Recenzja książki "Neurodydaktyka" Marzeny Żylińskiej

Page 1

Recenzja książki Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi Marzeny Żylińskiej KAROL GÓRSKI

„W przedwczorajszych szkołach wczorajsi nauczyciele przygotowują uczniów do rozwiązywania problemów, jakie przyniesie jutro” ‒ rozpoczyna swoją książkę Marzena Żylińska, stawiając tym samym tezę, którą udowadnia na blisko trzystu stronach swojej publikacji. Autorka dokładnie wyjaśnia biologiczne podstawy procesu uczenia się, opisuje rolę neuronów lustrzanych oraz wpływ nowych technologii na kształtowanie struktury mózgu dzieci i młodzieży. Wreszcie diagnozuje problemy „współczesnego” systemu edukacji, szukając jednocześnie ich rozwiązania. Neurodydaktyka. Nauczanie i uczenie się przyjazne mózgowi to książka, która dostarcza silnych argumentów tym, którzy intuicyjnie bądź na podstawie własnych doświadczeń

wyczuwali,

że

obecny

system

edukacji

nie

uczy

myślenia,

samodzielności i kreatywności, a raczej kopiowania, odtwarzania i powielania schematów. Dlatego autorka postuluje wymyślenie szkoły od nowa, ponieważ ta, którą mamy obecnie, została wymyślona w XIX wieku i zupełnie już nie przystaje ani do dzisiejszego świata, ani do struktury mózgu. Wszakże wszystko się zmieniło. Dawniej szkoła była jedynym źródłem wiedzy, dziś konkuruje o uwagę ucznia, który jednym kliknięciem może odszukać dowolną informację w czasie krótszym, niż odnalazłby ją w książce. To oznacza, że nie stanowi problemu zdobycie informacji, ale ocena

jej

przydatności,

rzetelności,

wiarygodności

oraz

jej

przetworzenie

i wykorzystanie. Wiadomo już dobrze, że sposób funkcjonowania mózgu nie pozwala na efektywne nauczanie przez stosowanie metod podawczych, które nudzą uczniów, nie wyzwalają ich emocji, a więc tym samym nie angażują ich w głębokie przetwarzanie informacji.


Marzena Żylińska w jednym miejscu zebrała wyniki najnowszych badań z zakresu neuronauk, a te nie zostawiają na metodach stosowanych w szkołach suchej nitki. Trudno nie odnieść jednak wrażenia, że autorka demonizuje wpływ telewizji i internetu na dzieci, pomijając wyniki licznych badań dowodzących przecież także pozytywnego wpływu nowych technologii na młode pokolenie. Telewizja edukacyjna ‒ na przykład ‒ dobrze wpływa na umiejętność czytania i pisania oraz na rozwój poznawczy dzieci (Linebarger i in., 2004)1. Częste granie w gry komputerowe poprawia z kolei umiejętności wzrokowo-przestrzenne (Green, Bavelier, 2007), a granie w gry edukacyjne sprzyja m.in. rozwijaniu krytycznego myślenia2. Naukowcy z Max Planck Institute for Human Development przez dwa miesiące obserwowali mózgi osób grających codziennie przez pół godziny w grę Super Mario, dowodząc, że zwiększyła się u nich ilość szarej materii mózgu w rejonach odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji, logiczne myślenie i koordynację ruchową (Kühn i in., 2014)3. Badania potwierdzają też, że gracze łatwiej i efektywniej koncentrują się na zadaniach, szybciej oddzielając informacje potrzebne od zbędnych, przez co podejmują trafne decyzje o 25% szybciej niż osoby, które nie grają w gry komputerowe (Bavelier, Davidson, 2013)4. Miłośnicy gier są też bardziej kreatywni (Jackson i in., 2012)5, a granie w nawet pełne przemocy „strzelanki” rozwija zdolność myślenia przestrzennego (Uttal i in., 2012)6. Dodatkowo gry komputerowe wymagające współdziałania online wielu graczy mogą być pomocne w rozwijaniu umiejętności społecznych i nawet u małych dzieci obniżają poziom stresu oraz lęku (Granic i in., 2014)7. Według Manfreda Spitzera, którego cytuje Żylińska, ilość czasu spędzanego przed telewizorami przez dzieci w wieku do 7 lat ma niebagatelny wpływ 1

Linebarger D. L., Kosanic A. Z., Greenwood C. R., Docku N. S., Effects of viewing the television program “Between the Lions” on the emergent literacy skills of young children, “Journal of Educational Psychology” 2004, nr 96, s. 297-308. 2 Green C. S., Bavelier D., Action-video-game experience alters the spatial resolution of vision, “Psychological Science” 2007, nr 18, s. 88-94. 3 Kühn S., Gleich T., Lorenz R. C. i in., Playing Super Mario induces structural brain plasticity: gray matter changes resulting from training with a commercial video game, “Molecular Psychiatry” 2014, nr 19, s. 265-271. 4 Bavelier D., Davidson R. J., Brain training: Games to do you good, “Nature” 2013, nr 494, s. 425-426. 5 Jackson L. A, Witt E. A., Games A. I. i in., Information technology use and creativity: Findings from the Children and Technology Project, “Computers in Human Behavior” 2012, nr 28, s. 370-376. 6 Uttal D. H. i in., The malleability of spatial skills: A meta-analysis of training studies, “Psychological Bulletin” 2013, nr 139, s. 352-402. 7 Granic I. i in., The Benefits of Playing Video Games, “American Psychologist” 2014, nr 1, s. 66-78.


na zdiagnozowanie u nich ADHD. Zdaniem niemieckiego uczonego zależność ta jest tak duża, jak między paleniem papierosów a ryzykiem zachorowania na raka. Dodatkowo nie ma według niego znaczenia treść oglądanych programów, dlatego dzieci do 7. roku życia w ogóle nie powinny oglądać telewizji. Marzena Żylińska przestrzega więc rodziców przed pozwalaniem kilkulatkom na tego typu rozrywkę. Tymczasem inne badania, których autorka Neurodydaktyki... nie przywołuje, dowodzą, że deficyty uwagi, w tym nadpobudliwość psychoruchową, powoduje oglądanie telewizji przez dzieci w wieku do 3. roku życia. Naukowcy tłumaczą to szybkimi i częstymi zmianami obrazu, co wyjaśnia, dlaczego oglądanie takiej samej dawki programów edukacyjnych nie zwiększa zagrożenia wystąpienia ADHD (Zimmerman, Christakis, 2007)8. Także przedstawiony przez autorkę książki wpływ oglądania telewizji na wzrost autyzmu u dzieci i młodzieży może budzić wątpliwości. Wszak autyzm jest zaburzeniem zbyt złożonym, a jego przyczyny wciąż nie zostały jasno określone, by zamknąć go w przytoczeniu wyników zaledwie dwóch badań. Dlatego jedne z nich ‒ prowadzone pod kierownictwem Michaela Waldmana ‒ warto tu przywołać. Otóż amerykańscy naukowcy postawili hipotezę, że oglądanie telewizji wyzwala autyzm, dostrzegając najpierw związek między zachorowaniami a wzrostem oglądalności „wymuszonym” opadami atmosferycznymi, a następnie niemal idealny związek między zachorowaniami na autyzm a rozpowszechnieniem się telewizji kablowej w stanach Kalifornia i Pensylvania (Waldman, Nicholson, Adilov, 2006)9. „Mimo że nasze wyniki są zgodne z naszą hipotezą, nie wierzymy, że są one jej ostatecznym potwierdzeniem” ‒ piszą sami naukowcy i dodają: „(...) bez bezpośredniego badania klinicznego nikt nie może być pewien, że oglądanie telewizji we wczesnym dzieciństwie wyzwala autyzm”. Badacze proponują, by najpierw sprawdzić na dużej grupie dzieci w wieku do 3 lat, jak często oglądają telewizję, a potem porównać to z ewentualnymi diagnozami autyzmu w tej grupie. Zaraz jednak dodają, że nawet, gdyby wyniki znów się potwierdziły, to trzeba by przetestować, czy dzieci podatne

8

Zimmerman F. J., Christakis D. A., Associations between content types of early media exposure and subsequent attentional problems, “Pediatrics” 2007, nr 120, s. 986-992. 9 Waldman M., Nicholson S., Adilov N., Does television cause autism?, “NBER Working Paper” 2006, nr 12632.


na autyzm nie są po prostu skuteczniej kuszone magią telewizji, przez co więcej czasu spędzają przed ekranem. To z kolei implikowałoby konieczność prowadzenia dalszych badań, w czasie których rodzice musieliby ograniczyć swoim dzieciom oglądanie telewizji. O tych zastrzeżeniach nie wspomina Żylińska. Mimo

krytycznych

uwag,

które

przedstawiłem

powyżej,

lektura

Neurodydaktyki... z pewnością pozwoli zarówno obecnym, jak i przyszłym nauczyciel(k)om z większym dystansem i sceptycyzmem spojrzeć na stosowane w szkołach metody oraz strategie nauczania i zainspiruje do stosowania tych przyjemniejszych, a ‒ co równie ważne ‒ efektywniejszych. Z pożytkiem dla wszystkich! Dlatego warto czekać na zapowiedzianą już drugą publikację, w której Marzena Żylińska przedstawi konkretne propozycje przeprowadzania różnych lekcji zgodnie z najnowszą wiedzą na temat uczenia się mózgu.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.