Equestria Times 08/2021 (046)

Page 20

RECENZJE

GRY

Korytarze wejściowe bunkra są klaustrofo-

bicznie ciasne, a jedynym źródłem światła jest drobna zapalniczka. Przeciskamy się powoli przez zagracony posterunek, w którym rozrzucone są pozostałości jakichś dokumentów czy innych rozkazów. Ściany pokryte są prostymi napisami – „posterunek“, „nie wchodzić“ i tym podobnymi, wszystko po niemiecku. Mimo to przemy naprzód – świat za wrotami, przez które dopiero przeszliśmy, jest od kilkunastu lat wypalony przez głowice nuklearne, a i przedtem ziemie Generalnego Gubernatorstwa niekoniecznie były dobrym miejscem do życia. Co więcej, pod ziemią kryją się odpowiedzi na wiele pytań, które kłębią się nam w głowie... ~Ghatorr Naziści w trakcie II wojny światowej mieli po prostu przekichane. Może i na początku mogło się wydawać, że przeciwnicy sami im się podkładają, a machina wojenna Rzeszy jest niepowstrzymana, ale było to zaledwie złudzenie. W elementach stanowiących podstawy Führerprinzipu i niedopieczonej rewolucji narodowosocjalistycznej kryły się wady, które uniemożliwiały Niemcom wygranie konfliktu – kompletny burdel administracyjny i ekonomiczny (który zaczął ogarniać dopiero Albert Speer, drastycznie zwiększając wydajność gospodarki – i to w warunkach, gdy Rzesza była bombardowana prawie bez oporu, a źródła surowców wysychały jak woda na Saharze), zaostrzane przez Hitlera starcia między jego podwładnymi,

20

coraz silniejsza opozycja wewnątrz Wehrmachtu, marnowanie możliwości wynikających z przychylnego początkowo powitania na terenach radzieckich… Ten kraj po prostu sam się podkładał, na każdym kroku. W sumie przy tylu błędach, które popełnili, nietrudno wyobrazić sobie świat, w którym poradzili sobie nieco lepiej. O takim właśnie miejscu opowiada gra „Paradise Lost“, stworzona przez warszawskie studio PomyAmorous. Główny bohater to zaledwie dwunastoletni chłopak imieniem Szymon – Polak, który całe życie spędził ukrywając się z matką na postapokaliptycznym pustkowiu w okolicach Krakowa. Gdy ta umiera, chłopak rusza na poszukiwanie tajemniczego mężczyzny ze zdjęcia znalezionego w osobistych rzeczach rodzicielki – uzbrojony zaledwie w strzępki wiedzy i zapalniczkę udaje się do schronu, który naziści zbudowali niedaleko piastowskiej stolicy Polski. Sęk w tym, że to nie jest zwykły bunkierek, a potężna konstrukcja mająca służyć jako ważny element wojennych planów kraju Hitlera, w której to rasa panów miała się gnieździć, odbudowywać potencjał, mnożyć i przygotowywać do wyjścia na powierzchnię. Sam gameplay nieszczególnie porywa. Ba, wprost powiedziałbym, że stanowi najsłabszy element gry. Jest to, ni mniej, ni więcej, a symulator chodzenia – i to dość powolnego, bo nasz dwunastolatek rusza się jak paralityk. Idziemy sobie grzecznie z miejsca na miejsce, czasem rozmawiamy z jedną postacią


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.