Może coś Więcej nr 8 / 2016 (60)

Page 1

nr 8 / 2016 (60)

11 - 24 kwietnia

ISSN 2391-8535

...O PRACY [1]


OKIEM REDAKCJI

TEMAT NUMERU

Wydarzenia i Opinie

...o pracy

[8]

[26]

Wojna o aborcję

Potęga zakonnej ekonomii

Rafał Growiec

KOŚ

Z ży Kośc

[4

7-dn destrukcj

Wojciec

Rafał Growiec

[12]

[30]

Co z tym Trybunałem?

Festina lente

Mateusz Ponikwia

Małgorzata Różycka

[16]

Czy będzie można poświęcić życie matki w imię życia dziecka? Bartłomiej Szeląg

Myśli niekontrolowane

[34]

Powołani do pracy Emilia Ciuła

[38]

Typowy absolwent Jacek Klimczak

[20]

Sprawiedliwy i Miłosierny Maciej Puczkowski

[2]

Hist

[5

O ch Mieszka s

Kajetan


CIÓŁ

ycia cioła

44]

niowa ja miasta?

ch Urban

toria

50]

hrzcie słów kilka

n Garbela

RECENZJE

COŚ WIĘCEJ

Nowości

Get that med

[58]

[74]

Mieszane uczucia na temat niezłego filmu

Skąd bieżnia wie, ile spaliłem kalorii Maciej Zębik

Kajetan Garbela

Filmy [64]

Planeta singli Emilia Ciuła

[68]

O Maryi heretycko, z przesadą i ogólnie źle Rafał Growiec

[3]


Redaktor Naczelna: Anna Zemełka

Redakcja: Emilia Ciuła

Kajetan Garbela

Rafał Growiec

Marcin Kożuszek

Krzysztof Małek

Maciej Puczkowski

Mateusz Ponikwia

Wojciech Urban

Małgorzata Różycka

Korekta: Andrea Marx Alicja Rup

Współpraca: Mateusz Nowak

Michał Musiał

Anna Kasprzyk

Krzysztof Reszka

Łukasz Łój

Maciej Zębik

Kontakt: strona internetowa: www.mozecoswiecej.pl e-mail: mozecoswiecej@gmail.com współpraca i teksty: wspolpraca.mcw@gmail.com promocja i reklama: promocja@mozecoswiecej.pl [4]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[5]


[6]


OKIEM REDAKCJI  [7]


WYDARZENIA I OPINIE

WOJNA O ABORCJĘ

[8]


Rafał Growiec

G E

dy rozpala się społeczna debata, media mają pole do popisu,

rodzą się gwiazdy i lecą kamienie. Tak jest także w przypadku projektu zakazującym aborcji.

mocje dostatecznie rozgrzane przez sam koncept ulegają jeszcze większemu zaognieniu z powodu inicjatyw podejmowanych przez zwolenników obu stron. Nawet uwagi do komentarzy powodują fale mniej lub bardziej sensownych wypowiedzi znanych i nieznanych z całej Polski – dziennikarzy, czytelników, widzów, publicystów, księży i świeckich.

głównie w celach turystycznych. Najbardziej medialna była ustawka w kościele pw. świętej Anny, gdzie po fragmencie „Nie zabijaj!” jedna z pań w 2. czy 3. rzędzie podniosła się i krzyknęła „Tego nie da się słuchać!” i zaczęła krytykować księdza za mieszanie się w macice, w politykę oraz za procedury dotyczące apostazji. W czasie jej perory dzienni-

ca na księdza, Anna Zawadzka, to lesbijka będąca od 20 lat w związku z partnerką. To ją zaproszono do programu Andrzeja Morozowskiego „Tak jest” wraz z ks. Kazimierzem Sową, znanym z liberalnego podejścia. Zapowiadała się ustawka, w trakcie której i ksiądz, i feministka będą narzekali na polityczne zaangażowanie Kościoła. Jednak pani Zawadzka zamiast odpowiedzieć na pierwsze pytanie prowadząZ KOŚCIOŁA cego („Czy często Na następny dzień pani Zawadzka zrzuciła WYJDŹ chodzi pani do koPrawdop o dobnie winę za swoją kompromitację na przyjazną ścioła?”) zaczęła najgłośniejszą akcją wygłaszać długi atmosferę między obydwoma panami, a ci z było „wyjście wiermonolog skompilonych z kościołów” kolei przepraszali swoich fanów i zapewniali, wany z listy żądań podczas odczytyi antyklerykalnych że nie są prawicowymi ekstremistami. wania stanowiska uprzedzeń. Z nieKonferencji Episkojasnych powodów patu Polski ws. obywzmiankowana zostawatelskiego projektu. karz Gazety Wyborczej nagrywał ła też palma na Rondzie de GaulPoparcie biskupów i przypomnienie podstaw katechizmu, a także wierne (w liczbie ok. 10) opusz- le'a w Warszawie. Gdy nie pomoDekalogu zirytowało ludzi, któ- czające ławki. Jego pozycja w gło ani delikatne napomnienie, rzy skrzyknęli się przez Facebo- centrum nawy głównej, tuż przy ani „Halo, tu jest prowadzący”, oka i zorganizowali prowokację. wyjściu, wyraźnie sugeruje, że był program i monolog zostały przeIch komentarze jasno wskazują, przygotowany na spontaniczną rwane. Na następny dzień pani że nie mamy do czynienia z ty- akcję i średnio go interesowało Zawadzka zrzuciła winę za swoją kompromitację na przyjazną powymi katolikami – jedna z pań odczytywanie stanowiska. Jedna z organizatorek proteatmosferę między obydwoma chwali się, że w ciągu kilku ostatnich lat była w kościele 10 razy, stu i jednocześnie pani krzyczą- panami, a ci z kolei przeprasza-

[9]


li swoich fanów i zapewniali, że nie są prawicowymi ekstremistami. Pani Zawadzka dokończyła swoją wypowiedź w Superstacji, gdzie prowadzący już grzecznie milczał i pozwolił jej skompromitować się do końca. W czasie trwającej 8 minut przemowy padły postulaty legalnej, darmowej (tj. za pieniądze podatnika płynące do klinik) aborcji we wszystkich wypadkach, stwierdzenie, że aborcja dotyczy tylko kobiet i jedynie one, i ewentualnie specjaliści, powinny w tym temacie zabierać głos. Najważniejszym (skoro najczęściej powtarzanym) argumentem pani Zawadzkiej był fakt, że aborcja jest zabiegiem prostym, co oznacza, że według niej poziom skomplikowania procedury jest nadrzędny wobec skutku, jaki ona wywołuje – a tym w przypadku aborcji jest śmierć człowieka. Jedyne, w czym się można zgodzić z panią Zawadzką, to postulat oderwania aborcji od religii. To akurat pro-liferzy robią od lat, dając głównie racjonalne argumenty przeciwko zabijaniu.

FATALNY POMYSŁ

Z drugiej strony mamy aferę, jaka rozpętała się wokół katechezy, którą z okazji Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny przeprowadziła katechetka w Radomiu. Zdaniem rodziców nauczycielka opowiadała o aborcji bardzo obrazowo, mówiąc o wyrywaniu rączek i nóżek. Miała ona to robić w sposób sugerujący, że robi się tak nawet z urodzonymi dziećmi. Dzieci miały też rzekomo dostać jako zadanie domowe polecenie obejrzenia drastycznego filmu „Niemy krzyk”, co okazało się nieprawdą – film był tylko wzmiankowany. Zbulwersowani rodzice zgłosili się do dyrektorki szkoły, a ta po rozmowie z nauczycielką na temat dostosowania treści i formy do wieku uczniów zgłosiła sprawę wydziałowi katechetycznemu radomskiej Kurii. Katechetkę wezwano, a po spotkaniu z nią ubolewanie z powodu skandalu wyraził ks. Stanisław Łabendowicz: – Ustaliliśmy, że niepotrzebnie te treści zostały poruszone w czasie poniedziałkowych zajęć, których tematem było Zwiastowanie NMP. Katechetka przeprosiła rodziców, którzy pisali maile do szkoły w tej sprawie. Jestem również po rozmowie z dyrekcją placówki oświatowej. Z ramienia wydziału wyraziłem ubolewanie z zaistniałego faktu. Stosowne pismo przekazałem na ręce dyrekcji szkoły. Poruszenie medialnego tematu w sytuacji, która teoretycznie sprzyja takiemu powiązaniu (poczęcie Chrystusa), to dobra okazja by zwrócić uwagę na istotny element katolickiej nauki społecznej i moralnej. Przekazywanie każdej prawdy musi być jednak dostosowane do wieku i możliwości intelektualnych

[ 10 ]


odbiorcy. Katechetka wcześniej pracowała w gimnazjum, co oznacza 5 zaczepek do dyskusji na „ważne tematy” w ciągu 5 minut lekcji i inną wrażliwość uczniów. Być może nauczycielka po prostu zapomniała, że nie rozmawia ze zbuntowanymi nastolatkami, które mają za sobą seans horrorów gore, a z dziećmi.

źródło: www.naszdziennik.pl

PROJEKT ZŁOŻONY

Tymczasem w środę 6 kwietnia zarejestrowano Komitet Inicjatywy Obywatelskiej „Stop aborcji”, co oznacza zgodę Marszałka Sejmu na zbieranie podpisów pod projektem ustawy. Działacze zapowiedzieli, że rozpocznie się ono już w sobotę, gdy na stronie internetowej Fundacji Pro – prawo do życia udostępnione zostaną karty. Ponadto Komitet rozpocznie kampanię informacyjną. By poprzeć projekt, należy złożyć podpis wraz z wyraźnie podanym imieniem, nazwiskiem oraz numerem PESEL. Następnie karty zostaną przekazane i jeśli zostanie osiągnięty próg 100 tysięcy podpisów, trafią one pod obrady Sejmu. Kampania towarzysząca zbiórce będzie zapewne przede wszystkim kampanią antydezinformacyjną, gdyż media niechętne obronie życia już teraz wytoczyły potężne działa, głosząc fałszywie, że projekt uniemożliwia ratowanie życia chorej kobiecie, czy że jest to projekt rządu albo też Episkopatu. Instytut na Recz Kultury Prawnej „Ordo Iuris” stara się na bieżąco dementować takie pogłoski szerzone przez „anonimowych znawców prawa”. Prawdopodobnie projekt jest też bardzo nie na rękę PiS, gdyż zarejestrowanie Komitetu było odłożone ze względów formalnych, co mogło przesunąć zbiórkę na dość trudny okres letnich wyjazdów, gdy wiele osób po prostu nie nosi przy sobie dowodu i nie pamięta swojego numeru PESEL. Być może w ten sposób PiS chciał utrącić inicjatywę, która może zmusić go do zajęcia stanowiska w ostrym sporze społecznym, a to nigdy nie służy słupkom poparcia. Biorąc pod uwagę, że przed nami jeszcze co najmniej kwartał debaty o aborcji w mediach tradycyjnych i społecznościowych, a już zdążyły zabłysnąć prawdziwe gwiazdy, możemy być gotowi na bardzo gorące lato. Pozostaje mieć nadzieję, że nawet jeśli ten projekt zostanie odrzucony, to rząd wyjdzie z jakąś inicjatywą, która choć trochę poprawi zapisaną w artykule 38. Konstytucji RP ochronę życia w Polsce. 

[ 11 ]


WYDARZENIA I OPINIE

CO Z TYM TRYBUNAナ・M?

[ 12 ]


Mateusz Ponikwia

Z

amieszanie i utarczki polityczne związane z sytuacją wokół

Trybunału Konstytucyjnego wciąż trwają. Politycy wszystkich opcji prześcigają się w rozmaitych apelach i nawoływaniach do zakończenia trwającego już dobre kilka miesięcy sporu.

jednak nie wskazuje na rychłe zażegnanie konfliktu.

W

Nic

minionym tygodniu odnoszącego się do przywracania stytucyjnego poza konstytucyjna medialne czołów- do służby pracowników Służby nym i ustawowym reżimem nie ki powróciła sprawa Celnej. W obu przypadkach TK zyskają legitymizacji w postaci funkcjonowania Trybunału Kon- stwierdził konstytucyjność za- uczestnictwa w nich Prokuratora Generalnego. Warto wskazać, że stytucyjnego. Okazją do przypo- skarżonych przepisów. Rozgłos prowadzonym spra- podczas wspomnianych posiemnienia (gdyby ktoś nieopacznie zapomniał) rozbieżnych stano- wom nadał list wystosowany dzeń na sali nie był obecny ani wisk stały się – pierwsze od li- przez Zbigniewa Ziobro, pełnią- reprezentant Prokuratora Genestopada zeszłego roku – obrady cego połączone stanowiska Mi- ralnego, ani sejmu. Z nadesłanego polskiego sądu konoświadczenia wystytucyjnego odnonika, że niezgodszące się do kwestii Z nadesłanego oświadczenia wynika, że ne z porządkiem niezwiązanych z niezgodne z porządkiem prawnym działania prawnym działazasadami działania sędziów mogą nia TK. W ubiegłą sędziów mogą stać się przedmiotem stać się przedmiośrodę Trybunał – w kontroli. Takie sformułowanie spowodowało, tem kontroli. Ta11-osobowym skłakie sformułowanie dzie – przesądził o iż niektórzy przedstawiciele środowiska spowodowało, iż niekonstytucyjnoprawniczego doszli do wniosku, że Minister niektórzy przedstaści przepisu kodeksu wyborczego, któSprawiedliwości stara się wywrzeć pewnego wiciele środowiska prawniczego dory nie przewiduje rodzaju presję bądź podjąć próbę zastraszenia szli do wniosku, że odwołania do sądu Minister Sprawieod orzeczenia Pańsędziów. dliwości stara się stwowej Komisji wywrzeć pewnego Wyborczej w sprarodzaju presję bądź wie podziału gminy na okręgi wyborcze. W czwartek nistra Sprawiedliwości i Proku- podjąć próbę zastraszenia sęnatomiast 5-osobowe zespoły sę- ratora Generalnego, który wzywa dziów. Andrzej Rzepliński – Predziów badały zgodność z konsty- sędziów do działania w zgodzie z zes TK – przekazując informację tucją regulacji dotyczącej zwro- obowiązującym systemem praw- na temat wystosowanego pisma, tu podatku od wartości dodanej nym. W przesłanym piśmie, stwierdził, że stanowi ono swo(VAT) przy pełnomocnictwie z minister zaznaczył, że wszelkie istą instrukcję obsługi prowadzewyboru, a także unormowania próby działania Trybunału Kon- nia spraw przez Trybunał. W jego

[ 13 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

odczuciu niepodporządkowanie się takim wskazówkom grozi z kolei konsekwencjami prawnymi. Nie trzeba było długo czekać na reakcję polityków. Z ust opozycji padały przede wszystkim słowa krytyki i oskarżenia o utrudnianie doprowadzenia do kompromisu, który umożliwiałby zażegnanie pata konstytucyjnego. Zdaniem członków PiS list stanowi jedynie apel o działanie zgodnie z prawem. Obóz rządzący opiera swoje stanowisko na założeniu, że wydany w dniu 9 marca wyrok – uznający grudniową zmianę przepisów dotyczących funkcjonowania TK za w całości niezgodną z ustawą zasadniczą – był tylko niewiążącą opinią wydaną przez sędziów. Dlatego, mimo upływu miesiąca od zakwestionowania konstytucyjności grudniowej nowelizacji przepisów, wyrok TK w dalszym ciągu nie został opublikowany. Jednak zgodnie z regulacjami zawartymi w konstytucji wyrok podlega niezwłocznemu opublikowaniu. Trafnie podkreśla się, że Prezes Rady Ministrów nie ma kompetencji do weryfikacji da-

nego orzeczenia i odmowy jego publikacji w Dzienniku Ustaw. Należy podzielić pogląd, zgodnie z którym nawet brak publikacji orzeczenia nie może odbierać konstytucyjnie zagwarantowanego przymiotu ostateczności i powszechnej mocy obowiązującej. Takie stanowisko zajęła m. in. Krajowa Rada Sądownictwa, która zaznaczyła, że nieopublikowanie wyroku nie zwalnia z jego stosowania. List Prokuratora Generalnego wzbudza wątpliwości prawników ze względu na naruszenie zasady trójpodziału władzy. W opinii Krystiana Markiewicza, Prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, zaistniała sytuacja nie powinna się zdarzyć w demokratycznym państwie prawa. Również Krajowa Rada Sądownictwa wyraziła dezaprobatę wobec takich działań, które ingerując w konstytucyjną zasadę trójpodziału władzy, mogą bezpośrednio wpływać na stosowanie prawa przez sądy, a nadto godzić w niezawisłość sędziów. Zdaniem Andrzeja Zolla, byłego Prezesa TK, wspomniane

[ 14 ]

zachowanie Ministra Sprawiedliwości posłuży w przyszłości za wzorcowy przykład ilustrujący naruszenie zasady niezależności władz. W sejmowych kuluarach nie milkną dyskusje nad sposobami zakończenia konfliktu. Nieoficjalnie wspomina się o możliwości wprowadzenia zmian w przepisach o ogłaszaniu aktów normatywnych, polegającej na upoważnieniu Prezesa TK do publikowania wydawanych rozstrzygnięć. Takie rozwiązanie pozwoliłoby rządzącym na wyjście z twarzą z obecnego konfliktu, a nadto umożliwiłoby publikację orzeczenia. Chociaż wszystkie strony zaangażowane w spór podkreślają konieczność podjęcia konstruktywnych rozmów i dojścia do kompromisowego stanowiska, to jednak przedsiębrane działania zdają się odzwierciedlać przeciwne od deklarowanych intencje. Należy zaznaczyć, że za wypowiadanymi słowami powinny pójść konkretne pomysły, których realizacja pomoże wyklarować sytuację – dla dobra Polski.


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[ 15 ]


WYDARZENIA I OPINIE

CZY BĘDZIE MOŻNA POŚWIĘCIĆ ŻYCIE MATKI W IMIĘ ŻYCIA DZIECKA?

[ 16 ]


Bartłomiej Szeląg

O O

statnio znów głośno jest w sprawie przerywania ciąży, a to za sprawą obywatelskiego projektu ustawy o ochronie życia poczętego.

Zawziętym dyskusjom w mediach różnego rodzaju zdaje się nie być końca.

dnoszę jednak często wrażenie, że znaczna część dyskutantów nie bardzo nawet wie, o czym dyskutuje. Pojawia się hasło „aborcja” i wygłaszają oni swój pogląd, nie zagłębiając się ani w treść komentowanych przez siebie zmian, ani w argumenty drugiej strony. Padają wyzwiska i insynuacje personalne. Niestety emocje wzięły górę nad zdrowym rozsądkiem. Poniżej postaram się wyjaśnić, na czym mają polegać zmiany w prawie dotyczące ochrony życia dzieci nienarodzonych, a w drugiej części artykułu przedstawię swoje argumenty natury etycznej. Zacznijmy od treści przepisów obecnych oraz mających je zastąpić, aby w ogóle było wiadomo o czym mówimy. Obecne brzmienie art. 152 kodeksu karnego: § 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę z naruszeniem przepisów ustawy, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Tej samej karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania.

W przypadku aborcji doszłoby tu do ważenia dóbr. Życie matki byłoby porównywane z życiem poczętego dziecka. Życie to życie i oba są równe. W świetle prawa, dla ratowania dobra prawnego (jakim jest niewątpliwie życie) można poświęcić inne, równorzędne dobro prawne. § 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Proponowane przez inicjatorów obywatelskiego projektu brzmienie art. 152 k.k.: § 1. Kto za zgodą kobiety przerywa jej ciążę, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. § 2. Tej samej karze podlega,

[ 17 ]

kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży lub ją do tego nakłania. § 3. Kto dopuszcza się czynu określonego w § 1 lub 2, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. § 4. Nie popełnia przestępstwa lekarz, jeżeli śmierć dziecka poczętego jest następstwem działań leczniczych, koniecznych dla uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego zdrowiu lub życiu kobiety ciężarnej. W cytowanych przepisach pozwoliłem sobie na podkreślenia pozwalające uchwycić sedno zmiany. Otóż, mówiąc krótko, w przepisach kodeksu karnego w dwóch pierwszych paragrafach artykułu 153 usunięty zostaje zwrot „z naruszeniem przepisów ustawy” oraz zostaje dodany paragraf czwarty. O jaką ustawę chodzi? W tym konkretnym przypadku chodzi głównie o Ustawę z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Obecny obywatelski projekt ustawy skreśla z tej ustawy


zapisy, pozwalające na przerwanie już na etapie 1., czyli bezprawno- ny. Karygodny oznacza szkodliwy ciąży, jeżeli ciąża stanowi zagro- ści. Oznacza ona, że osoba popeł- społecznie w stopniu wyższym niż żenie dla życia lub zdrowia matki, niająca dany czyn nie miała prawa znikomy. O ile nie wahamy się, że badania prenatalne wskazują na go popełnić. W przypadku aborcji kradzież rzeczy dużej wartości, nie ciężkie i nieodwracalne uszko- doszłoby tu do ważenia dóbr. Ży- mówiąc o zabójstwie, najczęściej są dzenia płodu, oraz gdy ciąża jest cie matki byłoby porównywane z czynami szkodliwymi społecznie efektem popełnienia czynu zabro- życiem poczętego dziecka. Życie w stopniu nawet znacznym, o tyle nionego (najczęściej gwałtu). Otóż to życie i oba są równe. W świe- poświęcenie życia dziecka poczętejak jasno z tego wynika, pierwszy tle prawa, dla ratowania dobra go dla ratowania bezpośrednio zaz wymienionych przypadków zo- prawnego (jakim jest niewątpli- grożonego zdrowia matki nasuwa staje dodany jako paragraf czwar- wie życie) można poświęcić inne, już poważne wątpliwości. ty do art. 152 k. k. W pozostałych równorzędne dobro prawne. PrzeJak wynika z powyższej argudwóch przypadkach (ciężkie i nie- pis mówi dosłownie: nie popełnia mentacji, uznanie danego czynu odwracalne uszkodzenie płodu przestępstwa ten, kto, ratując do- za przestępstwo jest decyzją w oraz - skrótowo - ciąża w wyniku bro chronione prawem, poświęca pewnym stopniu ocenną. Dlatego gwałtu) przerwanie ciąży według dobro, które nie przedstawia war- też, aby nie było żadnych wątplinowych przepisów nie byłoby tości oczywiście wyższej od dobra wości, ustawodawca w tym możliwe. przypadku postanowił Trzeba jasno i wyw paragrafie czwartym raźnie powiedzieć, że wyraźnie wyłączyć karalLekarz zatem w przypadku ratowania ność takich czynów. Legdy ciąża bezpośrednio zagraża życiu lub nawet karz zatem w przypadku zdrowia matki ma i będzie miał nadal tylko zdrowiu kobiety, ratowania zdrowia matki prawo przerywać ciążę. Trzeba to lekarz będzie miał pełne ma i będzie miał nadal prawo przerwać ciążę. prawo przerywać ciążę. jasno i wyraźnie powtarzać, najlepiej Chyba najczęściej podTrzeba to jasno i wyraźz powołaniem na powyższy przepis noszonym przez przeciwnie powtarzać, najlepiej z ników zaostrzania prawa powołaniem na powyższy (znowelizowany art. 152 § 4.) antyaborcyjnego jest arprzepis (znowelizowany przeciwnikom zmian dotyczących gument, że zaostrzenie art. 152 § 4.) przeciwniprawa aborcyjnego dozmian dotyczących „prawa aborcyjnego”, bowiem uparcie kom prowadzi do tego, że ko„prawa aborcyjnego”, botwierdzą oni, że będzie inaczej. bieta, która przez ciążę wiem uparcie twierdzą będzie mogła poważnie oni, że będzie inaczej. zachorować, lub też, bęNa koniec argument dąc poważnie chora, nie niezwiązany z etyką. Nie będzie się mogła przez nią leczyć, ratowanego. Jest to tak zwany stan wiadomo, czy ten projekt w ogóle bądź w wyniku ciąży będzie zagro- wyższej konieczności (art. 26 ko- wejdzie w życie. Nie jest to projekt żone jej życie - zostanie „spisana deksu karnego). rządowy, a obywatelska inicjatywa na straty” przez lekarza. Również bezpośrednie zagro- ustawodawcza. Partia rządząca już Nawet gdyby tego przepisu nie żenie dla zdrowia matki, wydaje dwukrotnie miała okazję wprowabyło, przerwanie ciąży bezpośred- mi się, że nie byłoby czynem prze- dzić zmiany w przepisach dotycząnio zagrażającej życiu matki i tak stępnym, który oceniamy według cych aborcji i dwukrotnie tego nie byłoby legalne, ponieważ aby dany powyższej skali. O ile można mieć zrobiła (raz był silny sprzeciw spoczyn uznany był za przestępstwo, wątpliwości, czy bezpośrednie za- łeczny co do tego, poparty przez musi być on być: bezprawny, karal- grożenie dla zdrowia matki (np. ówczesną pierwszą damę, drugi ny, karygodny, zawiniony. ma ona raka w stopniu zaawanso- raz „zabrakło” obecnych na sali Powyższe przesłanki zawsze są wanym i wymaga leczenia chemio- posłów tej partii, a pozostałe ugrubadane przez śledczego w takiej, terapeutycznego) jest dobrem o powania parlamentarne projekt a nie innej kolejności. Przerwanie wartości oczywiście wyższej od ży- odrzuciły - zabrakło kilku głosów). ciąży zagrażającej bezpośrednio cia dziecka poczętego, o tyle mam Odnośnie do dwóch pozostażyciu matki byłoby eliminowane poważne wątpliwości, czy czyn taki łych przypadków, które według z możliwości bycia przestępstwem można by było uznać za karygod- nowego projektu miałby podlegać

[ 18 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

karze, trzeba już użyć argumentów etycznych, choć można się oczywiście „podeprzeć” argumentacją o przesłankach zaistnienia przestępstwa opisanych wyżej. Otóż chodzi o gwałt oraz ciężkie, nieodwracalne uszkodzenie płodu. No właśnie - “płodu”. Środowiska proaborcyjne uparcie posługują się tym pojęciem, próbując dziecko poczęte niejako odczłowieczyć. Chcą wbić w świadomość ludzką myślenie: płód - nieczłowiek. Jest im to potrzebne, ponieważ inaczej znacznie trudniej byłoby im uzasadnić dopuszczalność aborcji, wszak trzeba by ją było nazwać wprost zabiciem człowieka. Tylko co to jest ten płód? I kiedy płód staje się człowiekiem w takim razie? Czy kiedy wykształcą mu się wszystkie narządy? Ale jeśli komuś wytną nerkę, to przestaje być człowiekiem, bo nie ma wszystkich narządów? Chyba nie. To może kiedy stanie się zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki? No cóż, jeśli dorosły człowiek jest nieprzytomny i trzeba go podłączyć do kroplówki, to chyba się nagle płodem nie staje i życia pozbawić go raczej nie wolno, a też nie jest zdolny do samodzielnego życia. Ta-

kie analogie można mnożyć w nieskończność. Także kategoria płodu w oderwaniu tego słowa od pewnej fazy rozwoju człowieka (płód-noworodek-niemowlę-dziecko-młodzież itd.) strasznie zaciemnia tutaj rozumienie stanu rzeczy i jest szkodliwa. Przemysłowi aborcyjnemu jednak konieczna dla usprawiedliwienia swojego procederu. Życie ludzkie jest wartością bezwzględną, nie można sobie pozwolić na choćby cień wątpliwości, czy mamy do czynienia z życiem ludzkim. Przecież dziecko w 7. miesiącu ciąży może się urodzić, i co? Jest już człowiekiem. A czym się ono różni od takiego siedmiomiesięcznego dziecka, będącego w łonie matki? Pępowiną? Patrz: przykład z kroplówką. A wcześniej, kiedy ma wykształcone wszystkie narządy, to jest już człowiek czy nie? Kiedy nie bije mu jeszcze serce, to jest człowiekiem czy nie? Przecież w dorosłym życiu człowieka także zdarzają się wypadki, kiedy serce przestaje bić lub też człowiek traci narządy, a nadal może żyć lub jego życie jest ratowane. Nie da się zatem postanowić jednoznacznej granicy między płodem a człowiekiem, bo jest to zwyczajnie to

[ 19 ]

samo i jedyną sensową granicą jest moment poczęcia, ponieważ co do niego nie ma żadnych wątpliwości. Wobec tego płód z ciężkimi, nieodwracalnymi uszkodzeniami jest takim samym człowiekiem jak dorosły człowiek, czy dziecko z takimi uszkodzeniami. Kto komu dał prawo do odbierania życia ludziom choćby z zespołem Downa czy z niewykształconymi kończynami? Są takimi samymi ludźmi jak inni, nierzadko bardziej szczęśliwymi niż inni. A płód jest takim samym człowiek jak oni. Podobnie, cóż winne jest dziecko, że zostało poczęte w wyniku gwałtu. Kto komu dał prawo do odbierania życia takiemu dziecku? Nie neguję tu oczywiście kwestii cierpienia matki. Trzeba ją otoczyć jak najczulszą opieką i zrozumieć, kiedy będzie chciała oddać dziecko po urodzeniu. Ale to dziecko nie jest przecież niczemu winne i ma takie samo prawo do życia jak każdy z nas. Wobec powyższej argumentacji proponowane przez obywatelski projekt ustawy o ochronie życia poczętego zmiany w przepisach uważam za zasadne i konieczne.


M Y Ś L I N I E KO N T RO LO WA N E

SPRAWIEDLIWY I MIŁOSIERNY

[ 20 ]


Maciej Puczkowski

P

Kościele wiele opinii na temat miłosierdzia i sprawiedliwości. Jako że przymioty te posiada jeden Bóg, staramy się je w jakiś sposób pogodzić. Z jednej strony wydaje się bowiem, że miłosierdzie nie może iść w parze ze sprawiedliwością, z drugiej zaś, że przecież musi. Zatem spróbujmy pochylić się nad tym tematem i przemyśleć kilka kwestii. ojawia się w

J

eśli myślimy, że miłosier- czynienia dobra oraz czy reguluje miłosierdzie. Czy zatem sprawiedzie nie może być tam, gdzie nasze czyny, porządkuje uczucia dliwość poprzedza miłosierdzie? sprawiedliwość i odwrotnie, i kieruje naszym postępowaniem Nie! Wręcz odwrotnie, miłosierto pierwsze z nich rozpatrujemy zgodnie z rozumem i wiarą. Na dzie wybiega na przód, aby spranajczęściej jako „darowanie win”. to pytanie można odpowiedzieć, wiedliwości poddawać nie wroga, Jeśli zaś uważamy, że jedno z dru- że miłosierdzie nie jest dyspozy- ale z wroga uczynić pierw brata, gim nie może zostać rozłączone, cją do stwarzania dobra, ale jest zanim się go osądzi. Jeśli sądziwtedy twierdzimy, że sprawiedli- już jego czynieniem. Zatem mi- my wroga, z góry uznajemy go wość musi poprzedzać miłosier- łosierny może być tylko ten, kto za winnego, bo jest naszym wrodzie, aby odkryć i osądzić nasze jest szlachetny, a jest nim osoba, giem, kiedy sądzimy brata – wtegrzechy, które nady dopiero sądzimy stępnie miłosiernie sprawiedliwie. można darować. Z miłosierCzy Bóg może być jednocześnie sprawiedliwy Uważamy bowiem, dziem i sprawieże nie można przei miłosierny. Trzeba jednak powiedzieć, że nie dliwością w konbaczyć winy bez tekście Boga jest tylko może, ale te przymioty są w Nim jednym. osądzenia jej. Oba trochę jak z liczstanowiska posiaNie tylko mieszczą się w jednym Bogu, ale są bami w kontekście dają pewne braki. nieskończoności. tym samym, pozostając jednocześnie czymś Przede wszystDopóki liczby są kim warto zadać skończone, łatwo odrębnym. pytanie, czy należy poddają się arytrozpatrywać miłometyce, którą podsierdzie i sprawiepowiada intuicja, dliwość jako byty należące do tej która posiada cnoty – między in- natomiast w kontekście nieskońsamej kategorii. Sprawiedliwość nymi sprawiedliwości. czoności wymykają się intuicji. można spotkać bowiem pośród Czy miłosierdzie jest daro- Podobnie jest z miłosierdziem i cnót kardynalnych, gdzie miło- waniem złego? Nie! Miłosierdzie sprawiedliwością u człowieka i sierdzie nie występuje. Spytajmy nie daruje złego, ale przekracza Boga. Pytamy bowiem, czy Bóg więc, czy miłosierdzie w ogóle je, nie zważa na nie. Miłosier- może być jednocześnie sprawiejest cnotą – zatem czy jest ha- ny Samarytanin z przypowieści dliwy i miłosierny. Trzeba jednak bitualną i trwałą dyspozycją do traktuje wroga jak brata – to jest powiedzieć, że nie tylko może,

[ 21 ]


Gdybyśmy mieli być osądzeni sprawiedliwie według grzechów, które na nas ciążą, nic byśmy od Boga nie otrzymali i zostalibyśmy skazani na potępienie. Jednak Boże Miłosierdzie przekracza zło, w którym mamy udział, które nas niewoli. Niego nie należy. Gdyby było tak, że sprawiedliwość jest czymś, co odsłania nasze grzechy po to, żeby można było je miłosiernie odpuścić, wtedy ofiara Chrystusa byłaby zbędna i bezcelowa. Skoro Bóg jest sprawiedliwy, a jednocześnie miłosierny i najpierw nas sądzi według naszych grzechów, a potem daruje wyrok, to po co Chrystus umarł na krzyżu? Gdybyśmy mieli być osądzeni sprawiedliwie według grzechów, które na nas ciążą, nic byśmy od Boga nie otrzymali i zostalibyśmy skazani na potępienie. Jednak Boże Miłosierdzie przekracza zło, w którym mamy udział, które nas niewoli. Bóg, nie zważając na nasze grzechy, miłuje nas tak

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

ale te przymioty są w Nim jednym. Nie tylko mieszczą się w jednym Bogu, ale są tym samym, pozostając jednocześnie czymś odrębnym. Tam więc gdzie jest Boże Miłosierdzie, tam jest Jego sprawiedliwość i tam, gdzie sprawiedliwość, tam też miłosierdzie. Można powiedzieć jeszcze inaczej – u Boga nie ma miłosierdzia bez sprawiedliwości i sprawiedliwości bez miłosierdzia, są one bowiem jednym. O cnocie sprawiedliwości mówimy, że jest stałą i trwałą wolą oddawania Bogu i bliźniemu tego, co im się należy. Gdyby więc sprawiedliwość miała poprzedzać miłosierdzie, nic byśmy od Boga nie otrzymali, bo nic nam się od

[ 22 ]

bardzo, że siebie samego składa w ofierze przebłagalnej po to, żeby podnieść nas do godności cór i synów Bożych, abyśmy mogli mieć udział w jego sprawiedliwości. Tylko dzięki temu miłosierdziu możemy sprawiedliwie otrzymać udział w życiu wiecznym. By być tak miłosiernym, trzeba temu, kto jest nam coś winien lub jest naszym wrogiem, otworzyć drogę pojednania i w jego imieniu przejść tę drogę. Człowiek miłosierny sam sobie płaci długi, które ktoś jest mu winien z pragnienia bycia kwita. By móc sprawiedliwie traktować go jak brata. 


[ 23 ]

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m


[ 24 ]


TEMAT NUMERU  [ 25 ]


T E M AT N U M E RU

POTĘGA ZAKONNEJ EKONOMII

[ 26 ]


Rafał Growiec

„O P

ra et labora ”

– te słowa najczęściej padają, gdy

pytamy o podejście do pracy mnichów i zakonników .

S kąd się bierze fenomen licznych zakonów, które na przestrzeni wieków stały się potężnymi biznesami ?

mogły w grę wchodzić dotacje wnoszone przez nowych członków, ale nawet to wsparcie nie zapewniało zbyt wiele czasu na leniuchowanie. Prawdziwą potęgą asceci stali się, gdy na arenę wkroczył niejaki Pachomiusz – były żołnierz, nieskory do przesaZACZĘŁO SIĘ W EGIPCIE dy, za to niechętny nieróbstwu. Od wieków, nie tylko w kręZałożone w duchu jego reguły gu kultury judeochrześcijańwspólnoty cenobitów (mniskiej, istniały grupy mistyków, chów mieszkających razem) odsuwających się na ubocze – zapełniały swój czas modlitwą na pustynię czy w niedostępne i pracą, czasami w jednym czagóry, by będąc sam sie, gdyż modlina sam z Absolutwa była bardzo tem, kontemploprosta. Zresztą, To mnisi benedyktyńscy skrupulatnie wać jego tajemninie tylko on ceprzepisywali księgi, dzięki czemu nie ce. Mnich jednak nił sobie w mnimusi jeść, więc chach pracomusieliśmy czekać na ponowne odkrycie musi także pracowitość. Święty świata antycznego za pośrednictwem wać, lub liczyć na Antoni PustelArabów. Gdy rodziła się administracja dobre serce okonik dotknięty licznych mieszpewnego razu państwa Franków, zakonnicy – jako kańców. A że nie ciemnością we„czytaci i pisaci”, byli bezcenni, podczas wnętrzną wyzawsze okoliczne wsie są w pobliżu, przed gdy sam król podpisywał się krzyżykiem… szedł ponadto nie zachatę i ujrzał wsze zamieszkusposób na zwalją je ludzie o dobrych sercach, nawet uzbrojenie się i udział czenie jej: anioła, który przywięc zostaje eremicie praca. w wojnie z Rzymianami. Tu brawszy postać pustelnika, naaradoksem jest, że choć klasztory najczęściej gromadzą ludzi, którzy chcą odejść ze świeckiego życia, bardzo często stają się też zgromadzeniem ludzi biznesu, a skarbczyk zapełnia się w zastraszającym tempie.

Ta drobna w sumie ekonomia służyła jednostce, zaspokajając jej skromne potrzeby. A co, gdy powstawały pierwsze wspólnoty z prawdziwego zdarzenia? Niewiele wiemy o żydowskiej wspólnocie z Qumran nad Morzem Martwym – ale możemy wnioskować, że nie byli ubodzy, skoro stać ich było na stworzenie całkiem pokaźnej biblioteki (a to nie były tanie rzeczy!), wykucie ładnego systemu nawadniającego (obmycia rytualne!) czy może

[ 27 ]


przemiennie plótł linę i Nie można też poNie można też pominąć się modlił. minąć olbrzymiego doolbrzymiego dorobku pracy Więc mnisi pletli robku pracy naukowej liny, wyplatali kosze, a naukowej zakonników, zwłaszcza zakonników, zwłaszcza przecież nawet w najjezuitów, którzy odcijezuitów, którzy odcisnęli swoje większym klasztorze snęli swoje piętno na kiedyś będzie koszy i przykład na Księżypiętno na przykład na Księżycu. lin za dużo. A jako że cu. Sporo kraterów na Sporo kraterów na Srebrnym życie mnisze kwitło w Srebrnym Globie bieGlobie bierze nazwy od swoich Egipcie, często w porze nazwy od swoich bliżu wielkich miast odkrywców wywodząodkrywców z Towarzystwa portowych, mnisi cych się właśnie z ToJezusowego. sprzedawali swój towar warzystwa Jezusowego. albo wymieniali go na Jezuici rozgościli się wało się takimi osobami. potrzebne im towary. W też na wielu azjatyckich A kto miał dać kasę, jeśli dworach dzięki zdolności do efekcie cenobia stawały się istnymi korporacjami, trzęsącymi nie możnowładca, który nieraz inkulturacji i ogromnej wiedzy lokalnym rynkiem. Raz, że pra- obdarzał klasztor skrawkiem (zreformowany przez Johanna cownicy mało jedli; dwa, że nie ziemi, czasem wsią, która miała Adama Schalla von Bella kalenmieli zbyt wielkich rodzin; trzy, pracować na jego utrzymanie? darz obowiązywał w Chinach że na pustyni czy na pełnym Do tego była to swoista inwe- do XX wieku!). Nie bez znaczetrzciny bagnie nie za bardzo stycja – dynastyczna i escha- nia jest też ogromna siła teolotologiczna. Dynastyczna, bo gii klasztornej, choćby dominibyło, jak pieniądze wydać. nadmiar córek czy synów moż- kanina - św. Tomasza z Akwinu. Z NADANIA PANA na było ulokować „za kratą”. Praca mnicha stała się klu- Eschatologiczna, bo zakon konNIE Z KLASZTORU? czem do przetrwania kultury templacyjny modlił się za duszę Także i dzisiaj zakony nie romańskiej na terenach za- sponsora, który nieraz miał zasypiają gruszek w popiele – chodniego Imperium. To mni- sporo na sumieniu, a niekiedy tym bardziej, że klasztory mają si benedyktyńscy skrupulat- fundator spoczywał po zgonie swoje wydatki, a minęły czasy nie przepisywali księgi, dzięki w kościele, co miało być pew- hojnych dobrodziejów i rąk do czemu nie musieliśmy czekać ną przepustką do raju (i bardzo pracy mniej. Tak więc można na ponowne odkrycie świata irytowało wielu mnichów, np. spotkać się z ofertą przeznaantycznego za pośrednictwem Grzegorza Wielkiego). czoną dla biznesmenów, którzy Arabów. Gdy rodziła się admiPomimo niesprzyjających chcieliby poprzez rekolekcje nistracja państwa Franków, za- ku temu warunków wiele zako- ignacjańskie naładować duchokonnicy – jako „czytaci i pisa- nów wciąż jednak pielęgnowa- we akumulatory. Także szkoły ci”, byli bezcenni, podczas gdy ło tradycję ora et labora i dalej katolickie prowadzone przez sam król podpisywał się krzy- zajmowało się choćby winiar- zakony każą sobie nieraz płacić, żykiem… Dość szybko pojawi- stwem, czemu zawdzięczamy ale odbija się to też na jakości ły się też zakony zajmujące się na przykład szampana, udo- kształcenia. Nawet jeśli zakonprzede wszystkim głoszeniem skonalonego przez ojca Peri- nik nie uczy w szkole katolicEwangelii (franciszkanie, do- gnon z opactwa benedyktynów kiej, nieraz jest też katechetą, minikanie) – te jednak najczę- w Hautvillers. Mnisi dbali też o a to – jak praca każdego naściej żyły głównie z jałmużny. pielgrzymów np. na przełęczy uczyciela – dość ciężki kawałek Zakonnicy stanowili też swoiste św. Bernarda (w czym pomaga- chleba. zaplecze socjalne, służąc ubo- ła im wyhodowana przez nich Wiele zakonów próbuje też gim i chorym w czasach, gdy rasa psów zwana później ber- sił w branży spożywczej. W państwo niespecjalnie zajmo- nardynami). końcu cóż lepszego od miodu

[ 28 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

prosto z klasztornej pasieki, wolnego od GMO i chemii? Akurat tutaj sprawa nie wygląda tak prosto. Niekiedy trafiają się produkty wytworzone w klasztorze, jednak są one zwykle sprzedawane na furcie i w niewielkich ilościach. Im mniej powołań, tym mniej rąk do pracy a i wielu kole w oczy oddawanie zakonom mienia zrabowanego przez np. komunistów jako “niepotrzebne wzbogacanie tych, którzy w końcu ślubowali ubóstwo”. Częściej się zdarza, że w ramach umowy z producentem zakon sygnuje swoją nazwą produkt z nowoczesnego, świeckiego zakładu. Sporą popularnością cieszą się też wszelkiej maści książki kucharskie prezentujące tajniki klasztornych kuchni. Sporo zgromadzeń próbuje też sił na rynku wydawniczym, niekiedy jest to wręcz część ich powołania. Pallotyni w ramach głoszenia Ewangelii mają się zajmować także mass mediami. Także autorytet wielu zakonników skutkuje powstawaniem bestsellerów, których sprzedaż zasila kasę zakonu. Nie oznacza to, że zakony zajmują się tylko i wyłącznie biznesem, zarzuciwszy działalność charytatywną. Wciąż w wielu przypadkach praca zakonnika to praca z najuboższymi, czy to w kraju, czy na misjach. Choć wydaje się, że życie zakonne to proste „nieróbstwo” i wieczne odmawianie pacierzy, pracowity mnich zawsze znajdzie zajęcie. Przez wieki w monastycyzmie żywa była zasada „każdy orze tak, jak może”. I chyba całkiem nieźle na tym klasztory wychodziły.

[ 29 ]


T E M AT N U M E RU

FESTINA LENTE

[ 30 ]


Małgorzata Różycka

W

spółczesny pracownik często doświadcza dysonansu poznawczego .

Z

jednej strony jest poddawany presji

wydajności na brutalnie realistycznym rynku pracy ,

z drugiej zaś słyszy , że powinien robić to , co kocha i

dążyć do samospełnienia . J ak pracować , żeby zarobić na życie i nie zwariować ?

A

jak po tym wszystkim jeszcze odpocząć ?

O

bserwując życie w różCo jakiś czas w mediach po- opracowują przepis na najlepnych miejscach tego jawiają się reportaże o ludziach, szy cydr. I chwała im za to, bo świata, często mam którzy porzucili zamożne życie takie produkty wyróżniają się przed oczami taki obrazek z w wielkim mieście, by osiedlić wybitną jakością na naszym kreskówki: postać przebierynku. Jednak takiej życiora bardzo szybko nogami, wej rewolucji nie przewokół niej powstaje chmuprowadza się bez powodu. ra pyłu drogowego, ludzik Pan Bóg już przy stworzeniu W poprzednim systemie dochodzi do granic swocoś musiało grozić śmierświata wykazał się inicjatywą, ich możliwości, w końcu cią lub kalectwem, skoro przeznaczając ostatni dzień potrzebna była aż tak rapada zmęczony… bieganiem w miejscu. Z pracą dykalna zmiana. Po przetygodnia na zasłużony bywa podobnie, nie tylko prowadzce na wieś ludzie odpoczynek. Przypomniał tą zawodową, ale także z cenią przede wszystkim o tym także w trzecim domowymi obowiązkami mniejsze (normalniejczy nauką. Trzy etaty, nad- przykazaniu. Nie bez powodu. sze?) tempo życia, spokój, godziny, siedzenie przy bliskość natury. Czy tego Tymczasem niedziela zatraciła biurku do późnych godzin brakuje w dużych miawieczornych albo w nieswój świąteczny charakter. stach? Po części tak, ale nie dzielę wydają się absolutjest to przecież sytuacja nie niezbędne, choć praca zero-jedynkowa. Wiele jeszcze często mieści się w się na wsi oraz zająć się rolproblemów ze znalezieniem kategorii zła koniecznego. Kie- nictwem. Prawnicy z wielkich właściwych relacji pomiędzy dyś trzeba jednak z niej wyjść międzynarodowych kancelarii pracą a odpoczynkiem, nai co wtedy? Wypadałoby odpo- hodują kozy i wyrabiają sery, a rzuconym tempem a własnym cząć. I to – o ironio- wydajnie niegdyś wysoko postawieni w usposobieniem nie wynika z czyli tak, by zadbać o ciało, korporacyjnej hierarchii ma- zewnętrznych zagrożeń, lecz umysł i ducha. nagerowie przycinają hektary z braku wewnętrznej integralKozy na lawendowym polu lawendowych krzewów, albo ności. Człowiek niepewny wła-

[ 31 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

snej wartości, nieświadomy indywidualnych zdolności oraz ograniczeń poszukuje afirmacji swojej osoby, stosując ogólnie przyjęte kryteria sukcesu, czyli najczęściej pieniądze i sławę. A w rzeczywistości może się mieć nijak do jego predyspozycji. W ten sposób przeważnie zaczyna się maraton w miejscu… NIE SPŁONĄĆ Chorobliwe podejście do pracy często wynika z jej przewartościowania. Ludzie za wszelką cenę chcą robić coś wiekopomnego i poprzez wykonywany zawód dawać wyraz swojej osobowości. W naszej świadomości praca ma wiele wspólnego z powołaniem, może nawet stanowić jego bezpośrednią realizację. W takim podejściu widzę duże niebezpieczeństwo, ponieważ bardzo łatwo stracić dystans, który pozwala nam zachować odpowiednie proporcje. Niezwykle ciekawie ujął ten problem o Jarosław Głodek OP w swoim tekście „Jestem do tego stworzony” (miesięcznik „W drodze”, nr 9/2015). Dominikanin zwrócił uwagę, że praca jest raczej środkiem realizacji powołania niż nim samym. Powołanie w właściwym tego słowa znaczeniu to absolutne podporządkowanie całego życia wypełnianiu Bożego planu, jaki został nam objawiony. A praca – choć sama w sobie wartościowa- nie przekracza granic świeckiej doczesności. Powołanie do wychowywania można realizować, pracując jako pedagog, ale nie jest to jedyna słuszna opcja. Takie podejście do sprawy pozwala skutecznie wydzielić pracy jakiś obszar mojego czasu, energii i zaangażowania, przy czym obszar ten posiada jasno wytyczone granice. Kiedy pracuję, robię to gorliwie, czyli płonę, jednak nie wypalam się doszczętnie, tylko idę dalej i w tym innym miejscu (dom, przyjaciele, hobby) również daję z siebie dokładnie tyle, ile trzeba, by nie pogubić w tym wszystkim siebie. BYĆ NAPRAWDĘ Dla właściwego odpoczynku konieczna jest autentyczność. Doradca biznesowy i coach Dariusz Duma powiedział Annie Sosnowskiej z miesięcznika „W drodze” w wywiadzie „Módl się i pracuj”: „Kiedy jesteś w pracy, to bądź naprawdę w pracy, a kiedy jesteś w domu, bądź

[ 32 ]


SIÓDMY DZIEŃ Pan Bóg już przy stworzeniu świata wykazał się inicjatywą, przeznaczając ostatni dzień tygodnia na zasłużony odpoczynek. Przypomniał o tym także w trzecim przykazaniu. Nie bez powodu. Tymczasem niedziela zatraciła swój świąteczny charakter i chyba tylko obowiązek uczestniczenia we mszy świętej nadaje temu dniowi nieco inny charakter. Zachęcam do powrotu do prawdziwego świętowania niedzieli, ponieważ to pomaga właściwie umieścić w hierarchii nasze obowiązki i zwraca oczy ku temu, o co się przed wszystkim w chrześcijańskim życiu rozchodzi. Sama zrobiłam eksperyment i postanowiłam, że przez cały semestr będę dbać o to, by w niedzielę naprawdę nie pracować. Chodziło o pracę intelektualną (naukę), bo sprzątać czy prać w ten dzień mi się nie zdarza. Początki nie należały do łatwych, bo uczenie się wydaje się niewinne, nie męczy aż tak bardzo, a zawsze jest coś do powtórzenia. Ale uparłam się i szybko odkryłam, że to niesamowicie wiele zmienia oraz porządkuje, jeśli ma się taki prawdziwy dzień Pański do święcenia, spotkań i spacerów. Polecam! 

[ 33 ]

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

naprawdę w domu, z całą energią i koncentracją, jaką w danym momencie dysponujesz. Środek nie oznacza bycia »pomiędzy«, a raczej bycie zawsze naprawdę tam, gdzie jesteś”. Czyli w pracy nie myślę o tym, jaki tort zrobię na urodziny dziecka, a po dyżurze nie zastanawiam się, czy pacjent X dobrze znosi nową terapię. Inaczej nigdzie nie będę wystarczająco dobrze spełniać swoich funkcji, bo myśli ciągle będą uciekać do tego drugiego. Uwalniająca jest także świadomość, że nie muszę być ani perfekcyjnym pracownikiem ani perfekcyjnym człowiekiem na płaszczyźnie prywatnej. Zawsze istnieje przecież jakieś „więcej”, a ludzie widząc, że ktoś gotów jest spełniać ich nieraz absurdalne oczekiwania, wykorzystują to. Dlatego wszelkie role i zadania warto traktować na serio, ale nigdy śmiertelnie poważnie.


T E M AT N U M E RU

POWOナ、NI DO PRACY

[ 34 ]


Emilia Ciuła

M

ówi się, że powołanie jest wezwaniem

Boga do tego, aby

człowiek pełnił daną funkcję lub podjął się danej czynności.

Są różne rodzaje powołań, od powołania kapłańskiego do małżeństwa, ale można wyróżnić jeszcze tak bardzo współcześnie bagatelizowane – powołanie do danej pracy.

Ś

wiat nie jest miejscem Praca pracy nie równa. JedTALENT dla leniwych. Wiele osób na jest gorzej płatna, druga - leSposobem na poznanie swotoczy codziennie bój nie piej. Zazdrość w sercach budzi jej pasji jest zorientowanie się, tylko o to, aby wstać, co jaki talent dostało się od w ogóle pójść do pracy Boga. Wszelkie wysiłki, (szczególnie w poniektóre człowiek wkłada w Dzieci nie boją się marzeń. działki). Istnieje jednak daną czynność, która nie grupa ludzi, która bupoparta jest talentem, to Wmawiają swoim bliskim, że dzi się z uśmiechem na jak wtaczanie wielkiego dokonają wszystkiego, podbiją twarzy, a myśl, że będą głazu na pochyłe wzniepracować, napawa ich sienie. Talent uskrzydla, świat i każdy będzie znał ich nie w ytłumacza lny m daje energię do działania imię. Nie ma w tym nic złego, uczuciem niecierpliwoi sprawia, że odczuwa dziecięcy entuzjazm może ści i szczęścia. Tak jest się przyjemność i satysz pasjonatami – ludź- zarażać, a u niektórych wzbudzać fakcję z tego, co się robi. mi, którzy odkryli, co Tylko nieliczni rodzą się ironiczne uśmiechy. chcą w życiu robić i z umiejętnościami tak czasem wbrew oczekizadziwiającymi, że gotowaniom znajomych i wi są od razu zademonrodziny wybrali ścieżkę strować swoje działania, zawodową ni związaną z ich świadomość, że ktoś urodził się wzbudzając podziw. Większość kwalifikacjami. Wyróżnia ich „w czepku”, gdy inni w tym sa- społeczeństwa musi jednak to, że mimo nieukończenia od- mym czasie muszą liczyć każdą ciężko pracować, aby swój tapowiedniej szkoły, są bardzo złotówkę, by się utrzymać. Aby lent pomnożyć. Umiejętności dobrzy w tym, co robią i zdają podjąć się pracy marzeń, trze- dane od Boga procentują w sobie sprawę, ile jeszcze muszą ba czasem wielu wyrzeczeń i życiu, jeśli nie jest się zbyt lepoświęcić trudu, aby stawać się przyjrzenia się temu, w czym niwym, by ich nie dostrzegać i coraz lepszym. jest się naprawdę dobrym. ignorować.

[ 35 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

ODWAGA Wiele osób, które odniosły sukces, musiało najpierw zmierzyć się z wieloma porażkami, z których wyciągnęli wnioski. Czasem wbrew oczekiwaniom rodziny, by przejąć interes przekazywany z pokolenia na pokolenie, wyruszyli w zupełnie inną drogę. Ci, którzy się nie poddali, są zgodni, że była to najlepsza decyzja w ich życiu. Możliwe, że po raz pierwszy zawalczyli o swoje szczęście i wygrali. Ojciec Adam Szustak OP w swoim świadectwie opowiada, że jego decyzja o wstąpieniu do seminarium zaskoczyła wszystkich. Odważne posunięcie przyniosło dobre owoce. Zmieniło ludzi wokół niego oraz jego samego. Bóg działa przez ludzi, którzy odważnie chcą kroczyć przez świat. Rzadko się zdarza, że przychodzi do kogoś, kto siedzi za zamkniętymi drzwiami. Oczywiście cały czas czeka, czasem dobija się z całych sił, ale otwarcie drzwi wiąże się z decyzją, której podjęcie może przynieść niewyobrażalne szczęście. Odważne czyny wiążą się z podjęciem decyzji, od której nie ma ucieczki. Z nią związane jest ryzyko niepowodzenia, ale tylko ci, którzy próbują, będą wiedzieć, że nie zmarnowali szansy, którą otrzymali. DZIECIĘCE MARZENIA Dzieci nie boją się marzeń. Wmawiają swoim bliskim, że dokonają wszystkiego, podbiją świat i każdy będzie znał ich imię. Nie ma w tym nic złego, dziecięcy entuzjazm może zarażać, a u niektórych wzbudzać ironiczne uśmiechy. Trzeba pozwolić dzieciom marzyć, tak samo jak dorosłym pozwolić się rozwijać. Dziecku można pozazdrościć wiary we własne możliwości, których niestety brakuje u dorosłych. Prawidłowe kształtowanie tej wiary skutkuje tym, że wyrastają one na ludzi, którzy nie boją się żyć, czerpać z życia, a jednocześnie szczęśliwie iść przez świat. Mówi się, że marzenia się spełniają, tylko trzeba w nie wierzyć. Nie jest do magiczna formuła, jednak ma w sobie wiele prawdy. Gdyby jeden człowiek nie marzył o tym, żeby latać, dzisiaj nie byłoby samolotów. Tylko pragnienia poparte działaniami

[ 36 ]


mogą się ziścić, a czasem do ich realizacji wystarczy jeden krok.

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

LASKA MIAŁ RACJĘ… Dokładnie tak. Laska z mojego ulubionego polskiego filmu „Chłopaki nie płaczą” miał rację, gdy mówił, że trzeba zadać sobie ważne pytanie – co lubię w życiu robić? A potem trzeba tylko zacząć to robić. Mimo że całe dnie spędzał na paleniu marihuany, to odkrył tajemnicę szczęścia człowieka. Nie mówię tu o wszystkich zawodach czy czynnościach, które sprawiają radość, ale tych, które nie krzywdzą innych ludzi. Laska wie, że tylko to, co sprawia człowiekowi radość, może przynieść mu satysfakcję. Po prawdzie odpowiedzenie sobie na to pytanie wcale nie jest takie łatwe. Często ludzie po prostu nie wiedzą, co sprawia im przyjemność. Szczególnie młodzi licealiści, którzy muszą zdecydować, co dalej zrobią ze swoim życiem. Człowiekowi ukształtowanemu, dojrzałemu jest o wiele łatwiej. Jeśli tylko czerpał z życia i poznał siebie, dokładnie wie, w jaki sposób się realizować. Teraz potrzeba tylko wyżej wymienionych składników: odwagi, decyzji i działania. Praca z powołania to marzenie każdego dorastającego człowieka. W dzisiejszych czasach tylko niewielka liczba ludzi może powiedzieć, że naprawdę realizuje się zawodowo. Często wiele osób rezygnuje ze swoich pasji po odniesionych porażkach, ale z każdej z nich trzeba wyciągnąć naukę. Każdy człowiek jest wartościowy i każdy powinien o tym wiedzieć. Mówienie o tym, że jest się w czymś dobrym, nie jest złe. Robi się takie, kiedy duma i próżność przesłania obraz drugiego człowieka i Chrystusa. Drogi czytelniku, Bóg dał ci talent, abyś go mnożył, a nie zakopał w twardej ziemi. Walcz o swoje życie, działaj i rozwijaj się. Jeśli nie wiesz, co chcesz w życiu robić, posmakuj wszystkiego po trochu. Wyjdź z ukrycia i rozejrzyj się za możliwościami, które czekają na ciebie wszędzie, możliwe, że tuż za rogiem. 

[ 37 ]


T E M AT N U M E RU

TYPOWY ABSOLWENT

[ 38 ]


Jacek Klimczak

J

acek do dzisiaj pamięta smak wódki, którą wspólnie ze znajomymi

wypił zaraz po obronie magisterium, w jednym z miejskich pubów.

Butelka rozbiła się zaraz po tym, gdy po kolejnej nieudanej rekrutacji Jacek cisnął w nią swoim dyplomem. Wyrzucając szkło do kosza, stwierdził, że równie dobrze mógłby tam znaleźć się jego dyplom, który uznał wówczas za równie bezwartościowy jak ta pobita butelka i jego marzenia o pracy zaraz po studiach…

D

obra, Jacek nie mógł sesja. Prawda jest jednak taka, jąca liczba polskich studentów być aż tak naiwny. Jed- że te pięć lat minie ekspresowo. uważa, że wykształcenie zdobynak jak to możliwe, że Kiedy więc nabyć lub doszlifo- te na studiach, uzupełnione o tysiące studentów poldoświadczenia nabyte w skich uczelni w ogóle trakcie stażów i praktyk, Jeśli zdecydujesz się pójść nie zastanawia się nad jest wystarczające, by kształtem swojej karieznaleźć i utrzymać praścieżką swoich pasji, będziesz ry zawodowej? W czym cę. Na szczęście zmiemógł wykorzystać naturalne tacy studenci mają przenia się samo podejście wagę nad Jackiem? W do kontynuacji nauki talenty, którymi obdarzył cię tym, że są jeszcze na stuuczelniach wyższych. Bóg. Bóg ma dla każdego z nas na diach, a on już nie? Jeśli Ze statystyk wynika, że cudowny plan! tak, to jak wykorzystują coraz mniej osób decyten czas? duje się na studia (bioOdnoszę nieodparte rąc pod uwagę rekrutawrażenie, że owy student albo wać umiejętności, które zainte- cje na studia w ciągu ostatniej stwierdza, że ma jeszcze czas, resują pracodawców? dekady, 2007 rok był najgorszy albo że jakoś to będzie, więc dla kierunków stacjonarnych, DYPLOM JAK KRYPTONIT nie ma się czym przejmować. Z natomiast rok 2009 dla kierunZaskakujące jest, że w czamojego doświadczenia wynika, ków niestacjonarnych). Wielu sie studiów młodzi ludzie mogą że większość ludzi odbiera czas zaczęło poszukiwać alternastudiów jako czas beztroski, działać w przeróżnych kołach tywnych sposobów nabywania luzu. To czas wolności, kiedy naukowych, stowarzyszeniach, wykształcenia i kompetencji. młody człowiek bardzo często bractwach. Co jednak dzieje Pojęcie lifelong learning (ang. znajduje się z dala od rodziców, się z tą całą „parą”, którą mają uczenie się przez całe życie) w nowym mieście wśród no- w sobie, będąc studentami? zadomawia się w świadomości wych ludzi. Ogólnie dobry fun, Taki student dostaje dyplom do młodych ludzi. Analitycy rynku zabawa, a tylko czasem jakaś łapy i… KONIEC. Zatrważa- pracy obliczyli, że statystycznie

[ 39 ]


oczekiwań pracodawców oraz potrzeb rynku, które pojawiają się niezależnie. Drugim czynnikiem jest brak świadomości młodych ludzi zarówno co do oczekiwań pracodawców, jak i swoich atutów, które mogą być interesujące. Obecnie nowemu pracownikowi stawiane są dużo wyższe wymagania, aniżeli chociażby kilka lat temu. Poza umiejętnościami twardymi (zwanymi inaczej kwalifikacjami do wykonywania danego zawodu) coraz większe znaczenie mają umiejętności miękkie, czyli takie, które dotyczą cech psychofizycznych osoby oraz umiejętności społecznych. Rozwijanie umiejętności miękkich jest o tyle istotne, gdyż one wspierają umiejętności twarde. Coraz częściej pracodawca zwraca uwagę na to, czy kandydat ma umiejętność działania w grupie, autoprezentacja

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

w ciągu naszej kariery zawodowej, zostaniemy zmuszeni co najmniej dwukrotnie do zmiany zawodu, a mówimy oczywiście o średniej statystycznej. Oznacza to, że jeden z nas będzie miał za sobą 2 takie zmiany, ktoś inny 3, a jeszcze kolejny 5. Rywalizacja pomiędzy przedsiębiorcami rośnie z roku na rok, a to wymusza coraz sprawniejsze i efektywniejsze działanie firmy, w tym także i kadry, która musi w tej sytuacji być wykwalifikowana. Badania rynku pracy są mało optymistyczne, gdyż wskazują, że już w 2020 r. w Polsce będzie odczuwalny znaczący niedobór rąk do pracy. Nie mam tu na myśli braku pracowników w ogóle, ale nie będą oni mieć odpowiednich kwalifikacji. Przyczyny tej perspektywy upatruje się przede wszystkim w niedostosowaniu programów nauczania szkół wyższych do

[ 40 ]

czy rozwiązywania konfliktów, a także profesjonalizm i wysoki standard wykonywanej pracy, które niejednokrotnie stają się bardzo ważne. NAJWAŻNIEJSZA JEST STRATEGIA Chociaż zabrzmi to trywialnie, to mimo wszystko chcę powiedzieć, że najważniejszą rzeczą, jaką należy zrobić na początku kształtowania kariery zawodowej, jest opracowanie strategii rozwoju. To opracowanie kroków na naszej ścieżce zawodowej, które należy podjąć, aby w konsekwencji i docelowo wykonywać wymarzoną pracę. Ktoś zapewne popuka się w tym momencie w czoło i powie: “no tak, strategia strategią, ale dokąd mam trafić?”. Jeśli nadal nie wiesz, co chcesz robić w życiu i czemu poświęcić swoją karierę zawodową, skup się właśnie na


umiejętnościach nych stwierdzeCzy zatem praca jest jedynie środkiem miękkich, one niach takich jak: przydadzą się „bądź dobrym do przeżycia? Może jednak być także niemal w każdej c z ł o w i e k i e m”, środkiem do życia? Zapraszam do pracy. „nie kradnij” czy Wybór ścież- zastanowienia się, co by się stało, gdyby to, „pamiętaj o płaki zawodowej co kochasz, stało się źródłem utrzymania. ceniu podatków”. jest trudnym i Bóg ma dla ciebie czasochłonnym prozadanie, które zrewiedź wraz z biznesplanem oraz cesem. Warto poświęcić na alizować możesz jedynie ty. to zadanie więcej czasu, energii wnioskiem o kredyt na założe- Jesteś do tego stworzony. Serio! i pieniędzy, aniżeli byśmy chcie- nie działalności. Chcę tu zwró- Bóg właśnie po to cię stworzył! li. Od tego przecież zależy nasza cić uwagę na fakt, że wszystko A twoje talenty mają być narzęsatysfakcja z pracy, zamożność jest po coś! dziem i drogowskazem tego, co Wywodzę się ze środowiska masz zrobić! oraz to - tak, tak - jakimi będziemy ludźmi. Powiem szczerze, chrześcijańskiego i chciałbym Zapewne to, co piszę jest dla że ja swoją ścieżkę zobaczyłem opowiedzieć, jak praca zawo- ciebie dość zaskakujące, ale Bóg dopiero niedawno. Zmagałem dowa przekłada się na kilka stworzył cię, dokładnie takiego się z tym problemem dwa lata. I poziomów życia, a zwłaszcza jakim jesteś, ponieważ cię poOK., pracę zawsze można zmie- na poziom duchowy, który tak trzebuje. On potrzebuje ciebie i nić, ale czy naprawdę jest sens często jest ignorowany przez liczy, że odnajdziesz i wykonasz wybrać źle już za pierwszym ra- wielu ludzi. Jeśli zdecydujesz się zadanie, które ci przeznaczył! pójść ścieżką swoich pasji, bę- Jeżeli zdecydujesz się wykorzyzem? dziesz mógł wykorzystać natu- stać swoje naturalne talenty i bęralne talenty, którymi obdarzył dziesz się starał rozpoznać Boże ŁĄCZYĆ PASJĘ Z PRACĄ cię Bóg. Bóg ma dla każdego z propozycje na twoje życie, jest ZAWODOWĄ Pasja i praca zawodowa? nas cudowny plan! Wiem, że naprawdę ogromna szansa na Niemożliwe? A jednak! W tym to stwierdzenie jest szczególnie to, że osiągniesz sukces i satysmiejscu zachęcam, by znaleźć trudne, jeśli właśnie „zaliczyło fakcję z tego, co robisz, a tego nie chwilę na refleksję i postawienie się” porażkę, jakieś potknięcie. kupisz za żadne pieniądze. Więc sobie pytania: czy moja pasja, Jednak zarówno naturalne zdol- innymi słowy, masz do wyboru hobby, zainteresowania są jedy- ności, talenty jak kwestia Bo- siedzieć całe życie na kasie, w nie for fun czy jednak kryje się żego planu, ma związek z pew- pracy, której nienawidzisz, albo nym aspektem życia jakim jest.. poszukiwać własnych obszarów, za tym coś jeszcze. Zazwyczaj pracę łączymy ze twoja życiowa misja. W naturę własnej przestrzeni, w której w środkami utrzymania lub zdo- człowieka bardzo głęboko wpi- pełni możesz wykorzystać swoje byciem prestiżowego stanowi- sane jest pragnienie przynależ- możliwości i talenty i być przy ska lub statusu społecznego. ności, a także posiadanie celu tym naprawdę szczęśliwy! Czy zatem praca jest jedynie w życiu. Jeśli tego nie ma, życie Święty Ireneusz w III wieku środkiem do przeżycia? Może w którymś momencie okaże się napisał:„Chwałą Boga jest człojednak być także środkiem do bezcelowe i bezwartościowe. wiek żyjący w pełni”. Bóg nażycia? Zapraszam do zastano- Cel w życiu sprawia, że człowiek prawdę pragnie, byś miał satyswienia się, co by się stało, gdyby ukierunkowuje się na działania fakcję ze swojej pracy, ponieważ to, co kochasz, stało się źródłem w jednym określonym obszarze ta satysfakcja daje ci szczęście, a utrzymania. Nie gwarantuję, że przez co potrafi wartościować Bóg pragnie twojego szczęścia, po przeczytaniu tych kilku li- przedsięwzięcia, które podej- gdyż jest ono odzwierciedlenijek tekstu, dwóch godzinach muje. Bóg każdemu z nas prze- niem Bożej chwały. medytacji lub innych działa- znacza misję do wykonania i nie niach przyjdzie gotowa odpo- zamyka się ona jedynie w ogól-

[ 41 ]


[ 42 ]


KOŚCIÓŁ  [ 43 ]


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA

7-DNIOWA DESTRUKCJA MIASTA?

[ 44 ]


Wojciech Urban

O

ile nic nie wybuchnie ani się nie zawali, słowem

– o ile nikt

– Światowe Dni Młodzieży (ŚDM) jako wydarzenie religijne będą udane. Ale spotkanie młodzieży z papieżem ma wymiar nie tylko religijny. Strona kościelna podkreśla nieustannie, że to wielka szansa na promocję Krakowa i Polski. Stan przygotowań sugeruje jednak, że jest to raczej szansa na kompromitację. nie zginie

B

rak wolontariuszy, miejsc niejszy jest duchowy wymiar Ewentualne zaniedbania wykonoclegowych, wątpliwo- spotkania. Poprzednie Świato- rzysta opozycja przy następnych ści związane z bezpie- we Dni Młodych również ku- wyborach – zresztą zrzucanie czeństwem i logistyką, nowa lały organizacyjnie, wystarczy winy na poprzedników za fatalfala uchodźców (która po za- wspomnieć Rio de Janeiro czy ny stan przygotowań już trwa. Przyjazd papieża i rzeszy mknięciu szlaku bałkańskiego Madryt. Nie przeszkodziło to ma ruszyć do Europy Zachod- jednak dobremu przeżyciu wy- młodych ludzi był od początniej przez Bułgarię, Rumunię, darzenia, o czym świadczą licz- ku przedstawiany jako szansa Ukrainę i Polskę), szwankująca ne świadectwa – choćby uczest- na rozwój i promocję miasta, choć Kraków i bez tego jest pokomunikacja między władzami ników z Polski. tęgą turystyczną. W minionym kościelnymi i samorządowymi, LOGISTYKA roku dawną stolicę odwiedziło kontrowersje związane z miejŚDM to mimo wszystko 10 milionów turystów. Jak zascem centralnych uroczystości… Problemów związanych z nie tylko spotkanie religijne. znaczał prezydent miasta, Jacek organizacją ŚDM w Krakowie Obecność papieża – głowy ob- Majchrowski, co roku przybywa jest sporo. Organizatorzy twier- cego państwa, a jednocześnie ich po kilkaset tysięcy więcej, a dzą, że nie ma się czego bać. zwierzchnika olbrzymiej spo- ok. 20% mieszkańców utrzymuTymczasem ciężko wierzyć w ta- łeczności katolików – wymaga je się z turystyki. ŚDM poprawi kie zapewnienia, gdy prezydent zaangażowania struktur pań- ten wynik tylko wtedy, jeśli bęKrakowa radzi mieszkańcom stwowych. Spotkanie zyskuje dzie należycie przygotowane. tym samym rangę polityczną. Wydawać by się mogło, że dzięki wyjechanie za miasto branży turystyczna czas spotkania. nej miasto jest O ile jednak Jednak z populacją liczącą ok. 650 pr z y s to s ow an e nie dojdzie do do przyjmowania żadnej tragedii, tysięcy ludzi, co roku przeżywa ono większej ilości pouczestnicy spoparaliż komunikacyjny, gdy w okolicach 1 dróżnych. Jednak tkania będą z niepaździernika zjeżdżają studenci (ok. 300 z populacją liczącą go zadowoleni. Dla młodych pieltysięcy). Na ŚDM ma przyjechać 1,5–2,5 ok. 650 tysięcy ludzi, co roku przegrzymów najważ-

milionów ludzi. [ 45 ]


żywa ono paraliż bezpieczenia wyZaangażowanie młodych ludzi rozbija komunikacyjny, darzenia zajmugdy w okolicach je się Rządowe się z resztą na bardzo różne inicjatywy 1 października Centrum Bezpiezwiązane z ŚDM. Miasto Świętych, zjeżdżają studenci czeństwa (RCB), Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji, główny ośrodek (ok. 300 tysięcy). Na ŚDM ma przyanalityczny adWincentyńskie Dni Młodych, działania jechać 1,5–2,5 miministracji pupodejmowane przez poszczególne ruchy i lionów ludzi. W blicznej w kraju, wspólnoty młodzieżowe. sezonie wiosenno zbierające dane -letnim co i rusz o zagrożeniach. wybrzuszają się Raport w RCB w autobus 15. Na potrzeby ŚDM szyny tramwajowe, nawet kil- potrzeba więc ponad 800 km2 sprawie przygotowania lipcowekukrotnie w ciągu jednego dnia. dodatkowych parkingów – bo go spotkania wprost stwierdza, Kolejną zmorą miasta są korki. przecież nie wszyscy mieszkań- że Brzegi, gdzie ma się odbyć Na czas trwania ŚDM mia- cy będą mogli się zastosować do centralna msza pod przewodsto ma czekać totalna reorga- rady prezydenta Majchrowskie- nictwem papieża Franciszka, są nizacja transportu. Część linii go. „źródłem wysokiego ryzyka dla zostanie zawieszona, a spora życia i zdrowia ludzi” i „przy BEZPIECZEŃSTWO liczba ulic zostanie przeznaczowydarzeniu o takiej skali i chaJakby tych problemów było rakterze miejscowość Brzegi nie nych tylko dla pieszych (np. ul. Armii Krajowej, Piastowska, mało, olbrzymim wyzwaniem powinna być brana pod uwagę Głowackiego, 3 Maja oraz Aleje, okazuje się być zapewnienie jako jedna z głównych lokalizaBalicka, Dietla, Grzegórzecka, bezpieczeństwa imprezy przed cji uroczystości”. Pokoju, Radzikowskiego, Bieża- zamachami terrorystycznymi. Autorzy raportu swoje stanonowskiej i Wielickiej). Zespół z Skoro w Brukseli, gdzie policyj- wisko argumentują warunkami Politechniki Krakowskiej, który na obława na terrorystów trwała terenowymi, które mają unieprzygotowywał plan organizacji kilka miesięcy, udało się prze- możliwiać służbom podjęcie transportu, sugerował również prowadzić zamach, to co dopie- sprawnych działań w razie sytuzamknięcie fragmentu auto- ro w kraju, w którym co kilka lat acji kryzysowych. Zwracają oni strady A4 – chciano tam zorga- dochodzi do wypadku z udzia- uwagę na trudności związane nizować parking dla 2 tysięcy łem państwowych urzędników z ewakuacją osób uczestnicząautobusów – na co jednak nie wysokiego szczebla? cych we mszy, co jest ogromnie Dr Wojciech Szewko, ekszgodziła się GDDKiA. istotne z racji rosnącego zagroOficjalne szacunki mówią o pert zajmujący się m. in. mię- żenia terrorystycznego. Zagrook. 15 tysiącach autokarów, ok. dzynarodowym terroryzmem, żenie stwarzają również linie 100 pociągach specjalnych, ok. w rozmowie z portalem defen- wysokiego napięcia znajdujące 25 tysiącach samochodów i ok. ce24.pl twierdzi, że standardo- się nad terenem Campus Mise100 samolotach czarterowych, wą taktyką współczesnych ter- ricordiae. Wyliczają oni również którymi mają do Krakowa do- rorystów jest jednoczesny atak inne kwestie: ryzyko podtopień, trzeć pielgrzymi. Jak wylicza na kilka punktów. Pytany o stan przerwanie wałów przeciwposerwis motoryzacja.interia.pl, przygotowań Polski do ŚDM, wodziowych, wąskie mosty na daje to około miliona pielgrzy- odpowiada, że „możemy uczyć okolicznych rzekach, brak plamów. Pojawiają się obawy, czy się na cudzych błędach, a można nu ewakuacji i przewidzianego przyjęcie takiej liczby ludzi w odnieść wrażenie, że jednak za miejsca na szpital polowy. przeciągu kilku dni jest w ogóle wszelką cenę chcemy uczyć się Archidiecezja krakowfizycznie możliwe. Jeden samo- na własnych”. ska twierdzi, że od początku Przygotowaniem planu za- jest świadoma tych niebezpiechód potrzebuje 5 m2 parkingu,

[ 46 ]


czeństw, jednak inne miejsce nie wchodzi w grę, a Stolica Apostolska zaakceptowała tę lokalizację. Aczkolwiek wojewoda małopolski, Jerzy Plich, jako warianty zastępcze sugeruje Błonia z okolicami (które jednak mają dużo mniejszą pojemność) albo lotnisko w Balicach, co jednak wyłączyłoby je z funkcjonowania na miesiąc. Ale według bp. Damiana Muskusa, koordynatora generalnego Komitetu Organizacyjnego, „planu B nie ma”.

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

WOLONTARIUSZE Niepokojący jest również brak wolontariuszy. Organizatorzy określili optymalną ich liczbę na 25 tysięcy. Zapisy, mające trwać do końca marca, zostały jednak przedłużone o miesiąc. Oficjalnie z powodu wzmożonego zainteresowania. Faktem jest jednak, że dotychczas na wolontariat zgłosiło się ok. 15 tysięcy osób, mimo że od 2 lat w parafiach całej Polski przedstawiciele Biura Organizacyjnego zachęcają wiernych do włączenia się w organizację. Ostatecznie końcem marca wciąż brakowało 10 tysięcy wolontariuszy. Warto zauważyć, że owe 25 tysięcy dotyczy spotkania w Krakowie. Jednak oprócz tego ŚDM poprzedzony jest „tygodniem w diecezjach”. Tam również potrzebni są wolontariusze – w skali całego kraju liczeni w dziesiątkach tysięcy. Jednak nie można być jednocześnie wolontariuszem w diecezji i podczas „właściwego” ŚDM w Krakowie, ponieważ gdy trwają te pierwsze, wówczas wolontariusze „centralni” odbywają kilkudniowe szkolenia w Krakowie. Zaangażowanie młodych ludzi rozbija się z resztą na bardzo różne inicjatywy związane z ŚDM. Miasto Świętych, Międzynarodowe Centrum Ewangelizacji, Wincentyńskie Dni Młodych, działania podejmowane przez poszczególne ruchy i wspólnoty młodzieżowe. Do tego w każdej krakowskiej parafii działa komitet organizacyjny, który również potrzebuje wolontariuszy, aby móc rozlokować piel-

[ 47 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

grzymów, wskazać im miejsce noclegu, trasy dojścia na główne wydarzenia itp. A młodych-zaangażowanych w polskim Kościele okazuje się być mniej niż sugerują statystyki. ZMARTWIENIA „Udało się w Częstochowie, uda się i w Krakowie” argumentują entuzjaści lipcowego wydarzenia, wskazując jednocześnie, że sytuacja ekonomiczna w Polsce w 1991 r. była dużo gorsza niż jest obecnie. Dziś jednak wyzwań jest więcej. Od tego czasu wzrosła nie tylko zamożność, ale i aspiracje. Przykładowo – podczas spotkania w Częstochowie nie było potrzeby zorganizowania jakiejś szczególnej infrastruktury telekomunikacyjnej dla uczestników spotkania. Obecnie 2 miliony pielgrzymów to 2 miliony urządzeń mobilnych (dla których zresztą powstają specjalne aplikacje na ŚDM) szukających zasięgu, połączenia z Internetem i gniazdek do naładowania baterii. Zmieniło się w końcu – co chyba najważniejsze – społeczeństwo. Dla ludzi 25 lat temu, jeszcze za życia papieża-Polaka, mających wciąż w pamięci reżim komunistyczny, w którym Kościół był enklawą wolności, chęć pomocy przy tak wielkim wydarzeni była oczywista. Dziś tych, na których barkach spoczywa bezpośrednie zaangażowani, czyli ludzi młodych, jest mniej. Demografia nie pozostawia co do tego cienia wątpliwości. Dla krakowskiego Kościoła problemem okazała się również postawa wiernych. Częstotliwość apeli o przyjęcie pielgrzymów pod swój dach zdaje się świadczyć, że niewielu krakowian zdecydowało się na ten krok. A przynajmniej nie tylu, ilu życzyła by sobie krakowska kuria. Ciężko się jednak dziwić mieszkańcom. Próby zorganizowania Igrzysk Olimpijskich spotkały się z olbrzymim protestem społecznym. W przypadku ŚDM nikt się nie pytał o zdanie ani mieszkańców, ani nawet władz miasta. Prezydent Majchrowski twierdzi, że o takim pomyśle dowiedział się z ust papieża Franciszka, gdy ten ogłosił Kraków miejscem ŚDM 2016. Przeciwko przyjazdowi papieża i rzeszy młodych ludzi nikt oficjalnie nie protestował. Brak wolontariuszy oraz niechęć krakowian do przyjęcia pielgrzymów sugeruje jednak, że optymistów tego pomysłu nie jest wielu. Niejeden zdaje się mówić: „skoro hierarchia ich zaprosiła, niech się hierarchia martwi”. Ale patrząc na stan przygotowań, powinniśmy się zacząć martwić wszyscy. 

[ 48 ]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[ 49 ]


HISTORIA

O CHRZCIE MIESZKA SŁÓW KILKA

[ 50 ]


Kajetan Garbela

D

la zdecydowanej większości historyków, a także

Kowalskich, chrzest księcia Mieszka I stanowi początek oficjalnej historii naszego państwa. Problem w tym, że o tym jakże ważnym wydarzeniu nie wiemy prawie nic i jesteśmy skazani na domysły. stereotypowych

T

ytułem wstępu nadmie- mieckiego Merseburga, poda- czasach chrześcijanki mogły nię, że przyjęcie chrze- je, że chrzest nastąpił już po wychodzić za pogan, z drugiej ścijaństwa przez tegoż zaślubinach Mieszka i czeskiej – naprawdę wierząca kobieta, księcia nie należy utożsamiać z księżniczki Dobrawy, córki której zależałoby na zbawieniu chrztem wszystkich jego pod- władającego w Pradze księcia i męża, i jego poddanych, zadanych – wszak chrystianiza- Bolesława Srogiego z dynastii pewne nalegałaby na przyjęcie cja ziem polskich trwała aż do Przemyślidów. Z kolei pierw- tego sakramentu. XII wieku. szy polski kronikarz, zwany Datę roczną chrztu możemy Nie znamy ani daty, ani Gallem Anonimem, w pierw- ustalić za pomocą zachowamiejsca chrztu pierwszego szej połowie XII wieku zano- nych roczników. Charakterypoświadczonego przez histo- tował, że najpierw miał miej- styczne dla tego rodzaju źródeł rię władcy Polski. Nie wiemy sce chrzest, a dopiero po nim jest podawanie jedynie daty także, czy Mieszko przyjął w Mieszko zaślubił Dobrawę. Jak rocznej oraz bardzo lakoniczjego trakcie janej wzmianki kieś chrześcio ówczesnych jańskie imię wydarzeGall Anonim i inny wielki polski kronikarz, i kto pełnił niach. NajWincenty Kadłubek, twierdzili, że decyzja o rolę rodziców starszy z nich, chrzcie była podyktowana chęcią poślubienia X I I - w i e c z chrzestnych. Żeby było ny „Rocznik Dobrawy. Długosz dodawał, że Mieszko jeszcze cieświętokrzyski dostąpił łaski oświecenia przez Stwórcę, kawiej, dwie, dawny”, notunajbliższe je pod rokiem swoistej iluminacji, dzięki której docenił temu wyda966 przybycie wiarę chrześcijańską i ochoczo dał się rzeniu, kroniDobrawy do ochrzcić. ki podają różMieszka, a pod ną kolejność rokiem kolejwydarzeń zwiąnym – chrzest zanych ze chrztem polskiego było naprawdę? Obie wersje są księcia – „DCCCCLXVI Duksięcia. Piszący w 1. połowie równie wiarygodne, bowiem brovka venit ad Miskonem; XI wieku Thietmar, biskup nie- z jednej strony w ówczesnych DCCCCLXVII Mysco dux

[ 51 ]


na wspomnianym „Roczniku kapituły krakowskiej” i nie wiadomo, czy ich twórcy kopiowali bez zastanowienia daty i wydarzenia, czy też korygowali je w oparciu o bardziej wiarygodne źródło. Do końca XIX wieku panowała w polskiej nauce wersja Jana Długosza, który uznał, że książę Polan ochrzcił się w roku 965. Długosz to bezdyskusyjnie wielki autorytet, korzystający z wielu starych źródeł i podchodzący do nich krytycznie, jednak żyjący aż 5 stuleci po tytułowym wydarzeniu. Do przekazywanych przez niego danych należało więc podchodzić z dystansem. Tak też postąpił XIX-wieczny historyk Władysław Abraham. Stwierdził on, że chrzest miał miejsce właśnie w 966 roku,

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

baptizatur”. Powstały w połowie tego samego wieku „Rocznik kapituły krakowskiej” sytuuje każde z tych wydarzeń rok wcześniej, tak więc ślub miał mieć miejsce w roku 965, zaś chrzest władcy – w 966. Oba te roczniki bazowały prawdopodobnie na dużo wcześniejszych tablicach paschalnych – specjalnych dokumentach, w których wypisywano terminy najważniejszych świąt w danym roku, przy okazji notując, co ciekawego się w tym czasie działo. Kolejne źródła tego typu („Rocznik kapituły poznańskiej”, „Spominki gnieźnieńskie”, „Rocznik kujawski”) zgodnie wyznaczają rok przyjęcia przez Mieszka chrześcijaństwa na 966 r. Problem w tym, że najprawdopodobniej opierają się one w większości

[ 52 ]

a poprzedziło go, wcześniejsze o rok, przybycie Dobrawy na ziemie Polan. Wziął on na warsztat pewne niemieckie źródło – powstałe ok. 973 roku „Dzieje saskie” pióra Widukinda z Korbei – oraz wspomniane już najstarsze roczniki. Otóż w jego treści Widukind wspomina Mieszka pod rokiem 963, nazywając go „barbarzyńcą”, natomiast 4 lata później książę jest już nazwany „przyjacielem cesarza”. Abraham podał także przykłady na to, że „Rocznik świętokrzyski dawny” przesuwał niektóre daty o rok do przodu. Według niego konkluzja jest prosta – w 963 r. polski książę był barbarzyńcą-poganinem, jednak przyjął chrzest w roku 966, a więc już rok później mógł dostąpić zaszczytnego miana „przyjaciela cesarza”.


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

I choć co jakiś czas pojawiają się głosy, że „przyjacielem” imperatora niekoniecznie musiał być chrześcijanin, o tyle rok przyjęcia przez Mieszka chrześcijaństwa od czasów Abrahama nie podlega już dyskusji. Nie mamy za to żadnych informacji o samym wydarzeniu chrztu naszego pierwszego historycznego władcy. Badacze wskazują różne hipotetyczne miejsca przyjęcia tego sakramentu: Poznań – w końcu tam założono pierwsze polskie biskupstwo, Gniezno – wydaje się, że to był główny gród Polan, przecież tam kilkadziesiąt lat później założono arcybiskupstwo, stolicę metropolii, i złożono relikwie św. Wojciecha, Ostrów Lednicki – znajdowało się tam okazałe palatium z kaplicą położone nad sporym jeziorem, w któ-

rym można było odprawić ów sakrament. Miejsce miało na pewno niebagatelne znaczenie dla pierwszych Piastów, skoro na wyspie pozbawionej kamieni wystawili oni wielki, jak na tamte czasy, budynek reprezentacyjny i połączyli ją z brzegiem dwoma kilkusetmetrowymi mostami. Te 3 propozycje wydają się dziś najsensowniejsze. Padały jeszcze inne, jak np. Praga, Ratyzbona, a nawet Rzym, jednak można je na 99% odrzucić. Chociażby dlatego, że w 845 roku 14 książąt czeskich przyjęło chrzest właśnie w Ratyzbonie, o czym nie omieszkali wspomnieć zachodni kronikarze. Byłoby zaiste bardzo dziwne, gdyby przeoczyli oni, późniejszy prawie o wiek, chrzest Mieszka na ziemiach podległych cesarzowi. Wiemy również, że wielki

[ 53 ]

książę kijowski Włodzimierz, zwany później Wielkim, przyjął chrzest za pośrednictwem Bizancjum w Chersonezie na Krymie w roku 988. Podobnie w 1014 roku we francuskim Rouen do grona chrześcijan dołączył król Norwegii Olaf. Jeśli chodzi o datę dzienną, często podawany jest 14 kwietnia. Właśnie wtedy w roku 966 przypadała Wielka Sobota, kiedy najczęściej chrzczono katechumenów. Niestety, i to jest kolejnym przypuszczeniem, którego nie sposób potwierdzić. Zastanawiano się także, czy Mieszko przyjął w trakcie tego sakramentu jakieś nowe imię? Wiemy, że np. św. Stefan, król Węgier, przed chrztem miał na imię Vajk, zaś wielki książę litewski Jagiełło przyjął w czasie chrztu miano Władysława.


bił sporo zamieszania w naszej historiografii. Jedną z jego największych tajemnic jest właśnie owo „Dagome”. Czy można je utożsamić z imieniem frankijskiego świętego Dagoberta? Czy właśnie jego za patrona objął Mieszko? A może to błąd kopisty, który źle odczytał słowa „Ego Mesco Dux” („Ja książę Mieszko”)? Ale przecież nie wiemy nic o chrześcijańskich imionach ani Wacława czeskiego, ani żony Mieszka, Dobrawy, ani ich wspólnego syna Bolesława, zwanego Chrobrym. Może więc nie każdy nowy chrześcijanin wyrzekał się swojego starego imienia? Pozostało nam do omówienia chyba najważniejsze zagadnienie. Dlaczego właściwie

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Czy podobnie zrobił nasz władca? Pojawiały się różne hipotezy. Mieszko miało być zdrobnieniem od Misza, wówczas imieniem chrzcielnym władcy byłoby imię biblijnego archanioła – Michał. Jan Długosz uważał, że przyjął on imię Mieczysław, ale jest to niepoparte niczym domniemanie. Sporo zamieszania narobił w tej kwestii dokument, zwany „Dagome iudex”. Jest to pochodzące z końca XI wieku i zachowane w Watykanie pismo, wspominające o sędzim (łac. „iudex”) o imieniu „Dagome”, który ok. 990 roku oddał papiestwu pod opiekę swoje państwo, identyfikowane z Polską. Z racji tego, iż jest to późniejszy odpis, a nie oryginał, dokument naro-

[ 54 ]

książę słowiańskiego plemienia, dziś zwanego Polanami, postanowił zostać członkiem Kościoła? Gall Anonim i inny wielki polski kronikarz, Wincenty Kadłubek, twierdzili, że decyzja o chrzcie była podyktowana chęcią poślubienia Dobrawy. Długosz dodawał, że Mieszko dostąpił łaski oświecenia przez Stwórcę, swoistej iluminacji, dzięki której docenił wiarę chrześcijańską i ochoczo dał się ochrzcić. W dawnej polskiej historiografii dominowało twierdzenie, że przyjęcie wiary za pośrednictwem Czechów miał zapewnić Polsce niezależność od niemieckiego cesarstwa i wprowadzić na arenę wielkiej, europejskiej polityki. Na pewno dzięki tej decyzji


państwo Piastów stało się dla innych państw chrześcijańskiej Europy równym partnerem na wielu polach. Wreszcie mogliśmy zacząć czerpać ze skarbca kultury zachodniej, wyrosłej na tradycji Grecji i Rzymu i wzbogaconej dorobkiem judaizmu, a przede wszystkim chrześcijaństwa. Nie musieliśmy także spodziewać się zbrojnych wypraw mających na celu nawrócenie pogan na wiarę w Jezusa. Wydaje się także, że na chrzcie Mieszka bardzo zależało również Czechom. Książę Bolesław Srogi nie dość, że miał na karku cesarskich Niemców, którym musiał płacić coroczny trybut, to jeszcze sprzymierzył się z zamieszkującym tereny pomiędzy Bałtykiem, Odrą i

Łabą związkiem plemion słowiańskich, zwanym Wieletami (czasem także Lucicami i Lutykami). Nie był to zbyt szczęśliwy wybór Przemyślidy – Wieleci byli poganami i nie chcieli nawet słyszeć o przyjęciu wiary w Chrystusa. Wystawiali przez to na szwank dobre imię Bolesława jako chrześcijańskiego władcy. Jakby tego było mało, coraz częściej przegrywali w walkach z żołnierzami cesarza Ottona I (a dokładniej jego margrabiów, czyli urzędników nadgranicznych, posiadających spore uprawnienia wojskowe i cywilne). Bolesław Srogi nie był głupi i zapewne uznał, że czas najwyższy porzucić starego sojusznika, który jest słaby militarnie, a ponadto przyspa-

[ 55 ]

rza mu wstydu. Kim więc powinien wypełnić lukę po Wieletach? Może tym pogańskim księciem, Mieszkiem? Ten nie dość, że podbija coraz więcej ziem na północny wschód od Czech i Moraw, to jeszcze nie musi obawiać się cesarza, bo nie graniczy bezpośrednio z ziemiami Niemców? Może oddać mu za mąż córkę, Dobrawę, i z jej pomocą przekonać go, że przyjęcie chrześcijaństwa oraz sojusz z dworem w Pradze będą dla niego korzystne? Czy tak właśnie było? Tego chyba nigdy się nie dowiemy… 


[ 56 ]


RECENZJE  [ 57 ]


NOWOŚCI

MIESZANE UCZUCIA NA TEMAT NIEZŁEGO FILMU

[ 58 ]


Kajetan Garbela

J do

ako wielki fan

B atmana

i sympatyk uniwersum

DC

„B atman vs . S uperman : Ś wit sprawiedliwości ” autorstwa Z acka S nydera . P oczątkowo oczekiwałem obrazu bardzo dobrego , wręcz pretendującego miana genialnej adaptacji komiksu . Z kilku powodów . wybrałem się na pokaz filmu

P

ierwszy – jak już wspomMoże zabrzmi to pesymisty- i okazało się, że mam inne gusta niałem, Człowiek Nietoperz cznie, ale swoje wrażenia roz- niż zamorscy znawcy wielkiego od dawna budzi moje spore pocznę od tego, co było w tym ekranu. Niestety, przynajmniej zainteresowanie. Drugi – sposób, filmie złe. Od razu zaznaczę, że w moim odczuciu, w filmie naw jaki przedstawił go w swojej try- nie zaliczam się do jego krytyków jbardziej rzuca się w oczy właśnie logii Christopher Nolan, uznałem i nie zgadzam się z ocenami rzędu to, co zostało w nim sknocone. za prawdziwy przełom Minusem, który naw sposobie ukazajszybciej można zaunia superbohaterów. ważyć jest to, czego obaKadry są dopieszczone i bardzo Bardziej ludzkich, żywialiśmy się już kilka klimatyczne, jakby żywcem jących w świecie, gdzie miesięcy temu – trailery nie wszystko jest czarne zdradziły nam prawie wyjęte z komiksów. Wprowadzają lub białe, gdzie pewnych cały przebieg filmu. W widza w specyficzny, dość ciężki decyzji się żałuje, a inne ogólnie pojętej kineprzynoszą niespodzimatografii są one przede nastrój, zapewne zamierzony przez ewane, niemiłe skutki. wszystkim efektowną, twórców. W połączeniu z doskonałą miłą dla oka i ucha Trzeci – bardzo podoba mi się komiksowa i zdjęć, muzyki i muzyką Hansa Zimmera oraz Junkie zbitką wizualnie dopieszczokwestii pojedynczych XL, otrzymujemy kawał mrocznego, bohaterów. Najczęściej na, jednocześnie dosyć surowa i mroczna widzimy więc reklammiejscami zastanawiającego i konwencja, w której owy miks multimediów, efektownego widowiska. swoje filmy tworzy Snyktóry w jakiś sposób ma der. I w końcu czwarty nas wprowadzić w nas– jego „Man of Steel” trój filmu, ale nie zdradtraktowałem jako preludium do 2/10, 1/6 lub 30%/100%, o których za dokładnie, dokąd zmierza jego większej i bardziej złożonej histo- zaraz po premierze trąbił Internet, historia, jak będzie się ona rozwirii Supermana. I choć nie jestem głównie amerykański. Ostudziły jała. Niestety, w tym wypadku po specjalnie fanem tej postaci, chęt- one lekko mój nastrój przed se- obejrzeniu trailerów możemy bez nie poznałbym jego dalsze pery- ansem, jednak postanowiłem szczególnego główkowania dojść petie, szczególnie kwestię relacji sprawdzić na własne oczy, czy tak do tego, o co w całej tej historii ze społeczeństwem. surowe wyroki są uzasadnione chodzi. Bruce Wayne (Ben Af-

[ 59 ]


źródło: kadr z filmu

/

m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

fleck), od lat działający jako Batman, Mroczny Rycerz Gotham, jest mocno niezadowolony ze zniszczeń, które Superman (Henry Cavill) spowodował w czasie walki z generałem Zodem w „Man of Steel”. Uważa, zresztą wbrew opinii swojego głosu rozsądku, czyli Alfreda (Jeremy Irons), że Człowiek ze stali stanowi potencjalne zagrożenie dla całej ludzkości. Podobnie zresztą twierdzi społeczeństwo Stanów Zjednoczonych, które rozpoczyna dyskusję nad tym, czy taki bohater jest człowiekowi w ogóle potrzebny. Dołącza do niej rząd, który rozważa wezwanie herosa na dywanik, więc sprawa robi się naprawdę poważna. Tymczasem szalony miliarder, Lex Luthoor (Jesse Eisenberg), postanawia skłócić Batmana z Supermanem. Nie przychodzi mu to zbyt trudno, bo sam Człowiek-nietoperz postanawia rzucić wyzwanie przybyszowi z kosmosu. Konflikt nie kończy się jednak zwycięstwem żadnego z nich, dlatego Luthor wysyła na suberbohaterów potwora z Kryptonu, Doomsdaya, do walki z którym dołącza nie wiadomo skąd tajemnicza Wonder Woman (Gal Gadot). Jak łatwo się domyśleć, kreatura z innej planety zostaje przez tę trójkę pokonana. Ktoś się obrazi, że spoileruję? Proszę, przecież to wszystko naprawdę widzieliśmy w trailerach. Prawdą jest, że nie pokazały nam one zakończenia filmu, a także kilku istotnych punktów zwrotnych, ale i tak jest to zdecydowanie za dużo. Kolejna dyskusyjna kwestia – dialogi. Niektóre są naprawdę dobre, rozwijają akcję i niosą ze sobą pewną mądrość, ale niestety wiele z nich brzmi nieprzekonująco i sztucznie. Kilkukrotnie słyszymy truizmy, śmiało mogące rywalizować z życiowymi prawdami, popularnymi w środowisku gimnazjalno-dresiarskim. Na pewno można było napisać je lepiej, bez aspiracji do ukucia nowych złotych myśli kinematografii. Jednak w moim odczuciu największą wadą tego, w założeniu epickiego, konfliktu dwóch ikon popkultury jest totalny chaos scenariuszowy. Wydaje się, że Snyder początkowo chciał zrobić przynajmniej 2 lub nawet 3 osobne filmy i z myślą o nich nakręcił ogromną ilość materiału, który później musiał bardzo mocno przebrać. Niestety, wynik jest dosyć wątpliwy i nielogiczny. Odniosłem wrażenie, że wytwórnia kazała reżyserowi wyrzucić przynajmniej 30 minut filmu, a ten lekkomyślnie pozbył się wielu scalających narrację scen i wypowiedzi bohaterów. O ile przez pierwsze pół godziny nie możemy narzekać, bo po epickiej scenie otwarcia

[ 60 ]


źródło: kadr z filmu

wszystko idzie raczej płynnie, to potem jest tylko gorzej. Wyodrębniłem aż 6 głównych wątków, które przeplatają się ze sobą dosyć chaotycznie, czasem bywają pełne niedomówień i braku zdrowego rozsądku. Wątek Batmana oraz Alfreda jest bardzo ciekawy i aż prosi się o osobny film o przygodach tej dwójki. Duża w tym zasługa Afflecka, który odgrywa tutaj lekko podstarzałego playboya-miliardera, w nocy zmieniającego się w Batmana. Ta postać jest bardzo czytelnym nawiązaniem do komiksowego „Powrotu Mrocznego Rycerza” autorstwa Franka Millera. Widzimy człowieka, który sporo przeszedł i wiele widział. Jest on mocno zirytowany walką z hydrą przestępczości, której na miejscu odciętej głowy od razu wyrasta nowa. Batman jest dosyć brutalny – może wydawać się nam zmęczony życiem i zawiedziony tym, że nie wyplenił jeszcze całego zła z Gotham. Balansuje na granicy złamania dwóch podstawowych zasad, które wyznaczył sobie na początku działalności – nie używać broni palnej i nie zabijać. Interesujący jest również Irons – jego Alfred to wierny towarzysz Bruce’a, zawsze skory do pomocy, przenikliwy i spokojny. Gdy trzeba, rozluźnia atmosferę delikatnym sarkazmem lub krytykuje Batmana, starając się odwieść go od samobójczej, w jego mniemaniu, walki z Supermanem. Te dwie kreacje na pewno zasługują na uwagę i dzięki nim z niecierpliwością czekam na solowy film o Mrocznym Rycerzu z Affleckiem i Ironsem na ekranie. Bo choć kolejny raz musieliśmy zobaczyć w filmie śmierć Thomasa i Marthy Wayneów, reżyser nie opowiada nam w ogóle historii poczynań oraz motywacji Batmana. Jedyne, co może razić widza w tym wątku, to nieprzystające do fabuły, oniryczne sceny snów lub wizji Batmana, a także jego niezachwiana wiara w „przeczucia” – kto dotrwa do samego końca filmu będzie wiedział, o co mi chodzi. Wątek Człowieka ze stali nie jest już niestety tak dobry. Przez większość czasu chodzi on zamyślony, by nie rzec – zrezygnowany, patrzy nieobecnym wzrokiem przed siebie lub w ziemię, marszczy czoło, waży słowa. Jego wyczyny w Metropolis i ogólnonarodowa dyskusja czy świat potrzebuje Supermana prowadzą do pewnego załamania, które Cavill odegrał dość sztucznie – jego pochmurność i smutek są niezbyt udane. Widzimy jednak w tej postaci bardzo wyraźną rysę mesjanistyczną, wspaniale zaakcentowaną w późniejszej walce z Batmanem – nie chcę robić spoilerów, ale ludzie wierzący od razu zauważą na ekranie nawiązanie do Chrystu-

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

[ 61 ]


sa. Superman nie jest pewien, czy anym scenariuszu. Ich obecność anie. Do tego kilka poważnych nadal bronić świata przed złem, zostaje w filmie przedstawiona niedopowiedzeń – nie wiemy np. czy może lepiej zniknąć i udawać w dosyć dziwny, jak dla mnie w dlaczego rezydencja Wayne’ów stoi zwykłego człowieka i związać się z ogóle nie pasujący do pozostałej w ruinie i gdzie właściwie mieszka Lois Lane, która w filmie Snydera fabuły, sposób. Postać grana przez Bruce, czy Batman przygotował wypada niestety strasznie drętwo i piękną Gal Gadot pojawia się nie swoją zbroję specjalnie na walkę beznamiętnie. Mimo to, zdarza mu wiadomo skąd, nie wiadomo, kim z Supermanem, czy miał ją już się incydentalne ratować ludzi, jed- jest i czego chce, a później – jak wcześniej. Widz nie bardzo oriennak nie wygląda wtedy na szczęśli- możemy zaobserwować w trailer- tuje się również w wątku śledztwa wego i spełnionego. Wydaje się, że ze – niczym Filip z konopi wyska- Lois Lane oraz w tym, skąd Wonhistoria rozterek Supermana oraz kuje w zbroi, z mieczem i tarczą, i der Woman wiedziała o podejrjego związku z Lois mocno spow- ratuje tytułową dwójkę. Trójka jej zanych poczynaniach Luthora i alnia fabułę filmu i zdecydowan- wspomnianych wyżej kamratów tym, że interesują one również ie odstaje od jego reszty. Dobrym pojawia się w filmie w jeszcze Mrocznego Rycerza. Podsumowuzabiegiem byłoby stworzenie z bardziej kuriozalny sposób, nie jąc – mam nadzieję, że wersja reżyniego osobnego, oczywiście roz- wiadomo właściwie po co i na co. serska doprowadzi do znaczącego budowanego, filmu połączonego z Tak, jakby zadanie zaprezentowan- uporządkowania treści filmu, bo wątkiem Lexa Luthora. na razie scenariusz lekko To z kolei najbardziej kpi z logiki i inteligencji Nie jest on tragiczny, bo błyszczy irytująca i zapewne nawidza. jbardziej dyskusyjna Dobra – zapytacie w nim kilka perełek, przy których postać w całym filmie. – to co wreszcie było dłonie same składają się do Młody miliarder spradobrego? Pochwaliłeś wia wrażenie, o ile nie Afflecka i Ironsa, więc oklasków. Kilka rzeczy na pewno chorego psychicznie, to co jeszcze? Na pewno można było w nim poprawić, pewne przynajmniej neurotywszystkie aspekty wizcznego – stroi dziwne rzeczy aż proszą się o rozwinięcie, ualne, czyli to, na co miny, wydaje dziwne Snyder zawsze kładzie dopowiedzenie czy zmianę dźwięki, wypowiada nacisk. Kadry są dopzdania o wątpliwym sensposobu przedstawienia. Idealnym ieszczone i bardzo klisie. Eisenberg w tej roli matyczne, jakby żywrozwiązaniem byłoby zmontowanie cem wyjęte z komiksów. jest średnio udanym połączeniem Maski w Wprowadzają widza w z przygotowanych przez Snydera wykonaniu Jima Carspecyficzny, dość ciężki materiałów dwóch filmów. reya oraz Jokera Lednastrój, zapewne zamgera. Właściwie nie wiierzony przez twórców. adomo, dlaczego zależy mu ia ich widzowi otrzymał jakiś totalW połączeniu z doskonałą na pokonaniu Supermana czy też nie zielony scenarzysta, a reżyser muzyką Hansa Zimmera oraz na walce z Batmanem. Wbrew na- przyklasnął jego wizji. Dwa pozos- Junkie XL, otrzymujemy kawał jszczerszym chęciom nie da się w tałe wątki – walka Batmana z Su- mrocznego, miejscami zastanawi100% rozgryźć jego planów i in- permanem oraz późniejsza bitwa ającego i efektownego widowiska. tencji. Mimo tego, że przynajmniej tej dwójki wraz z Wonder Woman Szczególnie cieszą oko (i ucho) 2-krotnie wykazuje się nieprzecięt- przeciw Doomsdayowi również takie sceny, jak zniszczenie Menym sprytem i umiejętnością snu- sprawiają wrażenie przyciętych, tropolis widziane oczami Wayne’a, cia intryg, raczej nie zdobędzie nie do końca rozwiniętych i niedo- interwencja Supermana na wielu fanów. W przeciwieństwie do pasowanych do reszty filmu. meksykańskim święcie zmarłych głównej bohaterki kolejnego wątJak już wspomniałem, w filmie czy walka Batmana z Supermaku – Wonder Woman. Głównej, znajdziemy także kilka wizji – nie nem. Fenomenalna, prawie że wyponieważ obok niej zaznaczeni są wiem, czy można je nazwać snami jęta z horroru, jest pierwsza scena w niej pozostali członkowie ligi – głównych bohaterów, które pa- z udziałem Batmana, równie wart sprawiedliwości – Flash, Cyborg, sują do reszty fabuły jak pięść do uwagi jest fragment, w którym Aquaman. W tym przypadku szc- nosa i aż proszą się o dodatkowe Luthor zmusza Człowieka ze stali zególnie widać braki w poszatkow- wyjaśnienia oraz inne zmontow- do walki z Mrocznym Rycerzem.

[ 62 ]


źródło: kadr z filmu

Wielbiciel Watchmenów lub też trylogii Nolana powinien być zadowolony. Niestety, fani Marvela i Avengersów będą raczej narzekać na ciężki i mroczny klimat, sztywnych bohaterów i bardzo szczątkowy humor. O gustach przecież się nie dyskutuje. Podsumowując – określenie tego filmu jako „niezły” pasuje według mnie jak ulał. Nie jest on tragiczny, bo błyszczy w nim kilka perełek, przy których dłonie same składają się do oklasków. Kilka rzeczy na pewno można było w nim poprawić, pewne rzeczy aż proszą się o rozwinięcie, dopowiedzenie czy zmianę sposobu przedstawienia. Idealnym rozwiązaniem byłoby zmontowanie z przygotowanych przez Snydera materiałów dwóch filmów. Jeden opowiadałby o relacji Supermana z ludnością oraz władzami USA, a także o jego relacji z Lois Lane oraz konflikcie z Lexem Luthorem. Gdzieś pod koniec tej historii mógłby się pojawić Batman zastanawiający się, co właściwie zrobić z Człowiekiem ze stali. Drugi obraz powinien traktować o ich konfrontacji i stanowić preludium do Ligi Sprawiedliwości poprzez wprowadzenie Wonder Woman i jej pozostałych członków, a także zawierać walkę z Doomsdayem. Niestety, twórcy postanowili inaczej, co jak sadzę, okazało się porwaniem z motyką na słońce i dało nie do końca satysfakcjonujący efekt. Pozostało więc nic innego, jak tylko czekać na uzupełnioną wersję reżyserską, a także osobne filmy o Batmanie oraz Lidze Sprawiedliwych, dzięki którym „Batman vs Superman” stanie się filmem bardziej zrozumiałym i mniej chaotycznym. 

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

[ 63 ]


FILM

PLANETA SINGLI

[ 64 ]


Emilia Ciuła

G

dzie można poznać druga połówkę? Jest wiele możliwości. być to biblioteka, klub, domówka u koleżanki, uczelnia. miejsce jest dobre, ale czy na pewno?

I

Może

Każde

stnieje jeden sposób po- mężczyzną poznanym w sie- częściej, podczas nagrywania znania drugiego człowieka, ci, jednak kiedy przychodzi w show, na widowni zasiada rówktóry zasadniczo różni się umówione miejsce, okazuje się, nież sama nauczycielka, która od pozostałych. Coraz częściej że została przez niego „wysta- zabiera ze sobą swoją przyjaludzie poznają się w intrene- wiona”. Wtedy do jej stolika do- ciółkę, uważającą się za „psycie. Portale randkowe to raj dla siada się nie kto inny jak sławny cholożkę włosów” - Olę (Wetych, którzy w codzienności nie prezenter telewizyjny Tomek ronika Książkiewicz). Również znajdują czasu na to, by wyjść (Maciej Stuhr). Od tego mo- ona zmaga się z problemami, do ludzi, albo dla tych, którzy mentu zaczyna się dziać. Młoda ponieważ jej dom to otwarty po prostu już stracili nadzieję, nauczycielka zostaje ośmieszo- plac bitwy pomiędzy nią a jej że mogą kogoś poznać. Zjawi- na w kukiełkowym show Tom- przysposobioną córką – Zośką sko to zostało do(Joanna Jarmoskonale ukazane łowicz), która za Zaciekawiona tematyką poznawania w komedii Mitji punkt honoru wysympatii w sieci, sama postanowiłam Okorna - „Planeta brała zniszczenie Singli”. W filmie spróbować. Eksperymentalnie założyłam małżeństwa swomożna zaobserjego ojca Bogdana konto na jednej z aplikacji randkowych, wować portrety (Tomasz Karolak). zdesperowanych działających podobnie jak ta przedstawiony Nastolatka posłuosób, które za guje się portalem w filmie. wszelką cenę chcą randkowym jak odnaleźć szczęście bronią, wmawiając i miłość. Nie poszukują jej w ka, który po odniesieniu suk- zarówno ojcu, jak i macosze, tradycyjny sposób, ale rejestru- cesu, związanym z odcinkiem że zdradzają siebie nawzajem. ją się do portalu randkowego o Ani, postanawia zatrudnić ją Ania w trudnych chwilach barzwanego „Planetą Singli”. Tam jako informatora. dzo wspiera swoją przyjaciółkę. mogą dodać swoje zdjęcia oraz Od tej pory dziewczyna Nadchodzi jednak czas, kiedy podglądać fotografie innych, umawia się z mężczyznami po- to ona potrzebuje wsparcia, porozmawiać i flirtować. znanymi przez internet i zdaje nieważ jej życie uczuciowe leAnia (nauczycielka muzy- relacje komikowi, który na pod- gnie w gruzach. ki), w postać której wcieliła się stawie jej randek kończących Nagle pojawia się prawdziAgnieszka Więdłocha, umawia się przeważnie katastrofą two- wa miłość. Jak w każdej komesię na randkę w walentynki z rzy skecze do programu. Coraz dii romantycznej można domy-

[ 65 ]


źródło: kadr z filmu

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

ślić się, że nastąpi to wcześniej czy później. Wszystko obraca się przeciwko komikowi, który na wizji przyznaje się do swoich błędów, narażając tym samym swoją karierę zawodową. Okres zimowy obfitował w nowe produkcje filmowe. „Planeta Singli” pod względem humoru bardzo przypominała „Listy do M 2”. Porównując jednak te dwa filmy, mogę stwierdzić, że „Planeta Singli” bije na głowę drugą ekranizację. Zdanie to potwierdza również obecność tak wielu widzów. Sala kinowa po prostu pękała w szwach. Zaciekawiona tematyką poznawania sympatii w sieci, sama postanowiłam spróbować. Eksperymentalnie założyłam konto na jednej z aplikacji randko-

wych, działających podobnie jak ta przedstawiony w filmie. Nie znając potęgi takich „wynalazków”, żyłam w błogiej nieświadomości przez 10 minut. Po tym czasie ruszyła lawina zaproszeń. Poznanie się wygląda prawie tak samo, jak w realnym życiu. Dwójka ludzi ocenia się po wyglądzie, zanim nastąpi kontakt. Różnica jest jedna nikt dokładnie nie wie, kto siedzi po drugiej stronie klawiatury i jakie ma intencje. Po 24 godzinach nawiązałam około 40 znajomości, z tego 10 zakończyło się rozmową, a dwa zaproszeniem na spotkanie. Czas płynie, a co chwilę pojawiają się nowe informacje. Mimo świadomości, że mój profil wzbudził odzew, nie zamierzam kontynu-

[ 66 ]

ować moich badań. Pozwolę sobie na odrobinę tradycyjnej staromodności, jaką jest poznanie mężczyzny w realnym świecie. Jeśli chodzi o „Planetę Singli”, jest to komedia, którą warto obejrzeć ze względu na niesamowite zwroty akcji i humorystyczne podejście do tematu. Chociaż sytuacje przedstawione w filmie są przejaskrawione, to mówią o faktycznych wydarzeniach, które mogą spotkać każdego, kto poznaje drugą połówkę w sieci. Mogę to potwierdzić i zachęcić każdego, aby zalogował się do realnego życia pełnego niesamowitych doświadczeń, których nie oferuje wirtualny świat.


źródło: kadr z filmu

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

[ 67 ]


FILM

O MARYI HERETYCKO, Z PRZESADĄ I OGÓLNIE ŹLE

[ 68 ]


Rafał Growiec

W W

Chrystusa, niejeden z nich koncentrował się na postaci Jego Matki. Na pewno też wiele z nich było lepszych od filmu w reżyserii Kevina Connora. Może nawet wszystkie. iele już stworzono filmów o żywocie

by poszli w świat i nauczali, by naśladować Jezusa. To ona musi ich upominać, by nie mścili śmierci jej Syna rozlewem krwi. Brakuje tylko tego, by Maryja dała się ukrzyżować za Chrystusa (może brak takiej sceny tłumaczy rezygnację Madonny Ciccone) albo zaprowadziła Go na Golgotę za rączkę. Sam Jezus w sumie nie wydaje się zbyt rozgarniętym młodzieńcem ani w wieku lat dwunastu, gdy słucha opowieści o Samarytaninie, ani też będąc już dorosłym. Właściwie to Maryja Mu mówi, by szedł się ochrzcić u Jana. W Jerozolimie jednego dnia dowiaduje się On o swoim prawdziwym pochodzeniu, a drugiego już „gubi się” w Świątyni. Nawet, gdy Chrystus udaje się na pustynię, odprowadza go Maryja. Właściwie tylko cuda Jezusa mogą być uznane za fakty – objawienia anielskie, gołębica Brakuje tylko tego, by Maryja dała się nad Jordanem, czy nawet zmartwychukrzyżować za Chrystusa (może brak Chrystus takiej sceny tłumaczy rezygnację Madonny wstały mogą być podciąCiccone) albo zaprowadziła Go na Golgotę za gnięte pod prywatne złudzenia. rączkę.

związku z Wielkanocą telewizje bombardowały nas wszelkiej maści filmami religijnymi. Była więc i „Pasja”, i „Syn Boży”. Jedna ze stacji uraczyła nas historią pod tytułem „Maryja, Matka Jezusa” z 1999 r. O tym, jakie podejście do Biblii mają autorzy tego dzieła, najlepiej chyba świadczy fakt, że rolę Maryi miała zagrać Madonna Ciccone (ta od krzyżowania się na scenie), ale wycofała się ona na trzy tygodnie przez rozpoczęciem zdjęć. Został tylko Christian Bale w roli Jezusa i Pernilla August jako Maryja. A pomysły na dobór obsady to zaledwie wierzchołek góry lodowej. Sam Kevin Connor miał wtedy głównie na koncie filmy o potworach, dwie biografie i kilka odcinków serialów komediowych. LICENTIA FEMINISTICA Już na początku wita nas radosna informacja o tym, że autorzy powołują się na licentia poetica,

a wszelkie odstępstwa od Biblii mają na celu ukazanie prawdziwej (według tychże autorów) roli Maryi w życiu Jezusa. Czyli musi być ona ważniejsza niż sugeruje Biblia. W tym celu użyto jakichś bliżej nieokreślonych „starożytnych tradycji katolickich” (zapewne przechowywanych w rodzie Kennedych) oraz „Ćwiczeń Duchowych” św. Ignacego Loyoli. Właściwie to można powiedzieć, że w filmie nie mamy do czynienia z chrześcijaństwem, a z marianizmem. Maryja uczy Jezusa przypowieści np. o miłosiernym Samarytaninie, przyucza Go też do miłości bliźniego. Ona wręcz zmusza Jana Apostoła (który wcale nie jest młodzieńcem), by zostać przy krzyżu. Zamiast zesłania Ducha Świętego mamy Maryję nakłaniającą uczniów,

[ 69 ]


Znalazły się też wtręty rodem „dopracowany” przez usunięcie myśl szaloną dewotkę z południa z ewangelii gnostyckich. Deli- większości cytatu Jezusa i za- Stanów, popadającą z depresji w katnie podkreśla się spór między akcentowanie oburzenia, jakie ekstazę, niż zrozpaczoną matkę. Piotrem a Marią Magdaleną o to, wywołuje informacja, że jest On Także Christian Bale jako Jezus czy kobiety mogą towarzyszyć synem Maryi. Naprawdę tego nie nieraz przypomina gestykulacją Jezusowi, na co On miał odpo- wiedzieli? Nawet usunięto próbę pastora na kazaniu. Przy aresztowiedzieć, że „mogą nauczać, bo ukamienowania! waniu Jana Chrzciciela żołnierze wychowują nasze dzieci”. Ten cyUgrzecznienie dotyka nie recytują regułkę rodem z filmów tat wyraźnie stanowi polemikę z tylko wypowiedzi, ale też wy- o poruczniku Colombo, brakunauczaniem św. Pawła (1 Tm 2, konania. Trwające trzy godziny je tam tylko informacji o tym, 12), tak krytykowanym przez fe- konanie Chrystusa wygląda w że może zachować milczenie, a ministki. „Marii...” tak: Jezus zostaje przy- wszystko, co powie... Kobiety występujące na bity, w statycznej pozie wypoWłaściwie to nie do końca napierwszym planie, takie jak Ma- wiada głośno niektóre zawarte wet wiadomo, czy Jezus umarł za ria Magdalena, Elżbieta i (rzecz w czterech Ewangeliach „słowa czyjeś grzechy. Umarł, ukazał się jasna) Maryja są dzielne i mądre. z krzyża”, jedne po drugich, po w wizji Maryi (ale czy w prawRzadkie wypadki to przekupy na czym umiera. Ktoś bardzo in- dziwym ciele?) i teraz trzeba „kotargu, zarzucające Matce Chry- teligentny napisał na titulum chać, jak On kochał”. Jezus nie stusa cudzołóstwo. Z kolei Piotr wypalony skrót INRI, jak gdyby przepowiada swojego krzyża, jego i reszta Apostołów zostają wręcz Rzymianie zostawili Żydom ka- działalność to głównie „głoszenie k ar y k atu r a l n i e miłości nieprzyjazganieni przez ciół” i uzdrawianie Także inne sceny w wykonaniu Pernilli Marię w wieczerchorych. Dopiero niku po śmierci przed ostatnią wieAugust postawą i egzaltacją przywodzą Chrystusa. czerzą zapowiada bardziej na myśl szaloną dewotkę z południa Matce, że koniec zupełnie KRZYŻ WERSJA Stanów, popadającą z depresji w ekstazę, niż będzie inny niż Niedziela INSTANT zrozpaczoną matkę. Palmowa. Sam Jezus wyJako produdaje się zanadto ugrzeczniony, zresztą jak cały lambur, żeby może ktoś kiedyś cenci pomocniczy wymieni film. Całe nauczanie Chrystusa zgadł, że chodzi o Iesus Nazare- zostali na końcu filmu Bobby Shriver i Eunice Kennedy Shrizostaje sprowadzone do „kochaj- nus Rex Iudaeorum. Także inne, rzekomo brutalne ver – politycy związani z Partią cie nieprzyjaciół”, podobnie z ust i wstrząsające sceny nie oddają Demokratyczną i rodem KenneJana Chrzciciela nie padają słowa „plemię żmijowe”. Cała gorąca prawdziwej grozy, jaka powinna dych. Prawdopodobnie ten papolemika z faryzeuszami została towarzyszyć rzezi niemowląt czy tronat nie został bez wpływu na wycięta, a być może sprowadzo- ukamienowaniu. Aktorstwo też wydźwięk ideologiczny filmu. Pomysł, by zrobić film o Jezuna do sceny z synagogi w Naza- pozostawia wiele do życzenia, recie (Łk 4,16nn). Mamy więc Je- czasami graniczy wręcz już nie z sie opowiedziany z perspektywy zusa-fajnego kumpla, czyli dość religijnym, ale ze zwykłym, ogól- Jego Matki, nie jest zły. Zły się popularny nurt poprawiania nym kiczem, w czym przoduje staje, gdy w ramach tego pomyEwangelii w duchu poszukiwań ostatnia scena, gdy Maryja zwra- słu z ewangelii wykraja się to, co „Jezusa historii”. Tylko niektóre ca się do widza. Także inne sceny nie pasuje autorowi, dodając do sceny, na przykład wspomnia- w wykonaniu Pernilli August – tego kąski dla sponsora. Podsuna już „synagogalna”, pokazują np. przy ukrzyżowaniu lub tuż po mowując, „Maria, Matka Jezusa” Jezusa twardo broniącego tego, nim, w wieczerniku – postawą i to mój osobisty kandydat do Inco głosi. A i ten obraz został egzaltacją przywodzą bardziej na deksu Filmów Zakazanych.

[ 70 ]


źródło: kadr z filmu

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

[ 71 ]


[ 72 ]


COŚ WIĘCEJ  [ 73 ]


G E T T H AT M E D

SKĄD BIEŻNIA WIE, ILE SPALIŁEM KALORII?

[ 74 ]


Maciej Zębik

P

roblemem, nad którym się pochylę, są głównie bieżnie (ale także inne maszyny), a ściśle rzecz biorąc sposób, w jaki mierzą i przeliczają spalone kalorie lub puls. No bo przecież skąd to ustrojstwo ma wiedzieć, ile energii już zużyliśmy i jak przekłada się to na nasz

tłuszczyk? Jakoś to liczy, ale na ile te wyniki są zgodne z rzeczywistością, zależy od kilku czynników.

Z

Cal = m × t × MET z poprzedniego arty- ny może nie oddawać dobrze twojego wydatku energetycznekułu wiesz już, czym są gdzie: kalorie, więc nie muszę go. Szczególnie wtedy, gdy jesteś Cal – spalone kalorie, się już nad tym tematem roz- doświadczonym biegaczem lub m – masa ciała w kilogramach, wodzić. Dla pewności jednak kompletnym amatorem, ponie- t – czas trwania czynności w przypomnę, że kalorie to ener- waż wzory do obliczeń używa- godzinach, gia, którą organizm pozyskuje ne przez maszyny odnoszą się MET (równoważnik mez pożywienia i zużywa na różne do średniej społecznej, czyli sposoby. Podczas ćwiczeń wy- tak, żeby mniej więcej pasowa- taboliczny) - ilość kalorii zukorzystuje ją do naszej pracy ło do każdego. Błąd pomiaru żywanych na 1 kilogram masy i pobudzenia wzrostu mięśni. raczej nie będzie duży, także ciała w ciągu 1 godziny trwania Dla ścisłości jednak dodam, że spokojnie… Chyba, że bieżnia czynności (różny dla poszczególnych aktywności, sam wysiłek fizycznp. leżenie - 1 MET, ny bez diety nie daje bieganie z prędkozbyt dużych rezultaMusisz pamiętać, że niezależnie ścią ok. 8,5 km/h - 9 tów przy odchudzaMET). od tego, co aktualnie robisz, twój niu, dlatego oprócz planu treningowego Jeżeli bieżnia pyta organizm cały czas pracuje i zużywa warto zadbać rówcię o wagę, to bardzo energię także w trakcie trwania nież o jadłospis. dobrze, bo w takim wysiłku. razie zostanie ona Starczy już tego podstawiona pod wstępu, przejdźmy wzór. Jeżeli nie… niedo meritum. Zatem: skąd maszyny wiedzą, ile spa- będzie źle skalibrowana, ale to stety, ale zostanie podstawiona lamy i jak dokładne są ich po- leży już w kwestii obsługi si- średnia społeczeństwa i jeśli nie miary? Nie powinno dziwić, że łowni, która tym sprzętem po- jesteś przeciętniakiem, to twój efektywność zależy od jakości winna się zajmować. Skąd więc wynik nie będzie do końca pourządzenia - jeżeli siłownia jest maszyna wie, ile kalorii spala- prawny. wyposażona w tani sprzęt, to my? Najczęściej korzysta z tego Wbrew temu, co piszą na nawet prawidłowo skalibrowa- prostego wzoru: wielu forach, blogach czy stro-

[ 75 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

nach internetowych, bieżnie są dosyć dokładne (w przeciwieństwie do orbitreków, wioślarzy, schodów, bądź rowerków). Dlaczego? Ponieważ MET - zwłaszcza w drogim sprzęcie - bierze pod uwagę nie tylko szybkość biegu, ale również nachylenie blatu biegowego, płeć czy prawdziwą wagę. Co więcej, ruchy, które wykonujemy podczas biegania są bardzo naturalne i łatwo obliczyć, jaką energię na nie zużywamy. W przypadku innych urządzeń, np. orbitreków jest to kwestia o wiele bardziej skomplikowana, więc nie ma dokładniejszych wyliczeń ile spalamy podczas ćwiczeń na tym urządzeniu.

dawane przez maszyny nie są do końca zgodne z prawdą, o ile nie łapiesz się w widełki „przeciętności”. Zamieszczam te czynniki w jednej z tabel.

wyłącznie twoich ćwiczeń. Musisz pamiętać, że niezależnie od tego, co aktualnie robisz, twój organizm cały czas pracuje i zużywa energię - także w trakcie trwania wysiłku. Z tego powodu, gdy na ekranie pojawi się informacja o 200 spalonych kaloriach, to tylko część z tego jest wynikiem ćwiczeń - reszta poszła na krążenie krwi, termoregulację, oddychanie itp., więc i tak byś je zużył, nawet gdybyś zamiast trenować w tym czasie spał. Jeśli chcesz się dowiedzieć, ile kalorii spaliłeś z racji wysiłku fizycznego, musisz odjąć od wartości na liczniku wartość wyliczoną z powyższego wzoru z MET = 1 (czyli tak naprawdę: masa ciała w kg × czas trwania czynności w godzinach).

Warto pamiętać o powyższych czynnikach, chociaż jeżeli biegasz z prędkością poniżej 10km/h, to wynik i tak powinien być w miarę dokładny. Wynika to z tego, że są to średnie osiągane prędkości, a tak jak już wspominałem - optymalizacja bieżni jest nastawiona na przeciętnego użytkownika. Gdy przekraczasz 10km/h, to twój bieg nie jest już tak stabilny, bo np. długość poszczególnych kroków jest różna. Błąd pomiaru powyżej tej prędkości może osiągać 15-25% poOczywiście lista czynników wyżej twojego faktycznego wywpływających na ilość spalanych datku energetycznego. kalorii jest znacznie dłuższa, a Jeśli chodzi o inne maszyny Teraz muszę cię zasmucić bieżnie nie ich nie uwzględnianiż bieżnia, to ich pomiar jest spalone kalorie, które pojawiają ją. Powoduje to, że wartości poprawie zawsze niedokładny, posię na liczniku, nie są efektem

[ 76 ]


nieważ stworzenie wzoru pod dane urządzenie wymagałoby sporej liczby badań, a nie za bardzo opłaca się to producentom. Z tego powodu nie wierzyłbym specjalnie ich pomiarom - w takim przypadku naręczny pulsometr będzie lepszym wyborem. Jeśli chcesz w domowych warunkach sam policzyć wysiłek na takich urządzeniach, to skorzystaj z poniższego wzoru: KOBIETY: [(a×0,074)+(HR×0,4472) -(m×0,1269) – 20,4022]×t 4,184 MĘŻCZYŹNI:

Powyższy wzór powinien podać Ci przybliżoną wartość spalonych kalorii, którą możesz porównać z wynikiem maszyny, aby zobaczyć, czy możesz jej wierzyć. ;)

gu w terenie; wybieraj bieżnię, która przynajmniej pyta o wagę; staraj się biec w miarę jednostajnym krokiem. Jeśli chodzi maszyny inne niż bieżnie, to tak jak wspominałem - osobiście im nie ufam, a ty za pomocą podanego powyżej wzoru możesz sprawdzić, czy cię nie oszukują. Ot i cała tajemnica. Mam nadzieję, że artykuł rozwiał wszelakie wątpliwości odnośnie do pomiarów dokonywanych przez urządzenia na siłowni. 

Na koniec kilka porad biegowych, dzięki którym wynik na bieżni będzie możliwie dokładny: nie przekraczaj prędkości 10km/h; nie wspieraj się na poręczach, nawet jeśli mają pulsoLista czynności i ich MET: metr; nie pochylaj się zbytnio do http://prevention.sph.sc.edu/ przodu, bo to zniekształci twój tools/docs/documents_combieg; ustaw nachylenie na 1%, pendium.pdf czyli optymalne względem bie-

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

[(a×0,2017)+(HR×0,6309) -(m×0,1997) – 55,0969]×t 4,184

gdzie: a – wiek w latach, HR – puls, m – waga w kg, t – czas treningu.

WIĘCEJ NA: WWW.GETTHATMED.BLOGSPOT.COM AUTOR: MACIEJ ZĘBIK, REDAKTOR: MAŁGORZATA BÓB

[ 77 ]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[ 78 ]


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.