177 Kurier Koniński

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

Będzie gorąco Za kilka miesięcy na konińskiej wyspie, w samym środku miasta stanie wieża wiertnicza. Będzie szukać gorących źródeł tkwiących pod Koninem.

NR 177

l

ROK VII

l

CZWARTEK 22 MAJA 2014

Gotowi na powódź Wały przeciwpowodziowe skontrolowane, a sprzęt sprawdzony. Konin jest przygotowany na powódź.

Pro gno zy syn opty ków nie są optymistyczne: ulewne deszcze mogą stwarzać zagrożenie powodziowe. Dlatego w konińskim magistracie zebrał się Powiatowy Zespół Zarządzania Kryzysowego. - Odbył się doroczny prze gląd wa łów prze ciw powo dziowych i innych urządzeń wodnych. Dokonano konser wacji i nie-

zbędnych napraw. Prowadzony jest na bieżąco całodobowy monitoring – czytamy na stronie konińskiego magistratu. Dodatkowo policja i straż pożarna sprawdziły już sprzęt, który może być konieczny podczas akcji ratowniczych. ABRA

Chińczycy chcą do Konina Kolejne chińskie miasto chce współpracować z Koninem. Delegacja z Shenyang spodziewana jest w wakacje.

O współpracy polsko-chińskiej w Koninie mówi się od dawna. Wyczekiwana przez rok delegacja z Deyang w prowincji Syczuan pojawiła się w listopadzie i podpisała nawet z prezydentem Józefem Nowickim memorandum o współpracy. Obie strony wyraziły w nim między innymi chęć do podjęcia rozmów dotyczących współpracy w gospodarce, handlu, nauce, technologii, turystyce i edukacji. Choć od wizyty delegacji minęło już kilka miesięcy, jedynym widocznym jej efektem był występ chińskich ar tystów w konińskim „Oskardzie” oraz podczas Festiwalu Kultur. reklama

Ale Konin widocznie przypadł do gustu mieszkańcom Azji. Współpracą z miastem jest bowiem zainteresowane kolejne chińskie miasto. Tym razem z prośbą o spotkanie zwrócili się do prezydenta Nowickiego przedstawiciele Shenyang z prowincji Liaoning. - Chińczycy zainteresowani są lokalną gospodarką i środowiskiem inwestycyjnym w Polsce, wymianą poglądów na temat zagospodarowania przestrzennego oraz ustanowieniem przyjaznych stosunków z Koninem i znalezieniem możliwych wariantów współpracy między miastami – czytamy na stronie konińskiego magistratu. ABRA

l

ISSN 1689-9563

Nowe place zabaw Prawie 137 tys. zł będzie kosztowała budowa placów zabaw na dwóch konińskich osiedlach: Laskówcu i Grójcu. Mają tam powstać bezpieczne i ogrodzone miejsca do zabawy wraz z siłowniami zewnętrznymi. Magistrat zakłada, że zostaną odABRA dane do użytku do końca czerwca.

Przygotowania do budowy odwier tu już się rozpoczęły. Ogłoszono przetarg na nadzór geologiczny, a po nim kolejny przetarg na wykonawstwo. Planowany odwiert ma sięgać 2400 metrów w głąb ziemi. Szacuje się, że woda na tej głębokości będzie miała temperaturę od 60 do 80 stopni. - Jeśli to się potwierdzi, to w planach jest budowa kompleksu rekreacyjnego w oparciu o te gorące źródła

Materiał pochodzi i jest finansowany przez Komitet Wyborczy PSL

– po in for mował na kon fe ren cji prasowej Tadeusz Neczyński, nowy prezes Geotermii Konin. Odwiert będzie kosztował 16 mln złotych, z czego połowę musi zapewnić miasto, pozostałe 8 milionów złotych dołoży fundusz ochrony środowiska. SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.


2 Aktualności

Staszica wraca jak bumerang Spalarnia na półmetku Jak poinformował portal LM.pl, opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej w sprawie budynku przy ulicy Staszica 27 w Koninie potwierdziła wskazywane wcześniej nieprawidłowości.

Nowy zarząd kopalni Od 15 maja Kopalnia Węgla Brunatnego Konin ma nowy zarząd. Rada nadzorcza zdecydowała o powołaniu nowych członków.

Dotychczas w zarządzie kopalni Konin zasiadali Zbigniew Bryja, Jarosław Czyż, Leszek Jakubów oraz Sławomir Mazurek. Podczas czwartkowego posiedzenia rady nadzorcze zdecydowały o powołaniu nowego zarządu, takiego samego dla kopalni Konin i Adamów. Prezesem został Sławomir Sykucki, a obok niego zasiadają Piotr Jarosz i Jarosław Czyż. DOK ogłoszenie własne wydawcy

z Twojego Ruchu, który po ujawnieniu sprawy budynku, zainteresował się także losami rezydującej tam niegdyś firmy Asma. - Jest tutaj wiele niejasności - powiedział poseł TR. - To są wydarzenia sprzed blisko 20 lat – odpowiedział Józef Nowicki. - Firma w budynku przy Staszica miała stosowne umowy na korzystanie z pomieszczenia i regulowała wszelkie należności. Dopóki nie obowiązywała ustawa, zakazująca partiom działalności gospodarczej. Tymczasem Stowarzyszenie Akcja Konin zaproponowało prezydentowi, żeby... sprzedał sporną willę. „W dążeniu do zaspokojenia potrzeb pojedynczej partii politycznej i jej, jak się okazało, nieuzasadnionych roszczeń, powstał projekt porozumienia, w którym mowa o dalszym wynajmowaniu przestrzeni na preferencyjnych warunkach. Jest to niesprawiedliwe i krzywdzące wobec pozostałych ugrupowań politycznych, działających na terenie Konina, które za swoje o wiele mniejsze biura płacą stawki komercyjne. Nie istnieją żadne przesłanki, które uzasadniałyby potrzebę szczególnego traktowania dotychczasowego użytkownika nieruchomości. Dodatkowo w nieruchomości swoją siedzibę mają otrzymać cztery organizacje pozarządowe. Kryteria doboru

Spalarnia śmieci pod Koninem rośnie jak na drożdżach. Koniec inwestycji w grudniu 2015 roku. Budowa zmierza do półmetka.

Na placu budowy jest około osiemdziesiąt osób. Od lipca, gdy rozpocznie się montaż kotła, będzie ich tam około dwieście. Prace postępują zgodnie z planem, nie ma opóźnień i wszystko wskazuje na to, że pod koniec przyszłego roku spalarnia śmieci zacznie pracować. To jeden z pięciu zakładów termicznej obróbki odpadów w Polsce, a pierwszy w Wielkopolsce. Poznań dopiero przystępuje do budowy spalarni. Konińska inwestycja będzie obsługiwać Konin, okoliczne miasta i gminy, w sumie około 400.000 mieszkańców. W planach jest poszerzenie zasięgu spalarni poza region. - To najlepsze rozwiązanie, bezpieczne dla środowiska – przekonuje Jan Skalski, prezes MZGOK w Koninie. - Ciekawostką będzie to, że poziom emisji będzie

można obserwować na stronie internetowej spalarni. Każdy mieszkaniec będzie mógł to śledzić. Głównym celem budowy zakładu jest redukcja masy odpadów komunalnych, kierowanych do unieszkodliwiania przez składowanie „z jednoczesnym wykorzystaniem właściwości energetycznych odpadów, poprzez ich termiczne przekształcenie połączone z odzyskiem i przetwarzaniem odzyskanej energii”. Koszt budowy konińskiej spalarni to 381 milionów złotych. Inwestycja jest dofinansowana między innymi z funduszy unijnych i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Pokaż swój numer Konińscy policjanci będą sprawdzać oznakowanie posesji. Za brak numeru domu można zapłacić nawet 250 złotych mandatu.

Szukający określonego numeru domu pewnie nie raz denerwowali się z powodu złego lub braku oznaczenia. Borykają się z tym załogi karetek pogotowia, kurierzy, listonosze, policjanci. Stąd pomysł dotarcia do niemal każdego mieszkańca powiatu konińskiego z informacją o obowiązku prawidłowego oznakowania posesji. Mało kto pamięta też, że brak takiego numeru jest wykroczeniem, za które grozi nawet 250 zł mandatu. Dlatego też przez cały maj policjanci będą przypominać o tym obowiązku, natomiast w czerwcu powrócą w te same miejsca, aby

sprawdzić skutek wcześniejszych działań. Wtedy już, niestety, niedopełniający tego obowiązku muszą liczyć się z sankcjami przewidzianymi w kodeksie wykroczeń. Komenda Miejska Policji w Koninie przypomina, że umieszczenie na budynku numeru porządkowego może skrócić czas dojazdu do wzywających pomocy. Tabliczka z numerem powinna znajdować się w widocznym miejscu i być czytelna. Służby ratunkowe nie mają czasu na rozpytywanie, gdzie kto mieszka. SKA

Fot. A. Pilarska

- Wszystkie zalecenia RIO będziemy analizować, a poszczególne wydziały urzędu otrzymają stosowne zalecenia, by wypełnić literę dyspozycji RIO – powiedział Józef Nowicki, prezydent Konina. Cały czas chodzi o status budynku przy ulicy Staszica 27 w starej części Konina, w którym mieści się biuro SLD. Wątpliwości wzbudziła najpierw niska kwota, za jaką miasto wynajęło ten obiekt Sojuszowi, a potem doszła sprawa zasad udostępnienia pomieszczeń innym podmiotom. Sprawę badała już komisja rewizyjna Rady Miasta Konina, a następnie RIO. - To zalecenie zbiega się z informacją Rady Krajowej SLD, która rezygnuje z wszelkich roszczeń dotyczących zwrotu nakładów poniesionych na remont budynku przy ulicy Staszica – powiedział na sesji Józef Nowicki. - 19 grudnia minionego roku zapadła decyzja o tym, aby przy ul. Staszica swoją siedzibę miały cztery organizacje pozarządowe: Stowarzyszenie Szansa, NOT, Związek Inwalidów Wojennych i Związek Osób Niewidomych. Wszyscy, łącznie z SLD, na nowych, określonych przez miasto, warunkach. Zainteresowania lokalem przy Staszica nie krył poseł Jacek Kwiatkowski

akurat tych organizacji nigdy nie zostały podane do publicznej wiadomości. Dla przypomnienia – na terenie miasta funkcjonuje, prowadzone przez Urząd Miasta Konina, Centrum Organizacji Pozarządowych, którego oferta obejmuje między innymi udostępnianie powierzchni użytkowej dla zainteresowanych organizacji. Centrum jest też doskonale przystosowane dla osób niepełnosprawnych, co niewątpliwie jest udogodnieniem dla wielu organizacji, ich podopiecznych czy interesantów, także dla tych, które zamierza się ulokować w nieruchomości przy ul. Staszica 27 (nie jest przystosowana dla osób niepełnosprawnych czy w podeszłym wieku). Naszym zdaniem, najlepszym wyjściem z sytuacji byłoby wyprowadzenie z budynku dotychczasowych użytkowników i sprzedaż tej nieruchomości w drodze przetargu. Z posiadanej przez nas wiedzy wynika, że budynek wymaga kapitalnego remontu, co będzie obciążeniem dla budżetu miasta. Umieszczenie w nim organizacji po preferencyjnych stawkach dodatkowo spowoduje, iż Urząd Miasta Konina nie zarobi nawet na jego bieżące utrzymanie. Zatem pozbycie się budynku wraz z gruntem jest w tej sytuacji uzasadnione ekonomicznie.”

ogłoszenie własne wydawcy


Aktualności 3

czwartek, 22 maja 2014

Walczą o parking Około trzysta podpisów zebrano pod petycją przeciwko płatnemu parkingowi przed konińskim szpitalem. Mimo to, dyrekcja lecznicy nie zamierza zrezygnować z wprowadzenia opłat.

Na parkingu przy ul. Szpitalnej znalezienie wolnego miejsca graniczy z cudem. Pomysł udrożnienia placu pojawił się już w ubiegłym roku. Ówczesny dyrektor Grzegorz Wrona zapowiadał dzierżawę parkingu i objęcie go opłatą oraz przygotowanie odrębnego miejsca do pozostawiania aut pracowników. Do tego pomysłu wraca teraz dyrektor Łukasz Dolata. - Doszliśmy do wniosku, że sytuacja finansowa jest dobra, ale może być lepsza i liczy się każda złotówka – powiedział dyrektor konińskiej lecznicy. - Mam też nadzieję, że teren będzie

uporządkowany, a samochody nie będą parkowały na trawnikach i chodnikach – dodał. Jeszcze nie wiadomo, ile trzeba będzie zapłacić za wjazd na parking. Dyrektor szacuje, że godzina będzie kosztować około 2 zł, a miesięczny abonament ok. 100 zł. Na takie rozwiązanie nie zgadzają się przedstawiciele Fundacji Nowoczesny Konin. Twierdzą oni, że można znaleźć inne metody udrożnienia parkingu. Jedną z nich jest wprowadzenie znaku ograniczającego możliwość postoju do

dwóch godzin, a inną – lepsza organizacja pracy szpitala, która pomoże skrócić kolejki w poradniach. Dyrektor Łukasz Dolata podkreśla, że decyzja o wprowadzeniu opłaty jest nieodwołalna. Nie zmieni jej nawet petycja, którą protestujący zamierzają wysłać do prezydenta Konina, wojewody Piotra Florka i marszałka Marka Woźniaka. Najprawdopodobniej od lipca za godzinę postoju przed szpitalem będzie trzeba zapłacić 2 zł (pierwsze 20 minut ma być bezpłatne). Pracownicy lecznicy będą mogli wykupić abonament w wysokości 100-150 zł na miesiąc. ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Koniec Piątki Nowy sprzęt

Fot. A. Braciszewska

Szkoła Podstawowa nr 5 w Koninie zlikwidowana. Konińscy radni podjęli ostateczną decyzję o likwidacji placówki.

Taka to była wizyta Z gospodarską, czy może raczej wyborczą wizytą przybył w miniony piątek do Konina Marek Woźniak, marszałek województwa wielkopolskiego i kandydat PO do Parlamentu Europejskiego.

Początek piątkowego spotkania w Urzędzie Miejskim w Koninie wskazywał na pierwszą wersję, ciąg dalszy rozwiał jednak wątpliwości. Marszałek potwierdził, że 16 maja przebywa na urlopie, który kandydaci przeznaczają na prowadzenie kampanii. Urlopując odwiedził Konin i w towarzystwie partyjnej koleżanki Małgorzaty Waszak, starosty konińskiego, oraz kolegów posła Tomasza Nowaka i Sławomira Lorka, zastępcy prezydenta Konina, uczestniczył w specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Zaczęło się od ogłoszenia, że marszałek dołoży cztery miliony złotych do czegoś związanego z uzbrojeniem terenów inwestycyjnych w Koninie. O szczegółach prezydent Konina nie chciał jeszcze mówić. Marszałek tym bardziej. Marek Woźniak jest trzeci na liście PO do Parlamentu Europejskiego w Wielkopolsce, na czwartej pozycji figuru-

je Małgorzata Waszak, starosta koniński, obecna na tym samym spotkaniu, ale jak powiedziała - w pracy, a nie na urlopie. Na jednej z wcześniejszych konferencji prasowych w PO deklarowała, że na czas kampanii europejskiej też będzie brała urlop, podkreślała też, że umie połączyć te role. Piątkowe spotkanie to nie był jednak ten czas. Marszałkowi na piątkowym urlopie zaprezentowano w konińskim urzędzie plany związane z budową ulicy Brunatnej prowadzącej do terenów inwestycyjnych, plany odwiertu geotermalnego oraz zrelacjonowano budowę spalarni. Po spotkaniu odbyła się wycieczka do wskazanych miejsc. Wcześniej jednak gospodarz województwa oświadczył, że jako eurodeputowany może zrobić dla regionu więcej niż jako marszałek. Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Mamy miejskie kąpielisko! Ośrodek w Gosławicach jest już miejski. To doskonała wiadomość u progu lata i sezonu urlopowego.

Przystań Gosławice, czyli plaża i kąpielisko nad Jeziorem Pątnowskim przez lata były własnością Zespołu Elektrowni Pątnów – Adamów – Konin. W ubiegłym roku pojawiła się propozycja przejęcia ośrodka przez miasto. Negocjacje w tej sprawie zakończyły się w styczniu, a na początku kwietnia miasto podpisało porozumienie z zarządem ZE PAK. Elektrownia sprzedała ośrodek za 100 zł z zastrzeżeniem, że nie zmieni on swojej funkcji otwartego kąpieliska i przystani żeglarskiej przez co najmniej pięć lat. 9 maja prezydent Józef Nowicki podpisał akt notarialny sprzedaży Przystani Gosławice. Jak czytamy na miejskiej stronie, niebawem przedstawiona zostanie oferta miejskiego już ośrodka. ABRA

W tym roku szkolnym w SP 5 uruchomiono tylko jeden oddział klasy pierwszej. Podchody do likwidacji Piątki czyniono już na początku obecnej kadencji władz Konina, ale się z nich wycofano na pewien czas. Temat wrócił. Od września uczniowie Szkoły Podstawowej nr 5 przejdą do Szkoły Podstawowej nr 3 lub do tych placówek, które wybiorą im rodzice. Po połączeniu Trójka przejmie od Piątki patrona szkoły, czyli imię Kawalerów Orderu Uśmiechu. Jak zapewniał Sławomir Lorek, zastępca prezydenta Konina, żaden z nauczycieli Piątki nie straci z tego powodu pracy. Pracownicy zostaną też przeniesieni do innych placówek. Budynek po SP 5 przejmie natomiast Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie. Uczelnia zamierza tam ulokować wydział techniczny. SKA reklama

w szpitalu Koniec wożenia pacjentów na tomografię i rezonans z jednego budynku szpitala do drugiego. Urządzenia będą dostępne w obu budynkach konińskiej lecznicy.

Nie daw no Woje wódz ki Szpi tal Zespolony w Koninie wzbogacił się o nowoczesny tomograf. Sprzęt został zainstalowany w budynku przy ul. Wyszyńskiego. W drugiej lokalizacji przy ul. Szpitalnej też można skorzystać z tomografu, ale starego. - On ma swoje lata i jest awaryjny. Jego obsługa techniczna i ser wisowa to ponad dwadzieścia tysięcy złotych miesięcznie – poinformował Łukasz Dolata, dyrektor konińskiego szpitala. Stąd decyzja dyrekcji o nabyciu nowego tomografu. Przetarg na jego zakup ma zostać ogłoszony jeszcze w tym półroczu. Sprzęt może kosztować około dwa miliony złotych. O kolejny nowy sprzęt wzbogaci się również budynek lecznicy przy ul. Wyszyńskiego. Dyrektor Łukasz Dolata zapowiada, że zamierza wydzierżawić rezonans magnetyczny. Chce my zwięk szyć po ziom świad czonych usług oraz dostępność do badań – zapewnił dyrektor szpitala. Re zo nans powi nien zo stać za mon towa ny w szpi ta lu do koń ca ro ku. ABRA reklama


4 Kurier kryminalny

Jechali za pijanym

Fot. KM PSP w Koninie

Czterech mężczyzn z Sompolna zatrzymało pijanego kierowcę volkswagena. Jechali najpierw za nim i nagrywali jego poczynania na drodze.

Groźnie w Ruminie Pięć osób, w tym troje dzieci, zostało poszkodowanych w wypadku, do którego doszło w Ruminie, gm. Stare Miasto.

W niedzielę, 11 maja, na drodze z Konina do Sławska, na wysokości ogródków działkowych w Ruminie jadący renault clio 62-letni koninianin nie zachował należytych środków ostrożności i uderzył w tył mercedesa prowadzonego przez 33-latkę.

Wróciły złote fałszywki Oszuści znowu polu ją na starszych ludzi. 65-latek z Konina za fałszywe złote monety zapłacił 7500 złotych.

W mi nio ny po nie dzia łek, nie mal w sa mo po łu dnie, do 65-let nie go męż czy zny wycho dzą ce go z ban ku przy Ale jach 1 Ma ja w Ko ni nie pod szedł mówią cy po ro syj sku męż czy zna i za py tał, gdzie mo że sprze dać złote mo ne ty. Dal sze wy da rze nia to już nie mal stan dard w te go ty pu oszu stwach. Do roz ma wia ją cych męż czyzn pod szedł „przez przy pa dek” trze ci i za uwa żył „nie zwy kłą oka zję” ja ka nada rzy ła się z powo du za ku pu mo net. Ku pił jed ną z rze ko mo złotych jed no do la rówek za 1500 zł. 65-lat kowi po le cił, aby ten nie mówił Ro sja ni no wi, że ta kie mo ne ty moż na sprze dać u złot ni ka nie opo dal. Za oko ło 15 mi nut wró cił i po ka zał dowód sprze da ży mo ne ty za 1904 złotych. Star szy męż czy zna sku szo ny ła twym zy skiem ku pił pięć jed no do la rówek za 7500 złotych. Udał się rów nież do te go sa me go złot ni ka, ale tam dowie dział się, że mo ne ty są bez war to ściowe i że nikt te go dnia ta kich mo net w tym miej scu nie sprze dawał. Oczy wi ście oby dwaj męż czyź ni znik nę li, a miesz kań cowi Ko ni na po zo sta ło je dy nie powia do mić o wszyst kim po li cję. SKA

Kobieta zjechała na przeciwległy pas ruchu, którym jechał peugeot 307. Chcąc uniknąć zderzenia z mercedesem, kierujący peugeotem 26-latek wjechał do rowu. Podróżujący peugeotem oraz renault z ogólnymi obrażeniami zostali

przewiezieni do szpitala. Do konińskiej lecznicy trafiła również 6-latka i 10-letnia dziewczynka, które podróżowały mercedesem. Usuwanie skutków wypadku trwało ponad dwie godziny. Mundurowi ukarali już mandatem w wysokości 300 zł kierującego renault clio. ABRA

Odpowiedzą za rozbój Prysnęli gazem w oczy i zagrozili spaleniem domu. Za rozbój na 32-latku dwaj mieszkańcy Konina mogą spędzić w więzieniu nawet 12 lat.

Mężczyźni w wieku 21 i 42 lat pojawili się późnym wieczorem w Licheniu Starym. Zapukali do domu 32-lat ka, a kie dy męż czy zna pod szedł do drzwi, usłyszał że ma 10 tys. zł zaległości w płaceniu pracownikom. Gdy ten zaprzeczył, napastnicy podeszli do stojącego na podwórzu busa. Z auta zabrali tablet, puszkę z farbą, pilota do bramy garażowej oraz elektroniczne urządzenie do mierzenia częstotliwości ścieków. 32-latek pró bował wal czyć o swoje rze czy. Wte dy na past ni cy prysnę li mu w

twarz ga zem łzawią cym, za gro zi li spaleniem domu i odjechali. Bandytów udało się szybko zatrzymać. Na ul. Leśnej w Kramsku, zauważyli ich miejscowi policjanci. Obaj mężczyźni są dobrze znani mundurowym. Starszy był karany za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, kradzieże z włamaniem i wymuszenia rozbójnicze. Natomiast młodszy odpowiadał już za bójkę i rozbój. Zatrzymani przyznali się do popełnienia zarzucanych im przestępstw. ABRA

Telefon w kanapce Zapukały i okradły Do policyjnego aresztu trafił 40-latek, który okradł lombard. Grozi mu grzywna albo areszt.

Pra cow ni ca jed ne go z lom bardów przy ul. Dworcowej w Koninie poinfor mowała policję o kradzieży telefonu komórkowego war tego 300 zł. Mun du rowi szyb ko na mie rzy li złodzieja. Okazał się nim 40-letni koninianin. Mężczyzna nie przyznawał się do kradzieży. W końcu policjanci znaleźli poszukiwany telefon w... kanapkach. Na tym jednak problemy 40-latka się nie skończyły, bowiem w domu zatrzymanego funkcjonariusze odkryli również ponad trzy gramy amfetaminy. ABRA

Niepokój, jadących we wtorkowe popołudnie (13 maja) z Sompolna do Wierzbinka pasażerów samochodu osobowego, wzbudził poprzedzający ich volkswagen, którego kierowca wyraźnie nie panował nad pojazdem. Samochód zbliżał się to do lewej to znów do prawej krawędzi jezdni, zmuszając samochody z naprzeciwka do zjeżdżania na pobocze. Z drogi nie usunęła się jedynie ciężarówka, ale kierowcy volkswagena jakimś cudem udało się z nią wyminąć. Zaczęli nagrywać poczynania szaleńca. Kiedy kierowca volkswagena dojeżdżał już do Wierzbinka, zjechał nagle na pobocze, stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i wjechał do przydrożnego rowu, zahaczając o uliczną la-

tarnię. Mężczyźni z drugiego samochodu podbiegli do kierowcy, aby uniemożliwić mu ewentualną dalszą jazdę i ucieczkę. Natychmiast wezwali też policję. Mężczyzna próbował się „dogadać”, ale trafił na nieugiętych. Badanie trzeźwości wykazało, że miał w organizmie prawie 2,5 promila alkoholu. Policjanci zabrali go do komendy i po upływie półtorej godziny został powtórnie zbadany – tym razem alkotest wykazał 2,8 promila alkoholu. Oprócz utraty prawa jazdy nawet na dziesięć lat, grożą mu dwa lata więzienia.

Przeciął autobus

Mieszkał i nie płacił

Policjanci zatrzymali 28-latka z Konina, który z autobusu MZK chciał ukraść monitor, a przy okazji tak uszkodził pojazd, że straty oszacowano na ponad 60.000 złotych.

SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl

Dwa tysiące złotych grzywny oraz zwrot kosztów pobytu w trzech konińskich hotelach. Taki wyrok usłyszał 59-letni obywatel Niemiec.

Mężczyzna włamał się w nocy z 5 na 6 marca do stojącego w zajezdni autobusu. Chciał ukraść monitor, który znajduje się obok kierowcy, więc by się dostać do pojazdu, rozciął przegub łączący dwa elementy autobusu. Wartego 2000 zł monitora nie zabrał, ale koszt uszkodzonej opończy to już ponad 60.000 zł. Autobus jest jeszcze na gwarancji, więc naprawa może być wykonana tylko przez wykwalifikowany serwis i stąd jej wysokie koszty. Mężczyzna był już znany policjantom i karany m.in. za rozbój, udział w bójce, czy uszkodzenie mienia. Myślał, że w autobusie stojącym w zajezdni nie działa monitoring. Usłyszał już zarzut usiłowania kradzieży z włamaniem i przyznał się do jego popełnienia. Grozi mu 5 lat więzienia.

Mężczyzna pomieszkiwał w hotelach na przełomie kwietnia i maja. W żadnym nie zapłacił za pobyt. W sumie naciągnął właścicieli hoteli na ponad 2 tys. zł. Niemiec szybko został zatrzymany przez konińskich mundurowych. Opowiedział historyjkę o tym, jak przywiózł jakiejś kobiecie pieniądze, a ona je zabrała i wyjechała do Anglii – poinformował naszą redakcję asp. Marcin Jankowski, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Koninie. Okazało się, że 59-latek jest poszukiwany przez niemiecką prokuraturę. W Polsce usłyszał trzy zarzuty oszustwa, do których się przyznał. Ze względu na brak stałego miejsca pobytu mężczyzna natychmiast stanął przed sądem.

SKA

ABRA

Chciał się wysadzić w powietrze

Pijana matka

Obstawiony butlami z gazem dom i grożący ich podpaleniem 60-latek. Takie sceny rozegrały się w Boguszyczkach, gm. Wierzbinek.

Ponad 3,4 promila alkoholu w organizmie miała 28-latka, która miała opiekować się swoją 8-letnią córką. Na szczęście nie doszło do tragedii.

Około godz. 14.00 do mieszkania przy ulicy Górniczej zapukały dwie kobiety o ciemnej karnacji. Tłumaczyły właścicielce, że chcą zostawić wiadomość dla sąsiadki. Wykorzystując nieuwagę 72-latki, ukradły jej z pokoju 2000 złotych. Konińska policja zapowiada działania profilaktyczne. Dzielnicowi będą docierać do każdej starszej osoby mieszkającej samotnie, aby ostrzegać przed oszustami i naciągaczami.

Wieś, w której mieszka 60-latek, leży na terenie działającej już odkrywki węgla brunatnego. Kopalnia wysiedliła wcześniej większość mieszkańców i zapłaciła im odszkodowania. Na takie rozwiązanie nie zgodził się tylko jeden rolnik. O przymusowym jego wysiedleniu zdecydował sąd. Spodziewając się eksmisji, mężczyzna wystawił przed dom butle z acetylenem. Widząc komornika w asyście policji, 60-latek zaczął krzyczeć, że je podpali i wysadzi w powietrze nie tylko dom, ale i siebie. Jak poinformował naszą redakcję asp. Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji, w tej sytuacji od eksmisji odstąpiono. Nie wiadomo, kiedy zostanie podjęta kolejna próba wysiedlenia 60-latka.

Mieszkanka Rychwała przyszła z dziewczynką do jednej z konińskich sal zabaw dla dzieci około godz. 13. Kobieta co jakiś czas wychodziła z budynku i wracała coraz bardziej „niewyraźna”. Chociaż nie awanturowała się i nie zwracała na siebie uwagi, wzbudziła podejrzenia właścicielki sali zabaw, która około godz. 20 wezwała policję. Okazało się, że 28-letnia matka jest kompletnie pijana. W wydychanym powietrzu miała ponad 3,4 promila alkoholu. Wezwano na miejsce rodzinę, która zabrała pijaną matkę i jej 8-letnią córkę do domu. Kobieta nie odpowie za swoje postępowanie przed sądem. Prokuratura nie dopatrzyła się w jej zachowaniu narażenia dziecka na bezpośrednie zagrożenie zdrowia i życia.

SKA

ABRA

ABRA

W dalszym ciągu ofiarami oszustów padają osoby w podeszłym wieku. 72-letnia kobieta straciła w ubiegłym tygodniu 2000 złotych.


Rozmaitości 5

czwartek, 22 maja 2014 ogłoszenie własne wydawcy

Maszerowali dla rodziny Po raz drugi ulicami Konina przeszedł Marsz dla Życia i Rodziny. Jego uczestnicy demonstrowali przywiązanie do tradycyjnej rodziny oraz brak akceptacji dla homoseksualizmu i gender.

nicy przeszli Alejami 1 Maja przed halę „Rondo”. Tam po krótkiej przemowie or ga ni za to rów, ro ze szli się do domów.

– Chcemy propagować najważniejszą war tość jaką jest polska rodzina – mówił Michał Kotlar ski, or-

ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

ganizator mar szu. Marsz poprzedziła msza święta w kościele św. Maksymiliana Kolbe. Później jego uczest-

Zbiórka na wózek

Zadania małe i duże

oddać trzy głosy na małe i trzy na duże, a do realizacji wejdzie tyle zadań, ile uda się zmieścić w wysokości danego roku budżetowego. Wnioski może składać każdy, głosują osoby od 16 roku życia, zameldowane w Koninie. - Kampania w sprawie KBO już ruszyła – poinformował Mateusz Cieślak. Na promocję budżetu jest oddzielna pula pieniędzy, a 2 miliony zł na realizację zadań. Na etapie opracowywania regulaminu odbyły się trzy spotkania z mieszkańcami, bardzo intensywne, żadna uwaga nie została pominięta. To jest istotne dla mieszkańców powiedział Mateusz Cieślak.

Konin ma budżet obywatelski. We wrześniu tego roku mieszkańcy Konina po raz pierwszy będą głosować na wnioski zgłoszone przez nich samych.

Harmonogram Konińskiego Budżetu Obywatelskiego przedstawił Mateusz Cieślak, przewodniczący zespołu opracowującego regulamin budżetu. - Wszystkie instrukcje można śledzić na stronie www.kbo.konin.pl Wiadomo, że czerwiec to czas na składanie wniosków za pośrednictwem strony internetowej, gdzie znajduje się specjalny formularz. Potem następuje ocena formalno-prawna. - Nie ma uznaniowości – zastrzegł Mateusz Cieślak. Urząd ma tylko sprawdzić stan formal-

no-prawny wniosków. W drugą niedzielę września odbędzie się głosowanie na wnioski. Glosowanie odbędzie się w trzech lokalach czynnych od godziny 6.00 do 22.00. Potem ogłoszenie wybranych wniosków, które muszą się znaleźć w budżecie miasta Konina na kolejny, 2015 rok. Wnioski będą podzielone na zadania małe do 30.000 złotych (40 procent budżetu obywatelskiego) i powyżej, czyli zadania duże (60 procent budżetu). Podczas głosowania mieszkańcy będą mogli

SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Będzie nowe schronisko

Przygarnij zwierzaka!

Fot. A. Procz

Schronisko dla zwierząt powstanie w gminie Stare Miasto. Teren pod jego budowę przekazało Starostwo Powiatowe w Koninie.

NODI trafił do schroniska w Koninie 26 lipca 2012 r. z Brzeźna. To spokojny, przyjazny, łagodny psi senior (urodził się w połowie 2002 roku), który nie potrzebuje energicznych spacerów i długich zabaw. Oczekuje raczej zainteresowania, myziania i swojego miejsca obok człowieka na miękkim kocyku. Jest łagodny zarówno dla ludzi jak i innych psiaków. Więcej zdjęć Nodiego można zobaczyć na www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnijzwierzaka Nodi czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.

Stare Miasto nie ma podpisanej umowy na przyjmowanie bezdomnych zwierząt z żadnym przytuliskiem w okolicy. Bezpańskie psy i koty z terenu gminy trafiają do konińskiego schroniska, a władze gminy ponoszą koszty ich utrzymania. Teraz Stare Miasto będzie miało swoje przytulisko. Starosta koniński Małgorzata Waszak przekazała władzom gminy działkę w Modle Królewskiej, na której ma powstać obiekt dla bezpańskich czworonogów, zwierząt odebranych właścicielom oraz zwierząt gospodarskich, których właściciele stracili dobytek wskutek pożaru, czy powodzi. Jest to ponad 27-arowa działka po gospodarstwie rolnym, wykupionym pod tereny wokół autostrady A2. Jej wartość to 161 600 zł. ABRA

Iwona Krzyżak jest dziennikarką Radia Merkury. Do pracy, ale przede wszystkim do normalnego życia, potrzebuje lekkiego wózka inwalidzkiego. Taki, który ułatwiłby jej poruszanie się, kosztuje ok. 20 tys. zł. Na pomysł zbiórki takich pieniędzy w inter necie wpadli przy jaciele Iwony. Wydrukowali ulotki i przygotowali kampanię. Jej inauguracja odbyła się w południe w centrum Konina. Każdy przechodzień mógł nauczyć się wciągać po schodach wózek z niepełnosprawnym, a zaprzyjaźnieni z Iwoną dziennikarze próbowali przeprowa dzić ulicz ną son dę, sie dząc na wózku.

Zbiórka na wózek dla Iwony będzie trwała dwa miesiące. Każdy wpłacający, w zależności od kwoty wsparcia, otrzyma specjalną, dziennikarską nagrodę od partnerów akcji. Wspólnie z redakcją LM.pl zachęcamy do udziału w warsztatach montażu telewizyjnego. Ci, którzy zechcą wesprzeć kampanię, mają również szansę zobaczyć, jakie na co dzień bariery pokonuje osoba niepełnosprawna. Na stronie www.wspieram.to/wozektransmisyjny można nie tylko wpłacać pieniądze, ale też wziąć udział w niezwykłej grze miejskiej. ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Przygarnij zwierzaka! TELMA trafiła do schroniska w Koninie 15 stycznia 2013 roku. Została odebrana właścicielowi, który trzymał zarówno ją, jak i kilka innych psiaków w bardzo złych warunkach. Telma to młoda suczka, której wszędzie pełno. Jest energiczna i radosna. Choć nadal w wielu sytuacjach czuje się niepewnie, to jednak konsekwentna praca na pewno szybko przeniesie efekty. Telma urodziła się w 2010 roku. Więcej jej zdjęć można zobaczyć na www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnijzwierzaka Telma czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.

Krajzega: Jesteśmy już blisko Prapremiera najnowszego teledysk konińskiego zespołu KrajzegA, z udziałem znanego pisarza Janusza L. Wiśniewskiego, odbyła się w nowym konińskim pubie „Wpadka”.

Teledysk do „Jesteśmy już blisko” nagrywany był z przerwami od grudnia 2012 roku do kwietnia 2014. Wszystkie ujęcia zostały zarejestrowane w Koninie lub jego okolicy, poza jednym, które zostało nagrane w stolicy Szkocji – Edynburgu. W teledysku, oprócz byłych i obecnych członków oraz znajomych zespołu wystąpił również pisarz Janusz L. Wiśniewski, autor takich powieści jak „Samotność w sieci”, „Na fejsie z moim synem” oraz „Bikini”. - Janusz Wiśniewski jest odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu – powiedział autor

tekstu, muzyki i teledysku Krzysztof Kościelski. – Tematyka wielu jego książek doskonale komponuje się z tematem utworu. „Jesteśmy już blisko” to drugi singiel z nowej płyty zespołu KrajzegA, zatytułowanej „Centrum Higieny Umysłowej” i drugi teledysk, który pojawił się na portalu LM. pl. Pierwszy, do piosenki „Świnia ze Świniowa”, zdążył zyskać już swoje grono zwolenników i przeciwników. KOS Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Fot. A. Procz

Fot. A. Braciszewska

Ruszyła pierwsza w Koninie kampania crowdfundingowa. Jej celem jest zebranie pieniędzy na wóz(ek) transmisyjny dla Iwony Krzyżak.


6 ogłoszenie własne wydawcy


PAK KWB 7

czwartek, 22 maja 2014 Dy rek tor Sta ni sław Ko złow ski: 1945-47

Pierwsze gorące brykiety Konińską kopalnią kierował przez pięć lat, z których dwa przypadły na czas najtrudniejszy, tuż po wojnie. Był jednym z tych, którzy pracowali po kilkanaście godzin dziennie, nie pytając o wynagrodzenie. Przeżyte tu chwile i spotkanych ludzi Stanisław Kozłowski wspominał do końca życia.

kopalnia dostała ze Starostwa Powiatowego w Koninie. Na uregulowanie zaległych wynagrodzeń przedsiębiorstwo dostało dotację z Wojewódzkiego Wydziału Przemysłowego w Poznaniu. Bieżących wypłat kopalnia musiała już jednak dokonywać z pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży węgla. Koniński węgiel brunatny kupowano bardzo chętnie, ale dyrekcja kopalni zdawała sobie sprawę, że jest to stan przejściowy i jak tylko w sprzedaży pojawi się znowu węgiel kamienny, kopalnia straci odbiorców. - Zbyt na węgiel brunatny mogła zapewnić tylko przeróbka na brykiety lub energię elektryczną – twierdził Stanisław Kozłowski - skąd wypływał wniosek, że nieodzownym warunkiem opłacalności wydobycia węgla brunatnego było ukończenie rozpoczętej przez Niemców budowy brykietowni i elektrowni w Marantowie. W kwietniu przystąpiono więc do opracowania wniosku o przyznanie funduszu inwestycyjnego. Ponieważ Niemcy nie pozostawili żadnej dokumentacji technicznej ani ekonomiczno-księgowej, prace, którymi kierował Stanisław Kozłowski, rozpoczęto od inwentaryzacji majątku przedsiębiorstwa.

palni, którą faktycznie kierował wtedy jego zastępca. Formalności dopełniono najprawdopodobniej dopiero po fakcie.

Z Kramska do Warszawy Przejęcie przez Stanisława Kozłowskiego obowiązków dyrektora Kopalni Węgla i Fabryki Brykietów Morzysław-Marantów to dobry moment, żeby odpowiedzieć na pytanie, jakim to zrządzeniem losu znalazł się on w Koninie. Otóż okazuje się, że wprawdzie wojna przygnała go tutaj aż z Bydgoszczy, ale urodził się w 1903 r. pod... Kramskiem, a jego rodzina pochodzi z Rannej, wsi oddalonej od Kramska o niespełna 2,5 km. Miał siedem lat, kiedy zmarł jego ojciec, więc przymuszony okolicznościami więcej czasu spędzał w polu, niż w szkole, toteż podstawówkę ukończył dopiero w 1919 r. Dwa lata później nadrobił to opóźnienie, zaliczając egzamin końcowy czteroklasowego gimnazjum ogólnokształcącego. Jesienią tego samego roku zmarła jego matka, a że był jedynakiem, w rodzinnym domu nic go już nie trzymało, toteż przeniósł się do Warszawy, gdzie podjął pracę w przemyśle budowlanym a jednocześnie rozpoczął naukę w Państwowej Szkole Budowy Dróg.

Po Tłoczku - Kozłowski Samodziałający proszek do prania

W Bydgoszczy Stanisław Kozłowski prowadził przez jakiś czas roboty budowlane na własny rachunek

Z Ignacym Tłoczkiem znali się z czasów wspólnej pracy w Powiatowym Urzędzie Budowlanym w okupowanym Koninie czyli Kreisbauamcie. - Urządzaliśmy zawodowe kursy dokształcające z matematyki, mechaniki budowli, kosztorysowania – wspominał po latach ten czas Ignacy Tłoczek. - Stanisław Kozłowski jakby w natchnionym przeczuciu pogłębiał wiedzę z dziedziny organizacji przemysłu. Po 2 lutego 1945 r., kiedy obaj otrzymali nominacje – Ignacy Tłoczek na dyrektora Kopalni Węgla i Fabryki Brykietów Morzysław-Marantów, a Stanisław Kozłowski na jego zastępcę – ta wiedza bardzo się przydała.

palni energię z elektrowni we Włocławku, zostały podczas działań wojennych uszkodzone, pierwszą przeszkodą do przezwyciężenia był brak prądu. - W cegielni (na Glince – dop. red.) znajdowała się maszyna parowa, która po uruchomieniu mogła napędzać mały agregat prądotwórczy o mocy od 70 do 90 kW – wspominał Stanisław Kozłowski. - Doprowadziliśmy przewody elektryczne, zmontowaliśmy pompy z rurociągami i w drugiej połowie lutego rozpoczęło się pompowanie wody. Ludzie pracowali po kilkanaście godzin bez przerwy. Po kilku dniach lustro wody zaczęło opadać.

Za beczkę oleju Z końcem marca odkrywka została już osuszona i na początku kwietnia przystąpiono do wydobycia węgla, który własnym transportem dostarczano do elektrowni w Koninie, gorzelni w powiecie i... huty Antoninek w Poznaniu. Wtedy też, dopiero po dwóch miesiącach, pracownicy dostali pierwszą wypłatę. Wcześniej rozdzielono między nich beczkę oleju i kilka worków mąki, które

Nie sposób ustalić dokładną datę, z którą Stanisław Kozłowski objął stanowisko dyrektora kopalni po Ignacym Tłoczku, który został przeniesiony do Głównego Urzędu Planowania Regionalnego w Warszawie. Krystyna Michalak, córka Stanisława Kozłowskiego, przekazała mi dokument, z którego wynika, że jej ojciec dyrektorem kopalni został 26 maja, ale jest też w posiadaniu protokołu przekazania przez Ignacego Tłoczka obowiązków swojemu następcy dopiero w dniu 16 lipca. Natomiast pierwszy dyrektor kopalni napisał we wspomnieniach, że do Warszawy przeniósł się w końcu... czerwca. Możemy się tylko domyślać, że Ignacy Tłoczek przenosił się do Warszawy stopniowo, coraz rzadziej bywając w ko-

Po odsłużeniu wojska, zatrudnił się w przedsiębiorstwie Wolwis „przy budowie różnych odcinków kolejowych”, między innymi przy rozbudowie kolejowego węzła warszawskiego. Kiedy jego firma prowadziła prace pod Bydgoszczą, poznał Zofię Lachowską, z którą ożenił się w 1929 r. Przez jakiś czas prowadził roboty budowlane na własny rachunek, aż w 1931 r. otworzył fabrykę chemiczną. Produkował między innymi mydło Henko (jak jego syn Henryk Kozłowski, który miał zostać następcą ojca) i Boran „samodziałający proszek do prania”, jak można przeczytać w reklamie, umieszczonej w Kurierze Bydgoskim z 16 lipca 1939 r. CIĄG DALSZY NA STR. 8

Złote ręce Odkrywka Morzysław, ograniczająca się wówczas do terenu dzisiejszego parku 700-lecia, znajdowała się pod wodą, której poziom wciąż się podnosił, zbliżając się już powoli do silników trzech koparek, stojących na odkrytym węglu, na dodatek budowa brykietowni nie była dokończona, a część maszyn i urządzeń wciąż stała nierozpakowana, więc pracy było tyle, że nie wiadomo, gdzie najpierw ręce włożyć. Kilkuosobowa grupa, w której skład wchodzili między innymi Stefan Mądrowski, Michał Wietrzyński, Kazimierz Bartczak, Antoni Szulczyński i Czesław Sipa, pod kierownictwem Stanisława Kozłowskiego rozpoczęła walkę z wodą. Ponieważ linie, doprowadzające do ko-

W tym samym czasie, kiedy pompy odwadniały odkrywkę, przygotowywano się do ręcznego (bo bez prądu nie można było uruchomić kolejki łańcuchowej ani linowej) wydobywania, sortowania i załadunku węgla na samochody wprost z kopalni. Ale samochodów też nie było, więc z dwóch pozostawionych przez Niemców ciągników, przeznaczonych na złom, Stefan Mądrowski oraz dwaj kierowcy Walery Kinalski i Stanisław Złotnik skompletowali jeden zdolny do ruchu. Drugi ciągnik z przyczepą przyprowadził na kopalnię Stefan Grabowski, który przyjechał nim z robót przymusowych w Niemczech. Uruchomiono też pozostawiony przez Niemców stary, wycofany z ruchu samochód ciężarowy, napędzany gazem drzewnym.

Zdjęcia Archiwum

Walka z wodą

Reklama Boranu, „samodziałającego proszku do prania”, wyprodukowanego przez firmę Stanisława Kozłowskiego.


8 PAK KWB Dy rek tor Sta ni sław Ko złow ski: 1945-47

Pierwsze gorące brykiety utrzymania w ruchu dwóch pras brykietowych – wspominał po latach Stanisław Kozłowski. Bank gotów był rozpatrzyć wniosek pozytywnie pod warunkiem, że poprze go ministerstwo przemysłu, które odpowiedziało jednak odmownie, uznając, że wobec ogromnych potrzeb inwestycyjnych górnictwa kamiennego z budową zakładu przeróbki węgla brunatnego trzeba jeszcze poczekać. - Ministerstwo nie odrzuciło wniosku kopalni, tylko jako sprawę mniej pilną odłożyło na czas bliżej nieokreślony – uważał Stanisław Kozłowski. - Z gospodarczego punktu widzenia stanowisko ministerstwa przemysłu było niewątpliwie słuszne, ale dla kopalni oznaczało, że będzie ona w najbliższych latach nieczynna i wskutek tego ulegnie częściowemu zniszczeniu. Zbyt trudno było pogodzić się z tym, że kopalnia, z takim trudem uratowana od całkowitego zatopienia, ma być powtórnie, świadomie zatopiona.

CIĄG DALSZY ZE STR. 7

Okupacja na Kolskiej Do Rannej dojechał wkrótce również Stanisław Kozłowski, który dopiero w 1942 r. zdobył legalne dokumenty, pozwalające na podjęcie pracy. Kiedy został zatrudniony w Kreisbauamcie, rodzina zamieszkała w domu państwa Szyniszewskich przy ulicy Kolskiej w Koninie. - Mieliśmy mały pokój na stryszku i tam w pięć osób mieszkaliśmy do końca okupacji – pamięta pan Henryk. – Na całą rodzinę były dwa żelazne łóżka, grzała nas koza (żeliwny piecyk wolnostojący– dop. red), doskwierała bieda, ale atmosfera była znakomita, bo tam wszyscy byli w takiej sytuacji jak my – dodaje Krystyna Michalak. Choć młodsza siostra Henryka Kozłowskiego miała podczas okupacji zaledwie kilka lat, pamięta do dzisiaj, że w ich domu odbywało się tajne nauczanie. - Ja byłam wyznaczona do tego, żeby stać na ulicy i, jakby ktoś szedł, dawać sygnał. Pisało się na rozłożonym na stole papierze pakowym, który tato przynosił ze swojego niemieckiego biura. Po takim przygotowaniu moje starsze rodzeństwo – i Heniek, i Gienia – kontynuowało po wojnie naukę bez żadnych opóźnień. Uczyła ich zakonnica o nazwisku Desecka, imienia nie pamiętam. Nie tylko dorośli byli angażowani przez okupantów do pracy. Henryk Kozłowski pamięta, że do jego i starszej siostry obowiązków należało noszenie wody. - Nalewaliśmy wodę do wiadra i czekaliśmy aż ktoś nam pomoże zdjąć je z pompy, bo nie byliśmy w stanie sami tego zrobić. A dalej to już jakoś nieśliśmy.

Prosto do Gomułki

Państwo Kozłowscy z dziećmi (od lewej): Krystyną, Eugenią i Henrykiem. Zdjęcie zrobione w grudniu 1942 r. w Koninie.

ulicy Kościuszki, naprzeciwko miejskiego parku. - Na górze mieszkali państwo Pacynowie – wspomina Krystyna Michalak. – Mieli trzech chłopców, którzy byli kolegami Heńka. Słyszałam, że jeden z nich był później dyrektorem liceum. Wielkim przeżyciem dla całej rodziny, a szczególnie dzieci dyrektora Kozłowskiego była powódź, która całkowicie odcięła ich od świata. - Zaraz po wojnie, chyba po miesiącu, była wielka powódź i nas tam zalało - wspomina Henryk Kozłowski. - Stefan Grabowski, ten sam, który ciągnikiem z przyczepą przyjechał z Niemiec, postanowił dostarczyć nam jedzenie. Wziął dwa krzesła i na przemian je przestawiając, przechodził z jednego na drugie. Jedzenie miał w plecaku. Im był bliżej naszego domu, tym wody było więcej i posuwał się coraz wolniej. Wtedy ja

podpłynąłem do niego w balii z drewna i wziąłem od niego to jedzenie. Młodsza córka Stanisława Kozłowskiego poszła do szkoły 1 września 1945 r. w wieku sześciu lat. - Pamiętam swój pierwszy dzień w szkole przy ulicy Wodnej. Siedzieliśmy po kilkoro dzieci (w różnym wieku) w jednej ławce, a nauczycielka czytała nam bajki Marii Konopnickiej. W Koninie działała też niezła szkołą rytmiczna czy muzyczna, prowadzona przez panią Pęcherską (zajęcia baletu i rytmiki prowadziła wtedy w szkole Krystyna Pęcherska – dop. red.). Do naszego konińskiego kina, gdzie wystawiano sztuki, chodziło się jak do teatru. Pamiętam taką sztukę „Ciotka Karola”. Udział w tych zajęciach i spektaklach dużo mi dał, bo dzięki nim stałam się bardziej śmiała i pewna siebie. Pamiętam też kole-

Rejs balią na Kościuszki Po ucieczce Niemców państwo Kozłowscy przenieśli się na parter willi przy

żanki z gimnazjum mojej starszej siostry: Marysia Drzewiecka była potem moją nauczycielką fizyki w liceum, Ewa Gałecka została geologiem w kopalni. Hania Nicińska... Pamiętam też, że w roku chyba 1946 klasa mojej siostry wyjechała na trzydniową wycieczkę do Sopotu.

Na brunatny kredytu nie będzie W końcu czerwca 1945 r. dokumentacja projektowo-kosztorysowa na budowę brykietowni i elektrowni w Marantowie była gotowa, a na początku lipca złożono w Banku Gospodarstwa Krajowego wniosek o przyznanie funduszu inwestycyjnego w wysokości 6 mln zł. - Planowaliśmy zbudować i uruchomić w pierwszym etapie taki wycinek urządzeń zakładu, jaki był konieczny dla

Nie chciała do tego dopuścić ani załoga kopalni, ani władze powiatu. Na wspólnej naradzie postanowiono jechać prosto do wicepremiera Władysława Gomułki, żeby prosić go o zmianę decyzji ministerstwa. Z dyrektorem Kozłowskim do Warszawy udali się około połowy sierpnia starosta Walerian Jakubowski i Antoni Szulczyński, reprezentujący załogę jako przewodniczący rady zakładowej. - Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że odwoływanie się w sprawie gospodarczej do najwyższych czynników państwowych było niewłaściwą formą postępowania, ale w tym gorączkowym okresie nie było innego wyjścia – napisał później Stanisław Kozłowski. - Jak się później okazało, była to droga jedynie skuteczna. Władysław Gomułka przyjął konińską delegację i życzliwie wysłuchał jej argumentów, po czym wysłał do Konina ekspertów ministerstwa przemysłu, którzy mieli na miejscu zbadać sprawę i zaopiniować wniosek kopalni. CIĄG DALSZY NA STR. 17

Zdjęcia Archiwum

Wojna zniszczyła budowane powoli podwaliny pod stabilizację majątkową. Odzyskaną po kampanii wrześniowej wolnością Stanisław Kozłowski nie cieszył się długo, bo na przełomie listopada i grudnia 1939 r. aresztowano go za przynależność do Związku Zachodniego i Związku Obrony Przemysłu Polskiego. W tym czasie jego żona wraz z trójka dzieci została przez Niemców wyrzucona z domu. – Podreptaliśmy za mamą na dworzec kolejowy, żeby dostać się do Konina, bo jedyna rodzina jaką mieliśmy, to była rodzina ojca we wsi Ranna – wspomina Henryk Kozłowski. – Matka z kilkumiesięczną Krysią na ręku, w drugiej ręce niosła walizkę, a ja, czteroletni wówczas, z o dwa lata starszą siostrą pchaliśmy drugą walizkę. Do Konina dotarli tego samego dnia wieczorem. - Wypędzili nas z dworca kolejowego, bo w nocy nie wolno tam było siedzieć – pamięta Henryk Kozłowski. – Usiedliśmy na ławce pod wieżę ciśnień, żeby przeczekać do rana. To musiała być późna jesień, bo było nam zimno. Ale przechodził jakiś kolejarz i zainteresował się nami. Matka opowiedziała mu naszą historię i on wziął nas do swojego domu. Nazywał się Parus

Jedno z przedstawień, które tak zapadły w pamięć sześcio- czy siedmioletniej wtedy Krysi.


12 Rozmaitości

Licealiści w Bawarii

Fot. I LO w Koninie

Fot. R. Olejnik

Wiele wrażeń i doświadczeń przyniósł młodzieży I Liceum z Konina tygodniowy pobyt w Bawarii. Kilkunastoosobowa grupa spędziła czas w Katharinen-Gymnasium - partnerskiej szkole w Ingolstadt.

Na zdjęciu od lewej: Stanisław Sroczyński, Andrzej Majewski, Zygmunt Kowalczykiewicz.

Koniniana na Dzień Książki Spotkaniem z trójką konińskich autorów uczciła Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich Miejska Biblioteka Publiczna w Koninie.

Pretekstem do spotkania z czytelnikami było też ukazanie się książki Stanisława Sroczyńskiego „Moje lata w Ko ni nia nach”, opu bli kowa nej przez MAWI we współpracy z wydawnictwem MBP Setidava. Pozycja zawie ra po nad pół set ki roz mów, przeprowadzonych przez naczelnego Ko ni nia nów, uka zują cych się ja ko wkładka do Przeglądu Konińskiego, a re da gowa nych przez Towa rzystwo Przyjaciół Konina. W „Moich latach w Koninianach” czytelnicy znajdą rozmowy między in ny mi z Jó ze fem Ka ry kowskim,

„który nie tylko nowy Konin budował”, z „wujkiem pięciu tysięcy licealistów” profesorem Ireneuszem Sarbakiem, o ułanach z Kazimierzem Jaśniewiczem czy o teorii przetrwania z Wojciechem Adaszewskim. Są tam też wywiady ze Stanisławem Cieślakiem, Zygmuntem Kowalczykiewiczem, Szy mo nem Paw lic kim, An drzejem Mosiem, Jarosławem Lubiatowskim oraz nieżyjącymi już Ja ni ną Pera tho ner, Fa bia nem Frankiewiczem czy Józefem Szykiem. W książeczce znalazło się jeszcze miejsce na kilkadziesiąt innych ar ty-

Złota Góra jak parking

przyjezdni. Większość podjeżdża pod górę autami. To dlatego przed Złotą Górą stanęły szlabany i tablice informujące o tym, że jest to rezerwat przyrody. Każdy kto spróbuje wjechać autem do lasu, musi liczyć się z mandatem w wysokości nawet do 100 zł.

Wieża widokowa miała przyciągać turystów. I tak się stało, ale ci zamiast pokonać kilkaset metrów pieszo, podjeżdżają pod górę samochodami.

Otwartą dwa miesiące temu wieżę widokową na Złotej Górze odwiedzają nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale też

kułów, które wyszły spod pióra Stanisława Sroczyńskiego, znakomitego gawędziarza, którego goście wczorajszego spotkania usilnie namawiali na utrwalenie własnych wspomnień. Razem ze Stanisławem Sroczyńskim z czytelnikami spotkali się również dwaj inni autorzy obu współpracujących wydawnictw: Zygmunt Kowal czy kiewicz, któ re go naj nowsze dzieło - „Konińskie opowieści” – ukazało się na początku tego roku, oraz Andrzej Majewski, którego „Rosłem razem z moim miastem” było prawdziwym przebojem konińskiego rynku czytelniczego i zostało wydane już dwukrotnie. OLER

Wszyscy byli ujęci gościnnością Bawarczyków, otwartością i poczuciem humoru. Każdy z polskich uczniów poznawał dom rodzinny swojego rówieśnika, jego życie codzienne, szkołę oraz pogłębiał wiedzę o kraju. Pierwszy dzień pobytu przyniósł nieoczekiwane zdarzenie - do Ingolstadt przyjechała kanclerz Niemiec Angela Merkel. Uczestnicy szybko znaleźli ze sobą wspólny (inny niż ojczysty) język. Już wieczór bawarski pokazał, że młodzież kreatywnie potrafi cieszyć się swoją obecnością. Stroje regionalne gospodarzy, wspólne tańce ludowe i wielowątkowe muzykowanie świadczyło od początku o zgraniu grupy. Wizyta w Muzeum Sztuki Konkretnej w Ingolstadt otworzyła oczy na mało znany rodzaj sztuki. Prace tworzone za pomocą komputera, obrazy i obiekty, za których istnieniem stoją ciągi

Przygarnij zwierzaka!

liczb, matematyczne dane - odzwierciedlające przypadkowość natury lub stan ducha twórcy. Poza udziałem w lekcjach i grze terenowej w Ingolstadt, uczniowie spędzili wspólnie dwa dni nad Jeziorem Bodeńskim. Pobyt w Lindau, położonym uroczo na wyspie, nasuwał jednoznaczne skojarzenia z ciepłą i słoneczną Italią. Przejazd statkiem do położonego na przeciwległym brzegu austriackiego Bregenz i wjazd kolejką linową na szczyt Pfänder pozwolił zobaczyć zapierającą dech w piersiach panoramę Alp i długiego na 63 km Bodensee. Grupy nie ominęła też wizyta w stolicy regionu - Monachium, gdzie oprócz oczywistych atrakcji turystycznych młodzież była na największym ogrodzie miejskim Europy, miasteczku olimpijskim. Silne akcenty miał też wątek motoryzacyjny rodem z Bawarii. SKA

OKFA na sześćdziesiątkę OKFA - Ogólnopolski Konkurs Filmów Niezależnych im. prof. Henryka Kluby obchodzi jubileusz. To najstarsze w Polsce przedsięwzięcie filmowe.

ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

reklama

PIXEL trafił do schroniska w Koninie 10 sierpnia 2013 r. z Chorznia. To niezbyt duży, przyjazny i towarzyski psiak. Bardzo ładnie spaceruje na smyczy, nie ciągnie, nie szarpie, a smycz nigdy nie jest napięta. Uwielbia być blisko człowieka, wydaje się że głaskania i okazywania zainteresowania nigdy nie ma dość. Urodził się w połowie 2005 roku i jest po zabiegu kastracji. Więcej zdjęć Pixela można zobaczyć na www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnijzwierzaka Pixel czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.

O najwyższe laury 60. edycji (1215 czerwca CKiS – Dom Kultury Oskard w Koninie) powalczą autorzy w trzech sekcjach: film amatorski, niezależny oraz studencki. Publiczność, goście oraz jurorzy (Krzysztof Majchrzak, Łukasz Maciejewski, Tomasz Wasilewski, Witold Kon) zobaczą 37 polskich produkcji (animacje, fabuły, dokumenty do 30 min.), wyłonionych ze 175 nadesłanych na tegoroczny konkurs. W programie festiwalu znalazły się także pokazy specjalne: „Zaślepiona” Katarzyny Klimkiewicz, „W uśpieniu” Jana Kidawy-Błońskiego i „Papusza” Joanny Kos-Krauze i Krzysztofa Krauze. Uroczystą galę uświetni koncert muzyki Zygmunta Koniecznego – gościa honorowego festiwalu. SKA


Rozmaitości 13

czwartek, 22 maja 2014

Mistrzowie kodowania Spotkanie z pasją Obsługują smartfony, tablety, a nawet piszą programy komputerowe. Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 w Koninie zostali „Mistrzami Kodowania”.

ukrywała jakąś liczbę, a grający musiał ją odgadnąć. Ich pomysłowość zaskoczyła nawet koordynatorkę projektu. - W świecie technologii my dorośli jesteśmy już turystami, a dzieci są tu-

ABRA

pin podróżował z Żychlina do Kalisza przez Rychwał. Rzeźbiarz pojawił się w Wyszynie na zaproszenie Salomei Konopczyńskiej-Krysiak, mieszkanki Rychwała która od lat scala wielką rodzinę Nowaków. Pierwszy raz członkowie rodziny spotkali się w 2008 roku i od tamtej pory podtrzymują tradycję zjazdów rodzinnych. Drzewo genealogiczne wciąż się rozrasta i liczy już kilka pokoleń. Dzięki wspólnym rozmowom i wspomnieniom w niedzielne majowe popołudnie udało się cofnąć w czasie niemal o dwieście lat. DOK

PKP przesłała im pisma, z których wynika, że mają opuścić teren do 31 maja. - Jeżeli się do tego nie zastosujemy, to grożą skierowaniem sprawy do sądu – powiedział jeden z najemców. - Dostaliśmy wszyscy to samo pismo, że to jest ich wewnętrzna kalkulacja, uwzględniająca ponoszone przez nich koszty. Chcielibyśmy, żeby PKP je wyszczególniła – dodał. Odwołanie od decyzji PKP pomagają napisać właścicielom garaży urzędnicy z konińskiego magistratu. Prezydent Jó-

Nie doleciał do Skulska Dron, którego bezskutecznie poszukiwali pod Skulskiem wojskowi, znalazł się po trzech dniach 25 km od poligonu toruńskiego, skąd wystartował.

zef Nowicki zapowiedział również, że w ich sprawie zamierza spotkać się z dyrektorem spółki w Poznaniu. - Będę żądał wyjaśnień, dlaczego tak drastycznie podniesiono stawkę – poinformował Józef Nowicki. - Chciałbym też uzyskać jasną deklarację, czy PKP w ogóle ma zamiar przekazać miastu ten grunt, czy przeznaczyć na cele komercyjne – dodał. Właściciele garaży liczą, że negocjacje zakończą się dla nich pozytywnie. Każdy ma nadzieję, że coś z tego wyjdzie. Nie możemy przez to spać po nocach. Mamy nóż na gardle – mówił Zdzisław Wódczak. Najemcy mają nadzieję, że miastu uda się przejąć teren przy wiadukcie Briańskim. Walczą o to od czterech lat. Wierzą, że to rozwiąże ich problemy.

Fot. A. Procz

Do końca maja garaże przy wiadukcie Briańskim ma opuścić kilkunastu wynajmujących, którzy nie zgodzili się na podwyżkę dzierżawy gruntu od PKP. Prezydent Konina obiecuje pomoc.

Bezzałogowy samolot o rozpiętości skrzydeł około półtora metra służył podczas ćwiczeń wojskowych do rozpoznania artyleryjskiego. 7 maja zerwał się z linki i nie było wiadomo, gdzie wylądował. Poszukiwaniami żyła przez dwa dni cała Polska, choć nie do końca było wiadomo, kto tak naprawdę je prowadzi. Wojskowi twierdzili, że zajmuje się tym producent drona. Ten natomiast podkreślał, że właścicielem bezzałogowca jest Ministerstwo Obrony Narodowej i to wojsko prowadzi akcję poszukiwawczą. Okazało się, że jedni i drudzy byli zaangażowani w poszukiwania. Po trzech dniach obie strony „kierując się względami ekonomicznymi” zdecydowały o zakończeni akcji. – Koszty poszukiwań zaczęły przewyższać wartość zaginionego samolotu – poinformował Dariusz Sobczak, reprezentujący producenta.

Eugeniusz Dziardziel z Konina to emerytowany nauczyciel, który sztuką rzeźbiarską zajmuje się już od dziesiątek lat. Tym razem swoje wyjątkowe dzieła pokazał podczas wielkiego spotkania rodu Nowaków. Tym, co przyciągało wzrok podczas rodzinnego spotkania w Wyszynie, były przede wszystkim sceny wyjęte prosto z kart polskiej literatury oraz niesamowita droga krzyżowa – wszystko pieczołowicie odtworzone w drewnie. Na rodzinnym zjeździe pojawili się zatem „Dziad i baba” z utworu Mickiewicza, a nawet kareta, którą Fryderyk Cho-

Przygarnij zwierzaka!

Eksmisja z garaży? Najemcy 159 garaży przy wiadukcie Briańskim, leżących na gruncie PKP, co 5 lat podpisują ze spółką kolejową nowe umowy dzierżawy. Te, które trafiły już do kilkunastu osób, kompletnie ich zaskoczyły. - Płaciłem 160 zł za pół roku, a teraz mam zapłacić prawie 960 zł plus tyle samo kaucji. To za rok wychodzi prawie 3 tys. zł – powiedział nam Stanisław Kubisz. Właściciele garaży nie podpisali nowych umów. W związku z tym spółka

Nie każdy ma czas i ochotę, żeby odwiedzać galerie i muzea. Nie brakuje jednak pasjonatów, dzięki którym sztuka sama przychodzi do ludzi.

Fot. A. Braciszewska

Konińska podstawówka uczestniczy w ogólnopolskim projekcie „Mistrzowie Kodowania”. Jego założeniem jest nauka przez zabawę. Dzieci mają szansę uczestniczyć w bezpłatnych zajęciach z nauki programowania. - Musimy wymyślić duszka i pokój do gry dla niego. On tam będzie mieszkał i możemy mu powiedzieć, co ma zrobić, czy gdzie pójść – tłumaczył 9-letni Mikołaj. Dla maluchów pisanie gier komputerowych to nic trudnego. - Oni uwielbiają zabawę z komputerem i świetnie sobie radzą – mówił Dariusz Mielnicki, nauczyciel drugiej klasy edukacji wczesnoszkolnej. - Taka praca rozwija w nich logiczne myślenie, bo muszą wiedzieć, jaki skrypt utworzyć. Te dzieci rozwijają się razem z techniką i strach pomyśleć co będą umieli w wieku 28 lat. Na pewno przerosną nas wiedzą komputerową – dodał. Uczniowie biorący udział w lekcji kodowania w ciągu 45 minut stworzyli grę, w której wymyślona postać

bylcami. Oni robią takie rzeczy, o których nam się nie śniło – mówiła Anna Karczewska. SP1 jest jedyną szkołą w mieście i powiecie konińskim, która bierze udział w programie. W Wielkopolsce takich szkół jest zaledwie 12, a w całym kraju – 120.

ABRA

Noc w muzeum Lalki z Baśniowej Krainy i prawdziwe pieczęcie. To tylko niektóre z mnóstwa zbiorów, które można było zobaczyć podczas Nocy Muzeów w Muzeum Okręgowym w Koninie Gosławicach.

Dodał, że zaginiona platforma latająca nie zawierała informacji szczególnego znaczenia, dlatego dalsze szukanie samolotu uznano za bezcelowe. Firma przyznała również, że najprawdopodobniej przyczyną zniknięcia drona był problem techniczny i zobowiązała się dostarczyć wojsku taki sam, fabrycznie nowy aparat latający. Jednocześnie producent podkreślił, że wprowadził już korektę do procedur obsługi FlyEye. Wydawało się, że na tym sprawa się zakończyła. Jak się okazało nie dla wojskowych. – Firma przerwała poszukiwania, ale my wybraliśmy precyzyjnie rejony i wysłaliśmy grupę poszukiwawczą. Szczęśliwiec natknął się na drona 25 km na południe od poligonu toruńskiego – poinformował ppłk. Artur Goławski z Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. - Samolot nie jest zniszczony, ale jego stan ocenią fachowcy – mówił Artur Goławski.

Takich tłumów w gosławickim muzeum dawno nie było. Możliwość zwiedzenia wystaw za darmo, ale też możliwość porozmawiania choćby z poszukiwaczami skarbów, przyciągnęła mnóstwo koninian. – Można zobaczyć jak kiedyś pieczętowano listy i samemu spróbować to zrobić. Dla dzieci, ale też dla dorosłych to ciekawostka – mówił Jacek Kosiński z Wielkopolskiego Forum Eksploracyjno-Historycznego. Poza skarbami znalezionymi w regionie, w muzeum można było obejrzeć broń białą ze zbiorów prywatnych, kobiece akcesoria oraz elementy scenografii i lalki Teatru Lalek z Torunia. Nie zabrakło też stoisk, na których pokazywano techniki wyplatania biżuterii oraz twórczość rzeźbiarzy ludowych.

ABRA

ABRA

SABA trafiła do schroniska w Koninie 16 marca 2014 wraz z Kacprem, ponieważ zmarł ich dotychczasowy właściciel. Oba psiaki nadal szukają nowego domu. Saba to przyjazna i łagodna suczka. Ze względu na dłuższą sierść i kształt pyszczka wygląda jak mix owczarka szkockiego. Saba żyje w zgodzie z innymi psami. Bardzo ładnie spaceruje na smyczy. Urodziła się na początku 2011 roku. Więcej zdjęć Saby można zobaczyć na www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnijzwierzaka. Saba czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38. reklama


PAK KWB 17

czwartek, 22 maja 2014

Pierwsze gorące brykiety sięgnęły prawie 1,4 mln zł. Z ostatnim dniem grudnia załoga liczyła 389 osób. W 1946 r. stało się to, czego już pół roku wcześniej obawiał się Stanisław Kozłowski: wraz ze zwiększeniem dostaw węgla kamiennego spadło zapotrzebowanie na węgiel brunatny, toteż trzeba było szukać nowych odbiorców. Pomogła w tym Spółdzielnia Rolniczo-Handlowa „Rolnik” w Koninie, która za pośrednictwem siostrzanych spółdzielni rozprowadzała w okresie zimy surowy węgiel na opał w sąsiednich powiatach. Na szczęście w ostatnich dniach marca zakończono montaż zaplanowanego odcinka urządzeń brykietowni, ale znów pojawił się poważny problem. Firma Babcock-Zieleniewski, która pobudowała kotły, odmówiła ich uruchomienia, tłumacząc, że są to pierwsze w Polsce kotły opalane pyłem węgla brunatnego i przedsiębiorstwo nie ma doświadczenia w stosowaniu tego paliwa. - Ponieważ innego wykonawcy do rozruchu urządzeń nie udało się znaleźć, załoga kopalni musiała z konieczności rozruch urządzeń kotłowni i brykietowni przeprowadzić we własnym zakresie – wspominał później Stanisław Kozłowski. 30 marca uruchomiono jeden kocioł, ale 2 kwietnia nastąpił wybuch w czopuchu i komorach spalinowych, który ranił jednego z robotników. Jak zanotował dwa lata później Jan Mierzwiak, główny mechanik inż. Eugeniusz Ewich tak się zniechęcił niepowodzeniem, że opuścił kopalnię i więcej do pracy nie wrócił.

CIĄG DALSZY ZE STR. 8

Według Jana Mierzwiaka, eksperci ministerstwa skończyli swoja pracę 22 sierpnia i wrócili do Warszawy, a razem z nimi udał się tam Stanisław Kozłowski, żeby „kontynuować starania o przyznanie i uruchomienie kredytu”. Przedstawiciele ministerstwa napisali w swojej ekspertyzie, że „przyznanie kopalni żądanego funduszu inwestycyjnego jest celowe i uchroni przedsiębiorstwo od strat, które niewątpliwie powstałyby w przypadku nieuruchomienia zakładu”.

Montaż ruszył z kopyta

Liczyli włosy na rękach Prace były o tyle łatwiejsze, że już od sierpnia do kopalni docierał prąd z elektrowni we Włocławku. – Rozpoczęło się urabianie węgla przy pomocy koparek elektrycznych, które sztygar Szczepan Różański dużym nakładem osobistych starań przygotował do ruchu, dobrał dla nich obsadę i kierował ich pracą – podkreślał zasługi sztygara Stanisław Kozłowski, który, jak wspomina jego syn, Szczepana Różańskiego cenił bardzo wysoko. - Remont urządzeń elektrycznych i przygotowanie ich do ruchu przeprowadził sztygar Bolesław Belko, który nie szczędził sił w wykonywaniu swoich obowiązków.

Kryzys i zwątpienie

Ten kredyt uratował kopalnię

- Znaleźliśmy nowego wykonawcę, którym była fir ma Grześkowiak z Poznania, zatrudniająca dobrych

DOK. NA STR. 18

W końcu sierpnia uruchomiono kolejki elektryczne łańcuchowe i linowe i rozpoczęto dostawę węgla do sortowni w Marantowie. W tym samym czasie do załogi kopalni dołączył Jan Mierzwiak, dotychczasowy kierownik Powiatowego Wydziału Przemysłowego w Koninie. Dyrektor powierzył mu nadzór nad sprawami administracyjnymi i finansowymi. Henryk Kozłowski wspomina, że na temat ich współpracy krążyły po kopalni legendy: Ważne decyzje ojciec podejmował z przesadną rozwagą, co często pracowników denerwowało, ale jego spec od finansów był dwa razy wolniejszy. Gdy szukali pieniędzy, potrafili siedzieć naprzeciwko siebie bardzo długo, nie mówiąc nic. Któregoś dnia matka dała mi kopertę, żebym oddał ojcu. To pogoniłem do biura, a sekretarka mówi, że nie mogę wejść, bo dyrektor siedzi z Mierzwiakiem. To ja: Jak długo to potrwa? A ona: Tak długo, aż każdy z nich policzy włosy na swojej ręce. Zrobiła kawę i razem ze szklaneczkami kopertę zaniosła.

Kotłów nie uruchomią Pod koniec października w kopalni doszło do pierwszego śmiertelnego wypadku. Na przeładowni w Morzysławiu zginął 22-letni robotnik. Kopalnia zamknęła rok zyskiem w wysokości 93.807 zł. Wpływy za sprzedany węgiel

Zdjęcia Archiwum

17 października BGK przyznał kopalni kredyt w wysokości 4 milionów zł, wypłacanych w miarą postępu robót. W punkcie pierwszym decyzji o kredycie zapisano, że „zużyty zostanie na uruchomienie dwóch pras brykietowych, suszarni oraz elektrowni”. Zabezpieczeniem kredytu były maszyny i urządzenia „według wyboru i oceny rzeczoznawcy banku, wartości najmniej o sto procent wyższej od sumy kredytu”. Jakby tego było mało, w punkcie ostatnim bankowcy zastrzegli sobie „prawo kontroli całokształtu przedsiębiorstwa Panów” Wprawdzie pierwszą ratę kredytu kopalnia dostała dopiero 13 listopada, ale prace montażowe rozpoczęto, jak tylko wiadomość o jego przyznaniu dotarła do zakładu. - W październiku przystąpiono do kończenia montażu, sprowadzonych i częściowo zmontowanych przez Niemców dwóch kotłów systemu La Mont, dwóch pras brykietowych, czterech suszarek, sortowni i rozdzielni niskiego i wysokiego napięcia w elektrowni – notował po latach Stanisław Kozłowski. Montaż kotłów wykonywała firma Babcock-Zieleniewski z Krakowa pod nadzorem kierownika kotłowni Antoniego Szulczyńskiego, a urządzenia elektryczne montowała fir ma Siemens z Poznania. Tylko brykietownię szykowano we własnym zakresie pod kierownictwem Aleksandra Dondolewskiego i Józefa Bobrowskiego. Warsztatem mechanicznym kierował wówczas Kazimierz Powidzki. Jan Mierzwiak zanotował: „Dowodem szybkiego tempa montażu jest suma zł 1.497.355 wydatkowana do końca 1945 r. na inwestycje.”

fachowców z zakresu budowy pieców prze mysłowych – wspo mi nał po latach Stanisław Kozłowski. – Pojechałem do Centralnego Zarządu Prze my słu Wę glowe go w Ka towi cach z prośbą o udzielenie pomocy załodze konińskiej w uruchomieniu kotłów. W wyniku tych starań inż. Ki ciń ski wy de le gował do prze prowa dze nia roz ru chu dłu go let nie go kierownika kotłowni z kopalni „Wujek” obywatela Drażyka, który miał duże doświadczenie w obsłudze kotłów opa la nych py łem wę gla ka miennego. - W dniu 20 maja uruchomiono ponownie kocioł w obecności palacza kopalni Wujek – zanotował w spisanej dwa lata później historii koniń skiej ko pal ni Jan Mierz wiak. Na stą pił po now ny wy buch, któ ry spowodował częściowe zawalenie się czopucha. Znów ranny został jeden z robotników, a sztygar Drażyk zrezygnował z dalszych prób rozruchu i odjechał do Katowic. - Po odejściu Drażyka aktyw kopalni przeżył bardzo krytyczny okres – wspominał trudne momenty Stanisław Kozłowski. Wydawało się, że tak dużym wysiłkiem zbudowanych urządzeń załoga nie zdoła uruchomić, a na skuteczną pomoc z zewnątrz nie można było jeszcze w tym czasie liczyć. Ludzie poprzednio aktywni i pełni zapału zniechęcali się i ulegali stopniowo zwątpieniu. Kierownikiem kotłowni był An to ni Szul czyń ski, któ ry oprócz dużych wiadomości fachowych wykazał w tym trudnym okresie wiele osobistych zalet i przywiązania do zakładu. Należał do nielicznej grupy ludzi, którzy uważali, że rozruchu kotłowni i brykietowni nie do ko na w tym cza sie nikt z ze wnątrz – zadanie to musi wykonać załoga we własnym zakresie.

Zofia Kozłowska przy samochodzie służbowym męża, zaparkowanym przed domem przy ul. Kościuszki. W tle park Chopina w Koninie.


18 PAK KWB Dy rek tor Sta ni sław Ko złow ski: 1945-47

Pierwsze gorące brykiety – I wtedy Szulczyński odegrał dużą rolę, bo przyszedł do ojca i powiedział: panie dyrektorze, zrobiliśmy już wszystko i skończmy z tym, że ktoś z zewnątrz pomoże nam uruchomić te kotły – wspomina Henryk Kozłowski. - Nikt nie pomoże, bo się na nich nikt nie zna. Najwięcej się jeszcze znamy my.

Jeśli będą trupy, to tylko dwa - No i ojciec mówi tak: panie Szulczyński, zrobimy w zasadzie to we dwójkę, jeśli będą trupy, to tylko dwa. Zrobili harmonogram na 48 godzin, wzięli jedzenie, picie, przeciągnęli telefon z brykietowni i zamknęli się w kotłowni. Wczesnym rankiem 25 sierpnia 1946 r. przystąpiono do nagrzewania komór spalinowych i wytworzenia ciągu w kominie. Następnie przy pomocy generatorów gazowych zapalono pył węglowy w paleniskach kotłowych. Przyrządy pomiarowe wykazały normalną pracę kotłów, ale paleniska od czasu do czasu były niespokojne i strzelały przez wzierniki obserwacyjne. - Jeden z takich płomieni przy kontroli poparzył mi twarz i szyję oraz opalił mi włosy na głowie – wspominał Antoni Szulczyński - ale mieliśmy przygotowany olej, do którego włożyłem głowę i ręce i w dalszym ciągu wypełniałem swoje obowiązki, bo to była nasza ostatnia szansa. Ból odczułem dopiero na drugi dzień. - Po kilku godzinach pracy kotłów na wydmuch, otworzyliśmy przewody parowe do brykietowni, z którą porozumiewałem się telefonicznie – zanotował Stanisław Kozłowski. - Teraz przyszła kolej na Józefa Bobrowskiego, Aleksandra Dondolewskiego i innych towarzyszy z obsługi brykietowni, którzy przyciągali pospiesznie uszczelki, usuwali ostatnie drobne usterki, uruchamiali transportery, suszarki i przystąpili wreszcie do nagrzewania głowic w prasach brykietowych.

Ludzie śmiali się i płakali O tym, co działo się na zewnątrz kotłowni, dyrektor Kozłowski dowiedział się później od Stefana Patory, głównego księgowego kopalni, który „stał w oknie baraku biurowego, kiedy usłyszał świst pary w kotłowni i brykietowni. Nagle Patora zastygł z przerażenia. Co się tam dzieje? Znowu chyba jakieś nieszczęścia się wydarzyło. Ludzie ze wszystkich zakątków biegli pędem do brykietowni. Patora krzyknął i wypadł z baraku do tamtych. Kiedy rozdygotani dopadli do tamtej ruchliwej gromady, radość ścisnęła im serce. Patrzyli jak urzeczeni. Z transportera brykietowego spadał powoli na maleńką hałdę węgiel - pierwsze gorące brykiety. Ludzie chwytali te parujące kostki, oglądali, pieścili ja, patrzyli na napis Konin. Nie Klettwitz, tylko Konin. Pierwsze polskie brykiety, wyprodukowane w pierwszej polskiej brykietowni.” – odtworzył po latach relację głównego księgowego Stanisław Kozłowski. - Ludzie śmiali się, płakali, padali sobie w objęcia, całowali – opisywali entuzjazm tamtych chwil świadkowie zdarzenia. To był dla kopalni i jej załogi moment przełomowy i historyczny. Sam Stanisław Ko-

złowski uważał, że w dniu, kiedy spod prasy wyszły pierwsze brykiety, skończył się w konińskiej kopalni okres zwany później pionierskim. - Ojciec dostał wtedy od kogoś pierwszą brykietę, owiniętą czerwoną wstążeczką, i ta brykieta zawsze leżała na jego biurku – wspomina Henryk Kozłowski. – Ilekroć się przenosiliśmy, czy to do Żar, czy do Wrocławia, to zawsze tę brykietę ze sobą woził. Kiedy matka przyjechała do mnie już po śmierci ojca, powiedziała: synu, ojciec wolności nie doczekał, ale jego brykieta doczekała. Rozpadła się dopiero w latach dziewięćdziesiątych.

Przeniesienie do Zjednoczenia Do końca roku nie udało się rozpocząć normalnej produkcji. Przyczyną takiego stanu rzeczy był – zdaniem Jana Mierzwiaka - przede wszystkim niedokończony montaż samej brykietowni, stałe przerwy w dostawie prądu, brak doświadczenia ze strony załogi oraz braki materiałowe i części zapasowych do mocno już zużytych urządzeń fabryki, toteż wytworzone do końca roku 1500 ton brykietów „należy uważać za produkcję próbną”. W maju 1946 r. uruchomiono cegielnię, która wyprodukowała 1,6 mln cegieł, z czego 1,1 mln sprzedano, a 500.000 szt. zarezerwowano na własne potrzeby. Natomiast na początku 1946 r. na etacie lekarza zakładowego zatrudniono Henryka Sztencla (po odejściu dyrektora Kozłowskiego, zajął jego mieszkanie przy ulicy Kościuszki). - Okazał się bardzo sumiennym opiekunem całej załogi w zakresie zdrowotności i swoją pracą, wykonywaną z poświęceniem, pozyskał sobie wdzięczność całej załogi – pisał o nim Jan Mierzwiak. W tymże roku wyremontowano, służące dotąd za magazyny, baraki, by mogli się do nich wprowadzić pracownicy, mieszkających zbyt daleko od kopalni, rozpoczęto też budowę baraku biurowego. Pracowników z Konina i okolic dowożono na otwartej przyczepie traktora. Na koniec roku kopalnia zatrudniała 464 pracowników, w tym 30 umysłowych. Oprócz inż. Eugeniusza Ewicha, z kopalnią rozstał się Wacław Lidmanowski, który odpowiadał za część elektryczną, a w końcu roku kierownik robót górniczych Henryk Oszczakiewicz.

Zdjecia Archiwum

DOK. ZE STR. 17

To zdjęcie musiało zostać zrobione przed 2 kwietnia 1946 r., kiedy doszło do wybuchu, po którym inż. Eugeniusz Ewich opuścił kopalnię, bowiem z opisu, opublikowanego w 1975 r. w Wielkopolskim Zagłębiu, wynika, że stoi on na dole, trzeci od lewej. Nie można też wykluczyć, że Antoni Szulczyński, który udostępnił tę fotografię redakcji i zapewne wskazał osoby na niej uwiecznione, się pomylił. W opisie można bowiem przeczytać, że jedną z osób znajdujących się na górze, jest Józef Kurzawa, który pracę w kopalni rozpoczął dopiero w lipcu 1947 r., a kiedy mu to zdjęcie pokazałem, nie rozpoznał się na nim. Rozpoznał za to swojego ojca Józefa Kostrzewę (siedzi u góry pierwszy z lewej) jego syn – Zdzisław. Według Antoniego Szulczyńskiego na zdjęciu tym znajdują się na dole od lewej (komentarze w nawiasach autora): spawacz kotłowy Antoni Zieliński, kierownik kotłowni Antoni Szulczyński, gł. mechanik Eugeniusz Ewich, dyrektor Stanisław Kozłowski, ślusarz aparatowy Ignacy Fic, Wacław Lidmanowski, spawacz Rarog, palacz kotłowy Zygmunt Szejnrok (potwierdził to Zdzisław Kostrzewa) i ślusarz kotłowy Kazimierz Barszcz. Na górze są m. in: kierowca Walery Kinalski, pracownik zmiękczalni Stanisław Urbaniak, pomocnik palacza Krupa, palacz przodowy Józef Kostrzewa (potwierdził to jego syn Zdzisław), palacz przodowy Józef Kurzawa (to na pewno nie jest on), palacz Czesław Michurski, izolator Edward Mijalski.

Z początkiem lutego 1947 roku dyrektora Stanisława Kozłowskiego przeniesiono służbowo do dyrekcji Zjednoczenia Przemysłu Węgla Brunatnego w Żarach na stanowi-

sko zastępcy kierownika działu budowlanego ZPWB. Niemal równo trzy lata później wrócił do Konina i do kopalni. Ale o tym napiszę za miesiąc.

Nie tylko zbieg okoliczności

To zdjęcie zostało zrobione w tym samym czasie, co publikowane powyżej, najprawdopodobniej w tym samym dniu. Oprócz dyrektora Kozłowskiego jest na nim jeszcze kilka innych osób z tamtej fotografii. Czy ktoś z Czytelników rozpoznaje na nim znane sobie osoby?

Historię dyrektora Stanisława Kozłowskiego mogę opisywać dzięki pewnemu zbiegowi okoliczności i życzliwości osób, które bardzo mi w tym pomogły. Otóż w kopalnianych archiwach zachowało się bardzo niewiele informacji o dyrektorach KWB, ponieważ zatrudniani byli przeważnie przez ZPWB i to tam znajdowały się ich akta osobowe. Podstawowym źródłem informacji o nich są więc przede wszystkim rodziny. Ponieważ dyrektorzy w tamtych czasach, rozstając się z kopalnią, bardzo często opuszczali Konin, znaleźć dzisiaj ich bliskich nie jest łatwo. Z Krystyną Michalak, córką Stanisława Kozłowskiego, skontaktowałem się dzięki Henrykowi Szczepankiewiczowi, który wypoczywając gdzieś na południu Polski spotkał się z Barbarą Trzaską (z domu Szewczyk). Kiedy okazało się, że

pochodzi z Konina, jego rozmówczyni wyjawiła, że w latach pięćdziesiątych jej ojciec pracował krótko w naszej kopalni. Pani Barbara przyjaźniła się wtedy z córką dyrektora Kozłowskiego i utrzymuje z nią kontakt do dzisiaj, dzięki czemu mogła mi podać numer jej telefonu. Za skontaktowanie mnie z Krystyną Michalak bardzo, ale to bardzo dziękuję więc Henrykowi Szczepankiewiczowi i Barbarze Trzasce. Czuję też ogromną wdzięczność dla Krystyny Michalak, która udostępniła mi unikalne zdjęcia załogi brykietowni z 1946 r., dokumenty swojego ojca oraz podzieliła się ze mną swoimi wspomnieniami. Niezwykłe zaangażowanie i życzliwość okazał też Henryk Kozłowski, który zadzwonił do mnie z Chicago i przez półtorej godziny opowiadał o związkach jego ojca z konińską kopalnią oraz swojej fascynacji Koninem. Udostępnił mi też kopię kopalnianej historii tak zwanego okresu pionierskiego, spisanej przez Stanisława Kozłowskiego. RO BERT OLEJ NIK


Rozmaitości 19

czwartek, 22 maja 2014

Zanussi w Górniczej

Wojskowo na błoniach aresztowany i wywieziony. Jak wspomina jego córka, okupację rodzina Grętkiewiczów spędziła na wsi. Po wojnie ojciec pani Hanny pracował m.in. w Narodowym Banku Polskim. Zmarł w 1984 roku we Wrocławiu. Poza historią Konina w pigułce, podczas pikniku na błoniach można było podziwiać mundury i sprzęt, jakim dysponowali żołnierze, zagrać w gry planszowe, ale również przejechać się motocyklem z okresu drugiej wojny światowej.

Pokaz jazdy konnej, strzały z armaty i dawny burmistrz Konina. Tak wyglądał pierwszy Koniński Piknik Patriotyczny.

tego Grętkiewicza, która przyjechała specjalnie do Konina z Wrocławia razem z synem. – Jechałam bardzo stremowana tym, co będzie się tu działo. Trochę czuć tego klimatu z tamtych lat – mówiła Hanna Jarodzka, córka burmistrza Konina. – Mój tata był niższy i nie miał zarostu – dodała patrząc na osobę odgrywającą rolę Grętkiewicza. Wincenty Grętkiewicz był burmistrzem Konina w latach 1934-1939. W czasie drugiej wojny światowej został

ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Fot. A. Braciszewska

Fot. A. Pilarska

Koninianie na jeden dzień przenieśli się w lata trzydzieste ubiegłego wieku. Na błoniach nie zabrakło młodych ludzi w strojach z epoki, a do obejrzenia manewrów wojskowych zaprosił prezydenta Józefa Nowickiego ówczesny burmistrz Wincenty Grętkiewicz, który na pikniku pojawił się z żoną Apolonią. – Cieszę się na to wspaniałe widowisko – mówił Michał Wanjas, nauczyciel historii III Liceum, który wcielił się w tę rolę. Pokazom grup rekonstrukcyjnych przyglądała się również córka Wincen-

„Człowiek w teatrze mediów” to temat trzeciego Szkolnego Kongresu Kultury w Zespole Szkół Górniczo-Energetycznych w Koninie. Jego gościem był Krzysztof Zanussi.

Biegiem przez miasto Jesiony ze starówki

Każdy kongres ma temat i głównego bohatera. W pierwszej edycji był to Jan Ryszard Kurylczyk, inżynier i humanista, w drugiej - Janina Perathoner, była nauczycielka w tej szkole, konińska pisarka. Na trzeci kongres kultury przybył do ZSGE reżyser Krzysztof Zanussi, który chętnie dzielił się z uczniami swoimi refleksjami na temat nowych mediów, ich wykorzystania, wpływu na rzeczywistość. Mówił także o swojej twórczej drodze od fizyka do filmowca. Zachęcał uczniów, żeby byli oryginalni, poszukali niszy, nie zawsze szli tam, gdzie większość, ale szukali własnej drogi. - Dobrze być w awangardzie. Dojrzałość człowieka polega na tym, że się wybija z tłumu – zachęcał młodych ludzi. - Namawiam, żeby wybierać, oglądać wybitne filmy, czytać wybitne książki.

Mówił, jak broni się przed nowymi mediami, przed Internetem, który dla młodych ludzi oznacza jedyny kontakt ze światem. Statystyki dotyczące korzystania z tej formy przekazu zaprezentował Marcin Olejniczak, socjolog kultury, który na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród około 150-osobowej grupy uczniów zbadał, jak korzystają z Internetu, w jakim celu i w jakim czasie. Wyniki potwierdziły, że to nowy, ale dla obecnego młodego pokolenia najważniejszy sposób komunikacji, zbierania informacji, spędzania wolnego czasu. Kongres w części teoretycznej zakończyła debata przedstawicieli świata kultury i mediów „Nowe media – wolność czy dowolność”. Podsumowaniem był film Krzysztofa Zanussiego „Barwy ochronne”, poprzedzony spotkaniem z reżyserem w kinie Centrum. SKA

Przygarnij zwierzaka!

Majowy Bieg Milowego Słupa otworzył drugą edycję Grand Prix Wielkopolski Wschodniej w biegach ulicznych. Na starcie stawiło się ponad 190 biegaczy.

Ukrainy, drugi Siergiej Fiskovicz Ukraina, trzeci Huber Pokrop – Cienin Zaborny. Pierwsza kobieta na mecie, dziesiąta w ogólnej klasyfikacji, to Karolina Górna z Kalisza.

Na opustoszałym placu między ulicami Wodną i Grunwaldzką w Koninie powstaną dwa budynki mieszkalne. Najpierw usunięto socjalne baraki, a potem dwa potężne jesiony.

Marek Libertowski, prezes konińskiego MTBS, które wybuduje w tym miejscu dwa budynki mieszkalne, tłumaczy, że zgodę na wycinkę wyraził konserwator zabytków, po zasięgnięciu opinii dendrologa. - Ze względu na te drzewa wstrzymaliśmy roboty rozbiórkowe. System korzeniowy tych drzew utrzymuje się w pozostałym fundamencie. Rozważaliśmy jak uratować drzewa, ale okazało się, że po usunięciu fundamentów drzewa zostaną pozbawione korzeni. Mogłyby stwarzać zagrożenie dla przyszłych mieszkańców. Po zasięgnięciu opinii dendrologa, konserwator zabytków wydał pozwolenie na wycinkę jesionów. W zamian MTBS musi posadzić nowe drzewa na konińskiej starówce i dbać o nie przez najbliższe trzy lata, żeby się przyjęły. SKA

Fot. A. Procz

SKA

Fot. A. Pilarska

Trasa biegu wiodła z placu Wolności przez most Toruński, bulwarem wzdłuż Warty i ulicą Zofii Urbanowskiej do parku Chopina, stamtąd uliczkami starego Konina wokół ratusza, na plac Wolności. Pierwszy na mecie był Pavlo Veretiskiy z

ASHEN trafił do schroniska w Koninie 23 stycznia 2014 roku z Brzeźna. Jest bardzo spokojnym, opanowanym, wyjątkowej urody psiakiem. Ładnie spaceruje na smyczy, choć jeszcze nie czuje się pewnie z nieznanymi mu osobami. Ashen żyje w zgodzie z innymi psami. Urodził się na początku 2013 roku. Jest po zabiegu kastracji. Więcej zdjęć Ashena można zobaczyć na www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnijzwierzaka Ashen czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.


20 Muzyka


Ogłoszenia 21

czwartek, 22 maja 2014

ogłoszenie własne wydawcy

z Chcesz szybko lecz taniej sprzedać mieszkanie za gotówkę – zadzwoń. Oferty można składać pod numerem telefonu: 697 777 722. z Skup i Oddłużanie Wszelkich Nieruchomości. Tel. 502-952-332. z Sprzedam mieszkanie 3 pokojowe na osiedlu Zatorze o pow. 69 m2 lub zamienię na mieszkanie 1 lub 2 pokojowe. Telefon: 507745506. z Kupię garaż na ul. Spółdzielców. Telefon: 660940810. z Sprzedam mieszkanie: 4 pokoje z balkonem w centrum Konina, powierzchnia 60,9 m2, 4 piętro w niskim bloku, blok ocieplony, okna PCV, oddzielnie WC i łazienka. Cena: 159 tys. Tel: 609045212 / 607837702. z Do wynajęcia mieszkanie na ul. Kosmonautów. W pełni umeblowane i wyposażone w sprzęt AGD. Jeden duży pokój, kuchnia, łazienka, balkon. Cena: 950,- + kaucja + media. Tel: 888 258 050. z Sprzedam tanio 11,34 ara, miejscowość Szczepidło, wodociąg i kanalizacja przy działce, kursuje komunikacja miejska, odległość do Konina 7 km. Wjazd na działkę z asfaltu. Cena do uzgodnienia. Kontakt: 784050311.

z Pomogę wytłumaczyć materiał z matematyki, fizyki lub wykonać prace i każde zadanie. Email: fizyk78@autograf.pl. z Korepetycje z biologii, chemii. Nauczyciel udzieli korepetycji z biologii, z chemii, na poziomie: od podstawówki po studia. Zapraszam! Email: biologia12@opoczta.pl. z Udzielę korepetycji z matematyki na poziomie szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły średniej. Zapewniam dojazd do zainteresowanych oraz elastyczne godziny zajęć (między 8.30-12.30 i od 15.00). Tel: 609-299-033. zUdzielę korepetycji z języka angielskiego na poziomie podstawowym na terenie Konina. Koszt to 30 zł za pełną godzinę zegarową z dojazdem do domu ucznia / uczennicy. Telefon: 538 315 816. Zapraszam:). z Nauczycielka matematyki udzieli korepetycji na poziomie gimnazjum, liceum i technikum. Osiedle ZATORZE. Tel: 603965135. z Udzielę korepetycji Termodynamiki i Techniki cieplnej. Pomogę również w rozwiązaniu zadań z tych przedmiotów (również projekty). Pomoc również online. Telefon: 663695446. Pomogę w nauce chemii na poziomie gimnazjum i liceum w zakresie podstawowym oraz rozszerzonym, przygotowaniu do olimpiad oraz matury. Oferuje dojazd do osoby zainteresowanej oraz materiały do nauki. Telefon: 661317601.

z Oferujemy pracę na stanowisku AGENT W OBROCIE NIERUCHOMOŚCIAMI. Od kandydatów wymagamy: wykształcenie minimum średnie, doświadczenie lub licencja zawodowa pośrednika w obrocie nieruchomościami, znajomość obsługi komputera, urządzeń biurowych. CV ze zdjęciem na adres: posrednik@konsorcjuminvest.pl.

z Poszukujemy osoby na stanowisko Asystent Rzeczoznawcy Majątkowego. Oferta dla osób z wykształceniem kierunkowym lub doświadczeniem. Wymagane jest posiadanie prawo jazdy kat. B. CV ze zdjęciem na adres: rzeczoznawca@konsorcjuminvest.pl. z Opiekunki osób starszych – PROMEDICA24 zatrudni do pracy w Niemczech i Anglii. Atrakcyjne zarobki. Dzwoń: 506289113. z Poszukuję pracy w zawodzie pielęgniarki, staż 25lat pracy. Telefon: 695521223. z Praca w budownictwie od zaraz! Zatrudnię pracowników przy ocieplaniu, tynkowaniu i malowaniu budynków oraz do układania kostki brukowej. Telefon: 795-931-676. zProducent Trawy w Rolkach „Świat Trawy” Sp. z o.o. poszukuje mechanika maszyn rolniczych. Miejsce pracy Grodziec 62-580, powiat Koniński. Dodatkowe informacje pod nr tel: 63 2436960. zZatrudnię kierowców na umowę o pracę z kat. C+E na spedycję krajową. Wymagane doświadczenie. Co tygodniowe zjazdy. Telefon: 607961769. z Hurtownia mięsa, wędlin w Koninie zatrudni na umowę opracę magazyniera. Praca odgodziny 4 rano wKoninie. CV prosimy kierować na adres:transhurt@transhurt.com.

z Szpachlowanie, malowanie, panele podłogowe i ścienne. Regipsy (ścianki działowe, zabudowy, półki ozdobne) i inne prace wykończeniowe. Zapraszamy. Telefon: 781 96 05 44. zCzyszczenie karcher: dywany, wykładziny, tapicerka meblowa i samochodowa. Solidnie. Telefon: 608 265 284. z Naprawa wraz z odzyskaniem danych z feralnej, „czarnej” serii dysków Seagate, Maxtor, WD. Bezpłatna ekspertyza. Kontakt: 605946010, makary23@wp.pl. z Hydraulik 602250666. Usługi hydrauliczne (całe instalacje domowe), awarie. z Usługi Tapicerskie. Naprawa mebli tapicerowanych oraz siedzeń samochodowych i dachów cabrio. Telefon: 503845044. z Elektryk. Zajmujemy się montażem instalacji elektrycznych, antenowych, alarmów oraz zakładaniem monitoringów cctv. Wykonujemy odbiory, pomiary elektryczne, kontrolujemy stan jakości istniejącej instalacji, modernizacje oraz naprawy. Telefon: 605-369-720. z Sprzedaż, montaż, serwis okien, drzwi, rolet. Konkurencyjne ceny. Telefon: 53311897. z Sprzątanie mieszkań, domów, biur, mycie okien, podłóg, odkurzanie, pranie, prasowanie i inne prace domowe do uzgodnienia. Tel: 507784108.

z Skup aut – kupimy każdą markę i każdy model pojazdu w każdym stanie technicznym i wizualnym. Gotówka od ręki. Sami zabieramy. Tel: 724414265. z Skup aut za gotówkę. Każda marka. Dojazd do klienta. Skupuję auta od 500 zł do 15000tys zł. Zadzwoń a na pewno się dogadamy: 511 145 017. z Sprzedam Peugeot 407 SW. Silnik 2,0 HDI, kolor szary metalic, ABS, klimatyzacja dwustrefowa, czujniki cofania, czujniki deszczu, tempomat i inne. Cena: do uzgodnienia. Telefon: 601506921. z Sprzedam Peugeot 206 hdi. Poduszki powietrzne, ABS, Centralny zamek, Elektryczne szyby, lusterka, Radio z CD, regulowane fotele, wspomaganie kierownicy, klimatyzacja. Cena: 7300 zł. Telefon: 697 508 715. z Sprzedam Renault twingo, rocznik 1998, el szyby, lusterka, centr. zamek, immobiliser. stan dobry. Cena: 2000,00 (do negocjacji). Telefon: 504122932. z Sprzedam Forda Focusa Kombi. Salon Polska. Oryginalny przebieg. Bezwypadkowy. Wyposażenie: klimatyzacja, ABS, opony zimowe i letnie, wspom. kierownicy, el. lusterka i szyby. Cena: 16500zł. Telefon: 603 058 226. z Sprzedam Opel Astra II 1.8,16V, benzyna, automat, stan licznika 105tys km, szyberdach, el. szyby, radio CD, 5dzrzwi, alufelgi. Cena: 6500zł. Tel: 601582515.

z Biuro Matrymonialne „Rusałka” od siedmiu lat skutecznie pomaga wyjść z samotności osobom w każdym wieku. Zaufało nam już ponad 100 szczęśliwie skojarzonych par, 11 stanęło na ślubnym kobiercu. Zapraszam serdecznie i Ciebie – Aneta Sierowa, tel. 662 400 165, www.biurorusalka.pl. z Skup – Podbiał Świeży. Telefon: 692-497-798 lub 667-426-916. z Sprzedam agregat prądotwórczy oraz spalinową piłę łańcuchową. Telefon: 632416270. z Sprzedam rower wodny 4 osobowy typu brda. Wymiary szer. 1,60m dł. 3,60m. Cena 18OOzł do negocjacji. Telefon: 697 672 417. z Wędka elektryczna do odłowu ryb we własnym zbiorniku wodnym. Cena: 1200 zł. Telefon: 881336208. z Sprzedam rowerek treningowy. Cena: 190 zł do uzgodnienia. Tel: 667275155, 781284091. z Sprzedam kuchnię elektryczną Electrolux EKE 7100. Telefon: 661-109-693. z Ekspres do kawy mielonej firmy Zelmer. Używany, w 100% sprawny. Cena: 300 zł. Telefon: 502782777. z Sprzedam suszarkę do ubrań firmy CANDY, kondensacyjna, 2000 WAT, mało używana. Cena: 230zł. Telefon: 509725-540 lub 63 243-19-40. z Tuner cyfrowego Polsatu F 300. Sprzedam tuner satelitarny + pilot. Cena: 25 zł. Telefon: 724 599 213. z Sprzedam fotelik samochodowy firmy Coneco, 9-25 kg. Tel: 513 928 477. z Koło do pływania, dla dla najmłodszych z dziurkami na nóżki, nie posiadam pudełka. Stan idealny. Cena: 15 zł. Telefon: 509247207. z Sprzedam strój króla rozm. uniwersalny. Korona, peleryna i berło. Cena: 20 zł. Telefon: 509247207.

z Dla firmy do 10 000 zł! Szybka pożyczka, wygodna spłata. Provident Polska S.A. 600 400 288 (taryfa wg opłat operatora). z Szybka pożyczka od 300zł do 10 000 zł.! Provident Polska S.A. 600 400 288 (taryfa wg opłat operatora).


22 Informator ááá TELEFONY ALARMOWE

TELEFONY ALARMOWE Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

POMOC MEDYCZNA SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

POGOTOWIA Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

TELEFONY ZAUFANIA Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00,

tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

ááá PLACÓWKI KULTURALNE I MUZEA n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243 63 51

Osiecka w salonie poezji

n Galeria CKiS „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242 42 12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12–17. n CKiS Dom Kultury „Oskard”, Aleje 1 Maja 2, 63 242 39 40

Joanna Trzepiecińska i Andrzej Seweryn zaprezentują wiersze Agnieszki Osieckiej w konińskim Salonie Poezji Anny Dymnej.

Agnieszka Osiecka była poetką, autorką tekstów satyrycznych i piosenek. Ze Studenckim Teatrem Satyryków związana była przez 18 lat (od 1954). Swoje teksty, eseje, reportaże publikowała między innymi w „Nowej Kulturze”, „Sztandarze Młodych” i „Po Prostu”. Pisała również do czasopism „Literatura”, „Kultura” i „Polska”. Przez siedem lat prowadziła w Polskim Radiu Radiowe Studio Piosenki, które wydało ponad 500 piosenek i które dzięki nim promowało gwiazdy polskiej estrady. W latach 1994-1996 współpracowała z Teatrem Atelier w Sopocie, dla którego napisała swoje ostatnie sztuki i songi uznane przez krytykę za najdoskonalsze w jej artystycznym dorobku. Zmarła 7 marca 1997. W tym samym roku sopocka

scena uznała ją oficjalnie za swoją patronkę, odbywają się tam koncer ty piosenek poetki „Pamiętajmy o Osieckiej”. Jej imię nosi również słynne studio Polskiego Radia pr. III. Spuścizną literacką poetki zajmuje się Agata Passent, która stworzyła Fundację Okularnicy. Utwory, listy, w tym maszynopisy i rękopisy, dokumen ty zwią za ne z twórczo ścią jej matki, zostały złożone dwa lata temu w Bibliotece Narodowej. W 2010 roku ukazały się „Listy na wyczerpanym pa pie rze”, ad re sowa ne przez Agniesz kę Osiec ką do Je re mie go Przybory, będące zapisem ich burzliSKA wej miłosnej relacji. Gdzie: Koniński Dom Kultury Kiedy: 31 maja, godz. 18.00 Bilety: 20 zł

n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 63 211 31 30 Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 63 243 77 17, 63 247 34 18

ááá BIBLIOTEKI

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 26 czerwca REDAKCJA: 62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

WYDAWCA Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

REDAGUJE ZESPÓŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.

n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, 63 243 86 24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 10-15, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242 75 99. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501 610 710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271 94 47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września, codziennie w godz. 10-18.

BIURO REKLAMY: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7 (tel. 63 242-63-39), czynna w poniedziałki i wtorki oraz czwartki i piątki w godz. 8.00-19.00, soboty w godz. 8.00-14.00. Od 1 lipca do 31 sierpnia biblioteka czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-15.00. n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13 (tel. 63 242-85-37), czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00–18.00, czwartki w godz. 12.0015.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia Starówka, ul. Zofii Urbanowskiej 1 (tel. 63 242-85-62), czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstań ców Wiel ko pol skich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, śro dy i piąt ki w godz. 10.30-17.15, wtor ki w godz. 9-15.30. n Filia Chorzeń, ul. Goździkowa 2 (tel.

63 245-01-85), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.00-15.30, czwartki w godz. 12.00-15.30. n Filia Siódemka (bezpłatny Internet), ul. Sosnowa 16 (tel. 63 243-11-43), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.0018.00, wtorki w godz. 9.00-15.00, czwartki w godz. 12.00-15.00. n Filia Medyk, ul. Szpitalna 45 (tel. 63 240-45-05), czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.00-18.00, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek (bezpłatny Inter net), ul. Gosławicka 46 (tel. 63 24274-60), czynna w poniedziałki, środy i piąt ki w godz. 9.00-16.00, wtor ki w godz. 9.00-15.00 i w czwartki w godz. 12.00-15.00. nFilia Jedenastka, ul. Łężyńska 9 (tel. 63 242-79-85), czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9.00-16.00, wtorki i środy 10.00-17.00 i czwartki 12.00-15.00.


Sport 23

czwartek, 22 maja 2014

Fa tal na pas sa Gór ni ka Ko nin

Karne i kontuzje

Fot. B. Skonieczny

Fatalna passa Górnika Konin trwa. Biało-niebiescy zanotowali czwarty mecz bez zwycięstwa, ulegając w Racocie tamtejszemu PKS 2:4.

Szymański mistrzem! Kolejny nokaut i kolejne zwycięstwo na koncie Patryka Szymańskiego. Pięściarz z Konina pokonał podczas gali boksu zawodowego w Ślesinie Białorusina Andrieja Abramenkę w szóstej rundzie pojedynku.

Organizowana przez grupę Global Boxing gala w Ślesinie miała być ucztą dla wszystkich fanów boksu oraz okazją do ujrzenia na żywo konińskiego pięściarza – Patryka Szymańskiego. I choć nie brakowało błędów w organizacji wydarzenia, wszystkie niedociągnięcia zostały nadrobione przez dwie walki wieczoru w wykonaniu właśnie Szymańskiego oraz Kamila Łaszczyka. Początek niestety nie zapowiadał wielkich emocji. Walki pokazowe i amatorskie nie dostarczyły chociażby nieco interesujących pojedynków, na dodatek organizatorzy po macoszemu potraktowali sportowców z regionu konińskiego. Z powodu złego harmonogramu gali zabrakło czasu na walkę pięściarza Copacabany Konin – Kamila Gardzielika – czy pokazu judo w wykonaniu młodych zawodników UKS Górnik Konin. Również pierwsze zawodowe starcia nie rozgrzały ślesińskiej publiczności. Większość z nich kończyła się bez fajerwerków, wygranymi na punkty. Nokautem popisał się jedynie Nikodem Jeżewski, rozkładając na deski Marko Rupicicia w trzeciej rundzie pojedynku. Nieprzypadkowo jednak do walk wieczoru wybrano Kamila Łaszczyka i Patryka Szymańskiego, obaj bowiem z wynagrodzili kibicom zgromadzonym w ślesińskiej hali oczekiwanie. Jako pierwszy w ringu zaprezentował się wrocławianin (17-0, 7 KO), który na dystansie dwunastu rund walczył z Finem Tuomo Eronenem (13-3, 5 KO). I choć Polak nie miał nic wspólnego wcześniej ze Ślesinem, ani Koninem, mógł czuć się jak u siebie w domu dzięki głośnemu

wsparciu dość licznie zgromadzonej w piątkowy wieczór widowni. Stawką starcia były dwa pasy – Mistrza Polski oraz WBF w wadze piórkowej. Początkowe rundy to znaczna przewaga Łaszczyka, który imponował przede wszystkim szybkością. Fin, choć nie był w stanie przejąć inicjatywy, dzielnie się bronił i przetrzymał najtrudniejszy okres. Z czasem walka stała się bardziej wyrównana i choć wrocławianin starał się o kończący cios, nie był w stanie przebić się przez mocnego Eronena. Ten zaś z determinacją walczył o każde uderzenie i, choć ostatecznie przegrał na punkty, sam Łaszczyk docenił jego postawę, serdecznie gratulując mu po zakończeniu starcia. Po tym pojedynku przyszedł czas na to, na co wszyscy czekali. Na ring wszedł Patryk Szymański (11-0, 6 KO), który w pojedynku z Białorusinem Andriejem Abramenką (20-6-2, 4 KO) walczył również o dwa pasy – Mistrza Polski oraz WBF w wadze junior średniej. Obaj pięściarze podeszli do pojedyn ku nie zwy kle zmoty wowa ni i choć było widać wzajemny respekt, żaden nie zamierzał odpuścić drugiemu. Doświadczenie Abramenki mogło wskazywać na dłuższy i cięższy, niż zazwyczaj, pojedynek Szymańskiego i pierwsze dwie rundy zdawały się to potwierdzać. Od trzeciej części pojedynku przewaga była już po stronie koninianina, który celnie uderzał prawym krzyżowym. W czwar tej Abramenka po raz pierwszy był liczony, a rozemocjonowana pu-

blika tylko czekała na końcowy nokaut w wykonaniu pięściarza Global Boxing. Ten nadszedł w rundzie szóstej, w której Szymański wyprowadził cios po dole, nokautując Białorusina i zdobywając dwa mistrzowskie pasy. BAR TOSZ SKO NIECZ NY Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

PKS Racot był kolejnym po Victorii Ostrzeszów zespołem, w którym wszyscy kibice konińskiego zespołu upatrywali szansy na przełamanie i wywalczenie po raz pierwszy od miesiąca trzech oczek. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – Górnik skończył spotkanie z zerowym dorobkiem punktowym i na dodatek z kontuzjami trzech podstawowych graczy. Choć mecz obfitował w gole, większość z nich padła w drugiej połowie spotkania. W pierwszych 45 minutach starcia kibice zobaczyli tylko jedno trafienie. Pod koniec pierwszej połowy do siatki Górnika trafił Maciej Czarnecki, dając prowadzenie gospodarzom. Korzystnym wynikiem Racot cieszył się jednak praktycznie tylko przez przerwę, bowiem chwilę po rozpoczęciu drugiej części meczu wyrównanie koninianom dał Damian Tylak. Minutę później było już 2:1, a do siatki PKS trafił Maciej Adamczewski. Dziesięć minut później gospodarzom udało się wyrównać i od tego momentu zaczął się również koszmar biało-niebieskich. Najpierw ręką w polu karnym zagrał Mateusz Majewski, a jedenastkę na drugiego gola dla Racotu zamienił Norbert Karolewicz. Chwilę później murawę z powodu kontuzji opuścił Paweł Błaszczak, a Górnik stracił trzecią bramkę. Po dośrodkowaniu Andrzeja Nowaka piłkę wybił

Rozpoczęli sezon Około 30 konińskich żeglarzy zainaugurowało w Gosławicach nowy sezon podczas Regat Otwarcia Sezonu. Miłośnicy wiatru i fal nie przestraszyli się pogody i powalczyli o zwycięstwa w czterech klasach.

Pogoda nie rozpieszczała w sobotę konińskich żeglarzy. Choć wiało silnie, to nie obyło się również bez deszczu, a nawet burzy, która na chwilę przerwała zawody. Mimo tego regaty udało się dokończyć. W klasie T2 najlepszy okazał się Stanisław Wapniarski. W Omedze Sport triumfował Maciej Hetke. Rywalizację Omeg Standard wygrał Hubert Glanowreklama

Łukasz Jaskólski, ta spadła pod nogi Macieja Czarneckiego, który dał prowadzenie gospodarzom. 66. minuta to druga kontuzja w szeregach Górnika – boisko opuścić musiał Maciej Stryganek. Osiem minut później PKS podwyższa na 4:2 po kolejnym błędzie konińskiej defensywy. W polu karnym faulował Łukasz Jaskólski, a jedenastkę na gola znów zamienił Norbert Karolewicz. Jakby tego było mało, w końcówce spotkania urazu nabawił się również Maciej Adamczewski. Górnik przegrał natomiast z Racotem 2:4. Strata biało-niebieskich do drugiej w tabeli Dąbroczanki Pępowo wzrosła do siedmiu oczek. Kolejny mecz Górnik rozegra w najbliższą sobotę, mierząc się na własnym terenie z Wartą Krzymów. PKS Racot: Adrian Konradowski – Adam Kasprzak, Jakub Skoracki, Amadeusz Browarczyk, Piotr Szczerbal (19’ Tomasz Klak), Jacek Żak, Maciej Czarnecki (76’ Adam Szulc), Bartosz Bartkowiak (87’ Miłosz Mądry), Bartosz Pudlicki (53’ Andrzej Nowak), Hubert Sznabel, Norbert Karolewicz. Górnik Konin: Łukasz Jaskólski – Bartosz Maślak, Dawid Śnieg, Mateusz Majewski, Marcin Stryganek (66’ Mateusz Insiak), Maciej Adamczewski (87’ Bartosz Kowalski), Sebastian Antas, Bartosz Modelski, Adrian Majewski, Damian Tylak (81’ Maciej Rojewski), Paweł Błaszczak (60’ Krzysztof Słowiński).

ski, a w klasie Open zwyciężył Tomasz Leszczyński. Kolejna impreza żeglarska już w ten weekend. Tym razem w Pątnowie na otwarcie sezonu zaprasza Klub Żeglarski przy KWB Konin. Będą to drugie w tym roku regaty z cyklu Grand Prix Jezior Konińskich. BAS


24 Sport

Medyk znowu gromi Dziesięć bramek padło w sobotnim meczu Medyka Konin z AZS Wrocław, z czego dziewięć zapisały na swoje konto koninianki. Było to piętnaste zwycięstwo podopiecznych Romana Jaszczaka w bieżącym sezonie.

Pierwsze kilkanaście minut meczu wskazywało na to, że będzie to spotkanie inne od poprzednich ligowych potyczek koninianek, bo Medyk dopiero w 25. minucie wyszedł na prowadzenie. Piłka trafiła do Ewy Pajor, która po strzale w długi róg bramki otworzyła wynik meczu i jednocześnie zmieniła obraz gry. Tradycyjnie po pierwszym golu worek z bramkami się rozwiązał. Wrocławianki przestały atakować, a zaczęły skupiać się jedynie na jak najniższym „wymiarze kary”. Drugi cios nadszedł jednak zaledwie dwie minuty później i znów egzekutorem okazała się Ewa Pajor. W 34. minucie trzecią bramkę medyczkom dała Patrycja Balcerzak. Z rzutu rożnego dośrodkowywała Ola Sikora, a piłkę do siatki skierowała głową właśnie konińska pomocniczka. Pięć minut później trafienie zanotowała już sama Sikora, która tym

razem wykorzystała dośrodkowanie Anny Gawrońskiej. W 41. minucie kolejne dośrodkowanie Sikory i kolejny strzał głową – tym razem uderzała Ewa Pajor, ustalając wynik pierwszej połowy na 5:0. W drugiej odsłonie meczu wiele się nie zmieniło i wciąż to koninianki były w natarciu. Szósta bramka padła w 63. minucie starcia. Zamieszanie w polu karnym wykorzystała Ewa Pajor, strzelając w długi róg bramki AZS. Wysokie prowadzenie nieco uśpiło podopieczne Romana Jaszczaka, które pozwoliły sobie strzelić gola zaledwie pięć minut później. Po zagraniu z lewej strony boiska honorowe trafienie dla wrocławianek zdobyła Aleksandra Jaworek. Odpowiedź medyczek była natychmiastowa. W sytuacji sam na sam znalazła się Anna Gawrońska. Walcząca o tytuł najskuteczniejszej piłkarki

23 maja (piątek):

Szósta kolejka Konińskiej Ligi Orlika, boisko Orlik przy II LO w Koninie: godz. 16.30: Zet Gold – Osiedle 5 godz. 17.15: Armaserwis – Jacol godz. 18.00: Black&White – GOL-asy godz. 18.45: Energetyk PAK Konin – F Buty

konińska napastniczka zachowała się jednak niezwykle fair i odegrała piłkę do lepiej ustawionej Eweliny Kamczyk, która dobiła futbolówkę do pustej siatki, podwyższając prowadzenie Medyka na 7:1. Siedem minut później w polu karnym podawała Ewa Pajor, a piłkę w bramce umieściła Paulina Zawiślak. Wynik w 81. minucie ustaliła świetnym trafieniem Natalia Pakulska. Konińska skrzydłowa dośrodkowywała, a właściwie strzelała na bramkę wprost z... rzutu rożnego. Medyk Konin rozgromił AZS Wrocław 9:1. Podopieczne Romana Jaszczaka dopisały do swojego konta kolejne trzy punkty i mają ich już na koncie 45. Medyk Konin: Anna Szymańska – Jagoda Szewczuk, Radoslava Slavcheva (47’ Paulina Zawiślak), Gabriela Grzywińska, Sylwia Matysik, Patrycja Balcerzak, Natalia Pakulska, Ewelina Kamczyk (90’ Ewa Sobolewska), Ewa Pajor, Aleksandra Sikora, Anna Gawrońska.

24 maja (sobota):

godz. 9.15: Zawody Nauki Pływania, basen na hali Rondo Obchody 35-lecia istnienia SSRiR Start Konin, hala sportowa przy ul. Popiełuszki 2a w Koninie: godz. 10.00: uroczyste otwarcie V Memoriału Jerzego Sobczaka w piłce ręcznej chłopców godz. 15.30: zakończenie memoriału godz. 15.45: podsumowanie 35 lat działalności sekcji piłki ręcznej godz. 16.15: mecz wspomnień z udziałem zawodników grających w latach 1979-2001 godz. 18.00: bankiet dla gości godz. 11.00: Regaty Klubowe Otwarcie Sezonu KŻ przy KWB Konin, przystań na Jeziorze Pątnowskim Ogólnopolski Turniej do lat 17 w szabli dziewcząt i chłopców – XIII Turniej o Puchar Dyrektora Gminazjum nr 6 w Koninie:

BAS

Idą łeb w łeb

Fot. B. Skonieczny

Wciąż niepokonani i wciąż liderami – drużyny Jacola i Armaserwis wygrały czwarte spotkanie w sezonie i niezmiennie zajmują dwa pierwsze miejsca w tabeli Konińskiej Ligi Orlika.

Materiał pochodzi i jest finansowany przez Komitet Wyborczy PiS

Trudniejszego przeciwnika miał w piątek Armaserwis, który walczył o punkty z trzecią drużyną tabeli – GOL-asami. Armaserwis zwyciężył 6:5, dzięki czemu utrzymał drugie miejsce w lidze z dorobkiem dwunastu oczek. Tyle samo punktów ma na koncie Jacol, który pokonał w piątej kolejce Zet Gold 10:4. Oba zespoły jako jedyne są wciąż niepokonane w bieżącym sezonie.

godz. 11.00: szabla chłopców godz. 11.45: szabla dziewcząt godz. 17.00: mecz piłki nożnej (IV liga): Górnik Konin – Warta Krzymów, Stadion im. Mariana Paska przy ul. Dmowskiego 4 w Koninie 27. kolejka konińskiej klasy okręgowej: godz. 17.00: Wilki Wilczyn – Polonus Kazimierz Biskupi, stadion w Wilczynie godz. 17.00: Warta Helenów Kramsk – Błękitni Mąkolno, stadion w Helenowie godz. 17.00: Kasztelania Brudzew – Górnik Kłodawa, stadion w Brudzewie 25 maja (niedziela):

godz. 9.30: Ogólnopolski Dzień Golfa, pole golfowe Wityng w Golinie Kolonii godz. 12.00: mecz piłki nożnej kobiet (Ekstraliga): Gol Częstochowa – Medyk Konin, stadion w Częstochowie 27. kolejka konińskiej klasy okręgowej: godz. 17.00: Tulisia Tuliszków – Polanin Strzałkowo, stadion w Tuliszkowie godz. 17.00: Wicher Dobra – Polonia Golina, stadion w Dobrej godz. 17.00: Płomień Nekla – ZKS Zagórów, stadion w Nekli

Dzięki porażce GOL-asów na trzecie miejsce awansowały F Buty, które zwyciężyły z Black&White 4:2. F Buty mają na koncie siedem oczek, tyle samo co GOL-asy, oba zespoły mają również o jeden mecz rozegrany więcej od Armaserwis i Jacola. Pięć punktów i piąte miejsce to dotychczasowy dorobek Zet Gold. Jedno oczko mniej ma Black&White. Trzy punkty zgromadziła jak dotąd Warta, która miała mierzyć się w piątek z Osiedlem V. Mecz został jednak przełożony na inny termin. Osiedle V jest obecnie ostatnie, tuż przed nim lokuje się Energetyk PAK Konin, który w piątek pauzował. Następna, szósta kolejka zmagań w najbliższy weekend. BAS


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.