Intro magazyn #7(68)

Page 1



Drodzy Czytelnicy, Przedstawiamy Wam kolejny numer Intro Magazynu. Mamy nadzieję, że jego muzyczny profil przypadnie Wam do gustu i umili chwile wakacyjnego odpoczynku w gronie najbliższych przyjaciół. W końcu muzyka nie tylko łagodzi obyczaje, ale powinna łączyć; niezależnie czy słuchamy popu, rocka, rapu czy jazzu. Nadchodzący okres to również czas licznych muzycznych atrakcji. Wszystkim festiwalowiczom chcemy polecić tekst Lilli Bodnar, dzięki któremu nie przegapicie żadnego ważnego festiwalu: dowiecie się gdzie się one odbywają, w jakich terminach i czym się charakteryzują. Jest w czym wybierać, zwłaszcza, że Autorka opisała nie tylko wydarzenia mające miejsce w Polsce, ale w całej Europie! Niezwykle interesująco przedstawia się także dwugłos w sprawie Rock’n’Rolla. Kto ma rację – Andrij Rabada twierdząc, że „Rock’n’Rollisdead”, czy może Aleksandra Żeleźnik pisząca „Rock’n’Roll nigdy nie umrze”? Nie będziemy w tym miejscu rozsądzać tego sporu – zachęcamy jednak, aby samemu przeczytać oba teksty i wyrobić sobie własną opinię na ten temat. Jeżeli natomiast szukacie dobrej polskiej muzyki, to koniecznie zapoznajcie się z tekstem Justyny Basznianin. Autorka przemierza polski rynek muzyczny nie do końca przetartymi ścieżkami, nie rzuca banalnymi propozycjami, ale stara się wyszukać prawdziwe perełki wśród innych, licznych zespołów. Niniejszy numer jest również bogaty w inne artykuły ujęte w ramy różnorodnych gatunków dziennikarskich: przedstawiamy felietony, wywiady, sylwetkę, artykuł informacyjny, reportaże. Wszystko to okraszone pięknymi grafikami oraz zdjęciami autorstwa studentów współpracujących z naszą redakcją. Liczymy, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Pozostaje więc tylko życzyć miłej lektury!

Redakcja Intro Magazynu Spis treści

Redaktor naczelny: Kamil Olechowski Nie przegap okazji! Projekt i wykonanie okładki: Polska muzyka z ukraińskim korzeniem Kateryna Oliynyk Klub 27 - Pośmiertna grupa wielkich muzyków Skład: Krzysztof Klimek Oryginał vs Cover Opiekun Wydania: mgr Kamil Olechowski Przede wszystkim muzyk Wydawca: Wyższa Szkoła Informatyki Rzeszów - Stolica innowacji i Zarządzania z siedzibą w Rzeszowie DiDu: Scena ujawnia moje prawdziwe „Ja” ul. Sucharskiego 2 Wiem gdzie czekają na mnie pełne sale Teksty autorstwa: Grafiki autorstwa: Rock’n’Roll is Dead Aleksandra Żeleźnik Izabella Bednarz Rock’n’Roll nigdy nie umrze Andrij Rabada Joanna Drupka All you need is The Beatles Ewa Kuźniar Karolina Góraj This is It Justyna Basznianin Kateryna Oliynyk Liliia Bodnar Sylwia Wójcik Dobre i Polskie Natalia Filimoniuk Vadym Petrovskyi Muzyka Uczuciem Vladyslav Tsovma Yelyzaveta Fedina Zadbaj nie tylko o egzaminy, ale i o swoją Wiktoria Adamczyk Playlistę Yura Molokanov Rzeszów - beniaminek, który stał się liderem

4-7 9-11 12-14 16-18 20-23 24-27 28-30 32-35 36-38 39-40 41-43 46-49 50-52 53-54 55-56 57-59


Nie przegap okazji! Polska, Niemcy, Hiszpania, Portugalia, Czechy, Belgia, Francja... Nie, nie powtarzam wykładów z geografii, tylko mówię, gdzie w tym roku możesz pojawić się na największych festiwalach świata. Chcesz wspominać lato przez cały rok? Muzyka, podróże i nowe niezapomniane wrażenia czekają na ciebie. Rock am Ring 2017 oraz Rock im Park 2017 Kiedy: 2-4 czerwca Gdzie: Nürburgring, Niemcy Line-up: In Flames, Prophets of Rage, Dat Ad Meana Wolf am, Rammstein, System of a Down Cena: 210 euro „Rock am Ring oraz Rock im Park” – dwa festiwale-bliźniaki, które odbywają się na terenie Niemiec już od ponad 30 lat. W tym czasie zyskały status nie tylko najlepszych w swoim rodzaju, ale i jednych z największych. Około 170 tysięcy prawdziwych fanów w ciągu 3 dni – to ogromna liczba. Tym bardziej, że muzyka nie należy do lekkich. Orange Warsaw Festival Kiedy: 2-3 czerwca Gdzie: Warszawa, Polska Line-up: Imagine Dragons, Kings of Leon, Years & Years, Martin Garrix, Kodaline, Justice, Suumoo, Lor, Daria Zawiałow, Rosalie Cena: 220 zł – bilet jednodniowy, 470 zł –bilet na cały festiwal Rozrywka na najwyższym poziomie. „Orange Warsaw Festival” odbywa się już po raz dziesiąty w stolicy Polski. Organizatorzy festiwalu nie koncentrują się na jednym gatunku, a starają się dobierać różnych w stylu wykonawców. Co roku festiwal gromadzi dziesiątki znanych artystów z całego świata, aby zaspokoić każdego fana. Ta edycja festiwalu nie będzie wyjątkiem, z wybitnych wykonawców tego roku do Warszawy przyjadą m.in. „Imagine Dragons” i „Kings of Leon”.

4


Hurricane Festival

Kiedy: 23-25 czerwca Gdzie: Eichenring, Scheessel, Niemcy Line-up: Linkin Park, Green Day, Jomo, Mop Mama, HO99O9, Casper, Imagine Dragons, Die Antwoord, Moose Blood, Lorde, Halsey i wiele innych Cena: 299 euro – 3-dniowy bilet Organizatorzy „Hurricane Festival” od 20 lat istnienia festiwalu są wzorem profesjonalizmu. Obecnie jest to jednen z najlepszych festiwali w Europie, który ma również bliźniaka – „Southside” (odbywający się na południu Niemiec), z niemal identycznym line-upem. W tym roku organizatorzy zebrali wiele popularnych światowych wykonawców. Nie przegap okazji. Open’er festival

Kiedy: 28 czerwca – 1 lipca Gdzie: miasto Gdynia, Polska Line-up: Radiohead, Mac Miller, Royal Blood, The XX, Foo Fighters, Moderat, The Kills, James Blake, The Weeknd Cena: 239 złotych – jednodniowy bilet, 369 zł – weekendowy bilet, 559 zł – 4-dniowy bilet Muzyczny „Open’er Festival” po raz pierwszy odbył się w 2002 roku i jest dość młody w stosunku do innych europejskich festiwali. To jednak wcale nie oznacza, że jest w ich cieniu, ponieważ w zeszłym roku zgromadził 120 tysięcy fanów muzyki, podróży i nowych emocji. Na festiwal zaproszone zostały gwiazdy światowego formatu. Brzeg Morza Bałtyckiego, głośna muzyka i szalone tempo – chyba nie ma nic lepszego dla prawdziwych miłośników muzyki. Rock Werchter Kiedy: 29 czerwca – 2 lipca Gdzie: miejscowość Werchter, Belgia Line-up: Kings od Leon, Arcade Fire, Lorde, Agnes Obel, Mura Masa, Savages, Warhola, James Blake, Dua Lipa, Birdy, Jain, Maggie Rogers, Linkin Park, Alt - J, System Of A Down, Charli XCX,Tash Sultana Cena: 239 złotych – jednodniowy bilet, 369 zł – weekendowy bilet, 559 zł – 4-dniowy bilet „Rock Werchter” to jeden z największych muzycznych festiwali nie tylko w Belgii, ale i całej Europie. Po raz pierwszy został zorganizowany w 1974 roku. Od tego czasu minęło ponad 40 lat. Czterdzieści lat ciężkiej pracy, zmian i postępu – to wszystko pozwoliło sobie zjednać rzesze wiernych fanów. Garorock

Kiedy: 30 czerwca – 2 lipca Gdzie: miasto Marmande, Francja Line-up: Phoenix, Justice, Rat Boy, Justice, London Grammar, M.I.A., Royal Blood, Foals, Mac Miller, La femme, Jumo, Trinix Cena: 49 euro – 1-dniowy bilet, 90 euro – 2-dniowy, 120 euro – 3-dniowy Festiwal rockowy zorganizowany po raz pierwszy w 1997 roku, jest uważany za jeden z największych w stolicy mody – Francji. Corocznie gromadzi ponad 50 tysięcy fanów muzyki z różnych zakątków świata. Masz dzieci, młodszą siostrę lub brata, ale nie wiesz z kim ich zostawić, aby dostać się na festiwal? Zabierz ich ze sobą, ponieważ atutem „Garorock” jest specjalny program dla dzieci „Garorock – Garokids”. Jest on przeznaczony dla dzieci w wieku 6-12 lat. Rock for people Kiedy: 4-6/7 lipca Gdzie: Hradec Králové, Czechy Line-up: Die Antwoord, Paramore, Slaves, Dub FX, Deez Nuts, Kontrust, Spring King, Idles, Foster the People, Cage The Elephant Cena: 80-88 euro – 3-dniowy bilet (bez campingu) Napić się prawdziwego czeskiego piwa, spróbować ludowych potraw i dostać się na jeden z najlepszych festiwali w Czechach. Po raz pierwszy festiwal „Rock for people” odbył się w 1995 roku. Oprócz

5


różnorodnej muzyki – rock, indie, punk, hardcore, pop, hip-hop na festiwalu odbywają się również dyskusje, warsztaty oraz gry. Super Bock Super Rock Kiedy: 13-15 lipca Gdzie: Nations Park, Lisboa, Portugalia Line-up: Red Hot Chili Peppers, Future, The Orwells, London Grammar, Bruna Pernadas, Taxiwars, Foster The People Cena: 55 euro – jednodniowy bilet, 109 euro – 3-dniowy, 150 euro – bilet VIP „Super Bock Super Rock” to doskonała okazja, aby za jednym zamachem zobaczyć ocean oraz przeżyć mega pozytywne emocje. Festiwal łączy w sobie rock, indie oraz electro. Od pierwszej edycji z 1990 roku festiwal niejednokrotnie zmieniał lokalizację, a nawet odbywał się w kilku miastach jednocześnie. Tym razem „Super Bock Super Rock” odbędzie się w parku, który znajduje się w odległości 15 minut drogi od pięknej stolicy Portugalii. Festival Internacional de Benicаssim

Kiedy: 13-16 lipca Gdzie: Benicàssim, Province of Castellón, Hiszpania Line-up: The Weeknd, Stormzy, Red Hot Chili Peppers, Kasabian, Foals, Los Planetas, Deadmaus, Mura Masa, Kaytranada, La Casa Azul, Ride, Bonobo Cena: 149 euro – 4-dniowy bilet Benicàssim – ludność tego małego miasta turystycznego mieści się w liczbie około 18 tysięcy, ale na czas trwania wynik ten niejednokrotnie się zwiększa. W zeszłym roku „Festival Internacional de Benicаssim” odwiedziło 150 tysięcy osób. Od 1995 roku łączy on w sobie muzykę rockową, elektro i indie. Warto powiedzieć tutaj o specyfice klimatycznej miejscowości: za dnia temperatura stabilnie utrzymuje się w okolicy trzydziestu stopni – to oznacza, że festiwal jest gorący w wielu aspektach. Takiego połączenia nie można przegapić. Positivus

Kiedy: 14-16 lipca Gdzie: miasto Salacgrīva, Łotwa Line-up: Fakts, Mesa, Austa, The Lumineers, Dagamba, Jp Cooper, Bandmaster, Mew, Eska, Julia Jackin Cena: 40/45 euro – jednodniowy bilet, 50/60 euro – 2-dniowy, 70/80 euro – 3-dniowy Benicàssim – ludność tego małego miasta turystycznego mieści się w liczbie około 18 tysięcy, ale na czas trwania wynik ten niejednokrotnie się zwiększa. W zeszłym roku „Festival Internacional de Benicаssim” odwiedziło 150 tysięcy osób. Od 1995 roku łączy on w sobie muzykę rockową, elektro i indie. Warto powiedzieć tutaj o specyfice klimatycznej miejscowości: za dnia temperatura stabilnie utrzymuje się w okolicy trzydziestu stopni – to oznacza, że festiwal jest gorący w wielu aspektach. Takiego połączenia nie można przegapić. Colours of Ostrava Kiedy: 19-22 lipca Gdzie: Ostrava, Czechy Line-up: Alt-J, Imagine Dragons, Norah Jones, Max Cooper, Digitalism, Jamiroquai, Midnight Oil, UNKLE, Machinedrum, Faada Freddy, Walking On Cars, Roosevelt, Teleman, HAUS, Emma Ruth Rundle i wiele innych Cena: 80 euro – jednodniowy bilet, 110 euro – 4-dniowy „Colours of Ostrava” to międzynarodowy festiwal wielogatunkowy, który istnieje od 2002 roku i gromadzi miłośników różnych stylów muzyki. To zresztą nie tylko sama muzyka, ale liczne atrakcje: teatr, filmy, warsztaty, panele dyskusyjne i wiele, wiele innych. Kiedy: 3-5 sierpnia Gdzie: Kosrzyn nad Odrą, Polska

6

Woodstock Festival


Line-up: Mesajach, Mando Diao, Nothing but thieves, Domowe Melodie, Orange Goblin, Blues Pills, Lemon, Amon Amarth Cena: wstęp wolny, pola namiotowe są płatne Od 1995 roku mottem polskiego Woodstocka jest „Miłość, przyjaźń i muzyka”, a na jego scenach występują muzyczne legendy. To nie wszystko – na festiwal zapraszani są nie tylko ludzie związani z muzyką, ale także znane osobistości z różnych zakątków świata. Woodstock gościł nawet najwyższe władze Polski. Sziget Kiedy: 9-16 sierpnia Gdzie: miasto Budapest, Węgry Line-up: Wiz Khalifa, Oh Wonder, Alma, Elle Exxe, Rein, Riky Rick, Dakhabrakha, Magnifico, Leyya, Maurice West, Weval Live, Her, Anne-Marie, The Pretty Reckless, Nervo, Tycho, Mando Diao, The Klezmatics Cena: 65 euro – jednodniowy bilet, 300 euro – 7-dniowy bilet Historia festiwalu „Sziget” liczy już ponad 24 lata. To, co zaczęło się jako studencka impreza, przerodziło się w duży i znany dla wielu fanów festiwal z setkami tysięcy ludzi i dziesiątkami scen. „Sziget” to prawdziwy lider wschodniej Europy, ponieważ co roku ustanawia rekordy frekwencji. Przyjedź i żyj cały tydzień na „wyspie wolności” otoczony dźwiękami doskonałej muzyki. Frequency Festival

Kiedy: 15-17 sierpnia Gdzie: St. Polten, Austria Line-up: Billy Talent, Placebo, Moderat, Kytes, Robin Schulz, Birdy, Wiz Khalifa, Flume, Wanda, Gordon City, Bilderbuch, Band of Horses, Yellow Claw Cena: 79 euro – jednodniowy bilet, 150 euro – 3-dniowy bilet „Frequency Festival” – wydarzenie zapoczątkowane w 2000 roku, w którym to roku wystąpiło zaledwie sześć grup. Od tego czasu festiwal znacznie się rozrósł, a jego line-up potrafi zrobić niezwykłe wrażenie. To także świetny kompromis między różnymi gatunkami: od zespołów grających lekko, aż do tych znanych z ciężkich brzmień. Małe miasteczko St. Polten i jego natura obiecują świetny muzyczny weekend w centrum Europy. Lowlands Festival Kiedy: 18-20 sierpnia Gdzie: Holandia Line-up: Moderat, Solange, Mumford & Sons, The XX, Editors, Cypress Hill, Elbow, Iggy Pop, Migos, Skepta, Halsey, First and Kit, Dixon, Nina Kraviz Cena: 190 euro To prawdziwa perła festiwalowego sierpnia. Godzina jazdy od Amsterdamu – w małym holenderskim miasteczku co roku odbywa się najstarszy festiwal muzyczny w Holandii. Wśród wykonawców wybuchowa mieszanka rocka, hip-hopu, elektroniki i popu. Liliia BODNAR Ilustracja: Vodym PETROVSKYI

7



Polska muzyka z ukraińskim korzeniem

Muzyka jest zjawiskiem bez granic – tak uważają członkowie zespołu Enej, który łączy w swojej twórczej działalności elementy polskiej i ukraińskiej kultury. Czy łatwo prezentować jedną kulturę w innym państwie? Przykład historii zespołu pokazuje, że to nie takie proste. Enej – polski zespół założony w 2002 w Olsztynie przez braci Piotra i Pawła Sołoduchów oraz ich przyjaciela Łukasza Kojrysa. Wykonują muzykę z pogranicza folku, rocka, ska i szeroko pojętej alternatywy ukraińskiej. Enej, ze względu na korzenie części składu zespołu, czerpie inspiracje z kultury ukraińskiej. Stąd też wzięła się nazwa zespołu. Pochodzi ona od imienia Eneja – głównego bohatera „Eneidy” Iwana Kotlarewskiego – wesołego kozaka, który podróżuje przez świat. Początek prawdziwego sukcesu Chociaż zespół został stworzony w 2002, a w 2005 wydał pierwszą płytę, to za przełomowy moment uważa się rok 2011. To właśnie wtedy zespół wystąpił w programie „Must Be the Music. Tylko Muzyka”, który ostatecznie wygrał, pokonując Conrada Yaneza oraz Tomasza Dolskiego. To dodało muzykom pewności siebie i motywacji osiągania kolejnych celów, a także stało się początkiem prawdziwej popularności zespołu zarówno na arenie polskiej, jak i międzynarodowej. Utwór „Radio Hello” zyskał dużą popularność zarówno w polskich, jak i w ukraińskich rozgłośniach radiowych. Pomieszany polsko-ukraiński

język pomógł piosence zająć pierwsze miejsca w czterech polskich rankingach najlepszych utworów i zebrać dziewięć milionów wyświetleń na YouTube. Właśnie to wideo stało się najbardziej popularnym nagraniem w języku ukraińskim w tym serwisie internetowym. Rok 2011 to również początek nowej drogi w historii grupy. Od tej pory każdy sezon wakacyjny upływa pod znakiem nieustannych podróży, koncertowania po wszystkich regionach Polski, jak i poza granicami kraju – w Wielkiej Brytanii, Irlandii, USA, Belgii, Czechach, we Włoszech, na Ukrainie czy Litwie. Liczba koncertów zadziwia – około 120 rocznie. Jednak członkowie zespołu twierdzą, że grają już ponad 10 lat i przyzwyczaili do takiego tempa. Korzenie ukraińskie Zainteresowania muzyką folkową, szczególnie ukraińską, miały źródło w pochodzeniu członków zespołu. Rodzina braci Sołoducha ma korzenie ukraińskie – została wysiedlona z ojczystej ziemi podczas Operacji „Wisła” po II wojnie światowej. Natomiast Mirosław Ortyński urodził się we Lwowie i w wieku trzech lat wyjechał do Polski. Pozostali członkowie zespołu to Polacy, co czyni grupę różnorodną kulturowo.

9


Zespół uważa, że ważnym momentem było pojawienie się nowej twarzy – Mirosława Ortyńskiego. To ugruntowało kierunek zespołu w stronę ukraińskiego ska i dodało nową energię muzyce. „Mynio”, który wraz z Piotrem „Lolkiem” Sołoduchą odpowiadają za wokal, został głównym autorem piosenek, zwłaszcza w języku ukraińskim. Jak opowiadał Piotr Sołoducha dla portalu kulturaonline.pl – Dla nas Ukraina i Polska to połączenie oczywiste, niewymuszone i szczere. Stąd idea szerzenia jedności i miłości między dwoma narodami. Nie jesteśmy w stanie przełamać pewnych mocnych ram, w których funkcjonujemy, szczególnie jeżeli chodzi o utwory singlowe, radiowe. Gdy „Radio Hello” śpiewane po ukraińsku wygrało program „Must Be The Music. Tylko Muzyka”, było w radiu grane bardzo często. Teraz przebić się z utworem ukraińskim wcale nie jest już tak łatwo. Pewnych rzeczy nie zmienimy. Pierwszy koncert na Ukrainie Wydaje się, że jeżeli zespół tak ceni ukraińskie pochodzenie, to oczywiście jest dosyć znany w tym kraju. Jednak nie w tym przypadku. Pierwszy swój koncert na Ukrainie Enej zagrał 5 lat temu. Było to we Lwowie z okazji lokalnego festiwalu. Muzycy obecnie są znani tylko jako autorzy utworu „Radio Hello”. Zespół jednak nigdy nie marzył, że po 4 latach pojawi się okazja zagrania spektakularnego koncertu w Kijowie.

10

W marcu 2016 roku Enej otrzymuje propozycję i zaproszenie wspólnego występu od ukraińskich przyjaciół Kozak System. Stworzono polsko-ukraińskie rockowe show „WARSZAWA-КИЇВ”. Przyszedł ich czas i Ukraina z niecierpliwością czekała na to wydarzenie. Wydarzenie poprzedzała spektakularna promocja, ogromna liczba wywiadów i spotów reklamowych. Muzycy obawiali się, że nikt ich nie rozpozna. Jednak koncert wywołał furorę. Sala koncertowa była całkowicie zapełniona. Jak przyznał Piotr Sołoducha, nie oczekiwał, że kiedy zacznie śpiewać, ktoś w ogóle będzie znać słowa piosenek. Jednak wyszło inaczej – ich piosenki okazały się bardziej znane, niż niektóre utwory Kozak System Publiczność przyjęła zespół jak swoich, co bardzo zdziwiło zespół, zwłaszcza polską jego część.


Muzyka jako sposób łączenia ludzi Pięknym przykładem transgranicznej twórczej współpracy jest Enej i Kozak System. Nie trzeba iść daleko. Zespoły w 2014 roku razem z polskim artystą Maleo Reggae Rockers w geście solidarności z ukraińskim narodem opublikowały polską wersję piosenki „Brat za Brata”, którą uważa się za nieoficjalny hymn Majdanu. Drugą wspólną pracą była piosenka „Bilia Topoli”. Enej uważa to za najbardziej poważny utwór swego zespołu, bo porusza on temat poświęcenia młodego pokolenia. „Muzyka nie ma granic, łączy ona nie tylko pokolenia, lecz także narody, kultury. Jako młodzi ludzie w podobnym wieku pokazujemy, że kultywowanie własnej kultury, własnej tradycji wcale nie jest niczym wstydliwym. My pokazujemy, że w nowoczesnym wydaniu można to połączyć, może się przy tym bawić młodzież. A to, w jakim regionie żyjemy, to, czego uczyli nas dziadkowie nie jest niczym wstydliwym, a wręcz można tym się chwalić” – podkreślił Piotr Sołoducha dla zw.lt. Natalia FILIMONIUK Fotografie: Natalia FILIMONIUK Inne wielokulturowe zespoły LemON – polsko-łemkowsko-ukraiński zespół muzyczny, założony w 2011 roku z inicjatywy wokalisty Igora Herbuta. Nazwa zespołu jest połączeniem cząstki nazwy Łemkowszczyzna „Lem” (tylko) oraz angielskiego „ON” (włącz), w wolnym tłumaczeniu: „TylkoWŁĄCZ”.

Zespół wydał 4 albumy studyjne, intensywnie też koncertuje po całej Polsce. Igor Herbut w wywiadzie dla portalu warszawa. naszemiasto.pl: Urodziłem się w Przemkowie, a teraz mieszkam w Warszawie – oba miasta kocham, ale moja mała ojczyzna to, Lemkowyna, czyli Beskid Niski. (..) Moi dziadkowie przeżyli akcję Wisła. Musieli po wojnie na nowo budować wszystko na zachodzie Polski, z dala od swoich korzeni... Ale udało im się pozostać tym kim są i zachować swoją tożsamość – a do tego przekazać ją kolejnym pokoleniom. Dzięki nim jestem tym, kim jestem – a muzyka, którą tworzę – jest przez słuchaczy uważana za wyjątkową. Zespół DAGADANA jest polsko-ukraińskim kwartetem, łączącym różne style muzyczne. Zespół powstał w 2008 roku. Istotą jego twórczości jest łączenie elementów kultury ukraińskiej i polskiej za pomocą jazzu, elektroniki, ambitnej piosenki, avant popu czy etno/world music. Daga Gregorowicz (Poznań), Dana Vynnytska (Lwów) i Mikołaj Pospieszalski (Częstochowa) to muzycy obracający się w różnych nurtach muzycznych – od klasyki po breakbeat. Od pewnego czasu za rytmiczne struktury odpowiadają wymiennie Frank Parker lub Bartosz Mikołaj Nazaruk. Dagadana od momentu powstania zagrała około 400 koncertów w kraju i za granicą. Niedługo rozpoczynają tour po Korei Południowej.

11


KLUB 27 – POŚMIERTNA GRUPA WIELKICH MUZYKÓW

Uzdolnieni muzycznie, aż do szpiku kości. Tacy byli. Ci którzy w wieku 27 lat przestali istnieć, a będąc już żywą legendę muzyki zasilili szeregi Klubu 27. Zalicza się do niego głównie 6-ciu najbardziej znanych muzyków: Roberta Johnsona, Briana Jonesa, Jimiego Hendrixa, Janis Joplin, Jimiego Morrisona,Kurta Cobaina oraz AmyWinhouse.

12


Przez długi czas panowało powszechne przekonanie, że ich śmierć dokładnie w wieku 27 lat nie jest czymś zwyczajnym. Jednak badania British Medical Journal wykazały, ze ryzyko śmierci muzyków właśnie w tym wieku nie miało w ogóle miejsca, a większe prawdopodobieństwo zgonu mieli oni w wieku 20-30 lat. Na przełomie 1968-1971 roku bardzo rzadko pojawiały się wzmianki o Klubie 27. Dopiero za sprawą śmierci Cobaina i plotek o jego celowym zabiciu w tym wieku, o klubie znów zrobiło się głośno. Pierwszym członkiem Klubu jest Robert Johnson, amerykański muzyk, gitarzysta i wokalista. Określany był swego czasu królem gitary bluesowej. W jego dorobku muzycznym znajduje się zaledwie 29 utworów, które miały jednak ogromny wpływ na wielu późniejszych muzyków np. Boba Dylana czy The Rolling Stones. Johnson spędził swoje życie w skrajnym ubóstwie, syto zakrapianym alkoholem. Tak naprawdę zasłynął dopiero po śmierci, której dokładna przyczyna jest do tej pory nieznana. W kręgach muzycznych krążyło na jego temat wiele historii, między innymi ta, że Johnson sprzedał swoją duszę diabłu w zamian za osiągnięcie sukcesu. W roku 2003 znalazł się na 5 miejscu w rankingu 100 najlepszych gitarzystów świata według magazynu Rolling Stone. Zmarł w 1938 roku w Greenwood w stanie Mississippi. Kolejny 27-letni zmarły muzyk to Brain Jones, przyjaciel Boba Dylana i Jimiego Hendrixa. Współzałożyciel angielskiej formacji The Rolling Stones, a także pomysłodawca nazwy oraz autor sporej części dorobku artystycznego grupy. Przez długi czas działalności zespołu, pełnej sukcesów i licznych koncertów, Jones stał się jednym z najpopularniejszych jego członków. Z czasem jednak często zdarzające się konflikty interesów w środowisku muzycznym dotknęły też The Rolling Stones. Najprawdopodobniej przyczyną izolacji Brainaod zespołu były problemami z narkotykami, a potem brak porozumienia muzycznego i chęć rozpoczęcia kariery solowej, co widnieje na oficjalnym oświadczeniu, rzekomo autorstwa Jonesa. Muzyk zmarł w 1969 roku, we własnym basenie. Podobno przyczyną zgonu było morderstwo,

którego dokonał Frank Thorogood, robotnik pracujący przy posiadłości Jonesa. Jego następcą w The Rolling Stones został Mick Taylor. W roku 1970 nadszedł kres Jimiego Hendrixa, który zmarł w pokoju hotelowym. Został znaleziony przez swoją dziewczynę. Mimo interwencji lekarzy muzyk zachłysnął się własnymi wymiocinami i zatruł barbituranem. Mimo domysłów nie był on jednak uzależniony od heroiny, a śmierć spowodowały komplikacje po zażyciu środków nasennych. Jimi Hendrix, a właściwie James Marshall Hendrix był amerykańskim gitarzystą, wokalistą i kompozytorem. Do tej pory przez cały świat uważany jest za najlepszego wirtuoza gitary w historii muzyki rockowej. Pochodził z USA, gdzie zrobił ogromną karierę, był sławny, koncertował również w Europie. Hendrix pojawił się także w Polsce, na festiwalu Woodstock w 1969 roku. Wydał trzy albumy studyjne, a jako najbardziej innowacyjny muzyk wszechczasów zrewolucjonizował technikę gry na gitarze. Stworzył własny, unikatowy styl wirtuozerii gitarowej. Do Klubu 27 w 1970 roku dołączyła również kobieta. Najbardziej znana hipiska wszechczasów, czyli Janis Lyn Joplin. Amerykańska piosenkarka związana głównie z gatunkami rock, blues i soul. Szczególną popularność zdobyła jako wokalistka zespołu Big Brother& The Holding Company. Mimo że jej kariera muzyczna nie trwała zbyt długo, Janis zapisała się na stałe na kartach kultury popularnej. Jej najbardziej znany utwór to bez wątpienia Mercedes Benz, który znajduje się na drugim solowym krążku Joplin. Jej chrypliwy wokal wpisał się już na zawsze w kanony muzyki rockowej i nie bez powodu magazyn Rolling Stone umieścił ją na 46 miejscu 100 najbardziej wpływowych muzyków wszechczasów. Można by powiedzieć, że śmierć Janis była – jak dla muzyka rockowego – typowa. Znaleziono ją martwą w pokoju hotelowym w Hollywood. Przyczyną zgonu było przedawkowanie narkotyków. Przyczyną zgonu było przedawkowanie narkotyków. The Doors, formacja rockowa z USA, w 1971 straciła swojego wiodącego wokalistę i tekściarza – Jimiego Morrisona. To właśnie Morrison jest jedną z najbardziej wpływowych osobistości

13


muzyki rockowej. Sam uważał siebie bardziej za poetę, tekściarza, aniżeli za muzyka. Zaliczany jest do grona tzw. poetów wyklętych. W swoich tekstach zwykle ocierał się o klimaty surrealistyczne i romantyczne. Morrison zespół The Doors założył wraz z kolegą ze studiów. Po jego krótkim, aczkolwiek przewrotnym sukcesie można stwierdzić, że zupełnie nie był na niego przygotowany. Jego życie obracało się wokół kobiet, narkotyków i alkoholu. Morrison zmarł w Paryżu, gdzie trafił za sprawą swojej przyjaciółki, która wywarła na niego wpływ również w kwestii odejścia z zespołu. Najprawdopodobniej przyczyną zgonu muzyka było przedawkowanie heroiny. Jego ciało odnaleziono w wannie z zimną wodą. Oficjalnie jednak mówi się, że zmarł na zwał serca. Chyba najbardziej znanym członkiem Klubu 27 jest Kurt Cobain, który w 1994 roku popełnił samobójstwo, tuż po krótkim epizodzie w klinice odwykowej. Muzyk był silnie uzależniony od heroiny, niestety nie udało mu się wygrać z nałogiem. Uciekł ze szpitala i niedługo później odebrał sobie życie. Przez długi czas związany był z zespołem Nirvana, jako wokalista, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów. Od czasu kiedy zespół rozpoczął współpracę z wytwórnią DGC Records w krótkim czasie odniósł światowy sukces. Cobain w swoich tekstach wielokrotnie podkreślał, że czuje się niekomfortowo z nabierającą szybkiego tempa sławą. Przez kilka lat przed śmiercią żył w permanentnym konflikcie z żoną Courtney Love. W roku śmierci odbyło się ostatnie tournee Kurta z Nirvaną.

Kolejna znana wokalistka w Klubie 27, po Janis Joplin, to Amy Winhouse, która zmarła nagle w 2011 roku z powodu wypicia zbyt dużej dawki alkoholu po czasie abstynencji. Była niezwykle charakterystyczną i utalentowaną wokalistką, tworzącą muzykę z gatunków R&B, soul i jazz. Dorastała w północnej dzielnicy Londynu i miała bogate życie muzyczne. Od trzynastego roku życia grała na gitarze, a od szesnastego profesjonalnie śpiewała. Związana była przez całą swoją karierę z wytwórnią Island Records. Wydała dwa albumy studyjne, trzeci z 11 niepublikowanymi utworami wydano pośmiertnie końcem 2011 roku. W 2007 roku wyszła za mąż za Blake’a Fieldera-Civila. Jednak dwa lata później doszło między nimi do rozwodu. Najprawdopodobniej z powodu zdrady ze strony Amy. Winehouse w ciągu życia wielokrotnie powtarzała, że choruje na bulimię i anoreksję. Jakby tego było mało, cierpiała na rozedmę płuc oraz była uzależniona od alkoholu i narkotyków, co doprowadziło ją do tak wczesnej śmierci. Lista muzyków zaliczanych do Klubu 27 jest niestety dłuższa. Należą do niego nie tylko wyżej wymienieni artyści, ale wielu innych, mniej znanych, których śmierci nie towarzyszył rozgłos medialny. Jednak ci sześcioro czołowych artystów jest swojego rodzaju twarzami Klubu. Oby jednak los nie zabierał światu muzyki kolejnych utalentowanych wykonawców. Szczególnie w tak młodym wieku! Justyna BASZNIANIN Ilustacja: Joanna DRUPKA

14


Proces

doktoryzacji doktorat.wsiz.rzeszow.pl

Seminarium doktoranckie

Seminarium doktoranckie

indywidualny tok kształcenia (2 semestry)

(6 semestrów)

PUBLICZNA OBRONA ROZPRAWY DOKTORSKIEJ

PUBLICZNA OBRONA ROZPRAWY DOKTORSKIEJ

akceptacja rozprawy przez promotora złożenie podania o publiczną obronę rozprawy doktorskiej (w ciągu 10 miesięcy od rozpoczęcia udziału w seminarium)

akceptacja rozprawy przez promotora złożenie podania o publiczną obronę rozprawy doktorskiej

Prezentacja koncepcji rozprawy na zebraniu odpowiedniej Katedry

zatwierdzenie promotora określnie zakresu egzaminów doktorskich

SEMESTRY

Wykłady kursowe

(przygotowujące do egzaminów doktorskich)

Proseminaria z opiekunem naukowym

Złożenie podania o otwarcie przewodu doktorskiego

OTWARCIE PRZEWODU DOKTORSKIEGO:

Wykłady modułowe

egzamin językowy (przy braku certyfikatu) egzamin doktorski z dyscypliny dodatkowej egzamin doktorski z dyscypliny podstawowej

SEMESTRÓW

DECYZJA O WYBORZE PROMOTORA

Seminarium

egzamin językowy (przy braku certyfikatu)

z promotorem

semestr 5. i 6. egzamin doktorski z dyscypliny dodatkowej egzamin doktorski z dyscypliny podstawowej

Prezentacja koncepcji

OTWARCIE PRZEWODU DOKTORSKIEGO:

Seminarium z promotorem

zatwierdzenie promotora określnie zakresu egzaminów doktorskich

rozprawy na zebraniu odpowiedniej Katedry

Przygotowanie koncepcji rozprawy doktorskiej

Złożenie podania

o otwarcie przewodu doktorskiego

15


ORYGINAL

VS C O V E R

Tak zawsze było, jest i będzie, że na świecie pojawiają się „dzieci” oryginalnych utworów – ich interpretacje, przeróbki, czyli covery. Bardzo często od coverów zaczynają młode zespoły albo muzycy, którzy są na początku swojej kariery muzycznej i nie mają własnych dzieł. Covery bywają bardzo krytykowane przez fanów oryginalnych wykonań, ale przecież niektóre interpretacje są stworzone z pomysłem i przez utalentowanych artystów. Czy takie przeróbki nie mają prawa istnieć? Młodzież w naszym wieku często posługuje się terminem cover. Osoby znające się dobrze na muzyce, śledzące hity i mające swojego faworyta, na pewno wiedzą o co chodzi. Jeśli jednak ktoś słyszy słowo cover po raz pierwszy, pewnie myśli, że znalazł się w ciemnym lesie. Co tak właściwie oznacza termin cover? Cover to reinterpretacja utworu muzycznego, przy czym niekoniecznie musi być to utwór wokalny. Muzyka instrumentalna również może być grana w innej aranżacji. Dziś pojawiło się wiele możliwości przetwarzania muzyki, dlatego mamy wysyp interesujących i oryginalnych dzieł w różnych stylach. Znaleźć można nawet muzykę poważną we współczesnej aranżacji lub współczesne utwory w stylu klasycznym. Obecnie podobnych interpretacji istnieje setki tysięcy. Niektóre przeróbki są lepsze, a inne gorsze. Faktem jest, że w ten sposób dają o sobie znać „świeżo upieczeni” wykonawcy oraz grupy. Za pomocą coverów świat dowiaduje się o istnieniu innych utalentowanych wykonawców.

16

Być może wśród nich są tacy, którzy w przyszłości usiądą w gronie wiecznych legend muzyki. Legendarni muzycy, którzy zaczynali od coverów AC/DC jest uważany za najbardziej utalentowany i znany zespół rockowy z Australii. Pierwszy występ grupy odbył się 31 grudnia 1973 roku, w małym klubie „Chequers” w Sydney. Tego wieczora zespół AC/DC zagrał covery znanych hitów The Beatles oraz The Rolling Stones. H. P. Baxxter i Rick J. Jordan – zanim jeszcze założyli zespół Scooter – zajmowali się przeróbkami muzycznymi. W niewielkim odstępie czasu postawili sobie za cel, żeby założyć zespół, który w 1988 roku otrzymał nazwę Celebrate The Nun. Pod koniec 1993 roku zaproponowano muzykom nagranie nowej wersji holenderskiego utworu „Vallee Des Larmes”. Właśnie ten projekt dał początek nowej, lepszej wersji zespołu, która zyskała nazwę Scooter. Justin Bieber – w ciągu swoich 23 lat udało mu się zyskać niemałą sławę, сhociaż jego droga


z muzyką na początku była tylko amatorskim zajęciem. W wieku 13 lat zaczął wrzucać na YouTube wideo, na których śpiewa znane utwory. W 2007 roku Scooter Brown zobaczył jego filmy i wysłał go do Ushera. W 2008 roku Justin podpisał swój pierwszy kontrakt z firmą nagraniową. Jego kariera zaczęła się od coverów. Cover jest gorszy od oryginału? Wydaje się, że oryginał zawsze będzie o poziom wyżej, dlatego że jest utworem pierwotnym, indywidualnym i ze swoim własnym smakiem. A jednak zdarzają się covery, które brzmią o wiele lepiej od oryginału. Bywało nawet tak, że to dopiero cover wypromował utwór na szerszą skalę. Cover jako taki nie możne być uważany ani za gorszy, ani lepszy. Może on natomiast dać piosence szansę na drugie życie. Pierwotny utwór kontra cover Zdarza się, że cover jest lepszy od oryginału i zyskuje większą popularność. Bardzo często zdarza się, że słuchamy coverów nie mając świadomości, że jest to reinterpretacja innego utworu. Poniższe przykłady pokazują, w jaki sposób piosenki otrzymały drugie życie z pomocą innego wykonawcy: 1. „I Will Always Love You” w wykonaniu Whitney Houston jest coverem. Natomiast oryginał wcześniej nagrała Dolly Parton w dwóch różnych wariantach, ale nie zyskał on takiej popularności, jak przy wersji Houston.

2. Piosenka „Valerie” w wykonaniu Amy Winehouse stała się niemalże jej wizytówką. Piosenkarka bardzo często śpiewała ją na swych koncertach i wielu fanów do dziś myśli, że Winehouse jest autorką tego utworu. Tak naprawdę jest to cover piosenki brytyjskiego zespołu The Zutons. 3. Kurt Cobain dał drugie życie utworowi Davida Bowie „The man who sold the world”, która zyskała popularność właśnie dzięki frontmanowi grupy Nirvana. Wykonanie samego Davida Bowie – chociaż jest to również niezwykle popularny muzyk – nie jest już takie znane. 4. Piosenka „Twist and Shout” została skomponowana przez grupę The Top Notes. Hitem stała się jednak dopiero po aranżacji w wykonaniu zespołu rockowego The Beatles. Ich wersja była po prostu o wiele razy lepsza i co za tym idzie jest najbardziej znana na świecie. 5. Elvis Presley – geniusz rock’n’rolla, który niemniej genialnie interpretował utwory innych wykonawców. Jak tylko Little Richard wydał swój pierwszy głośny hit pod nazwą „Tutti Frutti”, już w następnym roku pojawił się cover w wykonaniu Elvisa Presleya. Teraz brzmi on z głośników częściej niż oryginalna kompozycja Little Richarda. Czy można uznać cover za plagiat? Na przestrzeganiu praw autorskich opiera się rozwój prawie wszystkich dzieł. Nie można polegać tylko na entuzjastach, którzy gotowi są

17


za darmo dać światu owoce swej działalności twórczej. Jak w takim razie postrzegać cover z punktu widzenia prawa? Jeżeli dzieło jest chronione prawem autorskim, to wtedy wykonawca chcący nagrać cover, musi dostać zgodę autora piosenki na wykorzystanie jego twórczości. Istniej wyjątek od tej reguły. Jeżeli artysta tworzący cover nie będzie miał żadnego zysku z przerobionego utworu, wtedy zgoda nie jest wymagana i takiej przeróbki nie można uznać za plagiat. W rzeczywistości wartości wersji coverowych nie warto przeceniać, jednak trzeba oddać hołd ludziom, którzy są w stanie dać nowe życie piosenkom. Ludzie tworzący covery to często twórcze osobistości, które mają wielkie umiejętności muzyczne. To właśnie dzięki nim słuchacze mogą zawsze cieszyć się różnorodnością i bogactwem palety dźwięku w utworach. Liliia BODNAR Ilustracja: Vadym PETROVSKYI

S V 18


STUDIA PODYPLOMOWE W WSIiZ Tego nie znajdziesz nigdzie indziej:

W Praktyczny charakter zajęć W Akademia w chmurze czyli wykłady online W Płatności miesięczne bez dodatkowych kosztów W 20% zniżki dla naszych absolwentów Podejmij kształcenie podyplomowe po uzyskaniu tytułu LICENCJATA/INŻYNIERA

ZARZĄDZANIE Menedżer logistyki Podyplomowe studia menedżerskie

SPECJALISTYCZNE Administracja publiczna z elementami e-administracji

Zarządzanie audytem wewnętrznym w jednostkach finansów publicznych

Analityka biznesowa dla menedżerów

Zarządzanie jakością procesów produkcyjnych

BHP - Zarządzanie bezpieczeństwem

Zarządzanie projektami

i higieną pracy

Zarządzanie sprzedażą i marketingiem Zarządzanie w ochronie zdrowia Zarządzanie zasobami ludzkimi Zintegrowane systemy zarządzania SAP ERP

Behawiorystyka zwierząt

Doradca podatkowy Doradztwo zawodowe Fizjoterapia geriatryczna Handel zagraniczny i negocjacje Marketing internetowy

INFORMATYKA Analityk biznesowy systemów informatycznych Informatyka w praktyce biznesowej Inżynieria oprogramowania Grafika komputerowa Systemy i sieci komputerowe Tester oprogramowania

Mediacje i negocjacje z elementami psychologii Podyplomowe studia pedagogiczne Rachunkowość Szacowanie nieruchomości Wzornictwo przemysłowe i druk 3D Zamówienia publiczne Zarządzanie ochroną informacji niejawnej i danych osobowych

Zarządzanie projektami IT

Więcej informacji na:

19

www.podyplomowe.wsiz.pl


Przede

wszystkim

MUZYK

20


Jest taki dzień w roku (zazwyczaj na przełomie lutego i marca), kiedy oczy całego przemysłu muzycznego niezmiennie od kilkudziesięciu lat zwrócone są na Staples Center w Los Angeles, gdzie ma miejsce rozdanie nagród Grammy. Wróćmy do roku 2016 i 57 edycji nagród Grammy, które rozdane zostały 8 lutego. Zwycięzca mógł być tylko jeden. To właśnie Sam Smith, który wygrywając aż w czterech kategoriach zdeklasował swoich rywali. Niestety wiele osób (wliczając w to krytyków muzycznych) uważa, że: tak – album Brytyjczyka pt: „In The Lonley Hour” jest świetny. Tak – jest bardzo komercyjny, dobrze się go słucha. Tak – sprzedawał się świetnie (w samych Stanach Zjednoczonych rozszedł się w ponad milionowym nakładzie). Ale na statuetkę w kategorii Płyta Roku oraz Najlepszy Album Pop nie zasłużył. Zagorzali fani Smitha nic sobie z tego nie robią. Tak samo artysta, który na złośliwe komentarze nie odpowiada. Jednak jest coś, z czego sprawę zdają sobie nieliczni. Sam Smith dokonał czegoś, co zbliżyło go do legendy. Wygrał cztery statuetki Grammy podczas jednej ceremonii jako osoba otwarcie przyznająca się do swojego homoseksualizmu. Od początku nie krył orientacji seksualnej, chociaż potwierdził ją dopiero całując mężczyznę w teledysku do piosenki „Leave Your Lover”. W środowisku LGBT pojawiło się poruszenie. W końcu narodziła się nadzieja, że artyści z odmienną orientacją seksualną nie będą dyskryminowani, co to tej pory – według nich – było normą jeżeli chodzi o same nominacje oraz wygrane. Ale czy aby na pewno?

Stary wyjadacz Już w 1987 roku sir Elton John odbierał swoją pierwszą statuetkę w kategorii Najlepsze Wykonanie Pop przez grupę lub duet za piosenkę „That’s What Friends Are For”. Warto dodać, że do swojej orientacji seksualnej przyznał się w 1976 roku – także trudno mu zarzucić ukrywanie przed światem tego faktu. Jego praca zaowocowała łącznie czterema nominacjami oraz 6 nagrodami: w 1991 roku w kategorii Najlepsza Instrumentalna Kompozycja; 1994 – Najlepszy Solowy Występ Pop za piosenkę „Can You Feel The Love Tonight”; 1995 – Najlepszy Solowy Występ Pop za utwór ze ścieżki dźwiękowej do bajki Król Lew; 1997 – Najlepszy Solowy Występ Pop za utwór „Candle in the Wind” oraz w 2001 za Najlepszy Album z Musicalu. Jednak to w 1999 roku otrzymał Grammy Legend Award, największe z możliwych wyróżnienie ze strony członków Narodowej Akademii Rejestracji Sztuki i Nauki Muzyków. Największa pomyłka Nie od dziś wiadomo, że brytyjscy artyści przez wiele czasu mieli trudności ze zdobyciem amerykańskiego rynku muzycznego. Ta tendencja się zmieniła, bowiem od kilku lat szturmem podbijają amerykańskie listy przebojów, co owocuje również licznymi nominacjami oraz nagrodami.

21


Na nieszczęście zespół Queen ze swoim jakże charyzmatycznym wokalistą Freddiem Mercurym nie mieli tyle szczęścia. Tworzyli bowiem muzykę w okresie, kiedy USA miała w nosie szaraczków z Wielkiej Brytanii. W 1974 roku Mercury przyznał się w wywiadzie dla „New Musical Express”, że jest homoseksualistą. Wiadomość ta była o tyle dziwna, że muzyk od 6 lat był w związku z Mary Austin. Nie przeszkadzało to jednak by artystę wraz z zespołem pokochała cała Wielka Brytania. O tym fakcie mogą świadczyć liczne nagrody BritAwards (brytyjskie odpowiedniki Grammy), a także uznanie piosenki „Bohemian Rapsody” za najlepszą brytyjską piosenkę 25-lecia. Queen nigdy jednak nie wygrało żadnej Grammy. Nigdy nie łączono faktu odmiennej orientacji seksualnej wokalisty z brakiem nagrody. Na pocieszenie zostali nominowani w 1997 roku w dwóch kategoriach: Najlepsze Wykonanie Piosenki przez Grupę lub Duet oraz Najlepsza Aranżacja Głosów za piosenkę „Bohemian Rapsody”; w 1981 w kategorii Producent Roku oraz Najlepsze Rockowe wykonanie piosenki za utwór „Another One Bites the Dust”. Freddie Mercury za swoją działalność nie otrzymał żadnej statuetki. W pewnym momencie Akademia chciała naprawić swój błąd. Panowie doznali zaszczytu wprowadzenia ich piosenek: „Bohemian Rhapsody”, „We Will Rock You” oraz „We Are The Champions” do Grammy Hall of Fame. Niestety Freddie nie miał okazji przekonać się o tym osobiście, bowiem opamiętanie członków akademii przyszło 13 lat po jego śmierci. W zespole siła Jeżeli Queen z Freddiem Mercurym to Culture Club tylko z Boy Georgem. I o ile ten pierwszy zespół nigdy Grammy nie dostał, to drugi może się tym poszczycić. Rok 1984 był dla grupy Culture Club bardzo udany. Zdobyli statuetkę w kategorii Najlepszy Nowy Artysta oraz nominację w kategorii Najlepsze Wykonanie Pop przez grupę lub duet. Co ciekawe, w tym przypadku Boy George od początku budził wiele kontrowersji poprzez swój strój, makijaż, głos czy po prostu styl bycia. Wielokrotnie był pytany przez dziennikarzy o orientację seksualną. Zawsze odpowiadał wymijająco. Oliwy do ognia dodawały

22

plotki, według których miał mieć romans z perkusistą Culture Club – Jonem Mossem. Dopiero w 2006 roku w wywiadzie otwarcie przyznał, że jest „wojowniczym gejem”. Solo też się da Ricky Martin swoją karierę zaczął w 1990 roku wydając debiutancki album. O tym, że jest homoseksualistą poinformował media dokładnie 20 lat później, czyli w roku 2010. Przez ten czas krążyły plotki, domysły oraz niedomówienia. Ricky Martin ma w dorobku 9 nominacji do Grammy i w tym jedną wygraną z 1999 roku w kategorii Najlepszy Występ Latino za piosenkę „Vuelve”. O wiele lepiej wyglądają dla niego statystyki Latynoskich nagród Grammy. 13 nominacji, z czego aż trzy wygrane: w 2001 roku w kategorii Najlepszy Teledysk do piosenki „SheBangs” oraz w 2007 za występ z cyklu MTV Unplugged. Spisek czy przeznaczenie? Adam Lambert zasłynął jako finalista VIII edycji amerykańskiego Idola. Przegrał z Krisem Allenem różnicą 0,1%, co od razu wzbudziło podejrzenia. W trakcie trwania programu do Internetu wyciekły zdjęcia Lamberta całującego mężczyznę. On sam nigdy nie zaprzeczał pytany o orientację, a coming outu dla mediów dokonał na łamach magazynu Rolling Stone w 2009 roku. Jego fani zaczęli łączyć te dwa zdarzenia zarzucając producentom programu, że umyślnie blokowali linie telefoniczne tak, by ich faworyt nie został idolem. Sam zainteresowany śmiał się z teorii spiskowych. Jednak nastrój podejrzenia i mistyfikacji ponownie dał o sobie znać, gdy w 2011 artysta przegrał Grammy w kategorii Najlepszy Solowy Występ Pop za piosenkę „Whataya Want from Me”. Ta nominacja była jak na razie jedyną w jego dorobku artystycznym. „Last Christmas…” Do roku 1986 George Michael związany był z zespołem WHAM!. To właśnie z nim otrzymał pierwszą nominację do Grammy w kategorii Najlepszy Teledysk do piosenki Wham!: The Video. Jako solowy artysta może pochwalić się ośmioma nominacjami, z czego dwie zamienił na statuetki: w 1987 roku w kategorii Najlepszy Występ Bluesowy Grupy lub Duetu za utwór


„I Knew You Were Waiting (For Me)” oraz w 1989 w kategorii Album Roku za krążek „Faith”. Do swojej odmiennej orientacji seksualnej przyznał się po paśmie sukcesów w 1998 roku. Muzyk czy gej? Coraz więcej muzyków przyznaje się do odmiennej orientacji seksualnej. Wygląda na to, że przemysł muzyczny pogodził się z tym na dobre i przestał dyskryminować ze względu na płeć, narodowość czy orientację. Coraz rzadziej zdarzają się sytuacje, w której coming out przekreśla szanse na karierę czy nagrody. Obecnie odbierany jest jako akt odwagi do przyznania się do odmienności. Jednak pozostaje cienka granica między pozostaniem w świadomości odbiorców, jako muzyk lub jako gej. Jak powiedział kiedyś Freddie Mercury: ,,Nienawidzę, gdy ktoś przykleja mi jakąś etykietkę. Szufladkowanie jest czymś potwornym. Muzyka powinna być jak otwarte drzwi”. Aleksandra ŻELEŹNIK Ilustracja: Joanna DRUPKA

23


Rzeszów - Stolica Innowacji Rzeszów w latach 30 XX w. stał się centrum technologicznego rozwoju przez osadzenie w naszym regionie Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP) czyli okręgu przemysłu ciężkiego o powierzchni 60.000 km², budowanego w latach 1936–1939 w południowo-centralnych dzielnicach Polski. Był jednym z największych przedsięwzięć ekonomicznych II Rzeczypospolitej. Jego celem było zwiększenie ekonomicznego potencjału Polski, rozbudowa przemysłu ciężkiego i zbrojeniowego, a także zmniejszenie bezrobocia wywołanego skutkami wielkiego kryzysu. W Rzeszowie wybudowana została fabryka obrabiarek i sprzętu artyleryjskiego (filia poznańskich Zakładów Cegielskiego

24

– Zelmer) oraz fabryka silników lotniczych Państwowych Zakładów Lotniczych (obecna Pratt& Whitney Rzeszów). Pokłosiem tych inwestycji jest obecnie funkcjonujący w Rzeszowie, jeden z najnowocześniejszych oraz najdynamiczniej rozwijających się klastrów lotniczych na świecie „Dolina Lotnicza”. Rozwinięciem idei budowania silnego i innowacyjnego przemysłu w naszym regionie było ustanowienie specjalnych stref ekonomicznych wraz z systemem zachęt podatkowych oraz infrastrukturalnych udogodnień, które przyciągnęłydo naszego miasta wielkich międzynarodowych graczy w obszarze nowych technologii oraz przemysłu

artykuł sponsorowany

lotniczego takich jak MTU, Borg Warner czy Pratt& Whitney. Tak obrana strategia rozwoju pozwoliła również na rozwój lokalnych marek takich jak Asseco Poland czy SofSystem, które w chwili obecnej są jednymi z największych dostawców rozwiązań IT w Europie. Rzeszów stał się liderem innowacji oraz nowoczesnych rozwiązań wdrażanych w wielu obszarach, zarówno tych związanych z technologiami i infrastrukturą, jak również z edukacją oraz życiem społecznym. Tytuł „Stolica Innowacji” zobowiązuje. Miasto staje się synonimem nowoczesności oraz jakości, co pociąga za sobą konieczność ciągłej zmiany, przecierania nowych szlaków


oraz wytrwałość w wyszukiwaniu nowych i nieznanych nikomu rozwiązań wielu problemów. Ostatnio Rzeszów został doceniony za rozwiązania, które wprowadził w komunikacji. Zawdzięcza im świeży tytuł Smart City 2016 w kategorii miast od 100 do 500 tys., wręczony podczas ogólnopolskiej konferencji „Smart City Forum”. Inteligencja miasta to jednak nie tylko system sterowania ruchem czy oświetleniem, ale także edukacja, współpraca samorządu z mieszkańcami oraz rozwiązania ułatwiające im życie i funkcjonowanie w przestrzeni miejskiej. To właśnie takie rozwiązania pozwalają zatrzymać mieszkańców w mieście. W tym obszarze Rzeszów również ma wiele do zaoferowania. W Rzeszowie od kilku już lat z dużym sukcesem funkcjonuje Budżet Obywatelski. Możliwość współdecydowania o środkach publicznych przez mieszkańców miasta jest elementem, który pozwala na pogłębienie więzi społecznych oraz odpowiedzialności za współkreowaną przestrzeń. Od roku 2014 r. systematycznie rośnie kwota budżetu, od 5 mln zł w roku ustanowienia do 7,65 mln zł zarezerwowanych środków na ten cel na rok 2018. RBO jest również doskonałym narzędziem badania oczekiwań mieszkańców co do inwestycji realizowanych w mieście. Wychodząc naprzeciw potrzebom mieszkańców w Rzeszowie utworzone zostały Punkty Obsługi Mieszkańca, które funkcjonują w czterech największych centrach handlowych. Celem utworzenia punktów jest umożliwienie szybkiego załatwienia spraw oraz zapewnienie miłej i sprawnej obsługi bez konieczności przyjeżdżania do centrum miasta. Ponadto, POM otwarte są do godziny 18, dlatego bez najmniejszego problemu swoje sprawy urzędowe

mogą załatwić osoby pracujące. O popularności i trafności takiego rozwiązania niech świadczy liczba spraw załatwionych do tej pory w punktach, która przekracza 150 tysięcy. Innym rozwiązaniem, mającym na celu ułatwienie mieszkańcom komunikację z urzędem i załatwianie spraw urzędowych, jest Infolinia Urzędu Miasta uruchomiona w 2013 roku. Dzwoniąc pod numer 1 77 88 99 00, można uzyskać niezbędne informacje o procedurach oraz obowiązujących formularzach przy załatwianiu spraw w wydziałach Urzędu Miasta Rzeszowa, oraz w jednostkach organizacyjnych miasta. Jeżeli operator infolinii nie jest w stanie udzielić odpowiedzi na pytanie mieszkańca, może połączyć z urzędnikiem merytorycznie odpowiedzialnym za daną sprawę w urzędzie. W chwili obecnej ok. 90% spraw, z którymi mieszkańcy zgłaszają się do konsultantów infolinii, jest załatwianych na etapie rozmowy telefonicznej, bez konieczności przyjazdu do urzędu. Rzeszów jest miejscem, w którym inwestuje coraz więcej międzynarodowych korporacji oraz innowacyjnych przedsiębiorstw. Jednym z argumentów przemawiającym za lokalizacją firm i zakładów w Rzeszowie jest nie tylko doskonały system zachęt podatkowych i udogodnienia infrastrukturalne, ale przede wszystkim wykształceni absolwenci rzeszowskich uczelni. Aby dostarczyć profesjonalną kadrę na rynek pracy, w rzeszowskich szkołach średnich oraz uczelniach tworzone są innowacyjne i dostosowane do wymogów pracodawców kierunki kształcenia oraz klasy patronackie, które w porozumieniu z firmami i różnymi instytucjami oferują o wiele lepiej dopracowany system kształcenia oraz praktyczne podejście do nauczanych przedmiotów.

artykuł sponsorowany

Już w szkołach średnich uruchamiane są kierunki dopasowane do profilu gospodarczego naszego miasta i regionu, dlatego młodzi ludzi mogą kształcić się na kierunkach takich jak Technik lotniskowych służb operacyjnych, Technik awionik, Technik mechanik lotniczy, Technik gazownictwa, Technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej, Fototechnik, Technik eksploatacji portów i terminali czy też Technik mechatronik i Technik pojazdów samochodowych. W rzeszowskich szkołach średnich funkcjonują klasy patronackie, między innymi Mercedesa, Audi, Volkswagenaczy Doliny Lotniczej. Z inicjatywy Stowarzyszenia Dolina Lotnicza uruchomiona została również inicjatywa CEKSO zrzeszająca szkoły średnie z regionu, które w ramach programu kształcą pracowników firm przemysłowych Podkarpacia, głównie operatorów maszyn sterowanych numerycznie. Na rzeszowskich uczelniach kształci się specjalistów nanotechnologii, lotnictwa, kosmonautyki czy inżynierii medycznej. Prowadzone są również zajęcia z zarządzania ruchem lotniskowym we współpracy z Lufthansą czy zajęcia w nowoczesnym laboratorium kryminalistycznym. W Rzeszowie również wprowadzono naukę języka chińskiego jako element nowoczesnego podejścia do kształtowania przyszłych kadr przygotowanych do konkurowania na nowoczesnym, międzynarodowym rynku pracy. Ważne jest to również ze względu na rosnącą rolę Chin w relacjach z naszym krajem. Projekt nauki języka Państwa Środka zrodził się w 2012 roku podczas wizyty delegacji z Rzeszowa prezydentaw partnerskim mieście Fangchengang i wprowadzony został początkowo w 33 rzeszowskich przedszkolach. Widząc w jak szybkim tempie rozwijają się

25


Chiny, ich ekspansję na rynki europejskie prezydent doszedł do wniosku, że za kilka lat język chiński będzie bardzo potrzebny. Rozpoczęcie jego nauczania w przedszkolu pozwoli na przygotowanie gruntu i oswojenie dzieci z językiem i szybsze jego przyswajanie w przyszłości. Od listopada 2016 r., naukę języka chińskiego prowadzona jest również w pięciu rzeszowskich szkołach ponadgimnazjalnych. Chiński w szkołach ponadgimnazjalnych to kolejna inicjatywa ratusza na zacieśnianie kontaktów Rzeszowa z Chinami. Ważną decyzją w sferze społecznej, która wpłynie na poprawę jakości życia, było otworzenie kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Rzeszowskim. Uczelnia, by uzyskać zgodę na jego prowadzenie, wybudowała

26

za 120 mln zł PrzyrodniczoMedyczne Centrum Badań Innowacyjnych i Zakład Nauk o Człowieku. Do centrum, w którym jest 17 laboratoriów wyposażonych w sprzęt za 27 mln zł, udało się ściągnąć naukowców z doświadczeniem w Japonii, Stanach Zjednoczonych czy – jak hematolog prof. Maciej Machaczka – w Szpitalu Uniwersyteckim Karolinska Huddinge w Sztokholmie. To ośrodek, który decyduje o Noblu w medycynie i fizjologii. W podkarpackiej medycynie rewolucja cały czas trwa. Po utworzeniu kierunku lekarskiego na Uniwersytecie Rzeszowskim, kontynuowane są prace nad rozwojem szpitali i placówek medycznych, dzięki czemu nasze miasto będzie drugim ośrodkiem po Wrocławiu, w którym operację będzie można przeprowadzić

artykuł sponsorowany

wykorzystując supernowoczesnego robota chirurgicznego da Vinci. Robota obsługiwał będzie świetnie przygotowany do tego celu personel, który na potrzeby tego działania szkolił będzie się w prestiżowej klinice w Leverkusen na mocy podpisanego porozumienia. W Rzeszowie działa również prężne środowisko startupowe, dzięki czemu powstaje wiele nowych i ciekawych inicjatyw pozwalających zamienić pomysły i pasje młodych ludzi w działające innowacyjne biznesy. Jedną z takich inicjatyw jest „Podkarpacka Koalicja Startupów INUP”, której celem jest stworzenie platformy wymiany doświadczeń oraz integrowanie środowiska startapowców. Rzeszów ma do zaoferowania wykwalifikowaną kadrę, wykwalifikowaną kadrę, uczelnie, sprzyjającą administracją,


klimat oraz łatwą komunikację z całym światem, INUP jest inicjatywą, która spina te wszystkie rzeczy w jedną spójną całość. Dzięki temu młodzi ludzie z pomysłami mogą się pokazać oraz pozyskać cenną wiedzę i kontakty. Innym, równie ciekawym pomysłem zrealizowanym w Rzeszowie, który świetnie się rozwija jest przestrzeń kreatywnego biznesu „Kwadrat”. Jest to nie tylko miejsce spotkań i wymiany doświadczeń między młodymi przedsiębiorcami ale fizyczna przestrzeń, która stanowi doskonałe miejsce do pracy. Młodzi biznesmeni, których pomysły rodzą się często na uczelnianych korytarzach,poza optymizmem i pasją potrzebują również wygodnego fotela, biurka, komputera, szybkiego Internetu, drukarki czy skanera a Kwadrat jest im to w stanie zapewnić. Powyższe działania powstały oddolnie z inicjatywy młodych ludzi, którzy stworzyli sami to czego im brakowało. Niemniej jednak, na Rzeszów patrzy coraz więcej międzynarodowych korporacji, którew tym miejscu upatrują szansę na znalezienie innowacyjnych pomysłów możliwych do rozwinięcia w dobrze prosperujący biznes dlatego

proponują młodym przedsiębiorcom wsparcie w ich stworzeniu i rozwoju. Jednym ze światowych graczy, który trafił do Rzeszowa jest Samsung, który wraz z Politechniką Rzeszowską i Doliną Lotniczą uruchomił w Rzeszowie inkubator dla polskich startupów. Inkubator pomoże przedsiębiorcom z Polski rozwijać technologiczne projekty z segmentu Internetu Rzeczy. Kluczową częścią programu ma być wsparcie, jakie uczestnicy przedsięwzięcia otrzymają ze strony mentorów i pracowników koreańskiej firmy. Pomogą im oni w wypracowaniu modeli biznesowych, weryfikacji rynku i jego potrzeb oraz podzielą się wiedzą na temat stworzenia globalnych produktów. W związku z rozwojem gospodarczym oraz coraz większą liczbą inwestorów zainteresowanych naszym miastem w strukturach Urzędu Miasta Rzeszowa, utworzone zostało Biuro Obsługi Inwestora. Zadaniem tej komórki jest profesjonalna obsługa oraz pozyskiwanie nowych inwestorów, oraz promocja gospodarcza miasta na całym świecie. Jest to jeden z elementów całego systemu rozwiązań stosowanych w celu przyciągnięcia nowych firm do

artykuł sponsorowany

rzeszowskiej specjalnej strefy ekonomicznej oraz wypromowania wizerunku miasta za granicą jako ośrodka nowoczesnego, z wielkim potencjałem biznesowym oraz wykwalifikowaną kadrą. Takie działania pozwalają na zwiększenie lokalnego rynku pracy oraz uniknięcia sytuacji w której młodzi i wykształceni absolwenci rzeszowskich uczelni i szkół muszą wyjeżdżać za pracą z podkarpacia. Między innymi dzięki takim rozwiązaniom Rzeszów może pochwalić się niską stopą bezrobocia, która nie przekracza 6%. W Rzeszowie można znaleźć znacznie więcej, tych dużych i tych nieco mniejszych, działań nadających naszemu miastu innowacyjnego charakteru. Z każdym dniem powstają nowe inicjatywy, realizowane są nowe projekty i wdrażane nowe rozwiązania. Rzeszów zarówno na mapie Polski oraz poza jej granicami coraz mocniej zaznacza swoją obecność w świecie innowacji.

27


DiDu: Scena ujawnia moje prawdziwe „ja” 4 kwietnia w Klubie IQ odbył się koncert zwyciężczyni IV edycji konkursu WSIiZ ma Talent, finalistki festiwalu “Piosenka w meloniku” - Diany Dubenskiej. O koncercie, ciekawych historiach i planach na przyszłość, rozmawia z artystką Natalia Filimoniuk. Jak wyglądały przygotowania do koncertu? Czy wszystko poszło po twojej myśli? Do koncertu zaczęłam przygotowania zaledwie 2 tygodnie temu, chociaż pomysł na występ pojawił się w głowie doktora Błąda jeszcze w lipcu ubiegłego roku. Podszedł do mnie i powiedział, że musimy zorganizować koncert. Dlatego zaczęłam składać listę piosenek jeszcze latem. Powiem szczerze – to dosyć trudne zadanie. Trzeba zadbać, żeby utwory nie były monotonne oraz

28

oraz ciekawe dla każdego słuchacza. Jednak wszystko się opóźniło i koncert odbył się 4 kwietnia. Po określeniu daty wydarzenia w końcu zaczęły się przygotowania. Lista piosenek niejednokrotnie się zmieniała. Dwa dni przed koncertem musiałam na nowo uczyć się słów, zmieniać strukturę koncertu... I właśnie organizacja była dla mnie rzeczą nową – musiałam samodzielnie prowadzić koncert. Jeżeliby mogłabym coś zmienić czy ulepszyć to byłyby to


Ulubiona piosenka: Million Reasons, Lady Gaga Ostatnio przeczytana książka: Kindergarten is Too Late, Masaru Ibuka Miejsce odpoczynku: kuchnia Ulubiony film: Wyścig z czasem W tym roku planuję: znaleźć pracę, pojechać do Hiszpanii, otrzymać stypendium Erasmus Moja główna inspiracja: pyszne jedzenie

właśnie organizacja i prowadzenie koncertu. Myślę, że dodałabym więcej kontaktu ze słuchaczami. Bo wszystko było bardzo szybko i nie do końca tak, jakbym tego chciała. Skąd przyszedł pomysł koncertu z gośćmi? Uznałam, że warto zaprosić muzyków jako gości. Jednak wybór i pomysły rzucał mi doktor Błąd. Na przykład: słuchamy piosenkę i nagle wiemy, że w tym wypadku musimy zaprosić Annę Prokopenkę, która zatańczy. W innej piosence – lepiej stworzyć duet z Anną Baiol. Tak wyszło pięć numerów z zaproszonymi gośćmi, studentami WSIiZ i uczestnikami WSIiZ ma Talent. Naprawdę wzbogaciło to mój koncert. Za co bardzo wszystkim dziękuję! Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką? Wszystko zaczęło się od mojej starszej siostry. Jest ona starsza ode mnie o trzy lata i zawsze się z nią porównywałam. Kiedy ona zaczęła śpiewać, pomyślałam, że jest to też moim przeznaczeniem. Pierwszy konkurs był jeszcze w szkole. Niestety pokazał, że chociaż miałam słuch, to głos był moim problemem. Wtedy wydawało mi się, że im szerzej będę otwierać usta i głośniej śpiewać, tym lepiej będzie to brzmieć. Jednak oczywiście było to błędne twierdzenie. Dlatego zaczęłam zajmować się śpiewem przy Pałacu Kultury w wokalno-choreograficzny studium. Właśnie tam nauczyłam się śpiewać „prawidłowo”. Masz duże doświadczenie w sprawie konkursów piosenek. Jaki najbardziej zapamiętałaś? Konkursów naprawdę nie było tak dużo. Jednak zawsze udawało mi się przechodzić do finału. Były występy, jednak najczęściej w moim

mieście na poziomie lokalnym. W 2011 zdecydowałam się spróbować sił na Konkursie Piosenki Eurowizji dla Dzieci. Specjalnie na tę okazję przygotowaliśmy piosenkę autorską, z którą przeszłam do półfinału w Kijowie. W stolicy zrozumiałam, że inni uczestnicy byli specjalnie przygotowani – ubrania, tańce itd. Ja przeciwnie. Byłam bardzo prosto ubrana, nie było długich przygotowań i całego tego zamieszania. Bardzo się cieszyłam, że uczestniczyłam w konkursie. Wtedy było to dla mnie bardzo poważne wydarzenie. Czy konkursy w Polsce rożnią się od tych organizowanych na Ukrainie? W Polsce konkursy piosenki odbywają się inaczej, co dla mnie było nowym doświadczeniem. Na Ukrainie mamy dwie tury – najpierw eliminacje do finału i sam finał. W Polsce wszystko odbywa się za pomocą nagrań piosenek. Wysyłamy i potem dowiadujemy się, czy trafiliśmy do konkursu. Do ostatniego konkursu nagrałam piosenkę we WSIiZ, wysłałam i zostałam uczestniczką Piosenki w Meloniku. Jakie wnioski wyciągnęłaś z tego konkursu? Konkursu nie wygrałam, byłam tylko finalistką. Jednak uważam, że otrzymałam bardzo ważne komentarze od jury. Powiedzieli, że mam piękny głos, ciekawą piosenkę, ale... buty. Było to najpierw trochę śmieszne, ale zrozumiałam, że śpiewam o podróży po tęczę, a sama stoję na wysokich szpilkach. To nie pasowało do mojego obrazu. Potem usłyszałam komentarz Roberta Janowskiego. Powiedział mi, że nie ma pretensji do wokalu. Jedyny minus – przesłodziłam. To znaczy, że byłam inną osobą na scenie niż w życiu, za dużo dodałam miłości do swego

29


obrazu. Dodał, że chciałby zobaczyć mnie taką, jaką jestem. Diana w życiu codziennym i Diana na scenie: czy bardzo się różnią się te osoby? To wielka różnica. Wielu znajomych mówi po koncercie, że nie oczekiwali ode mnie takich emocji, że nie jestem taka na co dzień. Automatycznie przeżywam treść piosenki, staję się jej bohaterem. Zaczynam pokazywać muzykę, nie siebie i swoje umiejętności. Myślę, że scena ujawnia moje prawdziwe „ja”. Ona jest narzędziem, które pokazuje mnie z tej strony, którą boję się pokazać nawet samej sobie. Jak wygląda proces wyboru piosenek do wykonania? Ostatnie piosenki są typowo moje. Tekst, melodia. Staram się wybierać utwory, które mi się podobają i brzmią pięknie w moim wykonaniu. Bywa tak, że gdy słucham jakiegoś utworu, to z początku myślę – zwykła piosenka. Kiedy zaczynam ją śpiewać, to uświadamiam sobie, że nie jest ona taka prosta. Im więcej pracuję nad danym utworem, tym bardziej wydaje mi się on ciekawy. Czy miałaś pomysły na wykonanie własnych autorskich piosenek? Bo na razie najczęściej śpiewasz covery.

30

Bardzo bym chciała napisać coś samodzielnie. Na razie czekam na moment inspiracji. Myślę, że mogłabym spróbować nagrywać, ale musi przyjść ten czas. Nie chcę tworzyć dla samego tworzenia. To powinno być coś ciekawego. Co planujesz robić dalej? Z czym by to było powiązane? Planuję studiować w Krakowie na magisterce. Waham się między ekonomią a zarządzaniem. Na razie to plany. Oczywiście chciałabym śpiewać, może gdzieś w kawiarni. Jednak to też wymaga przygotowań, chociażby repertuaru. Nie chcę zapomnieć o muzyce. Co możesz poradzić młodym wokalistom na początku twórczej działalności? Mój wykładowca zawsze mówił – musisz przeżyć piosenkę, odczuć, a nie po prostu zaśpiewać i pokazać jaką wokalistką jesteś. Warto pokazywać treść i sens piosenki. Przecież głównym celem artysty jest wywołanie emocji u widzów. Jeżeli się one pojawią, to utwór został wykonany dobrze. Natalia FILIMONIUK Fotografie: Katarzyna MIESZAWSKA


TH!NK

Studenckie Naukowe Czasopismo Internetowe

think.wsiz.rzeszow.pl Publikujemy�naukowe teksty�studentów Każdy�tekst�jest�recenzowany Taka�publikacja to�dobry�punkt�w Twoim�CV a�i�o�stypendium łatwiej...

TH!NK

studenckie naukowe czasopismo internetowe

! TH�NK Studenckie�Naukowe�Czasopismo�Internetowe Wyższa�Szkoła�Informatyki�i�Zarządzania z�siedzibą w�Rzeszowie: Redaktor�naczelny:�prof.�nadzw.�dr�hab.�Marcin Szewczyk think@student.wsiz.rzeszow.pl

31


Wiem gdzie czekają na mnie pełne sale Postman to solowy projekt Kostiantyna Pochtara, który jest także wokalistą zespołu indie-rockowego 5 Vymir. Sam Kostia przyznaje, że trudno mu było zdecydować się na karierę solową – wziąć instrument i wsiąść do pociągu. Nie mógł sobie wyobrazić własnej twórczości bez 5Vymiru i miał obawy, czy w ogóle spodoba się to publiczności. Z muzykiem rozmawia VladyslavTsovma (wywiad nagrany jesienią 2016 roku). Występowałeś w Rzeszowie w ramach swojej drugiej europejskiej trasy. Jak wrażenie po koncercie? To był pierwszy koncert w ramach trasy polskiej. Po nagraniu debiutanckiej płyty wystąpiłem na Słowacji, po czym miałem jeden koncert w Krakowie. Tym razem w Polsce będą cztery występy pod rząd. Po raz pierwszy organizuję trasę samodzielnie, ponieważ nie mam na miejscu promotora. Musiałem zająć się logistyką w całości, ale to jest ciekawe doświadczenie. Ta trasa zaczęła się na Ukrainie. Jak przebiegała? Sytuacja z organizacją koncertów na Ukrainie wygląda różnie, wszystko zależy od miasta. Wiem gdzie mogę pojechać i gdzie będzie czekał tłum ludzi, ale są miejsca, gdzie nie da się

32

zebrać dużej publiczności. Naprzykład w tak dużym mieście jak Odessa, na występ przyszło niewiele osób i nie wiem dlaczego tak jest. To jednak nie oznacza, że jeżeli w Kijowie przyjdzie trzysta osób, to nie musisz występować poza tym miastem. Zwłaszcza gdy występuję w takim formacie, który nie potrzebuje dodatkowego wysiłku w zarządzaniu trasą. Co stało się w Żytomierzu? W Żytomierzu bardzo dobrze mnie przyjęli. Po raz pierwszy miałem przyjemność nocować w hotelu przy trasie, bo wcześniej zawsze miałem gdzieś przyjaciół czy znajomych, u których mogłem zostać na noc. Albo przynajmniej były to hotele obok miejsca, gdzie miał się odbyć koncert. W Żytomierzu spałem w hotelu oddalonym od miasta obok lasu. Właścicielka pokazała nam


33


pokój i już chciała iść, wtedy zapytałem się, czy zostawi mi klucze – powiedziała, że nie są potrzebne, bo nikogo tu nie ma. Później okazało się, że nie jestem sam i myślałem: jak dobrze, że wziąłem klucze. W październiku zagrałeś pierwszy koncert domowy. Jak to wszytko się odbyło i czy warto popularyzować taki rodzaj koncertów? Kiedy studiowałem osiem lat temu w Kijowie nie było wiele sal koncertowych. Dzisiaj jest ich wystarczająco wiele i możesz nawet wybrać liczbę słuchaczy: od 20 – do 5 tyś. W tamtych czasach nie było takiej rozmaitości i format koncertu domowego był bardzo popularny: mogłeś zebrać pewną liczbę osób w komfortowym miejscu. Dla mnie to wyglądało dziwnie, bo w większości występowałem w zespole i nie wyobrażałem sobie takiej sytuacji, gdy będę siedział w mieszkaniu, grał muzykę i ktoś kupi bilety na taki występ. Dla formatu z gitarą akustyczną to naprawdę fajne rozwiązanie. Nigdy nie myślałem, że będzie to takie wyzwanie. Wcześniej wydawało mi się, że im więcej ludzi, tym trudniej się gra. Na koncercie w Tarnopolu było pełno ludzi i nie grało się tak trudno, jak podczas koncertu domowego, gdzie było maksymalnie 25 osób. Kiedy ludzie siedzą pół metra od ciebie, ciężko jest śpiewać i mówić do ludzi. Tak naprawdę to było bardzo fajne przeżycie, do którego będę powracał: w tej trasie będą koncerty domowe w Nowym Sączu, a później na Litwie.

34

Swoją twórczość wiążesz z ukaińskim społeczeństwem i zmianami na Ukrainie, o których wspominasz w niektórych utworach. Jak sam przeżywasz te zmiany? Trudno mi tutaj mówić z punktu widzenia całego kraju, ponieważ mieszkam w stolicy, mieście, które stale rozwija się w ostatnich latach. W Kijowie mogę znaleźć sobie miejsce, mamy wielu aktywnych młodych ludzi, którzy robią ciekawe rzeczy. Czuję satysfakcję z tego, że jestem częścią tego społeczeństwa. Jednak rozumiem, że sytuacja nie jest wszędzie identyczna. Wystarczy wyjechać 30 kilometrów od stolicy i można zobaczyć różnice – nie wiem, jak wygląda sytuacja w miasteczkach. W Kijowie mamy setki miejsc, gdzie regularnie odbywają się koncerty, a w małych miastach może nie być żadnego. Jeżeli więc mówimy o zmianach, to jest to kwestia względna. Ja widzę zmiany, ale w tym samym czasie rozumiem ludzi mieszkających na wsi, którzy mówią, że wszystko pozostało bez zmian. Na ostatniej płycie Kontekst słychać nowe dźwięki – pojawiły się elementy baroku oraz skrzypce. Dlaczego zostały one dodane? Moim zdaniem każdy twórca musi mieć oryginalny styl. Muzyka, którą piszę dla 5Vymiru, różni się od tej akustycznej dla Postmana. Wiele razy sięgałem do muzyki klasycznej i wykorzystywałem te inspiracje w muzyce gitarowej. Zastanawiałem się nad tym, czy wybrany mój utwór w aranżacji z orkiestrą nie wyszedłby gorzej


od Bacha. Bardzo lubię instrumenty strunowe, zwłaszcza skrzypce. Na kolejnej płycie chciałbym wykorzystać kwartet smyczkowy. Mam wiele pomysłów na nagrania, chciałbym łączyć muzykę rockową z klasyczną i odwrotnie. Prowadzisz autorską audycję w radiu. Czym dla ciebie jest ten program i czy pomaga ci on w twórczości? Działalność w radiu nie wpływa na moją twórczość. Sama audycja nazywa się A-Side, można jej posłuchać w Urban Space Radio i opowiada o historii muzyki rockowej, skierowana jest raczej do osób, które znają mnie jako muzyka. Mam satysfakcję, że prowadzę taki program, jestem w eterze i dzielę się z ludźmi muzyką, którą lubię. Z drugiej strony widzę tutaj misję edukacyjną, bo w ukraińskim radiu jest mały procent muzyki, której da się słuchać. Nie mówiąc o telewizji. Niewiele ukraińskich utworów może walczyć z zagranicznymi zespołami. Moim zdaniem problem polega na braku wiedzy o rynku światowym. Pokazuję więc ludziom alternatywny świat, muzykę, której nie można usłyszeć w radio czy TV. Kwestia dobrobytu Ukrainy nie jest kwestią pieniędzy. Jeżeli damy każdemu kupę kasy, to będziemy żyli lepiej. Pytanie polega jednak na poziomie kulturalnym – czy człowiek będzie wiedział jak te środki wykorzystać? Wykształcenie każdego obywatela jest bardzo ważne, muzyka również odgrywa wielką rolę w tym procesie. Dlatego warto opowiadać kim

był Mocart, a kim są The Beatles, ponieważ od tego wszystko się zaczęło. A ludzie często o tym nie wiedzą i to jest problem. Po wydaniu drugiej płyty 5Vymiru pt. Mistolinii zauważyły was media. Wiosną wydacie nową płytę, czego oczekiwać? Tak naprawdę nie oczekiwaliśmy nic od Mistolinii, ale kiedy nagraliśmy tę płytę, to zrozumieliśmy, że można było dać z siebie więcej. Przed wydaniem drugiej płyty mało kto wiedział o naszym istnieniu, jednak po prezentacji zrobiło się głośno. Zaczęliśmy grać na wielkich festiwalach i wydarzeniach – poziom wzrosł. Wtedy też był bardzo wygodny czas dla nas, po rewolucji, kiedy rosyjscy artyści przestali jeździć na Ukrainę, a inni po prostu się bali. Jednak ludzie chcieli słuchać dobrej muzyki i zaczęli słuchać ukraińskich zespołów. Wiosną chcemy wydać trzecią płytę pt. Nowe Imiona. Zupełnie w inny sposób podeszliśmy do nagrania tego albumu i do jego promocji. Mistolinii jest płytą, na której każdy z nas pokazał swoją osobistość, a na nowej płycie usłyszycie na sto procent pracę zespołową. Dla potrzeb nagrania przeprowadziliśmy się nawet do budynku za miastem, tam mieszkaliśmy i pisaliśmy muzykę. Absolutnie nowe brzmienie, tematyka i podejście. Mniej metafory, więcej prawdziwego życia. Vladyslav TSOVMA

35


Rock’n’Roll is Dead Jak mówił pionier rocka i założyciel grupy Kiss – Gene Simpson: „Rock’n’roll nie ma przyszłości. Ten gatunek miał już swój najlepszy czas, i nie ma nic, co możemy zrobić, żeby przywrócić te czasy”.

Kiedy taki stary wyjadacz jak Simmons zaczyna mówić o gorszych czasach Rock’n’Rolla, to łatwo zauważyć, że wiele dawnych rockowych gwiazd odeszło od tradycyjnych ostrych brzmień. Nie zmienią tego nawet wyjątki jak Dee Snideri Dave Grohl, którzy ciągle są na topie – trzeba przyznać, że era starego dobrego rock and rolla dobiegła końca. Wszystkim znana fraza „Rock’n’Roll is Dead” nie oznacza jednak zupełnie tego, co miał na myśli Gene Simmons. Nikt nie mówi, że współczesna muzyka to tylko bezwartościowe śmiecie, a rock przestał w ogóle istnieć. Chodzi o to, że tradycyjny rock and roll, który pojawił się na długo przed tym, jak grupa Kiss po raz pierwszy pomalowała swoje twarze, przemienił się w coś całkiem innego, zupełnie różnego od pierwotnego pomysłu. W tym sensie rock and roll jest martwy. I już nie wróci. Oto główne przyczyny takiego stanu rzeczy.

36

Zmiana pokolenia Szybkie zmianyw ostatnim dziesięcioleciu w gustach słuchaczy w wieku od 18-34 lata sprawiły, że duże wydawnictwa muzyczne nie miaływystarczających podstaw do koncentrowaniasię na muzyce rockowej. Obecnie rynek zdominowany jest przez fanów muzyki pop. W 50. i 60. latach to właśnie ludzie w tej grupie wiekowej przynosili największy dochód gwiazdom rocka. Dziś nadal jest to audytorium szukające nowych doznań muzycznych – jednak wybór nie pada już na rock’n’roll. Nie pomaga nawet fakt, że płyty w tym gatunku kupić można za niewielkie pieniądze lub odsłuchać je w internecie za darmo. Oczywiście jest młodzież, która lubi tę muzykę, ale zazwyczaj skupia się na jednym muzyku lub zespole, któremu jest bardzo wierna, ignorując pozostałych wykonawców. Zmieniła się orientacja przemysłu rockowego – teraz trzeba zaspokajać potrzeby swoich wiernych fanów.


Zbyt wiele muzyki w domenie publicznej Internet dał nam mnóstwo wspaniałych rzeczy, ogromną różnorodność rozrywki, o których młodzież lat 70. nie mogła nawet marzyć. Dziś na wyciągnięcie ręki mamy filmy, gry i muzykę z całego świata. Jednak nieskończone gigabajty plików z dobrami kultury, którymi napchane są nasze komputery sprawiły również, że pojawiło się nad nami przekleństwo:„niespodziewanie otrzymaliśmy wszystko, czego chcieliśmy”. Z powodu nadmiaru informacji coraz ciężej skoncentrować się na czymś jednym na długo. Dzień po dniu zanurzyć się w twórczości konkretnej grupy. Pamiętam jak mój ojciec kupił płytę Animals zespołu Pink Floyd. Każda piosenka trwa po 10 minut. 35 minut, trzy utwory – słowa te nawet przelane na papier brzmią głupio. Za każdym razem gdy wsiadaliśmy do samochodu, on zawsze włączał tę płytę – to był dla mnie koszmar. Jednak o to właśnie chodzi – kiedyś nie było takiego wielkiego wyboru, ale wszyscy byli zadowoleni z tego co mają. Dzisiaj mając dostępną prawie całą muzykę świata, twierdzimy, że wciąż nie ma czego posłuchać. Na trasach koncertowych już nie zarobisz W ostatnim dziesięcioleciu wyruszenie w trasę koncertową stało się na tyle drogim przedsięwzięciem, że artystom przestało się to opłacać. To sprawia, że niemożliwie jest promowanie własnej muzyki na żywo. Ponadto wielu młodych słuchaczy, zamiast iść na koncert, woli oglądać go na laptopie. W dodatku młodzież jest bardzo niezadowolona, jeśli za dostęp należy płacić. Dlatego młodym artystom coraz trudniej przejść do wyższej ligi. Nawet bardziej rozpoznawalnym wykonawcom ciężko jest zgromadzić pełne sale fanów. A gwiazdy rocka, takie jak U2, Rolling Stones, Red Hot Chili Peppers, nadal zbierają stadiony. Koncertują rzadko, żeby zwiększyć popyt na swoją muzykę.

Rock’n’Roll przestał być „sztuką” Jaki jest główny powód tego, że młodym zespołom tak trudno jest się dziś wybić? Brak pieniędzy – rock’n’roll to sztuka, a nie biznes. Oczywiście nikt nie musi żyć w nędzy, żeby tworzyć sztukę. Dość często słychać argument, że długi okres bez pieniędzy pokazuje kto tak naprawdę chce tworzyć wartościową muzykę, a kto po prostu zarobić. Ale to tylko teoria. Ci artyści, którzy zdobylipopularność, muszą licencjonować swoją twórczość. Można próbować pozostać wiernym sobie albo sprzedawać się dla większego uznania. To drugie oznacza, że wytwórnia będzie decydować jaką muzykę musicie pisać. Nawet sposoby zarabiania pieniędzy zmieniły się. Sprzedaż utworów do filmów czy reklamy to czasami jedyna skuteczna metoda, która przynosi dochód. Jednak uznania i popularności nikt nie gwarantuje. Marzenia o popularności Może głupio jest powiedzieć, że grupy rockowe się nie starają, ale czy znajdziemy w ostatnim dziesięcioleciu chociaż jedną prawdziwą gwiazdę rockową? Może Chris Martin z Coldplay? Albo Adam Levine z Maroon 5? Ci wykonawcy to w najlepszym wypadku gwiazdy pop, którzy czasami krążą w pobliżu gatunków bliskich rockowi. Ale nazwać ich muzykę rock and rollem to bluźnierstwo. Okropna muzyczna mieszanka Pop-rock, pank-rock, soft-rock, indi-rock, psychedelic rock, garażowy-rock, alternatywnyrock, art-rock, surf -rock, space-rock, rap-rock, skate-rock, glam-rock, gothic-rock, folk-rock. Może jest nawet wiking-rock. Co to oznacza? Chłopaki śpiewają ten samy rock tylko o wikingach? Czy ktoś mi wytłumaczy, co to jest i kiedy muzycy tych gatunków porównają swoją muzykę z Rock’n’Rollem?

37


Praktyka pokazuje, że dziś trudno o wyraźne rozdzielenie gatunków, a identyfikacja często oparta jest na deklaracji muzyków danego zespołu. Na przykład artyści z Guns’n’Roses i AC/DC klasyfikowali swoją twórczość jako rock and roll, chociaż ich styl bardziej pasuje do blues-rocka i hard rocka, w odróżnieniu od repertuaru twórców gatunku, takich jak Little Richard i Jerry Lee Lewis. Trzeba jednak w tym miejscu zauważyć, że rock and roll w czystej postacie nie istnieje już bardzo dawno. Jego odejście związane było z latami 60 – odkąd na scenie pojawiły się pierwsze duże grupy pop-rock: The Beatles, The Rolling Stones, i tak dalej. Krótkie życie tradycyjnego Rock’n’Rolla Jeśli słyszycie, że ktoś mówi o „rock and rollu”, najprawdopodobniej ma na myśli „klasyczny rock”. Czyli muzykę święcącą tryumfy w latach 60., 70. oraz 80. Prawdziwy rock’n’roll pojawił się jednak na światowej scenie muzycznej w końcówce lat 40 i przetrwał dziesięciolecie, aż nie zaczął mutować do podgatunków. Historycy muzyki zgodzą się, że rock and roll w czystym postaci zaczął przygasać na końcu lat 50. Dzień katastrofy lotniczej, w której zginęli Buddy Hollya, RitchieValens i Big Bopper przeszedł do historii jako moment „kiedy umarła muzyka”. Śmierć muzyków przybiła ostatni gwóźdź do trumny „tradycyjnego ”Rock’n’Rolla. Lecz to nie ma znaczenia – duch tego gatunku wciąż jest żywy, chociaż sama forma ewoluowała. Być może należy przestać opłakiwać to, co znikło już dawno temu i cieszyć się tym, co mamy obecnie? Jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, dlaczego rock and roll umarł, nie sposób udzielić. Można się nawet spierać o to, czy rzeczywiście pozostaje on martwy. Rock’n’Roll jak każdy gatunek muzyczny zmieniał się w czasie, był modyfikowany przez kolejnych artystów wprowadzających nowe elementy. Patrząc z tej perspektywy można pokusić się o – mimo pesymistycznego wydźwięku całego tekstu – radosny wniosek. Rock’n’Roll wciąż żyje w nowych wcieleniach, jest też ciągle obecny w duszach melomanów odtwarzających starsze utwory. Andrij RABADA Ilustracja: Kateryna OLIYNYK

38


Rock’n’Roll nigdy nie umrze Ludzie przyzwyczaili się do tego, że Rock’n’Roll kojarzony jest ze skandalami, używkami, „wtopami” scenicznymi. Trudno się im dziwić. Od wielu lat artyści dbają o to, żeby tak pozostało. Show biznes widział już wiele i z pokorą przyjmuje coraz dziwniejsze „rock’n’rollowe” zagrania gwiazd, które niekiedy – niestety – robione są specjalnie by wzbudzić sztuczną sensację. Czasami jednak uda się odnaleźć w tym jakiś sens. Rok 2014, rozdanie nagród Brit Awards. Na scenę wchodzą – by odebrać nagrodę za Najlepszy Brytyjski Zespół – członkowie zespołu Arctic Monkeys. Do mikrofonu dorwał się Alex Turner – wokalista grupy. Ze świecącymi oczami, lekko podpity zaczął dziękować w niekonwencjonalny sposób. Stwierdził: – „Znów ten Rock’n’Roll, co? On nigdy nie zniknie. Może się na jakiś czas zahibernować, zakopać w jakimś bagnie. Myślę, że cykliczna natura wszechświata, w którym istniejemy, wymaga pogodzenia się z jego zasadami. On zawsze tam czeka. Przebija się przez to bagno, przez szklany sufit, by wrócić lepszym niż kiedykolwiek. Rock’n’Roll… Czasami wydaje się, że usuwa się na bok, ale on nigdy nie umrze. Nic z tym nie możecie zrobić”. Zahipnotyzowana publiczność słuchała z zaciekawieniem czekając na dalszy ciąg wydarzeń. Turner podniósł mikrofon, który kilka sekund wcześniej odłożył i dodał z pewną pogardą i cwaniactwem w głosie: „…skasujcie mnie za ten mikrofon, jeśli musicie”– po czym rzucił

mikrofon z impetem na ziemię. Nieco zszokowani, ale niezaskoczeni koledzy muzyka pośpiesznie podążyli za nim schodząc ze sceny. Publiczność nadal nie mogła zrozumieć tego, co dokładnie przed chwilą wydarzyło się na ich oczach. Prowadzący galę też nie spodziewał się takiej reakcji. Media od razu podchwyciły temat nazywając to wystąpienie najlepszą przemową wszechczasów. I tylko nieliczni zaczęli się zastanawiać: jak on dał radę powiedzieć tyle mądrych słów będąc prawie zalanym w trupa? Gały (niestety) widziały Finał Super Bowl w 2004 roku, jak co roku miał być wielkim wydarzeniem sportowym. I był. Do czasu, gdy w przerwie ktoś inny skradł zawodnikom show. Janet Jackson i Justin Timberlake. Podczas wykonywania piosenki… no właśnie, jakiej? Nikt już tego nawet nie pamięta, ale o jednym pamiętać będą wszyscy. O nagiej piersi

39


siostry Michaela Jacksona. W ostatnich taktach utworu, Timberlake tak niefortunnie owinął sobie Janet wokół ręki, że urwał jej kawałek gorsetu i kilkunastomilionowa widownia mogła zobaczyć to, czego nie powinna. Zniesmaczenie było tak duże, że do telewizji, która transmitowała rozgrywki wpływał ogrom skarg i pretensji. „Afera sutkowa” jeszcze długo po tym była omawiana przez większość mediów na świecie. Niby nikt nie był pijany, nikt ze sceny nie spadł, a i tak sytuacja kuriozalna, bo do dziś nie wiadomo, czy incydent nie został zaplanowany. I chodź Janet nie chciała (a może jednak?) i w zasadzie nie zrobiła niczego złego, to spotkała się z ostracyzmem i o dalszej karierze mogła zapomnieć. O dziwo Justin miał się nad wyraz dobrze… Polskie podwórko Wiadomo, że jak Polak głodny to zły. A jak popije to ciężko przewidzieć, czego się spodziewać. Tak też było w przypadku Janusza Panasewicza, który podczas koncertu w Tarnobrzegu był „niedysponowany”. Według publiczności: „był tak pijany, że playback go wyprzedzał” albo „wyglądał jakby zaraz miał spaść ze sceny”. Można by stwierdzić: no cóż – Lady Punk to definicja polskiego rocka, więc nie ma się co dziwić. Panowie doskonale wiedzą jak granicę rozszerzyć, a nawet ją przekroczyć. Gitarzysta zespołu Jan Borysewicz pewnie do końca życia będzie wspominał jeden z koncertów. Dzień Dziecka, rok 1986. Na widowni pełno dzieci w różnym wieku, które również zobaczyły to, czego nie powinny – genitalia muzyka. Rock’n’Roll w czystej postaci? Nie – to już ekshibicjonizm. Tylko teraz zostaje pytanie: kogo szkoda bardziej? Dzieci czy muzyków, który przez ten wybryk musieli zawiesić działalność na rok przez naciski Komitetu Centralnego? Jak sam Borysewicz później wyznał, jego zachowanie w głównej mierze wywołane było alkoholem. Jednak do kresu wytrzymałości doprowadziło go zachowanie agresywnych uczestników koncertu, którzy obrzucali muzyka wyzwiskami. Pokazanie genitaliów miało być wyrazem jego frustracji. Pijacze śpiewanie Do (nie) zacnego grona artystów, którzy znaczenie

40

Rock’n’Rolla biorą czasem zbyt dosłownie, dołączyła Beyonce. Queen B podczas meczu koszykówki kiwała się rytmicznie i była zupełnie nieobecna. O dziwo jej mąż Jay-Z zdawał się tym kompletnie nie przejmować. Narkotyki? Zmęczenie? Trudno do końca stwierdzić, ale to pokazuje tylko jedno: Rock’n’Roll jest niebezpieczny. Z drugiej strony dobrze, że nie dopadł jej podczas koncertu, bo mogłoby to się o wiele gorzej – dla niej oczywiście – skończyć. Mniej szczęścia miał wokalista zespołu King of Leon – Caleb Followill. Podczas jednego z koncertów, w czasie przerwy między piosenkami oznajmił publiczności, że wróci do nich za trzy piosenki, bo „musi się wyrzygać i napić piwa”. Nie wiadomo czy faktycznie zrobił jak powiedział, ale jedno jest pewne – na scenę już nie wrócił. Właściwie to wrócił, ale tylko po to, by poinformować, że nie da rady dokończyć koncertu. Fani byli wściekli. Resztkę godności zespołu próbował ratować basista Jared Followill. Obrał dziwną taktykę, ale skuteczną. Całą winę zwalił na wokalistę, bo dlaczego by nie? W końcu to on był „niedysponowany”: – Nienawidźcie Caleba, nie nas. Nie wiem, co powiedzieć. To nie nasza wina, a jego. Nie może już śpiewać. Wrócimy najszybciej jak to tylko możliwe. Tak mi przykro, spalcie nasze krążki. Ale nic nie możemy poradzić – stwierdził z bezsilnością w głosie muzyk. Idealna wymówka Rock’n’Roll nigdy nie umrze z jednej prostej przyczyny. Jest wygodny. Można zrzucić na niego wszystkie winy, obarczyć odpowiedzialnością. Jest świetną wymówką, usprawiedliwieniem. Jednak pod koniec dnia, to nie on musi się tłumaczyć przed ludźmi, przepraszać, prosić o litość. Gwiazdy o tym często zapominają. Odgryzienie głowy nietoperzowi, wymiotowanie z powodu alkoholu, przyniesienie na scenę dmuchanej lalki, brak górnej garderoby czy wreszcie wieszanie się na krzyżu – to wszystko sprawia, że przez jakiś czas jest o gwieździe głośno. Jest dobrze, bo ludzie mówią. Nieważne jak. Ważne, że mówią. Aleksandra ŻELEŹNIK Ilustracja: Kateryna OLIYNYK


All You Need is

„Za sto lat ludzie będą słuchać The Beatles, tak jak my słuchamy Mozarta” – mówi Paul McCartney. Dziś każdy fan muzyki zna twórczość legendarnej czwórki z Liverpoolu. The Beatles jest nie tylko najbardziej znanym i popularnym zespołem, ale też symbolem pop kultury, będącym inspiracją dla innych. John Lennon, George Harrison, Paul McCartney i Ringo Starr – grupa mężczyzn, którzy swoją charyzmą i tekstami podbili miliony serc i którzy zmienili oblicze muzyki. Obszar gatunkowy ich utworów rozciąga się od harda rocka do muzyki psychodelicznej; pojawiają się nawet wątki muzyki indyjskiej. 29 maja odbędzie się reedycja albumu „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” i z tej okazji przedstawiamy zestaw ciekawostek dotyczących zespołu. 1. Do roku 2012 zespół sprzedał ponad 2 miliardy albumów. 2. The Beatles spędzili rekordową liczbę 2727 tygodni na liście Billboard. 3. Charles Manson twierdził, że hit Beatlesów „Helter Skelter” skrywa w sobie tajemne znaki.

Wierzył, że grupa potajemnie chciała przekazać informację o nadchodzącym końcu świata. 4. Yoko Ono powiedziała, że The Beatles pomogli sfeminizować kulturę poprzez miejsce, jakie przyznali oni kobietom w swoich piosenkach. 5. Lokalizacja popiołów Johna Lennona nigdy nie została ujawniona przez Yoko Ono. 6. W marcu 1966 r. John Lenno stwierdził, że chrześcijaństwo jest w stanie upadku i że zespół The Beatles stał się bardziej popularny niż Jezus Chrystus. Jego wypowiedzi doprowadziły do protestów w Ameryce Południowej, gdzie nagrania Beatlesów zostały publicznie spalone. Protesty ogarnęły także inne kraje, takie jak Meksyk, Republika Południowej Afryki i Hiszpania.

41


7. Po tym jak zespół rozpadł się, Eric Clapton był jednym z nielicznych muzyków, którzy pojawili się w solowych projektach każdego z czterech byłych członków The Beatles. 8. Najczęściej fotografowanym tematem lat sześćdziesiątych był zespół The Beatles. 9. Niektórzy badacze twierdzą, że piosenki Beatlesów mogą pomóc dzieciom z autyzmem. W szczególności doradzają utwory: „Here Comes the Sun”, „Octopus Garden”, „Yellow Submarine”, „Hello Goodbye”, „Blackbird” oraz „Lucy in the Sky with Diamonds”. 10. Bob Dylan zachęcił grupę do zażywania marihuany. Paul McCartney stał się później gorliwym zwolennikiem jej legalizacji. 11. Beatlesi kupili prywatną wyspę w Grecji z nadzieją, że będą tam wspólnie spędzali czas. Po rozpadzie zespołu wyspa została sprzedana. 12. Kiedy Paul McCartney został zapytany, dlaczego zespół się rozpadł, odpowiedział: „Różnice osobiste, różnice biznesowe, różnice muzyczne, ale przede wszystkim dlatego, że chcemy więcej czasu spędzać z rodziną”. 13. Pierwsze występy Beatlesów odbyły się 17 grudnia 1960 roku w klubie Casbah Coffee Club w Liverpoolu. 14. Mark David Chapman zabił Johna Lennona 8 grudnia 1980 roku. 15. Na początku 1963 roku podczas wywidu dla magazynu NME, członkowie zespołu zostali poproszeni o opisanie swoich marzeń. Lennon zawsze chciał napisać musical o Jezusie, który żył jako zwykła osoba. McCartney fantazjował o swoim „obrazie w Dandy”, Harrison zawsze chciał „zaprojektować gitarę”. Ambicją Starra było natomiast „bycie szczęśliwym”. 16. W 2004 roku magazyn Rolling Stone uznał The Beatles za najlepszy zespół wszechczasów. 17. The Beatles otrzymali 7 nagród Grammy, nagrodę Akademii za najlepszy utwór muzyczny

42

oraz 15 nagród Ivor Novello. 18. Chociaż Beatlesi grali na gitarze, fortepianie, bębnach i pisali teksty, to żaden z nich nigdy nie nauczył się czytać nut. 19. BBC zabronił odtwarzania kilku utworów Beatlesów, m.in. „I Am the Walrus” (za użycie słowa „knickers” oraz „Fixing a Hold”), „Lucy in the Sky With Diamonds” i „A Day In The Life” (odwołanie do narkotyków). 20. Na końcu utworu „Strawberry Fields Forever” słuchać szept Johna Lenona, który brzmi jak: „pogrzebałem Paula”. Później rozniosła się plotka, że Paul McCartney zmarł. 21. The Beatles zarobił 90 000 dolarów za 35 minutowy koncert w Minneapolis w sierpniu 1965 roku. 22. Pierwszym brytyjskim rockowym albumem zawierającym wydrukowane teksty każdego utworu był „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band”. 23. W 2008 roku w Liverpoolu zaprezentowano figury członków The Beatles. Dramatyczny los spotkał figurę przedstawiającą Ringo Starra – jej głowa została odcięta, po tym jak Ringo Starr stwierdził, że nie ma nic wspólnego ze swoim rodzinnym miastem. 24. Definicja „Beatlemania” pojawiła się po raz pierwszy w tekście wydanym w 1963 r. w Daily Mirror. 25. Utwór „Lucy in Sky with Diamonds” wywołał różne kontrowersje, ponieważ wiele osób uważa, że było to odniesienie do LSD. Lennon tłumaczył później: „gdy mały Julian przyniósł ze szkoły rysunek, zapytałem go co się na nim znajduje” – ten bez żadnej wątpliwości powiedział — Lucy In The Sky With Diamonds. 26. Piosenka „Got to Get You Into My Life” opisuje miłosne uczucia chłopaka do dziewczyny. Prawdziwym adresatem piosenki jest jednak nie kobieta, ale marihuana.


27. W piosence „Hey Jude” można usłyszeć jak Paul McCartney cichutko mówi: „Oh fucking hell” po popełnieniu błędu podczas nagrywania piosenki. 28. Początkowo Mae West była przeciwko pomysłowi, aby jej obraz pojawił się na okładce albumu „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band”, ale zmieniła zdanie po otrzymaniu osobistego listu od zespołu. Inne słynne kobiety na okładce to Marilyn Monroe i Shirley Temple. 29. Frank Sinatra opisał piosenkę „Something” jako najlepszą piosenkę o miłości jaką kiedykolwiek napisano. 30. John Lennon powiedział, że jedynymi prawdziwymi piosenkami, które napisał były „Help” i „Strawberry Fields Forever”. Mówi, że były to jedyne piosenki, które napisał na podstawie własnych doświadczeń. 31. Grupa stała się katalizatorem aktywizmu, który napędzał takie ruchy jak emancypacja kobiet czy homoseksualistów. 32. Najdłuższą piosenką zespołu jest „Hey Jude”, która trwa 7 minut i 15 sekund. Jest to także ich pierwszy utwór w wytwórni Apple. 33. Do okładki albumu „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” każdy z Beatlesów wymyślił listę osób, które miały zostać wykorzystane na okładce. Lista Lennona zawierała: Jezusa Chrystusa, Hitlera i Gandhiego. 34. Recepcja Białego Domu była zamknięta przez 2 godziny – jej pracownicy czas ten poświęcili na zakup albumu „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band”. Zdarzyło się to po raz pierwszy w historii, od momentu powstania Białego Domu.

skarżył się na hałas. 36. W 1969 roku zespół dał swój ostatni koncert w klasycznym składzie. Osobliwością tego występu było to, że odbył się na dachu wytwórni płytowej Apple na Savile Row w Londynie. Koncert trwał przez około czterdzieści minut. 37. „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” jest trzecim najlepiej sprzedającym się albumem wszechczasów w Wielkiej Brytanii, sprzedaż wyniosła około 5,1 mln. Numerem jeden jest Queen, Greatest Hits (6,1M) drugie miejsce ma ABBA Gold: Greatest Hits (5,3 mln). 38. Wszystkie utwory z albumu „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” zostały napisane przez Lennona i McCartneya, oprócz utworu „Within You Without You” – jego autorem jest George Harrison. 39. Według producenta George’a Martina inspiracją do tytułu „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” był album zespołu Beach Boys „Pet Sounds” 40. Po rozpadzie zespołu wszyscy członkowie rozpoczęli karierę solową. Każdy wydał solowy album w 1970 roku. Najbardziej popularny album solowy wśród byłych Beatlesów to „All Things Must Pass” George’a Harrisona. Najbardziej popularnym singlem jest „Imagine” Johna Lennona. Najlepiej sprzedającą się gwiazdą był Paul McCartney. Yura MOLOKANOV Ilustracja: Yelyzaveta FEDINA

35. Przed wydaniem „Sgt. Pepper Lonely Hearts Club Band” Paul McCartney dał kopię przyjacielowi z zespołu The Mamas, piosenkarzowi Cassasu Elliotowi, który mieszkał w mieszkaniu przy King’s Road. Przez całą noc muzyka grała „non stop”, a sąsiedzi wiedzieli, że słuchają niewydanego jeszcze albumu Beatlesów i nikt nie

43


44


45


THIS IS IT

Kiedy jego losy ważyły się podczas procesu o pedofilię, jego fani czuwali pod gmachem, a na wieść o uniewinnieniu wypuścili 14 białych gołębi. Taki właśnie był Michael Jackson –przede wszystkim szokował. Pewnego dnia stwierdził, że chce własny pomnik,w rezultacie dostał ich dziewięć. Wykonano je ze stopu stali i włókna szklanego. Mierzyły około 12 metrów, a ich waga przewyższała 3 tony. Jeden z nich trafił do Londynu, gdzie miał przepłynąć na specjalnej łodzi Tamizę. Aby statua mogła się zmieścić, podniesiono nawet Tower Bridge. Kontrowersje przede wszystkim O miłości nie wiedział nic. Jego kariera gnała w zawrotnym tempie, jednak życie uczuciowe leżało w gruzach. Z jednej strony nie ma co się dziwić. Wychowany pod dyktaturą ojca, od dziecka na czerwonym dywanie, nigdy nie zaznał domowego spokoju i rodzicielskiej miłości. Z drugiej jednak, oczekiwano od niego – w końcu był światową gwiazdą – zawrotnych historii miłosnych, rozstań i powrotów. Tymczasem on wolał przebywać z dziećmi, bawić się z nimi i dawać im to, czego sam nie miał będąc chłopcem. Stworzył nawet NeverlandRunch, który miał stać się miejscem zabaw dla najmłodszych z jego otoczenia. Jego nienaturalne zachowania bardzo często stawały się dla mediów tematem numer jeden. No bo czy to nie jest dziwne, że dorosły człowiek nie ma kobiety, ale lubi bawić się z dziećmi? Na oskarżenia o pedofilię nie trzeba było długo czekać. Pierwszy oficjalny zarzut pojawił się w 1993 roku. Jordan Chandler, który wielokrotnie nocował w domu Michaela, oskarżył artystę o molestowanie. Dziennikarze i opinia publiczna nie zostawili na artyście suchej nitki. Aby sprawa szybko ucichła, podpisano pozasądową ugodę. Po wpłaceniu pewnej sumy przez Jacksona, rodzina chłopca wycofała zarzuty. Zaraz po tym jak afera ucichła, Król Popu wziął ślub z córką Elvisa Presleya – Lisą Presley. Związek ten nie trwał długo, bo dwa lata. Według opinii publicznej był sztuczny, stworzony na potrzeby PR, aby pokazać, że Michael Jackson jest normalnym mężczyzną, który potrafi być z kobietą. Kolejne małżeństwo

46


Jacksona również okazało się porażką. Następną partnerką była jego pielęgniarka, Debbie Rowe. Mimo że małżeństwo miało ze sobą dwójkę dzieci – Michaela Jacksona Juniora i Paris Jackson, po trzech latach para postanowiła rozstać się. Pomimo próby przekonania mediów, że Michael Jackson nie ma nic wspólnego z molestowaniem i odurzaniem nieletnich, w 2005 roku po raz kolejny postawiono mu zarzuty. Sprawa okazała się trudniejsza od poprzedniej. Przede wszystkim dlatego, że oskarżenie wniosło więcej osób, a każda z nich oskarżała Michaela Jacksona o molestowanie i rozpowszechnianie pornografii dziecięcej. Niemniej jednak tak jak to miało miejsce 12 lat wcześniej, konkretna suma pieniędzy załatwiła sprawę, a zarzuty przeciwko gwiazdorowi zostały wycofane. Ciężkie początki Śpiewał od małego. Już w wieku sześciu lat przyłączył się do swoich braci i razem stworzyli The Jackson Brothers. Początkowo Michael pełnił tylko rolę osoby wspomagającej. Jednak z biegiem czasu wyszedł na przód, aż w końcu został solistą zespołu. W wieku ośmiu lat razem z braćmi wygrał lokalny konkurs muzyczny, który otworzył im drzwi do profesjonalnego muzycznego świata. W roku 1966 bracia podpisali umowę z wytwórnią MotownRecords, zmienili nazwę zespołu na The Jackoson 5 i szybko osiągnęli status kultowego zespołu w całych Stanach. Ich kawałki takie jak: „ABC” i „I’ll be there for you” znalazły się na liście największych przebojów magazynu „Billboard”. Sukces Michaela Jacksona w takim młodym wieku okupiony był sporym cierpieniem. Jego ojciec, niespełniony muzyk, Joseph Jackson, kładł duży nacisk na rozwój muzyczny synów. Aby zmobilizować ich do pracy, bardzo często używał przemocy fizycznej.Jego ulubieńcem był Michael. Chłopiec miał ogromny talent, dlatego też ojciec był bezwzględny w swoich działaniach. Jego matka, Katherine Jackson, była świadkiem Jechowym. Kobieta starała się wychować dzieci w zgodzie z Bogiem, jednak twarde podejście ojca doprowadziło do tego, że synowie w późniejszym czasie zostali wykluczeni ze wspólnoty. Na początku kariery, pod naciskiem ojca, chłopcy

47


niejednokrotnie musieli grać w klubach nocnych, zaraz po występie striptizerek. Restrykcyjne zachowanie Josepha Jacksona doprowadziło do tego, że mały Michael nie miał udanego dzieciństwa. Zawsze musiał być najlepszy, udowadniać ojcu, że zasługuje na jego aprobatę. Bat ojca i brak reakcji ze strony matki doprowadziły do zaburzeń osobowości, z którymi musiał borykać się Michael. Jak podają niektóre biografie artysty, ojciec tak bardzo bał się, że w wieku dojrzewania chłopcu zmieni się głos, że poddał go kuracjom wprowadzania żeńskich hormonów, co miało odwlec proces mutacji. Kiedy chłopiec staje się Królem Popu Podczas gdy Michael grał razem z The Jackon 5, udało mu się wybić i w wieku 14 lat rozpoczął karierę solową. Jednak dopiero jego piąty album, Off The Wall, doprowadził go na szczyty list przebojów. Był to moment, w którym poznaliśmy nowego Michaela Jacksona, niezależnego od swoich braci. Współpracował wtedy z takimi gwiazdami jak: Rod Temperton, Stevie Wonder, czy Paul McCartney. Król Popu za swój nowy album otrzymał nagrody Americam Music Awards, dwie nagrody BillboadAward za najlepszego czarnoskórego artystę, a ukoronowaniem jego sukcesów było otrzymanie Grammy za najlepsze męskie wykonanie. Wydawałoby się, że osiągnął już wszystko, jednak najlepsze miało dopiero nadejść. Kolejny etap kariery artysty, to okres Thrillera. Album okazał się najlepiej sprzedającym w historii fonografii. Dzięki wytwórni EpicRecords, Jakcson mógł wydać dzieło, które porwało tłumy. To właśnie wtedy został okrzyknięty Królem Popu. Nie chodziło już tylko o jego śpiew. Sposób w jaki się poruszał, jak grał, jak porywał wzrokiem – to wszystko przyciągnęło rzeszę wiernych fanów. Duża sprzedaż oraz popularność klipu spowodowała nagranie krótkometrażowego filmu „Making Michael Jackson’s Thriller”. Sprzedaż kaset wideo przekroczyła najśmielsze oczekiwania. Okres ten jest również powstaniem nowego tanecznego ruchu - moonwalku, który od tej pory będzie kojarzony tylko z Michaelem Jacksonem. Do 2009 roku album Thriller otrzymał 28 razy tytuł platynowej płyty, a według magazynu Time dochody ze sprzedaży

48

przekroczyły 4,1 mld dolarów. W trakcie, gdy Thriller zbierał wszelkie granty, artysta wyszedł na rynek z nowym albumem Bad. Jego single: I Just Can’t Stop Loving You, Bad, The Way You Make Me Feel, Man in the Mirror oraz Dirty Diana wpisałysięnaówczesnelistyprzebojów. Niedługopotem Michael zostałuhonorowanytytułem „artystydekady” przezGeorge’aBusha, a napoczątkulat 90’ magazyn Vanity Fair okrzyknął go „najpopularniejszymartystą w historii show biznesu”. W 1987 roku Jackson ruszył w swoją pierwszą solową trasę koncertową Bad World Tour, podczas której dał 123 koncerty na całym świecie. Wydawałoby się, że miał wszystko. Jednak ciągłe życie na pokaz, sława i ciężkie dzieciństwo sprawiły, że stał się wrakiem człowieka. Urodził się, żeby śpiewać, śpiewał po to, by żyć. Każdy koncert traktował profesjonalnie, jednak tego najważniejszego – ThisIs It, który miał być podsumowaniem jego kariery, niestety nie dożył. Jaki był naprawdę? Michael Jackson był niesamowicie zagadkową osobą. Z jednej strony oskarżany o molestowanie nieletnich, z drugiej jednak stał na straży dobra angażując się w działalność charytatywną. Razem z m.in. Dianą Ross, Tiną Turner oraz Steviem Wonderem nagrał wzruszający singiel We Are The World, a zarobione pieniądze przeznaczył na zbiórkę dla głodujących w Afryce. Utworzył również własną fundację „Heal The Word”, która zajmowała się wsparciem dla dzieci chorych i potrzebujących. A kawałek Black and White pokazał, że nieważne skąd pochodzisz i jakiej jesteś rasy, bo liczy się to, że jesteś człowiekiem, takim samym jak inni. Jaki był naprawdę Michael Jackson? Tego już się nie dowiemy. Gwiazdor zmarł w czerwcu 2009 roku. Według ustaleń policji artysta zmarł w skutek przedawkowania propofolu –silnego leku usypiającego. Michael Jackson zostawił po sobie ogromną spuściznę muzyczną. Udało mu się zaistnieć w księdze rekordów Guinnesa zdobywając 13 nagród Grammy. Był kontrowersyjną postacią, jednak dzięki temu zapisał się w kartach historii jako artysta wszechczasów, który na zawsze już zostanie Królem Popu. Ewa KUŻNIAR Ilustracja: Yelyzaveta FEDINA


49


DOBRE I POLSK I E

50


Są ludzie, którzy z przymrużeniem oka i zarazem lekkim niesmakiem słuchają o naszych krajowych produkcjach muzycznych. Nie do końca rozumiem dlaczego tak się dzieje, gdyż wystarczy trochę chęci, a z łatwością znajdziemy naprawdę rasowych polskich muzyków, którzy warci są bliższego poznania. Takimi bez wątpienia są Dawid Podsiadło oraz Mela Koteluk. Skupię się jednak głównie na muzyce z gatunków indie w połączeniu z muzyką elektroniczną. Zasiądźcie wygodnie w fotelach i przygotujcie się na solidną porcję naprawdę dobrej muzyki prosto z kraju nad Wisłą. Zacznę od formacji, którą poznałam końcem czerwca 2013 roku za sprawą rzeszowskiego NoBorder Festival. Mowa o zespole XXANAXX, który szczególnie utkwił mi wtedy w pamięci. Jest to krajowy duet łączący muzykę alternatywną i elektroniczną, który powstał całkiem niedawno, bo w 2012 roku. 19-letnia dziewczyna z genialnym wokalem, która ma za sobą występ w jednym z telewizyjnych talent show, oraz o ponad 10 lat od niej starszy instrumentalista stworzyli projekt, który całkiem nieźle działa. Niestety nie jest jeszcze znany szerszej publiczności, gdyż ich muzyka to mało popularna w naszym kraju nisza. Nie mniej jednak gorąco zachęcam do odsłuchu. Szczególnie magicznego kawałka Disappear, do którego początkiem grudnia 2013 roku nagrano teledysk. Z kolei większej rzeszy słuchaczy bez wątpienia znana jest Monika Brodka. Nie chciałabym tutaj przywoływać jej utworów sprzed lat. Typowo popowych kawałków o nieszczęśliwej miłości. Dlatego też sporym zaskoczeniem stała się dla mnie jej ostatnia płyta, Granda, która mimo że stworzona jest w popowej konwencji, to zawiera istną mieszankę smaku słów i muzycznych dźwięków. Może to góralskie

pochodzenie Brodki w końcu dało o sobie znać. Tak czy inaczej cały krążek jest naprawdę genialny, z singlami W pięciu smakach oraz Krzyżówka dnia na czele. Nie byłabym sobą gdybym nie wspomniała o współpracy Moniki z Paulą i Karolem, która zaowocowała płytą LAX i utworem Dancing Shoes oraz finalnie jego świetnym remiksem autorstwa Kamp!. Przechodząc gładko właśnie do Kamp! – moim zdaniem to jeden z najlepiej zapowiadających się polski zespołów z tzw. niszy, grający electro pop. Bez wątpienia może zrobić światową karierę. Łódzkie trio płci męskiej wydało pierwszą płytę w 2012 roku – jej tytuł pokrywa się z nazwą zespołu. Single Sulk oraz Melt to mieszanka dźwięków synth-popowych rodem z lat 80-tych XX wieku. Cała płyta to z kolei mieszanka genialnych połączeń indie-popowej emocjonalności z kraut-rockową transowością z brzmieniami jazzowymi – jak twierdzają krytycy muzyczni serwisu onet.pl. Podobno chłopaki świetnie brzmią na żywo. Kolejną polską formacją, iście indie rockową są Uniqplan, znani najbardziej z singla Wilderness. Cała płyta o tym samym tytule to połączenie nowofalowego rocka z elektroniką i synthpopem. Chłopaki wykonując utwory tylko w języku angielskim i brzmią naprawdę światowo, aż trudno uwierzyć, że to zespół z Polski. Z całej płyty szczególnie wpadły mi w ucho kawałki Wanderlust oraz WYSIWYG. Co ciekawe, Uniqplan zostali finalistą ubiegłorocznego festiwalu

51


TOP Trendy w konkursie „trendy” oraz wystąpili na scenie muzycznej w show Kuby Wojewódzkiego. Tylko czekać, aż ich kariera nabierze światowego tempa i zaowocuje koncertami poza granicami naszego kraju. Tomek Makowiecki, niegdyś twarz talent show Idol, w którym zajął 4 miejsce. Dziś dojrzały artysta, który trochę przebranżowił twórczość, chociażby śpiewając utwory w języku angielskim. Moizm, jego nowa płyta, której okładka została uznana za jedną z najciekawszych wydanych w 2013 roku według serwisu muzycznego barock.pl, to zestawienie elektronicznych, wręcz hipnotyzujących kompozycji. Cały krążek wydaje się być bardzo przemyślany, nowoczesny oraz nader osobisty. Singlem zapowiadającym album jest Holidays in Rome, dość dynamiczny utwór w porównaniu do reszty zawartych na płycie. Hello Mark to kolejny genialnie zapowiadający się polski zespół, którego bez wątpienia stać na spektakularną światową karierę. Sześciu chłopaków z Poznania oryginalnie mieszając style muzyczne trafili z singlem Never Ending Story do rozgłośni Planeta Fm, gdzie usłyszałam i pokochałam ich od pierwszego odsłuchu. Niedługo później w eterze rozbrzmiewał ich kolejny utwór Close Your Eyes. Ich debiutancki album jest już w sprzedaży, a klipy do dwóch singli można oczywiście obejrzeć w sieci. Kto by pomyślał, że w komercyjnym, polskim serialu można posłuchać dobrej muzyki. Tak też było z zespołem Neo retros, którzy użyczyli swoich utworów jednej z produkcji TVN-u. Właśnie tam można było usłyszeć takie indie rockowe kawałki jak The High Rise In The Sunshine, The Loudness of Silence, Battles and Wastelands czy Sun Shines On. Ich nowa płyta The Legend of Legends jest w sprzedaży od końca 2012 roku.

A na niej wielobarwne połączenie syntezatora z dźwiękami gitarowymi oraz sensownym tekstem. Wreszcie kolejna utalentowana kobieta w tym (głównie) męskim gronie, to Pati Yang (właściwie Patrycja Hilton), która ma już na swoim koncie cztery albumy studyjne. W swoich utworach łączy muzykę elektroniczną, synth pop i rocka alternatywnego. Pati wykonuje swoje piosenki przede wszystkim w języku angielskim. Jedną z nielicznych piosenek w języku ojczystym jest Jaszczurka, z pierwszej płyty o tym samym tytule wydanej w 1998 roku. Mnie szczególnie urzekł jej ostatni album Wires and Sparks z 2012 roku, który charakteryzuje się głównie brzmieniem elektronicznym. Szczególnie słychać to w utworach Near to God czy Hold Your Horses. Obecnie Patrycja działa w nowej formacji Patti Yang Group, która pojawiła się między innymi na trzech koncertach podczas Męskiego Grania 2013. Co jeszcze warto przesłuchać sprawdzając dyskografię polskich artystów z pogranicza indie oraz muzyki elektronicznej? Na pewno Bokka z utworem Town of Strangers czy też formacji Lilly Hates Roses, których twórczość ociera się o amerykański folk z debiutancką płytą Something to hapen i singlem Youth. Na koniec moje zaskoczenie i odkrycie ostatnich tygodni, czyli Mikromusic z krążkiem Piękny koniec i singlem Takiego chłopaka, który tekstem wyśpiewanym przezNatalię Grosik powala na kolana. I z tym właśnie utworem Was zostawiam, jak i z całą resztą krajowych produkcji, o których wyżej wspomniałam. Nasuwa mi się tylko jedno krótkie podsumowanie: „Cudze chwalicie, swego nie znacie”. Justyna BASZNIANIN Ilustracja: Joanna DRUPKA

52


Muzyka uczuciem

Jak wiemy kobiety i mężczyźni całkowicie inaczej postrzegają świat. Tak samo jest z muzyką. Kobieta jest postrzegana jako ktoś delikatny, ujmujący, pełen wdzięku, można by powiedzieć, że i takiej muzyki słucha. Mężczyźni powinni być silni, twardzi, a w ich zachowaniu delikatność jest uznawana za niestosowną. Kobiety słuchają zazwyczaj delikatnych, rockowych lub popowych ballad. Wiele moich koleżanek wyobraża sobie ślub przy piosence Eda Sheerana – Thinking out loud. Zwiewne suknie, piękny taniec jak w teledysku i romantyczny tekst. Chęć poczucia się piękną właśnie poprzez te słowa piosenki. Większość kobiet czytając to, zrozumie o co mi chodzi. Typowa romantyczna ballada, napisana głównie dla kobiet, aby chociaż na czas utworu uwierzyły, że istnieją jeszcze romantycy. Ostatnio spotkałam kolegę. To facet, który na co dzień słucha rapu. Paluch, Kali i O.S.T.R. to jego idole. Zupełnie oddany fan w bluzach z BOR-u. Zeszliśmy na temat starych czasów (nie żebyśmy mieli po niecałe dwadzieścia jeden lat), kiedy życie było prostsze, a w głośnikach leciało „asere he”. Od „starych dziejów” doszliśmy do tematu naszej przyszłości. Zaskakująco „mój koleżka” zaczął mówić, że wyobraża sobie mieć

trójkę dzieci, ślub ze wspaniałą kobietą (dodał: „której jeszcze nie poznałem”), pierwszy taniec przy piosence Sheerana… Zapaliła mi się czerwona lampka. Zaraz, zaraz, człowiek wychowany na rapie, dla którego „moje ziomki” to klucz życiowy, wymienia takiego artystę na swoim weselu? Myślałam, że sobie żartuje. Jednak później upewnił mnie, że mówił poważnie. Jako ciekawa osoba drążyłam ten temat dalej. Kolega uświadomił mi, że w głębi każdego z nas, niezależnie jakiej płci jesteśmy, wiele osób ma w sobie nieco romantyzmu. Jak widać są wyjątki. O.S.T.R. to duży facet kojarzony głównie ze zbyt dużymi bluzami, czapeczkami z daszkiem i paleniem różnych niedozwolonych rzeczy, to także „wrażliwy miś”. Choroba płuc miała wpływ na jego przemianę. Mężczyzna bardziej żyje dla rodziny. Zakochany w żonie, rapuje jej piosenki.

53


Kobiety - co powiecie na romantycznego rapera? Jak dla mnie świetne, budzące kontrowersję połączenie. Powiedziałabym nawet, że to słodkie – choć nie jestem pewna czy to odpowiednie słowo. O.S.T.R. to także kochający ojciec. Na ostatniej płycie „Życie po śmierci” nagrał piosenkę z synkiem. Wpływ pewnych sytuacji, zmienia także nasz charakter. Często przemienia nasze podejście do życia i priorytetów. Gdy rozmawiam z chłopakami w moim wieku, kiedy jeden z nich przyzna mi rację, że jakiś wolniejszy utwór jest fajny, od razu zostaje przez pozostałych nazwany „gejem”. Z czego to wynika? Faceci boją się okazywania uczuć, pokazania, że są wrażliwi. To by było niezgodne z ich naturą. Przecież nie mogą być uczuciowi, ponieważ kobieta jest emocjonalna, delikatna. Facetowi nie przystoi. Jednak czasem kobieta wymagaod mężczyzny okazania uczuć. Ed Sheeran jak widać potrafi łączyć obie płci w tak ważnym dniu jak ślub. Słuchają go ludzie w różnym wieku. Przykładem jest moja 70 letnia babcia, która mówi: „ten rudy Ed nie dość, że jest przystojny, to ma świetny, ujmujący głos”. Warto dodać, że babcia nie zna

angielskiego, ale jakoś „czuje” o czym śpiewa. Mężczyźni łatwiej przyswajają emocje przekazywane przez O.S.T.R. bo, hmm, jest bardziej „po męsku” i chyba o to chodzi. W sumie nieważne jak, ważne, aby mówić o swoich uczuciach. Trzymanie ich w sobie nie jest zdrowe dla nikogo. Muzykę można wykorzystać właśnie do tego, nie tylko do „dzikich pląsów” podczas imprez. Nieważne czy jest to rap czy popowa ballada, liczy się treść. Czy przekaz jest głębszy niż to, co jadłeś wczoraj na obiad lub jaka była pogoda. Owszem, o tym też można informować, jednak są sprawy ważniejsze. Muzyka pomaga rozwiązać niektóre sytuacje lub po prostu je „przetrwać”. Może też leczyć. Muzyka to są emocje przekazywane w przeróżnych gatunkach. Tak naprawdę żaden nie jest zły. Każdy ma coś wnosić. Nie powinno się krytykować kogoś tylko dlatego, że słucha czegoś zupełnie odmiennego niż my. To jakby skreślić kogoś tylko dlatego, bo nosi zielone buty, a my tego koloru nie lubimy. Wiktoria ADAMCZYK Ilustracja: Yelyzaveta FEDINA

54


Zadbaj nie tylko o egzaminy, ale i swoją playlistę Panika, strach i stres… znów nadszedł czas egzaminów. Kolejny sezon, ale nie ulubionego serialu, a nieprzespanych nocy. Na pomoc przychodzi jednak muzykoterapia, która może stać się lekarstwem podczas sesji. Lekarstwem przyjemnym, bezpłatnym i skutecznym, pozwalającym dobrze zdać egzaminy i zmniejszyć nadmiar stresu. Wiele badań naukowych potwierdza, że muzykoterapia ma dobry wpływ na pracę mózgu, sen, układ odpornościowy, poziom stresu, dlatego podczas egzaminów można ją uważać za cenny skarb. Wpływ muzyki klasycznej Na jednym z francuskich uniwersytetów przeprowadzono badania, z których wynikają bardzo ciekawe wnioski. Grupa studentów, która słuchała godzinnego wykładu z włączoną muzyką klasyczną w tle, miała znacznie lepsze wyniki w quizie z usłyszanego materiału, niż ta, która była obecna na podobnym wykładzie, tylko już bez muzyki. Badacze sugerują, że muzyka klasyczna wprowadza studentów w optymistyczny stan emocjonalny, który przyczynia się do lepszego postrzegania informacji. „Być może, muzyka zmienia środowisko do uczenia się, co motywuje

studentów do uważnego słuchania wykładu. Prawdopodobnie właśnie to przyczyniło się do wysokiej wydajności podczas quizu” – napisali naukowcy. Muzyka w tle Muzyka klasyczna nie jest zbyt ciężka, co można powiedzieć na przykład o rocku. Jeśli będzie grać w tle, to nie tylko nie zaszkodzi, ale i pomoże. Dźwięki muzyki klasycznej mają znaczący pozytywny wpływ na inteligencję, poprawiają pamięć, przyspieszają proces uczenia się i przyczyniają się do wzrostu ogólnego potencjału umysłowego człowieka. Słuchanie muzyki podczas przygotowania do egzaminu nie tylko przyspiesza proces uczenia się, ale sprawia, że stanie się on bardziej interesujący i przyjemny. Muzyka może również utworzyć wyspecjalizowany stan uczenia się, w którym słownictwo i materiał wchłaniane będą

55


dużo szybciej. Gdy informacje wprowadza się w rytm, to te elementy muzyczne zapewniają „hak” do późniejszego ich „wyłowienia”. Muzyka podczas sesji – co może nam dać? - Łagodzi napięcie i stres - Tworzy pozytywną atmosferę do dalszej nauki - Aktywizuje działalność szkoleniową - Ułatwia koncentrację na wykonywanym zadaniu - Zwiększa naszą uwagę - Poprawia pamięć - Rozwija wyobraźnię - Pomaga znaleźć inspirację i motywację

Jaką muzykę wybrać? Zazwyczaj studenci mają dość szeroki zakres preferencji. Na twojej liście znajduje się rock, jazz, czy może rap? Spróbuj dodać jeszcze muzykę klasyczną, np. Mozarta, bo dzięki temu podczas sesji mózg będzie pracował wydajniej i szybciej zapamiętywał informacje. W tym wypadku muzyka klasyczna jest najlepszym wyborem ze względu na brak tekstu oraz walory artystyczne – to w końcu dzieło sztuki. Badania przeprowadzone w 2009 roku przez American Roentgen Ray Society wykazały, że najlepszy wpływ na wydajność ma klasyczna muzyka barokowa. Spróbuj więc włączyć muzykę Mozarta, Vivaldiego lub Bacha, bo ich dzieła charakteryzują się harmonią i pięknem. Pamiętaj jednak, że muzyka nie powinna być zbyt szybka i głośna. Przed przygotowaniem się do sesji warto więc zadbać nie tylko o egzaminy, książki i spisane zeszyty, ale i o playlistę. Otoczyć się pięknymi melodiami, które umilą czas i zwiększą wydajność procesu uczenia się. Liliia BODNAR Ilustracje: Izabella BEDNARZ, Sylwia WÓJCIK, Karolina GÓRAJ

56


Rzeszów - beniaminek, który stał się liderem Rzeszów to innowacyjne miasto, które konkuruje z dużymi metropoliami, dysponującymi większymi budżetami oraz liczbą ludności. Od wielu już lat zdobywa najwyższe miejsca w rankingach organizowanych przez najbardziej znamienite organizacje zarówno w obszarze gospodarki czy innowacji jak i bezpieczeństwa, zdrowia i spraw społecznych. Miasto skutecznie wykorzystuje swoje atuty oraz efektywnie pozyskuje środki z funduszy zewnętrznych, dzięki czemu możliwa jest realizacja dużych inwestycji infrastrukturalnych oraz tych o charakterze społecznym i edukacyjnym. Czynnikiem, który znacznie wpływa na dynamikę rozwoju miasta oraz silną pozycję w wielu sferach gospodarczych jest kapitał ludzki. Uczelnie kształcą na specjalistycznych i unikatowych w skali kraju kierunkach a szkoły średnie z dostosowanym do wymogów rynku pracy systemem kształcenia, pozwalają odpowiadać na stale zmieniające się zapotrzebowanie na specjalistów w różnych branżach. Poniżej kilka rankingów opracowanych w ostatnich latach, w których Rzeszów zdobył wysokie lokaty. Smart City Forum 2017 Podczas Wielkiej Gali Smart City Forum, niezależna Kapituła Konkursowa składająca się z uznanych Autorytetów w Branży, nagrodziła statuetkami osoby i instytucje, które w znaczący sposób przyczyniły się do promocji rozwiązań służących budowie Inteligentnych Miast w Polsce. Wyróżnienia skierowane zostały zarówno do przedstawicieli sektora biznesowego, jak i administracji lokalnej, którzy swoimi działaniami wyróżnili się w skali naszego kraju. Przyznano je w 6 kategoriach za osiągnięcia dokonane w 2016 roku. Miasto Rzeszów zostało uhonorowane statuetką w kategorii Smart City od 100 tys. do 500 tys. mieszkańców. Stolica Podkarpacia zdobyła główną nagrodę za budowę Rzeszowskiego Inteligentnego Systemu Transportowego, który przyczynił się do zwiększenia dostępności, punktualności, bezpieczeństwa oraz komfortu

korzystania z komunikacji publicznej. Wdrożenie systemu przyniosło efekt 10-procentowego wzrostu liczby przewożonych pasażerów w 2016 roku. Należy również wspomnieć, iż na Gali Smart City Forum w roku ubiegłym, prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc został wyróżniony tytułem „Człowiek roku 2015”, jako inicjator niezwykle dynamicznego rozwoju miasta. Smart Cities “Ranking Europejskich Miast Średniego Rozmiaru” Stolica województwa podkarpackiego znalazła się wśród 70 najbardziej inteligentnych miast Europy, średniej wielkości, według rankingu sporządzonego przez konsorcjum uniwersytetów z Austrii, Słowenii i Holandii. Z każdym rokiem Rzeszów robi coraz więcej, aby zasłużyć na miano „smart” – wdrożony został „Inteligentny System Transportowy”, w mieście rośnie liczba szkół wyższych z innowacyjnymi programami kształcenia dostosowanymi do wymogów rynku prac, w centrach handlowych powstały Punkty Obsługi Mieszkańców umożliwiające załatwienie spraw urzędowych, a dostęp do szerokopasmowego Internetu ma coraz więcej mieszkańców. CIVITAS Forum - CIVITAS AWARD 2016 w Kategorii „Innowacje Techniczne” Miasto Rzeszów zostało wyróżnione najwyższą nagrodą europejską na rzecz czystego transportu miejskiego - CIVITAS AWARD 2016

artykuł sponsorowany

57


w Kategorii „Innowacje Techniczne” - za wyjątkowe osiągnięcia w dziedzinie transportu miejskiego i aktywne reprezentowanie Inicjatywy CIVITAS. Miasto udowodniło, że jest wzorem doskonałości, który inspiruje i służy jako model do prowadzenia i stymulowania dalszego rozwoju inicjatywy zrównoważonej mobilności w Europie. Poprzez ciągłe konsultacje z ekspertami oraz lokalnymi interesariuszami, miasto z powodzeniem zaplanowało, wdrożyło i oceniło funkcjonowanie polityki transportowej. Związek Powiatów Polskich „Ogólnopolski Ranking Gmin i Powiatów” Rzeszów znalazł się na pierwszym miejscu Rankingu Gmin i Powiatów 2016, w kategorii „Miasta na prawach powiatu”. Ranking jest jedynym w Polsce tego rodzaju przedsięwzięciem, zarządzanym na bieżąco przez ekspertów. Eksperci Związku Powiatów Polskich wydają opinię według wielu kryteriów ujętych w dziesięciu grupach tematycznych takich jak: działania proinwestycyjne i prorozwojowe; rozwiązania poprawiające jakość obsługi mieszkańca oraz funkcjonowania jednostki samorządu terytorialnego; rozwój społeczeństwa informacyjnego; rozwój społeczeństwa obywatelskiego; umacnianie systemów zarządzania bezpieczeństwem informacji; promocja rozwiązań z zakresu ochrony zdrowia i pomocy społecznej; wspieranie działań na rzecz gospodarki rynkowej; promocja rozwiązań eko-energetycznych i proekologicznych; współpraca krajowa i międzynarodowa; działania promocyjne. Ranking Fundacji im. Roberta Schumana „Miast Uczących się” Pod lupą rankingu przygotowanego przez Politykę Insight na zlecenie Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, znalazło się 66 polskich miast na prawach powiatu. Celem rankingu było sprawdzenie, jak miasta wykorzystały 25 lat transformacji – czy udało im się zbudować gospodarkę opartą na wiedzy? W zestawieniu brano pod uwagę infrastrukturę produkcyjną, kapitał ludzki, skłonność do współpracy. Badamy stan infrastruktury podstawowej i komunikacyjnej, a także to, czy dane miasto jest przyjazne biznesowi. Rzeszów,

58

wg opinii ekspertów, to jedyne miasto w Polsce, które związało przyszłość z technologiami i konsekwentnie realizuje tę strategię. Jest także drugim miastem w Europie, po Lizbonie, jeżeli chodzi o zapotrzebowanie na informatyków. Jako jedno z niewielu polskich miast może też spodziewać się w najbliższych latach przyrostu liczby mieszkańców. Rzeszów w rankingu miast uczących się, uplasował się na drugim miejscy tuż za Warszawą i wyprzedził tym samym m.in. Poznań, Kraków, Opole, Katowice czy też Wrocław. Ranking Miesięcznika Forbs „Miasta atrakcyjne dla biznesu” Miesięcznik Forbes uznał, że stolica Podkarpacia to najbardziej atrakcyjne miasto dla biznesu w kategorii miast od 150 tys. do 300 tys. mieszkańców. To dowód na to, że stolica Podkarpacia buduje znakomitą atmosferę dla inwestorów. Modernizacja lotniska Rzeszów-Jasionka, budowa autostrady i dróg ekspresowych, duże inwestycje w komunikację publiczną i transport oraz przychylność miasta wobec przedsiębiorców zachęcają inwestowania w naszym mieście. Jak podkreśla raport Fundacji Pro Progressio, na atrakcyjność Rzeszowa wpływa także dobra lokalizacja oraz specjalizacja usług. Wiodącą gałęzią gospodarki, którą wspiera miasto jest lotnictwo. Rzeszów ściąga również do siebie wiele przedsiębiorstw z sektora IT oraz jest miejscem ulokowania co najmniej 30 firm świadczących szereg usług outsourcingowych. PricewaterhouseCoopers - Raport o polskich metropoliach 2015 W ostatnich latach Rzeszów odnotował najwyższe tempo wzrostu PKB spośród 12 metropolii w kraju. Zdaniem głównego ekonomisty PwC Witolda Orłowskiego, stolica Podkarpacia to miasto sukcesu gospodarczego. Średni wzrost PKB w całym kraju w ostatniej dekadzie w badanych 12 metropoliach wynosi 34 proc. Natomiast w Rzeszowie jest to aż 58 proc. i jest to zdecydowanie najwięcej z polskich miast. To pokazuje, jak dynamicznym miastem jest Rzeszów. Wschodząca gwiazda Outsourcingu Ważnym wyróżnieniem świadczącym o wysokiej pozycji Rzeszowa na polskiej mapie

artykuł sponsorowany


Outsourcingu jest tytuł „Wschodzącej Gwiazdy Outsourcingu”. Podczas III Międzynarodowej Gali CEE Shared Services and Outsourcing Awards 2015, wręczono prestiżowe nagrody dla firm i miast szczególnie zaangażowanych w rozwój branży outsourcingowej w Europie. Miasto Rzeszów otrzymało niezwykle prestiżową nagrodę główną w kategorii „Wschodząca Gwiazda Outsourcingu w Polsce”. Nagroda ta stanowi podsumowanie działań Miasta dla rozwoju sektora usług wspólnych dla biznesu w Rzeszowie. Zauważona została również aktywność lokalnych developerów ze spółką Developres na czele – realizatorem pierwszego w regionie nowoczesnego wielkopowierzchniowego biurowca klasy A „SkyRes Warszawska”. Ranking serwisu OtoDom „Się żyje – bezpiecznie” Jakoś życia w mieście to również poczucie bezpieczeństwa jego mieszkańców, jak pokazał ranking miast serwisu OtoDom najbezpieczniej w Polsce czują się mieszkańcy Rzeszowa. W pierwszym badaniu poziomu poczucia bezpieczeństwa, które przeprowadzono z udziałem tak wielu Polaków, zebrano opinie mieszkańców wsi, miasteczek, wielkich aglomeracji, a nawet poszczególnych dzielnic. Podium rankingu „Się żyje bezpiecznie” serwisu Otodom, który obejmuje sto polskich miast o najwyższym poczuciu bezpieczeństwa, zostało zdominowane przez województwo podkarpackie. Zwyciężył Rzeszów z imponującą średnią oceną 5,77. Zwycięski wynik Rzeszowa w rankingu „Się żyje bezpiecznie” serwisu Otodom to przede wszystkim efekt konsekwentnych, wieloletnich działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa. Stałe dofinansowywanie policji pozwoliło zwiększyć liczbę patroli i zaopatrzyć policjantów w nowe, najpotrzebniejsze sprzęty. Miasto patrolują wspólnie z funkcjonariuszami straży miejskiej. Bezpieczeństwo mieszkańców poprawia również rzeszowski monitoring, który jest zintegrowany z komunikacją miejską. Rozbudowana sieć kamer miejskich została wzmocniona kamerami umieszczonymi na przystankach i w autobusach.

Tygodnik Przekrój – „Ranking miast przyjaznych mieszkańcom” Jako podsumowanie powyższych rankingów, można przytoczyć opublikowany przez tygodnik „Przekrój” ranking miast przyjaznych mieszkańcom. Autorzy raportu analizowali 26 miast liczących powyżej 175 tys. mieszkańców. Rzeszów w tym rankingu znalazł się w czołówce wyprzedzając m.in. Kraków, Wrocław, Gdańsk i Warszawę. Pod uwagę brano osiem czynników, które posłużyły do skonstruowania syntetycznego wskaźnika jakości życia m.in.: kapitał społeczny, poziom cywilizacyjny oraz dobrobyt materialny. Zwiększający się poziom życia, poczucie bezpieczeństwa, wysoka jakość kształcenia czy dogodne warunki do prowadzenia firmy, to elementy, które w konsekwencji wpływają na poczucie mieszkańców, iż jest to miasto, w którym po prostu dobrze się żyje. Potwierdzeniem tej opinii jest stworzony przez naukowców Uniwersytetu Rzeszowskiego raport „Rzeszowska Diagnoza Społeczna”, z którego wynika, że aż 82 proc. mieszkańców jest zadowolona z tego, że mieszka w Rzeszowie i planuje tu pozostać. Spacerując po ulicach miasta, można zauważyć, że wysokie pozycje we wszystkich rankingach są tylko potwierdzeniem tego co się w mieście dzieje i jak bardzo miasto się rozwija, dlatego jesteśmy przekonani, iż w kolejnych rankingach Rzeszów znajdzie się w czołówce.

artykuł sponsorowany

59



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.