schody, czyli klatka schodowa, była niegdyś bardzo bogatą : „w niej sufit stolarską robotą misternie z drzewa w tafle w cyrkuł i w kwadrat robiony i przedniemi farbami malowany, w tym są gęsto sadzone piramidy, a pod tym sufitem są różne wojenne exercitia na około malowane" (rok 1736). Schodki boczne kręcone znajdują się przy Kurze] stopie i przy wieży Lubrance. Oprócz tego w murach znaj­ dują się nad sienią wjazdową reszty kręconych schodków a przy Kurzej stopie w schody w grubości murów, jako komunikacja międzylall piętrem, które odrestaurowano.

PIĘTRA Piętra obejmowały właściwe mieszkanie królów, królowych i apartamenta recepcyjne. Jeszcze w opisie z r. 1787 stereotypowo powtarza się przy każdej sali; „W odrzwiach kamiennych drzwi dębowe stare po­ jedyncze (lub podwójne t. j. dwuskrzydlne) zreparowane i po­ kostowane (czasem fornirowane), na zawiasach esistych (w esy), zamek n o ^ o wpuszczony z szufryglami", „z klamką nowo daną", ,z zamkiem francuskim w kopercie", „z gałkami owal mosiężnemi w ogniu pozłacanemi". O oknach powtarza się ciągle : „Okno w drobne szyby stare, w ołów oprawne", lub „z an­ gielska w szprosy do kitu nowo zrobione w tafle duże nowe, z okowiem wszelkiem nowem franc«skiem". Dziś dają sala pójście o dawnej wspaniałości li tylko swoją wielkością, wysokością, rozpiętością sklepień, gdzieniegdzie widać pułapy malowane. Tu i owdzie wyglądają z pod tynku odrzwia kamienne, kominki, — w części północno-wschodniej dużo mar-

murowych i kamiennych, gotycko-renesansowych i barokowvch odrzwi z pięknemi nadprożami, herbami i gzemsami, jeden wspaniały marmurowy komin w sali sypialnej i stiuk iwe skle­ pienia w wieżyczce od str. kościoła św. Idziego. Już w r. 1787 brakło w wielu pokojach posadzek, gdzieniegdzie była jeszcze dębowa, częściej kamienna, zresztą dano nowe z tarcic sosno­ wych. Posadzki kamienne wyglądają gdzieniegdzie z pod Uszko­ dzonych podłóg. W grubych murach często napotyka się nyże, które służyły za garderóbki, schowki lub locus sécrétas. W niektórych pokojach stały jeszcze w r. 1787 piece ka­ flowe staroświeckie, kolorowe, w skrzynie budowane, lub ko­ minki szafiaste i kapiaste ,,z ornamentami snycerską robotą". Obrazów nie było już żadnych, na czas pobyt» Stanisława Au­ gusta wytapetowano tylko pokoje i zawieszono zwierciadła oraz firanki. i

Z sieni na prawo przejście przez pozostały ze średnich wieków chodnik straży (Wehrgang) do wieży narożnej (przy katedrze) zbudowanej, jak się zdaje, przez Zygmunta III, przerobionej przez króla Jana III. W roku 1692 zwią t ę wieżę „nową". W niej gabinet kopułą zasklepiony. W r. 1787 zanotowano tu „komin kamienny szafiasty". Mur ku katedrze jest jest dawnym murem obronnym, z gankiem straży wewnątrz. Niegdyś ciągnął się ku wieży dźwigającej dzwon Zygmunta i dalej. O d tej wieży zachował się aż po bramę przed katedrą. Z tych pokoi prowadził dawniej osobny na arkadzie umieszczony ganek d o katedry t. j . do kaplicy Batorego, zniesiony koło r. 1850 przez Austrjaków. Inwentarz z r. 1739 wy­ mienia w sieni tej od strony katedry drzwi na ganek „w odrzwiach kamiennych z gzemsem także 'kamien­ nym, pod którym w kamieniu ad instar gałęzie wy­ robione, nad któremi po obu stronach na kształt pieski zamorskie w tymże kamieniu sztukatorską ro­ botą zrobione, ale już trochę n a d p s o w a n e " .


33

32 Na lewo z tej sieni wejście po izby wielkiej o dwóch oknach ku katedrze w r. 1787 „sufit z ra­ mami, gzemsem, ściany zreparowane i wybielone, po­ dłoga z tarcic stara, dobra, piec z kafli niebieskich we trzy skrzynie murowany. Następny pokój o jednym oknie ku katedrze, „pułap z belkami heblowany, ściany wybielone, podłoga nowa z tarcic d a n a " . Następują trzy pokoje nad sienią wjazdową, co do których bliższych opisów dawnych nie znamy. W r. 1665 : „Drzwi do wielkiej izby nad bramą drew­ niane, malowane, okien 3 o 6 kwaterach, komin mu­ rowany, szafa wielka o dwojgu drzwiach, druga szafa podobnąż robotą, po drugiej stronie ex opposito dwie szafce w murze po staroświecku malowane. Z tego sklepu drzwi do sionki szczerożelazne, z tej sionki żadnego już nie masz wyjścia, było kiedyś na starostwo, ale je za pamięci króla Zygmunta zamuro­ wać kazano". W XVIII wieku odbywały się tu sądy ziem­ skie. W rogu izby nad bramą wjezdną schodki okrą­ głe do wewnętrznej komunikacji pierwszego i drugiego piętra. Izba nad bramą wjezdną o trzech oknach ze sklepieniem w lunety, oddzielona tylko wielką arkadą od poprzedzającej, przez co obie izby tworzą ogromną salę. Ściana południowa w środkowej części z dzi­ kiego kamienia z okrągłem oknem. Jest t o , jak się zdaje, mur dawnego budynku z XIII wieku, który to mur przedłużony ku wschodowi i zachodowi oraz podwyższony, stanowi ścianę działową zachodniego korpusu pałacu od części niższej, która mieściła urząd wielkorządcy, kancelarję królewską, sąd ziemski, ku­ chnie, stajnie i t. p. Siady malowań nad oknem północnem z XVI wieku.

SKRZYDŁO PÓŁNOCNE Idąc na lewo z podestu I piętra pierwszą kom­ nata sklepiona o jednem oknie na Kraków, t. j . na północ, a jednem na galerję, służyła zapewne na po­ czekalnię osób zaproszonych lub przybywc"ących na audjencje zwykłe, bo do przyjęć uroczysty h służyła izba audjencjonalna na drugiem piętrze. W r. 1787 była jeszcze kamienna posadzka stara i komin ka­ mienny, szafiasty. * Komnata druga jest to tak zw. sala srebrna, o trzech oknach na miasto i trzech na galerję, z su­ fitem belkowym tynkowanym, na czterech kolumnach wspartym. W opisach ri 1679 1692 z a n o t o w a n o : „w pułapie sztuki /iociste r -•ne. Służba (półki, kredens) przez wszystką izbę aż do wierzchu z tarcic wielka, na której srebro stawało". Rewizja z r. 1692 opisuje, że w sali srebrnej chowano zboże, przez co rozmnożyły się myszy i szczury, które toczą posadzkę. Na gankach poprawiono posadzkę, ale kury ją psują „zakazało się tedy, aby kury po zamku nie chodziły". W r. 1787 dano nową podłogę z tarcic. Pokój trzeci, następny, Q jednem oknie na mia­ sto, sklepiony ; czwarty, o dwóch oknach na miasto, trzeciem na galerję i drzwiami ku galerji, również skle­ piony, oraz piąty, o jednem oknie na miasto, drugiem na galerję, sklepiony — służyły na prywatne miesz­ kanie królewskie, już w r. 1787 tylko wytynkowane, obielone i podłogą drewnianą zaopatrzone. Bardziej interesującym jest pokój szósty, tak zwana * Alchimja, wielki pokój ze sklepieniem wspartem na jednym fi­ larze środkowym, o dwu oknach na miasto. Wchodzi się d o tej sali z pokoju piątego po schodkach, bo ZMMIC krakowski.

3


34 sala ta zbudowana nad izbą Kazimierzowską, wyższą jest nad poziom pierwszego piętra budowli Zygmuntowskiej. Izba gotycka na jednym filarze w parterze, o której już poprzednio mówiono, znajduje się właśnie pod alchimją, którą to nazwę otrzymała ta sala za czasów Zygmunta III, który tutaj zajmował się alchemją t. j . mniemaną dawniej sztuką robienia złota. Wytynkowana i wybielona w roku 1787 miała ta sala jeszcze posadzkę marmurową i „komin szafiasty ka­ mienny zamurowany" (w roku 1709 zwany „kuchnią króla Władysława"). Z alchemji było troje drzwi, tworzących komu­ nikację ze wschodniem skrzydłem pałacu, jedne ku wieży narożnej, zbudowanej przez Zygmunta III, drugie i trzecie do sionki, prowadzącej na schodki kręcone przy Kurzej stopie. * Gabinet narożny w wieży Zygmunta III ze skle­ pieniem kopułowem stjukiem pokrytem, na którem zostały ślady złoceń, z framugami na posągi w rogach. * Widok na miasto stąd może najpiękniejszy z Wawelu : Kościoły św. Andrzeja, Św. Piotra, Dominikanów i Panny Marji stoją w jednej linji jeden za drugim, jak kulisy w teatrze, na lewo nieco ratuszowa wieża i reszta miasta, w głębi zaś góra ojcowska. Wracając przez sionkę i sień skręcamy na lewo do wieży zwanej * Kurzą Stopą, której wnętrze wy­ pełniają dwa pokoiki z pięknemi rzeźbionemi, marmurowemi odrzwiami z czasów Zygmunta III. Budowa zakończona jak absyda kościelna trzema bokami wie­ lokąta, w kierunku linji świętej, czyli ku wschodowi, była prawdopodobnie kaplicą domową, i to dość dużą, bo tylko z dołu patrząc wydaje się Kurza S t o p k a małą ze względu na znaczną wysokość podstawy.

35 Widocznem jest, że pierwotną dość dużą salkę prze­ dzielono ścianą na dwa pokoiki. W r. 1679 zapisano: „w Kurzej Stopie pułap złocisty, rzezany, w nim wło­ skie piktury, także dokoła obrazów włoskich l i z ramy złocistemi". Z roku 1736: „posadzka marmurowa połupana, komin marmu­ rowy szafiasty na dwóch k o l u m n a c h marmuro­ wych z gzymsem u góry, na którym herby, osóbka z koroną i dwie gałki, wszystko marmurowe". W roku 1787: „w tym okien siedm (dziś kilka zamurowanych) o czte­ rech kwaterach w szyby małe w ołów oprawne... posadzka drobna mar­ murowa (mozaikowa?), komin szafiasty, marmu­ rowy". O d nazwy tej charakterystycznej, tak silnie na zewnątrz zamku występującej dobudowy nazywano cały przyległy ryzalit budynku Kurzą nogą lub stopą. O k n a Kurza Stopka, pierwotne pozostawiły ślady obramień kamiennych prostokątnych z gotyckiem profilowaniem od zewnątrz. W ścianie przedzie­ lającej polerowane tafle marmurowe, z których wy­ rwane prostokąty zapełnione były pierwotnie taflami czerwonego marmuru.


36

37

W murze znaleziono doskonale zachowany cios z gotyckim fryzem, który prawdopodobnie koronował budowę..

* Gabinet koło Kurzej Stopy, ze sklepieniem krzyżowem, na lewo i prawo bogate odrzwia z napisami : na prawo : Tendit in ardua virtus, na lewo ku Kurzej Stopce : Velis quod possis. — Ku ulicy Grodzkiej duże okno we framudze z ciosu. * Drugi gabinet w ryzalicie gotyckim, również krzyżowo sklepiony, o dwóch oknach ku wschodowi i jednem na południe, za nim wąska sionka, w której końcu mieścił się piec łazienki. SKRZYDŁO WSCHODNIE Wracamy do Kurzej Stopy d o sieni, z której wejścia do dalszego szeregu pokoi. Wszystkie wyso­ kie, gdzieniegdzie zachowały pierwotne pułapy. Szereg tych pokoi przerywa klatka schodowa boczna, po­ przednio opisana. Mieściły się tu dalsze pokoje pry­ watne królewskie. W r. 1787 notowano w nich jesz­ cze: „pułapy kielowane", gdzieniegdzie „posadzki kamienne, pułap antyczny z siostrzonem w środku malowanym z różami snycerską robotą", „komin kapiasty z maszkaronami" — wszystko wybielone. Jeżeli pokój z oknami na południe (ku Stradomiowi) nazwiemy ostatnim, t o z drugiego i trzeciego pokoju przed tym ostatnim, z muru ich dzielącego, wyrasta węgłem ku ulicy Grodzkiej czworokątna wieża, obok której znajdują się na lewo kręcone schodki. Wieża ta, nie licująca z planem całej budowli XVI w., jest oczywiście od niej starsza, w parterze i na I pię­ trze budowana z dzikiego kamienia. Wieża ta, zwana Lubranką, łączyła się z murami obronnymi zamku pó-

żniej dopiero przez przedłużenie pałacu ku południowi wrosła w niego. Pierwsze piętro Lubranki służyło od XVI wieku za szatnię królewską. Schodki kręcone obok służyć mogły wygodnie do dyskretnego wyjścia z pa­ łacu, z ominięciem schodów głównych. Poręcz tych schodków kuta w kamieniu w ścianie; schody pierwej były kamienne, pod spodem rzeźbione (jeden w Mu­ zeum Narodowem) dziś drewniane. W izbie przed Lubranką piękne odrzwia rzeź­ bione do loeus secrełus z napisem : Nihil sine causa. W izbie ostatniej (od strony Stradomia) mieściła się sypialnia królewska. W t y m p o k o j u z m a r ł o d n o w i c i e l W a w e l u Z y g m u n t I. w r . 1548, przyjąwszy pańskie świętości w święto Wielkanocne Zmartwychwstania z świtem się rozdzielił, z wielką skruchą a pokorą. Urody był to pan kraśnej i siły tak wielkiej, tak, iż powrozy targał, podkowy ła­ mał. Nie wiele rad mówił, ale z baczeniem, był trochę gniewliwy, ale gniew umiał w sobie taić, był trzeźwy, mierny". (Kronika Bielskiego). Przez 40 lat wytrwale prowadził przebudowę pałacu Wawelskiego i nadał mu tę postać architektoniczną, która dotąd została, pozbawiona jednak wszelkich ozdób poża­ rami i najazdami obcych. W tym pokoju utrzymał się jednak strop malo­ wany i fryz pod nim wzdłuż ścian, pięknie kute obra­ mienia drzwi i resztki posadzki. Według rachunków wydatków dworskich, ume blowanie tego,pokoju obejmowało: Łoże pod baldachimem dźwiganym na 4 naroż nych kolumnach, rzeźbione, z 50 złoconemi rozetami większemi i mniejszemi, roboty słynnego stolarza Se­ bastiana T a u r b a c h a . ściany okrywały pod fryzem


38 gobeliny, portrety, obrazy i zwierciadło, nad oknami pręty i kółka do firanek i do sukna, którem zaciem niano pokój (stora), ławka łokieć szeroka a 3 łokcie długa, obita skórą, na której król z królową siedzieć zwykli, (kanapa) siedzenie (karło), nad którem rzeź bione postacie, stół składający się, stolik okrągły, na nim zegar, kandelabry, instrument złoty do czyszcze­ nia zębów, klęcznik. Z pułapu zwisał świecznik bronzowy, posadzkę wyścielał kobierzec i sukno czerwone, komin murowany anszpurską robotą, drzwi fladrowane. Obok w grubości muru loeus secretus z komi­ nem wentylacyjnym i spustem do kanału. Dzisiejszy stan pokoi królewskich słabe tylko d a ć może wyobrażenie o dawnej ozdobności. O b o k bogatych sufitów, wielkich ozdobnych okien, malo­ wideł, mebli, były tu niegdyś dzieła pierwszorzędnych artystów. Za Zygmunta Augusta główną ozdobą komnat były opony przedstawiające w tkaninach sceny z historji rodu ludzkiego, zwane „Potopem' od głównego gobelinu, sceną potopu przedstawiają­ cego znajdującego się obecnie w Gatczynie. Było tych gobe­ linów 24, z tych 3 darowano papieżowi Urbanowi VIII, nadto przeszło 100 innych podobnych. Oznaczone są cyfrą S. A. C R. (Sigm. August. Catarina Regina) z r 1553. roboty prawdopo­ dobnie niederlandzkiej, według rysunków jakiegoś znakomitego artysty. Cały zbiór tych kobierców zastawił król Jan Kazimierz u kupca gdańskiego Jana Gratty za 120.000 złp koło r. 1667. Gratta pożyczał „Potopu' 1 królowi Michałowi Wiśniowieckiemu do Częstochowy na uświetnienie wesela. Dopiero w r. 1 724 wy­ kupiła ,,Potop" Rzpta od sukcesorów Jana Gratty, dla wielkiej ilości zaś kobierców oddano je w przechowanie do kościoła XX. Karmelitów w Warszawie, którym za suszenie, trzepanie i przechowywanie płacono 126 złp rocznie. W r. 1764 wydali Karmelici ,.Potop' królowi Stanisławowi Augustowi na zamek warszawski, skąd w r 1794 dostały się do pałacu carskiego w Gatczynie.

39 Szymon Stewin z Brygi, sławny matematyk holenderski który bawił w Polsce między 1570—1575 r. wspomina w swem dziele, że widział na zamku krakowskim malowidła ścienne, przedstawiające różne znaki astronomiczne, między niemi signa Hermetis Dekoracja ta ścienna musiała być wykonaną za Zyg­ munta Augusta, który zajmował się astrologią i magią, według legendy powoływał Twardowskiego, który mu miał okazać cień Barbary, według Bielskiego sprowadzał też magika Turneisena z Berlina. Owe znaki Hermesa były to rysunki dziwolągów, które łączyli astrologowie z konstelacjami gwiazd.

SKRZYDŁO POŁUDNIOWE niema komnat, tylko dekoracyjną galerję, z niej wej­ ście do wieży Senatorskiej, w której w XVIII wieku przechowywano akta sądów „magdeburskich" t. j . miej­ skich. Zamurowane obecnie wejście z galerji na za­ chodnim jej końcu prowadziło d o oficyn.

DRUGIE PIĘTRO. SKRZYDŁO ZACHODNIE Wyszedłszy schodami głównymi na drugie piętro, na prawo mamy pierwszy pokój, zwany marszałkow­ skim, o dwóch oknach na Kraków. W roku 1787 za­ notowano tu „sufit z ramą i gzemsem zreparowany i wybielony, lamperja i filunki na murze malowane, piec staroświecki z kafli niebieskich we trzy skrzynie, podłoga sosnowa stara, krzeseł dwanaście, stolików becowanych d w a " . Pokój ten położony między apartamentami kró­ lewskimi a królowej, w zachodniem skrzydle- miesz­ czących się, służył zdaje się, za poczekalnię, w której zgłaszały się osoby, proszące o wstęp do króla lub królowej. Schodki obok kręcone, dziś nie istniejące, ułatwiały komunikację z pierwszem piętrem i parterem.


40 Z tego pokoju murowanym gankiem d o pokoiku w wieży narożnej przy katedrze. Na lewo od wieży była loggia ? oknem z widokiem na miasto, wejście d o niej z pokoju poprzedzającego narożny (wieżowy). Wracając do pokoju marszałkowskiego, wcho­ dzimy ku południowi do wielkiego pokoju o dwóch oknach na katedrę, a trzema ku galerji. Jestto Pokój syreny, tak od świecznika niegdyś na* zwany. Inwentarz z r. 1679 pisze o nim : „ W środku tego pokoju Meluzyna złocista, na 3-eh łańcuchach wisząca, do stropu przybita, przy której na kształt skrzydeł dwa rogi daniela, dwa ogony przy niej zło­ ciste, snycerską robotą. W sieni przed tym pokojem pułap złocistą robotą, jak w pokoju gdzie Meluzyna". W roku 1787: „sufit i ściany wybielone, filonki na murze nowo malowane, komin kamienny szafiasty między oknami, podłoga nowa, kanap 2, krzeseł 12, stolików 4". Za pokojem Syreny następuje Pokój z erkerem. Mimo pobielenia widać zewnątrz i wewnątrz erkera subtelną robotę mistrzów włoskich, którą do dziś dochowaną, opisuje inwentarz z r. 1736 : „okna dwa, nad jednem od wielkiego dziedzińca fra­ muga (erker wykusz) u góry w kwiaty z gipsu wy­ robione (u spodu wewnętrznej archiwolty), a za temże oknem węgary kamienne misterną robotą jako i gzems w herby koronne i W. Księstwa Litewskiego, także w frukta wyrzynane". — W roku 1787 wyreparowany i wybielony, mury pomalowane, „podłoga z fryzami sosnowa stara, piec z kafli niebieskich na postumen­ cie marmurowym, kanap 2, krzeseł 12, stolików 2". Erker (kryty szklony ganek) p» przybudowaniu galerji dziedzińcowej znalazł się. wewnątrz niej, dawniej wisiat wolno nad dzie­ dzińcem, jest wiqc stsrszyo! od zachodniego skrzydła galerji.

41 Następują trzy pokoje królowych nad bramą wjezdną, z których jeden zwano pokojem św. Jadwigi, a których nigdy dokładniej nie opisano. W roku 1787 obielone, jak inne, miały tylko sosnowe stare podłogi „z fryzami", kominy szafiaste i piece kaflowo — wsta­ wiono skromne jak i gdzieindziej krzesła, dwie ławki i parę stolików. Nazwa „św. Jadwigi" pochodzi prawdopodobnie przez przekręcenie tradycji, mieszkać tu bowiem miała królewna Jadwiga, córka Zygmunta I. Pokoje te są bardzo zrujnowane. SKRZYDŁO PÓŁNOCNE Wracając na podest II piętra głównych schodów, skręcamy na lewo do największej na Wawelu sali. Jest to * Sala Senatorska w XVIII wieku' przedzielona ścianką na przedpokój i salę, w pierwszym jedno okno, w drugiej trzy okna na Kraków, a trzy okna na galerję, ma więc cztery okna. W r. 1679 zanotowano jeszcze w tej sali : „Ganek w tej izbie drewniany, biały, z toczonemi balasami, dwoma żelaznymi drągami d o stropu przybity (Galerja). Podniebienie w kwadraty rzezane robotą staroświecką, malowane, sztukami złocistemi w różę rzezanemi sadzone". Sufit ten uległ pożarowi w roku 1702. W roku 1787 d a n o tu „obicia na płótnie kolorem palio malowane, dokoła szlaki papierowe z listewkami, ram do zwierciadeł między oknami snycerską robotą rzniętych i pozłacanych, dwie tarcz drewnianych z cyframi, koronami, kokardami, z lichtarzykami blaszanymi d o świec 8, firanek par 3, ławek z tyłami klejowo malowanych dla kawalerji wartę trzymających 4, krzeseł z pokrowcami 24, sto­ lików becowanych 4".


42

Wspomnienia o dawnych zabawach, operach i maszkarach na zamku odprawianych, odnoszą się niewątpliwie do tej sali, jako największej i w galerję opatrzonej : w r. 1592 „ze czwartku na piątek, całą noc były maszkary w zamku na sali, kosztem wielkim do tego przyprawionej, która na kształt nieba była za­ sklepiona modrem płótnem, a po niej były gwiazdy złote, które od wielości świec co w górę tkwiały, świeciły jako one o w e gwiazdy na niebie. Ściany też wszystkie rozmaitej barwy kitajkami były wkoło obite. Tamże wprzód wytoczyła się wieża pro­ porcją cudną uczyniona, na której była muzyka, i stanęła nad dziurą, którą maszkary nieznacznie z ziemie wychodziły ; gdzie wyszło naprzód sześćdziesiąt drabantów na kształt Szwajcarów ubranych, z bębnem i piszczałką szwajcarską, którzy wkoło sta­ nęli. Potem wyszły Nimfy, które śpiewały. Więc kawalerowie, którzy tańcowali, między którymi król sam był Potem zasię wszyscy do onej wieży weszli". Długosz pisze, że w r. 1431 odbyła się na zamku dysputa między doktorami uniwersytetu krakowskiego a przybyłymi z Gliwic sekciarzami czeskimi wobec dworu, duchowieństwa i znacznych osób w wielkiej izbie murowanej, z oknami wychodzącemi na dom kanonikśw, a więc położonej w tej sytuacji, co izba senatorska, zapewne jednak na parterze lub na 1 piętrze.

Za salą senatorską następuje Pokój śklany, o jednem oknie na Kraków, drugiem na galerję. Dalej następuje : Pokój orłowy, alias sądowy, o dwóch oknach na Kraków, „gdzie orze! złocisty na podniebieniu. Obrazów nad drzwiami dwa, z ramami złocistemi, podniebienie malowane, złociste, rzezane, z orłem wyżej pisanym. Pod tem podniebieniem obrazy malowane równo z oknami, na koło, ze złocistemi ramami. W samem podniebieniu obrazów 14, komin i posadzka marmurowe" (rok 1679). W roku 1787 zapisano : „sufit z ramą i gzemsem zreparowany, posadzka dębowa stara zreparowana, lamperja i obicie na płótnie kolorem niebieskim malowane, między oknami rama do zwierciadła, tarcz z lichtarzykami sześć, otoman z materacami na bankietach

43 czteroma i poduszkami 16 w koło ścian trzech dany z płócienka- nowego w kraty niebieskie, krzeseł 18, stolików becowanych 3". — Następny Pokój ptaszy albo pod ptakami, odrzwia marmu­ rowe, komin takiż, obrazów nad drzwiami 4, a nad obiciem 9, z ramami złocistemi, w podniebieniu także 9. Pręty żelazne, na których ptacy i osoby różne wiszą (ozdoby sufitowe), nadrdzewiałe i kilka osób i ptaków spadło i roztrąciło się o ziemię" (rok 1679). W r. 1787 „sufit z ramą i gzemsem zreparowany i wybielony, lamperja i obicie na płótnie kolorem ka*rmazynowym malowane, haków do tronu 4, stolików snycerską robotą z platą fałszywego marmuru 2. Posadzka dę­ bowa stara zreparowana, suknem ponsowem wybita". Pokój ten użyty był jako audjencjonalny przez Stani­ sława Augusta w r. 1787. — Następuje * Sypialnia królewska (nad alchimją). W r. 1679 zapisano o nim: „komin marmurowy wielki, posadzka takaż. Podniebienie złociste z malowanymi obrazy, których jest dziesięć. Nad drzwiami obrazów 2, z ra­ mami złocistemi, a wkoło takież obrazy". Rewizja z roku 1736 opisuje bliżej kominek wspaniały, który dotąd się dochował : „komin szafiasty, na dwóch ko­ lumnach stojący, nad nim herb Wazów z koroną cięty w marmurze". W roku 1787 : „sufit wybielono, lam­ perja i obicie na płótnie kolorem zielonym malowane, rama do zwierciadła, biuro z szufladami becowane z antabkami w róże mosiężne, komoda duża, dębowa, szeslon z materacem, krzeseł 12". Wspaniały komin dochował się dotąd, chociaż mocno przez pożar w r. 1702 uszkodzony. W sypialni Zygmunta Ul znaleziono gotyckie fragmenty bogato profilowanego słupa. Zdaje się, że i ta izba była gotycko


44 zasklepiona ze słupem w środku, podobnie jak izby pod nią siej znajdujące, i że Zygmunt, chcąc mieć salę jaśniejszą, zburzył sklepienie i przykrył izbę płaskim sufitem. W sypialni tej od strony okna drzwi do sionki o jednem okienku ku Gradzkiej ulicy, prowadzącej na lewo do gabinetu] w wieży narożnej, na prawo do kapliczki, tak, że król nawet: w czasie choroby mógł z łóżka słuchać mszy Św. Pokój narożny w wieży miał jeszcze w r, 1787] stare drzwi fornirowane dwuskrzydlne „sufit w ko-i pułę sklepiony sztukaterją antyczną adornowany", której ślady, dotąd zostały, „komin kaprasty marmu­ rowy, z herbem Jagiellońskim, wylakierowany i repe­ rowany, obicie papierowe seledynowe, kanapa z ma­ teracem, krzeseł biało malowanych 6, stolików 2, żyrandobel para jedna, posadzka marmurowa, na której sukno ponsowe nowo wybite". — Pokój ten służył Stanisławowi Augustowi w roku 1787 za sypialny. — P o d podłogą znalazła się tu posadzka : W e framugach okiennych jednolite tafle z czarnego marmuru z wy­ cięciami, w które wstawiono tafle z białego marmuru. Obok Sionka, w niej „sufit sztukaterją antyczną adornowany", przy tej na prawo maleńka * Kaplica. W roku 1679 zapisano o niej : „do kaplice króla Imci są drzwi czarne hebanowe dwoiste, kością słoniową i macicą perłową sadzone — ale tę powybierano". — W roku 1736: „W kaplicy posadzka marmurowa, sklepienie czworograniaste, sztukatorską robotą z gipsu wyrabiane, nad którem kopułka także czworoboczna z 4-ma oknami. Mensa w niej marmu­ rowa na czterech filarach także marmurowych. O k n o w tejże w węgarach także marmurowych". W r. 1787 była jeszcze posadzka marmurowa, mensa z gradusem, sufit zreparowano, fusgzems dokoła dany, ściany i filonki malowane.

*

45

SKRZYDŁO WSCHODNIE Na prawo od poprzednio opisanych pokoi znaj­ duje się sień, do której wejście z galerji, oświetlona jednem oknem z galerji. O d niej na lewo wejście do sypialni królewskiej, naprost (ku ulicy Grodzkiej), do przejściowej sionki, prowadzącej na lewo do ka­ plicy i do galerji nad Kurzą Stopą, a przez tę do kręconych schodków przy Kurzej Stopie, na prawo do dwóch gabinetów w ryzalicie Jagiellońskim. Przy opisaniu tych ubikacyj w dawnych inwentarzach tru­ dno się zorjentować, do którego pokoju który opis się odnosi, bo opisujący skręca raz w jedne, raz w drugą stronę, • opisy podaje ogólnikowe. Wszędzie wspomniane są posadzki marmu­ rowe, sufity rzezane lub ze złocistemi ramami i obrazami, kominy szafiaste. W r. 17t7 zreparowano te ubikacje, wytapetowano i umeblowano skromnie dla Stanisława Augusta. Mieściły się tu jego garderoby i toaleta. Wróciwszy z tych gabinetów d o sieni, którą tu weszliśmy, przy galerji znajdujemy dwa pokoje, każdy z jednem oknem ku ulicy Grodzkiej, pierwszy służył w roku 1787 za stołowy, ma od wschodu drzwi do ryzalitu Jagiellońskiego, oba pokoje miały dawniej „pułap ze sztukami złocistemi wielkiemi, malowany", „podsiebitkę ze złocistemi różami" (rok 1679). W r. 1787 wyreparowane, wytapetowane, podłogi dano nowe, skromnie umeblowano. Następuje klatka schodowa boczna, za nią na prawo niegdyś jadalnia królewska o jednem oknie ku ulicy Grodzkiej. Ta część pałacu ocaloną została w po­ żarze 1702 roku, więc jeszcze w roku 1787 zapisano tu „sufity staroświeckie robotą snycerską z różami pozłacanemi, malowane", „ściany częścią gustem sta­ roświeckim malowane, a reszta wybielone, piec z kafli niebieskich dawny".


46 Pokój następny, przejściowy, oświetlony jednem oknem z galerji, miał również „sufit staroświecki z ró­ żami oozłacanemi robotą snycerską, maiowany, znacz­ nie nadrujnowany". Ściany częścią malowane gustem staroświeckim, a reszta wybielone. Inwentarz 1739 r. pisze o tym pokoju : „Podłoga z tarcic narzynanych prosta ciesielską robotą per modum w tafelki robiona, a pod oknem posadzka z kamienia, sufit staroświecki stolarską robotą misternie z drzewa i w gwiazdy ro­ biony i przedniemi farbami malowany, w którym su­ ficie są piramidy sadzone snycerską robotą... W środku sufitu pręt żelazny od lustra (świecznika), na którym tułeje drewniane robotą tokarską quondam wyzłacane — pod którym sufitem są różne exercitia wojenne malo­ wane, które malowanie miejscami zatynkowane i dla dawności zatarte, przy tymże w kącie taka inskrypcja : „ Torniamenła et Hastitudia Nobilium exercitatjones quon­ dam erant militares, quibus et facinora coi ripiebantur, nostris autem temporibus ludi et spectacula", piec z kafli pstro malowanych we trzy skrzynie z koronką u góry. Malowidła te przykryte tynkiem dadzą się prawdo­ podobnie odnowić, jak fryz nad arkadami w dzie­ dzińcu. Z tego pokoju wejście na schodki kręcone, oraz do garderobki w wieży Lubrance, na prawo do sław­ nej izby poselskiej „pod głowami". Dawne inwenta­ rze wspominają w tej okolicy starą kaplicę. Zdaje się, że była nią ta później garderobka w wieży. * Sala poselska, 16"60 metrów długości, 12*20 me­ trów szerokości, okien razem 6, dwa ku ulicy Grodz­ kiej, dwa ku Stradomiowi i dwa na galerję; była po dziwem wszystkich zwiedzających i miała t o szczęście, że uszła cało ze wszystkich pożarów i prawie do

47 roku 1823 dotrwała w całości mniej więcej. — W in­ wentarzu z r. 1679 zanotowano dość krótko : „Podnie­ bienie rzezane, głowy snycerską robotą, a między niemi róże złociste. Ławy do koła, jako i w senator­ skiej izbie, ze dwiema stopniami tak dla posłów, jak i dla tych, którzy ich słuchają". Dokładniej opisuje sufit lustracja z r. 1739: „Izba poselska, w tej jest osadzonych w suficie piramid nie­ zupełnych, które poodpadały 22 ; całych zaś, oprócz, że u niektórych gałki wyzłacane wpół poutrącane, jest 171, a u jednej piramidy śruby niedostaje. Między temi piramidami są w suficie głowy, snycerską ro­ botą misternie wyrobione, gęsto osadzone, a jest ich 196, z których 25 porozpadanych i rozłupanych. W pośrodku tego sufitu są 3 orły ze skrzydłami i ko­ ronami nadpsowanemi, pogoń i wąż (herb Bony), snycerską robotą pomieszczone. W samym dopiero środku jest lustro spiżowe, u którego jest lew, trzy­ mający herby koronne i W. Księstwa Litewskiego. A naokoło izby są malowane osoby". W lustracji z roku 1710 zapisano : „Do posel­ skiej izby wchodząc, drzwi drewniane sadzone riżnemi drzewami... w tej izbie piec wielki, od wierzchu do­ bry, fundament podkopany. Tamże wisi lichtarz mo­ siężny, z sześcią esów, na szóstym niemasz denka. Podsiebitka z głowami różnym strojem wysadzona". Podziwiano tę salę, ale nie otoczono jej nale­ żytą opieką. Z inwentarza z 1787 roku widzimy dalszą dezolację sali : „izba poselska antiquitus zwana, do której drzwi pojedyncze fornirowane, stare, zreparowane... sufit z głowami staroświecki robotą sny­ cerską, malowany, stemplami kilkunastu umocowany, ściany w części gustem staroświeckim malowane,


48 a reszta wybielone! z opaskiem. Piec staroświecki z kafli niebieskich we trzy skrzynie, podłoga gładka stara. Z lichtarzykami tarczy bez cyfer gładko malo­ wanych na słupach (stemplach?) powieszono siedm. Krzeseł 44". O suficie tym opowiadano sobie, że gdy raz Zygmunt August miał wydać jakiś w y r o k , jedna z głów odezwała się do niego : Rex Auguste iudica iuste ! (królu Auguście wyrokuj spra­ wiedliwie) Kilka głów z t e g o sufitu pochodzących, znajduje się w Do­ mu Matejki i w posiadaniu hr. Tarnowskiego, oraz w zbiorze prywatnym w Moskwie, skąd mają być nadesłane. Gdzieby się reszta głów znajdowała niewiadomo. Pod tynkiem sali odkryto jeszcze reszty malowanego fryzu.

Sala t a była pierwotnie audjencjonalną, w niej przyjmował Zygmunt III poselstwo cara Dymitra zwa­ nego Samozwańcem, proszące o rękę Maryny Mniszchównej. O d r. 1633 zwano ją stale poselską. Wyszedłszy z Izby Poselskiej należy użyć bardzo pięknego widoku z okien galerji skrzydła południo­ wego. Przeszedłszy całą dawną rezydencję królewską, widzimy tylko architektoniczne resztki wszystkich stylów, począwszy od średniowiecza ; zostało jednak tylko to, co na stałe było wmu­ r o w a n e i przybite i t o tylko w części. P o surowych gotyckich poważnych izbach, imponują roz­ miarami wielkie sale renesansowe, budowy ostatnich Jagiellonów, restauracja odkryje jeszcze części malowań. Z późniejszej epoki zostały b o g a t e m a r m u r o w e obramienia, odrzwia i kominy. Pożar, wzniecony przez Szwedów w r. 1702, rabunki, lub obawa przed rabunkami, zabrały lub ukryły prócz rucho­ mości wiele stałych ozdób pałacu Czytamy w XVIII wieku o su­ fitach z ramami i obrazami, w XVII w. słyszymy jeszcze o ra­ mach, ale obrazy wykrojono i zabrano, nie wiadomo dokąd. Gdybyśmy ich opis znaleźli, możeby się jeszcze niektóre z tych obrazów znalazły, a nie były t o bezwartościowe rzeczy : Zyg-

49 munt III, który niemi pałac ozdobił był znawcą sztuki i utrzy­ mywał stosunki z malarzami włoskimi. W r. 1583 znajdujemy w korespondencji : „Imago będzie królowi gratiosissima O b r a z ó w król Jmć. czeka z wielką radością, dziwna rzecz, jako się w nieb koeha, kiedy co cudnego m a " . Aby d a ć wyobrażenie o fizjonomji takich zdobnych obra­ zami sufitów, przytacza Wł. Łuszczkiewicz p o d o b n e n a ziemi polskiej w dawnym pałacu biskupów krakowskich w Kielcach, zachowane z tej epoki 3 sufity: „Są one wdzięcznie lozdzielone profilowanemi belkami, z których jedna zakreśla środkowe wiel­ kie koło, inne ograniczają przestrzenie foremne, wi-..Ickątne. Są to b o g a t e ramy do obrazów historycznych i allegorycznych, na płótnie malowanych. Podpiera sufit i ezyni związek ZŁ ścianami fryz drewniany z ornamentacją groteskową, przerywaną tarczami herbowemi". P o klęsce 1702 r. odnowiono b u d o w ę , o r n a m e n t a c j i o p u s t o s z a ł e j już rezydencji nie p r z y w r a c a n o . Dopiero w roku 1787 zjechał t u na tydzień ostatni król polski Stanisław August i w tym celu o d r e p e r o w a n o n u r y , a drugie piętro skromnie urządzono na chwilową rezydencję. Król po przyjeździe, po spoczynku, obchodził z a m k o w e pokoje, mając przy boku swoim ks. Sebastjana Sierakowskiego, kanonika kra­ kowskiego, plan zamku objaśniającego. Dnia 20 czerwca dawał audjencję Magistratowi krakowskiemu, imieniem którego rajca Imć Piotr Szaster miał mowę, pc<.zer*\ deputaci przystąpili d o ucałowania ręki królewskiej. Nastąpił p tern wielki obiad w zamku na przeszło 400 osób, na który z pośród Magistratu Józef Wytyszkiewicz, Piotr Szaster, Michał Wohlman i Jan Kaspary we­ zwani byli. Następnego dnia wyznaczony był w zamku bal, dla­ tego zaraz z wieczora oświetlono galerje i pokoje rzęsisto, a około godziny 8 wieczorem, za zjechaniem się zaproszonych senatorów, urzędników, obywateli i dam, za podzieleniem kapeli z 50 osób przeszło składającej się na dwie sale, wyszedł Najjaśniejszy P a n z gabinetu s w e g o i rozpoczął taniec polski z J O . Branicką, kasztelanową krakowską, oraz z innemi senatorkami i urzę­ dniczkami. Potem nastąpiła kolacja w kilka stołów, w czasie której kapela różne przygrywała koncerta. Około godziny dziewiątej, za zjechaniem się osób obojej płci, z miasta za biletami zaproszoych, dana była dla tych p o w t ó r n a kolacja, a po tej trwały t a ń c e aż «V> godziny drugiej p o północy, podczas których Najj. P a n Zamek krakowski.

4


51

50 z dwiema z osób miejskich damami raczył tańcować, a poba­ wiwszy aż do godziny 1, odszedł do swoich pokoi. Dnia 23 czerwca złożył magistrat Kazimierski hołd powi­ talny kiólowi w sali audjencjonalnej. Wkrótce nastąpiły rozbiory Polski, zamek dostał się l') lipca 1794 r. Prusakom, a 6 stycznia 1796 r Austrjakom i z rezydencji stał się koszarami, gdzie po koszarowemu rządzono. Zdegradowany do rzędu koszar zamek, przeznaczyła Rzpta krakowska (1815 — 1846) na dom schronienia ubogich i koszary milicji, po powrocie Austrjaków w r, 1846 usunięto ubogich i «ały zamek zajęło wojsko na koszary, szpitale i warsztaty wojskowe, aż dopiero obecnie kraj odkupił dawną pamiątkę i powoli ją od­ nawia z największym pietyzmem dla przeszłości

BRAMY, MURY, BASZTY. Mury, okalające cały Wawel, są częściowo nowe na starym fundamencie koło katedry, pod Kurzą stopą i koło Wisły. Dawniej było mniej murów, bo mniejszą otaczały przestrzeń. Najdawniej­ szego ccęść kamienną widzimy na prawo od katedry, na nim przez nadbudowanie umieszczono potem dom kapitulny, obecnie na muzeum djecezjalne odnowiony. Przed katedrą ściana zębata, z blankami, od bramy ku wieży, na której dzwon Zygmunt wisi, jest również częścią dawnego muru obronnego, użytą za ścianę dla bibljoteki kapitulnej, wieża Zygmuntowska była, przed użyciem jej na dzwonnicę, basztą forteazną. Od Kurzej stopy ku wieży Kazimierzowskiej, od strony ulicy Grodzkiej, biegnie za dzisiej­ szymi zewnętrznymi murami mocno zniszczony stary mur, który okalał ogródek królewski, a z którego schodki prowadziły na niż­ szą kondygnację góry, bronionej z tej strony aż po wieżę Sena­ torską ziamnemi redutami i wałami. Od południa, t. j. od Stradomia, biegł mur, z którego tylko kawałek się utrzymał, aż do wieży Sandomierskiej, w tym murze byty dwie wycieczki, ezyli warowne furtki, prowadzące na wały. Z trzech wież, które stały od tej strony, nie został żaden ślad — baszty : Senatorska i Sando­ mierska (przy Bernardynach), oraz Złodziejska (nad Rybakami) pochodzą z XV wieku, mają wewnątrz reszty gotyckich obramień.

W latach 1705, 1790.i 1794 umocniono zamek od strony Wisły murami, od południa redutami ziemnemi, trójkątami, wy­ skakującymi naprzód. Jedynym dojazdem do zamku był stromy spadek góry od północy przy katedrze, którym najczęściej i dzisiaj się wchodzi. Łagodniejsza droga od strony Bernardynów, zrobiona w r. 1787, a zrekonstruowana przez Austrjaków roku 1850. Dojazdu pierwszego, od północy, bronił mostek na Rudawie u wylotu ulicy Kanoniczej i mur zewnętrzny, który szedł wzdłuż drogi pod górę w tern miejscu, gdzie dziś barjera ze słupków kamiennych, łączonych sztabami żelaznemi. Przed kate­ drą został spód barbakanu, zamieniony na platformę, z dwóch baszt naprzeciw niego, bramy broniących, nie zostało śladu.

Na zewnątrz pałacu wychodzimy bramą od po­ łudnia dziedzińca, zrobioną w roku 1787 z dawnej furtki. Na prawo wznosi się wysoka Baszta Senator­ ska, zbudowana koło roku 1450, później ściśle z pa­ łacem połączona, bo do jej klatki schodowej prowa­ dzi wejście z pod arkad dziedzińca pałacowego. Parter jej stanowi podziemne więzienie — wejście do niego z pierwszego piętra, jak do piwnicy, w roku 1702 wy­ paliło się całe wnętrze tak, że piętra się zawaliły, a Austrjacy podzielili ją napowrót pułapami dre­ wnianymi na piętra, odpowiadające klatce schodo­ wej, obok od strony pałacu umieszczonej, które słu­ żyły za magazyn. Dochowały się wszędzie odrzwia gotyckie. Z dachu obecnie płaskiego, pierwej lejko­ watego, rozległy bardzo widok dokoła. U stóp tej baszty ścięty został w roku 1484 Kszysztof Szafraniec z Pieskowej Skały, który, mając urazę do kupców wrocławskich, zaczął i krakowskich niepokoić, podając za powód, że z wrocławskimi trzymają. Mieszczanie otoczyli Szafrańca w Zborowie. ale ten zabiwszy kilku, uszedł cato. Skazany na banicję, naśmiewał się z wyroku, wtedy Krakowianie podmówili mieszczan pewnego miasteczka, że go pojmali i dostawili do Krakowa gdzie, dał gardło na zamku krak. 4*


53 52 Stąd skracamy na lewo koło pałacu na placyk, będący splantowanym spadkiem góry, na którym w roku 1584 ścięto Samuela Zborowskiego.. Nad tym placykiem na lewo znajduje się na pod­ murowaniu maleńki ogródek, niegdyś królewski, d o którego dostęp z placyku po schodkach, z pałacu przez furtkę z kręconych schodków koło wieży Lubranki. Stoimy przed gotyckim ryzalitem koło Kurzej S t o p k i ; był on w epoce średniowiecznej jednopiętro­ wym (to, co się wydaje pierwszem piętrem jest parrem, reszta pod nim jest ścianą piwnicy, gdyż stoimy na spadku góry). W XVI wieku d o b u d o w a n o piętro drugie, być może, że był t u rodzaj otwartego tarasu. Przy częściowej restauracji zamku, około roku 1828, ubrano tę część u góry krenelażem,' za którym ukryto dach płaski, dany w miejsce dawnego spadzistego, siodłowego, ściany zaś ubrano terrakotowem laskowaniem. Dla uzyskania symetryczności w nowej orna­ mentacji tej ściosano niepotrzebnie część dawnych lasek kamiennych. Obecnie przywraca się stan pierwotny. Kurza Stopka. Postępując dalej, znajdujemy się pod Kurzą Stopką. W szkarpach, podpierających po­ koik na pierwszem piętrze będący, na środkowej szkarpie stary orzeł piastowski, w kamieniu wykuty, po­ chodzący z jakiejś dawnej budowy piastowskiej na Wawelu, znaleziony był w pobliżu w gruzach zamko­ wych na początku XIX wieku i tu wmurowany. T u mogła znajdować się furtka przy kręconych schodkach, którą, według podania, chciała królowa Jadwiga wy­ rąbać, aby udać się na schadzkę z księciem Wilhel­ mem, aż ubłagana poświęciła swe uczucia dla dobra państwa i pojęła za męża Jagiełłę.

* O b o k orła na szkarpie tkwiła do niedawna w murze kula żelazna, pochodząca z któregoś dawnego oblężenia. Zniknęła w roku 1904, a zostało tylko po niej zagłębienie. Wały ziemne. Przez furtkę w murze wstępujemy dalej po silnym spadku góry koło dekoracyjnej wieży Zygmunta III na wały ziemne.. Już od XVII w. istniały tu reduty z baterjami dział, ciągnące się aż pod ka­ tedrę. Na dawniejszych rycinach widzimy tu liczne krzaki i drzewa. Stąd bombardowali Austrjacy Kraków w 1848 roku. P o tych wałach można przejść aż pod katedrę na platformę, zrobioną na reszcie dawnego barbakanu, z której obszerny i piękny widok na Kra­ ków, Wisłę i Kopiec Kościuszki. P o rozkopaniu tych wałów, znaleziono obecnie reszty dolne romańskich zabudowań z XI—XIII wieku. Zamek występował tu ku ulicy Kanoniczej, a w murach tkwiła czworokątna wieża. Chcąc zwiedzić resztę dawnych obwarowań wraca się tą samą drogą przez dziedziniec pałacowy, koło katedry, potem przez wielki plac środkowy ku zacho­ dowi drogą między szpitalami wojskowymi. Tu na prawo jest Wieża złodziejska, czworokątna, z połowy XV wieku, na zachód od niej wejście d o smoczej jamy. Idąc dalej wzdłuż murów dochodzimy ku bramie południowej, przy niej na lewo Baszta sandomierska podobna do Senatorskiej i z tejże epoki, to jest z po­ łowy XV wieku pochodząca. Obecnie przywrócono !<•] dach lejkowaty, jaki miała według planu z 1839 roku. O d wieży tej ku Senatorskiej nad południowym dojazdem ciągnął się dawniej wysoki mur obronny, w którym w odstępach mieściły się jeszcze trzy nie-


55

54 istniejące już baszty ; pod najbliższą Sandomierskiej ścięto w roku 1462 sześciu mieszczan krakowskich za to, iż pospólstwo zabiło magnata Andrzeja Tenczyńskiego, oburzone obrazą, wyrządzoną przez tegoż mie­ szczaninowi, stąd wieżę tę zwano Tęczyńską, na­ stępna zwała się Szlachecką, trzecia Kobiecą lub Panieńską. — P o udoskonaleniu broni palnej straciły baszty średniowieczne swe znaczenie, stały się prze­ ważnie turmami więziennemi, a obrona zamku przy­ padła ziemnym redutom usypanym na stoku góry przed basztami, bronionemi częścią niższym murem okalającym, częścią palisadami — po ich splantowaniu powstała droga, po której schodzimy ku Stradomiowi.

OFICYNY/ Kompleks budynków między katedrą a wieżą Senatorską, na prawo od wejścia do dziedzińca pałacu królewskiego, obejmo­ wał kancelarje królewskie, kamienicę starościńską i urząd grodzki (gród), od południa za niemi oficyny gospodarskie tj. kuchnie, wozownie i stajnie, oraz kamienice; zwaną Rabsztyn, w' której w XV i XVI wieku lwów chowano (menażerja). Budynki te w części zburzono, w części zupełnie przerobiono. Południowe oficyny opisuje inwentarz z r. 1787 w następujący sposób : Z dziedzińca głównego oel zachodu była b r a m a wjezdna do sieni kuchennej, sklepionej — z niej na prawo 4 k u c h n i e . Wyszedłszy z kuchni na dziedziniec na le\*o s k l e p o 1 oknie z żelaznemi drzwiami, sklepiony, mały, dalej na lewo mała s i o n k a na podwórko tylne, z tej znowu na lewo s k l e p o 1 oknie, w nim piec z kafli zielonych, starych, sklepiony, naprzeciw i z b a mała. sklepiona o 1 oknie, piec z kafli niebieskich, stary, z kominem, framugą o 3 półkach, dalej s i o n k a mała do rezydencji klucznika, sklepiona, o 1 oknie, za tą i z b a mieszkalna o 1 oknie piec kaflowy niebieski stary, przy nim kominek kapiasty - następnie k o m n a t a o l oknie i s i o n k a przy biamie

Wróciwszy do pierwszej sionki od dziedzińca ku tyłowi. są schody na ganek na kroksztynach do r e z y d e n c j i niegdyś s ę d z i e g o w i e l k o r z ą d o w e g o , o 4 izbach na I piętrze, pu­ łapowych. Obok i z b siedm nad kuchniami, w których w r. 1787 mieszkali kucharze królewscy, o oknach częścią na dziedziniec, częścią na wały, pułapowe, schody nowe (1787 r.l ku kuchniom z galerji dolnej dane. Drugiego piętra nie było tutaj, dopiero Austrjacy je zbudowali, przebudowawszy zupełnie cały ten bu­ dynek. Z sieni kuchennej na parterze, naprzeciw wejścia z dzie­ dzińca, były wrota na p o,d w ó r k o, z niego w środku w r. 1787 między kuchniami a stajniami dano bramę w miejsce dawnej furtki do wyprowadzania koni po wałach do Wisły do pojenia. W tern podwórku na lewo była s t a j n i a o 8 oknach, na 37 koni urządzona, w niej sklepiona m a s z t a r n i a o 1 zakratowanem oknie, z której szło się po schodkach do i z b y na zło­ żenie rzeczy stajennych, owies, siano, uprząż. Dach dachówkowy z dymnikiem do windowania siana. Naprzeciw stajen stały w oz o w n i e murowane, brukowane, do wtaczania karet, między starymi filarami czteroma. Piętro bezpośrednio dotykające wscho­ dniego skrzydła pałacu, mieściło kancelarje królewskie, w których pracowali sekretarze : Deciusze, Górniccy, Kochanowscy i t. d. Część ta zamku zmieniała się wielokrotnie, zdaje się, że chwilami należała bezpośrednio do pałacu, jako mieszkanie rodziny królewskiej, potem jako mieszkanie posłów zagranicznych, wreszcie zajmował ją w pewnych epokach wielkorządca, a w pewnych starosta. Od katedry ku południowi biegła wąska uliczka ku kuchniom, stajniom i wozowni między powyższymi domami a grodem, dziś zabudowana przez połączenie powyższych budynków z resztą murów dawnej kamienicy starościńskiej (grodu i urzędu grodz­ kiego). Część budynków między kuchniami, grodem a bramą pa­ łacową opisuje inwentarz z r. 1787 następująco: Wyszedłszy z wozowni, między kamienicą starościńską a rezydencją pisarstwa wielkorządowego, b r a m a ku kościołowi. Idąc do kramy z zamku na prawo są drzwi do sieni, a to p i s a r j i w i e l k o r z ą d o w e j , niegdyś rezydencją koniuszowską zwanej, w której sieni drzwi diugie na podwórko ku dziedziń­ cowi, a trzecie ku wozowni. Przy sieni k u c h n i a z izbą czeladną i alkierzem. Z tych wyszedłszy s c h o d y na górę. przy których sień duża nad dolną sienią, o 3 oknach, z niej drzwi do i z b y ,


tBBBBfl

56 w której był dawniej s z p i c h l e r z o dziesiec'u oknach po oby­ dwóch stronach i drugie drzwi do r e z y d e n c j i pisarskiej o dwóch zakratowanych oknach, starym pułapem i szafiastym kominem, obok d w a p o k o i k i pułapowe, w pokoik* od kościoła piec kaflowy niebieski z kominem, z tegoż pokoiku zrobiono s k l e p i k n a a r c h i w u m wielkorządowe o dwóch oknach na­ przeciw siebie położonych, sklepiony. O grodzie pisze lustracja z r. 1638 : „bardzo nadpustoszałe tak górne pokoje, gdzie J W P . S t a r o s t a sam sądzi iuridikę i mieszka, jako też urząd grodzki na górze zasiada..." „Praesidium Imć P S t a r o s t a dla grodu i zamku ex antiquo powinien piechotę chować, której praescns okrom rotmistrza jest 40. Mieszkanie dla rotmi­ strza w bramie pierwszej od miasta, gdzie też i piechota w a r t ę odprawuje". Dokładniejszy opis g r o d u podaje lustrr a z r. 1768: „ka­ mienica murowana naprzeciw kościoła katecir. rogiem dotykająca się pałacu król., odrzwia z ciosanego kamienia. Idąc do sądowej izby, jest przedsionek, do którego wchodząc, są 4 stopnie ko mienne... Wchodząc d o sądowej izby, sklepienie murowane, po­ dłoga z tarcic, stół dębowy do sądzenia na podwyższonych tar­ cicach, obwiedziony balaskami drewnianemi... Ławy do siedzenia pod ścianami, z jednej strony 8, z drugiej strony na przymurkach ławy 2 z deszczek. Z tej izby idąc do suscepty, nade drzwiami jest figura na krzyżu Chrystusa P., przed którą lampa mosiężna wisząca na drucie żelaznym ; naprzeciwko w narożniku jest obraz Matki Najśw. piastującej Chrystusa P., na płótnie malowany. Stoły 2 jodłowe, ław 4 prostych, piąta mała framuga pod oknem dla wygody siedzących (Lustracja z r. 1779 wymienia t u jeszcze „landszaft n t d drzwiami, na którym 4 herby malowane, krzesło dla sędziego aksamitem powleczone, pięć p o r t r e t ó w " ) , Na górę są schody z ciosanego kamienia dobre ; z tych wyszedłszy, jast się przed sądową izbą górną, w której posadzka z ciosanego k w a d r a t o w e g o kamienia ułożona. Wchodząc do górnej sądowej izby, w tej izbie okien S, piec kaflowy w e 3 skrzynie, nowy stół na podwyższonej podło­ dze, wkoło z tarcic obwiedziony ; stół z tarcic, ław wokoło ścian 6, przy stole ławek krótkich 2, trzecia pod oknem, na ścianie po prawej ręce Effigies Ukrzyżowanego, wielka staroświecka (Lu­ stracja z r. 1779 dodaje „krucyfiks bardzo wielki staroświecki, na łańcuchu uwieszony i do ściany przybity") przed którą lampa na sznurku wisząca, ex opposito na drugiej stronie obraz Matki

57 Boskiej na płótnie. Nad drzwiami obraz wielki św. Jana Nepo­ mucena, n a a drugiemi drzwiami portret Najj. Augusta III., por­ tret JW, śp. Franciszka Wielopolskiego... JW, Karola Gonzagi Myszkowskiego margrabi pinczowskiego, śp. P a n a Żydowskiego sędziego krak., W. Michałowskiego sędziego krak.*. Z dalszego opisu okazuje się, że pokoje mieszkalne, kuchnie i piwnica były zupełnie już zniszczone Cały ten niepozorny kompleks budynków, przerobiony i złączony w pewną całość przez Austrjaków. co do wątku muru tylko miejscami zbadany, mieści fragmenta rozmaitych epok. O d strony południa, przy baszcie Senatorskiej, m u r jest pierwotny forteczny z XIV w., w którym porobiono otwory dla przybudowanego budynku na duże okna, następnie zmniejszone i na którego krenelażowym szczycie kamiennym wyciągnięto z cegieł drugie piętro. Przy kopaniu dołu na w a p n o (1912) od strony zachodniej znaleziono fundamenty dawniejszego budynku, a od strony dziedzińca odkopano wyżej opisany kościółek św. Fe­ liksa i Adaukta z X. w.

DOMY

DUCHOWIEŃSTWA

Z d o m ó w duchowieństwa dochował się od południa k t tedry dom Wikarjuszów z erkerem, dalej na p r a w o od bramy pod katedrą pięknie odnowiony budynek kapitulny, przeznaczony na m u z e u m d j e c e z j a l n e , za nim budynek przybudowany, jak i poprzedni, d o pierwotnego m u r u fortecznego, z kamienną fasadą od strony Wisły, prawdopodobnie z XV wieku, przero­ biony w XVII w. na seminarjum d u c h o w n e zawiera g o d n e zwie­ dzenia m u z e u m e t n o g r a f i c z n e p o l s k i e . Wolno stojący budynek przy baszcie Złodziejskiej, wystawiony koło 1860 r, przez Austrjaków dla rekonwalescentów w miejscu poburzonych dom­ ków. Wielki budynek pod basztą Sandomierską, wybudowany w r. 1850 na miejscu zburzonego domu psałterzystów i dawnych m u r ó w obronnych, czeka przerobienia lub zburzenia Za wieżą Złodziejską od strony Wisły zejście do S m o c z e j J a m y po wygodnych schodach, urządzonych w przymurowanej d o narożnika murów baszcie. Na koszta oświetlenia jamy opłaca się w s t ę p przy zejściu. Na dole urządzono wyjście na zewnątiz Wawelu ku Wiśle.


BBMSM^SK

59

CZĘŚĆ II.

HISTORJA

WAWELU

i. Znaczenie Wawelu. — Budowaskały. - Smoczajama.— Pierwotne grodzisko.— Zajęcie przez Wielkomorawian. — Chrześcijaństwo. — Chrobry ustanawia bi­ skupstwo. — Pierwsze budowie murowane : katedra, kościółki, mury, wieże. — Donjon. — Drewniany dworzec. — Fizjonomja zamku za pierwszych Piastćw. Jest wiele zamków i pałaców starych, większych lub pięk­ niejszych od krakowskiego n Wawelu, ale żaden może nie ma tego znaczenia w narodzie, niema tej aureoli, która otacza Wa­ wel. Bo nietylko, że od Bolesława Śmiałego, a więc przez siedm wieków, rezydowali tu a przynajmniej koronowali się panujący polscy, nietylko wychodziły stąd ważne nieraz dla całego narodu postanowienia, nietylko wypadki wojenne zapisywały się tu na kartę historji, ale tu byłh siedziba najstarszego biskupstwa pol­ skiego, tu początkował» Akademja krakowska przed uzyskaniem własnego gmachu, tu grcmadzili się w czasach świetności naj­ wybitniejsi umysłowo ludzie przy dworze Jagiellonów, tu przodo­ wała zachodnia Kultura, przejmują* zdobycze nauki i sztuki, gro­ madząc ich pomniki dla potomności — tu wreszcie po rozbiorach widział cały naród arkę przymierza przeszłości z przyszłością i upatruje w Wawelu symbol jedności Polski. Nazwa Wawel pojawia się dopiero w XIII wieku, piszą także Wawel, zdaje się, że nazwa ta oznaczać miała nierówność gruntu, miejscami zagłębienie, miejscami wzniesienie. Nazwą tą zajmowali się językoznawcy, nie mogli jednak stanowczo etymo­ logii Wawelu wyjaśnić '). ') St. TonJcpwci : Wawel, str 10

W czasach, znanych nam już z zapisków historycznych, zabudowuje się wzgórze Wawelu już od wielu wieków, nic więc dziwnego, że roboty te zatarły wszelkie szczegóły z czasów przedhistorycznych, <, nawet protohistorycźnych. Wapienne wzgórze wznosi się na 25 metrów nad poziom Wisły, a 225 metrów nad poziom morza Bałtyckiego. Badania geologiczne prof. Altha w jaskini wawelskiej, t. zw. S m o c z e j j a m i e , wykazały, że wnętrze jaj jest wypłukane falami morza, które niegdyś równinę Polski pokrywało (Wisła nigdy w tej wy­ sokości nie płynęła, ani jej fale nie mogły mieć kierunku, wido­ cznego na ścianach jaskini). Nie pozostały w niej również ślady z czasów pradz ejów, bo już w średnich wiekach gospodarowali tu ludzie, zatarli więc ślady dawniejsze, jeżeli jakie były. Do­ wodem objęcia jaskini w użytkowanie już w średnich wiekach są tirzwi gotyckie, wewnątrz umieszczone. Od XVI wieku był tu szynk wielkorządowy (zarządcy majątku królewskiego), zwany Smoczą jamą, do której wejście prowadziło z gościńca nad Wisłą. W rewizji wielkorządów z r, 1674 (Ręk Czart. nr. 2026) zapisano. „Smocza jama. W niej dow I. M. P. Woynicki zbudował, z tego gospodarz nic nie płaci, jeao piwo wielkorządowe szynkuje". W takiejże rewizji z roku 1692 (Ręk. Cz. nr. 2069): „Smocza jama. Tę trzymał przedtem Jan Michno., teraz zaś p. Mazurkic wicz, klucznik zamkowy trzyma tę Smoczą jamę za przywilejem króla IMci". Tak prozaicznie sprofanowaną legendarną jamę smoka zamurowano na początku XVII wieku przy forty fikowaniu zamku, jak to stwierdza rewizja z r. 1709 (Ręk. Cz. nr. 2173): „Smocza jama. rurmus i ludwisarnia weszły w fortyfikację zam­ kową, nec extat vestigium onyeh". W nowszych czasach zrobiono dojście do jamy po scho­ dach z wnętrza Zamku — obecnie murowaną klatkę schodową. W jaskini tej znaleziono zapewne resztki zwierząt dyluwjalnych '), które uważano za szczątki smoka i to może dało początek znanemu podaniu o smoku wawelskim o zabiciu go przez Kraka i założeniu Krakowa w okolicy zabezpieczonej już przed potworem Czy Krak był pierwszym panującym na Wawelu, nie do­ wiemy się nigdy, ale to pewna, że cała okolica Krakowa wyka­ zuje ślady człowieka od najdawniejszych czasów przedhistorycz') Moń te, które zawieszono potem na łańcuchach u wejścia do katedry.


60 nych, a skoro tak, to Wawel musiał być tem miejscem, gdzie w czasach wojny i zamieszek szukano obronnego schronienia. Wzgórza takie, wzmocnione wałami i palisadami, tworzyły grody, u stóp których pracowała ludność rolnicza i najpotrzebniejsza; rzemieślnicza, zbierała się na targi ludność okoliczna /podgrodzie), targi oczywiście zamienne, bo pieniądz jako pośrednik wymiany, pokazuje się w Polsce dopiero zrzadka w X wieku, a długo jeszcze potem trwa wymiana bezpośrednia. Liczne wskazówki każą przypuszczać, że ludność tutejsza Wiślanami zwana, dostała się pod panowanie Wielkomorawian i że biskupi krakowscy za­ notowani w katalogu na wiek X, byli biskupami misyjnymi wielkomorawskimi. Panowanie w owych czasach polegało na wy­ bieraniu danin, ceł, a t o możliwem było tylko przy posiadaniu grodu, mieszczącego załogę, zdolną do wywarcia przymusu na okolicznych mieszkańcach: posiadanie grodu na Wawelu było więc pierwszym warunkiem posiadania jego okolicy. Za Bolesława Chrobrego, a może już za Mieczysława I. należy Kraków do Polski. Bolesław Chrobry tworząc w r. 1000. hierarhję kościelną w Polsce, przeznaczył Kraków na stolicę jednego z biskupów. Biskupi i kanonicy do XIV w. mieszkają na zamku i dopiero w XIV w. znajdujemy wzmianki o istnieniu pałacu biskupiego w dzisiejszem jego miejscu (naprzeciw Franciszkanów), z zamku datowali biskupi rozmaite dokumenty. Dopiero do połowy XI wieku nabiera Kraków znaczenia: zamieszki pogańskie, które po śmierci Mieszka II wstrząsnęły Kościołem w Polsce, nie przybrały tego rozmiaru w Małopolsce, gdzie, jak się zdaje, chrześcijaństwo od czasów następców Me­ todego już głębsze zapuściło korzenie. Słyszymy o arcybiskupie w Krakowie, bo g o brakło w Gnieźnie. Bolesław Śmiały prze­ bywa więcej w Krakowie, niż poprzedni panujący, i tu prawdo­ podobnie odbywa koronację. Pierwsi Piastowie nie mieli właści­ wie stolicy, bo osobiste wykonywanie sądownictwa, ciągłe czu­ wania nad grodami, które były jedyną podporą świeżo skonsoli­ dowanego państwa, wymagały ciągłego przenoszenia się panującego z miejsca na miejsce, by zapewnić ład i porządek w pokoju, by zebrać zbrojnych na wojnę i zaopatrzyć grody w załogi. łłopiero w miarę ustalenia się politycznego bytu i społecznego ładu, wy­ rastają stalsze siedziby panującego. W każdej z nich musi być gród, bo on jest podstawą panowania i ochrona. Od łacińskiej jego n a z w y : castelium, powstaje nazwa dawniejszego urzędnika królewskiego, dowódcy grodu, kasztelana. Z pośród wszystkich

61 kasztelan krakowski, aż poikoniec^Rzeczypospolitej, uchodził z* pierwszego dygnitarza, co wskazuje na dawnosc i waznosc tego grodu, t. j . Wawelu. , Sztuka budowania z materjału trwałego na zaprawie z ka­ mienia i cegły, przyszła do Polski z zachodu i południa wraz

Katedra na Zamku. z chrześcijaństwem. Pierwotny więc gród na Wawelu był drew­ niany. Na o w e czasy był to materjał najodpowiedniejszy, bo drzewa było poddostatkiem, a zbudowane z grubych tramow modrzewiowych palisady i izbice, mogły przetrwać wieki i jedynie ozień mógł im być niebezpieczny, n. p. w Mogile pod Krakowem stoi już 400 lat drewniany kościół parafjalny zupełnie zdrowy. Pierwszą murowaną częścią byU z pewnością katedra. Kod par-


63

62 terem zachodniego skrzydła pałacu znaleziono obecnie r e s z t k i o w e j k a t e d r y , która kończyła się 3 absydami od wschodu, z których dwie boczne w dolnych częściach ocalały jako szacowna pamiątka starożytnej budowli. Budowla ta w planie bazylikowym i kapitelach kolumn wykazuje wpływ architektury zachodu — natomiast odkopany w murach i fundamentach zachodniej oficyny okrągły k o ś c i ó ł e k ś w . F e l i k s a i A d a u k t a wskazuje tech­ niką wykonania starszą jeszcze epokę budownictwa na Wawelu, a formą wpływ budownictwa nie zachodu, lecz raczej wschodu, przypuszesać więc można, że rotunda św. Feliksa i Adaukta zbudowaną została gdzieś w X wieku jeszcze, pod kierunkiem misjonar/.y Wielkomorawsk-ch, przsz których przesączyła się forma budownictwa bizantyńskiego. O kościółku tym zapisał Długosz: „Prebenda św. Feliksa i Adaukta na zamku krakowskim mająca osobny k o ś c i ó ł o k r ą ­ g ł y i wysoki starożytnym sposobem (prisco et veteri more) z ka­ m i e n i a z r o b i o n y , niegdyś bałwanom, nim Polacy do chrześci­ jaństwa nawróceni zostali, poświęcony. Tegoż pamięć i budowę Kazimierz II, król polski, zaczynając zamek krakowski od funda­ mentu, potomnym chciał zachować i prebendę w nim ufundował". Zdaje się być faktem, że Kazimierz Odnowiciel starał się o pod­ niesienie powagi diecezji krakowskiej, a posłużyły mu do tego stosunki, zawarte w czasie pobytu za granicą. Ryksa, matka jego, była siostrzenicą cesarza Ottona III a siostrą arcybiskupa kolońskiego Hermana W czasie swego wygnania bawiła prawdopo­ dobnie ze synem w Koionji W r. 1049 Kazimierz Odnowiciel zaczął budować na Wawelu nową większą katedrę. Dalszą bu­ dowę przypisują historycy Władysławowi Hermanowi. Budowa ta, rozpoczęta koło r. 1080 zakończona przez Bolesława Krzy­ woustego, ciągnęła się przeszło lat 50, przynajmniej konsekracja odbyła się dopiero 1142 r. Kościół wówczas otrzymał tytuł św. Wacława, przez pamięć pierwszej żony fundatora, Władysława Hermana, która była księżniczką czeską. Był to budynek romański, tj w stylu wcześniejszego średniowiecza, który posługiwał się jeszcze reminiscencjami form rzymskiego świata klasycznego, znał skle­ pienia i łuki pełne i kolumny z kapitelami o motywach roślinnych ; był on znacznie krótszy od dzisiejszej katedry. Siadem wyraźnym chiru zachodniego, przynajmniej dowo­ dem, że go niegdyś budować zamierzano, jest istniejąca do dziś dnia k r y p t a pod nawą główną kościoła, główna i największa przestrzeń grobów królewskich, zwrócona absydą swoją ku za-

chodowi. Wezwanie św. Leonarda związane do dziś dnia z kryptą, przypomina nam biskupa czy arcybiskupa Aarona i czasy królo­ wej Ryksy, oraz Kazimierza Odnowiciela. Św. Leonard był pa-

Tron w kaplicy Zygm untowskiej. tronem miasta Liège, a stamtąd pochodzili Benedyktyni przybyli do Krakowa z Koionji. Herb kapituły krakowskiej, 3 korony, jest także herbem rniasta Koionji, przyjętym na pamiątkę sprowadze­ nia w roku 1164 ciał „Trzech króli" do tamtejszej katedry.


65 64 Katedra romańska, zbudowana była na planie, którego w części można dojść na podstawie zbadania fundamentów i gro­ b ó w dziś pod kościołem istniejących. Jak od zewnątrz wyglądała domniemana jego budowa, okazuje najstarsza pieczęć kapituły, wyciśnięta przy dokumencie z początku XIII w. Widoczna na niej przybudowa przy ścianie południowej obok wieży, jest resztą dawnego przedromańskiego kościółka, zamieniona w kaplicę św. Piotra i Pawła, w tern miejscu, gdzie dzisiejsza kaplica Wazów. Kaplica ta była kapitularną. Kościół romański, jak wska­ zywać zdaje się pieczęć, miał dwie wieże od zachodu. — W r. 1230 wszczął się pożar przy kryciu wieży ołowiem, z zapisu biskupa Iwona Odrowąża. Następca jego Wisław, zdaje się dokonał po­ krycia obu wież ołowiem. Rocznik kapitulny przekazał nam wia­ domość, że w r. 1247 kościół pokryto ołowiem, oprócz wież, które już zostały pokryte przed napadem Mongołów, t j . przed ro­ kiem 1241. w r. 1250 kdtedra otrzymała posadzkę. Jedynemi pozostałościami budowy romańskiej są dziś: Krypta pod nawą główną, grób pod kaplicą Wazów i grób pod wieżą południową, nieco murów od północy i parę drobnych ułamków rzeźbionej ozdoby. Z różnych danych wynika, że poziom kościoła był znacznie niższy, niż dzisiaj i że były w nim wiąkszym niż obecnie stopniu nierówności między posadzką naw i prezbiterium. Ciało św. Stanisława przeniesiono na Wawel w r. 1089. Być więc może, że już wtedy była katedra przynajmniej w części oddaną do użytku duchowieństwa. W styczniu 1320 roku koronował się Łokietek w tej starej romańskiej katedrze na króla zjednoczonej przez się Polski. Być może, że przy tej sposobności przekonano się o jej szczu­ płości wobec zwiększonych potrzeb kościoła biskupiego i zam­ kowego, stolicy odtąd królestwa. Biskup Nankier rozpoczął w tym samym roku budowę nowej, powiększonej katedry, według za­ pisek archiwalnych, kosztem swoim i kapituły. Nowa budowa trwała lat kilkadziesiąt, aż do drugiej po­ łowy wieku XIV. Dosyć długo jeszcze stała pomimo teço dawna katedra romańska. Pozostawiając bowiem na razie kościół ro­ mański od strony zachodniej, dostawiano doń od wschodu część kapłańską. Było to niejako zamierzone jego przedłużenie ku wschodowi. Dobudowaną część obwiedziono nawami niższemi, czyli ambitem, który oddzielony tylko filarami i arkadami, łączył się z prezbiterjum i powiększał jego obszar, czyniąc w porówna­ niu do romańskiej ciasnej budowy wrażenie przestronności.

Kiedy Łokietek umierał w r. 1333 budowa była o tyle posuniętą, że można było w niej króla pochować w sąsiedztwie w. ołtarza, gdzie do^dziś dnia w miejscu swego sarkofagu pod

Kaplica św. Stanisława w Katedrze na Wawelu.

(

posadzką leży. Następnie przystąpiono do przebudowania nawy przedniej. Budowa to Kazimierzowska, a śladem tego jest mono­ gram królewski, litera K., do dziś dnia w oryginale zachowany Zaawk krakowski. 5


66 na blachach okucia drzwi wejścia głównego i wejścia południo­ wego. Użyto fundamentów zniesionego w tym czasie przodko­ w e g o kościoła romańskiego, architekt skrępowany był nimi w wy­ miarach nowego budynku, oraz musiał go zastosować do istnie­ jących starych wież. — W XV już wieku dobudowano do zachodniej fasady kościoła, ku niekorzyści organizmu budowy, ale same przez się piękne dwie kaplice gotyckie c i o s o w e : na lewo od wejścia głównego królowa Zofja, żona Jagiełły, fundowała wr. 1431 kaplicę iw. Trójcy jako swoją grobową, na prawo zaś Kazimierz Jagiellończyk i jego żona Elżbieta fundowali w latach 1467—1477 kaplicę grobową dla siebie, okrytą w r. 1471 ciekawemi ruskiemi malowaniami ściennemi. Obok naw bocznych pobudowali w XV i XVI w. król, biskupi i kanonicy szereg kaplic, okalających całą katedrę. W późniejszych czasach przemiany budynku kościelnego zasadzały się głównie na tern, że większą część kaplic zamieniono w XVI i XVII w. na renesansowe i barokowe. Mnożyły się w nich nagrobki i epitafja, dla których zamurowywano boczne okna, a sta­ rano się wprowadzić światło z góry, do czego nadawały się kopuły. Gdy kaplice zatraciły w XVI i XVII w. swoje boczne okna, zaczęto przemyśliwać nad wprowadzeniem wiece] światła do zaciemnionego zupełnie ambitu. Biskup Łubieński przeprowadził w latach 1708 — 1719 podniesienie sklepienia koło presbiterjum. W r 1758 stanął chór muzyczny na słupach czarnych marmurowych, których podmurov. anie wpuszczono w absydę romańskiej krypty. Biskup Tylicki (1608 — 1616) obwiódł murem katedrę od strony zachodniei i południowej. • Obok katedry były i inne kościoły: św. J e r z e g o , któ­ rego założycielem miał być Mieczysław I według Długosza, prze­ budował go z drewnianego na muiowany Kazimierz W. Dalej kościół św M i c h a ł a , według Długosza „w dawnych czasach przez Bolesława Chrobrego fundowany, przez wiele wieków był drewniany, lecz Kazimierz II, król polski go zmurował. sklepie­ niami i ozdobami w r. 1355 opatrzył". Kościoły te stały w środku Wawelu, gdzie dziś pusty plac a zburzone zostały na początku XIX w. Trudno ocenić znaczenie dalszego szczegółu, podanego przez Długosza : „Prebenda św. Marji Egipskiej na wyższym zamku królewskim położona jest w osobnym kościele, który Ka­ zimierz II, król polski, postawił, która, kiedy i przez kogoby była fundowaną, nie mogłem wyszukać, albowiem i pamięci o tern niema. Prawo prezenty i kollacji mają przełożony i mniszki klasz-

67 toru Zwierzynieckiego, z czego się wnoai, że przez nich była fun­ dowana". Klasztor Zwierzyniecki powstał koło 1180 r. — funda­ cja powyższa powstała więc po tym roku. Prawdopodobnie schroniły się mniszki na zamek w r. 1241 podczas najazdu Mon­ gołów, i przebywając tu do czasu odbudowania swego klasztoru, fundowały kaplicę powyższą, która potem stała się zamkową, i stąd zachowały prawo prezenty. Wspomina w jednem miejscu Długosz mimochodem jeszcze o istnieniu na Wawelu w XIII w. kościółka św, Gereona. Wreszcie biskup Zawisza z Kurozwęk wybudował koło r. 1378 na zamku „kaplicę narożną koło starej wieży naprzeciw kościoła św. Michała". Kościelne budowy dały przykład i przysposobiły murarzy do budowli świeckich, wprowadziły materjał kamienny w budowle wawelskiego zamku. Systematycznie prowadzone przez architekta Bohusza po­ szukiwania ujawniły przez rozkopy na Wawelu resztki najstar­ szych budowli zamkowych i powoli zarysowuje się coraz wy­ raźniej plan pierwotnego zamku. Północna część, jako najwyższa, była jądrem zamku. Otaczał je mu.- od katedry ku Kurzej Stopie występującym poza dzisiejsze lico pałacu, z basztą czworokątną. W części północno-wschodniej była koło Kurzej Stopy wysoka baszta kamienna, donjon, od niej mur szedł ku południowi. Jak obwarowana była strona zachodnia, dotąd jeszcze dokładnie określić nie można, rotunda Sw- Feliksa i Adaukta włączoną została jak się zdaje dopiero w XIII wieku w obręb zamku wyższego przez pociągnięcie muru od południa ku katedrze. W r. 1087 zanotowano, ż e nowa katedra buduje się wśród okopów zamku, zdaje się więc, że c d zachodu ku połu­ dniowi były okopy i palisady, czyli zamek miał postać trójkąta lub trapeza zajmującego północno-wschodnią część Wawelu. Obronność zamku stwierdzają fakta historyczne, że napróżno kusili się nieraz o jeg.) zdobycie rozmaici pretendenci do tronu krak. w XII i XIII wieku, że nie zdobyli go Tatarzy w r. 1241, 1260 i 1287. W roczniku kapitulnym zapisano w r. 1265, że buduje się zamek z drzewa na c a ł e j górze w Krakowie, a 10 lat pierwej książę Bolesław Wstydliwy uwalniając niektórych poddanych od obowiązku budowania zamków, wykluczył z uwolnienia tego zamek krakowski — w t e m więc dziesięcioleciu 1255—1265 została 5*


68 c a ł a S f o r a ufortyfikowaną, w znacznei części zachodniej wzgó­ rza, bo cześć wschodnia już pierwej była murowana. Średniowieczne zamki budowano w ten soosób, źe prze dewszvstkiem otaczano je palisadami, wałami, fosami i murami (Schildmauer) i wznoszono na ziemi silną wieżę donjon, bechfriecht, która, w razie zdobycia murów, służyła za ostatnie schronienie obrońców. Mniejszą wagę miały zabudowania mieszkalne (palatium, pałac, komnaty), izbice dla służby i załogi. W miarę za­ możności stawiającego powstawał pałac murowany, kaplica, obronna brama, wieże na murach {Otto Pip er : Burgekunde* • Wzmianka o budowie zamku w r. 1265 z drzewa na całej górze, kiedy ramek wyszedł w r. 1241 cało przed Tatarami, odnosi się więc do umocnienia, rekonstrukcji i rozszerzenia, a więc budo­ wano wówczas drewniane palatium i izbice dla służby i załogi, rozszerzono ie na całą górę Niewątpliwie bvły mury, bramy i donjon, podstawa średniowiecznej obrony. W obrębie murów mieściło się palatium, t. j budynek z grubych tramów budowany. „Urządzenie mieszkania książęcego na Wawelu musiało być podporządkowanem pod względy forteczne ; ani myśleć o wspa­ niałych pałacach, ani o przyzwoitem pomieszczeniu rodziny i dworu, a jak tutaj, i części duchowieństwa i załogi rycerskiej. W przygrodku u spodu wzgórza były stajnie, spichrze, obory i mieszka­ nia część tychże znaleźć się musiała na górze od strony Wisły przy murach. „Pańskie mieszkanie z drzewa, piętrowe, z dostępem na piętro przez schody zewnętrzne, z gankiem, na którym siadywali rycerze, zwieszając swoje tarcze przez poręcz. abv odpocząć po walce; pod schodami wejście do dolnych lokalności. Dach bu­ dynku występową^ °d zamkowego podwórca naprzód, wsparty na słupach jak" n podc'eni naszych domów małomiasteczkowych. Mamy prawo utrzymywać na podstawie zapisków czeskich, ru­ skich i polskich, że w XII wieku by?3 w tym dworcu ogromna, długa sala z izbami po bokach, rodzai halli, mogącej zgromadzić tłum szlachty i kanoników. W niej odbywały się liczne biesiady, narady przed wyprawami. Szer^Me ławy biegły w niej dokoła w kształcie długich skrzyń, przed ławami st.ły tapczany biesiadnicze. Jedno miejsc? osobne na wzniesieniu przeznaczone było dla księcia i pana domu Było to scabellum, krzesło przykrywane poduszką. Nad tym podestem wznosił się wysoki baldachim, a przed mm w czasie biesiady stawiano osobny stolik, na któ­ rym pan jadał. Na półkach do ścian przybitych błyszczały naczy-

69 nia i rogi do picia ze złota i srsbra o ozdobach" grubych i cięż­ kich, a na podłodze, na ławach i ścianach leżały i wisiały wschodnie powłoki, bizantyńskie kobierce o fantastycznych wzorach gryfów i panter splątanych w skręty; sufit takiej sieni był z modrzewionych belek, a olbrzymi komin mieścił w sobie ogromne kłody drzewa, żarzące się zimą. Obok głównego dworu wznosiły się osobne piętrowe izbice, przeznaczone na pomieszczenie załogi i służby, na sypialnie rodziny i dzieci".

II.

*

Badowy XIU i XIV wieku. - Reszty ich dziś dostrzegalne — Budowle Ło­ kietka i Kazimierza W. — Rosnąca okazałość budynków za Jagiellonów. — Nowe obwarowanie. — Przebudowa Zygmunta I. — Włoscy architekci. — Pożary. — Przeróbki królów dynastji Wazów i Sobieskiego. — Zniszczenie przez Szwedów w r. 1702. — Reperacje i przeróbki późniejsze. Zabiegi pretendentów o tron krakowski, dający zwierz­ chność nad resztą książąt Polski w epoce jej podziału, musiały wywołać umocnienie zamku krakowskiego, z drugiej strony z«biegi te, wywołu"ące częste zamieszki, nie sprzyjały zbogaceniu się, wykluczyć więc należy wszelkie przypuszczenie jakiegoś na­ kładu na prywatne mieszkanie książęce aż do czasów zjednoczenia państwa przez króla Łokietka. Prócz murów, zabudowania bramrcego, donjonu i baszt, musiało tu być prawie wszystko drewniane. Wacław Czeski w czasie krótkiego panowania w Polsce miał, według Miechowity, .przydać zamkowi wysokie wieże i mury" (koło 1 3 0 0 — 1 3 0 5 ) . W r. 1306 zgorzał, według Długosza, cały zamek z wszelkimi gmachami z drzewa wystawionymi. Łokietek musiał.. zaraz zabrać się do jego przebudowy, bo w czasie uro­ czystości koronacyjnych w roku 1320 nie mógł być zamek ruiną. Nie musiała to być już budowa zupełnie drewniana, bo w dzi­ siejszym korpusie zamkowym tyle śladów starożytnych murów XIV wieku, że z nich wynika niewątpliwie znaczna już obszerność zamku murowanego w odległych czasach; zresztą na po­ czątku XIV w., według najstarszych ksiąg miejskich, już miesz­ czanie stawiali murowane kamienice, nie można więc przypusz­ czać, aby współcześnie król ograniczał się jeszcze do drewnianych budowli. Skromna postać zamku musiała z postępem czasu, kultury i związków z panującymi domami zachodnimi przybierać coraz


70

#

okazalszą szatę O Kazimierzu W. zapisał kronikarz Janko z Czarn­ kowa, że nietylko pokrył chór kościoła katedralnego ołowiem, a sklepienie chóru złoccnemi gwiazdami ozdobił, w tymże kościele kaplicę Wniebowzięcia, obok kościoły Św. Jerzego i św Michała postawił, ale „ozdobił zamek królewski podziwienia godnemi do­ mami, wieżami, rzeźbami, malowidłem, dachami wielkiej piękności". Z zapisów testamentowych Kazimierza widać, że posiadał na zamku kosztowne relikwjarze w złoto i srebro oprawne, ozdobne kotary do łóżek, kobierce, opony szyte złotem, nasa­ dzane kamieniami kosztownymi, perłami, przytem złote czary, skrzyneczki złota itp. Komnaty zamkowe, mieszczące to w sobie, musiały odpowiedni strukturze przedstawiać charakter wspa­ niałości. Izby parterowe w północno-wschodniej części zamku, noszą ślady, że pierwej były niższe, pułapowe. Tak było zapewne za Łokietka, jeżeli nie wcześniej. Kazimierz podwyższył je, a izba ze sklepieniem gotyckiem na jednym filarze opartem, nosi charakter epoki Kazimierz W., któremu zapewne zawdzięcza to zasklepienie dawna pułapowa izba Łokietka, a i ta izba nie jest najstarszą budowlą, bo w jej ścianach użyto jako materjału porąbanych węgarów jakiejś jeszcze dawniejszej budowli. Izba na południe od Kurzej Stopki ma sklepienie późniejsze, bo z herbami Jadwigi i Jagiełły, następna na południe jest jeszcze później przerabianą W części północnej widać reszty murów z epoki XIV w. (koło skarbca i kustodji) o małych oknach później zamurowanych, wi­ docznie liczących się z nadaniem obronności. Aby zdać sobie sprawę z historji tych budowli dotąd za­ chowanych potrzeba przypomnieć cały .teren Wawelu: Powierz­ chnia jego ma kształt mniej więcej elipsy, dość równo zniwelo­ wany, długości około 320 m, szerokości 120 m. Obszar Wawelu, w granicach podstawy dzisiejszych murów, wynosi około 63000 me­ trów kwadratowych, wliczając stoki około 83000 m kw. Długość wzgórza, w granicach podstaw murów 350 m, szerokość 180 m. Format jest nieregularny, pełen załomów i spadków, zaczem cyfry powyższe podają tylko wymiary przeciętne, sprowadzając po­ wierzchnię według mapy do równego poziomu i mniej więcej regularnego prostokąta. Pierwotna skała miała oczywiście zagłę­ bienia i podniesienia. Jak wykazało obecne przekopanie dziedzińca, teren spadał gwałtownie ku południowi. Długosz i dokumenty wspomninają, że kaplica ś w Marji Egipcjanki była w zamku w y ż s z y m , zwanym także m n i e j s z y m , tą wyższą częścią jest

71 część północno-wschodnia, koło Kurzej Stopy, to był zamek wyż­ szy, a znalezione od południo-wschodu reszty budowli w głębi około 10 metrów są albo resztą zamku niższego, albo obronnemi zabudowaniami bramy, wiodącej niegdyś od południa po stoku góry ku wyższemu zamkowi. Jeżeli czytamy, że Bolesław Wstydliwy w r 1265 całą górę zabudował, to rzeczywiście cała wyższa część północno-wschodria jest w stosunku do obszaru góry mniejszą, reszta więc budowli, które od zachodu górę zajmowały, stłnowiły zamek większy — i ten musiał być, prócz murów, drewnianym, skoro z niego ślad nie został, a pozostałe place zajęli później urzędnicy królewscy i duchowieństwo. Część północno-wschodnia jest najwyższą, tu skała spada najbardziej stromo, jest więc najobronniejszą, ta więc część była niewątpliwie od wieków jądrem zamku Muiy w okolicy Kurzej Stopki, kierunek wieży Lubranki i murów pod nasypem dziedzińca odnalezionych wskazują, że część korpusu zamku w XIII i XIV w. miała położenie skośne do budowli dziś widzianych. Także w skrzydle pałacu od strony katedry widać w parterze mury o technice starszej niż wiek XV, które wska­ zują, że zamek już wówczas sięgać musiał aż w okolicę katedry. Nie jest wykluczonem, że w murach oficyn znajdą się także ślady dawniejszych budowli. Od czasu Kazimierza W. nie brakło już królów budow­ niczych. Pałac j&owiększa się ciągle, zdobi i obwarowuje. Jagiełło podwyższa muły obronne i buduje obronne wieże w roku 1393. zwłaszcza dla umocnienia bramy : stają przy niej dwie wieże i barbakan, dwie wieże stały naprzeciw niego, tak, że chcąc przebyć bramę zamkową (ku katedrze w górę), musiało się prze­ dostać przez obronną szyję między tym barbakanem a wieżami prztciwległemi. Wieże te zburzono na początku XIX wieku. W roku 1393 sprowadza Władysław Jagiełło malarzy ru­ skich do Krakowa celem wykonania malowideł na zamku krakow­ skim i utrzymuje ich przez kilkanaście miesący. Gotycka część pałacu od strony ulicy Grodzkiej ubrana jest laskowaniem. (Część jej skuto koło r. 1828 dla symetryczności nowo wprowadzonego laskowania z terrakoty, obecnie odrzucono te dodatki i plan rekonstrukcji według pierwotnych śladów jest przygotowany). Co do Kurzej Stopy, to chociaż herb Jadwigi na jej czasy wskazywać się zdaje, prawdopodobnie powstała ta­ kowa później niż zewnętrzna szata części co dopiero opisanej gdyż z zewnątrz wygląda tak. jak gdyby ją do gotowej już do-


ri sowcj narożnej szkarpy przybudowano. Stary herb piastowski umieszczony w dolnej ścianie Kurzej Stopki, został tu około r. 1830 wmurowany, znaleziony w gruzach zamku. Cała ta gotycka wschodnia część zamku nosi nazwę Ku­ rzej Stopy lub Kurzej nogi, od nazwy charakterystycznej wie­ życzki, bo pod r, 1451 i 1453 czytamy o obecności króla z sena­ torami i rajcami w Kurzej Stopie, a mała stosunkowo jedyna salka tej wieżyczki nie pomieściłaby takiego orszaku. W części tej zamku od narożnika po skośnie z muraw wyskakującą wieżę wraz z nią widno mnóstwo nieregularności, ważkich przejść, skośnych ścian, które świadczą, że architekci Jagiełły i jego następców budowali na starej podstawie i w re­ gularnym na zewnątrz pałacu ukryli wewnątrz część dawnych komnat i wieżyczek, schodami wyrównywali nierówne piętrowania. Wielokątne zakończenie właściwej Kurzej Stopy t j. wieżyczki, na wzór absyd kościelnych, w kierunku linji Świętej skierowanej wskazuje, że była to kapliczka domowa Dla zrównania jej z piętrem mieszka!nem wzniesiono ją na Wysokiem podmurowaniu, opiętem szkarpami, dostosowanem do skały, na której się opiera, co jej nadaje charakterystyczny kształt. Pod Kurzą Stopką są 2 kon­ dygnacje maleńkich piwnic, raczej schowków pod fundamentami ukrytych. Równocześnie w połowie XV w. kończy się obwarowanie zamku ; z tego czasu pochodzą baszty : Senatorska (od strony Stradomia), Sandomierska (od strony Bernardynów) i Złodziejska (nad Rybakami). Wszystkie zachowały wewnątrz a częścią i ze­ wnątrz gotyckie obramienia i ostrołukowe drzwi z XV w. Między Senatorską a Sandomierską w równych prawie odstępach, stały jeszcze trzy wieże : Tęczyńskich, Szlachecka i Kobieca lub Pa­ nieńska. Szlachecka zwaliła się sama ze starości w r. 1840, dwie drugie zburzone zostały dla zrobienia miejsca nowym zabudo­ waniom austrjackim. Baszty te były w czasie pokoju turmami więziennemi, ciężkich złoczyńców więziono <w lochach, inni od­ siadywali karę w izdebkach na piętrach wieży. W gotyckiej tej szacie przetrwał zamek epokę średnio­ wiecza. W nim doszło do skutku połączenie Litwy z Polską zrzeczeniem się przez Jadwigę małżeństwa z księciem rakuskim Wilhelmem i przez przyjęcie nawróconego Jagiełły za małżonka. Tu Długosz kształcił jego wnuków w historji polskiej, tu posło­ wie ziem pruskich dobrowolnie zażądali przyłączenia do Polski, co się po długiej wojnie z 'krzyżakami pokojem Toruńskim ziściło.

73 tu się odbywały poważne, niezakłócone jeszcze przewagą tłumu szlacheckiego narady, które Polskę postawiły na szczycie potęgi. W początku XVI w. uległo mieszkanie królewskie zupełnej przebudowie. Może bezpośrednią przyczyną był pożar z r. 1499, który znaczną część zniszczył. Nowa budowa przypadła na epokę stylu odrtdzenia: powstała siedziba obszerniejsza, okazalsza i wy­ godniejsza, mimo zniszczenia dziś jeszcze imponująca rozmiarami harmonją i powagą, łączącą w ornamentacji dawne motywa go­ tyckie z ncwemi formami renesansu w haimonijną i oryginalną całość. Całą tę przebudowę przypisują historycy Zygmuntowi I. zdaje się jednak, że i poprzednikom jego część zasługi przyznać należy. Heib domu austrjackiego na erkerze zachodniego, skrzydła pałacu wskazuje, że budowano go jeszcze za życia królowej Elżbiety, ai cyksiężniczki austrjackiej, a więc przed r. 1505. Zna­ lazły się rachunki z lat 1507 i 1508, wskazujące, że już wtedy kończyła się budowa pewnej części zamku, mianowicie wielkiej sali królewskiej, budowę więc musiano znacznie wcześniej roz­ począć. P. Dr. Stanisław Kutrzeba udzielił mi uprzejmie następu­ jących w tym względzie wiadomości z odnalezionych przez niego rachunków żup wielicko-bocheńskieh : „W skarbowości polskiej istniał oddawna zwyczaj, że za­ miast wypłacać wprost ze skarbu pewne sumy, przekazywano je na poszczególne źródła dochodów. Tak było w latach 1507 i 1508, kii dy roboty, prowadzone na zamku krakowskim wy­ płacano z dochodów żup wielicko-bocheńskieh. Z tego powodu w jednej z ksiąg rachunkowych tychże żup (rękopis bibl. ord. XX. Czartoryskich w nr. 990), przechowały się zapiski) tyczące się tych właśnie wydatków, tern ciekawsze, że przypadające właśnie na okres, który w dziejach Wawelu dotąd jest bardzo ciemny. Wydatki zapisywane są od maja 1507 r. Buduje się wtedy na zamku wielka jakaś sala, określona jako „aula castri cracoviensis" albo „regia castri". Pieniądze za materjał i na wypłatę ludzi : murarza, cieśli i stolarzowi wysyłają z żupy na ręce podrzęczego krakowskiego Jakóba. Do budowy sprowadzają kamień z Głogowa, przywiózł g o dwa wozy woźnica Oppath, wielki cię­ żar zepsuł mu wóz, zniszczył konie, tak że Boner polecił mu jeszcze dodać cztery floreny do umówionych 20 (t. j. po dziesięć od wozu). W Myślenicach jest jakiś Węgier (Ungarus) rządca (procurator), który wynajmuje ludzi do wożenia Kamieni. Gdy


14 robocie groziła wstrzymaniem zaraza, rCościelecki sam z Wieliczki do Krakowa pojechał zachęcić robotników do pracy, aby z obawy zarazy nie uciekli i hojnie ich uczęstował. Wydano od 8 maja 1507 do 15 marca 1508 roku w tym dziale — t. j. na materjał i płacę ludzi — 1^085 grzywien 6 groszy. .Roboty kemieniarskie prowadzi Wioch Francisztk, cbznajc miony z robotąpr2y marmurach (zwany marmoratius). Ma on pomocników (socii), widocznie także Wło­ chów, a to pięciu w maju i czerwcu 1507 r. (odkąd są rachunki), kiedy zaś w lipcu odszedł jeden, Ugolino, pozostało ich czterech (do marca 15C8 r.). O ile obliczyć można, to zdaje się, dostaje ten Franciszek miesięcznie po » florenów, pomocnicy zaś jego po 6. Nadto wynajmują dla nich mieszkanie, za które płacą żupy od św. Michała 1306 r., może więc wtedy przybyli, albo nawet wcześniej, i dostają życie, które kosztuje po 15 groszy tygo­ dniowo na jednego. Osobno płacą wydatki na ich podróże do kopalni dla łamania kamienia. Wydano ogółem na nich od maja 150/ do marca 1:>08 r. grzywien 327 groszy 41. Wybudowano w latach 1506—1508 salę (m aulis castri Cracoviensis noviter edificatis), ozdobiono też szczodrze malo­ widłami. Unia 7 maja 1508 r. zawarto umowę z malarzem Mi­ chałem, który miał malować te sale z czterema pomocnikami. Tego płacono po dwa floreny tygodniowo, pomocników po 21 groszy. Zakupywano też farby : .złoto gniecione (aurum pressum) kupowano w Krakowie od Bernarda (auripressor) funt (libra) po 3V2 florena; razem kupiono funtów 52 za 113 grzywien 36 groszy, grynszpanu (gnnspan, grinspon) i lazuru dostarczał Leonard z Chęcin. Płacono grynszpan po 3 lub 7V2 gr. za funt, razem kupiono go I8V2 funta za 5 grzywien 17 gr. i 9 denarów; droższy był lazur, po 10, 18, 20 lub nawet 36 groszy. Razem kupiono, go 60 funtów, 24 łuty za 25 grzywien 3/ gr. P o inne farby jeździł Michał sam do Wrocławia; kosztowały razem z drogą jego 19 grzywien 18 g r . O dalszej budowie pisze Decius pod r. 1508: że król Zyg­ munt 1 „zamek krakowski, zewsząd zrujnowany, jako siedlisko króla niegodne, w części położonej od zachodu, zaczął od fun­ damentu nowego wznosie i ozdabiać budynkami" a pod r. 1516 pisze, że ,,dnia 16 października zmarł Franciszek Włoch (delie Lorę) znakomity architekt, ten, cokolwiek na zamku krak. sposobem włoskim wykonano, dokonał w całości swym talentem przez całe skrzydło, które na miasto patrzy i to, które okala katedrę św. Wacława". Zygmunt 1 prowadził dalej budowę, którą w la-

75 tach 1521—1530 kierował Bartłomiej Berecri. bud ->wniozv kaplicy _ Zygmuntowskiej Dla przedłużenia p»łacu ku Stradonvowi, zbu­ rzono stary zamek w tej części n dół ieîro zasypano. W ten spo­ sób uzyskano płaska platformę dla w!ek=zei od średniowiecznej budowli, wspaniały dziedziniec zamkowy. Arkadowanie dziedzińca nie było z d i i e sie odrazu zamierzone, sjdyż konsole sklepień ga­ lery] przypadają bardzo n'eresularnie do otworów okien i drzwi, erker drupiego pietra w skrzydle zachodniem. zakryty galerią dowodzi, że <?alerja później powstała iednnk w toku budowy Zygmunta I. bo w r. 1536 w każdym razie iuż były arkadowania skończone. Budowla zamkowa zmieniła s'ę we wspaniały nałac o wielkich oknach, przestronnych salach, lotnych ganlfa^h. Dach przykryty był dachówką w rozmaite kolory glazurowana i wzo­ rzysto ułożona, jak tego dowodzą znalezione w rumowisku dzie­ dzińca okazy dachówek Kominy były wyprowadzone nad dach w kamienne wyloty w ten sposób, że na kominie były w ka­ mieniu dwa wysokie stopnie, a w środku wylot kom'na w ka­ mieniu wykuty. Wylot ten by! zewnątrz bądź kanelurowany, bądź w formie skręconego słupa — jak t e g o dowodzą dwa zna­ lezione fragmenty. Pułapy kasetonowe! wypełniono rzeźbionemi rozetami, złoceniami i malowaniem, pod nimi biegły malowane fryzy (czę­ ściowo dochowane we wschodniem skrzydle^, nad którymi pra­ cował zdolny malarz Hans Diirer (brat Albrechta). Ściany po­ niżej fryzów okrywano gobelinami i eennemi makatami. Wielka siei. przez którą wchodzi się do pałacu, rozdziela dwa kompleksy budynków, pochodzące z rozmaitych epok. Sień powstała wiec przez zasklepienie ulicy m'edzy przeciwle^łemi budynkami. Sień dzieli sie na dwie wybitnie odrębne części. Pierwsza, do której wchodzimy przez ozdobny renesansowy por­ tal z napisem: ,,-N/ deus nobiscum, aws contra nos", l'est większa i wyższa, w niej herby Zygmunta i Bony zawieszone (pierwei na facjacie um'eszczone i później do sieni tu przeniesione! — wska­ zują, że będzie to budowa Zygmuntowska. Cześć druga, węższa i niższa jest starszą. Łuki kamienne w iej półokrągłych bramach w głębi sieni, rznięre w rozety, pochodzą z pierwszej renesan- ' sowej epoki przebudowy ti. roku 1507 — 1508. Przy pierwszym łuku widać, że e o wp'awiono w otwór, pierwotnie segmentem zasklepiony, przedtem wiec bvła tu także brama. Czy jednak iuż wtedy była sień zasklepioną? Być może. że bvł tu tvlko mur, a w nim brama, być jednak może, że nad bramą byłi izba straży.


76 hurdycje, a więc w takim razie musiała sień być już zasklepioną w części od strony dziedzińca. Budynek na prawo sieni zbudo­ wany wedługf Miechowity przez Olbrachta dla matki, a potem przez króla Aleksandra darowany królewnie Elżbiecie, potem stale „domem królewien" zwany — był przebudowany przez Ol­ brachta, a nie zbudowany Remanenty i wykopaliska dowodzą, że częścią zburzono tu jakieś stare budynki, na znacznym spadku ku południowi zbudowane, częścią je zasypano i na tym funda­ mencie wzniesiono nową budowę. Przy przebudowie w r 1508 i w latach następnych, po­ ciągnięto piętra skrzydła zachodniego aż do domu królewien, przez co powstały, na piętrach naii sienią pokój» zwane „nad bramą", łączące się z domem królewien. Ciasno było w tym domu licznym córkom Zygmunta F. Najstarszej Jadwidze oddano pokój na 1 bramą i odtąd zwano pokoje nad bramą pokojami królowej Jadwigi, a później z zatarciem się w pamięci szczegółów : „świę­ tej Jadwigi". Wspaniałemu dworowi Zygmunta i Bony ciasno było wogóle w pałacu, równolegle więc z budową skrzydła wschodniego wzięto się do powiększenia i starego zachodniego przez dobudo­ wanie nowych pokoi w ten sposób, że między katedrą a domem królewien p r z e d ł u ż o n o s i e ń k u z a c h o d o w i , a nad nią pomieszczono na piętrach wielki apartament arkadą przedzielony na dwie części, z oknami ku zachodowi. W rogu izby nad głęb­ szą sienią od strony katedry pozostały resztki klatki kręconych schodów do komunikacyj pierwszego piętra z drugicm. W ten sposób zabudowano część frontu domu królewien, zapewne więc dom ten odpowiednio przebudowano. Roboty te prowadzono koło 1525 r. i drugi raz między 1530 i 1531 r. Portal wchodowy wykonał Berecci w r. 1534, prawdopodobnie więc budowa po­ wstała nieco przed tym rokiem. W r. 1536 przebudowuje Berecci dom królewien i robi nowy portal do tegoż, z czego również wnioskować można, że w latach 1534 — 1536 nastała konieczność przeróbki domu królewien z powodu zakrycia części frontu tego domu przez dobudowany nad sienią apartament. Ściana zewnętrzna zachodnia tej części pałacu, stanowiąca wejście do niego, była miłowaną, jak tego w i d i ć dotąd ślady po bokach. Obecne ślady pochodzą z malowidła z r 1736, ale to nie było pierwsze, albowiem w r. 1535 wypłacono Janowi Diirerowi 50 grzywien za pomalowanie „facjaty u wejścia na zamek"; w r. 1564 wspomniano, że po prawej stroni* wejścia jest wyma-

77 lowany św. Florjan —• „od pomalowania bramy zamkowej w boku prawym ściany murowej do zamku idąc (pod) obrazem św. F!e> rjana 15 grz. murarzowi od wstawienia 3 kamieni w wielkfoi bramie pod obrazem św. Florjana 1 grz. 30 gr." — co nam obiaśnia robotę Durera i wskazuie, że przy malowaniu w XVII wieku malarz poszedł za starą tradycją, a może i za starym śladem. Front ten pozostał dotąd mniej więcej w pierwotne! formie, iak tego dowodzi porównanie z opisem lustracji z r, 1665 i 1736 r. Pierwsza pisze s „wrota wielkie, blachą pobielaną w herhy orłowe pobite, pasy przez nią na krzyż żelazne zielono farbowane — herby trzy na murze nad bramą królewskie, staroświeckie ka­ mienne i ryn dwie miedziane*. Druga: „nad drzwiami jest 5 różów kamiennych sztukatorską robotą, nad bramą facjata w 1736 r odmalowana, na której 2 statuy apostacie) t j- no. lewej św. Wacław, a po pra­ wej św. Florjan odmalowani. Nad inskrypcją gzems blacha mie­ dzianą obity nad którym Libertas. Religio, Justicia et Fortitudo odmalowane i 3 herby król. z kamienia rznięte Wyżei trzeci gzems blachą pobielaną pobity, nad którym smoki : miedziany, malowany i wyzłacany per modum rvnnv dany. którym woda z dachu ścieka. Ten gzems na wierzchu facjaty, na którym są trzy gałki miedziane wyzłacane". Nie oszczędziły losy Wawelu a'zwłaszcza główny nieprzy­ jaciel, ogień. Drobne pożary budziły wielkie skutki, a przyczy­ niała się do tego pewna zbyteczna solidność budowy, miano­ wicie nieodoowiadające konieczności grube wiązania dachowe : skoro ogień dostał się do wiązań, wzniecał się żar z całego lasu drzew, pod dachówką umieszczonych, który trudno było ugasić. W r. 1536 „ogień zniszczył górne piętro pałacu z dachami swymi, a gdy broniono silnie pewnego pokoiku w pośrodku pałacowego skrzydła naprzeciw sieni wjezdnej i ciągniono wodę z dwóch szczytów, zapadła się rynna i 2 kominy ponad kolu­ mnami i srezytami, które pociągnęły za sobą kolumny a te przy­ gniotły ludzi, na gankach stojących". „Winowmo w tern k*. Jarockiego, iż się z jegł przyczyny zażegło od świece, bo w izbie królewskiej legał..., winowano też i bakałarza w skarbie w tej rzeczy, iżby od niego z komina pod dachówkę miał ogień wyniiść". (Kronika M. Bielskiego). Naprawę przeprowadził znowu Berecci. Po nim prowadził ro­ boty Mikołaj Castiglione. W r. 1541 ukończono izl»ę~poselską.


78 W r. 1549 wybuchł nowy pożar w CZĘŚCI południowej, ate czynny ratunek ludzi zamlcowvch. zachęcanych prze» «samico króla Zygmunta Augusta, zapobiegł większei katastrofie. W r. 1550 zbudowano drugie piętro na starym gotyckim pawilonie przy Kurzej Stopce, zwane Altaną. Wnętrze pałacu zapełniło się dziełami prawdziwej sztuki. Dochowały się. tvlko ozdobne rzeźby drzwi i okien, orzeoadły meble, obrazy, ale zostały liczne wzmianki o malowidłach ścien­ nych, a w Gatczynie podziwiają stawne opony (arrasy), które niegdyś ściany Dałacu wawelskiego okrywały, •zwane .Potopem". Po Jagiellonach uczynił wiele dla ozdoby zamku Zygmunt III Zamiłowany w sztuce, sprowadzał z Włoch liczne obrazy, za­ mawiał nowe, obwieszał nimi ściany i zdobił sufity, wprowadził marmurowe odrzwia i okazałe takież kominy, zbudował deko­ racyjną basztę narożną koło Kurzej Stopki, umieszczając w niej miłe gabinety stiukiem zdobione. Zrządzone pożarami szkody naprawiał bezzwłocznie. W r. 1595 „stał sie żałosny przypadek, iż część zamku krakowskiego zgorzała "d Kurzej nogi na tę stronę, która ku kościołowi się chyli, aż no pierwszy .szczyt" (29 stycznia), a w pół roku potem Ła samn część zamku ponownie zgorzała (9 czerwca). Zygmunt III odbudował z wielkim nakładem część zgorzała i pokrył dach miedrią z krajowej kopalni świeżo pod Kielcami odkrytei przez kardynała Jerzego Radziwiłła. Budowni­ czymi Zygmunta III byli : Jan Trevano, Jan Petrino. Ambrogio Mezzi, Jędrzej Gawronek, malarzem nadwornym Tomasz DolaWella. Mimo przeniesienia stolicy do Warszawy, bywał tu Zy­ gmunt III. dość często, zamek zachował całą swą świetność, leszcze w r. '642 pisze o nim pani de Guebriant. że zamek krakowski przedstawiał „budowę doskonałej p'eknosci . godną wielkiego monarchy. Jest to wielki korpus mieszkalny, z ciosanego kamienia zbudowany równie jak dwa skrzydła, które się rozciągają bokami kwadratowego podwórza, jednostajnie przyozdobione trz«ma rzędami galeryj, służącemi za wstęp do wszystkich miesz­ kań- Te galerje, tak jak pokoje, mają posadz'<i z marmuru bia­ łego i czarnego w różne desenie, są przyozdob ; one malowaniami i posągami. Lecz nic nie wyrówna piękności lamperyj drugiego piętra w pokojach mieszkalnych króla i królowej; jest to praw­ dziwie najpiękniejszą rzeczą, którą widziałem, ca do delikatność i rzeźby i do pozłoty, «o do żywości i wyboru kolorów".

79 W tych apartamentach rzadziej już przebywali nastąp cy Zygmunta Ul. Władysław IV kazał zamek (koło roku 1647) „otoczyć u pod­ stawy kilku bastionami i walem dobrze okolonym od strony miasta, atoli to umocnienie, chociaż jest regularnem, służy prze­ cież więcef okazałości mz obtonie, gdyż jest zbyt zacieśmonem i zbywa mu na potrzebnej przestrzeni". W r. lt>49 gdy król ,zasiadł do wieczerzy, lecz wnet ta­ kową przerwał pożar wieży pałacowej, przyległej pokojowi sy­ pialnemu. Ta była pięknej struktury, pokryta miedzią. Lecz gaszenie było niepodobne, bo topiący się kruszec wzbraniał przy-' stepu, a pożar powatd z komina wieży przyległego i zrządził szkodę ledwo 2U tysięcy złp. opłacić się mogącą". Nastąpiła smutna epoka najazdu szwedzkiego (1655 do 1657), Ogień wprawdzie oszczędził zamek, ale kule uszkodziły go zna­ cznie. Czego nie wywieziono i nie schowano, poniszczyli Szwedzi. Sejm z roku 16bl przyrzekał reparację sumptem Rzpltej i wy­ asygnował .£».0UU z<p. na fortyfikację. Ostatnim królem, który częściej przebywał na zamku kra­ kowskim, był Jan III Sobieski, on też ze s w e g o skarbu wyasy­ gnował 18.U0U złp. na restaurację zamku, którą zajmował się mieszczanin krak. a sekretarz królewski, Gaudenty Zacherla. Jego dziełem jest przebudowana od strony katedry wie­ życzka, odpowiadająca symetrycznie wieży Zygmunta 111 przy Kurzej Stopce. Ostateczny cios, z którego nigdy nie podźwignął się zamek zadał mu najazd szwedzki Karola XII. W nocy 15 września 1702 r. zgorzał zamek: „Chorzy tam Szwedzi leżeli, palili ognie na po­ sadzce i stąd się zajęło. O godzinie 3 juz Kurza Stopka po sam skarbiec i dachy i okna wierzchnie zgorzały., tragarze zapadły i kilku znacznych oficerów zabiły. Kościół katedralny obroniony został i izba poselska. Lubo zrazu ludzi nie puszczano do bronie­ nia, ale potem otwierano bramy i w Zygmunta nagwałt dzwoniono, aby zabiegali ostatniej ruinie. Gorzał ten zamek do dnia 22 wrze­ śnia". Kroi August 11 Sas zabrał blachę miedzianą ze spalonej części dachu do Saksonji, pałacu nie restaurował, tylko umocnił zamek od strony Wisły, systemem t. zw. Vaubanowskim, trójkątnemi redutami. Dopiero Sejm grodzieński z r. 1726 przyznał 30 tysięcy złp. na reparację zamku krakowskiego. Biskup krakowski Szaniawski zajmował się restauracją i sam do niej dokładał, tak, że gmach


80 31 do porządku przywrócono w murach ; ornamentacji, Urządzenia wewnętrznego już nie przywracano, bo gmach stał pustką, kró­ lowie mieszkali stale w Warszawie. W r. 1727 pisze biskup Sza­ niawski do Augusta II : „ Reparacja zamku kr. przez Szwedów spalonego staraniem mojem i auditamenttm kosztu własnego mego znacznie postę­ puje, tak, że dach pod dachówką począwszy od bramy i kościoła Katedr, aż do Xurzej Stopy inclusive dosyć mocny i gruntowny ze stragarzami, belkami nowenn i poprawą murów zrujnowa­ nych po wszystkich kondygnacjach wkrótce stanie z reintegracją zupełną izby senatorskiej, poselskiej, tudzież z wieżami blachą białą pobitemi... suphkuję o desygnacją podobnej sumy (60000 złp.) na kontynuacją tejże reparacji". Zamieszki wojenne, towarzyszące rozbiorom Polski znisz­ czyły to, co ocalił Szaniawski — bo brakło w nim gospodarza, królowie nie mieszkali w nim więcej, komnaty świeciły pustkami, aż znowu nadeszła zawierucha wojenna. Oma 17 sierpnia 1768 r. zajęli Rosjanie zamek — 3 lutego i 772 r. odbili im g o podstę­ pem konfederaci barscy i bronili g o dzielnie, póki głód nie zmu­ sił ich do kapitulacji. Można sobie wyobrazić, ile szkód poniósł pałac w ciągu tych walk, można pojąć, że zostało w nim tylko to, co było wmurowane lub przybite — ruina. Gdy Stanisław August zamierzył w roku 1787 odwiedzić Kraków, zamek był ruiną bez mebli, tak, że król wysłał naprzód budowniczego s w e g o Dominika Merlmi, który odreparował z grub­ sza zamek przynajmniej na tyle, aby mógł służyć na chwilowe zamieszkanie. Jak z ówczesnej lustracji widzimy, roboty ograni­ czyły się do otynkowania i pobielenia pokoi, oblepienia ich ta­ petami, naprawy okien i drzwi, d<.nia zamków, podłóg firanek, sprowadzenia nieco mebli, luster i świeczników, pokoje królew­ skie pokryto na posadzce czerwonem suknem. na str. Opis 49. pobytu ostatniego króla polskiego na Wawelu w r. 1787 Niedługo potem w czasie powstania Kościuszkowskiego zajmują Prusacy zamek 1 :> lipca 1794 r.. oddają go na początku r. 1796 wojskom austrjackim. Jak tam gospodarowano, domyślać się można z tego, że książę Fryderyk August, książę warszawski, bawiąc w r. 181U w Krakowie zamieszkał w pałacu pod Bara­ nami, bo zamek już się nie nadawał na mieszkanie* W l-oku 1846 zajęła Austrja Rzeczpjspolitą krakowską. Zamek zajęło na koszary. Wyburzo .o w następnych latach resztę

domów w poludziowo-zachodn.e, części Wawelu, między tym. toZZ dom Ps.łterzystów przez Długosza fundowany dwie ezv trzy baszty i dawne mury zewnętrzne, zbudowano natomiast szoitale p-acownie artyleryjskie, zrob.ono nowe bramy i dojazdy od strony kościołów Św. Idziego i Bernardynów nowe mury zę­ bate i bastjony przy wszystkich czterech bramach. Obecne ba­ dania wvkaza, co jeszcze starego utrzymało się za pałacem w" czasie rewolucji 1848 roku bombardowali Austriacy dnia 26 kwietnia Kraków z zamku z walów m ędzy murem ze­ wnętrznym od strony ulicy Kanon'czej a pałacem.

III. Roboty konserwacyjne austrjackie. — Naprawki za Rzeczypospolitej kra­ kowskiej. — Projekty restauracji w roku 1830Późniejsze przeróbki. — Odkupienie Wawelu przez kraj w roku 1903 i warunki kontraktu. — Komitet restauracyjny. — Polska chorągiew na Wawelu 31 października 1918 r. — Ostatnie roboty i przygotowania. Austrjacy, zająwszy Wawel w roku 1796 na koszary, prze­ robili pałac na jednolite bielone izby, poczyniwszy spustoszenia poprzednio wzmiankowane. Jedyną ich zasługą, że koło 1807 r. podmurowali nadpsute zębem czasu arkady galerji dziedzińcowej, przez co zakonserwowali najpięknie szą część, chroniąc ją od za­ walenia. Po ustąpieniu Austrjaków w r. 1809, służył zamek znowu na koszary milicji i schronisko ubogich. Salę zwaną srebrną adap­ towano na popisy Towarzystwa muzycznego. W pięknym dzie­ dzińcu odbywano zabawy w rodzaju festynów ogrodowych (karuzel) i pokazywano ognie sztuczne. W r. 1828 Senat Rzpltei krak. odnowił bramę wjezdną burząc niepotrzebnie dwie basztry obronne obok niej położone i zatracając cały średniowieczny charakter wjazdu obronnego, następnie przerobił zewnętrzną część gotycką od strony ulicy Grodzkiej, a w r e s z c e w roku 1830 powziął myśl zupełnej restauracji Wawelu. Mała kraina nie b\la w stanie zdobyć się na taki wydatek zwrócono się więc do ce­ sarza M kołaja 1. jako do króla polskiego, o zezw lenie na zbie­ ranie składek także w Królestwie Polsk'em i państwach jego, " a c o tenże nietylko zezwolił ale sam 10 000 złp. ofiarował („tjazeta Krakowska* z 31 marca 1830) Zaczęły wpływać skłedk:, senat ustanowił zatem komitet restauracyjny, złożony z Artura nr. Potockiego, jako przewodniczącego, Macieja Rembowskiego, Jego zastępcy, Florjana Straszewskiego, Józefa nr. Załuskiego, Jó7

«n>tk Icrakcwakl.

f,


82 z«fa hr. Wodzickiego. Franciszka Pasikowskiego, b. generała wojsk polskich, Aleksego Wężyka, Ludwika Morsztunn, Henryka Dem­ bińskiego, Wojciecha Kucińskiego, Mateusza Kirchmajera, Wincen­ tego Wolfa, Józefa Sedlmajera, Feliksa Radwańskiego, prof. ar­ chitektury, Franciszka Sapalskiego, prof. geometrji, Pawła florkiewicza, prof. matematyki — który to komitet odbył pierwsze po­ siedzenie 18 czerwca 1830 roku. Dnia 5 sierpnia 1830 r. ogłosił senat odezwę o obieranie składek, powołując do tej czynności komitet panów i pań. do którego należeli : [ózef hr. Wodzicki, Józef hr. Szembek. Michał Badeni, Kajetan Florkiewicz, Jan Bochenek, i Antoni Helcel, — Eleonora hr. Wodzicka, Barbara Czacka, Teresa Grodzicka, Jó­ zefa Grabowska, Józefa hr. Wielopolska, Tekla Wolfowa i Amalja Morbitzerowa. „Goniec" krakowski z 9 października 1830 roku doniósł: „Rozpoczęto już w Królestwie polskiem zbierać po wojewódz­ twach, obwodach i gminach składki dobrowolne na odnowienie starożytnego zamku królów naszych. Sumy stąd uzbierane prze­ syłane będą na ręce Banku Polskiego. Listy przeznaczone do zapisywania osób ofiarujących składkę, nadesłane z Krakowa, opatrzone są pieczęcią Rzpltej, podpisem prezesa komitetu Rem­ bowskiego i sekretarza Franciszka Salezego Gawrońskiego. Na czele każdej listy umieszczona jest piękna rycina, wyobrażająca zamek krakowski w stanie dzisiejszym zostający". Wybuch powstania listopadowego położył kres tej akcji. Projektowana wówczas restauracja — może lepiej że nie doszła do skutku bo zachowane dotąd projekty jej architekta Lanci'ego bez znajomości archeologji, proponowały zupełną prze­ róbkę w fantazyjnym stylu gotyckim, która byłaby prawdopodo­ bnie zniszczyła resztę dochowanych autentycznych resztek i stwo­ rzyła rzecz zupełnie nowoczesną, zamiast konserwacji stanu prawdziwego, pamiątkowego. P o upadku Rzpltej w r. 1846 wrócili Austrjacy do zamku i reparowali jedynie dachy pałacu i basrt, których górne zakoń­ czenia nieco przerobili, mury zewnętrzne dawne zburzyli a wy­ budowali nowe w r. 1852, zrobili drugi dojazd od północy i po­ dwójny od południa, na reszcie góry, zburzywszy dawne budynki, postawili szpitale, wozownie i warsztat artyleryjski. Bolał wszystkich brak poszanowania Wawelu ze względu na pietyzm dla przeszłości i ze względu na wartość archeologiwną zabytku.


84 Aby oswobodzić Wawel od smutnego losu koszarowego, powziął prezydent miasta Mikołaj Zgblikiewicz w roku 1880, w czasie pobytu cesarza Franciszka Józefa w Krakowie, myśl uznania Wawelu za jedne, z rezydencji cesarza. Ponieważ jednak Wawel zahipotekowano jako własność państwa, nie cesarza, przeto skaib wojskowy zażądał za opróżnienie takiej kwoty, jakiejby, według swego obliczenia, potrzebował na wybudowanie odpowiednich koszar Sprawa wydawała się beznadziejną, gdy dyrektor Kasy Oszczędności miasta Krakowa, Franciszek Slęk, wystąpił z wnioskiem, przyjętym przez Wydział zaiządzający Kasą, aby z jej funduszów dać na ten cel 800.000 koron. Suma ta w starczała na wykupno pałacu, o który narodowi chodziło — Wydział krajowy jednak wdał się w pertraktacje o kupno całego Wawelu ze szpitalami, wozowniami i t. d ; żądania wojska rosły coraz bardziej. — Wreszcie Sejm uchwalił 8 lutego 1897 r. przy­ czynić się funduszami krajowymi do wykupna Wawelu. Ustawa państwowa z dnia 3 lipca 1901 zezwoliła Skarbowi wojskowemu na sprzedaż Wawelu z uwolnieniem od stempli i należytości. Po długich pertraktacjach zawarto 15 lipca 1903 roku kontrakt definitywny : Kraj zobowiązał się dać ryczałtową kwotę 3,300000 kor. (w tern 800 000 k. ofiarowanych przez Kasę Oszczędności miasta Krakowa), bądź gotówką, bądź w gruntach, na ten cel nabytych, mianowicie ciało hip. Lwh. 687 w Krakowie i 14 morgów w Olszy, wartości łącznej 252000 kor. — postarać się o wyko­ nanie oświetlonyci i wybrukowanych dróg kanałów, gazu i wo­ dociągów do nowych koszar i szpitali. Wykonanie: 1) koszar bataljonowych, 2) artyleryjskich, 3) sądu garnizonowego, 4) ma­ gazynu augmentacyinego, 5) kasy wojskowej, 6) dworca budo­ wlanego inżynierji, 7) szp'tala 8) magazynu na dynamit — na­ stąpiło w zarządzie wojskowym, a kraj wypłacił tylko umówione kwoty według postępu budowy. Dnia 5 sierpnia 1905 r. opróżniło wojsko część historyczną Wawelu. Resztę budowli oddało wojsko w r. 1911, a kraj wypłacił resztę umówionej kwoty. Zastrzeżono w kontrakcie, że Wawel zaintabulowanym zostanie na własność kraju z uwidocznieniem, że takowy po wieczne czasy przeznaczony jest na umieszczenie rezydencji ce­ sarza i króla, oraz jego dynastji. Zastrzeżenia to będzie oczy-


86 wiście wykresie je z hipoteki wobec oswobodzenia Małopolski z pod panowania austrjackiego. Wspomnieć należy, że na ten cel w y k u p r a pamiąlki^na- ] rodowej przeznaczyli legały śp. Kazimierz Kysz 904 kor., śp. ks. Krokowski 210 k., śp. Cvprjen Zawciski 1C0O k., śp. Konstanty Mirecki 50.000 rubli, śp. Kudasiewicz 372 k.. śp. Berki 2(00 k, i i śp. hr. K r a s ń s k i 5000 rubli. Do kierowania odnowieniem Wawelu powołał Wydział kra­ jowy komitet, do którego zaprosił namiestnika Galicji i różnych dygnitarzy. Na czele komitetu stał marszałek krajowy. Wydział kra­ jowy przyrzekł n a d t o w komitecie miejsce delegatowi Wydziału Kasy Oszczędności m. Krakowa. Komitet uchwalił powierzyć re­ staurację architektowi Zygmuntowi Hendlowi, dyrektorowi szkoły p zemysłowej we Lwowie, znanemu- zaszczytnie z p r a c restaurator-kich. Pismem z dnia 31 mają 1905 r. oświadczył cesarz zado­ wolenie swoje z przygotowanych p r a c do restauracji „w zamia­ rze, by chroniąc z pietyzmem to wszystko, co się, zachowało, przywrócić ten czcią wieków otoczony zabytek do nowej świe­ tności". „Spełniając życzenia kraju, chętnie zezwoliłem, by Mi na Wawelu urządzono Rezydencję na czas Mego pobytu w królewskiem mieście stołecznem Krakowie. „Jest także Mojem życzeniem, aby przytem przeznaczono odpowiednią część zamku na przechowanie pamiątek narodowych i zbiorów sztuki, by one i p o odrodzeniu tego dumnego i machu utrzymywały w żywej pamięci jego pełną chwały tradycję. Memu Urzędowi ochmis^t zo*/skiemu polecam aby z fun­ duszów nadwornej dotacji przyczyniał się rok rocznie odpowie­ dnim udziałem do kosztów odnowienia zamku i w tej mierze porozumiał się z galicyjskim Wydziałem krajowym" Urząd ochmistrzowski przeznaczył kwotę 100.000 koron rocznie, a sejm galicyjski uchwalił takąż kwotą co roku przy­ czyniać się do restauracji, a bezzwłocznie potem przystąpił archi­ tekt do zaszczytnego dzieła, przedewszystkiem przez usunięcie dodatków prowizorycznych austrjackich i przez odbicie tynku od zewnątrz i wewnątrz g m a c h u dla zbadania jego historji, od­ szukania reszty dawnej zdobności. do

Z radością ujrzeli wszyscy rozpoczęcie robót, zdążających ocalenia najważniejszego zabytku narodowego.

PLAN —

GROBÓW KRÓLEWSKICH W KATEDRZE NA WAWELU z oznaczeniem porządku rozmieszczenia trumien.

Wchód do grobów z kościuta, przed kaplicą ś\*. Krzyż»,

A


88 Na cele urządzenia przyszłego Muzeum Narodowego na Wawelu zebrał się już drogą składek centowych u pani Ulanowskiej fundusz przeszło 150.000 kor. N a pomieszczenie Muzeum Narodowego przeznaczył Wydział krajowy obszerny budynek szpitalny a miasto przystąpiło już do adoptacji i przeróbek od­ powiednich, k t ó r e przerwał wybuch wojny w r. 1914, W opinji ścierają się dwa p r ą d y : jedni, uwzględniając, że wielki budynek poszpitalny przedstawia miljonową f w a r t o ś ć , pragną pozostawić go po odpowiedniem otoczeniu przebudowa­ niu, drudzy nie liczący się z wydatkami chcą, aby ten budynek zupełnie zburzono. Decydować będzie Rząd polski, jako właści­ ciel Wawelu — albowiem po stuletniej gospodarce zaborczego obcego rządu wionęła dnia 31 października 1918 roku znowu polska chorągiew ze szczytu Wawelu, skończyły się rządy austrjac k e , a spełniły dawno" ś n i c e marzenia o niepodległości I Co do r o b ó t restauracyjnych w samym pałacu, t o pod kierunkiem Z. Hendla wzmocniono mury. sklepienia, usunięto obmurowania galerji i przywrócono dawne lekkie kolumnady, o d r e s t a u r o w a n o fryz malowany na południowej ścianie galerji, zrobiono strop nad tą galerji. Dla bezpieczeństwa przed ogniem wymieniono drewniane wiąza >ia dachowe na żelazne, zburzono przybudówki za katedrą i z b u d o w a n o tamże ganek na II piętrze dla komunikacji z wieżą Sobieskiego. P o ustąpieniu Z.' Hendla powierzono kierownictwo o d b u d o w y architekcie prof. Adolfowi Szyszce Bohuszowi, k t ó r y z energją prowadzi dzieło odnowienia zewnątrz i w e w n ą t r z : zdjęto austrjackie zęby z m u r ó w fortecznych, przykrywając je po d a w n e m u płytami kamiennemi, upo­ rządkowano obejście od strony Wisły, z b u d o w a n o kamienną klatkę schodową do Smoczej Jamy, rozkopano znaczne przestrze­ nie, wydobywając z pod ziemi resztki najdawniejszych budowli na Wawelu, odnowiono część parteru oficyn z prastarą rotundą Św. Feliksa i Adaukta, odnawia się p a r t e r zachodniego skrzydła dla umożliwienia dostępu do s z c z ą t k ó w ^ starożytnej bazyliki, porządkuje dziedziniec za katedrą. W pałacu odnowiono pułap w izbie sypialnej Zygmunta I na pierwszem piętrze i odnowiono fryz pod tym pułapem malowany, dalej poprzywracano wielkie weneckie okna sal, odnowiono okna w skrzydle nad bramą, rozpoczęto przebudowę bramy wchodowej pod katedrą i przy­ g o t o w a n o liczne plany i m o d ł t e przyszłych robót.

89 7 cierpliwością należy oczekiwać postępu robót, gdyż sumienne zbadanie śladów przeszłości przygotowanie planów, obmyślenie p r z e z n a c z e n i , i dostosowanie r , do mego, t r u d n o ś ć , technfcznei natury, nasuw.iące się w każdym starym, dotknię­ tym zębem czasu i przygód budynku, wymagaią długich stud)ow i ora cv Już dotąd wykonane poszukiwania w ścianach i w n ę t r z u przyniosły obfity plon do wyjaśnienia historji budowy daty wskazówki pewne do restauracji. WyniKi poszukiwań starałem «ie uwzględnić w książce niniejszej z autopsji. Możliwe nie­ dokładności lub błędy tei książki usunąć będzie można dopiero p o ogłoszeniu badań architekta Wawelu. Gdy w r. 1905 wojsko austrjackie ustąpiło z pałacu na Wawelu, oddając go w posiadanie kraju, gdy całe tłumy zaczęty zwiedzać opustoszałą siedzibę królewską, nie mając żadnej książki o Wawelu, któraby im za objaśnienie służyła, nrpisałem wówczas szkic historji zamku Krakowskiego, zaokrąglając rozprószone w literaturze wiadomości w jedną całość iako pierwsze wydanie tego przewodnika, a szkic t e n órfpowjednio w miarę przybywa­ jących wiadomości i wykopalisk rozszerzyłem w następnych wy­ daniach. Zebrawszy znane wówczas już szczegóły o starożytnych budowlach kościelnych na Wawelu, wyraziłem przypuszczenie, że te budowle wprowadziły juź w XIII wieku materjał kamienny i w świeckie budowle na Wawelu. W r. 1909, opisując podziemia Wawelu (Rocznik krak. T. II. s t r . 65—76) twierdziłem, źc już przed Kazimierzem W. były mu- « rowene części zamku, skoro sa resztv dolnych murów romańskich koto Kurzej stopy i skoro w XIII i XIV wieku już mieszczanie murowali domy zatem t r u d n o przypuścić, aby panujący r i e wy­ murował sobie m u r ó w i mieszkania bezpiecznego na zamku. Natomiast Dr. Tomkowicz w dziele swem o Wawelu (1908r.) utrzymuje „jeżeli w r 1265 s t r u k t u r a zamku wystawioną została z drzewa, t o wnosić wolno, że b u d o w y poprzednie nie musiały hyć z lepszego materjatu" (str. 24) dodając sceptycznie, że „ślady muru 'omańskiego koło Kttrzej Stopki, o iłe nie są resztkami budowli kościelnych, t o mniej więcej w Xl'I w. istniały już jakieś murowane budynki mieszkalne lub obronne na zamku, ale gdy reszty ich nie wychodzą n a d poziom, wolno przypuszczać, że byty to tylko substrukcje m u r o w a n e na których wznosiły się bu­ dynki drewniane" (str. 57).


90

Roboty wykopaliskowe prowadzone obecnie energicznie przez kierownika o d b u d o w y Wawelu prof. Bohusza potwierdziły zupełnie moje d a w n e przypuszczenia, bo znaleziono nie tylko reszty starożytnego kościółka Św. FeliKsa (zob. str. 28, 57. 62—67) i bazyliki za katedrą (zob str. 22 i 62) ale i mury z innych b u ­ dowli na wuchód od bazyliki tudzież reszty starego m u r u obron­ nego od strony ulicy kanoniczej z basztą (zob str. 24 i 53) do­ wodzące, że na s t o i dwieście lat przed Kazimierzem W. były n a Wawelu m u r o w a n e także świeckie budowle, a dalsze wykopy pozwolą n a w e t na zrobieni* planu pierwotnego zamku. Hojne w ostatnich czasach dary na odnowienie Wawelu (cegiełki) pozwolą nietylko odnowić Zamek ale i o d b u d o w a ć jego prawdziwą historję przez poszukiwania, których p r z e d t e m dla braku funduszów nie było można robić. Poszukiwania t e nie są tylko zaspokojeniem ciekawości, lecz pracą nad odszukaniem historji cywilizacji Polski z czasów tych, z btórych niema pisem­ nych wiadomości, a dotychczasowe rezultaty cofają naszą historje o jaki wiek albo więcej wstecz, wskazując wpływy nietylko z za­ chodu, jak dotychczas przypuszczano, które do nas się dostawały. Społeczeństwo k t ó r e w X i XI wieku b u d o w a ł o z kamienia, było już znacznie w cywilizacji posunięte. O b y dalsze „cegiełki" pły­ nęły jaknajliczniej, a niedługo doczekamy się odnowienia Wawelu uzupełnienia historji naszej z głębokiej przeszłości.

HaMBSHHHHHnBi


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.