Poludnie Srodmiescie nr18 (100) 111110

Page 1

l Powiśle protestuje - str. 5 l Kopff: Czego chcą Polacy - str. 3 l Nowości prawa spadkowego - str. 5 l www.POLUDNIE.com.pl

James Madison

ISSN 2082 - 6540

Stacja Muranów

Dzień 1 listopada skłania do refleksji. Każdy może zasłużyć na wdzięczną pamięć. Do takich, którym należy się pomnik, niewątpliwie należy James Madison, konstruktor polityki amerykańskiej, sprawdzającej się od ponad dwustu lat i pozostającej do dzisiaj niedoścignionym obywatelskim wzorem. Nazwę Madison, mało kto kojarzy w Polsce inaczej niż z bokserską walką Gołoty w Madison Square Garden, ale dla nowożytnej demokracji nazwisko Jamesa Madisona jest tym, kim był dla ekonomii Adam Smith (współczesny zresztą Madisonowi), autor metafory o niewidzialnej ręce rynku w gospodarce kapitalistycznej. Madison, to dwukrotny prezydent USA (1809-1817) i przede wszystkim ojciec Konstytucji Stanów Zjednoczonych Ameryki, zrodzonej tak naprawdę w genialnej głowie tego wybitnego męża stanu, który patronuje halom, ulicom, szkołom, atomowym okrętom podwodnym itd. Stolicą stanu Wisconsin jest miasto Madison. Myśl polityczna Jamesa Madisona legła u podstawy tworzącego się wówczas w Ameryce nowoczesnego, demokratycznego państwa. dokończenie na stronie 3

www.poludnie.com.pl

Rok VI nr 18 (100)

DZIELNICA

l

10 LISTOPADA 2011

l

Piosenka kabaretowa

Staromiejski Dom Kultury w Warszawie organizuje otwarty Mazowiecki Konkurs Piosenki Kabaretowej im. Jeremiego Przybory. Zgłoszenia do 15 listopada, przesłuchania osób zakwalifikowanych 3 grudnia, a koncert finalistów nazajutrz. Więcej: www.konkurspiosenki.sdk.pl

Koncert Niepodległości

11 listopada, godz. 20.00 w Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się III Koncert Niepodległości. Prezentowane będą współczesne aranżacje kanonów polskiej pieśni patriotycznej. dokończenie na stronie 6

Wstydzisz się wielkiego aparatu słuchowego? Już nie musisz! Doktor Ryszard Mikołajewski, laryngolog od blisko 20 lat pracujący z osobami niedosłyszącymi, wyjaśnia jakie korzyści przynosi jego pacjentom noszenie małych, prawie niewidocznych i bardzo dyskretnych aparatów słuchowych Oticon

www.facebook.com/Poludnie.Glos

Zaznacz w kalendarzu weekend 16-18 grudnia. Dowiedz się, czy w Twojej okolicy ktoś, coś, jakieś miejsce, instytucja, a nawet podwórko potrzebuje pomocy. Namów innych ludzi do działania, zapytaj o ich pomysły. Spotkajcie się ze sobą, pomóżcie komuś na Święta. Kiermasz Pomysłów odbędzie się 14. listopada w Stacji Muranów o godz. gazetapoludnie.bloog.pl 17.30. Przyjdźcie z pomysłami, z sąsiadami, razem będziemy szukać sposobów, jak zorganiBezpłatnie zować Podwórkową Gwiazdkę w Waszym sąsiedztwie. Więcej: podworkowagwiazdka@ gmail.com, 606743302

Intiga, dostępnych w ofercie sieci gabinetów protetyki słuchu Fonikon. Południe: Panie Doktorze, czym Oticon Intiga różni się od innych dostępnych aparatów słuchowych? dokończenie na stronie 4

BIELANY

Rakieta i mikrofon Z Bohdanem Tomaszewskm – legendą polskiego tenisa i dziennikarstwa rozmawia Dariusz Maciejewski - Czy prócz tego, że od wielu lat na kortach Warszawianki odbywa się Turniej o Puchar Tomaszewskiego, może

Kultura

Biblioteka Publiczna im. Stanisława Staszica w Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy zaprasza 19 listopada 2011 na Pierwsze Urodziny Mediateki START-META Warszawa – Bielany ul. Szegedyńska 13a w programie 10.00 - Uroczyste podsumowanie roku działalności placówki Teatrzyk dla Dzieci, bajkowy Bal Przebierańców 12.00 - Gra w kręgle - Turniej na konsoli Wii, 13.00 - Rozstrzygnięcie konkursów, wręczenie nagród, loteria dla czytelników 14.00 - Koncert zespołu Viva La Musica 15.00 – Słodka niespodzianka

Sport

Pan powiedzieć o innych jeszcze związkach z Mokotowem? - Urodziłem się w Warszawie, ale nigdy nie mieszkałem na Mokotowie. Mieszkałem kiedyś w Śródmieściu, na Czerniakowie i na Saskiej Kępie. Obecnie znów mieszkam w Śródmieściu. Ale do

Biblioteka

UWAGA! WSPÓLNOTY

MIESZKANIOWE

Mokotowa mam ogromny sentyment z okresu okupacji. Moje środowisko konspiracyjne to wspaniałe dziewczęta i wspaniali chłopcy, którzy mieszkali przy ul. Łowickiej oraz Fałata. Często więc tam bywałem. dokończenie na stronie 8

Teatr

Rekreacja

planujące podłączenie do sieci cieplnej SPEC: tylko do końca roku projekty przyłączy, węzłów cieplnych i doposażenia w instalacje CO i CWU nawet 60% taniej. Oferta nie dotyczy budynków podłączonych do węzłów grupowych

Informacje pod nr tel.: 22 886-44-39 lub e-mail: biuro@ekoprojekt.com

Mediateka


2

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan

Rok w Radzie Dzielnicy W listopadzie 2010 r. wybrali mnie Państwo po raz pierwszy do reprezentowania interesów Śródmieścia w Radzie Dzielnicy. Szczególnie dziękuję mieszkańcom Powiśla, Solca, Ujazdowa, Smolnej i Kopernika. W ciągu roku nauczyłem się, że praca odpowiedzialnego radnego dążącego do sukcesu w reprezentowaniu mieszkańców, to nie jest łatwy kawałek chleba. Trzeba uparcie przedzierać się przez gąszcz przepisów razem z urzędnikami Miasta i Dzielnicy, aby osiągnąć zakładany cel. Spośród 74 interpelacji, które złożyłem (w niektórych przypadkach dwu lub trzykrotnie mozolnie tłumacząc punkt widzenia mieszkańców), kilka spraw, które udało się rozwiązać, szczególnie budzi moją radość, jak np.: wspólna praca z Markiem Sołtysem i radną miejską Ewą Grupińską-Malinowską, której celem było wpisanie przez Miasto do planu finansowego budowy wind na most Poniatowskiego, tak by osoby niepełnosprawne i osoby starsze mogły wejść bez problemu na przystanki zlokalizowane na moście; zajęcie się przez Miasto problemem odholowywania samochodów mieszkańców w przypadku okresowego zakazu parkowania. Wspólnie z panią lekarz z ulicy Kopernika, której odholowano prawidłowo zaparkowany

samochód, udało nam się przekonać Miasto do informowania SMS-ami zainteresowanych mieszkańców o odholowywaniu samochodów (Usługa: SMS Powiadomienie zapraszam do zapoznania się z nią na stronie internetowej Urzędu Miasta). W tym roku pragnę przekonać Straż Miejską do powiadamiania posiadaczy abonamentów mieszkańca o czasowych zakazach parkowania, przynajmniej na godzinę przed odholowywaniem, tak by mieszkańcy nie płacili haraczu za czasowe blokowanie ulic przez Miasto, Pomagałem pani Elżbiecie Wolffgram i paniom z Przedszkola nr 44 na Ludnej 8 w ich działaniach i mozolnej pracy na rzecz powstania parku im. Janiny Porazińskiej na Powiślu. Z tym wiążę się miła historia, bo za tę pracę Towarzystwo Przyjaciół Warszawy wyróżniło mnie Złota Odznaką, za co bardzo dziękuję, Wspólnie z panią Ireną Dańkowską, właścicielką baru kawowego „Piotruś”, udało nam się przyspieszyć działania ZGN w zakresie remontu dachu kamienicy przy ul. Nowy Świat 20, bo pozostawienie tego problemu do wiosny mogło grozić znacznymi zniszczeniami. Bardzo dziękuję pani Małgorzacie Mazur, Dyrektor ZGN, za potraktowanie priorytetowo tego problemu.

Skutecznie interpelowałem w imieniu mieszkanek domu przy ul. Lipowej 5 w sprawie umożliwienia im dalszego prowadzenia prac nad upiększaniem podwórka. Służby miejskie uznały jednak, że mieszkańcy nie dążą do czerpania korzyści z klepiska przed domem tylko chcą mieć piękne podwórko –

niby oczywiste, ale czasem trzeba trochę negocjacji, Wspierając działania Zielonego Mazowsza, które twardo walczyło o naziemne przejście dla pieszych łączące Dw. Centralny i pl. Defilad, udało nam się uzyskać zgodę wiceprezydenta Warszawy na utrzymanie tego przejścia. Trzeba pamiętać, że

teriałów budowlanych. Doraźny parking powstał, ale jest on wykorzystywany okresowo i niestety nie wtedy, gdy gra Legia. Prosiłem również pana Wojewodę o niekaranie kibiców Legii Warszawa zamykaniem stadionu Legii za incydent w Bydgoszczy niestety bez skutku. dokończenie na stronie 6

rys. Monika Janowska

Felieton ekonomiczno-polityczny

Europa: tematy zastępcze i tematy realne Kolejny wielki spęd polityków Eurostrefy i całej Unii przyniósł – jak poprzednie zresztą – krótki, jednodniowy okres euforii, trochę dłuższy (kilkudniowy) okres umiarkowanego zadowolenia, że jakieś decyzje zostały powzięte, a wreszcie okres refleksji, że właściwie niewiele się

zmieniło. No, powiedzmy, poza oficjalnym oświadczeniem, że przedstawiciele instytucji Eurostrefy będą chodzić z kapeluszem po prośbie. Sto miliardów euro tutaj, 50 miliardów tam i być może uzbiera się bilion, który będzie robić wrażenie na rynkach finansowych.

nosza i znaczkach pocztowych opowiadała w zajmujący sposób pani Katarzyna Boryczko. Podzieliła się również swoją wiedzą pracownika Poczty Pol-

ważniejsza była jednak dobra zabawa. Podczas spotkania czytano o przygodach najbardziej znanego dzieciom listonosza - Pata i śpiewano piosenki.

ci mogły dowiedzieć się wiele ciekawego o poczcie, znaczkach, a przy okazji u niektórych z nich rozpaliły się być może nowe zainteresowania.

skiej i szczegółowo wyjaśniła, jaką drogę musi przebyć przesyłka pocztowa od nadawcy do adresata. Każde dziecko mogło też samodzielnie przystawiać okolicznościowe stemple i otrzymało pamiątkowy bloczek znaczków. Jak zawsze, gdy w Mediatece gośćmi są najmłodsi, naj-

Były również konkurencje. W sportowym klimacie odbył się rzut do skrzynki pocztowej i konkurs plastyczny polegający na wykonaniu Big Znaczka o wymiarach 3 x 6 metrów. Sądzę, że dzieci nie zapomną tego dnia bardzo długo. Pracownicy Mediateki wykonali świetną pracę. Dzięki nim dzie-

Zapraszając do Mediateki na kolejne imprezy dodam, że nie tylko jako zastępca burmistrza, ale jako rodzic uważam, iż organizowanie takich imprez nie jest marnowaniem czasu.

Mediateka dla najmłodszych

Dzień znaczka W okresie dorastania chyba każdy zbierał stare monety, pudełka po zapałkach, albo znaczki pocztowe. Pamiętam ten okres z własnego dzieciństwa. Z uśmiechem na twarzy wspominam też, jak wymienialiśmy się z kolegami swoimi zbiorami. Chociaż zmieniają się pokolenia, niektóre z zainteresowań pozostają żywe. Przechodząc przez osiedle dostrzegam obrazki jakby zatrzymane w kadrze. Niczym przed laty chłopcy wymieniają się znaczkami i z dumą pokazują swoje zbiory. Niektórzy z nich są w wieku szkolnym, inni jeszcze młodsi. Przy okazji mam bezpośredni dowód, że zainteresowania najmłodszego pokolenia nie zawsze są niebezpieczne. Mimo to myślę sobie, że nie zaszkodzi pomagać w umacnianiu takich zamiłowań. Ostatnio wykorzystano ku temu świetną okazję w bielańskiej Mediatece. Z myślą o najmłodszych postanowiono uczcić przypadający w październiku Dzień Listonosza i Znaczka Pocztowego. W obchodach wzięły udział dzieci z Przedszkola „Bajeczka” oraz „Mali Optymiści” z przedszkola nr 306. O pracy listo-

dzięki temu rodzice z wózkami czy osoby poruszające się na wózkach nie muszą pokonywać uciążliwego toru przeszkód pod ulicą, żeby dostać się do centrum Warszawy, Starałem się wspólnie z kibicami Legii Warszawa o powstanie parkingu przy ul. Czerniakowskiej (tuż przed stadionem) na byłym placu składowania ma-

Grzegorz Pietruczuk,

zastępca burmistrza Dzielnicy Bielany m.st. Warszawy www.grzegorzpietruczuk.pl

Przypuszczam jednak, że nie będzie. Pomijając greckie plebiscytowe interludium, czyta się opinie, że cudowne rozmnożenie pieniędzy z EFSF, gdyby fundusz miał stać się funduszem gwarancyjnym, gwarantującym 20 proc. strat na obligacjach skarbowych słabeuszy Eurostrefy z Grecją na czele, byłby dalece niewystarczający. Historia wcześniejszych przypadków niewypłacalności państw wskazuje wyraźnie, że straty posiadaczy obligacji skarbowych tych państw sięgały przeciętnie 50 proc. i więcej. Gwarancje EFSF nie zlikwidowałyby więc obaw i panicznych reakcji wierzycieli. Jedno, co udało się podczas tego spędu, to – jak to określali mało refleksyjni żurnaliści – zwycięstwo nad bankami, które zmuszono do „dobrowolnego” zaakceptowania właśnie 50 proc. strat na greckich obligacjach. Ale to jest iście pyrrusowe zwycięstwo. Bowiem te same banki będą musiały podnieść poziom rezerw ostrożnościowych w obliczu zmniejszonych zysków. Jak im zabraknie pieniędzy, to będą musiały z czapką w ręku przyjść do rządów. No i wreszcie zdroworozsądkowe pytanie: komu banki pożyczają pieniądze, kupując obligacje skarbowe? Ano właśnie swoim „zwycięzcom”, czyli państwom. Około 80 proc. obligacji skarbowych państw europejskich jest kupowanych przez banki (inaczej niż w USA, gdzie ten udział banków jest parokrotnie niższy). A więc banki, osłabione kapitałowo przez rządy (i ewentualnie wsparte kapitałowo przez te same rządy!), będą z kolei kupować obligacje skarbowe, wspierając z kolei rządy w ich rozpaczli-

wych próbach kont y nuacji życia ponad stan jeszcze przez kolejnych parę lat. Szacuje się, że tylko Włochy i Hiszpania potrzebować będą w najbliższych trzech latach tysiąc miliardów euro, aby zrolować swoje dobiegające terminu wykupu długi i zaciągnąć nieco nowych. W dodatku europejskie banki mają swoje własne problemy egzystencjalne, gdyż finansują się bardziej niż banki innych krajów na rynku międzybankowym, który kurczy się coraz bardziej i staje się coraz bardziej selektywny. Istny kontredans, w którym raz banki, raz państwa ukazują się z kapeluszem w ręku, szukając pieniędzy na kontynuację swej egzystencji w dotychczasowym kształcie. Prezes związku banków niemieckich powiedział po ostatnim eurospędzie, że dyskutuje się tematy zastępcze. Bo prawdziwy temat to ten, że nie stać nas już na finansowanie państwa opiekuńczego w jego obecnym kształcie. Dodam od siebie: patologicznym kształcie. Czyli manny z nieba spadającej na wszystkich, którzy się jej domagają, bez żadnych zobowiązań ze strony wspomaganych, by też przyczynili się do wzrostu „bochenka” owej manny, z której tak szczodrze korzystają. Nic dziwnego, że – nie czując żadnych zobowiązań wobec reszty obywateli – „oburzeni” czy raczej odurzeni „socjalem” protestują, gdy tej manny spadać zaczyna trochę mniej. Jan Winiecki


James Madison dokończenie ze strony 1 Madison wyznaczył ramy jego funkcjonowania, określane później jako „madisonian model”. Oparty jest na fundamentalnej zasadzie „check & balance” (kontroluj i równoważ), polegającej na hamowaniu oraz równoważeniu władzy. Gdyby ludzie byli aniołami, żadne rządy nie byłyby potrzebne, pisał w sławnych esejach „Federalist Papers”. W republice, ustroju polegającym na rządach wybieralnych reprezentantów, konieczna jest skuteczna kontrola obywateli nad polityką, aby ta przynosiła pożytek ludziom. Władza wykonawcza musi być permanentnie szachowana przez ustawodawczą i odwrotnie. Nie może być tak, jak to obserwujemy u nas, że rząd i jej partia (egzekutywa) decyduje de facto kto ma zostać personalnie posłem (legislatywą). To jest anty-„check & balance”, w którym Sejm przyklepuje to, co rząd zmajstruje. Nikt nikogo skutecznie nie sprawdza i nie kontroluje. Amerykanie, realizując madisonowski model polityki, wybierają wszędzie, gdzie wydawane są publiczne pieniądze. O desygnowaniu swoich reprezentantów do rządzenia decy-

dują nie partie, a bezpośrednio obywatele, którzy w wyborach oddają głosy nie tylko na prezydenta, kongresmenów, senatorów, radnych czy gubernatorów, ale i prokuratorów, szefów lokal-

nej policji czy rady miejscowych szkół. Z takich doświadczeń bierze się społeczeństwo obywatelskie, a nie z tego, że władza na górze wie lepiej, czego potrzebują „doły”, ilu radnych, jak ich wybierać, ile im płacić. Niestety, nam w Polsce jeszcze daleko do amerykańskiego modelu demokracji. Polska jest rządzona wypadkową sił kilku głównych kooperatyw, bo z partiami w sensie amerykańskim nie mają one wiele wspólnego. Wybory zaś stanowią plebiscyt, którego uczestnicy powierzyć mogą jednej z sitw prawo do łupienia kraju przez

3

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan Do przeczytania jeden Kopff

następną kadencję. Łupem zaś partiokracja uczyniła praktycznie wszystko, do posady szefa miejskiego basenu, a bodaj czy już nie babci szaletowej. Desygnowani przez partie radni czy posłowie lub - jak kto woli - wybrani dzięki partyjnemu systemowi wyborczemu, zapominają o jednym: że mają służyć ludziom, a nie partii. Byt polityczny określa im świadomość, jakby powiedział to dziadek Marks. Działają tak, jakby nie rozumieli, że z permanentnej kontroli władzy i autentycznej konkurencji o zdobycie uznania w oczach wyborców bierze się pomyślność i bogactwo kraju i obywateli. Na drugim końcu jest po prostu bieda. I tu kłania się cały czas James Madison, którego dzieło w 1863 r. Abraham Lincoln podsumował najlepszą definicją demokracji, stwierdzając: „rząd ludu, przez lud i dla ludu, nie zniknie z powierzchni ziemi” (government of the people, by the people, for the people, shall not perish from the earth).

Czego chcą Polacy

Otwarcie nowego sezonu w okrągłym gmachu na Wiejskiej napawa nas nadzieją, że popłyną do nas stamtąd słowa wiekopomne, od lat ważne dla narodu i cenne dla przyszłych, a niekiedy i przeszłych pokoleń. To tam kwiat polskiej myśli politycznej zastanawiać się będzie, co uczynić dla dobra ogółu, jak zadośćuczynić aspiracjom społeczeństwa, w jaki sposób ulżyć biednym lub bogatym, jak wieść młodzież ku lepszej przyszłości i jak zapewnić naszemu krajowi poczesne miejsce w Europie, świecie oraz w kosmosie. Każdy z występujących na sejmowej trybunie posłów musi zatem nauczyć się odpowiednich formułek, ułatwiających dotarcie do świadomości słuchaczy prostej prawdy: że wie o czym mówi i w czyim imieniu występuje. Zasadniczo wystarczy powoływać się na znajomość z narodem, artykułowaną prostą inwokacją: „Wiem, czego chcą Polacy...” i zaraz potem można wygłaszać dowolną bzdurę. Ci, którzy z bolesną determiMariusz Wis, nacją śledzą oratorskie wyczyprezes Fundacji im. J. Madisona ny sejmowych krasomówców, Centrum Rozwoju Demokracji jeszcze przed rozpoczęciem

obrad dowiedzieli się, że Polacy natychmiast chcą, by Polska była solidarna. To nieco wyświechtane hasełko, nic zresztą nieznaczące, tym razem nie dotyczy solidarności z namiotowymi koczownikami spod pałacu prezydenckiego, lecz z wyrzuconymi z PiS-u europarlamentarzystami. Solidarność z nimi zadeklarowało aż 16 posłów, oczywiście w imieniu całego narodu, który jeszcze nie bardzo się zorientował, o co chodzi w tej awanturze, bo pokrętne wyjaśnienia, że w tej secesji idzie o jedność i zwycięstwo prawicy nie są zbyt wiarygodne. To dopiero początek spełniania oczekiwań Polaków. Wkrótce dowiemy się od posłów Palikota, że pragniemy zdejmowania krzyży i sekularyzacji dóbr kościelnych, Leszek Miller udowodni niechybnie, jak bardzo potrzeba nam prawdziwej lewicy, pisowcy wyrażą powszechne żądanie narodu, aby nieudolny rząd Tuska szlag trafił, a sam premier zapewni, że życzenia pod jego adresem będą spełnione w 100, 200 a nawet w 1000-u procentach – jak to zwykle na początku kadencji.

i nie może zobaczyć, czy podwozie faktycznie nie wysunęło się. To zobaczyć mogły służby naziemne lotniska. Widzieli to też piloci dwóch wojskowych F-16. Dwa F-16 z 32 wystartowały z bazy Lotnictwa Taktycznego

do następnego dnia. Sprawą zajęła się Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Bronisław Komorowski, prezydent RP złożył publicznie podziękowanie pilotom, służbom lotniska, a także pasażerom, którzy – jak dowiedział się od kpt. Tadeusza Wrony – współdziałali z załogą. - Tu nic się nie udało. To zadziałał system. Zdjęcia z awaryjnego lądowania obiegną cały świat. Będą świadczyły dobrze o pilotach, o polskim przewoźniku. Sprawdzili się ludzie. Im wszystkim w imieniu całej Polski dziękuję – powiedział Bronisław Komorowski.

Polska dziękuje We wtorek, 1 listopada o godz. 14.40 boeing 767 PLL LOT awaryjnie wylądował na Lotnisku im. Chopina. Lądowanie okazało się szczęśliwe. Nikt nie ucierpiał. Na pokładzie było 221 pasażerów i 10 człon-

ków załogi. Samolot rejsowy PLL LOT leciał z Nowego Yorku do Warszawy. W trakcie lotu załoga zgłosiła usterkę systemu hydraulicznego. Dowiedzieliśmy się o tym od Marcina Piroga, prezesa PLL LOT. - Samolot miał planowo wylądować o 13.35. Przez godzinę krążył nad Warszawą. O godz. 14.40 siadł na pasie – poinformował Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie. – Do następnego dnia, do 8.00, lotnisko

będzie zamknięte. Lądowanie awaryjne przebiegło pomyślnie i nikomu nic się nie stało. Wszyscy pasażerowie zostali ewakuowani. Nikt nie został ranny. Lotniskowi lekarze badają pasażerów.

Okazało się, że przyczyną awarii było niewysunięcie się podwozia. Samolot krążył nad Warszawą z kilku powodów. Konieczny był czas na przygotowanie pasa startowego do awaryjnego lądowania. Na pasie została położona „poduszka” ze specjalnej substancji gaśniczej, której zadaniem było zmniejszyć tarcie oraz dostarczyć dwutlenek węgla w związku ze snopem iskier, które powstają w wyniku tarcia kadłuba o pas lotniska. Pilot samolotu odczytuje wskaźniki

w Łasku w ramach dyżuru bojowego. Jak powiedział rzecznik prasowy Dowództwa Sił Powietrznych ppłk Robert Kupracz, jeżeli jakikolwiek samolot lub śmigłowiec ma problemy w polskiej strefie powietrznej, automatycznie jest podrywana do lotu para dyżurna myśliwców. Jej zadaniem jest nawiązać kontakt z załogą i pomóc w rozwiązaniu problemów. Piloci wojskowi poinformowali załogę boeinga, że podwozie nie wyszło. Wówczas zostały wdrożone odpowiednie pro-

cedury. Gdy samolot doleciał do Warszawy miał 7 t paliwa. Przez kilkadziesiąt minut sporo spalił. Podczas lądowania miał już tylko 3 t paliwa. Lotnisko i załoga przygotowały się do awaryjnego lądowania samolotu bez wysuniętego podwozia. Wiele osób musiało wykonać perfekcyjnie swoje czynności. Stawką było życie pasażerów i załogi. O godz. 14.40 samolot dotknął pasa lotniska i sunął pewnie po ułożonej na nim substancji gaśniczej. W trakcie przesuwania się statku powietrznego po pasie widać było snopy iskier, a nawet płomienie. Wzdłuż trasy ustawione były wozy bojowe lotniskowej straży pożarnej. Po zatrzymaniu się samolotu nastąpiła błyskawiczna ewakuacja pasażerów. Samolot prowadzili kapitan Tadeusz Wrona i I pilot Jerzy Szwarc. - Duży szacunek dla naszych pilotów. Wszystkie procedury w samolocie zadziałały. Nie było paniki na pokładzie. Uznanie dla załogi. Duży profesjonalizm – powiedział Marcin Piróg, prezes PLL LOT. – Dziękuje wszystkim. - Pilotował kpt. Tadeusz Wrona, znakomity szybownik. To lądowanie było majstersztykiem – stwierdził znany pilot kpt. Jerzy Makula. Lotnisko zostało zamknięte

Andrzej Rogiński Fot. Marcin Młodzianko/ Lotnisko Chopina

Naj d z iw niejsze jest to, że Polacy dowiadują się o tym, czego chcą, dopiero od swych parlamentarnych przedstawicieli. Bo tak, na co dzień, w prywatnych rozmowach konstatujemy, że nasze oczekiwania nie są zbyt oryginalne. Wszyscy chcieliby zapewne zdrowia, pieniędzy i spokoju – czyli rzeczy, których polski parlament nie jest w stanie im zagwarantować. Choć – pardon - ostatnio rząd i parlament dał nam jednak od siebie odetchnąć i tylko zdegustowani brakiem świeżych wiadomości dziennikarze rozpaczliwie łkali jak w VIII trenie J. Kochanowskiego: ”Gdzie jest premier?” Fakt, zniknął na czas jakiś, ale społeczeństwo niespecjalnie się tym „niknieniem” zatrwożyło, ponieważ pustki w ten sposób uczynione nie były wielkie. Zguba się wreszcie odnalazła i znowu wszystko wraca do normy. Niestety. Nadchodzące lata, w których obędziemy się bez wyborów, mają nam przynieść więcej wszystkiego. W rządzie ma być więcej odważnych ministrów, co wróży częstsze zmiany na stanowiskach, w opozycji więcej demokracji dzięki ograniczaniu wszechwładzy satrapy Kaczyńskiego, ma być też więcej autostrad, unijnych dotacji, publicystów i dziennikarzy, więcej Palikota i tańców z gwiazdami. Jedyne, co możemy odczuć dość szybko - to niedosyt sensu w tym wszystkim. Ale kto by sobie głupstwami głowę zawracał! Nasz kraj się przecież rozwija i będąc w Europie zmierza śmiało ku euro. Przecież taka Grecja już tam jest i dzięki temu stać ją na nowego premiera, podczas kiedy my musimy zadowolić się starym. Kiedy już od naszych posłów dowiemy się, czego chcemy, wystarczy z radością pogodzić się z ich diagnozą. To przecież nasi wybrańcy! Roztropni, mądrzy i piękni, jak np. poseł Tomek. Przecież byle kogo byśmy do Sejmu nie wysłali! Antoni Kopff a.kopff@wp.pl

10 bm. upływa termin złożenia deklaracji ZUS przez osoby prowadzące działalność gospodarczą nie zatrudniających pracowników i płacenia składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne (na drukach ZUS-DRA). 15 bm. upływa termin wpłaty składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne przez osoby prowadzące działalność gospodarczą i zatrudniające pracowników. 20 bm. upływa termin: - wpłaty zaliczki na podatek dochodowy od przychodów ze stosunku pracy, z pracy nakładczej i z wypłaconych zasiłków z ubezpieczenia społecznego; - wpłaty zaliczki na podatek dochodowy od wypłaconych należności innych niż ze stosunku pracy, tj. umów zlecenia, z praw autorskich.


4

Po modernizacji „Domów Towarowych Centrum” oraz przebudowie Pasażu Wiecha, swoje oblicze ma również zmienić kolejny kluczowy obiekt przy wschodniej części ulicy Marszałkowskiej – Pawilon Zodiak. Projekt modernizacji budynku opracowany przez warszawską pracownię Sweco Architekci, ma przywrócić miniony blask kultowej kawiarni i restauracji stolicy z lat 60-tych i 70-tych. Terminem Ściana Wschodnia określana jest zabudowa wschodniej pierzei ulicy Marszałkowskiej, pomiędzy Alejami Jerozolimskimi a ulicą Świętokrzyską. Obiekty powstałe w oparciu o zwycięską koncepcję zagospodarowania tego obszaru autorstwa Zbigniewa

Karpińskiego i Jana Kelwina, (m.in. Pawilon Zodiak, Hotel Forum, Studencki Klub „Hybrydy”, kino „Relax” czy Domy Towarowe Centrum), były w latach 60-tych i 70–tych XX w. najbardziej popularnymi miejscami spędzania wolnego czasu przez warszawiaków. Po latach zapomnienia Ściana Wschodnia zaczyna zmieniać oblicze. Modernizacji uległy Domy Towarowe Centrum, kompleksowo przebudowany został również Pasaż Wiecha. Kolejnym etapem przemiany tego obszaru jest projekt modernizacji i rozbudowy pawilonu Zodiak, opracowany przez architektów z pracowni Sweco Architekci. Najważniejszymi elementa-

mi projektu modernizacji i rozbudowy pawilonu Zodiak jest zabudowa wewnętrznego dziedzińca, całkowita przebudowa wnętrz budynku oraz uporządkowanie elewacji. Zgodnie z założeniami, podstawowe gabaryty – szerokość oraz wysokość - blisko pięćdziesięcioletniego obiektu nie ulegną zmianie. W części frontowej budynku, od strony Pasażu Wiecha, likwidacji ulegną dobudowane kioski, a elewacja otrzyma jednolity charakter poprzez zastosowanie wspólnych materiałów wykończeniowych niezależnych od faktu zajmowania budynku przez różnych najemców. Po zakończeniu prac modernizacyjnych elewacja zostanie utrzymana w ciepłej, stonowanej

kolorystyce z dodatkiem ciemniejszych akcentów, jak np. pas biegnący dookoła całego budynku, na którym mocowa-

chodnich metropolii. Przez lata popadł on jednak w zapomnienie. Cieszymy się, że mamy swój udział w przywróceniu blasku

wiązywać do neonu świetlnego będącego charakterystycznym elementem tego obiektu w przeszłości.

ne będą elementy reklamowe czy drewniane elementy dekoracyjne. W parterze budynku zlokalizowane zostaną trzy restauracje: Pizza Hut, Burger King oraz KFC, a także kawiarnia Starbucks. - Ściana Wschodnia to miejsce szczególne. W założeniu to właśnie ten obszar stolicy miał nawiązywać do urbanistyki za-

ważnego z perspektywy historii obiektu w Centrum Warszawy i dostosowania go do obecnych, nowoczesnych wymogów architektonicznych – mówi Ewa Lachert-Stryjkowska, jeden z projektantów modernizacji i rozbudowy pawilonu, architekt z firmy Sweco Architekci. Projektanci zaproponowali również przywrócenie na budynku napisu „Zodiak”, który ma na-

Pawilon Zodiak został zbudowany w latach sześćdziesiątych XX w. na podstawie projektu architektów Jana Bogusławskiego, Bogdana Gniewiewskiego i Marii Leszczyńskiej. Przez lata był kultową „jadłodajnią” stolicy, a także miejscem licznych spotkań towarzyskich warszawiaków. O czasie oczekiwania na stolik w znajdującej się na tarasie pawilonu kawiarni krążyły legendy.

Wstydzisz się wielkiego aparatu słuchowego? Już nie musisz! dokończenie ze strony 1 Dr Ryszard Mikołajewski: Lista zalet i innowacji jest długa, wymienię zatem dwie najistotniejsze. Po pierwsze, jest to najmniejszy na świecie aparat słuchowy z łącznością bezprzewodową, a więc poza wspieraniem normalnego słyszenia pozwala na bezprzewodowe łączenie się z telefonami komórkowymi oraz innymi urządzeniami audio, jak np. telewizor czy telefon stacjonarny. Po drugie, w przypadku noszenia dwóch aparatów słuchowych przy ubytkach obuusznych, dwa aparaty Oticon Intiga działają jak jedno urządzenie i współpracują ze sobą, co dotychczas było niemożliwe w tak zminiaturyzowanych aparatach słuchowych. Czemu służy „współpraca aparatów słuchowych między sobą”? RM: Pozwala na lepsze słyszenie i rozumienie mowy w trudnych warunkach akustycznych (np. w gwarnej restauracji lub na ruchliwej ulicy) oraz umożliwia lepszą lokalizację źródła dźwięku dzięki przestrzennemu słyszeniu. Czy w związku z tym zaleca się noszenie dwóch aparatów słuchowych przez osoby mające niedosłuch w obu uszach? RM: Z całą pewnością takie rozwiązanie jest dla nich bardzo korzystne. Każdy mój pacjent, któremu zaleciłem noszenie dwóch aparatów, potwierdzi moje słowa. Czym różni się słyszenie w jednym od słyszenia w dwóch aparatach słuchowych? RM: Hałas otoczenia utrudnia rozumienie mowy. Dla osób z ubytkiem słuchu wyodrębnienie poszczególnych głosów jest trudne. Mózg potrzebuje informacji z obu uszu, aby skutecznie rozróżniać dźwięki

w trudnych sytuacjach słuchowych, takich jak rozmowa w zatłoczonej kawiarni lub w pomieszczeniu, do którego dobiegają hałasy przejeżdżających ulicą pojazdów. Dwa aparaty słuchowe pozwalają wspomóc naturalną zdolność mózgu do tłumienia hałasów dochodzą-

cych z tła, dzięki czemu mowa staje się bardziej wyraźna. Komu zatem zaleciłby Pan noszenie aparatów Oticon Intiga? RM: Te aparaty słuchowe przeznaczone są dla osób ze średniego stopnia ubytkiem słuchu oczekujących dyskretnego rozwiązania, które sprawdzi się w każdej sytuacji. Szczególnie zalecam wypróbowanie dwóch aparatów słuchowych, by odnieść pełną korzyść z funkcji bezprzewodowej łączności ułatwiającej naturalne słyszenie. Aparaty Oticon Intiga są świetnym rozwiązaniem zarówno dla pierwszorazowych użytkowników jak i pacjentów, którzy korzystali już wcześniej z aparatów.

nie się z telefonami komórkowymi, telewizorami i innymi urządzeniami audio. Poprawia jakość słyszenia i rozumienia mowy nawet w trudnych warunkach akustycznych. Powakacyjna promocja firmy Fonikon – Osoby, które zdecydują się zakupić w listopadzie dwa aparaty słuchowe otrzymają 500 zł upustu. Ilość aparatów w promocji ograniczona. Promocja potrwa do 25 listopada. Zapraszamy wszystkie zainteresowane osoby na bezpłatne badanie słuchu i konsultację protetyka słuchu. Osobom niepełnosprawnym proponujemy wizyty domowe. Z uwagi na duże zainteresowanie naszymi usługami, prosimy o telefoniczne umawianie wizyt. Zapraszamy do naszych gabinetów: ul. Koszykowa 78, tel. 22 425 67 06 ul. Żeromskiego 33, tel. 22 499 66 30 ul. Cegłowska 80, tel. 22 392 91 99 Posiadamy sieć 12 gabinetów na terenie całej Warszawy. Zapytaj o najbliższy gabinet: 22 392 76 19.

Niech dzioby się mnożą W dobie ekspansji cywilizacji jest coraz mniej dziewiczych miejsc pozostających we wszechwładzy natury. Przyroda w swojej mądrości próbuje jednak koegzystować z człowiekiem. Widać to na przykładzie ptaków próbujących znaleźć sobie miejsce w pobliżu siedzib ludzkich. Ludzie nie pozostają obojętni na to zjawisko. I bardzo dobrze! Przykład wrażliwości na los zwierząt, nazywając ich „braćmi mniejszymi”, dał Fran-

ciszek z Asyżu. Obecnie też nie brakuje osób troskliwych, budujących i instalujących budki lęgowe. Dzięki temu jesteśmy bliżej przyrody i utrzymujemy z nią symbiozę. Z taką myślą ogłoszono konkurs „Zapraszamy ptaki na warszawskie Bielany”. Organizatorem konkursu są dyrektor Biblioteki im. Stanisława Staszica i Wydział Ochrony Środowiska w Dzielnicy Bielany. Celem konkursu jest uzupełnienie miejsc lęgowych

Szpital im. Świętej Rodziny przy ul. Madalińskiego 25 w Warszawie

uruchomił program profilaktyczny

PIĘKNA CERA TO ZDROWA SKÓRA Laureat tytułu Firma Godna Zaufania

zaprasza pon.-pt. w godz. 9:00-17:30 www.fonikon.pl Refundacja NFZ

Oticon Intiga - Nowoczesny aparat słuchowy miniaturowych rozmiarów jest prawie niewidoczny na uchu. Zaawansowana technologia pozwala na łącze-

Autoryzowany dystrybutor: Producent najlepszych aparatów słuchowych

SERDECZNIE ZAPRASZAMY PANIE I PANÓW NA BEZPŁATNE BADANIE ZMIAN BARWNIKOWYCH SKÓRY OD 15 LISTOPADA DO 15 GRUDNIA 2011 R. WE WTORKI I CZWARTKI W GODZ. 15:00 – 18:00 Zapisy w rejestracji przychodni lub pod nr tel. (22) 4502 210

dla ptaków. Każdy może zbudować i zgłosić do konkursu skonstruowaną przez siebie budkę. Autorka pomysłu, Bernarda Ziemianowicz z bielańskiej Biblioteki dodaje: – Poprzez takie inicjatywy chcemy włączyć mieszkańców dzielnicy w działania na rzecz ochrony środowiska oraz zachęcić dzieci i młodzież do pomocy zwierzętom. Z kolei zastępca burmistrza Grzegorz Pietruczuk ocenia konkurs jako charyzmatyczny pomysł na jesień i zimę. Po konkursie wszystkie budki lęgowe rozdane zostaną szkołom, innym instytucjom, a także osobom prywatnym kochającym przyrodę i mającymi chęć umieszczenia budek lęgowych na swoim terenie. Władysław Adamski

Koncert 12. bm. o godz. 19:30 w kościele ewangelicko-augsburskim Świętej Trójcy w Warszawie (pl. Małachowskiego 1) Chór Kameralny Varsoviae Regii Cantores wykona kompozycęi Kamila Staszowskiego „Messa dell’Uomo Moderno” (Msza Człowieka Współczesnego). Będzie to prawykonanie utworu.

Nie każdy ma czas by uganiać się za papierowym „Południem”. Teraz można gazetę czytać nawet na tabletach, smartfonach, za pośrednictwem facebooka. Wystartuj od www.poludnie.com.pl

Zodiak

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan


5

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan

Stoję przy mikrofonie… Półroczne Warsztaty Dziennikarskie, które rozpoczęły się w Mediatece we wrześniu, okazały się pomysłem idealnie trafiającym w oczekiwania i upodobania ludzi młodych. Mógł w nich wziąć udział każdy lubiący pisać, chcący zostać dziennikarzem, marzący o pracy w radio. Warsztaty są bezpłatne, a uczestniczyć w nich mogą uczniowie szkół średnich. Spotkania organizowane przez Stowarzyszenie Młodych Dziennikarzy „Polis” odznaczają się profesjonalizmem w każdym calu. Przyciągnęły ludzi młodych marzących o przygodzie medialnej. Do wyboru były

warsztaty prasowe bądź radiowe. Na pierwszych można było zapoznać się z gatunkami dziennikarskimi, poznać pracę w redakcji i sprawdzić się przy tworzeniu multimedialnych gazet. Warsztaty radiowe pozwalały dla odmiany zapoznać się z edycją i montażem dźwięków, gatunkami radiowymi oraz w trakcie spotkań z radiowcami podejrzeć tajniki pracy przy mikrofonie. Chociaż do zakończenia warsztatów pozostało jeszcze kilka miesięcy, już dziś uczestnicy mówią, że dały im one tyle nowej wiedzy, iż nie żałują, że wzięli w nich udział. Jerzy Konarski

Radca prawny głosi

Zmiany w prawie spadkowym W dniu 23 października 2011 r. weszła w życie najnowsza nowelizacja kodeksu cywilnego, która wprowadziła do polskiego prawa instytucję zapisu windykacyjnego. Zmiana ta w sposób istotny wpływa na istniejące w polskim prawie zasady dziedziczenia. Na łamach „Południa” problematyka ta była już poruszana, jednak ze względu na doniosłość nowych przepisów pragniemy przypomnieć, czym w ogóle jest zapis windykacyjny. Zasadą w polskim prawie spadkowym jest to, że dziedziczymy jedynie abstrakcyjnie określony udział (ułamek) w całości spadku po spadkodawcy (np. połowę czy jedną czwartą spadku). Dotychczas niemożliwe było bowiem przypisanie konkretnych dóbr konkretnym

osobom (np. samochodu czy nieruchomości) ze skutkiem w postaci przejścia ich własności na następcę w chwili śmierci spadkodawcy. Te zasady zostały jednak istotnie zmienione w wyniku wejścia w życie przepisów o zapisie windykacyjnym. Kodeks cywilny znał do tej pory instytucję zapisu zwykłego, jednak jego charakter był zupełnie inny niż ma to miejsce w przypadku zapisu windykacyjnego. Dotychczas było tak, że ustanowienie zapisu zwykłego jedynie nakładało na spadkodawcę obowiązek przeniesienia na zapisobiorcę własności rzeczy objętej zapisem. Do nabycia dóbr objętych zapisem konieczne było więc zawarcie odrębnej umowy, a nieraz nawet toczenie długotrwałych sporów sądowych,

Powiśle protestuje W niedzielę, 6 listopada odbyła się kolejna spektakularna akcja mieszkańców Powiśla w obronie ogrodu jordanowskiego przy ul. Szarej. Okoliczności jego przekazania osobom, które odkupiły roszczenia byłych właścicieli, są nadal niejasne. Wprawdzie prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w tej sprawie, jednak bada ją Komisja Rewizyjna Rady Warszawy. Tymczasem doszło do przekazania parku deweloperowi, który ogrodził teren i zdemontował plac zabaw oraz ławki parkowe. W niedzielę około 300 osób zebrało się przy bramie od

lacjonuje Aleksandra Jaworska-Surma. – Oto zebrali się mieszkańcy Powiśla oraz ci, którzy tu spędzili dzieciństwo i cały czas czują duży sentyment do tego miejsca. Ze wsparciem przybyli też mieszkańcy Śródmieścia broniący przed zabudową skwer AK „Ruczaj”. Pomysł demonstracji pojawił się spontanicznie pod wpływem frustracji i smutku mieszkańców, którzy już po zamknięciu jordanka przychodzili pod wszystkie furtki i nie mogli zrozumieć, co się właściwie stało oraz dlaczego tak właśnie jest. W ciągu kilku dni w mieszkaniu Klaudii Westnes zorgani-

janiem. W przededniu manifestacji w różnych miejscach na Powiślu, w oknach i na balkonach zawisły transparenty. Inni, widząc je u sąsiadów, namalowali własne. - Nastroje podgrzał duży napis informacyjny, który w piątek nowy właściciel jordanka umieścił na terenie zamkniętego parku: „W tym miejscu wkrótce powstanie miejsce spotkań kibiców Legii” – podkreśla Marek Matczak. – Mieszkańcy nie wiedzieli, czy to prawda, czy tylko prowokacja nowego właściciela terenu. W niedzielę rano zniknęli ochroniarze, którzy dotychczas

które dodatkowo powodowały poważne konflikty rodzinne. Skutki zapisu windykacyjnego powstają natomiast już z chwilą otwarcia spadku, czyli z chwilą śmierci spadkodawcy. Jeżeli więc w testamencie spadkodawca napisze, że ustanawia zapis windykacyjny mieszkania na rzecz swojego syna, to wówczas syn nabędzie własność mieszkania w momencie śmierci spadkodawcy, bez konieczności zawierania jakichkolwiek umów ze spadkobiercą. Należy jednak pamiętać, że nie każdy przedmiot czy prawo spośród zgromadzonych za życia przez spadkodawcę będzie mogło być przedmiotem zapisu windykacyjnego. Z pewnością mogą nimi być: rzeczy oznaczone co do tożsamości (np. lokal mieszkalny, samochód spadkodawcy, nieruchomość gruntowa), zbywalne prawa majątkowe (np. prawo użytkowania wieczystego, autorskie prawa majątkowe, papiery wartościowe), a także przedsiębiorstwo lub gospodarstwo rolne. Zapisem windykacyjnym spadkobierca może również ustanowić na rzecz uprawnionego użytkowanie lub służebność. Ta ostatnia sytuacja będzie miała miejsce przykładowo w sytuacji, gdy spadkobierca przeka-

że swój dom określonej osobie, natomiast chciałby, żeby dożywotnio w tym domu zamieszkiwał jego małżonek. Wówczas może na jego rzecz ustanowić zapisem windykacyjnym służebność mieszkania. O czym należy pamiętać ustanawiając zapis windykacyjny? Przede wszystkim o tym, że może on być ustanowiony tylko i wyłącznie w testamencie notarialnym. Nie można w chwili obecnej zastrzec tego typu zapisu w testamencie zwykłym (własnoręcznym). Pomimo że zapisobiorca windykacyjny nie jest spadkobiercą ani obdarowanym, może być zobowiązany do wypłaty zachowku osobom do tego uprawnionym, czyli dzieciom, małżonkowi lub rodzicom spadkodawcy. Będzie to miało miejsce w sytuacji, gdy osoby te nie otrzymały należnego im zachowku za życia spadkodawcy. Zapis windykacyjny podlega również opodatkowaniu podatkiem od spadków i darowizn.

parku – mówi Grzegorz Walkiewicz, śródmiejski radny Joanna Senkowska, z SLD. – Studium uwarunkowań radca prawny, j.senkowska@ i kierunków zagospodarowania bsskancelaria.pl przestrzennego m.st. Warszawy Kancelaria Radców określa charakter tego miejsca Prawnych, jako teren zieleni urządzonej, ul. Słowackiego 5/13 lok. 142 na którym nie dopuszcza się tel. 22-241-17-14 jakiejkolwiek zabudowy kubaturowej, która nie wynikałaby z dotychczasowego charakteru tego miejsca. Plan zagospodarowania, nad którym obecnie pracujemy, ma konkretyzować ogólne zapisy Studium, nie może natomiast stać z nim w sprzeczności. Kiedy przyjmiemy plan w tym kształcie, inwestor nie dostanie pozwolenia na budowę. Osoby, które nabywały prawa do tego terenu, czyniły to, wiedząc, jakie jest jego przeznaczenie. Mimo to podjęły ryzyko, za które samorząd nie może brać 18 listopada 1945 odsłonięto pomnik Braterstwa Broni, poodpowiedzialności. Dlatego tocznie zwany pomnikiem czterech śpiących. W związku z buodszkodowania, którymi stra- dową metra zostanie on przesunięty w głąb pl. Wileńskiego. szy pełnomocnik dewelopera, 8 listopada zdemontowano cztery metalowe figury. nie mają w tej sprawie zastofot. Leonard Karpiłowski sowania. Być może jedynym wyjściem w tej sytuacji będzie swoisty pat. Jeśli inwestor nie Zmarł nagle będzie mógł tutaj budować, być może będzie bardziej skow sile wieku ry do porozumienia się z miastem w kwestii wymiany parku inż. na inny teren. Wówczas park mógłby nadal służyć kolejnym pokoleniom mieszkańców. Do czasu zamknięcia tego fachowiec związany z metrem numeru nie udało nam się skontaktować z przedstawicielem dewelopera, czyli Szara Wyrazy współczucia Ivest. i głębokiego żalu Równo miesiąc czekamy na odpowiedź na nasze pytania w tej sprawie, które skierowaskłada liśmy do rzecznika stołecznego ratusza.

Janusz Romanowski

ul. Koźmińskiej. Następnie przemaszerowano ulicami Śniegockiej i Rozbrat do ul. Szarej, gdzie przy bramie odbyła się główna część akcji protestacyjnej. Po przemówieniach uczestnicy protestu podpisywali petycję do Prezydenta Warszawy. – Podczas manifestacji czuło się szczególną atmosferę – re-

zowano punkt malowania transparentów protestacyjnych. - Dzięki tej akcji odkryłam, że mamy tu super sąsiadów – mówi Klaudia Westnes. – Zespół sprawnie podzielił się zadaniami: jedni układali treść haseł i ulotek, inni zajmowali się ich drukowaniem, a jeszcze inni ich kolportażem i rozkle-

przez całą dobę pilnowali terenu. Furtki do jordanka były otwarte, ktoś poprzecinał łańcuchy. Organizatorzy demonstracji poinformowali o tym policję. W poniedziałek łańcuchy na furtkach pojawiły się ponownie. - Nadal zamierzamy przeciwstawiać się zabudowie

Rodzicom

Dariusz Maciejewski Fot. Sąsiedzki Komitet Protestacyjny

Społeczny Komitet Budowy Metra


6

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan

Rok w Radzie Dzielnicy dokończenie ze strony 1

Wykonawczynią i pomysłodawcą Koncertu Niepodległości jest kanadyjska wokalistka jazzowa Ola Turkiewicz. Koncert prowadzony jest przez aktorów w konwencji spektaklu słowno muzycznego, gdzie utwory przeplatane są historycznymi opowieściami i nawiązaniami oraz poezją. Koncertu Niepodległości połączy klasyczną formułę koncertową z monodramem w reżyserii Anny Mentlewicz i wykonaniu Elżbiety Czerwińskiej, która przedstawi nam patriotyzm widziany oczami Polki.

dokończenie ze strony 2 Tych spraw, które udało nam się zrealizować, jest więcej, chociaż żałuję, że do tej pory nie udało się ruszyć sprzedaży mieszkań na Kopernika 23, Przemysłowej 34 czy Mokotowskiej 50. Tak samo nie udało się zainteresować Miasta poprawieniem bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych na ulicy Ludnej czy promocją działań na rzecz ochrony legowisk jerzyków – ptaków, które dziennie zjadają do 20 tys. komarów, tak uciążliwych w lecie zwłaszcza w rejonach parków miejskich. Dużą przy-

krość sprawiło mi również oddanie jordanka przy ul. Szarej człowiekowi, który wykupił roszczenia do tego gruntu. Mam tylko nadzieję, że nie zmieni on charakteru tego terenu. Razem z całą radą dzielnicy staram się o jak najszybsze zatwierdzenie planów miejscowych utrwalających parkowy charakter tego obszaru. Wśród spraw, na których pozytywne zakończenie czekam razem z mieszkańcami i radnym miejskim Jarosławem Szostakowskim, jest powrót pomnika Dowborczyka na Powiśle. Ponadto interesuje mnie

Chór Aleksandrowa

Oklaski na stojąco oraz kilkukrotne żądania bisów – tak entuzjastycznej reakcji publiczności nie wywołał bynajmniej występ rockowej kapeli czy gwiazd muzyki pop, ale koncert dostojnego Chóru Aleksandrowa. 28 października artyści z Rosji zaprezentowali się warszawiakom w Sali Kongresowej w ramach kończącej się trasy

koncertowej ich zespołu po Polsce. Tej jesieni był to ich drugi występ w stolicy. Chór Aleksandrowa, założony w 1928 r. przez swojego dzisiejszego patrona – kompozytora i pedagoga, autora muzyki do hymnu ZSRR Aleksandra Wasiljewicza Aleksandrowa - jest uznawany za najsłynniejszą tego typu grupę

z Rosji. Obok chórzystów w jego skład wchodzą również dyrygenci, orkiestra i tancerze. Razem 130 profesjonalnych muzyków, chórzystów i tancerzy. Pełny skład zespołu to blisko 300 osób. Wśród występujących zobaczyliśmy i usłyszeliśmy takie talenty, jak wirtuoz bałałajki Konstantin Ignatiew, narodowy arty-

wyremontowanie ulicy Górnośląskiej, rozwiązanie problemu niesprawiedliwego moim zdaniem naliczania opłat za użytkowanie wieczyste, w tym przypadku wspieram mieszkańców ul. Dragonów na posiedzeniach Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Irytuje mnie też brak środków na zmniejszenie opłat za żłobki czy brak szaletów w niektórych śródmiejskich parkach. Chcąc temu zaradzić lobbuję nad wykorzystaniem wizerunku Pałacu Kultury i Nauki i sprzedażą jego nazwy na okres 3 lat, co w efekcie może przynieść wpływy około 20 mln

(na warunkach podobnych do sprzedaży nazwy stadionu Legii). Należy pamiętać, że na popularnym PeKiNie znajdują się reklamy Kinoteki, Zeptera czy Bioptronu i wprowadzenie dodatkowego loga nie zmieni wizerunku, a istniejące w środku Pałacu muzea i teatry mogłyby zyskać dodatkowego sponsora. 20 mln za to, że zamiast PeKiNu oświeconego światełkami będę miał budynek oświetlony logiem sponsora, to naprawdę mała cena za tanie przedszkola i żłobki. Można uważać tę kwestię za absurdalną, tak jak uważają to radni SLD, ale

widocznie oni wolą czerpać z kieszeni mieszkańców poprzez podwyżki czynszów czy opłat za użytkowanie wieczyste – ja, jako warszawiak z urodzenia i z miłości do tego miasta, nie zgadzam się na podnoszenie opłat, bo ludzie nie będą mieli środków na normalne życie, a największą wartością Warszawy są warszawiacy, bo to oni tworzą to miasto. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Państwu za zaufanie okazane rok temu

sta Rosji, Igor Rojewski czy śpiewający także po polsku znakomity męski duet Dmitrij Bykow i Wiktor Sanin. Cechą charakterystyczną zespołu są nienaganne, odświętne mundury wojskowe, w których artyści najczęściej występują na scenie. W portfolio chóru znajduje się ponad dwa tysiące różnorodnych pod względem gatunkowym utworów, od rytmicznych piosenek żołnierskich po dzieła muzyki klasycznej, od pieśni sakralnych po pełne patosu utwory muzyki narodowej i ludowej, od repertuaru światowych tenorów po przeboje muzyki rozrywkowej. Rozmaitość była słyszalna również w czasie koncertu w Warszawie. Podczas trwającego trzy godziny widowiska publiczność mogła usłyszeć zarówno ponadczasową „Kalinkę”, nieco tajemnicze „Oczi cziornyje”, jak i włoskie „O sole mio”. Nie zabrakło „Lotu trzmiela” Rimskiego-Korsakowa i radzieckiej „Katiuszy”. Naj-

większy aplauz wzbudziły jednak polskie utwory: wzniosłe „Czerwone maki na Monte Cassino”, wesołe „Brunetki, blondynki” i rytmiczne „Hej, sokoły”. – Rosja, to kraj o wielu obliczach. Chór Aleksandrowa pokazał nam kawałek tej barwnej i radosnej Rosji, której często próżno szukać w mediach – mówił zachwycony koncertem widz poproszony przeze mnie o krótką opinię. Ktoś z opuszczającego Salę Kongresową tłumu dodał: – Właściwy zespół we właściwym miejscu. Chór Aleksandrowa przygotowanymi utworami i choreografią znakomicie wpisał się w klimat Pałacu Kultury i Nauki, rosyjskiego daru dla naszego narodu.

Chór Aleksandrowa wystąpił w Warszawie dzięki staraniom Europejskiej Agencji Reklamowej i jej prezesa Piotra Skulskiego. To wielkie przedsięwzięcie logistyczne należy traktować jako sukces.

19.00 - Kawiarenka literacko-muzyczna (prezentacje poetów i bardów ze środowiska akademickiego).

Dom Kultury Śródmieście, ul. Smolna 9 Scena na Smolnej: 14.11. godz. 19.00 - „Wędrowiec” (piosenki z kręgu muzyki hiszpańskiej, m.in.: tango, bolero, walczyk peruwiański); 19.11. godz. 17.00 - OPPA 2011. Międzynarodowy Festiwal Bardów; 20.11. godz. 17.00 - OPPA 2011; 21.11. godz. 19.00 - Jubileusz Literacki Carlosa Marrodána Casasa; Klub na Andersa: 14.11. godz. 16.00 - Koncert w wykonaniu uczniów i pedagogów PSM II stopnia im. J. Elsnera; 19.11. godz. 14.30 - „Opowiem Ci o mojej Warszawie – rzut okiem na nasze miasto”; 23.11. godz. 18.00 - Anna Dobrowolska „Nie tylko kwiaty” (wernisaż wystawy malarstwa); Klub na Hożej: 20.11. godz. 18.00 - Jacek Michiej „Elementy ciszy” (wernisaż fotografii fragmentów architektury Starych Powązek); Klub na Marszałkowskiej: 18.11. godz. 15.30 - Chór Seniora „Uśmiech” (koncert z okazji Święta Niepodległości); 21.11. godz.

Staromiejski Dom Kultury, Rynek 2 10.11. godz. 11.00 - Fugger czy Fukier (winiarze ze Starego Miasta), prelekcja varsavianisty Tadeusza Władysława Świątka; 17.11. godz. 11:00 - Historia aforyzmu „Mens sana in corpore sano”! Prelekcja dr Marii Rotkiewicz; 18.11. godz. 19:30 - - OPPA 2011; 19.11. godz. 16:00 - Tradycje pieśni polskich - patriotycznych i historycznych. Koncert w wykonaniu zespołu wokalnego „Ale Babki +…” Bielański Ośrodek Kultury, ul. Goldoniego 1 Teatr na Bielanach: 12 listopada godz. 19.00 - spektakl z audiodyskrypcja; 13 listopada - angielska wersja językowa, Piotr Wojewódzki „Hiob”.

Daniel Łaga,

radny Dzielnicy Śródmieście (PO); daniellaga@interia.pl

Piotr Pieńkosz Fot. Leonard Karpiłowski

Książę amatorów

30 listopada przypada 80. rocznica urodzin Himilsbacha - jednej z najbarwniejszych postaci polskiej kultury lat 60. ubiegłego wieku. W dniach 11-30 listopada w kinie Iluzjon odbędzie się przegląd jego filmów pod hasłem: „Jan Himilsbach – książę polskich amatorów”.

INFORMATOR POŁUDNIA Handel u Społem WSS Śródmieście, Warszawa, ul. Nowy Świat 53 www.wss.spolem.org.pl SDH Hala Mirowska pn-pt 7-21 sob 7-18 pl. Mirowski 1* SDH Sezam pn-pt 7-21 sob 8-19 niedz 10-16 ul. Marszałkowska 126* Sklepy spożywcze: Długa 8/14*,Foksal 12/14*,Koszykowa 24, Koszykowa 31, Krak.Przedm. 16/18*, Miodowa 23, Mokotowska 46a, Mokotowska 67, Nowy Świat 53*, Solec 46*, Solec 66*, Solidarności 72*, Solidarności 83*, Widok 16,Wiejska 20*,Wspólna 41* *realizacja zamówień na Kosze Delikatesowe Sklepy przemysłowe: Andersa 25,Długa 8/14,Mokotowska 67, Wiejska 9

reklama w południu ul. Puławska 136, pon. pt. 9.00 - 17.00, tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15

BIURA OGŁOSZEŃ:

u ul. Bokserska 42, Kiosk „Kram”, 22 357-11-21 u ul. Wąwozowa 23, ART MIL, 22 648-24-06, 22 648-24-07 u ul. Na Uboczu 3 (NOK) „Continental”, tf. 22 648-29-41 Teatr Kamienica, al. Solidarności 93 u Piaseczno, ul. Kniaziewicza 45 lok. 18, tel. 22 213-85-85, 601-213-555 23.11. godz. 19.00 - „Zamknięty Świat”. u ul. Dobra 19, Biuro Ogłoszeń Prasowych „Katom”, Zamek Królewski tel. 22 828 46 64, 22 828 25 87 19.11. Arkady Kubickiego - Zamkowe Divertimenti: „Kameralistyka 20-leu ul. Grzybowska 39, „aTco”, tel. 22 652-26-30, 22 644-90-77, 22 620-17-83 cia - Ignacy Jan Paderewski”. Teatr Palladium, ul. Złota 9 16.11. godz. 19.00 - „Ale Killer”; 23.11. godz. 19.00 - „Diabli mnie biorą”.


7

POŁUDNIE - Głos Śródmieścia, Żoliborza i Bielan

Klatka odczarowana klatkę. Kibice nie narzekali na widoczność. Klatka zwyciężyła! Publiczność na Torwarze i telewidzowie obejrzeli siedem efektownych pojedynków

finitywnie upadł perfidny mit MMA oraz Walkę Wieczoru na poprawności medialnej, sprze- zasadach K1. dawany fanom przez siedem Piotr Niedzielko pokodługich lat. Telewizja „kupiła” nał przez poddanie (ude-

rzenia) w 1 rundzie (0:59 min) Macieja Sikońskiego. Krótka walka, esencja MMA. Najpierw Maciej sam siebie przewrócił, następnie Piotr

dopadł przeciwnika, uderzał, wszedł za plecy, stworzył realne zagrożenie i było po wszystkim.

Legia, o jakiej marzyłem 3 listopada Legia Warszawa rozegrała na komunalnym stadionie Warszawy mecz czwartej kolejki Ligii Europy fazy grupowej. Podopieczni trenera Macieja Skorży podejmowali zespół Rapidu Bukareszt. Dwa tygodnie wcześniej, w Bukareszcie, legioniści zwyciężyli 1:0. Mecz w Warszawie, był zarówno rewanżem, jak i ostatnią szansą dla gości z Bukaresztu, by włączyć się do walki o awans do 1/16 LE. Od pierwszego gwizdka sędziego Stefana Johannessona ze Szwecji goście rozpoczęli ataki na bramkę Legii. Rapid atakował to lewą to prawą stroną boiska i osiągnął przewagę. Goście w pierwszej połowie spotkania wykonali osiem rzutów rożnych, jednak brakowało im dokładności w skutecznym wykończeniu akcji, lub dobrze interweniował bramkarz Legii. W 26 minucie za drugą żółtą kartkę sędzia wyrzucił z boiska Dana Aleję i Legia grała z przewagą jednego zawodnika. Nie miało to jednak wpływu na postawę Rapidu, który chciał ten mecz wygrać. Legioniści zaczęli przejmować inicjatywę i w końcówce tej części gry poważnie zagrozili bramce gości. W 35 minucie Daniel Ljuboja, minimalnie chybił do pustej bramki, a w 42 minucie bramkarz gości odbił piłkę po strzale Macieja Rybusa z rzutu wolnego na rzut rożny. Do przerwy Legia remisowała z Rapidem 0:0. Druga połowa meczu rozpoczęła się kapitalnie dla Legii. W 48 minucie Radović powi-

nien zdobyć gola; będąc 11 metrów od bramki w sytuacji sam na sam z rumuńskim bramkarzem trafił prosto w niego. Sześć minut później stadion eksplodował radością. Rybus sprzed prawego narożnika pola karnego dośrodkował piłkę w pole karne gości. 11 metrów od bramki wyskoczył do piłki Artur Jędrzejczyk i uderzył ją głową. Futbolówka odbiła się od lewego słupka i wyleciała przed bramkę, w kierunku prawego słupka bramki. Dopadł do niej Radović i mocnym uderzeniem z kilku metrów wpakował ją pod poprzeczkę bramki Rapidu. Goście mimo utraty gola uparcie dążyli do zmiany niekorzystnego rezultatu. W 58 minucie Dušan Kuciak obronił strzał Stefana Grigorija z kilku metrów. W 62 minucie piłka po silnym uderzeniu Vladimira Bożovicia odbiła się od zewnętrznej strony poprzeczki i wyleciała za boisko. Niestety w 65 minucie ataki gości przyniosły im wyrównującego gola. Ovidiu Hera podał piłkę sprzed pola karnego na lewą jego

stronę do niepilnowanego Felipe Teixeiry, a zawodnik Rapidu precyzyjnym, technicznym strzałem w kierunku dalszego słupka pokonał bramkarza Legii. Trzy minuty później legioniści ponownie objęli prowadzenie. Przy lewym narożniku pola karnego gości na indywidualną akcje zdecydował się Rybus. Zawodnik Legii wbiegł w pole karne i z ostrego kąta uderzył na bramkę. Bramkarz gości obronił ten strzał, jednak nie utrzymał futbolówki w rekach, a nadbiegający Radović z bliska po raz drugi pokonał Virgila Draghię. W 80 minucie szwedzki sędzia wyrzucił z boiska za drugą żółtą kartkę Janusza Gola. Rapid, chcąc wykorzystać ten fakt, zaatakował jeszcze odważniej. Legia wykorzystała to w doliczonym czasie gry, piłkę w środkowej strefie boiska przejął Ivica Vrdoliak, podał na prawo do Rafała Wolskiego. Osiemnastoletni legionista dostrzegł biegnącego na wprost bramki Michała Kucharczyka i zagrał mu piłkę. dokończenie na stronie 8

Wigilia i sylwester w Wiśle Klub „Złotego Wieku” PCK oraz DW „Halny” w okresie od 23 grudnia br. do 2 stycznia 2012 r. organizują bardzo atrakcyjny wypoczynek świąteczno – noworoczny w Wiśle (możliwość przedłużenia do 8.01.2012 r.) Pobyt w pokojach dwuosobowych z odbiornikami TVC, łazienkami z natryskami oraz tarasami. Na uroczystej kolacji wigilijnej, spotkaniach bożonarodzeniowych, Balu Sylwestrowym oraz Noworocznym poznamy uroki folkloru góralskiego i zasmakujemy posiłków beskidzkich. Zainteresowanych ww. wypoczynkiem prosimy o kontakt, tel. kom. 600 972 410, w godz. 9.00-21.00. Ilość miejsc ograniczona.

Johnny Frachey pokonał Sebastiana Grabarka (decyzja 3-0). Walkę rozpoczęło potężne kopnięcie na głowę Grabarka. Sebastian przetrwał, ale nie był w stanie zagrozić konsekwentnie walczącemu przeciwnikowi. Rzetelna, ale jednostronna walka. Borys Mańkowski pokonał (decyzja 2-1 po dogrywce) Petera Sobottę. Walka efektowna. Wiele technik w parterze w wykonaniu Sobotty sprawiały problemy Polakowi, jednak przetrwał dzięki umiejętnością i ogromnej ambicji. W stójce przewagę miał Mańkowski i to zadecydowało o dogrywce. Przysłowiowe ściany troszeczkę pomogły polskiemu zawodnikowi. Juan Barrantes pokonał (decyzja 2-1, po dogrywce) Macieja Górskiego. Maciej nie potrafił się odnaleźć, nie pokazał swoich najlepszych możliwości. Juan Barrantes walczył ostrożnie, ale konsekwentnie, obalał Górskiego i zasłużył na wygraną bez dogrywki. Damian Grabowski pokonał przez poddanie (duszenie gilotynowe w 1 rundzie 2:57 min) Joaquima Ferreirę. Szybka, dynamiczna walka i efektowne zakończenie. Damian dobitnie pokazał się jako numer jeden wagi ciężkiej w Polsce.

AGD - RTV l Naprawa pralek, lodó-

wek, tanio, 502-253-670, 22 670-39-34.

Tomasz Drwal pokonał (jednogłośna decyzja) Gary Padillę. Bardzo efektowna walka, „szczere” wymiany ciężkich ciosów, mistrzowskie opanowanie i odporność Tomasza Drwala. Zasłużone zwycięstwo. Michał Kita pokonał (jednogłośna decyzja) Ricco Rodrigueza. Michał miał kłopot, bo Ricco albo unikał walki, albo sugestywnie zapraszał do parteru, w którym jest groźny. Na szczęście Michał walczył rozsądnie, nie podpalał się i w efekcie odniósł bardzo ważne zwycięstwo. Przemysław Saleta pokonał Marcina Najmana. Nie

wyobrażam sobie, żeby udało się znaleźć w Polsce takich dwóch, jak ci dwaj. Nie widzę sposobu, żeby przebić spiralę specyficznych relacji pomiędzy nimi. Jeśli teraz, z racji kontuzji Marcina, umówią się na mecz szachowy - organizator będzie musiał wynająć Stadion Narodowy, a stacje telewizyjne będą walczyć o prawa do transmisji. Nad ową walką wieczoru dominowało wydarzenie PR-owskie. 5 listopada 2011. Warszawa, Torwar. Gala MMA organizacji MMAATTACK. Piotr Szymanowski Fot. Krzysztof Sobieraj

Południe on-line dostępne na: smartfonie, tablecie facebook’u!

POLUB NAS! Więcej informacji na naszej stronie:

www.poludnie.com.pl

http://www.facebook.com/Poludnie.gazeta

PR AW N I K Tel. 517-249-447 22 666-92-52 PORADY 49 zł OD

Nareszcie Warszawa dołączyła do miast, w których odczarowano oktagon! Wystarczyła odwaga nowej organizacji MMAATTACK, by de-

l Protetyka - protezy z miękką wyściółką, z przyssawkami, szkielety bezklamrowe, korony, naprawa protez, 694-898-532.

NAUKA l Angielski, 609-776-896.

l Dezynsekcja skutecznie, PRACA - dam 22 642-96-16. NAPRAWA MASZYN DO SZYCIA l Malowanie, tapetowanie DOJAZD GRATIS l Agencja - panie (18 - 35), TEL. 508-08-18-08 solidnie, 799-052-635. superzarobki, tylko lokal, l Wywóz - mebli, gruzu, liści, Puławska 43 m. 1; AUTO-MOTO oczyszczanie piwnic, garaży, 22 848-99-99. l Kupię książeczkę mieszl Auto-skup od 96 r. Uczci- 600-359-594. kaniową, 518-76-10-55. we ceny, dojazd, 608-174-892. KUPIĘ l Telepizza zatrudni l Kupię każdy samochód osoby przy produkcji pizzy z lat 97 - 2010, najwięcej zapłal Antyki, monety, znaczki, (nie wymagamy doświadczenia), cę, szybki dojazd, gotówka od meble, obrazy, pocztówki, książdostawców z własnym samochoręki, 500-666-553. ki oraz inne przedmioty, dem oraz osoby do roznoszenia l Skup aut po 97 roku, 22 610-33-84, 601-235-118, ulotek. Wyższe stawki, praca najwyższe ceny, płatność od 669-154-951. w centrum, możliwość awansu. ręki, profesjonalna obsługa, l Antyki, starocie, kupno Tel. 605-494-482. 500-540-100. sprzedaż, Narbutta 23,

USŁUGI l ALKO przeprowadzki,

512-139-430. l A Sprzątanie piwnic, wywóz mebli, 694-977-485.

Kancelaria Radców Prawnych

metro pl. Wilsona, ul. Słowackiego 5/13 lok. 142 tel. 22 241-17-14 office@bsskancelaria.pl pełny zakres spraw przedsiębiorców i osób fizycznych, w tym: odszkodowania, umowy, sprawy nieruchomości, spadki, rozwody, reprezentacja w sądzie i przed urzędami, profesjonalni pełnomocnicy. Uprzejmie zapraszamy

22 646-32-67, 502-85-40-90. l Antyki za gotówkę, obrazy, platery, militaria, srebro, zegarki, bibeloty i inne. Antykwariat ul. Dąbrowskiego 1, 22 848-03-70, 601-352-129. l Antykwariat, księgozbiory, dojazd, gotówka, 608-885-800. l Skup książek, 22 826-03-83, 509-548-582.

NIERUCHOMOŚCI

l Bezpośrednio! Sprzedam Dom (możliwość zamiany) 250/1000 - Ursynów, ul. Białozora 16 /Puławska/ Żołny; 601-20-40-73. l Kupię mieszkanie z lokatorem, lokatorem z przydziału, zadłużone, z możliwością wykupu, z dowolnym problemem prawnym lub tzw. „dzikim lokatorem” 796-796-596, nuHouz@aol.com ZDROWIE l Pilnie poszukuję nieruchol Diabetycy, centrum zaopamości dla Klientów trzeniowo-edukacyjne, zmiana Mieszkanie24.com - Zgłoś adresu z Nowogrodzkiej na 609-13-33-44. Poznańską 38 domofon 50. POŁUDNIE na Facebook l Masaże - tylko dla panów Puławska 43 m. 1; http://www.facebook.com/ 22 848-99-99. Poludnie.Glos


dokończenie ze strony 1 Przed wojną mój ojciec – inżynier – miał firmę, której biuro mieściło się przy ul. Puławskiej 12. Firma zajmowała się montażem urządzeń wentylacyjnych i grzewczych. Teraz z Mokotowem związany jestem tylko poprzez ten tenisowy turniej kadetów. Szkoda, że władze miejskie od lat nie potrafią w pełni wykorzystać tej bazy i tego potencjału, który znajduje się na Warszawiance, a zamiast pomagać temu zasłużonemu przecież klubowi, starają się raczej – mam takie wrażenie – przeszkadzać. A przecież Warszawianka, jeśli chodzi o korty tenisowe, nawet w porównaniu z Wimbledonem nie ma się czego wstydzić. I nie jest to tylko moja opinia. - Skąd się wziął w Pańskim życiu pomysł na grę w tenisa? - Jako 10-12 letni chłopiec byłem zafascynowany piłką nożną. Grałem w pierwszym w Warszawie Międzyszkolnym Klubie Sportowym, który działał w szkołach mieszczących się przy ul. Polnej, Noakowskiego i Śniadeckich. Ale w wieku 12 lat byłem na wakacjach w Konstancinie i tam pewnego dnia zobaczyłem, jak inne dzieci w ogrodzie po sąsiedzku przez rozwieszony sznurek drewnianymi packami odbijały piłkę. Zafascynowało mnie to i tam się odbył pierwszy turniej z moim udziałem, w którym zresztą sromotnie przegrałem. Ale wtedy też tam zrodziła się moja mi-

Warszawa 02-624 ul. Puławska 136 tel./fax 22 844-39-45, tel. 22 844-19-15 www.poludnie.com.pl poludnie@poludnie.com.pl ogloszenia@poludnie.com.pl poludnie_glos@poczta.onet.pl Wydawca: Andrzej Rogiński "Południe" redaktor naczelny: Andrzej Rogiński Redakcja czynna w pon. - czw. w godz. 9.00 - 17.00 pt. w godz. 9.00 - 16.00 W tych godzinach przyjmujemy także ogłoszenia. Łamanie, układ i oprawa graficzna: Galder Grasfjord© Druk: Presspublica ISSN 2082-6540

Nakład 40 000 egz. Wydawca jest członkiem Warszawskiego Towarzystwa Prasy Lokalnej Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń. Materiałów nie zamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo skracania i adiustowania nadsyłanych tekstów oraz zmian tytułów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS Następny numer ukaże się 24 listopada

łość do tej dyscypliny sportu. W 1933 r. miałem wielkie szczęście, ponieważ przeprowadziliśmy się do budynku spółdzielczego na Czerniakowie, gdzie obok znajdował się należący do spółdzielni kort tenisowy. Były też boiska do siatkówki i koszykówki. Mieszkańcy byli bardzo usportowieni. To był sport międzypokoleniowy i to było wspaniałe. Oficer WP, mieszkający w tym budynku i pracujący na terenie KS Legia przy ul. Myśliwieckiej, powiedział mi kiedyś, że jako tenisista mógłbym przydać się temu klubowi. Pierwszy raz poszedłem tam z mamą, która czekała na mnie za ogrodzeniem kortu, gdy ja 45 minut grałem z Heleną Łuniewską, wtedy wicemistrzynią Polski. Później ona, i znakomici wtedy Ignacy Tłoczyński oraz Jadwiga Jędrzejowska, potwierdzili opinię o mojej przydatności dla Legii. - Jaki to był klub w latach trzydziestych ubiegłego stulecia? - Wspaniały. Tam był sport, tenis, ale też kwitło życie towarzyskie. Stałym gościem na kortach był Janusz Kusociński, który w tenisa nie grał, ale przychodził. Przychodziły też takie osobowości jak Kazimierz Sosnkowski czy Marian Hemar. To życie bardzo mnie wtedy wciągnęło. To był mój drugi dom. Doszło do tego, że w pewnym momencie zacząłem chodzić na Legię zamiast do szkoły i mogło to mieć dla mnie bardzo przykre konsekwencje. Przyszło jednak opamiętanie. Wielką postacią był też Adam Baworowski. Urodził się w Wiedniu w rodzinie arystokratycznej. Wiele razy jako tenisista odnosił znaczące sukce-

sy w barwach Austrii. W 1938 r., po przyłączeniu Austrii do Rzeszy, uciekł do Polski i grał wiele razy w naszych barwach, także przeciwko Niemcom, i odnosił sukcesy. Nie zapomnieli mu tego i w czasie okupacji został aresztowany, a później wcielony do karnej kompanii. Zginął pod Stalingradem, ale jeszcze

mówił. Ale kiedy za rok w tym samym turnieju odniosłem sukces i rozpierała mnie duma, też nikt o tym nie mówił. Później zrozumiałem, że takie wtedy na Legii były metody wychowawcze stosowane wobec młodych sportowców. - Dość wcześnie trafił Pan do konspiracji...

szczególną wartość i bardzo wielkie znaczenie. Okupacja to był sprawdzian formatu ludzi. Na przykład Jadwiga Jędrzejowska. Była mistrzynią gry w tenisa i jak dotychczas jedynym polskim finalistą Wimbledonu w 1937 r. Była też stałą partnerką mikstową króla Szwecji Gustawa V w turniejach towarzyskich. Jesie-

Bohdan Tomaszewski w rozmowie z autorem tekstu przed śmiercią zasłynął z tego, że w samolocie, który przyleciał po rannych żołnierzy, odstąpił swoje miejsce innemu, ciężej rannemu koledze. Pamiętam, że kiedy pojechałem na swój pierwszy poważny turniej juniorski i poniosłem klęskę, to po powrocie do Warszawy spodziewałem się ostrej krytyki w klubie. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że o mojej porażce w ogóle nikt nie

- Już w listopadzie 1939 r. zostałem zaprzysiężony. Do konspiracji już na samym początku okupacji trafiło wielu sportowców, także tenisistów – na przykład Janusz Kusociński czy Ignacy Tłoczyński. To było środowisko bardzo patriotyczne, a przy tym było to środowisko prawdziwych przyjaciół, którzy mieli do siebie bezgraniczne zaufanie i zawsze mogli na siebie liczyć, co w konspiracji miało swoją

Legia, o jakiej marzyłem dokończenie ze strony 7 Napastnik Legii wykończył to podanie precyzyjnym strzałem, zdobywając trzeciego gola dla Legii.

kowskiej jako jednym z pierwszych w Europie awans do 1/16 LE tej edycji rozgrywek. Należy zaznaczyć, że mecz z Rapidem Bukareszt na sta-

Po chwili sędzia zakończył mecz. Zwycięstwo to przy remisie PSV Eindhoven z Hapoel Tel Awiw 3:3 (grupowi rywale Legii) dało zawodnikom z Łazien-

dionie Legii obejrzało ponad „O takiej Legii marzyłem” 30 tys. kibiców, którzy nieLegia Warszawa - Rapid Buustannie wspierali legionistów kareszt 3:1 głośnym dopingiem. NajczęPiotr Niewęgłowski ściej słyszaną piosenką kibiców Foto: Krzysztof Sobieraj

było: „Puchar jest nasz lalalala...”. Jest to możliwe, jednak gra warszawskiego zespołu musi być jeszcze lepsza, choć mogę teraz śmiało powiedzieć:

nią 1939 r. do drzwi jej mieszkania zapukało dwóch wysokiej rangi funkcjonariuszy gestapo. W tamtym czasie taka wizyta mogła się wiązać wyłącznie z kłopotami, WIELKIMI KŁOPOTAMI. Gestapowcy poinformowali jednak Jędrzejowską, że na osobisty rozkaz Heinricha Himmlera i za wstawiennictwem Gustawa V mają jej umożliwić emigrację do Szwecji. Jadwiga Jędrzejowska kategorycznie odmówiła.Jakątrzebabyćpatriotką,żeby w tamtych czasach podjąć taką decyzję i w ogóle mieć odwagę, żeby odmówić takim osobom i w takich okolicznościach. Sprzeciw przecież też mógł mieć swoje poważne następstwa. Mój udział w powstaniu warszawskim to heroiczna i właściwie już od połowy sierpnia 1944 beznadziejna obrona Starówki. Szczególnie zapamiętałem noc z 14 na 15 sierpnia. Czekaliśmy na kolejny aliancki zrzut na pl. Krasińskich. Kiedy nadlatywały samoloty, Niemcy otworzyli piekielny ogień. W tym huku nawet nie było słychać, że spadł trafiony jeden z liberatorów. Później ktoś nam o tym powiedział i pobiegliśmy ratować zestrzelonych lotników. Nie żyli. Ich ciała były częściowo nadpalone. Załoga była australijsko-nowozelandzka. To byli młodzi ludzie. Bohaterowie, którzy przylecieli z pomocą dla polskich bohaterów, a przecież to w zasadzie nie była ich sprawa. - Po wojnie Pańskie życie to nadal tenis i początki kariery dziennikarskiej, tyle że w Szczecinie. Jak to było? - Namówiony przez komandora Konstantego Jacynicza w 1946 r. trafiłem do Szczecina. Wtedy

krążyła taka opinia, że to wolne miasto i będzie nam tam łatwiej żyć i organizować sport. Nie do końca to się sprawdziło. W 1946 r. prawie nie było tam Polaków. Ale rzeczywiście przystąpiliśmy z wielkim entuzjazmem do organizacji SKT Szczecin. Na odkrytym korcie centralnym nie było linii, nawierzchnia była zniszczona, a pośrodku stał wrak wojskowego samolotu ze znakami Luftwaffe. Jeńcy niemieccy pomagali nam gorliwie w doprowadzaniu tego kortu do pełnej okazałości. Zacząłem pracę w „Kurierze Szczecińskim”. W tym czasie paliłem coraz więcej papierosów - i tak zaczął się początek końca czynnego uprawiania przeze mnie sportu. Ale w 1947 r. byłem jeszcze sklasyfikowany na 9. miejscu wśród seniorów w Polsce. W 1948 r. dostałem propozycję pracy w „Expressie Wieczornym” i wróciłem do Warszawy. - Twierdzi Pan, że „sport sam w sobie jest piękny, niczego nie trzeba dodawać. Sport jest demokratyczny i sprawiedliwy. Jest zaprzeczeniem fałszu, przemocy i hipokryzji. Jest aktem dzielności i poświęcenia”. A co może Pan powiedzieć o dziennikarstwie? - Sport znalazł się w dzisiejszych czasach w poważnym niebezpieczeństwie ze względu na ogromne pieniądze, które zaczęły się z nim wiązać. To jest niebezpieczne dla natury ludzkiej. W związku z tym zmienia się także charakter dzisiejszej prasy, która nadmiernie goni za sensacją. To odbija się na jakości warsztatu dziennikarskiego. Wydaje mi się, że zbyt przygniatająca jest dzisiaj potęga statystyki. Dzisiejsze pokolenie bardzo dobrze zna się na sporcie, ale ginie wartość samej zdrowej rywalizacji. Wkrada się nuta szowinizmu. Każdy chce za wszelką cenę sprzedać gazetę i w tym pośpiechu i gonitwie za sensacją coraz mniej staje się ważna kultura języka polskiego. A język dziennikarstwa sportowego powinien być równie ważny, jak w każdej innej dziedzinie, którą się relacjonuje. Mam też inną refleksję. Po latach pracy, uważam, że najcenniejszym elementem pracy sprawozdawcy sportowego jest CISZA, czyli nieprzeszkadzanie telewidzom w oglądaniu sportowego spektaklu. Dziś, kiedy na starcie finału MŚ stają biegacze na 100 metrów, komentatorzy, zamiast milczeniem budować napięcie i dramaturgię tego bardzo krótkiego przecież widowiska, zarzucają nas dziesiątkami różnych informacji statystycznych. To drażni. Ja nie mówię tak tylko od siebie. Ja to mówię w imieniu wielu telewidzów i radiosłuchaczy. - Dziękuję za rozmowę. Fot. Leonard Karpiłowski Na zdjęciu na pierwszej stronie Bohdan Tomaszewski wraz z małżonką Izabellą na kortach Warszawianki.

Nie każdy ma czas by uganiać się za papierowym „Południem”. Teraz można gazetę czytać nawet na tabletach, smartfonach, za pośrednictwem facebooka. Wystartuj od www.poludnie.com.pl

Rakieta i mikrofon


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.