Wybory jakich (nigdy) nie było

Page 1


Wybory jakich (nigdy) nie było pod red. K. Senderecka, M. Ślufińska publikacja recenzowana: dr Jakub Żurawski

Kraków 2020


Wybory jakich (nigdy) nie było

6 - 7 |

Zaproszenie do lektury

8 - 15 |

I. W meandrach prawa

KINGA SENDERECKA, MONIKA ŚLUFIŃSKA

MARCIN DZIUBEK

16 - 27 | II. Debata o ustroju a raczej jej brak MICHAŁ DĄBROWSKI 28 - 39 | III. „Koronakryzys gospodarczy” KACPER HETMAŃCZYK 40 - 53 | IV. Społeczeństwo jest wymagające i ma różne potrzeby SABINA DŁUGOSZ 54 - 65 | V. To (nie) jest czas na szkolnictwo PAULINA TYC 66 - 81 | VI. Na geopolitycznej szachownicy IGOR DZIEDZIC 82 - 97 | VII. Kandydaci „drugiego szeregu”, czyli specyfika kampanii prezydenckich IGOR DZIEDZIC 98 - 117 | VIII. Ujmijmy to tak KINGA SENDERECKA, PAULINA TYC


Zaproszenie do lektury REJESTRACJA KOMITETU WYBORCZEGO, zebranie 100 tys. podpisów poparcia i zgłoszenie kandydata na prezydenta, opublikowanie w Dzienniku Ustaw postanowienia marszałek Sejmu w sprawie zarządzenia wyborów prezydenckich i formalnie rusza kampania wyborcza. To wszystko już za nami, wybory prezydenckie w 2020 roku w Polsce rozstrzygnięte. A były to wybory i kampanie wyjątkowe, bo odbywały się w trudnej sytuacji pandemii wywołanej przez COVID-19.

Dlatego też celem niniejszej publikacji jest charakterystyka i ocena wydarzeń, które towarzyszyły wyborom prezydenckim. Autorzy i Autorki w ośmiu rozdziałach poruszyli najistotniejsze dla tych wyborów kwestie i tematy. W rozdziale W meandrach prawa odnajdujemy informacje odnoszące się do najważniejszych aktów prawnych, na podstawie których w naszym kraju przeprowadzane są kampanie prezydenckie. Pojawia się tu również próba odpowiedzi na pytanie, czy decyzja o przeprowadzeniu tych wyborów z formalnego punktu widzenia była słuszna? Kolejny artykuł porusza wątek ustrojowy. Autor analizuje, czy w swych programach kandydaci na urząd prezydenta RP głosili postulaty utrzymania, czy też zmiany polskiego systemu politycznego, w szczególności jeśli chodzi o pozycję i rolę głowy państwa w systemie politycznym. Następny tekst odnosi się do kwestii ekonomicznych i przybliża rozwiązana gospodarcze, jakie proponowali kandydaci, zwłaszcza w kontekście zbliżającego się kryzysu gospodarczego wywołanego przez koronawirusa. W rozdziale Społeczeństwo jest wymagające i ma różne potrzeby Autorka przygląda się, jaki jest stosunek kandydatów do ważnych i jednocześnie trud-

6 - Zaproszenie do lektury

nych kwestii społecznych, takich jak: wprowadzanie doraźnych programów socjalnych, prawa kobiet, ekologia, związki partnerskie itp. Kolejny rozdział dotyka kwestii szkolnictwa wyższego. Już sam jego tytuł - To (nie) jest czas na szkolnictwo - sugeruje, iż problemy związane z nauką polską czy edukacją dzieci i młodzieży nie były istotne, a wręcz nie poruszano ich wcale w trakcie ostatniej kampanii prezydenckiej. Po tych refleksjach następują rozważania na temat jednej z priorytetowych kompetencji prezydenckich – polityki zagranicznej. Autor przybliżył i skomentował wyobrażenia kandydatów na urząd prezydenta na temat relacji międzynarodowych. Analizie poddał między innymi ich stosunek do naszych najbliższych sąsiadów, UE i USA oraz ocenił ich wizję promocji Polski na arenie międzynarodowej. Z rozdziału Kandydaci „drugiego szeregu”, czyli specyfika kampanii prezydenckich dowiemy się o pewnym charakterystycznym dla polskich kampanii prezydenckich zjawisku, a mianowicie udziale w nich kandydatów, o których sam Autor pisze, że „ich poparcie oscyluje w granicach błędu statystycznego i bardzo rzadko zdarza się, by odegrali rolę większą niż tworzenie tzw. politycznego folkloru”. Książkę kończy rozdział uzupełniający rozważania na temat minionej kampanii prezydenckiej, a zatytułowany Ujmijmy to tak. Autorki relacjonują tu i oceniają cykl rozmów z uczestnikami wyścigu do Pałacu Prezydenckiego przeprowadzonych przez Koło Naukowe Publicystyki Politycznej (#debataKNPP). Publikację tę adresujemy przede wszystkim do politologów, medioznawców i socjologów, ale także do wszystkich zainteresowanych polską sceną polityczną i debatą publiczną. Kinga Senderecka Monika Ślufińska

7 - Zaproszenie do lektury


I W meandrach prawa Marcin Dziubek By zrozumieć mechanizm i niuanse wyborczej machiny musimy zagłębić się w ordynacje wyborcze obowiązujące podczas poszczególnych wyborów prezydenckich lub sięgnąć do Kodeksu Wyborczego – obowiązującego od 2011 r. aktu prawnego, który w jednym dokumencie zawiera regulacje dotyczące wszystkich odbywających się w Rzeczypospolitej wyborów – od samorządowych po prezydenckie.

8-

Wybory prezydenckie a litera prawa —

POWSZECHNE I BEZPOŚREDNIE WYBORY prezydenckie nie mają w Polsce długiej historii. W dwudziestoleciu międzywojenny prezydenta wybierało Zgromadzenie Narodowe – wedle zapisów marcowej konstytucji1 lub Zgromadzenie Elektorskie – podług kwietniowej2. Także w PRL wszystkich prezydentów (Bieruta i Jaruzelskiego) wybraliśmy pośrednio. Dopiero jesienią 1990 r., po zmianie ustawą konstytucji PRL, doszło do powszewchnych i bezpośrednich wyborów prezydenckich. Pomimo ich krótkiej historii są to wybory cieszące się największą popularnością wśród Polaków, na co wskazuje chociażby frekwencja. (To w tych wyborach w ciągu ostatnich 30 lat ustanawiane są rekordy frekwencji – w 1995 r. i 2020 r. sięgała ona w II turze blisko 70%.) Zarówno uchwalona w 1992 r. Ustawa Konstytucyjna, zwana Małą Konstytucją3, jak i aktualnie obowiązująca Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r.4, utrzymały model powszechnych i bezpośrednich wyborów prezydenckich. Konstytucja mówi ponadto, że kadencja prezydenta trwa 5 lat i mogą być one tylko dwie5 oraz że kandydatem może być polski obywatel, który skończył 35. rok życia, ma wszelkie prawa wyborcze oraz poparcie przynajmniej 100 tys. innych obywateli6. Poza czterema przymiotnikami, które opisują wybory prezydenckie (powszechność, równość, bezpośredniość i tajność) Konstytucja określa także podstawowe reguły, wedle których powinny być one przeprowadzone. Dowiadujemy się więc, że prezydentem zostaje ten kandydat, na którego swój głos oddała więcej niż połowa osób biorących udział w głosowaniu7. Jeśli żadnemu kandydatowi/kandydatce nie uda się ta sztuka, po 14 dniach powinna nastąpić tak zwana druga tura, w której udział biorą tylko dwaj najlepsi kandydaci8. To sytuacja 0:1 – wygrywa lepszy. Pod koniec artykułu 127 znajdziemy jednak także punkt 7, który mówi: „Zasady i tryb zgłaszania kandydatów i przeprowadzania wyborów oraz warun-

9 - I - W meandrach prawa

1 Ustawa z dnia 17 marca 1921 roku, Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej, Rozdział 3, Artykuł 39. 2 Ustawa Konstytucyjna z dnia 23 kwietnia 1935 roku, Rozdział 2, Artykuł 16, punkt 2. 3 Ustawa Konstytucyjna z dnia 17 października 1992 r, o wzajemnych stosunkach między władzą ustawodawczą i wykonawczą Rzeczypospolitej Polskiej oraz o samorządzie terytorialnym, Art. 29, pkt. 2. 4 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Art. 127, pkt. 1. 5 Tamże, Art. 127, pkt. 2. 6 Tamże, Art. 127, pkt. 3.

7 Tamże, Art. 127, pkt. 4.

8 Tamże, Art. 127, pkt. 5.


ki ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej określa ustawa”9. By więc zrozumieć mechanizm i niuanse wyborczej machiny musimy zagłębić się w ordynacje wyborcze obowiązujące podczas poszczególnych wyborów prezydenckich lub sięgnąć do Kodeksu Wyborczego – obowiązującego od 2011 r. aktu prawnego, który w jednym dokumencie zawiera regulacje dotyczące wszystkich odbywających się w Rzeczypospolitej wyborów – od samorządowych po prezydenckie. Przyznać trzeba, że Konstytucja z 1997 r. nie jest w tym punkcie precyzyjna. Wydawać by się mogło, że skoro po dodatkową wiedzę na temat sposobu przeprowadzania wyborów odsyła nas do osobnej ustawy, nie znajdziemy w niej niczego więcej. Jednak już kolejne dwa artykuły – 128 i 129 - precyzują w swej treści sposób wyboru prezydenta RP. Zapisy w nich zawarte są istotne z punktu widzenia zagadnień omawianych w dalszej części tego rozdziału, dlatego warto poświęcić im chwilę uwagi. W artykule 128 punkcie 2 Konstytucji znajdziemy zapis o tym, że wybory zarządza Marszałek Sejmu i że muszą odbyć się między 100. a 75. dniem przed upływem kadencji pełniącego urząd prezydenta (w razie opróżnienia urzędu – najpóźniej w 14. dniu po tym zdarzeniu) i muszą być wyznaczone na dzień wolny od pracy w ciągu 60 dni od momentu ich ogłoszenia10. Na koniec opisu wyboru prezydenta mamy artykuł 129. Główną zawartą w nim informacją jest to, że stwierdzenie ważności wyboru oraz rozpatrywanie protestów wyborczych, do których prawo ma każdy wyborca/wyborczyni, leży w kompetencjach Sądu Najwyższego11. Ustawą, która przez lata uszczegóławiała warunki i zasady przeprowadzania wyborów prezydenckich w Polsce, była Ustawa z dnia 27 września 1990 r. o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zgodnie z jej zapisami wybraliśmy prezydenta w 1990, 1995, 2000 i 2005 r. Co prawda były wprowadzane do niej zmiany – zarówno w 1995, jak i 2000 r.12 (w 2010 r., tuż przed katastrofą Smoleńską, prezydent Lech Kaczyński skierował do Trybunału Konstytucyjnego próbę kolejnych zmian13) - ale zasadniczy kształt przetrwał przez ponad dwie dekady. Dopiero w 2008 r., z inicjatywy Klubu Parlamentarnego Lewica i Demokraci, podjęto prace nad przyjęciem jednego, spójnego aktu prawnego dotyczącego regulacji wyborczych w Rzeczypospolitej Polskiej. W 2011 r. wprowadzono jednolity Kodeks Wyborczy, w którym określone został „zasady i tryb zgłaszania kandydatów, przeprowadzania oraz warunki ważności wyborów” – od samorządowych, przez europejskie, parlamentarne po prezydenckie14. Ustawa z dnia 5 stycznia weszła w życie 1 sierpnia 2011 r. Od tamtej pory także była już kilkukrotnie zmieniana, a Trybunał Konstytucyjny czterokrotnie wydał wyroki w sprawie zawartych w niej zapisów. Kodeks Wyborczy zawiera regulacje dotyczące odbywających się w Polsce wyborów. Dla każdego rodzaju elekcji ważne są, poza działami szczegółowymi, Działy I i II – odpowiednio Przepisy wstępne i Organy Wyborcze. Dział I Kodeksu Wyborczego określa między innymi, kto posiada prawo wyborcze, jak podzielone są obwody wyborcze, jak dopisać się do spisu wyborców czy skreślić z niego, jak możemy głosować korespondencyjnie, ale

10 - I - W meandrach prawa

9 Konstytucja…, dz. cyt., Art. 127, pkt. 7.

także jak prowadzić kampanię i jak ją finansować. Są to treści istotne z punktu widzenia niniejszego rozdziału, podobnie jak zapisy Działu II, które mówią między innymi o kompetencjach Państwowej Komisji Wyborczej i Krajowego Biura Wyborczego15. Wyborom prezydenckim poświęcony jest natomiast Dział V. Można znaleźć w nim informacje zawarte uprzednio w odpowiednich rozdziałach Konstytucji, a także kilka dodatkowych kwestii proceduralnych, takich jak sposób zgłaszania kandydatów, wygląd karty wyborczej, sposób oddawania głosu, tak by był uznany za ważny, czy informacje o sposobie przeprowadzania i finansowania kampanii wyborczej16.

15 Tamże, Spis treści.

16 Tamże.

Wybory w czasach zarazy

10 Tamże, Art. 128, pkt. 2.

11 Tamże, Art. 129, pkt 1 i 2.

12 Mowa tu o dwóch ustawach: Ustawie z dnia 30 czerwca 1995 r.o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz Ustawie z dnia 28 kwietnia 2000 r. o zmianie ustawy o wyborze Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw. 13 https://www.prezydent.pl/archiwum-lecha-kaczynskiego/ustawy/ ustawy-odeslane-do-tk/ art,19,ustawa-o-zmianie-ustawy-o-wyborze-prezydenta-rzeczypospolitej-polskiej.html 14 Ustawa z dnia 5 stycznia 2011 r., Kodeks Wyborczy (stan prawny na dzień 6 maja 2020 r.), rozdz. 1, art. 1.

Ogłoszenie terminu wyborów — O WYBORACH PREZYDENCKICH w 2020 r. mówiliśmy w Polsce właściwie od poprzednich wyborów w 2015 r. Od kilku lat zdawaliśmy sobie sprawę, że czeka nas swoiste wyborcze kombo – cztery elekcje w ciągu 1,5 roku. Wybory prezydenckie miały być ostatnimi w cyklu – wisienką na torcie, „domknięciem systemu” dla jednych, „najważniejszymi wyborami od 1989 r.” dla drugich. Pod koniec 2019 i na początku 2020 r. nic nie wskazywało na to, by coś miało zakłócić przebieg wyborów. Pięcioletnia kadencja urzędującego prezydenta miała zakończyć się 6 sierpnia 2020 r. Z Kodeksu Wyborczego wynikało, że ostatni możliwy termin ogłoszenia daty wyborów przez Marszałek Elżbietę Witek to 6 lutego 2020 r. (wg Art. 289. § 1. wybory powinny być zarządzone „nie wcześniej niż na 7 miesięcy i nie później niż na 6 miesięcy przed upływem kadencji urzędującego prezydenta”)17. Biorąc pod uwagę fakt, że wybory powinny odbyć się między 100. a 75. dniem przed końcem kadencji w dzień wolny od pracy, terminy wchodzące w grę przypadały między 26 kwietnia a 24 maja 2020 r. 5 lutego 2020 r. Marszałek zdecydowała, że wybory odbędą się 10 maja 2020 r. (a ewentualna druga tura 24 maja 2020 r.)18. Kalendarz wyborczy — ZAŁĄCZNIKIEM DO POSTANOWIENIA Marszałek Sejmu był kalendarz wyborczy. Zgodnie z nim do 16 marca 2020 r. należało zgłosić komitety wyborcze kandydatów, a do 26 marca 2020 r. zgłosić do PKW samych kandydatów z zebranymi 100 tysiącami podpisów poparcia dla kandydatury każdego z nich. Do 16 marca do PKW wpłynęło aż 40 zawiadomień o utworzeniu komitetu wyborczego. Tylko 10 z nich do 26 marca udało się złożyć wymaganą liczbę podpisów. Kampania wyborcza miała zakończyć się 8 maja o 24:00. 9 oraz 10 maja (w dniu wyborów, do godziny 21:00) miała obowiązywać cisza wyborcza.

11 - I - W meandrach prawa

17 Tamże, Dział V, Rozdział 1, Artykuł 289, pkt. 1

18 Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, 5.02.2020, poz. 184


Pandemia COVID-19 a wybory 10 maja – głosy krytyki — 13 MARCA 2020 R. weszło w życie Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie ogłoszenia na terenie Rzeczypospolitej Polskiej stanu epidemii. Konsekwencją zapisów rozporządzenia były między innymi ograniczenia w przemieszczaniu się, funkcjonowaniu instytucji i zakładów pracy, organizowaniu widowisk i innych zgromadzeń (które zostały ograniczone do 50 osób)19. Sytuacja ta wpłynęła na negatywny stosunek do organizacji wyborów 10 maja. O konieczności przesunięcia terminu wyborów wypowiedzieli się zarówno kandydaci na prezydenta, jak i prawnicy, środowisko medyczne20 i Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar21. Jedną z wysuwanych propozycji, które umożliwiłyby przesunięcie terminu, było wprowadzenie któregoś z zagwarantowanych przez Konstytucję w rozdziale XI stanów nadzwyczajnych. W grę wchodziłyby stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej22. Punkt 7 tego rozdziału zakłada, że: „W czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu nie może być skrócona kadencja Sejmu, przeprowadzane referendum ogólnokrajowe, nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu. (...)”23 Artykuł 230 określa, że Prezydent RP może na wniosek Rady Ministrów wprowadzić stan wyjątkowy na oznaczony okres, który nie może przekroczyć 90 dni i który może przedłużyć tylko raz na kolejne 60 dni, ale jedynie za zgodą Sejmu. Stan wyjątkowy może zostać wprowadzony w momencie zagrożenia bezpieczeństwa obywateli24. Artykuł 232 mówi natomiast o tym, że Rada Ministrów może wprowadzić na czas oznaczony, ale nie dłuższy niż 30 dni, stan klęski żywiołowej i może go przedłużyć za zgodą Sejmu. Celem wprowadzenia stanu klęski żywiołowej podług zapisu tego artykułu powinno być „zapobieganie skutkom katastrof naturalnych lub awarii technicznych noszących znamiona klęski żywiołowej oraz ich usunięcie (...)”25. Żadna z powyższych możliwości nie została wzięta pod uwagę przez obóz rządzący. Zamiast tego 6 kwietnia pojawił się poselski projekt Ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku. Głównym założeniem projektu było, że wybory prezydenckie w 2020 r. odbędą się wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego26. Tego samego dnia odbyły się trzy czytania ustawy, po których została ona przyjęta i skierowana do Senatu RP27. Przyjęty projekt ustawy wzbudził spore wątpliwości. Krytycznie wypowiedziały się o nim zarówno Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie28, jak i Sąd Najwyższy29. Opinia OBWE powstała na wniosek RPO Adama Bodnara z 9 kwietnia 2020 r.30 OBWE zwróciła uwagę, że wybory w zakładanej formule nie spełnią wymogów, by zostać uznane za demokratyczne, m.in. ze względu na fakt, że istotne zmiany w sposobie organizowania wyborów nie powinny być wprowadzane blisko terminu ich przeprowadzenia oraz że kompetencje, które ustawa odebrała Państwowej Komisji Wyborczej na rzecz

12 - I - W meandrach prawa

19 Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r.w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epidemicznego. 20 https://pulsmedycyny. pl/srodowisko-medyczne-apeluje-o-przeniesienie-wyborow-prezydenckich-986946 21 https://www.rpo.gov. pl/pl/content/rpo-wybory-10-maja-2020 22 Konstytucja…, dz. cyt., Art. 228, pkt. 1 23 Tamże, Art. 228, pkt. 7 24 Tamże, Art. 230, pkt 1 i pkt 2 25 Tamże, Art. 232 26 Projekt Ustawy o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 roku, z dnia 6 kwietnia 2020 roku, art. 2 27 https://www.sejm. gov.pl/Sejm9.nsf/agent. xsp?symbol=glosowania&nrkadencji=9&nrposiedzenia=9&nrglosowania=43 28 https://www.osce. org/odihr/elections/poland/450856 29 http://www.sn.pl/ aktualnosci/SiteAssets/ Lists/Wydarzenia/AllItems/2020.04.27%20 -%20PP%20I-01311416-20%20%20 Uwagi%20SN%20do%20 specustawy%20wyborczej%20-%20druk%20 senacki%20nr%2099.pdf 30 https://www.rpo.gov. pl/pl/content/koronawirus-rpo-do-obwe-o-opinie-o-glosowaniu-korespondencyjnym

Ministra Aktywów Państwowych, powinny zostać jej przywrócone. Oceniano dodatkowo, że Senat, w którym większość miała opozycja, wykorzysta wszelkie dostępne przepisami prawa sposoby, by opóźnić wprowadzenie ustawy, która nawet odrzucona przez Senat miała jeszcze szansę wejść w życie po ponownym głosowaniu poprawek senackich w Sejmie. Przewidywano, że Senat zagłosuje nad nią w najpóźniejszym możliwym ustawowo terminie, czyli w tym wypadku 5 maja. Zakładano, że przyjęcie ustawy przez Sejm 8 maja 2020 r. uniemożliwi przeprowadzenie wyborów 10 maja 2020 r., ze względu na brak podstawy prawnej. W tym czasie głosy sprzeciwu wobec projektu ustawy pojawiły się zresztą nie tylko po stronie opozycyjnej, ale także w samej koalicji rządzącej, szczególnie pośród przedstawicieli partii Jarosława Gowina Porozumienie31. Sam Gowin wyszedł natomiast z propozycją o wiele dalej idących zmian w prawie, sugerując zmianę Konstytucji RP. Propozycja wicepremiera Gowina zakładała, że zostaną wprowadzone zmiany w Konstytucji RP w punkcie dotyczącym długości trwania kadencji Prezydenta RP. Według koncepcji wicepremiera prezydent miałby być wybierany na siedmioletnią kadencję bez możliwości reelekcj32. Propozycja nie znalazła jednak poparcia wśród posłów opozycji, bez których nie byłaby możliwa zmiana zapisów Konstytucji, do czego potrzebne jest 2/3 głosów przy obecności przynajmniej połowy ustawowej liczby posłów33. 5 maja 2020 r. Senat zgodnie z przewidywaniami odrzucił projekt ustawy z 6 kwietnia, która zakładała, że wybory odbędą się drogą korespondencyjną34. 6 maja 2020 r. Senat podjął Uchwałę wzywającą Rząd Rzeczypospolitej Polskiej do natychmiastowego wprowadzenia stanu klęski żywiołowej na całym terytorium Państwa Polskiego35. Doniesienia prasowe oraz wypowiedzi niektórych polityków obozu rządzącego sugerowały, że może dojść do konfliktu w samej koalicji. Cześć posłów Porozumienia, w tym sam Gowin, uważało, że głosowanie nie powinno odbywać się w trakcie epidemii. Do końca nie było pewne, jak zagłosuje 18 przedstawicieli partii Porozumienie, tym bardziej że część z nich wypowiadała się w innym tonie niż jej prezes, tłumacząc, że skoro opozycja nie przyjęła propozycji zmian w Konstytucji, to nie pozostaje nic innego, jak przeprowadzić majowe wybory36. Pojawiło się więc zagrożenie, że podczas głosowania część posłów rządzącej koalicji nie poprze ustawy, która była podstawą prawną do przeprowadzenia zapowiedzianych wyborów prezydenckich w sposób korespondencyjny. Jeszcze przed ostatecznym głosowaniem w sejmie, 6 maja 2020 r. doszło do wspólnej konferencji prezesów partii Porozumienie oraz Prawo i Sprawiedliwość – Jarosława Gowina i Jarosława Kaczyńskiego. Podczas spotkania z przedstawicielami mediów politycy ogłosili porozumienie, które zakładało, że wybory 10 maja 2020 r., pomimo zarządzenia przez Marszałka i braku podstawy prawnej, która mogłaby spowodować ich przesunięcie, nie odbędą się. Założenie rzeczonego porozumienia było następujące: Wybory nie zostaną zorganizowane i przeprowadzone; nie będzie komisji, kart do głosowania i de facto – możliwości oddania głosu, co spowoduje, że żaden kandydat nie

13 - I - W meandrach prawa

31 https://wiadomosci.radiozet.pl/Polityka/Wybory-prezydenckie-2020/ Wybory-prezydenckie-2020.-TVN-8-poslow-od-Gowina-przeciw-glosowaniu-korespondencyjnemu 32 https://wiadomosci. wp.pl/wybory-prezydenckie-2020-jaroslaw-gowin-rozpoczynamy-konsultacje-propozycji-zmian-w-konstytucji-6500500084340353a 33 Konstytucja…, dz. cyt., Art. 235, pkt. 4 34 https://www.senat. gov.pl/prace/posiedzenia/tematy,539,1.html 35 Tamże.

36 https://www. polsatnews.pl/wiadomosc/2020-05-05/ dwuglos-w-porozumieniu-wybory-powinny-odbyc-sie-jak-najszybciej/?ref=article&ref=article


będzie w stanie wygrać, a Sąd Najwyższy będzie musiał uznać wybory za nieważne. Sytuacja ta została poddana krytyce środowiska prawniczego, które zarzuciło politykom bezprawne przesuwanie terminu wyborów i działanie na szkodę obywateli37. Pomimo przyjęcia przez Sejm ustawy o głosowaniu korespondencyjnym wybory 10 maja 2020 r. nie odbyły się. Rozpoczęto prace nad nowelizacją ustawy, która przyjęta została 8 maja. Tym razem skupiono się na tym, by wybory, które miałyby być przeprowadzone w najbliższym możliwym czasie, nie odbywały się tylko w sposób korespondencyjny. Miało to uchronić ustawę przed możliwością odrzucenia jej zapisów przez cześć posłów koalicji rządowej. Tymczasem sytuacja pomiędzy 10 maja a 2 czerwca pozostawała dla kandydatów niejasna z prawnego punktu widzenia: Termin wyborów, w których startowali, minął, a nowe wybory nie zostały jeszcze zarządzone. Wobec tego kandydaci wstrzymali się z dalszym wydawaniem środków na prowadzenie kampanii i np. korzystali z przepisów pozwalających im na usunięcie plakatów i haseł wyborczych w ciągu 30 dni od daty wyborów, pozostawiając je na miejscu i licząc na szybkie rozpisanie nowych wyborów. Nowelizacja ustawy z 8 maja została przyjęta dopiero 31 maja 2020 r. Wprowadziła głosowanie korespondencyjne dla osób, które najpóźniej w dniu głosowania ukończyły 60 lat i tych objętych obowiązkową kwarantanną, izolacją lub izolacją w warunkach domowych, o których mowa w Ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. 2 czerwca 2020 r. nowelizacja weszła w życie jako Ustawa z dnia 2 czerwca 2020 r. o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego. Jest to ustawa epizodyczna, mająca pierwszeństwo stosowania przed Kodeksem Wyborczym i wprowadzająca głosowanie korespondencyjne dla części wyborców. Na podstawie tej ustawy zarządzono wybory prezydenckie 28 czerwca 2020 r. Poza wcześniej wspomnianymi zmianami ustawa dodatkowo reguluje kwestie głosowania za granicą, które w zależności od sytuacji epidemiologicznej lub obostrzeń w danym kraju również mogło zostać przeprowadzone w formie korespondencyjnej. Istotne rozwiązanie wprowadza art. 14, który w punkcie 4 daje Marszałek Sejmu możliwość zmiany terminów wykonania czynności wyborczych, z wyjątkiem terminu zgłaszania kandydatów. Punkt 4 tego samego artykułu daje ministrowi zdrowia możliwość (w przypadku znacznego pogorszenia się sytuacji epidemicznej) wprowadzenia głosowania korespondencyjnego na danym terenie, nie później niż 7 dni przed terminem wyborów. 28 czerwca 2020 r., zgodnie z zapisami zawartymi w wyżej omawianej ustawie, zostały przeprowadzone wybory prezydenckie. Żadna z sił politycznych nie podważała ani w trakcie ich trwania, ani po 28 czerwca podstawy prawnej, wedle której zostały przeprowadzone. Pierwsza tura głosowania nie przyniosła jednak rozstrzygnięcia – żaden z kandydatów nie uzyskał wystarczającej liczby głosów. Do drugiej tury wyborów, przewidzianej na 12 lipca

14 - I - W meandrach prawa

2020 r., weszli kandydaci z najlepszym i drugim wynikiem wyborczym – odpowiednio Andrzej Duda oraz Rafał Trzaskowski38. W drugiej turze zwyciężył urzędujący prezydent39.

38 https://wybory.gov.pl/ prezydent20200628/ 39 Tamże.

37 https://prawo. gazetaprawna.pl/ artykuly/1475398,wybory-prezydenckie-2020-odwolane-prawa-obywatela.html

Gdyby jutra miało nie być... —

OCENA DECYZJI o przeprowadzeniu wyborów nie jest jednoznaczna. Zaburza ją przede wszystkim niejasność intencji prawodawców. Kolejne projekty ustaw przyjmowane były w ostatniej chwili, w sposób nieprzemyślany i bez konsultacji. Sytuacja, w której znaleźliśmy się podczas pandemii COVID-19, wymagała dojrzałości, współpracy wszystkich aktorów sceny politycznej, a także otwartego i szczerego dialogu ze społeczeństwem. Był to zresztą niepowtarzalny moment, gdyż społeczeństwo nigdy nie zwraca się w stronę władz z taką przychylnością, jak podczas sytuacji krzyzysowych i zagrożenia życia czy zdrowia. Oczekuje od nich wsparcia, dobrego zarządzania i zapewnienia poczucia bezpieczeństwa. Szansa ta została niestety zaprzepaszczona. Z punktu widzenia procesów legislacyjnych ustawy przedwyborcze, uzupełniające niejako Kodeks Wyborczy, zostały przyjęte w sposób niewłaściwy. Nie do pogodzenia w tym przypadku była chęć zmiany ordynacji wyborczej z zasadami prawidłowego funkcjonowania państwa prawa, w tym z tą, która zakłada, że zmian w regulacjach dotyczących elekcji nie powinno się dokonywać później niż na pół roku przed ich planowanym lub przewidywanym terminem. Jedynym rozwiązaniem, które dostępne było w ramach naszego systemu prawnego, było wprowadzenie stanu wyjątkowego, np. stanu klęski żywiołowej. Nie skorzystano z tego instrumentu. Z drugiej strony z perspektywy czasu dostrzegamy, że wiosenna fala zachorowań może okazać się zaledwie przedsmakiem nawrotu choroby jesienią 2020 r. Czy przesuwanie terminu wyborów nie skończyłoby się sytuacją, w której de facto „zamrażamy” fotel prezydenta do, jak się może okazać, czasu bliżej nieokreślonego? Poza tym, mimo nacisków strony opozycyjnej, by wybory odwołać, żaden z kandydatów nie zrezygnował przecież ostatecznie ze startu w nich, pomimo że liczba nowych zachorowań na tydzień przed wyborami była większa niż 10 maja40. Wybory prezydenckie 2020 r. stały się precedensowe. Pomimo że ten egzamin został zdany na dwa na szynach, możemy jeszcze wyciągnąć z nich swoistą lekcję: Władze państwowe nie mogą pracować i organizować życia obywateli w sposób nieodpowiedzialny i „jakby jutra miało nie być”. Duże państwo w Europie wymaga spokoju, rozwagi i dialogu w procesie zarządzania i podejmowania decyzji. Pomimo lubowania się w tradycji czas odrzucić już „szabelki”, bo czekające na nas czołgi mogą okazać się groźniejsze niż te ze stali.

15 - I - W meandrach prawa

40 https://covid19.who. int/table


II Debata o ustroju a raczej jej brak Michał Dąbrowski Normy regulujące zasięg i kształt działania ustroju RP są trudne do określenia i ubrania w słowa w jednym artykule. Jednak na podstawie samej Konstytucji i 23 lat praktyki ustrojowej można dostrzec i określić najważniejsze mechanizmy, jakimi rządzą się (przynajmniej teoretycznie) polskie instytucje i organa państwowe. Najważniejsze dla tego artykułu jest sprecyzowanie, jak wyglądają relacje prezydent – rząd - parlament, a raczej parlament – prezydent - rząd, jeśli trzymać się kolejności rozdziałów ustawy zasadniczej, ułożonych w ten sposób przez jej przez autorów.

16 -

— OBECNIE USTRÓJ POLITYCZNY Rzeczypospolitej Polskiej (dalej określanej jako RP) oparty jest na Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej z 2 kwietnia 1997 r.1, która została uchwalona za rządów SLD-PSL, kiedy to premierem był Włodzimierz Cimoszewicz, a prezydentem ją podpisującym był Aleksander Kwaśniewski. Została przyjęta przez Zgromadzenie Narodowe większością 451 głosów wobec 40 głosów przeciwnych i 6 wstrzymujących się2. Konstytucja jak do tej pory doczekała się dwóch nowelizacji: pierwszej z 7 listopada 2006 r.3, a drugiej z 9 lipca 2009 r.4 - obie podpisane były przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Oprócz ustawy zasadniczej do polskich źródeł prawa konstytucyjnego zalicza się również: Ustawę o obywatelstwie polskim, Ustawę o partiach politycznych, Ustawę o umowach międzynarodowych, Kodeks wyborczy, Ustawę o Trybunale Konstytucyjnym (dalej określanym jako TK), Ustawę o Trybunale Stanu (dalej określanym jako TS), Ustawę o Sądzie Najwyższym (dalej określanym jako SN), Ustawę o referendum ogólnokrajowym, Ustawę o wykonywaniu mandatu posła i senatora, Ustawę o ogłaszaniu aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych, Ustawę o wykonywaniu inicjatywy ustawodawczej przez obywateli, Ustawę o sejmowej komisji śledczej, Ustawę o Radzie Ministrów (dalej określanej jako RM), Ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa (dalej określanej jako KRS), Ustawę o Najwyższej Izbie Kontroli (dalej określanej jako NIK), Ustawę o Rzeczniku Praw Obywatelskich (dalej określanym jako RPO), Ustawę o Rzeczniku Praw Dziecka (dalej określanym jako RPD), Ustawę o stanie wyjątkowym, Ustawę o stanie klęski żywiołowej oraz Ustawę o stanie wojennym oraz o kompetencjach Naczelnego Dowódcy Sił Zbrojnych i zasadach jego podległości konstytucyjnym organom RP 5. Jak zatem widać po liczbie aktów prawnych składających się na polskie prawo konstytucyjne, normy regulujące zasięg i kształt działania ustroju RP są trudne do określenia i ubrania w słowa w jednym artykule. Jednak na podstawie samej Konstytucji i 23 lat praktyki ustrojowej można dostrzec

17 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

1 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz. U. 1997, nr 78, poz. 483. 2 A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989-2012, Kraków 2013, s. 358. 3 Ustawa z dnia 8 września 2006 r. o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Dz. U. 2006, nr 200, poz. 1471. 4 Ustawa z dna 7 maja 2009 r. o zmianie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, Dz. U. 2009, nr 114, poz. 946.

5 Prawo konstytucyjne RP, red. P. Sarnecki, wyd. 9, Warszawa 2013


i określić najważniejsze mechanizmy, jakimi rządzą się (przynajmniej teoretycznie) polskie instytucje i organa państwowe. Najważniejsze dla tego artykułu jest sprecyzowanie, jak wyglądają relacje prezydent – rząd - parlament, a raczej parlament – prezydent - rząd, jeśli trzymać się kolejności rozdziałów ustawy zasadniczej, ułożonych w ten sposób przez jej przez autorów. Na omówienie relacji między polską egzekutywą, legislatywą a także częściowo judykatywą (uwzględniając kompetencje głowy państwa w tym zakresie) poświęcę pierwszą część tego artykułu. W drugiej części omówię, jaką rolę w obu kampaniach, które mogliśmy obserwować w tym roku, odegrał wątek ustrojowy, tj. postulaty utrzymania lub zmiany polskiego systemu politycznego (zwłaszcza jeśli chodzi o pozycję i rolę głowy państwa w systemie politycznym), głoszone przez każdego z kandydatów na urząd prezydenta RP. Rozdział będzie omawiał poglądy każdego z kandydatów głoszone zarówno w debatach i różnego rodzaju mediach, jak i w ich programach wyborczych. Propozycje te przedstawione zostaną w kolejności, którą wyznaczył wynik wyborczy każdego z kandydatów tzw. głównego nurtu, czyli sześciu kandydatów, którzy uzyskali wynik powyżej 2% ważnie oddanych głosów. Będę ich omawiał w kolejności od najwyższego do najniższego wyniku.

Ustrój RP w obecnym kształcie —

POLSKA KONSTYTUCJA zaczyna się preambułą i rozdziałem zatytułowanym Rzeczpospolita, w którym zawarte są przede wszystkim treści normatywne, tj. zasady, jakimi władze powinny się kierować przy zarządzaniu państwem. Składają się na nie: zasada dobra wspólnego; zasada państwa demokratycznego; zasada państwa prawa; zasada państwa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej; zasada państwa jednolitego; zasada zwierzchności narodu. Rozdział ten dodatkowo ustanawia konstytucję jako najwyższy akt prawny w RP i określa zasady jej bezpośredniego stosowania oraz instytucje, które mają do tego uprawnienia. Kolejność pozostałych rozdziałów ustawy zasadniczej może sugerować hierarchię władz względem

18 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

siebie w danym ustroju. Tym sposobem w Polsce jako najważniejsza jawi się legislatywa dzierżona przez parlament, a konkretniej izbę niższą (Sejm) i izbę wyższą (Senat) (rozdział IV). Później dopiero zostają wymienieni Prezydent RP (rozdział V) oraz Rada Ministrów i administracja rządowa (rozdział VI) składający się na egzekutywę, a następnie - sądy i trybunały (rozdział VIII) trzymające w ręku judykatywę. Kolejność sugeruje funkcjonowanie w Polsce systemu parlamentarnokomitetowego, w którym to egzekutywa nie jest niczym więcej, jak komitetem wykonawczym woli parlamentu. Najbardziej znanym przykładem takiej praktyki ustrojowej jest Szwajcaria, jednak trudno odnieść te same kryteria oceny systemu politycznego do krajów

o różnej strukturze samorządowej. Szczególnie jeśli jest to różnica taka jak między Polską, będącą państwem unitarnym, i Szwajcarią, będącą (jedyną w Europie) konfederacją. Aby móc stwierdzić, która władza jest w mniejszym lub większym stopniu podporządkowana pozostałym, jakie ma narzędzia do blokowania postanowień innych instytucji, konieczne jest omówienie po kolei, jakie kompetencje ma parlament, prezydent, rząd i przewodniczący mu premier przynajmniej w granicach nakreślonych przez ustawę zasadniczą. Polski bikameralizm jest bardzo asymetryczny i wyraźnie zarysowuje przewagę Sejmu nad Senatem. Podstawowe dysproporcje w znaczeniu obu izb określa Konstytucja. W izbie niższej zasiada 460 posłów wybieranych w ordynacji proporcjonalnej, zaś w izbie wyższej 100 senatorów wyłanianych w jednomandatowych okręgach wyborczych. Kadencja obu izb trwa 4 lata, a o terminie wyborów parlamentarnych decyduje prezydent, jednak musi on wybrać dzień wolny od pracy przypadający między 90. a 30. dniem do zakończenia aktualnej kadencji parlamentu, która może ulec skróceniu w określonych okolicznościach - po pierwsze, jeśli tak postanowi Sejm większością 2/3 głosów, co jest równoznaczne ze skróceniem kadencji Senatu, który nie ma w tej kwestii żadnej decyzyjności; po drugie - jeśli (po niewiążących konsultacjach z przewodniczącymi obu izb) tak postanowi prezydent. Głowa państwa może jednak podjąć taką decyzję tylko w określonych w Konstytucji przypadkach, tj. jeśli parlament okaże się niezdolny do wyłonienia rządu, co sprecyzuję przy omawianiu kompe-

19 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

tencji prezydenta. Do głównych zadań polskiego parlamentu należy uchwalanie prawa krajowego w formie ustaw oraz swoich zasad wewnętrznych, które poprzez uchwały, regulaminy oraz zarządzenia przewodniczących (marszałków) określają tryb pracy i zasady wyłaniania oraz działalności organów obu izb. Inicjatywa ustawodawcza przysługuje posłom, Senatowi, Prezydentowi RP, Radzie Ministrów i grupie 100 000 obywateli uprawnionych do głosowania w wyborach parlamentarnych. Proces legislacyjny, niezależnie od tego, gdzie zrodzi się projekt ustawy, zawsze ma początek w Sejmie, gdzie stosuje się zasadę trzech czytań: pierwszego, aby określić chęć debaty nad projektem, drugiego, celem określenia kształtu ustawy, oraz trzeciego, aby ponownie zweryfikować konieczność rozważań nad taką zmianą zapisów prawnych. Po trzech czytaniach projekt trafia do Senatu, który, jeśli w ciągu 31 dni od przekazania go przez izbę niższą nie podejmie żadnych kroków, wraca do Sejmu w takim samym brzmieniu, w jakim trafił do Senatu, który jednak, jeśli zdecyduje się wprowadzić jakieś poprawki do projektu ustawy, musi się liczyć z możliwością ich uchylenia przez Sejm większością zwykłą. Równość głosów senatorów i posłów na Sejm jest widoczna w momencie zebrania się Zgromadzenia Narodowego (dalej ZN), czyli wspólnego posiedzenia obu izb, które jednak często mają zbliżony rozkład sił politycznych, ponieważ wybory do nich odbywają się w tym samym czasie. Co więcej, ZN zwoływane jest w pięciu określonych przypadkach: aby uchwalić regulamin, na zasadach


którego obie izby będą wspólnie obradować; aby odebrać przysięgę od prezydenta RP (wybranego ponownie lub na pierwszą kadencję); aby wysłuchać orędzia prezydenckiego; aby postawić prezydenta w stan oskarżenia przed Trybunałem Stanu (większością 2/3 przy obecności minimum 140 parlamentarzystów); aby uznać trwałą niezdolność głowy państwa do pełnienia urzędu ze względu na stan zdrowia (większość jak wyżej). Senat uczestniczy również w zmianie zapisów konstytucji RP - Sejm musi przyjąć nowe zapisy większością 2/3 połowy ustawowej liczby posłów, natomiast Senat większością bezwzględną. Drugim ważnym zadaniem parlamentu jest jego działalność wynikająca z funkcji kreacyjnej. Polega ona na kształtowaniu, definiowaniu, czasem tworzeniu, ale przede wszystkim na obsadzaniu stanowisk państwowych lub usuwaniu z nich jednostek. I tutaj pojawia się kolejna dysproporcja w uprawnieniach obu izb - Senat współuczestniczy wyłącznie w powoływaniu RPO, RPD, prezesa NIK, prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) i prezesa Instytutu Pamięci Narodowej (IPN). Sejm ma wyłączne prawo do wyrażania wotum zaufania lub nieufności wobec rządu, który powołuje prezydent w sposób wyłącznie nominalny. Spotykają się tutaj narzędzia stosowane zarówno w systemie kanclerskim, jak i parlamentarno-gabinetowym (co się nie wyklucza, gdyż system kanclerski jest jedną z wersji racjonalizacji systemu parlamentarno-gabinetowego). Narzędziem zaczerpniętym z systemu kanclerskiego6 jest konstruktywne wotum nieufności, które

20 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

ma być mechanizmem zapewniającym stabilność państwa. Polega ono na daniu Sejmowi możliwości odwołania rządu w pełnym jego składzie, samego premiera lub konkretnego ministra tylko pod warunkiem przedstawienia kontrkandydatury dla osoby lub osób, które izba niższa chciałaby odwołać. To prowadzi do usprawnienia klasycznego mechanizmu z systemu parlamentarno-gabinetowego, w którym głowa państwa teoretycznie może, ale ze względów praktycznych nie powinna, powoływać na stanowiska rządowe ludzi niemających oparcia w większości parlamentarnej. To nie są wszystkie, ale obecnie najistotniejsze z punktu widzenia systemu politycznego funkcje parlamentu. Na podstawie tego można wysnuć wniosek, że większość władzy ustawodawczej skupiona jest w izbie niższej, która to wyłania jeden z członów władzy wykonawczej - rząd. Drugi człon, czyli prezydenta, wyłania się w Polsce w wyborach powszechnych (na maksimum dwie 5-letnie następujące po sobie kadencje, chyba że nastąpi zmiana ustroju, jak w przypadku kandydatury Lecha Wałęsy z 2000 r.), aby wzmocnić jego mandat jako głowy państwa. Na jego kompetencje w polityce zagranicznej składają się: najwyższe przedstawicielstwo RP za granicą, ratyfikowanie i sygnowanie umów międzynarodowych, mianowanie i odwoływanie polskiego przedstawicielstwa oraz przyjmowanie listów uwierzytelniających od przedstawicieli państw wysyłających. Co ważne, sama Konstytucja określa, że w tych sferach prezydent współpracuje z rządem i odpowiednim ministrem, a zatem polityka zagraniczna nie jest jego

6 Ustawa zasadnicza Republiki Federalnej Niemiec z dnia 3 maja 1949 r.

prerogatywą, więc nie może on jej prowadzić samodzielnie, bez konsultacji z większością parlamentarną, w której to oparcie ma Rada Ministrów. Jeśli chodzi o politykę obronną, Prezydent RP sprawuje zwierzchnictwo nad siłami zbrojnymi za pośrednictwem Ministerstwa Obrony Narodowej, mianuje Szefa Sztabu Generalnego i dowódców rodzajów Sił Zbrojnych na czas określony w ustawach, na wniosek MON nadaje określone stopnie wojskowe oraz w czasie wojny mianuje i odwołuje Naczelnego Dowódcę Sił Zbrojnych, zarządza mobilizację i użycie sił zbrojnych, ale tylko na wniosek Prezesa Rady Ministrów, a także może zwoływać Radę Bezpieczeństwa Narodowego będącą organem doradczym, ale nie mającym żadnej mocy sprawczej. Pozostałe kompetencje prezydenta niewiele się różnią od klasycznych funkcji głowy państwa w systemie parlamentarno-gabinetowym. Jest on jedyną instytucją, która stosuje prawo łaski, nadaje obywatelstwo, może zwoływać Radę Gabinetową, czyli Radę Ministrów pod swoim przewodnictwem (której jednak nie przysługują uprawnienia rządowe), nadaje ordery i odznaczenia, mianuje sędziów i powołuje członków rządu, sędziów, w tym prezesa NIK, RPO, RPD, I prezesa TK, I prezesa SN i I prezesa TS. Wszystkie nominacje jednak powinny się odbywać zgodnie z zakresem prawnym doprecyzowanym w ustawach, a nie w samej Konstytucji, gdyż nie jest ona kazuistyczna i w wielu przypadkach jej artykuły kończą się słowami ,,(…) określa ustawa”, co oznacza, że wiele materii da się zmienić bez

21 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

zmiany zapisów ustawy zasadniczej. Można by było zatem powiedzieć, że prezydent w polskim systemie parlamentarnym jest klasycznym ,,notariuszem państwa”, zapewniającym ramy formalne dla funkcjonowania państwa, ale ostatecznie nie decydującym o jego kształcie. Nie można tak jednak stwierdzić, gdyż polską głowę państwa wyposażono w trzy istotne instrumenty do regulowania procesu legislacyjnego i ostatecznego kształtu aktów prawnych. Pierwszym z nich jest weto prezydenckie, pozwalające w ciągu 21 dni od uchwalenia odesłać ustawę do ponownego rozpatrzenia przez Sejm, który, jeśli dalej chce ją uchwalić, musi ją przyjąć większością 3/5 przynajmniej połowy ustawowej liczby posłów. Drugą możliwością podważenia projektu legislacyjnego jest oddanie go do rozpatrzenia przez Trybunał Konstytucyjny, orzekający o zgodności aktów prawnych z ustawą zasadniczą. Trzecią opcją jest przedłożenie parlamentowi własnego projektu ustawy, gdyż prezydentowi przysługuje inicjatywa ustawodawcza, ale na takich samych prawach jak posłom, Senatowi i 100 000 obywateli, a zatem ostateczną decyzję o debacie, jej przebiegu i finale podejmie Sejm. Drugi człon egzekutywy, czyli rząd, nazwany w Polsce Radą Ministrów, zapewnia wykonywanie prawa poprzez wydawanie stosownych rozporządzeń, które swoimi postanowieniami nie mogą wykraczać poza akty uchwalone przez parlament i podpisane przez prezydenta. Jak już wcześniej wspominałem, ostateczną decyzję co do kształtu rządu podejmuje parlament. Problemy i wady naszego ustroju wg. prof. Antoniego


Dudka objawiają się, kiedy zaistnieje stan kohabitacji, czyli w sytuacji, w której większość parlamentarna i głowa państwa pochodzą z różnych obozów politycznych, ponieważ może to doprowadzić do paraliżu państwa i skomplikowania relacji międzynarodowych. Przykładami mogą być prezydentura Aleksandra Kwaśniewskiego w latach 1997-2001, kiedy rząd tworzyła Akcja Wyborcza Solidarność, oraz lata 2007-2010, gdy prezydentem był Lech Kaczyński, współzałożyciel Prawa i Sprawiedliwości, a premierem Donald Tusk, jeden z założycieli Platformy Obywatelskiej. Prezydent może praktycznie bez ograniczeń wetować ustawy, a zgromadzenie większości 3/5 jest trudne nawet dla obozu, który uzyskał większość głosów w wyborach. Pojawia się do tego problem, kto ostatecznie ma reprezentować Polskę za granicą i czyje stanowisko ma prymat - prezydenckie czy rządowe. Można zatem stwierdzić, że w Polsce nie mamy do czynienia

z żadnym z klasycznych systemów politycznych, ale z systemem mieszanym. Z systemu parlamentarno-gabinetowego utrzymaliśmy odpowiedzialność rządu przed parlamentem i formę mianowania go przez głowę państwa, z systemu kanclerskiego zaczerpnęliśmy konstruktywne wotum nieufności, a z prezydenckiego wyłanianie głowy państwa w wyborach powszechnych oraz instrument weta prezydenckiego. Widać tu jednak znaczącą przewagę parlamentu, a konkretnie jego izby niższej, nad pozostałymi organami władzy państwowej, co nie oznacza, że są one wobec Sejmu bezsilne. Polski system najłatwiej zatem określić jako parlamentarny mieszany. Funkcjonujemy w nim od 23 lat, co w obliczu zachodzących coraz szybciej zmian skłania wielu polityków i komentatorów sceny politycznej do refleksji ustrojowej. Okazją do tego mogły być wybory prezydenckie 2020 r. Jak to wyglądało rzeczywiście, omówię poniżej.

Ustrój RP jako wątek w kampanii prezydenckiej 2020 r. i debatach KNPP UJ —

PREZYDENT ANDRZEJ DUDA,

startujący z poparciem Zjednoczonej Prawicy (koalicji złożonej z partii: Prawo i Sprawiedliwość, Porozumienie Jarosława Gowina, Solidarna Polska), uzyskał w I turze 43,5% ważnie oddanych głosów, a w drugiej 51,03%, co dało mu drugą, a co za tym idzie ostatnią dopuszczalną przez Konsty-

22 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

tucję kadencję. Z Andrzejem Dudą nie udało nam się porozmawiać w ramach ,,Debat KNPP”, a zatem jedynym źródłem wiedzy o jego poglądach na temat ustroju polskiego są program kandydata7 i jego wystąpienia w mediach, w tym w obu debatach organizowanych przez TVP. Urzędujący prezydent nie zapowiadał jednak zmian ustrojowych. Jeśli

7 https://www.andrzejduda.pl/program

już można coś uznać za określenie się w sprawie materii konstytucyjnych, to jest to deklaracja obrony instytucji małżeństwa i rodziny jako związku kobiety i mężczyzny oraz prawa rodziców do decydowania o duchu, w jakim będą wychowywać swoje dzieci. Jest to jeden z fragmentów narracji o obronie przed „ideologią LGBT”. Nie jest to jednak propozycja wprowadzenia nowych zapisów normatywnych, a jedynie interpretacja już funkcjonujących zapisów obecnej ustawy zasadniczej. Oprócz tego prezydent w swoim programie i w wystąpieniach publicznych nie zapowiadał innych zmian niż te, które dotyczą wymiaru sprawiedliwości, co jednak w większości przypadków jest możliwe do przeprowadzenia za pomocą zmiany ustaw. Brak deklaracji odnośnie do zmian w ustawie zasadniczej może wynikać z doświadczenia, jakim była próba zainicjowania referendum konstytucyjnego na 100-lecie niepodległości. Zakończyło się to fiaskiem w wyniku oporu ze strony parlamentu, w którym większość miał i do dzisiaj ma obóz, z którego Andrzej Duda się wywodzi. — RAFAŁ TRZASKOWSKI, który zajął w bu turach drugie miejsce (30,46% w I turze i 48,97% w II)8, startował z jednej strony z mocnej pozycji, jaką przynajmniej w teorii zapewniało mu wsparcie Koalicji Obywatelskiej (złożonej z Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Zielonych i Inicjatywy Polskiej), ale z drugiej strony ciążył na nim obowiązek odrobienia strat wygenerowanych przez kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (wspieranej przez KO), która po nieprzeprowadzeniu przez PKW i ad-

23 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

ministrację państwową wyborów 10 maja zrezygnowała z ubiegania się o rząd, a kampanię zakończyła z wynikiem nieco ponad 2% deklarowanego w sondażach poparcia. Kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie doczekała się spisanego programu, za to mogliśmy zobaczyć i usłyszeć wiele wypowiedzi i deklaracji, w tym te, które padły w „Debacie KNPP”9. W rozmowie z członkami i członkiniami naszego koła kandydatka stwierdziła, że ,,mamy świetną Konstytucję, dobrze napisaną”. Na pytanie, czy jej zdaniem są konieczne zmiany w Konstytucji, odpowiedziała, że nie widzi ku temu powodów, nawet w obliczu faktu, że przez ostatnie lata dało się zauważyć możliwość obejścia zapisów konstytucyjnych, głównie przez słowa kończące sporą część artykułów w niej zapisanych, tj. „(…) określa ustawa”. Stwierdziła, że jeśli do władzy dochodzą źli ludzie, to nieważne, jak szczegółowa będzie Konstytucja, bo i tak nie będą jej szanować. Rafał Trzaskowski w swoim programie10 poruszył jedną kwestię dotyczącą materii konstytucyjnych i ustrojowych, mianowicie zawarł w nim postulat przywrócenia praworządności. Jest to odpowiedź na trwający od 5 lat spór o reformę wymiaru sprawiedliwości przeprowadzaną przez resort Zbigniewa Ziobry, lidera Solidarnej Polski, ministra sprawiedliwości w rządach Beaty Szydło i Mateusza Morawieckiego. Konflikt rozpoczęły zmiany personalne w Trybunale Konstytucyjnym i postawienie na jego czele jako I prezes Julii Przyłębskiej, a następnie, wraz z końcem kadencji Małgorzaty Gersdorf, obsadzenie na stanowisku I prezes SN byłej wiceminister spra-

8 https://wybory.gov.pl/ prezydent20200628/

9 https://wybory.gov.pl/ prezydent20200628/

10 https://trzaskowski2020.pl/program


wiedliwości w rządzie Jarosława Kaczyńskiego Małgorzaty Manowskiej. Konflikt jest na tyle złożony i rozbudowany, że aby go omówić rzetelnie potrzeba byłoby osobnej publikacji sporządzonej przez prawnika, a nie politologa. Dlatego pozwolę sobie nie omawiać tego wątku szczegółowo, ale ograniczę się do stwierdzenia, że jest to kontynuacja sporu na płaszczyźnie politycznej, który pomógł Platformie Obywatelskiej i Koalicji Obywatelskiej utrzymać sporą część swojego elektoratu. Rafał Trzaskowski wspomniał również o utworzeniu Prezydenckiej Rady Samorządowej, która miałaby być organem doradczym przy prezydencie. To również odpowiedź na poglądy i potrzeby wyborców KO, która w zdecydowanej większości miast wojewódzkich wygrała wybory samorządowe. (Sam Trzaskowski od 2018 roku piastuje urząd prezydenta Stołecznego Miasta Warszawy). — NA TRZECIM MIEJSCU uplasował się debiutant Szymon Hołownia (z którym nie udało nam się porozmawiać w ramach ,,Debaty KNPP”, a więc podstawą opisu jego propozycji jest program kandydata11). Nie miał on oficjalnego poparcia żadnej z partii i nie posiadał żadnego zaplecza politycznego. Uzyskał on 13,87% ważnie oddanych głosów w I turze12. Jeśli chodzi o materie ustrojowe, kandydat ten skupił się na tych samych kwestiach co Rafał Trzaskowski, a mianowicie na reformie wymiaru sprawiedliwości i zwiększeniu kompetencji samorządu terytorialnego, a przynajmniej utrzymaniu w tej sprawie status quo. Zaproponował on przekształcenie izby wyższej (Senatu) w izbę samorządową (nie do-

24 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

precyzował jednak, w jaki sposób to zrobić) i zaznaczył, że dopóki to się nie stanie, to on jako prezydent będzie gwarantem nienaruszalności samorządności terytorialnej, m.in. poprzez wetowanie ustaw nakładających na samorządy dodatkowe obowiązki bez wskazania źródeł ich finansowania oraz zwoływanie Rady Gabinetowej celem omawiania tarć na linii samorząd - rząd. Można zatem wysnuć wniosek, że podobieństwo między Szymonem Hołownią i Rafałem Trzaskowskim w doborze tematów dotyczących materii systemowo-ustrojowych wynika z rywalizacji o podobny elektorat. — Z WYNIKIEM 6,78% czwarte miejsce zajął Krzysztof Bosak13, startujący z ramienia Konfederacji Wolność i Niepodległość. Uzyskał minimalnie niższy wynik niż jego ugrupowanie w wyborach parlamentarnych z poprzedniego roku, co oznacza, że jemu i jego zapleczu politycznemu udało się zatrzymać przy sobie swój elektorat. Jest to kandydat, który zatytułował swój program Nowy Porządek. Tezy Konstytucyjne14 i w całości poświęcił go przebudowie ustrojowej państwa. Omówił w nim zarówno kwestie normatywne (z perspektywy konserwatywno-prawicowej), jak i systemowe. Rozmawialiśmy z nim o jego propozycjach w ramach ,,Debat KNPP”15. Krzysztof Bosak proponuje wydłużenie kadencji prezydenckiej do 7 lat, pod warunkiem zmniejszenia dopuszczalnej liczby kadencji do jednej. Ma to zagwarantować możliwość oderwania się głowy państwa od swojego zaplecza politycznego (gdyż jego wsparcie nie byłoby potrzebne przy ubieganiu się o reelekcję) oraz zapewnić prezyden-

11 https://program. holownia2020.pl 12 https://wybory.gov.pl/ prezydent20200628/

13 Tamże.

14 https://bosak2020. pl/wp-content/uploads/ Bosak2020_NowyPorzadek.pdf

15 https://www.facebook. com/watch/?v=1645837 68161109

towi urzędowanie podczas 1 i ¾ kadencji parlamentu, co oznacza szansę na współpracę z różnymi obozami władzy. Dodatkowo byli prezydenci mieliby zostawać dożywotnimi senatorami (rozwiązanie włoskie), co pozwalałoby na skorzystanie z ich wiedzy nawet po zakończeniu trwania ich kadencji. Przedstawiciel Konfederacji proponuje również wdrożenie systemu kanclerskiego poprzez zapewnienie premierowi pełni odpowiedzialności przed parlamentem oraz swobody w powoływaniu i odwoływaniu ministrów, aby stworzyć jeden stabilny ośrodek egzekutywy. Dodatkowo szef rządu miałby prawo weta wobec ustaw parlamentu - co miałoby osłabić pozycję prezydenta. Do tego Krzysztof Bosak chciałby wprowadzenia ustaw organicznych, które w hierarchii prawnej są usytuowane pomiędzy zwykłymi ustawami a Konstytucją. Miałyby one regulować istotne kwestie życia politycznego. W Hiszpanii np. ustawy organiczne regulują status autonomii lokalnych, a we Francji ordynację wyborczą. Tego typu rozwiązanie pozwoliłoby między innymi uniknąć zmiany Kodeksu wyborczego podczas trwania procesu wyborczego, jak to miało miejsce w trakcie minionej kampanii prezydenckiej. Lider Konfederacji proponuje przekształcenie Senatu w izbę złożoną z przedstawicieli samorządów, związków zawodowych, pracodawców i przedsiębiorców. Izba wyższa posiadłaby również kompetencje powoływania komisji śledczych i odwoływania ze stanowisk najwyższych urzędników państwowych, a jej zgoda byłaby konieczna przy uchwalaniu ustaw organicznych. To

25 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

pozwoliłoby na usprawnienie bikameralizmu, ponieważ w obecnym kształcie jest on ledwie widoczny, nawet w sytuacji, w której w Senacie większość ma opozycja, jak ma to miejsce obecnie. Krzysztof Bosak postuluje dodatkowo zmniejszenie liczby posłów do 230 celem ograniczenia finansów państwowych, wydłużenie kadencji izby niższej do 5 lat oraz zwiększenie uprawnień komisji śledczych i wprowadzenie odpowiedzialności karnej dla najwyższych urzędników państwowych. Jeśli chodzi o kwestie normatywne, to proponuje on podobne rozwiązania jak urzędujący prezydent Andrzej Duda, czyli ochronę małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, ale postuluje też wprowadzenie bardziej konserwatywnego rozwiązania, jakim miałoby być wpisanie do Konstytucji obiektywnej i niezmiennej prawdy o ,,dwóch płciach” oraz ochrony życia od poczęcia, co miałoby być kontynuacją walki z ideologią gender i LGBT. Do tego w ustawie zasadniczej miałyby się znaleźć gwarancje suwerenności RP i prymat prawa krajowego nad międzynarodowym, co nasuwa skojarzenia z osyjskimi propozycjami nowelizacji konstytucji z tego roku. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ, prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego i przewodniczący Koalicji Polskiej (złożonej z PSL, Kukiz’15 i Unii Europejskich Demokratów), startując z ich poparciem, uzyskał 2,35% głosów. W swoim programie zawarł on propozycje skuteczniejszego wykorzystywania obecnych uprawnień prezydenta RP, tj. aktywny udział w Radzie Dialogu Społecznego, częstsze zwoływanie Rady Gabinetowej


i Rady Bezpieczeństwa Narodowego, celem uczynienia z urzędu głowy państwa mediatora pomiędzy różnymi środowiskami politycznymi. Pozwala na to również, jak wspomniał w ,,Debacie KNPP”16, weto prezydenckie, ponieważ w przypadku odmowy podpisania ustawy konieczne jest zgromadzenie w parlamencie większości wykraczającej poza obóz rządzący. Jeśli chodzi o pozostałe kwestie konstytucyjne i normatywne, kandydat nie zajął żadnego zasadniczego stanowiska w swoim programie wyborczym17, oprócz propozycji zwiększenia roli referendum w procesie decyzyjnym, co może być wynikiem przejęcia części postulatów Kukiz’15, z którym PSL weszło w koalicję. Brakuje jednak konkretów, jakich spraw miałyby dotyczyć plebiscyty (oprócz związków partnerskich – tu kandydat jasno zadeklarował, że kwestię tę należy poddać pod referendum) oraz w jaki sposób miałby się do nich ustosunkowywać parlament. — OSTATNIM KANDYDATEM z tak zwanej „politycznej ekstraklasy” jest Robert Biedroń, który mając poparcie Lewicy (koalicji Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Wiosny Roberta Biedronia i partii Razem), uzyskał 2,22% głosów18. W swoim programie zawarł on postulaty programowe Lewicy, które przypomniał również w ,,Debacie KNPP”19. Składają się na nie w dużej mierze kwestie społeczne, tj. ekologia, równouprawnienie płci i związków, sekularyzacja państwa oraz ekonomiczny pakiet socjalny. Jeżeli chodzi o konstytucyjne materie ustrojowe i normatywne, kandydat nie przedstawił żadnego nowego pomysłu w swoim progra-

26 - II - Debata o ustroju a raczej jej brak

mie20, a raczej wzorem urzędującego prezydenta zinterpretował już funkcjonujące zapisy ustawy zasadniczej. Podobnie jak Szymon Hołownia i Rafał Trzaskowski opowiedział się za ,,przywróceniem państwa prawa”, co wynika z tego, że Robert Biedroń również startował z poparciem sił opozycyjnych i musiał się określić wobec trwającego już sporu o sądownictwo. — MOŻNA NA PODSTAWIE OBSERWACJI stanowisk większości kandydatów (z wyłączeniem Krzysztofa Bosaka) dojść do wniosku, że materie ustrojowe nie są dla nich priorytetem, chyba że wyraźnie wpisują się w trwający spór polityczny obozu rządzącego z opozycją (jak np. realizacja zapisanych w aktach prawnych obowiązków i uprawnień głowy państwa czy też spór o wymiar sprawiedliwości). Stwierdzenie, że nie jest to zagadnienie palące dla sporej części wyborców, nie jest bezzasadne, pytanie jednak, czy to nie na politykach spoczywa odpowiedzialność za tematy poruszane w dyskursie publicznym? Obecnie widać, że rozwiązania zawarte w Konstytucji są bardzo elastyczne i łatwo je obejść postanowieniami zwykłej ustawy, a zatem zmiana ustroju staje się coraz bardziej konieczna. Kto jednak może skuteczniej wywołać wśród Polaków dyskusję na ten temat niż politycy, na których oni głosują?

16 https://www.facebook. com/watch/?v=69359 7021399266 17 https://kosiniakkamysz.pl/program 18 https://wybory.gov.pl/ prezydent20200628/ 19 https://www.facebook. com/watch/?v=219276 7374202419 20 https://robertbiedron.pl

27 -


III „Koronakryzys gospodarczy” Kacper Hetmańczyk Możemy być pewni dwóch rzeczy. Primo, światową gospodarkę czeka recesja. Secundo, to w rękach rządów leży odpowiedzialność za rozruch gospodarek państwowych, a w konsekwencji – gospodarki światowej.

28 -

„Koronakryzys”

KORONAWIRUS bezsprzecznie wpłynie

negatywnie na funkcjonowanie globalnej gospodarki. W nowożytnej historii naszego gatunku jeszcze nigdy nie byliśmy zmuszeni do zawieszenia działalności gospodarczej na skalę światową w celu ochrony zdrowia i życia. Przewidywania ekonomistów dotyczące nadchodzącego kryzysu zmieniają się z miesiąca na miesiąc. Prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego zakładają, że światowa gospodarka skurczy się o 3%1. Dla porównania, kryzysowy rok 2008 przyniósł -1% tempa wzrostu światowego PKB. Przewidywania dla naszego kontynentu również nie są pocieszające. Agencja Fitch Ratings podaje, że europejska gospodarka skurczy się aż o 4,2%. Liczby te pokazują, że „koronakryzys” może być gorszy niż Wielka Depresja z lat 20. XX wieku2. Lockdown w wielu krajach Europy wyłączył praktycznie z działania sektor usług. Przykładowo we Włoszech rynek gastronomiczny odnotowywał spadki zarobków na poziomie 90%. Znowe-

29 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

lizowany raport MFW ujrzy światło dzienne w czerwcu, aczkolwiek szefowa MFW Kristalina Gregoriewa potwierdza, że korekta określi spadek światowego PKB w roku 2020 na 3%, a w roku 2021 zamiast przewidywanego wzrostu o 5,8 % oczekiwać możemy jedynie częściowego ożywienia gospodarczego. Z tymi pesymistycznymi ocenami nie zgadza się agencja S&P. Według niej tempo wzrostu PKB w tym roku wyniesie 1%. Analitycy S&P uwzględniają w swych przewidywaniach oczywiście nadchodzącą recesję (dwa kwartały ze spadkiem PKB). Również jeden z naszych rodzimych ekonomistów, profesor Leszek Balcerowicz twierdzi, że zatrzymanie na trzy kwartały wzrostu gospodarczego sprawi, że dojdzie do długotrwałego kryzysu. Profesor Balcerowicz uważa, że jeśli państwa nie pójdą drogą protekcjonalizmu oraz nie naruszą swojej stabilności finansowej, możemy oczekiwać, że po recesji globalne PKB może wrócić do tendencji wzrostowej. Możemy więc być pewni dwóch rzeczy. Primo, światową gospodarkę

1 https://www.forbes.pl/ gospodarka/koronawirus-prognozy-gospodarcze-mfw/d742kyd 2 https://strefainwestorow.pl/artykuly/ gospodarka/20200422/ koronakryzys-prognozy-ekonomistow


czeka recesja. Secundo, to w rękach rządów leży odpowiedzialność za rozruch gospodarek państwowych, a w konsekwencji – gospodarki światowej. Przyjrzyjmy się jeszcze prognozom dotyczącym gospodarki europejskiej, zanim zajmiemy się sytuacją na naszym rodzimym rynku. Komisja Europejska potwierdza, że wszystkie europejskie kraje czeka recesja. Ponadto gospodarka Unii Europejskiej skurczy się w tym roku o 7,4 %. Jest to historyczny wynik - nigdy w historii Starego Kontynentu nie byliśmy świadkami takiego spadku europejskiego PKB. Obecnie przewidywania KE określają potencjalny wzrost PKB w roku 2021 na 6,1%, ale tylko wtedy, jeśli wspomniane obostrzenia będą uchylane od maja. Oznacza to, że jeśli spełnione zostaną konkretne wymagania, europejska gospodarka może się odbić już w przyszłym roku. Najgorsza sytuacja gospodarcza panuje w krajach, w których krzywa zachorowań nie została w miarę szybko wypłaszczona. Są to Włochy, Hiszpania i Grecja. Naturalnie również w Polsce przewidywana jest recesja oraz spadek PKB, aczkolwiek prognozy dotyczące naszej gospodarki nie są aż tak pesymistyczne jak w przypadku wymienionych państw. Rząd Mateusza Morawieckiego, krótko po otrzymaniu informacji o pierwszych zakażonych w Polsce, wprowadził obostrzenia ograniczające kontakty społeczne oraz przemieszczanie się ludności. Zamknięto placówki oświatowe, ustalono limity osób przebywających w sklepach, zamknięto restauracje, bary, kawiarnie. Te prewencyjne działania, konstytucyjne czy nie, w efekcie wypłaszczyły krzywą zachorowań. Następnym za-

30 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

daniem rządu jest oczywiście restart polskiej gospodarki. Proces ten trwa i nie będzie on łatwy. „Tarcza antykryzysowa”3 to ustawa, która w założeniu miała ochronić firmy polskich przedsiębiorców, jednakże pierwszy projekt ustawy antykryzysowej został negatywnie odebrany przez to środowisko. Na Facebooku powstała grupa o nazwie Strajk Przedsiębiorców4. W momencie pisania tego artykułu gromadzi ona 256 tys. użytkowników portalu. Strajkujący wyrażali niezadowolenie z pierwszej wersji „Tarczy”, m. in. ze względu na fakt, iż jej zapisy wspomagały jedynie przedsiębiorstwa zatrudniające nie więcej niż 9 pracowników oraz nie zwalniały z opłat składek ZUS-owskich, a jedynie zawieszały płatność na okres 3 miesięcy. Przyjęto drugą „Tarczę”5, która miała ochronić większą liczbę przedsiębiorstw, rozszerzyć pakiet ulg, dać wytchnienie samorządom. Jednakże polscy przedsiębiorcy nie przestali protestować. Pomimo obostrzeń i zakazu zgromadzeń w przestrzeni publicznej strajkujący udali się do Warszawy, aby wyrazić swe rozczarowanie działaniami rządu. Protest spotkał się z reakcją ze strony stołecznej policji, jednakże interwencja ograniczyła się jedynie do wystawienia mandatów oraz otoczenia strajkujących kordonem policyjnym. W Sejmie uchwalono „Tarczę antykryzysową 3.0”6, jednakże strajkujący przedsiębiorcy nie wycofują swych postulatów. Żądają od partii rządzącej większego wsparcia dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Całkowite zwolnienie z opłat składek ZUS-owskich, zawieszenie spłat kredytów bankowych – to tylko niektóre z żądań.

3 https://www.gov.pl/ web/tarczaantykryzysowa

4 https://www.facebook. com/groups/przedsiebiorcy.zjednoczeni

W momencie pisania tego artykułu w Sejmie rozpoczęto prace nad ,,Tarczą antykryzysową 4.0”, a 16 maja warszawska policja spacyfikowała strajkujących przedsiębiorców przy użyciu m. in. gazu pieprzowego7. Rząd Mateusza Morawieckiego nie sprostał zadaniu, jakim było stworzenie ustawy antykryzysowej, która pozwoliłaby zapewnić państwowej gospodarce płynność finansową. Strajk przedsiębiorców co prawda wpłynął na powstanie nowych projektów ustaw, aczkolwiek fakt, że protest dalej trwa, utwierdza w przekonaniu, że „tarcze” są w rze-

Polityka socjalna — 5 https://www.infor.pl/ prawo/nowosci-prawne/4549174,Tarcza-20-jakie-zmiany-dla-firm.html

6 https://poradnikprzedsiebiorcy.pl/-jakie-zmiany-przyniosla-tarcza-3-0

PIS OD 2015 ROKU prowadzi w Polsce rozbudowaną politykę socjalną. Zbudowanie ,,państwa+” to główny cel partii Jarosława Kaczyńskiego, a Andrzej Duda jako prezydent spełnia wolę swej macierzystej partii. Podczas swojej prezydentury nie wahał się przy podpisywaniu ustaw popieranych przez PiS, skorzystał jedynie 5 razy z prawa weta8. Przedstawiając swój program, Andrzej Duda potwierdził, że jeśli zostałby wybrany na drugą kadencję, podejmie po raz kolejny ścisłą współpracę z rządem. 1 maja 2020 roku urzędujący prezydent podczas konferencji programowej ogłosił swoje najważniejsze postulaty na następną kadencję9. Najistotniejszym z nich, w kontekście polskiej gospodarki, jest wprowadzenie emerytur stażowych. Inicjatywa ta jest efektem obietnic Andrzeja Dudy składanych członkom NSZZ Solidarność. Świadczenia

31 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

czywistości dziurawe. W takich właśnie kryzysowych warunkach kandydaci na fotel prezydencki musieli prowadzić kampanię wyborczą. Pomimo tego, że w rzeczywistości w polskim systemie politycznym prezydent nie ma większego wpływu na kreowanie polityki gospodarczej państwa, bardzo ciekawą kwestią jest to, jak programy wyborcze kandydatów ewoluowały w reakcji na zmieniającą się dynamicznie sytuację gospodarczą w Polsce. Przyjrzyjmy się więc programom kandydatów na Prezydenta w aspekcie ekonomiczno-gospodarczym.

te mają być wypłacane kobietom po 35 latach pracy oraz mężczyznom po 40 latach pracy. Według wyliczeń Zakładu Ubezpieczeń Społecznych realizacja tego projektu obciąży skarb państwa na ok 13 mld zł rocznie. Prezydent pragnie utrzymać obowiązujące już programy społeczne, takie jak np. ,,Rodzina 500+”, ponadto chce wprowadzić zasiłek solidarnościowy dla wszystkich, którzy stracili pracę przez pandemię. Świadczenie to, w wysokości 1200 zł, miałoby być wypłacane przez 3 miesiące. Również zasiłek dla bezrobotnych miałby ulec podwyżce - propozycja Andrzeja Dudy to 1300 zł miesięcznie. Następnym programem mają być bony ,,500+” na każde dziecko, na nadchodzące wakacje10. Program urzędującego prezydenta stawia więc, jak już wspominałem, na rozszerzenie polityki socjalnej państwa polskiego. Biorąc jednak pod uwagę dane ekonomistów dotyczące nadchodzącej recesji oraz kryzysu gospodarczego,

7 https://www.radiozet. pl/Co-gdzie-kiedy-jak/ PROGRAM-WYBORCZY-andrzej-duda-wybory-2020-wiek-wzrost-kontakt

8 https://businessinsider.com.pl/polityka/ andrzej-duda-wetowal-swoich-piec-razy-zobacz-jak-to-robili-pozostali-preezydenci/ ccr3xdm 9 https://www.radiozet. pl/Co-gdzie-kiedy-jak/ PROGRAM-WYBORCZY-andrzej-duda-wybory-2020-wiek-wzrost-kontakt 10 Tamże.


możemy stwierdzić, że obietnice Andrzeja Dudy są niebezpieczne dla ciągłości finansowej państwa. 13 mld zł w skali roku to duże obciążenie dla skarbu państwa, a wprowadzanie nowych programów socjalnych może tylko pogorszyć sprawę. Oczywiście jeśli plany PiS-u dotyczące nałożenia podatków na wielkie korporacje, które w Polsce podatku nie płacą, zakończą się sukcesem, być może łatwiej będzie o wypłacalność państwa. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ nie chce rezygnować z programów socjalnych PiS-u, planuje je jednak zmodyfikować. Program ,,500+” przykładowo ma zostać poddany corocznemu mechanizmowi waloryzacyjnemu, dzięki czemu będzie można utrzymać wartość nabywczą świadczenia pomimo wzrostu cen podstawowych towarów i usług11. Kolejny postulat dotyczy osób niepełnosprawnych. Chodzi o dodatek na rehabilitację w wysokości 500 zł dla wszystkich osób niepełnosprawnych, bez progu dochodowego, a także podwyższający świadczenie wychowawcze przysługujące rodzicom dzieci niepełnosprawnych do wysokości 1000 zł12. Prezes PSL-u pragnie obniżenia wieku emerytalnego. Byłoby to 55 lat dla kobiet i 60 lat dla mężczyzn, przy przepracowaniu odpowiednio 35 i 40 lat. Zmiany w prawie emerytalnym obejmować również mają uniezależnienie prawa do emerytury rolniczej od przekazania gospodarstwa13. Nowy program socjalny mieliby dostać również studenci. Każdy student, który zobowiąże się do pracy w Polsce przez 10 lat po ukończeniu studiów, będzie mógł liczyć na 1000 zł miesięcznie

32 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

od państwa. Środki na ten cel będą przekazywały spółki skarbu państwa z wypracowanych przez siebie zysków. Z wyliczeń wynika, iż owych 10 lat przepracowanych w Polsce przez studenta objętego programem ,,1000+” z nadwyżką zwróci wydane na niego przez państwo pieniądze14. — ŚWIADCZENIA SOCJALNE mają w programie Roberta Biedronia miejsce szczególne, wynika to z przynależności ideologicznej kandydata. Pierwszy poważny postulat to ,,1600 zł na rękę” dla emerytów. Projekt ten był już procedowany w Sejmie i został odrzucony15. Ponadto wysokość emerytury minimalnej miałaby rosnąć wraz z płacą minimalną. Kolejna propozycja to renta wdowia, czyli zachowanie prawa do emerytury po zmarłym małżonku16. Kandydat lewicy chce przywrócenia emerytur i rent dla byłych funkcjonariuszy służb mundurowych sprzed 1989 roku. Świadczenia te zostały odebrane przez tzw. ,,ustawę represyjną”. Postulat ten jest dość kontrowersyjny, a zrealizowanie go może sprawić, że temat lustracji po roku 1989 znowu powróci do debaty publicznej17. Kolejne proponowane programy dostosowane są już do realiów nadchodzącego kryzysu. Należą do nich: ,,pewna pensja” (utrzymanie wynagrodzeń dzięki dotacjom państwowym dla firm dotkniętych kryzysem) oraz uruchomienie wypłat świadczenia kryzysowego dla wszystkich tracących pracę z powodu kryzysu. Pracownicy otrzymują również obietnicę nowelizacji kodeksu pracy. Wiązałaby się ona z końcem umów śmieciowych oraz wydłużeniem okresu ochrony przedemerytalnej z 4 do 10 lat przed

11 https://kosiniakkamysz.pl/program 12 Tamże. 13 Tamże. 14 https://kosiniakkamysz.pl/program; https:// portalpolityczny.home. blog/2020/05/01/ podsumowanie-debaty-z-wladyslawem-kosiniakiem-kamyszem/

15 https://robertbiedron.pl/

16 Tamże.

17 Tamże.

osiągnięciem wieku emerytalnego18. Ponadto Robert Biedroń zainicjować chce wprowadzenie dodatku gwarantowanego – prostego i powszechnego świadczenia w wysokości 1800 zł - dla wszystkich w trudnej sytuacji finansowej. ,,Trudna sytuacja finansowa” nie jest dokładniej zdefiniowana w tym projekcie19. Ostatnia propozycja kandydata lewicy, którą chcę tutaj omówić, to program miliona mieszkań. Publiczne przedsiębiorstwo w latach 2021-2031 ma zapewnić budowę miliona mieszkań na terenach należących do Skarbu Państwa. Koszt najmu takiego lokum nie będzie przekraczał 20 zł za m². Projekt ten zdecydowanie już odpowiada ideologicznemu profilowi lewicy20. — KRZYSZTOF BOSAK naturalnie nie przewiduje wprowadzenia żadnych programów socjalnych, ze względu na swą partyjną przynależność. Państwo ,,Nowego Porządku” budowane ma być podług zasad wolnego ryn-

Służba zdrowia —

PANDEMIA KORONAWIRUSA uderzyła również w polską służbę zdrowia, która nie była przygotowana finansowo na walkę z wirusem. Oczywiste więc jest, że w programach kandydatów na prezydenta musiały się pojawić postulaty dotyczące wsparcia służby zdrowia. — JEŚLI TO ANDRZEJ DUDA zostanie prezydentem RP, wprowadzony może zostać zakaz prywatyzacji służby zdrowia. Zakaz ten, zgodny z wizją interwencjonizmu państwowego,

33 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

ku i minimalnej ingerencji państwa w gospodarkę. — SZYMON HOŁOWNIA swoje postulaty socjalne tworzył w odniesieniu do nadchodzącego kryzysu, a więc omówione zostaną w kolejnym paragrafie. —

18 Tamże. 19 Tamże.

MAŁGORZATA KIDAWA-BŁOŃSKA

w swoim programie nie uwzględniła żadnych postulatów socjalnych. — RAFAŁ TRZASKOWSKI pragnie utrzymania programu ,,500 +”. Według prezydenta Warszawy program ,,zdał egzamin”, a więc nie powinien zostać cofnięty. Nowy program to ,,200+ dla matek-emerytek”. Emerytowana matka będzie miała prawo do pobierania świadczenia w wysokości 200 zł miesięcznie za każde urodzone dziecko21. Rafał Trzaskowski popiera również wprowadzenie emerytur stażowych, czyli pomysł urzędującego prezydenta.

ma wpłynąć na postrzeganie i funkcjonowanie służby zdrowia. Prezydent obiecuje przeznaczyć odpowiednio 3 mld zł na fundusz medyczny leczenia chorób rzadkich oraz 6 mld zł na Narodową Strategię Onkologiczną. Powyższe obietnice to najprawdopodobniej zobowiązanie do rekompensaty za 2 mld zł przyznane TVP zamiast polskiej onkologii22. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ proponuje, aby służba zdrowia została wsparta przez przeniesienie na lecze-

20 https://robertbiedron. pl/att/planbiedronia/ Zdrowa-Polska-Nowa-Nadzieja.pdf 21 https://biznes. wprost.pl/gospodarka/10339217/ wybory-prezydenckie-2020-program-gospodarczy-rafala-trzaskowskiego.html

22 https://www.radiozet. pl/Co-gdzie-kiedy-jak/ PROGRAM-WYBORCZY-andrzej-duda-wybory-2020-wiek-wzrost-kontakt


nie 2% ze składki rentowej oraz akcyzy na papierosy i alkohol. Tak pozyskane pieniądze nie obciążą kieszeni podatnika. Dzięki temu projektowi zahamować można będzie narastający niedostatek osób wykonujących zawody medyczne w sektorze publicznym oraz poprawić dostęp pacjentów do opieki medycznej, finansowanej ze środków publicznych23. — SZYMON HOŁOWNIA proponuje trzystopniowy program reformy służby zdrowia, zaczynając od podwyżek dla lekarzy, przez odciążenia administracyjne, po wsparcie samorządów w budowaniu szpitali. W założeniu wydatki na służbę zdrowia mają być postrzegane jako inwestycja. Szymon Hołownia nie jest zwolennikiem ustawowego przeznaczenia większej części PKB na służbę zdrowia24. — ROBERT BIEDROŃ chciałby, aby służba zdrowia została objęta dofinansowaniem na poziomie europejskim,

Kryzys —

ZAŻEGNANIE EFEKTÓW KRYZYSU wywołanego pandemią koronawirusa to kolejne zagadnienie, które kandydaci na prezydenta poruszali w swoich programach. Pomocą objęci mają zostać szczególnie przedsiębiorcy, niektóre postulaty obejmują także ulgi dla zwykłego obywatela. — ANDRZEJ DUDA w swym programie pochwala dotychczasowe działania rządu oraz deklaruje chęć współpracy z Mateuszem Morawieckim w następnej kadencji. Uważa on, że ,,Tarcza antykryzysowa” zdała egzamin

34 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

tj. do 7,2% PKB. Dzięki tej dotacji można będzie skrócić kolejki w placówkach służby zdrowia, zapewnić większą liczbę lekarzy, ratowników medycznych i pielęgniarek oraz godnie wynagradzać wszystkie zawody medyczne. Wydatki mają być również przeznaczone na inwestycje w infrastrukturę, usprawnienie zarządzania i cyfryzację25. — KRZYSZTOF BOSAK proponuje wprowadzenie ,,Pakietu dla medyka”. Składa się on z 7 punktów, związanych ze wsparciem pracowników polskiej służby zdrowia w walce z koronawirusem26. — W PROGRAMIE Małgorzaty Kidawy-Błońskiej nie odnajdziemy postulatów dotyczących reformy służby zdrowia. — RAFAŁ TRZASKOWSKI proponuje, aby na polską służbę zdrowia przeznaczać 6 % PKB27.

i jest dobrym zabezpieczeniem polskiej gospodarki przed kryzysem. — KANDYDAT Polskiego Stronnictwa Ludowego ogłosił swój oficjalny start w wyborach prezydenckich jako pierwszy. Podczas działalności parlamentarnej lider ludowców wielokrotnie krytykował działania obecnego rządu oraz urzędującego prezydenta Andrzeja Dudę. ,,Tarczę antykryzysową” określił jako dziurawą i zwrócił uwagę na fakt, iż rząd potrzebował aż trzech projektów tarczy, aby ochronić obywateli przed kryzysem. Z mównicy sejmowej proponował, aby stworzyć Fundusz

23 https://kosiniakkamysz.pl/program 24 https://holownia2020. pl/receptanazdrowie/ 25 https://robertbiedron. pl/att/planbiedronia/ Zdrowa-Polska-Nowa-Nadzieja.pdf

26 https://www. pap.pl/aktualnosci/ news%2C625718%2Cbosak-proponuje-pakiet-dla-medykow-w-tym-dodatek-do-wynagrodzen-i-specjalne 27 https://www. money.pl/gospodarka/ wybory-2020-rafal-trzaskowski-chce-przeznaczyc-6-proc-pkb-na-sluzbe-zdrowia-6525374684538497a. html

Płynności dla przedsiębiorców oraz wprowadzić dobrowolny ZUS28. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ składa również obietnice przedsiębiorcom. Program ,,Dobrowolny ZUS dla Przedsiębiorców” zakłada, że samozatrudniony będzie mógł zdecydować, czy chce opłacać ZUS, czy z tego rezygnuje, ponosząc konsekwencje nieopłacania składki. Proponowane przez lidera PSL-u rozwiązanie jest szansą, że więcej osób zdecyduje się na prowadzenie działalności gospodarczej, co zwiększy wpływy do budżetu z podatków, a tym samym ilość pieniędzy w systemie ochrony zdrowia29. Zmiany dotyczyć mają również kontroli firm przez poszczególne instytucje państwowe. Kontrole mają zostać ograniczone do jednej na rok. Ograniczenie biurokracji to kolejny postulat dotyczący przedsiębiorców. Prowadzący działalność gospodarczą powinien kierować swoją energię na prowadzenie i rozwój firmy30. Wsparcie dla nowych przedsiębiorców wyraża się również w inicjatywie podniesienia kwoty bezzwrotnej dotacji na rozpoczęcie działalności i stworzenie miejsc pracy do 50 000 zł31. Dialog pomiędzy przedsiębiorcą a państwem od zawsze jest kwestią problematyczną. Dlatego też lider PSL-u pragnie złożyć projekt ustawy, zgodnie z którym każda zmiana ustawowa dotycząca istotnych kwestii gospodarczych będzie wymagała tzw. „rządowej ścieżki legislacyjnej”, z pełną gamą konsultacji społecznych, w tym przede wszystkim zaopiniowaniem przez Radę Dialogu Społecznego32. Konieczne jest wprowadzenie 0% stawki VAT na żywność wytwarzaną

35 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

w sposób tradycyjny. Taki krok ma przynieść ogromne korzyści producentom (bo będą mogli konkurować cenowo z produktami niewytwarzanymi w sposób naturalny), a przede wszystkim konsumentom (ponieważ zwiększy się dla nich dostępność zdrowej polskiej żywności). Wsparcie lokalnych, małych producentów przyczynić ma się do zmiany układu sił na rynku produkcji żywności, co w konsekwencji przyniesie większe zyski kasie państwa33. — ROBERT BIEDROŃ proponuje wprowadzenie programu ,,pewna pensja”. Polegać on będzie na utrzymaniu wynagrodzeń (dzięki dotacjom państwowym) w firmach dotkniętych kryzysem. Kolejna inicjatywa to uruchomienie wypłat świadczenia kryzysowego dla wszystkich tracących pracę z powodu kryzysu. Pracownicy otrzymują również obietnicę nowelizacji kodeksu pracy, która wiązałaby się z końcem umów śmieciowych i wydłużeniem okresu ochrony przedemerytalnej z 4 do 10 lat przed osiągnięciem wieku emerytalneg34. Ponadto Robert Biedroń zainicjować chce wprowadzenie dodatku gwarantowanego – prostego i powszechnego świadczenia w wysokości 1800 zł dla wszystkich w trudnej sytuacji finansowej. ,,Trudna sytuacja finansowa” nie jest dokładniej zdefiniowana w tym projekcie35. W programie wyborczym lidera ,,Wiosny” odnajdziemy również postulaty dotyczące wsparcia dla przedsiębiorców. Państwo miałoby opłacać składki ZUS przez minimum 6 miesięcy firmom, które ucierpiały przez kryzys. Również koszty stałe utrzymywania firm dotkniętych kryzysem – media, leasingi - miały-

28 https://www. polsatnews.pl/wiadomosc/2020-04-27/ nie-ma-zgody-na-takie-traktowanie-pracownikow-kosiniak-kamysz-o-projekcie-tarczy-3-0/ 29 https://kosiniakkamysz.pl/program 30 Tamże. 31 Tamże. 32 Tamże.

33 Tamże.

34 https://robertbiedron.pl/

35 Tamże.


by być opłacane z kasy państwa. To dość ciekawe postulaty, biorąc pod uwagę ideologiczną przynależność kandydata. Wydawać by się mogło, że lewica pragnie jednak rozszerzenia swojej grupy wyborców o przedsiębiorców właśnie36. Były prezydent Słupska chciałby zainwestować 100 mld zł w gospodarkę. Pieniądze przeznaczone mają być na przedszkola, żłobki, drogi, przychodnie, szpitale, panele fotowoltaiczne. Termin tych inwestycji nie jest określony. Oczywiste jest, że taki wydatek z kasy państwa w obecnych okolicznościach byłby co najmniej niewskazany37. — PROGRAM Małgorzaty Kidawy-Błońskiej to zbiór opinii różnych ekspertów, z którymi kandydatka rozmawiała, oraz parę dość ogólnych postulatów dotyczących funkcjonowania państwa. Trudno więc mówić o jakiejkolwiek doktrynie ekonomicznej, której zwolenniczką byłaby Małgorzata Kidawa-Błońska. Wypowiedzi ekspertów, które widnieją na oficjalnej stronie kandydatki, to opis działań, jakie powinien podjąć rząd w celu ochrony obywateli przed kryzysem. Nie odnalazłem żadnych dalekosiężnych planów czy inwestycji gospodarczych. Przyjrzyjmy się więc, jakie rozwiązania proponują eksperci kandydatki38. W pierwszej części omówiona została kwestia tego, w jaki sposób odmrażać gospodarkę. Wspomina się o sanitarnych protokołach, nowych standardach obsługi klienta, determinowaniu dat odmrażania deklaracjami o gotowości firm. Jako że ostatni etap odmrażania został już wprowadzony przez rząd, nie będę się bliżej przyglądał tym pomy-

36 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

słom39. Według ekspertów odroczenie składek ZUS jeszcze przyspieszy agonię wielu firm i należy doprowadzić do zwolnienia ze składek. Zmiany miałyby dotyczyć również wypełniania wniosków o zwolnienie z ZUS. Eksperci Małgorzaty Kidawy-Błońskiej proponują stworzenie jednej infolinii, dzięki której przedsiębiorcy będą mogli dowiedzieć się, jak wypełnić formularze. Zalecają również wydłużony okres kredytowania przy kredytach inwestycyjnych, w przeciwnym razie wiele branż czeka upadek. Wspominają o ludziach zatrudnionych na umowę o dzieło; wskazują, że te osoby straciły pracę z dnia na dzień, a rząd nie zapewnia im pomocy. Przypominają, że branża filmowa apeluje o pomoc. Przez wzgląd na wprowadzone obostrzenia wielu pracowników branży straciło pracę40. — RAFAŁ TRZASKOWSKI proponuje branżowe tarcze antykryzysowe oraz wsparcie socjalne dla pracowników, którzy przez pandemię utracą pracę. Kandydat Koalicji Obywatelskiej pragnie również, aby osoby, które zarabiają do 30 tysięcy zł miesięcznie, nie płaciły podatku PIT41. — SZYMON HOŁOWNIA przewiduje parę programów, które mają na celu uchronić polskiego obywatela przed nadciągającym kryzysem. Pierwszy program, który bezpośrednio jest związany z nadchodzącym kryzysem gospodarczym, to „prawdziwe pensje”. Program zakłada, że to państwo będzie opłacać wynagrodzenia wszystkich pracowników do wysokości pełnej płacy

36 https://robertbiedron. pl/att/planbiedronia/ Zdrowa-Polska-Nowa-Nadzieja.pdf 37 Tamże. 38 https://kidawa2020. pl/kampania/201-kluczem-do-odmrazania-gospodarki-sa-konkretne-i-madre-procedury 39 Tamże. 40 Tamże. 41 https://biznes. wprost.pl/gospodarka/10339217/ wybory-prezydenckie-2020-program-gospodarczy-rafala-trzaskowskiego.html

minimalnej. Świadczenie to pracownik będzie mógł pobrać, jeśli pracodawca z powodu strat związanych z pandemią nie będzie w stanie wypłacić wynagrodzenia. Jednakże jeśli utrata dochodów przedsiębiorstwa będzie częściowa, to państwo opłaci wynagrodzenie pracownika proporcjonalnie do strat przedsiębiorstwa. To ciekawe rozwiązanie, warunkujące pomoc państwową potrzebami obywatela. Program ten miałby obowiązywać przez przynajmniej sześć miesięcy, po zakończeniu kryzysu natomiast firmy miałyby zwrócić otrzymane wsparcie na dogodnych warunkach, tj. 50% - jeśli utrzymały zatrudnienie, lub w 100% - jeśli zwolniły pracownika42. ,,2080 zł dla bezrobotnych i samozatrudnionych”. Każdy, kto wskutek obecnego kryzysu utracił pracę lub musiał zawiesić działalność gospodarczą, otrzymać ma zasiłek dla bezrobotnych w wysokości 2080 zł, czyli 80 % płacy minimalnej. Podniesienie kwoty zasiłku obowiązywać ma czasowo. Warunkiem wypłaty świadczenia ma być stwierdzenie faktu bezrobocia u petenta43. ,,Pół roku bez podatków” to program istotny dla polskiego przedsiębiorcy. Według Szymona Hołowni państwo powinno wstrzymać się od poboru jakichkolwiek danin na sześć miesięcy. Po tym czasie należałoby zaproponować elastyczny sposób spłaty zaległych podatków44. ,,Tani kredyt”. W celu zapewnienia płynności firm w Polsce Szymon Hołownia proponuje wprowadzenie akcji kredytowej dla poszkodowanych w trakcie kryzysu firm. Bank Gospodarstwa Krajowego, Polski Fundusz Rozwoju i Agencja Rozwoju Przemysłu powinny zacząć udzie-

37 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

lać gwarancji na kredyty. Kredyty powinny być wypłacane w dwóch transzach – pierwszej, nieoprocentowanej i drugiej, oprocentowanej na 0,5%, gwarantowanej w 85%45. W swoim programie Szymon Hołownia (za pośrednictwem doradców) prezentuje dane dotyczące budżetu państwa na ten i przyszły rok. Według tych wyliczeń deficyt budżetowy za rok 2020 będzie się równać sumie 90 mld zł. Kandydat wskazuje przy okazji, że taka suma równa się mniej więcej wypłacaniu świadczenia „500+” przez dwa lata, wraz z rocznym finansowaniem trzynastej emerytury. Wspomina również, że budowa Centralnego Portu Lotniczego to koszt 100 mld zł. W tym miejscu zaznacza, że takie inwestycje w obecnej sytuacji nie mają znaczenia strategicznego46. — KRZYSZTOF BOSAK proponuje szereg zmian w funkcjonowaniu państwa. Prawo gospodarcze powinno zostać radykalnie uproszczone. Z poprzednich postulatów możemy odczytać, że kandydat ma ogromne zaufanie do polskich przedsiębiorców. ,,Żadnych nowych podatków” - mówił podczas jednego z wywiadów. Ponadto postuluje podniesienie kwoty wolnej od podatku, obniżenie podatku VAT, dobrowolny ZUS, a także brak interwencjonizmu państwowego i obniżenie do minimum wpłat przedsiębiorców na konto państwowe. Przypomnę jednak, że gdy kryzys gospodarczy uderza w rynek, to oczy przedsiębiorców kierują się w stronę rządu, który ma pomóc w przetrwaniu ciężkiego dla gospodarki czasu. Jak więc rząd ma spełnić oczekiwania przedsiębiorcy, jeśli nie będzie miał na to środków? Przecież

42 https://holownia2020. pl/ 43 Tamże. 44 Tamże. 45 Tamże. 46 Tamże.


nie każdy przedsiębiorca posiada odpowiednie zapasy finansowe, by móc przetrwać kryzys na własną rękę. Co prawda obniżenie liczby posłów o połowę oraz zmniejszenie liczby urzędników państwowych może przełożyć się na większe wpływy do kasy państwowej, aczkolwiek pozostaje jeszcze kwestia tego, czy państwo ,,Nowego Porządku” zezwoli na pomoc finansową dla obywatela. Dotyczy to zwłaszcza szeregowych pracowników, którzy według wizji ,,Nowego Porządku” nie będą otrzymywali żadnych świadczeń socjalnych od państwa47. Zmiany miałyby również obejmować zasady uchwalania budżetu. Krzysztof Bosak proponuje wprowadzenie zakazu uchwalania budżetu z deficytem, z wyjątkiem sytuacji takich jak: stany wyjątkowe, recesja lub jeśli Sejm przegłosuje uchwale-

38 - III - „Koronakryzys gospodarczy”

nie budżetu większością kwalifikowaną48. Kolejne postulaty dotyczą anulowania subwencji w wysokości 2 mld zł na ,,propagandę dla TVP”, wstrzymania wpłacania składek na WHO oraz ,,wstrzymania różnych niepotrzebnych zupełnie, lewicowych projektów, których nasze państwo ciągle finansuje mnóstwo” . Powyższe ,,żądania” to oczywiście propozycje inicjatyw ustawodawczych, które mają znikome szanse na przejście całej ścieżki legislacyjnej. Deklaracje Krzysztofa Bosaka są mało szczegółowe. Te dość ogólnie sformułowane postulaty, w kontekście przedstawianych przez innych kandydatów konkretniejszych rozwiązań, mogą nie przekonać wyborców do oddania głosu na kandydata Konfederacji.

47 https://bosak2020. pl/wp-content/uploads/ Bosak2020_NowyPorzadek.pdf 48 Tamże. 49 https://bosak2020. pl/wp-content/uploads/ Bosak2020_NowyPorzadek.pdf: https:// portalpolityczny.home. blog/2020/04/27/podsumowanie-debaty-z-krzysztofem-bosakiem/

39 -


IV Społeczeństwo jest wymagające i ma różne potrzeby Sabina Długosz Kampanie wyborcze, nie tylko prezydenckie, obfitują w szereg obietnic składanych przez kandydatów i kandydatki. Najwięcej kontrowersji budzą zawsze szeroko pojmowane kwestie społeczne. Jest to jednak pojęcie ogólne. Czy faktycznie jako społeczeństwo możemy nazywać czyjeś prawo do niebycia dyskryminowanym z różnych względów kwestią społeczną?

40 -

— NOWOCZESNE PROGRAMY wyborcze poruszają wiele istotnych dla obywateli kwestii. Związki partnerskie, małżeństwa jednopłciowe, adopcja przez nie dzieci, 13. emerytura spędzają sen z powiek kandydatom i kandydatkom nie tylko na urząd prezydenta, ale na każdy urząd dający władzę. Jednak to, co dla większości społeczeństwa jest najistotniejsze - tańsze mieszkania lub możliwość zapewnienia swoim dzieciom godnej przyszłości - jest przez polityczki i polityków pomijane. Dużo łatwiej jest przedstawić opinię na temat aktualnie nośny, poruszany przez wielu, niż trudny i marginalizowany przez kolejne rządy na przestrzeni lat. A wiele obecnych rozwiązań dotyczących kwestii społecznych potrzebuje naprawy. Z pewnością nie jest łatwo opracować dobry program wyborczy. Zwłaszcza, jeśli mowa o funkcjonowaniu obywateli w państwie. Ale takie treści muszą powstawać, jeśli Polki i Polacy mają mieszkać, pracować, a przede wszystkim godnie żyć w swoim kraju, a nie za granicą. Społeczeństwo potrafi myśleć samodzielnie – dostrzeże pułapki w systemie, z którymi nie da sobie rady. Nie ma niczego trudnego w wyjściu na podest i rozprawianiu o tym, że potrzebne są tanie lokale na sprzedaż lub wynajem. Istotne są działania podejmowane w tym kierunku, odważne decyzje, propozycje, których z wyborów na wybory brakuje w programach wyborczych. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego z 2018 r. poziom skrajnego ubóstwa wśród obywateli i obywatelek Polski zwiększył się o 1,1% w porównaniu z 2017 r.1 Obecnie wynosi on 5,4%2 . Oznacza to, że wzrosła liczba osób żyjących na poziomie minimum egzystencji. Nie jest trudno sobie wyobrazić, jak uciążliwe jest takie życie, liczenie każdego grosza. A ceny najpotrzebniejszych produktów rosną i to niezależnie od światowej pandemii. Wzrasta także inflacja. Oczywiście osoby dotknięte skrajnym ubóstwem mają możliwość zwrócenia się do państwa w celu uzyskania pomocy materialnej. Jednak czy takie zapomogi rozwiążą wśród rodzin problem braku środków potrzebnych do życia? Jak widać, nie. Problem niedostatku materialnego

41 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

1 Główny Urząd Statystyczny, Zasięg ubóstwa ekonomicznego w Polsce w 2018 roku, https://stat. gov.pl/obszary-tematyczne/warunki-zycia/ ubostwo-pomoc-spoleczna/zasieg-ubostwa-ekonomicznego-w-polsce-w-2018-roku,14,6. html, s. 1. 2 Tamże.


dotyczy głównie rodzin wielodzietnych3. Pewne jest, że żadne dziecko nie będzie chciało chwalić się w szkole brakiem pieniędzy. Wstydzą się swojego ubóstwa4. Dane GUS-u pokazują, że obdarowywanie społeczeństwa comiesięcznymi zastrzykami gotówki w postaci 500 złotych czy raz na rok 13. emeryturą wcale nie podnosi poziomu życia. W 2018 r. 4,1% osób w gospodarstwach domowych w wieku 65+ żyło w skrajnej biedzie5. By rozwiązać problemy najbiedniejszych potrzebne są zmiany systemowe. Politycy i polityczki boją się poruszania tych kwestii w swoich programach wyborczych. Nie chcą tego robić lub po prostu nie mają dobrych pomysłów na reformy. Funkcjonujący od 2017 r. w ramach Narodowego Programu Mieszkaniowego program Mieszkanie+ nie działa. Strona rządowa informuje czytelników o możliwości wynajmu taniego lokum lub wynajmu z możliwością dojścia do własności6. Do 2030 r. na tysiąc mieszkańców powinno przypadać 435 mieszkań7. Propozycja adresowana jest głównie do młodych rodzin i osób migrujących za pracą, ale bez kategoryzowania obywateli – do wszystkich8. Program miał być rozwiązaniem dla rodzin, które są w stanie płacić czynsz w odpowiednim terminie, ale nie stać ich na kupno własnego mieszkania9. Tymczasem do października 2019 r. powstało 867 nowych mieszkań10. W jednym z programów informacyjnych wiceminister rozwoju Robert Nowicki zapowiedział, że „w 2020 roku w planie jest wybudowanie 3,6 tysiąca lokali”11. Jednak problem mieszkaniowy w Polsce wciąż jest znaczący. Ponad 40% obywateli nie stać na kupno własnego mieszkania, ale jednocześnie zarabiają za dużo, by przysługiwało im mieszkanie od państwa12. Kwestie społeczne od zawsze wzbudzają w społeczeństwie silne emocje. Podnoszone przez opinię publiczną tematy dotyczące praw kobiet, ekologii, związków partnerskich są ważne dla wielu Polek i Polaków. Jednak tworząc swój program wyborczy, oferując go ludziom, składając obietnicę, nie można pomijać takich kwestii jak ubóstwo lub mieszkalnictwo. Pogramy socjalne zapewniają tylko pomoc doraźną. Nie rozwiązują problemów. Rodziny wielodzietne często żyją na bardzo niskim poziomie. Ubóstwo wzrasta. Dzieci nie stać na wycieczki szkolne czy zwykłe spotkania z rówieśnikami. Wielu emerytów ma problemy z kupnem podstawowych produktów spożywczych, kiedy całą emeryturę są zmuszeni przeznaczyć na leki i czynsz. 13. emerytura jest jednorazowa. A za miesięczny dochód nie można zapewnić sobie godnych warunków do życia na pozostałe 11 miesięcy. Polek i Polaków nie stać na kupno mieszkania, w związku z tym muszą je wynajmować nawet przez wiele lat. Prezydent RP ma prawo do inicjatywy ustawodawczej. Palące kwestie społeczne są pomijane w programach wyborczych albo traktowane szczątkowo. Trudno jest więc analizować ich ujęcie przez kandydatów, skoro właściwie ich nie poruszają. Jednocześnie politycy i polityczki skupiają się na innych ważnych tematach, które często znajdują swoje miejsce w programach wyborczych. Kandydaci i kandydatki nie prezentują jednak społeczeństwu żadnych konkretnych rozwiązań, które miałyby podnieść poziom życia najbiedniejszych. Utrzymanie istniejących standardów nie jest złotym środkiem.

42 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

3 Tamże, s. 4. 4 S. Wójcik, Dzieci się liczą. Raport o zagrożeniach bezpieczeństwa i rozwoju dzieci w Polsce, Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, Uniwersytet Warszawski, http://cejsh.icm.edu.pl/ cejsh/element/bwmeta1. element.desklight-b782e25c-f457-4aee-bf7c-ae24b0aed6e8/c/ Wojcik_S_2017_Ubostwo_dzieci.pdf, s. 28. 5 Główny Urząd Statystyczny, Zasięg ubóstwa…, dz. cyt., s. 4. 6 Mieszkanie+. Program, https://mieszkanieplus. gov.pl/program/#narodowy-program-mieszkaniowy 7 Tamże. 8 Tamże. 9 Tamże. 10 Analiza fake newsów, https://demagog.org.pl/ wypowiedzi/ile-mieszkan-wybudowano-dotychczas-w-ramach-programu-mieszkanie-plus/ 11 Mieszkanie plus w 2020 roku. Wiceminister podaje szacunki, https://tvn24.pl/biznes/ nieruchomosci/article4496103.ece 12 F. Springer, 13 pięter, Kraków 2020, s. 279.

Komu zagrażać mają mniejszości seksualne? —

od 2015 r. głosi, że nie zgadza się na związki partnerskie. Jest także przeciwny małżeństwom jednopłciowym i adopcji przez nie dzieci. W lutowym wywiadzie dla „Wprost” urzędujący prezydent stwierdził, że „wszystko zależy od tego, jakie rozwiązania zawierałaby taka ustawa”13. Pojawiło się także ulubione przez Andrzeja Dudę określenie partnera tej samej płci – osoba najbliższa. Prezydent zapewnił, że gdyby ustawa wprowadzała do polskiego prawa status osoby najbliższej, „poważnie rozważyłby jej podpisanie”14. Oprócz tego Andrzej Duda zaznaczył, że kontaktuje się z osobami LGBT+, które wtedy jeszcze były dla niego ludźmi. Co zmieniło się w ciągu tych 4 miesięcy? Dlaczego teraz, w czerwcu, mniejszości seksualne stały się ideologią, do tego neobolszewicką, z którą koniecznie trzeba walczyć? Należy przypomnieć, że Andrzej Duda nigdy nie był po stronie mniejszości seksualnych. Pierwsze weto prezydenckie dotyczyło ustawy upraszczającej procedurę związaną z uzgodnieniem płci. „Poważne rozważenie podpisania takiej ustawy” miało być zatem jedynie próbą pozyskania elektoratu centrowego, co urzędujący prezydent potwierdził swoim działaniem w kolejnych miesiącach kampanii prezydenckiej. Dodatkowo deklaracja złożona na łamach „Wprost” wcale nie musi oznaczać faktycznego zainteresowania prawami osób LGBT+ i nie jest zapewnieniem, że prezydent na pewno podpisałby ustawę wproANDRZEJ DUDA

43 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

wadzającą status osoby najbliższej. W swoim programie wyborczym Andrzej Duda nie poświęca miejsca osobom nieheteronormatywnym. Owszem, deklaracje dotyczą rodzin, świadczeń socjalnych, ale odnosi się to tylko do wielodzietnych rodzin heteroseksualnych15. Na uwagę zasługuje punkt o równości. „Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne” - tak brzmi fragment rozdziału zatytułowanego Polityka równych szans16. Czy osoby LGBT+ także mają prawo do równego traktowania, skoro według prezydenta nie są ludźmi? W czerwcu 2020 r., a więc tuż przed pierwszą turą wyborów, Andrzej Duda zdecydowanie zwrócił się do konserwatywnej części swoich wyborców. Chociaż już podczas pierwszej debaty prezydenckiej w TVP INFO17 prezydent jasno zadeklarował, że ustawy o małżeństwach jednopłciowych na pewno nie podpisze, to można było mieć nadzieję, że wprowadzenie wspomnianego pojęcia „osoby najbliższej” zapoczątkuje pewien proces przemian społecznych i uczyni wyłom dla dalszych zmian polskiego prawa. Te marzenia części społeczeństwa legły w gruzach niedługo po tym. Osoby, które w lutym były ludźmi, teraz zostały zdehumanizowane. „Próbuje się nam wmówić, że to są ludzie”18 – z takimi słowami wystąpił Andrzej Duda na jednym ze swoich spotkań wyborczych, a zebrany tłum ochoczo mu wtórował. Potem próbowano załagodzić sytuację, kiedy wypowiedź została krytycznie skomentowana

13 M. Dzierżanowski, E. Olczyk, J. Miziołek, Prezydent dla „Wprost”: Poważnie rozważyłbym podpisanie ustawy o związkach partnerskich, https://www.wprost.pl/ tylko-u-nas/10294387/ prezydent-dla-wprost-powaznie-rozwazylbym-podpisanie-ustawy-o-zwiazkach-partnerskich. html 14 Tamże. 15 Program wyborczy Andrzeja Dudy, https:// www.andrzejduda.pl/ program 16 Tamże.

17 Debata Prezydencka 2020 w TVP Info, https:// www.youtube.com/ watch?v=B-JkbvOgdLE

18 M. Pietraszewski, Światowe media cytują homofobiczne słowa Dudy. Prezydent się tłumaczy, https://wiadomosci. radiozet.pl/Polska/ Polityka/Andrzej-Duda-i-homofobiczne-slowa-o-LGBT.-Swiatowe-media-cytuja-prezydenta


przez media nie tylko polskie, ale i zagraniczne. Prezydent zaprosił białych gejów do Pałacu Prezydenckiego na spotkanie, by reprezentowali oni rzeszę innych mniejszości seksualnych, które tego zaszczytu nie dostąpiły. Pałacowa dyskusja pozostała bezowocna. Andrzej Duda pozostał niewzruszony nie tylko wobec sytuacji, jaka miała miejsce na marszu równości w Białymstoku, ale także wobec swoich własnych słów. Urzędujący prezydent stwierdził, że nie ma za co przepraszać, bo stoi na straży wyznawanych przez siebie wartości i ma swoje poglądy. Analizując postępowanie urzędującego prezydenta z ostatnich tygodni, należy zwrócić uwagę na to, jak jego poglądy dotyczące mniejszości seksualnych ewoluowały w ciągu prezydentury. Od rozważań na temat ewentualnego wprowadzenia związków partnerskich Andrzej Duda przeszedł do wyrażenia całkowitego sprzeciwu wobec wprowadzenia zmian prawnych na korzyść osób LGBT+. — WŚRÓD KANDYDATÓW Koalicji Obywatelskiej, pełniącej rolę głównej siły opozycyjnej wobec Prawa i Sprawiedliwości, z którym związany jest urzędujący prezydent, panuje większa tolerancja dla mniejszości seksualnych. Zarówno Małgorzata Kidawa-Błońska, jak i Rafał Trzaskowski zaznaczają, że nie można dzielić ludzi na lepszych i gorszych. Chociaż była kandydatka zapytana o to, czy popiera związki partnerskie, odpowiedziała, że ona „niczego nie popiera”19, to rozwijając swoją wypowiedź, przyznała, że „odkąd jest człowiek, to są ludzie, którzy tacy są”, co można wbrew pozorom interpretować

44 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

pozytywnie. Zdecydowanie jest to stanowisko odmienne niż Andrzeja Dudy. Małgorzata Kidawa-Błońska, kiedy jeszcze kandydowała na urząd prezydenta, nie przedstawiła spisanego programu na swojej stronie internetowej. W związku z tym obywatel nie miał możliwości zapoznania się z nim bezpośrednio przed wyborami. Opinie Kidawy-Błońskiej na temat rejestrowanych partnerstw i mniejszości seksualnych można znaleźć jedynie w wywiadach z kandydatką i debatach przeprowadzonych podczas trwania kampanii prezydenckiej. Podczas debaty z Kołem Naukowym Publicystyki Politycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego opowiedziała się ona za wprowadzeniem związków partnerskich20. W czasie debaty prezydenckiej w telewizji publicznej na pytanie o to, czy podpisałaby ustawę legalizującą małżeństwa jednopłciowe, odpowiedziała, że Polacy teraz mają inne, prawdziwe problemy, jakie wywołała pandemia nowego koronawirusa. Z takiego stwierdzenia można wywnioskować, że prawa około 2 milionów obywateli nie są wystarczająco ważne. Kandydatka była także przeciwna adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. „Facet z facetem nie może mieć dziecka” – stwierdziła na spotkaniu w Międzyrzeczu21. Niestety zapomniała między innymi o trudnej sytuacji osób transpłciowych, a w tym przypadku „facet z facetem” może mieć dziecko urodzone przez jednego z partnerów. — KIEDY O PAŁAC PREZYDENCKI zaczął ubiegać się Rafał Trzaskowski, wydawać się mogło, że osoby LGBT+ zyskały kolejnego sojusznika wśród kandydatów. I rzeczywiście po czę-

19 P. Osowski, Małgorzata Kidawa-Błońska: Facet z facetem nie może mieć dziecka, https:// wiadomosci.wp.pl/ malgorzata-kidawa-blonska-facet-z-facetem-nie-moze-miec-dziecka-64799180741484 81a

20 #debataKNPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską, https://www.facebook. com/104947657659 773/videos/5670322 70895182/

21 P. Osowski, Małgorzata Kidawa-Błońska…, dz. cyt.

ści można tak powiedzieć. Należy pamiętać, że Trzaskowski wciąż jest prezydentem Warszawy, gdzie w 2019 r., pierwszy raz jako reprezentant miasta, wziął udział w Paradzie Równości. Została ona także objęta honorowym patronatem prezydenta miasta Warszawy. Kiedy Rafał Trzaskowski nie ubiegał się jeszcze o urząd prezydenta Polski, mówił o tym, że stolica Polski musi być otwarta i tolerancyjna22. Zaznaczył także, że nie każdy musi chodzić na parady równości, ale prawa mniejszości powinny być szanowane przez wszystkich23. W związku z tym prezydent Warszawy może wydawać się osobą, która nie zawahałaby się i złożyłaby swój prezydencki podpis pod ustawą o związkach partnerskich. Nie można jednak zapomnieć o tym, że choć w lutym 2019 r. Rafał Trzaskowski podpisał w Warszawie Deklarację LGBT, która zakładała między innymi wsparcie dla młodzieży nieheteroseksualnej, to w ciągu półtora roku zrealizował on jedynie jeden jej punkt – ten o paradzie równości. W tym roku pochód ulicami stolicy z powodu pandemii się nie odbędzie, nie można więc zweryfikować tego, czy Trzaskowski by się na nim pojawił. Na razie zapisy Deklaracji tkwią w martwym punkcie. W swoim programie wyborczym Rafał Trzaskowski deklaruje poparcie dla związków partnerskich24. Chociaż mniejszościom seksualnym poświęcony został jedynie jeden akapit, to i tak dużo, bo przecież nie jest to zapis, który występuje powszechnie w programach kandydatów. W programie można przeczytać, że Trzaskowski skorzysta z przysługującej mu inicjatywy ustawodawczej i przedstawi projekt wprowadzający

45 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

do polskiego prawa rejestrowane partnerstwa25. Może to oznaczać, że jest on Polakiem, który opowiada się za równością i tolerancją dla wszystkich obywateli, co pozwoli mu na zdobycie poparcia przede wszystkim wyborców lewicowych. Jednak przejść bez echa nie mogą słowa wypowiedziane przez kandydata na jednym z niedawnych spotkań wyborczych. 4 lipca w Kaliszu Rafał Trzaskowski zgodził się w kwestii adopcji z urzędującym prezydentem. „Jestem przeciw adopcji przez pary jednopłciowe” – powiedział26. Kandydat Koalicji Obywatelskiej nazwał problemy osób LGBT+ „problemami zastępczymi” Andrzeja Dudy27. Co mają oznaczać takie stwierdzenia? W większości europejskich krajów adopcja dzieci przez pary jednopłciowe jest na porządku dziennym. Temat mniejszości seksualnych jest podejmowany przez parlamenty wielu krajów i nie postrzega się go jako ucieczki od innych kwestii życia publicznego, ponieważ wszyscy obywatele są tam traktowani równo i ich problemy są tak samo istotne. — ROBERT BIEDROŃ, jako kandydat lewicowy i osoba jawnie mówiąca o swojej orientacji, powinien w swoim programie wyborczym na pierwszym miejscu postawić równość małżeńską czy uznanie dla związków jednopłciowych, a jednak tak nie jest. Postulaty, o których pisze na swojej oficjalnej stronie programowej, dotyczą ważnych kwestii społecznych: emerytury minimalnej lub tanich mieszkań28. Nie ma tam jednak nic o prawach osób LGBT+, które powinny stanowić filar elektoratu lewicowego kandydata. Może się wydawać, że zdanie Biedronia

22 Rafał Trzaskowski na Paradzie Równości. „Nie każdy musi chodzić, ale każdy powinien szanować”, https://metrowarszawa. gazeta.pl/metrowarszwawa/ 7,141637,24877402, rafal-trzaskowski-na-paradzie-rownosci-nie-kazdy-musi-chodzic.html 23 Tamże. 24 Program wyborczy Rafała Trzaskowskiego, https://trzaskowski2020. pl/program #Mod197 25 Tamże. 26 A. Zygiel, Trzaskowski: jestem przeciw adopcji dzieci przez pary jednopłciowe, https://www.rmf24.pl/ raporty/raport-wybory-prezydenckie2020/ najnowsze-fakty/ news-trzaskowski-jestem-przeciw-adopcji-dzieci-przez-pary-jednopl,nId,4592344 27 Tamże.

28 Program wyborczy Roberta Biedronia, https:// robertbiedron.pl


odnośnie do praw mniejszości seksualnych jest oczywiste, ponieważ od wielu lat walczy on o tolerancję i równość w Polsce. Mimo wszystko niezamieszczenie tak istotnego z punktu widzenia obecnych wydarzeń na polskiej scenie politycznej postulatu wydaje się złym posunięciem kampanijnym. Kiedy w Polsce na przestrzeni lat wzrastają nastroje homofobiczne, ten wątek powinien zostać zaakcentowany w oficjalnym programie wyborczym kandydata Zjednoczonej Lewicy. — SZYMON HOŁOWNIA, jako stosunkowo nowy gracz na scenie politycznej, wypracował bardzo szczegółowy program, w którym wielokrotnie podkreśla równość obywateli. Ważne dla niego jest także przywrócenie zaufania obywateli do państwa. Jednak należy zadać pytanie, czy dotyczy to mniejszości seksualnych? Kandydat w swoim programie wyborczym nie poświęca wiele miejsca osobom LGBT+29. Nie wskazuje rozwiązania ich problemów. Jeśli chce się mówić o Polsce równej i zjednoczonej, nie można zapominać o jakichkolwiek mniejszościach. Szymon Hołownia, jako bezpartyjny kandydat „wszystkich Polaków”, wielokrotnie pytany był o to, jak postrzega ewentualne projekty aktów prawnych wprowadzających związki partnerskie czy małżeństwa jednopłciowe. Za każdym razem odpowiedź była taka sama: Ustawa o rejestrowanych partnerstwach zostanie podpisana, natomiast ustawa o małżeństwach jednopłciowych i adopcji przez nie dzieci - zawetowana. Kandydat zaznacza, że w takich sprawach „musi mieć pewność, że Polacy są gotowi na takie rozwią-

46 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

zanie”30. Rozważa więc w tej sprawie także referendum. Co to jednak oznacza, że „Polacy są gotowi”? Żaden naród nigdy nie będzie w pełni zgodny w danej kwestii. Zawsze jakaś grupa społeczna będzie przeciwna prawu legalizującemu związki inne niż te tradycyjne, obejmujące kobietę i mężczyznę. — DRUGIM ZWOLENNIKIEM referendum w sprawie praw mniejszości seksualnych jest kandydat Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz. Kwestia oddania decyzji obywatelom wydaje się być unikiem, zastosowanym, by nie odpowiadać jednoznacznie na pytanie o partnerów jednopłciowych. Jeśli spojrzymy na to, jak Polki i Polacy traktują formę demokracji bezpośredniej, jaką jest referendum, widzimy, że nie są oni przychylni takim rozwiązaniom31. Osoby LGBT+ potrzebują jasnej deklaracji od kandydatów na urząd prezydenta, a nie projektu referendum, które nie wiadomo nawet, kiedy i czy w ogóle dojdzie do skutku. Niejasny stosunek kandydata do wprowadzenia do polskiego prawa związków jednopłciowych wydaje się być oczywisty ze względu na to, że PSL jako partia uchodzi za ugrupowanie centrowe czy też chrześcijańsko-narodowe. W innych krajach Europy nie ma to znaczenia i nowelizacje praw mniejszości seksualnych są wprowadzane także dzięki władzy konserwatywnej32. Władysław Kosiniak-Kamysz deklaruje, że kwestię związków partnerskich jest w stanie rozważyć, a następnie taką ustawę podpisać. Jednak w przypadku małżeństw jednopłciowych i adopcji przez nie

29 Program wyborczy Szymona Hołowni, https:// holownia2020.pl/NowyPrezydent.pdf 30 Hołownia deklaruje ws. związków partnerskich i małżeństw homoseksualnych, https://www. tvp.info/ 48620783/holownia-deklaruje-ws-zwiazkow-partnerskich-i-malzenstw-homoseksualnych

31 Za przykład może posłużyć ostatnie referendum z września 2015 roku, kiedy frekwencja wyniosła niecałe 8%. W związku z tym było ono niewiążące, ponieważ by referendum było ważne, wymagane jest uczestnictwo 50% +1 obywateli.

dzieci kandydat mówi jasne i zdecydowane nie33. — KRZYSZTOF BOSAK, przedstawiciel skrajnie konserwatywnej Konfederacji, nie rozważa podpisania żadnej z omawianych tutaj ustaw. Co więcej, kandydat uważa, że mniejszości seksualne mają w Polsce równe prawa, bo „jak się idzie do urzędu i załatwia różne sprawy, nikt nie pyta, z kim śpisz w łóżku i kto ci się podoba34 . Wydaje się, że Bosak nie rozumie, z jakimi problemami codziennie zmagają się osoby LGBT+, a to, że nikt ich nie pyta w urzędzie o to, kto im się podoba, nie jest przejawem równości, ale realizacją zasady poszanowania godności człowieka. „Rodzina to kobieta i mężczyzna – to definiuje Konstytucja” – argumentuje lider35. Co w przypadku sytuacji, gdy dziecko wychowuje sam ojciec bądź sama matka? Matka z babcią? Wujek z ziadkiem? Czy w związku z tym nie tworzą oni rodziny? Krzysztof Bosak w swoim programie wyborczym, Nowym Porządku, jasno deklaruje, że Konstytucja RP powinna „jednoznacznie wykluczyć prawne uprzywilejowanie lub uznawanie jakichkolwiek innych związ-

Polska kobietą stoi —

32 Wielka Brytania w 2004 roku zalegalizowała partnerstwa cywilne dzięki poparciu ustawy przez posłów Partii Konserwatywnej.

URZĘDUJĄCY PREZYDENT Andrzej Duda nie poświęca wiele miejsca w swoim programie wyborczym kobietom. Właściwie nie robi tego wcale. Kobiety występują tam tylko w kontekście rodziny, ciąży i wychowywania dzieci. Nie ma tam jednak nic o tym, jak zapewnić im bezpieczeństwo

47 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

ków”36. Chodzi tutaj o konkubinaty, związki homoseksualne i partnerskie, i inne. Należy jednak zaznaczyć, że związki partnerskie i homoseksualne w praktyce oznaczają to samo, ponieważ związek partnerski dotyczy dwójki osób tej samej płci – osób homoseksualnych. W związku z tym odbiorca tego programu może się jedynie domyślać, o co chodziło jego twórcom. Prawdopodobnie mowa tutaj o małżeństwach jednopłciowych, ale w samym Nowym Porządku nie ma potwierdzenia tego stwierdzenia. Kandydat Konfederacji jednoznacznie opowiada się także przeciwko osobom transpłciowym. Po raz kolejny mamy jednak do czynienia z brakiem precyzji – Tezy Konstytucyjne mówią bowiem o „obiektywnej i niezmiennej prawdzie o płci”, która wynika z urodzenia człowieka37. Komitet wyborczy, opracowując program, nie zwrócił jednak uwagi na to, że fakt, iż od wielu lat mamy do czynienia z obecnością większej liczby płci niż dwie, jest potwierdzony przez środowisko naukowe na całym świecie, a korekty płci są dopuszczalne w wielu krajach Europy38.

w tym trudnym okresie. Prezydent nie wspomina także o tych kobietach, które na dzieci się nie decydują. Program wyborczy zawiera punkt dotyczący równych szans. Nie chodzi jednak o równe płace, ale o mafie paliwowe sprzed kilku lat39. Andrzej Duda, wielokrotnie pytany o to, czy dopuszcza liberalizację i tak restrykcyjnego w Polsce prawa aborcyjnego, odpowiadał,

33 Kosiniak-Kamysz chce referendum ws. związków partnerskich. „Mnie nie interesuje, co kto robi w domu.”, https://www.wprost.pl/ kraj/10335373/kosi niak-kamysz-chce-referendum-ws-zwiazkow-partnerskich-mnie-nie-interesuje-co-kto-robi-w-domu.html 34 Bosak do środowisk LGBT: równe prawa to wy macie, https://dorzeczy. pl/kraj/143637/bosak-do-srodowisk-lgbt-rowne-prawa-to-wy-macie. html 35 Tamże. 36 Program wyborczy Krzysztofa Bosaka, https://bosak2020.pl/ wp-content/uploads/ Bosak2020_NowyPorzadek.pdf

37 Tamże.

38 Dwie płcie to za mało, https://www.national-geographic.pl/artykul/ dwie-plcie-to-juz-za-malo-jak-nauka-to-opisze

39 Program wyborczy Andrzeja Dudy, dz. cyt.


że nie40. Co więcej, zaznacza także, że chciałby, aby aborcja w Polsce była całkowicie zakazana. „To morderstwo” – mówi prezydent41. Takie stanowisko kandydata Prawa i Sprawiedliwości nie jest niczym nowym. Wiadome jest, że partia rządząca zdecydowanie opowiada się za zaostrzeniem obowiązujących przepisów antyaborcyjnych. Sprawa przerywania ciąży wraca do polskiego dyskursu politycznego co kilka miesięcy. Tym razem związane było to z obywatelskim projektem ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne, wprowadzonym do Sejmu między innymi za pośrednictwem znanej działaczki anti-choice Kai Godek. Temat przerywania ciąży budzi w mężczyznach dużo emocji, chociaż w tym przypadku przede wszystkim decydować powinny kobiety. Podobnie jest z in vitro. Ta metoda zapłodnienia daje wielu parom, które mają trudności z doczekaniem się potomstwa, realną szansę na posiadanie dzieci. Dzieci, o które podobno środowisko Andrzeja Dudy stara się walczyć poprzez wadliwe programy socjalne. W Polsce metoda in vitro jest obecnie pozbawiona państwowego finansowania. Tak prawdopodobnie będzie przynajmniej do następnych wyborów parlamentarnych. Urzędujący prezydent mówi, że „jako człowiek wierzący jest przeciwnikiem metody in vitro”, co pokazuje, że jego zdanie w tej kwestii jest zgodne ze zdaniem kościoła katolickiego w Polsce42. — JAKO JEDYNA KOBIETA ubiegająca się o urząd prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska powinna przede wszystkim stać po stronie kobiet. Jak już

48 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

zostało wspomniane, jej program nie istnieje w formie pisanej, w związku z tym nie ma możliwości sprawdzenia, czy temat praw kobiet znalazłby tam swoje miejsce. Kandydatka Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie sprzeciwiała się zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego. „Sprawa aborcji powinna być decyzją kobiety” – mówiła podczas kampanii43. Zaznaczała także, że jeśli aborcji ma w Polsce nie być, potrzebna jest edukacja seksualna44. Faktycznie, takie rozwiązanie może pomóc wielu młodym parom podejmować rozsądne decyzje dotyczące rodzicielstwa. Jednak nie można zapomnieć, że edukacja seksualna jest w Polsce piętnowana zarówno przez partię rządzącą, jak i przez ugrupowania konserwatywne, co utrudnia wprowadzenie jej chociażby do szkół. W przypadku in vitro Małgorzata Kidawa-Błońska wielokrotnie zaznaczała, że ta metoda walki z niepłodnością powinna być przez państwo wspierana i finansowana. „Obywatele zasługują na medycynę opartą na nauce, a nie ideologii” – pisała na swoim Twitterze kandydatka45. — PODOBNE ZDANIE w tej kwestii ma drugi kandydat Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP Rafał Trzaskowski. Jako jeden z nielicznych kandydatów w swoim programie wyborczym zamieścił on punkt dotyczący Polek46. Prezydent Warszawy akcentuje tam nierówności płac mężczyzn i kobiet, które w wyniku kryzysu spowodowanego pandemią koronawirusa mogły ucierpieć znacznie bardziej. Dla Rafała Trzaskowskiego wydaje się szczególnie istotne zapewnienie pomocy i ochrony kobietom, które doświadczają

40 M. Chrzczonowicz, Prezydent Duda: podpiszę zakaz aborcji, bo aborcja to morderstwo, https://oko. press/prezydent-duda-podpisze-zakaz-aborcji-bo-aborcja-to-morderstwo/ 41 Tamże. 42 A. Woźniak, Anty-spot wyborczy Andrzeja Dudy: Jestem przeciwnikiem in vitro, absolutnie!, https:// plodnosc.pl/anty-spot-wyborczy-andrzeja-dudy-jestem-przeciwnikiem-in-vitro-absolutnie/ 43 Kidawa-Błońska o aborcji. „Powinna być edukacja seksualna”, https://www.polsatnews. pl/wiadomosc/ 2020-03-05/kidawa-blonska-o-aborcji-powinna-byc-edukacja-seksualna/ 44 Tamże.

45 Tweet pochodzący z oficjalnego konta na Twitterze kandydatki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, https://twitter.com/M_K_Blonska/ status/1216 694922704801794? s=20

46 Program wyborczy Rafała Trzaskowskiego, dz. cyt.

przemocy domowej. Zapowiada on wprowadzenie programów i kampanii profilaktycznych, które mają pomóc w zapobieganiu występowania przemocy wobec kobiet. Program nie mówi jednak za wiele o aborcji i kwestii in vitro. Kandydat zaznacza w nim jedynie, że sprzeciwia się zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego, co może wskazywać na to, że liberalizacji takiego prawa również jest przeciwny. Pytany o metodę in vitro, prezydent Warszawy zapowiedział przywrócenie rządowej wersji tego programu47. Zaznaczył przy tym, że wydatki na ochronę zdrowia to jedna z ważniejszych kwestii, jakie musi rozwiązać państwo. — ZAPEWNIENIE RÓWNOŚCI PŁAC, dostępność aborcji czy powszechność in vitro powinny być dla kandydata lewicowego priorytetowe. Jednak program Roberta Biedronia nie obejmował tych problemów. Oczywiste jest, że dla tego kandydata te kwestie są istotne, wielokrotnie brał on udział w czarnych protestach czy wypowiadał się na temat trudnej sytuacji kobiet. Mimo wszystko odbiorczyni jego programu wyborczego, potencjalna wyborczyni, wchodząc w zakładkę Program, nie widzi, żeby faktycznie tak było. Robert Biedroń opowiada się za liberalizacją prawa aborcyjnego, podając przykłady tego, jak polskie podziemie aborcyjne szkodzi kobietom. Kandydat lewicowy w wywiadach wiele mówi o równości płac i bezpieczeństwie kobiet jako o sferze, w której szczególnie powinno działać państwo. — SZYMON HOŁOWNIA zaznacza, że nie zgadza się na liberalizację prawa aborcyjnego, ponieważ nie zmienił

49 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

on swoich konserwatywnych poglądów. Jak sam wspomina, jest przeciwny aborcji, ale jako prezydent nie może narzucać swoich poglądów w tej kwestii 38 milionom Polek i Polaków48. Skoro faktycznie tak jest, to dlaczego kandydat nie jest w stanie zgodzić się na pełny dostęp do aborcji? Utrzymywanie obecnego prawa aborcyjnego także jest w pewnym sensie narzucaniem poglądów tej sporej grupie obywateli, a przede wszystkim obywatelek, które z obecnym stanem prawnym się nie zgadzają. W przypadku in vitro kandydat sam zaznacza, że zasadniczo zmienił on zdanie na ten temat po rozmowach z osobami, które skorzystały z tej metody zapłodnienia, i teraz uważa, że jest ona potrzebna. W 2013 roku prezenter telewizyjny uważał in vitro za nieetyczne, co mogło wynikać z tego, że jest on osobą wierzącą, a kościół katolicki w Polsce takiej formie walki z niepłodnością jest od wielu lat przeciwny. Hołownia uważa natomiast, że należy dyskutować o samych przepisach ustawy o in vitro i dopuszczalności nadprogramowej liczby zarodków49. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ mimo rozbudowanego programu wyborczego nie podejmuje w nim często tematyki kobiet i ich problemów. Oczywiście w Nadziei dla Polski kandydat wspomina o programie 500+ czy innych programach socjalnych przysługujących obecnie dzieciom50. Prezes PSL-u opowiada się za obowiązującym prawem aborcyjnym, nazywając ustawę z 1993 roku „kompromisową”51. Z pewnością nie można tej ustawy nazwać kompromisem, skoro wiele Polek, ale także i Polaków, otwarcie opowiada się za

47 K. Winogrodzki, Wybory 2020. Rafał Trzaskowski za programem in vitro. „Nie każdy miał szansę zostać ojcem”, https:// wiadomosci.wp.pl/wybory-2020-rafal-trzaskowski-za-programem-in-vitro-nie-kazdy-mial-szanse-zostac-ojcem-6524 635019839617a 48 Hołownia o aborcji: nie zmieniłem konserwatywnych poglądów, ale prezydent ma inną odpowiedzialność, https://wiadomosci. onet.pl/tylko-w-onecie/ holownia-o-aborcji-nie-zmienilem-konserwatywnych-pogladow-ale-prezydent-ma-inna/ zpgtk06

49 „Byłbym prezydentem, który nie musi pytać prezesa o zdanie zanim podpisze ustawę”, https://tvn24.pl/wybory-prezydenckie-2020/ szymon-holownia-o-in-vitro-aborcji-zwiazkach-partnerskich-i-swoim-pomysle-na-prezydenture-3925194 50 Program wyborczy Władysława Kosiniaka-Kamysza, https://kosiniakkamysz.pl/program 51 K. Lurka, Kosianiak-Kamysz o referendum w sprawie aborcji, https:// www.termedia.pl/mz/ Kosiniak-Kamysz-o-referendum-w-sprawie-aborcji,36916.html


tym, żeby poddać to prawo liberalizacji. Jeśli jakaś kwestia wzbudza tak różne opinie w społeczeństwie, to oznacza, że powinna zostać poddana ponownej dyskusji z udziałem szerokiego grona ekspertek i przedstawicieli grup społecznych. Jeden punkt o nazwie Leczenie niepłodności dotyczy metody in vitro. Władysław Kosiniak-Kamysz uważa, że ta metoda powinna być finansowana z budżetu państwa i będzie to jedna z jego pierwszych inicjatyw ustawodawczych. O wsparciu tej metody leczenia bezpłodności przez rząd wypowiadała się także żona kandydata Paulina Kosiniak-Kamysz. W jednym z wywiadów stwierdziła ona, że wycofanie się rządu Prawa i Sprawiedliwości z finansowania in vitro z budżetu państwa było „absolutnym błędem”52. Wydaje się to naturalne, że jako kobieta, która aktywnie angażowała się w kampanię swojego męża, zabrała głos w tej sprawie, stając po stronie par, które bez sztucznego zapłodnienia nie mogłyby mieć dziecka. — KRZYSZTOF BOSAK w swoich Tezach Konstytucyjnych poświęca punkt ochronie życia poczętego, argumentując, że zaczyna się ono „od

50 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

momentu poczęcia”53. Idzie za tym zakaz jakiejkolwiek aborcji, nawet w przypadku zagrożenia życia kobiety. Kandydat nie wspomina jednak o tym, że nie ma jednoznacznie potwierdzających tę tezę źródeł naukowych54. Program kandydata Konfederacji postuluje także zakaz tak zwanej aborcji eugenicznej. Należy jednak zaznaczyć, że taki termin formalnie nie istnieje, został on jedynie stworzony w środowiskach nazywanych anti-choice czy też skrajnie prawicowych55. W związku z tym nie można mówić o zakazie aborcji eugenicznej, bo jej w Polsce nie ma. Krzysztof Bosak, podobnie jak Prawo i Sprawiedliwość, niechętny jest finansowaniu metody in vitro z budżetu państwa, o czym mówił już podczas kampanii parlamentarnej w 2019 r. Kandydat Konfederacji nie podejmował jednak często tego tematu w 2020 r. Jako że podczas debat przeprowadzonych przed pierwszą turą wyborów prezydenckich pytań o in vitro nie było, nie wypowiadał się on więcej w tej kwestii. Można jednak wysunąć wniosek, że w dalszym ciągu jest on przeciwny takiemu leczeniu niepłodności, jednocześnie nie proponując parom, których ten problem dotyczy, żadnego innego rozwiązania ich problemu.

52 Paulina Kosiniak-Kamysz o wycofaniu finansowania in vitro: to absolutny błąd, https://kobieta. onet.pl/wiadomosci/ paulina-kosiniak-kamysz-o-wycofaniu-finansowania-in-vitro-to-byl-absolutny-blad/ m19mxxj 53 Program wyborczy Krzysztofa Bosaka, dz. cyt. 54 Odnośnie do filmu Nieplanowane Liliana Religa pisze w swoim artykule: „Film Nieplanowane, czyli dobrze zaplanowane kłamstwa o przerywaniu ciąży, przytacza stanowisko American College of Obstetrics and Gynecology z 1985 roku. Mowa w nim o tym, że 12-tygodniowy płód nie może być porównywany z w pełni ukształtowanym człowiekiem, ponieważ wtedy mamy do czynienia jedynie ze związkami organów”. Cały artykuł dostępny jest na stronie: https://oko.press/ film-nieplanowane-czyli-dobrze-zaplanowane-klamstwa-o-przerywaniu-ciazy/ 55 Termin aborcja eugeniczna trafił do Polski ze Stanów Zjednoczonych. Swoje początki ma w artykule Margaret Sanger z 1919 roku Birth Control and Racial Bettlement, gdzie autorka pisze o świadomym macierzyństwie. Sam termin „eugenika” dziś kojarzony jest przede wszystkim z Hitlerem i próbą wyeliminowania ze społeczeństwa jednostek niedoskonałych. Wyrażenie „aborcja eugeniczna” jest niedokładne, ponieważ na potrzeby ruchów anti-choice następuje tu połączenie dwóch słów: „aborcja” oraz „eugenika”, tworzących razem nowy zwrot. Używany jest on przez skrajnych konserwatystów w kontekście rozważań etycznych dotyczących przerywania ciąży, a nie w kontekście biologicznym czy medycznym.

Co nam z naszych praw, jeśli skończy nam się woda? —

KAMPANIE WYBORCZE, nie tylko prezydenckie, obfitują w szereg obietnic składanych przez kandydatów i kandydatki. Najwięcej kontrowersji budzą zawsze szeroko pojmowane kwestie społeczne. Jest to jednak pojęcie ogólne. Czy faktycznie jako społeczeństwo możemy nazywać czyjeś prawo do niebycia dyskryminowanym z różnych względów kwestią społeczną? Czy w ogóle ktokolwiek ma prawo do poddawania w wątpliwość podstawowych praw człowieka, jakimi są prawo do życia czy zagwarantowanie wolności słowa? Jeśli urzędujący prezydent, ubiegający się o reelekcję, odmawia człowieczeństwa części obywateli, a tłum ochoczo to podchwytuje, to może oznaczać, że jako społeczeństwo obywatelskie mamy jeszcze wiele do zrobienia i do nauczenia. Należy zwrócić uwagę na to, że to, co obywateli powinno interesować najbardziej, czyli łatwy dostęp do mieszkań, wzrost płac lub po prostu godne życie, jednocześnie nie interesuje kandydatów na urząd prezydenta. W programach wyborczych mało mówi się o tych kwestiach, a jeśli się one pojawiają, to jako puste obietnice bez pokrycia. Pretendenci do najważniejszego urzędu w państwie zdecydowanie bardziej skupiają się na wypunktowaniu złych działań swoich przeciwników niż na wypracowaniu rozsądnych projektów ustaw, które mogliby złożyć po objęciu urzędu. Kampania wyborcza w 2020 roku

51 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

była w dużej mierze oparta na homofobii i dyskryminacji. Większość kandydatów albo unikała tematu mniejszości seksualnych, poprzez odwoływanie się do referendum, na które obywatele i tak się w gruncie rzeczy nie wybiorą, albo postulowała całkowity zakaz wprowadzenia na przykład związków partnerskich, które w większości krajów Europy funkcjonują od wielu lat. Ci ostatni robili to często w sposób agresywny, poprzez „straszenie” obywateli ludźmi, których codziennie mijają na ulicach. Kolejną kwestią są prawa kobiet. Jako Polki i Polacy często wciąż odmawiamy kobietom prawa do życia bezpiecznie i zgodnie z ich przekonaniami. W 1900 r. jako społeczeństwo także nie wyobrażaliśmy sobie, by kiedykolwiek nadać im prawa wyborcze. Teraz jest 2020 r. i tematy równouprawnienia czy powszechnego dostępu do aborcji są równie istotne, jak prawa wyborcze ponad 100 lat temu. Nie można jednak zapomnieć, że kandydaci na urząd prezydenta RP to sami mężczyźni. Łącznie było ich jedenastu. Na początku największe ugrupowanie opozycyjne postawiło na kobietę, która w ostateczności i tak zapłaciła dużą cenę polityczną za nieudolność swojej własnej partii. Czy zamiana kandydatki na kandydata faktycznie oznacza, że społeczeństwo nie chce kobiet na najwyższych stanowiskach? Nie wydaje się. Po raz kolejny kobieta poniosła koszty złego zarządzania mężczyzn.


Poza wszystkimi omówionymi powyżej kwestiami należy zwrócić uwagę na najbardziej palący obecnie problem. Co nam bowiem z naszych praw i z demokracji, jeśli nie będzie możliwości godnego życia? Globalne ocieplenie obecnie jest już faktem. To, że człowiek w dużej mierze przyczynia się do katastrofy klimatycznej, także. Kandydaci na urząd prezydenta RP w swoich programach odwołują się do środowiska. Nie wskazują oni jednak konkretnych rozwiązań. U prawie każdego z nich mamy do czynienia z propozycją przejścia na odnawialne źródła energii. Co to jednak oznacza? Projekt wybudowania na terenie Polski elektrowni atomowej jest niechętnie przyjmowany zarówno przez społeczeństwo, jak i samych kandydatów. Może się wydawać, że na taką budowę jest już za późno. Zajmuje ona wiele lat, których Polska teraz już nie ma. Obecnie kluczowe jest więc odejście od gospodarki opartej na węglu i skupienie się przede wszystkim na wykorzystaniu innych źródeł energii naturalnej, takich jak energia słoneczna czy wiatrowa. Nie zastąpi ona demonizowanego atomu, który i tak w końcu będzie musiał zająć pierwsze miejsce. Problemem jest jednak to, że kandydaci często nie zdają so-

52 - IV - Społeczeństwo jest wymagające...

bie sprawy, że rekordowe upały nie oznaczają niczego dobrego i przede wszystkim należy skupić się na tym, jak zapobiec masowej suszy. Kandydatka i kandydaci ubiegający się o miejsce w Pałacu Prezydenckim nie poświęcają w swoich programach zbyt wiele miejsca kwestiom społecznym. Oczywiście każdy z nich podejmuje temat programu Rodzina 500+ czy 13. emerytury. Natomiast dyskusja o LGBT, aborcji, in vitro, równouprawnieniu, klimacie przybiera jedynie formę kłótni między nimi. Obecnie wiadomo jest, że comiesięczne wsparcie dla rodzin nie zniknie wraz ze zmianą władzy, wydaje się więc, że nie ma sensu debatować na ten temat przy okazji każdego wywiadu czy starcia telewizyjnego kandydatów. Partie i ruchy prezentujące swoich kandydatów powinny skupić się na innych problemach społeczeństwa, takich jak: brak mieszkań, prywatyzująca się ochrona zdrowia, wzrastające ubóstwo, ochrona klimatu. Na pierwszy plan powinna wysunąć się dyskusja o globalnym ociepleniu i o tym, jak mu zapobiec, ponieważ co nam obywatelom z naszych praw, jeśli nie będziemy mieli czym oddychać lub skończy nam się woda zdatna do picia?

53 -


V To (nie) jest czas na szkolnictwo Paulina Tyc W połowie marca 2020 r. decyzją premiera Mateusza Morawieckiego placówki uczelni wyższych na terenie całego kraju zostały zamknięte. W efekcie tego, (...) uniwersytety rozpoczęły proces przenoszenia się do Internetu (...). Czy obecna sytuacja udowodniła, że polskie uniwersytety idą z duchem czasu, czy może jest wręcz przeciwnie? Czy jesteśmy przygotowani na kontynuację e-nauczania w przyszłych semestrach? Co należy udoskonalić? W jakim kierunku podążać? I w końcu, jaka jest propozycja kandydatów na prezydenta co do przyszłości szkolnictwa wyższego?

54 -

Wstęp — KWESTIA SZKOLNICTWA WYŻSZEGO w kampanii prezydenckiej 2020 r. została nie tyle zepchnięta na drugi plan, co niemal w ogóle nie zaistniała. Nie oznacza to jednak, że nie było przestrzeni czy okazji do jej podjęcia. Możemy bowiem wyróżnić co najmniej trzy symboliczne momenty kampanii, które mogły i powinny były stać się impulsem do podjęcia przez kandydatów rozważań na temat obecnego stanu i kierunku rozwoju tak istotnej dla przyszłości Polski sfery, jaką jest szkolnictwo wyższe. Pierwszy z nich jest dość oczywisty. W połowie marca 2020 r. decyzją premiera Mateusza Morawieckiego placówki uczelni wyższych na terenie całego kraju zostały zamknięte. W efekcie tego, aby dostosować się do sytuacji i całkowicie nie zawieszać swojej działalności, uniwersytety rozpoczęły proces przenoszenia się do Internetu, a pracownicy uczelni wyższych zostali zmuszeni do modyfikacji stosowanych przez siebie dotychczas standardowych metod i form nauczania. Działania te przyczyniły się do swoistej weryfikacji potencjału polskich uczelni wyższych w zakresie zdalnego nauczania. Chodzi tu przede wszystkim o dwie kluczowe kwestie, jakimi są: • zasoby ludzkie, czyli kompetencje nauczycieli akademickich w zakresie prowadzenia zajęć zdalnych, ich umiejętności opanowania i wykorzystania dostępnych, oferowanych przez instytucję platform e-learningowych oraz technik nauczania zdalnego, zarówno w przypadku prowadzenia regularnych zajęć, jak i przeprowadzania sesji egzaminacyjnych; • kwestie techniczne, czyli zaopatrzenie uczelni, pracowników i studentów w odpowiedni sprzęt, pozwalający na prowadzenie działalności dydaktycznej w trybie ciągłym i na odpowiednim poziomie, oraz dostęp do platform e-learningowych i innych narzędzi, w tym programów komputerowych, które uczelnia oferuje lub powinna zaoferować. Powyższe zagadnienia dają nam podstawę do rozważań na temat ogólnej

55 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo


oceny poziomu przystosowania polskich uczelni do obecnej sytuacji oraz znajomości i umiejętności wykorzystywania progresywnych metod nauczania, a także nowych technologii. Obecnie Internet oraz narzędzia technologiczne odgrywają coraz większą rolę w różnych sferach działalności instytucji takich jak uczelnie wyższe. Prognozuje się też, że będzie ona nieustannie wzrastać. Można, a nawet należy zatem zadać pytania: Czy obecna sytuacja udowodniła, że polskie uniwersytety idą z duchem czasu, czy może jest wręcz przeciwnie? Czy jesteśmy przygotowani na kontynuację e-nauczania w przyszłych semestrach? Co należy udoskonalić? W jakim kierunku podążać? I w końcu, jaka jest propozycja kandydatów na prezydenta co do przyszłości szkolnictwa wyższego? — DRUGIM POWODEM przemawiającym za zasadnością podjęcia tematu szkolnictwa wyższego podczas trwania kampanii było złożenie urzędu przez szefa tego resortu. Mowa oczywiście o Jarosławie Gowinie, który w trakcie kampanii wyborczej, a może raczej ze względu na nią, 6 kwietnia 2020 r. podał się do dymisji, rezygnując tym samym z pełnionych dotychczas funkcji: wicepremiera rządu oraz ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Dymisja Gowina stanowiła swego rodzaju protest przeciwko rządowemu planowi przeprowadzenia wyborów 10 maja, czyli w trakcie trwania pandemii COVID-19. Należy tutaj zwrócić szczególną uwagę na fakt, że to przecież Jarosław Gowin był twarzą najnowszej reformy szkolnictwa wyższego, zwanej Konstytucją dla Nauki1 lub też w skrócie ustawą 2.0. Reforma ta wzbudzała bardzo duże kontrowersje jeszcze przed jej ostatecznym wdrożeniem. Obawy nie były jednak nieuzasadnione, bowiem zakres tej ustawy był naprawdę rozległy, a różnorakie konsekwencje, jakie ze sobą niosła, często wymagały od uczelni wyższych reorganizacji i konieczności wprowadzenia znaczących zmian. — O USTAWĘ 2.0. pytaliśmy standardowo wszystkich kandydatów na urząd prezydenta, którzy zgodzili się wziąć udział w przeprowadzonej przez nas debacie w ramach cyklu „Debaty KNPP”. W mojej ocenie był to trzeci, symboliczny moment w trakcie kampanii, który powinien sprowokować kandydatów bądź ich sztaby do podjęcia tematu i otwarcia dyskusji na temat polskiego szkolnictwa wyższego. W rozmowach z nami wzięło udział czterech spośród sześciu brylujących w najważniejszych sondażach kandydatów. Każdy z nich miał szansę odnieść się do bieżącej sytuacji i stanu polskiego szkolnictwa oraz zaproponować własne rozwiązania i postulaty. Dodatkowo w każdym wysłanym przez nas zaproszeniu zawsze podkreślaliśmy, jaki charakter będzie miała rozmowa, kim są prowadzący i kto jest organizatorem (studentki i studenci), a w załączanym przez nas zakresie tematycznym debaty za każdym razem wymienialiśmy jako główną dziedzinę szkolnictwo wyższe. Kandydaci mieli zatem pewność, że temat ten będzie dla nas szczególnie istotny i z pewnością będziemy o niego pytali. Niestety, jak mieliśmy okazję się przekonać, nie w każdym przypadku oznaczało to z ich strony przygotowanie do podjęcia dyskusji na ten temat.

56 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

Andrzej Duda —

1 https://konstytucjadlanauki.gov.pl/

URZĘDUJĄCY PREZYDENT Andrzej Duda był jedynym kandydatem, który nie zaszczycił nas odpowiedzią na skierowane przez nas do niego zaproszenie. Nie oznacza to jednak, że nie podjęliśmy dalszych prób kontaktu z prezydentem, choć i te ostatecznie skończyły się niepowodzeniem. W pewnym momencie w próbę zaproszenia prezydenta zaangażowaliśmy nawet szefa jego Gabinetu i jednocześnie nauczyciela akademickiego na naszym wydziale, prof. Krzysztofa Szczerskiego i choć otrzymaliśmy od niego pozytywną odpowiedź, nie wywarło to jednak wpływu na przyjęcie zaproszenia przez Andrzeja Dudę. Próżno też szukać odniesień do szkolnictwa wyższego w jego kampanii, bowiem temat ten zdawał się nie istnieć w dyskursie wyborczym, nierzadko właściwie narzucanym przez sztab Andrzeja Dudy. Zdawać by się mogło, że prezydent zrywa ze swoimi korzeniami, bowiem przez wiele lat był przecież pracownikiem wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego, z tego też powodu dziedzina ta powinna być mu bliska. Wart odnotowania pozostaje jednak moment, kiedy w trakcie trwania kampanii wyborczej to Uniwersytet, a raczej jeden z jego organów, bezpośrednio zareagował na słowa i zachowanie prezydenta-kandydata. Chodzi mianowicie o atak Dudy na LGBT - lesbijki, gejów, biseksualistów i transseksualistów. Podczas jednego ze swoich wieców wyborczych prezydent, stawiając ich w jednym szeregu z komunistami,

57 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

odmówił im człowieczeństwa, głosząc: „Przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię. To był bolszewizm. Dzisiaj też próbuje się nam i naszym dzieciom wciskać ideologię, tylko inną, zupełnie nową. To jest taki neobolszewizm. Próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia”2. W reakcji na te słowa Komisja Zakładowa OZZ Inicjatywa Pracownicza UJ wystosowała apel do władz Uniwersytetu, na którym nadal zatrudniony pozostaje Duda, o jego ukaranie, pisząc m.in.: „Wzywamy władze Uniwersytetu Jagiellońskiego do zajęcia zdecydowanego stanowiska w sprawie wypowiedzi medialnych urzędującego prezydenta, kandydata na ten urząd w tegorocznych wyborach i pracownika Uniwersytetu Jagiellońskiego Andrzeja Dudy, a także do rozważenia wszczęcia stosownych kroków, w tym dyscyplinarnych, wobec dr. Andrzeja Dudy. Lesbijki, geje, osoby bi- i transseksualne, które współtworzą społeczność studentek i studentów oraz pracownic i pracowników Uniwersytetu, powinny dostać jasny sygnał od władz swojej Alma Mater, że są częścią wspólnoty akademickiej, a władze nie spoczną w dochodzeniu ich podstawowych praw. Prosimy więc także władze Uczelni o udzielenie swojego wsparcia osobom LGBT+ na Uniwersytecie Jagiellońskim”3. Apel ten został zamieszczony na stronie organizacji, jednak nie był to ostateczny podjęty przez nią krok. Tuż po opublikowaniu posta rozpoczęto zbiórkę podpisów pod listem skierowanym do władz UJ. W efekcie podpisało się pod nim ponad 4 tysiące4 członkiń i członków społeczności akademickiej Uniwersytetu, wymuszając tym

2 https://www.pap. pl/aktualnosci/ news%2C661832%2Cprezydent-dzisiaj-probuje-sie-wciskac-naszym-dzieciom-ideologie-jest-taki

3 https://www.facebook. com/ozzipuj/photos/a. 329580454521324/71 0496969763002/?type=3&theater

4 https://www.facebook. com/ozzipuj/photos/a. 329580454521324/71 2057722940260/?type=3&theater


samym reakcję władz UJ w związku z zaistniałą sytuacją, i od tamtego momentu byliśmy świadkami wydawania oświadczeń przez różne pod-

ległe Uniwersytetowi jednostki. Sam prezydent nie odniósł się do reakcji uczelni.

Reforma Gowina. Ustawa 2.0 —

WRÓĆMY jednak do reformy szkolnictwa wyższego. 2 lata temu, w lipcu 2018 r., Andrzej Duda wywołał niemałe poruszenie w mediach i nie tylko za sprawą swojej decyzji o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie zgodności z Konstytucją artykułu 121a ustawy Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce. Zaskarżony przez prezydenta artykuł wprowadzał dla urzędujących sędziów Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego lub Sądu Administracyjnego, w tym sędziów w stanie spoczynku, prawo do dożywotniego zatrudnienia na uczelni bez względu na wynik oceny pracowniczej. W jego opinii powyższy, powstały w Senacie zapis ingerował w instytucjonalną i materialną autonomię uczelni oraz podważał istotę akademickiej wolności badań naukowych. Przepis ten spotkał się również z krytyką wielu osób związanych ze środowiskiem akademickim. Ustawę 2.0, zwaną też Konstytucją dla Nauki, prezydent Duda podpisał 1 sierpnia 2018 r. W październiku miną 2 lata od jej wprowadzenia w życie. Koniec kadencji prezydenta stanowiłby więc idealny moment do podsumowania jego aktywności, zwłaszcza w sferze tak istotnej jak nauka i w tak szczególnych okolicznościach jak dymisja szefa odpowiadającego za nią resortu. Ponieważ jednak tak się nie stało, skupię się teraz na kandydatach, z którymi mieliśmy okazję do osobistej dyskusji na ten temat w ramach zorganizowanego przez nas cyklu „Debaty KNPP”.

Robert Biedroń —

5 maja poprosiliśmy o ustosunkowanie się do Ustawy 2.0 europosła i kandydata Lewicy na urząd prezydenta, Roberta Biedronia, jednak kandydat w tej kwestii okazał się szczególnie oszczędny w słowach. Reformę szkolnictwa ocenił negatywnie, twierdząc, że się nie sprawdziła i w ostatecznym rozrachunku nie przyniosła uniwersytetom korzyści. Znacznie chętniej natomiast wypowiadał się on na W TRAKCIE DEBATY

58 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

temat uczelni wyższych w kontekście małych i średnich ośrodków miejskich i tu wypowiedział dosyć kontrowersyjny pogląd, iż: „są takie ośrodki jak Słupsk, małe ośrodki akademickie, które przez reformę Gowina umierają”5. Kolejna i zdecydowanie dłuższa część naszej rozmowy na temat polskiego szkolnictwa wyższego została poświęcona dyskusji o sytuacji małych ośrodków miejskich, którą

5 https://www.facebook. com/104947657659 773/videos/2192767 374202419/?t=2987

kandydat sam zainicjował. Na tej podstawie możemy wnioskować, iż to właśnie aktualne podejście systemowe do uniwersytetów, czyli centralizacja i faworyzowanie dużych ośrodków miejskich, co w przekonaniu kandydata Lewicy ma miejsce, stanowi dla niego problem o największym obecnie znaczeniu w kontekście polskiego szkolnictwa wyższego. Robert Biedroń w swoich wypowiedziach szczególnie zwracał uwagę na negatywne dla regionów małych i średnich miast oraz ich demografii skutki, jakie wywołują migracje potencjalnych studentów do największych polskich miast. Podkreślał, iż decyzja o wyjeździe na studia często wiąże się z całkowitą przeprowadzką młodych, z których tylko nieliczni po zakończeniu edukacji postanawiają powrócić do miasta rodzinnego. W efekcie ogromnym problemem staje się niedobór kadr w wielu instytucjach państwowych, a co za tym idzie, zamykane są szkoły, przedszkola czy żłobki. Robert Biedroń poszedł dalej, prognozując, że jeżeli trend ten się utrzyma, nie nastąpi większe rozproszenie studentów po różnych częściach kraju i nie przeniosą się oni z obecnie „duszących się” największych miast do mniejszych ośrodków, to w efekcie likwidowane będą kolejne połączenia autobusowe z powodu braku funduszy niezbędnych do ich utrzymania. Za te grzechy – zamykanie i prywatyzację szpitali, likwidację szkół i połączeń autobusowych, wreszcie brak dostępu do komunikacji przez ok. 17mln Polaków - Biedroń obarcza winą „neoliberałów”, jak sam ich określił podczas debaty, którzy sprawowali rządy przez

59 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

ostatnie 15 lat. Problemem, który bardzo często dotyka młodych ludzi, studentki i studentów, a na który zwracali uwagę kandydaci podczas rozmów z nami, były oczywiście kwestie finansowe, a dokładnie koszty życia w dużym mieście, zwłaszcza dla studentów przyjezdnych, oraz bardzo często konieczność godzenia studiów z pracą. Jaką receptę na to proponują kandydaci na urząd prezydenta? Robert Biedroń rozwiązania problemu upatruje w deglomeracji. Za swój priorytet uważa prowadzenie polityki zrównoważonego rozwoju, mającej doprowadzić do wzrostu liczby osób studiujących na uczelniach wyższych w małych ośrodkach miejskich. Ma to powiązanie ze wcześniejszym założeniem, a więc rozproszeniem młodych po kraju i nieskupianiem ich wyłącznie w największych polskich miastach. Studia w małych ośrodkach, na mniej znanych uniwersytetach nie cieszą się jednak dużym zainteresowaniem potencjalnych studentów i studentek. Biedroń widzi problem nie tyle w ich atrakcyjności, bo tę uważa za dużą, co zwraca uwagę na ich dostępność. Chodzi tu w głównej mierze o kwestie finansowe, które dla wielu młodych ludzi stanowią barierę nie do pokonania. To z myślą o nich kandydat Lewicy mówił o potrzebie stworzenia specjalnych świadczeń stypendialnych, tak aby osoby, które wyrażają chęć studiowania w uczelniach z mniejszych ośrodków, miały taką możliwość. Powyższe rozwiązania, czyli stypendia oraz deglomeracja, mają w założeniu Biedronia zachęcić młodych ludzi do tego, aby pozostawali w swoich ro-


dzinnych miastach bądź regionach i żyli w bardziej sprzyjających warunkach czy też we własnym domu rodzinnym, co często wiąże się z mniejszymi kosztami życia. W wizji tej można też dostrzec drugie dno, a mianowicie szansę na rozwój dla mniejszych miast, a niekiedy nawet ratunek przed ich całkowitym upadkiem. Z rozmowy wynika bowiem, że powyższe rozwiązania wpłyną nie tylko na demografię, ale też między

innymi na zasilenie rynku pracy, zwiększenie przypływów podatkowych i rozbudowę infrastruktury. Pomysły Roberta Biedronia na zmniejszenie wysokich kosztów życia studentów w dużych miastach można zestawić z wypowiedzią Krzysztofa Bosaka, który również zabrał głos w tej kwestii, lecz jego pogląd na tę sprawę i jego propozycje rozwiązań prezentują się zupełnie inaczej.

Krzysztof Bosak —

skupił się na problemach systemowych i samej organizacji studiów. Jeżeli zatem chodzi o konieczność godzenia pracy ze studiami, Bosak odwołuje się bezpośrednio do trybu studiów. Jak sam określił, „jest dla niego niezrozumiały” fakt tak niewielkiej obecnie ilości miejsc na bezpłatnych studiach w trybie weekendowym. W jego opinii jest to wręcz niesprawiedliwe, bowiem studia w trybie dziennym, całotygodniowym często są rodzajem „przedłużenia sobie niezobowiązującego życia nastoletniego” dla osób z bogatszych rodzin, które nie muszą pracować, aby utrzymać się na studiach. Inaczej natomiast wygląda to w przypadku osób studiujących zaocznie, które nierzadko muszą ze swojej pracy opłacić zarówno swoje podstawowe potrzeby, jak i koszt samych studiów. W rozmowie z nami na pytanie, jak ocenia obecny stan szkolnictwa wyższego w Polsce, Bosak odpowiedział podobnie jak Biedroń: Kondycja uniwersytetów jest różna, bo są one niejednorodne. Jako przedstawiKRZYSZTOF BOSAK

60 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

ciel Konfederacji Wolność i Niepodległość, czyli koalicji partii bardzo silnie akcentujących wolność, w tym gospodarczą, kandydat swoje postulaty naturalnie odnosił bezpośrednio do tych zagadnień. I tak na przykład, jako jeden z głównych problemów trapiących uczelnie wyższe wymienia sposoby ich finansowania oraz wydatkowania przez nie pieniędzy. Dostrzega tu ścisły związek z liczbą osób przyjmowanych na studia, która w jego ocenie jest zdecydowanie za duża, można też powiedzieć, że odrealniona. Ujął to w ten sposób: „Zarówno reguły finansowania szkół wyższych, jak i sposób wydatkowania tych pieniędzy są moim zdaniem skonstruowane nieprawidłowo. Niestety nie stymulują do tego, żeby najzdolniejsze osoby zostawały w zaszczytnym gronie kadry akademickiej i zajmowały się uczeniem młodych i zdolnych studentów. Niestety też często zbyt szeroko otwierane są drzwi uniwersytetów i zamiast przyjmować młodych, zdolnych, ambitnych i chętnych do nauki, przyjmowani są wszyscy jak leci, ponieważ za studentem idą pieniądze. Więc żeby uzyskać pieniądze na utrzymanie sze-

rokiego grona kadry dydaktycznej po prostu szkoły wyższe kierują się tym, że za studentem przychodzą pieniądze i trzeba tych studentów mieć jak najwięcej po to, żeby mieć pieniądze. Jest to całkowite wypaczenie idei uniwersytetów”6. Winą za tak dużą ilość studentów, a później absolwentów, Bosak obarcza „ideologię” obecną w Polsce, która głosi, że ponad połowa osób z wyższym wykształceniem wpłynie bezpośrednio na wyższy poziom rozwoju gospodarczego kraju. Kandydat od razu skrytykował ten pogląd, twierdząc, iż stopień rozwoju gospodarczego zależy od zupełnie innych czynników. „Podaż ludzi o wykształceniu wyższym na rynku pracy to tylko jeden z bardzo wielu czynników i nie da się zmienić struktury gospodarki, wyłącznie manipulując podażą ludzi z wyższym wyksztalceniem. A polska sytuacja pokazuje bardzo dobrze, że zbyt szybko rozbudowując podaż ludzi z wyższym wykształceniem w ogólnej skali społeczeństwa, można po prostu zamiast podwyższyć poziom społeczeństwa, zdeprecjonować ideę studiów wyższych”. Jak temu zaradzić? Kandydat proponuje dwa rozwiązania. Pierwszym z nich miałoby być przywrócenie egzaminów wstępnych na studia. Co warto zauważyć, Bosak był jedynym naszym gościem, który poruszył

Władysław Kosiniak-Kamysz —

JEDNAK NIE KAŻDY z kandydatów miał

tak zdecydowane poglądy na temat systemu polskiego szkolnictwa wyższego. Podejścia tego zabrakło

61 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

tę kwestię. Rola egzaminów wstępnych polegałaby na „odsiewaniu” ludzi mniej zainteresowanych studiowaniem, mniej zdolnych lub po prostu leniwych. Uczelnia w takim wypadku nie utrzymywałaby bezpłatnych miejsc dla osób nieszczególnie zainteresowanych studiami, a to miałoby również bezpośrednie przełożenie na finanse. Studiowaliby wtedy w większej ilości ludzie, którzy jeszcze przed rozpoczęciem nauki podjęli wysiłek i udowodnili, że zależy im na miejscu na tej właśnie uczelni, na tym kierunku. Mało tego, Bosak niejednokrotnie podczas tej rozmowy podkreślał, iż bardzo ważne jest, aby wytłumaczyć młodym ludziom, że jeżeli nie czują się zdolni studiować na danym kierunku studiów bądź nie wiążą z nim swojej przyszłości, żeby po prostu z niego zrezygnowali i nie zajmowali miejsca osobom, które mogłyby lepiej wykorzystać tę szansę, oraz nie marnowali pieniędzy podatników. Zamiast tego powinni oni od razu zasilić rynek pracy i zdobywać doświadczenie. I tu Bosak powraca do podejścia systemowego, które ocenia krytycznie. Bowiem pierwszym krokiem do osiągnięcia opisanego powyżej stanu miałoby być oczywiście „urealnienie”, czyli dokładna analiza, ilu potrzebujemy ludzi i z jakim wykształceniem.

u Władysława Kosiniaka-Kamysza. Jak sam przyznał w rozmowie z nami, w swoich wystąpieniach mówił raczej o pakiecie dla studentów aniżeli o rozwiązaniach dla admini-

6 https://www.facebook. com/1049476576 59773/videos/164583768161 109/?t=2557


stracji uczelni czy jej sposobie funkcjonowania. Przyjrzyjmy się zatem jego propozycji programowej, która, co należy zauważyć, była bezpośrednio skierowana do studentów. W lutym 2020 r. szerokim echem odbiła się szczególnie jedna propozycja z programu kandydata Koalicji Polskiej. Było nią tzw. 1000+, czyli regularne, comiesięczne świadczenia przyznawane studentom i studentkom aż do końca trwania okresu studiów. Skorzystanie z tego świadczenia łączyłoby się z pewnym zobowiązaniem, bowiem warunkiem do uzyskania tego typu wsparcia finansowego byłoby przepracowanie w Polsce kolejnych dziesięciu lat. Pomysł ten według kandydata docelowo ma rozwiązać kilka powszechnych problemów. Jeden z nich wiąże się z kwestią wspomnianą przy omawianiu poglądów kandydatów Lewicy oraz Konfederacji, czyli wysokimi kosztami życia studentów (często przyjezdnych, dla których mieszkanie w innym mieście jest zbyt drogie) i ogólnie rzecz ujmując, zabezpieczeniem ich bytu. Kandydat powołał się tu na swoje spotkania z młodymi wyborcami i rozmowy z nimi, z których wywnioskował, iż obecnie oferowane na uczelniach wyższych stypendia nie dają szansy na pokrycie wszystkich kosztów związanych z podjęciem studiów. Można sądzić, iż drugim powodem wprowadzenia tego rodzaju świadczenia ma być zatrzymanie

62 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

młodych ludzi w Polsce i podjęcie przez nich tutaj pracy, ponieważ od lat problem stanowi ich migracja za granicę tuż po ukończeniu studiów. Oczywiście jednym z pytań, które pojawiają się w związku z tym postulatem, jest to, czy program ten będzie obejmował wszystkie kierunki studiów. O to też zapytaliśmy Władysława Kosiniaka-Kamysza podczas kwietniowej debaty7. W odpowiedzi usłyszeliśmy, iż docelowo możliwość ta miałaby być rozszerzona na studentów wszystkich kierunków studiów, jednak początkowo (brak było precyzyjnej odpowiedzi, ile dokładnie miałoby to trwać) dotyczyłaby tylko kierunków, które kształcą w dziedzinach, gdzie zasób pracowników jest zbyt mały, a zapotrzebowanie duże. Rozwijając ten wątek, kandydat wyliczał, iż chodzi o ochronę zdrowia, nowe technologie, m.in.. automatykę i robotykę, oraz kierunki inżynieryjne. Prezes PSL był znacznie bardziej oszczędny w słowach w przypadku standardowo zadawanego przez nas pytania o reformę 2.0 i jej skutki dla polskich uczelni wyższych. Odpowiedział krótko: „Nie byliśmy entuzjastami propozycji Jarosława Gowina. Rozmawiałem w trakcie przyjmowania jego różnych rozwiązań, jego reform, choćby z humanistami. Oni bardzo krytycznie odnosili się do tego sposobu przeprowadzenia reformy”.

Małgorzata Kidawa-Błońska —

NA TEMAT REFORMY Jarosława Gowina

7 https://www.facebook. com/1049476576597 73/videos/693597021 399266/

w podobnym tonie wypowiedziała się kandydatka Koalicji Obywatelskiej. Małgorzata Kidawa-Błońska, jedyna kobieta w wyścigu o fotel prezydenta, w trakcie głosowania nad ustawą oddała głos „przeciw”. O samej reformie wypowiedziała się następująco: „To jest pół reformy. Tam było kilka rozwiązań sensownych, ale tak naprawdę nie podoba mi się centralizacja. Wszędzie tam, gdzie chce się z Warszawy, z ministerstwa decydować o losie uniwersytetów czy czegokolwiek, jestem przeciwna. Ja jestem ogólnie przeciwna centralizacji, bo to powoduje, że tracimy szansę rozwoju i musimy podporządkować się jednej wizji, a siłą jest różnorodność szkół, uniwersytetów, teatrów – każdej dziedziny życia ”8. Co zatem zmieniłaby kandydatka? „Przede wszystkim potrzebny jest na nowo wielki dialog pomiędzy środowiskami naukowymi - wykładowcami, studentami - i ośrodkami samorządu na temat tego, jak to dobrze przeprowadzić, bo wydaje mi się, że w tej propozycji Gowina, który rzeczywiście próbował te konsultacje robić, zabrakło do końca odwagi. Jedna osoba nie przeprowadzi tego, trzeba poznać rozwiązania. które dla poszczególnych uczelni będą najlepsze, bo inne są uczelnie humanistyczne, techniczne i medyczne. Trzeba znaleźć rozwiązanie wspólne, które wszystkim uczelniom da szansę rozwoju”. A zatem Małgorzata Kidawa-Błońska główny problem polskiego

63 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

szkolnictwa wyższego dostrzega przede wszystkim w centralizacji oraz w tym, że wolność, jak uważa, jest uczelniom odbierana. To, co należy zaoferować polskim szkołom wyższym, to autonomia, która według niej zawsze była ich siłą. „Nauka i edukacja rozwija się tam, gdzie jest wolność, gdzie jest swoboda działania, swoboda wymiany myśli” - dodaje. Kolejnym postulatem kandydatki, którego realizacja miałaby znacząco wpłynąć na poziom uniwersytetów, jakość nauczania i wreszcie pozycję polskich uczelni w rankingach światowych, jest zwiększenie nakładów na ich finansowanie. Obecne fundusze przeznaczane na szkolnictwo ocenia ona bardzo krytycznie, porównując je do poziomu finansowania europejskich uczelni, który jest znacznie wyższy. „Profesorowie, wykładowcy muszą mieć poczucie swojej misji i wolności, a pieniądze na pewno na badania, na kreatywność, na eksperymenty są konieczne. Trudno uczyć się na wielu kierunkach studiów, kiedy nie można robić eksperymentów. Nauki bez eksperymentu się nie zrobi”. Pomysłem na rozwój polskich uczelni miałoby być również rozwinięcie programów wymiany studentów i przyjmowanie większej ilości studentów zza granicy. Jeśli chodzi o sytuację uczelni z mniejszych ośrodków miejskich, Małgorzata Kidawa-Błońska, podobnie jak Robert Biedroń, widzi potrzebę zwrócenia szczególnej uwagi na te miejsca i docenienia ich. Tworzą one przecież centra intelektualne i dają szansę rozwoju. Jednak to,

8 https://www.facebook. com/10494765765977 3/videos/5670322708 95182/?t=3467


co wyróżnia kandydatkę KO na tle naszych pozostałych rozmówców podczas debat KNPP, to podejście do studiów humanistycznych, których wartości kandydatka nie umniejsza. Twierdzi ona, że nawet jeśli studia

na uczelniach technicznych, typu politechniki, lepiej przygotowują do sprostania oczekiwaniom rynku pracy, to właśnie studia humanistyczne uczą nas innego podejścia do świata, co również jest ważne.

Podsumowanie —

podczas rozmów z nami bardzo często dosyć podobnie definiowali problemy trapiące polskie uczelnie wyższe. Były to przede wszystkim zagadnienia takie jak: poziom dostosowania oferty studiów do rynku pracy, sposób i jakość finansowania uczelni wyższych, koszty życia studentów i ich wpływ na studiowanie oraz pozycja uczelni z mniejszych ośrodków miejskich na tle kraju. Różne były natomiast proponowane drogi do rozwiązania tych problemów. I tak Robert Biedroń postawił na propagowanie polityki zrównoważonego rozwoju i rozproszenia studentów po mniejszych ośrodkach, Krzysztof Bosak zalecał m.in. przywrócenie egzaminów wstępnych na studia i dokładną analizę ilości oferowanych na nich miejsc, Władysław Kosiniak-Kamysz zaproponował specjalne świadczenie 1000+ dla studentów z koniecznością jego odpracowania przez następne 10 lat po ukończeniu studiów, a Małgorzata Kidawa-Błońska apelowała o decentralizację władzy i oddanie uczelniom należnej autonomii. Ile z tych postulatów znalazło się jednak w ich oficjalnych KANDYDACI NA PREZYDENTA

64 - V - To (nie) jest czas na szkolnictwo

przekazach bądź programach wyborczych? Zatrważająco niewiele. Na tej podstawie wnioskować można, iż szkolnictwo wyższe nie odegrało właściwie żadnej roli w kampanii prezydenckiej 2020 r. I chociaż należy docenić kandydatów, którzy zaakceptowali zaproszenie na debatę studencką, szczególnie wymienionych wyżej czterech spośród sześciu liderów wyścigu o fotel prezydencki, to udział pretendentów do objęcia najważniejszego stanowiska w państwie w tego typu rozmowie powinien być dla kandydatów normą. Studenci stanowią bowiem znaczącą grupę wyborców i dużą część społeczeństwa. (Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w roku akademickim 2018-2019 status studenta posiadało w Polsce 1,23 mln osób9.) Jak udowodnili członkinie i członkowie Koła Naukowego Publicystyki Politycznej, aby wziąć udział w takiej debacie wystarczy jedynie mieć dostęp do Internetu oraz poświęcić godzinę. Miejmy nadzieję, że rozmowy tego typu staną się normą, a studenci będą postrzegani jako ważna grupa społeczna w kraju.

9 https://stat.gov.pl/ obszary-tematyczne/ edukacja/edukacja/ szkolnictwo-wyzsze-w-roku-akademickim-20182019-wyniki-wstepne,8,6.html

65 -


VI Na geopolitycznej szachownicy Igor Dziedzic Głowa państwa w teorii posiada bardzo szeroki zakres kompetencji, jednak obwarowane są one konsensusem z Parlamentem, zgodnością z Konstytucją, ewentualnie wolą suwerena. Skuteczne prowadzenie polityki zagranicznej wiąże się z koniecznością wytyczenia i trzymania się wspólnej linii zarówno przez Prezydenta, jak i Radę Ministrów.

66 -

— JEDNĄ Z NIEWIELU MATERII, w których prezydent posiada jasno sprecyzowane kompetencje, jest polityka zagraniczna. Ma on prawo do ratyfikowania bądź wypowiedzenia umów międzynarodowych, jednakże musi o tym zawiadomić Sejm i Senat. Ponadto mianuje i odwołuje pełnomocnych przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych, a także przyjmuje listy uwierzytelniające i odwołujące akredytowanych przy nim przedstawicieli dyplomatycznych innych państw i organizacji międzynarodowych1. Istnieją oczywiście spory co do zastosowania powyższych kompetencji. Prof. M. Grzybowski zwraca uwagę na generalną (czyli związaną zarówno z polityką wewnętrzną, jak i zewnętrzną) rolę głowy państwa w polskim ustroju oraz na to, że potwierdza to najwyższą pozycję prezydenta w hierarchii przedstawicielstwa RP2. W dziedzinie ratyfikacji umów międzynarodowych prezydentowi pozostają cztery możliwości: ratyfikacja umowy międzynarodowej; odmowa jej podpisania; przedłożenie jej Trybunałowi Konstytucyjnemu celem zbadania zgodności z Konstytucją oraz wyrażenie zgody na zmianę zakresu obowiązywania ratyfikowanych umów międzynarodowych na wniosek Rady Ministrów, jednak w tym wypadku wymagane jest zawiadomienie Sejmu i Senatu3. Nieco inaczej wygląda sytuacja w przypadku umowy, której konsekwencją jest przekazanie organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencji organów władzy państwowej w niektórych sprawach. W tym wypadku o ratyfikacji decyduje referendum. Warto zwrócić uwagę na to, iż jeśli obywatele w referendum zadecydują o ratyfikacji, to Prezydent nie może odmówić podpisania umowy4. Łatwo zauważyć, że głowa państwa w teorii posiada bardzo szeroki zakres kompetencji, jednak obwarowane są one konsensusem z Parlamentem, zgodnością z Konstytucją, ewentualnie wolą suwerena. Skuteczne prowadzenie

67 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

1 Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 r., https://www.sejm.gov. pl/prawo/konst/polski/ kon1.htm 2 M. Grzybowski, System rządów w Rzeczpospolitej Polskiej: Charakterystyka rządów i diagnoza wątpliwości. Uwagi wprowadzające, http:// www.marszalek.com.pl/ przegladprawakonstytucyjnego/ppk9/07.pdf

3 Konstytucja…, dz. cyt.

4 Tamże.


polityki zagranicznej wiąże się z koniecznością wytyczenia i trzymania się wspólnej linii zarówno przez Prezydenta, jak i Radę Ministrów. W ostatnich latach centrum orientacji międzynarodowej Warszawy stanowił Waszyngton5. Polityka międzynarodowa została w pełni podporządkowana żywotnym interesom Stanów Zjednoczonych. Istotną rolę odegrała również próba restauracji idei Trójmorza, między innymi dzięki tworzeniu podwalin pod tę organizację czy też poprzez międzynarodową trasę handlową Via Carpatia, która ciągnąć się ma od Kłajpedy do Salonik6. Ważnym ośrodkiem dla Zjednoczonej Prawicy jest Budapeszt. Należy stwierdzić, że w ciągu ostatnich lat znacznie osłabły relacje z Unią Europejską, w tym z dominującymi w niej Francją i Niemcami7. W kwestii azjatyckiej Rzeczpospolita utrzymuje poprawne relacje zarówno z państwami Arabskimi, jak i Chinami8.

Główna orientacja —

POWYŻSZEJ KATEGORII nie należy traktować w sposób dosłowny. Oczywiste jest, iż w polityce międzynarodowej powstają pewne sojusze. Natomiast zupełnie inną sprawą są przyczyny nakreślenia poszczególnych wizji. Mogą się one wiązać z żywotnymi interesami kraju, kwestiami ideologicznymi czy też pewnymi pryncypiami. — ZBLIŻONE PODEJŚCIE do wyznaczenia podstawowego sojusznika wykazują kandydat reprezentujący Europejską Partię Ludową (frakcję w Parlamencie Europejskim) Władysław Kosiniak-Kamysz9 oraz kandydaci Koalicji Obywatelskiej – Małgorzata Kidawa-Błońska i Rafał Trzaskowski. Najważniejszym partnerem ma być według nich Unia Europejska. W jej strukturach Polska ma się rozwijać i zdobywać jak najmocniejszą pozycję. Nie zapominają też o Stanach Zjednoczonych, które również mają odgrywać istotną rolę10. — STANOWISKO ROBERTA BIEDRONIA oraz Szymona Hołowni jest podobne do

68 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

wyżej opisanego. To Unia Europejska ma być najważniejszym sojusznikiem Polski. Pogłębianie integracji europejskiej oraz odbudowa pozycji naszego państwa w UE to priorytet obu kandydatów11. — ANDRZEJ DUDA deklaruje chęć współpracy z Unią, aczkolwiek zaznacza, że jako naród musimy być krytyczni wobec działania ,,bezdusznej biurokracji”. Polska racja stanu ma być traktowana na równi z interesami innych państw członkowskich Wspólnoty12. — ZGOŁA ODMIENNE STANOWISKO zajmuje kandydat Konfederacji Krzysztof Bosak. Wychodzi on z założenia, że na arenie międzynarodowej działaniami Polski nie mogą kierować sympatie, ale wyłącznie żywotna i aktualna racja stanu. Takie podejście jest opisywane terminem polityki wielowektorowej. Bosak podkreśla, że taka doktryna umożliwia dużą elastyczność w realizacji swoich interesów i zapobiega wiązaniu swoich kluczowych interesów z jednym tylko partnerem13.

5 Ł. Lipiński, Cztery lata rządów PiS: Polityka zagraniczna na pasku krajowej, https://www.polityka. pl/tygodnikpolityka/ kraj/1925064,1,cztery-lata-rzadow-pis-polityka-zagraniczna-na-pasku-krajowej.read

Unia Europejska – dobroczyńca czy śmiertelne zagrożenie?

6 K. Kondraciuk, Via Carpatia, http://www. pswna.pl/wp-content/ uploads/01-KONDRACIUK-Via-Carpatia.pdf

turach europejskich należy do najbardziej polaryzujących w aktualnym dyskursie politycznym. Można wyróżnić trzy rodzaje podejścia ze strony kandydatów głównego nurtu: eurosceptyczne (Krzysztof Bosak), podkreślanie suwerenności Polski i wizji Unii jako organizacji wspierającej państwa narodowe (Andrzej Duda), dążenie do pogłębienia integracji europejskiej (pozostali kandydaci). Oczywiście też i tutaj można wskazać różnice dotyczące tempa zmian i stanu docelowego. — W KONFEDERACJI można znaleźć wielu polityków skrajnie antyunijnych, jak Janusz Korwin-Mikke czy Grzegorz Braun, głośno wyrażających nadzieję na upadek tej organizacji. Natomiast kandydat tego ugrupowania zajmuje bardziej umiarkowane stanowisko w tej sprawie. Jest zwolennikiem pozostania w strukturach, jednak z pewnymi obwarowaniami. W jego tezach programowych polityka wobec Unii Europejskiej opiera się na dwóch filarach – zakazaniu europarlamentarzystom głosowania za nałożeniem kar na RP oraz priorytecie realizacji polskiej racji stanu przez reprezentantów na międzynarodowych forach14. O ile tym zapisom nie można odmówić ideowości, to jednak trudno znaleźć w nich konkretne rozwiązania i sposoby realizacji owych zapisów. Przede wszystkim nasuwa się pytanie, w jaki sposób egzekwować zakaz

7 A. Balcer, P. Buras, G. Gromadzki, E. Smolar, W zwarciu – Polityka europejska rządu PiS, https://www.batory.org. pl/upload/files/pdf/W%20 zwarciu%20-%20polityka%20europejska%20 rzadu%20PiS_raport%20 Fundacji%20Batorego.pdf 8 A. Kubik, Beata Szydło zacieśnia relacje z Chinami. A nasz eksport do Chin maleje, https://wyborcza. pl/7,155287,21802130 ,premier-beata-szydlo-zaciesnia-relacje-z-chinami-a-nasz-eksport. html 9 Nadzieja dla Polski. Program Władysława Kosiniaka-Kamysza, https://kosiniakkamysz. pl/program] 10 Nowa Solidarność. Program Rafała Trzaskowskiego 2020, https:// trzaskowski2020.pl/ program 11 https://portalpolityczny.home. blog/2020/05/09/podsumowanie-debaty-z-robertem-biedroniem/; https://holownia2020.pl/ NowyPrezydent.pdf 12 A. Duda, Moje deklaracje programowe, https:// www.andrzejduda.pl/ program 13 Debata Prezydencka – 6.05.2020, https:// www.youtube.co m/ watch?v=VT0ktq85P9E

KWESTIA PARTYCYPACJI Polski w struk-

69 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

głosowania za nakładaniem kar? Jednak o wiele głębsze wątpliwości budzi problem zdefiniowania racji stanu. Wszak nie jest określone, czy wytycza ją prezydent, czy rząd. W przypadku zwycięstwa Bosaka mielibyśmy do czynienia z kohabitacją. W takim wypadku kto decydowałby o racji stanu, prezydent czy rząd? Tak nieprecyzyjne sformułowanie może prowadzić do licznych nieporozumień i destabilizować politykę zagraniczną. — URZĘDUJĄCY PREZYDENT zaznaczył, że przyszłość Polski jest w Unii Europejskiej. Jednakże pomimo takiego podejścia do członkostwa w UE Andrzej Duda zwrócił uwagę, że Wspólnota nie może pozwalać, by któryś kraj widział więcej negatywów niż pozytywów istnienia unii celnej. Dodatkowo zalecił, byśmy byli krytyczni wobec biurokracji niszczącej interesy któregokolwiek z państw członkowskich. Ten postulat ukazuje solidarność prezydenta z rządem Mateusza Morawieckiego. Unia, według Andrzeja Dudy, nie powinna angażować się w sprawy państw członkowskich. Nie możemy więc stwierdzić, że Andrzej Duda jest zwolennikiem pogłębionej integracji europejskiej. Nie jest on również eurosceptykiem. Proponuje politykę współpracy, z zachowaniem suwerenności państw członkowskich. W postulatach Andrzeja Dudy nie odnajdziemy skonkretyzowanej wizji współpracy z UE. Nie dowiemy się z programu wyborczego urzędującego prezydenta, na

14 Nowy Porządek. Tezy Konstytucyjne. Program Krzysztofa Bosaka, https://bosak2020.pl/ wp-content/uploads/ Bosak2020_NowyPorzadek.pdf


jakich płaszczyznach Polska miałaby współpracować z UE15. — REPREZENTANT

KOALICJI

POLSKIEJ

w swoim programie wymienił szereg propozycji mających wzmocnić miejsce Warszawy w strukturach europejskich. Dosyć zaskakujący jest postulat wpisania członkostwa w Unii Europejskiej do Konstytucji. Wywołuje to ogromne wątpliwości, świadczy o braku realizmu w polityce międzynarodowej i przywołuje skojarzenia z poprawką do Konstytucji Lipcowej z 1976 r., mówiącej o sojuszu ze Związkiem Radzieckim. Ponadto Kosiniak-Kamysz zwraca uwagę, iż silna pozycja w UE gwarantuje wzmocnienie pozycji kraju na całym świecie. Jest to rozwiązanie sensowne, ponadto kandydat przedstawia środki do realizacji tego celu. Polska, z racji powierzchni, potencjału gospodarczego i ludnościowego, ma zająć miejsce Wielkiej Brytanii w gronie czterech najważniejszych graczy wspólnoty16. Platformą i okazją do wdrożenia tego planu jest narastający konflikt między północą a południem Unii Europejskiej. Kosiniak proponuje stworzenie grupy „północ-południe”, złożonej z Hiszpanii, Francji, Włoch, Niemiec, Polski i Szwecji17. Ta szóstka miałaby dążyć do neutralizacji narastających różnic. Pytanie, czy Berlin i Paryż chcą podzielić się dominacją w UE z innymi krajami. — CAŁKIEM PRAKTYCZNE rozwiązania dotyczące partycypacji w Unii Europejskiej proponuje Koalicja Obywatelska. Jej kandydaci mówią o współpracy z UE na konkretnych polach, takich jak walka ze smogiem czy poprawa stanu służby zdrowia18. Jed-

70 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

nak priorytetetami na najbliższe lata miałyby być naprawienie zaognionych ostatnio stosunków z Brukselą oraz walka o wynegocjowanie jak najkorzystniejszego dla Polski budżetu na następne lata. Widać w tych rozwiązaniach pewien realizm i nawet przedstawiono potencjalną drogę do zrealizowania tych założeń. Rafał Trzaskowski ponadto obiecał wsparcie rządu w wynegocjowaniu korzystnego dla Polski unijnego budżetu na lata 2021-2027. Transza dla Polski wynosić ma co najmniej 447 mln zł19. Łatwo jednak wskazać pewną naiwność w założeniu o poprawie relacji z Brukselą na płaszczyznach walki ze smogiem i poprawy służby zdrowia. Takie działania mogą co najwyżej ugasić pożar i nie pogarszać relacji, lecz na poprawę jest to zbyt uboga propozycja. — SZYMON HOŁOWNIA chciałby budować konsensus polityczny wokół celów polityki europejskiej, obowiązujący na poziomie wspólnych działań rządu i regionów, większości parlamentarnej i opozycji, a także polityków i polityczek zasiadających w Parlamencie Europejskim. Postulat ten przekonuje, że były dziennikarz jest zwolennikiem pogłębionej integracji europejskiej. Odzwierciedla to między innymi propozycja budowania Polski Europejskiego Zielonego Ładu, przy założeniu dostosowywania reguł polskiego życia społeczno-politycznego do europejskich standardów20. — ROBERT BIEDROŃ posiada obecnie mandat posła do Parlamentu Europejskiego. Nie dziwi więc fakt, iż jest on również zwolennikiem po-

15 https://www.andrzejduda.pl/program 16 Nadzieja…, dz. cyt. 17 Debata KNPP z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem https://www. facebook.com/1049476 57659773/videos/693 597021399266 18 Twoja Polska. Program Koalicji Obywatelskiej, https://platforma.org/ upload/document/86/ attachments/121/KO%20 Program.pdf 19 Nowa Solidarność…, dz. cyt.

20 https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf

głębionej współpracy Polski z Unią Europejską. Negatywnie ocenia on konflikty na linii Bruksela - Warszawa, które są pokłosiem rządów Prawa i Sprawiedliwości w Polsce.

Stany Zjednoczone – sojusznik czy kolonizator? —

OGROMNE KONTROWERSJE we wszystkich środowiskach opozycyjnych wywołuje skierowanie wektora polityki międzynarodowej na Stany Zjednoczone. Trudno się nie zgodzić z osądem, jakoby Polska została w pewnym sensie przez Waszyngton zwasalizowana, o czym świadczyć może chociażby słynne podpisanie przez Andrzeja Dudę umowy na stojąco przy siedzącym wygodnie Donaldzie Trumpie22. Można to oczywiście traktować jak niewinną wpadkę, lecz właśnie z takich gestów składa się polityka zagraniczna. Właściwie w propozycjach wszystkich kandydatów opozycyjnych wybrzmiewa postulat wzmocnienia Polski w tej relacji i uzyskania przez nią podmiotowości. Urzędujący prezydent mówi natomiast o kontynuacji wytyczonego przez niego i rząd kierunku. — WŁAŚCIWIE NAJMNIEJ propozycji w materii relacji ze Stanami Zjednoczonymi przedstawia Krzysztof Bosak. Konfederata mówi wyłącznie o uzyskaniu podmiotowości, dzięki czemu Polska byłaby w stanie wpłynąć na zablokowanie przez administrację Trumpa ustaw typu 447, które Bosak uznaje za naruszenie Polskiej suwerenności23. Ponadto

71 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

Polska ma być partnerem dla Unii, m.in. w walce z kryzysem klimatycznym. Współpraca z UE ma docelowo wzmocnić pozycję Polski na arenie międzynarodowej21.

przeciwny jest rozszerzeniu obecności wojsk NATO i USA w Polsce24. Brakuje w tej propozycji szczegółów, kandydat bowiem ograniczył się do wskazania ogólników, na podstawie których polityki wobec tak silnego gracza jak USA prowadzić nie należy. — NA NIECO INNYCH filarach opierają się założenia programowe kandydatów Koalicji Obywatelskiej. Sprawą podstawową jest uzyskanie podmiotowości w relacjach z USA, co ma być wykorzystane do zabezpieczenia strategicznego Polski. KO przedstawia bardzo konkretne postulaty zabezpieczenia kraju przez USA i NATO, tzn. wzmocnienia obecności wojsk amerykańskich i NATO w Polsce i instalacji bazy antyrakietowej w Redzikowie25. Widać tu pewną niekonsekwencję, bowiem rozszerzona obecność wojsk amerykańskich w Polsce nie należy do czynników zwiększających niezależność w relacjach z tym krajem. — KROK DALEJ od kontrkandydatów idzie Kosiniak-Kamysz. Nie mówi on o podmiotowości, lecz o równorzędności Warszawy w relacjach z Waszyngtonem. Prezes PSL diagnozuje, iż Polska nie będzie w stanie wzmocnić swojej pozycji w negocjacjach z USA, dopóki nie unormuje

21 https://robertbiedron.pl/

22 A. Zagner, Stojący Duda, siedzący Trump – wpadka protokołu, wpadka prezydenta, https://platforma.org/ upload/document/86/ attachments/121/KO%20 Program.pdf 23 Debata KNPP z Krzysztofem Bosakiem, https://www.facebook. com/1049476576 59773/videos/164583 768161109 24 Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.

25 Debata KNPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską. https://www.facebook. com/104947657659 773/videos/567032270 895182[dostep: 29.06.2020]; Nowa Solidarność…, dz. cyt.


swoich relacji z Unią Europejską26. Ten postulat z pewnością można pochwalić za realizm oraz pragmatyzm i uwzględnienie złożoności i wielowątkowości polityki międzynarodowej. Ponadto kandydat Koalicji Polskiej proponuje wzmocnienie wschodniej flanki NATO, która ma pełnić rolę straszaka wobec Rosji27. — PREZYDENT ANDRZEJ DUDA uważa, że Polska jest dla USA ważnym partnerem w stosunkach międzynarodowych. Dlatego też chce on utrzymać jak najlepsze relacje na linii Warszawa - Waszyngton. Pomóc ma w tym wizyta urzędującego prezydenta w Waszyngtonie tuż przed wyborami28.

Wizja relacji z Francją i Niemcami —

OBA KRAJE funkcjonują w strukturach Unii Europejskiej, jednak są graczami dominującymi, zarówno w strukturach, jak i poza nimi. W związku z tym istotną rolę odgrywają relacje bilateralne z tymi państwami. Od 1990 r. ze zmiennym szczęściem funkcjonowała formuła Trójkąta Weimarskiego31. Stosunek poszczególnych kandydatów do Paryża i Berlina jest w miarę komplementarny z ich ogólnymi założeniami na temat polityki międzynarodowej – od wielowektorowego podejścia Krzysztofa Bosaka, przez utrzymanie statusu quo w koncepcji Andrzeja Dudy do proponowanego ze strony pozostałych kandydatów reaktywowania Trójkąta Paryż-Berlin-Warszawa.

72 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

— nie chce budować polskiej polityki zagranicznej wokół sojuszu gwarancyjnego z Donaldem Trumpem. Dobre relacje na linii Warszawa - Waszyngton nie wystarczą. Według Hołowni należy wzmocnić pozycję Polski jako kreatora wschodniej polityki Unii Europejskiej, w czym pomóc może odbudowa Trójkąta Weimarskiego29. — ROBERT BIEDROŃ również jest zwolennikiem wzmacniania sojuszy europejskich. Uważa on, że Donald Trump jest nieprzewidywalnym politykiem, a więc pogłębianie sojuszu z Białym Domem niekoniecznie musi być właściwą drogą w budowaniu stosunków międzynarodowych30. SZYMON HOŁOWNIA

26 Debata KNPP z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, dz. cyt. 27 Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt. 28 https://www.andrzejduda.pl/program

29 https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf

30 https://robertbiedron.pl/

m. in. w budowie wspólnych programów obronnych w ramach PESCO34. — ZASADNICZO PUNKT WIDZENIA kandydatów Europejskiej Partii Ludowej w kwestii relacji z Francją i Niemcami jest zbieżny. Zarówno Kosiniak-Kamysz, jak i Kidawa-Błońska czy Trzaskowski nawołują do reaktywacji Trójkąta Weimarskiego35. Lecz na reaktywacji poprzestać chce kandydat PSL36, zaś była kandydatka KO oraz przede wszystkim Trzaskowski zapowiadali, że pierwszymi po ewentualnym zwycięstwie zaproszonymi do Warszawy gośćmi mają być właśnie przedstawiciele tych dwóch państw37. Niewątpliwie widać w tych propozycjach intencję stania się pierwszorzędnym w Europie graczem, jednak nasuwa się wątpliwość, czy można nim się stać przez tak jednoznaczne określenie orientacji.

33 https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf 34 https://robertbiedron.pl/ 35 Debata KNPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską, dz. cyt. 36 Debata KNPP z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, dz. cyt.

37Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.

Polityka regionalna – czy wyklucza się z dobrymi relacjami w UE?

— PRZEDSTAWICIEL KONFEDERACJI co prawda w żadnej wypowiedzi ani w programie nie odniósł się wprost do relacji z tymi państwami, jednak na podstawie ogólnych założeń można odtworzyć perspektywę tego kandydata. Po pierwsze relacje te mają być budowane zgodnie z racją stanu, nie zaś pryncypialnymi założeniami32. Po drugie należy podkreślać niezależności i podmiotowości Polski w tych stosunkach. Są to wnioski z pewnością uzasadnione jego ogólnymi założeniami programowymi. — URZĘDUJĄCY PREZYDENT również nie odniósł się w swych wystąpieniach do kwestii relacji z Francją i Niemcami. Biorąc jednak pod uwagę ogólny

stosunek Andrzeja Dudy do relacji międzynarodowych, możemy spekulować, że prezydent będzie chciał budować współpracę z krajami członkowskimi Trójkąta Weimarskiego, przy zachowaniu niezależności państwa polskiego od ewentualnego dyktatu wspomnianych państw. — SZYMON HOŁOWNIA stwierdził, że aby umocnić pozycję Polski na arenie międzynarodowej należy zdecydowanie odbudować Trójkąt Weimarski. Odbudowanie relacji z sąsiadującymi Niemcami również ma być niezbędne do umocnienia Polski na pozycji kreatora polityki wschodniej Unii Europejskiej33. — ROBERT BIEDROŃ również pragnie pogłębienia relacji z państwami członkowskimi Trójkąta Weimarskiego. Współpraca ta ma przejawiać się

Prawa i Sprawiedliwości możemy się spotkać z tezą, jakoby dobre relacje w ramach grupy Wyszehradzkiej czy Trójmorza stanowiły alternatywę dla Unii Europejskiej. Widać tu założenie, iż oba kierunki w polityce międzynarodowej się wykluczają, dlatego trzeba zainwestować tylko w jeden z nich. W tej kwestii również można zauważyć znaczną rozbieżność między poszczególnymi propozycjami programowymi. Co gorsza, niektórzy kandydaci w ogóle nie odnieśli się do W NARRACJI

31 Trójkąt Weimarski, https://www.gov.pl/web/ dyplomacja/trojkat-weimarski 32 Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.

73 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

kwestii polityki regionalnej. — PRZECIWNIKAMI TEZY o wykluczających się w Europie sojuszach z pewnością są Małgorzata Kidawa-Błońska i Rafał Trzaskowski, którzy mówią o tym, że relacje na obu płaszczyznach w polityce międzynarodowej należy pielęgnować38. Ma to pewne znamiona polityki wielowektorowej, z pewną skłonnością ku Brukseli. — DOŚĆ PODOBNE STANOWISKO przedstawił Krzysztof Bosak. Zgodnie

38 Debata KNPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską, dz. cyt.; Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.


z jego wyjściową koncepcją polityki wielowektorowej, opartej na racji stanu, żadnych relacji nie można zaniedbać. W pewnym sensie zaprzeczeniem tej tezy jest zapowiedź traktowania ze specjalnymi względami, z racji podzielania konserwatywnych wartości, Węgier39. W tej materii postulaty Bosaka cechują się pewną nieścisłością i niekonsekwencją. — ZARÓWNO ROBERT BIEDROŃ, jak i Szymon Hołownia uważają, że budowa lokalnych sojuszy nie wyklucza dobrych relacji z UE, wręcz przeciwnie – mogą one wpłynąć na poprawę pozycji Polski w stosunkach międzynarodowych. Obaj kandydaci zadeklarowali chęć współpracy zarówno z krajami członkowskimi UE, jak i z sąsiadami ze wschodu, którzy jeszcze członkami Unii nie są. Proponują politykę wielowektorową,

Rosja – zagrożenie czy partner? —

NIC TAK NIE POLARYZUJE polskiej sceny politycznej jak wątek stosunków z Moskwą. Obie strony sporu oskarżają się o powiązania z Rosją, a wręcz o stanowienie rosyjskiej agentury. Przoduje tu Prawo i Sprawiedliwość, które oskarża o to zarówno Platformę Obywatelską, jak i znajdującą się w zupełnie innym miejscu mozaiki ideowej Konfederację. Doprowadziło to do takiego absurdu, że przychylne wypowiadanie się na temat Moskwy jest odbierane jako chorobliwa prorosyjskość. Winy za całą sytuację nie ponoszą wyłącznie polscy politycy, natomiast ze swojej strony powinni oni dążyć do tego, aby od Rosji się

74 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

z naciskiem na integrację w ramach Wspólnoty. Tak można podsumować propozycje Szymona Hołowni i Roberta Biedronia40. — ANDRZEJ DUDA w swoich deklaracjach programowych zaznacza, że to właśnie współpraca w ramach Trójmorza i Baltic-Pipe determinować będzie pozycję Polski w strukturach UE41. Jako prezydent w latach 20152020, zgodnie z wolą swojej partii, podkreślał wielokrotnie wagę sojuszy takich jak Grupa Wyszehradzka czy Trójmorze. Można więc wywnioskować, że urzędujący prezydent będzie dalej wspierał działanie powyższych porozumień, kosztem relacji z UE. — CO CIEKAWE, w ogóle głosu w tej sprawie nie zabrał Władysław Kosiniak-Kamysz.

zbytnio nie oddalać, bo byłoby to dla racji stanu niezwykle niebezpieczne. Ogólnie wśród kandydatów opozycyjnych panuje pewien konsensus w tej kwestii. Pozytywnym symptomem jest to, że kilkoro kandydatów wskazało nawet płaszczyzny, od których należy zacząć odbudowę relacji z największym państwem świata. — ZWOLENNIK

WIELOBIEGUNOWOŚCI

Krzysztof Bosak nie zgadza się z obelżywymi wypowiedziami Władimira Putina na temat Polski i potępia je, lecz ma świadomość, że w pewnym momencie musi dojść do restartu relacji. Proponuje on pierwsze od wielu lat spotkanie z prezy-

39 Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt. 40 https://robertbiedron. pl/ https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf

41 https://www.andrzejduda.pl/program

dentem Rosji, na którym miałoby się rozpocząć naprawianie relacji42. Nie wiadomo jednak, czy ma być to jedno spotkanie, czy ich seria. Gdyby było to jedno spotkanie, mógłby to być gest niewystarczający. — NIECO INNĄ METODĘ odbudowy stosunków z Moskwą proponuje Władysław Kosiniak-Kamysz. Według niego płaszczyznami, na których miałoby się to odbyć, powinny być rozmowa w przestrzeni transgranicznej oraz współpraca z opozycją w Rosji43. Ponadto podkreśla on konieczność dialogu w polityce wschodniej. Zastanawiające jest, w jaki sposób relacje z autorytarną Rosją poprawić ma kontakt z opozycjonistami, jednak kandydat Koalicji Polskiej owego tematu nie rozwinął. — MAŁGORZATA KIDAWA-BŁOŃSKA planowała oprzeć poprawę relacji na dwóch filarach. Pierwszym miała być reaktywacja Sejmowego Zespołu ds. Trudnych, który zajmowałby się między innymi kontaktami z Mo-

Ukraina i Białoruś – integrować czy izolować? —

WŚRÓD PAŃSTW GRANICZĄCYCH z Pol-

ską można znaleźć trzy, które nie partycypują w strukturach europejskich. Oczywiście chodzi o omawianą w poprzednim rozdziale Rosję, a także Białoruś i Ukrainę. W relacjach z tymi państwami wciąż żywe są zaszłości z czasów I i II Rzeczpospolitej oraz II Wojny Światowej. Niestety na przestrzeni ostatnich 30 lat Warszawa nie grzeszyła

75 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

skwą. Drugim obszarem łączącym oba kraje miała być kultura, o czym wspomniała podczas debaty z Kołem Naukowym Publicystki Politycznej Uniwersytetu Jagiellońskiego44. Natomiast jej następca, prezydent Warszawy, wyraża otwartość i gotowość do rozmów, mających zapoczątkować odbudowanie relacji45. Wątpliwości budzi to, czy kultura wystarczy, aby siłą rozpędu zacząć odbudowę w innych sferach. — SZYMON HOŁOWNIA i Robert Biedroń nie widzą w Rosji potencjalnego partnera w stosunkach międzynarodowych. Argumenty przeciwko porozumieniu na linii Warszawa - Moskwa to niepewna sytuacja polityczna w Rosji oraz roszczeniowa postawa Władimira Putina46. — ANDRZEJ DUDA pragnie uniezależnić nasz kraj od dostaw gazu rosyjskiego. Domyślać się więc można, że urzędujący prezydent nie widzi w Rosji partnera w stosunkach międzynarodowych47.

konsekwencją, szczególnie w przypadku Ukrainy. Bowiem w niektórych okresach starano się przyciągać Kijów do struktur europejskich, jednak proces ten uległ załamaniu po aneksji Krymu przez Rosję. W przypadku Białorusi właściwie od przejęcia władzy przez Aleksandra Łukaszenkę w 1994 r. zrezygnowano z wysiłków, mających na celu integrację tego kraju z krajami Europy zachodniej. Niewątpliwie relacje

42 Debata KNPP z Krzysztofem Bosakiem, dz. cyt. 43 Debata Prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt. 44 Tamże.

45 Nowa Solidarność…, dz. cyt.

46 https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf, https://robertbiedron.pl/

47 https://www.andrzejduda.pl/program


z tymi państwami należy reaktywować, bowiem grzech zaniechania na tej płaszczyźnie widać niezwykle wyraźnie. Co gorsza, niewielu kandydatów przedstawia kompleksowe propozycje, ograniczając się wyłącznie do sytuacji ukraińskich imigrantów w Polsce. — Z TEGO PUNKTU WIDZENIA z pewnością niechlubnie przedstawia się Krzysztof Bosak, który nie przedstawił jakiejkolwiek linii polityki granicy wschodniej. Reprezentant Konfederacji nie zabrał w ostatnim czasie głosu w tej sprawie. — NIEWIELE BOGATSZĄ OFERTĘ ma Koalicja Obywatelska. Małgorzata Kidawa-Błońska uznała, że ułatwienie legalizacji pobytu dla imigrantów z Ukrainy i Białorusi to ruch wystarczający48, co oczywiście jest nieprawdą. Postępowanie wobec Białorusi, oparte na pomocy w demokratyzacji i urynkowieniu tego kraju, proponuje Rafał Trzaskowski49. — BARDZIEJ SZCZEGÓŁOWO do sprawy współpracy z naszymi wschodnimi sąsiadami odniósł się Szymon Hołownia. Według niego dobre relacje z Ukrainą są kluczowe dla bezpieczeństwa społeczeństwa polskiego oraz mają istotny wymiar międzyludzki, ze względu na wysoką liczbę imigrantów ukraińskich w Polsce. Były dziennikarz proponuje powołanie Polsko-Ukraińskiego Instytutu

Dialogu Społecznego i Historycznego. Instytucja ta miałaby się zajmować kontaktami między społeczeństwami polskim i ukraińskim oraz wyjaśnianiem polsko-ukraińskich sporów historycznych50. — W DZIEDZINIE STOSUNKÓW z tymi krajami wśród pretendentów do Pałacu Prezydenckiego pozytywnie wyróżnia się Władysław Kosiniak-Kamysz. Jego propozycja nie jest rozbudowana, ale zawiera chociaż ogólny schemat podejścia do tych państw. Kandydat Koalicji Polskiej jest zdania, iż Ukrainę należy niezaprzeczalnie przyciągnąć do Europy, nie zapominając jednak o bardzo drażliwej kwestii rzezi wołyńskiej z 1943 r. Jeśli chodzi o Białoruś, Kosiniak-Kamysz proponuje prostą zależność: Im bardziej napięte będą stosunki Mińsk Moskwa, tym bardziej należy Białorusinów przyciągać ku Europie51. — ROBERT BIEDROŃ i Andrzej Duda nie odnieśli się w swych deklaracjach programowych do omawianej kwestii. — WŚRÓD WYSYPU OBIETNIC socjalnych, uwag dotyczących ekologii czy największych graczy w polityce zagranicznej brakuje spójnej koncepcji polityki w stosunku do dwóch strategicznie ważnych sąsiadów Rzeczpospolitej.

48 Debata KNPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską, dz. cyt. 49 Nowa Solidarność…, dz. cyt. 50 https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf

51 Debata KNPP z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, dz. cyt.

zawartą w tytule rozdziału wielu ekspertów może uznać za zbyt zachowawczą, ponieważ słychać głosy, że już dawno centrum geopolityczne przeniosło się na Daleki Wschód52. Wobec tego niezwykle rażący jest brak propozycji w tej sprawie u większości kandydatów. Natomiast ci, którzy w jakikolwiek sposób poruszają ten temat, ograniczają się do kwestii gospodarczych. Oczywiście są one bardzo istotne, jednak ograniczając do tej sfery politykę Polską na największym kontynencie świata, ograniczamy swoje własne możliwości. — NIKOGO NIE ZASKOCZY TEZA, iż Krzysztofa Bosaka z Rafałem Trzaskowskim i Małgorzatą Kidawą-Błońską o wiele więcej dzieli niż łączy. Natomiast jednym z niewielu punktów wspólnych między nimi jest brak jakiejkolwiek wizji dotyczącej Azji! — DZIWI RÓWNIEŻ FAKT, iż progresywni WŁAŚCIWIE TEZĘ

kandydaci, tacy jak Robert Biedroń czy Szymon Hołownia, również nie określili w swoich programach polityki wobec Azji. — ANDRZEJ DUDA także nie przedstawił swego stanowiska w tej sprawie. — NA TYM TLE wyróżnia się Władysław Kosiniak-Kamysz, chociaż i jego propozycja ogranicza się do polityki gospodarczej. Kandydat Koalicji Polskiej podkreśla, iż Polska powinna utrzymać relacje gospodarcze z Chinami i Indiami, ponieważ może czerpać z nich wiele korzyści. Widać pewną świadomość tej problematyki u Kosiniaka, bowiem mówi on o konieczności partycypacji w nowym „jedwabnym szlaku”53. — NIESTETY można pokusić się o wniosek, że im dalej na wschód, im większe państwa w tym regionie, tym mniej kompleksowo prezentuje się nasza polityka.

Promocja Polski w świecie i organizacja ambasad —

nie powinno się patrzeć wyłącznie przez pryzmat relacji bilateralnych oraz udziału w różnego rodzaju organizacjach, lecz także z perspektywy promocji kraju, efektywnej organizacji placówek dyplomatycznych NA POLITYKĘ ZAGRANICZNĄ

76 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

52 G. Alisson, Skazani na wojnę? Czy Ameryka i Chiny unikną pułapki Tukidydesa?, Bielsko-Biała 2018, s.32-37

Azja – jak postępować wobec przyszłego centrum świata?

77 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

i kontaktów z Polonią. Pomimo że te sfery stanowią odrębne całości, powinno się je analizować wspólnie. Co prawda poszczególni kandydaci mają ofertę dotyczącą różnych z tych obszarów, lecz analizując je wspólnie, można wysnuć pewne wnioski

53 Nadzieja…, dz. cyt.


na temat całości klasy politycznej. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ jako jedyny proponuje pewne rozwiązania usprawniające funkcjonowanie ambasad. Przede wszystkim przywrócone mają być piony ekonomiczno-handlowe w placówkach dyplomatycznych. Kosiniak-Kamysz podkreśla również konieczność ich odpartyjnienia54. Jeśli chodzi o relacje z Polonią, kandydat nie wysunął żadnych postulatów, ale można takowe znaleźć w sferze promocji kraju. Opierać się ona ma na dwu filarach, z których jednym jest zwiększenie efektywności Polskiej Fundacji Narodowej, która ostatnimi czasami słynęła wyłącznie z niegospodarności. Natomiast druga propozycja prezesa PSL stanowi większą wartość. Otóż przekonuje on, że Polska na arenie międzynarodowej powinna być postrzegana jako jedność, bez względu na różnice wewnątrz. Nie ulega wątpliwości, że takie podejście

jest słuszne, ponieważ kraj skłócony nie stanowi poważnego partnera w międzynarodowej grze55. — PROMOCJĘ KRAJU Krzysztof Bosak postanowił oprzeć na Polonii. W swoich Tezach Konstytucyjnych proponuje on utworzenie polonijnych okręgów wyborczych, które mają zintegrować emigrantów56. Ten postulat można potraktować dwojako – z jednej strony widać w nim świadomość konieczności utrzymania jedności narodowej, zaś z drugiej próbę promowania swojego kraju za granicą. — ŻADNYCH POSTULATÓW w tej materii nie przedstawili kandydaci KO, a więc Małgorzata Kidawa-Błońska oraz zastępujący ją Rafał Trzaskowski. Również Szymon Hołownia, Robert Biedroń i Andrzej Duda nie określili swego stanowiska wobec promocji Polski na świecie oraz organizacji ambasad.

Bezpieczeństwo —

POLITYKA W ZAKRESIE BEZPIECZEŃ-

STWA silnie skorelowana jest z ogólnie rozumianą polityką zagraniczną. A co za tym idzie - bez skutecznie prowadzonej dyplomacji żaden kraj nie jest w stanie się obronić. Znamy z historii multum przypadków, które świadczą o zasadności tej tezy. Kwestie bezpieczeństwa budzą zainteresowanie obywateli danego kraju. Dlatego też przedstawiciele różnych środowisk starają się tworzyć jak najbardziej rozbudowane programy w tej dziedzinie. Większość kandydatów opiera swoją orientację na

78 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

Sojuszu Północnoatlantyckim, lecz można też wskazać koncepcje bardziej zróżnicowane. — PRAWDOPODOBNIE NAJSZERSZY zakres rozwiązań w tej dziedzinie proponuje Krzysztof Bosak. W swoich Tezach Konstytucyjnych wypunktował on wszystkie składowe bezpieczeństwa: modernizację własnego wojska, gwarancję nadrzędności Konstytucji względem wszystkich innych umów prawnych, w tym umów międzynarodowych, wpisanie posiadania polskiej waluty do Konstytucji, dodanie

54 Tamże. 55 Debata KNPP z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, dz. cyt. 56 Nowy Porządek…, dz. cyt.

do Konstytucji zasady, że polskich sądów nie obowiązują wykładnie prawa tworzone przez międzynarodowe instytucje sądownicze. Dodał także, że w przypadku każdorazowej próby pozbawienia Polski kolejnych kompetencji należy rozpisać referendum obligatoryjne. Kandydat Konfederacji jest świadomy, iż bezpieczeństwo kraju nie jest tożsame z siłą armii57. Dlatego próbuje zapewnić suwerenność w kwestiach walutowych, sądowniczych, prawnych, a co za tym idzie - właściwie we wszystkich sferach życia. Nasuwa się w natłoku tych propozycji jedna wątpliwość: Nie wiadomo, czy te rozwiązania sprzyjać będą wzrostowi pozycji kraju w świecie, czy też wpłyną na pogłębienie się konfliktu z Europą Zachodnią. — URZĘDUJĄCY PREZYDENT pragnie oprzeć bezpieczeństwo naszego kraju na ścisłej współpracy w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Silna i nowoczesna polska armia, będąca istotną częścią sił sojuszniczych NATO, oraz obecność tych sił, m.in. armii amerykańskiej, mają być gwarantem bezpieczeństwa militarnego naszego kraju. Bezpieczeństwo ekonomiczne ma być zapewnione przez dywersyfikację dostaw surowców do Polski, aby uniezależnić całkowicie nasz kraj od jednego dostawcy. Rozwój własnych, regionalnych i europejskich zdolności produkcyjnych, by skrócić łańcuchy dostaw, również ma wpłynąć na wzrost poziomu bezpieczeństwa ekonomicznego58. — WŁADYSŁAW KOSINIAK-KAMYSZ zamierza oprzeć bezpieczeństwo Polski na dwóch filarach – NATO i Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Kan-

79 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

dydat Koalicji Polskiej zapowiada wzmocnienie wschodniej granicy wojskami tego sojuszu oraz tworzenie wspólnych celów strategicznych. Ponadto zapowiada on odtworzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, organu zaniedbanego przez Andrzeja Dudę. Według szefa PSL jej spotkania mają odbywać się raz na kwartał59. Swoją aktywność mają też zwiększyć wszelkie fora parlamentarne działające w tej dziedzinie. Należy postawić Kosiniakowi-Kamyszowi jeden zarzut – jednowymiarowość koncepcji, która ogranicza kwestie bezpieczeństwa do działania armii, na dodatek sojuszniczej, co nigdy nie gwarantuje pełni bezpieczeństwa. —

57 Tamże. 58 https://www.andrzejduda.pl/program 59 Nadzieja…, dz. cyt.; Debata KNPP z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, dz. cyt.

Z KOLEI MAŁGORZATA KIDAWA-BŁOŃ-

SKA planowała oprzeć obronę narodową wyłącznie na Sojuszu Północnoatlantyckim. Ilość żołnierzy tego paktu miałaby zostać zwiększona, zaś obronie przeciwrakietowej należy dać priorytet60. Kandydatka wychodzi więc z założenia, że armię należy opierać na sojusznikach. Otóż kwestią istotną jest rozbudowa własnej armii, zaś wojska przyjazne powinny pełnić rolę subsydiarną. Interesujący punkt widzenia przedstawił Rafał Trzaskowski. Prezydent Warszawy zapowiada obronę Polaków przed negatywnymi skutkami globalizacji. W tym kontekście wymienił chociażby ochronę prywatności, bezpieczeństwo obrotu prawnego oraz pomoc ze strony instytucji dla obywateli i obywatelek przebywających poza granicami Polski61. — SZYMON HOŁOWNIA uważa, że w dzisiejszych czasach konflikty wygrywa nie ten, kto sformuje więcej jedno-

60 Debata KNPP z Małgorzatą Kidawą-Błońską, dz. cyt.

61 Nowa Solidarność…, dz. cyt.


stek lekkiej piechoty, ale ten, kto wie, jak ważną rolę pełni wywiad elektroniczny zbudowany na miarę współczesnych zagrożeń. Pozostałe postulaty tego kandydata to: odtworzenie systemu kierowania bezpieczeństwem narodowym i obroną państwa (faktyczne spięcie w funkcjonalną całość wszystkich jego części, m.in. poprzez regularne, a nie ad hoc przeprowadzane ćwiczenia „Kraj”); ustabilizowanie sytuacji kadrowej w jednostkach wojskowych, zamęczanych realizowaniem coraz to nowych „sztandarowych koncepcji” kolejnych ekip rządzących; troska o kombatantów, bez względu na to, z którego kierunku szli, by wyzwolić Ojczyznę, oraz dbałość, by każdy żołnierz, funkcjonariusz i pracownik serwisu służący na misjach poza granicami kraju uzyskał status weterana. Sprawozdania funkcjonariuszy służb mundurowych mają pomóc prezydentowi w określeniu problemów związanych z bezpieczeństwem narodowym. Odbudowa

80 - VI - Wizja stosunków międzynarodowych...

pozycji Polski w strukturach NATO oraz regularne spotkania Rady Bezpieczeństwa Narodowego to kolejne istotne kroki w budowaniu bezpiecznej Polski62. — ROBERT BIEDROŃ opiera bezpieczeństwo naszego kraju nie tylko na konsekwentnie realizowanej strategii obronnej i dobrze działających służbach, ale również na sprawnym państwie, które przestrzega prawa, oraz działających instytucjach demokratycznych w solidarnym społeczeństwie. Lider Wiosny zapowiada zlikwidowanie CBA, ze względu na niejasności w funkcjonowaniu tej instytucji. Wzmocnienie pozycji Polski w strukturach NATO jest również niezbędne, aby zapewnić naszemu społeczeństwu bezpieczeństwo. Także regularne zwoływanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która będzie obradować w nowym składzie – byłych prezydentów i premierów – ma wpłynąć na zwiększenie poziomu bezpieczeństwa narodowego63.

62 https://holownia2020. pl/NowyPrezydent.pdf

63 https://robertbiedron.pl/

81 -


1 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1990, http://isap.sejm.gov.pl/ isap.nsf/download.xsp/ WDU19900830483/O/ D19900483.pdf]

VII

2 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1995, http://isap.sejm.gov.pl/ isap.nsf/download.xsp/ WDU19951260604/O/ D19950604.pdf

Kandydaci „drugiego szeregu”,

czyli specyfika kampanii prezydenckich Igor Dziedzic Zjawiskiem najbardziej osobliwym, które będzie obiektem analizy w tym artykule, jest start kandydatów szerzej nieznanych - takich, którzy najlepsze czasy mają za sobą, czy też celebrytów i osób wcześniej niezwiązanych z polityką. Zazwyczaj tacy kandydaci nie startują w wyborach aby je wygrać. Ich głównym celem jest promocja swojego nazwiska bądź bardziej długofalowo - idei, którą firmują.

82 -

3 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2000, https:// prezydent2000.pkw.gov. pl/wb/wb.html

— SPECYFICZNA ROLA i sposób wyboru głowy państwa w III Rzeczpospolitej prowadzą do sytuacji niespotykanych podczas innych elekcji w Polsce. Zjawiskiem najbardziej osobliwym, które będzie obiektem analizy w tym artykule, jest start kandydatów szerzej nieznanych - takich, którzy najlepsze czasy mają za sobą, czy też celebrytów i osób wcześniej niezwiązanych z polityką. Najczęściej ich poparcie oscyluje w granicach błędu statystycznego i bardzo rzadko zdarza się, by odegrali rolę większą niż tworzenie tzw. politycznego folkloru. Z pewnością kandydatów, którzy nie stanowili części politycznego establishmentu, było bez liku. Co ciekawe, w pierwszych wyborach prezydenckich w 1990 r. trudno wskazać takiego kandydata, bowiem najgorszy wynik, Leszka Moczulskiego (co ważne członka parlamentarnej wtedy partii KPN), wynosił 2,5%. Jednak 5 lat później zgłosiło się wielu kandydatów nieposiadających szerszego zaplecza1. Także w następnych wyborach z łatwością można było

83 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

takich wskazać: w 1995 r. trzech (Andrzej Lepper, Tadeusz Koźluk, Kazimierz Piotrowicz)2, w 2000 r. pięciu (Jan Łopuszański, Dariusz Grabowski, Piotr Ikonowicz, Tadeusz Wilecki, Bogdan Pawłowski)3, pięć lat później również pięciu (Henryka Bochniarz, Liwiusz Mariusz Ilasz, Leszek Henryk Bubel, Jan Pyszko i Adam Andrzej Słomka)4, w 2010 r. dwóch (Bogusław Ziętek, Kornel Morawiecki)5, zaś w 2015 r. czterech (Grzegorz Braun, Marian Kowalski, Jacek Wilk, Paweł Jan Tanajno).6 Do tej kategorii ze stających w szranki w 2020 r. należy zaliczyć Mirosława Piotrowskiego i Pawła Tanajnę. Równie znamienny dla wyborów prezydenckich jest start w nich polityków, którzy najlepsze czasy mają za sobą i startują z nadzieją na powrót do politycznej pierwszej ligi. Zazwyczaj tacy kandydaci osiągają wyniki podobne do tych z grupy wskazanej przeze mnie powyżej. W 1990 r.7 i 1995 r.8 nie znaleźli się kandydaci należący do tej kategorii, jednak w 2000 r. - już tak. Włączyć do niej można byłego prezydenta Lecha

4 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2005, https://wybory2005.pkw. gov.pl/PZT1/PL/DOKUMENTY/obwieszczenia/O_10_10_05_wyniki_wyborow.htm_PZT. html 5 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2010, https:// prezydent2010.pkw.gov. pl/PZT1/PL/WYN/W/ index.htm 6 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, https://prezydent2015. pkw.gov.pl/319_Pierwsze_glosowanie.html[dostep:26.06.2020] 7 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1990, dz. cyt. 8 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1995, dz. cyt. 9 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2000, dz. cyt. 10 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2005, dz. cyt. 11 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2010, dz. cyt.


Wałęsę, który w 1995 r. przegrał w II turze z Aleksandrem Kwaśniewskim, a pięć lat później otrzymał jedynie 1,01% poparcia i zajął 7. miejsce9. Co ciekawe, w 2005 r. wystartował ten, który przegrał z nim w II turze w 1990 r., czyli Stanisław Tymiński, a który po 15 latach osiągnął jeszcze gorszy wynik niż Wałęsa – 0,16% i 9. miejsce10. Natomiast aż trzech takich kandydatów wystartowało w 2010 r.: Andrzej Olechowski (1,44%, 6. miejsce), Andrzej Lepper (1,28%, 7. miejsce) i Marek Jurek (1,06%, 8. miejsce)11. W 2015 r. jedynym kandydatem, którego można dopasować do tej kategorii, był Janusz Palikot (1,42%, 7. miejsce)12. Ze startujących w 2020 r. można wskazać Stanisława Żółtka, Marka Jakubiaka i Waldemara Witkowskiego. Jednak najciekawsze grono stanowią kandydaci, którzy osiągnęli sukces na płaszczyznach niezwiązanych z polityką, np. w muzyce, mediach czy biznesie. Najsłynniejszym dotąd przykładem był Stanisław Tymiński kandydujący w 1990 r., który osiągnął sensacyjny wynik 23,1% i znalazł się w II turze, w której przegrał z Lechem Wałęsą13. Pięć lat później w wyborcze szranki stanęło dwóch artystów – aktor Jan Pietrzak (1,12%, 10. miejsce), a także muzyk nurtu disco-polo Leszek Bubel (0,04%, 13. miejsce)14. W następnych wyborach żaden spośród startujących kandydatów nie pasował do powyższej kategorii, tak samo jak w 2005 i 2010 r. Natomiast w 2015 r. Paweł Kukiz osiągnął 20,8% i zajął 3. miejsce15.

84 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

Mówiąc o tego typu kandydatach nie sposób nie wspomnieć o Januszu Korwin-Mikkem. Polityk znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, związany ze środowiskami wolnościowymi, dwa razy znalazł się w sejmie III RP (I kadencja z listy UPR i IX kadencja z listy Konfederacji)16, zaś w latach 2014-2018 zasiadał w Parlamencie Europejskim17. Jednak najbardziej zasłynął udziałem we wszystkich wyborach prezydenckich od 1995 do 2015 r. Za pierwszym razem zajął 8. miejsce z wynikiem 2,4%18 , pięć lat później 6. miejsce z wynikiem 1,43%19. Identyczne wynik procentowy i miejsce osiągnął w 2005 r.20, pięć lat później zajął 4. miejsce z wynikiem 2,48%21, zaś w 2015 r. 4. miejsce z wynikiem 3,26%22. Korwin-Mikke chciał wystartować również w 2020 r, jednak jego środowisko postanowiło wyłonić swojego kandydata drogą prawyborów, które przegrał. Reprezentantem Konfederacji został Krzysztof Bosak23. Zazwyczaj tacy kandydaci nie startują w wyborach aby je wygrać. Ich głównym celem jest promocja swojego nazwiska bądź bardziej długofalowo - idei, którą firmują. W przypadku kandydatów biorących udział w tegorocznych wyborach również można wyodrębnić ich główny cel - na podstawie ich wypowiedzi, ewentualnie opierając się na postępach prowadzonej przez nich kampanii czy też odwołując się do środowiska, z jakiego się wywodzą.

12 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, dz. cyt.

Środowisko i cel startu w wyborach

13 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1990, dz. cyt.

14 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1995, dz. cyt. 15 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, dz. cyt. 16 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów Parlamentarnych 1991, http://isap.sejm.gov.pl/ isap.nsf/download.xsp/ WMP19910410288/O/ M19910288.pdf; Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów Parlamentarnych 2019, https:// pkw.gov.pl/uploaded_files/1571084597_obwieszczenie_sejm.pdf 17 Wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego, 2014 https://pe2014.pkw. gov.pl/pl 18 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1995, dz. cyt. 19 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2000, dz. cyt. 20 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2005, dz. cyt. 21 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2010, dz. cyt. 22 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, dz. cyt. 23 Wyniki 7. Tury Prawyborów Prezydenckich w Konfederacji, https://konfederacja. net/wp-content/ uploads/2020/01 /protokol_14__Pytanie____Wybor_kandydata__2020-01-18_ 1579350901.pdf

STANISŁAW ŻÓŁTEK jest urodzonym w 1956 r. krakowianinem, absolwentem matematyki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Swoją polityczną działalność na początku lat 90. związał z Januszem Korwin-Mikkem, wstępując do Unii Polityki Realnej. W ramach lokalnego sojuszu tej partii z Unią Wolności w latach 19971998 był wiceprezydentem Krakowa. Sprawował również funkcję radnego tego miasta. W 2002 r. został aresztowany pod zarzutem brania łapówek w czasie pełnienia funkcji wiceprezydenta miasta. Oczyszczono go jednak z zarzutów i otrzymał odszkodowanie. Wielokrotnie próbował się dostać do sejmu bądź Parlamentu Europejskiego z list UPR, lecz nigdy mu się to nie udało. Przełom nastąpił w 2014 r., gdy idąc śladami Korwin-Mikkego przeszedł do nowo powstałego Kongresu Nowej Prawicy, z ramienia którego zasiadł w Parlamencie Europejskim. W czasie sprawowania mandatu nabrał silnie eurosceptycznych przekonań. Gdy w 2015 r. Korwin-Mikke opuścił szeregi KNP i założył swoją partię, Żółtek postanowił pozostać24. Partia jednak straciła znaczenie na scenie politycznej, w 2015 r. kandydatem na prezydenta z jej ramienia został Jacek Wilk, uzyskując 0,46%25. Równie nieudane okazały się następne kampanie parlamentarne i europarlamentarne. Natomiast w 2019 r. stery w KNP przejął właśnie Żółtek, powstała również partia PolEXIT, która w ramach listy KW Prawica zdołała zarejestrować się w kilku okręgach

85 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

wyborczych w czasie wyborów parlamentarnych, lecz osiągnęła wynik 0,01%26. Osią kampanii Żółtka jest promowanie wartości wolnorynkowych, a także zbieranie poparcia dla organizacji referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej27. — NIECO

MNIEJSZE

DOŚWIADCZENIE

w polityce ma Mirosław Piotrowski. Urodzony w 1966 r. w Lublinie wykładowca Wyższej Szkoły Społecznej i Medialnej w Toruniu jest ściśle związany z ojcem Tadeuszem Rydzykiem. Przez wiele lat Piotrowski prowadził własne audycje i programy w Radiu Maryja i Telewizji TRWAM. Jego działalność polityczna rozpoczęła się w 2004 r., gdy dostał się do Parlamentu Europejskiego z list Ligii Polskich Rodzin. W 2009 r. i 2014 r. ponownie go wybrano, jednak tym razem z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Tuż przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. postanowił jednak założyć własną partię – Ruch Prawdziwa Europa – Europa Christi. Wbrew jego oczekiwaniom nie uzyskała ona poparcia ojca Rydzyka. Ostatecznie Piotrowski wycofał swoje listy tuż przed wyborami. Na początku 2020 r. ogłosił swój start w wyborach prezydenckich28. Nie dość, że ks. Rydzyk ponownie go nie poparł, to jeszcze odebrał mu cotygodniowe felietony w Telewizji TRWAM29. Sam kandydat podkreśla, że w poprzednich wyborach prezydenckich głosował na urzędującego prezydenta, jednak rozczarował się nim. Oskarża Andrzeja Dudę o sprzeczne wypowiedzi dla mediów liberalnych i katolickich, nazywając go nawet „kameleonem”. Ponadto Piotrowski wyraża opinię, iż Prawo i Sprawiedliwość podszywa się pod

24 M. Kursa, Wybory Prezydenckie 2020. Kim jest Stanisław Żółtek, który chce wyjść z Unii?, https:// krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,25927248, wybory-prezydenckie2020-zlikwidowac-podatki-wyjsc-z-unii.html 25 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, dz. cyt. 26 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów Parlamentarnych 1991, dz. cyt. 27 Program partii PolEXIT, https://www.partiapolexit.pl/program/ 28 Życiorys Mirosława Piotrowskiego, https:// piotrowski.org.pl/zyciorys,150.html 29 J. Hołub, Radio Maryja: Temu kandydatowi podziękujemy, https://warszawa. wyborcza.pl/warszawa/7,54420,25856222, radio-maryja-temu-kandydatowi-juz-dziekujemy. html

30 I. Dziedzic, Rozmowa z Mirosławem Piotrowskim, https://portalpolityczny. home.blog/2020/05/08/ rozmowa-z-miroslawem-piotrowskim/ 31 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów Samorządowych w Warszawie 2018, https://wybory2018. pkw.gov.pl/pl/geografia/146501#general_ committee_stat 32 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów do Parlamentu Europejskiego 2019, https://pe2019. pkw.gov.pl/pe2019/pl/ wyniki/pl] 33 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów Parlamentarnych 1991, dz. cyt.


prawdziwą prawicę, którą on sam reprezentuje. Celem startu tego kandydata jest rozwiązanie konfliktu z Unią Europejską i zlikwidowanie wewnątrzpaństwowej polaryzacji. Sam zainteresowany twierdzi, że oba problemy można rozwiązać w tydzień30. — ZE

ŚRODOWISKA

PRZEDSIĘBIORCÓW

wywodzi się Marek Jakubiak. Urodzony w 1959 r., działający przez wiele lat w branży piwowarskiej, zdecydował się na start w wyborach parlamentarnych w 2015 r. z list Kukiz’15. Po niewątpliwym sukcesie, którym było dostanie się do Sejmu, Jakubiak został wiceprzewodniczącym Klubu Parlamentarnego ruchu Pawła Kukiza. W 2018 r. kandydował na prezydenta Warszawy31, po czym wystąpił z Kukiz’15. Początkowo związał się z ruchem utworzonym przez partię KORWiN, Ruch Narodowy, Konfederację Korony Polskiej Grzegorza Brauna, Skutecznych oraz ruch pro-life Kai Godek, a więc z Konfederacją. Z list tej koalicji bez sukcesu startował do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.32 Postanowił odejść z tego ruchu i założyć własną partię Federacja dla Rzeczypospolitej. W ostatnich wyborach parlamentarnych FdR weszła na listy Bezpartyjnych Samorządowców, którzy otrzymali łącznie 0,78% poparcia33. W marcu 2020 r. Jakubiak ogłosił swój start w wyborach prezydenckich34. Decyzję uzasadniał wykorzystaniem biernego prawa wyborczego, a także zbyt bliskimi jego zdaniem związkami Andrzeja Dudy z rządem Prawa i Sprawiedliwości35. — Z TEGO GRONA najbardziej doświadczony w wyborach prezydenckich

86 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

jest Paweł Tanajno. Jako jedyny oprócz Andrzeja Dudy startował w nich również w 2015 r. Na początku XXI wieku związany był z Platformą Obywatelską, później przez chwilę działał w stowarzyszeniu Janusza Palikota, by wejść w szeregi Demokracji Bezpośredniej. Po zajęciu ostatniego miejsca w prezydenckiej elekcji z 2015 r.36 bez skutku próbował wejść do sejmu z list Kukiz’1537. W 2018 r. tak samo jak Jakubiak startował w wyborach na prezydenta Warszawy, zaś w maju 2019 r., znów bez efektu, próbował dostać się do Parlamentu Europejskiego z list Pawła Kukiza38. W tegorocznych wyborach reprezentuje Strajk Przedsiębiorców. Jest to facebookowa grupa przedsiębiorców oburzonych zamknięciem niemal całej gospodarki w czasie pandemii COVID-19, a także rozwiązaniami, które znalazły się w rządowych „Tarczach antykryzysowych”39. W maju 2020 r. przedsiębiorcy wyszli na ulice. Strajki były bezpardonowo tłumione przez policję. Brali w nich udział również parlamentarzyści konkurencyjnych środowisk – Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun z Konfederacji czy reprezentujący Koalicję Obywatelską posłanka Klaudia Jachira i senator Jacek Bury. Sam Tanajno kilkakrotnie był aresztowany przez policję. Choć oficjalnie nie był przywódcą komitetu strajkowego, jednak niewątpliwie stał się twarzą tego ruchu40. Głównym celem startu tego kandydata w wyborach jest reprezentacja przedsiębiorców, a także lobbowanie w kwestii demokracji bezpośredniej41. — Z KOLEI NAJSTARSZYM KANDYDATEM

okazał się być Waldemar Witkowski,

34 Życiorys Marka Jakubiaka, https://mamprawowiedziec.pl/polityk/ 50889_marek_jakubiak 35 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, https:// www.youtube.com/ watch?v=cQJ_YoFFZmI 36 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, dz. cyt. 37 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów do Parlamentu 2015, https:// parlament2015.pkw.gov. pl/349_Wyniki_Sejm. html 38 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów do Parlamentu Europejskiego 2019, dz. cyt.; Życiorys Pawła Tanajny, https://tanajno2020. pl/tanajno2020-prezydent-polski-wybory/ pawel-jan-tanajno-kandydat-na-prezydenta-polski-zyciorys-zyciorys/ Prezydent%20Polski%20 2020/wb-component/362/pushtag/ 39 J. Szymczak, O co chodzi strajkującym przedsiębiorcom, https://oko. press/o-co-chodzi-strajkujacym-przedsiebiorcom 40 Protest przedsiębiorców. Tanajno zatrzymany, tłum blokował radiowozy, https://www. polsatnews.pl/wiadomosc/2020-05-08/ strajk-przedsiebiorcow-protestujacy-zjezdzaja-do-warszawy/; D. Roman, M. Wierietelny, Tanajno zatrzymany. Olbrzymie siły policji. Protest przedsiębiorców w Warszawie, https://wyborcza. pl/7,82983,25969099, protest-przedsiebiorcow-w-warszawie-na-zywo. html 41 Paweł Tanajno gościem popołudniowej rozmowy RMF FM, https://www. youtube.com/watch?v=nwah5SYoyro

urodzony w 1953 r., całe życie związany z Poznaniem. Ukończył on tamtejszą Politechnikę z wyróżnieniem i w 1976 r. wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, której część stanowił aż do rozwiązania partii w 1990 r. W realiach III RP stał się jednym z założycieli Unii Pracy, pielęgnującej wartości socjalistyczne. W ramach zawiązanej w 2001 r. koalicji rządowej SLD-Unia Pracy Witkowski został w 2003 r. wojewodą wielkopolskim. Po wyborach

w 2005 r. UP znalazło się poza parlamentem. Rok później został on prezesem tej partii. Funkcję tę sprawuje do dziś. Obecnie jest on również prezesem spółdzielni mieszkaniowej im. Hipolita Cegielskiego42. Za przyczyny jego startu należy uznać chęć promocji swojej partii, a także idei lewicowych w gospodarce, co ma przyciągnąć elektorat zniechęcony kształtem dzisiejszej lewicy parlamentarnej skoncentrowanej na sprawach światopoglądowych43.

42 Życiorys Waldemara Witkowskiego, https:// www.uniapracy.org.pl/ ludzie/waldemar-witkowski

wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, celem wypłacenia odszkodowań stratnym wskutek zamknięcia gospodarki przedsiębiorstwom45. Warto zwrócić uwagę, że Żółtek nie pozostał bierny w tej sprawie. Po pierwsze w jego programie znajduje się propozycja głosowania internetowego. Sam kandydat twierdzi, że taki sposób oddawania głosu jest możliwy do przygotowania, wraz z konsultacjami społecznymi, w kilka miesięcy. Jednak o wiele istotniejsze było ośmieszenie przygotowywanych bez podstawy prawnej wyborów przez Jacka Sasina. Kilka tygodni przed wyborami prezes KNP otrzymał od pracownika jednej z podkrakowskich firm pakiety wyborcze. Oświadczył na briefiengu prasowym, ze uzyskał owe pakiety, a także zamieścił je w Internecie, aby każdy mógł je wydrukować46. — PARADOKSALNIE przeciwny przeprowadzeniu wyborów w maju był kandydat, któremu przypisywano

44 M. Pankowska, Sasin, Morawiecki, Kaczyński… Za katastrofę wyborczą ktoś powinien karnie odpowiedzieć. Sprawdzamy kto, https://oko.press/10-maja-nie-zaglosujemy-w-wyborach-ktore-sie-odbeda/

43 Witkowski: Nie żyję z polityki. Sukces już osiągnąłem, https:// www.rmf24.pl/ raporty/raport-wybory-prezydenckie2020/ najnowsze-fakty/ news-witkowski-nie-zyje-z-polityki-sukces-juz-osiagnalem,nId,4565261

Stosunek do wyborów 10 maja — WOKÓŁ PIERWOTNEGO TERMINU prze-

prowadzenia wyborów – 10 maja - narosło multum kontrowersji. Nie dość, że odbyć się miały w formie w pełni korespondencyjnej w czasie szczytu pandemii, to jeszcze kontrolę nad ich przeprowadzeniem utraciła Państwowa Komisja Wyborcza na rzecz Ministerstwa Aktywów Państwowych. Ostatecznie prawo do organizacji prezydenckiej elekcji odzyskała PKW44, jednak istotną osią podziału kandydatów był stosunek do głosowania 10 maja. Podział ten można również łatwo wskazać wśród kandydatów omawianych w tym artykule. — DO

NAJWIĘKSZYCH

PRZECIWNIKÓW

wyborów w drugim tygodniu maja należał Stanisław Żółtek. Przede wszystkim podejrzewał, iż te wybory w łatwy sposób mogą być sfałszowane. Nie bał się przedstawiać tych tez w czasie debaty telewizyjnej czy wielu wywiadów. Ponadto postulował

87 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

45 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, https://portalpolityczny. home.blog/2020/05/21/ rozmowa-ze-stanislawem-zoltkiem/ 46 Wybory 2020. Stanisław Żółtek pokazuje pakiet wyborczy: „Karta bez zabezpieczeń, pakiety składa firma od marketingu”, https://krakow.wyborcza. pl/krakow/7,44425, 25909679,wybory-2020-stanislaw-zoltek-pokazuje-pakiet-wyborczy-karta.html


poparcie rządu, Marek Jakubiak. Uważał on, że elekcja nie może być przeprowadzona, jeśli pandemia nie zacznie ulegać wygaszeniu. Ponadto postulował wprowadzenie stanu wyjątkowego47. — NA TEN TEMAT dyskutować nie chciał Mirosław Piotrowski. Uważał on, że dopóki wybory nie zostaną odwołane, należy się do nich przygotować.

W ogóle głosu nie zabrał w tej sprawie Paweł Tanajno. — BRAKOWAŁO RÓWNIEŻ jednoznacznej opinii ze strony Waldemara Witkowskiego. Kandydat Unii Pracy jednak próbował zarejestrować się jako kandydat także do tamtych wyborów, z czego można wysnuć wniosek, iż nie sprzeciwiał się wprost idei przeprowadzenia wyborów 10 maja48.

Jak postrzega się tych kandydatów? —

47 J. Nizikiewicz, Marek Jakubiak: Prezydenta może wybrać koronawiru,s https://www.rp.pl/ Wywiady-i-rozmowy/ 200329447-Marek-Jakubiak-Prezydenta-moze-wybrac-koronawirus. html 48 Będzie jedenasty kandydat. Sąd Najwyższy nakazał PKW rejestrację Waldemara Witkowskiego, https://www.rp.pl/ Wybory-prezydenckie-2020/200619797-Bedzie-jedenasty-kandydat-Sad-Najwyzszy-nakazal-PKW-rejestracje-Waldemara-Witkowskiego.html

W POPRZEDNICH WYBORACH kandydaci z drugiego szeregu nierzadko odznaczali się oryginalnym wyglądem, fizjonomią czy sposobem wypowiadania. Wszak nieodłącznym skojarzeniem z Januszem Korwin-Mikkem jest jego muszka, tak samo jak wypowiadane na powitanie „Szczęść Boże!” kojarzy się z Grzegorzem Braunem. W tych wyborach poszczególni mniej istotni kandydaci postrzegani są w różny sposób.

— NAJMNIEJSZE KONTROWERSJE z tego grona budzi Mirosław Piotrowski. Posiada poprawny, nie wyróżniający się wizerunek profesora akademickiego. Z jednej strony nie wywołuje to obciążeń, z drugiej jednak nie budzi zainteresowania wyborców. — CHOĆ PODOBNIE SPRAWA WYGLĄDA

w przypadku Marka Jakubiaka, to jednak wątpliwości związane z zebraniem podpisów wywoływały zainteresowanie jego osobą. Mówiło się, że pokrzyżował plany środowisk opozycyjnych, które zamierzały zbojkotować wybory prezydenckie z powodu forsowania przez rząd przeprowadzenia ich w czasie pandemii. Decyzję o jego starcie głośno krytykowali choćby poseł Koalicji Polskiej, były kolega z Kukiz’15 Stanisław Tyszka czy też szef sztabu

88 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

Roberta Biedronia Tomasz Trela, którzy oskarżali go o wystawienie przez PiS. Kontrowersje budziło również błyskawiczne zebranie 140 tys. podpisów w czasie ogólnonarodowej kwarantanny49. Na listach poparcia co prawda znalazły się podpisy osób zmarłych, jednak jego kandydatury nie unieważniono50. — WIELE RÓŻNYCH WĄTPLIWOŚCI, szczególnie w środowiskach lewicowych, wywołuje Waldemar Witkowski. Z pewnością można mu zarzucić członkostwo w PZPR, a przecież kwestia przynależności do tej partii i powiązań z nią rozpala opinię publiczną. Ponadto ma on opinię „wiecznego kandydata”, bowiem z list lewicowych startował wielokrotnie do parlamentu, lecz ani razu nie udało mu się uzyskać mandatu51.

49 Kłótnia na twitterze z udziałem posła Tyszki. Marek Jakubiak komentuje, https://wideo.wp.pl/ klotnia-na-twitterze-z-udzialem-posla-tyszki-marek-jakubiak-komentuje-6321047997532289v 50 K. Bogdańska, Wybory prezydenckie 2020. PKW zawiadamia prokuraturę: na listach poparcia są zmarli, https:// wiadomosci.wp.pl/ wybory-prezydenckie-2020-pkw-zawiadamia-prokurature-na-listach-poparcia-sa-zmarli-6498065428686465a

Wokół jego startu do Parlamentu Europejskiego w 2019 r. w ramach list Europa Razem narosło wiele kontrowersji. W czasie kampanii został oskarżony o eksmisję niepełnosprawnych lokatorów z mieszkania wchodzącego w skład zarządzanej przez niego Spółdzielni Mieszkaniowej52. Co więcej, pojawiły się pytania w kwestii zebranych przez niego podpisów. Znalazły się na jego listach dane ludzi zmarłych, co stanowiło przeszkodę już przy skompletowaniu podpisów na pierwotny termin wyborów, 10 maja. W przypadku wyborów czerwcowych po interwencji Sądu Najwyższego w końcu uznano Witkowskiego kandydatem na prezydenta. Na jego wizerunek z pewnością nie będzie pozytywnie wpływać fakt, iż jest on w zasadzie w środowiskach lewicowych postacią drugorzędną oraz niezbyt wyrazistą. Natomiast z drugiej strony atut może stanowić pewne umiarkowanie w kwestiach światopoglądowych, przy jednoczesnym podnoszeniu postulatów socjalnych, dzięki czemu może przyciągnąć elektorat lewicowy, który nie zamierza głosować na Roberta Biedronia. — NIEZWYKLE BARWNYM KANDYDATEM

jest Stanisław Żółtek. Cechy jego fizjonomii sprawiają, że wielu wyborców może podchodzić do niego

51 T.Cyłka, „Wieczny kandydat” Waldemar Witkowski chce być prezydentem Poznania, https:// poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,2205330 9,kolejny-chetny-na-prezydenta-poznania-choc-dotad-nie-mial-w.html

89 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

z przymrużeniem oka. Kandydat KNP wyróżniał się niechlujnym wyglądem, a także bardzo nieskładnym sposobem wypowiadania się. Doprowadziło to do licznych kpin na forach internetowych. Jako przykład tego zjawiska z pewnością należy wymienić pytanie w czasie codziennego Q&A, czy poprosi Donalda Trumpa o papierosa53. Co prawda wybrnął on z tej sytuacji, lecz takie zdarzenia sprawiają, że duża część społeczeństwa nie będzie go traktować poważnie. — NAJWIĘCEJ UWAGI MEDIÓW i wyborców w czasie kampanii pozyskał Paweł Tanajno. Już w przeszłości znany był z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi, takich jak nazywanie innych kandydatów „hołotą polityczną”54, oskarżanie rządu o „eksterminację polskich przedsiębiorców”55, określenie zarządców Warszawy słowami: „za mało jest RiGCZu, czyli rozumu i godności człowieka wśród przedstawicieli klasy politycznej” czy też (w kontekście pacyfikacji strajku przedsiębiorców) słowa: „jedyną obowiązującą umową śmieciową jest Konstytucja”. Ponadto mocno na jego postrzeganie wpływa działalność internetowa i bycie twarzą strajków przedsiębiorców, w czasie których kilkakrotnie aresztowała go policja.

52 T. Nyczka, P. Żytnicki, Waldemar Witkowski nie wstrzymał eksmisji ciężko chorego. Żona mężczyzny: „Jest przykuty do łóżka, bez kontaktu”, https://poznan. wyborcza.pl/poznan/ 7,36001,23746754,waldemar-witkowski-nie-wstrzymal-eksmisji-ciezko-chorego-mezczyzny.html 53 Stanisław Żółtek. Czy poprosiłby Donalda Trumpa o poratowanie szlugiem?, https://nczas. com/2020/05/07/ stanislaw-zoltek-czy-poprosilby-donalda-trumpa-o-poratowanie-szlugiem-video/

54 Debata Warszawska w TVP INFO 12.10.2018, https://www.youtube. com/watch?v=xxunnFN8PQY 55 Debata prezydencka – 6.05.2020, https:// www.youtube.com/ watch?v=VT0ktq85P9E


najszybciej tę sprawę rozwiązać poprzez delegalizację aborcji. Równie stanowczo sprzeciwia się wprowadzeniu jednopłciowych związków partnerskich. — KANDYDAT UNII PRACY nie odnosi się zbyt często do tych kwestii, twier-

Światopogląd —

WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ na to, że we wszystkich poprzednich wyborach większość kandydatów z tzw. drugiego szeregu reprezentowała środowiska prawicy, zarówno etatystycznej, jak i wolnościowej. Tak samo stało się w tegorocznych wyborach, gdzie poglądy prawicy wolnościowej reprezentują w mniejszym bądź większym stopniu Stanisław Żółtek, Marek Jakubiak i Mirosław Piotrowski, zaś na pograniczu między prawicą a lewicą wolnościową znajduje się Paweł Tanajno. Zasadniczo konserwatywny światopoglądowo zdaje się również być Waldemar Witkowski, natomiast głosu w tej sprawie ani razu nie zabrał.

od najbardziej wyróżniającego się w tym gronie Tanajny. Jako zwolennik demokracji bezpośredniej opowiada się on za rozszerzaniem wolności jednostki i rozstrzyganiem spornych kwestii, takich jak aborcja czy związki jednopłciowe, w referendum. Ogólnie mówiąc, twarz Strajku Przedsiębiorców optuje za świeckim państwem i wolnością światopoglądową56. — DOŚĆ BLISKIE STANOWISKU TANAJNY

wydają się równie lapidarnie przedstawione poglądy Marka Jakubiaka w tej kwestii. Co prawa jest on przeciwnikiem legalizacji małżeństw jednopłciowych, lecz z drugiej strony opowiada się za deformalizacją wszelkich związków57. — STANISŁAW ŻÓŁTEK zajmuje w tej kwestii osobliwe stanowisko. Zapowiada, że nie podpisze żadnej ustawy dotyczącej legalizacji związków jednopłciowych, ponieważ byłyby one zawierane wyłącznie w celu wspólnego rozliczania się z podatku dochodowego. A on jako liberał gospodarczy sprzeciwia się temu rodzajowi podatku, zatem gdyby go nie było, nikt nie byłby zainteresowany

90 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

zawarciem takiego związku. Jednak jeśli jakaś para wciąż chciałaby taki związek zawrzeć, to kandydat zaleca zawiązanie własnego kościoła, gdzie związki jednopłciowe byłyby legalne. Co prawda wizję regulacji stosunków małżeńskich przedstawił w sposób niezgrabny, jednak podobnie jak w przypadku Jakubiaka zakłada ona wyjęcie małżeństw i związków spod państwowej jurysdykcji. Ponadto kandydat KNP jest zwolennikiem wprowadzenia kary śmierci. Aborcję dopuszcza wyłącznie, gdy zagrożone jest życie matki, natomiast w przypadku gwałtu osoba, która dopuściła się tego czynu, miałaby płacić comiesięczne odszkodowanie na utrzymanie dziecka. Jeśli chodzi o stosunki państwo-kościół, to jest on za rozdzieleniem tych dwóch podmiotów58. — Z TEGO GRONA najbardziej konserwatywny w sprawach światopoglądowych jest Mirosław Piotrowski. Prezes Ruchu Prawdziwa Europa sprzeciwia się aborcji, bez względu na jej przyczynę, małżeństwom homoseksualnym i wyprowadzeniu religii ze szkół. Ponadto twierdzi, że należy bronić życia poczętego i jak

59 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt.

Gospodarka —

— WARTO WIĘC ZACZĄĆ

dząc, że przysłaniają one o wiele istotniejsze z punktu widzenia dobrostanu obywateli sprawy gospodarcze. Jednak warto wspomnieć, że Witkowski optuje za przeniesieniem religii do związków wyznaniowych oraz prawem do dokonywania adopcji przez pary homoseksualne 59.

56 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, https:// www.youtube.com/ watch?v=A-4UaNMn_Yg 57 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt. 58 Stanisław Żółtek: Prezydent ma potężną siłę do straszenia, https:// www.youtube.com/ watch?v=R-DsjfZ1WcU

GŁOWA PAŃSTWA nie posiada bezpośrednich kompetencji w kwestii kreowania polityki ekonomicznej, jednak z pewnością w jej gestii leży zatwierdzanie wielu ustaw, ponadto jako osoba sprawująca najważniejszy urząd w państwie może wywierać na innych polityków znaczący wpływ. Czterech z omawianego grona kandydatów przedstawia się jako liberalni gospodarczo. Po drugiej stronie stoi optujący za rozwiązaniami socjalnymi Waldemar Witkowski. Uważa on, że o wprowadzeniu euro w Polsce powinno zadecydować referendum.

postuluje wzrost udziału samorządów pracowniczych w kształtowaniu gospodarki. W programie Unii Pracy bez problemu można wskazać wiele rozwiązań typowo etatystycznych, jak np.: siedmiogodzinny dzień pracy, cztery progi PIT, przywrócenie opłaty spadkowej, obowiązkowy CIT dla inwestorów zagranicznych czy też rządowa kontrola nad prywatyzacją. Można jednak znaleźć również propozycje mające doprowadzić do wyjścia z obecnego gospodarczego impasu, tzn.: uproszczenie prawa podatkowego i rejestracji firm. Witkowski porusza również kwestie równowagi budżetowej, którą chce zapewnić poprzez uszczuplenie państwowego budżetu i pozostawienie 5% w rezerwie. Ponadto postuluje on ograniczenie dotowania kościoła i ewolucyjną dekarbonizację60.

okraszonych nośnymi hasłami, przedstawia Paweł Tanajno. Uczestnik strajku przedsiębiorców grozi Trybunałem Stanu urzędującemu prezydentowi Andrzejowi Dudzie i premierowi Mateuszowi Morawieckiemu za kompleksowe zamknięcie gospodarki i zwlekanie z jej ponownym otwarciem. Ponadto domaga się natychmiastowej automatyzacji odszkodowań dla stratnych w czasie pandemii przedsiębiorców. Proponuje on także zmiany związane z liberalizacją gospodarki, tj. likwidację 500+, emerytalnych przywilejów i wprowadzenie emerytur obywatelskich61. — NIEWIELE WIĘCEJ do powiedzenia ma na ten temat Marek Jakubiak, ale można znaleźć w jego wypowiedziach konkretne propozycje. Kandydat FdR apeluje o wprowadzenie

BYŁY WOJEWODA WIELKOPOLSKI

91 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

SZEREG POSTULATÓW,

60 Program Unii Pracy, https://www.uniapracy. org.pl/images/Program_UP.pdf 61 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt.


kwoty wolnej od podatku w wysokości dwunastokrotności pensji minimalnej, uproszczenie wielu podatków oraz przede wszystkim likwidację podatku dochodowego, który uznaje za „karę za pracę”62. — O

WIELE

BARDZIEJ

KOMPLEKSOWY

program gospodarczy przedstawił Mirosław Piotrowski. Były europoseł PiS proponuje obniżenie przedsiębiorcom podatków i zakończenie państwowej protekcji nad sektorem bankowym. W debacie w Telewizji Publicznej zapowiedział, że nie podpisze żadnej ustawy podnoszącej podatki63. Piotrowski odnosi się również do kwestii ekologii i jej wpływu na gospodarkę. Przede wszystkim widzi potrzebę przechodzenia na tzw. zielone źródła energii, ale w zdroworozsądkowy sposób, aby jak najmniej ucierpiała polska gospodarka oparta na węglu. Ponadto wskazuje możli-

wość inwestycji w nowoczesne, niskoemisyjne elektrownie węglowe oraz w nowoczesne rolnictwo64. — Z GRONA WSZYSTKICH KANDYDATÓW

najbardziej liberalny gospodarczo jest Stanisław Żółtek. Diagnozując problemy gospodarcze, twierdził, że gospodarka działała w sposób na tyle wadliwy, że nawet bez pandemii prędzej czy później zaczęłaby upadać. Przyczynę upatruje w przeroście regulacji gospodarczych65. W związku z tym kandydat KNP postuluje wiele rozwiązań uwalniających gospodarkę, tj. likwidację PIT i CIT, obniżkę VAT do poziomu 15%, czyli najniższego dopuszczalnego w Unii Europejskiej, ograniczenie biurokracji, zniesienie licznych koncesji. Program gospodarczy Żółtka w większości kwestii jest zgodny z ideą państwa jako „nocnego stróża”66.

Sprawy zagraniczne —

W PRZECIWIEŃSTWIE do dwóch poprzednich kategorii, w dziedzinie polityki zagranicznej prezydent posiada ustalone prerogatywy, związane z ratyfikacją umów międzynarodowych z uprzednim poinformowaniem o tym Sejmu, mianowaniem i odwoływaniem pełnomocnych przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej w innych państwach i przy organizacjach międzynarodowych, a także przyjmowaniem listów uwierzytelniających i odwołujących akredytowanych przy nim przedstawicieli dyplomatycznych innych państw i organizacji międzynarodowych. Przede wszystkim prezydent reprezentuje kraj na arenie międzynarodowej, w związku z czym powinien utrzymywać współpracę z rządem.

— NAJMNIEJ ROZBIEŻNĄ z dotychczasową linię polityki międzynarodowej prezentuje Mirosław Piotrowski. Osią tej polityki mają być, tak jak za rządów Andrzeja Dudy, NATO i Stany Zjednoczone, jednak przy zacho-

92 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

waniu znacznie większej podmiotowości. Ponadto zwraca uwagę na konieczność pilnowania w tych relacjach polskich interesów, co polegać miałoby na powstrzymaniu ustawy 447. Piotrowski zapowiada, że roz-

62 Obwieszczenie PKW ws. wyniku Wyborów Parlamentarnych 2019, dz. cyt. 63 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt. 64 Rozmowa z Mirosławem Piotrowskim, dz. cyt.

65 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt.

66 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt.

wiąże konflikt z Unią Europejską w tydzień, jednocześnie uważając, że Bruksela zawiodła w czasie pandemii, zachowując bierność. Kandydat Ruchu Prawdziwa Europa uznaje za konieczną natychmiastową dyslokację wojsk na granicę wschodnią, celem zabezpieczenia jej przed Rosją. Nie zgadza się on na relokację imigrantów67. — NIECO OSOBLIWĄ PROPOZYCJĘ, jednak nieodbiegającą zbytnio od polityki zagranicznej prowadzonej w ostatnich latach, przedstawia Marek Jakubiak. Jego priorytetem jest zachowanie bezpieczeństwa państwa, co wiąże się z utrzymaniem dobrych relacji zarówno z krajami europejskimi, jak i USA. Jednak najważniejsze w relacjach międzynarodowych miałyby być Węgry68. Co ciekawe, Jakubiak w ramach promocji Polski na arenie międzynarodowej chce, aby przed Pałacem Prezydenckim stali husarze, którzy mieliby witać przybyłych z zagranicy gości69. — KOMPLEKSOWY PLAN redefinicji polityki zagranicznej ma Waldemar Witkowski. Zdecydowanie reprezentuje on orientację prounijną, bowiem uważa, że priorytet stanowią relacje właśnie z tą organizacją, na której także ma być oparte bezpieczeństwo narodowe70. Postuluje on rezygnację z planów budowy tarczy antyrakietowej. Ważnymi elementami gry geopolitycznej mają być odbudowa relacji z Rosją i odzyskanie podmiotowości w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi. Polityczne horyzonty mają być znacznie przesunięte na wschód, bowiem UP proponuje rozszerzenie współpracy z Azją, zwłaszcza na płaszczyźnie gospodar-

93 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

czej. Witkowski należy do gorliwych zwolenników relokacji uchodźców71. — ZDECYDOWANIE DALEKI od jakichkolwiek sentymentów na arenie międzynarodowej jest Paweł Tanajno. Uznaje on, że w polityce zagranicznej należy kierować się zasadą „żadnych przyjaciół, tylko interesy”, wyśmiewając wszystkich kandydatów, którzy zapowiadają zbliżenie z tylko jednym bądź z niewielką ilością krajów. W kwestii obronności zaś podkreśla on konieczność przygotowania Polski na zagrożenie wojną hybrydową72. — WOBEC TEGO, do niewielkiego grona kandydatów, których wizji polityki zagranicznej nie potępiłby Tanajno, należy Stanisław Żółtek. Według niego podstawą miałaby być doktryna polityki wielowektorowej, czyli dającej polskiej dyplomacji szeroki wachlarz możliwości73. Kandydat ten zakłada zarówno dobre relacje z USA, Chinami, Unią Europejską, jak i z wszystkimi sąsiadami, w tym Rosją. Bardzo istotne dla Żółtka jest odzyskanie przez Warszawę podmiotowości, która w ostatnich latach przez nieodpowiedzialną politykę została utracona. Przedstawia on oryginalne stanowisko wobec Unii Europejskiej. Prezes KNP mówi, że ma ogromny szacunek do UE, ale sprzed Traktatu z Maastrich z 1992 r. Uważa, że Polska nie jest niezależna, bowiem 90% praw procedowanych w Sejmie to implementacja praw unijnych, wobec tego należy opuścić szeregi Unii Europejskiej, pozostając z nią jednak w ścisłych relacjach w dziedzinie wolnego handlu74. Osobliwe podejście Żółtek prezentuje w kwestii imigrantów, bowiem

67 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz.cyt.; Debata Prezydencka 17.06, https://www.youtube.com/ watch?v=7mbnwCfwLlg 68 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt. 69 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt. 70 Program Unii Pracy, dz. cyt. 71 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.

72 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt.

73 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.

74 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt.


sprzeciwia się jakimkolwiek przywilejom socjalnym dla imigrantów i uważa, że w przypadku złamania

przez nich prawa powinna grozić im natychmiastowa, bezpowrotna deportacja75.

75 Program partii POLexit, dz. cyt.

i powiatów oraz stworzenie ponadpartyjnej Rady Dialogu Krajowego81.

81 Program Unii Pracy, dz. cyt.

NIEZWYKLE CIEKAWYM ZJAWISKIEM jest proces prowadzenia kampanii wyborczej przez kandydatów niebudzących większego zainteresowania. Każdy z nich musi w jakiś sposób zapewnić sobie rozpoznawalność, co i tak niekoniecznie przekłada się na poparcie. Główną przeszkodą dla tego typu kandydatów jest brak funduszy na prowadzenie efektywnej kampanii, co jeszcze bardziej uwidacznia pandemia. Działania niektórych są kompletnie niewidoczne, innych możemy spotkać w czasie protestów, są też tacy, którzy postawili na Internet i media społecznościowe.

KWESTIE USTROJOWE rozpalają większość kandydatów biorących udział w pre-

zydenckiej elekcji. Wyjątku nie stanowią też analizowani w tym artykule. Choć w tej dziedzinie prezydent nie posiada prerogatyw, to jednak, posługując się instrumentem weta, jest w stanie wywierać wpływ również na tę sferę. Stanisław Żółtek, Paweł Tanajno czy Marek Jakubiak mają całkiem szeroką ofertę w tym zakresie, czego nie można powiedzieć o Mirosławie Piotrowskim. Natomiast Waldemar Witkowski zwraca większą uwagę na administrację terenową. — proponuje znaczne wzmocnienie uprawnień prezydenckich. W zasadzie chce on wprowadzić system prezydencki. Do kompetencji głowy państwa miałyby należeć realne zarządzanie armią i polityką zagraniczną. Co więcej, postuluje on wprowadzenie funkcji wiceprezydenta, na wzór innych krajów z systemem prezydenckim. Parlament zaś Jakubiak zamierza uszczuplić, ograniczając liczbę posłów i przenosząc pewne kompetencje na obywateli, dzięki wprowadzeniu referendum obligatoryjnego, weta obywatelskiego i ułatwieniu warunków wniesienia inicjatywy obywatelskiej76. Zmianie uległaby również ordynacja wyborcza, która opierałaby się na jednomandatowych okręgach wyborczych. Ponadto wzmocniona ma być armia i wprowadzona instytucja sędziego pokoju77. — MAREK JAKUBIAK

OBYWATELI

w rządzeniu państwem zapowiada również Paweł Tanajno. Twarz Strajku Przedsiębiorców zamierza posta-

94 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

ułatwienie łączenia się małych gmin

PARTYCYPACJĘ

KANDYDAT UNII PRACY proponuje

Prowadzenie kampanii

Ustrój państwa

WIĘKSZĄ

wić na referendum, którego specyficzną formą ma być tzw. referendum pokoleniowe. Polegałoby ono na tym, że osoby poniżej 40. roku życia miałyby wyłączne prawo głosu w referendach ich dotyczących78. — PODOBNIE JAK JAKUBIAK wzmocnienia roli prezydenta chce także Żółtek. Rozważa on nie tylko wprowadzenie systemu prezydenckiego, ale dopuszcza także rozgraniczenie kompetencji między rządem a głową państwa, a więc system semi-prezydencki. Ponadto chce drastycznie ograniczyć liczbę posłów i senatorów. Za ważną kwestię Żółtek uważa przeniesienie kompetencji w sprawie wojska na jeden ośrodek decyzyjny. Jego zdaniem rozmycie tak istotnych i wymagających nagłej decyzji uprawnień jest skrajnie nieodpowiedzialne79. — NATOMIAST MIROSŁAW PIOTROWSKI

ogranicza się do postulatu postawienia Konstytucji na czele porządku prawnego w Polsce80.

— 76 Tezy programowe Federacji dla Rzeczpospolitej, https://www.federacjadlarp.org/sites/default/ files/inline-files/Tezy-programowe-FDR.pdf 77 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt. 78 Paweł Tanajno gościem popołudniowej rozmowy RMF FM, dz. cyt

79 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt.; Stanisław Żółtek: Prezydent ma potężną siłę do straszenia, dz. cyt. 80 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.

wielokrotnie mówił, że w żadnych wyborach nie brał udziału po to, aby wygrać, tylko aby nagłaśniać pewien cel, który chce zrealizować82. W 2015 r. startował, aby promować idee demokracji bezpośredniej, w 2018 r. (na prezydenta Warszawy), żeby zwrócić uwagę na niekompetencję urzędników i zakorkowanie Warszawy83. Tak samo było i w tym roku – wystartował, aby promować Strajk Przedsiębiorców. Podejście Tanajny gruntownie odmieniła brutalna pacyfikacja strajków przez policję. Od tego czasu zapowiada walkę o pełną pulę, o czym świadczyć ma fakt uruchomienia konta bankowego komitetu wyborczego, czego w poprzednich kampaniach nie uczynił84. — DO INTERNETU przeniósł się Stanisław Żółtek, który codziennie odpowiada na wszystkie, zarówno te bardziej, jak i mniej poważne pytania w czasie codziennego Questions&Answers na swoim facebookowym profilu85. Bardzo PAWEŁ TANAJNO

95 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

popularna w Internecie stała się odpowiedź na pytanie, czy poprosiłby Donalda Trumpa o podzielenie się papierosami86. Żółtek niezrażony impertynencją tego pytania odrzekł z dystansem, że jeśli obaj by mieli ochotę zapalić, to z pewnością prezydenta USA by o to poprosił87. — TRUDNO ZAUWAŻYĆ działalność Marka Jakubiaka. Właściwie jedyne symptomy świadczące o tym, że w ogóle bierze udział w wyścigu o Pałac Prezydencki, to udzielenie kilku wywiadów, udział w debacie kandydatów oraz fakt, że jako jedyny kandydat odpowiedział na wezwanie do sprzeciwu wobec narastającej w czasie epidemii nagonki na Ślązaków, którego autorem był europoseł Wiosny Łukasz Kohut88. — ZUPEŁNIE NIEWIDOCZNE są starania Mirosława Piotrowskiego. Być może poprawność jego aparycji i przekazu sprawiają, że głoszone przez niego tezy zupełnie nie budzą zainteresowania. Warto jednak zwrócić uwagę,

82 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt. 83 Debata Warszawska w TVP INFO 12.10.2018, dz. cyt. 84 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt. 85 Q&A z kandydatem na Prezydenta Stanisławem Żółtkiem, https://stanislawzoltek.pl/live/ 86 Stanisław Żółtek. Czy poprosiłby Donalda Trumpa o poratowanie szlugiem?, dz. cyt 87 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt.

88 B.T. Wieliński, Europoseł prosi kandydatów na prezydenta, by potępili hejt na Ślązaków. Odpowiedział mu tylko Marek Jakubiak, https://wyborcza. pl/7,75399,2594 7108,europosel-prosi-kandydatow-na-prezydenta-by-potepili-hejt-na.html


że jako jeden z niewielu kandydatów osobiście brał udział w zbieraniu podpisów pod swoją kandydaturą89. — NAJMNIEJ CZASU na jakiekolwiek działania otrzymał Waldemar Witkowski. Bardzo korzystnie na jego notowania z pewnością wpłynął świetnie odebrany występ podczas debaty

prezydenckiej w Telewizji Polskiej. Sam kandydat twierdzi, że nie ma już wystarczająco dużo czasu na wydrukowanie banerów bądź plakatów wyborczych, zatem postanowił się skupić na podróży po miastach i regionach, w których zarządzaniu biorą udział przedstawiciele Unii Pracy90.

89 Zbieramy podpisy na liście poparcia, https:// piotrowski.org.pl/zbieramy-podpisy-na-liscie-poparcia,2425.html 90 M. Jaruzelska, Waldemar Witkowski kandydat na Prezydenta RP (Unia Pracy). Nowa Lewica a Lewica socjalna, https:// www.youtube.com/ watch?v=W-Ek8RaRyL4

Podsumowanie —

można policzyć kandydatów, którzy zdobyli szerokie poparcie w wyborach prezydenckich bez zaplecza partyjnego. Zasadniczo od 1990 r. byli to wyłącznie Stanisław Tymiński i Paweł Kukiz91, w tym roku duże szanse na osiągnięcie dobrego wyniku ma Szymon Hołownia. Oczywiście ci kandydaci w większości nie startują po to, aby wybory wygrać, nawet jeśli się zarzekają, że jest inaczej. Podobnie sytuacja wygląda w tegorocznych wyborach. Kandydatura Mirosława Piotrowskiego została zgłoszona wyraźnie w celu wypromowania jego osoby. Przez wiele lat był on niewyróżniającym się europosłem dwóch prawicowych partii, które miały w Parlamencie Europejskim wielu przedstawicieli. Start w wyborach prezydenckich jest próbą uświadomienia społeczeństwa o istnieniu Ruchu Europa Christi92. Nie inaczej jest w przypadku Marka Jakubiaka, który prawdopodobnie bierze udział w wyścigu o Pałac Prezydencki po to, aby nie zniknąć ze sceny politycznej i zebrać poparcie, stanowiące w przyszłości kartę przetargową w ewentualnych rozmowach koalicyjnych. Zupełnie inne cele przyśNA PALCACH JEDNEJ RĘKI

96 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

wiecają Stanisławowi Żółtkowi i Pawłowi Tanajnie. Celem kandydata KNP jest nagłośnienie koncepcji wyjścia z Unii Europejskiej oraz liberalizmu gospodarczego93. Tanajno zaś reprezentuje Strajk Przedsiębiorców i idee demokracji bezpośredniej94. Natomiast na promocji swojego środowiska politycznego oparta jest kampania Waldemara Witkowskiego95. Warto zwrócić uwagę na fakt, że profil ideowy omawianych postaci nie odbiega zbytnio od poglądów tego typu kandydatów w poprzednich wyborach. Zazwyczaj są to zwolennicy prawicy, najczęściej liberalni gospodarczo. W ten schemat wpisują się Mirosław Piotrowski, Marek Jakubiak i przede wszystkim leseferysta gospodarczy Stanisław Żółtek. W kwestiach światopoglądowych cała trójka jest sobie dość bliska. Odrębną sprawą jest to, na ile dani kandydaci chcą narzucać swoje racje społeczeństwu. Widać kontrast między pryncypialnym Mirosławem Piotrowskim96 a nawołującymi do ograniczenia jurysdykcji państwa Jakubiakiem i Żółtkiem97. Pewne wątpliwości dotyczą wyłącznie Tanajny. Z pewnością można go uznać za li-

91 Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 1990, dz. cyt.; Obwieszczenie PKW dot. Wyników Wyborów Prezydenckich 2015, dz. cyt. 92 I. Dziedzic, Rozmowa z Mirosławem Piotrowskim, dz. cyt. 93 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt. 94 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt. 95 M. Jaruzelska, Waldemar Witkowski kandydat na Prezydenta RP (Unia Pracy). Nowa Lewica a Lewica socjalna, dz. cyt.

96 I. Dziedzic, Rozmowa z Mirosławem Piotrowskim, dz. cyt. 97 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.; Debata Prezydencka 17.06, dz. cyt.; I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt.

berała gospodarczego, lecz trudno rozpoznać jego stanowisko w kwestiach światopoglądowych98. Oczywiście wyjątek w tej materii stanowi Witkowski, ponieważ postuluje on wzrost interwencjonizmu państwowego99. Ciekawą linię podziału można wytyczyć w dziedzinie polityki zagranicznej. Witkowski zamierza oprzeć swoją politykę międzynarodową na Unii Europejskiej100, zaś dwóch kandydatów – Jakubiak i Piotrowski – reprezentuje orientację proamerykańską101 oraz darzy specjalnymi względami w Europie Węgrów. Zupełnie inny pogląd na tę sprawę prezentują Żółtek i Tanajno. Są oni orędownikami polityki wielowektorowej, czyli nieprzywiązywania się do jednej opcji na arenie międzynarodowej, lecz pozostawienia sobie jak najszerszego wachlarza możliwości102. Każdy z kandydatów z tzw. drugiego szeregu dąży do pewnej zmiany ustrojowej. Kandydat Europa Christi chce utrzymać supremację Konstytucji w hierarchii aktów prawnych103. Pozostali kandydaci mają zamiar dokonać o wiele bardziej kompleksowych zmian. Jakubiak postuluje wprowadzenie systemu prezydenckiego, w którym również funkcjonowałby urząd wiceprezydenta104. Paweł Tanajno zaś proponuje rozszerzenie narzędzi demokracji bezpośredniej i zwiększenie stopnia partycypacji obywateli w sprawowaniu władzy105. Najprzychylniej o obecnej Konstytucji wypowiada się Stanisław Żółtek, podkreśla jednak konieczność poprawienia jej w kwestii obronności. Uważa on, że powinien tu istnieć jeden ośrodek decyzyjny, aby decyzje mogły być

97 - VII - Kandydaci „drugiego szeregu”...

podejmowane w jak najkrótszym czasie106. Na większą elastyczność i możliwość łączenia się poszczególnych jednostek terytorialnych stawia Waldemar Witkowski107. Ogromnym ograniczeniem w dotarciu do szerszego grona odbiorców są fundusze. Niektórzy, jak Stanisław Żółtek, próbują promować się przez codzienne pokazywanie się w Internecie. Paweł Tanajno zwiększa swoją rozpoznawalność poprzez Strajk Przedsiębiorców. Natomiast trudno zauważyć działania Mirosława Piotrowskiego i Marka Jakubiaka. Ocenę działalności kandydatów utrudnia to, że rzadko są oni ujmowani w sondażach. Chwilę po ogłoszeniu swojej kandydatury w niektórych pojawiał się Jakubiak (mógł liczyć na ok 2% poparcia)108, jednak później i on zniknął. W apogeum protestu przedsiębiorców można było czasem znaleźć w badaniach opinii publicznej Pawła Tanajnę z wynikiem oscylującym w okolicach 1%109. Po debacie prezydenckiej nieco zwiększyła się popularność Żółtka, lecz nie wystarczyło to do uwzględnienia go w wynikach sondażowych. Jednak w najtrudniejszej sytuacji - z powodu ograniczonych funduszy, a także najkrótszego czasu - został postawiony Waldemar Witkowski. Wiele z propozycji omawianych kandydatów, choć przedstawionych w niestandardowy sposób, ma szansę pozytywnie wpłynąć na jakość polskiej debaty publicznej. Można jednak pokusić się o wniosek, że przekroczenie przez któregokolwiek z nich bariery 2% będzie ogromnym wyzwaniem.

98 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt. 99 Debata Prezydencka 17.06. 2020, dz. cyt. 100 Program Unii Pracy, dz. cyt. 101 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt.; Debata Prezydencka 17.06. 2020, dz. cyt. 102 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt.; Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt. 103 Debata prezydencka – 6.05.2020, dz. cyt. 104 Były poseł Marek Jakubiak był gościem w Porannej rozmowie w RMF FM, dz. cyt. 105 Tanajno: Prawdopodobnie siedziałem w celi Wałęsy. Usłyszałem dużo ciepłych słów, dz. cyt. 106 I. Dziedzic, Rozmowa ze Stanisławem Żółtkiem, dz. cyt. 107 Program Unii Pracy, dz. cyt. 108 Sondaż Kantar 19.05.2020, https://www. wnp.pl/parlamentarny/ sondaze/spadek-poparcia-dla-andrzeja-dudy-kto-najbardziej-zyskuje,730.html 109 Sondaż Pollster 18.05.2020, https://www. polsatnews.pl/wiadomosc/2020-05-19/ trzaskowski-z-duda-w-ii-turze-najnowszy-sondaz-prezydencki


VIII Ujmijmy to tak Kinga Senderecka, Paulina Tyc Paulina siedzi w pokoju z pięknym widokiem na panoramę Krakowa. Właśnie zrobiła sobie przerwę w etatowej pracy i przecierając zmęczone oczy, odebrała telefon. Dzwoni Kinga. Skończyła właśnie dzień zbiorów na norweskim polu, usiadła z herbatą i papierosem przed domkiem pośrodku niczego. W tak niestandardowych warunkach przyszło nam analizować wystąpienia kandydatów i kandydatki podczas kampanii do wyborów prezydenckich 2020 r. Zadanie miałyśmy o tyle ułatwione, że obie byłyśmy współorganizatorkami projektu #debataKNPP, czyli cyklu rozmów z uczestnikami wyścigu do Pałacu Prezydenckiego przeprowadzonych przez Koło Naukowe Publicystyki Politycznej. Nieskromnie przyznajemy, że projekt zakończył się stuprocentowym sukcesem. Studencki zapał i wrodzona ambicja pozwoliły nam połączyć przyjazną atmosferę i profesjonalizm na najwyższym poziomie. Czego jednak brakowało debatom organizowanym przez medialnych graczy, dysponujących, póki co, lepszym zapleczem niż my, że porwaliśmy się na przeprowadzenie swoich własnych? Czy z czasem uda się wprowadzić nową jakość dyskusji, a politycy i polityczki zamiast skakać sobie do gardeł zaczną walkę na merytoryczne argumenty? Społeczeństwo jest dużo mądrzejsze niż zwykła uważać klasa polityczna. Czas rozpocząć walkę o merytoryczną kampanię, która bardziej niż wybory na króla i królową balu będzie przypominać olimpiadę z wiedzy o sprawowaniu władzy.

98 -

Paulina: Czy przed organizacją naszej debaty obserwowałaś aktywność kandydatów w Internecie? Kinga: Śledziłam wszystko, przede wszystkim ze względu na kształt tej kampanii, która odbywała się w dosyć specyficznych, bo internetowych warunkach. Wydaje mi się, że taki sposób prowadzenia kampanii był największą szansą dla kandydatów z drugiego szeregu, tych mniej popularnych, którzy nigdy nie przebijali się do mainstreamowych mediów. Nie mówiąc już o tym, że największe stacje są nakierowane na dwie opcje polityczne, więc nawet kandydaci pierwszoplanowi mieli czasami problem z pokazaniem swojej twarzy szerszemu gronu wyborców. P: Do tego dochodzą porażające statystyki, w których wyliczono, ile czasu antenowego Telewizja Publiczna poświęciła prezydentowi-kandydatowi Andrzejowi Dudzie, a ile opozycyjnym kandydatom, i wyszły horrendalne różnice1. K: No właśnie! Więc tak naprawdę widzimy, że od jakiegoś czasu bardziej rzetelna kampania przenosi się do Internetu. Kampania jest proce-

99 - VIII - Ujmijmy to tak

sem bardziej marketingowym niż politycznym, przynajmniej przed wyborami tak spersonalizowanymi jak prezydenckie. No i tutaj mieliśmy szansę obserwować zmagania nie tylko dwóch głównych kandydatów, ale także mniej znaczących z głównego nurtu czy takich perełek jak Tanajno, który swoją kandydaturę zawdzięcza popularności w Internecie. P: To prawda. Internet, jak sama powiedziałaś, z jednej strony zwiększa, a z drugiej topi szanse niektórych kandydatów – zwłaszcza tych głównych, którzy byli promowani przez telewizje, gdzie walka nie była wyrównana nawet pomiędzy kandydatami PO i PiS. TVP wygenerowało przecież ogromny hejt na Małgorzatę Kidawę-Błońską. Ale w Internecie sprawa wygląda inaczej i to wcale nie największe partie działają w nim najsprawniej. Od razu przychodzi mi na myśl Konfederacja, której wyborcy w większości są młodymi ludźmi i świetnie się poruszają po Internecie, ale politycy również się w nim dobrze odnajdują i nawet 77-letni Janusz Korwin Mikke daje radę. W sumie ciekawe w jakim stopniu przeniesienie kampanii na to internetowe pole miało wpływ na wynik wyborczy Bosaka…

1 https://www.wirtualnemedia.pl/artykul/ kampania-prezydencka-czas-antenowy-prezydent-telewizja-polska


K: Wyborcy Konfederacji to w dużej mierze najmłodsza grupa uprawionych do głosowania, a wydaje mi się, że większość ludzi w naszym wieku nie ogląda telewizji i to Internet jest dla nich głównym medium. No i tak jak powiedziałaś, dwa największe sztaby były najbardziej nieudolne w internetowej kampanii, także przez to, że mają profesjonalną obsługę z zakresu Public Relations, co prawdopodobnie je zgubiło. Ludzie, którzy się tym zajmują, przynajmniej w polskich realiach politycznych, wydają się być nie do końca przygotowani do takich bezpośrednich kontaktów z wyborcami, o ile to nie są spotkania klasyczne, takie jak na targach, bazarkach czy wiecach. P: Słyszałam kiedyś na zajęciach, chociaż mimo usilnych prób nie udało mi się znaleźć badań, które by to potwierdzały, że za pomocą kampanii „od drzwi do drzwi” można przekonać wyborców z największą skutecznością, ale jest to też forma najbardziej ograniczona pod względem zasięgu oddziaływania. W to pole wkracza Internet, który łączy w sobie oba te aspekty. Być może kampania internetowa zadziałała w pewien sposób mobilizująco na społeczeństwo i była jedną z przyczyn tak wysokiej frekwencji w tych wyborach. Widziałam badania przeprowadzone przez Odyseję RP w 2015 r., które jako główne źródło informacji o partiach i politykach wśród pokolenia Y wskazywały właśnie Internet. Ludzie od 19. do 24. roku życia aż w 46 % wskazują social media jako główne źródło ich wiedzy o życiu politycznym. Zastanawiam się jednak, czy taki sposób prowa-

100 - VIII - Ujmijmy to tak

dzenia kampanii nie jest w jakiś sposób wykluczający dla sporej części społeczeństwa, czyli przede wszystkim starszych osób, które bardzo licznie uczęszczają na wybory, ale nie spędzają w Internecie tyle czasu co młodzi ludzie, a często w ogóle. Czy w pewnym sensie nie zostali oni wyłączeni z debaty publicznej? Co do samej kampanii wyborczej, to nie jestem zadowolona z jej przebiegu. Dyskusja powinna być bardziej rzeczowa i merytoryczna. Debat odbyło się niewiele i nie we wszystkich wzięli udział wszyscy kandydaci. Mnie brakuje przede wszystkim w tej dyskusji przestrzeni dla ludzi takich jak my. Czyli po pierwsze młodych, po drugie studentów i po trzecie zainteresowanych polityką, ale nie działaczy partyjnych. K: Było ich niewiele i były bardzo tendencyjne. Każda z debat organizowanych przez wielkie media, takie jak TVP czy „Newsweek” z góry faworyzowała którąś z opcji. Oglądając je, można było bardzo łatwo wskazać, po czyjej stronie są prowadzący i dla kogo ta debata została tak naprawdę zorganizowana. Myślę, że to było bardzo znamienne, że na debacie „Newsweeka” nie pojawił się Andrzej Duda. No i kolejny absurd to debata przed drugą turą. Kandydaci po raz pierwszy od 1990 r. nie spotkali się bezpośrednio. Do tej pory były to najbardziej emocjonujące wydarzenia polityczne podczas kampanii. Tym razem jednak wspólna debata się nie odbyła, za to miała miejsce co najwyżej parodia debaty. Z jednej strony farsa w wykonaniu

Andrzeja Dudy, czyli dyskusja w studiu z „przypadkowymi” wyborcami, którzy później okazali się być powiązani z Prawem i Sprawiedliwością, a z drugiej strony debata Rafała Trzaskowskiego, która bardziej przypominała konferencję prasową. Dyskusja została zamieniona w element marketingu politycznego dostosowanego do indywidualnych celów kandydatów, a wyborcy stracili szansę na porównanie stanowisk kandydatów wobec poszczególnych aspektów prowadzenia polityki. P: Ciekawe jest to, jak dokładnie sztaby kalkulują, czy kandydatowi w ogóle opłaca się wzięcie udziału w debacie. Na przykład Andrzejowi Dudzie najwyraźniej bardziej opłacało się nie pojawić na wspomnianej przez ciebie debacie „Newsweeka”. Szczerze, to zastanawiam się, czy to dotyczyło również naszych debat. K: Zanim jednak zaczniemy się nad tym zastanawiać, powiedzmy może, dlaczego w ogóle podjęliśmy się zorganizowania debat. P: No właśnie, dlaczego? Czego brakuje Ci w debatach organizowanych przez mainstreamowe media? Bo mnie brakuje przede wszystkim w tej dyskusji przestrzeni dla ludzi takich jak my. Czyli po pierwsze młodych, po drugie studentów i po trzecie zainteresowanych polityką, ale nie działaczy partyjnych. Nikt by nam tej przestrzeni nie dał, więc uznałam, że warto, abyśmy stworzyli ją sami i zyskali w ten sposób możliwość rozmowy z kandydatem, poruszenia kwestii, które są dla nas istotne, a które rzadko są poruszane przez

101 - VIII - Ujmijmy to tak

media bądź samych polityków, i dopytanie o nie. Na przykład o szkolnictwo wyższe. K: Ja myślę, że czynnikiem, którego brakuje w wielkomedialnych debatach, jest profesjonalizm. I może to zabrzmieć śmiesznie, że grupa studentów zorganizowała sobie debaty, ale myślę, że umiejętność zadawania pytań tak, żeby nie zawierała się w nich odpowiedź, to coś, co opanowaliśmy, i dodatkowo połączyliśmy obiektywizm oraz naukowość z atrakcyjnym sposobem prowadzenia debaty. Jest coś, co udało nam się osiągnąć, chociaż tak naprawdę nie było to naszym głównym celem, bo głównie chodziło nam o bycie zauważonymi i szansę porozmawiania z pierwszoplanowymi politykami. P: Nasze debaty nie miały też typowej formy. Bardziej przypominały wywiad połączony z debatą pomiędzy kandydatem a uczestnikami rozmowy. Chcieliśmy w ten sposób dać szansę jak największej liczbie członków i członkiń naszego Koła na zadanie pytań osobie, która być może stanie się przyszłym Prezydentem RP. K: Myślę, że w ten sposób wyprzedziliśmy sztab Andrzeja Dudy, który postanowił zorganizować debatę opartą na formule: publiczność zadaje pytania. P: Bardziej nawet niż w roli prowadzących występowaliśmy w imieniu studentów, młodych ludzi. Mało jest tak osobistych, a przy tym trzymających się meritum form dyskusji. Właściwie, to spodziewałaś się tego, że aż tylu kandydatów zaakceptuje nasze zaproszenie? No i że


zgodzi się na godzinną rozmowę, bo nie oszukujmy się – godzina to dużo czasu. Tyle trwają debaty w wielkich mediach, a tutaj zaprosili ich studenci z koła naukowego prowadzący debaty na własnych laptopach, z własnych pokojów. K: Cóż, chyba trzeba najpierw wspomnieć, jak spontanicznie zrodził się sam pomysł, bo cały projekt nie był wynikiem jakichś długich rozważań na temat tego, w jaki sposób wziąć udział w tej kampanii. Wyglądało to w ten sposób, że podczas zajęć dyskutowaliśmy na temat postaci Marka Jakubiaka, kandydata, który zebrał bardzo dużą ilość podpisów na listach poparcia w bardzo krótkim czasie. I tak w formie żartu stwierdziliśmy, że fajnie byłoby go zaprosić na zajęcia i poprosić, aby się wytłumaczył. Po zakończonych zajęciach Paulina zadzwoniła do mnie i do Michała – trzeciego z koordynatorów projektu - i stwierdziła, że żarty żartami, ale co mamy do stracenia? Zaprośmy Marka Jakubiaka, niech z nami porozmawia. W końcu tyle czasu spędza w Internecie i mediach społecznościowych, więc cóż byłoby to dla niego połączyć się z nami i poświęcić tę parę minut studentom? P: Tym bardziej, że jesteśmy w trakcie trwania pandemii i wszyscy ze względu na zasady izolacji powinniśmy pozostawać w domach, więc tak naprawdę sytuacja znacznie ułatwiła nam bezpośrednią rozmowę. K: To prawda. Myślę, że w ogóle ten pandemiczny czas bardzo się przyczynił do powstania tego projektu, bo zakładam, że w normalnych warunkach, gdybyśmy wpadli na po-

102 - VIII - Ujmijmy to tak

dobny pomysł, to chcielibyśmy zaprosić kandydatów na bezpośrednią rozmowę w Krakowie, zorganizować jakieś większe wydarzenie. I tu już mógłby pojawić się problem ze strony sztabów, bo doszłyby kwestie przemieszczania się na duże odległości, a kalendarz kampanijny jest bardzo napięty. A tym razem duża część życia kampanijnego przeniosła się do wirtualnej przestrzeni. Wracając jeszcze do narodzin pomysłu, to od planu zaproszenia Jakubiaka przeszliśmy płynnie do zaproszenia wszystkich kandydatów, a następnie stwierdziliśmy, że czemu mamy to robić w ramach zajęć, dla tak ograniczonej liczby osób, skoro mamy Koło. Rozmowa trwała parę minut, a podczas niej zrodził się projekt, którego owoce, czyli debaty, obejrzało paręset tysięcy ludzi. Nawiązując do wcześniejszego pytania, czy wierzyłam, że kandydaci przyjmą nasze zaproszenia, to z jednej strony na fali pozytywnych emocji stwierdziłam: „Taaak! Wszystkie okoliczności nam sprzyjają, więc dlaczego miałoby się to nie udać!” Ale z drugiej strony wydawało mi się to bardzo abstrakcyjne: Jak to, grupa studentów postanowiła porozmawiać z kandydatami na prezydenta, zadzwonimy do sztabów i co im powiemy? Myślę, że to nas prowadzi do kolejnej kwestii – czy my jako młodzi ludzie i studenci jesteśmy brani na poważnie i czy stanowimy jakąkolwiek docelową grupę wyborczą? Nawet w programach kandydatów, które czytaliśmy, przygotowując się do debat, było bardzo niewiele punktów skierowanych do młodych ludzi. P: Szczerze mówiąc, mam wątpliwości, czy jesteśmy elektoratem, o który

ktokolwiek zabiega. Być może z tego wynikały moje obawy, czy kandydaci zgodzą się na taką rozmowę. Szczerze mówiąc, na etapie planowania wydarzenia, chociaż mierzyłam wysoko, to tak między nami, byłabym zadowolona i dumna, nawet gdyby odbyła się tylko jedna debata. Potem oczekiwania wzrastały wraz z nakładem pracy i ostatecznie, mimo bycia częścią grupy pomijanej podczas kampanii, udało nam się nie tylko zorganizować aż cztery debaty, ale nawet przebić się do Telewizji Publicznej! Co prawda nie pojawiliśmy się w materiałach TVP ze względu na sam fakt czy ideę zorganizowanego przez nas cyklu debat, ale przez wpadkę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej podczas rozmowy z nami. To był punkt, w którym nasza wizja prowadzenia dyskusji w sposób wyważony i merytoryczny zderzyła się z bazującą na wzajemnym wytykaniu sobie błędów i ośmieszaniu przeciwnika praktyką mediów, zdających się stać po stronach głównych kandydatów. Niestety właśnie ten drugi sposób narracji przebija się do szerszej publiczności i na jego podstawie kształtuje się opinia publiczna.

to wyglądać zupełnie odwrotnie – to kandydaci powinni zabiegać o głosy młodych i mobilizować ich do uczestniczenia w wyborach? Wydaje mi się, że dzięki debatom osiągnęliśmy niezamierzony efekt, udowadniając, że młodzi ludzie są zaangażowani i potrafią rozmawiać z politykami z otwartą głową, bez stawiania tez w pytaniach, co często szwankuje w wielkich stacjach i wydawnictwach. Wydaje mi się, że nasi rozmówcy to zauważali. Z tego, co i jak mówili, dziękując nam za rozmowę, można wywnioskować, że cieszyli się z możliwości dyskusji z kimś, kto ich nie atakuje, ale rzeczywiście chce wysłuchać ich propozycji i merytorycznie je skomentować. Nie mieliśmy przygotowanych wcześniej „tarcz”, które byłyby stworzone w oparciu o schemat zachowań i wypowiedzi, jakie prezentowali kandydaci. Jednym z naszych gości był Krzysztof Bosak. Przygotowując się do rozmowy z nim, czytaliśmy będące jego programem Tezy konstytucyjne zamiast szykować sobie gotowe argumenty odpierające atak na grupy społeczne, które Krzysztof Bosak zwykł dyskryminować.

K: Ja bym jeszcze zahaczyła o to, czy jesteśmy jakąkolwiek grupą docelową nie tylko dla polityków, ale także dla mediów. Większość materiałów telewizyjnych czy artykułów na portalach jest kierowana do uśrednionej grupy starszych niż my odbiorców. I tutaj pojawia się pytanie: Czy takie myślenie ze strony mediów jest słuszne, bo istotnie jesteśmy mniejszością, czy też a priori zakładają, że nasza grupa wiekowa nie jest zainteresowana uczestniczeniem w życiu politycznym? Czy nie powinno

P: No właśnie, został przywołany Krzysztof Bosak, który pod koniec debaty podziękował nam za to, jak dobrze znaliśmy jego program. Byliśmy naprawdę świetnie przygotowani, a kandydat cieszył się z możliwości rozmowy z młodymi ludźmi, którzy nie robią tego z pobudek finansowych, ale wyłącznie dlatego, że naprawdę interesuje ich życie polityczne kraju. To też obrazuje różnicę pomiędzy nami a mainstreamowymi mediami.

103 - VIII - Ujmijmy to tak


K: To też uwypukliło, że kandydatom brakuje takiej formy rozmowy – merytorycznej i bez stwarzania sztucznych kontrowersji. Powinniśmy jako całe społeczeństwo uczyć się prowadzić debatę publiczną właśnie w taki sposób. Pozbywając się nic niewnoszących dyskusji na "gorące" tematy, zmusilibyśmy polityków do rzeczowego przedstawienia ich postulatów i programów. Moglibyśmy podejmować bardziej świadome decyzje wyborcze, bo wiedzielibyśmy, na co tak naprawdę oddajemy głos. Na razie jesteśmy przez polityków traktowani trochę jak idioci, którzy potrzebują czarno-białego podziału na linii ideologicznej, żeby zaangażować się w życie polityczne. Ludzie szukają konkretnych rozwiązań i są dużo mądrzejsi niż się politykom wydaje. P: Nie kontrowersją, a merytorycznym przekazem! Nie skandalem, a rozmową! Istnieje przekonanie, że rzeczywistość, w której żyjemy, jest przeładowana bodźcami i potrzebujemy silnych emocji, żeby w ogóle czymś się zainteresować. W życiu politycznym powinno się zdecydowanie uspokoić przekaz. Trzeba zastanowić się, na ile merytoryczna rozmowa jest opłacalna dla mediów oraz czy ludzie chcą oglądać tego typu dyskusje. My to udowodniliśmy. Chciałabym jeszcze odnieść się do umiejętności retorycznych kandydatów. Tutaj znowu jako przykład przywołałabym Krzysztofa Bosaka. Uważam, że jego kompetencje w tym zakresie stoją na bardzo wysokim poziomie i potrafi mówić w wyważony sposób nawet o bardzo kon-

104 - VIII - Ujmijmy to tak

trowersyjnych kwestiach. Głoszone przez niego poglądy bardzo często są skrajne, a mimo wszystko jego wypowiedzi odbierane są w zupełnie inny sposób niż wypowiedzi np. Janusza Korwin-Mikkego. Treść się nie zmienia, ale retoryczne narzędzia już tak. K: Prawda! Abstrahując od tego, czy zgadzam się z poglądami Krzysztofa Bosaka, wydaje mi się, że wprowadza on nową jakość debaty na polską scenę polityczną. Porównując go z innymi kandydatami, z którymi mieliśmy do czynienia podczas minionych wyborów, możemy zauważyć, że Krzysztof Bosak odznacza się doskonałym przygotowaniem merytorycznym i ma solidne zaplecze intelektualne swoich postulatów. P: Łamie przy tym pewien stereotyp – odznacza się tak dużą znajomością wielu tematów, a często wytykany jest mu brak wykształcenia. To chyba dobry moment rozmowy, żeby poruszyć nieobecność kwestii szkolnictwa wyższego w przedwyborczej debacie. K: Brak tego tematu wynika moim zdaniem z dwóch przyczyn. Po pierwsze, ze sposobu, w jaki prowadzona jest kampania – oparta jest cały czas na bardzo kontrowersyjnych, wzbudzających wiele skrajnych emocji tematach, a mogłoby się okazać, ze w kwestii uniwersytetów kandydaci się ze sobą zgadzają. I jak wtedy wybrać prezydenta? Drugim aspektem jest to, dla kogo prowadzona jest kampania – osoby potencjalnie zainteresowane tematem szkolnictwa wyższego wydają się nie być uznawane za wyborców, o których warto powalczyć.

P: Zgadzam się z tobą. A wracając jeszcze do umiejętności retorycznych kandydatów, to wydaje mi się, że ich brak odcisnął duże piętno na kandydaturze Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Osoba startująca z tak wysokim kapitałem – jej wyniki w sondażach były na bardzo wysokim poziomie na początku kampanii – będąca cały czas aktywna i mająca zaplecze finansowe swojej partii powinna tylko piąć się w górę słupków sondażowych, a tymczasem ona nieustannie spadała, ostatecznie sięgnęła nawet poziomu 2%. Podczas rozmowy z nami Małgorzata Kidawa-Błońska tłumaczyła to spadające poparcie przeniesieniem kampanii do Internetu, podczas gdy jej sztab nie do końca umiał się tam odnaleźć. Jego członkowie nie potrafili poprowadzić internetowej kampanii, mimo że mieli na nią pieniądze i zaplecze specjalistów. Młodzi sztabowcy jeździli wszędzie z kandydatką i rozstawiali jej sprzęt przed wideorozmowami, czego sami byliśmy świadkami. Nawet podczas tego typu rozmów Kidawa-Błońska wypadała słabo. I to nie tyle ze względu na treść jej odpowiedzi, ale sposób, w jaki je formułowała. Myślę, że to miało bardzo istotne znaczenie i skutkowało spadkiem jej poparcia. K: Może to będzie zbyt okrutny werdykt, ale na podstawie bezpośredniej rozmowy z Małgorzatą Kidawą-Błońską myślę, że mamy prawo go wydać: Nieudana kampania, a następnie zmiana kandydata KO wynikały w dużej mierze z jej sposobu bycia i słabych umiejętności retorycznych. Bardzo miło się z nią rozmawiało, ale jeśli z pretendentki na

105 - VIII - Ujmijmy to tak

urząd prezydenta kraju odpowiedzi trzeba wyciągać, to oznacza, że nie nadaje się ona na polityczkę z pierwszego szeregu. W tak personalnej kampanii jak prezydencka umiejętności retoryczne wydają się być nawet ważniejsze niż program. P: Trudno jest sprzedać nawet coś dobrego w kiepskim opakowaniu. Prawdziwym sprawdzianem dla sprawności retorycznej kandydatów są właśnie debaty. Przynajmniej w teorii powinny wymagać od nich pewnej spontaniczności. Powinniśmy móc poznać żywe i autentyczne reakcje kandydatów. Kampania wszystkich kandydatów była pozbawiona wartości merytorycznych - same puste populistyczne hasła i skupianie się kreowaniu podziałów zamiast na programach i możliwych do spełnienia obietnicach. P: Przyjrzyjmy się Władysławowi Kosiniakowi-Kamyszowi. Jego sposób wypowiadania niełatwo jest jednoznacznie określić. Z jednej strony mówi bardzo monotonnie – niektórzy śmieją się, że brzmi jak ksiądz z ambony - a rozmowę z nim prowadziło się dosyć ciężko. Bardzo trudno jest wejść mu w słowo. Ale z drugiej strony potrafi wybrnąć z najtrudniejszego pytania, nie udzielając na nie tak naprawdę odpowiedzi, i myślę, że to właśnie jest jego siłą. K: Potrafi mówić w taki sposób, że angażuje odbiorców i chce się go słuchać, ale z rozmowy nie wynikają żadne konkrety. Zaobserwowałam też ogromną różnicę pomiędzy wy-


powiedziami u nas i podczas debat w TVP. W telewizji Kosiniak-Kamysz sprawiał wrażenie bardzo zestresowanego, spiętego, a przez to sztucznego. On nawet nie mrugał! Za to podczas rozmowy z nami emanował sympatią i widać było, że to spotkanie sprawia mu przyjemność. To kolejny argument za potrzebą organizowania tego typu wydarzeń – swobodna atmosfera sprzyja lepszemu poznaniu kandydata. Myślę, że należy tutaj podkreślić, że swoboda nie oznacza rezygnacji z profesjonalizmu, co udowodniliśmy zresztą podczas realizowania naszego projektu. P: Ani razu jeszcze nie wspomniałyśmy o Robercie Biedroniu! W moim odczuciu jego sposób wypowiadania się nie do końca pasuje do kreowanego wizerunku. Biedroń miał być w tej kampanii „zwykłym chłopakiem z Krosna”, ale jego styl bycia i wypowiedzi bardziej stawiał go w roli polityka, dla którego Polska stała się za mała. K: Biedroń podkreśla, jak blisko jest ludzi i jak doskonale rozumie ich potrzeby. Przez jego bardzo sympatyczne usposobienie przebija poczucie wyższości. Podczas tej kampanii odnosiłam wrażenie, że nie do końca jest w tym wszystkim szczery. P: Tak! Trudno mi jest uwierzyć w „chłopaka z Krosna”, oglądając na przykład Biedronia na Instagramie i widząc tam zdjęcia z zagranicznych podróży w doskonale dopracowanych outfitach. Trochę to wszystko trzeszczy. Wydaję mi się, że sztab popełnił błąd, dostosowując Roberta Biedronia do opracowanego wize-

106 - VIII - Ujmijmy to tak

runku, a nie wizerunek do rodzaju polityka, jakim jest Robert Biedroń. Merytoryczna strona tej kampanii także pozostawiała wiele do życzenia. Podczas debaty z nami mówił o wielu rzeczach, które robiły pozytywne wrażenie. Wspominał wielokrotnie o swojej prezydenturze w Słupsku – tego zabrakło podczas kampanii, a to jest siłą Biedronia! K: Tak, sam pomysł na niego jest niespójny. Nie wiem, z czego to wynika. Czy Biedroń jest niespójny i w konsekwencji jego polityczny wizerunek również taki się wydaje...? „Chłopak z Krosna”, jednocześnie mieszkający obecnie przez większość czasu w Brukseli. W sercu samorządowiec, ale aspirujący do dużo wyższych stanowisk. Podczas naszej debaty podkreślał wielokrotnie to, że był już prezydentem - w Słupsku. Ten wątek gdzieś zginął podczas całej kampanii. Myślę, ze to był jeden z wielu błędów, których bardzo łatwo dało się uniknąć. P: Kampania wszystkich kandydatów była pozbawiona wartości merytorycznych - same puste populistyczne hasła i skupianie się kreowaniu podziałów zamiast na programach i możliwych do spełnienia obietnicach. Z Małgorzatą Kidawą-Błońską rozmawialiśmy tydzień przed pierwszym terminem wyborów, do których nie doszło, a ona jeszcze nie miała programu wyborczego. Część swoich postulatów przedstawiła podczas konwencji wyborczej i uważała, że to całkowicie wystarczy. Głównym założeniem programowym mogłoby być hasło „Andrzej Duda musi przegrać”. Podobnie było w przypadku Rafała Trzaskowskiego, który przez

większość kampanii przedwyborczej nie miał opublikowanego programu wyborczego - pojawił się on dopiero 3 dni przed I turą wyborów. K: Konkretne rozwiązania pojawiły się za to u Bosaka i Kosiniaka. Obaj mieli dość rozbudowany program, w którym prezentowali swoją wizję Polski. Abstrahując od tego, czy nam się te pomysły podobały i czy mieliby szanse je zrealizować, posiadając przysługujące prezydentowi kompetencje, sam fakt opublikowania programów czynił ich kandydatami podejmującymi próbę merytorycznej kampanii. Kandydaci największych ugrupowań, czyli Andrzej Duda, Małgorzata Kidawa-Błońska i później Rafał Trzaskowski, bazowali głównie na prowadzeniu starej dobrej „popisowej” wojny. P: Ten konflikt wciąż się nasila. Tak jakby zarówno PiS jak i PO były przekonane, że bez negatywnej kampanii nie są wstanie wygrać żadnych wyborów. K: Rafał Trzaskowski jest postacią, której rezultat wyborczy podkreśla wagę umiejętności retorycznych kandydata. Prezydent Warszawy nie przystąpił do kampanii z nowymi pomysłami i świeżym programem. Jedyne, co różniło go od Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, to większa charyzma i - co wydaje się niestety być cały czas atutem w polskiej polityce - płeć męska. Trzaskowski, prezentując wartości i postulaty typowe dla KO, potrafił porwać tłumy i ostatecznie zakończył wyścig do Pałacu Prezydenckiego z bardzo dobrym wynikiem i przegrał tak naprawdę o włos. Małgorzata Kidawa-Błońska

107 - VIII - Ujmijmy to tak

była na samym końcu w momencie zakończenia swojej kandydatury. Kandydata i kandydatkę różnił sposób bycia i styl wypowiedzi. Wartość merytoryczna wypowiedzi obojga była jednak równie słaba. P: Merytoryczne tematy nie są w cenie, a co za tym idzie – nie opłaca się ich podejmować. Czy potrafisz wskazać jakiegoś kandydata, który swoją kampanię oparł w głównej mierze na merytorycznych postulatach? K: Wydaje mi się, że dwóch kandydatów - obu spoza głównego nurtu. Myślę o Żółtku i Tanajnie, którzy prezentowali bardzo jasne postulaty, szczególnie w sferze gospodarczej. Co prawda nie były one realne, ale dzięki nim kandydaci wyłamywali się ze schematu prowadzenia obyczajowej wojenki. Tanajno był kandydatem jednego postulatu, a kampania miała tryb zadaniowy: Jedna z grup społecznych ma konkretny problem, trzeba go rozwiązać. A co dalej? Będę się zastanawiać, jak już wygram. P: Z którym kandydatem rozmawiało Ci się najlepiej? Która debata najbardziej Ci się podobała, była dla Ciebie najciekawsza? K: Każda. Kandydaci mieli szansę porozmawiać z nami w dość intymnej, choć poważnej i dobrze przygotowanej rozmowie, a my porównać ich medialny wizerunek i prawdziwą osobowość. Dzięki temu chyba poczuli się na tyle swobodnie, że podczas naszych spotkań padały słowa, których nie powtórzyliby w mainstreamowych mediach i oficjalnych narracjach. Dobrym przykładem jest Małgorzata Kidawa-Błońska.


Kiedy przewodniczący naszego Koła zapytał ją o związki partnerskie, odpowiedziała wprost, że popiera je i uważa, że stanowią one środek do celu, jakim są małżeństwa jednopłciowe. Nigdy wcześniej i nigdy później nic podobnego nie padło z jej ust. Co więcej, nie wydaje mi się, by jej sztabowcy na to pozwolili, bo mogłoby to odsunąć sporą grupę jej elektoratu. Miałam przyjemność prowadzić dwie debaty z kandydatami o skrajnie przeciwstawnych poglądach – Krzysztofem Bosakiem i Robertem Biedroniem. Najlepiej rozmawiało mi się z Biedroniem, bo jest po prostu dobrym rozmówcą. Jest otwarty i w pewien sposób współprowadził rozmowę. Tylko miałam wrażenie, że rozmawiam ze starszym kumplem, a nie z kandydatem na prezydenta. Inaczej było z Bosakiem, gdy odczuwałam dużo więcej stresu. Byliśmy już na wizji, gdy Krzysztof Bosak do nas dołączył. Byliśmy w sytuacji, która, tak myślę, w mediach zdarza się bardzo często, ale dla nas była czymś nowym. Mieliśmy świadomość, ile osób na nas patrzy, i nie wiedzieliśmy, co zrobić. Następowało więc otwarcie ust i niepewność, co z nich wypłynie, byle cokolwiek powiedzieć, co ma sens, i nie powodować niezręcznej ciszy… to było bardzo ciekawe doświadczenie. Poza tym to była moim zdaniem najbardziej merytoryczna z rozmów, które mieliśmy okazję przeprowadzić, co wpływa na to, że odbieram ją jako udaną. Poza tym… nie wiem, czy to było prawo pierwszeństwa, czy taki sposób wypowiadania się, ale debata z Władysławem Kosiniakiem-Kamy-

108 - VIII - Ujmijmy to tak

szem to rozmowa, którą meandry mej pamięci zawsze będą przywoływać w pierwszej kolejności, gdy w ogóle pomyślę o debatach. Każda z debat miała coś, co udowodniło, że warto było je przeprowadzić. Każdy z kandydatów zaprezentował się z nieco innej strony niż do tej pory mieliśmy okazję obserwować. Trudno mi wybrać, która z nich była najlepsza… Zdawało mi się, że liczy na innego rodzaju współpracę z nami, na to, że debata ze studentami będzie znacznie luźniejsza i nie będziemy specjalnie dociekliwi. P: Jeśli chodzi o mnie i to, która debata najbardziej mi się podobała, to powiem tyle: Podobała mi się dosłownie każda z nich. I to nie tyle ze względu na jakąś ich wysoką jakość i to, jakie wspaniałe one były, ale sam fakt, że się odbyły, że byliśmy w stanie zorganizować i zrealizować takie wydarzenie. Po drugie, każda z nich była zupełnie inna i to z kilku powodów. Oczywiście jest to w dużej mierze kwestia rozmówców, bo kandydaci mają różne temperamenty i umiejętności retoryczne, ale chodzi również o to, że my, prowadzący, też się zmienialiśmy. Nie tylko mieszaliśmy składy osób, które debatę prowadzą, ale sami się uczyliśmy i z debaty na debatę wyciągaliśmy nowe wnioski. Spójrzmy na pierwszą debatę, właśnie z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Nie zliczę, ile razy podczas tej rozmowy spojrzałam w telefon. I to wcale nie znaczy, że tak bardzo mi się nudziło – przeciwnie! Bo poza rozmawia-

niem z kandydatem rozmawiałam też z moim współprowadzącym, ustalając na bieżąco dalszy przebieg rozmowy, oraz z członkami i członkiniami naszego Koła o kolejności zadawania kandydatowi pytań. Na szczęście to była jedyna taka debata. Po kilkudziesięciu otrzymanych wiadomościach o tym, żebym patrzyła w kamerę (i się uśmiechała), wrzuciłam nieco na luz. Po pewnym czasie zmieniliśmy ten sposób komunikacji i pojawiła się nowa osoba w naszym zespole, odpowiedzialna właśnie za ustalanie kolejności osób chcących zadać pytanie w części II. No cóż, lepiej późno niż wcale. Jeśli jednak chodzi o moje odczucia względem poszczególnych debat, to trudna była dla mnie ta z prezesem PSL. Być może dlatego, że to ta pierwsza i byłam nią niesamowicie zestresowana, ale pewnie też miała na to wpływ postawa Władysława Kosiniaka-Kamysza, tj. przede wszystkim jego sposób wypowiedzi, który był nie tyle zawiły, co naprawdę wielowątkowy. Podczas tej rozmowy nie bardzo wiedziałam, kiedy i czy mogę mu przerwać, bo on zdawał się opowiadać tak długie historie, że nie mogłam wyczuć dobrego momentu, aby nie wyszło to naprawdę niegrzecznie. Ta rozmowa z mojej strony w efekcie była oparta na zasadzie pytanie-odpowiedź. Mało było w niej polemiki. Co ciekawe, podobnie było z Krzysztofem Bosakiem, tyle że on poza „zagadaniem” mnie wytwarzał też dosyć stresującą dla mnie atmosferę. Był dobrze przygotowany i zorganizowany, tj. wydawało mi się, że narzucił pewien rytm i każdą próbę wytrącenia go z tego rytmu, np. poprzez dopytanie o coś, odpierał pewnego rodzaju atakiem. On miał prze-

109 - VIII - Ujmijmy to tak

żyć tę debatę na zasadzie „przyjdę, odpowiem, wyjdę i zaliczone”. Więc nie było mowy o tym, o czym wspomniałaś, czyli że dowiemy się czegoś nowego, poza oficjalnym przekazem, chociaż w nielicznych kwestiach nawet i to nam się udało. Debata z Małgorzatą Kidawą-Błońską z kolei była dla mnie wbrew pozorom najmniej stresująca. Być może dlatego, że była to trzecia prowadzona przeze mnie debata i nie czułam się jakoś szczególnie zdenerwowana, mimo że było to dla mnie naprawdę ogromnie ważne wydarzenie. I akurat z kandydatką KO dosyć łatwo można było wejść w polemikę, wprowadzić do rozmowy dygresje, komentarze i jakieś osobiste spostrzeżenia, ale tylko dlatego, że ona swoją postawą sama na to pozwoliła. I tutaj ponownie wracam do tego, jak ważne są umiejętności retoryczne polityków, bo to, że ona rozwinęła je w niewielkim stopniu, sprawiło, że nie czułam zahamowań przed tym aby o coś dopytać, jak to było w przypadku np. rozmowy z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Miałam wrażenie, że on zaraz zagada mnie, zmieniając temat, Krzysztof Bosak będzie miał już przygotowane trzy wersje odpowiedzi na moje pytanie, a tymczasem Małgorzata Kidawa-Błońska sprawiała wrażenie, jakby nie do końca wierzyła w to, co za chwilę miała powiedzieć; jakby ona sama nie była co do tego przekonana, jakby to nie była jej opinia i miała się z niej za chwilę całkowicie wycofać. Zdawało mi się, że liczy na innego rodzaju współpracę z nami, na to, że debata ze studentami będzie znacznie luźniejsza i nie będziemy specjalnie dociekliwi. Zresztą nie tylko podczas rozmowy z nią miałam


takie odczucia. Ale my nie chcieliśmy prowadzić tych rozmów z pozycji podległej. Chcieliśmy, aby odbyły się one na równi, na płaszczyźnie prowadzący debatę – kandydat. Staraliśmy się przecież od początku zrealizować ten projekt w najbardziej profesjonalny sposób, na jaki nas stać. Debaty z Robertem Biedroniem akurat nie prowadziłam, natomiast słuchałam jej zza laptopa i wydawała mi się naprawdę dobra. Dobrze mi się jej słuchało i podobało mi się to, że dowiedziałam się o kandydacie Lewicy rzeczy, których nie wiedziałam wcześniej. Otworzył mi oczy na inny punkt widzenia w niektórych sprawach, zwłaszcza tych, które spontanicznie wynikły w trakcie debaty, a których on nie wykorzystuje w kreowaniu swojego wizerunku. Chodzi mi chociażby o powoływanie się na własne doświadczenie jako prezydenta miasta; o podawanie przykładów rozwiązań, które wprowadzał; o to, że przecież ma pewną wiedzę i staż, że miał do czynienia z konkretnymi problemami. Jednak tego nie akcentował podczas swojej kampanii, za to mocno wszedł w sferę konfliktu, w sferę światopoglądową, w sferę, w której większość z nas ma jakąś opinię, która budzi emocje. A podczas naszej debaty pokazał: Byłem prezydentem Słupska, zrobiłem to, zrobiłem tamto, takie sytuacje rozwiązywaliśmy w taki sposób. I myślę, że naprawdę ważne w kampanii jest to, żeby stawiać też na takie rzeczy, nawet jeśli nie budzą specjalnych emocji i kontrowersji. Dla nas jest to ważne, żebyśmy nie lekceważyli takich postaw, kiedy rzeczywiście mamy do czynienia z merytorycznym przekazem, a nie tylko

110 - VIII - Ujmijmy to tak

pustymi słowami. K: Wydaje mi się, że bardzo ważnym celem, który osiągnęliśmy, było stworzenie takiej przestrzeni, w której kandydaci mieli szansę „wrócić na ziemię”. Nie wszyscy, bo część się trzymała swojego twardego wizerunku, ale na przykład to, co powiedziała (chyba nie do końca zgodnie ze swoim programem) Kidawa-Błońska, czy to, że Biedroń wrócił trochę do swoich politycznych korzeni, świadczy o tym, ze politycy też łakną takiego sposobu rozmowy. I tutaj chciałabym przejść do innej kwestii. Po pierwsze, czy nasze debaty trochę zmieniły postrzeganie przez Ciebie tych osób, czy też po prostu była to taka miła odskocznia, na zasadzie: „Fajnie, że coś jeszcze mają w głowie, ale cały czas są tymi kandydatami z ekranów”? P: Na pewno dużo mi rozjaśniły. W przypadku niektórych utrwaliły mój ogląd, innych dopiero poznałam, bo nie śledziłam aż tak dokładnie ich życiorysów. Natomiast na pewno ważne było dla mnie to, że rzeczywiście mogliśmy porozmawiać z tymi ludźmi, dopytać ich o kwestie, które są dla nas istotne i nas interesują, a o które nie są zazwyczaj pytani w mediach. Ich reakcje wydawały się wtedy bardziej autentyczne, naturalne. Drugą sprawą jest możliwość porozmawiania z nimi prywatnie. I tutaj doceniam Władysława Kosiniaka-Kamysza, który poświęcił na rozmowę z nami poza kamerą stosunkowo dużo czasu. Odpowiadał na nasze pytania, czasem poważne, czasem mniej, i chociaż miałam wrażenie, że ciągle nie wyszedł ze swojej roli, to w ogóle

nie wydawało się, aby mu się gdzieś spieszyło, aby rozmawiał z nami, patrząc na zegarek. Cierpliwie nas wysłuchiwał i to było bardzo miłe, w pewien sposób dowartościowujące, zwłaszcza że nie powtórzyło się to w takim stopniu z żadnym z późniejszych rozmówców. Niektórzy z nich tylko wchodzili, odbywali rozmowę i wychodzili - coś jak „zakuj, zalicz, zapomnij”. I w porządku, to jest ich prawo, ale dla nas te debaty, praca włożona w ich organizację, to nie był obowiązek. Dla nas to było coś więcej - działanie całkowicie dobrowolne, tygodnie zabiegania o odbycie takiego spotkania i ogromna radość i duma, gdy dochodziło ono do skutku. Nawet jeśli politycy nie zdają sobie z tego sprawy, każde 10 minut osobistej rozmowy poza kamerami jest naprawdę fantastyczną sprawą dla młodych ludzi, zwłaszcza studentek i studentów politologii. I tym też w pewnym stopniu kierowałam się przy oddawaniu mojego głosu 29 czerwca, w I turze - otwartością na dialog i, powiedziałabym, „ludzkim zrozumieniem”. Chcę także zwrócić uwagę na ciekawą rzecz, jaką usłyszeliśmy od Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, która również poświęciła chwilę na osobistą rozmowę z nami. Otóż jeszcze przed wejściem na wizję powiedziała ona, że dla odmiany fajnie by było usłyszeć nasze zdanie w pewnych kwestiach; nie być pytanym, ale pytającym. To też jest warte odnotowania. Politycy wbrew pozorom też są ludźmi, a nie jakimiś cyborgami czy showmanami. Takie ludzkie odruchy są zaskakujące i zwyczajnie miłe. Ale tak właściwie to nie wiem, czy poszłabym z nimi na piwo.

111 - VIII - Ujmijmy to tak

K: Ja w sumie poszłabym z nimi wszystkimi. P: No dobrze, poszłabym, ale dlatego, że fajnie by było z nimi pogadać, a nie dlatego, że są tacy super. K: Zgadzam się z tym, co powiedziałaś. Jeśli chodzi o mnie, to po rozmowie z Krzysztofem Bosakiem moje postrzeganie go raczej nie uległo zmianie. Być może wynika to z moich osobistych przekonań co do kwestii przez niego promowanych, ale właśnie dzięki temu, że miałyśmy szansę porozmawiać z nim i niejako zmierzyć się z nim bezpośrednio, podbił tylko swój obraz, który był w mojej głowie. Myślę, że jest to polityk niebezpieczny w swoim wyważeniu i tym swoim stawianiu na merytoryczność… P: On chyba jest robotem. K: Chyba jest robotem… Bosak 3000. P: Bosak 2025? K.: Podsumowując, mam chyba takie same odczucia jak Ty, czyli że debaty były takim miłym akcentem, ale delikatna frustracja się we mnie po nich pojawiła. Udowodniliśmy, że da się z każdej z tych osób wyciągnąć merytoryczne argumenty, porozmawiać w bardziej wyważony sposób i ludziom to się podobało, ale myślę, że to nie wejdzie jeszcze długo do mainstreamu. Zaraz po zakończonych debatach oni biegli na kolejne spotkania, na jakieś wystąpienia, konferencje prasowe i znowu zakładali tę swoją maskę, która jest usilnie podtrzymywana przez sztabowców.


P: Też o tym pomyślałam. W przypadku tych wystąpień liczy się ich liczba i mnogość poruszanych tematów, dlatego też wrócę jeszcze na moment do formy naszych rozmów. Wydaje mi się, że godzina była odpowiednim czasem. Dlatego właśnie, żeby nie prześlizgiwać się po bardzo wielu różnych zagadnieniach i nie oczekiwać od kandydatów wyłącznie sloganowych haseł, dobrze nam już przecież znanych, ale żeby rozwijać tematy, żeby o nich rozmawiać, opierając się na jakimś merytorycznym źródle, jak chociażby ich polityczne programy. Oni są przygotowani do wygłaszania mów, do sprawnej odpowiedzi na pytania, ale wtedy kiedy mówią do wszystkich, czyli tak naprawdę do nikogo. K: Wróćmy jeszcze do kwestii przygotowania kandydatów. Słowo merytoryczny padło podczas naszej rozmowy jakieś sto pięćdziesiąt razy i oceniłyśmy już, czy kandydaci byli w tym aspekcie przygotowani do rozmowy. Pytanie jednak brzmi, czy oni byli przygotowani do rozmowy właśnie z nami? To było przecież jedno z wielu spotkań, które mieli nie tylko podczas całej kampanii, ale nawet w tym jednym dniu. Każdy z kandydatów albo skądś bardzo szybko wracał, albo się spieszył, by gdzieś dotrzeć po naszej rozmowie. Więc czy rzeczywiście mieli oni szansę przygotować się i zrobić research na temat swoich rozmówców? Czy rola sztabów została wypełniona do końca? Mam tutaj na myśli jeden przykład, ale najpierw chciałabym

112 - VIII - Ujmijmy to tak

poznać Twoją opinię na ten temat. P: Myślę, że możemy to rozstrzygnąć w pewien sposób, stawiając również naszym czytelnikom pytanie: Z czym kojarzymy w ogóle przygotowania kandydatów do debat? Stawiam na to, że w pierwszym odruchu większość z nas pomyśli raczej o fryzjerze i radach typu „patrz w kamerę”, „nie garb się”, „nie gestykuluj zbytnio, gdy mówisz”, niż o tym, aby zrobić research, kim są prowadzący debatę, kto stanowi większość ich odbiorców i które kwestie szczególnie mogą ich interesować. K: Myślę, że warto tutaj przytoczyć anegdotę o Robercie Biedroniu jego sztab odwołał pierwszy termin naszej zaplanowanej już debaty, tłumacząc się, że na wtedy umówili mu wizytę u fryzjera, więc musimy przesunąć naszą debatę na inny dzień. P: Tak właśnie było. Zdecydowanie uważam, że kandydaci powinni być przygotowywani do indywidualnych debat, rozmów, zwłaszcza takich jak nasza, która była organizowana przez społeczność studencką, nie była więc standardową debatą telewizyjną czy radiową, organizowaną przez ogólnopolskie, profesjonalne media i dotykającą wyłącznie kwestii hipotetycznych, ogólnych bądź tych akurat aktualnych. Sama wielokrotnie zastanawiałam się nad tym, czy oni chociaż przeczytali ten zakres tematyczny, o którego wysłanie prosili nas przed debatą. Nie mam wrażenia, żeby oni byli jakkolwiek przygotowani do rozmowy z nami. Oczywiście byli przygotowani do rozmowy jako takiej, ale

nie do rozmowy z nami, ze studentami, na określone tematy. Nie rozmawiali na temat szkolnictwa wyższego, nie chcieli tego wątku jakoś bardziej rozwijać, uszczegóławiać, za to bardzo dużo mówili na tematy, o których słyszeliśmy już miliony razy. Bo to są powtarzane przez nich hasła. Ale nie o to nam chodziło i to zaprzecza tej idei, którą kierowaliśmy się przy organizacji debat, aby każde spotkanie trwało aż godzinę. K: Oni są przygotowani do wygłaszania mów, do sprawnej odpowiedzi na pytania, ale wtedy kiedy mówią do wszystkich, czyli tak naprawdę do nikogo. Nie przygotowali się pod żadnym względem do naszej debaty. I tutaj pojawia się pytanie, czy to była kwestia nietraktowania nas na poważnie, bo „no, studenci zaprosili, więc będzie luźna atmosfera”? P: Piwo i papierosy… K: A jak już powiedziałyśmy wcześniej, chcieliśmy doprowadzić do bardziej merytorycznej rozmowy. P: Warto zwrócić uwagę na to, że kandydaci najczęściej się cieszyli, tak sądzę, że mogą porozmawiać z kimś na inne tematy, że komuś naprawdę zależy na ich odpowiedzi, na tej sprawie, że chcieliśmy omawiać szerzej poruszane kwestie. To było dla nich coś ciekawego. K: To prawda, miałam jednak nieodparte wrażenie, że idą po linii najmniejszego oporu. Mimo wcześniejszego przedstawienia przez nas zakresu tematycznego debaty nie byli perfekcyjnie przygotowani i często kluczyli, nie dotykając sed-

113 - VIII - Ujmijmy to tak

na interesujących nas zagadnień. W przypadku niektórych kandydatów miałam wątpliwości, czy na pewno wiedzą, z kim rozmawiają. Najbardziej ta niewiedza rzucała się w oczy podczas debaty z Robertem Biedroniem. Dziękując nam za zaproszenie, zapytał, czy ktoś z nas studiuje politologię... Wystarczyłoby przeprowadzenie krótkiego researchu przez któregoś ze sztabowców, żeby uniknąć tej wpadki. W jednym z maili podaliśmy link do fanpage’a - wystarczyło w niego wejść, żeby dowiedzieć się, że nasze koło tworzą wyłącznie studentki i studenci politologii. P: Najtrudniejszy w organizacji był dla mnie ten wstępny etap, na którym ustalaliśmy ze sztabami terminy i sposób przeprowadzenia wydarzenia. Współpracownicy kandydatów odpowiadający za ich kampanie okazali się być bardzo trudną we współpracy grupą. Jako osoby odpowiedzialne za kreowanie wizerunku potencjalnej głowy państwa powinni odznaczać się doskonałą organizacją i konsekwencją działań. Zdarzało się jednak, że odwoływali debatę nawet wtedy, gdy proces jej promowania już wystartował, tj. gdy powstało oficjalne wydarzenie, widzowie zostali zaproszeni, a wiele fanpage’y otrzymało naszą prośbę o udostępnienie wydarzenia... Nawet w takim momencie, gdy praca została wykonana, a członkowie Koła zaangażowani, sztabowcy potrafili odwołać bądź przełożyć spotkanie z dnia na dzień. Za każdym razem odnosiłam wrażenie, że nie za bardzo liczą się oni z naszą pracą albo może po prostu nie zdają sobie z niej sprawy. Będę tutaj nieskromna i powiem


wprost – my jesteśmy grupą zaangażowanych studentów. Naszym kapitałem jesteśmy my sami. Nie mając za sobą grona ekspertów i zawodowców - może z wyjątkiem naszego technicznego, „Pyry", czyli Szymona Poradzisza - wykazaliśmy dużo większy profesjonalizm niż dysponujące całym zapleczem sztaby. Oczywiście liczyliśmy się z tym, że nie wszystko będzie szło po naszej myśli i nie zamierzamy obrażać się teraz na sztabowców. Jednak w momencie, kiedy jesteś w wirze pracy - robisz ostatnie poprawki, dopracowujesz projekt, uaktualniasz spersonalizowane pytania do kandydata i raptem dostajesz telefon, że jednak to wszystko się nie odbędzie, bo kandydat ma, dajmy na to, wizytę u fryzjera o tej godzinie i jej nie przełoży, czujesz się zwyczajnie zlekceważony. Właściwie do ostatniego momentu nie mogliśmy być pewni, że debata, nad którą pracujemy od wielu dni, się odbędzie. K: Podejmując się tego typu przedsięwzięcia po raz pierwszy, wydawaliśmy się być lepiej zorganizowani i sprawniejsi niż profesjonalni sztabowcy. Na początkowym etapie przygotowań do debat, kiedy to zapraszaliśmy kandydatów i kandydatkę do udziału, najlepiej współpracowało się nam ze sztabami Władysława Kosianiaka-Kamysza i Krzysztofa Bosaka. Przepływ informacji był bardzo szybki, umówiliśmy się na konkretny termin i ten termin został dotrzymany, nic nie było ani odwoływane, ani przekładane. Takiego poziomu profesjonalizmu spodziewaliśmy się po wszystkich sztabach. P: Sztab Krzysztofa Bosaka zareago-

114 - VIII - Ujmijmy to tak

wał właściwie od razu - potwierdził chęć udziału kandydata i podał datę. Dzięki tak szybkiej reakcji mogliśmy się do tego wydarzenia skrupulatnie przygotować - rozplanować promocję, prześledzić dokładnie program kandydata. Z biegiem czasu dostrzegłam wyraźne tego efekty. K: Myślę, że możemy tutaj podać parę zakulisowych informacji, chociażby o sztabie KO, gdzie cały czas przerzucano się odpowiedzialnością. P: Powiedzmy to wprost, sztab Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i jej zaplecze były całkowicie nieprzygotowane na tę kampanię, całkowicie. Sytuacja wewnętrzna wydawała się dramatyczna. I mając okazję zaobserwować to z bliska, naprawdę się nie dziwię, że ta kampania się rozleciała, a notowania kandydatki spadły do 2%. To było w tej sytuacji nieuniknione. Oni byli zupełnie niezorganizowani. Chodzi przede wszystkim o rozmycie kompetencji - bardzo trudno było się z nimi dogadać choćby przez to, że nie potrafili wskazać, kto ma jaki zakres obowiązków, lub osoba odpowiedzialna była po prostu nieosiągalna. K: Tu nawiążę do tego, o czym mówiłyśmy na początku, czyli czy wierzyłyśmy, że ci kandydaci się u nas pojawią. Przecież oni jako politycy, jako przedstawiciele nas wszystkich, wykonują w ten sposób swoje obowiązki. Kontakt z potencjalnymi wyborcami, ale też ogólnie ze społeczeństwem, to ich powinność. To, że musieliśmy przez wiele tygodni stawać na rzęsach, żeby niektórzy kandydaci się na tę rozmowę zgodzili, i dopasowywać się, kiedy z dnia

na dzień zmieniali termin spotkania, świadczy o absolutnym braku profesjonalizmu sztabów, które odpowiadają za wizerunek potencjalnie najważniejszej osoby w państwie. Wyborcy mają prawo do debaty i informacji o kandydatach i od kandydatów, a takie postępowanie - nieprzychodzenie na debaty, nie tylko nasze, odwoływanie spotkań - jest w pewnym sensie założeniem blokady informacyjnej… A oglądalność naszych debat i poruszenie, jakie wywołały, są dowodem na społeczną potrzebę takich informacji. Jeśli chodzi o wielkich nieobecnych, to nie możemy pominąć Szymona Hołowni. On był przecież tym kandydatem „z ludu”. Z jednej strony był bardzo aktywny, jeśli chodzi o osobiste kontakty z wyborcami – codzienne live’y, liczne spotkania i okazywanie emocji, w tym płakanie nad Konstytucją - a z drugiej strony nie zdobył się na przyjście do studentów na rozmowę. P: Pytanie, ile w tym obawy przed spontanicznością, o której mówiłyśmy, że ujawnia się podczas tego typu rozmów, debat? K: W przypadku Hołowni jest to o tyle ciekawe, że nigdy nie powiedział nam wprost, że nie przyjdzie. Nikt ze sztabu nie powiedział: „Pan Szymon nie jest zainteresowany”. Kontakt został nawiązany (nawet bezpośredni, bo zdobyliśmy numer telefonu nie do sztabu, ale do samego kandydata) i kandydat swoje zainteresowanie wyraził. Jednak później cały czas byliśmy zbywani – nieodbierane telefony, nieodpisywanie na smsy lub obietnica odpowiedzi, która nigdy nie została dotrzymana.

115 - VIII - Ujmijmy to tak

I tutaj stawiam pytanie, czy to wynikało z nietraktowania nas poważnie, nieumiejętności prowadzenia kampanii (bo była to jego pierwsza styczność z polityką), czy może chodziło o to samo, co dało o sobie znać w przypadku Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, czyli o niezorganizowanie sztabu. P: Rzucam hasło: Andrzej Duda. K: Przyczyna braku odpowiedzi ze strony sztabu urzędującego prezydenta jest dla mnie nierozstrzygniętą kwestią. Mógł zawinić niesprawny przepływ informacji, ale wydaje mi się, że nieobecność Dudy na jakiejkolwiek debacie poza tymi organizowanymi przez TVP była kampanijną strategią. Nie do końca zrozumiałą, przynajmniej dla mnie, ale skrupulatnie realizowaną. P: Andrzej Duda osobiście pojawiał się tylko w sprzyjającej mu telewizji. W innych mediach mogliśmy posłuchać, co mają do powiedzenia jego najbliżsi współpracownicy. Kontakt z prezydentem czy też z jego sztabem nie był prosty, chociaż oczywiście podjęliśmy taką próbę i zabiegaliśmy o jego przyjście bardzo usilnie. K: I to na milion możliwych sposobów! Od oficjalnej drogi przez kancelarię i sztab, poprzez regionalnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, na prywatnych dojściach (poprzez ojca prezydenta) kończąc. „Atak” był zmasowany, ale niestety nieskuteczny. W pewnym sensie Andrzej Duda wykazał tu lekceważący stosunek do swoich obowiązków, bo pełnił w tej kampanii podwójną rolę - kandydata i urzędującego prezydenta. Zada-


niem tego ostatniego jest kontakt z obywatelami, nawet jeśli jest to grupa natarczywych studentek i studentów. P: Wymieniliśmy wiadomości z szefem Gabinetu Prezydenta, prof. Krzysztofem Szczerskim, więc nie można powiedzieć, że nikt z bliskiego otoczenia Andrzeja Dudy nie wiedział o naszej inicjatywie. Kolejna sprawa jest taka, że jednym z zadań sztabu powinno być śledzenie aktywności kontrkandydatów, a przecież jedną z naszych gości była największa ówcześnie rywalka Andrzeja Dudy - Małgorzata Kidawa-Błońska. I to właśnie wystąpienie u nas odbiło się szerokim echem, było komentowane przez wielu dziennikarzy. Wycinek z naszej rozmowy pojawił się też na portalu TVP info, a nawet w telewizji publicznej, która fragmenty z naszej debaty przez kilka dni puszczała z dużą częstotliwością w wielu swoich programach telewizyjnych i serwisach informacyjnych. Oczywiście cały ten rozgłos spowodowany był przejęzyczeniem kandydatki Koalicji Obywatelskiej, a emitowany przez publiczną telewizję materiał miał na celu jedynie ośmieszenie Kidawy-Błońskiej. Nie dane nam było przekonać się osobiście, czy Andrzej Duda jest nieomylny i nigdy nie pozwoliłby sobie na podobną wpadkę. K: Skoro poruszyłyśmy już temat odbioru naszych debat – jak oceniasz aktywność naszych widzów na Facebooku? Jak zachowywali się, wchodząc z nami w interakcję? P: Widownia najbardziej dała znać o swojej obecności podczas debaty

116 - VIII - Ujmijmy to tak

z Krzysztofem Bosakiem. Sympatycy Konfederacji wyróżniają się na tle wyborców innych kandydatów. Wydają się być bardzo dobrze zorganizowani. To, że w większości składają się z młodych ludzi, miało oczywiście bezpośrednie przełożenie na odbiór naszej rozmowy, ponieważ odbyła się ona w przestrzeni internetowej, a oni poruszają się w niej bardzo sprawnie. Podczas trwania rozmowy byli bardzo aktywni w sekcji komentarzy - oprócz tych wyrażających poparcie dla Bosaka pojawiły się również te skierowane do nas jako prowadzących; nie zawsze było przyjemnie je czytać. Nagranie z debaty zostało wielokrotnie odtworzone - ponad 72 tysiące odsłon! Wiedziałam, że będzie oglądać nas wiele osób, ale nie sądziłam, że aż tyle! Konfederaci udostępnili też debatę na różnych platformach, m.in. na YouTube, wykop.pl, czy cda.pl. K: Debata z Krzysztofem Bosakiem zdecydowanie najbardziej rozniosła się po Intrenecie. Wrócę jeszcze do dyskusji, która odbywała się w komentarzach. Było tam wiele typowych zagrywek mających na celu wywołanie skrajnych emocji, zarówno u innych widzów, jaki i nas organizatorów. To były często bardzo ostre komentarze, ale pozbawione jakiegokolwiek odniesienia do treści debaty - personalne wycieczki w stronę prowadzących, pozornie w nawiązaniu do tego, co powiedział kandydat, a w rzeczywistości zupełnie wypaczające sens jego wypowiedzi. To było widoczne przede wszystkim w odniesieniu do tematu szkolnictwa wyższego i jego finansowania. W nawiązaniu do naszego pytania, czy uczelnie wyższe powin-

ny być prywatne, dostałyśmy m.in. komentarz ze strony internauty, że „jako kobiety jesteśmy przyzwyczajone do tego, że tatuś sam za wszystko za nas płaci, ale państwo nie musi tego robić, dlatego prywatne uczelnie wyższe to dobry pomysł”. P: Ależ ja się na to wkurzyłam… K: Pomijając nawet nieprzyjemny ton tego komentarza, trzeba zaznaczyć, że Krzysztof Bosak powiedział coś zupełnie innego i nie padła z jego ust jednoznaczna deklaracja, że wszystkie uniwersytety powinny być sprywatyzowane. Co do widzów debat z pozostałymi kandydatami - bardzo dobra atmosfera panowała podczas debaty z Biedroniem, dyskusja była kulturalna i pozbawiona agresji. Wiadomo, że podczas debaty pojawia się i uaktywnia dużo sympatyków danego kandydata, więc komentarzy typu „Biedroń”, „Kidawa”, „Bosak”

117 - VIII - Ujmijmy to tak

czy „Kosiniak” z dopiskiem „2020” i podobnych wyrazów poparcia i zachwytu było najwięcej. Podczas debaty z Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem pojawił się komentarz, że to bardzo miło ze strony prezesa PSL-u, że znalazł on czas dla studentów. Wydaję mi się, że takie stwierdzenie wyraża stosunek do nas jako grupy traktowanej nie do końca poważnie. Ale może to nadinterpretacja z mojej strony. Spotkaliśmy się też z pozytywnym odbiorem nas jako prowadzących. Mówię tu o komentarzach, w których ludzie gratulowali nam przeprowadzonej debaty, pisali, że rozmowy prowadzone w tak rzetelny i obiektywny sposób są naprawdę potrzebne oraz że to jest dobre dziennikarstwo (mimo że robiliśmy to po raz pierwszy w życiu). To chyba świadczy o tym, że ludzie chcą oglądać tego typu wydarzenia. Zrobiliśmy dobrą robotę! •


RECENZJA dr Jakub Żurawski KOREKTA dr Beata Zając PROJEKT OKŁADKI, OPRACOWANIE TYPOGRAFICZNE Magdalena Rusek ISBN 978-83-958057-0-7 KRAKÓW 2020 WYDANIE PIERWSZE ZŁOŻONO KROJAMI PISMA Calluna ORAZ Titillium Web


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.