Magazyn STS nr 43 by Star-Typ Sport

FOTO: NOrberT barczyk / PressFOcus

FOTO: sTeFFaN bOweN / cITyPress24 / PressFOcus

FOTO: sebasTIaN Frej / PressFOcus

WYWIAD TYGODNIA str. 7

Z SYLWESTREM CZERESZEWSKIM

TAK GRAJĄ NAJLEPSI

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

OD REDAKCJI

Szanowni Czytelnicy Gdy stało się jasne, na jakich rywali trafiła Legia Warszawa w fazie grupowej Ligi Mistrzów, nikt nie miał raczej złudzeń co do szans mistrzów Polski na wyjście z tej arcytrudnej grupy. Pocieszaliśmy się jednak tym, że kibice (ci prawdziwi, ale o tym później) będą mieli okazję podziwiać na żywo znakomite drużyny i najjaśniejsze gwiazdy światowego futbolu. Największym piłkarskim świętem miała zaś być wizyta na Łazienkowskiej drużyny Realu Madryt. W środowy wieczór najbardziej utytułowany klub elitarnych rozgrywek, obrońcy tytułu sprzed roku, zawitają do stolicy. Ale niestety, święta jednak nie będzie. Zamiast tego, czeka nas piłkarska stypa przy pustych trybunach. To skutek kary słusznie nałożonej przez UEFA na warszawski klub za burdy podczas meczu z Borussią Dortmund. Tak, słusznej kary, choć na Łazienkowskiej pewnie mają odmienne zdanie. Zarządzający stołecznym klubem powinni sobie jednak zadać pytanie, czy naprawdę zrobili wszystko, by uniknąć takiej sytuacji? Czy wyciągnęli jakiekolwiek wnioski z poprzednich licznych ekscesów swoich „kibiców” i licznych kar już wcześniej przez UEFA egzekwowanych? Mam co do tego spore wątpliwości. I żeby było jasne, problem ten dotyczy nie tylko Legii, ale większości naszych klubów. Przypadek mistrzów Polski siłą rzeczy jest po prostu najbardziej spektakularny. A na czym ten problem polega? Na absurdalnym pomyleniu pojęć w całym naszym środowisku piłkarskim. Zwykłych, normalnych, prawdziwych kibiców, którzy mecz piłkarski traktują jako jedną z wielu rozrywek, jako sposób na miłe spędzenie czasu z przyjaciółmi czy z rodziną, nazywa się pogardliwie „piknikami” czy „januszami”. Nazywają ich tak i traktują pogardliwie w swoich wypowiedziach często nawet piłkarze i dziennikarze sportowi. Natomiast bandyci udający kibiców, zasłaniający się klubowymi barwami i symbolami, by pod tym przykryciem móc bezkarnie uprawiać swój bandycki proceder, są w wielu polskich klubach wręcz hołubieni. Mają swoje przywileje, mają wpływ na decyzje podejmowane przez klub, są traktowani jak równorzędny partner. I na tym polega zasadniczy błąd, popełniany przez polskie kluby. Dopóki nie zaczną one odróżniać kibiców od bandytów i w odpowiedni sposób te dwie grupy traktować, nic się nie zmieni. Z bandytami się nie rozmawia, nie negocjuje. Bandytów powinno się ze stadionów eliminować. Kibicom zaś powinno się stwarzać jak najbardziej komfortowe warunki do oglądania meczów. Niby prosta recepta, ale w polskich klubach od wielu lat jakoś trudno wprowadzić ją w życie. Wydawać by się mogło, że tak drastyczna kara, jak wykluczenie udziału publiczności w najatrakcyjniejszym meczu klubowym roku w naszym kraju, spowoduje jakiś wstrząs, jakąś refleksję, debatę wśród najważniejszych postaci polskiej piłki nożnej. W miniony weekend odbyło się Walne Zgromadzenie Sprawozdawczo-Wyborcze Delegatów PZPN. Wybrano – w dość kabaretowych okolicznościach – nowego/starego Prezesa (przy okazji – szczere gratulacje). Ale czy na jakimś etapie poruszono na poważnie ten temat? Obawiam się, że nie…

SPIS TREŚCI 4

LIGA TYPERÓW WYNIKI / KLASYFIKACJE

PIŁKA NOŻNA HITY LIGOWE

LIGA TYPERÓW REGULAMIN / 5. KOLEJKA

PIŁKA RĘCZNA ELIMINACJE ME MĘŻCZYZN

MICHAŁ LISTKIEWICZ KOMENTUJE

TENIS ZIEMNY TURNIEJ ATP W PARYŻU

WYWIAD TYGODNIA S. CZERESZEWSKI

12-26

OFERTA KURSOWA

ALFABET GWIAZD PEPE

27-61

STATYSTYKI SPORTOWE

PIŁKA NOŻNA LIGA MISTRZÓW

PROGRAM TELEWIZYJNY 02-07.11.2016

PIŁKA NOŻNA LIGA EUROPY

RANKING KLUBU STS STAN NA 28.10.2016

WYDAWCA Star-Typ Sport Zakłady Wzajemne Sp. z o.o., ul. Porcelanowa 8, 40-246 Katowice, tel. 32/43 47 901 fax 32/43 47 891

REDAKTOR NACZELNY Adam Pisula (adam.pisula@sts.pl) PROJEKT GRAFICZNY Mateusz Pszonka

OFERTA KURSOWA I STATYSTYKI SPORTOWE Dział Analiz Sportowych Star-Typ Sport DTP Adam Pisula

Magazyn STS obejmuje informacje pomocne w zawieraniu zakładów wzajemnych - bukmacherskich w punktach przyjmowania zakładów na terenie całej Polski. Wszystkie dane zawarte w Magazynie STS mają charakter wyłącznie informacyjno - pomocniczy i nie mogą być przedmiotem ewentualnych reklamacji.

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

LIGA TYPERÓW

4 WYNIKI MECZÓW 4. KOLEJKI

CZOŁÓWKA KLASYFIKACJI GENERALNEJ PO 4. KOLEJCE

MANCHESTER UNITED – MANCHESTER CITY 26.10 (środa), godz. 21:00, Puchar Ligi

1 : 0

PIAST GLIWICE – TERMALICA NIECIECZA 28.10 (piątek), godz. 18:00, Liga polska

2 : 1

BORUSSIA M’GLADBACH – EINTRACHT FRANKFURT 28.10 (piątek), godz. 20:30, Liga niemiecka

0 : 0

BORUSSIA DORTMUND – SCHALKE 04 29.10 (sobota), godz. 18:30, Liga niemiecka

0 : 0

JUVENTUS TURYN – NAPOLI 29.10 (sobota), godz. 20:45, Liga włoska

2 : 1

CRACOVIA KRAKÓW - JAGIELLONIA BIAŁYSTOK 30.10 (niedziela), godz. 15:30, Liga polska

1 : 3

HOFFENHEIM – HERTHA BERLIN 30.10 (niedziela), godz. 15:30, Liga niemiecka

1 : 0

SOUTHAMPTON FC – CHELSEA LONDYN 30.10 (niedziela), godz. 17:00, Liga angielska

0 : 2

ARKA GDYNIA – LECHIA GDAŃSK 30.10 (niedziela), godz. 18:00, Liga polska

1 : 1

SAMPDORIA GENUA – INTER MEDIOLAN 30.10 (niedziela), godz. 20:45, Liga włoska

1 : 0

UWAGA: W przypadku spotkań pucharowych, liczą się wyniki w regulaminowym czasie gry (bez dogrywek i rzutów karnych).

ZWYCIĘZCY 4. KOLEJKI lp. nick

punkty wyniki typy nagroda

lp. nick

1 Rumia.

punkty kolejki wyniki

typy

nagroda

Sieciech

kalu03

4 ANDRZEJ KOSY

200 PLN

5 slawek-maniak@wp.pl

200 PLN

LENA _

200 PLN

7 LUKI 82

200 PLN

8 SPAWACZ_2

200 PLN

9 MICHAL1910

200 PLN

11 stsnisław

150 PLN

12 Derlli

150 PLN

13 OXIIIX

150 PLN

Wacek67

150 PLN

przemek 7977

1 szybki jack

150 PLN

2 A.O.C 11JAZZ

100 PLN

Jawa 1

150 PLN

100 PLN

sebus 2

150 PLN

50 PLN

150 PLN

19 Lisek

150 PLN

ANDRZEJ1919 4 Damek_1125

17 WIOLETTA 18 Łukasz zdw 96

szalona96

50 PLN

szkieletor27

50 PLN

20 MIREK_40

150 PLN

Sieciech

50 PLN

NATALII

150 PLN

BOSSMAN 70

50 PLN 22 Lew-67

100 PLN

50 PLN Dawid 2

100 PLN

24 GALWAY_

100 PLN

25 KRZYSZTOF63

100 PLN

RYSIEK50

100 PLN

27 MAREK0111

100 PLN

Gr@żyna

100 PLN

andrzejk11

100 PLN

9 alibaba solo Robert 1019

50 PLN

karina126@poczta.onet.pl

RAK 24

50 PLN

STANLEY02

50 PLN

RYM CYM CYM

50 PLN

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

30 VICTORIA 11

LIGA TYPERÓW

ZESTAW MECZÓW 5. KOLEJKI

REGULAMIN LIGI TYPERÓW 2016 1. Liga Typerów 2016 składa się z 10 kolejek. Każda kolejka obejmuje zestaw 10 meczów. Zestaw meczów publikowany jest tylko w Magazynie STS. 2. Uczestnictwo w Lidze Typerów polega na typowaniu dokładnych wyników meczów z opublikowanego zestawu. Za każdy trafiony dokładny wynik Uczestnik otrzymuje 3 pkt. Za każdy trafiony typ (zwycięstwo gospodarzy, remis, lub zwycięstwo gości) – 1 pkt. Przykład: mecz: Pogoń Szczecin – Piast Gliwice zakończył się wynikiem 1:0. Typując wynik 1:0 dla Pogoni, Uczestnik otrzymuje 3 punkty, typując każdy inny (oprócz 1:0) wynik oznaczający zwycięstwo Pogoni (na przykład 2:0, 2:1 itp.), Uczestnik otrzymuje 1 punkt, typując wynik oznaczający remis, lub zwycięstwo Piasta (na przykład 0:0, lub 1:2 itp.), Uczestnik nie otrzymuje punktów. 3. Punkty zdobyte w każdej kolejce przez wszystkich Uczestników są zaliczane do Klasyfikacji Generalnej Ligi Typerów. Klasyfikacja jest aktualizowana po rozegraniu każdej kolejki. 4. Zwycięzcą Ligi Typerów zostaje Uczestnik, który po zakończeniu 10 kolejki ma najwięcej zgromadzonych punktów w Klasyfikacji Generalnej. W przypadku równej ilości punktów, o kolejności decyduje ilość trafionych dokładnych wyników (więcej trafionych = wyższa pozycja). Jeśli i w tym przy-

padku jest remis, o kolejności decyduje ilość rozegranych przez Uczestnika kolejek (mniej kolejek = wyższa pozycja). 5. Równocześnie prowadzona jest klasyfikacja każdej z poszczególnych kolejek. Zwycięzcą zostaje ten Uczestnik, który zdobędzie najwięcej punktów w danej kolejce. W przypadku równej ilości punktów, o kolejności decyduje ilość trafionych dokładnych wyników (więcej trafionych = wyższa pozycja). Jeśli i w tym przypadku jest remis, Uczestnicy są zwycięzcami kolejki „ex aequo”. 6. Udział w Lidze Typerów jest dobrowolny i darmowy. Aby uczestniczyć w Lidze Typerów, należy być członkiem Klubu STS. Do identyfikacji Uczestników Ligi Typerów w systemie wymagane są: numer karty klubowej oraz „nick”. 7. Uczestnicy Ligi Typerów podają swoje typy w punkcie przyjmowania zakładów, lub na podstronie Magazynu STS (dostępnej pod adresem: https://www.sts.pl/pl/footmenu/dla-gracza/magazyn-sts/). 8. Klasyfikacja Generalna Ligi Typerów oraz zwycięzców poszczególnych kolejek, publikowane są na podstronie Magazynu STS (dostępnej pod adresem: https://www.sts.pl/pl/footmenu/dla-gracza/magazyn-sts/) oraz w Magazynie STS. 9. Nagrody: a). - Zwycięzca Klasyfikacji Generalnej

otrzymuje telewizor 49”. - Zdobywca 2. miejsca otrzymuje laptop. - Zdobywca 3. miejsca otrzymuje smartfon. b). Uczestnicy z miejsc 4-10 w Klasyfikacji Generalnej otrzymują doładowanie kart klubowych w kwocie 200 zł. Uczestnicy z miejsc 4-5 dodatkowo otrzymują koszulkę Reprezentacji Polski. c). Uczestnicy z miejsc 11-20 w Klasyfikacji Generalnej otrzymują doładowanie kart klubowych w kwocie 150 zł. d). Uczestnicy z miejsc 21-30 w Klasyfikacji Generalnej otrzymują doładowanie kart klubowych w kwocie 100 zł. e). Uczestnicy z miejsc 31-100 w Klasyfikacji Generalnej otrzymują gadżety STS. f). Najlepsi Uczestnicy każdej z 10 kolejek otrzymują doładowania kart klubowych. Zwycięzca(-cy) – w kwocie 150 zł. Za drugie miejsce – 100 zł. Za trzecie miejsce – 80 zł. Za miejsca 4-10 – 50 zł. g). Każdy Uczestnik Ligi Typerów po zakończeniu sezonu otrzymuje bonus punktowy doliczany do rankingu ogólnopolskiego klubu STS. Bonus polega na pomnożeniu przez 100, liczby punktów zdobytych w Lidze Typerów (np. 75 pkt. w Lidze Typerów = 7500 pkt. do rankingu klubu STS).

RUCH CHORZÓW – LECH POZNAŃ 04.11 (piątek), godz. 20:30, Liga polska

HERTHA BERLIN – BORUSSIA M’GLADBACH 04.11 (piątek), godz. 20:30, Liga niemiecka

BAYERN MONACHIUM – HOFFENHEIM 05.11 (sobota), godz. 15:30, Liga niemiecka

CHELSEA LONDYN – EVERTON 05.11 (sobota), godz. 18:30, Liga angielska

LECHIA GDAŃSK – POGOŃ SZCZECIN 05.11 (sobota), godz. 20:30, Liga polska

NAPOLI – LAZIO RZYM 05.11 (sobota), godz. 20:45, Liga włoska

ARSENAL LONDYN – TOTTENHAM HOTSPUR 06.11 (niedziela), godz. 13:00, Liga angielska

LEGIA WARSZAWA – CRACOVIA KRAKÓW 06.11 (niedziela), godz. 18:00, Liga polska

FC PORTO – BENFICA LIZBONA 06.11 (niedziela), godz. 19:00, Liga portugalska

SEVILLA – FC BARCELONA 06.11 (niedziela), godz. 20:45, Liga hiszpańska

UWAGA: W przypadku spotkań pucharowych, liczą się wyniki w regulaminowym czasie gry (bez dogrywek i rzutów karnych).

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

Walka z cieniem Skoro mamy przerwę w występach piłkarskiej reprezentacji, Ekstraklasa gra w tempie późnej jesieni, nasz reprezentant w Lidze Mistrzów odgrywa rolę chłopca do bicia, polscy sędziowie mylą się nie częściej niż ich koledzy w Bundeslidze czy Premiership, to najwięcej emocji wzbudziły wybory w PZPN. Dziennikarze umiejętnie podsycali napięcie w końcu za to im płacą - ale wielkiej burzy w warszawskim hotelu Victoria nie było. Ciekawiej tam bywało pół wieku temu, gdy w legendarnym zielonym barku kompania Kazimierza Górskiego gawędziła o futbolu. Opuszczenie obrad przez kandydującego do prezesury Józefa Wojciechowskiego nieco mnie zaskoczyło, po jego wypowiedziach deklarujących wyciągnięcie wniosków z czasów gdy rządził warszawską Polonią. To facet urodzony do biznesowych sukcesów, ale w sporcie niecierpliwość nie jest cnotą. Dobrze, że nowy/stary prezes PZPN po zdecydowanym zwycięstwie ciepło wyrażał się o rywalu, uszczypliwości pozostawiając dla jego otoczenia. Skoro walka o prezesurę zakończyła się, jak ta Gołoty z Tysonem, to pozostały zmagania o miejsca w Zarządzie. Boniek to urodzony lider, ale żaden generał nie wygra bez armii. Wpływy zwiększyli terenowi baronowie i kluby pierwszoligowe, osłabła pozycja Ekstraklasy. Mnie to akurat cieszy, gdyż przez minione 4 lata bardzo polubiłem ludzi ze związków regionalnych i klubów zaplecza. Walczą o każdy grosz i nie narzekają

bez powodu. Lider czołowych klubów ledwo prześlizgnął się do Komisji Rewizyjnej, co powinno mu dać do myślenia. Kiedyś sensacją był jego transfer z Lecha do Legii, dziś musi zrozumieć, że środowiskowej pozycji nie buduje się na negacji futbolu amatorskiego i w ogóle wszystkiego, co nie przynosi dochodu. Obrażeni na rzeczywistość oponenci ekipy Bońka wymyślają teraz niestworzone historie, sugerując polityczny motyw nieobecności na wyborach przedstawiciela ministerstwa sportu. Ja tłumaczę to faktem, że resort jest tam gdzie wydaje pieniądze budżetowe lub widzi problemy. Tylko PZPN i PZMOT radzą sobie świetnie bez sięgania do kieszeni podatników, pozostałe związki są na garnuszku państwa. Od dawna twierdzę, że ograniczanie do dwóch kadencji okresu prezesowania w polskich związkach sportowych to poselska hucpa. Siedzący czasami przez pół życia na Wiejskiej parlamentarzyści wymyślili sobie, że prezesem stowarzyszenia ﬁlatelistów czy pszczelarzy można być bez ograniczeń, ale w sporcie już nie. Osiem lat i do widzenia. A wymyślili to faceci, którym tyłki przyrosły do sejmowych foteli, a brzuchy upasły się na żarciu w restauracji Hawełka, zaś usta spierzchły od frazesów. W czasach potęgi polskiego sportu, gdy medale olimpijskie przywoziliśmy workami, prezesi rządzili bardzo długo. Rekordzista Janusz Przedpełski kierował ciężarami przez 40 (!) lat i to z

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

wielkimi sukcesami, no i bez dopingu. Powszechne są zmiany obywatelstwa przez sportowców z przyczyn niekoniecznie patriotycznych. Dał nam przykład Olisadebe jak zwyciężać mamy, w kadrze pingpongistów jest chyba tylko masażysta a olimpijska reprezentacja Kataru to zbieranina z całego świata. Przyzwyczailiśmy się do tego, że „farbowane lisy” poprawiają nam samopoczucie. Ale czy zaakceptujemy podobny manewr w wykonaniu polityków? O to trzeba zapytać Ukraińców. Zaczęli od Gruzina Saakaszwilego w roli szeryfa Odessy, poprawiają byłym polskim premierem Leszkiem Balcerowiczem i eksministrem transportu Sławomirem Nowakiem. Profesor Balcerowicz już zdiagnozował problemy, radzi iść polską drogą polegającą na likwidacji wszystkiego co państwowe. Zachodnie koncerny już zacierają ręce, będzie tania siła robocza i montownie za bezcen. Ale wiedza ekonomiczna polskiego premiera i jego międzynarodowy autorytet to fakty bezsporne. Gorzej z gdańskim wielbicielem drogich zegarków, w dodatku pozyskanych w drodze wymiany z bliżej nieznanym kolegą. Wizytówka nowego nadzorcy ukraińskich dróg to zakup drogiego i po włosku tandetnego Pendolino, postponowanie bydgoskich wagonów z Pesy, otwieranie autostrad na pokaz, gdy jeszcze nie nadawały się do użytku, karczemne teksty wygłaszane w restauracji byłego kucharza piłkarskiej reprezentacji,

budowa daszku nad tylnym wejściem do ministerstwa, by minister nie zmókł idąc do roboty. Drogi na Ukrainie są w takim stanie, że nawet Nowak im nie zaszkodzi. Bardziej przyda się małżonka, z zawodu stomatolog. Stan uzębienia mieszkańców tamtego regionu nie jest idealny, pracy moc. Może to od spożywania czekolady z fabryk prezydenta Poroszenki? Państwo nie ﬁnansuje polskiego futbolu, a może powinno? Tak jak w Czechach, gdzie trenerzy młodzieżowi opłacani są z pieniędzy podatników i nikt nie protestuje, bo chodzi o zdrowie młodzieży. Dzięki temu szkoleniowcy ci nie muszą dorabiać na taksówce, w budce warzywnej czy prosić teściów o kieszonkowe. Pracują dobrze, skoro poziom wyszkolenia tamtejszych nastolatków jest znacznie lepszy niż u nas. W ichniej Centralnej Lidze Juniorów gra się w piłkę a w naszej głównie walczy i pilnuje wyniku. Długo byliśmy dumni z orlików, z biegiem czasów ten zachwyt nieco przygasł, ponieważ brakowało pomysłów na ich pełne wykorzystanie. Teraz dostaliśmy obuchem w głowę od naukowców, którzy twierdzą, że orlikowy granulat truje. To znacznie poważniejszy zarzut niż ustawiane przetargi, kupowanie używanych muraw za cenę nowych, sprowadzanie chłamu z Pakistanu i okolic, oszczędzanie na konserwacji. Maszyna przewidziana na 5 orlików przypadała na pięćdziesiąt. Dziwne operacje ﬁnansowe sprzed kilku ledwie lat działy się także na Stadionie Narodowym. CBA raczej nie wchodzi bez powodu, coś musi być na rzeczy. Minister sportu Witold Bańka powiedział urzędowym głosem to, o czym pisałem na tych łamach wielokrotnie: Warszawa jest sportową pustynią.

Obiekty niszczeją, władze zajęte sprzedawaniem kamienic z lokatorami zupełnie olały tę dziedzinę życia. Proponuję by ruiny stadionu Skry nazwać imieniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, w pełni na to zasłużyła. Pretorianin tej samej formacji politycznej, czyli liderujący KOD-owi pan z kucykiem żarliwie nawołuje do przestrzegania prawa. Kpi czy o drogę pyta? Niepłacenie alimentów na własne dzieci to jeden z bardziej ohydnych czynów karalnych. Promująca ten dziwny twór „Gazeta Wyborcza” to odwrotność piłkarskiej reprezentacji Polski. Jedzie w dół w rankingach sprzedaży, a ekipa Nawałki odwrotnie - wskoczyła na najwyższe miejsce w historii. Rankingi jednak nie grają, przeto mecz z Rumunią zapowiada się jako trudna przeprawa. Ale czy przed startem eliminacji ktoś twierdził że będzie łatwo? Dotyczy to także ponownie wybranego prezesa PZPN. Życzę mu, by dołączył do galerii wielkich poprzedników z Kazimierzami Glabiszem i Górskim na czele. Michał Listkiewicz

Po dwóch zwycięstwach z rzędu w Ekstraklasie piłkarze Legii Warszawa chcą zdobyć pierwsze punkty w elitarnej Lidze Mistrzów. Nie będzie jednak o to łatwo, bowiem zespół Jacka Magiery zmierzy się w środę przy Łazienkowskiej z wielkim Realem Madryt. W dodatku na trybunach zabraknie kibiców, co jest karą za awantury podczas spotkania z Borussią Dortmund. – To jest właśnie największa szkoda. Tyle lat czekaliśmy w Polsce na Champions League i zamiast wielkiego święta, będziemy mieli piknik przy pustych trybunach, w którym Real pokaże swoją wyższość – analizuje Sylwester Czereszewski, 23-krotny reprezentant Polski, mistrz kraju, zdobywca Pucharu Polski i król strzelców ekstraklasy w barwach Legii Warszawa

„Zatrudnienie Magiery było strzałem w dziesiątkę” Czy Legia odnalazła już mistrzowską formę? Zespół z Łazienkowskiej wygrał w piątek drugie ligowe spotkanie z rzędu i awansował do górnej części tabeli. Wróciła powtarzalność, ale nie możemy jeszcze powiedzieć, że Legia znów jest na topie. Dajmy drużynie Jacka Magiery jeszcze trochę czasu. Warszawianie mają nad czym pracować i muszą zdobyć jeszcze wiele punktów, aby wrócić na pierwsze miejsce w Ekstraklasie. Tym razem bardzo pomocny może okazać się podział „oczek” po sezonie zasadniczym. Teraz trzeba się jednak maksymalnie skoncentrować i zdobywać punkty w każdym kolejnym meczu. Legia może uratować sezon już tylko w lidze, bowiem z Pucharu Polski odpadła, a za chwilę nie będzie jej także w Champions League. Mimo, że Legia przegrywała już w piątek w Kielcach 0:2, to odrobiła straty i pokonała Koronę 4:2. Takie zwycięstwo da mistrzom kraju dodatkowego kopa? Na pewno ta wygrana uskrzydliła zespół, wszyscy cieszą się ze zdobycia trzech punktów i strzelenia czterech goli. Warszawianie nie mogą się jednak zadowalać, a dalej powinni ciężko pracować. Legia ma duży problem z grą w obronie. Po meczu z Zagłębiem Lubin przy Łazienkowskiej, kiedy goście prowadzili 2:0, wydawało mi się, że taki scenariusz w żadnym kolejnym starciu już się nie powtórzy, że podopieczni Jacka Magiery do tego nie dopuszczą, że wyciągną wnioski. W piątek wróciły jednak demony przeszłości i w Kielcach również trzeba było odrabiać straty. Z Zagłębiem się nie udało, teraz i owszem, ale to powinna być przestroga dla stołecznej ekipy. Legia za łatwo traci gole. Czy gra w obronie to teraz największy problem ekipy z Łazienkowskiej? Zdecydowanie. Właściwe prawie każde dośrodkowanie w ich pole karne to stracony gol lub wielkie zagrożenie pod bramką Arkadiusza Malarza. Tak nie może być. Boki defensywy są w Legii odpowiednio zabezpieczone, ponieważ najczęściej występują na nich doświadczeni i ograni już Bartosz Bereszyński, Łukasz Broź czy Adam Hloušek. Wielki problem

Jacek Magiera ma jednak ze stoperami. Michał Pazdan był do niedawna kontuzjowany, teraz wrócił i od razu dostał czerwoną kartkę po dwóch głupich błędach. To nie przystoi reprezentantowi Polski, zawodnikowi tej klasy. Michał wyraźnie nie wytrzymał ciśnienia. Środek defensywy w Legii nie jest zupełnie zgrany. Dotychczas Pazdan grał na stoperze razem z Igorem Lewczukiem, który 31 sierpnia 2016 roku podpisał dwuletni kontrakt z francuskim Girondins Bordeaux. Na Łazienkowską ściągnięto Jakuba Czerwińskiego i Macieja Dąbrowskiego. Mam wrażenie, że ani jeden, ani drugi nie odnalazł się jeszcze w nowych realiach. Równowagi wciąż nie może odzyskać również Jakub Rzeźniczak, który popełnia proste błędy. W dodatku wrzuca do Internetu filmiki z szatni (miało to miejsce po meczu z Lechem Poznań – red.). Nie robiłbym tego na jego miejscu. Wiadomo, że przez to, iż jest bez formy, jest na cenzurowanym i może sobie tylko w ten sposób zaszkodzić. Poza tym takie zachowanie to poziom chłopców z piaskownicy. Takie rzeczy nie powinny wychodzić z szatni. Warszawianie w Kielcach pokazali dużą skuteczność. Pierwszy raz w tym sezonie strzelili aż cztery gole. Atuty ofensywne to największa siła Legii. Bardzo dobrą formę pokazuje ostatnio Guilherme. W Kielcach do siatki trafili Nemanja Nikolić i Aleksandar Prijović. Jest jeszcze Michał Kucharczyk, Steeven Langil i Kasper Hämäläinen, któremu wiele pewności dał gol strzelony w doliczonym czasie gry w meczu z Lechem Poznań. Podoba mi się także Miroslav Radović. Początkowo nie wyglądał najlepiej fizycznie, ale teraz złapał już odpowiedni rytm. Kiedy Radović wracał do Polski, wiele osób zastanawiało się, czy będzie to dla Legii wzmocnienie. Dzisiaj możemy już powiedzieć, że tak. Gdyby „Rado” wracał do Legii bezpośrednio z Chin, gdzie go nie oglądaliśmy, a wiemy, że długo był kontuzjowany, to wtedy byłaby to wielka zagadka. Serb przyszedł jednak z Partizana Belgrad, który prezentuje podobny poziom, co

Legia. Miro grał tam regularnie, więc ja nie miałem obaw, jak odnajdzie się w Warszawie. Tym bardziej, że doskonale zna atmosferę Łazienkowskiej. Radović jest bardzo dobrym piłkarzem, jak na polską ligę. Do Legii, zespołu który cały czas atakuje, pasuje idealnie. Potrafi na krótkim dystansie przyśpieszyć i świetnie zagrać, a ma przecież komu. Wspomnieliśmy już o ducie napastników Nikolić – Prijović. Bardzo dobrze w butach pierwszego trenera Legii odnajduje się także Jacek Magiera. Warszawianie grają coraz lepiej. Uważam, że podpisanie kontraktu z Jackiem Magierą było strzałem w dziesiątkę. Śmieszyły i denerwowały mnie opinie, że to niedoświadczony szkoleniowiec i nie wiadomo, jak poradzi sobie w Legii. Jacek jest przy Łazienkowskiej od dwudziestu lat, z małymi przerwami. Zna w klubie każdy kąt. Był drugim trenerem i w sztabie szkoleniowym Jana Urbana, i Macieja Skorży, gdzie na pewno bardzo wiele się nauczył. Ostatnio z powodzeniem pracował w Zagłębiu Sosnowiec, gdzie sam już podejmował decyzje. Dzisiaj widać już pierwsze owoce jego pracy w Legii. Magiera poukładał zespół, przywrócił mu radość z gry. Wszystko idzie w dobrym kierunku, ale na pewno potrzeba jeszcze czasu, aby wprowadzić w życie wszystkie pomysły. Do Legii przychodził Pan w tym samym czasie, co Magiera, dokładnie wiosną sezonu 1996/1997. Dokładnie. Ja przyszedłem ze Stomilu Olsztyn, a Jacek z Rakowa Częstochowa. Magiera był bardzo dobrym piłkarzem. Może nie takim bardzo widowiskowym, ale skutecznym. Jak na pomocnika, potrafił dobrze wykończyć akcje i trafić do siatki. Prywatnie był bardzo spokojny i pomocny. To inteligentny facet, prawdziwy fanatyk analiz i taktyki. Jestem przekonany, że świetnie poradzi sobie w nowej roli. Oby tylko przy Łazienkowskiej byli cierpliwi i dali mu popracować. Zaufanie na pewno będzie spłacone należycie. Już teraz widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W środę „legioniści” zmierzą się przy

SYLWESTER CZERESZEWSKI Sylwester Czereszewski urodził się 4 października 1971 roku w Gołdapi. Karierę piłkarską rozpoczynał w zespole Korony Klewki, skąd wiosną 1989 roku przeszedł do Stomilu Olsztyn. W klubie tym występował do jesieni 1997 roku, z małą przerwą na grę w Gwardii Szczytno. W 1994 roku awansował ze Stomilem do pierwszej ligi. W Ekstraklasie zadebiutował w meczu z Zagłębiem Lubin, 30 lipca 1994 roku. Pierwszą bramkę w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zdobył 21 sierpnia 1994 roku w starciu z Wartą Poznań. W barwach Stomilu w Ekstraklasie rozegrał 84 spotkania, w których strzelił 17 goli. W przerwie zimowej sezonu 1996/1997 Czereszewski przeniósł się na Łazienkowską. W Legii występował do 2002 roku, z małą eskapadą do chińskiego Jiangsu Shuntian w 2001 roku. Z warszawską drużyną zdobył mistrzostwo Polski w Łazienkowskiej z Realem Madryt. To będzie kolejny ważny sprawdzian. Czekaliśmy w Polsce na Ligę Mistrzów tyle lat, a teraz do stolicy przyjeżdża Real Madryt i zamiast wielkiego święta, będziemy mieli piknik przy pustych trybunach. Każdy się z tego śmieje. Strasznie szkoda, ponieważ na pewno ci prawdziwi kibice Legii bardzo pomogliby zespołowi w takim spotkaniu. Nie ma co się oszukiwać, warszawianie nie mają szans, „Królewscy” to dla nich kosmos. W Madrycie Legia przegrała 1:5, ale starała się walczyć i również miała swoje okazje. To prawda. Przegrać z Realem w takim rozmiarze to nie wstyd. Najważniejsze, że warszawianie zagrali z głową, nie wystraszyli się i nie spanikowali, jak to miało miejsce w meczu z Borussią Dortmund, która obnażyła wszystkie braki mistrzów Polski. Po starciu w Madrycie nie musieliśmy się wstydzić i oby w środę było tak samo. „Legioniści” nie mogą zagrać na hura, muszą umiejętnie przeszkadzać zawodnikom Realu, wybijać ich z rytmu. „Wszystko w swoi czasie. Najpierw trzeba strzelić pierwszego gola w

sezonie 2001/2002, Puchar Polski 1996/1997, Puchar Ligi 2001/2002, Superpuchar Polski 1997/1998, a także wywalczył koronę króla strzelców Ekstraklasy w sezonie 1997/1998. W barwach stołecznego klubu rozegrał łącznie 116 spotkań, zdobył 45 bramek. W kampanii 2002/2003 występował w Lechu Poznań, rozgrywając 18 spotkań i strzelając 5 goli. Następnie grał jeszcze w Górniku Łęczna i Odrze Wodzisław. W 2008 założył własną szkółkę piłkarską OSPPN Czereś Sport Olsztyn w której szkoli młodzież w kategoriach wiekowych 1998-2007. Był również grającym trenerem w Fortunie Dorotowo Gągławki oraz Starcie Nidzica. W reprezentacji Polski rozegrał 23 mecze i strzelił 4 gole. Debiutował w meczu przeciwko Azerbejdżanowi, rozegranym 12 października 1994 roku w Mielcu (1:0). Najlepsze spotkanie w narodowych barwach rozegrał w 1998 roku przeciwko Bułgarii w Burgas, zdobywając 2 bramki w wygranym 3:0 meczu eliminacji mistrzostw Europy. Lidze Mistrzów, a później powalczyć o pierwszy punkt, następnie o wygraną” – mówił Jacek Magiera po objęciu zespołu. Real Madryt to za poważny klub, aby Legia mogła sprawić niespodziankę. Gdyby mecz trwał dwa razy po piętnaście minut, to może coś udałoby się zrobić (śmiech). W żadnym innym wypadku jednak nie. Na tak silny Real już w Champions League nie traﬁmy. W ataku rewelacyjne trio Gareth Bale - Karim Benzema - Cristiano Ronaldo. Za nimi Toni Kroos i James Rodríguez, a na ławce jest jeszcze ten niesamowity joker – Álvaro Morata. „Królewscy” w każdym meczu grają od pierwszej do ostatniej minuty. Każde spotkanie Ligi Mistrzów to dla nich święto, w którym gra się o wielki prestiż i pieniądze. Real walczy z Borussią o pierwsze miejsce w grupie. Czy uda się je zapewnić już w tej kolejce? Myślę, że jeszcze nie. Oba kluby mają po siedem punktów. Real mierzy się teraz z Legią, a BVB ze Sportingiem Lizbona. Najważniejszym momentem będzie ostatnia kolejka, kiedy ekipa Zinedine’a Zidane’a podejmie Niemców w Madrycie. Wtedy się wszystko rozstrzygnie. rozmawiał PD

SYLWESTER CZERESZEWSKI TYPUJE LEGIA WARSZAWA – REAL MADRYT BORUSSIA DORTMUND – SPORTING LIZBONA TOTTENHAM HOTSPUR – BAYER LEVERKUSEN JUVENTUS TURYN – OLYMPIQUE LYON FENERBAHCE – MANCHESTER UNITED ANDERLECHT – 1. FSV MAINZ 05 LEGIA WARSZAWA – CRACOVIA SEVILLA – FC BARCELONA BAYERN MONACHIUM – HOFFENHEIM NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

2 1 1 1 2 1 1 X 1

FOTO: j.M.cOlOMO / cOrdON Press / PressFOcus

Pepe - ﬁlar obrony z naklejką „brutal” reira. Tak brzmi pełne imię i nazwisko portugalskiego piłkarza brazylijskiego pochodzenia. Stąd nic dziwnego, że linijka w dowodzie wypełniona jest do granic. I jak w przypadku niemal wszystkich małych Brazylijczyków, i on doczekał się przydomka, ułatwiającego komunikację. Rodzice wołali na niego Pepinho. Gdy zaczął grać w klubie, koledzy jeszcze bardziej skrócili tę ksywę i tak zostało Pepe.

Czarny charakter, boiskowy bandyta, piłkarski rzeźnik. Słowem – Pepe, gwiazda tygodnia. Zawodnik, który wraz z drużyną Realu Madryt zagra w Polsce, w Warszawie, na stadionie Legii. Szkoda, że przy pustych trybunach, ale… taki mamy klimat. Najważniejsze, że „Królewscy” nie zostali tu ściągnięci za pieniądze, a zmierzą się z mistrzem Polski w Lidze Mistrzów. Choćby dlatego możemy być pewni, że w składzie nie zabraknie najlepszych piłkarzy. Także Pepe. Sami jesteśmy dalecy od nadawania mu przydomków z pierwszego zdania. To w końcu świetny obrońca. One jednak pojawiają się zawsze, gdy reprezentant Portugalii brutalnie potraktuje przeciwnika. A to zdarza mu się częściej niż innym piłkarzom. „Legioniści”, strzeżcie się!

jak bagno

Pepe wyszedł z bagna. No, tak jakby. Od słowa bagno pochodzi nazwa miasta, w którym urodził się obecny piłkarz „Królewskich”. To Maceio w Brazylii (bagno w jednym z tamtejszych dialektów to macaio), miejscowość nad Atlantykiem Południowym. 33-letni dziś piłkarz przyszedł tam na świat 26 lutego 1983 roku. Wtedy miasto nie było zbyt rozwinięte. W związku z tym w domu Pepe się nie przelewało, tym bardziej, że mały domek musiał dzielić także z dwoma młodszymi siostrami. Dziś Maceio to całkiem duży ośrodek turystyczny. Piłkarz opuścił je w wieku 18 lat, gdy zdecydował, że czas spróbować sił w Europie. Tak traﬁł do Portugalii.

jak Co Adriaanse

Pepe w swojej karierze spotkał wielu wybitnych trenerów. Jose Mourinho, Carlo Ancelotti, Manuel Pellegrini, to tylko część z nich. Najwięcej zawdzięcza jednak… Co Adriaanse’owi. Z Holendrem obrońca spotkał się w sezonie 2005/06 w FC Porto (Pepe przeszedł do Smoków rok wcześniej). To pod jego wodzą pochodzący z Brazylii piłkarz zaczął grać regularnie w pierwszym składzie. Rozwinął się też na swojej pozycji. Do tego dwukrotnie został mistrzem Portugalii, zdobył krajowy puchar i superpuchar. Po to ostatnie trofeum sięgnął też w pierwszym sezonie w Porto, a także po Puchar Interkontynentalny.

jak debiut

Rzadko się zdarza, żeby pierwszy mecz jakiegoś zawodnika w nowych barwach odbił się szerokim echem. W przypadku Pepe było inaczej. O swoim debiucie z pewnością chciałby zapomnieć, ale jeśli przechodzi się do Realu Madryt za kilkadziesiąt milionów euro, to trzeba się liczyć z tym, że każde potknięcie będzie wypominane. I to nie przez trzy dni czy tydzień, ale nawet przez lata. Tak jest w przypadku dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii latem 2007 roku. „Królewscy” przegrali 3:6 (0:1 i 3:5), a Portugalczyk zawalił przynajmniej przy trzech bramkach, zaś w rewanżu na Santiago Bernabeu dostał czerwoną kartkę.

jak Ferreira

A właściwie Kepler Laveran Lima Fer-

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

jak najdroższy (do czasu)

jak głęboka woda

Prawdę mówiąc, Pepe sam na nią wskoczył. Grając w piłkę w Brazylii, nie potraﬁł zrobić kroku do przodu. Kończył okres juniora, a ciekawych ofert z dorosłej piłki w swoim kraju nie miał. Postawił wszystko na jedną kartę, przenosząc się do Europy. Angaż dało mu Maritimo. Grał jednak w rezerwach, kolejni trenerzy rzucali nim po wszystkich pozycjach w defensywie. Dramatu dopełniało to, że na portugalskiej wyspie Madera był sam. Karta odwróciła się dopiero w trzecim sezonie. Stał się ﬁlarem obrony. Na testy zaprosili go najlepsi w kraju – Sporting Lizbona i FC Porto. Jak już wiemy, wybrał ofertę tych drugich.

jak arcyłotr

przejścia i świetnie kierował defensywą swojej drużyny. On przejął pałeczkę lidera od Cristiano Ronaldo, który przecież zszedł z kontuzją już w pierwszej połowie. Warto wspomnieć, że cztery lata temu Portugalczycy dotarli do półﬁnału EURO w Polsce i na Ukrainie. Łącznie rozegrał w kadrze 78 meczów i zdobył w nich cztery bramki.

jak korki

I to te najważniejsze, bo piłkarskie. Z tym pierwszymi Pepe wiąże się wzruszająca historia, która nie pasuje do piłkarza określanego mianem boiskowego brutala. W osiedlowym klubie Napoli kopał piłkę w czym popadnie. Treningi w Corinthians Alagoano rozpoczął w wieku 12 lat. Nie wypadało już grać w dziurawych trampkach. Jednak jego rodziców nie było stać na profesjonalne korki. Te wymarzone ich syna – ﬁrmy Umbro, w jakich grał słynny angielski napastnik Alan Shearer – kosztowały tyle, ile ojciec Pepe zarabiał w trzy tygodnie. Mimo to senior, który wtedy był robotnikiem, poprosił bardziej zamożnych znajomych o pożyczkę. Kupił buty, wykorzystując ich kartę kredytową. By zwrócić pieniądze, łapał każdą dodatkową robotę. Często poza miejscem zamieszkania. Żeby zaoszczędzić, spał w samochodzie. Co ciekawe, gdy już Pepe stał się znanym piłkarzem, brytyjski producent sprzętu sportowego podpisał z nim umowę.

Przechodząc z FC Porto do Realu Madryt w 2007 roku, Pepe stał się najdroższym obrońcą w Primera Division, a drugim na świecie. „Królewscy” zapłacili za niego 30 mln euro. Więcej kosztował tylko Rio Ferdinand, który w 2002 roku przeszedł z Leeds United do Manchesteru United za 46 mln euro. Reprezentanta Portugalii w zestawieniu hiszpańskiej ligi, rok po jego przyjściu wyprzedził Dani Alves – transfer z Sevilli do FC Barcelona wyniósł 35,5 mln euro. Do dziś kolejność w Primera Division się nie zmieniła.

jak przebitka

jak reprezentant

jak “Man of the Match”

W wieku 33 lat piłkarz może jeszcze liczyć na kilka sezonów. Jednak co by nie pisać, bliżej jest już do końca kariery. Gdyby ostatnie mistrzostwa Europy były również dla Pepe ostatnimi, to lepszego uwieńczenia reprezentacyjnej kariery nie mógł sobie wymarzyć. Jak wiadomo, Portugalia wygrała z Francją w ﬁnale. Ale nie wszyscy muszą pamiętać, że to właśnie Pepe został uznany najlepszym graczem tego meczu. Nie tylko był nie do

jak skrucha

Okazywał ją kilka razy, oczywiście po ostrym zachowaniu na boisku. Chyba najwięcej emocji wywołała sytuacja, gdy w jednym z meczów przeciwko Barcelonie (w nich najczęściej dopuszcza się brutalnych zagrań) nadepnął Leo Messiemu na dłoń. Patrząc na powtórki telewizyjne, trudno nie odnieść wrażenia, że zrobił to specjalnie. Po burzy wśród kibiców i w mediach na stronie Realu pojawił się ﬁlm. - To nie było zamierzone zachowanie. Jednak mimo wszystko, jeśli Messi poczuł się urażony, przepraszam go, ponieważ próbowałem bronić mojej drużyny i mojego klubu. Angażuję się ciałem i duszą, ale nigdy przez głowę nie przechodzi mi, by zrobić drugiemu piłkarzowi krzywdę – mówił Pepe. Powieka mu nawet nie zadrżała!

O czym wspomnieliśmy, Pepe kosztował Real 30 mln euro. Trzy lata wcześniej FC Porto zapłaciło za niego… 2 mln euro! Brazylijsko-portugalska żyła złota. W każdym razie na biednego nie traﬁło. A Real zamiast zarobić na nim pieniądze, zdobył dzięki niemu wiele trofeów. Na Santiago Bernabeu piłkarz stał się w jakimś stopniu legendą klubu. Ten sezon jest już dla niego 10. w barwach „Królewskich”. W tym czasie po dwa razy: był mistrzem Hiszpanii, wygrał Ligę Mistrzów, zdobył Puchar i Superpuchar Hiszpanii, a także Superpuchar Europy. W 2014 roku został Klubowym Mistrzem Świata.

jak tony jedzenia

jak oczka

W głowie. To dwie córki – czteroletnia dziś Angela Soﬁa i dwuletnia Emily Maria. Jak zapewnia ojciec, obie są fankami Realu, co w kilku przypadkach nie jest takie oczywiste. Przecież syn Ronaldo kibicuje Messiemu. Żoną Pepe jest Ana Soﬁa Moreira.

poziom. Uznał więc, że temu krajowi się odwdzięczy.

Ktoś zapyta: skoro Pepe urodził się w Brazylii, to czemu nie gra w drużynie „Canarinhos”? Wybór był dla niego prosty. Do momentu opuszczenia ojczystego kraju, czyli 18. roku życia, nikt z rodzimej federacji się nim nie zainteresował. Z młodzieżowych reprezentacji również. Jego talent rozwijał się powoli. Gdy pod koniec gry w FC Porto zgłosiła się do obrońcy portugalska federacja, nie zastanawiał się nawet chwili. Uznał, że to w Portugalii wskoczył na reprezentacyjny

Dla kogoś, kto postrzega Pepe tylko przez pryzmat nieczystych zagrań (a takich nie brakuje), ten fakt może być szokujący. Otóż dwa tygodnie przed Bożym Narodzeniem w 2014 roku dostarczył rodzinom, zamieszkującym najbiedniejsze okolice Madrytu, dziewięć ton jedzenia. Dziewięć ton! Mówił przy tym, że doskonale wie, jak dużym problemem w dzisiejszych czasach jest głód, bo sam zmagał się z nim w dzieciństwie.

jak Washington

Denzel Washington. Ulubiony aktor Pepe. Reprezentant Portugalii to ogromny fan kina. Ponoć podczas każdej podróży czas spędza na oglądaniu jakiegoś ﬁlmu. Nieco krzywić musi się też jego żona, bo paczkę z czymś do oglądania zabiera na wakacje. Jego ulubionym tytułem jest „Jonh Q” z Washingtonem w roli głównej, rzecz jasna.

jak „z byka”

Jeszcze jedna rzecz dotycząca gry w reprezentacji. Pod „M” szkoda było wyciągać sytuację z mundialu 2014 w Brazylii. W pierwszym grupowym starciu, przeciwko Niemcom, osłabił swoją drużynę. Najpierw przypadkowo (?) zdzielił ręką w twarz Thomasa Muellera, a później poprawił mu głową. Jak widać, ma coś wspólnego ze swoim trenerem w Realu Madryt, Zinedine’em Zidane’em… Co z tego, że Pepe jest jednym z najrzadziej faulujących obrońców w Europie. Jak już da się komuś we znaki, to porządnie.

przygotował TB

PIŁKA NOŻNA LIGA MISTRZÓW / LIGA EUROPY

Legia bez kibiców, ale z honorem? W środę dokończona zostanie 4. kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów. Pierwsze mecze rewanżowe rozegrają drużyny z grup E, F, G i H. Najbardziej wyrównana jest rywalizacja w grupie E, gdzie wszystkie cztery zespoły zachowały jeszcze dość spore szanse na awans do fazy pucharowej. Co warte podkreślenia, na sześć rozegranych dotąd spotkań aż cztery zakończyły się wynikiem remisowym. Liderem tej grupy jest AS Monaco, którego barw broni reprezentant Polski Kamil Glik. W najbliższym meczu francuska drużyna będzie podejmowała CSKA Moskwa i w razie zwycięstwa może uczynić duży krok w kierunku awansu, jednocześnie wpędzając w kłopoty zamykającą obecnie tabelę ekipę rosyjską. Przed dwoma tygodniami w Moskwie to jednak CSKA było bliższe zwycięstwa, Monaco wyrównującego gola zdobyło dopiero na 3 minuty przed końcem meczu. W drugim pojedynku tej grupy zmierzą się Tottenham z Bayerem Leverkusen. W pierwszym spotkaniu tych rywali również padł remis. Drużyna niemiecka ma zresztą na koncie jak dotąd same remisy. Z kolei londyńczycy zremisowali trzy ostatnie mecze w Premier League. Czyżby więc szykował się kolejny podział punktów? Taki rezultat pewnie z radością odebrano

by w Warszawie po meczu Legii z Realem Madryt. Niestety, jest to mało – nomen omen – realny scenariusz. Skoro dwa tygodnie temu mistrzowie Polski przegrali w Madrycie aż 1:5, mimo że zaprezentowali się całkiem przyzwoicie a „Królewscy” wyraźnie oszczędzali siły, to najlepiej pokazuje różnicę poziomów pomiędzy tymi rywalami. Teraz wypada tylko życzyć legionistom, by znów udało im się uniknąć kompromitacji i… życzyć zwycięstwa Borussii Dortmund w spot-

kaniu ze Sportingiem Lizbona. Dopóki portugalska drużyna będzie miała na swoim koncie tylko 3 punkty, będzie tliła się jeszcze iskierka nadziei na zajęcie przez warszawian trzeciego miejsca, premiującego grą w Lidze Europy na wiosnę. Potrzebne będzie do tego oczywiście jeszcze wysokie (trzybramkowe) zwycięstwo ze Sportingiem w Warszawie w ostatniej kolejce, co jest zadaniem trudnym ale wykonalnym, biorąc pod uwagę progres formy stołecznej ekipy

pod wodzą trenera Jacka Magiery. Zdecydowanym liderem grupy G jest Leicester City. Mistrzowie Anglii, którzy w obecnym sezonie Premier League nie radzą sobie już tak dobrze jak przed rokiem, w rozgrywkach Champions League występują bez debiutanckiej tremy i w trzech meczach zgromadzili komplet punktów, nie tracąc nawet jednej bramki. Jeśli utrzymają tę passę również w środowym spotkaniu z FC Kopenhaga, zapewnią już sobie udział w play-off.

Duży krok w tym kierunku może też zrobić FC Porto, jeśli pokona po raz drugi outsidera tej grupy – belgijski Club Brugge. W grupie H pewnym krokiem po awans zmierzają Juventus i Sevilla, które też nie straciły jeszcze gola w obecnych rozgrywkach. Wmieszać się do walki może jeszcze Olympique Lyon Macieja Rybusa, ale żeby było to możliwe, musiałby co najmniej zremisować w środę w Turynie. AP

LIGA MISTRZÓW 2016/2017 - FAZA GRUPOWA GRUPA E

GRUPA F

Bayer - CSKA Tottenham - Monaco Monaco - Bayer CSKA - Tottenham CSKA - Monaco Bayer - Tottenham

2:2 1:2 1:1 0:1 1:1 0:0

02.11 Monaco - CSKA 02.11 Tottenham - Bayer tabela 1. AS Monaco 2. Tottenham Hotspur 3. Bayer Leverkusen 4. CSKA Moskwa

3 3 3 3

GRUPA G

Real - Sporting Legia - Borussia Borussia - Real Sporting - Legia Sporting - Borussia Real - Legia

2:1 0:6 2:2 2:0 1:2 5:1

02.11 Borussia - Sporting 02.11 Legia - Real

5 4 3 2

4:3 2:2 3:3 3:4

tabela 1. Borussia Dortmund 3 2. Real Madryt 3 3. Sporting Lizbona 3 4. Legia Warszawa 3

GRUPA H

Club Brugge - Leicester City FC Porto - FC Kopenhaga FC Kopenhaga - Club Brugge Leicester City - FC Porto Leicester City - FC Kopenhaga Club Brugge - FC Porto

0:3 1:1 4:0 1:0 1:0 1:2

02.11 FC Kopenhaga - Leicester City 02.11 FC Porto - Club Brugge tabela 7 7 3 0

10:3 9:4 4:4 1:13

1. Leicester City 2. FC Kopenhaga 3. FC Porto 4. Club Brugge

3 3 3 3

9 4 4 0

5:0 5:2 3:3 1:9

Lyon - Dinamo Juventus - Sevilla Sevilla - Lyon Dinamo - Juventus Dinamo - Sevilla Lyon - Juventus

3:0 0:0 1:0 0:4 0:1 0:1

02.11 Sevilla - Dinamo 02.11 Juventus - Lyon tabela 1. Juventus Turyn 2. Sevilla FC 3. Olympique Lyon 4. Dinamo Zagrzeb

3 3 3 3

7 7 3 0

5:0 2:0 3:2 0:8

7 4 4 1

8:2 5:7 2:3 4:7

LIGA EUROPY 2016/2017 - FAZA GRUPOWA GRUPA A

Mainz - Anderlecht

Feyenoord - Manchester Utd. FC Zorya - Fenerbahce Fenerbahce - Feyenoord Manchester Utd. - FC Zorya Manchester Utd. - Fenerbahce Feyenoord - FC Zorya

1:0 1:1 1:0 1:0 4:1 1:0

03.11 Fenerbahce - Manchester Utd. 03.11 FC Zorya - Feyenoord

1:1

03.11 Qabala - Saint Etienne 03.11 Anderlecht - Mainz

3 3 3 3

6 6 4 1

2:1 5:2 3:5 1:3

GRUPA B Young Boys - Olympiakos APOEL - Astana Astana - Young Boys Olympiakos - APOEL Olympiakos - Astana Young Boys - APOEL

0:1 2:1 0:0 0:1 4:1 3:1

03.11 Astana - Olympiakos 03.11 APOEL - Young Boys

tabela 1. Anderlecht Bruksela 3 2. 1. FSV Mainz 3 3. Saint Etienne 3 4. Qabala 3

5 5 5 0

5:3 5:4 3:2 3:7

AZ Alkmaar - Dundalk Maccabi - Zenit Zenit - AZ Alkmaar Dundalk - Maccabi Dundalk - Zenit AZ Alkmaar - Maccabi

1:1 3:4 5:0 1:0 1:2 1:2

03.11 Zenit - Dundalk 03.11 Maccabi - AZ Alkmaar

3 3 3 3

6 6 4 1

4:4 5:2 3:2 2:6

GRUPA C Mainz - Saint Etienne Anderlecht - Qabala Qabala - Mainz Saint Etienne - Anderlecht Saint Etienne - Qabala

1:1 3:1 2:3 1:1 1:0

5 3 2

6:5 4:8 2:3

Rapid - Genk Sassuolo - Athletic Athletic - Rapid Genk - Sassuolo Genk - Athletic Rapid - Sassuolo

3:2 3:0 1:0 3:1 2:0 1:1

03.11 Athletic - Genk 03.11 Sassuolo - Rapid

tabela 1. Zenit St. Petersburg 3 2. Dundalk 3 3. Maccabi Tel Aviv 3 4. AZ Alkmaar 3

9 4 3 1

11:4 3:3 5:6 2:8

Viktoria - Roma Astra - Austria Austria - Viktoria Roma - Astra Roma - Austria Viktoria - Astra

1:1 2:3 0:0 4:0 3:3 1:2

03.11 Austria - Roma 03.11 Astra - Viktoria

Braga - Gent Gent - Konyaspor Szachtar - Braga Szachtar - Gent Konyaspor - Braga

1:1 2:0 2:0 5:0 1:1

03.11 Gent - Szachtar 03.11 Braga - Konyaspor

1. KRC Genk 2. US Sassuolo Calcio 3. Rapid Wiedeń 4. Athletic Bilbao

3 3 3 3

6 4 4 3

7:4 5:4 4:4 1:5

8:4

9 4 2 0

Standard - Celta Panathinaikos - Ajax Ajax - Standard Celta - Panathinaikos Celta - Ajax Standard - Panathinaikos

1:1 1:2 1:0 2:0 2:2 2:2

03.11 Ajax - Celta 03.11 Panathinaikos - Standard

FC Salzburg - Krasnodar Nicea - Schalke 04 Schalke 04 - FC Salzburg Krasnodar - Nicea Krasnodar - Schalke 04 FC Salzburg - Nicea

3 3 3 3

8:0 3:6 2:4 1:4

Inter - Hapoel Southampton - Sparta Sparta - Inter Hapoel - Southampton Hapoel - Sparta Inter - Southampton

0:1 0:1 3:1 5:2 0:1 0:1

03.11 Sparta - Hapoel 03.11 Southampton - Inter

03.11 Schalke 04 - Krasnodar 03.11 Nicea - FC Salzburg

0:2 3:0 3:1 0:0 0:1 1:0

7 5 2 1

5:3 5:3 3:4 3:6

Konyaspor - Szachtar

0:1

3 3 3 3

6 4 4 3

4:4 3:1 2:1 2:5

GRUPA L 1. Schalke 04 2. Krasnodar 3. Nicea 4. FC Salzburg

3 3 3 3

9 6 3 0

5:1 6:3 3:6 1:5

Osmanlispor - Steaua Villareal - FC Zurych Zurych - Osmanlispor Steaua - Villareal Steaua - Zurych Osmanlispor - Villareal

2:2 0:0 5:1 1:2 1:3 2:0

03.11 Zurych - Steaua 03.11 Villareal - Osmanlispor

GRUPA J tabela 1. Ajax Amsterdam 3 2. Celta Vigo 3 3. Standard Liege 3 4. Panathinaikos Ateny 3

tabela 1. Sparta Praga 2. Southampton FC 3. Hapoel Beer Sheva 4. Inter Mediolan

tabela

Qarabag - Slovan PAOK - Fiorentina Fiorentina - Qarabag Slovan - PAOK Slovan - Fiorentina Qarabag - PAOK

tabela 3

tabela 1. ACF Fiorentina 2. Qarabag Agdam 3. PAOK Saloniki 4. Slovan Liberec

GRUPA K tabela 1. Szachtar Donieck 3 2. KAA Gent 3 3. Sporting Braga 3 4. Konyaspor 3 GRUPA I

GRUPA H 1. AS Roma

03.11 PAOK - Qarabag

tabela

GRUPA G

GRUPA E tabela 1. APOEL Nikozja 2. Olympiakos Pireus 3. Young Boys Berno 4. Astana

3 3 3

GRUPA F

GRUPA D tabela 1. Feyenoord Rotterdam 2. Manchester United 3. Fenerbahce Stambuł 4. FC Zorya Ługańsk

2. Austria Wiedeń 3. Astra Ploiesti 4. Viktoria Pilzno

03.11 Fiorentina - Slovan

tabela 1. Villareal 2. FC Zurych 3. Osmanlispor 4. Steaua Bukareszt

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

2:0 2:1 2:1 1:1 1:1 2:2

3 3 3 3

5 4 4 2

5:4 4:4 5:4 2:4

PIŁKA NOŻNA HITY LIGOWE

10 Zajmującą pozycję lidera w polskiej Ekstraklasie Lechię Gdańsk czeka w najbliższej kolejce następne wyzwanie. Po derbach Trójmiasta, w których gdańszczanie podzielili się punktami w Gdyni z Arką, teraz czekają ich „derby Pomorza”, czyli starcie ze szczecińską Pogonią, która w ostatnich pięciu meczach ligowych nie doznała ani jednej porażki, trzy razy wygrywając. Bilans ostatnich bezpośrednich spotkań tych drużyn również pokazuje, że możemy spodziewać się w sobotę każdego rozstrzygnięcia. Całkowicie inaczej jest w przypadku niedzielnego pojedynku Legii Warszawa z Cracovią Kraków. „Pasy” mają wybitnie niekorzystne statystyki meczów z warszawianami. Dość powiedzieć, że po raz ostatni pokonali ich 10 kwietnia 2005 roku. Od tamtego czasu obie drużyny spotykały się 22 razy i krakowianie nie wygrali żadnego z tych spotkań (5 remisów i 17 porażek). Jeśli dodamy do tego porażkę Cracovii w poprzedniej kolejce na własnym boisku z Jagiellonią i dwa kolejne zwycięstwa Legii (z Lechem i Koroną), faworyt pojedynku na Pepsi Arenie wydaje się oczywisty. Największym hitem ligowym w Anglii będą w nadchodzący weekend derby północnego Londynu, czyli starcie Arsenalu z Tottenhamem na Emirates Stadium. Obydwie londyńskie ekipy znakomicie rozpoczęły obecny sezon. „Koguty” nie zanotowały jeszcze porażki, ale punktację nieco psuje im aż pięć remisów (w tym trzy w ostatnich meczach) w dziesięciu rozegranych jak dotąd kolejkach. Z kolei „Kanonierzy” przegrali tylko raz – na inaugurację sezonu z Liverpoolem. Potem odnieśli siedem zwycięstw i dwa remisy. W poprzednim sezonie niedzielni rywale dwukrotnie podzielili się punktami. Remis padł również na Emirates Stadium przed dwoma laty. Jednak tym razem minimalnie wyżej stoją akcje gospodarzy. Zwycięstwo gości wydaje się za to bardziej prawdopodobne w szlagierze ligi hiszpańskiej. Barcelona wygrała wszak cztery ostatnie mecze z Sevillą, w trzech z nich nie tracąc nawet gola. Swoją przewagę „Duma Katalonii” bardzo wyraźnie pokazała w otwierającym sezon dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii w środku sierpnia. Inna sprawa, że dla Sevilli jest to jak na razie bardzo udany sezon. Andaluzyjczycy w dziesięciu kolejkach ponieśli tylko jedną porażkę i zajmują czwartą pozycję w tabeli z tylko jednym punktem straty do drugiej Barcelony. Sobotnia porażka z Juventusem była dla Napoli nie tylko prestiżowa, ale spowodowała też pogorszenie sytuacji tej drużyny w tabeli Serie A. Wicemistrzowie Włoch zostali wyprzedzeni przez Lazio i spadli na piątą pozycję. Terminarz przyniósł im jednak bardzo szybko sposobność do tego, by odrobić straty. Już w sobotę ekipa Piotra Zielińskiego i kontuzjowanego Arkadiusza Milika zagra bowiem z rzymianami na własnym boisku. W poprzednim sezonie wygrała z Lazio obydwa mecze, a u siebie aż 5:0. Do klasyka dojdzie w niedzielę w lidze portugalskiej. Benﬁca Lizbona i FC Porto są na czele tabeli będzie to więc również mecz na szczycie. Drużyna z Lizbony nie przegrała jeszcze meczu i ma nad wiceliderem pięć punktów przewagi. Na korzyść FC Porto przemawiają za to dwa zwycięstwa nad Benﬁką w poprzednim sezonie. AP

POLSKA EKSTRAKLASA - 15. KOLEJKA Sobota, 05.11.2016, godz. 20:30, Stadion Energa Gdańsk (Gdańsk)

19/04/16 02/12/15 31/07/15 09/05/15 13/03/15 19/09/14 10/05/14 15/02/14 15/09/13 01/03/13

Niedziela, 06.11.2016, godz. 18:00, Pepsi Arena (Warszawa)

LECHIA GDAŃSK – POGOŃ SZCZECIN

LEGIA WARSZAWA – CRACOVIA KRAKÓW

bilans 10. ostatnich spotkań: 4-3-3 (bramki: 13:9)

bilans 10. ostatnich spotkań: 8-2-0 (bramki: 25:8)

Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa

Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk

2-0 1-0 1-1 1-3 0-1 0-1 0-2 2-3 1-1 1-1

Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin Lechia Gdańsk Pogoń Szczecin

22/04/16 12/03/16 18/10/15 01/12/14 26/07/14 15/12/13 31/08/13 10/12/11 07/08/11 25/02/11

Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa Ekstraklasa

Legia Warszawa Cracovia Kraków Legia Warszawa Legia Warszawa Cracovia Kraków Legia Warszawa Cracovia Kraków Legia Warszawa Cracovia Kraków Cracovia Kraków

4-0 1-2 3-1 2-0 1-3 4-1 0-1 0-0 1-3 3-3

Cracovia Kraków Legia Warszawa Cracovia Kraków Cracovia Kraków Legia Warszawa Cracovia Kraków Legia Warszawa Cracovia Kraków Legia Warszawa Legia Warszawa

UWAGA: TABELA, WYNIKI I STATYSTYKI EKSTRAKLASY NA STRONIE 27

LIGA ANGIELSKA - 11. KOLEJKA Niedziela, 06.11.2016, godz. 13:00, Emirates Stadium (Londyn)

05/03/16 08/11/15 23/09/15 07/02/15 27/09/14 16/03/14 04/01/14 01/09/13 03/03/13 17/11/12

Sobota, 05.11.2016, godz. 18:30, Stamford Bridge (Londyn)

ARSENAL LONDYN – TOTTENHAM HOTSPUR

CHELSEA LONDYN – EVERTON

bilans 10. ostatnich spotkań: 5-3-2 (bramki: 17:11)

bilans 10. ostatnich spotkań: 5-1-4 (bramki: 16:16)

Liga angielska Liga angielska Puchar Ligi Liga angielska Liga angielska Liga angielska Puchar Anglii Liga angielska Liga angielska Liga angielska

Tottenham Hotspur Arsenal Londyn Tottenham Hotspur Tottenham Hotspur Arsenal Londyn Tottenham Hotspur Arsenal Londyn Arsenal Londyn Tottenham Hotspur Arsenal Londyn

2-2 1-1 1-2 2-1 1-1 0-1 2-0 1-0 2-1 5-2

Arsenal Londyn Tottenham Hotspur Arsenal Londyn Arsenal Londyn Tottenham Hotspur Arsenal Londyn Tottenham Hotspur Tottenham Hotspur Arsenal Londyn Tottenham Hotspur

12/03/16 16/01/16 12/09/15 11/02/15 30/08/14 22/02/14 14/09/13 19/05/13 30/12/12 11/02/12

Puchar Anglii Liga angielska Liga angielska Liga angielska Liga angielska Liga angielska Liga angielska Liga angielska Liga angielska Liga angielska

Everton Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Everton Everton

2-0 3-3 3-1 1-0 3-6 1-0 1-0 2-1 1-2 2-0

Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Everton Chelsea Londyn Chelsea Londyn

UWAGA: TABELA, WYNIKI I STATYSTYKI LIGI ANGIELSKIEJ NA STRONIE 29

LIGA HISZPAŃSKA - 11. KOLEJKA

LIGA WŁOSKA - 12. KOLEJKA

Niedziela, 06.11.2016, godz. 20:45, Estadio Ramón Sánchez Pizjuán (Sevilla)

17/08/16 14/08/16 22/05/16 28/02/16 03/10/15 11/08/15 11/04/15 22/11/14 09/02/14 14/09/13

Sobota, 05.11.2016, godz. 20:45, Stadio San Paolo (Neapol)

SEVILLA – FC BARCELONA

NAPOLI – LAZIO RZYM

bilans 10. ostatnich spotkań: 1-1-8 (bramki: 13:29)

bilans 10. ostatnich spotkań: 6-2-2 (bramki: 21:11)

Superpuchar Superpuchar Puchar Hiszpanii Liga hiszpańska Liga hiszpańska Superpuchar UEFA Liga hiszpańska Liga hiszpańska Liga hiszpańska Liga hiszpańska

FC Barcelona Sevilla FC Barcelona FC Barcelona Sevilla FC Barcelona Sevilla FC Barcelona Sevilla FC Barcelona

3-0 Sevilla 0-2 FC Barcelona 2 - 0 (po dogr.) Sevilla 2-1 Sevilla 2-1 FC Barcelona 5 - 4 (po dogr.) Sevilla 2-2 FC Barcelona 5-1 Sevilla 1-4 FC Barcelona 3-2 Sevilla

03/02/16 20/09/15 31/05/15 08/04/15 04/03/15 18/01/15 13/04/14 29/01/14 02/12/13 09/02/13

Liga włoska Liga włoska Liga włoska Puchar Włoch Puchar Włoch Liga włoska Liga włoska Puchar Włoch Liga włoska Liga włoska

Lazio Rzym Napoli Napoli Napoli Lazio Rzym Lazio Rzym Napoli Napoli Lazio Rzym Lazio Rzym

0-2 5-0 2-4 0-1 1-1 0-1 4-2 1-0 2-4 1-1

Napoli Lazio Rzym Lazio Rzym Lazio Rzym Napoli Napoli Lazio Rzym Lazio Rzym Napoli Napoli

UWAGA: TABELA, WYNIKI I STATYSTYKI LIGI HISZPAŃSKIEJ NA STRONIE 34

UWAGA: TABELA, WYNIKI I STATYSTYKI LIGI WŁOSKIEJ NA STRONIE 42

LIGA PORTUGALSKA - 10. KOLEJKA

LIGA NIEMIECKA - 10. KOLEJKA

Niedziela, 06.11.2016, godz. 19:00, Estádio Do Dragão (Porto)

12/02/16 20/09/15 26/04/15 14/12/14 10/05/14 27/04/14 16/04/14 26/03/14 12/01/14 11/05/13

Sobota, 05.11.2016, godz. 15:30, Allianz Arena (Monachium)

FC PORTO – BENFICA LIZBONA

BAYERN MONACHIUM – HOFFENHEIM

bilans 10. ostatnich spotkań: 5-2-3 (bramki: 9:10)

bilans 10. ostatnich spotkań: 8-2-0 (bramki: 25:6)

Liga portugalska Liga portugalska Liga portugalska Liga portugalska Liga portugalska Puchar Ligi Puchar Portugalii Puchar Portugalii Liga portugalska Liga portugalska

Benfica FC Porto Benfica FC Porto FC Porto FC Porto Benfica FC Porto Benfica FC Porto

1-2 1-0 0-0 0-2 2-1 0 - 0 (karne 3:4) 3-1 1-0 2-0 2-1

FC Porto Benfica FC Porto Benfica Benfica Benfica FC Porto Benfica FC Porto Benfica

UWAGA: TABELA, WYNIKI I STATYSTYKI LIGI PORTUGALSKIEJ NA STRONIE 38

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

31/01/16 22/08/15 18/04/15 22/11/14 29/03/14 02/11/13 03/03/13 06/10/12 10/03/12 01/10/11

Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka Liga niemiecka

Bayern Monachium Hoffenheim Hoffenheim Bayern Monachium Bayern Monachium Hoffenheim Hoffenheim Bayern Monachium Bayern Monachium Hoffenheim

2-0 1-2 0-2 4-0 3-3 1-2 0-1 2-0 7-1 0-0

Hoffenheim Bayern Monachium Bayern Monachium Hoffenheim Hoffenheim Bayern Monachium Bayern Monachium Hoffenheim Hoffenheim Bayern Monachium

UWAGA: TABELA, WYNIKI I STATYSTYKI LIGI NIEMIECKIEJ NA STRONIE 37

PIŁKA RĘCZNA / TENIS ZIEMNY

11 1) NOVAK DJOKOVIC

ELIMINACJE ME PIŁKARZY RĘCZNYCH 2018

Turniej finałowy organizowanych przez EHF mistrzostw Europy odbędzie się w styczniu 2018 roku w Chorwacji i weźmie w nim udział szesnaście drużyn: gospodarze oraz piętnaście zespołów wyłonionych w eliminacjach. W zakończonej już pierwszej fazie kwalifikacji uczestniczyły najniżej rozstawione drużyny. Trzy z nich (Finlandia, Rumunia i Belgia) awansowały do fazy drugiej, w której 28 reprezentacji podzielonych zostało na siedem grup po cztery zespoły. Awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy uzyskają dwie najlepsze drużyny z każdej grupy oraz najlepszy zespół spośród tych, które zajęły trzecie miejsce. PODZIAŁ NA GRUPY I TERMINARZ

WĘGRY Mistrzostwa Europy 2016 - 12. miejsce

SŁOWENIA Mistrzostwa Europy 2016 - 14. miejsce

MARTIN KLIZAN

PORTUGALIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

8) DAVID GOFFIN

SZWAJCARIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali 02.11 02.11 05.11 06.11

Słowenia - Szwajcaria Niemcy - Portugalia Szwajcaria - Niemcy Portugalia - Słowenia GRUPA 6

CZARNOGÓRA Mistrzostwa Europy 2016 - 16. miejsce SŁOWACJA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali 02.11 03.11 05.11 06.11

SERBIA Mistrzostwa Europy 2016 - 15. miejsce

Rosja - Słowacja Szwecja - Czarnogóra Słowacja - Szwecja Czarnogóra - Rosja GRUPA 7

RUMUNIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

FRANCJA Mistrzostwa Europy 2016 - 5. miejsce

02.11 03.11 06.11 06.11

NORWEGIA Mistrzostwa Europy 2016 - 4. miejsce LITWA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

GRUPA 3

BOŚNIA I HERC. Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali FINLANDIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali 02.11 02.11 05.11 06.11

Austria - Finlandia Hiszpania - Bośnia i Herc. Finlandia - Hiszpania Bośnia i Herc. - Austria GRUPA 4

ISLANDIA Mistrzostwa Europy 2016 - 13. miejsce MACEDONIA Mistrzostwa Europy 2016 - 11. miejsce

WOLNY LOS IVO KARLOVIC

GRUPA 2

AUSTRIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

9) MARIN CILIC DUSAN LAJOVIC

ROSJA Mistrzostwa Europy 2016 - 9. miejsce

HISZPANIA Mistrzostwa Europy 2016 - 2. miejsce

14) GRIGOR DIMITROV

NIEMCY Mistrzostwa Europy 2016 - 1. miejsce

02.11 03.11 06.11 06.11

Białoruś - Rumunia Polska - Serbia Serbia - Białoruś Rumunia - Polska

WOLNY LOS

GRUPA 5

SZWECJA Mistrzostwa Europy 2016 - 8. miejsce

BIAŁORUŚ Mistrzostwa Europy 2016 - 10. miejsce

MARCOS BAGHDATIS

Macedonia - Ukraina Islandia - Czechy Czechy - Macedonia Ukraina - Islandia

ŁOTWA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

POLSKA Mistrzostwa Europy 2016 - 7. miejsce

GILLES MULLER PAUL-HENRI MATHIEU

02.11 02.11 05.11 05.11

HOLANDIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

Węgry - Łotwa Dania - Holandia Holandia - Węgry Łotwa - Dania

NICOLAS ALMAGRO

UKRAINA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

GRUPA 1 DANIA Mistrzostwa Europy 2016 - 6. miejsce

WOLNY LOS

CZECHY Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali

BELGIA Mistrzostwa Europy 2016 - nie grali 02.11 03.11 06.11 06.11

Norwegia - Belgia Francja - Litwa Belgia - Francja Litwa - Norwegia TABELA MEDALOWA MISTRZOSTW EUROPY

1. SZWECJA 4 0 0 4 2. FRANCJA 3 0 1 4 3. DANIA 2 1 3 6 4. NIEMCY 2 1 1 4 5. ROSJA 1 2 0 3 6. HISZPANIA 0 4 2 6 7. CHORWACJA 0 2 3 5 8. SERBIA 0 1 0 1 8. SŁOWENIA 0 1 0 1 10. ISLANDIA 0 0 1 1 10. JUGOSŁAWIA 0 0 1 1 UWAGA: w kolejnych kolumnach: złote, srebrne i brązowe medale oraz suma wszystkich zdobytych medali.

NICOLAS MAHUT WOLNY LOS

TURNIEJ W PARYŻU (ATP Masters 1000, całkowita pula nagród - 4,300,755 €, nawierzchnia twarda) - SINGIEL MĘŻCZYZN

SYSTEM ELIMINACJI

3) STAN WAWRINKA WOLNY LOS JAN-LENNARD STRUFF ILLYA MARCHENKO MISCHA ZVEREV JOHN ISNER WOLNY LOS 15) DAVID FERRER 12) RICHARD GASQUET WOLNY LOS STEVE JOHNSON GUIDO PELLA PHILIPP KOHLSCHREIBER JACK SOCK WOLNY LOS 6) DOMINIC THIEM 5) KEI NISHIKORI WOLNY LOS VIKTOR TROICKI ADRIAN MANNARINO ALBERT RAMOS-VINOLAS STEPHANE ROBERT WOLNY LOS 11) JO-WILFRIED TSONGA 16) PABLO CUEVAS WOLNY LOS BENOIT PAIRE PAOLO LORENZI PABLO CARRENO BUSTA FABIO FOGNINI WOLNY LOS 4) MILOS RAONIC 7) TOMAS BERDYCH WOLNY LOS ANDREAS SEPPI JOAO SOUSA GILLES SIMON JULIEN BENNETEAU WOLNY LOS 10) ROBERTO BAUTISTA AGUT 13) LUCAS POUILLE WOLNY LOS PIERRE-HUGUES HERBERT FELICIANO LOPEZ ROBIN HAASE FERNANDO VERDASCO WOLNY LOS 2) ANDY MURRAY

NUMER 43 / TYDZIEŃ 44

PIŁKA NOŻNA PIŁKA NOŻNA

2.15