SKOK Wyszynski Inspiracje

Page 1

nr 1 / październik 2012 ISSN 1732-1697

Szanowni Państwo! Oddajemy w Państwa ręce pierwszy numer naszej nowej gazety, którą kierujemy do członków oraz sympatyków SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego. Mamy nadzieję, że treści w niej zawarte będą dla Państwa nie tylko interesujące, ale również staną się inspiracją do podejmowania nowych wyzwań. Nie chcemy, aby nasza gazeta była tylko „biuletynem” prezentującym ofertę naszej firmy, choć informacje na ten temat również znajdą się na naszych łamach. Chcemy przedstawiać Państwu ciekawych ludzi i ich historie. Z przyjemnością będziemy prezentować pracę wolontariuszy skupionych wokół Stowarzyszenia Pro Bono Familiae, relacjonować ich zaangażowanie w pomoc dzieciom i nie tylko. Dołożymy starań, aby porady naszych ekspertów były użyteczne i pomogły Państwu rozwiązywać codzienne życiowe problemy. Wiedzę ekonomiczną i finansową będziemy przekazywać w sposób prosty i zrozumiały tak, aby każdy mógł ją wykorzystać w praktyce. Pamiętamy również o młodszych czytelnikach i właśnie dla nich będziemy przygotowywać krzyżówki oraz konkursy z nagrodami. Nie zabraknie tu również postaci naszego Patrona - Jego myśli, działań i inspiracji jak ta, która przyświeca nam od wielu lat: „Po to gromadzimy, abyśmy mieli co rozdawać”. Mamy nadzieję, że szeroki zakres tematyczny sprawi, że każdy z Państwa znajdzie na naszych łamach coś interesującego. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą opinię i sugestię na temat „Inspiracji”, w szczególności głosy krytyczne – chcemy stale się doskonalić i jak najlepiej odpowiadać na Państwa potrzeby. Życzę miłej lektury! Marek Rosiński, prezes Zarządu SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego

SKOK-i godne zaufania Najmniej wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa swoich oszczędności mają członkowie SKOK-ów. To wynik badań zrealizowanych przez TNS Pentor na zlecenie Komisji Nadzoru Finansowego. Przeprowadzone w marcu 2012 roku badanie miało na celu określić poziom zaufania do poszczególnych typów instytucji oraz zdiagnozowanie stanu wiedzy Polaków w zakresie bezpieczeństwa ich depozytów. Badani korzystają z usług tych instytucji, którym ufają. Jak się okazuje, wielu Polaków nie zauważa różnic pomiędzy bankami, SKOK-ami a instytucjami niebankowymi. Badanie przeprowadzone na klientach, posiadających depozyty w poszczególnych instytucjach finansowych, pokazuje poziom ich zaufania do tych instytucji. Co ciekawe, 9 na 10 klientów, bez względu na miejsce ulokowania środków pieniężnych, twierdzi, iż nie ma powodów, aby wątpić w pewność środków powierzonych danej

instytucji. Jakiekolwiek obawy tłumaczą brakiem gwarancji, kryzysem na rynku, brakiem wiarygodności. Najmniej wątpliwości dotyczących bezpieczeństwa swoich oszczędności mają członkowie SKOK-ów. Jeżeli chodzi o opinię na temat wybranych instytucji, to banki i SKOK-i posiadają odpowiednio 80% i 79% pozytywnych opinii. Z przeprowadzonego badania wynika również, iż na podobnym poziomie kształtuje się wiedza na temat inwestowania i oszczędzania. 8 na 10 badanych chciałoby się lepiej orientować w produktach i usługach bankowych. Z czego zatem wynika fakt, iż znaczna część klientów samodzielnie nie szuka informacji na temat zabezpieczenia pieniędzy ulokowanych w poszczególnych instytucjach? Natomiast jeżeli chodzi o ocenę in-

formacji o ofertach oszczędnościowo-inwestycyjnych pod kątem ich wiarygodności i użyteczności, SKOK-i zyskują przewagę nad bankami. Oznacza to, że uzyskane informacje, czy to w placówkach SKOK, czy poprzez ulotki i reklamy, są bardzo dobrze odbierane przez klientów i pomagają w dużym stopniu podjąć decyzję na temat lokacji środków pieniężnych. Przedstawione powyżej dane mogę ulec znacznej zmianie w stosunku do instytucji niefinansowych, a więc do tzw. parabanków. W znacznym stopniu będzie to spowodowane obecną sytuacją klientów Amber Gold. Na co w takim razie powinni zwracać uwagę klienci wybierając tego typu instytucje pod kątem inwestowania swoich środków? Przede wszystkim należy sprawdzić, czy dana instytucja posiada licencję wydaną przez KNF na prowa-

dzenie działalności. Lista dostępna jest na stronie KNF. Można tam również znaleźć listę podmiotów, które nie posiadają zezwolenia na wykonywanie czynności bankowych, a w szczególności na przyjmowanie wkładów pieniężnych w celu obciążania ich ryzykiem. Coraz większe znaczenie w systemie finansowym odgrywają SKOK-i. 27 października 2012 roku spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe zostaną objęte państwowym nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Do czasu wejścia ustawy w życie, instytucją pełniącą funkcje nadzorczo-kontrolne będzie, jak do tej pory, Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa. Co to oznacza w praktyce dla klientów? Czy te zmiany są potrzebne? Otóż są to zmiany zdecydowanie na lepsze. Krajowy Nadzór Finansowy, podobnie jak w przypadku nadzoru nad bankami, będzie czuwał nad bezpieczeństwem depozytów członków kas, przede wszystkim zaś nowe regulacje pozwolą na jeszcze szybszy rozwój kas. Sylwia Mielcarek

Makulatura na studnie w Sudanie str. 2 Co przez 20 niedziel robiło Stowarzyszenie Pro Bono Familiae? str. 3 Jak znaleźć dobry kredyt hipoteczny? str. 4 Będzie nowa książka o Wrzesińskich Spotkaniach Stefana Kardynała Wyszyńskiego? str. 6 Strażak, ratownik, a może pilot - wakacyjne dziecięce dylematy str. 7 Spadek niejedno ma imię str. 10

Bankom ufa: 76% klientów banków 71% klientów SKOK-ów 75% klientów innych instytucji

SKOK-om ufa: 44% klientów banków 91% klientów SKOK-ów 47% klientów innych instytucji

Pozostałym instytucjom finansowym ufa: 16% klientów banków 14% klientów SKOK-ów 85% klientów tych instytucji

Wielkie, smaczne warzywo - dynia str. 12


2

POMAGAMY

SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Makulatura na Misje Pomagamy budować studnie w Sudanie Południowym Powstałe w 2011 roku nowe państwo – Sudan Południowy – potrzebuje różnorodnego wsparcia. Ze względu na to, że jest to kraj chrześcijański, w pierwszej kolejności z pomocą powinni pośpieszyć chrześcijanie. Z inicjatywy Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Oddział Łódzki, rozpoczęto akcję „Makulatura na Misje” z przeznaczeniem pozyskiwanych środków na pomoc w budowie studni w Sudanie Południowym. SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego oraz Stowarzyszenie Pro Bono Familiae, które swoje działania opierają na nauce Kościoła, nie pozostają obojętne wobec tak głośnego wołania o pomoc bliźnich.

Może i TY ocalisz dziecko z Sudanu? Jechaliśmy już długo, a tu nagle zaczęli do nas strzelać, zatrzymali nasze autobusy i zabierali od nas wszystko. Uciekliśmy z autobusu, moja młodsza siostra ukryła się pod autobusem, mama nie wiedziała, gdzie ona jest, bo wszyscy baliśmy się bardzo, a kiedy autobus ruszył, zobaczyłam, że główkę mojej siostry przejechały koła. Jej głowa zrobiła się taka płaska i ona już nie żyła. Zostawiliśmy ją tam... To fragment tragicznej historii niespełna 10-letniej dziewczynki, która wraz z matką i trzema siostrami uczestniczyła w nieudanej próbie ucieczki do Sudanu Południowego z północy zdominowanej przez islam. Niestety, po 3 dniach podróży na południe, już blisko granicy, konwój ponad 100 autobusów i ciężarówek z siedmioma tysiącami ludzi został zaatakowany i zmuszony do powrotu na północ. Nie wiemy, jak potoczyły się losy naszej anonimowej bohaterki – być może nadal przebywa w jednym z obozów na pustyni, a być może kolejna próba wyjazdu zakończyła się sukcesem. Wiemy, że nadal tysiące dzieci koczują wraz z rodzicami w obozach dla uchodźców, czekając na szansę wyjazdu na południe. Szczęśliwcy, którym udało się tego dokonać, nadal znajdują się w tragicznym położeniu. Często nie mają dostępu do wody i żywności, pozbawieni są pomocy lekarskiej. Pomoc organizacji humanitarnych również napotyka na wielkie trudności ze względu na wybuchające co jakiś czas walki graniczne oraz powtarzające się napady uzbrojonych bojówek. Ludzie w obozach bardzo cierpią. Organizacje nie mają pozwolenia tam jechać. Nikt im nie pomaga - ABSOLUTNIE żadna organizacja. To, co otrzymują, to tylko z Kościoła - z POLSKIEGO KOŚCIOŁA. Dzięki Bogu, dość często udaje mi się do nich dotrzeć. Jadę, nie pytając o pozwolenie, bo wiem, że go nigdy nie otrzymam. Choć po drodze przejeżdżam obok 2 patroli policyjnych, na razie nikt mnie nie zatrzymał. W wielu przypadkach jedynymi, którzy docierają do ludzi z jakąkolwiek pomocą, są polscy misjonarze. To oni próbują kupić żywność i wodę dla uchodźców, organizują pomoc dla chorych, ryzykując własnym zdrowiem i życiem. W ubiegłą sobotę wysłaliśmy do szpitala na badania 50 ludzi - bardzo chorych. Teraz „szukamy” pomocy na zakup zboża. Trochę już mamy. Ceny poszły bardzo w górę. Bez pomocy z zewnątrz niewiele można zrobić, dlatego każde, nawet najmniejsze wsparcie materialne i duchowe, jest tak ważne. Zatopieni w naszej „zagalopowanej codzienności” nie zdajemy sobie sprawy, że proste odruchy naszego serca mogą być bezcenne dla wielu sudańskich dzieci.

Każdy z nas może im pomóc, niezależnie od swojej zamożności, pozycji zawodowej, a nawet wolnego czasu. Wystarczy przyłączyć się do akcji SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego i Stowarzyszenia Pro Bono Familiae - „Makulatura dla Sudanu”. W specjalnie zorganizowanych punktach zbiórki makulatury gromadzimy niepotrzebne gazety, ulotki, kartony itp. Środki uzyskane z ich sprzedaży w całości są przeznaczane na budowę studni dla uchodźców. Dzięki temu te zbędne gazety mogą uratować komuś życie. Może i TY ocalisz dziecko z Sudanu? Wielu z nas już próbuje… Karol Nowak Zdjęcie oraz fragmenty listu z Sudanu opublikowano dzięki życzliwości Papieskiego Stowarzyszenia „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”.

Do kontenera postawionego przy ul. Staszica 14 mieszkańcy Wrześni oraz okolic można wrzucać makulaturę - w każdy piątek w godz. 16.0019.00 i każdą sobotę w godz. 8.0011.00. Koszt budowy jednej studni w Sudanie Południowym to ok. 45 tys. zł. Jeden kilogram makulatury to 75 litrów wody. Jak włączyć się do akcji? Wystarczy zbierać makulaturę w domu, pracy, szkole i co tydzień wrzucać ją do kontenera przy ul. Staszica 14. To nic uciążliwego, zważywszy na to, że kilogram makulatury to zaledwie trzy zeszyty, dwie gazety i kartonik po soli. Sudańczycy przeżywają swój czas radości, ciesząc się wolnym państwem. My, którzy doskonale znamy radość wolności i suwerenności, pomóżmy

Akcja rozpoczęła się na początku sierpnia, a już udało nam się zebrac ponad 14 ton makulatury. Praktycznie raz w tygodniu dzięki wielu ludziom o dobrym sercu, przynoszącym makulaturę, wysyłamy jeden kontener. Jak obliczyliśmy: jeśli 30 tysięcy mieszkańców przyniesie po 5 kilogramów - wybudujemy studnię... Sudańczykom na początku ich drogi. Pomóżmy misjonarzom katolickim w ich pracy ewangelizacyjnej. Akcja „Makulatura na Misje” może stano-

wić „kubek świeżej wody” i wyzwolić wiele dobra w naszych „małych ojczyznach”. Stowarzyszenie Pro Bono Familiae


www.skokwyszynski.pl

DZIEJE SIĘ

Miłość od pierwszego… szkolenia Natalia na pensję czekała 3 miesiące. Ale to było zanim trafiła do SKOK-u. Teraz wynagrodzenie otrzymuje regularnie. Nie musi przeżywać stresu. Ma normalną umowę o pracę. I czuje się bezpiecznie. Natalia Stajkowska w SKOK-u im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego pracuje od lutego br. Jak sama twierdzi, jest bardzo zadowolona z tego wyboru. Mówi, że to najpewniej jej docelowa praca. Nie zamierza już niczego szukać. - Dla mnie najważniejsze jest to, że SKOK to stabilna firma – mówi programistka. – Daje komfort człowiekowi, że otrzyma na czas wypłatę. Nie mam obaw co do tego, jak potoczy się współpraca. Natalii podoba się również to, że SKOK ma bardzo pozytywne podejście do rodzinności.

nym odbiorem, a sami związkowcy są poważnie traktowani. Zdaniem Agaty Kiereckiej, firma daje duże możliwości do wykazania się; dba o rozwój pracowników i o ich edukację. – System szkoleń pozwala pracownikowi wdrożyć się do pracy – wyjaśnia. – Jeżeli dołoży się do tego swój wkład pracy, to pracownik będzie się czuł, jak u siebie. Zakres szkoleń jest dostosowany do indywidualnych potrzeb. Każdy, kto rozpoczyna pracę w firmie, zostaje objęty programem szkoleniowym,

Pracownicy SKOK-u w trakcie jednego z wielu szkoleń – Dziewczyny wracają z urlopów macierzyńskich i mają pracę – uzupełnia. – Nie muszą się obawiać, że ktoś zajmie ich miejsca. Na stabilność zatrudnienia w firmie zwraca uwagę również Agata Kierecka. – Nie ma tutaj rotacji pracowników, nie ma czegoś takiego, że jeden dla drugiego jest zagrożeniem pod kątem miejsca pracy. Agata Kierecka jest długoletnim pracownikiem, ale także sekretarzem NSZZ „Solidarność”, działającego w SKOK-u. Uważa, że zarząd bardzo liczy się ze zdaniem pracowników, szanuje związkowców i akceptuje organizację. Składane przez związek propozycje spotykają się z pozytyw-

opracowanym specjalnie dla niego. Zarząd zachęca podwładnych do zdobywania wiedzy. Dofinansowuje również studia podyplomowe. Człowiek jest najważniejszy Zaufanie do ludzi – to najważniejsza dewiza, kierująca działalnością SKOK-u. Starania i wprowadzane rozwiązania są dostrzegane na zewnątrz. SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego w 2008 r. uzyskał tytuł Solidnego Pracodawcy Roku w plebiscycie organizowanym przez Media Partner przy współpracy z „Gazetą Prawną”. W tym roku firma została zaproszona do udziału w konkursie „Przyjazny Pracodawca”,

Zarząd SKOK-u zachęca podwładnych do zdobywania wiedzy

którego organizatorami są Wielkopolska Izba Rzemieślnicza w Poznaniu oraz firma Doradztwo Społeczne i Gospodarcze. Konkurs stanowi element projektu „Flexurity szansą na zrównoważony rozwój rynku pracy”, realizowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Jego celem jest promowanie pracodawców, którzy oferują swym pracownikom satysfakcjonujące rozwiązania w zakresie godzenia pracy z życiem rodzinnym, zmienny czas pracy, a przede wszystkim dbają o ustawiczne kształcenie pracowników. - Cieszy nas, że to ktoś zwrócił się do nas z propozycją udziału w tym konkursie – mówi Karol Nowak, wiceprezes zarządu SKOK. – To świadczy o tym, że jesteśmy postrzegani na zewnątrz jako pracodawca przyjazny. Z jednej strony taka certyfikacja to satysfakcja, ale z drugiej to ogromne zobowiązanie na przyszłość. No i zawsze pozostaje taki niedosyt, że można jeszcze coś poprawić. Nie chcę, żeby brzmiało to jak słaba autopromocja – kontynuuje wiceprezes - ale my naprawdę staramy się być partnerem dla ludzi, budować partnerskie relacje z pracownikami. I chyba to się nam udaje. Czy takie relacje są możliwe? Zdaniem K. Nowaka, jak najbardziej. Wymagają jednak dojrzałości, zarówno ze strony zarządu firmy, jak i pracowników. – Zarząd nie może być wirtualny, zamknięty na ludzi – dodaje wiceprezes. – Nasz stara się być osiągalny dla wszystkich pracowników. Gdy wprowadzamy nowe rozwiązania, dajemy szansę pracownikom, żeby się mogli wykazać. Wspieramy ich, motywujemy do działania, dajemy swobodę, pozwalając na kreatywność. Pracodawca z atmosferą - To jedyny w swym rodzaju pracodawca i to nie tylko wśród innych SKOK-ów czy instytucji finansowych, ale wśród firm w ogóle – mówi Hanka Dzikowska, dyrektor regionalny. - Pracuję w SKOK-u od 9 lat i wiem, że nie zamieniłabym tej pracy na żadną inną. Nie tylko dlatego, że robię to, co lubię, ale przede wszystkim dlatego, że pracuję wśród wspaniałych ludzi. Według H. Dzikowskiej, SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego to pracodawca działający zgodnie z prawem, pozwalający na rozwój, samorealizację. To pracodawca, który ma niesamowity kontakt z pracownikami, który tworzy jedyną i niepowtarzalną atmosferę. Helena Romaszkiewicz jest kierownikiem oddziału w Gnieźnie. To jedna z najdłużej pracujących osób w SKOK im. St. Kard. Wyszyńskiego.

- Dlaczego pozostałam mu wierna? – zastanawia się pani Helena. - Ponieważ kontakt z drugim człowiekiem, wysłuchanie problemów i pomoc, jaką mogę oferować, jest chyba moim przeznaczeniem. Praca ta daje mi ogromną satysfakcję i czuję się spełniona. Jest to druga praca w mojej czterdziestoletniej karierze zawodowej. Dla mnie najważniejszy jest szacunek dla drugiego człowieka, przyjaźń i zrozumienie, a tutaj właśnie je znajduję. SKOK to taka wielka rodzina.

3

Z tej firmy rzadko ktoś sam odchodzi. Ci, którzy jednak decydują się szukać lepszego pracodawcy, po jakimś czasie często i tak wracają. Chcą znowu tutaj pracować. Nie zawsze jest to możliwe. Najczęściej pozostaje więc żal. Ktoś stwierdzi, że taka opinia jest głęboko przesadzona. Nic bardziej mylnego. SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego to pracodawca, którego w dzisiejszych czasach można życzyć każdemu. Beata Bartczak

Kolejki po zabawny makijaż były każdej niedzieli

Niedziele za miastem 20 niedziel, 20 miejscowości i 20 okazji do zaprezentowania działalności Stowarzyszenia Pro Bono Familiae. Nasza organizacja włączyła się do projektu Burmistrza Miasta i Gminy Września, realizowanego od maja do września. Gry zręcznościowe i konkurencje sportowe dla dzieci i młodzieży to niewielka część atrakcji, jakie zaproponowaliśmy uczestnikom imprez. Największym wyzwaniem okazały się kilkunastometrowe kolejki, w których dzieci ustawiały się do malowania twarzy. Przeprowadzany każdorazowo konkurs plastyczny zaowocował wieloma rysunkami naszego logo. To jednak nie wszystko. Strzałem w dziesiątkę okazał się klaun, który gromadził wokół swojego czerwonego nosa tłumy milusińskich, czekających na balonowe zwierzaki, jakie tworzył na przemian z ogromnymi bańkami mydlanymi. Te i inne atrakcje

cotygodniowo przyciągały do naszego stoiska rodziny. Najmłodsze pokolenie bawiło się i rysowało. Rodzice z zainteresowaniem wypytywali o najbliższe akcje Stowarzyszenia. Udało nam się sprzedać kilka książek, m.in. nasze wydawnictwo: „Wrzesińskie spotkania Karola Wojtyły Jana Pawła II”. Zysk ze sprzedaży przeznaczony jest na prowadzenie korepetycji dla dzieci. Niedziele za miastem okazały się być okazją do spotkania z mieszkańcami wsi, którzy zazwyczaj przyjeżdżają na podobne imprezy do miasta - tym razem, ku uciesze szczególnie najmłodszych miasto, „przyjechało” na wieś. Stowarzyszenie Pro Bono Familiae

Klaun umiejętnie „budził do życia” całe stada zwierzaków


4 INFORMUJEMY

SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

W poszukiwaniu dobrego kredytu hipotecznego Jeśli należysz do osób, dla których ważne jest racjonalne zarządzanie swoimi wydatkami, myślisz o tym, jak zabezpieczyć swoją przyszłość, lokując oszczędności, chcesz inwestować, a nie jesteś jeszcze właścicielem swojego własnego „M”, to… powinieneś pomyśleć o zakupie własnego domu lub mieszkania. Kupno nieruchomości to świetna inwestycja niezależnie od tego, czy kupujesz, aby tam zamieszkać, rezygnując z dotychczasowego wynajmu, czy też kupujesz, by samemu zacząć wynajmować, licząc na regularny, miesięczny zysk. Zarówno w jednym, jak i drugim przypadku, nie dysponując grubym portfelem, prawdopodobnie prędzej czy później zapukasz do banków lub SKOK-ów. SKOK-ów, zapytacie? Tak, gdyż już od 29 października tego roku, wraz z wejściem w życie nowej Ustawy o SKOK, długo oczekiwane przez ich Członków kredyty hipoteczne znajdą się wreszcie w naszej ofercie.

Zakup nieruchomości na kredyt, nawet na trzydzieści lat, wbrew pozorom nie jest złym rozwiązaniem.

a tym samym ceny rynkowej swojego lokum. Wybór oferty kredytowej

Własna nieruchomość jako inwestycja Płacąc wynajmującemu nawet kilkaset złotych, inwestując pieniądze w remont, zakup drobnego wyposażenia, urządzeń, po paru latach możesz zostać z niczym, gdy zostaniesz zmuszony do opuszczenia mieszkania, a środków nie włożonych nie odzyskasz. Równie dobrze te same pieniądze możesz przeznaczać na spłatę rat kredytu na zakup własnego „M” i podwyższenie jego standardu,

czasu i poszukać takiego Doradcy, do którego masz zaufanie, bądź który z uwagą wytłumaczy Ci zawiłości kredytu hipotecznego, szczególnie, gdy wcześniej nie miałeś z nim do czynienia. SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego chce wyjść naprzeciw swoim Klientom i będzie oferował rozmowę o kredycie po uprzednim umówieniu się na dogodny dzień i godzinę. Wiele banków wprowadziło podobne rozwiązania. W każdym banku lub SKOK-u proś o wydruki symulowanej oferty, notuj

Kredyty walutowe ustalane w oparciu o inną stopę oprocentowania (np. LIBOR). Są niżej oprocentowane, ale jednocześnie obarczone dużym ryzykiem wahania kursu walutowego, a ich otrzymanie jest dużo trudniejsze.

dodatkowe koszty, listę niezbędnych dokumentów do uruchomienia kredytu, ogólne warunki proponowanych ubezpieczeń, aby skrupulatnie porównać wszystkie koszty kredytu w różnych instytucjach. Nie zapomnij pytać o koszty ubezpieczenia kredytu (pomostowego i niskiego wkładu własnego), o opłaty za wycenę nieruchomości oraz o dodatkowe prowizje, które mogą pojawić się już w trakcie spłaty kredytu, w tym za wcześniejszą spłatę czy przewalutowanie. Te i inne dodatkowe opłaty są często pomijane podczas przedstawiania oferty przez pracowników banków, a właśnie one w znacznym stopniu podwyższają nominalne koszty kredytu. Aby nie popełnić błędu, należy także uważnie przeczytać zarówno proponowaną ofertę, jak i umowę, a przed podpisaniem dokumentów warto uważnie zapoznać się z regulaminem oraz tabelą opłat i prowizji.

walutach) przewalutowanie były bezkosztowe. I choć opłaty te nie są ponoszone przy zaciąganiu kredytu, to jednak należy o nich pamiętać szczególnie, gdy kredyt będzie trwał 30 lat.

Prowizje i opłaty Prowizja najczęściej wynosi od 0 do 2% i jest kosztem niezbędnym do uruchomienia kredytu. Im niższa, tym oczywiście lepiej. Zwróć uwagę, aby wcześniejsza spłata oraz (w przypadku kredytów w obcych

Szukając odpowiedniej oferty kredytowej, wypatruj takiej, która jest dopasowana do Twoich potrzeb. Na rynku konkuruje już w tym zakresie wiele banków, a wkrótce wreszcie i SKOK-ów, bo – co ważne – tylko SKOK-i i banki mogą oferować kredyty hipoteczne. Nie bez znaczenia jest kompetencja Doradcy Klienta, chęć pomocy oraz atmosfera rozmowy. Na rozmowę o kredytowaniu Twojej wymarzonej nieruchomości powinieneś poświęcić nieco więcej

Oprocentowanie kredytu Właśnie oprocentowanie wpływa w dużej mierze na ostateczny kształt kredytu. Na jego wysokość składa się rynkowa zmienna stopa WIBOR dla kredytów złotówkowych (najczęściej WIBOR 3M) oraz stała marża banku. WIBOR to rynkowe stopy procentowe, po jakich banki są skłonne pożyczać sobie pieniądze. Marża natomiast to zarobek SKOK-u lub banku, ustalany indywidualnie przez te instytucje. Jeśli zatem stopa WIBOR 3M wynosi 4,95%, a marża 1,3%, to Twoje oprocentowanie wyniesie 6,25%. Po trzech miesiącach, gdy WIBOR wzrośnie np. o 0,1 punktu procentowego, o tyle samo wzrośnie Twoje oprocentowanie. Ot, cała filozofia. Zwróć uwagę przez jaki okres obowiązuje dana marża. Może okazać się, że bank zastrzeże sobie podwyższenie marży po np. roku.

Ubezpieczenia To dodatkowy koszt naszego kredytu, zabezpieczenie zarówno dla banku lub SKOK-u, jak i dla nas. Wśród ubezpieczeń znajdziemy najczęściej ubezpieczenia pomostowe (od momentu uzyskania kredytu do czasu ustanowienia hipoteki) oraz niskiego wkładu własnego (wymagane tylko wtedy, gdy nasz wkład własny jest niższy niż wymagany przez SKOK lub bank). Zwróćmy uwagę na ich koszt. Nie zawsze uwzględnione są w symulacji kredytu. Innym ubezpieczeniem oferowanym – czasem obligatoryjnie, czasem jako opcja – jest ubezpieczenie na życie. To ważne zabezpieczenie, którego wykup powinniśmy poważnie przemyśleć. Ubezpieczenie na życie gwarantuje pomoc w spłacie kredytu na wypadek śmierci lub trwałego kalectwa kredytobiorcy. Ciekawym rozwiązaniem jest przygotowywane w tym zakresie przez SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego ubezpieczenie na życie, które – w przypadku śmierci jednego współkredytobiorcy – pokrywa część raty kredytowej w proporcjach, jakie stanowiło jego wynagrodzenie w momencie otrzymania kredytu. Tak jak nie ma jednej prostej recepty na codzienne problemy, tak nie ma jednej, najlepszej oferty kredytowej dla wszystkich. Tym bardziej warto poświęcić czas na wybór oferty najlepszej w naszym indywidualnym przypadku; takiego kredytu, z którym będzie nam się „żyło” lepiej. Pamiętajmy, że być może zostanie on z nami przez trzydzieści lat. Zbigniew Karwasiński


www.skokwyszynski.pl

INFORMUJEMY

Potrzebny cel

Proces legislacyjny nowej ustawy o SKOK-ach zakończony

Chcesz czuć się potrzebny? Mieć jakiś cel w życiu? Jesteś uczniem szkoły gimnazjalnej, ponadgimnazjalnej, dorosłym, który nie chce żyć tylko dla siebie? Dołącz do grona wolontariuszy Stowarzyszenia Pro Bono Familiae. Wolontariusze Stowarzyszenia Pro Bono Familiae pomagają przede wszystkim w organizacji akcji przygo-

towywanych przez Stowarzyszenie PBF (Ferie Zimowe, Wakacje Letnie, Anielska Choinka, Korepetycje, Rajd

Pieszy Rodzinny, Dzień Kobiet, Dzień Dziecka, Mikołajki, Dyżur Eksperta itp.) oraz pomagają w pracach biurowych. Wolontariuszem warto zostać z wielu powodów: - dzięki pomocy innym możesz poznawać nowe wartości i nauczyć się zupełnie inaczej patrzeć na świat; - dzięki różnego rodzaju akcjom, organizowanym przez Stowarzyszenie Pro Bono Familiae, możesz pomóc bliźniemu i jednocześnie czerpać z tego satysfakcję; - wolontariat jest szansą na zdobycie interesujących doświadczeń i poznawanie ciekawych ludzi – nigdy nie wiadomo, czy wśród nich nie znajdzie się Twój przyszły pracodawca; - „zaświadczenie o wolontariacie” wydawane wolontariuszom i pozytywna opinia Stowarzyszenia Pro Bono Familiae na studiach czy rynku pracy może okazać się tym, co wyróżni Cię spośród tłumu;

Wolontariat (z łac. voluntarius - dobrowolny) – dobrowolna, bezpłatna, świadoma praca na rzecz innych lub całego społeczeństwa.

Kamilla Szczygieł-Grzybowska

Korepetycje „Za Grosik” Stowarzyszenie Pro Bono Familiae organizuje korepetycje dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjalnych. Aby zrealizować pomysł, potrzebni są nauczyciele, którzy chcieliby podzielić się swoją wiedzą z dziećmi. Zauważyliśmy, że takie zajęcia są potrzebne, dlatego zdecydowaliśmy się pomóc. Jest wielu potrzebujących pomocy, niestety brakuje nauczycieli, którzy zechcieliby nas w tym wesprzeć.. Zatem: jeśli jesteś uczniem, studentem, nauczycielem – kochasz to, co robisz, potrafisz podzielić się swoją wiedzą z innymi – dołącz do Nas – zostań naszym korepetytorem (wolontariuszem).

Korepetycje – dodatkowe lekcje pozaszkolne, które mają na celu powtórzenie materiału i przygotowanie z uczniem pracy domowej zadanej w szkole. Nauczyciel, czyli osoba udzielająca korepetycji, nazywana jest korepetytorem.

Kamilla Szczygieł-Grzybowska

5

Mamy nową ustawę!

Kiedy w 2006 roku rozpoczęto opracowywanie nowych regulacji prawnych, jakim podlegać będą SKOK-i, nikt nie spodziewał się, że nowa ustawa ujrzy światło dzienne dopiero po sześciu latach. Zwłaszcza że gotowy projekt, złożony przez Platformę Obywatelską, trafił do Laski Marszałkowskiej już wiosną 2008 roku. Według niego, Kasa Krajowa, będąca do tej pory instytucją nadzorującą i kontrolną dla SKOK-ów, ma zostać pozbawiona części swoich atrybutów, tzn. nie będzie sprawowała już nadzoru nad kasami, a jedynie bieżącą kontrolę ich działalności. Na szczycie piramidy SKOK, utworzonej ze Spółdzielczych Kas i Kasy Krajowej, znajdować się będzie Komisja Nadzoru Finansowego. W grudniu 2009 roku prezydent Lech Kaczyński przed podpisaniem skierował ustawę do Trybunału Konstytucyjnego celem zbadania jej zgodności z konstytucją. Jego prawnicy sformułowali wtedy 72 różne zarzuty do ustawy. Prezydent nie poznał werdyktu Sędziów Trybunału Konstytucyjnego… Jak się wkrótce okazało, cała sprawa, zamiast zmierzać do szczęśliwego zakończenia, zagmatwała się na finiszu. Bronisław Komorowski, chcąc ułatwić objęcie kas państwowym nadzorem, wycofał z TK znaczną cześć zarzutów (70), jakie ustawie postawił jego poprzednik. Jednak okazało się, że polski system prawny nie przewiduje możliwości

wycofania części zarzutów, dopuszcza jedynie wycofanie całego wniosku z Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego sędziowie w pierwszej kolejności zmuszeni byli odpowiedzieć sobie na pytanie: w jakim zakresie mają rozpatrywać wniosek? Sędziowie znaleźli wyjście. Wyrok wprowadzający dwie poprawki zapadł 12 stycznia br., a już 25 maja sejm wprowadził zmiany. Prezydent podpisał ustawę 12 lipca 2012 r. Cały proces skończył się happy endem. Jeszcze raz sprawdziło się porzekadło: „Co się odwlecze...” Zapewne wkrótce ustawa doczeka się wielu nowelizacji, gdyż polski system prawny funkcjonuje w ten sposób, że ledwo wejdzie w życie ustawa, już zaczyna się ją nowelizować. Jedynym wyjątkiem jest Prawo Wekslowe z 1936 roku, które obowiązuje do dziś i tylko raz było nowelizowane. A teraz wypada nam tylko czekać na zmiany, jakie w najbliższym czasie obejmą system SKOK. Zmiany wyczekiwane. Z pewnością pozwolą nam rozwijać się jeszcze dynamicznej po to, aby coraz celniej odpowiadać na potrzeby naszych klientów. Małgorzata Szlachetka-Mirkiewicz

Edukacja od podstaw

Jak szkolić przyszłych kredytobiorców? Doczekaliśmy się czasów, kiedy nawet w małych miejscowościach powstaje wiele różnych punktów kredytowych. I choć konkurencja, jako zjawisko rynkowe, jest czymś pozytywnym, to jednak u wielu mnogość ofert wywołuje dezorientację. W odpowiedzi na tę sytuację Maria Piechocka, opiekun koła Młodego Ekonomisty działającego w Szkole Podstawowej w Miłosławiu, zorganizowała nietypowe zajęcia dla uczniów. Grupa odwiedziła oddział SKOK-u mieszczący się przy ulicy Zamkowej 8 w Miłosławiu. Wizyta była częścią większego projektu. Polegał on na przeprowadzeniu analizy porównawczej usług bankowych na lokalnym rynku. Później na bazie zebranych informacji przeprowadzono panel dyskusyjny, zaadresowany do uczniów klas szóstych tej szkoły. Należy przyznać, że młodzież była bardzo zaangażowana w projekt i świetnie przygotowana do wizyty. Cieszy fakt, że kształtuje się nam nowe, świadome pokolenie od-

biorców usług finansowych. Mamy nadzieję, że w przyszłości zaowocuje to chociażby rozważniejszymi wyborami w tej, niełatwej przecież, materii bankowej. W czasach, gdy rozwinęło się tak wielu pośredników kredytowych, dobrze jest posiadać choć elementarną wiedzę przy podejmowaniu tego typu decyzji. Tym bardziej, że skutki tych decyzji często wpływają na finansową stabilizację całych rodzin przez wiele kolejnych lat. Opiekunowi grupy gratulujemy pomysłu! Małgorzata Szlachetka-Mirkiewicz


6

INFORMUJEMY

Myśli Patrona Dla jednych stały się drogowskazami, dzięki którym nie pogubili się na życiowych drogach. Mamy nadzieję że będą dla niejednego zaskakujące i - pomimo upływu lat - ciągle aktualne. Może odkryjemy w nich na nowo Prymasa Tysiąclecia. Umiera się raz i człowiek szybko okrywa się sławą, ale żyje się w trudzie, bólu i cierpieniu, długie lata, i to jest większe bohaterstwo. Zagadnienia „brak czasu” nie rozwiąże się przez pośpiech, lecz przez spokój. Każda rzecz wielka musi kosztować i musi być trudna. Tylko rzeczy małe i liche są łatwe. Wyjątkowe sytuacje zdołają nas uleczyć z choroby ludzi nasyconych, która pozbawia nas zdolności oceny prawdziwej wartości łyżki strawy i kromki zeschłego chleba. Wielkie sprawy powstają w ciszy i skupieniu. Musimy uczyć się sztuki milczenia i skupienia. Ludzie mówią - „czas to pieniądz”. Ja mówię inaczej - „czas to miłość”. Pieniądz jest znikomy, a miłość trwa. Można dać bardzo dużo i serce zranić, a można bardzo malutko i serce rozradować, jakby skrzydła komuś przypiąć do ramion. Kto chce wejść na szczyt, musi zaczynać od dołu, a potem iść krok za krokiem, nie przyspieszając go. Zły to taternik czy alpinista, który zaczyna wspinaczkę w góry od zrywu i wielkiego wysiłku. Dobry - idzie krok za krokiem, powoli, spokojnie. Największym szczęściem jest dziecko! Może stu inżynierów postawić tysiące kombinatów fabrycznych, ale żadna z tych budowli nie ma w sobie życia wiecznego.

SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Czy Spotkamy Kardynała Stefana Wyszyńskiego? Ubiegły rok obchodzony był pod patronatem Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był to również rok ogłoszenia błogosławionym Jana Pawła II. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Pro Bono Familiae wydałem Książkę, której autorami stali się ludzie doświadczający w szczególny sposób Spotkań z Karolem Wojtyłą - Janem Pawłem II. Na wielu jej kartach przewija się postać Prymasa Tysiąclecia. Widnieje na zdjęciach ks. Józefa Wronki czy Mirosława Jadryszaka z gnieźnieńskiego spotkania z młodzieżą. Już po wydaniu książki podzielono się ze mną uwagą, że podczas pogrzebu gen. Abrahama we Wrześni razem z Kard. Wyszyńskim był obecny we Wrześni Kard. Wojtyła, że są zdjęcia… Zainspirowało mnie to do poszukania innych śladów. W internecie natrafiłem na relację, według której po wyborze na Prymasa Polski przygotowano zamach. Sam ten fakt Kardynał tak opisywał: „Spodziewał się »ktoś«, że po powitaniu przez ludność w Witkowie w dniu 5 II 1949 r. udam się do Warszawy przez Wrześnię. Na trakcie do Wrześni rozciągnięto stalową linę, umocowaną do drzew na wysokości szyb samochodowych. Lina była pomalowana na czarno. Na szczęście nie miałem zamiaru jechać do Wrześni, a na linę wpadł samochód ciężarowy z Gniezna, który jechał z Witkowa do Wrześni”.

- 8 czerwca 1980 r.) i to relację – ku mojemu zaskoczeniu – dźwiękową, z głosem samego Prymasa - www. polskieradio.pl/87/1169,Homiliei-przemowienia. Jest w tym nagraniu coś niezwykłego. Pomimo nie najlepszej jakości, zwłaszcza pod koniec, słyszymy Jego pełen dobroci ton, ale również… świergot ptaków dochodzący z pobliskiego parku. Padają znajome nazwy: „Umiłowane dzieci Boże parafii wrzesińskich. (…) Pragniemy w tej chwili nawiązać, chociaż zwięźle do tych naszych radości, które przeżywaliśmy nawiedzając parafie wrzesińskie. Wspominamy z wdzięcznością tego można by powiedzieć patriarchy wrzesińskiego - ks. kanonika Kazimierza Kinastowskiego, który tu pracował tak długo i tak wytrwale. (…) Zaledwie rok upłynął, gdy w okolicy miasta Wrześni, na terenie sąsiedniej parafii lądował Ojciec Święty Jan Paweł II, by podążać do Gniezna. I na pewno Ziemia Wrzesińska rozradowała się tym faktem i zaliczyła to zdarzenie na kon-

Przeglądając kronikę parafii pw. Świętego Ducha znalazłem wiele miejsc Jego obecności. Odręczny wpis z 21 maja 1961 roku: „Pracom nowej Rodziny parafialnej pod Opieką Świętej Bożej Rodzicielki całym sercem błogosławi” (...). Kilkanaście stron dalej mój wzrok przykuła mała - pełna ciepła - karteczka z 14 marca 1965 roku, na której odręcznie bohater moich poszukiwań napisał: „Carissime (Drogi), dziękuję całym sercem za tak troskliwą opiekę nad Arbpem Baraniakiem, Dobry Ojciec Niebieski płynącej Radości, Z serca błogosławi” (...) - pokłosie wypadku samochodowego abp. Baraniaka i jego pobytu we wrzesińskim szpitalu. W moich internetowych poszukiwaniach natrafiłem na relację ze spotkania bliższego naszym czasom (z prawdopodobnie ostatniej wizyty Prymasa Wyszyńskiego na wrzesińskiej ziemi

to wielkiej czci, którą Ojciec Święty dla waszego miasta zawsze zachowywał. I gdy się dowiedział, że jego lądowanie w drodze z Warszawy do Gniezna będzie tak blisko miasta Wrześni, zapragnął wam najmilsi przekazać braterskie swoje i pasterskie uczucia, które ja w tej chwili powtarzam”. To tylko wybrane historie. Ilu ludzi z naszego miasta, regionu ma jeszcze

Widzimy współcześnie odnawiający się głód ludzi prawdziwych. To znaczy żyjących w prawdzie i miłości; ludzi jasnych, przejrzystych, którzy mają oblicza prawdziwe, a nie zniekształcone kłamstwem. Największą mądrością jest umieć jednoczyć, a nie rozbijać. Miłość musi być próbowana jak złoto w ogniu prób; tylko mała miłość w ogniu prób kruszeje. Wielka oczyszcza się i rozpala. Miłość świadczona innym jest największym dobrodziejstwem dla nas samych, którzy zdobywamy się na okazywanie miłości. Jeśli cokolwiek warto na świecie czynić, to tylko jedno - miłować. Jak trudno jest miłować - ale jak warto jest miłować. Miarą naszej miłości ma być miłość, jakiej dla siebie oczekujemy od całego świata. Gdy znajdę w sobie choć jeden akt miłości, już nie jestem nędzą. Każda nienawiść, każda pięść wyciągnięta przeciw bratu - jest przegraną. Ten, kto zamknął się w nienawiści, już się skończył! Nienawiść można uleczyć tylko miłością. Nietrzeźwość przykleja nam szyld narodu bezrozumnego, bezmyślnego, niewytrzymałego tak dalece, że często inne kraje zastanawiają się nad tym, czy narodowi, który tak wiele przepija, warto spieszyć z pomocą. Nie można brnąć bezkrytycznie w tzw. nowoczesność, bo ona jest pełna fałszu i bierze ludzi w niewolę. Nie o to idzie, abyśmy umieli bronić siebie przed innymi, lecz by każdy z nas myślał, jak ma innych bronić przed sobą. Chrońmy się od pogardy dla kogokolwiek, nawet dla najgorszego człowieka, bo to jeszcze człowiek, aż... człowiek.

w pamięci Jego wizyty? Czy w domowych szufladach są jeszcze zdjęcia dokumentujące te wydarzenia? Czy świadkowie jubileuszu ks. Kinastowskiego w 1973 roku podzielą się swoimi wspomnieniami? Rok 1976 – Koronacja obrazu Matki Bożej w Biechowie, pogrzeb gen. Romana Abrahama… Czy te daty pozostaną suchymi faktami? Czy może są jeszcze emocje, zdjęcia, wspomnienia, które mogą je ożywić? Czy postać Kardynała, ślady jego obecności w naszej małej ojczyźnie, są na tyle interesujące, aby na ten temat wydać książkę? Pytania… Stawiać je można bez końca, na wiele z nich już usłyszałem odpowiedzi. Niektóre bardzo dosadne: Ale po co? Kogo to zainteresuje...? Przypominam sobie, że przy książce o spotkaniach z Janem Pawłem II opinie oportunistów były podobne, ale po jej przeczytaniu często zmieniali zdanie, przyznając mi rację. Ukazywanie postaci przez ludzi, których znamy czasem „z naszego podwórka”, w otoczeniu którego wyrastaliśmy - staje się także nam bliskie. Do podjęcia tego tematu w pewnym stopniu przynagla nas upływający czas i fakt, że coraz więcej ludzi, którzy spotkali osobiście Kardynała, wyprzedza nas w drodze do domu Ojca. Wspólnie ze Stowarzyszeniem Pro Bono Familiae podjęliśmy więc decyzję, że warto pochylić się nad tym tematem i rozpocząć przygotowania do wydania książki pt. „Wrzesińskie Spotkania Kardynała Stefana Wyszyńskiego”. Publikację poprzedzi zbieranie materiałów niepublikowanych i publikowanych; relacji, zdjęć, których autorzy (związani z Ziemią Wrzesińską) doświadczyli szeroko pojętych spotkań z Prymasem Tysiąclecia. Znajdą się w niej również wybrane homilie głoszone podczas wizyt w parafiach Ziemi Wrzesińskiej, fragmenty zapisów z kronik parafialnych i artykułów prasowych. Mamy nadzieję, że dzięki wsparciu ludzi dobrej woli powstanie książka opisująca spotkania Prymasa Tysiąclecia na Ziemi Wrzesińskiej. Radosław Karbowiak

Zwracamy się z prośbą do Was, drodzy Czytelnicy – podobnie jak prosiliśmy w marcu ubiegłego roku w temacie Papieża Jana Pawła II - tym razem o materiały dotyczące Prymasa Stefana Wyszyńskiego – zdjęcia, relacje, wspomnienia. Można je przekazywać w siedzibie Stowarzyszenia Pro Bono Familiae przy ul. Staszica 14 we Wrześni bądź przesyłać na adres redakcja@skokwyszynski.pl


www.skokwyszynski.pl

INFORMUJEMY

7

Mamo, chcę zostać strażakiem! Każdego dnia dzieci miały inne cele związane z przyszłością. W poniedziałek strażak, we wtorek - policjant, w środę piekarz, w czwartek mechanik itd. „Zawodowo i bezpiecznie” to przewodnie hasło zajęć wakacyjnych dla dzieci zorganizowanych przez Stowarzyszenie Pro Bono Familiae. Dylematy nie wzięły się od tak. Dwa wakacyjne tygodnie stały się dla dzieci okazją do poznania specyfiki różnych zawodów. W pierwszym tygodniu (tj. 23-27 lipca) uczestnicy zajęć odwiedzali wrzesińskie firmy, aby odkrywać istotę wykonywanych tam prac. Piekarz, mleczarz, tokarz, mechanik, nauczyciel - to tylko niektóre z poznanych zawodów. Wizyty w zakładach pracy możliwe były dzięki uprzejmości Wrzesińskiej Mleczarni, piekarni GS oraz Spółdzielni Inwalidów „Wiosna Ludów”. - Nie wiedziałem, że z takiego plastikowego proszku można zrobić latarkę – komentuje wizytę w SIWL-u Rafał, jeden z uczestników. - Najbardziej podobał mi się zapach świeżego pieczywa w piekarni i rosnące chlebki – dodaje Maciej. Drugi tydzień (tj. 6-10 sierpnia) stał

pod znakiem bezpieczeństwa. Fotoradary, tarcze ochronne, kajdanki, gaz łzawiący, kaski, kamizelki kuloodporne to tylko część narzędzi, jakie zaprezentowali dzieciom pracownicy służb mundurowych. Inspekcja Transportu Drogowego oraz Służba Więzienna prezentowały na wrzesińskim rynku auta oraz sprzęt. Komenda Powiatowa Policji we Wrześni przestała budzić strach w dzieciach, strażak już nie kojarzy się jedynie z bajkową postacią Strażaka Sama. Uczestnicy wakacji ze Stowarzyszeniem Pro Bono Familiae potrafią także odróżnić policjanta od strażnika miejskiego – poznali specyfikę ich pracy. - Dobrze mi w tym „berecie” - stwierdza Kacper. – Chcę zostać strażnikiem miejskim.

Moje marzenie - chcę zostać strażakiem

Za udział w konkursie „Bezpieczne oszczędzanie” uczestnicy otrzymali nagrody

Współczesny rycerz - tak mówią o sobie Strażnicy Więzienni

Ratownicy medyczni ze szpitala oraz ratownicy WOPR z Wrzesińskich Obiektów Sportowo-Rekreacyjnych przeprowadzili pokazy autentycznych akcji ratowniczych. Bez wątpienia ogromną atrakcją była wycieczka do 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu. Dzieci wcieliły się w rolę pilotów, zasiadając za sterami słynnego samolotu Herkules. Na terenie jednostki zaprezentowała swoją pracę także Żandarmeria Wojskowa. Każde dziecko dokładnie sprawdzało, czy to zawód dla niego – Strażnik Miejski Kacper

Dzieci mogły poczuć się jak piloci lecący na misję Nie moglibyśmy przybliżyć uczestnikom pracy służb, gdyby nie zaangażowanie pracowników jednostek: Wielkopolskiego Inspektoratu Transportu Drogowego, Straży Miejskiej we Wrześni, Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we Wrześni, Szpitala Powiatowego we Wrześni Sp. z o.o., 33. Bazy Lotnictwa Transportowego w Powidzu, Placówki Żandarmerii Wojskowej w Powidzu, Służby Więziennej z Gębarzewa, Komendy Powiatowej Policji we Wrześni oraz Wrzesińskich Obiektów Sportowo-Rekreacyjnych. Podczas wakacji odbył się także konkurs plastyczny pt. „Bezpieczne oszczędzanie”, w którym nagrody ufundował SKOK im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Wiele dzieci już teraz rezerwuje sobie miejsca na kolejne takie zajęcia, które Stowarzyszenie Pro Bono Familiae zorganizuje podczas ferii zimowych. Serdecznie zapraszamy. Stowarzyszenie Pro Bono Familiae

Ratownicy pokazali dzieciom, jak bezpiecznie skakać do wody


8

INFORMUJEMY

SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Z historią „na ty” Chcieliby uczynić z Grzybowa koło Wrześni turystyczną atrakcję, utworzyć w tym miejscu skansen historyczny. Wszystko po to, by przywrócić temu grodzisku świetność sprzed 1000 lat. Zdają sobie jednak sprawę, że tych marzeń nie da się zrealizować od razu. Członkowie Wrzesińskiego Towarzystwa Przyjaciół Grodu w Grzybowie mają jednak wiele zapału i pomysłów. Kiedyś dopną swego. Gdyby nie to ich samozaparcie, nie byłoby corocznych zjazdów wojowników słowiańskich, odbywających się w każdy przedostatni sierpniowy weekend. A wszystko zaczęło się jeszcze w 1999 roku, kiedy to grupka wrzesińsko-grzybowskich zapaleńców postanowiła wspomóc pracę ekspedycji archeologicznej, prowadzącej wykopaliska na grodzisku. Szybko okazało się, że niczego nie można robić nieformalnie, że konieczne jest uprawomocnienie działań,

Zdaniem Zbigniewa Dzierżyńskiego, prezesa towarzystwa, organizowana raz do roku impreza, choćby nawet przyciągała tłumy turystów, to wciąż za mało. - To miejsce potrzebuje stałej oferty – tłumaczy – potrzebuje stałego produktu turystycznego, jakim będzie wioska tematyczna z Centrum Edukacji Wczesnośredniowiecznej. Projekt zakłada stworzenie infrastruktury, nawiązującej charakterem do zabudowy z IX wieku. Pierwszy budynek, stanowiący cześć planowanej w tym miejscu osady, już powstaje. Gdy będzie baza, można będzie pomyśleć o organizacji zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży,

Potyczki wojów są na stałe wpisane w scenariusz sierpniowych zjazdów

Goście będą mieli niecodzienną okazję sprawdzić się jako kucharze, poznając tajniki kuchni słowiańskiej i wczesnośredniowiecznej.

z dawnymi rzemiosłami, m.in. tkackim, rzeźbiarskim, garncarskim. Goście będą mieli niecodzienną okazję sprawdzić się jako kucharze, poznając tajniki kuchni słowiańskiej i wczesnośredniowiecznej. Z. Dzierżyński jest przekonany, że realizacja projektu wpłynie na wzrost znaczenia i zachowanie dziedzictwa kulturowego Grzybowa. Już teraz na terenie historycznego grodziska, będącego pozostałością po grodzie książęcym państwa Polan przełomu X i XI wieku (teren oddziału zamiejscowego Muzeum Pierwszych Piastów

na Lednicy) zlokalizowany jest obiekt muzealny. Wybudowano go w 2010 r. w ramach projektów kluczowych, wybranych do realizacji przez Zarząd Województwa Wielkopolskiego. Oddanie do użytku Centrum Edukacji Wczesnośredniowiecznej jest uzależnione od środków finansowych, które uda się zdobyć członkom towarzystwa. Znaczna część prac budowlanych wykonywana jest własnymi siłami. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to pierwsze zajęcia dla dzieci odbędą się już wiosną przyszłego roku. (BB)

Lekcja historii w plenerze zawsze wzbudza zainteresowanie z rejestracją stowarzyszenia w sądzie włącznie. Uzyskali numer KRS, zaczęli również zdobywać fundusze na swoje projekty. Zjazd to za mało Od samego początku czuli, że dobrym pomysłem na promocję będzie zorganizowanie widowiska historyczno-plenerowego. Zaczęło się skromnie, a skończyło na ogromnej imprezie, która nabrała międzynarodowego charakteru. Zjazd Wojowników Słowiańskich stał się znakiem firmowym stowarzyszenia.

a w przyszłości również dorosłych. Te niecodzienne, żywe lekcje historii stanowić będą nieschematyczną propozycję poznawania przeszłości. Członkowie towarzystwa liczą na to, że uda im się zaszczepić w młodych ludziach miłość do historii. Edukacja historyczna Centrum Edukacji Wczesnośredniowiecznej stanie się miejscem, z którego można będzie wyruszyć w podróż do przeszłości. Ubrać się w strój wzorowany na wczesnośredniowiecznej odzieży, zapoznać się

Te niecodzienne żywe lekcje historii stanowić będą nieschematyczną propozycję poznawania przeszłości. Członkowie towarzystwa liczą na to, że uda im się zaszczepić w młodych ludziach miłość do historii. Elementy uzbrojenia, ubiór, ozdoby z epoki wyglądają inaczej „na żywo” niż na kartach podręcznika


www.skokwyszynski.pl

INFORMUJEMY

9

Siedem cudów Polski W gronie 32 tegorocznych nominowanych miejsc, godnych odwiedzenia w Polsce, znalazły się dwa bliźniacze zamki w Bobolicach i Mirowie. Plebiscyt został zorganizowany przez NationalGeographicTraveler pod hasłem Siedem Cudów Polski i trwał do 24 września br. W skład całego szlaku wchodzą ruiny m.in. Zamku Rycerskiego w Korzkwi (odrestaurowanego), ruiny Zamku Królewskiego na Złotej Górze w Ojcowie, Zamek Królewski w Pieskowej Skale, ruiny Zamku Rycerskiego

Jan III Sobieski spieszył do Wiednia, nocował w okolicach zamku - pod namiotem (!). Z kolei miejscowość Mirów, w której znajduje się bliźniaczy zamek, ma równie bogatą historię. Jego nazwa pochodzi od imienia

Wszystkim osobom, uwielbiających spędzać aktywnie urlop, można polecić Szlak Orlich Gniazd – rozpoczynający się w Krakowie, a kończący w Częstochowie. Długość całego szlaku to 163,9 km i aż kilkanaście zamków królewskich i rycerskich.

bie oddani do czasu, kiedy to Bobol wyruszył na Ruś, na wyprawę wojenną. Wrócił szczęśliwie, ku uciesze brata, jednak nie sam. Towarzyszyła mu piękna niewiasta, w której od razu zakochał się Mir. Wnioskując z dalszej części legendy, miłość została odwzajemniona. Kochankowie zostali przyłapani przez samego Bobola, który brata śmiertelnie ugodził mieczem. Jedna z wersji opowiada o brance zamkniętej w lochach bobolickiego zamku, druga zaś mówi, że zrozpaczona dziewczyna rzuciła się w przepaść z wieży bobolickiego

Na horyzoncie ruiny zamku w Ogrodzieńcu

w Rabsztynie, Bydlinie, Smoleniu, Pilicy, Ogrodzieńcu, Morsku, zrekonstruowany Zamek Królewski w Bobolicach, ruiny Zamku Rycerskiego w Mirowie oraz ruiny Zamku Królewskiego w Olsztynie. Z turystyką za pan brat Wszystkim osobom, uwielbiającym spędzać aktywnie urlop, można polecić Szlak Orlich Gniazd – rozpoczynający się w Krakowie, a kończący w Częstochowie. Długość całego szlaku to 163,9 km i aż kilkanaście zamków królewskich i rycerskich. Nazwa szlaku pochodzi od ich usytuowania na skałach do nawet 30 metrów wysokości. Będąc w okolicach Myszkowa, nie można nie zauważyć dwóch bliźniaczych zamków - Bobolice i Mirów. Odrestaurowany Zamek Królewski w Bobolicach wznosi się na wysokim skalistym wzgórzu wapiennym, a z jego wieży widać bliźniaczy zamek w Mirowie. Malownicze zamczyska historycznie U podnóża zamku, już na samym początku wspinaczki, czuć oddech historii na plecach. Można sobie wyobrazić, jak na zlecenie króla Kazimierza Wielkiego zaczęto wznosić zamek, jak przez kolejne lata zmieniał właścicieli i jak bardzo starano się go ocalić podczas potopu szwedzkiego. Wówczas zamek ucierpiał najbardziej. Co ciekawe, kiedy to w roku 1683 król

Zamek w Pieskowej Skale - dzięki swej urodzie „zagrał” w wielu produkcjach filmowych

Pas cnoty rycerza Bolesława Krzywoustego o imieniu Mir. Początkowo znajdował się tam gród drewniano-ziemny. Dopiero po najeździe Tatarów i jego zniszczeniu król Kazimierz Wielki polecił zbudowanie nowego zamku kamiennego w miejscu ruin grodu. Co ciekawe, obiekt po roku 1391 należał do króla Władysława Jagiełły. A więc, czy bywał na zamku tylko ze swoimi rycerzami, czy również z królową Jadwigą? Niestety, podobnie jak jego bliźniaczy zamek w Bobolicach nie oparł się atakom Szwedów.

zamku, a zaś sam Bobol został śmiertelnie rażony piorunem. Ponoć oba zamki łączył podziemny tunel, w którym często spotykali się obaj bracia, i to właśnie tam ukryte są wielkie skarby. W XIX w. w podziemiach znaleziono pokaźny skarb, być może część tego, który opisuje legenda. Zamek w Bobolicach można już podziwiać w całej jego krasie. Trzymajmy kciuki, aby znalazły się fundusze na rekonstrukcję zamku w Mirowie. Sylwia Mielcarek

Elementy twierdzy obronnej na Jasnej Górze

Miłość, zdrada i śmierć Legendy związane z obydwoma zamkami mówią o dwóch braciach o imionach Mir i Bobol, podobnych jak dwie krople wody. Byli bardzo so-

Maska dla wybranki rycerza na czas jego nieobecności

Rekonstrukcja zamku w Bobolicach


10 RADZIMY

SKOK WYSZYŃSKI - inspiracje

Chłopak z karmelem Cichy. Skromny. Małomówny. Zwyczajny, wydawałoby się, siedemnastolatek. Ale to właśnie on będzie reprezentował Polskę podczas XV Mistrzostw Świata Młodych Cukierników w Sao Paulo (12-16.11 br.). Mariusz Górecki jest uczniem Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 we Wrześni. Jego sukcesy cukiernicze sprawiły, że ostatnio stało się o nim głośno. Drugoklasista, jak sam przyznaje, jest zaskoczony zamieszaniem, które powstało wokół niego. Dorota Kaczmarek, wicedyrektor szkoły, nie ukrywa radości z powodu osiągnięć wychowanka. – Jesteśmy dumni z Mariusza i wszyscy trzymamy za niego kciuki – wyznaje. Sukcesy, sukcesy… Dotychczasowe osiągnięcia Mariusza przedstawiają się imponująco: I miejsce w Szkolnym Turnieju Cukierniczym (16.11.2011), I miejsce w II Mistrzostwach Polski Uczniów Szkół Cukierniczych EXPO SWEET 2012 (w ramach 2-osobowego zespołu, który stworzył z Krystianem Walkowiakiem, również uczniem ZSZ nr 2 we Wrześni), I miejsce w XV edycji Ogólnopolskiego Turnieju Cukierniczego im. Wojciecha Kandulskiego (24-25.04.2012). No a teraz kolejna, wielka szansa. Wyjazd do Sao Paulo, gdzie, jak mówi, chciałby pokazać się z jak najlepszej strony. Nawet nie marzył o takiej podróży. Owszem, zawsze chciał wyjechać gdzieś za granicę, poznać, zwiedzić, ale dotychczas nie miał ku temu okazji. No chyba, że – jak dodaje z uśmiechem – liczyć przekroczenie granicy w Czechach, gdy był na wycieczce. – Ale to było dwa metry chyba za przejściem granicznym, więc właściwie się nie liczy – wyjaśnia. – I tak naprawdę będzie to moja pierwsza wyprawa zagraniczna. I to od razu do Brazylii. Zaczęło się od babki Przygoda Mariusza z cukiernictwem rozpoczęła się w dzieciństwie. Pierwsze wypieki zaczął serwować rodzinie, gdy był uczniem gimnazjum. Gdy próbował swoich sił w kuchni, jego mama patrzyła na niego ze zrozumieniem i zapewniała wsparcie. Pierwsze upieczone przez niego ciasto? Bez chwili namysłu odpowiada, że babka. Były też i inne specjały. Ale te swoje pierwsze babki, i to wcale nie z piasku, pamięta doskonale. To właśnie mama podrzuciła mu pomysł. Skoro tak się interesuje wypiekami i innymi deserami, to może zostanie cukiernikiem…? Ziarno zostało zasiane. Mariusz zgodził się z tym wyborem, choć, jak sam przyznaje, wówczas nawet nie znał nawet nazw cukierni we Wrześni. Trafił ostatecznie do zakładu Przemysława Kuczory. No i tutaj pozostał, aby pod okiem mistrza zgłębiać tajniki cukiernictwa. Od samego początku bardzo poważnie traktował swój wybór. Gdy tylko mógł, zostawał po godzinach. Podpatrywał, przyglądał się, próbował swoich sił, nie licząc czasu, który poświęcił. Pracował intensywnie, aż w końcu teoria i praktyka przyniosły rezultaty.

Na takie sukcesy…

…trzeba sobie zapracować

To jego pasja Cukiernictwo inspiruje go. Dopiero gdy zaczyna opowiadać o wyrobach cukierniczych, ożywia się i mówi z przejęciem. Cieszy się, że może się rozwijać, zdobywać wiedzę i umiejętności, niezbędne w tym fachu. Pomimo wielu sukcesów, woda sodowa nie uderzyła mu do głowy. Mówi, że jeszcze wiele musi się nauczyć. Wykorzystuje więc każdą okazję, aby podpatrywać mistrzów. Aktualnie szkoli się w Poznaniu pod okiem Michała Doroszkiewcza i Pawła Mieszały z firmy Zeelandia. Mariusz bardzo dobrze „czuje się” w tortach i dekoracjach z karmelu. - To jest moja pasja – wyznaje chłopak. – Chciałbym właśnie z karmelem związać swoją przyszłość. Czy oczyma wyobraźni widzi już własną cukiernię? Firmę, którą otworzy pod własnym nazwiskiem? Uśmiecha się i stwierdza, że tak daleko jeszcze myślami nie sięga. Na razie skupia się na wyjeździe do Brazylii. Pracuje nad szczegółami, których, niestety, nie może nam zdradzić. I nie ma się co dziwić. Przepisy przepisami, ale o sukcesie zawsze decyduje tzw. sekret mistrza. Beata Bartczak

Spadek może zaskoczyć Tylko sobie wyobraź. Twoja matka porzuciła Cię, kiedy byłeś dzieckiem. Nie zainteresowała się Tobą nawet wtedy, kiedy w końcu ją odnalazłeś i okazało się, że mieszka w tym samym mieście. Ty w międzyczasie ułożyłeś sobie życie, zacząłeś zarabiać, założyłeś rodzinę. W końcu kilka lat temu matka zmarła, nie pozostawiając żadnego majątku. Nazajutrz do Twoich drzwi zapukał komornik z nakazem zapłaty kilkudziesięciu tysięcy złotych. Okazuje się, że matka zostawiła długi… Gdy zmarły nie pozostawił majątku, często wśród rodziny rodzi się przekonanie, że nic nie trzeba robić. Tymczasem może się okazać, że komuś bardzo zależy na tym, żeby sąd wskazał spadkobierców. Kiedy to nastąpi, taką rodzinę w krótkim czasie może odwiedzić komornik. Dzieci rodziców, którzy zostali pozbawieni praw rodzicielskich, są traktowane na gruncie prawa spadkowego jak wszyscy inni spadkobiercy. Oznacza to dziedziczenie na normalnych zasadach. Spadkobiercy wchodzą we wszystkie prawa i obowiązki przysługujące dotychczas zmarłemu, a więc to, co do tej pory należało do zmarłego, należy do spadkobierców. Odziedziczyć można tak majątek, jak i długi. Żeby się chronić, osoby powołane do dziedziczenia, nawet jeśli zmarły nie pozostawił majątku, powinny złożyć

oświadczenie przed sądem o przyjęciu lub odrzuceniu spadku. Jedynie osoby małoletnie lub osoby ubezwłasnowolnione mogą nie składać takiego oświadczenia, gdyż odpowiadają za długi spadkowe do wysokości odziedziczonego majątku. Konsekwencją niezłożenia oświadczenia w ciągu pół roku od śmierci spadkodawcy jest przyjęcie spadku bez ograniczeń. Oznacza to, że dotychczasowi dłużnicy zmarłego mogą domagać się od spadkobierców spełnienia świadczeń bez względu na fakt, czy pozostawił on jakikolwiek majątek.

Jeśli zdecydujemy się przyjąć spadek, mamy dwie możliwości: albo przyjąć spadek bez ograniczeń albo przyjąć z zachowaniem reguły, że za długi spadkowe odpowiadamy do wysokości odziedziczonego majątku. Ponadto zawsze dla naszego własnego dobra powinniśmy podjąć kroki, by ustalić, czy zmarły miał zobowiązania. W tym celu możemy monitorować przychodzącą pocztę, przejrzeć pozostawione dokumenty. Warto też pozostawić przez pewien czas czynny numer telefonu zmarłego. Marcin Wąsik

Spadkobiercy wchodzą we wszystkie prawa i obowiązki przysługujące dotychczas zmarłemu, a więc to, co do tej pory należało do zmarłego, należy do spadkobierców. Odziedziczyć można tak majątek, jak i długi.

Zadłużyłeś się ponad miarę? Pani Zofia właśnie otrzymała wypowiedzenie swojej umowy o pracę – za miesiąc zostanie jej wypłacone ostatnie w tej firmie wynagrodzenie. Na pokrycie bieżących potrzeb rodziny, w tym dwójki dzieci, pozostanie tylko skromna pensja męża. Jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie spodziewał się takiej sytuacji, dlatego pani Zofia z mężem kupiła nowy samochód na raty, poza tym zaciągnęli prawie 18 tys. kredytu na długo wyczekiwany remont domu… Sytuacja rzeczywiście jest bardzo trudna i do czasu znalezienia nowej pracy (co może trwać długo!) terminowe regulowanie wszystkich zobowiązań, w tym kredytowych, będzie praktycznie niemożliwe. Niestety wielu klientów banków i SKOK-ów, znajdując się w podobnej sytuacji, decyduje się zaciągnąć kolejny kredyt, który przeznacza na spłatę bieżącego zadłużenia. To najgorsze z możliwych rozwiązań, ponieważ zwiększa tylko skalę zadłużenia, a sam problem tylko narasta. Zaciągnięcie nowego kredytu lub pożyczki ma sens jedynie wtedy, gdy będzie ona przeznaczona na całkowitą spłatę dotychczasowych

zobowiązań, a wydłużenie okresu spłaty pozwoli znacznie obniżyć wysokość raty miesięcznej – udzielana jest wówczas pożyczka, bądź kredyt konsolidacyjny. Jednak przed podjęciem decyzji o zaciągnięciu jakiejkolwiek pożyczki warto spróbować porozumieć się z dotychczasowymi bankami lub SKOK-ami w sprawie obniżenia dotychczasowych rat kredytu. Rozwiązania tego rodzaju są nie tylko możliwe, ale z reguły dużo tańsze od pożyczki konsolidacyjnej, od której również trzeba zapłacić np. prowizję. Uzyskanie zgody banku lub SKOK-u na renegocjowanie warun-

ków, umowy (np. czasowe obniżenie rat na kilka miesięcy), zdarza się w praktyce dość często, ponieważ instytucje te nie są zainteresowane doprowadzaniem klienta do utraty płynności – lepiej uzyskać niższą ratę niż żadną. Rozmowy o problemie należy podjąć jak najszybciej, najlepiej jeszcze przed przeterminowaniem rat kredytowych. Jeżeli nawet nasze zobowiązania są już przeterminowane i wierzyciel rozpoczął proces windykacji i tak warto podjąć rozmowy ugodowe na temat możliwości wydłużenia okresu spłaty, obniżenia rat, a nawet uzyskania czasowego ich zawieszenia. Niezwykle ważne w takiej sytuacji jest podjęcie przez klienta próby rozwiązania problemu zadłużenia oraz udokumentowanie swojej sytuacji np. utraty pracy, choroby itp. Wyjście zadłużonego z inicjatywą, wystąpienie z prośbą o ugodę i zajęcie równorzędnej pozycji negocjacyjnej jest dla niego najbardziej opłacalnym rozwiązaniem. To również metoda nowoczesnego i nieinwazyjnego pozbycia się problemu narastających długów. Nie bójmy się rozmawiać! Agata Kierecka


RADZIMY

www.skokwyszynski.pl

11

Jedzmy zdrowo Każdy z nas powinien mieć świadomość, jak ważne jest to, jak się odżywiamy. Nasze fizyczne i psychiczne samopoczucie to w dużej mierze konsekwencja sposobu żywienia się. Od racjonalnego odżywiania się zależy nasze zdrowie, wygląd obecny i w późniejszym okresie naszego życia. Wszak każdemu z nas zależy, aby jak najdłużej zachować dobrą kondycję naszego organizmu. Choroby układu krążenia, choroby metaboliczne, choroby nowotworowe to w dużej mierze konsekwencja naszych błędów żywieniowych i stylu życia. Tego można uniknąć, akurat na te czynniki mamy wpływ. Nasz organizm potrzebuje do spraw- dnia (najlepiej 4-5 posiłków) w postaci nych. Znając zawartość składników nego funkcjonowania odpowiedniej odpowiednio przyrządzonych potraw. odżywczych, a jest to ustalone i opugrupy składników odżywczych, do- W odniesieniu do zdrowego człowie- blikowane w „Normach żywienia dla starczonych w odpowiednich pro- ka ilości te kształtują się na poziomie ludności w Polsce” Instytutu Żywności porcjach. Nazywamy to prawidłowo 12-15% energii pochodzącej z białek, i Żywienia Człowieka, można tak ułozbilansowanym sposobem odżywia- 30-35% z tłuszczów i 50-60% z wę- żyć dietę, aby każdy otrzymał w ciągu nia się. Musimy zatem pamiętać, aby glowodanów. Musimy również pa- doby takie ilości składników, jakich dostarczać organizmowi w postaci miętać o dostarczaniu odpowiedniej potrzebuje. Szczególnie jest to ważne pożywienia w ciągu dnia odpowiednią ilości witamin i soli mineralnych. Każdy przy układaniu diety dla ludzi chorych. ilość energii zależną od płci, wieku, z wymienionych składników spełnia Bardzo wskazana jest w tym momenwykonywanej pracy i stanu fizjologicz- określone funkcje w organizmie i bie- cie pomoc dietetyka, ponieważ munego, rozłożoną prawidłowo w ciągu rze udział w procesach metabolicz- simy zdawać sobie sprawę z faktu, iż zarówno niedobory, jak i nadmiar dostarczonych składników, wiążą się 10 zasad zdrowego żywienia z konsekwencjami zdrowotnymi. Pa1. Staraj się urozmaicać posiłki. miętać również musimy o aktywności 2. Utrzymuj odpowiednią masę ciała. fizycznej, bo nawet najlepiej zbilanso3. Spożywaj produkty zbożowe, ale jak najmniej przetworzone. 4. Pij codziennie co najmniej 2 szklanki mleka, zamiennie z jo- wana dieta nie da oczekiwanych rezultatów, gdy zapomnimy o konieczności gurtem i kefirem 5. Spożywaj z umiarem mięso i jego zamienniki. Wybieraj co- poruszania się. Takie minimum to pół dziennie inny produkt z tej grupy. Pamiętaj o spożywaniu godziny dziennie trzy razy w tygodniu w postaci szybszego marszu, jazdy na ryb. rowerze, pływania czy innej formy ak6. Spożywaj codziennie warzywa i owoce. tywności fizycznej. 7. Ograniczaj spożycie tłuszczów zwierzęcych. Ponadto pamiętajmy o 10 zasadach 8. Unikaj cukru oraz słodyczy. zdrowego żywienia (wg Instytutu Żyw9. Ograniczaj spożycie soli. ności i Żywienia). 10. Unikaj alkoholu. Dietetyk

W moim ogrodzie WRZESIEŃ Rośliny ozdobne Sadzimy rośliny cebulowe. Na początku miesiąca narcyzy i szachownice, a w drugiej połowie września: tulipany, hiacynty i przebiśniegi. Kiedy pierwsze przymrozki zwarzą liście dalii, mieczyków, pacioreczników i begonii bulwiących, wykopujemy ich części podziemne. Suszymy je przez kilka dni w ciepłym miejscu i oczyszczamy z ziemi, układamy w skrzynkach z torfem, piaskiem lub trocinami. Przechowujemy skrzynki w chłodnym, ciemnym miejscu.

tensje, budleje, ketmię syryjską, glicynię, milin, klon palmowy. Drzewa i krzewy owocowe Aby ograniczyć rozprzestrzenianie się chorób grzybowych, wygrabiamy liście, zbieramy z drzew zaschnięte oraz zgnite owoce

zdrowych) gromadzimy na pryzmie kompostowej. Rośliny wrażliwe na przemarzanie zabezpieczamy matami słomianymi, papierem lub agrowłókniną. Drzewa i krzewy owocowe Kiedy opadną liście, ścinamy i palimy

chowywane bulwy kłącza i karpy roślin. Te, na których zauważamy oznaki zgnilizny lub żerujących szkodników, musimy natychmiast usunąć. Regularnie sprawdzamy okrycie na roślinach wrażliwych na

Drzewa i krzewy owocowe W miarę dojrzewania zbieramy jabłka, gruszki i śliwki. Tam, gdzie chcemy posadzić drzewka, usuwamy chwasty, rozkładamy obornik lub kompost. Trawniki Nadal regularnie kosimy murawę, ale przestajemy ją nawozić. PAŹDZIERNIK Rośliny ozdobne Wykopujemy z ziemi cebulki, które nie zimują w ogrodzie, takich roślin jak np. galtonia, ismena, eukomis. Po osuszeniu przechowujemy je w chłodnym, dobrze przewietrzonym pomieszczeniu. Można jeszcze sadzić drzewa i krzewy ozdobne. Kopcujemy przed nadejściem mrozów: róże, hor-

i wszystko palimy lub zakopujemy głęboko w ziemi. Sadzimy drzewa i krzewy owocowe. LISTOPAD Rośliny ozdobne Porządkujemy ogród. Z rabat usuwamy rośliny jednorodne i zeschłe części bylin. Wygrabiamy z ogrodu liście drzew i krzewów ozdobnych (tylko

gałęzie, na których znajdują się zimowe oprzędy oraz jaja owadów. Pęd winorośli jeżyny bezkolcowej zabezpieczamy przed mrozem, okrywając matami słomianymi lub grubszym papierem. GRUDZIEŃ Rośliny ozdobne Systematycznie przeglądamy prze-

mróz. Gałęzie złamane pod ciężarem śniegu obcinamy, jak najszybciej wyrównujemy rany ostrą piłą i zabezpieczamy maścią ogrodniczą, by mróz nie wnikał głębiej do tkanek. Monika Kierek


12 INFORMUJEMY

www.skokwyszynski.pl

„Kącik Malucha”

Coś ciekawego dla najmłodszych

Dorodne okazy dyni z plantacji Piotra Gabruka z Kaczanowa

Kuchenne inspiracje

Dynia To znacznych rozmiarów urocze pomarańczowe warzywo kojarzy nam się przede wszystkim z jesienią i świętem Halloween, które z impetem wkracza do Polski. Tymczasem stanowi ono źródło wielu składników odżywczych. Dynia obfituje w witaminy i sole mineralne. Miąższ zawiera wapń, potas, fosfor, magnez, żelazo, a także witaminy C, E, PP, z grupy B (w tym kwas foliowy). W dyni znajduje się ponadto błonnik i beta-karoten, który nadaje warzywu pomarańczową barwę. Miąższ dyni stanowi składnik wielu dań, które ze względu na niską kaloryczność (20 kcal w 100 g), lekkostrawność i bogactwo składników odżywczych zalecane są w diecie osób z zaburzeniami trawienia i przemiany materii, osób starszych czy chorych. Niestety, warzywo nie jest całoroczne. Można jednak wydłużyć czas, kiedy będziemy się nim cieszyć. Dlatego dziś proponuję Państwu dynię na słodkokwaśno w słoiczkach. Można ją wykorzystać jako aromatyczny kompot do picia, a z kolei samo warzywo jako dodatek do mięs.

W ostatnim czasie w naszych księgarniach ukazała się nowa pozycja książkowa skierowana zarówno do naszych najmłodszych pociech, jak i do ich rodziców. Po niezwykle dobrym przyjęciu „Bajkoterapii” Wydawnictwo „Nasza Księgarnia” oddało w ręce czytelników kolejną książkę. „Bezpieczna bajka”, bo o niej mowa, przedstawia temat związany z bezpieczeństwem dzieci. Książka ilustruje w formie bajek sytuacje takie jak: spotkanie z nieznajomym, zgubienie się, czy chociażby bezpieczne zachowanie się w domu. Każdą bajkę poprzedza wywiad z ekspertem. Do projektu zostali zaproszeni m.in.: Mateusz Kusznierewicz, Jasiek Mela, Małgorzata Ohme czy Beata Pawlikowska. „Bezpieczna bajka” to zbiór mądrych bajek przeznaczonych dla dzieci przedszkolnych i wczesnoszkolnych. Jest to również poradnik dla rodziców i świetny sposób na wspólne spędzenie czasu z naszą pociechą! MiŚ

Drodzy Czytelnicy!

Dynia na słodko-kwaśno

Składniki: 1,5 kg dyni (obranej i pokrojonej w grubą kostkę) 0,5 l octu 10% 0,5 l wody ¾ kg cukru 3-4 goździki kawałek kory cynamonowej

Wodę, ocet, cukier, goździki i cynamon zagotować w dużym garnku, dodać pokrojone warzywo. Gotować do średniej miękkości (ok. 10-15 min.). Przed przełożeniem do słoików należy usunąć goździki i korę, żeby całość nie nabrała brązowego koloru. Gorącą dynię przełożyć do słoików, dopełnić gorącą zalewą i postawić do góry dnem. Dla pewności można również zapasteryzować, krótko gotując słoiki. Życzę smacznego! Drodzy Państwo, Jeśli mają Państwo ciekawe przepisy na potrawy sezonowe, zachęcam do przesłania ich do naszej redakcji. Najciekawsze opublikujemy na łamach naszego kwartalnika. Monika

Wydawca: SKOK im. Kard. Stefana Wyszyńskiego, 62-300 Września, ul. Kościelna 19, tel. 61 437 49 00, e-mail: redakcja@skokwyszynski.pl redaktor naczelny: Marek Rosiński redaktor prowadzący: Karol Nowak korekta: Ewa Hoffmann-Skibińska projekt graficzny i DTP: VIA STUDIO Radosław Karbowiak zdjęcia: SKOK im. St. Kard. Wyszyńskiego, Stowarzyszenie Pro Bono Familiae, ZSZ nr 2 we Wrześni, Beata Bartczak, Sylwia Mielcarek, Radosław Karbowiak nakład: 5000 egz. druk: Polskapresse Sp. z o. o., ul. Domaniewska 41, 02-672 Warszawa

źródło strona wydawnictwa Nasza Księgarnia: http://www.nk.com.pl

Źródło: Wydawnictwa „Nasza Księgarnia”: http://www.nk.com.pl

Ogłaszamy konkurs plastyczny Wszystkich naszych najmłodszych czytelników zapraszamy do wzięcia udziału w konkursie. Wystarczy wykonać dowolną techniką pracę przedstawiającą bezpieczne zachowanie się każdego z nas podczas codziennych zajęć - w domu, w przedszkolu czy na placu zabaw. Pierwsze miejsce nagrodzimy książką „Bezpieczna Bajka”, dwa kolejne drobnymi upominkami. Regulamin konkursu dostępny jest w oddziałach SKOK im. Stefana Kard. Wyszyńskiego. Prace prosimy składać w oddziałach Kasy.

Wpisz odpowiednio hasła. Litery z zaznaczonych kratek utworzą rozwiązanie. 1. Czerwone korale wiszące na drzewie, 2. Na swoim grzbiecie ma ostre kolce (zwierzątko), 3. Miesiąc zaczynający kalendarzową jesień, 4. Ptak, który odlatuje jesienią do ciepłych krajów, 5. Jesienią, często pada z nieba, 6. Owoce drzewa, ukryte w kolczastej skorupce, 7. Z warzywa tego, robimy pomarańczowe duże świeczniki, 8. Mieszka w lesie, nosi kapelusz i stoi na jednej nóżce, 9. Otwieramy go, gdy pada deszcz, 10. Miesiąc, w którym obchodzimy Wszystkich Świętych, 11. Mienią się różnymi kolorami jesienią na drzewie, 12. Motyl, który lubi latać w nocy


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.