Nasz Głos listopad 2007

Page 10

Temat numeru: Patriotyzm – zbiorowy obowiązek Ksiądz Bolesław Domański uczył Polaków języka, kultury, wyznawanej wiary

na ziemi

Złotowskiej,

że należy im się prawo do

Trwają ślady jego czynów i myśli Ziemia Złotowska dawniej zwana Krajną pełna jest lasów, łąk i jezior jakby nanizanych na srebrzyste wstęgi rzeczek. Od wieków prowadziły tędy od Grecji i Italii ku Gdańskowi i Szczecinowi szlaki handlowe. Wzdłuż nich osiedlali się ludzie, wyrastały miasta, w których mieszkali Słowianie, ale i ludy germańskie

W

czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej mieszkańcy tej ziemi dzielili dole i niedole naszego kraju. W 1772 roku Ziemia Złotowska dostała się pod panowanie pruskie, a na początku XIX wieku stała się własnością Hohenzollernów. W 1919 roku zabiegi Lloyd Georga sprawiły, że tylko część Złotowszczyzny z Sępólnem, Więcborkiem, Górką i Chojnicami przypadła Polsce, reszta zaś ze Złotowem, Krajenką, Piłą pozostała przy Niemcach. Tę część nazwano Pograniczem Złotowskim. Ludność tutejsza była przywiązana do polskości, przechowywała tradycje narodowe. Powstało tu wiele legend i baśni, które spisał i opracował Piotr Jasiek z Zakrzewa. W domach mówiło się po polsku. Szkoły zaniedbane za panowania pruskiego, od czasów Bismarcka były niemieckie. Dzięki jednak takim przywódcom ludowym jak ks. dr Bolesław Domański z Zakrzewa, ks. Alfons Sobierajczyk z Buczka Wielkiego, ks. Maksymilian Grochowski z Głubczyna, ks. Władysław Paszki z Sławianowa, czy bracia Jaśkowie świadomość narodowa była tu wysoka. Po 1919 roku część zwłaszcza inteligencji polskiej przenosiła się do Polski. Na ich gospodarstwa przybywali niemieccy osadnicy z Pomorza i Poznańskiego, którzy stawali się szczególnie zaciętymi wrogami Polaków. Część jednak ludzi, zwłaszcza chłopi, zostawała na ziemi przodków. To oni dzielnie walczyli o nauczanie dzieci w języku polskim. W Złotowie i na Ziemi Złotowskiej działało Polsko-Katolickie Towarzystwo Szkolne. Powstawały coraz to nowe szkoły polskie w Krajence,

wiołu polskiego trwała tu do wybuchu wojny, kiedy została brutalnie przerwana. Znaczenie tej pracy dobrze rozumiał ks. Domański, wszak jeszcze przed I wojną światową mówił na zjeździe Polaków: „Dziś zamknąć się w domu, w kościele się tylko modlić nie wystarczy. Dziś wołamy wszystkich na front, do obrony naszych skarbów mowy ojczystej i kultury polskiej”. I ta obrona wymagała jakże często ofiary najwyższej, jak nauczycielki z Głomska, 22. letniej Maryli Gąszczakówny, aresztowanej w 1942 roku, oskarżonej o zdradę stanu, skazanej przez berliński sąd na karę śmierci i ściętej toporem w 1943 roku w więzieniu Ploetzensee.

Mała Warszawa

Ks. dr Bolesław Domański

Starej Świętej, Zakrzewie, Głubczynie, Głomsku. Polscy rolnicy na Złotowszczyźnie trzymali się odważnie razem, tworzyli kółka rolnicze, banki polskie. W 1902 roku powstał w Złotowie Bank Ludowy, niewiele później Spółdzielnia „Rolnik”. Opiekę nad bankiem przez wiele lat, do 1935 roku, kiedy to władze kościelne z Piły mu tego zabroniły, sprawował, jako prezes Rady Nadzorczej, ks. Bolesław Domański. Ta działalność oświatowa, kulturalna, gospodarcza ży-

Najbardziej znaną miejscowością na Ziemi Złotowskiej jest Zakrzewo. Tu żył i działał ks. dr Bolesław Domański. Tu do białej plebanii przybywało wielu Polaków ze Złotowszczyzny, z Pomorza po otuchę i zachętę do wytrwania w walce o polskość. Niemcy nazywali Zakrzewo „Kleine Warschau”, a ks. Domańskiego „Polnische Kőnig”. Zakrzewo to duża wieś położona pośród sadów i żyznych pól z kościołem z wyniosłą, baniastą wieżą, otoczona lasami, wciśnięta między trzy jeziora Łączyńskie, Proboszczowskie i Zakrzewskie. Ludność Zakrzewa od wieków była i jest polska. Dzielnie opierała się kolonistom niemieckim,

Nasz Głos  listopad 2007


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.