Kurier UEK nr 7 (39), grudzień 2010

Page 4

WYDARZENIA

WYDARZENIA

Świat i Polska:

przed czy po kryzysie? „Mamy jedną z najgorszych gospodarek na świecie, a propaganda trwa. Ludzi nie należy irytować, należy ich szanować” – stwierdził prof. Grzegorz Witold Kołodko podczas odważnego wykładu „Świat i Polska: przed czy po kryzysie?”. Laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, Robert A. Mundell powiedział o nim: „odegrał ważną rolę w przekształcaniu polskiej gospodarki. Dobrze zna świat i ma wiele oryginalnych spostrzeżeń na temat jego problemów i trendów zmian”. Pisarza, Józefa Hena, zafascynowała natomiast „odwaga, z jaką rozbija konformizm, hipokryzję i wygodnictwo myślowe, jego kompetencja i doświadczenie praktyka, erudycja, którą się wspomaga, posługiwanie się anegdotą i ironią”. O tym wszystkim mogli przekonać się 23 listopada 2010 roku licznie zgromadzeni w Starej Auli słuchacze.

„Gościmy w murach naszej uczelni jednego z najwybitniejszych polskich ekonomistów o wielkiej, międzynarodowej sławie, posiadającego ogromny dorobek naukowy i uznanie w środowiskach naukowych całego świata. Człowiek ten sterował naszym życiem gospodarczym jako wicepremier i minister finansów przez długie lata w okresie transformacji. Dla Polski był to najlepszy czas, gdyż tempo wzrostu gospodarki oscylowało wokół 7%. Na swoim koncie posiada dziesiątki publikacji, a jego książki są tłumaczone na niemal wszystkie języki świata” – przedstawił gościa prof. dr hab. Andrzej Prusek, kierownik Katedry Polityki Ekonomicznej i Programowania Rozwoju organizującej wydarzenie.

Ekonomia niewiele warta? Pretekstem do wizyty Kołodki była promocja jego najnowszej książki pt. „Świat na wyciągnięcie myśli”. Jest ona kontynuacją wątków podjętych we wcześniejszej publikacji – „Wędrujący świat”, która uzyskała sprzedaż w ok.

6

60 tys. egzemplarzy, co dla dzieła naukowego jest niebywałym osiągnięciem. Profesor zdradził zebranym najtrudniejsze pytanie, z jakim musiał się zmierzyć: „Zapytałem kogoś mądrego, co mam jeszcze napisać. Zasugerowano mi, żebym odpowiedział ludziom: dlaczego jest tak, jak jest. Zagłębiłem się w to. Uważam, że odpowiedź na to pozornie trywialne pytanie musi mieć znaczenie praktyczne”. Kołodko zauważył, iż na postawiony problem należy spojrzeć holistycznie, „politycznie niepoprawnie”. Według niego, jedynie w taki sposób można odpowiedzieć, od czego zależy np. wzrost gospodarczy – „trzeba spojrzeć szerzej, interdyscyplinarnie”. Na kartach książki przedstawia wniosek, że „interdyscyplinarne myślenie jest bardzo przyszłościowe” – odwołując się do słynnych rozważań Einsteina. Wyraża przy tym zdecydowaną opinię: „W nauce najważniejsze jest dochodzenie do prawdy. Nauka różni się od polityki tym, że polega na dotarciu do prawdy, a polityka polega na skuteczności, niekoniecznie w zgodzie z prawdą”. Grzegorz Kołodko odniósł się do myśli najwybitniejszego ekonomisty XX w., Johna Keynesa, który mawiał, iż scjentystycznie eko-

nomista nie może powiedzieć niczego o przyszłości, bo nauka zajmuje się uogólnieniem rzeczywistości, a przyszłość de facto nie istnieje. „Nauka społeczna, a w szczególności ekonomia, jeżeli nie potrafi opowiedzieć czegoś ciekawego o przyszłości, to niewiele jest warta” – dodał. Opisuje to dokładniej w najdłuższym rozdziale książki „Wędrujący świat”, zatytułowanym „Niepewna przyszłość”. W jego opinii rzeczywistość należy ująć w ramy teoretyczne, ale możliwe to będzie tylko wtedy, gdy zanurzymy się w przeszłość, która „jest doskonałym instrumentem do kształtowania przyszłości”. „To, co jest fascynujące w ekonomii, to nieustannie zmieniająca się materia, otoczenie. Wiele intelektualnych opóźnień wiąże się z faktem, że świat ciągle się zmienia i jego przedstawienie w książkach, gazetach, wykładach uniwersyteckich jest tak naprawdę opisem rzeczywistości, która już minęła. Większe związki budujemy na podstawie zjawisk powtarzających się” – wyjaśnił.

Polska w rozległej zapaści Dalsza część wykładu poświęcona była problemowi kryzysu. Prof. przestrzegał, że nie

www.uek.krakow.pl

można utożsamiać kryzysu z recesją – „jeżeli chodzi o wartość produkcji, gospodarka światowa cofnęła się o ok. 0,6% w 2009 r., recesja była więc bardzo łagodna i wyjątkowo krótkotrwała”. Kołodko wyjaśnił, iż „kryzys nie jest dobrze zdefiniowany, także w teorii ekonomii. Może występować kryzys, gdy nie ma recesji. Kryzys nie jest recesją. Z recesją mamy do czynienia, gdy przez dwa kolejne kwartały spada bezwzględny poziom produkcji. Nie ma teraz w Polsce recesji, nie było w zeszłym roku, ale jest za to wielki i rozległy kryzys. Polska gospodarka jest w stanie rozległej zapaści, do której doprowadziła zasadniczo rodzima polityka, a nie podmuchy światowego kryzysu”. Prof. Kołodko wytłumaczył, w jaki sposób doszło do kryzysu, który określa jako „fundamentalny, systemowy, ustrojowy”. Według niego przeżywamy „kryzys neoliberalnej odsłony kapitalizmu. Inni nazywają to państwem stróża nocnego – ma ono ograniczyć swoje funkcje do pilnowania, aby bogatych nie okradli i nie napadli, a resztę zrobi mityczna, niewidzialna ręka rynku – ta fałszywa interpretacja myśli wielkiego filozofa i ekonomisty Adama Smitha burzy intelektualnie krew w żyłach”. Kołodko zwraca uwagę, iż neoliberalizm posługuje się ideałami liberalizmu, by poprawiać sytuację materialną nielicznych, kosztem większości. A przecież wolność, demokracja, prywatna własność to wartości, na których można budować lepszy świat, „nie może być skutecznej polityki i przede wszystkim nie ma skutecznej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego, jeśli opiera się na fałszywej doktrynie ekonomicznej. Zaufanie doktrynie neoliberalnej

wiąże się z tym, że prędzej czy później będzie trzeba zapłacić tego koszty”. Pod koniec lat 70. keynesizm przestaje działać, rodzi się reaganomika i thatcheryzm („z tyle słynnym, co głupim TINA – There is no alternative”), „powstają instrumenty pochodne, których nikt już nie rozumie. Handel iluzjami, oszustwami, fikcją, która nie istniała. Zdrowy kapitalizm przedsiębiorcy został wyparty przez chory kapitalizm spekulantów”.

Neoliberalizm to utopia Według Kołodki, żadna poważna analiza ekonomiczna nie może odbyć się bez użycia dwóch pojęć: oszczędności i spekulacje. Większość posługuje się wyłącznie słowem „inwestycje”. „Keynes jednak pokazał, że gospodarka działa tak, że jedne podmioty oszczędzają, a ich oszczędności przerabiane są w inwestycje innych. Do tego mechanizmu wchodzi finansowy rynek spekulacyjny, który się rozdyma, powodując olbrzymie zakłócenia i wywołując u masy podmiotów zadłużenie. Dodatkowo, z państwa robi się wroga publicznego nr 1. Jeżeli ktoś myślał, że neoliberalizm jest dobrym sposobem na zrównoważony, długofalowy rozwój społeczno-gospodarczy, to dał się ponieść iluzji. Neoliberalizm to wielka utopia XX wieku. Trzeba sobie uświadomić, że kapitalizm jest immanentnie związany z kryzysami. Nie ma bezkryzysowego kapitalizmu. Kapitalizm rozwija się od kryzysu do kryzysu. Obecny kryzys jest poważniejszy, światowy. Słuszne są wszelkie działania służące podniesieniu poziomu efektywnego zagregowanego

popytu państwa, przedsiębiorstwa i gospodarstwa domowego po to, by nie dopuścić do przejścia krótkotrwałych recesji w długotrwałą depresję” – tłumaczył G. Kołodko. Widzi on tylko jedno wyjście, a jest nim „kompleksowe spojrzenie przez pryzmat trójkąta zrównoważonego długofalowego rozwoju. Na jego wierzchołkach są wartości, instytucje i polityka”. Wyjaśnił, iż wartości są ludzkimi motywacjami, uruchamiającymi działania ekonomiczne, „nie budujmy lepszej przyszłości na chciwości, generującej złe motywacje zerojedynkowo – wygrana jednego, przegrana drugiego”. Instytucje rozważa w znaczeniu behawioralnym, a nie organizacyjnym, „obecnie toczy się czwarta wojna światowa o to, by w sposób prorozwojowy wyregulować światową gospodarkę. Potrzebna jest instytucjonalna koordynacja w skali świata”. Profesor zaapelował, by „nie zwalać wszystkiego na politykę”, gdyż musi ona poruszać się w pewnych ramach instytucjonalnych, z przyświecającymi określonymi wartościami, „a dopiero potem można bawić się w politykę – podaż pieniądza, stopy procentowe, podatki”.

Wizje zamiast iluzji Kołodko ostro skrytykował ideę tzw. polskiej zielonej wyspy, komentując: „ludzi nie należy irytować, należy ich szanować. Mamy jedną z najgorszych gospodarek na świecie, a propaganda trwa. Polska polityka jest nieracjonalna. Demokracja nie eliminuje głupoty, a rynek nie eliminuje nieuczciwości. Syndrom kryzysu dopiero się rozlewa. Przesunął się z sektora finansowego do gospodarki realnej, sfery politycznej i społecznej”. Profesor ostrzegł, iż „dożyliśmy czasów, które można nazwać wielką destabilizacją – ten czas trwa i będzie trwał jeszcze przez wiele lat”. Wracając do kryzysu, wiąże się on z tym, iż pojawia się coraz więcej niepewności. Należy jednak rozumieć różnicę między ryzkiem a niepewnością (ryzyko da się wyliczyć). Kryzys natomiast polega na tym, że pojawia się coraz więcej niepewności. Wspomniana destabilizacja „woła o pomoc w kierunku ekonomii, by ta zaproponowała nowe rozwiązania. Jeżeli to się nie uda, jest tylko kwestią czasu, że nadejdzie jeszcze większy kryzys, pisany dużymi literami. Ekonomia to piękna nauka, plasująca się pomiędzy ścisłą matematyką a abstrakcyjną filozofią. Dlatego powinna być wyzuta z iluzji, utopii – trzeba mieć wizje, a nie iluzje – wtedy można powędrować daleko” – zakończył Kołodko, spotykając się z ogromną aprobatą słuchaczy.

Joanna Trociuk

7


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.