Może coś Więcej nr 3 / 2016 (55)

Page 1

nr 3 / 2016 (55)

1 - 14 lutego

ISSN 2391-8535

...O RELIGIACH [1]


OKIEM REDAKCJI

TEMAT NUMERU

KULT

Wydarzenia i Opinie

...o religiach

Świa trad

[8]

[24]

Sejm zgodny: posłowie chcą rejestru pedofilów

Trudne sprawy

Rafał Growiec

Małgorzata Różycka

[28]

[12]

Moda na Orient

Naprawa oświaty

Rafał Growiec

Mateusz Ponikwia

[36]

Tradycje, nakazy religijne, stereotypy

Felieton

Krzysztof Małek

[16]

Skąd przyszliśmy, dokąd zmierzamy Marcin Kożuszek

Myśli niekontrolowane [18]

Czy potrzeba inkwizycji, żeby spalić kogoś na stosie? Maciej Puczkowski

[2]

[40]

Zeus kontra Perun dlaczego uczymy się mitologii greckiej, a nie słowiańskiej Wojciech Urban

[46

Wiedeń m płyn

Anna Ka


TURA

RECENZJE

COŚ WIĘCEJ

towe ycje

Oskary 2016

Dokument

[50]

[64]

Długość dźwięku samotności

Aspergerowcy

6]

muzyką nący

asprzyk

Emilia Ciuła

Anna Zemełka

[54]

Refleksje

Narodzić się na nowo

[68]

Anna Zemełka

“Jezus mógł zejść z krzyża, ale wolał powstać z grobu”

Film

Krzysztof Małek

[58]

Get that med

Po ile jeden cud? Michał Musiał

[70]

Jak sobie radzić z przeziębieniem?

Książka

Maciej Zębik

[60]

Dopóki oddychasz nie trać nadziei

Historia

Michał Musiał

[76]

Rycerze na pokaz, cz. 1 Wojciech Urban

[3]


Redaktor Naczelna: Anna Zemełka

Redakcja: Emilia Ciuła

Kajetan Garbela

Rafał Growiec

Marcin Kożuszek

Krzysztof Małek

Michał Musiał

Mateusz Ponikwia

Maciej Puczkowski

Małgorzata Różycka

Wojciech Urban

Korekta: Andrea Marx Alicja Rup

Współpraca: Anna Kasprzyk

Mateusz Nowak Maciej Zębik

Kontakt: strona internetowa: www.mozecoswiecej.pl e-mail: mozecoswiecej@gmail.com współpraca i teksty: wspolpraca.mcw@gmail.com promocja i reklama: promocja@mozecoswiecej.pl [4]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[5]


[6]


OKIEM REDAKCJI  [7]


WYDARZENIA I OPINIE

SEJM ZGODNY: POSŁOWIE CHCĄ REJESTRU PEDOFILÓW

[8]


Rafał Growiec

P

Z

eszłej środy byliśmy świadkami wyjątkowej zgodności w polskim parlamencie .

P osłowie

wszystkich opcji głosowali

za dalszymi pracami nad rządowym projektem rejestru pedofilów .

rojekt został przyjęty małby wyrok bez zawieszenia za pobytu, a także fotografia i dane przez rząd pod koniec czyny pedofilne, zostałby w nim biometryczne (wzrost, kolor 2015 roku. Jak argumen- do końca życia. oczu itd.). Karze podlegałby nie tował resort sprawiedliwości, Dane zamieszczone w re- tylko skazany, który łamałby zajego celem jest zwiększenie jestrze obejmowałyby imię, kaz pracy z dziećmi, ale także ochrony dzieci w dobie większej nazwisko (także po zmianie), pracodawca. możliwości ukrycia swojej toż- datę i miejsce urodzenia, imioTWARDA RĘKA PRAWA I samości w Internecie. Według na rodziców, nazwisko rodowe SPRAWIEDLIWOŚCI projektu do rejestru trafialiby matki, miejsce zamieszkania, wszyscy skazani za przestępstwa wyuczony zawód, numer PE- Ton wypowiedzi przedstawicieseksualne, poza prezentowa- SEL, serię i numer dowodu oraz li Ministerstwa Sprawiedliwości niem treści pornograficznych i dane na temat wyroku i odby- w czasie debaty nad projektem w Sejmie wskazuje, że sutenerstwem. W sytuacji rejestr ma być z jednym szczególnej, ze względu na strony biczem na pedobro ofiary, sąd mógłby dofilów, z drugiej – na wykluczyć wpisanie przeTakże ogólna zgoda opozycji poprzednią władzę. Wistępcy. Takie przypadki to: (choć z planowanymi ceminister Patryk Jaki ochrona życia prywatnego, wskazywał na niedostainny ważny interes prypoprawkami) nie jest niczym teczne metody funkcjowatny pokrzywdzonego nadzwyczajnym. Który nujące dotychczas, malub jego najbliższych. Dopolityk zaryzykowałby, że na jące charakter bardziej bro skazanego byłoby brane pod uwagę tylko wtedy, następny dzień „Fakt” czy inny reakcji na popełnione przestępstwa, a nie zagdy figurowanie w reje„SuperExpress” ogłosiłby go pobieganie im. „Państrze powodowałoby „niena pierwszej stronie „obrońcą stwo przestaje działać współmierne skutki”. Reteoretycznie” – ogłosił, jestr składałby się z dwóch zboczeńców”? wyraźnie nawiązując do części – pierwszej, dostępnagrań z restauracji Sonej publicznie, i drugiej, z wa&Przyjaciele, gdzie ograniczonym dostępem. Minister Spraw WeSprawca figurowałby w nich aż do zatarcia się wyroku. Ozna- tej kary. Ponadto znalazłyby się wnętrznych w rządzie Ewy Kocza to, że sprawca, który otrzy- tam dane o aktualnym miejscu pacz, Bartłomiej Sienkiewicz dał

[9]


się złapać na wygłaszaniu tezy, że „państwo polskie istnieje tylko teoretycznie”. Także inne wypowiedzi wiceministra były utrzymane w tonie „dobrej zmiany”. Jego zdaniem powstanie takiego spisu było powstrzymywane przez tych, którzy twierdzili, że „biedni pedofile będą skazani na lincz, jak stworzymy taki rejestr”. Rząd PiS jednak według swoich przedstawicieli, będzie kierował się empatią i troską w stosunku do dzieci, a nie pedofilów. Także ogólna zgoda opozycji (choć z planowanymi poprawkami) nie jest niczym nadzwyczajnym. Który polityk zaryzykowałby, że na następny dzień „Fakt” czy inny „SuperExpress” ogłosiłby go na pierwszej stronie „obrońcą zboczeńców”? Choć posłowie nie lubią prasy brukowej, to muszą wiedzieć, że jej językiem mówi Internet,

a po lekkiej korekcie, ten zarzut dziećmi o możliwość sprawwróci w tej czy innej kampanii dzenia w rejestrze nazwiska czy wyborczej. PESEL-u, jest szansa na odcedzenie osób podejrzanych już TEORETYCZNIE... na tym etapie. Nawet jeśli dana Sam pomysł rejestru pedofilów osoba będzie zatrudniona „na nie jest złym pomysłem. Pozwa- czarno”, to „lewy” pracodawca la rodzicom na większą kontro- będzie mógł sprawdzić, czy ma lę nad tym, kto zajmuje się ich do czynienia z osobą nieuwikładziećmi, co jest cenne zwłaszcza ną w sprawy pedofilskie. Istniew czasach, gdy oficjalne kanały nie dwóch rejestrów o różnym zatrudnienia bardzo często są poziomie dostępu pozwoli także niewygodne czy nieopłacalne. zapobiec sytuacji, gdy ze wzglęKtoś, kto chce zatrudnić opie- du na dobro osoby pokrzywdzokunkę do dziecka, korepety- nej zostanie zatajona informacja tora, nauczyciela muzyki czy cenna dla bezpieczeństwa intrenera bez pośrednictwa agen- nych dzieci. cji, będzie mógł sprawdzić, czy osoba ta ma czyste konto. Nie I PRAKTYCZNIE... wykluczy to, oczywiście, całko- Problemy rodzą się, gdy zadamy wicie ryzyka, jednak znacząco je sobie pytanie, czy ktoś kierując zmniejszy. się mniej szlachetnymi pobudJeśli szkoły, baseny czy agen- kami, może wyrządzić takim recje pośrednictwa pracy będą jestrem krzywdę niewinnej osoprosiły chętnych do pracy z bie. Prawdopodobnie link do

[ 10 ]


Fot. Emilia Ciuła źródło:

odpowiedniej o uniewinstrony będzie nieniu. A syo b o w i ą z k o - Osobną kwestią jest sprawa innego przydatnego tuacje, gdy wą zakładką w dochodzi do rejestru – osób oczyszczonych z takich każdej brukoniesłusznych zarzutów, by także niewinni mogli się bronić wej gazecie, a i oskarżeń są różni prywatliczebnie proprzed opinią publiczną. ni „tropiciele” porcjonalbędą co jakiś ne do ilości czas sprawdzać nowych sąsia- strach, nie pyta o niekaralność. oskarżeń słusznych i kolejnych dów czy nauczycieli w szkole. A W takich sytuacjach figurowa- fal tropienia „zboczeńców”. nie trzeba znać bardzo dobrze nie w spisie pedofilów może być Rejestr pedofilów jest narzępsychologii, by wiedzieć, że nie- pomocne jedynie, gdy rodzice dziem cennym, choć zdaje się którzy wolą oskarżyć niewinne- nabiorą podejrzeń. Problem po- wynikać głównie z wizji „nogo, niż stracić okazję do ciekawej jawia się też tam, gdzie dochodzi wego szeryfa w mieście”. Nie plotki. Czy osiedlowi obrońcy do wykluczenia elektronicznego zastępuje jednak podstawowej porządku będą mieli cierpli- czy patologii społecznej. ostrożności, jakiej należy wymaOsobną kwestią jest sprawa gać nie tylko od osób zatrudniawość, by sprawdzać PESEL-e, innego przydatnego rejestru – jących opiekuna czy nauczyciela czy też jeden Nowak-pedofil zaważy na reputacji wszystkich osób oczyszczonych z takich za- dla dzieci, ale tez od każdego rzutów, by także niewinni mogli rodzica. Pozostaje także mieć swoich imienników? Nie zawsze też rejestr zda eg- się bronić przed opinią publicz- nadzieję, że nie doprowadzi do zamin. Bardzo często pedofilem ną. Media, choć lubią donosić o tego, przed czym ostrzegali jego jest osoba najbliższa, zaufana, wykrytych pedofilach, rzadko przeciwnicy – publicznych czy której nie sprawdza się w reje- kiedy zamieszczają informację medialnych linczów. 

[ 11 ]


WYDARZENIA I OPINIE

NAPRAWA OŚWIATY

[ 12 ]


Mateusz Ponikwia

P

A

nna

Z alewska ,

szefowa resortu edukacji zapowiedziała

w ubiegłym tygodniu szereg zmian w systemie oświaty .

P rzyszłych

maturzystów z pewnością ucieszy planowana

możliwość odwołania od wyników egzaminu dojrzałości .

odczas środowego posiedzenia senackiej komisji nauki, edukacji i sportu zostały przedstawione dotychczasowe poczynania rządu w sferze oświaty oraz zarysowane najważniejsze założenia dotyczące nowych projektów. Anna Zalewska zaznaczyła, że pod koniec ubiegłego roku została wprowadzona nowelizacja znosząca obowiązek szkolny dla sześciolatków i przedszkolny dla pięciolatków. Minister poinformowała, że zmieniono także przepisy odnoszące się do powoływania i odwoływania kuratorów, sprawujących nadzór pedagogiczny. Minister Zalewska oznajmiła senatorom, że już niebawem procedurą legislacyjną zostaną objęte kolejne projekty resortowe. Planowane działania zakładają zmiany w Karcie Nauczyciela oraz ustawie o systemie oświaty. Na szczególną uwagę zasługują dwie propozycje. Pierwszą z nich jest rezygnacja z przeprowadzania tzw. testu szóstoklasisty. Egzamin ten ma na celu sprawdzenie poziomu wiedzy uczniów kończących naukę

Dotychczasowa procedura daje możliwość zrewidowania wyniku maturalnego w nielicznych tylko przypadkach. Chodzi zwłaszcza o oczywistą pomyłkę egzaminatora w postaci błędnego zsumowania uzyskanych punktów czy niezastosowanie się do klucza odpowiedzi. w szkołach podstawowych i (w założeniu) ma przeciwdziałać opieszałości nauczycieli oraz wpływać na ujednolicenie poziomu przekazywanych treści dydaktycznych. Coraz głośniejsze jednak stają się głosy krytyków takich testów. Specjaliści zauważają, że

[ 13 ]

egzamin szóstoklasisty wywołuje u uczniów reakcje stresowe, które mogą negatywnie wpływać na ich rozwój. Podkreśla się też, że test ten nie odgrywa większego znaczenia, gdyż nie jest brany pod uwagę podczas rekrutacji do gimnazjum. Z kolei zwolennicy obecnego stanu rzeczy przekonują, że jest to dobra okazja do oswajania uczniów z sytuacjami trudnymi i świetne przygotowanie do testu kończącego gimnazjum, który odgrywa kluczowe znaczenie podczas naboru do szkół średnich. Kolejnym pomysłem ekipy PiS jest wprowadzenie specjalnej procedury umożliwiającej maturzystom odwołanie od wyników egzaminu dojrzałości. Argumentując potrzebę wprowadzenia możliwości merytorycznej weryfikacji egzaminów, minister przekonywała, że pytania i klucze odpowiedzi do nich są czasami skonstruowane w sposób niejednoznaczny. Anna Zalewska podkreślała, że niejednokrotnie ich autorzy zwracają uwagę, że nawet gdy uczniowie udzielą dobrych odpowiedzi, ale niezgodnych z kluczem, to nic


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

nie można zrobić w na została dokonana takiej sytuacji. Często prawidłowo. Dopiero Dostrzegając potrzebę zmiany, zdarza się też tak, że w razie dostrzeżenia kilku profesorów ma przeoczeń czy błędów resort zaproponował powołanie różne zdanie na okreegzaminatora, nalespecjalnego grona eksperckiego ślony temat, w szczeży wystosować odpogólności jeśli chodzi działającego przy Centralnej Komisji wiedni wniosek do o zadania z biologii, Dyrektora OKE zaEgzaminacyjnej. chemii, teologii czy wierający odwołanie historii. dotyczące przebiegu nięcie i niesprawdzenie części Wydaje się, że takie egzaminów. Decyzja dypracy, ze względu na umieszczerozwiązanie jest odpowiedzią rektora OKE ma jednak charaknie odpowiedzi w brudnopisie, na liczne apele, wystosowywane ter arbitralny, ostateczny i nie o ile uczeń zaznaczył, że w tym zresztą nie tylko przez maturzyprzysługuje od niej odwołanie. stów. Dotychczasowa procedura miejscu będzie udzielał odpoDostrzegając potrzebę wiedzi. daje możliwość zrewidowania zmiany, resort zaproponował Ponadto obecna procedura wyniku maturalnego w nieliczpowołanie specjalnego grocharakteryzuje się dużym stopnych tylko przypadkach. Chodzi na eksperckiego działającego niem sformalizowania. Matuzwłaszcza o oczywistą pomyłkę przy Centralnej Komisji Egrzysta musi najpierw udać się w egzaminatora w postaci błędzaminacyjnej. Finansowanie ustalonym z Okręgową Kominego zsumowania uzyskanych powołanych osób zostałoby sją Egzaminacyjną terminie na punktów czy niezastosowanie zagwarantowane z pieniędzy obejrzenie arkusza egzaminasię do klucza odpowiedzi. W grę zaoszczędzonych wskutek licyjnego i weryfikację czy ocemoże wchodzić również pomikwidacji testu szóstoklasisty. W

[ 14 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

myśl ministerialnego pomysłu, niu odwołania. Taki zabieg da Za trafny trzeba uznać postulat, odwołania od decyzji OKE mia- możliwość podjęcia studiów w aby takie odwołania były rozłyby rozpatrywać dwuosobowe planowanym przez ucznia cza- patrywane w dwuosobowym zespoły. W skład każdego wcho- sie, bez konieczności oczekiwa- zespole, przy udziale ekspertów dziłby nie tylko przedstawiciel nia na kolejny nabór. Dlatego też uczelnianych, dysponujących egzaminatorów (taki, co do reforma ma wejść w życie dopie- nieprzeciętną wiedzą. pracy którego nie zgłaszano za- ro w 2017 roku, tak by umożliWarto może zastanowić się strzeżeń), ale również reprezen- wić uczelniom dostosowanie również nad wprowadzeniem tant środowiska akademickiego. regulaminów rekrutacyjnych do zasady, że wszelkie niejasności Tak wyznaczona komisja będzie nowego stanu prawnego. należy interpretować na korzyść musiała procedować do chwili Mając na względzie przyto- ucznia. Nie chodzi o swoiste uzgodnienia jednoznacznego czone argumenty, należy pozy- uprzywilejowywanie maturzystanowiska. tywnie ocenić projekt umożli- stów, ale o zachowanie pewTrzeba odnotować, że duże wiający ponowną merytoryczną nych standardów przyzwoitości znaczenie dla praktycznej sku- weryfikację pracy maturalnej. i transparentności. W końcu to teczności nowej procenie wina zdających, że dury odegrają ośrodki egzamin został przyakademickie, które gotowany bądź oceWarto może zastanowić się również zostaną poproszone niony nieprofesjonalo wygospodarowanie nie.  nad wprowadzeniem zasady, pewnej puli miejsc że wszelkie niejasności należy przeznaczonej na reinterpretować na korzyść ucznia. krutację osób po pozytywnym rozpatrze-

[ 15 ]


FELIETON

SKĄD PRZYSZLIŚMY, DOKĄD ZMIERZAMY? Marcin Kożuszek

G

R

óżnice między ludźmi sprawiają, że często mamy do siebie wzajemne pretensje o to, że ktoś jest taki, jaki jest, lub zgrozo!

–o

– nie jest taki, jak byśmy tego oczekiwali. Od kogo więc mamy oczekiwać zmian: od siebie czy od wszystkich dookoła?

dy w piątek wieczorem acz grzecznie poprosić, żeby nawiści, że myśląc o niej dziś, nabyłem z narzeczoną w przestał, milczałem. A agresja dal rumienię się ze wstydu. kinie, młody chłopak we mnie rosła i rosła... Gdy już Złośliwi powiedzą, że była siedzący za mną położył stopy postanowiłem zainterweniować, to kalka z klasycznego przykłana oparciu modu komunikacji jego fotela i zamiędzy kobietą Gdyby Jan Pietrzak pisał słynny przebój czął mną bujać. i mężczyzną: ja Bardzo chcianic nie powiem, dla Danuty Rinn dzisiaj, to refren mógłby łem myśleć, że bo powinnaś się zawierać pytanie: gdzie ci mężczyźni, tacy to zwykły przydomyślić o co mi padek i ta farsa jakich widziałam w Internecie? Odpowiedź chodzi. rodem z podstaLubimy sobyłaby niezmiernie przykra, bo nie ma ich wówki zaraz się bie ponarzekać zbyt wielu. skończy. Niestena postęp, noty, mijały kolejwoczesność, no ne reklamy, a huśtaniu nie było zamiast uprzejmej prośby, wy- i na to, że ludzie już prawie się końca. Jednak zamiast mężnie, szła mi z ust taka wiązanka nie- nie spotykają, bo wolą porozma-

[ 16 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

wiać w cyberprzestrzeni. Mówią, że jak się wejdzie między wrony, to się małpuje ich zwyczaje… i coś w tym jest! Specyfika mojej pracy sprawia, że przez kilka godzin dziennie jestem skazany na ślęczenie w internecie. Widzieliście tam ostatnio jakąś ciekawą, grzeczną i rzeczową wymianę opinii? Jakieś merytoryczne argumenty? No, bo ja też nie. Zauważyłem za to, że nie umiem już normalnie dyskutować „w realu”. Moje rozmowy są coraz częściej jak modelowe komentarze internetowe – szybkie, celne, punktujące przeciwnika. Minimum słów, maksimum przekazu. Nie ma już miejsca na zwykłe, luźne pogadanki czy kurtuazyjne dialogi przy kawie. Nigdy nie diagnozowałem siebie jako przypadku wymagającego zmian, ale ostatnio widywana sporadycznie koleżanka zwróciła mi uwagę, że w rozmowach z kolegami nie mówimy już sobie, że nam się coś podoba. Unosimy tylko kciuki, rzucamy hasło „lubię to!” i nie myślimy nawet, by jakkolwiek

dosadniej wyrazić nasz zachwyt. Co za granda! Najgorsze jest to, że łatwiej mi napisać o tym na łamach „Może coś Więcej”, niż stanąć przed znajomymi i zaproponować jakieś mocne postanowienie poprawy. Od jutra się zmienię, obiecuję! Mówi się, że portale społecznościowe to miejsce, w którym każdy może się dowartościować. Im więcej lajków, tym większe ego. Specjaliści już alarmują, że spadek liczby zawieranych małżeństw i wzrost popularności modelu życia w singielstwie (podobno jest takie słowo!) spowodowany jest tym, że u przysłowiowych fejsbukowiczów lawinowo wzrasta samoocena. Z drugiej strony – trudno potem w świecie realnym odnaleźć drugą połówkę, która choć po części byłaby odzwierciedleniem tego, czego naoglądaliśmy się w sieci. Obawiam się, że gdyby Jan Pietrzak pisał słynny przebój dla Danuty Rinn dzisiaj, to refren mógłby zawierać pytanie: gdzie ci mężczyźni, tacy jakich widzia-

[ 17 ]

łam w Internecie? Odpowiedź byłaby niezmiernie przykra, bo nie ma ich zbyt wielu. Niedawno zmarł jeden z ostatnich mężczyzn z klasą w tym kraju. Przeogromna wiedza, nienaganny styl, kindersztuba, piękny język – to były jego znaki rozpoznawcze. I chociaż walory muzyki klasycznej zacząłem doceniać dopiero niedawno (ze wstydem przyznaję, że zawsze mnie bardziej śmieszyła!), to Pan Opera miał w sobie coś, co trzymało mnie – kilkuletniego wtedy chłopca – przed telewizorem. Bez tandety, fajerwerków i tańczących półnagich pań. Był tylko on – siedzący na krześle w studio – i muzyka. Oglądając jego programy nauczyłem się wzbudzać w sobie ciekawość tematami, którymi nigdy się nie interesowałem. Nauczyłem się słuchać, mimo że nie rozumiem. I poznałem mnóstwo nowych słówek. Któż inny wytłumaczyłby mi, czym jest fantazyjka i co się kryje pod terminem affettuoso?! Dziękuję, Panie Bogusławie! 


M Y Ś L I N I E KO N T RO LO WA N E

CZY POTRZEBA INKWIZYCJI, ŻEBY SPALIĆ KOGOŚ NA STOSIE?

[ 18 ]


Maciej Puczkowski

J

esteśmy grzeszni , niedoskonali i posiadamy wiele przywar . bardzo pragniemy dobrzy i sprawiedliwi , godni czci . o szacunek i akceptację . cechę .

T ak

Zabiegamy

Posiadamy przy tym pewną niezwykłą

Nie potrafiąc sobie przebaczyć jesteśmy mistrzami w wybielaniu samych siebie .

C

hoć łatwo nam przyznać zrzucamy winę na tych, którzy cej szkody zarówno osobistej, się do pewnej ułomno- nie mogą się w danej chwili jak i społecznej. ści, którą z konieczno- obronić lub jesteśmy jak ten faNie mogąc osiągnąć szlaści trzeba przyznać gatunkowi ryzeusz, który modlił się: “Pa- chetności staramy się być przyludzkiemu, to ponieważ znamy nie, dziękuję Ci, że nie jestem najmniej lepsi od innych. Nie siebie, swoje myśli, uczucia, jak ten grzesznik”. Tymczasem jednak przez zdobywanie sobie a zwłaszcza dobre chęci, cnót, ale przez wykazywauznajemy siebie za donie innym wad. Dlatego brych mimo wszystko. odruchowo widzimy w Ludzie chętnie łapali za Czy jednak potrafimy być ludziach to co najgorsze. tak tolerancyjni wobec kamienie w czasach rzymskich, Kiedy na kogoś pada poinnych jak wobec siebie? dejrzenie popełnienia zła żeby ukarać grzesznika, Powiedzieć: “jestem jesteśmy perfekcyjni w człowiekiem grzesznym wydawaniu odruchowego tak samo chętnie palili go i niedoskonałym” jest wyroku: “winny”. Domyna stosie w średniowieczu czymś o wiele łatwiejślamy się winy nie szui tak samo dziś wykluczają szym niż przyznać się do kając prawdy. Oskarżamy popełniania konkretnych innych o zgorszenie, tymgo ze swego prawego ludu. błędów. Błąd bowiem jest czasem gorszy nas własna Potrzeba było inkwizycji, żeby czymś indywidualnym, głupota. należącym do osoby, nie Zgorszeniem dla głuwprowadziła sądy broniące zaś gatunku jako takiego. piego będzie dziewczyna przed nienawistnym tłumem. Jeśli przeinaczamy fakwychodząca młodo za ty po to, żeby choć część mąż, gdyż pomyśli sonaszej winy spłynęła na bie, że to z powodu ciąży, cokolwiek innego znaczy to, że ów grzesznik modląc się o Więcej nawet, będzie w stanie nie umiemy sobie przebaczać. przebaczenie win leczył wła- dojrzeć tę ciążę, nawet jeśli jej Żeby przebaczyć sobie błąd, śnie swoją duszę. Ta faryzejska nie ma. Zgorszeniem będzie trzeba się do niego przyznać. postawa porównywania siebie ksiądz, który za pozwoleniem Próby wybielenia przybie- do tych, którzy niezaprzeczal- papieża bieże ślub i ma dzieci. rają różne formy. Usprawie- nie muszą być od nas gorsi Tymczasem zgorszenie to nie dliwiamy się okolicznościami, przynosi nam właśnie najwię- jest spowodowane decyzją księ-

[ 19 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

dza, ale niewiedzą i niechęcią do wiedzy tych, którzy się gorszą. Sami głupcy są więc dla siebie powodem zgorszenia. Bo jeśli ktoś oskarża kogoś o winę nie mając dowodów jest w istocie głupcem i sam siebie ośmiesza. Za dowód bowiem ma wyłącznie swoje domysły, które tworzy na podstawie mętnej opini, która mówi: “ze statystyki wynika, że prawdopodobnie tak jest”. Zjawisko to nie jest wcale nowe. Nie jest to ani znak naszych czasów, ani przywara wyłącznie jednego narodu. Naiwni wierzą, że sądy inkwizycyjne służyły znajdywaniu heretyków i paleniu ich na stosie. Wyobrażają sobie pewnie, że Kościół z umiłowaniem palił na stosach ludzi, których umęczony lud zawzięcie bronił i z odrazą i ubolewanie patrzył na ich cierpienie. Tymczasem wesołej gawiedzi wcale nie potrzeba sądu inkwizycyjnego, żeby uznać kogoś za heretyka. Dziś nawet wystarczy mieć odmienne zdanie niż tłum, żeby zostać zlinczowanym, na szczeście słownie. Ludzie chętnie łapali za kamienie w czasach rzymskich, żeby ukarać grzesznika, tak samo chętnie palili go na stosie w średniowieczu i tak samo dziś wykluczają go ze swego prawego ludu. Potrzeba było inkwizycji, żeby wprowadziła sądy broniące przed nienawistnym tłumem. Domniemanie niewinności w sądzie ma bardzo dobre uzasadnienie. Bowiem są powinien tej niewinności przede wszystkich bronić. Dlatego, że wyrok winy ludzie przyznają odruchowo, jakby w domyśle. Wyrok “niewinny” przychodzi im nieczęsto i raczej wtedy, kiedy darzą oskarżonego sympatią. Dlatego też zawsze, wobec niepewnych poszlak należy szukać usprawiedliwienia dla oskarżanego. Oskarżając kogoś o złe bez dowodu najzwyczajniej plotkujemy i oczerniamy. Na pewno przyjdzie nam kiedyś słono zapłacić za takie postępowanie. 

[ 20 ]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[ 21 ]


[ 22 ]


TEMAT NUMERU  [ 23 ]


T E M AT N U M E RU

TRUDNE SPRAWY

[ 24 ]


Małgorzata Różycka

N

K ościele obchodzony był T ydzień M odlitw o J edność C hrześcijan . W wielu miastach odbyły się ekumeniczne nabożeństwa , spotkania i prelekcje z udziałem chrześcijan różnych wyznań . C zy jedność wyznawców C hrystusa możliwa jest jednak tylko przez jeden tydzień w roku ? iedawno w

Przez te kilka dni sporo się działo i padło wiele pięknych słów o tym, ile nas łączy. Różnice zeszły nieco na dalszy plan, a wydawać się mogło, że jedność chrześcijan jest na wyciągnięcie ręki. Dlaczego zatem wciąż trzeba się o nią modlić? Czemu na co dzień tak trudno nam znaleźć nam wspólny język? Może jest to tylko utopijna wizja, która w konfrontacji z rzeczywistością okazuje się tylko marzeniem ściętej głowy? Te pytania nie dają mi spokoju, zwłaszcza że o jedność uczniów prosił w Modlitwie Arcykapłańskiej sam Jezus. Może zatem da się ją osiągnąć i utrzymać dłużej niż przez ten styczniowy tydzień? POCZĄTKI Dwie wielkie schizmy (1054 r. i 1517 r.) skutecznie podzieliły Kościół na trzy wielkie odłamy: katolicyzm, prawosławie i protestantyzm. Przez setki lat chrześcijanie różnych wyznań wzajemnie się zwalczali, prześladowali, a w najlepszym razie nie utrzymywali ze sobą kontaktów. Każdy sobie rzepkę

skrobał, aż na początku XX w. pojawiły się w obrębie wspólnot anglikańskich oraz protestanckich nieśmiałe próby dialogu. Tuż po drugiej wojnie światowej odbyło się w Amsterda-

W historii wzajemnych stosunków wyznań chrześcijańskich można wyróżnić trzy koncepcje interakcji. Pierwszy zakłada, że poszczególne Kościoły próbują przekonać pozostałych do przyjęcia swojej wizji, jako że każdy uważa się za ten „najwłaściwszy”.

Światowej Rady Kościołów. Kościół Katolicki oficjalnie włączył się w ruch ekumeniczny (z gr. oikumene – zamieszkana ziemia) po Soborze Watykańskim II. W obradach uczestniczyli w charakterze zaproszonych gości przedstawiciele wyznań niekatolickich, a sam Sobór wydał 3 dokumenty dotyczące stanowiska wobec ekumenizmu. Od tego czasu papieże wielokrotnie spotykali się z chrześcijanami innych wyznań, a dialog pomimo istotnych różnic jest nieustannie prowadzony.

TRZY MODELE RELACJI W historii wzajemnych stosunków wyznań chrześcijańskich można wyróżnić trzy koncepcje interakcji. Pierwszy zakłada, że poszczególne Kościoły próbują przekonać pozostałych do przyjęcia swojej wizji, jako że każdy uważa się za ten „najwłaściwszy”. Przypomina to wzajemne przeciąganie liny i rzadko kiedy prowadzi do czegoś konstrukmie pierwsze wielkie spotkanie tywnego. Drugi model to próba przedstawicieli 147 Kościołów, dialogu zakończona wspólnym które zaowocowało powstaniem wnioskiem, że różnice są nie do

[ 25 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

przeskoczenia, a podziały między chrześcijanami przypominają mury, odgradzające nas od siebie. Dialog jest niby możliwy, ale mocno ograniczony. Trzeci sposób kształtowania relacji między Kościołami to zbliżanie się do siebie poprzez nawrócenie. Zakłada ono, że każda wspólnota, zbliżając się coraz bardziej do Chrystusa, przybliża się także do innych chrześcijan. Ma to dawać realną szansę pojednania między Kościołami, a także zacieśniać więzy jedności uczniów Chrystusa. Piękne słowa, ale czy to jest w ogóle wykonalne? NOWA DROGA Trzeci model próbuje realizować od przeszło 40 lat Chemin Neuf (z franc. nowa droga). Pod tą nazwą kryje się powstała we Francji katolicka wspólnota o powołaniu ekumenicznym, jak sama się określa. Założył ją w 1973 r. w Lyonie jezuita, o. Laurent Fabre, łącząc duchowość ignacjańską z doświadczeniami odnowy charyzmatycznej. W domach Chemin Neuf rozsianych po całym świecie żyją wspólnie chrześcijanie różnych wyznań (zachowując przy tym pełną więź z macierzystym Kościołem): księża katoliccy, bracia i siostry żyjący w celibacie oraz małżeństwa. Ich charyzmatem jest ewangelizacja, modlitwa o jedność chrześcijan oraz uwielbianie Boga. Wspólnota prowadzi ponadto parafie, akademiki oraz domy rekolekcyjne, gdzie organizowane są sesje dla osób w każdym wieku oraz każdego stanu. Choć dzielenie jednego stołu eucharystycznego nie jest możliwe, to w katolickiej liturgii z elementami zaczerpniętymi z innych tradycji, uczestniczą także niekatolicy. Ukłon w stronę prawosławia stanowi szczególny szacunek dla ikon, które pozostają zajmują ważne miejsce w praktykach Chemin Neuf. Natomiast uwielbienie praktykowane według nurtu charyzmatycznego to inspiracja doświadczeniami Kościołów protestanckich. W ten sposób wspólnota stara się być w świecie widocznym znakiem jedności chrześcijan, starając się spełnić marzenie Jezusa, modlącego się, aby byli jedno. PIELGRZYMKA ZAUFANIA Nieco inną wizję jedności miał założyciel ekumenicznej wspólnoty z Taizé, brat Roger. Jego zdaniem pojednanie ma się wyrażać we wspólnej modlitwie oraz otwarciu się na działanie Ducha Świętego. Tę drogę nazywał on „pielgrzymką za-

[ 26 ]


ufania przez ziemię”, a jej fundamenty stanowią radość, prostota i miłosierdzie. Bracia z Taizé od lat zapraszają młodych ludzi z całego świata do wspólnego odkrywania braterstwa, budowania więzi zaufania pomiędzy poszczególnymi osobami, Kościołami, krajami na bazie chrześcijańskiej modlitwy. Sami bracia realizują charyzmat jedności poprzez proste życie, jakie prowadzą w tej wspólnocie chrześcijanie najróżniejszych wyznań. Taizé zaprasza wszystkich ludzi dobrej woli do osobistego spotkania z Bogiem i drugim człowiekiem oraz wzajemnego dzielenia się tym doświadczeniem, bez względu na wszystko to, co potencjalnie nas dzieli. W kwestii ekumenizmu wydarzyło się już i nadal dzieje się bardzo wiele dobra. Nie tylko w trakcie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan, ponieważ nie brakuje ludzi, których ból podziału motywuje do zmiany tej – wydaje się patowej- sytuacji. Mimo to w obrębie najważniejszych kwestii (zwłaszcza Eucharystii) różnice są diametralne, a ich przezwyciężenie zdaje się przerastać ludzkie możliwości. Pozostaje nam ufać, że Pan Bóg jest większy niż wszystkie nasze podziały, a to, co dla nas niemożliwe, nie stanowi dla niego żadnego problemu.

[ 27 ]

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Nieco inną wizję jedności miał założyciel ekumenicznej wspólnoty z Taizé, brat Roger. Jego zdaniem pojednanie ma się wyrażać we wspólnej modlitwie oraz otwarciu się na działanie Ducha Świętego. Tę drogę nazywał on „pielgrzymką zaufania przez ziemię” , a jej fundamenty stanowią radość, prostota i miłosierdzie.


T E M AT N U M E RU

MODA NA ORIENT

[ 28 ]


Rafał Growiec

C

D alekiego W schodu , że są nad W isłą coraz popularniejsze ? D laczego nauki B uddy są w oczach E uropejczyków ciekawsze od treści D obrej N owiny ? o jest takiego w religiach i filozofiach

I

du powodują, że dąc ulicą typociało staje się balawego polskiego stem, ciężarem dla miasta – niekoTranscendencja i nastawienie na duszy. Cierpienie niecznie wielkiego duchowość religii Wschodu powodują, że ciała – starzejącego ośrodka – można się, chorującego, ciało staje się balastem, ciężarem dla natrafić na plakadoznającego bólu ty zachęcające do duszy. Cierpienie ciała – starzejącego – staje się wrouprawiania jogi, się, chorującego, doznającego bólu – giem numer jeden, ćwiczenia mantr przed którym trzeczy innej aktywnostaje się wrogiem numer jeden, przed ba uciec. Cały świat ści rodem z Indii którym trzeba uciec. (jak w wierzeniach czy innego dalei filozofiach greckiego kraju. Co jakich) stale się odkiś czas głośno jest radza po kolejnych o sektach mających swój rodo- człowieka. To on wychodzi na wód właśnie w duchowości czy poszukiwania bóstwa i to on zagładach. Każdy nowy świat z to hinduskiej czy buddyjskiej. szuka sposobu na zjednoczenie biegiem czasu jedynie ulega zeDlaczego wielu Europejczyków z nim. Bóstwo pozostaje czymś psuciu, dąży do kolejnego uniwybiera te nauki, a odrzuca Ko- nieokreślonym, niekoniecznie cestwienia. Ta kosmiczna reinosobowym, jakąś siłą wykra- karnacja jest nie do pogodzenia ściół? czająca poza ziemskie doznania. z wiarą w religiach Zachodu w ZACHÓD I WSCHÓD Zachodnie religie (islam, juda- stworzenie z niczego, dążące do Być może odpowiedź leży w izm) wychodzą do objawienia wypełnienia się w przyszłym osiągnięciach nauk religiolo- – Abraham czy Mahomet spo- wieku. Wschód ma też inne pogicznych i we wnioskach mi- tykają Boga, który wychodzi sjologów katolickich. R. Zeh- im naprzeciw, inicjuje kontakt z dejście do prawdy. Zachód – z ner mówi o podziale na religie człowiekiem. Jest Osobą, prze- racji samej relacji z Bogiem, Wschodu i Zachodu. Różnią się kracza ziemskie możliwości, ale który się objawia i tym samym one pod wieloma względami nie jest wobec świata obcy czy ukazuje też prawdę o człowieku i o świecie – dopuszcza dojście – w religiach Wschodu pierw- wrogi. szym punktem zapoczątkowaTranscendencja i nastawie- do niej. Choć wierzy się w jednia uczucia religijnego jest wola nie na duchowość religii Wscho- ną, transcendentną i uniwer-

[ 29 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

salną prawdę, to nie jest prawdę i sam siebie namożliwe jej pełne zrozuzywał prawdą, drogą i żyAby zdeprecjonować mienie. Stąd każdy ma ciem (J 14, 6). swoją rację, stanowiącą chrześcijaństwo, tworzono ODROBINA HISTORII co najwyżej próbę dojteorie mówiące o tym, że Jezus A skąd w ogóle się wzięścia do tego, co jedne dla tak naprawdę tylko ściągał od ło masowe zainteresowawszystkich. Dzięki temu religiami Wschodu w religie wschodnie są barBuddy, bo sam jako dziecko był nie Europie? Dawno, dawno dzo podatne na synkrew Indiach. temu, w nie tak odległej tyzm, chętnie adaptują Grecji istniały kulty mito, co obce i pozornie nie steryjne. Mocno różniły do przyjęcia. Jeden mistrz w czystą duchowość. Ciało dla powie tak, a inny inaczej. I ko- chrześcijanina nie jest więzie- się one od wiary wyznawanej niec. Nauczają oni swojej wła- niem duszy, ale jednym z ele- powszechnie przez większość snej doktryny na temat bóstwa, mentów człowieczeństwa. Nie ludzi – już samo słowo mistena podstawie własnego przeży- oczekujemy zlania się z Bogiem, rium („tajemnica”) wskazuje, cia. Prorocy Zachodu są tylko ale zmartwychwstania w ciele. że dostęp do nich mieli tylko pośrednikami, przekazującymi Dlatego nie palimy zwłok ni- wybrani. Upatrywały one głęborędzie Boga. czym zdjęcia wywołującego ja- szego, filozoficznego znaczenia Chrześcijaństwo stanowi kieś przykre wspomnienia, ale w typowych mitach znanych niejako most między tymi dwo- składamy je na koimeterionie, nam od podstawówki . Atema tendencjami. Choć nie sku- „miejsce snu”. Bóg w chrze- na wyskakująca z głowy Zeusa pia się na doczesności tak moc- ścijaństwie jest dostępny – po miała oznaczać narodziny Lono jak judaizm, nie popada też Wcieleniu głosił swoją jedyną gosu, Rozumu czy też Myśli z

[ 30 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

bóstwa. W dobie słabości wiary hellenistycznej i popularności nie tak dosłownej filozofii wielkim powodzeniem cieszyły się misteria wschodnie: egipskie nabożeństwa ku czci Izydy – wśród matron, wśród żołnierzy – mitraizm. Rubaszne i dosadne opowieści rodem z Homera nie mogły się pogodzić z wizją ideału bóstwa jako niepodzielnej jedności. Chrześcijaństwo weszło w ten klimat jak nóż w miękkie masło. I zaspokajało potrzeby elit i dawało niższym warstwom jasne i barwne nauki moralne. Było też narażone na mieszanie z kultami czysto wschodnimi. Manicheizm próbował uczynić z Jezusa dobrego Boga świata duchowego, z Ojca – złego Demiurga, stworzyciela materii. Filozoficzne ubieranie teologii w neoplatońskie kształty skończyło się obroną jedności Boga

przez zanegowanie Trójcy przez Ariusza. Mahomet i jego następcy wykorzenili te wierzenia wschodnie, sami jednak przejmując wiele z nich (np. odrzucenie możliwości wcielenia Boga). Przez wieki chrześcijaństwo było odgrodzone od kultur i religii wschodnich z jednej strony państwami islamskimi, z drugiej – nieprzebytym przez wieki Oceanem i Ameryką. Epoka kolonialna sprawiła, że do metropolii europejskich zaczęły napływać nie tylko towary luksusowe i opium, ale i idee. Niejeden Brytyjczyk zachwycił się hinduizmem czy buddyzmem, jakże innym od sztywnego i pełnego konwenansów anglikanizmu, opartego głównie na unikaniu rewolucji ustroju społecznego. Religiologia XIX w. zachłysnęła się z jednej strony nowością, z drugiej strony starożytnością nauk Buddy i hinduizmu, szu-

[ 31 ]

kając w nich wszystkiego, co najlepsze, stawiając je ponad chrześcijaństwo. Aby zdeprecjonować chrześcijaństwo, tworzono teorie mówiące o tym, że Jezus tak naprawdę tylko ściągał od Buddy, bo sam jako dziecko był w Indiach. Kolejna fala zachwytu nad religiami Wschodu to… czasy nazizmu. W Indiach szukano śladów pierwocin rasy aryjskiej. AHNENERBE (ładny skrót od określenia „Towarzystwo Badawcze nad Pradziejami Spuścizny Duchowej, Niemieckie Dziedzictwo Przodków”) chciało wśród mądrości wschodnich odkryć moc pozwalającą odtworzyć dawną potęgę Germanów. W końcu – w ich mniemaniu – tak stara cywilizacja nie mogła być dziełem „podludzi”; to Aryjczycy uciekający z zatopionej Atlantydy mieli tam przystanek.


[ 32 ]

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Po wojnie Wschód znów był Wschodu nie zawsze wchodzą na celowniku. Wielu Ameryka- w nasze życie otwarcie i bezponów walczących z Japonią czy średnio. Bardzo często import po prostu stacjonujących w tych danego elementu wynika z farejonach połknęło buddystycz- scynacji głęboką duchowością, nego bakcyla i wracało do kra- potem następuje spłycenie do ju z choćby minimalną wiedzą. funkcji estetycznych czy zdroRuch hippisowski i pacyfistycz- wotnych, po czym chęć bliższeny zaczął szukać właśnie w tych go poznania danej dyscypliny klimatach drogi dla świata po- powoduje ponowne odczytanie grążonego w zimnej wojnie. Tak pierwotnych treści. Wiele elenarodził się New Age, ruch za- mentów wschodnich trafia do powiadający koniec trwającej Polski w efekcie odarcia ich 2155 lat Ery Ryb i nadejście Ery z głębszych znaczeń – lub też Wodnika (por. musical „Hair” świadomego ich tuszowania, by i piosenka „Age of Aquarius”), nie zniechęcać przeciętnego Poczasu pokoju, dobrobytu i mi- laka katolika. łości, posługując się przy tym Tak jest na przykład ze wschodnimi ideami: ilumina- wschodnimi sztukami walki. cji, nirwany i ekstazy. Do tego Większość z nich powoduje fadochodzą wątki ekologiczne, scynację ze względu na efektywokultystyczne, emancypacyj- ność i efektowność, pewien kone, a nawet rewolucyjne. Wraz deks moralny. Dopiero głębsze z kulturą amerykańską fascy- wejście w temat powoduje ponacja Wschodem odbija się w znanie stojącej za nimi filozofii. kulturze europejskiej i polskiej. Podobnie z promowanym w co Choć Zachód Europy ma swoje najmniej dwóch serialach TVP własne źródła wiedzy o Wscho- („Ranczo”, „Ojciec Mateusz” – dzie, to jednak w dużej mierze ta ten sam aktor grający trenera!) fascynacja jest uzależniona od tai chi. Pierwotnie sztuka walki powstających w Stanach mód i stworzona w klasztorze buddyjtrendów. Może o skim, powiązatym świadczyć na z taoistyczfakt, że wszelkie nym pojęciem azjatyckie mowy Choć Zachód Europy chi (energią czy popularne życiową przema swoje własne nazwy zapisupływającą źródła wiedzy o jemy według przez ciało). niezbyt wiernej W serialach w Wschodzie, to fonetyki angielramach Dnia jednak w dużej skiej. Piszemy Tai Chi była mierze ta fascynacja to gimnasty„sushi”, czytamy „suszi”, choć Jaka zdrowotjest uzależniona pończycy móna. Wystarczy od powstających wią „siusi”. jednak wejść na stronę dow Stanach mód i WSCHÓD W wolnej szkotrendów. BONUSIE ły tego stylu, Religie i filozofie


by dowiedzieć zyku oryginasię, że błołu, w historii Oczywiście, fakt, że gosławiony i choćby idiowpływ na cianazizm i komunizm mach wymuło ma wynikać sza przenikanie odrzucały Chrystusa, z kontroli nad pewnych idei. p r z e p ł y w e m był ignorowany, a sam Wcześniejsze chi. Podobnie nieco niż sama Jezus został przez jest z architeksubkultura New Age sprowadzony turą i wystromangowa była jem wnętrz w do roli miłego mędrca zafascynowastylu feng shui nie samurajazalecającego miłość (czyt. feng mi (por. choćbliźniego. szłej). Było by „Szogun” modne? Było. Clavella i serial A że oparte na oparty na tej filozofii przypisującej żywiołom powieści) i ich kodeksem rycerdodatkowe znaczenia? Kto chęt- skim – busido. ny, ten się dowiedział. Podobnie z jogą. W hinSWEGO NIE ZNAMY? duizmie jest ona jedną z dróg Trudno odmówić wschodnim uwolnienia duszy z kręgu re- kulturom głębokiej filozofii, inkarnacji i zjednoczenia z bó- swoistego piękna i dążenia ku stwem. Jest tylko jeden problem dobru – nawet jeśli bez nadziei, – joga dostępna jest tylko dla by ostatecznie poznać prawdę. trzech najwyższych kast, a resz- Co jednak sprawia, że feng shui, ta, zwłaszcza pariasi, mogą sobie taoizm i buddyzm tak dobrze zakładać stopy za uszy i nic im się mają w dwudziestym i dwuto nie pomoże. Dla Europejczy- dziestym pierwszym wieku? ka czy Amerykanina to zwykła Prawdopodobnie jest to proces gimnastyka, nawet jeśli po kon- skomplikowany, łączący w sosultacji z Hindusem szuka w niej bie historyczne konsekwencje drogi rozwijania świadomości. dwóch wyniszczających wojen Także kultura japońska ser- światowych z wymieszaniem wuje nam coraz to nowe fale kultur i upadkiem homogeniczfascynacji sintoizmem. Już nie ności społeczeństw. tylko kolejne odsłony „Karate Po Holocauście, po HirosziKid” (choć ostatnia to było ra- mie i Nagasaki ludzkość zaczęła czej „Kung-fu baby”), ale także wątpić w swoje dotychczasowe moda ma mangę i anime powo- wartości. Przynajmniej niektórzy dują zainteresowanie Krajem zaczęli winą za te tragedie obarKwitnącej Wiśni. Japonia słynie czać kulturę zachodnią, a z nią – ze swej chłonności – co widać chrześcijaństwo. Oczywiście, fakt, po lekturze mangi, gdzie ele- że nazizm i komunizm odrzucały menty chrześcijańskie są trakto- Chrystusa, był ignorowany, a sam wane równie dowolnie, jak bud- Jezus został przez New Age sprodyjskie czy sintoistyczne. Jednak wadzony do roli miłego mędrca zakorzenienie w kulturze, w ję- zalecającego miłość bliźniego. Ta

[ 33 ]


np. z wiejskiej moralności opartej na uniformizmie. Iść na mszę mogli wszyscy razem, a medytacja jest zawsze czymś bardzo osobistym. Widać to po dziś dzień w wielu polskich kościołach. Ludzie, których proboszczowie widzą w kościele tylko w Triduum Paschalne i czasem na kolędę, to nie efekt jakichś zewnętrznych czynników, ale kościelnych przepisów. Uczono przez wiele lat, że wystarczy raz do roku Komunię Święta na Wielkanoc przyjąć? To tyle wystarczy. Mało kto pamięta, że słowo „medytacja” nie pochodzi z hindi ani z chińskiego, ale z łaciny. W chrześcijaństwie oznacza to

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

wykastrowana wersja Ewangelii powoduje odrzucenie Kościoła, który głosi Chrystusa miłosiernego, ale i sprawiedliwego. Także i Kościół niejako przyczynił się do popularności religii wschodnich, przez swoje oderwanie od świata i zatracenie poczucia mistyki przynajmniej w zwykłym duszpasterstwie. Rubrycyzm, patrzenie na sakramenty jako na pewne procedury, które muszą być wykonane, dbałość o zewnętrzną otoczkę bez szczegółowego wyjaśnienia tajemnicy za nimi stojącej sprawiał, że katolicyzm nie zaspokajał potrzeby transcendencji. Do tego dochodziły pewne kulturowe zaszłości, wynikające

[ 34 ]

rozważanie, zatopienie się w modlitwie. Asceza nie jest tworem czysto z Szaolin, ale była znana i praktykowana przez mnichów i zwykłych świeckich. Ci, którzy podziwiają ludzi rozbijających gołymi pięściami deski, najczęściej zapominają, że używają na określenie morderczego treningu tego samego słowa, którym pustelnicy określali samozaparcie i życie w ubóstwie. W przypadku katolicyzmu letniego lub odgrzewanego tylko na święta medytacja i asceza nie mają miejsca, sprowadzają się najwyżej do dziecinnych wyrzeczeń typu „40 dni bez papierosa/Facebooka”. W efekcie katolik nie jest przygotowany na pokusy,


łatwo ulega pragnieniom i zachciankom, a co za tym idzie – jego wiara daje się łatwo zdyskredytować. W tę pustkę i rutynowe odmawianie godzinek czy pilnowanie monstrancji (bo niekiedy żal nazywać to czuwaniem przy Najświętszym Sakramencie) bez trudu wchodzi coś nowego. Coś orientalnego, coś, co mówi, że transcendencja dotyka całego naszego życia. Pojawia się mistrz duchowy, który bombarduje wręcz miłością, akceptacją. Nic dziwnego, że większość sekt w Polsce ma odchylenie dalekowschodnie. Problemem jest także nieco rozwodnione nauczanie w

duchu dialogu międzyreligijnego. Czasami katolicy myślą, że odprawiając nabożeństwa hinduistyczne w czasie wycieczki do Indii, mają po prostu tanią rozrywkę. A przecież palą kadzidełko pogańskiemu bożkowi. Dialog międzyreligijny zmienia się w indyferentyzm. Sobór Watykanki II mówił, że nie odrzuca tego, co w innych religiach dobre (Nosta Aetate, pkt 2.), a nie, że wszystko jest dobre i godne pochwały. Skąd popularność na Zachodzie nurtów, które narodziły się na Wschodzie? Z pustki duchowej, w jaką wpadły zachodnie społeczeństwa, nie potrafiąc czy też nie chcąc znaleźć sposobu

[ 35 ]

na jej zapełnieni w chrześcijaństwie. Sposobem na uporanie się z importowaną przez Stany nowością z Azji nie jest samo jej odrzucenie (to byłby tylko półśrodek), ale też odrodzenie w szeregowym katoliku potrzeby mistyki i samodzielnego rozwoju duchowego. Wsparciem nie powinien być guru uprawiający jogę, ale kapłan oczekujący w konfesjonale, martwiący się głównie dobrem dusz, a nie przychodami parafii. Najpierw zatkajmy dziury w dnie łodzi Piotrowej, a potem narzekajmy, że woda taka płynna i łatwo się wdziera. 


T E M AT N U M E RU

TRADYCJE, NAKAZY RELIGIJNE, STEREOTYPY…

[ 36 ]


Krzysztof Małek

Ż

yjemy , wierzymy , poznajemy nowych ludzi , nowe kultury , przyjmujemy nowe informacje ...

I

tak non stop

-

od narodzin

do śmierci . J uż w gimnazjum wiemy więcej niż przeciętny człowiek jeszcze

150

lat temu . J ednak cały czas popełniamy

religijne .

podstawowy błąd w relacjach międzykulturowych zasady wynikające z kultury na obowiązki

N

przenosimy

ajwięcej spotykamy wy- zawodowym lub co najwyżej mnieliśmy o reszcie wyznawców znawców czterech religii. średnim. Do tego bawić się w Chrystusa - protestanci główneZwiązane jest to zarów- detektywa i śledzić wszystko, by go nurtu wierzą w świętych. Ich świątynie to nieno z modą jak i z koniecznie białe, geografią naszesurowe ściany z go regionu oraz ekspansywnością Grekokatolicy mogą pozostawać w związku organami i ewentualnymi drewEuropejczyków. sakramentalnym z kobietą, ale tylko nianymi wstawJednak nie każdy gdy zawarli związek małżeński przed kami. Idealnym człowiek nadąża przykładem świąza całym światem, święceniami diakonatu. tyni luterańskiej który gna coraz w pełni barokoszybciej. Naturalwej jest parafia ne. Zobaczmy zatem co nas zaskoczy, a co wiedzie- za chwilę wytknąć: to sprawka pod wezwaniem świętej Trójcy Szatana. Wszystko w rytm Radia w Świdnicy. Kościół ten został liśmy już od dawna. Maryja. Cóż - z żadnym z tych w takim stylu zbudowany, a nie CHRZEŚCIJAŃSTWO nie mam ja, ani szerokie grono przejęty od katolików. Religia kulturowo nam naj- moich znajomych, nic wspólneNajwięcej jednak łączy nas bliższa. Tutaj w wielu przypad- go. ze wschodem. Pamiętam kiedyś kach kończy się wiedza większoPoza tym - katolicy nie modlą rozmowę z moim nauczycielem ści Polaków, o Europejczykach się do świętych. Proszą ich o mo- geografii w liceum, który twiernie wspominając. Osoby szcze- dlitwę, co oznacza świętych ob- dził, że grekokatolicy to odłam rze wyznające wiarę w trójjedy- cowanie. Wskazuje na to jedna z prawosławia i do niego go trzeba nego Boga z każdej denominacji najpopularniejszych katolickich zaliczać. Niestety nie dało się go postrzegani są przez pryzmat modlitw - ”Zdrowaś Maryjo”. przekonać, że są to tacy katolicy tego, co kiedyś zasłyszeli bądź Jeśli już jesteśmy przy tej modli- jak my. Jeden z elementów, któparę razy widzieli. I tak - zasad- twie - różaniec nie jest tylko na- ry nas różni, to kwestia żonatych niczo jako katolik winienem być szą domeną. Jest to dobro całego księży. Grekokatolicy mogą poemerytem, bez z wykształceniem chrześcijaństwa. Jeżeli już wspo- zostawać w związku sakramen-

[ 37 ]


talnym z kobietą, ale tylko gdy zawarli związek małżeński przed święceniami diakonatu. Później już nie mają takiej możliwość. Tak samo jest w Kościele Prawosławnym. Innym sakramentem, który wygląda inaczej we wschodnim chrześcijaństwie, jest małżeństwo. Panuje błędna opinia, że uznają oni rozwody. Dla nich również jest to sakrament dożywotni, a w pewnych warunkach zezwalają na zawarcie ponownego związku. Tę kwestię rozwiązuje sąd biskupi. W kanonach prawosławnych jest również mowa, że osoba nie może zawrzeć „związku małżeńskiego” więcej niż trzy razy.

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

JUDAIZM Współczesny judaizm to wiara starsza niż chrześcijaństwo, z którym ma wspólnego przodka. Zgadza się - to nie są nasi starsi bracia w wierze. Nie o tym tutaj ma być mowa. Jednym z naj-

bardziej kojarzonych obrazków związanych z żydami są ortodoksi i ich ubiór. Dochodzi w nim do wymiany przepisów kulturowych z tradycjami... polskimi. Czapka i płaszcz z dodatkami pochodzi bowiem od polskiego stroju szlacheckiego. Zaś pejsy swoje uzasadnienie znajdują w Kpł 19,27. Niemal cała ich populacja żyje w Izraelu, czyli kraju który został założony przez grupkę zapalonych patriotów, zasilony przymusowo przez mieszkańców kilkudziesięciu krajów. Świadczą o tym nie tylko liczne wspomnienia przesiedlonych, ale również współczesna demografia czy wręcz nacjonalistyczne wychowanie w szkołach. To jednak nie zaprząta głowy wiernych Jahwe. Jeden z większych problemów stanowi szabat i liczenie kroków. Jest to ustalona tradycja - podobna do tej, która mówi, że tylko język hebrajski jest na tyle święty, by być językiem Biblii

[ 38 ]

(zgodnie z ustaleniami tzw. synodu w Jamni). Tradycyjną posługą jest również rabinat. Rabini są oni duchownymi. Tak jak synagoga nie jest świątynią. Żydzi nie mają ani jednej świątyni na świecie - jest tak od niemal 2000 lat po zburzeniu Świątyni Jerozolimskiej przez Rzymian. Ważny jest również religijny nakaz rytualnego uboju. Sposób uboju pochodzi z tradycji zawartej w Talmudzie. Księga Powtórzonego Prawa zawiera bowiem przepis o usunięciu krwi z mięsa tak, aby nie spożyć jej ani kropli. ISLAM Religia wywodząca się z tradycyjnych wierzeń arabskich, judaizmu i chrześcijaństwa. Obecnie chyba najbardziej prezentowana przez media ze względu na licznych imigrantów. Wielu pewnie myśli, że skoro wyznają jednego boga, to szybciej się zasymilują. Niestety na to nie pozwala im ich kultura.


BUDDYZM Na popularności w ostatnim wieku zyskują praktyki i religie Dalekiego Wschodu. Wśród tej mieszanki wybija się system religijno-filozoficzny zwany buddyzmem. Jak łatwo się domyślić, nie jest on jednorodny. Jednak różnice buddystów są poważniejsze niż chrześcijan, gdyż decydują o sprawach fundamentalnych, np. o wierzeniu w bogów. Znaczna część buddystów jest teistyczna, ale to przekonanie nie stawia ich na piedestale. Są jednymi ze stworzeń, które też dążą do samounicestwienia. Dlatego w ich mniemaniu możesz być zarówno chrześcijaninem czy muzułmaninem, jak i buddystą. Tak, popularna nirwana to samobójstwo ontologiczne, gdyż jest to miejsce „rozpłynięcia się”. Aby się oświecić jak najszybciej, należy wiele medytować. Stąd mistyczne, w europejskim mniemaniu, klasztory. Nie skrywają tam

żadnych tajnych nauk. Nie każdy klasztor uczy jakiś sztuk walki. Młodym adeptom pokazuje się, jak panować nad własnym ciałem, wykorzystując swoją energię życiową. Do tego potrzebne są liczne i skomplikowane przepisy, o których niewierni i szczerze zainteresowani nie wiedzą. A jeżeli chodzi o samoopanowanie - nie są tak pokojowi jak się ich przedstawia. Owszem, większość stara się żyć w pokoju, ale pojawiają się mnisi, którzy prześladują innowierców, np. chrześcijan na Sri Lance w 2012 roku. Z tego wszystkiego wynika, że nie jest obce im przywiązanie do materii, którą powinni odrzucać... PODSUMOWANIE To tylko kropla w morzu informacji, jakie udało się zebrać. Żeby omówić wszystko, trzeba wybrać się na wykłady z religioznawstwa bądź teologii konkretnej religii. 

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Równie nieuzasadnione religijnie są stroje kobiece (burka, nikab, hidżab). W Koranie o tym nie ma mowy, dlatego wiele muzułmanek tego nie przestrzega. Jest to tradycja arabska. Podobnie jak tradycją jest obrzezanie kobiet w niektórych rejonach Afryki, co usprawiedliwia się czasami względami religijnymi. Poza tym samej świętej księgi muzułmanów jest kilka wersji, gdyż jej spisania nie podjął się Mahomet, ale jeden z jego następców. Koran jednak zakazuje cudzołóstwa, co wyznawcy islamu mogą niemal swobodnie ominąć, żeniąc się na jeden dzień. Do przestrzegania praw tejże religii nie napomina duchowny, gdyż nie ma takiej funkcji. Imam nawołuje pięciokrotnie w ciągu dnia z minaretu do modlitwy. Zarówno sposób informowania o odpowiedniej porze modlitwy, jak i wieżyczki wokół domu modlitwy (nie mają świątyń) są elementami narzuconymi przez tradycję.

[ 39 ]


T E M AT N U M E RU

ZEUS KONTRA PERUN DLACZEGO UCZYMY SIĘ MITOLOGII GRECKIEJ, A NIE SŁOWIAŃSKIEJ

[ 40 ]


Wojciech Urban

O

d praktycznie początków systemu edukacji powszechnej do programu nauczania wliczona jest mitologia grecka . J ako część kultury antycznej jest to oczywiste , współcześnie jednak rodzi sporo pretensji

nie znamy ”.

– „ cudze

chwalimy , swego

B o o mitologii S łowian niewiele się można w szkole dowiedzieć . Z prostej przyczyny – niewiele o niej wiadomo .

A

ntyczna, przedchrześci- dogodnych dla osadnictwa ziem rzenia, które dziś pozwalają badać jańska kultura mieszkań- powodował stosunkowo duże za- religię antycznych Greków. Poczesne miejsce, jakie zajmugęszczenie osad, a drugiej strony ców półwyspu Bałje grecka religijność i mikańskiego jest nam bardzo tologia w kanonie szkoldobrze znana. Można by Poczesne miejsce, jakie zajmuje nym wynika również wręcz rzec – podręczniz olbrzymiej roli, jaką kowo. Co innego z ludagrecka religijność i mitologia w odegrała ona w późniejmi słowiańskimi z czasów kanonie szkolnym wynika również szych dziejach kultuprzedchrześcijańskich. ry europejskiej, w tym z olbrzymiej roli, jaką odegrała Stan wiedzy o kulturze także i polskiej. Wytwoprzekłada się w prosty ona w późniejszych dziejach rzona w centrum świasposób na możliwość poznania ich wierzeń, czy kultury europejskiej, w tym także i ta starożytnego, jakim było morze śródziemne, szerzej rzecz ujmując, repolskiej. poniesiona przez Alekligii. Wszystko z powodu sandra Macedońskiego źródeł. Słowianie zamieszkiwali bar- nieustanne „parcie na zewnątrz” w do Egiptu i Persji, oddziaływała i dzo duży obszar Europy wschod- poszukiwaniu bardziej odpowied- na Imperium Rzymskie (a przez niej i środkowej, a z czasem też i nich do życia miejsc. Komunikacja nie na Europę Zachodnią), i na południowej. Zajmowali się głów- lądowa była trudna, niewygodna i Bizancjum (które, jak by nie panie rolnictwem i tzw. gospodarką nieekonomiczna, dlatego siłą rze- trzeć również nazywało się Rzymleśną (czyli pozyskiwaniem drew- czy musieli się zwrócić ku morzu. skim) i na świat arabski. Nie tylko na, miodu, skór itp.), żyli w dość Dzięki temu nawiązywali kontakty renesans pełny jest nawiązań do dużym rozproszeniu, izolowani handlowe, a później i kulturowe z antycznych Greków. Toposy ich w pewnym stopniu od bardziej innymi cywilizacjami. W oparciu mitów można znaleźć w średniorozwiniętych cywilizacji. Z kolei o podpatrzone u Fenicjan (którzy wiecznych eposach rycerskich Grecy, a właściwie Hellenowie byli z kolei korzystali z osiągnięć Me- (np. rycerz ratujący księżniczkę w zupełnie odmiennej sytuacji. zopotamii i Egiptu) opracowa- z rąk smoka to wariacja na temat Zamieszkiwali górzysty teren po- li własne pismo i alfabet. Dzięki mitu Perseusza ratującego Androłudniowych Bałkanów. Niedobór temu zaczęto spisywać mity i wie- medę z paszczy Krakena). Mniej

[ 41 ]


lub bardziej otwarcie, cała późniejsza kultura europejska jest oparta o kanon wytworzony przez Homera, Sofoklesa, Pindara i ich rodaków. Olbrzymi udział greckiej kultury w europejskiej tożsamości niesie ze sobą zakotwiczone greckie wyobrażenie o religijności.

wprowadzone odgórnie, tj. od elit, więc w takim razie w kulturze ludowej musiaW badaniach nad religią ły się zachować, choćby w Słowian próbuję się czasem zniekształconej formie, relikty religii przedchrześciwykorzystać materiał jańskiej. etnograficzny, to znaczy Umotywowane jest to ludowy folklor. stanowisko również tym, że kultura wiejska najwolniej ulegała przemianom (słotaoizm albo konfucjanizm są reliCO BADAĆ? wo poganin, z łac. paganus, A co ze Słowianami? Naukowych giami, czy tylko systemami filozo- oznacza wieśniaka, gdyż to wsie książek na temat religii słowiań- ficzno-moralnymi? Podobne wąt- najdłużej były ostoją pogaństwa w skiej jest nawet sporo. Zasadniczo pliwości dotyczą większości religii „ochrzczonym” Cesarstwie Rzymdzielą się one na dwa typy, repre- naturalnych. Rytuały związane z skim). Przeciwko takiemu załozentowane przez dwa sztandarowe małżeństwem, płodności czy osią- żeniu przemawiają jednak dane dzieła: Mitologię Słowian Aleksan- gnięciem dojrzałości teoretycznie empiryczne. Zmiany w sferze wydra Gieysztora i Religię Słowian i mogą mieć charakter religijny. obrażeń ulegały niejednokrotnie jej upadek Henryka Łowmiańskie- Mogą, ale nie muszą. Brak źródeł gwałtownym przemianom, choćgo. Obie książki powstały w latach pisanych nie pozwala tego określić, by w przypadku obrzędów po70. XX wieku, lecz na tym kończy skazując badaczy na domysły. grzebowych, gdzie spotkać można Co więcej, wszelkie religie współistnienie dwóch, krańcowo się lista podobieństw. Gieysztor przedstawił religię Słowian jako pierwotne były zdecentralizowane. odmiennych form – całopalenia dość słabo znaną, ale na pewno Nie istniał tamtejszy odpowiednik i pochówku szkieletowego. Rówtętniącą życiem, mającą olbrzymi Watykanu i papieża, który auto- nież badania językoznawców dopotencjał, wykazującą liczne po- rytetem zaświadczałby, że „to i wodzą, że większość słowiańskich wiązania z innym wielkimi sys- to” należy czcić, a „tamto” już nie. terminów religijnych została zapotemami mitologicznymi ludów Pod wspólną nazwą religii Słowian życzona z zewnątrz. W źródłach indoeuropejskich. Łowmiański umieszczamy całą paletę wierzeń. nawet można uchwycić, kiedy i natomiast przedstawia wierzenia Pomiędzy poszczególnymi ple- skąd dane wyrażenie przeszło do Słowian jako w gruncie rzeczy mionami różnice mogły obejmo- języków słowiańskich. Przykładokult dość prosty, by nie powie- wać nie tylko hierarchię bóstw wo, słowo kapь, oraz kapište, oznadzieć archaiczny, który dopiero na w panteonie, ale także ich ilość, czające kolejno „posąg bóstwa” przełomie I i II tysiąclecia, przy- imiona, sfery im podporządko- oraz „miejsce, w którym przechobrał bardziej rozbudowane formy, wane, obchodzone święta, praktyk wywany jest posag bóstwa” zostały prawdopodobnie pod wpływem ofiarne – w zasadzie wszystko, co zapożyczone około VI w. po Chrymożna przyporządkować do sfery stusie od protobułgarów. chrześcijaństwa (sic!). Z czego wynikają te dwie, tak religii. Pewne źródła pisane oczywiodmienne opinie? Odpowiedź się ście istnieją. Są to kroniki pisarzy ZASCHNIĘTE ŹRÓDŁA sprowadza właściwie do jednego chrześcijańskich, oraz relacje arabhasła: metodologia. Pojęcie „reli- W badaniach nad religią Słowian skich i żydowskich podróżników. gia” powstało w obrębie cywilizacji próbuję się czasem wykorzystać Widać więc, że są to źródła z zejudeo-grecko-rzymskiej i tylko w materiał etnograficzny, to znaczy wnątrz, których autorzy mogli kojej obrębie jest właściwe. W innych ludowy folklor. Podejście takie za- rzystać z relacji z drugiej, lub trzeprzypadkach rodzi się problem, kłada, iż skoro cała słowiańska kul- ciej ręki. Należy również brać pod co do religii właściwie należy zali- tura związana była z rolnictwem, uwagę motywy, jakie danemu auczyć. Widać to na przykładzie Da- a chrześcijaństwo przyszło do sło- torowi przyświecały. Oczywistym lekiego Wschodu – czy buddyzm, wiańszczyzny z zewnątrz i zostało

[ 42 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

jest, że niemiecki mnich, pisząc o poganach zza Odry, miał o nich jak najgorsze zdanie, więc w swoim dziele przedstawiał ich niezbyt obiektywnie, szczególnie w kwestiach związanych z religijnością, które dla owego mnicha uchodziły za najgorszy, najbardziej obrzydliwy grzech. Pozostają jeszcze źródła archeologiczne. Są one jednak ze swej natury „nieme”. W większości znalezisk nie ma nawet pewności, czy dane należy wiązać w jakikolwiek sposób z religią. Istniej wśród części archeologów tendencja, by każdemu nieoczywistemu znalezisku nadawać funkcję kultyczną. Jest to w oczywisty sposób sprzeczne z metodologią badawczą. Treści religijne mają bowiem charakter mentalny, jeśli chcieć je przedstawić za pomocą materialnych znaków, system ich kodyfikacji musi znać i nadawca i odbiorca. Choćby szczątkowe malunki na naczyniach mogłyby tę kwestię rozświetlić. Jednak nawet jeśli takowe istniały, to nie zachowały się do naszych czasów.

WYPEŁNIENIE BIAŁYCH PLAM Jeden z polskich badaczy wierzenia Słowian nazywał „religią rozczarowań. Niewiele pewnego można o niej powiedzieć. Początki słowiańszczyzny toną w mrokach, a te rozpalają wyobraźnię. Tam, gdzie rzetelni naukowcy wstrzymują się od odpowiedzi z powodu braku źródeł, tam miejsce dla siebie torują ignoranci, wyciągający pochopne wnioski z lichych przesłanek. Zjawisko to ilustruje powstały jakiś czas temu funpage „Historyczne bzdury”, który regularnie wynajduje w odmętach Internetu tzw. „turbosłowian”, to jest ludzi przekonanych, iż w czasach przedchrześcijańskich istniało potężne imperium słowiańskie, rozciągające się od Atlantyku po Ural i dalej. „Turbosłowianie” to skrajny przykład zjawiska fascynacji słowiańską kulturą przedchrześcijańską. Z tego samego źródła czerpią serwisy internetowe i książki poświęcone słowiańskim wierzeniom. Problem polega na tym,

[ 43 ]

że nie ma podstaw źródłowych do określenia „klasycznej” wersji religii słowiańskiej, właśnie z powodu braku źródeł pisanych. Te się pojawiają na słowiańszczyźnie dopiero wraz z chrześcijaństwem. Nawet jeśli nie od razu wypiera ono pogańskie kulty, to odciska na nich swoje piętno. Przyjmuje się, że świątynie u Słowian połabskich powstały dopiero po zetknięciu się z kościołami u chrześcijan. Rekonstrukcja religii Słowian jest przy dzisiejszym stanie badań nie do końca możliwa. Zamalowywanie białych plam przeczuciem, intuicją, lub – w wersji akademickiej – nowoczesnymi teoriami inspirowanymi osiągnięciami antropologii nie są jednak sposobem rozwiązania problemu. Zresztą, mimo że nasi przodkowie zabijali owce dla Peruna, nawet dla współczesnych Polaków bardziej swojski – bo oswojony – jest Zeus. 


[ 44 ]


KULTURA  [ 45 ]


Ś W I ATO W E T R A DYC J E

WIEDEŃ MUZYKĄ PŁYNĄCY Anna Kasprzyk

O

C

zy Tobie też na myśl o muzyce symfonicznej przychodzi do głowy skojarzenie:

Wiedeń? Mogę ręczyć tylko za siebie i bezzwłocznie wyjawiam dlaczego...

dkąd tylko zaczęłam lepiej pojmować porządek świata, dochodziły do mnie informacje o Koncercie Noworocznym nadawanym prosto z Wiednia. To długoletnia tradycja, a jakże szczególna. Koncerty Noworoczne Filharmoników Wiedeńskich są transmitowane na cały świat, a dokładnie do 92 państw. Pierwsze emisje za pośrednictwem radia i telewizji miały miejsce w 1959 roku. Obecnie badania wskazują, że mają one 50 milionów odbiorców. W Polsce 1 stycznia na transmisję oczekuje 1,5 miliona wielbicieli. Jego repertuar zwykle jest związany z muzyką rodziny Straussów. Podczas słuchania koncertów możemy się spotkać z elementami

baletowymi przedstawianymi brzmiał 31 grudnia 1939 roku, przez artystów Opery Wiedeń- jednak 2 lata później koncerty skiej, a także z humorystycznymi przeniesiono na 1 stycznia i ta data utrzymała się po dzień dzisiejszy – lecz nie wszyscy wiedzą, że niezupełnie... Otóż tzw. W Polsce 1 stycznia Koncerty Noworoczne odbywają się 3 razy (z tym samym reperna transmisję tuarem). Pierwszy to Koncert oczekuje 1,5 miliona Noworoczny (31 grudnia), drugi i zarazem najbardziej wielbicieli. Jego to Koncert Noworepertuar zwykle jest wyczekiwany roczny (1 stycznia), ale szanse są związany z muzyką większe, ponieważ istnieje także możliwość wysłuchania koncerrodziny Straussów. tu próbnego (29-30 grudnia). Zakupienie biletu na tak wyjątkowe wydarzenie kulturalwstawkami oraz ożywianiem pu- ne nie jest proste. Nie chodzi bliczności przez dyrygenta. tu nawet o sprawy finansowe. Po raz pierwszy koncert Fil- Głównym powodem jest liczba harmoników z Wiednia wy- chętnych z całego świata. Dlate-

[ 46 ]


nosi od 20 € do 1090 €. W tym roku ostatni dzień zgłoszenia przypada na 29 lutego. Szczęśliwi i spokojni mogą być rodowici Wiedeńczycy, ale tylko Ci, którzy mają zachowaną tradycyjną rezerwację miejsc, którą mogą przekazywać z pokolenia na pokolenie. Jeśli chcesz w tym wyjątkowym miejscu i czasie na żywo wysłuchać walca Nad pięknym

modrym Dunajem (wygrywanego nieprzerwanie od 1945 roku) i Marszu Radetzky'ego (wybrzmiewającego od 1946 roku), a także podziwiać kwiatowy wystrój skomponowany z roślinności co roku tradycyjnie darowanej (od 1980 roku) w prezencie od włoskiego San Remo, jesteś zdany na uśmiech szczęścia. Lecz dlaczego nie próbować? 

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

go też praktykuje się losowanie szczęśliwców, którzy wypełniają formularze zgłoszeniowe rok wcześniej (dostępne na stronie Filharmoników Wiedeńskich). Na każdy z 3 koncertów należy zarejestrować się osobno i dopiero po otrzymaniu listownego powiadomienia o zwycięstwie w losowaniu można dokonywać wpłaty. Koszt biletów (zależny od terminu koncertu i miejsca) wy-

[ 47 ]


[ 48 ]


RECENZJE  [ 49 ]


OSKARY 2016

DŁUGOŚĆ DŹWIĘKU SAMOTNOŚCI

[ 50 ]


Anna Zemełka

F

ilmowych wersji biografii znanego na całym świecie współzałożyciela

A pple

już trochę powstało .

starały się pokazać geniusz i wyjątkowość

W szystkie S teve ’ a J obsa ,

gloryfikując wszystko , co stworzył . J ednak najnowsza

produkcja duetu człowieka .

B oyle -S orkin

pokazuje go przede wszystkim jako

„S

teve Jobs” (2015) ne zostały na strategicznych NeXT. Kolejne dramaty życiopowstał na podsta- momentach biografii Steve’a. we Steve’a i jego relacje z ludźwie biografii napi- Pierwsza część to 1984 r., kie- mi przedstawione są tuż przed sanej przez Waltera Isaacsona dy miał miejsce debiut Maca. prezentacją nowego sprzętu. – wybitnego amerykańskiego Przed prezentacją Macintosha Ostatni fragment historii skupisarza i biografa, który stwo- poznajemy najbliższych współ- piony jest wokół debiutu iMaca rzył życiorysy m.in. Benjamina pracowników Jobsa, jego byłą (1998 r.), co dopełnia filmowe Franklina i Alberta Einsteina. partnerkę Chrisann Brennan losy Jobsa. Po raz kolejny do2-godzinny film nie jest tylko oraz jego córkę, której ojcostwa stajemy porcję skomplikowaprzeskakiwaniem pomiędzy długo się wypierał. Po tej czę- nych relacji współzałożyciela poszczególnymi wydarzeniami ści następuje przeskok czasowy Apple’a, jego problemów z bliz życia prezesa Apple – scena- i przenosimy się do roku 1988, skimi mu osobami i wizjonerrzysta wybrał 3 najważniejsze kiedy odbyła się premiera kom- skich rozwiązań, których nikt zdarzenia, wokół których skon- putera z systemem operacyjnym nie potrafił zrozumieć. densował całe życie Oczywiście trudno Jobsa (Michael Fassuwierzyć w to, że najbender) i jego relacje ważniejsze wydarzenia Wszystkiego na temat Steve’a z innymi. Sorkinowi w życiu Jobsa rozgryJobsa dowiadujemy się z dialogów wały się bezpośrednio udało się to świetnie, ale niestety jego praca pomiędzy bohaterami. To właśnie z przed prezentacjami nie została wystarczaposzczególnych pronich wychodzi prawdziwy charakter jąco doceniona (m.in. jektów. Co więcej, taki przez brak nominasąd byłoby co najwizjonera komputerowego – cji do tegorocznych mniej naiwny. Jednak dzięki tym rozmowom Jobs Oskarów za najlepszy Aaron Sorkin wierzy z niezrozumianego geniusza scenariusz adaptowaw inteligencję odbiorny). ców filmu i serwuje staje się dla odbiorcy po prostu Film podzielony im historię świetnie człowiekiem. jest na 3 główne częzbudowaną na pomyści, które zbudowasłowym szkielecie. Za-

[ 51 ]


m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

/ źródło: kadr z filmu

miast bezsensownie skakać od jednego zdarzenia do drugiego, tworząc swego rodzaju filmowe CV danej postaci, scenarzysta decyduje się na krok bardziej ryzykowny i zagęszcza cały życiorys do 3 pojedynczych epizodów, które stają się kamieniami milowymi w karierze Steve’a Jobsa. Co więcej, Sorkin jest w tym wszystkim bardzo konsekwentny. Skrupulatnie dobrane postaci przewijają się w każdej z części filmu, zaś gospodarzem widowiska, zapowiadającym i dopuszczającym kolejnym rozmówców do głosu, staje się Joanna Hoffman (Kate Winslet), będąca cieniem samego Jobsa i w specyficzny sposób „zarządzająca” jego poszczególnymi krokami. I tak przed prezentacją, w przerwach między dopinaniem wszystkiego na ostatni guzik, główny bohater odbywa rozmowy z takimi osobistościami jak John Sculley (Jeff Daniels), Steve Wozniak (Seth Rogen), Andy Hertzfeld (Michael Stuhlbarg) czy Chrisann Brennan (Katherine Waterston). Forma filmu niestety nie każdemu przypadnie do gustu. Teatralny scenariusz sprawia, że dla wielu może wydawać się on „przegadany”. Jednak dla wielbicieli tego typu produkcji będą to z kolei mile spędzone 2 godziny ciągłych rozmów bohaterów. Akcja tu w zasadzie nie występuje, a mimo to sceny porywają i czeka się na to, co się za chwile wydarzy. Słowne potyczki postaci całkowicie absorbują uwagę odbiorcy, a poszczególne zdania angażują jego emocjonalność i zmuszają do refleksji nad życiem znanego milionera. Sprostać tak „przegadanemu” scenariuszowi, również pod względem aktorskim, nie jest łatwo, lecz obsada skomponowana przez Boyle’a od początku do końca daje sobie radę po mistrzowsku i z pełnym profesjonalizmem. I chociaż zapowiadał się tu teatr jednego aktora – co właściwie sugeruje nawet sam tytuł produkcji – to nie tylko Michael Fassbender świeci własnym, jasnym światłem. Cała ekipa zagwarantowała widzom mieszankę odpowiednio dobranych emocji i namiętności. Rola Joanny Hoffman zagwarantowała Oskarową nominację – w pełni zasłużoną – Kate Winslet, która wraz z Fassbenderem stworzyła wyjątkowo pasjonujący duet na ekranie. I chociaż w ich namiętnościach nie było nic z seksualności czy zakochania, to iskra w tej relacji była wyjątkowo odczuwalna.

[ 52 ]


Wszystkiego na temat Steve’a Jobsa dowiadujemy się z dialogów pomiędzy bohaterami. To właśnie z nich wychodzi prawdziwy charakter wizjonera komputerowego – dzięki tym rozmowom Jobs z niezrozumianego geniusza staje się dla odbiorcy po prostu człowiekiem. Bardzo samotnym człowiekiem – warto dodać, bo mimo że miał on wokół siebie sporo ludzi, którzy go cenili i szanowali, to z żadnym z nich nie potrafił zbudować prawdziwej relacji. Tę samotność Jobs narzucił na siebie sam – niekoniecznie zamierzenie – poprzez odtrącanie ludzi. Brak umiejętności nawiązania więzi dobitnie pokazuje jedna z ostatnich scen, kiedy Andy Hertzfeld otwarcie zwraca się do Steve’a: „Robisz wszystko, żeby ludzie cię nienawidzili”. Chociaż przez większość filmu główny bohater pokazany jest jako ktoś, kto nad wszystkim ma kontrolę i wszystkim zarządza twardą rękę, to wiele scen ukazuje go jako człowieka bezradnego wobec niektórych rozgrywających się wokół niego sytuacji. W innych momentach widać jego wrażliwość, która stara się przebić przez grubą skórę obojętności, ale co jakiś czas się uaktywnia. Należy jednak zaznaczyć, że w tym wypadku zamierzeniem twórców nie jest zrzucenie Jobsa z piedestału wyjątkowości, a pokazanie jego innej strony. Kiedy Steve Jobs próbował namówić Johna Sculleya, ówczesnego dyrektora Pepsi, żeby ten został prezesem Apple, zapytał go: „Czy chcesz przez resztę życia sprzedawać słodzoną wodę, czy wolisz iść ze mną i zmieniać świat?”. To zmienianie świata stało się główną misją Jobsa, który przy całym swoim wyobcowanym podejściu do świata i rzeczywistości, stał się dla wielu prawdziwą legendą, pozostając przy tym jednocześnie człowiekiem z wieloma słabościami. 

[ 53 ]


OSKARY 2016

NARODZIĆ SIĘ NA NOWO

[ 54 ]


Anna Zemełka

K

iedy film po seansie wywołuje w człowieku skrajne emocje , to znaczy , że wszystko poszło dobrze .

„P okojem ” (2015)

w reżyserii

T

T ak

też jest z

L enny ’ ego A brahamsona .

wórca upodobał sobie najlepszą reżyserię, za najlep- swojej woli przez Starego Nicpsychikę ludzką pokie- szy scenariusz adaptowany, za ka (Sean Bridgers). Wraz z nią reszowaną traumatycz- najlepszą aktorkę pierwszopla- przetrzymywany jest również nymi, życiowymi doświadcze- nową i – najważniejszą w tym jej pięcioletni synek Jack (Janiami. Co więcej – przedstawia zestawieniu – za najlepszy film. cob Tremblay). Ich więzieniem ją w sposób niemal mistrzow- Czy irlandzki dramat ma szan- jest niewielki pokój, w któski. Analizując po kolei spo- sę? Trudno powiedzieć, wszak rym przebywają cały czas, bez sób dostosowywania się ludzi konkurencja bardzo mocna. szans na ucieczkę, która grodo zmieniających się zi śmiercią. Mały Jack wokół sytuacji, Abrawychowywany jest w hamson wychodzi przekonaniu, że poza obronną ręką. Stwapokojem nie istnieLenny Abrahamson chciał przede rza obrazy wzbudzaje żaden inny świat, a wszystkim pokazać w jaki sposób jące emocje do tego za ścianami jest tyloczyszcza się ludzka psychika po stopnia, że odbiorca ko pustka. W końcu wszystko przeżywa przychodzi czas, kiedy traumatycznych przeżyciach. Nie razem z bohaterami. Joy (Brie Larson) dejest to łatwe i człowiek napotyka Wcześniejszy film cyduje się powiedzieć na wiele trudności na tej drodze reżysera, „Frank” synowi prawdę, na(2014) z kapitalnym mawiając go do ryzyodrodzenia. Michaelem Fassbenkownego planu, który derem w roli głównej, może przynieść im przeszedł bez echa. upragnioną wolność. Chociaż kilka nagród zebrał, Bardzo cieszyłoby mnie gdyby Jednak nie jest to film o próto jednak ominął Galę Oskaro- jednak jakaś statuetka pojawiła bie ucieczki od sadystycznego wą. Teraz, Akademia zdaje się się na koncie twórców. tyrana. To nie ucieczka i jej powynagradzać Abrahamsonowi „Pokój” to historia dwudzie- wodzenie stanowi bezpośredto niedopatrzenie i jego naj- stoparoletniej kobiety, która nie zakończenie filmu, chociaż nowsza produkcja pt. „Pokój” została porwana i od siedmiu narracje może to sugerować. zgarnęła cztery nominacje: za lat jest przetrzymywana wbrew Bo przecież czegóż chcieć wię-

[ 55 ]


źródło: kadr z filmu

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

cej, skoro trauma już się skończyła, przykre doświadczenia zniknęły a zwyrodnialec skończył, tam gdzie jego miejsce. Wszystko kończy się dobrze, szczęśliwe zakończenie nastąpiło. Joy wróciła do rodziców, może kontynuować swoje życie. Jednak dla Lenny’ego Abrahamsona te wszystkie wydarzenia to tylko punkt wyjścia do właściwej fabuły filmu. Najważniejsze staje się to, w jaki sposób bohaterowie dostosują się do nowych sytuacji, do nowego życia. A okazuje się, że to właśnie jest o wiele trudniejsze od ucieczki. Mały Jack musi zmienić postrzeganie świata, który nagle staje się o wiele większy niż zostało mu to wpojone. Dla Joy świat też zmienia się nie do

poznania – to już nie to samo, co siedem lat temu, przed porwaniem. Oboje muszą narodzić się na nowo, zacząć żyć na nowo i na nowo dostosować świadomość do otaczających ich rzeczy, na nowo poznawać świat. Tę wyjątkową treść filmu dopełnia forma, która w każdym calu współgra z fabułą. Skondensowane kadry, autorstwa Danny’ego Cohena (nominowanego za zdjęcia do „Jak zostać królem”), momentami niemal klaustrofobiczne, miejscami przypadkowa praca kamery i rozmyty obraz to zabiegi, które dodają produkcji uroku. Dostajemy również porcję zdjęć oczyma Jacka, który pierwszy raz widzi wielki świat

[ 56 ]

– są one tak przejmujące, że odbiorca czuje strach chłopca, jego zagubienie i próbę odnalezienia się w ogromnej przestrzeni. Wszystko rozgrywa się w sposób tak autentyczny, że momentami trudno jest się otrząsnąć. Do tego dochodzi muzyka, która chwyta za serce. Mocną stroną jest również

Dla Lenny’ego Abraha wydarzenia to tylko pun fabuły filmu. Najważnie sposób bohaterowie do sytuacji, do nowego życ właśnie jest o wiele tr


źródło: kadr z filmu

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

aktorstwo. Film w centrum postawił Jacka i Ma. Świetnie poradził sobie Jacob Tremblay w roli pięcioletniego synka Joy. Jak na tak młodego aktora pokazał klasę większą niż u niejednego dorosłego i doświadczonego artysty. Jego emocjonalność, mimika i gesty były świetnie dopracowane, a

amsona te wszystkie nkt wyjścia do właściwej ejsze staje się to, w jaki ostosują się do nowych cia. A okazuje się, że to rudniejsze od ucieczki.

reżyser zdecydowanie wiedział jak wykorzystać dziecięcą naturalność chłopca. Kreacja Brie Larson zasługuje na pochwałę i nie dziwi nominacja do Oskara za rolę pierwszoplanową. Młoda artystka udowodniła, że w aktorskim świecie ma jeszcze sporo do pokazania i świetnie się sprawdza również w kinie niezależnym. Swoją postać poprowadziła bardzo dojrzale, jednak bez przesadności. Targające nią emocje i przeżycia wewnętrznego „ja” zostały pokazane bardzo czysto, bez skażenia niepotrzebnym tragizmem, co nie było tak łatwe do wykonania. Lenny Abrahamson chciał przede wszystkim pokazać w jaki sposób oczyszcza się ludz-

[ 57 ]

ka psychika po traumatycznych przeżyciach. Nie jest to łatwe i człowiek napotyka na wiele trudności na tej drodze odrodzenia. Co więcej, są momenty kiedy wręcz tęskni do poprzedniej sytuacji, chce do niej wrócić, bo wydaje mu się to łatwiejsze. To co nieznane przeraża o wiele bardziej niż to, co sprawiało wcześniej tyle bólu. W tym też jest największy paradoks człowieka, który najbardziej zdaje się obawiać zmian i wszystkiego co jest w życiu wielką niewiadomą. 


FILM

PO ILE JEDEN CUD? Michał Musiał

D

rogi czytelniku tym razem znów mam ci do zaoferowania tą część polskiej kinematografii, która warta jest uwagi.

Produkcja

zaskakująca i jakże aktualna, ponieważ w pewien sposób nawiązuje do obecnej sytuacji politycznej w Europie, ale także pokazuje nam

historię zwykłych ludzi zmagających się z własnymi słabościami.

M

owa o filmie “Handlarz cudów” z 2009 roku w reżyserii Jarosława Szody i Bolesława Pawica. W główną rolę wciela się utalentowany i wszechstronny Borys Szyc. Gatunek? Oczywiście dramat i to psychologiczny, w końcu w tym według mnie obecnie jesteśmy najlepsi w ostatnich latach. Zapewne niewiele osób o nim słyszało, a jeszcze mniej oglądało, dlatego postanowiłem o nim napisać. Zaskakujące jak słabo był reklamowany, przyznaję, że sam również trafiłem na niego zupełnie przypadkiem. Tych którzy poczuli się już na początku zniechęceni faktem, że jest to dramat uspokajam, film nie należy do ciężkich dramatów

na których chce się tylko płakać. trzydziestce, stara się walczyć z Handlarz cudów wielokrotnie nałogiem, lecz nie bardzo mu to wychodzi. W zasadzie na niczym mu nie zależy, oczywiście do Możemy nauczyć się, pewnego momentu. Zajmuje się odwiedzaniem szpitali i domów że wspólna droga pomocy społecznej gdzie wygłazawsze zbliża ludzi sza wykłady na temat swojej wewnętrznej przemiany, poznania bez względu na Boga i tego jak pomogło mu to różnice kulturowe, walczyć z nałogiem. Przy okazji religijne, społeczne zbiera pieniądze na pielgrzymkę do sanktuarium w Lourdes. czy wreszcie Wielu ludzi przekonuje swojęzykowe. imi wystąpieniami, a nawet otrzymuje od nich specjalne intencje zaskakuje również sporą dawką w których ma się pomodlić gdy humoru, która skutecznie roz- już uda mu się tam dotrzeć. W ładowuje atmosferę pozwalając jego życiu niespodziewanie powidzowi odetchnąć. Stefan (Bo- jawia się dwójka dzieci potrzeburys Szyc) jest alkoholikiem po jących pomocy, a on nie potrafi

[ 58 ]


cze, że wspólna droga zawsze zbliża ludzi bez względu na różnice kulturowe, religijne, społeczne czy wreszcie językowe. Drogi czytelniku jeśli zatem szukasz dobrego filmu o uniwersalnej tematyce i skłaniającego do refleksji, chcesz lepiej poznać historię Stefana i jego towarzyszy, a do tego nie odstrasza cię polska kinematografia (a zdecydowanie nie powinna!), to zapraszam cię do oglądania. Produkcja została doceniona na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni za kostiumy, miała też swoją światową premierę na największym azjatyckim festiwalu Pusan, otrzymała także nagrodę krytyków amerykańskich na festiwalu w Chicago. Być może oglądając uwierzysz, że polski film może jednak skutecznie zainteresować i przykuć uwagę widza oferując mu coś więcej. 

/

m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

ojca. Oczywiście nie dzieje się tak od razu, kiedy główny bohater odkrywa pasażerów na gapę w swoim samochodzie, to od razu chce się ich pozbyć, próbuje krzyczeć, przekonywać lecz nie na wiele się to zdaje, bo dzieci upatrzyły sobie właśnie jego, mają go mimo wszystko za dobrego człowieka, pomimo, że i one będą miały nie jedną okazję zaobserwować z czym tak naprawdę walczy w chwilach słabości. Fabuła może być interpretowana na wiele sposobów. Jako nawiązanie do nawrócenia człowieka poszukującego Boga, jako poszukiwanie sensu życia, czy jako opowieść o nadziei, która popycha do działania i pozwala przezwyciężać trudności stawiane przed nami przez los nawet idąc w parze z ludzkim upadkiem. Możemy nauczyć się jesz-

źródło: kadr z filmu

być obojętny. Ta dwójka małych bohaterów to czeczeńskie rodzeństwo, które za wszelką cenę chce dostać się do Francji, gdzie mieszka ich ojciec, a Stefan może im w tym pomóc właśnie dzięki pielgrzymce na którą planuje się wybrać żeby otrzymać specjalną łaskę która pomoże mu w końcu przestać pić. W pewnym sensie jest to kino drogi, ponieważ właśnie podczas wspólnej podróży dochodzi do wielu istotnych wydarzeń i przemian bohaterów, Sam Stefan podróżując z Uriką i Hasimem zauważa, że nie on jedyny na tym świecie boryka się z problemami na które nie do końca ma wpływ i które nie łatwo wbrew pozorom rozwiązać bezboleśnie. Między bohaterami nawiązuje silna więź, Stefan opiekuje się tymi całkowicie obcymi dla niego dziećmi i sam poniekąd przejmuje rolę

[ 59 ]


KSIĄŻKA

DOPÓKI ODDYCHASZ NIE TRAĆ NADZIEI! Michał Musiał

N

iesamowita opowieść o kimś z kogo każdy, kto kiedykolwiek zwątpił we własne siły powinien wziąć przykład.

Bo najważniejsze, to cały czas próbować i nigdy się nie poddawać, bez względu na okoliczności. A w tym wszystkim zawarta jest historia odkrywania wiary i obecności Boga w życiu absolutnie każdego człowieka.

C

o ja właściwie mam na ciała, której zwykle nie używamy do pokonania, czymś co całkomyśli? Gorąco chciał- do obsługi klawiatury. wicie cię przytłoczyło i sprawiło, bym polecić wszystkim Jest to autobiografia pozwa- że poczułeś się bezsilny, to po czytelnikom Może Coś zapoznaniu się tą histoWięcej książkę pióra rią już zawsze inaczej Przemyślenia autorki pozwalają (a w zasadzie nosa!) będziesz patrzyć na Pani Marzeny Hanspojrzeć w inny sposób na relacje trudności które będą sch-Rindflajasz pt. cię spotykać. Dowiesz międzyludzkie, szczególnie z tymi „Wspomnienia nosem się, jak ważny jest pisane”. Na pierwszy upór i nadzieja, a takosobami na których najbardziej rzut oka niepozorna że dlaczego nie należy nam zależy. mała książeczka, jedoceniać ludzi po pozonak pomimo zaledwie rach, a jedynie patrząc 81 stron przypuszczam, że jest to lająca nam poznać autorkę wraz na ich serce, bo tylko patrząc na jedyna książka jaką trzymałem z jej przemyśleniami i dosko- serce można poznać prawdę o w swoich rękach, która koszto- nałym świadectwem odkrywa- drugim człowieku. wała autora tak wiele wysiłku. A nia działania Pana Boga. Drogi Być może w tym momencie dlaczego? Jak sugeruje nam tytuł Czytelniku, jeśli wydaje Ci się, zastanawiasz się gdzie w tym cała została napisana tą częścią że spotkałeś się z przeszkodą nie wszystkim wyjątkowość poza pi-

[ 60 ]


[ 61 ]

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

saniem nosem? No bo przecież do takich uniwersalnych prawd może dojść każdy, a nawet uznać je za banalne. Należy w tym miejscu nadmienić, że Pani Marzena jest osobą niepełnosprawną i w swojej niepełnosprawności znajduję siłę na nieustanną walkę, siłę, której brakuje wielu ludziom nie mającym tego typu problemów. Myślę, że także wiele osób niepełnosprawnych może nauczyć się od Pani Marzeny tego co tak naprawdę najważniejsze, czyli posiadania marzeń, a co jeszcze ważniejsze spełniania ich w piękny sposób z ogromnym uporem, pomocą i wdzięcznością dla pomagających ludzi. Jeśli natomiast masz trudności z podejmowaniem trudnych decyzji i odnajdywaniu się w nowej sytuacji, to z pewnością trafisz na niejedną wskazówkę jak robić to z odwagą, spokojem i pewnością siebie. A gdzie w tym wszystkim Bóg? Przemyślenia autorki pozwalają spojrzeć w inny sposób na relacje międzyludzkie, szczególnie z tymi osobami na których najbardziej nam zależy, bo najczęściej niestety bywa tak, że to właśnie te osoby zadają nam najgłębsze rany. I właśnie tutaj najbardziej potrzebna jest obecność Boga, jego miłosierdzia i to jak zmienia nas wewnętrznie pozwalając patrzeć na ludzkie wnętrze i prawdziwą motywację, a nie tą powierzchowną. Jednak, jak zapewne wie każdy z nas to wcale nie jest takie proste. Z tej opowieści możecie poznać tylko jedną z miliardów dróg, która prowadzi do przemiany serca, ponieważ każdy ma inną, a dobrą pomocą w odkrywaniu własnej oprócz chęci może jak najbardziej być korzystanie z doświadczeń innych, w tym przypadku oczywiście Pani Marzeny. Jeśli zatem masz już chęć do podjęcia walki, a szukasz inspiracji w jaki sposób zabrać się do zmian, to ten zbiór przemyśleń będzie idealnym początkiem oraz drogowskazem. Często jest z nami ludźmi tak, że jedynym co dzieli nas od spełniania marzeń i oddychania pełną piersią okazuje się być tylko i wyłącznie nasze myślenie i postrzeganie własnej osoby. Czytając to nie będziesz miał już wymówki że coś jest niewykonalne, że jest ciężko, czy że nie dasz rady, po prostu będziesz musiał odnaleźć w sobie odrobinę nadziei. Kiedy już zaczniesz gwarantuję, że przeczytasz z zapartym tchem i będzie to 81 stron które z pewnością wpłyną na postrzeganie przez ciebie niektórych spraw, a to jest właśnie jeden z najważniejszych wyznaczników dobrej lektury. Kwestia najważniejsza, czyli jak dostać do rąk własnych „Wspomnienia nosem pisane”? Nie ma nic prostszego, wystarczy skontaktować się ze mną, a konkretniej napisać maila na adres michal-mus@wp.pl. Jeszcze raz polecam podpisując się pod tym rękami, nogami i… własnym nosem. 


[ 62 ]


COŚ WIĘCEJ  [ 63 ]


CIEKAWOSTKI

ASPERGEROWCY

[ 64 ]


Emilia Ciuła

T

ermin „niepełnosprawność”, jak sama nazwa wskazuje, określa osobę, która nie jest w pełni sprawna.

Człowiek sam ustalił zasady, kto jest „normalny”, a kto - „inny”. Mało kto zdaje sobie sprawę, że niepełnosprawność to po prostu inny sposób funkcjonowania i

postrzegania świata.

O

soby z zaburzeniami ze silenie, a zadziwiające jest to, że Alyssy Huber - „Through Our spektrum autyzmu ko- w niektórych przypadkach po Eyes: Living with Asperger’s”, jarzą się często z ludźmi prostu znika. Uważa się, że pra- w którym wypowiada się trójka wycofanymi, żyjącymi w „swo- wie 30-50% dorosłych osób z młodych ludzi dotkniętych AS, im świecie”. Jednym z zaburzeń, zespołem Aspergera nigdy nie w tym sama twórczyni dokuktóre zaliczane są do autyzmu zostało zdiagnozowanych. Czę- mentu. Autorka informuje, że jest zespół Aspergera. Różnica sto nazywa się takie osoby eks- ok. 1% ludzkości ma tę przypapomiędzy autyzmem a zespo- centrykami bądź dziwakami. dłość, dlatego tak łem Aspergera ważne jest uczu(AS) jest taka, że lanie ludzi na to, u dziecka z AS jak funkcjonują mowa i zdolnotakie osoby. Osoby z AS często cierpią na depresję. ści są w normie Dokument Czują się odrzucone i niezrozumiane, intelektualnej, został podzielodlatego tak ważne jest, aby zachęcać je do a w niektórych ny na kilka częprzypadkach ści ukazujących samodzielności, motywować, by zdobyły nawet i powyżej sposób życia i niezależność i odnalazły się w świecie. niej. Nie znaczy odbiór świata to jednak, że przez osoby z dziecko, u któAS. Alyssa opirego zdiagnosuje swoje prózowano autyzm, nie osiągnie Wiedza opisana w książ- by wyjścia do społeczeństwa. sprawnego funkcjonowania w kach to zazwyczaj doświad- Stwierdza, że jest to bardzo środowisku społecznym i nie czenia i naukowców i ludzi ob- trudne nie dlatego, że się boi, poradzi sobie w dorosłym ży- serwujących funkcjonowanie ale dlatego, że jej mózg funkciu. Jest wiele metod pracy z osób z autyzmem. Jak człowiek cjonuje w inny sposób. Widzi dziećmi autystycznymi, które z zespołem Aspergera widzi swoją inność i różnice pomięotwierają je na innych ludzi, rzeczywistość? Jak funkcjonuje dzy nią a innymi ludźmi. Jak blokują „zafiksowania” i uczą w społeczeństwie? Jak wyglą- sama mówi: „czasem czuję mówienia o swoich potrzebach da jego emocjonalność i spo- się, jakbym pochodziła z innej i relacjach w środowisku spo- sób myślenia? Na te wszystkie planety”. Autorka mówi, że inłecznym. Autyzm ma różne na- pytania odpowiada dokument tensywne światła, dźwięki itd.

[ 65 ]


ze szkoły i wrócić do domu. Ma bujną wyobraźnię. Tworząc swój nierealny świat, czuje się, jakby oglądała w swojej głowie telewizję. Matt Rhodes, kolejny przyjaciel twórczyni filmu (należący do jej grupy wsparcia), wspomina, że w momencie, gdy dowiedział się o swojej diagnozie, był bardzo zadowolony. Cieszył się, jego „inność” ma swoje uzasadnienie. Gdy był dzieckiem, czuł się jak outsider, ponieważ nie znał nikogo z AS. Nie poddał się, lecz zaczął się uczyć. Czytał o tym, jak rozpoznawać stan emocjonalny po mimice twarzy, co znaczy język ciała, obserwował, jak zachowują się ludzie na około, jakie są ich główne reakcje na zaistniałe sytuacje. Mówi, że jego emocje są bardzo zmienne, w błyskawicznym tempie radosne uniesienie

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

mogą być bardzo przytłaczające dla osób z AS. Również poznawanie nowych ludzi jest trudne, ponieważ „aspergerowcy” mają problemy ze zrozumieniem języka ciała oraz mimiki. Wiele ich zachowań jest po prostu próbą kopiowania świata. Katie McKellar (najlepsza przyjaciółka twórczyni dokumentu) opowiadając o momencie, kiedy dowiedziała się, że jest jedną z osób z zespołem Aspergera, myślała, że jest po prostu „idiotką”. Katie ma dużą nadwrażliwość na dźwięki. Nie potrafi tego kontrolować, więc doprowadza ją to do szaleństwa. Zwraca uwagę na najmniejsze szmery, takie jak tykanie zegara, latanie muchy, dźwięk ołówka piszącego po kartce czy upadku książki z ławki, dlatego jest taka szczęśliwa, gdy może w końcu wyjść

[ 66 ]

potrafi zmienić się w smutek. Gdy pojawia się uczucie szczęścia, Matt zaczyna zastanawiać się, czym jest ono spowodowane. Dochodzenie do tego bardzo go przygnębia. Zmaga się również z depresją. Jego myślenie jest werbalne, czym różni się od Katie i Allysy. Często aby coś zrobić, tworzy sobie w głowie instrukcję. Porównuje to do GPS-u jako przewodnika do czynności, które ma wykonać. Autorka dokumentu wspomina, że ma duże wsparcie swojej mamy, która rozpoczęła studia psychologiczne, by pomagać ludziom z AS oraz ich rodzinom. Tłumaczy również, że zwracanie uwagi na język ciała innych osób i to, co chcą one niewerbalnie przekazać, jest dla „aspergerowców” trudne, ponieważ nie mogą temu poświęcić uwagi, gdy są przy-


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

gniatani tymi wszystkimi bodźcami naokoło. Jeśli ktoś z nią rozmawia, musi mówić wprost, co czuje, co chce przekazać, ponieważ inaczej domyślenie się jest w jej przypadku niemożliwe. Na co dzień uspokaja ją rutyna. To w niej odnajduje spokój i poczucie bezpieczeństwa. Wie jednak, że musi ją przełamywać, dlatego nagradza się za to słodyczami, co motywuje ją do dalszego działania (technika behawioralna). Wyobraźnia Alyssy momentami wydaje się jej bardziej realna niż otaczająca ją rzeczywistość. Od 17. roku życia buduje sobie w swojej głowie drugi, „magiczny” świat. Jest on piękny i dobry. Mieszka tam anioł – Seamus – który pomaga jej w sytuacjach, kiedy czuje się samotna lub zmartwiona.

Osoby z AS często cierpią na depresję. Czują się odrzucone i niezrozumiane, dlatego tak ważne jest, aby zachęcać je do samodzielności, motywować, by zdobyły niezależność i odnalazły się w świecie. W szkołach środowisko nauczycieli i uczniów musi zrozumieć sytuację młodego człowieka z AS. Czasem właśnie ono determinuje, czy taka osoba nabędzie odwagi do życia i pozbędzie się strachu przed tym, by stać się niezależnym i samodzielnym człowiekiem. Pod koniec filmu autorka zwraca się do takich jak ona – osób z zespołem Aspergera. Mówi, że powinny zaakceptować siebie i swoje możliwości oraz nauczyć się prosić o pomoc, nie wstydzić się tego, ponieważ to bardzo ułatwia życie

[ 67 ]

i pomaga w zrozumieniu wielu sytuacji. Na zadane pytanie – czy lepiej mieć AS czy nie, Matt nie wahając się, stwierdza, że woli być „asperegowcem” ponieważ nie jest to coś, „co ma”, ale to „kim jest”. Dokument Alyssy Huber otwiera oczy na wiele problemów osób z AS. Ukazuje życie i świat z ich perspektywy. Niepełnosprawność nie jest brakiem, ale pewnym odmiennym sposobem funkcjonowania, który świat powinien postarać się zrozumieć. Film można obejrzeć pod adresem: https://www. youtube.com/watch?v=2TSlti5bioQ 


REFLEKSJE

„JEZUS MÓGŁ ZEJŚĆ Z KRZYŻA, ALE WOLAŁ POWSTAĆ Z GROBU.” Krzysztof Małek

Z

danie typowe dla Augustyna – wielkiego myśliciela, czciciela,

ale przede wszystkim chrześcijanina. Obraz typowy dla Kościoła

pierwszych wieków, a także mistyków lat późniejszych oraz ojców

soborowych XX wieku. Ładnie brzmi, tak doniośle. Daje nadzieję na

lepsze jutro – wzór nagrody za cnotę – jedną z trudniejszych do uzyskania

– posłuszeństwo woli.

N

iby nic, a jednak coś. Choć czasem to coś to o wiele za mało. Skąd taki wniosek? Porusza to wielu, wiele osób dzięki temu żyje bądź żyło – równie tylu przyprawiło to o śmierć. I nie jest to przesada. Perpetua i Felicyta, ojciec Pio – z drugiej strony Nick Vujicic, ojciec Bashobora. Przykła-

dy mnożą się w głowie, że jakby wszystkie je tutaj wypisać miejsca na księgi na całym globie by nie starczyło. Czy On wolał wstać z grobu? Czy nie prościej było zejść z krzyża? A co z modlitwą w Ogrójcu? Co z pytaniem o możliwość rezygnacji – czyż nie chciał zrezygnować? Chciał jak

[ 68 ]

najbardziej – jak każdy normalny człowiek. Jednak w Nim było coś więcej co i teraz każdy ma z nas nie będąc tego świadomym. Wszyscy bowiem zostaliśmy zrodzeni z Ducha. Jeżeli nie przez chrzest to przez małżeństwo rodziców. Jezus miał Ducha, bowiem jest z Nim w komunii – podobnie jak nasi


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

rodzice. Jednak czy Duch był sprawcą tego, że pozostał do końca? Myślę, że nie całkiem. Wola bowiem odgrywa tutaj znaczącą rolę – stąd ten determinizm u wielu towarzyszy Słowa. Słowo niby broń obosieczna zadało śmierć śmierci. Ironia. Czyżby? A któż tego miał dokonać jak nie On, Strażnik grobowej deski, który znał śmierć od początku, znał każdą jej tajemnice... Widział nawet moment, w którym wdarła się do łoża małżonków w Raju – nieodłączna kochanka ludzi. Strażnik grobowej deski – ironia. Ten, który przyniósł życie stał się Strażnikiem jego końca. To nie może być ironia – to przenajlepszy w świecie trick. Swoisty dance macabre. Już słyszę oburzenie, ale kto odwraca wzrok śmierci, gdy ludzie się nawracają? Kto kradnie tych, których nikt ukraść nie mógł? Dawca życia, który wychodzi ze śmierci. Nadal jest zgorszeniem – nawet większym niż u początku swej ziemskiej wędrówki. Wielu bowiem na dźwięk jego imienia ugina nam kolana, wrzuca w taniec, w którym Partner nas matuje i nie zezwala wejść weń. Nie ma jednak Mu równego, dlatego śmierć nawet nie zauważa, że cały czas tańczy z jednym Człowiekiem przez tyle miliardów istnień. Życie dał nie raz. Jednak wszyscy czekają na ten trzeci etap, gdy na głos Jego ust powstaniemy na wzór tego co sam w grobowcu uczynił. Ekscytacja sięga zenitu – żywi się cieszą, martwi liczą dni, godziny, lata. Pamiętaj człowiecze, że już nic ci nie grozi – popatrz za siebie. Co widzisz? Jak najpełniej złoty krzyż – ciężki i zimny, ale twój. Dlaczego tyle radości z powodu krzyża – bo on ci dał życie. Życie pełne, pełne miłości, radości, smutku i żalu. Nie jest to to czego oczekujesz, ale dostajesz – przyjmij dar, a krzyż się zaświeci jak latarnia na drodze. Nie pomnoży problemów, ale przywoła Klienta, który weźmie to od ciebie za darmo. Oj jaki błąd... Błąd niewybaczalny – da jeszcze Siebie. 

[ 69 ]


G E T T H AT M E D

JAK RADZIĆ SOBIE Z PRZEZIĘBIENIEM?

[ 70 ]


Maciej Zębik

C

hyba każdy z nas już to kiedyś przechodził: zatkany nos, gorączka, osłabienie, kaszel.

Niby nic poważnego - zwykłe przeziębienie, a jednak trudno normalnie funkcjonować… Jest to najpewniej

najpopularniejsze schorzenie i jednocześnie najczęstsza dziecięca

wymówka, by nie iść do szkoły.

W

tym artykule opiszę Ci, czym jest, a czym nie jest przeziębienie, a także z czym ludzie często je mylą i jak je odróżnić od innych chorób. Później dowiesz się, jakie postępowanie zaleca medycyna konwencjonalna oraz przytoczę kilka metod medycyny niekonwencjonalnej - może zechcesz wypróbować? Przy okazji odpowiem na pytania: kiedy należy zacząć się martwić? Czy sięgnąć po antybiotyk? Jak sobie poradzić, gdy pomimo kiepskiego stanu musimy wyjść z domu? Na początek wyjaśnijmy, czym w ogóle jest przeziębienie? Najkrócej mówiąc: zakaźną chorobą wirusową górnych dróg oddechowych, szczególnie nosa. Bywa także nazywane zapaleniem nosogardła (lub błony śluzowej gardła). Towarzyszy mu najczęściej delikatny kaszel, niewielka gorączka i katar. Razem z ostatnim może występować ból głowy - szczególnie w przypadku zapalenia zatok.

Dlaczego pojawiają się te objawy? Otóż układ immunologiczny nie chce, żeby wirusy zniszczyły nasze tkanki, więc z nimi walczy, a odczuwalnym dla nas skutkiem tego pojedynku są znane nam symptomy. Po co nam katar? Powstaje śluz, z

warunki do pracy, dzięki czemu działają szybciej i wydajniej.

Jak przebiega przeziębienie? Chyba każdy z nas je przeszedł, ale dla porządku omówmy i to. Na początku jesteśmy trochę zmęczeni, mamy dreszcze, kichamy, pałęta się jakiś delikatny ból głowy… pewnie wiesz, o co chodzi. Taki stan trwa ok. dni i to jest ten okres „nie Ważne jest, by zdawać 1-2 -wiem-co-mi-jest”, czy „kiepsobie sprawę z tego, sko-się-czuję”. Stwierdza,my, że na co chorujemy. Może to nic takiego, po czym dalej jedziemy na 100%. A potem już się okazać, że zamiast wiemy, że to przeziębienie, bo zwykłego przeziębienia pojawia się zatkany nos, katar, kaszel i myśl, że już chyba wolimęczy nas infekcja my zostać bezrobotni, niż wyjść bakteryjna, która z ciepłego łóżka, by w szaroburą prawie zawsze wymaga pogodę pędzić do pracy lub szkoły. Oprócz tego zdarzają się wizyty u lekarza. czasem drobne bóle mięśniowe lub delikatna utrata apetytu… Gorączka raczej nie występuje u którym można usunąć wirusy dorosłych, ale za to zdarza się u i zarażone komórki. Po co nam niemowląt i dzieci. kaszel? Zapobiega inwazji infekOsobiście nie znam nikogo, cji na dolne drogi oddechowe. Po co gorączka? Stwarza komór- kto by nigdy tego nie przeżył i kom odpornościowym lepsze nic w tym dziwnego, bo dorosła

[ 71 ]


ź r ó d ł o : w w w . g e t t h at m e d . b l o g s p o t . c o m

osoba przechodzi tę przypadłość 2-5 razy w roku, a dzieci nawet do 12 razy. Całość trwa ok. 5-10 dni (najczęściej 7), choć zdarza się, że i 3 tygodnie - zwłaszcza, gdy ktoś ignoruje chorobę i nie robi nic, by się wyleczyć. Skąd bierze się przeziębienie? Może je wywołać wiele rodzajów wirusów - nawet ponad 200, ale nie jest to specjalnie istotne w tak lekkiej przypadłości.

tacja osób, a szczególnie dzieci. Zasada jest prosta - im więcej ludzi wokół nas, tym większe szanse, że ktoś z nich jest chory i może nas zarazić. Krążą również opinie (zresztą od tego pochodzi nazwa choroby), że można nabawić się przeziębienia po spędzeniu długiego czasu na zimnie i deszczu. Większość badaczy jest zgodna, że zachorowanie ma związek ze zwężeniem naczyń (utrudniony transport śluzu) oraz zmniejszeniem zdolności układu immunologicznego (bo najlepiej działa w wyższych temperaturach). Jednak nie wszyscy powielają tę opinię, o czym można przeczytać w tym badaniu.

Jak można się zarazić? Bardzo łatwo - drogą powietrzną lub przez kontakt z materiałem zakaźnym. Wirusy są bardzo wytrzymałe - potrafią bytować na rękach, wyczekując momentu, gdy dasz im się zbliżyć do ust, nosa czy oczu. Miejscami sprzyjającymi zarażeniu są suOK, skoro już wiemy, czym permarkety, przychodnie, kojest przeziębienie i co je wywomunikacja miejska, szkoły... W łuje, to może teraz przejdźmy zasadzie wszystkie przestrzenie, do tego, czym ono nie jest i jak w których występuje duża roodróżnić je od innych przypa-

[ 72 ]

dłości. Najczęściej myli się je z grypą, która występuje o wiele rzadziej. W rozróżnieniu tych dwóch przypadłości pomoże Wam poniższa tabelka. Ważne jest, by zdawać sobie sprawę z tego, na co chorujemy. Może się okazać, że zamiast zwykłego przeziębienia męczy nas infekcja bakteryjna, która prawie zawsze wymaga wizyty u lekarza. Jak rozpoznać, że mamy infekcję bakteryjną? Po pierwsze, ból miejsc na twarzy, głowie i w okolicach uszu pogarsza się przy skłonie - mam tutaj na myśli sporą różnicę, a nie taką delikatną, „wmówioną”. Po drugie, wydzielina z nosa jest intensywnie żółta lub zielona i gęsta - nie jest to jednoznaczny objaw, ale powinien nas zaalarmować, że coś jest nie tak. Najlepiej jednak po prostu poczekać - jeśli przeziębienie nie minie po tygodniu, a objawy


ani nie dać się „przewiać”. Jak poradzić sobie z chorobą, jeśli już nas dopadła? Nie istnieje „lekarstwo na przeziębienie”, więc stosuje się leczenie objawowe najlepiej jest zostać w łóżku i dać organizmowi samemu się wyleczyć, łagodząc jedynie przykre Powszechnie wiadomo, że dolegliwości. „lepiej zapobiegać, niż leczyć”, więc zanim opiszę, jak się wyA co, jeśli wzywają nas obokurować, to wpierw opowiem, wiązki i musimy szybko stanąć jak nie zachorować. Do działań na nogi? Pomocne mogą okazać profilaktycznych należy zaliczyć się następujące preparaty: paraczęste mycie rąk i noszenie ma- cetamol, ibuprofen i aspiryna. seczek twarzowych - szczególnie Paracetamol jest lekiem przew szpitalach i oddziałach pedia- ciwbólowym i przeciwgorącztrycznych (chociaż muszę przy- kowym, ale trzeba pamiętać, że znać, że badacze nie są jedno- w dużych ilościach może być myślni w tym względzie). Warto bardzo toksyczny dla wątroby. też uważać, aby się nie wyziębić, Ibuprofen działa podobnie, a

ponadto zwalcza stany zapalne - niestety jego użycie może wydłużyć czas trwania infekcji. Natomiast aspiryna zachowa się niemal jak ibuprofen, jednak ma silne działanie przeciwzakrzepowe, więc osoby z chorobą zakrzepową powinny na nią uważać. Z powyższych najbezpieczniejszy, moim zdaniem, jest ibuprofen. Na zatkany nos jest kilka remediów. Pierwszy to aerozole udrażniające, których nie powinno się stosować dłużej niż 3 dni (po tym czasie objawy powinny powoli mijać). Drugim ratunkiem są preparaty z solą morską - rozrzedzają wydzielinę, by łatwiej było się jej pozbyć. Możemy je stosować bez ogra-

ź r ó d ł o : w w w . g e t t h at m e d . b l o g s p o t . c o m

będą się wręcz zaostrzać i zaobserwujemy któreś z powyższych, to czym prędzej należy udać się do lekarza, bo najprawdopodobniej mamy infekcję bakteryjną i być może potrzebny okaże się antybiotyk.

[ 73 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

niczeń, ale trzeba pamiętać, że wzmagają potrzebę dmuchania nosa. Ostatnie wyjście stanowią leki steroidowe, których raczej nie dostaniemy bez recepty, ponieważ ich stosowanie zaleca się w trudniejszych przypadkach. Jak natomiast postępować, gdy możemy spokojnie odpocząć w domu? Po pierwsze najlepiej zrezygnować z sięgania po wyżej wymienione leki (paracetamol, ibuprofen i aspirynę) - organizm sam sobie poradzi z chorobą, więc nie ma potrzeby wspomagania się tymi specyfikami. Oczywiście, jeśli choroba nie daje nam żyć, to jak najbardziej można z nich skorzystać, jednak przy w miarę normalnym funkcjonowaniu lepiej darować sobie taką kurację. Postanowiłem umieścić domowe sposoby na radzenie sobie z przeziębieniem w poniższej tabeli, aby łatwiej było je zapamiętać - mam nadzieję, że w razie choroby okażą

się pomocne i przyniosą Ci ulgę. Zjednoczonych - dra Cathcarta. Chodzi w niej o przyjmowanie To tyle, jeśli chodzi o konbardzo dużych dawek witaminy wencjonalne leczenie. Przybliżę C, ale nie w postaci kwasu askorCi teraz trochę niekonwencjobinowego (czystej witaminy C), nalnych metod, ponieważ uwatylko w postaci askorbinianu żam, że są warte uwagi. Osobisodu, który można tanio kupić w ście przetestowałem tylko jedną Internecie. Wielu ludzi ją stosuje z nich, ale jej efekty bardzo poi sobie chwali - osobiście jeszzytywnie mnie zaskoczyły. Mam cze jej nie wypróbowałem, ale tutaj na myśli dietę bez glutenu mam zamiar. Pewne duże badai nabiału. Nie wiem, ile w tym nie pokazuje, że suplementacja efektu placebo, ale odkąd ją stowitaminą C nie ma większego suję, choruję znacznie rzadziej. wpływu na ryzyko zachorowań, Wcześniej było to 10-20 razy do chociaż udowadnia, że większe roku, a po zmianie diety zaleddawki (rzędu 8 g) przyniosły jawie 2, maksymalnie 3 razy i to kiś pozytywny efekt. Większość krótko. Nie ma na to dowodów badaczy odnosi się do tej metow badaniach, więc nie mogę Ci dy negatywnie , trzeba jednak tego polecić jako sposobu pozauważyć, że podczas jego przetwierdzonego naukowo, ale na prowadzania podawano dawkę mnie działa, więc możesz wyok. 200 mg witaminy C, podczas próbować - być może tobie rówgdy Zięba sugeruje dawkę rzędu nież pomoże. 30-60 g. W metodzie tej podaje Bardzo znana w Internecie się: podczas przeziębienia 5-6 jest metoda Jerzego Zięby, którą g co 1-2 godziny (tj. 30-60 g na ten przejął od praktyka ze Stanów dzień), a profilaktycznie 1-3 g co

[ 74 ]


2-4 godziny (tj. 4-15 g na dzień). Nie mogę tego polecić ani na podstawie badań, ani własnego doświadczenia, więc możesz spróbować tej metody na własne ryzyko. Muszę tutaj zwrócić uwagę na to, że według niektórych źródeł podaż witaminy C powyżej 2 g może prowadzić do tworzenia kamieni nerkowych. Z kolei inne źródła podają, że to nieprawda, więc kompromisu nie ma. Warto jeszcze zaznaczyć, iż duże dawki tej witaminy mogą powodować efekt przeczyszczający. Dla mnie jest to sposób nie do końca wyjaśniony, lekarze tej terapii nie polecają i mają do tego pełne prawo. Ostatnia, dosyć dziwna metoda, którą napotkałem, pochodzi z czasopisma “Nexus” z roku 2011. Osobiście nie wierzę, aby mogła być skuteczna, jednak wiele osób ją chwali - możesz potraktować ten akapit jako ciekawostkę. Autor stwierdza, że przeziębienia i grypy są efektem gromadzenia się w drogach oddechowych kwasu śluzowego, który powstaje z laktozy znajdującej się w produktach mlecznych. Nie brzmi to zbyt wiarygodnie, ale słuszność tej tezy mogą udowadniać alergicy uczuleni na nabiał - w ogóle nie jedzą produktów mlecznych i… nie chorują na przeziębienia ani grypy. Być może jest to kwestia nadmiernie aktywnego układu immunologicznego alergika, ale kto wie? Nie udało mi się znaleźć żadnych ma badań na ten temat, natomiast mogę przedstawić, jakie są zalecenia: łyżeczkę napeł-

nioną cukrem pudrem/miodem/ solą należy trzymać w ustach i lekko ssać, dopóki substancja się nie rozpuści (ok. 1-2 minuty), potem wszystko wypluć i powtarzać cały proces aż do ustąpienia objawów. Silne przeziębienia mijają w ciągu 4 godzin, a słabsze w krótszym czasie. W przypadku grypy należy robić takie sesje przez kilka dni. Profilaktycznie zaleca się ssanie substancji przez godzinę tygodniowo. Po terapii należy wypłukać usta wodą, aby zapobiec żerowaniu bakterii na cukrze i nie dopuścić do próchnicy. Z zaleceń wynika, że w przypadku silnego przeziębienia przez bite 4 godziny musiałbyś ssać cukier puder - nie brzmi to dla mnie zbyt wiarygodnie. Wyzdrowienie przypisywałbym już bardziej efektowi placebo niż samej metodzie. Nie pisałem o metodach, które okazały się właściwie nieskuteczne, takich jak preparaty jeżówkowe i miodowe, bo szkoda tracić na to czas (jeśli chcesz, możesz o nich poczytać gdzie indziej). Na koniec wspomniałem jeszcze o bardzo ważnej sprawie, a mianowicie o antybiotykach. Często zdarza się, że są przyjmowane niewłaściwie - zazwyczaj z powodu samowolki chorych, lecz czasem także z winy (o zgrozo!) lekarzy, choć tutaj nierzadko wynika to z nacisków pacjentów.

tybiotyk nie pomoże na przeziębienie, bo nie zwalcza jego przyczyny. Najpierw musimy się dowiedzieć, czy mamy zwykłe przeziębienie, czy może wchodzi w grę infekcja bakteryjna. Jeśli od razu po zachorowaniu rzucimy się na antybiotyk, to najpewniej nie wyzdrowiejemy, a w dodatku sobie zaszkodzimy. Lekkomyślne przyjmowanie takich leków jest powodem powstawania superbakterii, przed którymi nie potrafimy się bronić! Antybiotyki to poważne leki, dlatego przeczytaj uważnie poniższą tabelkę i zapamiętaj ją! Dobrnęliśmy do końca. Mam nadzieję, że teraz już wiesz, jak rozróżnić przeziębienie, grypę i infekcję bakteryjną, jak radzić sobie z chorobą, jak się przed nią chronić i najważniejsze - kiedy udać się do lekarza. Pamiętaj nie traktuj tego tekstu jak wyroczni, uznaj go raczej za wskazówkę - lekarskiej wizyty nic Ci nie zastąpi. Liczę, że teraz będzie Ci dużo łatwiej poradzić sobie z przeziębieniem, a antybiotyki będziesz traktował z rezerwą. Co do innych metod, to zawsze możesz odezwać się do mnie i dać znać, co Ci pomogło, a co nie. Szczególnie jeśli zdecydujesz się na którąś niekonwencjonalną metodę. A może masz jakiś swój sprawdzony sposób, o którym nie wspomniałem? 

Jak już wspomniałem - zwykłe przeziębienie wywołują wirusy, podczas gdy antybiotyki zwalczają bakterie. Żaden an-

WIĘCEJ NA: WWW.GETTHATMED.BLOGSPOT.COM AUTOR: MACIEJ ZĘBIK, REDAKTOR: MAŁGORZATA BÓB

[ 75 ]


HISTORIA

RYCERZE NA POKAZ CZ. 1

[ 76 ]


Wojciech Urban

N

a antycznych polach bitew dominowała piechota. Wieki średnie, choć nie od razu, na szczyt sztuki wojennej wyniosły ciężkozbrojnych

jeźdźców. Na przełomie średniowiecza i epoki nowożytnej ustąpili oni

pola piechocie, którą wcześniej wyparli. Bitwy pod Nikopolis (1396

r.) oraz Warną (1444) pokazały, że era opancerzonych wojowników powoli dobiega końca. Klęska rycerzy nie była spowodowana jednak słabością militarną, ale niewłaściwym podejściem do wojny.

P

ostępująca ekspansja tym konnych łuczników. Mimo Bizancjum sułtanem, turecTurków Osmańskich na większego udziału piechoty, niż ka armia ruszyła przeciwko Bałkanach zaczęła stwa- w armii ochotników z Europy, wojskom krzyżowców. Wojsko rzać niebezpieczną sytuację dla również wśród Węgrów do- osmańskie było zróżnicowane. Królestwa Węgier. Dlatego też minowało rycerstwo. Końcem Obok oddziałów konnych, napanujący tam Zygmunt Luk- sierpnia armia krzyżowców zywanych timarli, które tworzysemburski zdecydował się na ruszyła na ziemie należące do li lennicy sułtana, stanowiące atak wyprzedzający. Odwołując Turków a w połowie września przeważającą część kawalerii, się do idei wypraw krzyżowych dotarła pod Nikopolis. znajdowały się mniej liczne, zwrócił się z prośbą o ale lepiej wyszkolone wsparcie do zachodnioi uzbrojone oddziały europejskich dworów. dworskie, bezpośredWśród dowódców krzyżowców Odniosło to pożądany nio podległe władcy. panowały dwa odmienne poglądy skutek, dzięki czemu Sporą część stanowiły na temat taktyki, jaką należało Luksemburczykowi oddziały rekrutowane udało się zgromadzić w wśród tureckich pleprzyjąć. Zygmunt chciał się Budzie armię liczącą ok. mion, składające się upewnić, czy sułtan rzeczywiście 16 tys. żołnierzy. Najz konnych łuczników. zamierza atakować. liczniej na wezwanie do Również piechota krucjaty odpowiedziało dzieliła się na oddziarycerstwo burgundzkie, ły zwykłe i elitarne. W którym towarzyszyło stosunkoNa wieść o chrześcijańskiej większości rekrutowani spowo niewielka liczba lekkozbroj- inwazji, sułtan osmański Ba- śród muzułmańskich chłopów nych i łuczników. Siły węgier- jazyd I, oblegający wówczas arabowie stanowili opancerzoskie różniły się nieco składem Konstantynopol, nakazał kon- ną siłę roboczą, służyli też jako od zachodnioeuropejskich. centrację stacjonujących na łucznicy towarzyszący janczaOprócz ciężkozbrojnej jazdy, na Bałkanach wojsk między Edir- rom, elitarnej piechocie twowzór zachodni, dysponowały ne a Płowdiwem. Stamtąd wraz rzonej z młodych niewolników. sporą liczbą lekkiej kawalerii, w z nadciągającym spod stolicy Turkom towarzyszyły także po-

[ 77 ]


siłki serbskie złożone z ciężkiej konnicy, funkcjonującej na wzór zachodnioeuropejski. Szacuje się, że Bajazyd zebrał ze sobą około 20 tys. ludzi, w czym ok. 6 tys. stanowiła regularna jazda, a ok. 3 tys. janczarzy.

ranna. Krzyżowcom udało się jednak sforW chwili wkroczenia wojsk sować wzgórze i prowikrzyżowców, główna armia turecka zoryczne umocnienia, dlatego też turecka piewraz z sułtanem Muradem II chota rozpierzchła się na skrzydła. Następnie znajdowała się w Anatolii. Na udało się Bałkanach stacjonowało ok. 7-8 Krzyżowcom rozbić turecką jazdę, tys. ludzi, nie licząc załóg twierdz i która znajdowała się za piechotą. Na pewzamków. BRAWUROWA nych zwycięstwa, lecz GŁUPOTA wyczerpanych rycerzy w pułapkę. Dopiero w następObie armie spotkały natarła wówczas z zasię 24 września pod Nikopolis. nej fazie rycerstwo francuskie skoczenia elitarna jazda BajaArmia Bajazyda zajęła pozycję i burgundzkie miało ruszyć zyda, rozbijając ich i zmuszając na wyższym terenie, mając oba na główne siły tureckie. Plan do ucieczki. Węgrzy zbyt późskrzydła zabezpieczone prze- ten jednak nie zdobył aproba- no zorientowali się w dramaszkodami naturalnymi. Armia ty większości wodzów, którzy tycznej sytuacji Francuzów i krzyżowców została zamknięta poczytywali by sobie za hań- Burgundczyków, toteż do walki pomiędzy miastem, Dunajem bę, gdyby nie ruszyli do bitwy dołączyli dopiero, gdy Turcy i armią turecką. Wojska turec- jako pierwsi. Zygmunt musiał odzyskali już przewagę. Wołosi kie ustawiły się w klasycznym się ugiąć pod ich żądaniami. postanowili się wycofać, widząc szyku, piesi łucznicy, wśród W dzień bitwy na czele wojsk iż bitwa jest już przegrana. których znajdowali się tak- krzyżowców stanęły oddziały Gdy oddziały Zygmunta że janczarzy, zajęli pozycję w francuskie i burgundzkie, za starły się z piechotą turecką, centrum przed głównymi od- nimi reszta europejskiego ry- rozbitą poprzednio przez rycedziałami jazdy. Na lekko wysu- cerstwa, w tym Węgrzy. Na le- rzy francusko-burgundzkich, niętych skrzydłach znajdowały wym skrzydle stanęły oddziały ta zdołała na powrót sformosię mniejsze oddziały jazdy. z Transylwanii, na prawym Wo- wać szyki. Zamiast jednak czeBajazyd, wraz z osobistą strażą łosi. kać na umocnionych pozycjach Mimo rozkazów Luksem- na wzgórzu, ruszyła naprzód, i pułkami pałacowymi, znajdoburczyka, by nie spieszyć się z chcąc zdobyć obóz krzyżowwał się z tyłu armii, na wzgórzu. Liczył na sprowokowanie krzy- natarciem, dowodzący Fran- ców. Starcie miało miejsce na żowców do ataku na centrum cuzami hrabia d’Eu wezwał równinie, dlatego też wojskom jego wojsk, by wtedy uderzyć wszystkich do natychmiasto- Zygmunta udało się zwyciężyć. wego ataku. Początkowo cięż- Wówczas na tyły lub skrzydło na nich jazdą i okrążyć. Wśród dowódców krzyżow- kozbrojnym rycerzom udało Węgrów uderzyli Serbowie i ców panowały dwa odmien- się rozbić lekkie oddziały tu- całkowicie ich rozbili. Zdobyli ne poglądy na temat taktyki, reckiej kawalerii, która miała także główną węgierską chojaką należało przyjąć. Zygmunt za zadanie tylko sprowokować rągiew. W tym momencie dla chciał się upewnić, czy sułtan krzyżowców do natarcia. Roz- wszystkich jasna się stała klęrzeczywiście zamierza atako- pędzeni rycerze zaszli aż pod ska krzyżowców, którzy rzucili wać. Póki co chciał tylko wy- szyki tureckiej piechoty, która się do ucieczki. słać lekką wołoską jazdę w celu ustawiona na zboczach wzgózneutralizowania akindżajów, rza, umocniła wcześniej swoje OSTATNIA KRUCJATA plemiennych oddziałów ka- pozycje częstokołem. W wyniBitwa pod Warną w 1444 walerii tureckiej, która miała ku ostrzału spora część rycerzy roku również była efektem wena celu wciągnąć krzyżowców potraciła konie bądź została zwania do krucjaty. Dzięki na-

[ 78 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

mowom papieża Władysław III, król Węgier, ośmielony sukcesem kampanii z poprzedniego roku, postanowił dokonać kolejnego najazdu. Armię krzyżowców wspomagała flota wenecka, która miała za zadanie uniemożliwić przerzucenie posiłków z Azji Mniejszej na Bałkany. Władysławowi udało się zebrać mniej wojsk, niż w poprzedniej kampanii. Podstawę armii stanowiło rycerstwo królewskie oraz wojska siedmiogrodzkie, zreformowane przez Jana Hunyadiego, także oddziały przysłane przez kilku magnatów i biskupów, niewielką ilość wojsk najemnych oraz garstkę krzyżowców z różnych

krajów. Armia licząca 16 tys. ludzi, 2 tys. wozów bojowych, oraz 400 lekkozbrojnych jeźdźców Wołoskich, który dołączył pod Nikopolis. W chwili wkroczenia wojsk krzyżowców, główna armia turecka wraz z sułtanem Muradem II znajdowała się w Anatolii. Na Bałkanach stacjonowało ok. 7-8 tys. ludzi, nie licząc załóg twierdz i zamków. Dlatego też krzyżowcy bez większych przeszkód posuwali się naprzód, aż do początków listopada. Flota chrześcijańska okazała się zbyt mała, by uniemożliwić armii tureckiej przeprawę. 9 listopada obie armie spotkały się w pobliżu Warny. Przyjmu-

[ 79 ]

je się, że wojska Murada liczyły ok. 60 tys. ludzi, w tym ok. 5 tys. janczarów, głównie zaś chłopskiej piechoty (arabów), lekkiej jazdy (akindżajów) oraz jazdą lenną. Armia Władysława zajęła pozycję na równinie pod Warną, zamkniętą od południa jeziorem Dewina, bagnistymi brzegami i ujściem do morza. Z drugiej strony rozciągały się tereny górzyste. Armia sułtana stanęła na wzgórzu, którego zbocza schodziły na pozycje zajmowane przez wojska krzyżowców. c. d. n. 


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[ 80 ]


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.