Może coś Więcej nr 24 / 2016 (76)

Page 1

nr 24 / 2016 (76)

25 listopada - 4 grudnia

ISSN 2391-8535

...O MĘSKOŚCI [1]


OKIEM REDAKCJI

TEMAT NUMERU

KOŚCIÓŁ

Wydarzenia i Opinie

...o męskości

Z życia Kościoła

[6]

[18]

[38]

Dobra Szkoła czyli jaka?

Mister Biblii

Król wybrakowany

Rafał Growiec

Wojciech Urban

Mateusz Ponikwia

[22]

Felieton

Chłop to ma być chłop

Felieton pobożny

Ada Maksymiuk

[42]

[12]

Marzenia prawdziwego Polaka

Małgorzata Różycka

[26]

O męskiej tożsamości Jacek Klimczak

[32]

Jak mężczyzna odnajduje się w małżeństwie? Lena Ciepielak

[2]

Jak łatwo jest oceniać… Rafał Growiec


KULTURA

RECENZJE

COŚ WIĘCEJ

Moda

Film

Refleksje

[50]

[62]

[72]

Moda męska na przestrzeni wieków

Zabójczy potencjał

Ożenisz się ze mną?

- cz. 1: starożytność i wieki średnie

- "Lucy" (2015) Emilia Ciuła

Krzysztof Małek

Serial Książki

[66]

[54]

Dlaczego mężczyźni nie lubią "Seksu w wielkim mieście"?

Śmierć męskości

Wojciech Urban

- "Seks w wielkim mieście" (1998-2004) Ada Maksymiuk

[3]

Ewa Skrzypczyk


Redaktor Naczelna: Anna Zemełka

Redakcja: Emilia Ciuła

Kajetan Garbela

Rafał Growiec

Mateusz Nowak

Krzysztof Małek

Wojciech Urban

Mateusz Ponikwia

Ada Maksymiuk

Małgorzata Różycka

Lena Ciepielak

Mateusz Ponikwia

Korekta: Andrea Marx Karina Latosik

Współpraca: Marcin Kożuszek

Adrian Hulbój

Łukasz Łój

Ewa Skrzypczyk

strona internetowa: www.mozecoswiecej.pl e-mail: mozecoswiecej@gmail.com współpraca i teksty: wspolpraca.mcw@gmail.com promocja i reklama: promocja@mozecoswiecej.pl [4]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[5]


[6]


OKIEM REDAKCJI ïƒ [7]


WYDARZENIA I OPINIE

DOBRA SZKOŁA, CZYLI JAKA?

[8]


Mateusz Ponikwia

R

Beaty Szydło postanowił zająć się realizacją kolejnej obietnicy wyborczej, dotyczącej przeprowadzenia gruntownej reformy systemu oświaty. Warto żeby wraz z reformą strukturalno-instytucjonalną w parze szła zmiana w zakresie ząd

dbałości o standardy nauczania i postawienie sobie dobra uczniów za cel nadrzędny.

P

odstawowe założenie Trzeba zauważyć, że osoby, wadzenie czy też nauczyciewprowadzanej zmia- które rozpoczęły już naukę w lom, ale przede wszystkim ny w polskim systemie gimnazjach będą ją kontynu- rodzicom i samym uczniom. edukacji polega na przywró- owały na dotychczasowych W dyskusji oprócz ustoceniu ośmioklasowej szkoły zasadach, czyli zgodnie z try- sunkowania się do zamiapodstawowej. Tym samym, bem obowiązującym w chwi- ru wygaszenia gimnazjów i począwszy od przyszłego li podjęcia edukacji w tym przywrócenia modelu ośmioroku szkolnego, dzieci koń- typie szkoły. letniej szkoły podstawowej, czące szóstą klasę będą rodzice coraz częściej kontynuowały nazwracają uwagę na ukę w siódmej Wydaje się konieczne zastosowania kwestie nadmierklasie szkoły podmetody złotego środka. Nie do obronienia nego obciążenia stawowej, a nie ich pociech zadajest chyba zbyt często występująca jak dotychczas w niami domowymi. w polskim systemie oświaty postawa gimnazjum. Po Problem przeukończeniu ósmej przywiązująca nadmierną wagę do zadań ciążenia uczniów klasy, uczniowie domowych i przerzucająca ciężar nauczania pracą domową będą mogli wynie jest z pewnona rodziców brać, w jakiej szkole ścią nowy. Co jakiś chcą się dalej kształczas w społeczeństwie cić. odżywa kwestia celowości Do wyboru będą mieli naReforma polskiej oświaty korzystania z takiej metody ukę w czteroletnim liceum spędza sen z powiek nie tylko pozyskiwania wiedzy przez ogólnokształcącym, pię- pracownikom Ministerstwa uczniów. Niektórzy rodzice cioletnim technikum bądź Edukacji Narodowej odpo- przekonują, że dzieci z potrzyletniej szkole branżowej. wiedzialnym za jej przepro- wodu nadmiernej liczby za-

[9]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

dań domowych nie mają czasu na wypoczynek i relaks po szkole. Ich zdaniem duża liczba zadań wywołuje efekt odwrotny od zamierzonego. Zamiast stymulującego uczniów systematyzowania informacji dochodzi do przeciążenia poznawczego, z powodu natłoku nowych wiadomości. Nie można zapominać, że nadmierne przeciążanie dzieci obowiązkami szkolnymi może powodować zniechęcenie do dalszego rozwoju edukacyjnego. Uczniowie obarczani już od pierwszej klasy szkoły podstawowej szeregiem nierzadko czasochłonnych zadań domowych

mogą stracić zapał do nauki. Zdaniem psychologów, pozyskiwanie wiedzy powinno wiązać się z czerpaniem satysfakcji. Tymczasem ogrom prac domowych może powodować frustrację i zanik chęci do dalszej edukacji. „Dom nie jest filią szkoły” zaznacza Wioletta Krzyżanowska, dyrektorka jednej z warszawskich szkół podstawowych, która zdecydowała się na wprowadzenie w swojej placówce innowacyjnego rozwiązania w skali kraju. W kierowanej przez nią jednostce dzieci nie otrzymują zadań do rozwiązania w domu. Taka decyzja została podjęta na wy-

[ 10 ]

raźną prośbę rodziców. Zdaniem nauczycieli nie można mówić o jakimkolwiek zagrożeniu dla poziomu nauczania. Wystarczy jedynie dobrze wykorzystać czas przeznaczony na zajęcia w szkole. To do kompetencji pedagogów należy bowiem przekazywanie uczniom wiedzy. Rodzice niewątpliwie powinni wspierać swoje latorośle w procesie nabywania podstawowych informacji. Nie mogą jednak pełnić roli zastępcy nauczyciela. Z kolei dom rodzinny powinien stanowić miejsce nawiązywania i pogłębiania relacji z najbliższymi. Z drugiej strony nie sposób


nienia wydaje się chyba zbyt często występująca w polskim systemie oświaty postawa przywiązująca nadmierną wagę do zadań domowych i przerzucająca ciężar nauczania na rodziców. Niektórzy zauważają, że w dzisiejszych czasach dzieci są za bardzo przytłoczone obowiązkami codziennymi. Trzeba pamiętać, że oprócz podstawowego obowiązku szkolnego większość uczniów podejmuje różne dodatkowe inicjatywy pozalekcyjne, jak choćby zajęcia artystyczne, korepetycje czy treningi sportowe. Nie można zapomnieć, że nauka powinna dzieciom kojarzyć się raczej z czymś przyjemnym, pobudzającym do myślenia, poszerzającym horyzonty niż z ustawicz-

nym przesiadywaniem przy rozwiązywaniu żmudnych i nudnych zadań. Trzeba też pamiętać, że dodatkowa praca w domu stanowi dla dzieci swoiste nadgodziny. Dzieci spędzają w szkole po kilka godzin dziennie, podobnie jak dorośli w pracy. Pedagodzy podkreślają, że opracowano różnorodne metody pracy uczniów, także takie, które pozwalają poszerzać horyzonty i dają możliwość zafascynowania się odkrywaniem nowych informacji. Niewątpliwie, należy zadbać o wszechstronne pobudzenie młodych umysłów, czemu służyć może korzystanie z tzw. metody projektu. Może to zabrzmi banalnie, ale wystarczy tylko chcieć.

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

nie dostrzec głosów wskazujących na celowość zadawania prac domowych, oczywiście w rozsądnej ilości. Głównym zamierzeniem pozostawienia materiału do opracowania w domu jest wzbudzenie w młodych ludziach pożądanych cech społecznych takich jak sumienność, samodzielność i odpowiedzialność za powierzone sprawy. Rodzice zwracają również uwagę, że nie chcą aby ich dzieci wyrastały na leniów. Poza tym, pozostawienie dzieci bez konieczności odrabiania zadań jest przez nielicznych traktowane jako obniżanie poprzeczki czy zaniżanie stawianych wymagań. Dlatego wydaje się konieczne zastosowania metody złotego środka. Nie do obro-

[ 11 ]


FELIETONY

MARZENIA PRAWDZIWEGO POLAKA

[ 12 ]


Małgorzata Różycka

M

arzy mi się

Dzień Niepodległości, w którym większość

polskich policjantów z wydziałów prewencji ma wolne.

W Warszawie prawie wszyscy. Przez miasto przechodzi bowiem tylko jeden marsz, ale jest on obarczony tak małym

ryzykiem, że w zupełności wystarczają funkcjonariusze zatrzymujący ruch na trasie pochodu.

N

a jego czele Jaro- Gratulacje z okazji rocznicy uchodźców z Syrii, i przecisław Kaczyński odzyskania niepodległości skają się teraz, by zaprosić idzie ramię w ramię zdążyli już przesłać Władi- ich po marszu na tradycyjz Bronisławem Komorow- mir Putin i Angela Merkel. ne polskie gołąbki, bo przy skim. Obok nich maszeru- Życzenia od Martina Schul- tej listopadowej pogodzie ją Ryszard Petru i Barbara za są w drodze. człowiek wraca przecież do Nowacka, uśmiechając domu zziębnięty i głodsię serdecznie do ny. Starsza pani w Pawła Kukiza. W twarzowym bereMarsz jest tak spokojny, że drugim rzędzie cie podziwia piękAntoni Macierepolicjanci aż się nudzą. Nie ma żadnej ny materiał, z któwicz wspomina z rego zrobiona jest kontrmanifestacji, nikt nie rzuca rac, Adamem Michnichusta na głowie uczestnicy nie są agresywni. Zamiast Syryjki. I to upiękiem czasy KOR -u. Ich opozycyj- przemówień na koniec wszyscy śpiewają cie! Pochód przena działalność nie chodzi też obok głośno „Mazurek Dąbrowskiego” i z poszła na marmeczetu, na któne i teraz obaj są biało-czerwonymi flagami rozchodzą się rym wisi baner, dumni z Polski: zapraszający na z uśmiechem do domów. że jest ważnym wspólną modlitwę partnerem w Unii w intencji ojczyzny Europejskiej, że świeti o pokój na świecie. nie sobie radzi gospodarczo, Gdzieś w tłumie Grażyna Zaproszeni są wszyscy, bez że jest wzorem szybkiego i i Janusz wypatrzyli swoich względu na wyznanie czy też harmonijnego rozwoju po nowych sąsiadów z klatki jego brak. transformacji ustrojowej. – Fatimę i Mohammenda, Na końcu – niczym na

[ 13 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

szkolnej wycieczce - maszeruje młodzież. Obcięty na zapałkę bywalec siłowni Adrian podrywa Nataszę, Ukrainkę, z którą chodzi na lektorat z niemieckiego. Jest pełen podziwu dla jej rodziców, którzy zdecydowali się wyjechać do Polski i ciężko pracują, prowadząc własną firmę budowlaną. Młodszy brat Adriana, Maciek, ze starannie ułożoną fryzurą, w luźnym swetrze i dużych okularach, idzie kilka kroków za nimi obok Vincenta. Vincent pochodzi z Somalii, mieszka w Polsce od kilku miesięcy. Jego rodzina nie zdołała dotrzeć do Europy. Czekają na razie w obozie przejściowym w Maroku. Języka Vincent nauczył się bardzo szybko. Czasem mylą mu się tylko narzędnik i miejscownik, ale za to prawie nie słychać obcego akcentu. Muszą z Maćkiem omówić szczegóły referatu o pogromach w Jedwabnem i Kielcach, który wspólnie przygotowują na lekcję historii. Adrian pożyczył im swoje świetne książki o najnowszej historii Polski i trzeba podzielić się materiałami. Marsz jest tak spokojny, że policjanci aż się nudzą. Nie ma żadnej kontrmanifestacji, nikt nie rzuca rac, uczestnicy nie są agresywni. Zamiast przemówień na koniec wszyscy śpiewają głośno „Mazurek Dąbrowskiego” i z biało-czerwonymi flagami rozchodzą się z uśmiechem do domów. Wieczorem TVP i TVN pokazują dokładnie tę samą relację z marszu, a w paśmie wieczornym można obejrzeć „Idę”, „Miasto ’44” albo kabareton oparty na motywach z satyrycznych rysunków z serii „Polska mistrzem Polski”. I niestety tylko te ilustracje, ukazujące się w „Dużym Formacie”, nie zostały zmyślone. 

[ 14 ]


[ 15 ]


[ 16 ]


TEMAT NUMERU ïƒ [ 17 ]


T E M AT N U M E RU

MISTER BIBLII

[ 18 ]


Rafał Growiec

N Z

Biblii widzimy wielu mężczyzn. Lepszych, złych, gorszych , dobrych , niedwuznacznych … A czy widzimy tam jakiś ideał ? a kartach

WYSOKA POPRZECZKA

anim zaczniemy nasz radnik o przemyślanym życiu A ci nie należą do łagodswoisty konkurs piękpo dziś dzień jest jedna z ulunych i mało wymagających. ności, warto przypobionych lektur katolickiego W kategorii atrakcyjności mnieć, że Biblia nie jest mocoachingu. Któż z nas nie stofizycznej punkty przyznaje nolitem. Każda księga ma suje się do jego sentencji? Oblubienica z Pieśni nad Pieswojego autora, więc i spojSprawiedliwość naszych śniami, która za kanon urody rzenie Pawła będzie różne od kandydatów ocenią dwaj juspojrzenia autora Ksiąg rorzy – Mojżesz przyzna Królewskich. Każdy z punkty za przestrzeSprawiedliwość naszych nich żył w określonej ganie Prawa w jego kandydatów ocenią dwaj jurorzy kulturze i określonym synajskim wydaniu, – Mojżesz przyzna punkty za czasie. A niekiedy pazaś Paweł z Tarsu za trzyli oni na swoich przestrzeganie Prawa w jego synajskim spełnianie wymogów bohaterów z pewnego chrześcijańskiej mowydaniu, zaś Paweł z Tarsu za dystansu, chcąc jakąś ralności. spełnianie wymogów chrześcijańskiej cechę uwypuklić, a Ostatnia kategoria inną nieco usunąć w to osobowość. Punkty moralności. cień. Niektórzy panowie za niebanalny charakter są niezwykle enigmatyczni, i charyzmę miał przyznać uznaje swojego Oblubieńca – choć przedstawiani jako ideJan Chrzciciel, który początśnieżnobiałego i rumianego, alni – jak Henoch, czy Melchikowo nie chciał przyjąć tego o kruczoczarnych kędziorach, zedek. Przykro nam, ale kwestanowiska, bo twierdził, że rękach jak walce ze złota i stionariusz osobowy musi być jest ktoś lepszy od niego. Ornogach jak kolumny z alabawypełniony przynajmniej w ganizatorzy konkursu stastru (Pnp 5, 10-16). Ciekawe, połowie. nowczo zaprzeczają, by próktóry z naszych kandydatów Tak więc, konkurs Mistera bowali przekupić go zapasami spełni te oczekiwania. Bible of All Times rozpoczyszarańczy na dziesięć lat. OcePunkty za mądrość przynamy od przedstawienia juronę bogobojności kandydatów znaje nasz dobry znajomy, rów i kategorii punktacji. ocenę wystawi prorok Eliasz. Jezus, syn Syracha. Jego po-

[ 19 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

STARSI PANOWIE DWAJ

Jako, że nie ma kategorii wiekowych, naszym pierwszym kandydatem jest Abraham. Wyjątkowo wysokie noty zbiera za sprawiedliwość, jakkolwiek Oblubienica,z racji braku relacji co do wyglądu patriarchy, protestuje przeciwko jego zachowaniu w czasie wizyty w Egipcie, gdy pozwolił porwać swoją żonę. Także Paweł i Eliasz mają drobne wątpliwości, jednakże późniejsze czyny, ich zdaniem, przysłaniają te drobne epizody. Syracydes twierdzi, że i tak nikt się nie przejmuje mądrością kandydata z powodu jego bogactwa (por. Syr 10, 30). Jan Chrzciciel chwali oddanie Bogu, nawet jeśli może być posunięta aż do ofiary z człowieka.

Kolejnym naszym kandydatem jest Hiob. Oblubienica nie daje zbyt wielu punktów. Raz, że mamy mało informacji, dwa – te, które mamy (trąd, siedzenie na kupie gnoju) nie pozwalają zaplusować w dziedzinie estetyki. Hiob jednak rekompensuje to sobie niesamowitymi wręcz wynikami we wszystkich pozostałych kategoriach. Paweł ramię w ramię z Eliaszem chwalą wierność Bogu nawet w trudnych chwilach, Jan Chrzciciel twarde argumenty w rozmowach z przyjaciółmi, Syracydes trzymanie się przykazań. DAWIDOWICZE

Kolejnym naszym kandydatem jest Dawid, syn Jessego, król Izraela. Oblubienica na podstawie opisu z 1 Księgi

[ 20 ]

Samuela daje niemal komplet punktów za pociągający wygląd i rude (lub blond) włosy (1 Sm 16,12) i ogólne piękno (w. 18). Eliasz przyznaje też wysoką notę za bogobojność wyrażoną w Psalmach, a Jan Chrzciciel przyznaje, że te utwory i zdolność ułaskawiania humorów władcy za pomocą gry na harfie świadczą o niebanalnej osobowości. Z kolei słabość do synów i zabijania przeszkadzających w romansach mężów każe odebrać punkty i za charyzmę i za sprawiedliwość. Tuż obok Dawida stoją jego dwaj synowie, znany ze swej mądrości Salomon oraz ulubieniec kobiet, Absalom Podobna jak u ojca słabość do kobiet i brak dodatnich punktów za wygląd powodują, że


Salomon musi nadrabiać mądrością. Tu akurat Syracydes proponował kilka punktów ponad limit, ale trzymamy się regulaminu. Mojżesz daje wysokie noty za możliwość realizacji Prawa poprzez budowę Świątyni Jerozolimskiej. O ile pierwszy zbiera najwięcej punktów w kategorii mądrości, o tyle drugi deklasuje przyrodniego brata pod względem wyglądu fizycznego. „W całym Izraelu nie było człowieka tak pięknego jak Absalom” (2 Sm 14,25). Długie, piękne i niesamowicie gęste włosy stały się dla niego zgubą, gdy zaplątały mu się one w gałęzie drzewa, Także jego bunt przeciwko ojcu każe odebrać zdobyte krwawo punkty za sprawiedliwość (ukarał gwałciciela swojej siostry wbrew woli Dawida).

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Z PRZYTUPEM

Kolejny kandydat to Samson, biblijny strongman, który zbiera od Oblubienicy sporo punktów za tężyznę fizyczną i ogólny wizerunek maczo (jak każdy nazirejczyk, kandydat nie golił głowy), jednak traci u pozostałych ze względu na niestały charakter, niezdrowy pociąg do niewłaściwych kobiet, a Paweł z Tarsu zarzuca mu także, że rozbiórka filistyńskiej świątyni wynikała raczej z urażonej własnej dumy, niż miłości do Boga. I wreszcie kolejny młodzieniec w naszej stawce. Daniel, którego historia urzeka Oblubienicę równie mocno jak zdrowy wygląd (który wynika z koszernej diety). Zmuszony do życia wśród gojów w Babilonie pozostaje wierny Bogu i Jego prawom. Co więcej, jeszcze doprowadza do kompromitacji czcicieli bożków i ocalenia Zuzanny. Tak więc zbiera sporo punktów za wygląd, niemal maksimum za sprawiedliwość w obu dziedzinach, komplet za mądrość i tyle samo za bogobojność. Wyniki konkursu ogłoszone zostaną w niebie, gdzie obecnie rezydują nasi jurorzy. Czytelnicy, którzy mają własne propozycje kandydatur i punktacji, proszeni są o kontakt na mozecoswiecej@gmail.com lub na nasz profil facebookowy lub twitterowy.

[ 21 ]


T E M AT N U M E RU

CHŁOP TO MA BYĆ CHŁOP

[ 22 ]


Ada Maksymiuk

B

yć mężczyzną w dzisiejszych czasach wcale nie jest tak łatwo .

S przeczne sygnały mieszają w głowach , zaburzając dotychczasowe , klasyczne wizje męskości . C o się stało z H erkulesem i czemu on teraz tak bardzo próbuje być kobietą ?

K

iedy w 1984 r. Bonnie czar pracy fizycznej na rzecz mi mijając jednego z tych boTyler ułożyła wszyst- nowoczesnej elegancji. gów na ulicy, popadam w zakie cechy idealnego kłopotanie i głupio mi, że nie O URODĘ TRZEBA DBAĆ mężczyzny w jedną piosenkę spędziłam dość czasu rano, Oczywiście, nie ma w układając włosy. i zaśpiewała ją na cały świat, coś wyraźnie poszło w nie- tym nic złego, aczkolwiek są Onieśmielona blaskiem, pewne granice. W gazetach właściwym kierunku. Silny, który roztaczał jeden z nich, bohaterski, dobrze zbudowadoszłam do wniosku, że chyny, szorstki, ale też czuły, ba to jednak nie powinno taki, który porwie w ratak być. Próbując zroSzanuję mężczyzn, którzy miona i uratuje dame zumieć genezę tych w każdej opresji potrafią o siebie dbać i wiedzą, zmian społecznych, gdzie ten mężczyzna? sięgnęłam do starego jak działa pralka oraz że Czy tak szybko wyalbumu, uważnie stuginął lub czy w ogóle dezodorant nie zastąpi prysznica. diując fotografie mękiedykolwiek istniał? skich przodków w linii Co mnie jednak przeraża, to Z moich osobiprostej. Każdy z nich w gdy dbałość przechodzi w stych obserwacji wyjakiś sposób doświadnika, że jakaś forma niepohamowaną obsesję. czył wojny lub wojska, przetrwalnikowa jeszcze nie spodziewając się, że się utrzymała, ale jest wyobronność kraju będzie kiezaczęły pojawiać się wizejątkowo rzadko spotykana. dykolwiek w tak delikatnych runki umięśnionych, wygłaZnaczny procent mężczyzn rękach. został wyraźnie przystoso- dzonych, wyidealizowanych NOWE NAZWY DLA wany do pracy biurowej oraz bogów greckich, co w konNOWYCH ZJAWISK zmuszony do większej dbało- sekwencji, na przestrzeni 20 W 1994 r. problem tych ści o własną aparycję, porzu- lat, ewoluowało w prawdziwą cając dawny, nieokrzesany epidemię narcyzmu. Czasa- zmian stał się na tyle poważ-

[ 23 ]


ności, promując swój wygląd zewnętrzny. Co więcej, metroseksualizm to nie tylko styl życia, który według Marka Simpsona wyraźnie nasila się w dużych miastach, to też zbiór interesujących cech. Wiele kobiet wymienia je jako te poszukiwane i pożądane u partnera. Mężczyzna metroseksualny charakteryzuje się wysoką wrażliwością, empatią, zainteresowaniem naukami humanistycznymi, czułością i delikatnością. Można zauważyć, że wiele z tych cech uznawane było za typowo żeńskie, co świadczy o przebudzeniu się tej kobiecej strony u mężczyzny metroseksualnego. To stoi w całkowitej kontrze do funkcjonującego wcześniej, uwielbianego typu macho.

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

ny i widoczny w społeczeństwie, że nadana mu została nazwa. Właśnie w tym roku felietonista Mark Simpson w artykule dla “The Independent” użył po raz pierwszy sformułowania “metroseksualista”, wprowadzając do słowników, a także w uzus, nazwę dla nienazwanego, stając się jednocześnie ojcem tej definicji. Simpson użył słów “metropolia” oraz “heteroseksualizm”, tworząc w ten sposób idealną, samotłumaczącą się, hybrydową syntezę tych dwóch słów. Zgodnie z jego opisem, mężczyzna metroseksualny to taki, który skupiony jest na własnej cielesności, który kopiuje trendy, kieruje się modą, dba o siebie, korzystając ze zdobyczy kosmetologii, skupia się na swojej atrakcyj-

[ 24 ]

METRO DOBRZE SIĘ SPRZEDAJE

Głównym powodem rozwoju tego “niemęskiego”wizerunku są oczywiście media. To ta niewidzialna trzecia władza w niesamowity sposób oddziałuje na nas i na nasze potrzeby. Zupełnie tak jak reklamy oddziałują na psychikę kobiecą, tak odpowiednio przygotowane oddziałują na psychikę męską. Zarówno panowie, jak i panie, chcąc dążyć do wyznaczonego przez prasę i telewizję standardu, poddają się temu prądowi, płynąc na oślep, ku całkowitemu wymieszaniu przymiotów damsko-męskich. Tak jak zapowiadał Jean Baudrillard w książce “Społeczeństwo konsumpcyjne, jego mity i struktury” faktycznie zostajemy z roku na rok


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

coraz bardziej zdominowani przez wszelkiego rodzaju produkty. Teraz ta dominacja nie tyczy się już tylko kobiet. Cały metroseksualizm i jego medialne promowanie w rewelacyjny sposób napędza rynek, czyniąc z mężczyzny, poprzednio obojętnego na produkty urodowe, nowego, idealnego konsumenta, który coraz bardziej potrzebuje nowych środków, by być bliżej swojego wyidealizowanego wyobrażenia. Szanuję mężczyzn, którzy potrafią o siebie dbać i wiedzą, jak działa pralka oraz że dezodorant nie zastąpi prysznica. Co mnie jednak przeraża, to gdy dbałość przechodzi w niepohamowaną obsesję. Oczywiście, obsesyjna dbałość o wygląd jest równie zatrważająca w przypadku obu płci, jednak ze względu na to, że kobiety od wieków zgłębiały tajniki urody, w ich przypadku jest to bardziej akceptowalne i łatwiejsze do zrozumienia. TO TYLKO NAZWA

Coraz częściej obserwujemy kobiecych mężczyzn, ale też spotykamy bardzo męskie kobiety. Kobiecość, męskość to już tylko plakietki, które nie łączą się jedynie z płcią, ale są cechami wędrującymi, które mogą przebudzić się u jednej i u drugiej strony. Męskość natomiast jest zupełnie tak jak kobiecość - całkowicie subiektywna. Wizerunek mężnego mężczyzny wcale nie musi wiązać się z typowo męskimi cechami charakteru, jak i odwrotnie. Męski charakter może być skryty pod wyjątkowo niemęskim ciałem, a mający miejsce konkurs mody męskiej nie ma z reguły nic wspólnego z tym, czego pragną kobiety. 

[ 25 ]


T E M AT N U M E RU

O MĘSKIEJ TOŻSAMOŚCI

[ 26 ]


Jacek Klimczak

„P

łeć męska to kwestia urodzenia , bycie mężczyzną to kwestia wyboru ”

S

- B en K ichlov .

zósta rano, chociaż dzi- kobieta, nosi w sobie obraz natury, powtarza, że mężczysiaj jest sobota, budzik Boga, jednak płeć przyczynia zna potrzebuje innego mężwyjątkowo subtelnie się do tego, że te dwa obrazy czyzny. Jest to niezbędne, by wyciąga mnie spod kołdry. są od siebie diametralnie od- zrozumieć samego siebie. Szybki prysznic, bo pod do- mienne. Odmienne a jednak Wiedziony tą prawdą, postamem za chwilę będzie czekać komplementarne, tworzą- nawiam podjąć temat z moauto. Razem z ekipą Design imi towarzyszami podróży. Thinking Space z CzęBRAK WZORCA stochowy wybieramy Jak wiadomo kobieta jak - Kiedy posłuchasz się do Kłodzka, aby ludzi wokoło - nie wraz z mieszkańcami mało kto potrafi zainspirować wiem, w jakiejś kawiartego miasta zastanomężczyznę. Facet może zrobić ni - masz wrażenie, wić się nad kształtem rzecz najodważniejszą, ale też i że rozmawiasz z jakąś nowo powstającego Centrum Młodzienajgłupszą dla kobiety. Niestety gimbazą, a tu się okazuje, że to czterdziestolażowego. Podróż mija wielu mężczyzn poszukuje tek – mówi jeden z moprzyjemnie, a humory dopisują, jednak moje potwierdzenia swojej męskości nie ich rozmówców. Trudno się nie zgomyśli cały czas uciekatam, gdzie powinn. dzić. Dzisiejszy świat ją. W głowie kłębią się oferuje mężczyznom mopytania: co to znaczy być dele zachowań absolutnie mężczyzną? Czym mężczyzna odróżnia się od chłopca? ce jedną całość. Co takie- sprzecznych z ich naturą. I kiedy tak naprawdę chło- go zatem nosi w sobie serce Trafiamy na obrazy wieczpiec przestaje być chłopcem, mężczyzny? John Eldredge, nych chłopców, dla których a zaczyna być mężczyzną? człowiek, który zrobił bardzo życie jest nieustanną zabawą Jesteśmy - my, ludzie - od- wiele dla mężczyzn wciąż luzem, swobodą, a najlepszą biciem oblicza Boga. Każde z poszukujących sposobu na wizytówką takiej postawy nas, jako mężczyzna lub jako zrozumienie swojej męskiej jest czapeczka z daszkiem na

[ 27 ]


kobiece cierpienia i niepokoje. Jednocześnie zamanifestowały, że wolą wrażliwszych i łagodniejszych mężczyzn. Długoletnie pielęgnowanie takiej postawy przez matki spowodowało, że wielu z mężczyzn jest dziś pozbawionych pierwotnej zuchwałości wynikającej z pewności posiadanej siły. Stali się całkiem miłymi gośćmi, którzy podobają się zapewne swoim matkom i młodym kobietom, z którymi wchodzą w związki. Bly stwierdza, że „nauczyli się wrażliwości, ale sama wrażliwość to za mało, by radzić sobie z kłopotami w małżeństwie”. J. Eldredge dodaje, że jeśli chłopiec zostanie wychowany tak, by był tylko miłym chłopcem, rany, jakie otrzyma od życia, spowodują, że straci serce. I zadaje pytanie: czy bycie naprawdę Miłym Gościem to było coś, o czym marzy każdy chłopiec? I czy Panie wolałyby, by ich Książę na białym koniu, był miły czy… dziarski? Wielu mężczyzn nie zgadza się na taki obrót sprawy. Nie zgadza się na zrobienie z nich

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

głowie „odwrócona tył na przód” i spodnie z opuszczonym krokiem - jakby symbolicznie ukazujące wciąż życiową nieporadność, jakby niemoc „podciągnięcia samemu spodni na zadek”. Zaskakujące jest to, że kobiety, które reprezentują sobą takie postawy jak energiczność, siła, niezależność, pewność siebie, lgną do takich mężczyzn jak ćmy do światła. Żyjemy w bardzo dziwnych czasach, gdzie mężczyźni jakby dobrowolnie zrzekli się prawa o samostanowieniu. - W jakiś przedziwny sposób kobiety zechciały być postrzegane jak faceci dawniej, czyli posiadać twardą rękę, a faceci zaczynają się za nimi chować i kobiety zaczynają przejmować to, co mają faceci, czyli jaja – słyszę odpowiedź na zadane przeze mnie pytanie. Robert Bly w swojej książce „Żelazny Jan” stawia tezę, że pod koniec lat sześćdziesiątych feministki, wykorzystując rewolucję seksualną, zwróciły w końcu uwagę mężczyzn na

[ 28 ]


chłopców ze szkółki niedzielnej. Nie zgadza się na bycie przykładnym modelem, od którego wymaga się efektywności i wydajność. Stąd pojawiają się różne formy odreagowania narastającej frustracji. Wielu mężczyzn w poszukiwaniu potwierdzenia swojej męskości przejawia agresję wobec kobiet, wybranych grup etnicznych czy wyznaniowych, a nawet klubów sportowych, z którymi nie sympatyzują. Mogą też wybrać drogę gangów czy zorganizowanych grup przestępczych. PRAGNIENIA UKRYTE W SERCU KAŻDEGO MĘŻCZYZNY

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Wspominany już John Eldredge wyjawia trzy uniwersalne pragnienia męskiego serca. Jedną z nich jest stoczenie bitwy. Ta dzika chęć jest nieodzownie wpisana w pytanie o to, kim jestem, z jakiej gliny jestem ulepiony. Mężczyzna w swej podświadomości ma wpisaną chęć walki, którą wymusza na nim życie. Chce czuć, że w obliczu zagrożenia i trudności, jakie

niesie ze sobą życie, jest niebezpieczny. Jednak dopiero podjęcie walki daje mu potwierdzenie, że trzeba się liczyć z jego siłą. Świadomość nieuniknionej konfrontacji motywuje do dobrego przygotowania się. Jednak jeśli mężczyzna nie jest w stanie odczytać swej natury, nie jest też w stanie dobrze się przygotować. Stąd przybieranie różnego rodzaju pozorów, będących tak naprawdę pozą obronną. Przykład może tu stanowić chociażby powszechnie znane zjawisko kultu ciała. Zaznaczam, że nie mam nic przeciwko dbaniu o własną fizyczność, ale zgodzicie się ze mną, że mężczyźni mają jakąś obsesję na punkcie rzeźby swoich mięśni, hektolitrów wylewanych potów i poddawaniu się morderczym treningom bez żadnego celu (chociażby zdobycia medalu na mistrzostwach czy pobicia rekordu). Celem samym w sobie jest to, by inni podziwiali to, na co się zdobył. Obecnie panuje wśród mężczyzn moda, aby kreować się „na drwala” – flanelowa koszula, gęsta broda i zero umie-

[ 29 ]


jętności władania siekierą, którą przecież drwal musi posiadać. - Lumberjack jest karykaturą mężczyzny, z zewnątrz wygląda super, ale nic za tym nie idzie, to zewnętrzność… - kwituje jeden z moich rozmówców. Drugim wielkim pragnieniem w sercu mężczyzny jest Uratowanie Pięknej, a jak wiadomo kobieta jak mało kto potrafi zainspirować mężczyznę. Facet może zrobić rzecz najodważniejszą, ale też i najgłupszą dla kobiety. Niestety wielu mężczyzn poszukuje potwierdzenia swojej męskości nie tam, gdzie powinien, uciekając w przygodny seks, pornografię, masturbację, sponsoring. Taki stan rzeczy wynika z grzechu i nieumiejętności poznania Pięknej. Aby to lepiej zrozumieć, przytoczę obraz Adama z raju. Adam potrzebę uratowania miał wpisaną od samego początku, jednak mógł ją zrealizować dopiero wtedy, gdy wśród stworzeń odnalazł Ewę. Sytuacja ta dobitnie pokazuje, że mężczyzna potrzebuje być bohaterem dla kogoś konkretnego, wybranego. To właśnie dlatego mężczyzna nie może zrealizować potrzeby Uratowania Pięknej z jakąkolwiek kobietą, musi to być kobieta, którą rozpozna jako swoją wybrankę życia. Wynika to również niejako z naturalnej potrzeby każdej kobiety do bycia zdobywaną, jednak to pragnienie może być zrealizowane wyłącznie przez odpowiedniego dla niej mężczyznę. Ostatnie z wymienionych przez Eldredge’a pragnień mężczyzny to przeżyć przygodę. Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że my, faceci, lubimy przygody. W głębi duszy czujemy, że nasze miejsce jest gdzieś w głębokiej symbiozie z naturą, kiedy słyszymy rytm ziemi, kiedy mamy pod ręką coś namacalnego. Podjęcie przygody nie jest tylko sposobem na zabicie nudy. To bardzo ważny dla nas element. Przygoda oznacza zgodę na niepewność tego, co się stanie, przyjęcie pewnego ryzyka, a co za tym idzie - sprawdzenia siebie. Przygoda jest treningiem do bitwy, którą będzie musiał stoczyć każdy mężczyzna.

[ 30 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

INICJACJA

Stawanie się mężczyzną to proces, który dawniej miał określony początek i koniec. Jednak ciągły proces laicyzacji kultury ograbił ją z rytuałów przypisywanych pewnym ważnym momentom życia. W coraz to liczniejszych kręgach zatraca się chociażby etap przejścia z dzieciństwa do dojrzałości. Jedno z plemion afrykańskich nadal stosuje rytuał, w którym ojciec zabiera syna spod opieki matki i w obecności starszyzny nacina nożem swoją pierś, po to, by syn spróbował jego krwi. Ma to niesamowitą wymowę. Chłopak stający się mężczyzną już nie będzie pożywiał się mlekiem matki. To sygnał, że odtąd ojciec będzie go karmił tak pożywieniem niezbędnym do przetrwania, jak i swoją siłą potrzebną młodemu mężczyźnie. Syrach w swojej księdze napisał, że tam jest skarb twój, gdzie serce twe. Być może czujesz, że jest ono nieuchwytne w tym momencie. Być może czujesz, że gdzieś się zagubiło. Chciałem ci powiedzieć, że jeszcze nie wszystko stracone. Bóg, który jest sprawcą wszystkiego we wszystkich, może zaradzić także tej sytuacji. Jeśli czujesz, że coś poszło nie tak, że potrzebujesz stać się mężczyzną, pomyśl, by porozmawiać o tym z Bogiem. Poproś Go, by przeprowadził twoją inicjację. On wie, do czego cię powołał i jest władny dokończyć swojego dzieła, jeśli tylko zechcesz pozwolić Mu działać. Być może po przeczytaniu tego tekstu rodzą się w twoim sercu pytania, na które nie znasz odpowiedzi, a być może w trakcie tej lektury dotknąłeś czegoś ważnego w twoim życiu, porozmawiaj o tym ze spowiednikiem, kimś zaufanym, albo napisz do autora. Autor serdecznie dziękuje panom: Łukaszowi Misiakowi, Karolowi Dobrakowskiemu, Robertowi Drzazdze z Design Thinking Space za niezwykle inspirującą podróż, wyrażając jednocześnie nadzieję, iż nie była ona ostatnią.

[ 31 ]


T E M AT N U M E RU

JAK MĘŻCZYZNA ODNAJDUJE SIĘ W MAŁŻEŃSTWIE?

[ 32 ]


Lena Ciepielak

M

ałżeństwo to jeden z ważniejszych sakramentów , które przyjmujemy .

M ężczyzna i kobieta tworzą w nim coś pięknego i trwałego . K ażda strona ma inny punkt widzenia , docenia różne rzeczy , a także zwraca uwagę na inne sprawy . W arto dowiedzieć się , czym małżeństwo jest dla osoby , która zdecydowała się na ten ważny krok .

M

y, kobiety, lubimy - Staramy się wspólnie Lena Ciepielak: Jesteście z się dzielić swoimi Klaudią dwa lata po ślubie. Jak wykonywać wszelkie domoprzeżyciami, opi- się czujesz w roli małżonka? we obowiązki. Dzięki temu niami, można powiedzieć, możemy wspólnie spędzić Michał K.: Wspaniale! że jesteśmy dość wylewne. czas, raźniej nam mija praca, Jestem człowiekiem szczęśliNatomiast panowie rzadko a poza tym jest to okazja do wym, spełnionym, doceniawypowiadają się w pewnych rozmowy, żartów. W weekjącym każdą chwilę. Hmm kwestiach, których jesteśmy endy sprzątamy i gotujemy tak myślę, że rola małżonka ciekawi. Trudno wypowierazem, natomiast w tygomi służy (śmiech). dzieć się na temat zawarto dniu bywa różnie. Ja opław tytule, kiedy nie jest cam rachunki, koszę trasię ani mężczyzną, wę, wieszam firanki i ani w małżeństwie, zasłony, a Klaudia Założenie rodziny to niewątpliwie dlatego postanomyje łazienkę. To są piękna, a zarazem odpowiedzialna wiłam spytać o to jedyne czynności, sprawa. Każde z nas ma swoje pasje które wykonujemy przedstawiciela płci męskiej, który z podziałem na role i zainteresowania i nadal możemy w tym roku obcho(śmiech). Innymi je realizować. Dla mnie to również dził drugą rocznicę obowiązkami, takiwielka sprawa być dla mojej żony ślubu. Jak czuje się mi jak pranie, odświeżo upieczony kurzanie, ścieranie wsparciem i ostoją. małżonek, który makurzu, podlewanie łymi krokami wkracza kwiatów dzielimy się Jak wygląda u Was podział w zależności od możliwow życie małżeńskie i jakie są jego spostrzeżenia po 2 la- obowiązków? Są rzeczy, któ- ści i obowiązków zawodotach trwałego związku? Za- rych nie lubisz i robi je wy- wych. Uwielbiamy wspólnie łącznie Twoja żona? ciekawieni? pichcić i gotować, jednakże

[ 33 ]


w tygodniu nie ma na to możliwości ze względu na pracę. Gdybyś miał wymienić trzy najważniejsze rzeczy w małżeństwie, to co by to było? - Myślę, że miłość i przyjaźń, zaufanie i akceptacja drugiej osoby, taką jaka jest i pozwolenie drugiej połowie na realizowanie pasji, zainteresowań oraz wspieranie jej w tym. Poza tym poczucie, że żona lub mąż może na tobie polegać w każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, jest niezastąpione i niezwykle istotne! Jak oceniasz stwierdzenie: „Mężczyzna jest głową rodziny, a kobieta szyją, która tą głową kręci”? Czy sprawdza się ono w waszym małżeństwie? - Uważam, że coś w tym stwierdzeniu jest prawdziwego. Jednakże nigdy nie zastanawiałem się nad tym. Co zmieniło się w twoim życiu odkąd przestałeś być kawalerem?

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

- Nie wracam już do pustego mieszkania (śmiech). Dobrze jest mieć kogoś, z kim można porozmawiać po ciężkim dniu pracy, kto przytuli, doda otuchy, rozśmieszy i zainteresuje się, twoim samopoczuciem. Założenie rodziny to niewątpliwie piękna, a zarazem odpowiedzialna sprawa. Każde z nas ma swoje pasje i zainteresowania i nadal możemy je realizować. Dla mnie to również wielka sprawa być dla mojej żony wsparciem i ostoją. Teraz, będąc małżonkiem, jestem odpowiedzialny za naszą rodzinę, a będąc kawalerem, odpowiedzialny byłem w głównej mierze za siebie i swoje decyzje.

[ 34 ]


Co czułeś w dniu ślubu? - W dniu ślubu towarzyszył mi cały wachlarz emocji, których nie zdołam nawet przybliżyć. Z pewnością radość, spełnienie, wzruszenie, poczucie szczęścia, stabilizacji, miłość, ale też poczucie odpowiedzialności za drugą osobę i lekka trema. Czy mężczyzna długo zastanawia się nad podjęciem tak ważnej decyzji? Co nim wtedy kieruje? - W moim przekonaniu podjęcie decyzji o małżeństwie to kwestia indywidualna każdego człowieka, bez względu na to, czy jest to kobieta czy mężczyzna. Być może kobiety pragną wcześniej założyć rodzinę i stanąć na ślubnym kobiercu, gdyż budzi się w nich instynkt macierzyński. Zapewne mężczyźni nieco później zakładają rodziny, przynajmniej takie zjawisko zaobserwowałem w naszym otoczeniu, aczkolwiek nie jest to regułą. Podjęcie decyzji o małżeństwie i wspólnym życiu jest niezwykle istotne. Dla nas ślubowanie przed Bogiem i najbliższymi jest obietnicą złożoną na całe życie. Takie przekonanie mi towarzyszyło wówczas i tego się trzymam. Dziękuję za rozmowę

źródło: www.wikipedia.org

W życiu jak w małżeństwie, najważniejsze jest to, by umieć na sobie polegać i się wspierać. Przestajemy żyć osobno i zaczynamy żyć razem.

[ 35 ]


[ 36 ]


KOŚCIÓŁ  [ 37 ]


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA

KRÓL WYBRAKOWANY

[ 38 ]


Wojciech Urban

W

N

ie chcę negować znaczenia tego wydarzenia.

Nie da się jednak ukryć, że jego potencjał ewangelizacyjny został zmarnowany.

wigilię Uroczysto- ciągu ostatnich dwóch lat w nizacji” odcina, ale przekaz ści Chrystusa Kró- duszpasterstwie działo się co- jest po prostu za słaby. la Wszechświata, kolwiek, co nie było, choćby Hierarchowie postawili Kościół w Polsce dokonał Ju- na siłę, łączone z ŚDM. bowiem na znane sobie mebileuszowego Aktu Przyjęcia tody komunikacji z wiernyZA DUŻO SIĘ DZIAŁO Chrystusa za Króla i Pana. I o mi. List pasterski, katechezy, Niemniej, przecież w me- tzw. czytanki październikowe. ile sam pomysł takiej inicjatywy bardzo cieszy, sposób jego diach – nawet w tzw. katolic- Nie wiem, czy polscy biskurealizacji takiej idei zaszko- kich – też niewiele było o tym pi spodziewali się, że list w dzi. Zarzuty sprowadzają się mowy. Episkopat co prawda w sprawie intronizacji – o przedo trzech kwestii. Po praszam, miałem na pierwsze, komunimyśli ogłoszenie kacja. Po drugie, Chrystusa KróZałożenie, że media kościelne będą proces przygotolem – wzbudzi miały więcej zrozumienia i docenią, jak wawczy. Po trzepodobne zainteważnym wydarzeniem będzie Jubileuszowy cie zaś, probleresowanie memem jest samo dialne, co komuAkt, co przełoży się na odpowiednie sformułowanie. nikat w sprawie zajęcie się tematem, było jak najbardziej Rozmawiając ochrony życia. słuszne. Tak się jednak nie stało. z kilkoma lideMoże liczyli rami krakowskich na to, że temat poduszpasterstw akadedejmą media, określakwietniu wydało tym oświadmickich, uderza brak świające się jako katolickie. Oczyczenie, wspomniał o tym KAI, domości o takim wydarzeniu. wiście, wiele było wydarzeń w Być może jest to problem tylko Gość Niedzielny, czy Deon.pl, Kościele w Polsce, które ablokalny, kwestia tego, że Świa- ale nie uzyskało to szerszego sorbowały medialną uwagę: towe Dni Młodzieży przysło- komentarza. Tym bardziej, spory na temat uchodźców, niły wszelką, niezwiązaną z że wiele osób wciąż ma w pa- komunii dla osób w powtórtym wydarzeniem, działal- mięci opory, jakie wzbudzało nych związkach, rocznica ność duszpasterska – pytanie samo hasło intronizacji. So- chrztu Polski, ŚDM, kontrotylko, czy w Krakowie w prze- botni Akt się od hasła „intro- wersyjna kampania „Prze-

[ 39 ]


każmy sobie znak pokoju”, ustawa antyaborcyjna i czarny protest. Założenie, że media kościelne będą miały więcej zrozumienia i docenią, jak ważnym wydarzeniem będzie Jubileuszowy Akt, co przełoży się na odpowiednie zajęcie się tematem, było jak najbardziej słuszne. Tak się jednak nie stało.

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

DROGA NA SKRÓTY

Co łączy się z drugim zarzutem. Komentarz do aktu, zamieszczony na stronie episkopatu odwołuje się między innymi do dążeń oazowych, czyli Ruchu Światło-Życie. W początku formacji oazowej znajduje się osobiste przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Akt przyjęcia Chrystusa za Króla i Pana ma być w zasadzie tym samym. Jednak nie będzie. Przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela funkcjonuje nie tylko w praktyce oazowej, jest elementem w zasadzie każdej ewangelizacji. Ewangelizatorzy posługują się tzw. kerygmatem, czyli czterema podstawowymi prawdami, zaczerpniętymi z Pisma Świętego. Pierwsze jest przesłanie o Bożej miłości do każdego człowieka, drugim prawda o grzechu, o tym, że każdy człowiek jest grzeszny, a w skutek tego niezdolny przyjąć Bożej miłości. Trzecia prawda mówi o Jezusie Chrystusie, pośredniku między Bogiem a grzeszną ludzkością. Podsumowaniem trzech wcześniejszych jest czwarte stwierdzenie: konieczność osobistego przyjęcia Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Akt Jubileuszowy jest drogą na skróty. O ile cały Rok Miłosierdzia możemy traktować jako przesłanie o Bożej miłości, to jednak już pozostałe niezbyt wybrzmiały w powszechnym duszpasterstwie. W roku miłosierdzia brakło solidnej katechezy o powszechności grzechu i jego konsekwencjach dla każdego człowieka. Nie uwypuklono też zbawczej roli pośrednictwa Chrystusa. A bez tego przyjęcie Go – nie to, że nie ma sensu – ale nie jawi się jako konieczność. Chcesz – przyjmuj, ale w sumie po co. Tymczasem przesłanie biblijne mówi: masz dwie drogi, albo życie, albo śmierć. Jeśli nie wybierasz Boga, wybierasz śmierć i potępienie. Tertium non datur. I nie ma znaczenia, że były Światowe Dni Młodzieży. Dwa, niechby trzy miliony ludzi, z czego

[ 40 ]


spora część spoza Polski, a jeśli nasi rodacy, to przecież w miarę świadomi i zaangażowani katolicy. Jubileuszowy Akt ma zaś przebudzić tych z prawie czterdziestomilionowego narodu, których wiara jest w letargu. Którzy w swoim życiu nie stawiają Chrystusa na pierwszym miejscu, ba, często wręcz w ogóle nie uwzględniają Go w hierarchii wartości. Krótko mówiąc, brakło ewangelizacji. KRÓL NIE ZBAWIA

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Trzecim zarzutem jest samo sformułowanie. Porównajmy to, co proponują wspólnoty ewangelizacyjne (w tym Oaza) ze sformułowaniem z aktu. Przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela, a przyjęcie Chrystusa za Króla i Pana to jednak trochę co innego. Król i Pan to trochę synonimy, oczywiście nie w sensie ścisłym, ale jeśli król nade mną panuje, to jest moim Panem. Kimś, komu jestem podległy. Uznanie kogoś za króla jest nobilitacją. Ale uznanie za króla i pana nie tworzy relacji miłości, a jeśli wierzyć przesłaniu Roku Miłosierdzia, tylko taką relacją z człowiekiem jest zainteresowany Bóg. Zbawiciel nie oznacza Pana. Uznanie Jezusa jako Zbawiciela jest potwierdzeniem własnej grzeszności, uniżeniem się. Jest również wyrazem zaufania, ufnego przyjęcia wszystkiego, co

Zbawiciel daje. Uznanie więc Jezusa za Pana i Zbawiciela jest pełniejszym określeniem relacji, jaką człowiek chce z Bogiem nawiązać, dokonując jednego czy drugiego aktu. Ważny też jest kontekst. Przyjęcie Jezusa jako Pana i Zbawiciela zawsze jest decyzją osobistą. Jubileuszowy Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana ma szeroki kontekst społeczny. Zarówno w samym akcie, jak i w komentarzu do niego, zamieszczonym na stronie internetowej wprost jest mowa o powszechnym królowaniu Chrystusa w Polsce. Chodzi oczywiście nie o władzę polityczną, niemniej ten wymiar społeczny trochę stoi w sprzeczności z indywidualną decyzją, jaką każdy człowiek musi podjąć, aby uznanie Chrystusa za Pana miało sens. Nie chcę negować znaczenia tego wydarzenia dla ruchów intronizacyjnych (które są dowodem, że z hierarchią da się rozmawiać i współpracować), dla parafii i Kościoła w Polsce, czy w końcu dla każdego indywidualnego wiernego w tym kraju, dla którego przyjęcie Chrystusa za Króla i Pana może być pozytywnym zwrotem na drodze wiary. Nie da się jednak ukryć, że potencjał ewangelizacyjny tego wydarzenia został zmarnowany. 

[ 41 ]


Z ŻYCIA KOŚCIOŁA

JAK ŁATWO JEST OCENIAĆ...

[ 42 ]


Rafał Growiec

D

ziś, gdy myślimy o podboju

Ameryki Południowej przez Hiszpanów i pokrewne nacje, myślimy o ogromnych cierpieniach tubylców i okrucieństwie konkwistadorów. Rzadko jednak myślimy szarzo-szaro.

J

esteśmy nauczeni pa- usze, Żydzi – źli; uczniowie, innego disnejowego Robin trzeć na fabuły w kon- tłumy, Nikodem – dobrzy. Hoooda? traście. Bajki dla dzieci A co jeżeli tak nie jest? PROBLEM CORTEZA uczą, że ktoś zły od razu o Co jeżeli (jak w Księdze EsOczywiście, jeżeli po tym mówi o swej złej woli, spi- tery) ten, kto jest wyrzynaskując przeciwko głównemu ny ginie z powodu swojej wstępie, ktoś z was liczy, ze bohaterowi w swej mrocznej niesprawiedliwości, a kat teraz zacznę opisywać z dekryjówce. Happy endy ro- jest tylko wykonawcą Bo- talami okrutne praktyki kuldem z Hollywood każą wiżego wyroku? Co jeżeli nie tyczne Azteków i Majów oraz wolność, jaką przydzieć w osobie ukanieśli Hiszpanie ranej złoczyńcę, to się zawiedzie. zaś w zwycięzcy A może to diabeł kpi sobie z Boga Czy w Ameryce – protagonistę. przed czasami Ojca i Syna, ze świętego znaku krzyża? Obrońcy moKolumba żyło ralności burzą Może Quetzalcoatl to nie Chrystus, a s k r z y ż ow a n i e się, gdy w filAntychryst? Może to wszystko trzeba neandertalczymie nie widzą zniszczyć i zbudować wszystko od nowa? ka z orkiem z jasno – wręcz Morgulu? Nie! łopatologicznie Czy żyli tam aniopodanego morału, łowie zżyci z przyroże dobro jest nagradzane. Z kolei lekcje historii możemy widzieć w ofiarach dą, jak pokazuje to choćby tłuką nam do głowy (w imię bezbronnych owieczek pro- „Pocahontas”? Też nie. Żyli politycznej poprawności), że wadzonych na rzeź, a w zabi- tam normalni ludzie, choć zabijany był dobry, zabijający jających bezlitosnych katów? wychowani w innej kulturze, zły. Także największa i naj- Co jeśli historia podręczni- w innym sposobie myślenia, prawdziwsza z fabuł, Ewan- kowa daleka jest od prawdy, w innym ustroju. Hiszpan od małego słygelia, jest przez nas czytana a wychowane na niej pokow duchu wręcz manichej- lenia znajdują się na pozio- szał o Bogu, który złożył na skiego dualizmu. Faryze- mie fanów „Atomówek” czy Golgocie najwyższą ofiarę

[ 43 ]


serce i krew, by zapewnić życiodajny blask swoim dzieciom i wnukom. A jednak ci sami Aztekowie mieli w okolicach maja dziwny rytuał. Dziewczęta oddane na służbę w świątyni i tam odizolowane lepiły z ciasta figurę bożka. Jako oczy wkładały mu paciorki, zamiast zębów – prażone ziarna kukurydzy. Godzinę przed świtem zanosiły ten wizerunek do podnóża świątyni, tam przejmowali je młodzieńcy, którzy po stromych i wąskich stopniach wciągali figurkę na szczyt sztucznej góry. Niektóre relacje mówią o tym,

ze bożek ten, Huitzilopochtli, był przebijany krzemienną (obsydianową?) strzałką przez kapłana uosabiającącego boga Quetzalcoatla. Ten rytuał nazywano „zabijaniem boga Hitzilopochtli, by mógł być zjedzony”. Potem kapłani rozdzielali ciasto wiernym, którzy spożywali „ciało i kości” boga. Przedtem i potem „communicantes” pościli przez jakiś czas, by święte ciało nie miało kontaktu z innym, nieświętym pokarmem. Rzecz jasna, świętu towarzyszyły ofiary z ludzi. Jednakże Europejczykom, którzy się z nim zetknęli pozostawiało zagwozdkę. Skąd się to wzięło? Skąd barbarzyńcy i poganie znali rytuał tak podobny do Eucharystii? Dla-

czego ozdabiali swe budynki „krzyżem Quetzalcoatla” – kwadratem z wycinkami koła w każdym rogu, co zostawiało pośrodku dwie skrzyżowane płaszczyzny – schemat świata według ludów przedkolumbijskich? Samego Quetzalcoatla widziano jako świętego Europejczyka albo Apostoła, który przebył ocean i zasiał ziarno Ewangelii w tym dziwnym kraju. W azteckiej opowieści o powodzi, po której resztki ludzkości zamieniły się w ryby, a tylko jedna para ludzi ocaliła się w wielkim, wydrążonym pniu widziano potwierdzenie biblijnej opowieści o potopie. A może nie? A może to diabeł kpi sobie z Boga Ojca i Syna, ze świętego znaku krzyża?

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

za ludzkość. Aztek od małego słyszał mit o bogach, którzy oddali swe życie, by odwlec nieuchronny koniec świata przez zapewnienie Słońcu pokarmu w formie własnej krwi. Więc Europejczyk chodził na Mszę i modlił się po łacinie a Meksykanin z dumą patrzył na bezgłowe ciało staczające się z piramidy, na której szczycie której kapłani złożyli serce Słońcu, by zapewnić mu pokarm. I myślał, że jeśli zajdzie taka potrzeba, jeśli pojawią się oznaki, że świat się kończy – zaraza, głód, zaćmienie – wtedy trzeba będzie oddać swe

[ 44 ]


Może Quetzalcoatl to nie Chrystus, a Anty- ny wstęp do kultu świętych. Czy Konfucjusz chryst? Może to wszystko trzeba zniszczyć i miał coś wspólnego z Jezusem? Czy ktoś dozbudować wszystko od nowa? szedł do tego, do czego doszli niektórzy badacze – że wiele kultur było pierwotnie moUNIWERSALNIE noteistycznych? Tak samo było, gdy Europejczycy, którzy Już od początku istnienia chrześcijaństwa już poznali Chrystusa dopłynęli do Austra- wierni Chrystusowi kapłani, apologeci i zwylii, wschodnich wybrzeży Afryki czy Azji. Z kli „świeccy” widzieli, że w ich pogańskich jednej strony napotykali obcość, z drugiej – sąsiadach nie tkwi samo zło, że często słowa, bliskość. O to pokłócili się franciszkanie z które powtarzają oni za Seneką czy Platonem jezuitami w Chinach. Jedni widzieli w kulcie nie są słowami kultu demonicznego, a przejaprzodków czyste pogaństwo – drudzy świet- wem mądrości bliskiej Ewangelii.

Sami przecież niedawno byli poganami! Nie stwierdzili, ze chrześcijaństwo jest czymś całkowicie obcym, ale czymś doskonalszym, jakąś wyższą filozofią, jakąś wiarą lepszą i mocniejszą w swym wyrazie od kultów grecko-etrusko-rzymskich czy misteria wschodnie. Wiara w Chrystusa jako Boga nie była całkowitym novum i nie była zwykłą kalką. Stąd już Justyn Męczennik pisał o Logos Spermatikos, Słowem zasianym. Wszak, jak pisał św Jan – „en arche en ho Logos” – „Na początku było Słowo”. Mówił o tym, że Bóg nie pozostawił ludzi samych sobie, z nadzieją, że kiedyś usłyszą o mądrym rabbim z Nazaretu i dowiedzą się, jak prowadzić moralne

życie. Na różne sposoby przemawiał do ludzi, zaszczepiając podstawy moralnego życia ludom, które miały jeszcze długo czekać na kontakt z prawdziwie Dobrą Nowiną. Według tej teorii Bóg zrobił wszystko, by ci, którzy chcą znaleźli w swoim sposobie życia treści uzdalniające do tego, by powiedzieć: „Tak, od zawsze wierzyłem, że” – i tu jako przykład – „Bóg oddal za nas życie, daje nam swoje Ciało do jedzenia, i powinniśmy go naśladować w gotowości na męczeństwo”. Ale trzeba to oczyścić z pewnego nalotu, z nie tyle zakorzenienia, co uzależnienia od kultury i lokalnych mitów.

[ 45 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

ZGNIŁE ZIARNO

Oczywiście, to „Słowo zasiane” ulegało wypaczeniom. Aztekowie składali hekatomby z ludzi, Chińczycy za boga uważali cesarza, Platon był utylitarystą. Taka była gleba, na którą padło to ziarno. Pszenica może zgnić w ziemi, ulec rozkładowi i stać się częścią składową humusu – zamiast wypuścić korzeń i wydać plon dziesięciokrotny, czy stukrotny. Tak samo i nasza Ewangelia może spaść do poziomu „Słowa zasianego” i wcale nie potrzeba ku temu setek lat sekularyzacji i islamizacji. Jeśli Ewangelia zamiast środkiem uświęcania stanie się elementem polskości prawicowości, internacjonalizmu, lewicowości, będzie zaledwie namiastką tego czym powinna być. To nasza iksowość powinna być elementem chrześcijaństwa, chrystusowości, a nie na odwrót.

Dziś zaś obserwujemy jakiś dziwny maraton kreskówkowatości. Jednych czy drugich podaje się nam za arcyłotrów. Bestie czyhające na nasze domy, kościoły/kluby i kobiety prą na nas ze wszystkich stron. Nie jest to nowy zabieg propagandowy. Stosowali ją już rzymscy wrogowie Kartaginy, oskarżający wrogów o masowe religijne dzieciobójstwo (sami pozwalając w Wiecznym Mieście na porzucanie niewygodnych noworodków na pewną śmierć). Nie chcemy widzieć w „innych” choćby przebłysku dobra. Niszczy nas prostactwo naszej popkultury i niechęć do czegoś więcej niż odwieczny schemat: wstęp – zawiązanie akcji – kryzys – happy end. 

[ 46 ]


[ 47 ]


[ 48 ]


KULTURA ïƒ [ 49 ]


KSIĄŻKI

MODA MĘSKA NA PRZESTRZENI WIEKÓW - STAROŻYTNOŚĆ I WIEKI ŚREDNIE

[ 50 ]


Krzysztof Małek

O

facetach mówi się dzisiaj wiele, najczęściej w kontekście

kryzysu, jaki ma przechodzić świat mężczyzn. Jako dowód przedstawia się męską szafę oraz kosmetyczkę, które

współcześnie mają być niepomiernie większe, aniżeli były przez

całe wieki.

Czy aby na pewno tak jest?

N

ajstarsza szafa, do jak- zszycia oraz symboliką, np. typ ubioru zachował Kościół iej zajrzymy, jest ro- senatorzy mieli purpurowy jako jedyną formę szat lidowodu rzymskiego, pas od szyi w dół. Toga nato- turgicznych. W mroźne dni bowiem łączył on osiągnię- miast była noszona przez bo- funkcjonowały szaty zapinane cia Greków, barbarzyńców z gatszych mieszkańców Im- klamrą lub płaszcze. Używainnowacją własną Rzymian. perium Romanum, którzy no także koców jako okryć. Z Na pierwszy plan wysuwa się narzucali ją na siebie w chłod- kolei w upalne dni mężczyźni używanie męskiej bieliużywali słomianych kapezny, która przypomluszy o szerokiej średHigiena była również bardzo inała współczesną. nicy. Również spodMieszkańcy Imperinie i spodenki mają ważnym elementem w kulturze um na co dzień użyantyczny rodowód. Rzymian. Przede wszystkim nie wali krótkich spodni, Jednak inaczej niż godziło się, by mężczyzna miał które są przodkami współcześnie nopantalonów. Żołnier- zarost, długie włosy czy owłosienie szone były pod ubraze prawdopodobnie niami, jedynie atleci ciała w ogóle ze względu na ochronę nosili je jako strój wierużywali skórzanych klinów zchni. przypominających współcze- niejszych okresach. Wyrazem Higiena była również sne slipy męskie. Tego typu zniewieścienia była wówczas bardzo ważnym elementem bielizna niewiele się zmieniła dalmatyka, jedna z odmian w kulturze Rzymian. Przede przez wieki. tuniki oraz tuniki długiej do wszystkim nie godziło się, Podstawowym ubiorem samej ziemi. Nie godziło się by mężczyzna miał zarost, mężczyzn wczesnego okresu bowiem, by mężczyzna nos- długie włosy czy owłosienie istnienia państwa rzymskiego ił coś z dłuższymi, szerokimi ciała w ogóle (sic!). W histobyły tunika i toga. Pierwsza rękawami lub długiego do rii możemy odnaleźć cesarzy była używana niezależnie od ziemi. Zmiany w tym aspekcie łamiących tę zasadę. Jednak statusu społecznego. Różniła zaszły dopiero w okresie póź- równocześnie pojawiają się się materiałem, sposobem nego Cesarstwa. Na długo ten informacje, jak gorszyło to

[ 51 ]


mieszkańców. Bogatsi obywatele mieli swoich fryzjerów, którzy po porannej toalecie (przemycie twarzy wodą) pojawiali się w domu pracodawcy i golili jego ciało. Biedniejsi mieszkańcy mogli się udać do salonu fryzjerskiego, które nie były ówcześnie rzadkością. Gdy już podstawowe elementy higieniczne zostały wykonane, można było skorzystać tradycyjnie z publicznych łaźni. WIEKI ŚREDNIE

źródło:

F o t . A n d r e a MA r x

Ubiory oraz higiena zmieniły się w średniowieczu pod wpływem prymitywniejszych ludów germańskich oraz słowiańskich. Swoją rolę odgrywały także zarazy. Największa z nich, dżuma, stała się powodem zaprzestania używania łaźni, które do XIV wieku były używane powszechnie i często, szcze-

gólnie w Polsce. Polacy dbali również z niezwykłą starannością o swoje fryzury. Ich ułożenie było wyrazem szacunku dla innych mieszkańców. Zmiana nadeszła w XIII wieku, gdy modne na powrót stało się golenie oraz noszenie krótkich włosów. Rezygnacja ze stylu typowego dla wojów barbarzyńskich (długie włosy i broda) podyktowana była względami praktycznymi – prościej było usuwać insekty z ogolonej głowy. Od tego czasu zarost stał się wyrazem pokuty. W ubiorze średniowiecze rozwinęło dwa typy męskich ubiorów – luźne oraz obcisłe. Co do bielizny – u mężczyzn pojawiła się jej górna część. Wcześniej niespotykane koszule wyewoluowały prawdopodobnie z rzymskich tunik. Noszono je niezależnie od sta-

[ 52 ]

nu społecznego. Przylegająca do ciała noszona była przez bogatszą część społeczeństwa, ponieważ na nią ubierano inne elementy ubioru. W obu wypadkach ich funkcja była dwojaka – służyła jako piżama oraz jako dzienna ochrona. Tak jak współczesne klasyczne kroje koszul i ta sięgała do połowy uda. Bielizna dolna była nieco zmienioną formą rzymską. Ludność cywilna przejęła opasanie bioder od legionistów oraz od wyższych warstw rzymskich. Oba typy były używane równie często. Podstawą męskiego ubioru był dublet. Była to druga koszula nakładana na bieliznę, ale nadal miała charakter ubioru spodniego. Dopiero w końcowej fazie średniowiecza stała się elementem wierzchnim. Do niego dopinano nogawki wyglądem przypom-


animowanych, których akcja rozgrywa się w średniowieczu. Miały różne długości – od bioder po kostki. Swym krojem i wyglądem przypominały plisowane spódnice. W Polsce robe również się przyjął, ale w zmienionej, uproszczonej formie – praktycznie niezdobionej i nieplisowanej. Całość dopełniało obuwie. W starożytności znano sandały i buty skórzane. Średniowiecze natomiast odeszło od tego typu obuwia. Drewniane sandały służyły jako ochrona skórzanych butów – zakładano jedne na drugie. Skórzane trzewiki zmieniły swój krój, który od tego momentu stawał się coraz bardziej skomplikowany. Jak zwykle wyróżniały się warstwy najwyższe. Za obuwie służyły im najczęściej nogawice ze wzmocnioną podeszwą. 

Andrea Marx

cia. Czymś zaskakującym dla nas może być ubiór na zasadzie dopasowania się do ubioru kobiety. Przykład takiego stroju to cottehardie, które było męskim odpowiednikiem sukni o tej samej nazwie. Była to elegancka „bluza” zapinana z przodu na guziki ze zwisającymi pasami materiału lub futra od bicepsów do końca długości ramion. Nieco mniej ekstrawagancka była cywilna jaka, która wyglądała jak elegancka koszula z poszerzanymi rękawami. Przypominało to połączenie spodni dzwonów ze swetrem. Zazwyczaj jednak jaka przypominała nasze bluzy z zapinanymi na całej długości, za pomocą guzików, rękawami. Na co dzień noszono nieco mniej wystawne ubrania takie jak jopule wierzchnie czy robe. Te ostatnie możemy kojarzyć z różnych filmów

źródło: fot.

inające dzisiejsze pończochy z odkrytą stopą i strzemionem na śródstopiu, który utrzymywał je naciągnięte. Z tego ubioru wyewoluowały w drugiej połowie XIV wieku nogawico-spodnie, które wyglądały jak współczesne spodnie bez materiału w kroku. Aby się trzymały na właściwym miejscu mocowano je do dubletu za pomocą guzików, haczyków czy też wstążek. Dało to początek spodniom. Wierzchnia część była elementem, który mógł być dziełem sztuki, którego autorem był krawiec. Ograniczała go jedynie moralność i fantazja. Najdziwniejszym ze strojów było houppelande. W swej budowie przypominał połączenie późniejszego polskiego żupanu z elementami zdobnymi typowymi dla sukni takimi jak koronki i podszy-

[ 53 ]


KSIĄŻKI

ŚMIERĆ MĘSKOŚCI

[ 54 ]


Wojciech Urban

N

ie ma znaczenia, czy uprawiamy seks, czy tylko masturbujemy się przed ekranem monitora, czy walczymy w prawdziwej wojnie, czy akurat gramy w

Call of Duty. Nasz mózg

postrzega wirtualne osiągnięcia i doznania jako realne.

Tworzy obraz samego siebie sprzeczny z

N

rzeczywistością.

ajbardziej chyba mniej mężczyzn taki wzorzec czas gdy wśród mężczyzn oczywistym symp- realizuje. O ile w zawodach częściej (o ok. 35%) zdarzają tomem kryzysu związanych z zapewnieniem się przypadki życia na garmęskości są opinie kobiet. bezpieczeństwa (policja, wo- nuszku u rodziców, nawet po Współczesnym dwudziesto- i jsko, straż pożarna itp.) wciąż skończeniu trzydziestki. większość Mężczyźni nie stają się trzydziestolatkom coraz trud- zdecydowaną niej znaleźć odpowiedniego stanowią mężczyźni, jed- wojownikami. Dorastają w pewnej schizofrenii – z jednej kandydata na męża. I nie jest strony mają naturalną to tylko opinia rozwytendencję do rywaldrzonych paniuś o izacji i konfrontacji, Dorastają w pewnej schizofrenii zbyt wielkich wymaale gdy jako młodzi ganiach. Taką tezę – z jednej strony mają naturalną chłopcy trafiają do potwierdza również tendencję do rywalizacji i przedszkoli czy szdr Jacek Pulikowski. konfrontacji, ale gdy jako młodzi kół, wymaga się Mówi wprost: „Drood nich, by de facgie Panie, niestety, chłopcy trafiają do przedszkoli to zachowywali się ale porządnych, czy szkół, wymaga się od nich, jak dziewczynki. To nadających się by de facto zachowywali się jak normalne, że nie do małżeństwa potrafią tak długo dziewczynki. mężczyzn jest dużo skupić uwagi na czymniej, niż porządnych taniu i pisaniu, jak ich kobiet”. koleżanki. Potrzebują więcej BABSKA SZKOŁA nak w skali społecznej „wo- ruchu, a gdy tego braknie, Tradycyjny wzór męskoś- jowników” jest coraz mniej. stają się rozkojarzeni, co zosci określa go jako wojownika Jednocześnie, coraz więcej taje interpretowane jako prz– zdobywcę i obrońcę, oraz kobiet jest w stanie utrzy- eszkadzanie na lekcji. jako żywiciela rodziny. Coraz mać się samodzielnie, podNiedostosowanie sz-

[ 55 ]


koły do potrzeb chłopców skutkuje niechęcią do uczenia się. Lepsze wyniki koleżanek oraz zdominowanie zawodu nauczyciela przez kobiety – szczególnie w nauczaniu początkowym – utrwala obraz, że „uczenie się jest dla bab”. Już na starcie mężczyźni przegrywają rywalizację z kobietami. MĘSKIE SPRAWY – MĘSKIE NAŁOGI

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

A rywalizacja ta – choć jest w zasadzie tragicznym nieporozumieniem – trwa w najlepsze od kilku dziesięcioleci. Tradycyjny obraz zarabiającego męża i dbającej o dom kobiety odszedł raz na zawsze wraz z rozwojem medycyny, który spowodował zmiany kulturowe i społeczne na niewyobrażalną wówczas skalę. W czasach, gdy rodziny posiadały liczne potomstwo, kilkanaście ciąż skutecznie eliminowało kobiety z życia publicznego. Były skazane na pozostanie w domach. Z jednej strony spadek śmiertelności niemowląt, z drugiej jednak wzrost świadomości w zakresie regulacji poczęć sprawił, że o ile w pokoleniu naszych pradziadków w jednej rodzinie rodziło się nawet kilkanaście dzieci, dziś średnia dzietność nie sięga nawet dwóch. Jednocześnie już z rozwojem rewolucji przemysłowej w XIX wieku zmieniły się drastycznie stosunki rodzinne. W rodzinach chłopskich czy rzemieślniczych głowa rodzina była na co dzień w kontakcie z pozostałymi członkami. Dzieci przyuczały się do zawodu i przyszłego życie pod okiem rodziców. Odkąd jednak mężczyźni

[ 56 ]


ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

zaczęli masowo zatrudniać się w fabrykach, kontakt na linii ojciecsyn zaczął się rwać. Oczywiście, uprzemysłowienie zmięło też rolę kobiet. Wiele z nich również pracowało w fabrykach-molochach. O ile jednak matka po pracy wracała do domu, by – nierzadko po nocach – zająć się licznym potomstwem, mężczyźni często ten czas spędzali w pobliskich knajpach. Dziś alkohol nie jest jedynym i nie najpoważniejszym uzależnieniem. Współczesny mężczyzna, szczególnie poniżej trzydziestki, wpada w sidła gier komputerowych i nielimitowanego dostępu do pornografii w Internecie. Średnio chłopak w wieku 16 lat poświęca na oglądanie filmów pornograficznych ponad 400 godzin rocznie. Jedna czwarta tego czasu wystarczyłaby do opanowania gry na gitarze na poziomie średnim lub podstaw języka obcego, lub tańca towarzyskiego. Chociaż kobiety również grają w gry video oraz oglądają filmy pornograficzne, dotyka ich to w dużo mniejszym stopniu, a ekstremalnych przypadków uzależnień nie ma prawie wcale. Przewaga edukacyjna dziewcząt zwiększa się z powodu marnowania przez chłopców czasu i środków na nałogowe korzystanie z elektronicznej rozrywki. W przeciwieństwie do takich aktywności, jak uprawianie tradycyjnego sportu, kursy tańca, czy działalność w różnych organizacjach, gry video i pornografia nie rozwijają umiejętności społecznych, a w przypadku nałogowców wręcz pogarszają zdolności nawiązywania zdrowych relacji.

[ 57 ]


SPOŁECZNE UPOŚLEDZENIE

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

W efekcie mamy coraz więcej mężczyzn, którzy nie potrafią rozpocząć normalnej rozmowy z dziewczyną. Nie rozwinęli swojej osobowości, więc nie mają czym zdobyć w grupie szacunku i zaufania, czy nawet uwagi. Nie mając perspektyw na dobrze płatną pracę tracą pewność siebie. A wciąż obowiązuje zasada, że to mężczyzna płaci za kolację. Choć umówienie się z kobietą i tak pozostaje abstrakcją z powodu upośledzenia w kontaktach międzyludzkich. Niepowodzenia w realnym życiu są rekompensowane w znanym, bezpiecznym świecie, w którym można zarządzać wszechświatem z poziomu sypialni i mieć nieograniczoną ilość stosunków seksualnych – cóż z tego, że z wirtualną part-

nerką. Alvaro Pascual-Leone, neurolog z Harvardu, zaprosił do pewnego doświadczenia grupę ludzi, bez doświadczenia gry na pianinie. Nauczył ich prostej melodyjki, po czym podzielił na dwie grupy. Jedna codziennie ćwiczyła tą melodyjkę na pianinie, druga tylko wyobrażała sobie, że gra. Psacual-Leone mapował aktywność ich mózgów w trakcie eksperymentu. U obu grup zmiany w połączeniach neuronowych były niemalże identyczne. Innymi słowy, dla mózgu nie miało znaczenia, czy rzeczywiście gramy na pianinie. Podobnie jak nie ma znaczenia, czy uprawiamy seks, czy tylko masturbujemy się przed ekranem monitora, czy walczymy w prawdziwej wojnie, czy akurat gramy w Call of Duty. Nasz mózg postrzega

[ 58 ]

wirtualne osiągnięcia i doznania jako realne. W efekcie tworzy obraz samego siebie sprzeczny z rzeczywistością. Zamiast legendarnym bohaterem z własnym haremem, okazuje się być pryszczatym, antyspołecznym grubasem. SZUKANIE RATUNKU

Cała złożoność przyczyn, często zazębiających się z objawami, utrudnia znalezienie dobrego lekarstwa. Kryzys męskości jest bowiem problemem zarówno biologicznym, społecznym, kulturowym czy nawet społecznym. Rosnąca ilość sztucznych substancji chemicznych w żywności obniża zarówno płodność, jak i kondycję seksualną, czego efekty mogą objawić się dopiero w czwartym pokoleniu. Niezdolność mężczyzn do tworzenia dojrzałych


związków oznacza więcej samotnych kobiet i samotnych matek, co skutkuje postępującą feminizacją społeczeństwa. Jednocześnie w kulturze wciąż obowiązuje tradycyjny model męskości, który nie dość, że nie jest osiągalny dla mężczyzn, w zasadzie przestaje być atrakcyjny także dla części wyemancypowanych kobiet. Mimo tego kryzysu, praktycznie w żadnym kraju nie ma uczciwego programu pomocowego dla mężczyzn. Choć mimo walki o równouprawnieni płci, kobieta zgłaszająca się do służby wojskowej może się w każdej chwili wycofać, w razie powołania na front. Analogiczna sytuacja w przypadku mężczyzny oznacza proces o dezercję. Prof. Philip Zimbardo w opublikowanej w 2015 roku

książce „Gdzie ci mężczyźni”, szansę wyjścia z kryzysu widzi we współdziałaniu różnych sfer. Swoje do odegrania mają rządy i międzynarodowe organizacje, walcząc nie tylko o prawa kobiet, ale także i o prawa mężczyzn. Trzeba przedefiniować podstawowe zasady edukacji, szczególnie na poziomie podstawowym, aby uwzględniały specyficzne potrzeby rozwojowe młodych chłopców. Ważnym elementem powinna być profilaktyka antyuzależnieniowa, mająca na uwadze nie tylko klasyczne używki, lecz także Internet, gry video i pornografię. Zimbardo kładzie nacisk na pozytywne mówienie o męskiej seksualności i chęci bycia najlepszym. „Samymi zakazami nie da się wygrać z hormonalną burzą i gwiazdkami porno”.

[ 59 ]

Kluczową rolę mają jednak do odegrania ojcowie. Nawet jeśli zaniedbali swoje obowiązki wychowawcze, istniej możliwość zbudowania więzi z dorastającym, czy nawet dorosłym synem. Warunkiem wstępnym jest uznanie własnych błędów i przeproszenie za nie, zainteresowanie się światem, w którym żyje dziecko i szczere rozmowy na temat własnych potrzeb, oczekiwań i aspiracji. Sporo do powiedzenie mają też kobiety, które muszą nauczyć się rozumieć problemy współczesnego mężczyzny. Nie od dziś przecież wiadomo, że nie ma dla faceta silniejszej motywacji, niż kobieta, którą kocha.. 


[ 60 ]


RECENZJE ïƒ [ 61 ]


NOWOŚCI

ZABÓJCZY POTENCJAŁ

[ 62 ]


Emilia Ciuła

O

d ponad stu lat panuje przekonanie , że człowiek wykorzystuje jedynie

P owoli

10%

możliwości swojego mózgu .

ten mit jest obalany , a tajemnice umysłu

odkrywane .

T ytułowa bohaterka filmu “L ucy ” odkrywa , na co stać człowieka , który potrafi wykorzystać 100% swojego potencjału umysłowego .

L

funkcjonowanucy (Scarlett Johans- która w przyszłości miała tajemnic son) to młoda student- zwojować rynek narkotyko- ia ludzkiego rozumu i świka, której nie straszna wy. Umysł młodej studentki ata, zachowuje on spokój i dobra zabawa i miejskie ży- zostaje poddany transfor- zachęca Lucy do podzielecie. Beztrosko spędza wiec- macji, a jego paranormalne, nia się swoją wiedzą z ludzzory, intensywnie imprezując niewytłumaczalne możli- kością, która jednakże nie jest jeszcze na nią gotowa. i korzystając z uroków Decyzję o ujawniemiasta. Pewneniu tych tajemnic go dnia jej życie, młoda studentka Trochę naciągane efekty specjalne są być przez związek z powierza naunieodpowiedmoże celowym zabiegiem, aby uchwycić kowcom, którym nim mężczyzną, pozorną „naturalność”, z jaką miałby bezgranicznie zmienia się o 180 działać mózg wykorzystywany w 50 i więcej musi zaufać. stopni. Piękna, Kobieta zdakokieteryjna i procentach. je sobie sprawę, bezmyślna dziewże aby dostać się do czyna zostaje wplątaParyża, gdzie mieszka i na w porachunki sieci narkotykowej i zmuszona do wości z godziny na godzinę wykłada profesor Norman, współpracy z gangsterami. stopniowo są odblokowy- będzie musiała uporać się z czekającymi na nią zasadzkaGdy sytuacja dziewczyny wane. jest coraz bardziej niebezLucy zwraca się o po- mi chińskiej szajki narkotypieczna, w specyficznych moc do profesora Norma- kowej. Jej podróży z pewnokolicznościach do orga- na, w którego rolę doskonale ością nie można nazwać nizmu Lucy dostaje się nowo wcielił się Morgan Freeman. nudną, ponieważ wręcz kipi wprowadzana na rynek syn- W chwilach przełomowych, od scen walki z gangsterami. tetyczna substancja (CPH4), związanych z rozwikłaniem Jest to bitwa na śmierć i życie,

[ 63 ]


ź r ó d ł o : m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

ale nowe zdolności bohaterki potrafią zadziwić niezwykłymi możliwościami. Trochę naciągane efekty specjalne są być może celowym zabiegiem, aby uchwycić pozorną „naturalność”, z jaką miałby działać mózg wykorzystywany w 50 i więcej procentach. Postacie unoszą się, jakby były zawieszone na linkach niczym kukiełki, co tworzy sztuczny obraz sceny walki. Niedoskonałą płaszczyznę efektów specjalnych tuszuje doskonała gra aktorów. Scarlett Johansson idealnie wcieliła się w bezemocjonalną, zimną Lucy. Niewielu z aktorów dałoby radę powstrzymywać się od okazania jakichkolwiek emocji, a

ona po prostu to robi. Podobnie na wysokim poziomie jest gra aktorka Morgana Freemana, ale to zapewne nikogo nie dziwi. Postacie drugoplanowe nie wybijają się z tła. Mimo tego, że detektyw Pierre Del Rio (Amr Waked) przez pół filmu przebywa w pobliżu głównej bohaterki, to nie wyróżnia się i pozostaje przez widza prawie niezauważony. To Scarlett błyszczy i przyciąga wzrok obserwatora. W muzyce stworzonej przez Érica Serrę słuchacz nie znajdzie żadnych sensacji. Jest ona uzupełnieniem tła, dobrze komponuje się ze scenami, ale nie wyróżnia się niczym szczególnym.

[ 64 ]


źródło: kadr z filmu

/ m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

W filmie doskonale widać rękę Luca Bessona (reżysera i twórcy scenariusza) - połączył on w „Lucy” elementy swoich wcześniejszych filmów, takich jak: „Leon zawodowiec”, „Piąty element”, „Nikita” i odzwierciedlił je w głównej bohaterce opisywanego filmu. Lucy to uosobienie niezwykle zwinnej agentki o nieprzeciętnych, paranormalnych zdolnościach, która potrafi dokonać niemożliwego. Produkcja „Lucy” ma w sobie również coś z „Matrixa”. Główna bohaterka ma zdolność do zatrzymywania pocisków, ludzi, potrafi poruszać się niezwykle szybko i zgrabnie. Podczas seansu opisywanego filmu

da się odczuć, że gdzieś się już go widziało, a nikt nie lubi powtórek. Film z pewnością jest godny polecenia każdemu fanowi science fiction, jednak w tych, którzy spodziewają się mocnych wrażeń, po obejrzeniu produkcji pozostanie pewien niesmak. Żadna ze scen, pomimo oczekiwań, nie trzyma w napięciu i nie wbija widza w fotel. Chociaż gra aktorska jest na najwyższym poziomie, efekty specjalne i fabuła niszczą odbiór filmu, który naprawdę można było zrobić lepiej. 

[ 65 ]


SERIAL

DLACZEGO MĘŻCZYŹNI NIE LUBIĄ „SEKSU W WIELKIM MIEŚCIE”?

[ 66 ]


Ada Maksymiuk

C

hcąc się przekonać i naprawdę zrozumieć , dlaczego tylu mężczyzn broni się przed tym serialem , jak kot przed

kąpielą , postanowiłam zrobić mały eksperyment w zaciszu domowego ogniska .

J

eśli ktoś jeszcze nie nie, co się dalej wydarzy, ale lowe przyjaciółki. Oczywiśoglądał tego serialu, to też wspólne omówienie przez cie, sama widziałam ten sena pewno o nim słyszał. bohaterki różnych aspektów rial niejednokrotnie, ale, jak „Seks w wielkim mieście” związków z mężczyznami. to w każdym związku bywa, to jedna z kultowych pro- Carrie, Charlotte, Miranda i należy się dzielić tym, co ludukcji HBO, która od 1998 Samantha zbierają różne doś- bimy najbardziej, z tą wyjątroku stała się wielkim świ- wiadczenia, którymi dzielą kową osobą. atowym hitem, zrzW jakiś dziwny eszając tysiące sposób bawiło Moje oczy widziały na ekranie historię fanek na całym mnie, jak ciężko świecie. Fanek, wspaniałej przyjaźni, pełnej wzajemnego było mu oglądać ponieważ jest to zrozumienia. Dla mojego mężczyzny, serial serial, który mi raczej tzw. „kino doświadczył tyle opowiada o czterech zagubionych, nie na obcasach”. wzruszeń i rawiedzących czego chcą kobietach, które Cała histodości. Im dłużej ria to opowieść uparcie potrzebują mężczyzny, żeby czuć się o g l ą d a l i ś m y, o pięknej przytym bardziej wartościowe. jaźni czterech ciekawiło mnie, samotnych kobiet co tak naprawdę po 30-tce, które mieszkają uważa na jego temat. Szybsię ze swoimi przyjaciółkaw Nowym Yorku, szukając ko okazało się, że nie zapałał mi, tworząc, jedyne w swoim miłości i szczęścia, wspitaką samą płomienną erając siebie nawzajem w rodzaju, konsylium nad grze- miłością do serialu, co ja, różnych życiowych perypeti- chami męskości. jednak zgodnie oglądaliśmy Ze względu na to, że jestach. Każda z postaci uosabia kolejne sezony. Patrzyłam, em za równouprawnieniem, inny typ kobiety, co czyni z jak przeżywał zachowanie skorzystałam z części mojej całej czwórki grupę silnych, bohaterek. Niejednokrotnie pracujących, mądrych i władzy i, przejmując pilota, wdawaliśmy się w dyskusje, niezależnych kobiet. Każdy oświadczyłam mojemu uko- które uświadomiły mi, jak odcinek to nie tylko opowieść chanemu, że nadszedł czas, bardzo różni się damski świmająca na celu przedstawie- by poznał moje cztery seria- atopogląd od męskiego i jak

[ 67 ]


ź r ó d ł o : m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

inaczej mężczyźni patrzą na kobiece rozterki. Nie mogłam się doczekać męskiej recenzji. W momencie, kiedy dotarliśmy do ostatniego sezonu (nie żałujcie go proszę, ja też musiałam oglądać serial jego wyboru), zapytałam, co tak naprawdę sądzi. Okazało się, że jedynym powodem, dla którego oglądanie tego serialu nie raniło jego duszy, były rewelacyjne role męskie, natomiast żadna z głównych bohaterek nie zajęła interesującego miejsca w rankingu. Czy to możliwe? Kobiety, które stały się Wyroczniami Delfickimi w sprawach związków, są w tym serialu zupełnie zbędne? Moje oczy widziały na ekranie historię wspaniałej przyjaźni, pełnej wzajemnego zrozumienia. Dla mojego mężczyzny, serial opowiada o czterech zagubionych, nie wiedzących czego chcą kobietach, które uparcie potrzebują mężczyzny, żeby czuć się wartościowe. Jego okiem największym błędem całego serialu jest niekonsekwencja zachowań każdej z bohaterek oraz hipokryzja w stosunku do mężczyzn. Za każdym razem, gdy Carrie, Charlotte, Miranda i Samantha spotykają się na lunchu, by przedyskutować swoje problemy, atakują wszelkie możliwe mankamenty męskości, nie zauważając, że same nie są idealne. Wydaje mi się, że mój męski krytyk przeoczył jednak kilka szczegółów. Według mnie właśnie na tym paradoksie polega dwoistość tego serialu, nie jest to hipokryzja, a pełny obraz kobiecości. Choć bohaterki narzekają na mężczyzn, niejednokrotnie okazuje się, że postępują w ten sam sposób. Moją ulubienicą na zawsze zostanie Carrie, dla mnie jest to postać pełna dziewczęcego uroku, a jej słabość do butów i jednego, nieosiągalnego mężczyzny bardziej przybliża ją do mojego serca niż pozostałe bohaterki. Co okazało się ciekawe ‒ żadna inna postać nie denerwowała mojego męskiego krytyka tak bardzo, jak ona. Jej nieporadność, dla mnie tak urzekająca, dla niego nie do zniesienia. Charlotte, choć zupełnie skupiona na życiu i roli żony, na początku zjednała jego sympatię, by potem raptownie ją stracić. Dla niego jej marzenie o domu i rodzinie

[ 68 ]


[ 69 ]

ź r ó d ł o : m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

było piękne, aczkolwiek nie odpowiadało mu to, że mężczyzna jest tylko sposobem i drogą do celu, nie celem samym w sobie. Co do kolejnych bohaterek, Miranda była zbyt męska i dominująca, a Samantha zbyt łatwa, wulgarna, tania. Cztery różne kobiety ‒ żadna nie dość dobra dla mojego mężczyzny. Kiedyś przeczytałam, że celem „Seksu w wielkim mieście” było przedstawienie kobiet zupełnie inaczej niż wcześniej. W czasach, kiedy mogą marzyć, pracować i osiągać sukcesy prawie jak mężczyźni, dlaczego ich życie erotyczne miałoby pozostać w ukryciu? Ten serial udźwignął temat seksu zupełnie inaczej niż jakikolwiek kiedykolwiek wcześniej. Pokazał kobiety z nowej perspektywy, odkrył ich gry, oczekiwania i troski, których męski krytyk, tak jak i mężczyźni w serialu, nie zrozumiał. Dla mnie było to nowe podejście do tematu nowoczesnej kobiecości, dla niego bardzo wulgarny i przewidywalny obraz, który gorszył go, niszcząc jego dotychczasowe wizje kobiecości. Najbardziej interesującą do obserwowania była jednak więź, jaka tworzyła się między nim, a męskimi bohaterami. Za każdym razem, gdy Big ranił Carrie, mój krytyk próbował mi wytłumaczyć intencje bohatera z ekranu, tak, jakby odpowiadał za siebie. Według mnie ten serial drażni niektórych mężczyzn, bo nie chcą wiedzieć tyle o kobietach albo inaczej: nie chcą wiedzieć tyle o sobie w oczach kobiet. Prawdziwe, przekazane w dobitny sposób problemy małżeńskie czy te związane z samotnością pokazane są w tak realistyczny sposób, że nadmiar wiedzy może mężczyzn przytłaczać. Oczywiście, mimo wielu dyskusji, ja zawsze trzymam z dziewczynami, ponieważ dużo łatwiej zrozumieć mi ich kobiece dylematy. Jednocześnie uważam, że eksperyment był wyjątkowo udany, bo nigdy wcześniej żaden serial nie wywołał tylu kontrowersji na tle damsko-męskim. 


[ 70 ]


COŚ WIĘCEJ  [ 71 ]


TRADYCJE

OŻENISZ SIĘ ZE MNĄ?

[ 72 ]


Ewa Skrzypczyk

B

yła zima , rok

1958. W

tamtych czasach ta pora

roku objawiała się mnóstwem puszystego śniegu oraz kilkunastostopniowym mrozem .

M

N ie

inaczej było wtedy .

oja Babcia jako Jak sama przyznała, bardzo ale głównie z powodu tego, młoda dziewczy- często przynosił jej bukiety że był dwudziestodwuletnim, na mieszkała w polnych kwiatów, zabierał młodym mężczyzną i rodzice Leśniczówce. To mała wieś na wyprawy do lasu czy nad wywierali na nim presję leżąca jezioro. Razem karmili kaczki przedstawienia im przyszłej w województwie lubel- i opalali się na piaszczystym synowej. Stasia traktowała skim, licząca niewielu miesz- brzegu rzeki. ich relację czysto przyjakańców. W tamtych czacielsko. Nie oczekiwała sach każda z rodzin od Władka niczego posiadała swoje więcej oprócz miło Wysoki, dobrze zbudowany blondyn gospodarstwo oraz spędzanego czanajbardziej zabiegał o względy mojej Babci. kilka hektarów su, co więcej, nie Jak sama przyznała, bardzo często przynosił pola. Wszyscy spodziewała się, się między sobą że z jego strony jej bukiety polnych kwiatów, zabierał na znali, szanowali, może narodzić się wyprawy do lasu czy nad jezioro. Razem nie było mowy o głębsze uczucie. karmili kaczki i opalali się na piaszczystym tym, aby coś się Nie można jej za brzegu rzeki. ukryło przed octo winić, głównie zami mieszkańców dlatego, że był tak wioski. Mimo tego, że bardzo przystojny jak młodych chłopaków było Władkowi bardzo podo- nieśmiały i nigdy nie przyznał tam jak na lekarstwo, to Sta- bała się Stasia i wiązał z się do swoich uczuć. sia – przez przyjaciół nazy- nią ogromne nadzieje. W takim zawieszeniu wana Stenią – miała kilku Nie tylko dlatego, że była Władek trwał przez wiele przystojnych adoratorów. naprawdę piękną dziewczyną miesięcy. Przez ten czas StaJednym z nich był Władek. ‒ szczupłą, o długich, mys- sia zdążyła poznać na jednej Wysoki, dobrze zbudowany ich włosach najczęściej zap- z wiejskich potańcówek Józblondyn najbardziej zabie- lecionych w gruby warkocz ka. Był on zupełnym przecigał o względy mojej Babci. spięty czerwoną tasiemką ‒ wieństwem Władka. Miał

[ 73 ]


rowali po łąkach. Ich uczucie kwitło w najlepsze, podczas gdy Władek był coraz bardziej zniechęcony, ale nie poddawał się. Mimo, że moja Babcia bardzo dobitnie i jednoznacznie dawała mu do zrozumienia, że nie jest zainteresowana związkiem, nie odpuszczał. Starał się podwójnie, jakby każda odmowa dodawała mu animuszu. Jako pierwszy czekał na Babcię pod szkołą, doganiał ją w drodze do kościoła, żeby spędzić z nią jak najwięcej czasu. Babcia mówiła, że raz nawet ich śledził. Ni stąd, ni zowąd wyszedł spomiędzy drzew, kiedy siedzieli na polanie i powiedział, że Stasia ma wracać do domu, bo czas

źródło: kadr z filmu

/

m at e r i a ł y d y s t r y b u t o r a

długie, ciemne włosy, nosił czarną, skórzaną kurtkę i zdecydowanie odbiegał od wizerunku grzecznego chłopca. Lubił jeździć na motorynce, a wieczorami zdarzało mu się „pożyczać” konie z pobliskiej łąki i zabierać Stasię na przejażdżki o zachodzie słońca. Mieszkał w sąsiedniej wiosce. Nie była to duża odległość, zaledwie kilka kilometrów w linii prostej, ale żeby dotrzeć do Leśniczówki trzeba było pokonać gęsty las. Moja babcia jako młoda dziewczyna uległa urokowi Józia i zakochała się w nim. Spotykali się często, chodzili na wykopki, zbierali grzyby i wypasali krowy. Ale nie tylko. Wspólnie bawili się na dyskotekach, ogniskach, space-

[ 74 ]

nakarmić kury! Tego było już za wiele dla Józka. Stawał się coraz bardziej zazdrosny i nie chciał pozwolić na to, aby rywal z sąsiedniej wioski odbił mu dziewczynę. Minęło lato, ale Władkowi nic nie minęło, nie rezygnował. Z tego powodu Józek postanowił się oświadczyć. Oczywiście kochał Stasię, dlatego chciał dopełnić ich związek i przypieczętować go oświadczynami. Jako, że w tamtych czasach ludziom na wsi nie przelewało się, to nic dziwnego, że wysoka cena pierścionka zaręczynowego go przerosła. Postanowił wtajemniczyć mamę w swoje plany i dostał od niej biżuterię, którą kiedyś podarował jej jego ojciec.


kała w umówionym miejscu i zaczynała się już martwić, poza tym było jej bardzo zimno. Tak się złożyło, że tą samą trasą przejeżdżał akurat Władek i widząc Stasię, postanowił się zatrzymać. Zaczęli spacerować, podziwiali śnieżne krajobrazy. Taki obrazek zobaczył Józek! Podszedł. Stasia z Władkiem zastygli, nastała cisza. W powietrzu dało się wyczuć napięcie. Józek nic nie powiedział. Wyjął pudełko z pierścionkiem z kieszeni kurtki, rzucił go w zaspę i odszedł. Stasia wołała go, prosiła, żeby nie odchodził, zaczęła płakać, biec za nim, ale on nie reagował. Podniosła pierścionek i postanowiła szczerze porozmawiać z Władkiem. Wy-

jaśniła mu, że nie chce z nim wiązać swojej przyszłości. Jego serce po raz kolejny zostało złamane. Być może, jeśli szybciej zdecydowałby się wyznać swoje uczucia, powiedzenie: „Jeśli będziesz długo patrzył na dziewczynę, która Ci się podoba, to zobaczysz, jak wychodzi za mąż ” nie stałoby się prawda. Nastał wieczór. Stasi nie dawało spokoju to, jak potraktowała Józka i postanowiła się do niego wybrać. Wzięła nie tylko pierścionek, ale także sprawy w swoje ręce i oświadczyła się. Niedługo potem odbył się ich ślub. Stwierdzenie „i żyli długo i szczęśliwie” może wydawać się banalne, ale tak właśnie było. 

ź r ó d ł o : w w w . p i x a b ay . c o m

Dokładnie 20 stycznia rano umówił się ze Stasią w parku za kościołem. Zaspy śniegu były tak wielkie, że bardzo trudno było przez nie przebrnąć, a Józek, jak to Józek – żeby było bardziej romantycznie – postanowił przyjechać na białym koniu. Co prawda klacz miała drobne czarne plamki, ale ważne były chęci. Przy wiosennej pogodzie pokonanie dystansu między wioskami zajęłoby mu około pół godziny. Jednakże sroga zima sprawiła, że droga przez las była nieprzejezdna. Mój Dziadek musiał zawrócić i dotrzeć do Babci okrężną drogą, tym razem na piechotę. Minęły dwie godziny od ustalonego czasu spotkania. W tym czasie Babcia cze-

[ 75 ]


Dołącz do nas! wspolpraca.mcw@gmail.com

[ 76 ]


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.