Informacje24.co.uk - Nr 1
Polak Roku 2012
Wstęp
O
ddajemy w Wasze ręce drodzy Czytelnicy magazyn Informacje24. Mamy nadzieję, że stanie się on platformą wymiany informacji i integracji Polonii. Zgodnie z ustaleniami jakie zapadły podczas spotkania mającego miejsce w lipcu gazeta ma być miesięcznikiem. Taka formuła wymusza na nas nie tyle skupienie się na sprawach bieżących, ile na ukazywaniu problemów i zjawisk rzeczywistości w jakiej przyszło nam żyć. W magazynie informacje24 będziemy przedstawiać fakty takimi jakie one są, a nie takimi jak widziałyby to osoby z lewa bądź z prawa. Piszę te słowa ponieważ podczas kilku lat prowadzenia portalu Informacje24. co.uk, przyzwyczaiłem się do tego, iż co chwila ktoś przylepia nam taką lub inną nalepkę. Byliśmy już komunistami, faszystami, szpiegami Rosji i Niemiec, homoseksualistami, zdrajcami Ojczyzny, sługusami kościoła oraz walczącymi z nim pachołkami lewackich postępowców. Jednym słowem komplet nalepek już mamy i możemy całkiem śmiało opisywać rzeczy dokładnie tak jak je widzimy. Wydanie pierwszego numeru postanowiliśmy poświęcić rozdaniu nagród Polak Roku. Nagrody te przyznawane są już po raz piąty tym wszystkim, którzy swoją pracą społeczną na rzecz innych sprawiają, że żyje nam się lepiej. Tegorocznymi laureatami narody zostali: w kategorii za całokształt dokonań Stanisław Motyka – człowiek, który pasję do podróżowania połączył ze zbieraniem pieniędzy na cele charytatywne oraz Wiktor Moszczyski, który wspólnie z innymi miał odwagę stanąć i walczyć o przyszłość SPK. Wyróżnienia otrzymali dobrze znani w Bristolu: Przemysław Jewczuk i Karol Kwiatkowski – za zorganizowanie akcji sprzątania grobów i stworzenie sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Na koniec chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy umożliwili powstanie tej gazety. Przede wszystkim reklamodawcom. Bez ich wkładu nie byłoby mowy o powstaniu magazynu Informacje24. Wielki ukłon w ich stronę. Jeśli mowa o sponsorach to nie sposób nie wspomnieć o Przemku Jewczuku, który ogarnia swoim działaniem wszystkie sprawy związane z pozyskiwaniem sponsorów i był tą osobą, która w każdej rozmowie pytała „słuchaj, a co z gazetą? Kiedy ona ruszy?”. Dzięki Ci Przemku. Życząc przyjemniej lektury serdecznie pozdrawiam.
Dzieci bezpaństwowe BBC donosi, że setki dzieci żyjących w Londynie jest bezpaństwowcami. Problem jak się okazuje dotyczy także kilku dużych miast w Wielkiej Brytanii.
Z
godnie z oficjalnymi statystykami wszystkie te dzieci z punktu widzenia prawa… nie istnieją. Nie chodzą więc do szkoły, niejednokrotnie nie mają mieszkań a więc są dziećmi ulicy w dosłownym znaczeniu tego wyrażenia. Problem staje się coraz bardziej palący. Szczególnie dotknięte nim są takie miasta jak: Birmingham, Leeds, Coventry, Nottingham, Newcastle, Liverpool, Oxford czy Cardiff. Największa liczba dzieci bezpaństwowych jest oczywiście w Londynie. Co ciekawe wiele spośród dzieci przybyło do Wielkiej Brytanii całkiem legalnie ale nigdy nie zostały one oficjalnie zarejestrowane.
Jennifer Blake z Safe ‘n’ Sound’s powiedziała w wywiadzie dla BBC, że obecnie problem bezpaństwowości dotyczy około 600 dzieci. Życie na ulicy oprócz faktu, że dzieci pozbawione są możliwości chodzenia do szkoły nie mają także dostępu do opieki medycznej. Wiele z nich aby przeżyć musi kraść pożywienie i ubrania. BBC informuje także, że wiele dzieci dostało się do Wielkiej Brytanii nielegalnie i z tego powodu nigdy nie zostały nigdzie zarejestrowane, ponieważ ich rodzice obawiali się skontaktowania się z z jakimi władzami w obawie przed deportacją. Reklama
Wociech Nowak informacje24.co.uk 3
Od lewej: konsul Grzegorz Sala, Wiktor Moszczyński, Stanisław Motyka, Przemysław Jewczuk, Karol Kwiatkowski
Wiktor Moszczyński i Stanisław Motyka laureatami nagrody Polak Roku 2012 Tegorocznymi laureatami nagród Polak Roku 2012 zostali dwaj niepospolici panowie: Stanisław Motyka oraz Wiktor Moszczyński.
O
prócz nich w konkursie wyróżnieni zostali także Przemysław Jewczuk oraz Karol Kwiatkowski. Obaj panowie swoje nagrody zdobyli dzięki zorganizowaniu finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz sprzątaniu grobów w Bristolu. Stanisław Motyka otrzymał statuetkę Polak Roku 2012 za całokształt dokonań. To nie do wiary aby jeden człowiek zdołał stworzyć wokół siebie grupę osób, która sprawiła, że darczyńcy wpłacili na konta różnych fundacji ponad milion funtów! Jak sam wspomina zaczęło się od skoku spadochronowego, który wykonał pracując jeszcze jako nauczyciel sztuki w jednej ze szkół. Właśnie wtedy z prośbą o pomoc zwróciła się do niego fundacja Mind, pomagająca osobom z problemami psychicznymi. która prosiła o zaangażowanie w ich akcję. Sprawa była prosta. Wystarczyło skoczyć ze spadochronem! Jak wspomina pan Stanisław Motyka zebrano wówczas około 8 tysięcy funtów. Niedługo później, rzucone na podatną glebę ziarno społecznego pomagania, zakiełkowało pełną mocą. „Najmilej wspominam podróż do Indii - to była jedna z największych przygód mojego życia w licznych charytatywnych wyzwaniach. Indie podbiły moje serce, są tak pełne kolorów i życia. Przejechaliśmy wtedy na rowerach. Rozpoczęliśmy w Agra, podziwiając słynne Taj Mahal. Został on zbudowany przez Shah Jahan’a aby uczcić pamięć jego jego trzeciej zony Mumtaz Mahal. Przejechaliśmy przez liczne wioski,miasteczka, miasta. Uderzającym był Jaipur stolica stanu Rajastan. Z rozkazu Dzaja Singha II wszystkie budynki w starym mieście pomalowano na różowo,stad Jaipur nazwany jest 4 informacje24.co.uk
często Różowym Miastem. Biwakowaliśmy w pobliżu jeziora Sambhar i tamtejszej świątyni poświęconej Devayani. Mieliśmy szczęście trafić na słynne listopadowe targi odbywające się w Pushkar. Ta miejscowość przez lwią cześć roku odwiedzana jest tylko przez pielgrzymów ale raz w roku, w czasie pełni księżyca w listopadzie miasto wybucha i przetaczają się przez nie kolorowe tłumy setki tysięcy pielgrzymów. Wielkie Pushkar Targi stały się znane na całym świecie atrakcją. słusznie, ponieważ jest jednym
Stanisław Motyka otrzymał statuetkę Polak Roku 2012 za całokształt dokonań. To nie do wiary, aby jeden człowiek zdołał stworzyć wokół siebie grupę osób, która sprawiła, że darczyńcy wpłacili na konta różnych fundacji ponad milion funtów! z najbardziej olśniewających tradycyjnych. spotkań i wymienionych w mającej ponad dwa tysiące lat księdze Mahabharata.” Na wyprawy pan Stanisław zabiera ze sobą znajomych ale nie tylko. „Każdy może się zgłosić do mnie i wziąć udział w wyprawie. Oczywiście trzeba mieć świadectwo zdrowia oraz wszystkie szczepienia. Poza tym nie ma żadnych specjalnych przeciwwskazań. Oczywiście każdy z jadących musi we własnym zakresie opłacić sobie przelot
i podróż i zbierać pieniądze na fundację.” Gdzie Pan planuje najbliższą wyprawę? Na Islandię. W tym roku pojedziemy tam aby zbierać pieniądze dla fundację Marie Curie – Skłodowskiej zajmującej się chorymi na raka.
D
rugim laureatem, za dokonania w roku 2012, został prezes SPK – Witold Moszczyński – autor między innymi książki „Hello, I’m Your Polish Neighbour”. Trudno dosyć byłoby wskazać w mijającym roku ważniejsze wydarzenie w życiu brytyjskiej Polonii niż uratowanie Stowarzyszenia Kombatantów Polskich od zamknięcia. Na historycznym zjeździe w Leicester, który zdecydował o kontynuowaniu działalności SPK na prezesa wybrano Wiktora Moszczyńskiego. Przed nowym zarządem stanęło bardzo dużo wyzwań. Począwszy od usunięcia nieakceptujących wyborów z Leicester członków starego zarządu a skończywszy na przywróceniu świetności domom kombatanta. „Na to, że zdecydowano się odsunąć stary zarząd od władzy złożyło się wiele czynników. Najważniejszym było to, że zwykli członkowie nie zgadzali się z decyzją władz o zamknięciu SPK. Poza tym szereg niezgodnych ze statutem działań byłego zarządu, takich jak skreślenie z listy kół największego oddziału SPK w Wielkiej Brytanii – koła Manchester liczącego kilkuset członków przechyliło czarę goryczy i spowodowało, że zebrano podpisy i zwołano zjazd w Leicester.” „Trudno sobie wyobrazić jakie straty poniosłaby polska społeczność gdyby nie uratowano SPK. Żyjąca tradycja walczącej Polski, cała historia powojennych losów Polaków ich wspólny dorobek tych dziesiątków lat zostałby skazany na powolne zapom-
nienie. Cieszę się, że Wiktor Moszczyński, aktywnie od lat działający w Zjednoczeniu Polskim, zdecydował się na poprowadzenie SPK w tym bardzo trudnym czasie. Z tego właśnie powodu kapituła postanowiła uhonorować go nagrodą Polak Roku 2012. Wyróżniliśmy także zgoła nietuzinkową postać pana Stanisława Motyki, który zbiera pieniądze dla fundacji opiekujących się ludźmi chorymi. Nagradzając go chcieliśmy pokazać wszystkim młodym ludziom, że można także i w taki sposób pomagać łącząc przyjemne z pożytecznym” stwierdził przewodniczący kapituły nagrody Polak Roku 2012 Wojciech Nowak. Przyznano także dwa wyróżnienia za całokształt działań. Oba przypadły znanym bardzo dobrze w Bristolu Przemysławowi Jewczukowi i Karolowi Kwiatkowskiemu, redaktorowi Polskiego Radia Bristol. Obaj panowie nie od dzisiaj znani są ze swojej pasji społecznikowskiej. Kiedy zaczynali swoją akcję sprzątania grobów w Bristolu
Polskie przebieranki w Papa Lounge Tłum nie gęstniał co prawda z minuty na minutę, ale już około jedenastej na parkiecie w Papa Lounge bawiło się dużo osób.
N
a początku zabawy było niezbyt wiele osób i czuć było w powietrzu nieco nerwową atmosferę. Kiedy jednak na sali zaczęły przychodzić coraz to nowe osoby atmosfera stawała się coraz bardziej luźna i coraz bardziej przypominała tę z poprzednich zabaw. Jednym słowem było fajnie. Do tańca przygrywał DJ Andy i zespół Aspirine. Jak nam powiedzieli organizatorzy DJ Arek po raz ostatni grał na polskiej imprezie w Papa Lounge ponieważ zdecydował się wrócić do Ojczyzny. Trochę szkoda bo wczorajszą zabawę poprowadził wyśmienicie. Wtórowali mi członkowie zespołu Aspirine, przebrani z okazji Halloween w „odpowiednie i gustowne wdzianka” tudzież peruki. Wystrój klubu także został nieco zmieniony. Zewsząd spoglądały na bawiących się kościotrupy i wszelakiego rodzaju mary. Już z daleka można było poznać kto jest stałym bywalcem zabaw organizowanych w „prawie polskim klubie” w Bristolu. Widać było kto jest zaznajomiony z obsługą baru, kto rozpoznaje innych bywalców i kogo kto darzy sympatią. Oczywiście i my spotkaliśmy tam znajomych, z którymi widzimy się
zawsze ilekroć przestępujemy progi klubu Papa Lounge. Już od jakiegoś czasu organizatorzy nagradzają osoby, które przychodzą na imprezy poprzebierane. Tym razem nagrody za najlepsze przebranie zdobyli Ireneusz Tarkowski i jego dziewczyna Kamila. Oprócz nich było jednak sporo osób poprzebieranych i trudno zapewne było zdecydować kto powinien wygrać konkurs na najlepsze przebranie halloweenowe. 1 grudnia kolejna impreza w tym “prawie polskim” klubie. Tym razem jak się pewnie wszyscy domyślają z okazji Andrzejek. Na imprezie oprócz prowadzącego imprezę Pana DJ-a będzie grał także zespół Slapfish.
na cmentarzu Arnos Vale zamiast mogił widoczne były porośnięte krzakami i drzewami kurhany. Trzeba się było przekopywać przez półmetrowe warstwy ziemi aby zobaczyć płyty nagrobne. Dzisiaj sytuacja, chociaż wciąż jeszcze daleka od ideału, przedstawia się zupełnie inaczej. Zapał tych dwóch panów sprawił, że w akcję sprzątania zaangażowało się ponad 200 osób. Podobnie sprawa przedstawiała się z organizacją bristolskiego sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ci Dwaj panowie zawsze byli motorami napędowymi wszystkich finałów WOSP w Bristolu. Przemku i Karolu – tak trzymać. Wręczenia nagród dokonał pan konsul Grzegorz Sala. Po zakończeniu uroczystości wręczenia nagród wystąpili uczniowie ze szkoły im. Jana Pawła II, harcerze oraz zespół Golden Wind. Zdjęcia: Piotr Hetman, Patryk Koniuszewski www.pjkphotography.co.uk informacje24.co.uk 5
Bristol
Sprzątanie grobów w Bristolu W tegorocznej akcji sprzątania grobów na cmentarzu Arnos Vale wzięło udział około 40 osób. Efektem ich pracy były wyczyszczone nagrobki Polaków o których już dawno nikt nie pamiętał oraz kilkadziesiąt worków śmieci.
A
kcja porządkowania nagrobków Polaków mieszkających niegdyś w Bristolu została zorganizowana już po raz czwarty przez Przemysława Jewczuka. We czesniejszych akcjach dzielnie wspierał go Karol Kwiatkowski, który w tegorocznej akcji nie uczestniczył z powodu obowiązków zawodowych. „Cieszy mnie to, że z roku na roku przychodzi coraz więcej osób. Czasami przychodzą całymi rodzinami, wielu sprząta groby już po raz któryś z rzędu” - powiedział Przemysław Jewczuk. Akcja pewnie nie cieszyłaby się taką popularnością gdyby nie fakt, że wspiera ją między innymi ksiądz Zygmunt Frączek, który przez te wszystkie lata informował o naszych akcjach. Zdarza się, że osoby które już nie mogą przyjść posprzątać grobów swoich żon czy mężów z powodu wieku lub choroby proszą nas o pomoc. Cieszymy się, że nasza akcja jest potrzebna nie tylko aby zachować pamięć o tych Polakach, którzy żyli tutaj przed nami ale także i by pomóc wszystkim potrzebującym” - zakończył swoją wypowiedź pan Przemysław Jewczuk. „To co tu robimy przypomina odkrywanie cmentarzy zapomnianych miast. Nie wiadomo co leży pod warstwą trawy i ziemi. Kiedy 6 informacje24.co.uk
podchodzisz bliżej to nie jesteś pewien czy ten krzak rośnie na czyimś grobie czy też przypadkowo wyrasta na jakimś niewielkim wzgórku” - swoje wrażenia ze sprzątania grobów relacjonuje Jacek z Bedminster. Jeśli spojrzeć na miejsca pochówku Polaków to widok nie jest jakiś specjalnie okazały. Miejsca spoczynku porastają, krzewy, drzewa i wszechobecna trawa. Tej ostatniej było na grobach tak wiele, że sprzątający zdecydowali się wypożyczyć profesjonalną kosiarkę do trawy aby skuteczniej walczyć z zielonym morzem traw.
Zapytaliśmy Karola Kwiatkowskiego, jednego ze współorganizatorów poprzednich akcji jak on wspomina pierwsze sprzątanie. „Przez pierwsze dwa lata to raczej było odkopywanie grobów. Bardziej niż grabki i inne narzędzia ogrodnicze przydawała się łopata. To trochę przypominało wielki kopanie fundamentów. Teraz po kilku latach widać już co nieco ale i tak pracy do wykonania pozostało bardzo wiele.”
N
a terenie Arnos Vale pojawili się także przedstawiciele organizacji Patriae Fidelis, która propaguje wśród Polaków wiedzę o naszym kraju. „Ta akcja jest jedną jaką w tej chwili realizujemy. Nasi członkowie sprzątają także polskie groby w Nottingham i Birmingham. Organizujemy wyjazd do Polski aby wziąć udział w Marszu Niepodległości” - opowiadał z przejęciem pan Tomasz Magiera - jeden z członków organizacji z Bristolu. Warto chyba podkreślić, że Przemysław Jewczuk oraz Karol Kwiatkowski przez kolejne lata oprócz organizowania akcji sprzątania grobów byli także motorami powstania w Bristolu sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Za swoją działalność obu panom zostało przyznane wyróżnienie Polak Roku 2012 za całokształt działalności. ■
Z wodospadu skoczyć w dół! Tekst: Małgorzata Ulanicka
N
ormalnie takie rzeczy ogląda się w telewizji. Oto śmiałek skacze w dół z grzmiącego wodospadu. Nigdy nie myślałam, że sama kiedyś stanę na skraju wodospadu by doświadczyć czegoś podobnego. AkInicjatorką całego tego szalonego przedsięwzięcia była jak zwykle Koolka, która zaproponowała byśmy poskakali sobie z wodospadu. Ot tak po prostu! Skoczyć z wodospadu i już! Jest kotś chętny? Zebrało się w sumie 18 śmiałków, którzy nie bacząc na własny strach i przeciwności zdecydowało się wyruszyć do południowej Walii by skoczyć w dół w ryczące czeliści rzeki. Niewielki parking na jaki trafiliśmy po kilku godzinach jazdy nie zapowiadał wielkich atrakcji jakie na nas czekały. Mimo że wkoło było dość chłodno to jednak perspektywa skoku z wodospadu i przemarszu między śliskimi głazami podnosiły adrenalinę wszystkim uczestnikom tej nietypowej wycieczki krajoznawczej tak bardzo, że niewiele osób skupiało się na zimnie. Rozpoczęło się jak w wojsku. Każdy dostał odpowiedni uniform. Pianki, kaski i kamizelki...ratunkowe. Przewodnik powiedział co nam wolno zrobić a czego absolutnie nam nie wolno robić jeśli nie chcemy skończyć w szpitalu. Na koniec wykładu sprawdzono poprawność zapięcia naszych kamizelek i butów i ...zaczęło się. Aby się oswoić z sytuacją przeszliśmy poprzez płytką wodę do miejsca gdzie wartki strumień porywał nas i przenosił w coraz bardziej głębsze rewiry rzeki. Zimna woda działała dość orzeźwiająco. Kiedy stanęliśmy wreszcie pod wodospadem i chłód spadającej z wysokości 6 metrów wody spowodował, że niewiele brakowało aby nasze mózgi „zamarzły”. Temu niebezpiec-
znemu zjawisku zapobiegł wysoki poziom adrenaliny podniesiony dodatkowo przez kolejne zadanie polegające na przedostaniu się przez nieco skaliste i grząskie ścieżki do głównego celu naszej wyprawy – dziesięciometrowego wodospadu. Ślisko, zimno ale co tam! Każdy przecież chce być choć trochę we własnych oczach jak Baumgartner. Krótkie objaśnienie jak powinniśmy skakać i pierwsza osoba wykonała skok. Każdy zaczynał skok w taki sposób jak mówili instruktorzy: proste nogi i ręce skrzyżowane na kamizelce. Zakończenie skoku wyglądało jednak u każdego inaczej. Jedni mniej lub bardziej wymachiwali rękami, drudzy podkurczali nogi, trzeci z kolei nie bardzo panowali nad Rozpoczęło się jak w wojsku. Każdy dostał położeniem tułowia w wyniku czego zetknęli się z wodą odpowiedni uniform. Pianki, kaski i kamizelki... w dość „uderzający” sposób. ratunkowe. Przewodnik powiedział, co nam Niektórzy z nas postanowili poprawić swój styl lotu z wowolno zrobić, a czego absolutnie nam nie wolno dospadu i skakali ponownie. robić, jeśli nie chcemy skończyć w szpitalu. Kiedy dotarliśmy do parkingu każdy z nas był mokry, zziębnięty ale... zadowolony. Panie miały niewielki kłopot z przebraniem się ale po kilku minutach każda z nich prezentowała się już … w suchych i wygodnych ubraniach. Wyprawę zakończyliśmy w jednym z wynajętych ośrodków gdzie przy kominku rozgrzewani płonącymi szczapami drewna (i nie tylko) spędziliśmy resztę dnia a może lepiej powiedzieć nocy i poranka. Jeśli ktoś mnie pyta czy pojechałabym na taką wyprawę jeszcze raz moja odpowiedź jest jedna: oczywiście! Niesamowita adrenalina! Użyteczne informacje: Gdzie: http://www.breconbeacons.org/visit-us/informationcentres-new/waterfalls-centre-pontneddfechan Zdjęcia: Dawid, Koolka
7
Wrócić do Polski? Jeśli tak to za ile? Opublikowane właśnie dane wskazują, że przynajmniej część z emigrantów, którzy zdecydowali się wyjechać z kraju wróciłaby do Polski gdyby mogli otrzymać na rękę 2800 złotych.
O
publikowane właśnie dane wskazują, że przynajmniej część z emigrantów, którzy zdecydowali się wyjechać z kraju wróciłaby do Polski gdyby mogli otrzymać na rękę 2800 złotych. Jednocześnie coraz częściej mówi się o tym, że niektóre kraje takie jak Niemcy i Francja tworząc Unię Monetarną sprawiają, że Unii Europejska zaczyna poruszać się dwoma prędkościami. Do tego dochodzi jeszcze fakt, że kraje gdzie istnieje
wcale nie tak wielkie pieniądze. Z danych spisu powszechnego z 2011 roku wynika, że znalezienie lepszej pracy było zdecydowanie najczęstszym powodem wyjazdu opolan za granicę. 35,2 proc. wskazało na wyższe zarobki za granicą, a 30,6 proc. na trudności w znalezieniu pracy w kraju. Co zrobić, by emigrantów ściągnąć z powrotem do kraju i powstrzymać wyjazdy z regionu młodych ludzi? Zastanawia się nad tym w swych badaniach prof. Romuald Jończy z Uni-
Przepaść między poziomem życia na emigracji i w Polsce jest tak wielka, że coraz więcej młodych ludzi decyduje się wyjechać z kraju. To prawdziwy prawdziwy problem demograficzny. Aż 73 proc. opolan, którzy wyjechali do pracy za granicę, jako główny powód podało niesatysfakcjonującą finansowo pracę lub jej brak. wysokie bezrobocie, są przeciwne przyjmowaniu obcokrajowców do pracy. Nawet Wielka Brytania, kraj który jako pierwszy otwarł granice dla nowych członków UE, dzisiaj mówi iż chciałby sobie zostawić prawo do decydowania o tym kto może pracować na terenie Zjednoczonego Królestwa. Z drugiej jednak strony przepaść między poziomem życia na emigracji i w Polsce jest tak wielka, że coraz więcej młodych ludzi decyduje się wyjechać z kraju. To prawdziwy prawdziwy problem demograficzny. Aż 73 proc. opolan, którzy wyjechali do pracy za granicę, jako główny powód podało niesatysfakcjonującą finansowo pracę lub jej brak. Większość byłaby skłonna wrócić do Ojczyzny, jeśli byłaby tu praca za
wersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu i Polite chniki Opolskiej. Z badań prof. Jończego wynika, że średnia minimalna płaca, która skłoniłaby naszych emigrantów do powrotów, to 2798 zł na rękę. Mniej więcej jedna trzecia badanych byłaby skłonna podjąć pracę w Polsce za wynagrodzenie netto nieprzekraczające 2000 zł. Jak to zwykle oprócz tego, że część osób rozważa powrót do starego kraju, jest też sporo takich którzy przybywają do Wielkiej Brytanii skuszeni znakomitymi warunkami jakie otrzymują na Wyspach zarabiający niewiele i mający dzieci. Czy czeka nas zatem kolejna fala emigracji z Polski? Tym razem jednak spowodowana systemem socjalnym? Reklama
8 informacje24.co.uk
Przemysł niewolniczy w UK kwitnie
L
iczba osób, które zostały przemycone do Wielkiej Brytanii aby rozpocząć nowe życie, a stały się wykorzystywanymi w bezwzględny sposób niewolnikami wzrasta. W zeszłym roku liczba osób, które stały się ofiarami przestępców wyniosła 946. Dla porównania w 2010 roku policja odnalazła 710 osób, które były zmuszane do niewolniczej pracy. Najczęściej procederem pozyskiwania współczesnych niewolników trudnią się gangi z Chin, Wietnamu, Nigerii i Europy Wschodniej. Nie wiadomo dokładnie ile osób w Wielkiej Brytanii pada ofiarą gangów każdego roku ponieważ nie ma na ten temat oficjalnych statystyk. Ekperci podkreślają, że odkryte przypadki mogą być czubkiem góry lodowej. Myliłby się jednak ten, kto sądził by, że tylko źli i nieznani gangsterzy przymuszają ludzi do pracy ponad siły. Czasami osoby, które ofiary uważają za swoich narzeczonych stają się pośrednikami gangów, które zmuszają dziewczyny do prostytucji. Inspektor Kevin Hyland, z London’s Metropolitan Police – który obserwuje wzrastającą liczbę przypadków zniewolenia powiedział, że „czasami ofiary przyjeżdżają ukryte w tirach lub kontenerach ale generalnie przybywają ona na teren Zjednoczonego Królestwa całkowicie legalnie często w towarzystwie swoich oprawców. Niezwykle trudno jest jednak zidentyfikować ofiary ponieważ najczęściej jest tak, że kiedy legalnie przyjeżdżają one do Wielkiej Brytanii przeważnie nie wiedzą, że zostaną okrutnie wykorzystywane” - zakończył swoją wypowiedź inspektor Hyland. Aby zapobiec nasilaniu się tego zjawiska tysiące pracowników lotnisk, służb granicznych a nawet niektórych linii lotniczych są szkoleni do tego aby móc rozpoznać przyszłą ofiarę niewolniczego handlu.
technologie
iPad w odwrocie?!
S
amsung, Amazon i Google czyli producenci tabletów opartych o system Android odbierają bardzo zdecydowanie iPadowi udział w rynku. W drugim kwartale tego roku hegemonia Apple na rynku tabletów wydała się być niezachwiana. 68% rynku należało do tej firmy. Kwartał
cyjnych urządzeń. To właśnie z powodu ceny czytnik Kindle Fire, wypuszczony przez Amazon stał się drugim po urządzeniu z logiem jabłka tabletem na rynku. Jak podkreślają analitycy już porównanie cen urządzenia Amazonu (199 dolarów) z ceną tabletu Apple (500-800 dolarów) pozawala nawet nieo-
letów Kindle Fire. W Stanach Zjednoczonych urządzenia te w ciągu roku zdobyły jedną piątą udziału w rynku – szacuje firma Asymco. Jednak największym wygranym okazał się Samsung i jego tablety z serii Galaxy, dzięki którym z kwartału na kwartał koreański producent podwoił swój udział w rynku – z 9,6
To co jeszcze nie tak dawno wydawało się nie do pomyślenia stało się faktem. Udziały firmy Apple w rynku tabletów spadły poniżej 50%! później udziały w rynku skurczyły się do niewiele ponad 50%. Ostatnie spadki są szczególnie bolesne dla firmy. W 2010 roku, kiedy na rynku pojawiło się pierwsze urządzenie tego typu Apple zgarnęło 85% rynku. Od momentu wprowadzenia na rynek do drugiego kwartału Apple straciło 17% udział w rynku. To mniej więcej tyle samo co w okresie trzech miesięcy trzeciego kwartału! Co więc się stało, że konkurenci zdołali przechwycić tak dużą porcję rynkowego tortu? Jak twierdzi Craig Cartier, analityk z firmy Frost & Sullivan, silną pozycję Apple na rynku tabletów osłabia niższa cena konkuren-
bytym w ekonomii pojąć, że Amazon musiał tę bitwę wygrać. Na pocieszenie warto dodać, że analitycy prognozują, że w ostatnich trzech miesiącach roku, w okresie świątecznej gorączki zakupowej, Apple odbuduje nieco swoją pozycję rynkową. Trzeci kwartał, w którym rozeszło się tylko 14 mln iPadów, nie był dla firmy z logo jabłka zbyt udany, bo klienci wstrzymywali się z zakupami w oczekiwaniu na iPada mini. Konkurenci nie zasypiali jednak gruszek w popiele. Amazonowi udało się w tym czasie zagarnąć 9 proc. rynku (w poprzednim kwartale miał 5 proc.) i sprzedać 2,5 mln tab-
proc. do 18,4 proc. Dwukrotnie zwiększył też liczbę sprzedanych tabletów – w minionych trzech miesiącach rozprowadził ich ponad 5 mln. Ostatnie trzy miesiące tego roku wyłonią jeszcze jednego czarnego konia tej branży - Google’a, którego marka Nexus (obejmująca smartfony i tablety w rozmiarze 7 i 10 cali) przebojem zdobywa rynek. Wedle prognoz sprzedaż Nexusa 7, mniejszego z tabletów Google’a, może sięgnąć w tym roku 8 mln sztuk. Wydaje się więc, że era niepodzielnego panowania tabletów Apple nieodwołalnie się zakończyła. Reklama
informacje24.co.uk 9
Hitachi inwestuje w elektrownie atomowe ogłoszenia Zespół rockowy Local Heroes INC pilnie poszukuje gitarzysty! Gramy głównie w weekendy w okolicach Bath i Trowbridge. Zainteresowanych prosimy o kontakt telefoniczny, Barry 07796656154
BoConcept is fast becoming the leading retail brand in interior design offering a complete collection of furniture and accessories to our style conscious, urban-minded customers. We pride ourselves on delivering with passion throughout our organisation, an exceptional customer experience. At BoConcept we are looking for 1 full-time Furniture Fitter/Van Driver in Bristol who understand the importance of great service and have a passion for his work. BoConcept is a global furniture brand operating in 40 different countries. We operate a number of high-end furniture outlets across UK We offer • Salary £6.5 p/h basic – 45 h/week • Private health care and company pension scheme • Generous staff discount The profile • The candidate must be devoted to exceed customer expectations in areas of customer service, fitting and assembly • The candidate must be flexible as the role requires some evening and weekend work (after closure to the public) in the department stores • You will be interacting with customers daily and upholding the high standards of the organisation, so it is essential to possess high energy, passion for delivering customer satisfaction, positive attitude and willing to go the extra mile in order to give our customers a memorable experience • The candidate must have basic carpentry skills/DIY ability and a full UK Driving Licence • Warehouse is in Bristol but the deliveries are in surrounding area 100+ miles. As there is no public transport available near the warehouse, our drivers must be able to get there by their own transport • Smart personal presentation at all times and well-spoken English • A current UK resident • This is not a self-employed opportunity Phone: 07706859930 10 informacje24.co.uk
Japońska firma Hitachi podpisała kontrakt warty 700 milionów funtów, na mocy którego będzie miała prawo wybudować elektrownie atomowe. Jedna z nich ma powstać w pobliżu Bristolu.
H
itachi wykupiło firmę Horizon Nuclear Power zamierzającą wybudować nowoczesne elektrownie atomowe w Wylfa oraz Oldbury, niedaleko Bristolu. Dotychczasowi właściciele firmy niemiecki E.On i RWE zdecydowali się na wyjście z rynku atomowego w Wielkiej Brytanii. David Cameron stwierdził, że podpisanie kontraktu i zapowiedź wybudowanie nowych elektrowni atomowych w miejscach, w których one do tej pory funkcjonują lub funkcjono-
wały jest krokiem milowym wnoszącym wiele w infrastrukturę energetyczną Wielkiej Brytanii. Zapowiedział także, że będzie wspierał stworzenie 12 tysięcy nowych miejsc pracy jakie zostaną stworzone podczas budowy elektrowni i ich eksploatacji. Jeśli Hitachi wybuduje nowe elektrownie to stanie się jednym z większych graczy na rynku dostarczycieli energii pochodzących z elektrowni atomowych w Wielkiej Brytanii.
Polak – Bartłomiej Soroczyński - zagra w najbardziej prestiżowym teatrze w Wielkiej Brytanii
B
artłomiej Soroczyński, urodzony w Polsce aktor, zagra na deskach najbardziej prestiżowego teatry szekspirowskiego na świecie Royal Shakespeare Company w Stratford-upon-Avon w Wielkiej Brytanii; Wystąpi on w dwóch spektaklach “The Merry Wives of Windsor” oraz w “The Mouse And His Child”. Z informacji jakie nam przekazano wynika, że będzie on pierwszym Polakiem, który wystąpi na deskach tego najbardziej znanego szekspirowskiego teatru na świecie. Wśród 24 obsady aktorskiej jest on jedynym cudzoziemcem. Bartłomiej Soroczyński opuścił Polskę mając
zaledwie 14 miesięcy. Wraz z rodzicami wyjechał do Kanady. Aktor jest absolwentem bardzo prestiżowej Ecole National de Cirque w Montrealu. Doskonale włada językiem polskim, francuskim, angielskim i hiszpańskim. Co ciekawe gra we wszystkich tych językach. Ten urodzony w roku 1980 w Nowej Soli aktor ukończył szkołę cyrkową w Montrealu, gdzie jego rodzice, artyści cyrkowi, wyemigrowali na początku lat 1980. W przedstawieniu Cirque Éloize “Nomade” grał główną rolę klauna (2002-2006). Jako aktor pracował od roku 2008 do 2012 w trupie Iriny Brook w Paryżu. W Wielkiej Brytanii grał m. in. u Marcello.
Włamanie do Tower of London Wydaje się to nieprawdopodobne ale jednak! Niezidentyfikowana osoba włamała się do Tower of London i ukradła klucze do kilku pomieszczeń w tym dawnym więzieniu.
N
ie wiadomo po co złodziej ukradł klucze ale efektem jego działania była konieczność wymiany kilku zamków. O dość wstydliwej sprawie poinformowała policja prowadząca prowadzi śledztwo w sprawie kradzieży. Przechowywane w metalowej skrzynce klucze do mostów zwodzonych, kilku sal konferencyjnych i restauracji zostały skradzione wartownikom w zeszły wtorek. Zarządca zamków królewskich zapewnił, że nie chodziło o klucze do najważniejszych części Tower, m.in. do pomieszczeń, w których przechowywane są klejnoty i brytyjskie insygnia koronacyjne. Według “Daily Mail” strażnicy zauważyli zniknięcie kluczy, ale nie mogli ruszyć w pościg. Z powodu surowych zasad musieli pozostać na swoich miejscach. Złodziejowi udało się uciec. Natychmiast po incydencie wymieniono zamki. Zarządca twierdzi, że powodem
kradzieży mogło być nieprzestrzeganie procedur bezpieczeństwa. W Tower bezpieczeństwa strzegą Yeoman Warders, powszechnie znani jako Beefeaters. Pomaga im prywatna firma. Tower została wzniesiona pod koniec XI wieku. To tam stracono m.in. drugą żonę Henryka VIII królową Annę Boleyn oraz filozofa Thomasa More’a. Obecnie oprócz klejnotów królewskich zwiedzający mogą obejrzeć niektóre sale tortur z czasów, gdy Tower funkcjonowała jako więzienie.