Visegrad Pompadur

Page 1

fax 77/ 55 05 931 tel. 518 661 394 mail: informacje@nyskie.net www.nysa24.pl

Kultura

22 grudnia 2011 r. Nr 32 (2)

7

WYWIAD

Nigdy nie lubiłem się przyglądać Z Michałem Baraniewiczem prezesem stowarzyszenia Ad Astra w Nysie, rozmawia Joanna Darska. - Od pewnego czasu w lokalnej prasie jest coraz głośniej o Michale Baraniewiczu, kim jest Michał Baraniewicz. - Nie zauważyłem. Jeśli nawet to prawda, to nie jest to szum wokół mojej osoby leczy wokół Stowarzyszenia, w którym działam. Więc odpowiem na to pytanie wymijająco. Nie spodziewałem się, że tak ładnie nam pójdzie, już za parę miesięcy będziemy realizować kolejne projekty, na które udało się nam zdobyć całkiem spore fundusze. Mamy zaplanowane na przyszły rok dwa kulturalne przedsięwzięcia dla Nysan, jedno za 10, drugie za 30 tys Euro. - O, nie! Nie dam się tak łatwo zbyć, Panie Michale! Dowiedziałam się, że jest Pan fotografikiem, filmowcem i do tego perkusistą. Musi mi Pan o tym opowiedzieć. Jest Pan absolwentem Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej w Katowicach. Zrobiłam rozeznanie i wiem, że na tym prestiżowym kierunku studiowała połowa gwiazd naszej polskiej estrady. Począwszy od damy polskiego jazzu Lory Szafran, poprzez Stanisława Sojkę i Mietka Szczeniaka, po lidera zespołu Brathanki, Kasię Klich i braci Golców. Ci ostatni studiowali mniej więcej w tym samym czasie co Pan. Jacy oni są, czy chodziliście razem na zajęcia? - Tak znamy się, to bardzo sympatyczni ludzie. Katowicki Wydział AM to zbiorowisko nietuzinkowych osobowości. Proszę sobie wyobrazić, że w jednym miejscu zgromadzimy kilkadziesiąt osób (to mały wydział, całość to tylko ok. 60 studentów), których jedyną pasja i prawdziwa miłością jest muzyka. Bardzo mile wspominam

ten okres w moim życiu. - Jak wyglądało, życie studenta – muzyka? Czy to niekończąca się balanga? - Nie ma bardziej mylącego osądu! Potocznie uważa się, że artyści lubią poszaleć. Jednak muzycy to bardzo pracowici ludzie. Żeby posiąść odpowiednią technikę gry na instrumencie, oprócz zdolności muzycznych trzeba ćwiczyć. Większość studentów gra po 5 - 8 godzin dziennie, do tego jakieś zajęcia, a na koniec spotkania i

rozmowy do białego rana, oczywiście o muzyce. To były bardzo inspirujące 4 lata. - Czy to prawda, że stale współpracuje Pan z Anną Jurksztowicz i Krzesimirem Dębskim? - Tak, byliśmy razem na wielu trasach koncertowych, m.in. w Indiach, Meksyku, Hamburgu i Brukseli. - Wracajmy do Stowarzyszenia Ad Astra, czy ta organizacja zajmuje się również muzyką? Co jest waszym głównym celem?

Michał Baraniewicz – prezes Stowarzyszenia Ad Astra w Nysie, muzyk i fotografik, absolwent klasy wibrafonu Wydziału Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Jego prace możemy zobaczyć na licznych wystawach fotograficznych, które odbywają się cyklicznie w rytmie ważnych wydarzeń kulturalnych miasta. Aby posłuchać Michała Baraniewicza w roli muzyka trzeba... pojechać w Polskę. Baraniewicz jest muzykiem koncertującym, stale współpracuje m.in. z Anną Jurksztowicz i Krzesimirem Dębskim - towarzysząc jego zespołowi podczas licznych podróży zagranicznych (Indie, Meksyk, Hamburg, Bruksela), brał udział w tak prestiżowych imprezach jak gala Miss World w Warszawie, gala wręczenia nagród Teraz Polska w Teatrze Narodowym w Warszawie, Gwiazdorskie Ostatki w TVP, koncert w Brukseli dla 300 dyplomatów z całego świata, liczne występy telewizyjne TVP, TVN, Polsat, TVP Kultura, Polonia, Puls, zagranych ponad 700 koncertów w kraju i za granicą, udział w nagraniu kilkunastu płyt długogrających.

- Celów jest wiele, nie będę streszczał w tym momencie statutu, bo zrobiłoby się nudno. Generalnie interesuje nas działalność kulturalna w obrębie Nysy i okolic. Dotychczas realizowaliśmy projekty takie jak: festiwal muzyki rockowej i metalowej METALOWA TWIERDZA 2011, projekt wymiany międzynarodowej Grundtvig, projekt „Muzyka jest moim jedynym nałogiem” dla nyskich szkół z udziałem zespołu Harmonia w Chaosie i lokalnych raperów oraz dwukrotnie półkolonie letnie dla dzieci w 2009 i 2010 roku. Stowarzyszenie działa od listopada 2008. - To zaledwie 3 lata i tyle projektów?! Kiedy na to wszystko znajduje Pan czas, przecież w dalszym ciągu trzeba grać koncerty do tego fotografia, filmowanie, praca w szkole muzycznej. - Ma Pani prawie całkowitą rację z jednym wyjątkiem. Nie pracuje już w szkole muzycznej. Nie byłem w stanie pogodzić tego wszystkiego organizacyjnie. Jednak odpowiadając na pytanie jak dajemy radę, odpowiem, że Stowarzyszenie to nie tylko prezes. Ad Astra to grupa entuzjastów, ludzi otwartych i dlatego jak na razie wszystko się udaje. W Nysie jest wiele stowarzyszeń, nie znam szczegółów, ale sądzę, że jest wielu aktywnych ludzi i wiele prężnych organizacji. - Jednak, to o was pisze prasa i bywa, że niepochlebnie. - Pani redaktor. Gazety muszą o czymś pisać. Najwięcej pisze się o tych, którzy coś robią. Jeśli nic się nie robi, to nie ma o czym pisać. Ludzie dzielą się na tych którzy nic nie robią i tylko się przyglądają, na tych którzy coś robią

oraz na tych którzy to komentują. Z trojga złego wolę przynależeć do grupy tych, którzy coś robią, nie przejmując się resztą. Nigdy nie lubiłem się przyglądać, lubię coś robić. - Na zakończenie zapytam o plany i projekty, na które właśnie pozyskaliście fundusze. Co nas czeka w 2012 roku ze strony stowarzyszenia Ad Astra w Nysie? - Będą to koncerty muzyki klasycznej, polskiej, czeskiej, słowackiej i węgierskiej w ramach projektu Visegrad Music United, pierwsza impreza już 14 lutego. Będzie to koncert muzyki dawnej i pokaz tańca w kostiumach z epoki Madame Pompadour w wykonaniu czeskiego zespołu muzyczno-tanecznego. Kolejne w marcu i kwietniu. Usłyszymy jazz, usłyszymy folklor, a zakończymy koncertem symfonicznym w maju. Projekt jest współfinansowany przez International Visegrad Fund. W kolejnym projekcie zacieśnimy współpracę polsko-czeską, pomiędzy Nysą a Jesenikiem, celem tego przedsięwzięcia jest wzajemne poznanie sąsiadów na polach mniej formalnych niż robią to instytucje. Projekt jest współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego oraz ze środków budżetu państwa. Na koniec mamy coś dużego dla mieszkańców Nysy i okolicznych miast, jednak nie mogę jeszcze nic powiedzieć, żeby nie zapeszyć. Jak się uda będzie o tym głośno i bardzo pozytywnie. - Dziękuje za rozmowę i czekam z niecierpliwością. - Dziękuję.


Kultura muzyka

Niech żyje folklor! Pomimo bardzo bogatej oferty kulturalnej proponowanej przez Nyski Dom Kultury jak też przez inne instytucje, stowarzyszenia czy po prostu ludzi zajmujących się kulturą (w naszym mieście jest sporo knajp i knajpek, gdzie odbywają się całkiem fajne koncerty), folklor ma swoich fanów i ich rzesza wciąż wzrasta. Folklor w Nysie to nie tylko kolorowa i roztańczona Folk Fiesta, lecz także zespoły zajmujące się muzyczną kulturą ludową. Oprócz takich tradycyjnych jak Nysa czy Mała Nysa, pojawiają się nowe grupy, i o dziwo, to właśnie one mają szansę podbić świat. Zaledwie pół roku temu miał miejsce debiut zespołu Adagio w choreografii folklorystycznej. Dziewczyny słynące z baletu czy kankana, wystąpiły w krakowiaku, kujawiaku i oberku. Barwne stroje (oczywiście do każdego układu strój musiał być inny, no bo tancerki z Adagio to są prawdziwe damy i stroje im się po prostu należą), piękna interpretacja muzyczna, profesjonalny choreograf, a przede wszystkim uroda dziewczyn-tancerek zrobiły swoje. Już po tym pierwszym skromnym występie zespół otrzymał zaproszenie na festiwal folklorystyczny do Hiszpanii. Po prostu organizator hiszpański poszukiwał zespołów i w Internecie trafił na nyską Folk Fiestę. Na następny festiwal do Włoch pojechało Adagio, ale już w pełniejszym składzie. Chociaż festiwal nazywał się festiwalem folklorystycznym, inny rodzaj tańca też był mile widziany – więc zespoły nyskie zrobiły furorę wspólnym występem, gdzie balet łączył się z hip-hopem, breakdancem i … oczywiście, folklorem. Występ zrobił tak duże wrażenie na organizatorach, że już dnia następnego nyscy tancerzy wystąpili jako gwiazda na zakończenie festiwalu. Sukces ogromny! Nysa pokonała serca włoskiej widowni! Nic dziwnego, że posypały się zaproszenia na następne imprezy taneczne – nie sposób wszystkie te miejsca odwiedzić, przecież w zespole są głównie maturzystki. No ale na jeden z tych festiwali nyski zespół pojechać musi – jest to festiwal folklorystyczny w Rydze, na Łotwie, w czerwcu 2012. Już po maturach, więc organizacyjnie będzie łatwiej. Chętnych na wyjazd nie brakuje – będzie nawet zespół instrumentalny, i to złożony z bardzo utalentowanej młodzieży, który już zaczął dobierać odpowiedni repertuar tak, aby zespół taneczny mógł wystąpić z muzyką na „żywo”. Kto wie – może za rok, za dzień, za chwilę zespół dostanie się na sławną listę do Międzynarodowej Rady Stowarzyszeń Folklorystycznych, Festiwali i Sztuki Ludowej – CIOFF, co jest fantastycznym wyróżnieniem dla każdego zespołu folklorystycznego. Na cóż – na liście zespołów polskich nie ma ani jednego zespołu z Opolszczyzny – to może naszym się uda, tylko trzymajmy kciuki.

Integracja wyszehradzka W Nyskim Domu Kultury zostaną zorganizowane kolejne koncerty w ramach projektu finansowanego z Fundacji Wyszehradzkiej. W 2012 roku, od lutego do maja w Nysie odbędą się koncerty w wykonaniu artystów czeskich, słowackich, węgierskich i oczywiście, polskich. Zapowiada się bardzo ciekawie. Cztery różne kraje i cztery różne rodzaje muzyki. Każda z imprez będzie inna i wyjątkowa na swój sposób. Pierwszy koncert przypada na nie byle jaką okazję, będzie to bowiem w Walentynki. 14 lutego w Nyskim Domu Kultury nie zabraknie tematyki miłosnej za sprawą Randez Vous z Madame Pompadour, które zaprezentują na deskach NDK-u nasi południowi sąsiedzi- Czesi. W marcu posłuchamy jazzowego dixielandu z Węgier, a w kwietniu wystąpi bojnicka kapela folklorystyczna ze Słowacji. W maju szykuje się coś specjalnego, Nyski Dom Kultury w ramach swojego programu przygotowuje niespodziankę, nie wiadomo jeszcze co to będzie, ale ma być

to coś, „czego jeszcze w Nysie nie było”. Jest to kontynuacja wyszehradzkiego programu- Narodowe Portrety Muzyczne. Przypomnijmy. W ubiegłym roku wystąpiło w Nysie trio wirtuozów z Pragi, zespoły instrumentalne ze Słowacji i Węgier oraz Wrocławska Orkiestra Festiwalowa. W tym roku, oferta będzie bardziej zróżnicowana. Warto dodać, że oprócz wrażeń muzycznych, projekt daje

nam możliwość poznania kultur naszych najbliższych sąsiadów. Przed każdym koncertem zostaną zorganizowane stoiska narodowe i zorganizowany poczęstunek z narodowych dań poszczególnych krajów. Wejścia będą tylko na zaproszenia, które odebrać będzie można w kasie NDK. Projekt zostanie sfinansowany ze środków International Visegrad Fund Grzegorz Łazowski

Na razie, w najbliższej przyszłości jest występ w Łodzi i treningi. Na sukces się pracuje ciężko- wie o tym przede wszystkim wspaniały choreograf zespołu – Kamila Marczuk –Włodarska, obecnie studentka choreografii na łódzkiej uczelni. JANINA JANIK

Fundusze unijne

Projekty na wagę złota Nyski Dom Kultury pozyskał kolejne pozabudżetowe środki na trzy nowe projekty, razem 86 tysięcy euro, co stanowi około 62 uncje czystego złota. Warto o tym wspominać, gdyż powszechnie wiadomo, że w Polsce nie wykorzystujemy w pełni środków oferowanych przez unijne fundusze. Wyjątkiem jest NDK, który na swoją działalność pozyskuje pieniądze z europejskiej kasy. Przeliczenie dotacji na uncje szlachetnego kruszcu nie jest bezpodstawne. Prawdziwa „waga” tych pieniędzy zostanie doceniona za rok, kiedy to skończą się środki unijne przeznaczone na integrację Słowian. Skąd wtedy weźmiemy pieniądze by utrzymać ofertę kulturalną na podobnym poziomie? Pierwszy z projektów to „Cudze chwalicie, swoje znacie. Polsko-Czeski Festiwal Talentów.” Będzie to cykl wakacyjnych festiwali muzycznych, mających na celu integrację polsko-czeskiej młodzieży oraz występy artystów amatorów. Dodatkową wartością będzie tu to, że w organizacji samych koncertów,

oprócz Nyskiego Domu Kultury, wezmą grupy nieformalne, dopiero uczące się takiej działalności. Nyski Dom Kultury już dwukrotnie dostawał nagrodę marszałka województwa za podobne przedsięwzięcia, więc na pewno i tym razem świetnie sobie poradzi, wypełniając Fort Wodny dźwiękami Reggae, House

czy Hip-Hop. Innowacją będzie to, że imprezy poprzedzone zostaną polsko-czeskimi warsztatami. Język nie stanowi tu żadnej przeszkody, co widać było w zeszły piątek na warsztatach w ramach Muzycznego Dialogu w Europradziadzie, organizowanego przez NDK również ze środków unijnych.

Drugi projekt to „Trasy turystyczne w twierdzach Józefowa i Nysy”. Dotyczy wyposażenia trasy turystycznej w Bastionie św. Jadwigi w stałą wystawę multimedialną typu światło-dźwięk. Trasa stanie się dużo bardziej atrakcyjna, co wpłynie pozytywnie na turystykę. Ponadto jedna z sal zostanie przetworzona w mini salę kinową. Turyści po przejściu trasy będą zapraszani do obejrzenia filmu kostiumowego opowiadającego historię obu twierdz. Film, jak i wystawa, jest produktem projektu, który pozostanie jeszcze przez kilka lat po jego zakończeniu. Trzeci projekt to materiały promocyjne na potrzeby In-

formacji Turystycznej, po to by mieszkańcy mogli otrzymać jeszcze więcej publikacji dotyczących atrakcji turystycznych naszego regionu. Nie tylko z zakresu historii, ale też o aktualnie organizowanych w Nysie imprezach. Pierwsza publikacja będzie dotyczyła Folk Fiesty, która na stałe wpisała się do kalendarza imprez w Nysie. Druga, opowie o historii Twierdzy Nysa. A trzecia, ostatnia, będzie przewodnikiem po cyklicznych zdarzeniach kulturalnych, organizowanych po obu stronach „granicy”. Mówiąc krótko, czekają na nas różnorodne atrakcje - będzie się działo! Grzegorz Łazowski

wszystkie gazety i teksty dostępne na portalu www.nysa24.pl

fax 77/ 55 05 931 tel. 518 661 394 mail: informacje@nyskie.net www.nysa24.pl

REKLAMA - tel. 518 661 394

8

22 grudnia 2011 r. Nr 32 (2)



fax 77/ 55 05 931 tel. 518 661 394 mail: informacje@nyskie.net www.nysa24.pl

Kultura

28 marca 2012 r. Nr 37 (3)

Muzyczna uczta po węgiersku

Niedziela z jazzem W niedzielę, 18 marca, na scenie Nyskiego Domu Kultury wystąpił węgierski band Dixie Jam Session. Sekstet zafundował słuchaczom mainstreamową wycieczkę do Nowego Orleanu lat ’20, oczywiście w dixielandowym rytmie.

M

uzycy Dixie Jam Session wystąpili w Nysie po raz pierwszy. Formację tworzą Jeno Hatvani (klarnet, wokal) Tibor Fonay, Fony (kontrabas), Norbert Marton, Norbi (trąbka), Valeria Varga, Valika (perkusja), Tomas Kovacs, Kovi (puzon), dr Lajos Csanadi, Lalika (fortepian). Ich koncert był okazją zarówno do posłuchania jazzu dixieland w wykonaniu iście doborowego składu, z bogactwem brzmień i nutą dowcipnej improwizacji, ale także zakosztowania regionalnych specjałów z Węgier. Artyści jazzowe widowisko poprzedzili jarmarkiem, na którym serwowali słynne węgierskie wędliny z salami na czele, pasty i wina, wyroby rękodzielnicze, albumy i foldery tematyczne. Sympatię publiczności od pierwszych minut ponad dwugodzinnego koncertu zapewniło Węgrom powitanie – najpierw w ich ojczystym języku, a następnie ku zaskoczeniu publiczności, która za ten gest nie omieszkała podziękować brawami – w języku polskim. Potem było równie niestandardowo – muzycy w trakcie koncertu przekomarzali się na umiejętności, dowcipkowali ze sobą, a nawet wplatali w występ elementy żartobliwej choreografii. Chrapliwy głos i charyzma Jeno Hatvaniego, ciekawe aranżacje, fantazyjne partie solowe, fuzja muzycznej wyobraźni z umiejętnościami technicznymi to wielki skrót składowych fenomenalnego klimatu, jaki stworzyli Dixie Jam Session. Jeśli dołożyć do tego 25letnie doświadczenie estradowe bandu, nie mogło być inaczej. Słuchacze dali się bez reszty porwać jazzowym nutom i oklaskiwali praktycznie każdy utwór .

Występ Dixie Jam Session wpisał się w cykl międzynarodowych koncertów Visegrad Music United, inicjatywy współfinansowanej ze środków International Visegrad Fund. W ramach projektu w lutym odbył się koncert muzyki dawnej z pokazem tańców z epoki Ludwika XV pod tytułem Madame Pompadour, który przygotowali nasi czescy sąsiedzi. A już niebawem, bo 14 kwietnia, na scenie NDK zaprezentują się artyści ze Słowacji – folkowa Bujnicka Kapela. Każdą z imprez poprzedza jarmark, w ramach którego mieszkańcy Nysy mają okazję skosztować specjały ze wszystkich krajów partnerujących – Czech, Słowacji, Węgier oraz z Polski. Ale nie tylko, bo także zaopatrzyć się w wiedzę o tych państwach, bo NDK we współpracy artystami zadbał również o zorganizowanie stanowisk o charakterze informacyjnym.

Visegrad Music United po raz ostatni zagra 6 maja. Podczas uroczystego koncertu podsumowującego wystąpi Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Zabrzańskiej oraz śpiewaczka operowa Agnieszka Niewiadomska. Lokalnym akcentem będzie premiera utworu kompozycji Marcina Miłkowskiego, miniatury symfonicznej z wokalizami nyskiej sopranistki. Anna Skrzypiec

„Wesoły nam dzień nastał, Którego z nas każdy żądał; Tego dnia Chrystus zmartwychwstał. Alleluja, alleluja!”

Wszystkim mieszkańcom Gminy Nysa życzymy pogodnych i pełnych radosnej nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego oraz dużo zdrowia i pomyślności. Niech ten czas przepełnia wiosenny nastrój i radość przebywania z bliskimi, a dni upływają w atmosferze rodzinnego ciepła przy świątecznym stole przynosząc wytchnienie i spokój.

Burmistrz Nysy

Przewodniczący Rady Miejskiej w Nysie

Jolanta Barska

Feliks Kamienik

Wielkanoc 2012

7


12

12 marca 2012 r. Nr 36 (3)

KULTURA

aut. sekr./fax 77/ 55 05 931 mail: informacje@nyskie.net www.informacje.nyskie.net


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.