Hermes Morpheus | Loading, najcenniejsze teksty

Page 126

Loading, czyli najcenniejsze teksty blogowej kariery Morpheusa

wszystkim świadomie kształtowałem siebie i swoją tożsamość na bazie tej wiedzy, aż weszło mi to w krew i stało się nieodłączną częścią mnie. Jednak za sprawą tak daleko przesuniętej świadomości tego zjawiska doszedłem do miejsca, w którym najwyraźniej mam problem z komunikacją z osobami, które żyją „intuicyjnie”. Tudzież, które są kształtowane przez system, otoczenie i serię przypadkowych zdarzeń z życia, które interpretują w zgodzie z tym, czego się nauczyli i w co uwierzyli, oraz przez osoby, które spotkali na swojej drodze – a co ostatecznie daje jakiś mniej lub bardziej przewidywalny wynik ich tożsamości (która zresztą stanowi fundament dla kształtowania marki). To nie to, że chcę kogoś obrażać czy cokolwiek – tak mniej więcej wygląda standardowa wersja rozwoju ludzi. Po prostu martwi mnie świadomość, że mój problem z komunikacją z tzw. „normalnymi ludźmi” dotyczy i dotyczyć będzie w zasadzie większości społeczeństwa. Więc skali tego problemu raczej zignorować przeze mnie się nie da w tej sytuacji. Oczywiście inną opcją jest to, że jestem zwyczajnie stuknięty. W końcu, kto normalny w czasach liceum zagłębia się w fizykę kwantową, żeby później szukać jej związków z muzyką, która oparta jest na ściśle określonych wzorach, które można opisać za pomocą matematyki. Ale, jak już kiedyś pisałem – to czy „ci, którzy urodzili się za wcześnie” będą postrzegani, jako jednostki wybitne czy jako szaleńcy – zależy w zasadzie głównie od wyobraźni i interpretacji odbiorców. Zasadniczą różnicę robi jedynie sytuacja, kiedy dokonają czegoś, co dostarczy znaczących korzyści dla interpretatorów. W innym przypadku, zanim jeszcze tego dokonali, są traktowani, jako mniej lub bardziej groźni wariaci. I prawdę mówiąc tak się przez chwilę poczułem na łódzkim OchMyBlog. Natomiast faktem jest też to, o czym wspominał Maciek Budzich na spotkaniu. To nie jest takie trudne, żeby włączyła się jakaś fala niekorzystnych komentarzy na bazie tego, co tworzę, kim jestem lub jak mogę być postrzegany. Dla mnie problemu nie ma, bo wyłączyłem komentarze a na blogu publikuję to, co uważam za ważne i potrzebne ludziom. Natomiast mam świadomość, jak banalnie można podejść do tematu i jak równie banalnie można zacząć komentować ad persona tekstami w stylu „za kogo on się uważa” itp. itd. Tylko chodzi właśnie o to, że bardzo dokładnie wiem. Zajęło mi to sporo lat, natomiast wiem kim jestem. I to jest to, co sprawia, że różnię się dość znacząco od tych, których spotkasz na swojej drodze. Nie podejmę się oceny tego czy to dobrze czy to źle – natomiast jest to pewien fakt, z którego w tym kontekście warto zdać sobie sprawę. Jest to też o tyle istotne, że właśnie unikalność – czy to w wyborze swojej niszy, czy to w stylu pisania, czy to w byciu tam, gdzie jeszcze nikogo aktywnego nie ma, czy w podejściu do życia i jego elementów, czy w jakiejkolwiek innej formie – stanowi najsilniejszy atraktor dla każdej marki. I marka, która nim dysponuje oraz konsekwentnie wdraża go w życie – dysponuje potężnym narzędziem. I wtedy jest już tylko pytanie, jak się go używa i do czego. Na koniec Powyżej jest merytoryka zaczerpnięta ze spotkania oraz zainspirowana osobami i case’ami, które się pojawiły na łódzkim OchMyBlog. A jeśli chodzi o samą imprezę? Plusy: + Budowanie pomostu pomiędzy doświadczonymi a świeżymi blogerami. + Kameralna atmosfera. + Organizacja OchMyBlogów w różnych miastach. + Ciekawy potencjał na przyszłość. 126 | 242


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.