MAGAZYN SQUARE.PL APRIL 2016

Page 1



Spis treści

04/16

ProPress (UK) Ltd 439 Duke Street Glasgow G31 1RY tel. 0773 076 1022 www.magazynsquare.pl redakcja@magazynsquare.pl marketing@magazynsquare.pl nakład: 20 000 egz. redaktor naczelna Anna Bator Skórkiewicz tel. 0773 076 1022 a.skórkiewicz@magazynsquare.pl

10

16

30

32

marketing / reklama tel. 0773 076 1022 marketing@magazynsquare.pl dział graficzny Kamil Sznurkowski Joanna Michalak skład i łamanie Joanna Michalak

4 W pigułce

okładka Maciej Telega

Wiadomości z UK

dziennikarze: Monika Nowicka / Krzysztof Kruk Adam Kurp / Mateusz Nowak Agnieszka Szturm / Izabela Mikos Adam Mikos / Dariusz Dusza Conor MacGuire / Piotr Wojciechowski Dariusz Barabasz / Aileen McKay korekta: Agnieszka Chęćka

PRO PRESS

z bliska

Kalendarium ??? ??? wydarzeń

10 Z perspektywy Europa na krawędzi

14 Felieton Druga strona lustra

16 Okiem reportera

tłumaczenie: Anna Marciniak wydawca:

6 Wyspa

Śladami whisky

16 Poradnik UK

druk:

Rozwód w UK, czy w Polsce .co.uk

17 Hillfoot Street, G31 2LD Glasgow

nasi partnerzy:

24 Nasze sprawy Polacy wykorzystywani do niewolniczej pracy na Wyspach

26 Short press Informacje z UK w skrócie

24 Nasze sprawy Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Edynburgu

Poglądy zawarte w felietonach są osobistymi przekonaniami ich autorów i nie zawsze są zgodne z przekonaniami Redakcji Magazynu Square.pl. Redakcja nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania i przeredagowywania tekstów oraz obróbki nadesłanych zdjęć. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych. Reprodukcja i przedruk wyłącznie za zgodą wydawcy. Źródła zdjęć zamieszczonych w Magazynie: archiwa Redakcji lub autorów, 123RF.com, depositphotos.com, freeimages.com.

Polacy wykorzystywani do niewolniczej pracy na Wyspach

28 Wywiady i opinie W centrum rozpadu

30 Temat numeru Wszystko czego nie wiecie o jubilatce Elżbiecie II

32 Pomysł na... Wpuszczeni w kanał, czyli wąski rejs

34 Kultura Cafe Książka, Film, Muzyka, Wydarzenia Kulturalne

36 Edukacja Śladami polskich zesłańców

34 Kultura Cafe Książka, Film, Muzyka, Wydarzenia Kulturalne

38 Rodzina.pl Jak wychować nieskromne dziecko?

40 Zdrowie i uroda Dobre samopoczucie na wiosnę

42 Na widelcu Wegetariańskie frykasy

44 Nauka i wiedza To nie nasza wina

46 Motoryzacja Sprawne amortyzatory


W pigułce

MAGAZYNSQUARE.PL

W Wielkiej Brytanii obowiązuje już nowe prawo imigracyjne

Od

redakcji Drodzy czytelnicy, mamy już kwiecień, czyli wiosna, ta kalendarzowa oczywiście, bo meteorologiczna nas jeszcze nie zaszczyciła, ale co się odwlecze... Po zimowym letargu budzi się w nas demon aktywności. Chcemy podejmować wyzwania, zmieniać szarość w kolory, głębiej oddychać, lepiej żyć... To pozytywne zjawisko. Niestety w normalność naszej egzystencji nieubłaganie wkrada się realizm otaczającego nas świata, a ten świat cóż, nie tryska optymizmem. Zewsząd słychać echa konfliktów i zmian, na które nie sposób nie reagować. W kwietniowym wydaniu magazynu Square przeczytacie między innymi jak radzić sobie z dzisiejszymi wyzwaniami? Czy możliwe jest spokojne życie w obliczu nieustających zagrożeń? Może cywilizacja, która niegdyś rozpłomieniała apostołów, poskramiała gwałtowników, niosła wolność, dziś nie potrafi już ani zapalać, ani nawracać. Gorąco zachęcam do lektury

Anna Bator-Skórkiewicz

redaktor naczelna

4

Weszło w życie nowe prawo dotyczące imigrantów spoza Unii Europejskiej. Nowe zasady związane z prawem do pobytu zakładają, że wykwalifikowani pracownicy spoza krajów UE muszą zarabiać przynajmniej £35 tysięcy rocznie, aby pozostać na Wyspach – ostrzega „The Independent”. Dotychczas państwo miało prawo deportować osobę, jeśli ta zarabiała mniej niż £20 tysięcy w ciągu roku. Znaczące podwyższenie progu oznacza, że jeśli pracownik spoza krajów Unii Europejskiej otrzymuje pensję mniejszą niż £3 tysiące miesięcznie, może już wkrótce otrzymać nakaz wyjazdu. Theresa May, która w brytyjskim rządzie pełni rolę mini-

stra spraw wewnętrznych, jest przekonana, że nowe prawo zmniejszy ilość wykształconych i wykwalifikowanych pracowników spoza UE z 60 tysięcy do 20 tysięcy rocznie. Zabieg ten może doprowadzić do powstania luki na rynku pracy, którą będą mogli zapełnić mieszkańcy z krajów unijnych. Znaczące podwyższenie progu spotkało się z licznym sprzeciwem wielu ludzi, zwłaszcza w kontekście tego, że rozwiązanie to dyskryminuje niektóre zawody. Duże problemy z pozostaniem w Wielkiej Brytanii mogą mieć teraz niektórzy specjaliści medyczni, nauczyciele języków obcych czy pracownicy organizacji charytatywnych. Londynek.net

Brytyjczycy chcą dymisji Camerona Niedawno przed siedzibą brytyjskiego premiera Davida Camerona doszło do demonstracji. Kilka tysięcy osób domagało się jego rezygnacji i uregulowania statusu prawnego rajów podatkowych podległych Wielkiej Brytanii. Protesty zostały wywołane czwartkowym oświadczeniem Camerona, który przyznał, że do 2010 roku posiadał udziały w założonym przez jego ojca i zarejestrowanym w jednym z rajów podatkowych na Bahamach funduszu inwestycyjnym Blairmore.

W demonstracji brało udział wielu aktywistów młodzieżówki opozycyjnej Partii Pracy i lewicowych organizacji pozarządowych. Chcąc uspokoić nastroje Cameron zapowiedział upublicznienie swoich zeznań podatkowych z sześciu ostatnich lat. Ujawnione 3 kwietnia dokumenty panamskiej kancelarii prawnej Mossack Fonseca, wyspecjalizowanej w zakładaniu i prowadzeniu firm offshore w rajach podatkowych, sugerują, że 140 polityków i osobistości oficjal-


W pigułce

MAGAZYNSQUARE.PL nych z całego świata, w tym 12 obecnych i byłych szefów państw oraz rodziny bądź krąg przyjaciół 60 dalszych, ma

powiązania z firmami offshore wykorzystywanymi do obchodzenia przepisów podatkowych w ich własnych krajach. PAP

Bojownicy ISIS w drodze na Wyspy Najwyżsi rangą dowódcy tzw. Państwa Islamskiego wydali rozkaz, nakazujący powrót do kraju 50 dżihadystom, którzy posiadają brytyjskie obywatelstwo. Antyterroryści wpadli na trop dokumentów, które nakazują im wyjazd do Wielkiej Brytanii. Brytyjskie komórki antyterrorystyczne ostrzegają, że powrót bojowników ISIS do Wielkiej Brytanii to gigantyczne zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego i zwiększone ryzyko zamachów. Wśród pozyskanych przez syryjską stronę internetową Zaman Al Wasl materiałów znajduje się również podobne pozwolenie, udzielone byłemu przywódcy ISIS, Abu Bakr al-Iraqi’emu. Datowana na lipiec 2014 „przepustka” zawierała informację o zdeponowaniu przez mężczy-

znę brytyjskiego paszportu. To znana wśród dżihadystów praktyka, dzięki której wyjeżdżają na wspólnym paszporcie, dzieląc się nim i wzajemnie go sobie użyczając. Obawa o przeprowadzenie zamachów terrorystycznych na Wyspach rośnie z miesiąca na miesiąc. Sytuacji nie uspokajają plotki, które co jakiś czas wyciekają do mediów. Jedna z nich sugeruje, że terroryści zamierzają użyć broni chemicznej w londyńskim metrze. Zasugerował ją znany na całym świecie specjalista ds. bezpieczeństwa, Tony Schiena. Przypomniał on sytuację z 1995 roku, kiedy podczas ataku z użyciem gazu Sarin w tokijskim metrze, zginęło 13 osób, a ponad 6 tysięcy zostało rannych i pozbawionych wzroku. Źródło: Londynek.net

Byłe prezydentowe wydały oświadczenie w/s zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej Byłe pierwsze damy: Anna Komorowska, Jolanta Kwaśniewska i Danuta Wałęsa wydały oświadczenie, w którym wyraziły niepokój z powodu koncepcji odejścia od kompromisu w sprawie ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku. W połowie marca do marszałka Sejmu wpłynęło zawiadomienie o zawiązaniu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji”, która rozpoczęła zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem nowelizacji ustawy, całkowicie zakazującym usuwania ciąży. Obecna ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży dopuszcza aborcję w trzech przypadkach: gdy ciąża zagraża zdrowiu i życiu kobiety, gdy powstała w następstwie czynu zabronionego, np. gwałtu lub kazirodztwa, oraz gdy płód jest ciężko i nieodwracalnie uszkodzony. Pierwsze damy podkreśliły, że kompromis ten jest efektem poważnej dyskusji i został wypracowany z dużym trudem. „Jak wiele porozumień osiągniętych dzięki ustępstwom obu stron, bywał on w ciągu ostatnich 20 lat kwestionowany z różnych, często przeciwnych, pozycji – zarówno przez zwolenników aborcji na życzenie, jak i zwolenników

bezwzględnego jej zakazu. Jego siła polega na tym, że od ponad dwóch dekad chroni obie strony sporu przed radykalizacją prawa – w którąkolwiek ze stron. Dlatego zdecydowałyśmy się go bronić” – napisały Komorowska, Kwaśniewska i Wałęsa. „Nie we wszystkich kwestiach mamy takie same poglądy. Ale wszystkie jesteśmy matkami i wszystkie myślimy z troską zarówno o naszych córkach, jak i o wszystkich Polkach. Dlatego apelujemy o powstrzymanie działań, które sprawią, że kobiety znajdujące się w obliczu dramatycznie trudnych decyzji będą zmuszane do heroizmu przepisami prawa” – czytamy w oświadczeniu. Byłe prezydentowe podkreśliły, że każda aborcja jest dramatem, ale – jak dodały – „nie można tego dramatu kobiet pogłębiać zmuszając je do rodzenia dzieci z gwałtu, czy do ryzykowania życiem i zdrowiem swoim lub dziecka”. Przestrzegamy, że złamanie dotychczasowego porozumienia będzie nieuchronnie prowadzić do zastąpienia trudnego kompromisu stałą wyniszczającą walką, grożącą nieprzewidywalnymi zmianami i popadaniem w skrajne i przeciwne sobie rozwiązania, w zależności od zmiany władzy” – napisały b. pierwsze damy. PAP

5


Wyspa z bliska

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Agnieszka Chęćka

na herbatę bądź kawę. Zapraszamy!

Wyspa z bliska Aberdeen

25 kwietnia

Toys and Games

Muzeum Morskie w Aberdeen pokazuje szeroki wachlarz dziecięcych zabawek, od lat 40-tych to dzisiaj. Ukazując uniwersalne doświadczenie zabawy z pewnością zainteresuje starszych, którzy mogą dostrzec swoje ulubione przedmioty sprzed lat, oraz młodszych, którzy z chęcią zobaczą czym zajmowały się dzieci parę dekad temu. Kategoria: muzeum Koszt: bezpłatny Więcej info: http:// www.aagm.co.uk/ WhatsOn/Events/35116TOYSANDGAMES.aspx 30 kwietnia

Scottish Ballet: Swan Lake Family Insight

Jeśli są Państwo zainteresowani tym, co odbywa się za kulisami teatru, na przykład podczas producji baletu, w Aberdeen czeka świetne doświadczenie. Tutaj dowiedzieć się można o źródłach inspiracji choreografa Davida Dawson’a,

6

o interpretacji historii Jeziora Łabędziego, jak i o zawodzie i życiach tancerzy i baletnic. Kategoria: sztuka Koszt: £5.50 / £3.50 Więcej info: http://www. aberdeenperformingarts.com/ events/scottish-ballet-swanlake-family-insight

Dumfries

15 kwietnia

Heroes of the Titanic: A Night to Remember

Z okazji rocznicy tragedii, jaką było utonięcie statku Titanic, w Dumfries będzie pokazywany film dokumentalny, z pewnością bardziej wierny prawdziwym wydarzeniom, niż popularny film James’a Camerona. Przed pokazem będzie miało miejsce przemówienie Chrisophera Ward’a, wnuczka John’a Hume’a (pochodzącego z Dumfries), który był członkiem orkiestry grającej na deskach Titanic’a w 1912 roku. Kategoria: historia Koszt: £6.90 Więcej info: http://www. ticketweb.co.uk/event/anight-to-remember-tourtickets/219067

Edynburg

4 marca – 24 lipca

Masters of the Everyday: Dutch Artists in the Age of Vermeer

Holenderscy artyści z siedemnastego wieku oferują współczesnym widzom możliwość przekonania się o tym, jak żyli wtedy ludzie. Chodź tematyka tego rodzaju obrazów jest z założenia dosyć prosta, mistrzostwo manipulacji farbą zaskakuje i imponuje. Kategoria: sztuka Koszt: £6.50 Więcej info: https://www. royalcollection.org.uk/ exhibitions/qgphh/masters-ofthe-everyday-dutch-artists-inthe-age-of-vermeer 26 kwietnia, 3/10/17 maja

Gracemount Health Walks

W każdy wtorek z samego rana entuzjaści chodzenia dla zdrowia zbierają się w centrum rekreacyjnym w Edynburgu. Planowane trasy odbywają się wśród piękna przyrody, z daleka od stałego hałasu miasta, a po marszu można wpaść z powrotem do centrum

Kategoria: sport Koszt: bezpłatny Więcej info: http://www. edinburghleisure.co.uk/news/ health-walks-gracemount 1/8/15 maja

Edinburgh Expert: Royal Mile Explorer Tour Każdy mieszkaniec Edynburga, jak i Szkocji, powinien znać słynną Royal Mile, królewską milę. Historycznie najstarsza ulica miasta rozciąga się od zamku do Opactwa i pałacu Holyrood. W każdy weekend istnieje okazja na przejście się przez malowniczą ulicę z doświadczonym przewodnikiem, który odpowie na wszystkie pytania dotyczące kultury i historii tego rejonu miasta. Kategoria: historia Koszt: £10 Więcej info: http://www. edinburghexpert.com 3-20 maja

Unbuilt Edinburgh Exhibition

Wystawa ukazuje niezrealizowane plany budynków i innych zmian w strukturze miasta (między innymi słynnego szkockiego architekta Roberta Adama). Jeśli chcą Państwo zobaczyć, ‘co by było, gdyby’, warto zajrzeć do Edynburskiego Stowarzyszenia Architektonicznego na starówce. Kategoria: historia Koszt: bezpłatny


Wyspa z bliska

MAGAZYNSQUARE.PL Więcej info: https://www. foa2016.com/events/2016may-3-unbuilt-edinburghexhibition 10/17 maja

Ceilidh Club @ Summerhall

Czy byliście Państwo kiedykolwiek na szkockim weselu, lub innym wydarzeniu podczas którego wszyscy pędzą na parkiet by świętować w postaci tradycyjnego, szalonego tańca? Jeśli chcą Państwo dołączyć do zabawy z pewnością siebie, klub tańca ceilidh zaprasza ludzi na wszystkich poziomach zaawansowania. Zespół muzyczny wytłumaczy każdy rodzaj tańca, także nie ma się o co martwić. Kategoria: rozrywka Koszt: £6 Więcej info: http://www. summerhall.co.uk/2012/theceilidh-club-at-summerhall/

Forres

23 kwietnia

Glasgow

18 marca – 17 lipca

Comic Invention

Hunterian Art Gallery & Museum na terenie malowniczego University of Glasgow oferuje wystawę, która stara się znaleźć odpowiedzi na dwa pytania — na jakie sposoby ludzie opowiadają historie za pomocą sztuki wizualnej? Gdzie i kiedy powstał pierwszy na świecie komiks? Można spodziewać się eklektycznych zestawień sztuki sprzed setek lat z dziełami z dwudziestego wieku, zestawień tzw. low art z high art oraz argumentu, że tak naprawdę wszystkie rodzaje sztuki mają się najlepiej, gdy studiuje się je w towarzystwie i kontekście siebie nawzajem. Kategoria: sztuka Koszt: £5 / £3 ulgowy Więcej info: http://www. gla.ac.uk/hunterian/ visit/exhibitions/ exhibitionprogramme/ comicinvention/

13–17 kwietnia

Grease: The Musical

King’s Theatre w sercu Glasgow zaprasza na wieczór wypełniony skórzanymi kurtkami, różowymi spódniczkami i nastoletnimi hormonami. Można spodziewać się dużo śmiechu, satyry i podrygania do hitów zaczerpniętych z Grease, kultowego filmu z lat siedemdziesiątych. Kategoria: teatr/musical Koszt: od £10 Więcej info: http://www. atgtickets.com/shows/grease/ kings-theatre/ 1–29 kwietnia

Photographers Studio

Podczas zwiedzania muzeum technologii i transportu Riverside można wpaść na chwilę do studia fotografa — tutaj oprócz doedukowania się na temat specyfiki tego zawodu będą mieli Państwo okazję na przebranie się

w różne kostiumy sprzed lat i uwiecznienie chwil spędzonych w Riverside Muzeum. Uśmiech! Kategoria: rozrywka Koszt: bezpłatny Więcej info: http://events. glasgowlife.org.uk/event/1/ photographers-shop 13-17 kwietnia

If I Had A Girl… Sztuka o poważnej i jednocześnie ważnej tematyce, a mianowicie przemocy wewnątrz społeczności mniejszości etnicznych w Szkocji. Prawdziwe historie ludzi, których głosy za często bywają uciszone, teraz opowiedziane na scenie w formie verbatim.

Kategoria: teatr Koszt: £8.50-12 Więcej info: http://citz.co.uk/ whatson/info/if_i_had_a_girl/

Brodie Castle

Dzięki polepszającej się wiosennej pogodzie, pojawia się coraz więcej okazji do spędzania czasu na zewnątrz, na łonie natury. Szesnastowieczny zamek Brodie co roku organizuje przechadzki pośród setek kwitnących narcyzów. W planie również sprzedaż świeżych, wiosennych kwiatów. Kategoria: natura Koszt: £3 Więcej info: http://www. nts.org.uk/Property/BrodieCastle/Events/ Brodie Castle, Forres

7


Wyspa z bliska 22 kwietnia

Glasgow Contemporary Art Fair

Oferta dla wielbicieli sztuki współczesnej, która wcale nie musi być ekscentryczna ani droga. Ogromna kolekcja dzieł artystów szkockich, brytyjskich i nie tylko, od ceny £50 — świetny sposób na urozmaicenie wnętrza domu lub jako prezent dla bliskich! Kategoria: sztuka Koszt: £3 Więcej info: http://www. gcaf.co.uk/2014/10/30/ tickets-and-information/ 24 kwietnia

Glasgow Kiltwalk

Charytatywny wiosenny marsz w Glasgow po raz kolejny zbierać będzie pieniądze na lokalne dziecięce organizacje. Uczestnicy mają do wyboru trzy różne długości marszu, podczas którego bez wątpienia będzie można podziwiać piękne widoki miasta, jak i malowniczych okolic.

MAGAZYNSQUARE.PL Kategoria: muzyka Koszt: £10 Więcej info: https:// www.rcs.ac.uk/boxofficeevent/?eventid=19011

Leeds

7 kwietnia – 25 czerwca

Family Sculpture Workshop

Dzieci i opiekunowie zaproszeni są do parku Yorkshire Sculpture, gdzie będzie można wspólnie na świeżym powietrzu tworzyć rzeźby. Wszystkie materiały zapewnione są na miejscu, a rzeźby, które na stałe ozdabiają park z pewnością posłużą jako inspiracja do stworzenia swojego własnego dzieła sztuki. Kategoria: rozrywka Koszt: £3 za osobę Więcej info: http://www. ysp.co.uk/events/familysculpture-workshopcome-rain-come-shine

Manchester

1 kwietnia – 30 maja

Spa Packages @ The Mere Resort

Po wielu miesiącach jesienno-zimowego chłodu nareszcie nadszedł czas na odrobinę słońca — jeśli nadal brakuje nam sposobów, aby się dopieścić w ramach wiosennego świętowania, wizyta w centrum spa z pewnością zaoferuje szeroki wachlarz zabiegów. Wszyscy zasłużyliśmy na odrobinę odpoczynku, tzw. naładowanie baterii. Kategoria: relaks Koszt: od £25 Więcej info: http://www. themereresort.co.uk/blog/abreath-of-fresh-air-springtimetreats12 – 15 maja

Castlefield Food Festival

Zeszłoroczny festiwal zachęcił do siebie ponad 15,000 gości; tym razem z pewnością będzie

ich jeszcze więcej. Jak można przegapić czterodniowy festiwal jedzenia i picia z demonstracjami znanych szefów kuchni oraz muzyką na żywo? Oferta dla wielbicieli gotowania, spożywania lub najprościej w świecie podziwiania fantastycznych dań. Kategoria: jedzenie Koszt: bezpłatny Więcej info: http:// castlefieldfoodfestival.co.uk 14 maja

BBC Philharmonic Resurrection Symphony

Imponujący Bridgewater Hall w Manchesterze to miejsce interpretacji najsłynniejszego utworu Gustava Mahler’a z 1895 roku, Symfonii numer 2. Przed nami osiemdziesiąt minut zapierającej dech w piersiach muzycznej interpretacji Dnia Sądu. Kategoria: muzyka Koszt: £12

Kategoria: sport Koszt: £10-25 Więcej info: http://www. thekiltwalk.co.uk/events/ glasgow/ 15 maja

Glasgow Orchestra

Największa amatorska orkiestra w mieście, założona w roku 1870, tradycyjnie oferuje cztery koncerty każdego roku. Wiosenne wydarzenie ma miejsce w imponującym budynku Royal Conservatoire of Scotland. Zapraszamy!

8

Bridgewater Hall , Manchester


Wyspa z bliska

MAGAZYNSQUARE.PL Więcej info: http://www. visitmanchester.com/what-todo/concert/MAN-306541_ bbcphilharmonic 12 maja

Perth

Ladies Day @ Perth Racecourse

Luksusowy tor wyścigowy w Perth organizuje wydarzenie charytatywne z okazji walki z rakiem piersi. Zachęcamy do ubrania eleganckich sukni i wyrafinowanych kapeluszy w imię działalności charytatywnej! W planie między innymi szampan, sushi i stoiska z najnowszą modą. Panowie oczywiście są także mile widziani — im więcej gości, tym lepiej. Kategoria: rozrywka Koszt: £22 Więcej info: https://www. perth-races.co.uk/fixtureBreast-Cancer-Now-LadiesDay-id27 7 maja

St. Andrews

Fife Farmers’ Market

Ponad trzydzieści stoisk, pokazy kulinarne, i przede wszystkim mnóstwo fantastycznych produktów — mięso, ryby, nabiał, owoce, warzywa, wyroby cukiernicze, ręcznie robione mydła itp. Comiesięczny rynek w St. Andrews to świetna okazja na zaopatrzenie się w świeże, lokalne wyroby.

5 maja

Stirling

Ben Poole & Stevie Nimmo

W klubie muzycznym Toolbooth będzie miał miejsce koncert dwóch utalentowanych muzyków — Ben i Stevie śpiewają, grają na gitarze oraz na bębnach, wszystko w pięknym stylu blues’a. Artyści są już znani i podziwiani na brytyjskiej scenie muzycznej, najwyższy więc czas przekonać się o ich twórczości na własne oczy i uszy. Kategoria: muzyka Koszt: £11 Więcej info: http://tolbooth. stirling.gov.uk/tolbooth/ whatson/may/benpoolestevi_ nimmo.htm 14 maja

Jazz and Swing Dance with Afternoon Tea Z okazji stulecia narodzin abstrakcjonisty Jona Shueler’a uniwersytet w Stirling organizuje wieczór pełen sztuki, muzyki i popołudniowej herbaty. W planie między innymi przechadzka z przewodnikiem po wystawie obrazów artysty, koncert zespołu jazzowego i pokaz tańca swing. Kategoria: rozrywka Koszt: £10 / £6 dla dzieci Więcej info: http://www. whatsonstirling.co.uk/ event/031102-jazz-and-swingdance-with-afternoon-tea/

Kategoria: jedzenie Koszt: bezpłatny Więcej info: http://www. fifefarmersmarket.co.uk/standrews-farmers-market.html

9


Z perspektywy

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor ABS

Europa na krawędzi Istnieją znaki, że Allah udzieli wielkiego zwycięstwa islamowi w Europie. Bez mieczy, bez karabinów, bez podbojów. Niepotrzebni są nam terroryści, nie potrzebni samobójcy. 50 milionów muzułmanów (w Europie) przekształci ją w muzułmański kontynent w ciągu kilku dziesięcioleci – powiedział w 2006 roku w wywiadzie dla telewizji Al-Jazeera, nieżyjący już przywódca Libii Muammar al-Kaddafi. Jego słowa wydają się być dziś prorocze. Wojna w Syrii spowodowała exodus ludzki na ogromną skalę, uchodźcy w kilka miesięcy zalali kraje Europy. Na początku unijni włodarze zdecydowali, że należy pomóc potrzebującym, jednak z biegiem czasu i napływu ludzi z krajów objętych konfliktem, owa pomoc zaczęła przypominać błędne koło. Władze Unii nie były przygotowane na tak dużą falę uchodźców, zbyt późna reakcja na problem spowodowała ogólny bałagan, brak środków, trudności z identyfikacją przybyłych.

10


MAGAZYNSQUARE.PL Okazało się, że wśród uchodźców ze święcą należało szukać biednych ludzi uciekających przed wojną, byli to raczej młodzi, zdrowi mężczyźni, którzy nie ukrywali, że są tu z pobudek ekonomicznych. Niestety pod płaszczykiem uchodźców, do Europy przeniknęli również terroryści z ISIS. W obozach przygotowanych dla uchodźców, oraz w europejskich portach i miastach, przez które uciekinierzy przechodzili, zaczęły mnożyć się akty przemocy, kradzieże, rozboje i gwałty. Na mieszkańców Europy padł blady strach. Niektóre państwa zadecydowały o zamknięciu swoich granic, wzmożono kontrole na lotniskach, mimo to, nadal dochodzi do aktów terroru w europejskich miastach. Ostatni z nich miał miejsce na lotnisku w Brukseli. Ofiar przybywa, a Europa zdaje się być bezradna. Jak dalej będzie wyglądało życie europejczyków, jeśli władze Unii Europejskiej nadal będą chować głowę w piasek ukrywając się za tzw poprawnością polityczną? I czy Europa ma szanse przetrwać w momencie tak silnej ekspansji islamskiego ekstremizmu?

Islamska Europa Media informują o postępującej islamizacji Europy, taką wizję potwierdzają chociażby doniesienia o coraz to nowych przywilejach i udogodnieniach dla muzułmanów w Europie Zachodniej, których z kolei odmawia się chrześcijanom. Hołubiona przez europejskie elity „kultura pokrzywdzonych mniejszości” stała się bowiem dla muzułmanów kluczem do serca Europy, która z kolei z uporem maniaka – masochisty sama podcina swoje korzenie i knebluje sobie usta poprawnością polityczną, skazując tym samym opartą na chrześcijaństwie cywilizację europejską na powolne samounicestwienie. Nie nawołuje w żadnym wypadku do nienawiści w stosunku do muzułmanów, ponieważ są oni takimi samymi ludźmi, jak my. Osobiście znam wyznawców tej religii, którzy swoją dobrocią i szlachetnością zawstydziliby niejednego chrześcijanina. Wskazuję jednak na zagrożenie, jakim jest dla Europy sam islam, którego zresztą pierwszymi ofiarami stali się sami muzułmanie. Patrząc bowiem na owoce islamu, trudno nie dojść do wniosku, że nie jest to wcale religia miłości i tolerancji. Oczywiście nie wszyscy muzułmanie wspierają Państwo Islamskie, kłamstwem byłoby twierdzenie, że każdy muzułmanin to terrorysta, jednak trudno zaprzeczyć, iż większość terrorystów na świecie to właśnie ludzie, którzy w imię Allacha dokonują aktów przemocy. Ta radykalizacja, to istniejący problem, którego nie można bagatelizować. Ale sprowadzenie jej wyłącznie do religii jest błędem. Muzułmanie zamieszkujący Europę od wielu lat, zgodnie twierdzą, że religia jest ich prywatną sprawą, i nie przekładają jej na życie publiczne, mało tego, mają przyjaciół wśród chrześcijan, żyją jak inni członkowie społeczeństwa i dlatego ekstremizm w dużym stopniu im również zagraża. Smutnym przykładem niech będzie zabójstwo muzułmańskiego sklepikarza, do którego doszło niedawno w Glasgow. Człowiek ten, na jednym z portali społecznościowych złożył życzenia świąteczne swoim chrześcijańskim klientom, dwie godziny później już nie żył,

Z perspektywy zasztyletowany przez innego muzułmanina. Zamordowany był człowiekiem głęboko religijnym, pracował na rzecz zbliżania społeczności. W każde święta posyłał kartki chrześcijańskim przyjaciołom, pomimo, iż jego religią był Islam. Islamski ekstremizm rozprzestrzenia się w Europie niczym zakaźna choroba, dotyka przede wszystkim ludzi młodych, zagubionych, dopiero szukających swojej drogi. To właśnie oni wabieni przez komórki ISIS opuszczają rodziny i stają się bojownikami Allacha. To zbyt powszechne zjawisko, aby można było go ignorować. Dziwi więc fakt totalnego zaślepienia europejskich elit, które albo nie widzą w tym żadnego zagrożenia, albo ze względu na dyktat poprawności politycznej boją się o tym głośno mówić. Najgorsze zaś jest to, że prawodawstwo europejskie zaczyna się do szariatu dostosowywać. Na przykład, we Włoszech odbył się proces muzułmanina, który pobił i uwięził swoją córkę dlatego, że spotykała się z niemuzułmaninem. Sędzia włoski uniewinnił oskarżonego uzasadniając, że zrobił to dla dobra córki i działał według własnych wartości. Tak oto prawo islamskie okazało się ważniejsze od prawa włoskiego. Poligamia, to również zjawisko powszechne wśród muzułmanów, a wielce niekorzystne dla Europy. Zgodnie z obecnymi przepisami na temat rodziny, jeden mężczyzna – nawet jeśli oficjalnie nie jest zdeklarowanym poligamistą – może mieć kilka kobiet, z którymi ma dzieci. I albo te kobiety mieszkają razem z nim, albo deklarują się jako matki samotnie wychowujące dzieci, nabywając tym samym prawo do subwencji socjalnych, przydziału mieszkania i wszelkiej innej pomocy. Mężczyzna z taką sytuacją rodzinną może bardzo dobrze żyć dzięki świadczeniom socjalnym przekazywanym jego kobietom. O postępującej islamizacji Europy najlepiej świadczy demografia i problemy z asymilacją przybywających muzułmanów w społeczeństwach zachodnich. W państwach do których udają się muzułmanie, często tworzą oni getta, do których nie wpuszczają „niewiernych”, w tym także miejscowej policji. Tworzą państwo w państwie. Wbrew prawu i obyczajom państwa goszczącego, wprowadzają swoje własne prawa i obyczaje. Często nie poprzestają jednak na stworzonych przez siebie muzułmańskich państwach-miastach. Wkraczają w coraz to nowe

11


Z perspektywy

obszary życia społecznego. Zawłaszczają przestrzeń publiczną, a nawet ingerują w przestrzeń prywatną innych mieszkańców Europy. Na przykład muzułmanom w Szwajcarii nie podoba się krzyż widniejący na szwajcarskiej fladze, który ich zdaniem należałoby z niej usunąć ponieważ „chrześcijański symbol nie odpowiada już dzisiejszej wielokulturowej Szwajcarii”. Nie trudno zgadnąć, co w przyszłości miałoby zastąpić krzyż na szwajcarskiej fladze.

Kalifat Francuski Według nieoficjalnych danych we Francji żyje dziś ok. 12 mln muzułmanów. Ostatnie badania pokazały zaś, że aż 15 proc. mieszkańców Francji powyżej 15 roku życia odnosi się z sympatią do Islamskiego Państwa w Iraku i Lewancie (ISIS). W świetle informacji na temat ludobójstwa dokonywanego przez bojowników z ISIS, dane z Francji są zatrważające. Fakty są jednak nieubłagane. Poprzez wysoki przyrost naturalny oraz wysoki wskaźnik napływu muzułmańskich uchodźców i imigrantów, już w niedługim czasie muzułmanie bez jednego wystrzału, w sposób pokojowy przejmą nasz kontynent. Według innego scenariusza, równie pesymistycznego, do przejęcia Europy dojdzie w sposób siłowy. Proces przejmowania Starego Kontynentu rozpocznie się od zamieszek, które przerodzą się w długoletnie wojny domowe o podłożu religijnym. Islamscy ekstremiści bezlitośnie wykorzystuje słabość Zachodu, wypełniając jednocześnie pozostawioną po chrześcijaństwie pustkę. Czy tego chcemy, czy nie, islam jest obecnie najszybciej rozwijającą się religią w Europie.

Wielka Brytania zagrożona W książce pt. „Londonistan – jak Wielka Brytania stworzyła państwo terroru”, która ukazała się w Polsce w 2010 roku, Me-

12

MAGAZYNSQUARE.PL

lanie Phillips bardzo trafnie zdiagnozowała stan, w jakim znajduje się Wielka Brytania. Jej zdaniem przez patologię poprawności politycznej doszło do jawnego przyzwolenia na islamską ekspansję w brytyjskim życiu publicznym. Dodatkowo, brytyjski wywiad przez wiele lat przymykał oczy na rodzący się w Wielkiej Brytanii islamski ekstremizm oraz organizowanie przez jego przedstawicieli zamachów terrorystycznych, dokonywanych na całym świecie. Przyzwolenie brytyjskiego wywiadu na działania islamskich ekstremistów miało zagwarantować Wielkiej Brytanii bezpieczeństwo i spokój na własnym podwórku. Przeliczono się jednak. W 2005 roku islamiści przeprowadzili w Londynie zamachy bombowe w wyniku, których zginęły 52 osoby, a 700. Należy wspomnieć, że większość terrorystów, którzy dokonali tych zamachów urodziła się i dorastała w Wielkiej Brytanii. Był to więc wyraźny znak, że brytyjska polityka względem muzułmanów poniosła fiasko. Nikt jednak nie przedsięwziął kroków, które mogłyby powstrzymać w przyszłości podobne wydarzenia. 22 maja 2013 roku na ruchliwej ulicy w londyńskim Woolwich, w biały dzień dwóch muzułmańskich ekstremistów za pomocą noża i rzeźnickiego tasaka z zimną krwią zamordowało brytyjskiego żołnierza, 25 – letniego Lee Rigby’ego. Niektóre brytyjskie media zgodnie z zasadą poprawności politycznej cenzurowały i łagodziły wydźwięk tego wydarzenia, jakby nic wielkiego się nie stało. Obecnie jednak już nie sposób udawać ,że wszystko jest w najlepszym porządku. Po stronie dżihadu walczy bowiem prawie 800 brytyjskich obywateli, a zwolennicy ISIS bez żadnych problemów rozdają na ulicach brytyjskich miast ulotki, w których zachęcają do wspierania Państwa Islamskiego. Dziś na zmiany może być jednak już za późno. Muzułmanie są bowiem największą liczebnie praktykującą grupą religijną


MAGAZYNSQUARE.PL w Wielkiej Brytanii. Spowodowane jest m.in. postępującą laicyzacją brytyjskiego społeczeństwa i odejściem Brytyjczyków od chrześcijańskich wartości w życiu publicznym. Proces laicyzacji Albionu, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej najdobitniej obrazują liczby. W przeciągu ostatnich 50 lat zamknięto bowiem w Zjednoczonym Królestwie ponad 10 tys. kościołów. Muzułmanie, którzy napływają do Europy i zamieszkują przedmieścia francuskich, brytyjskich, niemieckich, holenderskich, czy szwedzkich miast nie są zasymilowanymi, spokojnymi patriotami. Chcą jedynie korzystać z dobrodziejstw państwa socjalnego i wolności słowa, aby narzucić „niewiernym” swoje prawa. W Polsce możemy jeszcze pisać i mówić o tym swobodnie. W Europie Zachodniej ludzie nie mają już takiego komfortu. Za krytyczne słowa pod adresem muzułmanów, czy islamu mogą zostać zaatakowani na ulicy, a nawet zabici. Nastał czas, aby przestać udawać, że zderzenie cywilizacji jest jedynie wymysłem Samuela Huntingtona. Trzeba wreszcie przyjąć do siebie gorzką prawdę o tym, że islamskie kalifaty powstające przy granicy z Europą są realnym zagrożeniem dla światowego pokoju. Jeżeli bowiem nie podejmiemy kroków przeciwko ekstremistom z ISIS w momencie, w którym wróg rośnie w siłę, to już niedługo będziemy musieli walczyć z jego przedstawicielami na naszym własnym podwórku. Baza islamu, a także jej oddziaływanie na ludzi są nierozerwalnie związane z uciskiem kobiet, agresją względem „niewiernych”, a także brakiem tolerancji i wolności. W imię Allacha mordowani są chrześcijanie w Nigerii, Iraku, Syrii i w wielu innych państwach na świecie. W Światowym Indeksie Prześladowań prowadzonym przez Open Doors, tylko w pierwszych 20 państwach otwierających światową listę prześladowań w 2014 roku, aż 18 to państwa, w których za prześladowaniami stoją muzułmańscy ekstremiści. Poważni politycy i mężowie stanu, wbrew krępującej zdrowy rozsądek fałszywej i autodestrukcyjnej poprawności politycznej, powinni zacząć działać, a nie debatować. Przyszłość Europy w kontekście zmian demograficznych i zwiększania się liczby muzułmanów na kontynencie stoi pod znakiem zapytania.

Unijne dyrektywy Poszczególne państwa wyrażały zgodę na islamizację i nie reagowały na działalność przestępczą radykalnych elementów, obawiając się potężnego oskarżenia o islamofobię. Dopóki jednak unijni biurokraci nie robili serii zamachów na suwerenność innych krajów członkowskich, nie wyglądało to tak poważnie jak teraz. Najnowszy pomysł z Brukseli zakła-

Z perspektywy

da odebranie krajom członkowskim UE kompetencji w zakresie przyznawania azylu, czyli innymi słowy, to oni będą decydowali gdzie i ilu islamistów trafi, a europejskie społeczeństwo nie będzie miało nic do gadania. Po wdrożeniu turecko-europejskiej umowy w życie dowiadujemy się o nieoficjalnym porozumieniu, które będzie miało katastrofalne znaczenie dla Europy. Okazuje się bowiem, że nasi władcy zgodzili się przyjmować setki tysięcy migrantów wprost z Turcji każdego roku. Kwestia przyjmowania tylu uchodźców nie została opisana w oficjalnej umowie – jest to wyłącznie ustne porozumienie które, jak się okazuje, było kolejnym warunkiem prezydenta Turcji – Erdoğana. Przypomnijmy teraz, że Viktor Orban jeszcze w grudniu ostrzegał przed tajnym porozumieniem. Węgierski premier mówił, że Europa chce przyjąć setki tysięcy kolejnych muzułmanów, i choć wielu ludzi nie brało jego słów na poważnie okazało się, że miał absolutną rację. W obecnej postaci umowa jest po prostu absurdem, skoro Unia Europejska chce powstrzymać migrację ale zgodziła się przyjąć kolejnych uchodźców. Uciekinierzy wraz z terrorystami nadal przybywają i będą przybywać do Europy, a Turcja nie dość że otrzyma łącznie 6 miliardów dolarów, to jeszcze tego lata będzie miała zniesione wizy. Jak wiadomo zwyczajową odpowiedzią nowoczesnych Europejczyków na przemoc jest organizacja marszy protestacyjnych. Po ostatnich zamachach w Brukseli też zaplanowano pochód pod hasłem „Nie dla strachu”, który ostatecznie odwołano właśnie ze strachu, że mógłby się stać łatwym celem dla islamskich terrorystów.

13


Felieton Autor Dariusz Dusza

MAGAZYNSQUARE.PL

Druga strona

lustra Włosy Wiem, nie powinienem się na ten temat wypowiadać. Ale cóż będę bezczelny, nie mam, to się wypowiem. Włosy. Wielu mężczyznom nic tak w życiu nie wyszło, jak włosy. Niby nic ważnego, niby można bez nich żyć. A jednak ... Nawet jeden włos może być problemem. Tak, szczególnie, gdy jest to włos w zupie. Temat włosa w zupie, włosa lub włosów w sałatce, włosa w kawie, włosów w szczoteczce do zębów znam doskonale. Tak samo mam ogromną wiedzę na temat włosów na koszulce, marynarce, kurtce, bieliźnie. W końcu mam cztery koty, z tego trzy są długowłose. Białe, czarne, rude, brązowe. Kocie. Czemu nie ma blond kotów? Pamiętacie te wszystkie anegdoty i suchary o blondynkach? Zastanawialiście się, kto je wymyślał? Pewnie rude, bo jak powszechnie wiadomo rude są złośliwe. Tak, teorie ludowe, które łączą kolor włosów z inteligencją czy też cechami charakteru zawsze miały wzięcie. Gorzej, gdy ktoś farbuje włosy. Na przykład farbowany lis. Nie wierzcie farbowanym lisom, to gatunek chytry, niebezpieczny i trudny do upolowania. Najgorszą jego odmianą są farbowani przyjaciele. Których poznajemy w biedzie, oczywiście w ich biedzie. Natomiast, gdy nas dopadną kłopoty, farbowani przyjaciele natychmiast znikają. Zmieniają kolor. Czy po przefarbowaniu włosów na czarne blondynka gwałtownie mądrzeje? A taki szatyn, gdy rozjaśni włosy, to co? Iloraz inteligencji spada mu poniżej stu?

14

Włosy to zapewne wymysł fryzjerów. Och, przepraszam, obraziłbym. Stylistów. Nie wiedziałem, że za punkowych czasów byłem stylistą. Brałem żyletkę i goliłem sobie boki. Potem perhydrolem (to woda utleniona o 30% stężeniu nadtlenku wodoru). A na koniec za pomocą cukru lub białka stawiałem te włosy do pionu. Stylista masochista. Pokaż mi fryzurę, a powiem Ci, kim jesteś. Tak kiedyś było. Fryzura, wraz z ubiorem była związana z konkretną kontrkulturą. Wiadomo, długie pióra nosili hippisi, irokezy nosili punkowcy, grzywki były fryzurą poppersów. A łysina? Skini i naturalne łysole. Dzisiaj to wszystko legło w gruzach. Wymieszało się, skotłowało jak dready. Dziś z różowym irokezem potrafi paradować miłośnik disco polo. A z kucykiem? Kuc. Włosy niestety są wybitnie nietrwałe. Źle znoszą szarpanie czy też podpalenie. Najgorzej jednak znoszą wiek. Gdy miałem trzy latka, moją głowę zdobił las blond loków. Później przez lata byłem ciemnym blondynem. Nie licząc różnych eksperymentów stylistycznych. A teraz? Hmm, coś się zepsuło. Kto domieszał tej białej farby, no kto? Przyznać się! Podobno siwe włosy są oznaką mądrości. Ha ha ha! Głowa siwieje, a ... Szaleje, szaleje. Przynajmniej u niektórych. Często włosy żegnają się z człowiekiem definitywnie. Wtedy pozostaje tylko pocieszać się, że łysi faceci są bardziej męscy i seksowni. Ciekawe, ilu z tych męskich i seksownych oddałoby ciężkie pieniądze za powrót do dawnej gęstej czupryny? No, ilu?



Okiem reportera

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Monika Nowicka

Śladami whisky

...w ujęciu historyczno-politycznym

Ulubiony napój narodu smaganego wiatrami Morza Północnego. Przychylne choć chłodne temperatury w wyjątkowy sposób zahartowały mieszkańców Szkocji. Pośród wąwozów i dolin, jezior i rzek, zamieszkujący tę część Wysp dawali sobie radę w każdej sytuacji. Najlepszym dowodem animuszu jest chociażby historia napoju narodowego, czyli whisky. Spójrzmy jednak na uwarunkowania historyczno-kulturowe, aby móc zrozumieć istotę tego bursztynowego napoju. Pierwsze zapiski konsumpcji whisky sięgają końca XV wieku, a jej wykorzystanie na większą skalę rozpoczęło się po tym, jak Cech Lekarzy i Balwierzy, a obecnie Królewskie Zrzeszenie Lekarzy, otrzymał monopol na produkcję namiastki tego trunku do celów leczniczych. Następnie panujący ówcześnie król, James IV, polecił swemu skarbnikowi zakupić znaczną ilość trunku na potrzeby konsumpcji dworu. Od tej pory ten nieco cierpki, ale rozgrzewający napój zaczyna być doceniany i akceptowany w towarzystwie. Co warto wiedzieć na temat whisky z historycznego punktu widzenia? Otóż stała ona u podstaw wielu rewolt i niedoli, ale oferowała również stałe, choć nielegalne źródło zarobku dla zamieszkujących ziemie Highlands Szkotów. Na przestrzeni kilku wieków Szkocja była nękana przez brutalne konflikty międzyklanowe oraz politykę wewnętrzną, której epicentrum znajdowało się w Londynie. Wpływy polityczne częstokroć były nierozerwalnie połączone z finansami. I tak na przykład jedna ze znanych postaci sceny whisky, czyli niejaki Duncan Forbes z miejscowości Culloden był właścicielem destylarni, która świetnie radziła sobie zarówno z legalną produkcją na dużą skalę, jak i czerpaniem dużych zysków finan-

16

sowych dzięki biznesowemu podejściu całej rodziny. Problem polegał jednak na tym, że destylarz Forbes był zwolennikiem tzw. Chwalebnej Rewolucji z 1688 roku, która popierała jednego z dwóch pretendentów do tronu brytyjskiego. Z uwagi na konflikt interesów i to, że James II został ostatecznie wyparty przez armię jakobitów, gorzelnik stracił wielopokoleniowy dorobek rodziny. Był to akt zemsty zwolenników Wilhelma Orańskiego. Ostatecznie rząd przyznał poszkodowanemu pokaźną kwotę odszkodowania. Co więcej Duncan Forbes został zwolniony z akcyzy na wyroby alkoholowe pod warunkiem, że produkcja destylatu będzie miała miejsce na terenie należących do niego ziemi. Dzięki tak nieoczekiwanemu obrotowi spraw, już w drugiej połowie XVIII wieku rodzina ta była w posiadaniu trzech destylarni, oraz pozyskiwała profit z interesu w wysokości 18 tys. funtów, co było kwotą niebagatelną. Okres tej hossy dobiegł jednak końca. Jak sytuacja wyglądała w niższych warstwach społeczeństwa? Zmieńmy teraz peryskop historyczny i spójrzmy na inne warstwy społeczeństwa. Na nieco niższych szczeblach drabiny Marxa też było gwarno, a nielegalna produkcja rozgrzewającej duszę whisky miała się dobrze. Przy niesprzyjających warunkach do uprawy roli oraz krótkim okresie wegetacyjnym, północne regiony Szkocji nie rozpieszczały mieszkańców. Bezrobocie oraz konieczność utrzymania rodziny były głównymi argumentami dla górali na terenach Highlands, by parać się nielegalną produkcją whisky. Do grupy pogromców małych destylatorów koniecznych do nielegalnej produkcji tego napoju w małych ilościach zaliczyć można słynnego szkockiego pisarza, Roberta Burnsa. Nieubłaganie podążał śladami smug na niebie, które były oznaką pary


MAGAZYNSQUARE.PL

Okiem reportera

pochodzącej z procesu produkcji destylatu. Główną motywacją do tropienia nielegalnej whisky był procent od złapanych bimbrowników. Zaciekłość z jaką penetrowano mało dostępne tereny Highlands można tłumaczyć sporym wynagrodzeniem, jakiego nie szczędził ówczesny fiskus w służbach panujących władców. I tak oto, w obrębie samego regionu Edynburga szacowano obecność ok. 400 nielegalnych destylatorów, natomiast w samych roku 1782 skonfiskowano 1940 alembików. Warto podkreślić, że mimo tej zaciekłości w tropieniu swawolnych górali Highlands, produkcja whisky pochodząca z ich zapleczy była wysoko cenionym trunkiem. Było to spowodowane m.in. tym, że swoją jakością przewyższała whisky produkowaną na dużą skalę, a i cena odgrywała tutaj istotną rolę.

Whisky współcześnie Produkcja tego trunku, to proces fascynujący aczkolwiek skomplikowany. Nie zagłębiając się w arkana destylacji, warto poświęcić whisky nieco uwagi pod względem innych aspektów. Jak to się dzieje, że nabiera tak unikalnych walorów smakowych, do tego dochodzą ciekawostki z pogranicza regulacji prawnych. Wedle szkockiego prawa destylat może uzyskać nazwę „whisky” tylko wtedy, jeśli proces leżakowania w beczkach dębowych odbył się w okresie trzech lat. Beczki mogą się różnić, i tutaj panuje szeroka rozpiętość preferencji, co ostatecznie będzie miało duży wpływ na smak oraz jakość trunku przy butelkowaniu. Największa ilość beczek wytwarzana jest z dębu amerykańskiego, choć znaczna ich część pochodzi z tego samego surowca drzewnego na kontynencie europejskim. W tym zestawieniu należy zwrócić uwagę na koszt produkcji. Różnice są piorunujące! Koszt produkcji beczek z dębu europejskiego jest 10-krotnie wyższy od ich odpowiednika amerykańskiego. Preferencje zatem są podyktowane głównie aspektem finansowym. Niektóre z destylarni podkreślają, że w produkcji jest ważna jakość drzewca. Stąd też niektóre z nich na terenie Szkocji zdecydowanie preferują beczki z dębu europejskiego. Kolejny sekret leżakowania whisky to taki, że destylatu nigdy nie pozostawia się w nowym drewnie. Beczki takie emanują wyjątkowo mocnym zapachem żywicy, który zanadto zdominowałby aromat i smak napoju. Dlatego też, beczkami najczęściej wykorzystywanymi w drugim obiegu są te, w których uprzednio przechowywano amerykański burbon czy hiszpańskie sherry, czyli coś, co w diametralnym stopniu wpłynie na walory smakowe nowo powstającej whisky. Drewno nadaje napojowi zarówno kolor, jak i aromat. W miarę wzrostu temperatury cieczy, zwiększa się jej objętość, tym samym wcinając się w struktury drewna; podczas procesu chłodzenia następuje wycofanie się, co pozwala cieczy na pobranie elementów kolorystycznych i smakowych. Im bardziej eksploatowana beczka, tym mniejszy będzie jej wpływ na walory pozyskiwane przez alkohol. Z tego też powodu pierwszy wlew do beczki po sherry, lub burbonie nabierze wyrazistych efektów degustacyjnych. W przybliżeniu jedna z najlepiej sprzedających się whisky na świecie: Glenfiddich, to whisky słodowa, która rozpoczęła prawdziwą eksplozję tego typu trunku o tak wysokiej zawar-

17


Okiem reportera tości alkoholu tj. minimum 40%. Wszystko zaczęło się w latach 1960-tych, i przynajmniej na terenie Wysp, Glendiddich stał się synonimem whisky słodowej, czyli „malt whisky”. Właściciel William Grant, jako jeden z pierwszych zrozumiał potrzebę zainteresowania fanów szeroko pojętą produkcją i szczegółami związanymi z samym alkoholem, dlatego też, zdecydowana część zysków została zainwestowana w budowę centrum dla odwiedzających poświęconemu whisky słodowej. Jakie nuty smakowe towarzyszą Glenfiddich? Bogaty, delikatny i pełen upojenia smakowego aromat czekolady jest charakterystyczny dla nieco starszych okazów liczących sobie ok. 30 lat leżakowania. Będą one nieco kosztowne, ale czy gra nie jest grzechu warta? Whisky wyróżniającą się głębokim torfowym aromatem jest Lagavulin produkowana na wyspie Islay. Razem z Ardberg i Laphroig tworzą tzw. „świętą trójcę” pośród whisky torfowych, które nabierają tego doskonałego aromatu w stylu dymnych z dużą domieszką fenoli. Destylarnia, w której produkowany jest Lagavulin, znajduje się na wybrzeżu, co bezpośrednio wpływa na walory degustacyjne. Ponadto przechowalnia destylarni, to miejsce wyjątkowo atmosferyczne, które zdecydowanie wpływa na ilość rokrocznie odwiedzających ją turystów, oraz fanów whisky słodowych o dymnym posmaku. W ostatnich latach Lagavulin cierpiał z powodu poważnych braków w zaopatrzeniu, co odbiło się szerokim echem wśród jej entuzjastów, i automatycznie zwiększyło zainteresowanie tym szlachetnym trunkiem. Nikt nie wątpił w jej unikalne walory, ale niedostatek zaopatrzenia przyczynił się do osiągnięcia przez nią statusu ikony pośród whisky słodowych. 16-letnia Lagavulin, to gigant pośród whisky torfowych pochodzących z wyspy Islay. Wyjątkowo dosadny dymny charakter daje się we znaki już podczas zapoznawania się z jej walorami zapachowymi, następnie równie mocny charakter torfowy przy degu-

MAGAZYNSQUARE.PL stacji z domieszką kakao, likworków oraz głębokiego smaku w ustach. Nic dziwnego, że kremowy finisz tej dymnej ekspresji znalazł fanów na całych świecie! Szkocja to nie jedyny kraj słynący z doskonale opanowanej produkcji whisky. Japonia, Irlandia oraz przede wszystkim USA, już od ponad stulecia doskonalą produkcję tego wysokoprocentowego alkoholu. Każdy kraj może poszczycić się różną kompozycją smakową, ale to już temat na osobny artykuł. Tymczasem pozostaje mi życzyć Państwu niesamowitych wrażeń smakowych przy okazji degustacji słynnej „szkockiej”.

Na zakończenie Warto również mieć na uwadze tzw. regiony produkcji. Choć nie stanowią one już tak kluczowej wagi, jak uprzednio, to podziałowi whisky ciągle towarzyszy rozparcelowanie regionalne. Speyside, czyli inaczej tzw. „złoty trójkąt” to centrum whisky dymnych. Uchodzą one za najbardziej głębokie, wyrafinowane oraz pożądane na rynku. Highland, to region charakteryzujący się napojami o pełnej kompozycji smakowej, bogatej oraz wyrazistej. Często są to whisky o torfowych aromatach. Islands, czyli inaczej wyspy, oferują szeroką gamę smaków. Od delikatnych, cytrynowych po pełne w smaku o głębokich, dymnych atutach. Islay, to jedyna wyspa słynąca z 8 destylarni oraz whisky dymnych. Głęboki, prawie gryzący smak jest wyjątkowo trudny do powielenia wszędzie indziej, dlatego też Islay, to mekka fanów smaków dymnych. Lowlands, czyli szkockie niziny, charakteryzują się łagodnymi whisky o zapachu polnych kwiatów, a często również wrzosów. Jak mawiają entuzjaści whisky, na zdrowie, czli slainte mhath!

Ciekawostki w ciepłym kolorze bursztynu Choć zabrania się dodawania czegokolwiek do szkockiej whisky poza wodą, jęczmieniem i drożdżami (z wyjątkiem niewielkiej ilości karmelu dla wzmocnienia konsystencji kolorystycznej), to wedle żelaznych zasad leżakowania, ten bursztynowy trunek może przebywać w beczkach, które wcześniej służyły do przechowywania innych substancji alkoholowych. I rzeczywiście stanowi to wymóg w procesie tworzenia smakowo i zapachowo niepowtarzalnych ekspresji, z jakich słynie whisky słodowa, czyli singla malt. Najczęściej stosowane beczki zostały wyprodukowane z dębu wykorzystywanego do leżakowania rumu (słodkość melasy w stylu Coca Coli), portugalskiego Porto (inny wymiar słodkości – likier malinowy), czy też szampana albo wina burgundy. Poza walorami degustacyjnymi przedkładania się to na kolor whisky.

18


!!!!!"#$!%#&'()!)$!*+,-!./-!0)(#1'()+2#! !!!!!!!3#45167'84#!09#/+:6,#;<'4)58#4+!

ZAWIADOMIENIE

! Uprzejmie ! ! !że w niedzielę ! ! 2016 r.! o godz. informujemy, 24! kwietnia

13.00 w Domu Polskim odbędzie się Doroczne Walne Zebranie Towarzystwa. Przed zebraniem w Kościele Św. Szymona w Glasgow będzie odprawiona Msza Św. za dusze zmarłych Członków oraz w intencji Towarzystwa.

!!!!!!!! ! !!!!"#$!%$&$'()!*+,!-./0'1/.!2$30'.()!4051$! !60).1#!-07.()!8!9:57(;.0&()!-07.$;<!.&!%)(1=0>! !?!6('/='0@$!"$''(7$A!%)(1=0>!!!%B!C-D!E!FGHG!BBI!GBJK!E!!!>>>,1./0'1/.L0).1#7)5M,0'=,5/!E!!!1$7'$;('<N1./0'1/.L0).1#7)5M,0'=,5/! ! !

!

QL.@L"<P@RD@R!<!"<C<>QDSP!.LTDSP!QRUCLD@N!3<.LCQS03.L!

N916+V$)+!),W#1$KV+$7X!6+!4!,)+A6)+&+!YF!(4)+8,)5!YEHG!1#(K!#!2#A6-!HIZEE!4!"#$K!%#&'()$!!#A?+A6)+! ')+!"#1#:6,+!.5&,+!Q+?15,)+!3#45167'845-!6'W$:!W$M'(&.$3!>!X017.$)$!->,!-W<30&(!>!%)(1=0>!M$:W.$! 0:L'(>.0&(!21W(!->,!W(!:51W$!W3(')<7#!OW)0&/0>!0'(W!>!.&;$&7Y.!"0>('W<1;>(,! !

!


Poradnik UK

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Dariusz Barabasz

Wypadek w supermarkecie Zgodnie z the Occupiers’ Liability Act 1957 właściciel sklepu ma obowiązek zapewnić bezpieczeństwo w rozsądnym zakresie wszystkim użytkownikom podczas wizyt, które są zgodne z przeznaczeniem budynku. Supermarket powninien posiadać system inspekcji, aby upewnić się, iż zdarzenia stwarzające niebezpieczeństwo dla klientów są szybko wykrywane, a ich miejsca zabezpieczone oraz odpowiednio oznakowane. To samo dotyczy urzędzeń i dekoracji, które muszą być sprawne i regularnie serwisowane. Jeżeli supermarket będzie w stanie udowodnić, iż miejsce, w którym doszło do wypadku zostało sprawdzone kilka minut wcześniej i było bezpieczne, uzyskanie odszkodowania stanie się trudniejsze. Jedynie rozsądne działania są wymagane przez prawo. Ważnym dowodem są nagrania z kamer przemysłowych. Praktycznie każda część powierzchni sklepu jest obecnie nagrywana. Po zabezpieczeniu takiego nagrania można stwierdzić, kiedy powstało dane zagrożenie, i czy ktokolwiek z pracowników sklepu je zauważył. Takie nagrania są również przydatne i wykorzystywane przez firmy ubezpieczeniowe, i często pozwalają na ujawnienie osób starających się wymusić odszkodowanie. Najczęstszymi wypadkami, do jakich dochodzi w sklepach są pośligniecia na mokrej powierzchi będącej wynikiem rozlanego produktu, efektem użycia mopa, czy też wody dostajacej się do środka przez nieszczelny dach. Do kolejnych powodów należą potknięcia na przedmiotach pozostawionych na ziemi, spadające obiekty, np. ozdoby lub reklamy, oraz obrażenia spowodowane przez pracowników sklepu, np. podczas przemieszczania towaru. Osoba, która została poszodowana w takim wypadku powninna: 1. Zadbać o swoje własne bezpieczeństwo, aby nie doszło do pogorszenia sytuacji, np. nie ruszać się, gdy istnieje podejrzenie złamania.

20

2. Zgłosić wypadek do pracowników sklepu oraz poprosić o pierwszą pomoc, gdy doszło do jakichkolwiek obrażeń. 3. Upewnić się, iż zostanie spisany raport z wypadku i poprosić o jego kopie. 4. Pozyskać dane świadków oraz wykonać zdjęcia miejsca wypadku. Powyżej opisane działania ułatwią postępowanie odszkodowacze, zwłaszcza, jeżeli będziemy dysponowali zdjęciami oraz zeznaniami świadków. Z całą pewnościa nie należy opuszczać sklepu przed poinformowaniem pracowników oraz spisaniem protokołu. Bez odpowiedniego rekordu może być bardzo trudno udowodnić, iż wypadek w ogóle się wydarzył.

Dariusz Barabasz Kancelaria prawna Graham M Riley & Co. Solicitors Ltd

Informacji zawartych w tym artykule nie należy traktować, jako porad prawnych. Służą one wyłącznie do celów informacyjnych. O konkretną poradę prawną dla każdego przypadku z osobna należy zawsze zwrócić się do odpowiednio wykwalifikowanego prawnika.


MAGAZYNSQUARE.PL Artykuł sponsorowany

Wypadek drogowy Wszystko, co powinieneś wiedzieć Szacuje się, że w Wielkiej Brytanii przebywa ponad milion polskich obywateli. Niestety część Polaków, którzy ucierpieli w wypadkach nie wie, co należy w takiej sytuacji zrobić.

Co należy zrobić w sytuacji, gdy zdarzył się wypadek? Jeśli miałeś wypadek drogowy zapisz numer rejestracyjny sprawcy, jego imię i nazwisko oraz adres zamieszkania. Jeżeli istnieją świadkowie, najlepiej znać ich dane osobowe, lub chociaż numery telefonów. Jeżeli jest to możliwe, należy zrobić zdjęcia uszkodzonego samochodu sprawcy i swojego. Jeżeli masz jakieś

Poradnik UK dolegliwości bólowe, warto udać się do lekarza. Pamiętaj, że zawsze możesz zadzwonić na policję. Jeżeli doszło do wypadku drogowego, o odszkodowanie może ubiegać się kierowca, pasażer, rowerzysta, motocyklista oraz pieszy. Pamiętaj, że sprawy o odszkodowania przedawniają się z upływem 3 lat od dnia wypadku, przy czym najlepiej oddać sprawę w ręce adwokatów od razu po zdarzeniu, kiedy wszystkie dowody w sprawie są jeszcze dostępne. Ważne jest także, aby unikać pośredników i zgłosić się bezpośrednio do kancelarii adwokackiej, która profesjonalnie poprowadzi sprawę o odszkodowanie. Taką kancelarią jest Slater Gordon. Jest to kancelaria, która działa na terenie całej Anglii, Walii i Szkocji oraz, która ma swoje biura i sale spotkań z klientami w 27 lokalizacjach. Kancelaria ta pomaga poszkodowanym od 1935 roku, i reprezentuje swoich klientów na zasadzie No Win No Fee co oznacza, że jeśli miałeś wypadek w Szkocji otrzymasz 100% uzyskanego dla Ciebie odszkodowania. Mec. Łukasz Wójcik, prawnik kancelarii Slater Gordon zaznacza, że kancelaria Slater Gordon ma możliwość wystąpienia do firmy ubezpieczeniowej o odszkodowanie za: • dolegliwości bólowe lub uraz • utratę zarobku z powodu nieobecności w pracy, • koszty leczenia, rehabilitacji, opieki, podroży i inne wydatki. Zatem, jeżeli miałeś wypadek i doznałeś uszkodzenia ciała lub uszczerbku na zdrowiu skorzystaj z bezpłatnej porady, i sprawdź jak możemy Ci pomóc: 075 14 65 18 41. Każdego roku uzyskujemy dla naszych klientów miliony funtów odszkodowań za wypadki. Rekompensaty, które wywalczyliśmy wahają się od £1,000 do £9,000,000 dlatego jak widać dla naszego zespołu nie ma spraw zbyt małych, ani zbyt dużych. Aby dowiedzieć się więcej, lub zgłosić sprawę online wejdź na naszą stronę: www.slatergordon.co.uk/pl.

Łukasz Wójcik LLM Polski Prawnik slatergordon.co.uk./pl

21


Poradnik UK

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Alana Wild

Koniec związku Rozwód w UK, czy w Polsce? Rozwód, to jedna z największych życiowych decyzji. Według badań nad poziomem stresu, rozwód ma bardzo wysoki wskaźnik odczuwania stresu, plasuje się zaraz po śmierci bliskiej osoby. Profesor Michael J. Rosenfeld, socjolog z Uniwersytetu Stanforda, prowadząc szerokie badania na temat rozwodu odkrył, że 69 proc. rozwodów było inicjatywą kobiet. To zdecydowanie Panie, chcą się uwolnić z małżeńskich więzów, i to one częściej, jako pierwsze składają pozew o rozwód. Decyzja o rozwodzie jest zazwyczaj bardzo trudna, dlatego ważne jest, by przed jej podjęciem poszukać odpowiedniego wsparcia. Mam tu na myśli nie tylko wybranie odpowiedniego prawnika, czy zebranie wiedzy potrzebnej do rozpoczęcia całego procesu, ale również wsparcie ze strony przyjaciół, rodziny, czasem psychologa, czy w szczególnych przypadkach lekarza, opiekuna socjalnego, lub organizacji zajmujących się pomocą dla osób doświadczających przemocy w rodzinie. Temat pomocy dla osób dotkniętych przemocą w rodzinie przedstawimy w kolejnym artykule, natomiast dziś przedstawimy Państwu różnice między przeprowadzeniem rozwodem w Polsce i Wielkiej Brytanii. Przydatne hasła: „Różne możliwości dla przeprowadzenia rozwodu”, „korzyści z przeprowadzenia rozwodu w UK”, „korzyści przeprowadzenia rozwodu w Polsce”, „ograniczenia dotyczące możliwości przeprowadzenia rozwodu w UK i w Polsce”.

Rozwód w Polsce Złożenie pozwu o rozwód w Polsce jest możliwe w przypadku, kiedy małżonkowie zamieszkują w UK i posiadają meldunek w Polsce. W przypadku braku meldunku w Polsce, możliwe

22

jest złożenie pozwu w Sądzie Głównym, w Warszawie. Jednak w ostatnich latach Sądy w Polsce wielokrotnie odrzucały wnioski o rozwód w Polsce, w przypadku gdy oboje małżonkowie zamieszkują na terenie UK. Najczęściej odmowa ta dotyczy małżonków, których dzieci zamieszkują w Wielkiej Brytanii. W przypadku gdy jeden z małżonków mieszka w Polsce, a drugi w UK: Możliwe jest złożenie wniosku w Sądzie na terenie Zjednoczonego Królestwa, lub w Polsce. Jeśli małżeństwo posiada dzieci, Sądem właściwym dla złożenia wniosku o rozwód jest Sąd w miejscu zamieszkania dzieci. Wraz z wnioskiem o rozwód można złożyć wniosek o alimenty na dzieci, jednak w UK, nie ma konieczności składania wniosku o alimenty wraz z wnioskiem rozwodowym, można to zrobić w późniejszym terminie, co może znacznie przyspieszyć decyzję Sądu o rozwodzie. Jeżeli dzieci małżonków zamieszkują w Polsce, Sądem właściwym dla złożenia wniosku będzie Sąd w Polsce – w okręgu zamieszkania dzieci. Wraz z wnioskiem rozwodowym powinny zostać złożone wnioski o ustanowienie miejsca pobytu dla dzieci na czas trwania sprawy rozwodowej, wniosek o alimenty, oraz późniejsze ustalenie miejsca pobytu dziecka/ci po zakończeniu sprawy. Sprawa taka będzie trwała dłużej. Rodzic zamieszkujący w UK może złożyć wniosek do Sadu w Polsce o umożliwienie złożenia zeznań w Sądzie, w miejscu zamieszkania (W UK). Składając wniosek o rozwód w Polsce rodzic, z którym na stałe pozostaną dzieci, ma szansę na uzyskanie większej kwoty alimentów, jak również na uzyskanie alimentów na siebie (w uzasadnionych przypadkach). Sąd w Polsce najczęściej


MAGAZYNSQUARE.PL bierze pod uwagę nie tyle rzeczywiste zarobki rodzica z UK, co jego możliwości zarobkowe. Sprawę alimentów na dzieci przedstawimy szerzej w kolejnym wydaniu magazynu.

Rozwód w UK Jeżeli jesteśmy rezydentami UK, możemy złożyć wniosek o rozwód w Wielkiej Brytanii, niezależnie od miejsca zamieszkania współmałżonka. (oprócz przypadku omawianego powyżej, gdy dzieci zamieszkują z małżonkiem np. w Polsce, wtedy Sąd w UK może nie przyjąć naszego wniosku). Jeżeli małżonkowie nie mają na utrzymaniu niepełnoletnich dzieci, i są w stanie udowodnić minimum 1 rok separacji, możliwe jest złożenie wniosku do Sądu w UK, jest to tak zwany Small Claim. W tym przypadku rozwód jest możliwy do uzyskania niezwykle szybko, bez konieczności osobistego stawiennictwa w Sądzie (bez przesłuchań, świadków, konfrontacji z małżonkiem). Wniosek składamy w formie pisemnej do właściwego Sądu, a decyzja o rozwodzie otrzymujemy pocztą na adres domowy. Warunkiem niezbędnym do przeprowadzenia rozwodu w tak szybki i łatwy sposób, bez konieczności angażowania prawnika i osobistego stawiennictwa w Sądzie, oprócz przedstawionych powyżej, jest zgoda obojga małżonków na rozwód i uregulowane sprawy majątkowe. Jeżeli małżonek nie wyraża zgody na rozwód, jest on możliwy za pomocą złożenia „small claim” po 2 latach separacji. Można też podjąć nieco dłuższą drogę, składając standardowy wniosek o rozwód. W tym jednak przypadku warto skorzystać z pomocy prawnika. Rozwód można uzyskać również po roku od wystąpienia separacji, w zależności od indywidualnej sytuacji, lub wcześniej w zależności od przyczyn rozpadu małżeństwa i możliwości udowodnienia winy małżonka.

Jeżeli małżonkowie posiadają dzieci w UK W przypadku, gdy z małżeństwa narodziły się dzieci, i są w chwili składania wniosku rozwodowego niepełnoletnie, nie jest konieczne, aby wraz z wnioskiem o rozwód składać wniosek o alimenty, czy ustalenie opieki nad dziećmi. Jeżeli wcześniej mał-

Poradnik UK żonkowie podpisali dokument separacji (przy czym nie musi to być dokument sporządzony przez prawnika,konieczne jest jednak aby zawierał sformułowania niezbędne do przeprowadzenia rozwodu), cały proces może przebiec równie sprawnie, choć pomoc prawnika może być niezbędna. W przypadku gdy spełniamy już kryteria do rozpoczęcia procedury rozwodowej, i podejmiemy współpracę z prawnikiem, w zależności od sytuacji, rozwód możemy otrzymać również jedynie po spotkaniu i złożeniu zeznań w kancelarii prawniczej, i bez konieczności stawiennictwa w Sądzie, a potwierdzenie rozwodu otrzymamy pocztą. Decyzja Sądu, czas trwania procesu, czy konieczność składania zeznań, zależy oczywiście od wielu indywidualnych czynników i sytuacji danego małżeństwa. Prawnik, który będzie prowadził sprawę, będzie również w stanie oszacować jej przebieg już na pierwszym spotkaniu. Najczęściej od momentu separacji musi minąć 2 lata, aby wystąpić o rozwód. Jednak są pewne wyjątki. Jeżeli minął rok od separacji, i drugi małżonek wyraża zgodę na rozwód, co jest odpowiednio sformułowanie w umowie separacji, lub na przykład: jedno z małżonków jest homoseksualistą, lub dopuścił się zdrady, czy jakiejkolwiek formy przemocy, co było przyczyną rozpadu związku, możemy wystąpić o rozwód już po roku, lub w szczególnych przypadkach, nawet dużo wcześniej. (np. przemoc fizyczna, psychiczna, materialna). Jeżeli zależy nam na szybkim uzyskaniu rozwodu, wniosek o alimenty, ustalenie opieki nad dziećmi można złożyć już po otrzymaniu rozwodu. Przy czym alimenty rodzice mogą uzgodnić miedzy sobą, lub złożyć wniosek (niezależnie od wniosku o rozwód), w każdej chwili do Child Support Agency – jeśli rodzice i dzieci zamieszkują w UK. Jeżeli osoba składającą wniosek o rozwód ma niskie dochody, może być uprawniona do otrzymania bezpłatnej pomocy prawnej Legal Aid. Jeżeli rozważamy rozstanie z małżonkiem i rozwód, przed podjęciem decyzji dobrym pomysłem jest skorzystanie z pomocy specjalisty, który wytłumaczy procedury, oraz wszystkie plusy i minusy obranej drogi. Autor: Alana Wild Dyrektor Polskiego Biura Kalkulator Informator w Edynburgu

23


Nasze sprawy

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Małgorzata Procha

Polacy wykorzystywani do niewolniczej pracy na Wyspach Jak wynika z raportu przygotowanego przez Krajową Agencję ds. Przestępczości (National Crime Agency), spośród obywateli wszystkich państw Unii Europejskiej to Polacy w ubiegłym roku najczęściej padali ofiarami pracy przymusowej na Wyspach. Niestety, często z rąk własnych rodaków. Robert przyjechał na Wyspy – jak wielu – za pracą. Wszystko miał zaplanowane, miał być pewnik, miał zarobić trochę kasy, wyszło inaczej. Bo kto by pomyślał, że w dzisiejszych czasach można się jeszcze naciąć. W XXI wieku? Kiedy tylu Polaków ma biznesy pootwierane i pracę na dobrze płatnych stanowiskach. Kiedy tylu z nas udało się znaleźć w Wielkiej Brytanii lepsze życie. A jednak, człowiek człowiekowi wilkiem. Ludzie, dla których Robert pracował przy pakowaniu żywności, traktowali go jak niewolnika. On harował po kilkanaście godzin dziennie, oni brali pieniądze, a on nie dostawał nic. Jak więzień, który wykonuje pracę społeczną, choć i ten o wiele lepiej jest traktowany. Wytrzymał rok – dwanaście miesięcy niewolniczej pracy. Aż pewnego dnia, gdy idąc drogą usłyszał jakiegoś Polaka, przemógł się i zagadał. Rozmawiali w parku, o sprawie zawiadomiona została policja. Funkcjonariusze – po przesłuchaniu Roberta, w porozumieniu z organizacją Salvation Army – zadbali o to, żeby odizolować go od oprawcy. Andrew Wileman był osobą, która przewiozła Roberta w bezpieczne miejsce i pomogła mu stanąć na nogi. Kilka tygodni później Robert przyszedł na jedno ze spotkań, gdzie pojawiły się też inne osoby, które znalazły się w podobniej sytuacji. Po tej rozmowie stwierdził, że chciałby coś zmienić, że w Polsce uczył się i że chce edukację na Wyspach kontynuować. Skontaktowaliśmy go z lokalnym college’em, zrobił kurs i teraz pracuje w branży IT gdzieś na południu Anglii. Ma mieszkanie, które dzieli z innymi Polakami,

24

zaczął nowe życie – Andrew opowiada o jednej z wielu spraw, nad którymi miał okazję pracować w Armii Zbawienia. Pod ich skrzydłami wsparcie znalazło dotychczas blisko 3 tysiące osób.

Handel ludźmi plagą na Wyspach Z roku na rok przybywa ofiar współczesnego niewolnictwa na Wyspach, co szokuje tym bardziej, że to zbrodnia, która nie powinna mieć miejsca w dzisiejszym społeczeństwie. Z raportu Krajowej Agencji ds. Przestępczości (NCA) wynika, że w 2015 r. w Wielkiej Brytanii zanotowano 3 266 przypadków wykorzystywania ludzi do pracy, lub w celach seksualnych. A to oznacza wzrost tego procederu aż o 40 proc., tylko w ciągu jednego roku. Liczba osób pokrzywdzonych może być jednak znacznie większa, ponieważ dane oficjalne dotyczą tylko spraw zgłoszonych do Krajowej Agencji Przestępczości. Mowa nawet o 15 tysiącach takich przypadków rocznie. Ludzie często nie informują o nadużyciach, bo albo boją się represji z tym związanych, albo nie mają świadomości, że są ofiarami handlu ludźmi – mówi Michał Grzelec, naczelnik Wydziału do Walki z Handlem Ludźmi Biura Służby Kryminalnej KGP. Wśród ofiar handlu ludźmi dominowały w roku 2015 osoby wykorzystywane do pracy przymusowej, a spośród obywateli wszystkich państw Unii Europejskiej to Polacy byli grupą, wśród której zanotowano największą liczbę osób, które padły ofiarą tego procederu.

Ofiara połyka haczyk Schemat zazwyczaj jest podobny: ofiara znajduje ogłoszenie o pracę w gazecie, internecie, albo dowiaduje się o ofercie


MAGAZYNSQUARE.PL pocztą pantoflową. Wymagania są niewielkie, praca przeważnie fizyczna, a w treści ogłoszenia podany często tylko numer komórkowy. Po przyjeździe na Wyspy, zwykle już na wstępie wymaga się od takiej osoby oddania dowodu pod pretekstem założenia konta w banku i wyrobienia wszystkich potrzebnych dokumentów. Najczęściej dowód już do takiej osoby nie wraca. Potem ofiara zmuszona jest z góry opłacić koszty transportu, czy wynajmu mieszkania i zaczyna pracę od długu, który musi oddać pośrednikowi. To wzbudza poczucie winy i sprawia, że najpierw taki człowiek chce dług odpracować, a potem, kiedy po jakimś czasie ma nadzieję, że wreszcie zarobi pierwsze pieniądze, całą wypłatę zabiera pośrednik, bo to on ma bezpośredni dostęp do konta ofiary. Pracodawca korzystający z usług takiego pośrednika czasem nawet nie ma pojęcia, że pieniądze, które przelewa na dobry rachunek, tak naprawdę do pracownika nie trafiają – mówi naczelnik Wydziału do Walki z Handlem Ludźmi Michał Grzelec. Wiele do życzenia pozostawiają też warunki mieszkaniowe. Ofiara zostaje umieszczona w pokoju, który dzieli z kilkoma innymi osobami. Zdarza się, że następuje w takim miejscu ciągła rotacja, kiedy jedna zmiana śpi, druga pracuje. Wszystkim odciągane są pieniądze za mieszkanie, przez co oszust jest w stanie zarobić na tym procederze spore pieniądze. Takim pośrednikom zależy na tym, żeby ich ofiary miały wrażenie, że są od nich w pełni zależne. Żeby zasiać w nich strach, że jak pójdą na policję, to bez dokumentów grozi im kara, że zostaną deportowane. Oszuści korzystają na niewiedzy i strachu takiej osoby, chcą doprowadzić do sytuacji, kiedy będą mogli nimi bez problemu dyrygować – dodaje Michał Grzelec.

Zgłoszenie przestępstwa to podstawa Sam przez to piekło przeszedłem i wiem, że kto nigdy nie był w takiej sytuacji, to nie zrozumie jak można dać się tak wykorzystywać. Ale kiedy nie dostajesz od szefa wypłaty, stajesz się od niego zależny w kwestii dachu nad głową, jedzenia, wszystkiego. I pojawia się taka myśl, że jak to zgłoszę to wyląduję na ulicy, albo pracodawca się na mnie zemści. Że w Polsce nie ma do czego wrócić, a na Wyspach pewnie innej pracy nie znajdę z tak słabą znajomością języka – pisze Marek, który skontaktował się ze mną przez Facebook. To odpowiedź na zapytanie, które umieściłam na jednej z grup na Facebooku, żeby skontaktować się z potencjalnymi ofiarami nieuczciwych pośredników pracy. Inna wiadomość nie jest już tak wylewna: „Boję się, nie mam siły, pani nie może nam pomóc. Nic pani nie rozumie, proszę zapomnieć”. Czyli kilka słów, które wskazują na to, że problem jest, ale co dalej, to w dużej mierze zależy już od samej ofiary. Kiedy otrzymujemy sygnał, że mogło dojść do przestępstwa, zaczynamy od odizolowania potencjalnej ofiary od oprawcy. Osoba, która się do nas zgłosi otrzymuje u nas schronie, dopóki nie zostanie podjęta decyzja w jej sprawie. Potem, kiedy taki człowiek otrzyma już status ofiary handlu ludźmi, może zatrzymać się w jednym z dwudziestu dziewięciu ośrodków, którymi dysponujemy w całej Anglii. Może

Nasze sprawy liczyć na wsparcie psychologa i pomoc medyczną, a także pomoc informacyjną z naszej strony, zasięgnąć porady dotyczącej znalezienia nowej pracy, czy możliwości zdobycia nowych kwalifikacji. Kiedy taka osoba już się u nas znajdzie, dbamy o to, żeby włos nie spadł jej z głowy i żeby otrzymała od nas potrzebne jej wsparcie – mówi Andrew Wileman z Armii Zbawienia.

Złapanie przestępcy umożliwia współpraca Bardzo często w ujęciu oszusta pomaga sygnał osoby z otoczenia ofiary, przypadkowego człowieka, który nie pozostanie obojętny na to, co dzieje się w jego okolicy. – Mieliśmy ostatnio taki przypadek, gdzie grupa Polaków pracowała w fabryce, w której robili materace do łóżek. Zostali skuszeni wizją lepszej pracy i większych pieniędzy, a kiedy przyjechali na miejsce okazało się, że mają pracować po szesnaście godzin, za dziesięć funtów dziennie. Oprócz tego nie mogli się nigdzie samodzielnie poruszać. Nawet w drodze do sklepu musiał towarzyszyć im pośrednik, który nie spuszczał ich z oka. Ktoś zauważył, że coś jest nie tak, że coś poważnego się dzieje i zgłosił ten przypadek. Policja przyjechała, sprawdziła sytuację i aresztowała podejrzanych – Andrew opowiada o innej sprawie, nad którą miał okazję pracować. Współpraca z obywatelami i innymi instytucjami ma często w złapaniu sprawcy kluczowe znaczenie. Wie o tym bardzo dobrze Petr Torak, policjant, który pracował przy głośniej Operacji Phaesant, w wyniku której udało się pomóc blisko 300 ofiarom pracy przymusowej na terenie Wisbech i Peterborough w 2014 i 2015 r. W ujęciu sprawców pomogła współpraca trzystu różnych agencji wspierających się wzajemnie w wykryciu i namierzeniu oszustów. Bardzo pomocne były też sygnały odbierane od ludzi, którzy informowali nas o możliwości wystąpienia takiego przestępstwa, a także zaufanie, którym obdarzyły nas same ofiary zgłaszając sprawę policji. Dzięki temu, że odważyli się z nami porozmawiać, mogliśmy rozpocząć śledztwo i ująć osoby odpowiedzialne za wykorzystywanie ludzi do niewolniczej pracy i zapobiec pojawieniu się kolejnych ofiar tego procederu – opowiada. Jeśli ktoś z Was spotkał się z przypadkami niewolniczej pracy na Wyspach albo sam stał się ofiarą nieuczciwych pośredników pracy, poniżej podajemy numery, pod którymi można anonimowo zgłosić wystąpienie przestępstwa w celu uzyskania pomocy i wsparcia: Brytyjska policja: 101 lub w razie nagłego przypadku 999, Anglia i Walia: The Salvation Army Human Trafficking Helpline – całodobowy numer 0300 3038151, Irlandia Północna oraz Szkocja: Migrant Help – 07766 668781, Komenda Główna Polskiej Policji Wydział do Walki z Handlem Ludźmi: całodobowa infolinia: +48 664 974 934, email: handelludzmibsk@policja.gov.pl, kontakt w nagłych przypadkach: 112 i 997.

Źródło: Londynek.net

25


Short press

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Monika Nowicka

W kosmosie

Rodzinne interesy Sukces w rodzinie, to być może jedna z tych rzeczy, do których wielu z nas aspiruje. Budowany latami w oparciu o więzy krwi, wiąże się ze stopniem zaufania i jest mimo wszystko nieosiągalny dla wielu. Konflikty wewnętrzne pochłaniają ogromne pokłady energii, trudno zatem skupić energię własną, oraz podjąć się zadania przewodzenia gru pie trawionej przez kompleksowość konfliktów na poziomie osobowym. Na co warto zwrócić uwagę analizując rodziny, które odnoszą sukcesy na platformie życia zawodowego? Po pierwsze schematyczność dynamiki rodzinnej. Stoi ona ponad zmianami historyczno-politycznymi, ale jest uwarunkowana czynnikami społeczno-kulturowymi. Jedne z najlepszych przykładów rodziny o wielopokoleniowej etyce pracy i poświęceniu dla wszystkiego, w co się angażują, można z łatwością odnaleźć w krajach anglosaskich, czy skandynawskich. Przypi-

26

nanie tzw. elicie łatki z uwagi na elitarność środowiska, z którego się wywodzi, okazuje się być i popularne i łatwe. Przed pochopnym osądzaniem należy zwrócić uwagę na cechy charakterystyczne przykładu skandynawskiego. Mamy tutaj do czynienia z godną pochwały etyką pracy oraz egalitaryzmem. W rodzinnym konsorcjach pracują zarówno kobiety, jak i mężczyźni, a zyski są w dużej części inwestowane w inicjatywy prospołeczne i państwowe, gdyż firmy o takich tradycjach nie unikają płacenia wysokich podatków (w Szwecji to trzeci próg podatkowy sięgający 62%). Unikanie niesnasek rodzinnych, to jedno, a wielopokoleniowa inwestycja to drugie. Przykłady wielu rodzin europejskich i nie tylko odnoszących sukcesy, to dobitny znak tego, że nie tylko można uniknąć konfliktów, ale również jak w produktywny sposób wykorzystać potencjał, jaki drzemie w środowisku rodzinnym.

Niejeden smyk marzy o szybowaniu w przestrzeni kosmicznej. Dla niektórych być może niezaprzeczalną inspiracją jest „Mały książę”, dla innych hity kinowe, których akcja odbywa się w gwiezdnej galaktyce, z bogatą paletą osobowości dzielnie szarżujących po Drodze Mlecznej. Spełnienie snów okazuje się być prawie w zasięgu dłoni. Spójrzmy na listę wymogów agencji kosmicznych. Choć humaniści są bezwzględnie wykluczeni z procesu selekcji, to do złożenia podania wystarczy mieć umysł ścisły, czego najlepszym dowodem może być dyplom z zakresu nauk ścisłych. Ponadto potencjalny kandydat musi wykazać się ponad przeciętną sprawnością fizyczną, która stanowi wyjątkowo skuteczny sposób selekcji. Po przejściu tego etapu szkoleń czeka wybranego szczęściarza misja w kosmosie. W jej trakcie będzie miał miejsce sprawdzian wytrzymałości fizycznej i psychicznej. Podczas tak długiego odosobnienia zachodzą bowiem istotne zmiany w naszej psychice oraz fizjonomii. Jednym z wielu efektów ubocznych kilkumiesięcznego pobytu w przestrzeni kosmicznej jest zanik mięśni i ubytek tkanki kostnej. Należy również liczyć się ze zmianami w psychice, które są nieodłącznym elementem długotrwałego odosobnienia i monotonności rytmu życia. Mimo tych mankamentów kosmicznej kariery, popularność bycia astronautą stopniowo wzrasta. Obecnie ilość zgłoszeń do NASA osiągnęła rekordową liczbę ponad 18 tys. chętnych. Nie brak wśród nich

również kobiet. W ramach promocji tego typu kariery w szeregach słabej płci, do akcji zaangażowano popularny magazyn Glamour. To na jego łamach, na pytania odpowiadały znane astronautki. Nie należy zniechęcać się ilością podań, gdyż ktoś zawsze zapełni 14-osobową grupę nieustraszonych kowbojów błękitnej przestrzeni.


Short press

MAGAZYNSQUARE.PL

Angielska jakość Krajów, które osiągnęły mistrzowski poziom w produkcji pojazdów wysokiej klasy jest niewiele. Bez wątpienia należy do nich Wielka Brytania. Do wyjątkowo znanych producentów samochodów wysokiej klasy należy McLaren i Aston Martin. W pewnym stopniu zauważa się między nimi podobieństwo. W ubiegłym roku ten pierwszy dokonał sprzedaży produkowanych aut w liczbie 1 650, a jego konkurent przebił go dwukrotnie wyższą liczbą. Wartości takich aut nie należy owijać w bawełnę, gdyż jest ona niebagatelna. Podczas gdy podstawowa cena Astona oscyluje w granicy 100 tys. funtów, a pojazdu marki McLaren ok. 130 tys. funtów, to obie z dużym sukcesem sprzedają automobile w cenie ok. 1 mln funtów. Zarówno Aston jak i McLaren niedawno oznajmiły plany ekspansji, które zawierają plan skorzystania na zwiększonym zainteresowaniu tymi pojazdami, co przedkłada się na liczbę sprzedanych modeli. Aston otworzy nową linię produkcyjną w Walii, a McLaren powiększy linię oferowanych modeli do 15, co będzie się wiązało z niebaga-

telnym zwiększeniem budżetu. Poza aspektem cenowym, jaki dla wielu z nas jest niewyobrażalny, czym charakteryzują się te charyzmatyczne pojazdy? Jedną z głównych cech charakterystycznych jest umiejętność okiełznania posiadanych umiejętności inżynieryjnych firmy w adaptacji elementów toru wyścigowego na potrzeby produkcji samochodów luksusowych. McLaren słynie na przykład z wyścigów szybkich pojazdów, a zastosowane elementy termodynamiczne w takich pojazdach, można z łatwością przystosować na potrzeby produkcji modeli o charakterze luksusowym. I tak np. samochody te świetnie sprawdzają się podczas przejażdżek nad brzegiem oceanu, czy w alpejskich dolinach. Kto jednak może sobie na nie pozwolić? Odpowiedź jest prosta – garstka w skali globalnej. Poza plutokratami, czyli niewielkim odsetkiem ludności o najwyższych dochodach na świecie i piłkarzami, niewielu z nas może czerpać radość z dokonywania takich zakupów. Co nam pozostaje? Współczesna kultura okazuje się zapewniać namiastkę doświadczenia z taki-

mi super szybkimi wehikułami – James Bond, to jedna z nielicznych postaci dobrze znanych

z upodobania do najnowszych wynalazków techniki. Jego nikt nie pyta o cenę takich zabawek.

Wyższe wykształcenie, a polityka państwa Ostatnimi czasy na brytyjskiej scenie politycznej dominowały m.in. hasła szerokiej restrukturyzacji systemu przyjmowania studentów na uczelnie wyższe. Pierwotnie plan zakładał niebagatelnie wysokie czesne, które boleśnie uderzyłoby po kieszeniach studentów i finansujących ich rodziców. Następnym krokiem było rozluźnienie ograniczeń nakładanych na uczelnie w postaci liczby osób przyjmowanych w poczet studentów. W roku 2012 instytucje akademickie rozpoczęły rekrutację kandydatów z odpowiednimi wynikami A-Levels, czyli angielskich matur, w wymiarze autonomicznie określonym przez samą uczelnię. Ponadto, w roku 2015 całkowicie zniesiono ograniczenia liczby studentów przyjmowanych na uczelnie wyższe. Rząd miał nadzieję, że zmiana ta umożliwiłaby ekspansję infra-

struktury, otwierając miejsca dla młodych osób na drodze formowania wysoko wykwalifikowanej kadry pracowniczej, która miała zasilić rynek pracy. Na chwilę obecną jest to sytuacja rozwojowa, a powód do niepokoju odejdzie w niepamięć z chwilą wzrostu liczby studentów na uczelniach wyższych. Trendy demograficzne na Wyspach oznaczają, że liczba osób w grupie wiekowej 18 – 24 lata zwiększy się na początku lat 20-tych tego wieku, jak również to, że wszystkie uczelnie wyższe skorzystają na grupie studentów unijnych. Już w tym roku akademickim przyjęto ich o 14% więcej niż w ubiegłym roku. Problem jednak obecnie dotyczy fundowania tychże miejsc: nie jest to proces tani, gdyż wiąże się z odpowiednią restrukturyzacją rocznego budżetu państwa.

27


Wywiady i opinie

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Krzysztof Mielnik-Kośmiderski

W centrum rozpadu Mniej niż trzy miesiące pozostały do dnia, w którym obywatele Zjednoczonego Królestwa pójdą do urn, by głosować „za” lub „przeciw” pozostaniu ich kraju w strukturach Unii Europejskiej. Liczona w setkach tysięcy grupa Polaków bez brytyjskiego obywatelstwa będzie przyglądać się temu z boku. Ewentualny Brexit byłby pierwszym w historii przypadkiem opuszczenia Unii przez kraj członkowski. W związku z tym, że sprawa nie miała precedensu, wszystko co wiemy o przyszłości UE, Zjednoczonego Królestwa oraz nas samych – blisko milionowej rzeszy obywateli polskich, którzy zdecydowali się związać życie z Wyspami – stoi pod znakiem zapytania.

Polaków życie po Brexicie Na pytania o hipotetyczny kształt relacji brytyjsko-europejskich próbują odpowiadać politycy oraz ludzie nauki. W opublikowanym właśnie biuletynie Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych wskazano na kilka scenariuszy, które w przypadku Brexitu mogą znaleźć zastosowanie wobec imigrantów.

28

W najbardziej prawdopodobnej wersji Wielka Brytania zastosowałaby krajowe przepisy imigracyjne dla obywateli UE, przy równoległym wypracowywaniu z Brukselą porozumienia dotyczącego nowych zasad dostępu Londynu do wspólnego rynku. O tym, jak ciężki przebieg mogą mieć negocjacje, przekonać mogliśmy się już na początku br., gdy David Cameron forsował swoje warunki dotyczące dalszej obecności Zjednoczonego Królestwa w UE. Po Brexicie karty w rękach Camerona będą już zdecydowanie słabsze. Kraj nie będzie mógł liczyć na daleko idące ustępstwa ze strony Unii, a to grozi natężeniem procesu oddalania się Londynu od Europy. W takiej sytuacji powód do zmartwienia będą mieli przede wszystkim ci z nas, którzy do Wielkiej Brytanii dotarli po 2012 r. Karolina Borońska-Hryniewiecka z PISM tłumaczy to tak:


MAGAZYNSQUARE.PL Zgodnie z brytyjskim prawem imigranci, którzy przebywają na Wyspach legalnie przez okres powyżej pięciu lat, mogą ubiegać się o prawo stałego pobytu, co umożliwia im życie i pracę w Wielkiej Brytanii bez ograniczeń. Według brytyjskich danych dotyczących migracji pracowniczej w latach 2012–2015 ok. 400 tys. polskich obywateli otrzymało numer identyfikacji podatkowej (…) Zgodnie z International Passenger Survey rejestrującym osoby wjeżdżające do Wielkiej Brytanii, od początku 2012 do końca 2015 r. na Wyspy przybywało średnio ok. 30 tys. Polaków rocznie. Choć trudno precyzyjnie ustalić, ilu Polaków po Brexicie może nie kwalifikować się do stałego pobytu, należy szacować, że problem ten może dotyczyć 120–400 tys. osób. Będą one musiały aplikować o wizę na podstawie brytyjskich przepisów, a w przypadku odmowy otrzymają decyzję o opuszczeniu kraju. Swoistym „kołem ratunkowym” dla osób, którym do sięgnięcia po brytyjską rezydenturą zabraknie kilku lub kilkunastu miesięcy, może okazać się okres przeznaczony na negocjacje warunków wystąpienia Zjednoczonego Królestwa z UE. Taka procedura może potrwać do dwóch lat. W tym właśnie czasie pojawi się ostatnia szansa na zdobycie prawa do czasowego pozostania na Wyspach. Co z całą resztą? Wszystko, co można powiedzieć na ten temat dziś, wciąż pozostaje w sferze domysłów. Można wierzyć w to, że UK nie będzie chciało strzelać „gospodarczego samobója” i ułatwi procedury pozwalające na przedłużenie pobytu mieszkającym i pracującym tu obywatelom Unii Europejskiej. Nie można jednak wykluczyć, że podzieliliby oni los obcokrajowców spoza Europy, którzy już od 6 kwietnia br. staną przed groźbą deportacji ze względu na zbyt niskie zarobki. Wizja opuszczenia kraju dotyczy wszystkich, którzy w UK żyją krócej niż 10 lat i nie osiągają dochodu przekraczającego £35 tys. rocznie, a ich zawodu nie wymieniono na liście wyjątków (są na niej np. pielęgniarki)

Wywiady i opinie Także zakłady bukmacherskie, które mają opinię najbardziej wiarygodnych w swych przewidywaniach, wskazują na pozostanie UK w Unii. U Williama Hilla za przykładowe £100 postawione na zachowanie status quo, dostaniemy w razie powodzenia £140 zwrotu. Zarobić więcej moglibyśmy, gdyby Brytyjczycy jednak zdecydowali się powiedzieć „wychodzimy”. Wówczas za tę samą stawkę dostalibyśmy z powrotem £287. Dobra okazja na zarobek? Chyba jednak nie… Szczególnie, jeśli miałoby to być rekompensatą za utracone szanse, marzenia i nadzieje na przyszłość.

Brexitu wielkie oczy O tym, co oznaczałaby dla setek tysięcy Polaków konieczność spakowania swego dobytku i powrotu do kraju, wypowiadała się dla nas Barbara Paradysz-Kapica, polska psycholog z Coventry: „Nasze reakcje mogą być agresywne, jak i depresyjne. Możemy być źli na to, co się stało (w tym konkretnym przypadku na Wielką Brytanię i kraje Wspólnoty Europejskiej), jak również reagować poczuciem winy typu: „trzeba było starać się o obywatelstwo lub nigdy do UK nie przyjeżdżać.” Temu, że wielu z nas potraktowałoby Brexit jak tragedię osobistą, trudno zaprzeczać. Tym bardziej, jeżeli rzecz zestawi się ze statystykami przytoczonymi przez PISM, które wskazują, że aż 54 proc. Polaków zamieszkujących Wielką Brytanię chciał by zostać tu do końca życia. Jak obecnie ocenia się szanse (czy też raczej – patrząc z polskiej perspektywy – ryzyko) Brexitu? Szacunki są różne, w zależności od źródła badań. Najbardziej obiektywne wydają się wyniki uśrednione, z których wynika, że zwolennicy pozostania w Unii utrzymują kilkuprocentową przewagę. Ta waha się jednak w zależności od bieżących wydarzeń na świecie oraz co dobitniejszych deklaracji ludzi biznesu i polityki.

29


Temat numeru

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Krzysztof Kruk

Wszystko, czego… nie wiecie o jubilatce królowej Elżbiecie II To będą huczne urodziny. 21 kwietnia okrągłe 90 lat skończy Elżbieta II – Jej Wysokość Królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Postać bez której trudno byłoby wyobrazić sobie współczesną Wielką Brytanię. Wydaje się, że w tutejszej rzeczywistości obecna jest od zawsze, co zresztą jest uzasadnionym wrażeniem zważywszy, że jest ona najdłużej panującym monarchą w całej historii wyspiarskiej monarchii. To jednak nie liczby stanowią o wyjątkowości jej panowania, lecz styl. Rodzina królewska w ciągu ostatniego półwiecza miała lepsze i gorsze momenty. Zdarzały się w niej skandale i kompromitacje. Nigdy nie dotyczyły one jednak bezpośrednio samej królowej. Ona była ponad to. Gdyby ktoś kiedyś chciał pokazać światu wzorzec królowej, to wystarczyłoby, że powie: Elżbieta II. Ma to też pewien skutek uboczny. Monarchini w swej królewskości jest tak pomnikowa, że można zapomnieć lub w ogóle nie zauważyć tego, co wydarzyło się w jej długim życiu. Dlatego dziś chcemy zaproponować Państwu, aby spojrzeć na królową przez pryzmat przełomowych, nieoczywistych, a czasami zaskakujących momentów jej życiorysu.

Urodziny w asyście ministra? Taka tradycja Trudno znaleźć racjonalny powód, dla którego urodzinom Elżbiety towarzyszył sir Wiliam Joynson – Hicks, minister spraw wewnętrznych rządu Jego Królewskiej Mości. To jednak nie była kwestia racjonalności, ale tradycji, która sięgać miała jakoby tzw. spisku wanienkowego z 1688 roku, gdy rzekomo próbować zamienić noworodki w monarszej sypialni. Co ciekawe, kres tej tradycji nastąpił, gdy na rozwiązanie swej pierwszej ciąży w roku 1948 czekała Elżbieta. Po konsultacjach ówczesnego szefa resortu spraw wewnętrznych oraz królewskiej pary uznano, że ponad 250-letni zwyczaj jest archaiczny, a co ważniejsze nie ma dla niego żadnego prawnego uzasadnienia i można zaniechać

30

jego stosowania. Dzięki tej decyzji książę Karol i kolejne dzieci Elżbiety rodziły się już bez podobnej „obstawy”.

Zakazany romans dał jej szansę na tron Przyszła królowa nie urodziła się jako córka następcy tronu. Jej ojciec – Albert, książę Yorku – był drugim synem króla Jerzego V. Drugim, a zatem z odpowiednio mniejszymi szansami na sukcesję. Numerem 1 był najstarszy syn Jerzego V – Edward. On też po śmierci ojca w styczniu 1936 roku objął panowanie. Trwało ono jednak zaledwie kilka miesięcy. W grudniu 1936 roku Edward VIII abdykował. Nie miał innego wyjścia. Brytyjski monarcha nie może bowiem poślubić rozwódki. A to właśnie zamierzał zrobić (i ostatecznie zrobił) Edward. Sprawczynią zamieszania była Wallis Simpson, młodsza od niego o dwa lata i dwukrotnie rozwiedziona Amerykanka. Młody król kompletnie stracił dla niej głowę, ale małżeństwa brytyjskiego monarchy są sprawą państwową. A rząd Jego Królewskiej Mości nie dał zgody na to małżeństwo. Kryzys zakończył bezprecedensową abdykacją panującego monarchy, a tym samym otwarła się droga do tronu dla jego młodszego brata Alberta. I dopiero w tym momencie Elżbieta – jako starsza córka nowego króla – stała się następczynią tronu.

Księżniczka za kierownicą ciężarówki Elżbieta jest jedyną członkinią rodziny królewskiej, która wstąpiła do armii. I to podczas wojny. W lutym 1945 roku księżniczka Elżbieta Aleksandra Maria Windsor została zarejestrowana jako młodszy oficer w Armii Rezerwowej i skierowana na szkolenie do Mechanical Transport Training Centre w Aldershot. Po kilku tygodniach nauki zyskała uprawnienia do jazdy ciężarówką, a latem 1945 roku awans na młodszego dowódcę. „To jedyny okres w życiu Elżbiety, w którym miała do czynienia ze smarem”


MAGAZYNSQUARE.PL – stwierdzi później żartobliwie w biografii królowej belgijski dziennikarz Marc Roche. Żarty żartami, ale gdy 8 maja w Londynie odbywała się parada zwycięstwa, to księżniczka pojawiła się na balkonie pałacu Buckingham ubrana w mundur wojskowy i nie był to bynajmniej czczy gest na pokaz. Miała pełne prawo ten mundur nosić.

Suknia na kartki i koronacja na szklanym ekranie 20 listopada 1947 w Opactwie Westminsterskim księżniczka Elżbieta poślubia porucznika Filipa Mountbattena, skoligaconego z grecką i duńską rodziną królewską. Uroczystości towarzyszyło ogromne zainteresowanie opinii publicznej i kłopotliwe pytania niektórych deputowanych z Izby Gmin o koszty tego przedsięwzięcia. Aby panna młoda mogła godnie się zaprezentować rząd przyznał jej 100 kartek odzieżowych (w dobie powojennych trudności nadal obowiązywały ograniczenia w dostępie do towarów), wiele takich kartek nadesłały księżniczce także osoby prywatne chcąc jej pomóc w skompletowaniu materiału na ślubną suknię. Zaledwie pięć lat po ślubie księżniczka przeistoczyła się w królową – 6 lutego 1952 zmarł bowiem król Jerzy V. Kilkanaście miesięcy później – 2 czerwca 1953 roku – Elżbieta została koronowana w Opactwie Westminsterskim na królową. Była to pierwsza w historii brytyjskiej monarchii koronacja transmitowana na żywo przez telewizję. Poprzedziły ją długotrwałe negocjacje BBC z przedstawicielami Pałacu Buckingham. Decyzja o przeprowadzeniu relacji na żywo z tego wydarzenia stała się kamieniem milowym w rozwoju telewizji. Jak odnotował jeden z królewskich biografów przed królewską koronacją liczba abonentów wzrosła z półtora do trzech milionów, a uroczystość za pośrednictwem telewizji obejrzało 27 milionów ludzi. Relacja z królewskiej koronacji była transmitowana także do Francji, Holandii i Republiki Federalnej Niemiec (materiały BBC trafiły później także do USA).

Królowa i dwunastu premierów Elżbieta II zasiada na brytyjskim tronie od ponad 64 lat, co oznacza, że pod względem długości panowania prześcignęła już dotychczasową rekordzistkę, czyli królową Wiktorię. Zgodnie z panującym na Wyspach obyczajem politycznym królowa panuje, a nie rządzi. Faktyczne sprawowanie władzy należy do rządu i premiera. Tyle, że rządy się zmieniają, a królowa trwa, co oznacza, że nie tylko spełnia funkcję reprezentacyjną, ale jest znacznie lepiej poinformowana od każdego obejmującego stanowisko premiera. W ciągu swego panowania Elżbieta II miała okazję współpracować z 12 szefami gabinetów (m.in. z Winstonem Churchillem i Margaret Thatcher).

Sex Pistols, czyli profanacja na jubileusz Elżbieta II szykowała się do jubileuszu 25-lecia panowania, gdy światło dzienne ujrzał singiel „God save the Queen) zespołu Sex Pistols. Znani już wcześniej ze skandalizujących wypowiedzi i „niesfornego” zachowania muzycy odpalili prawdziwą bombę. Śpiewający o faszystowskim reżimie i nie będącej ludzką istotą królowej Johny Rotten zdecydowanie nie był kimś kogo BBC

Temat numeru oraz inne stacje radiowe chciałyby w tym czasie lansować. Jakby tego było mało na zaprojektowanym przez Jamiego Reida plakacie i okładce płyty znalazła się przeróbka zdjęcia Elżbiety, przedstawiająca monarchinię z nosem przekłutym agrafką. Rozpętała się burza. Wytwórnia zerwała kontrakt z zespołem, pracownicy kolejnej nie chcieli brać udziału w produkcji, a kiedy wreszcie obrazoburcza płyta pojawiła się na rynku, to wiele sklepów odmawiało jej sprzedaży. Mimo tego singiel w ciągu kilku dni rozszedł się w 150 tysiącach egzemplarzy, a zespół w czerwcu 1977 roku zorganizował koncert na Tamizie. Za scenę posłużył pokład statku… „Queen Elizabeth”. Jej Wysokość nadaje tytuły szlacheckie. Nawet, gdy nie chce Angelina Jolie, Mick Jagger, Salman Rushdi, Paul McCartney, Alex Ferguson, Elton John, Kate Winslet, Roger Moore, Terry Pratchett, Lewis Hamilton i David Beckham – co łączy wszystkie te osoby? Wszystkim im Elżbieta II przyznała tytuły szlacheckie w uznaniu ich dokonań. Choć powszechnie uznaje się, że decyzja o przyznaniu tytułu szlacheckiego leży w gestii królowej, to faktycznie w dużej mierze decyduje o tym premier. Najwyraźniej opinie szefa rządu i monarchini nie zawsze są zgodne, bo wedle autora jednej z biografii Micka Jeggera na dzień przed uroczystością wręczenia tytułu szlacheckiego liderowi The Rolling Stones (swego czasu określił Jej Wysokość mianem „wiedźmy) królowa poddała się operacji kolana unikając tym samym konieczności osobistego uczestnictwa w tym wydarzeniu (zastąpił ją książę Karol).

Elżbieta II w Polsce. Po raz pierwszy i ostatni. Brytyjska monarchini odwiedziła Polskę w roku 1996 na zaproszenie ówczesnego prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego (zapominalskim warto przypomnieć, że Polska nie była wtedy jeszcze ani członkiem NATO, ani Unii Europejskiej). Był to jej pierwszy i zarazem ostatni pobyt w Polsce, gdyż zgodnie z tradycją Jej Wysokość tylko raz składa oficjalną wizytę. Elżbieta II odwiedziła Warszawę i Kraków. Podczas uroczystości powitania wzbudziła nie lada uznanie gospodarzy, gdy bezbłędnie wygłosiła „czołem żołnierze” do kompanii honorowej wojska polskiego (podobno przy rękawiczkach i torebce miała ukrytą karteczkę z zapisaną transkrypcją tej kwestii).

Nawet królowa nie ucieknie przed urzędem skarbowym Od blisko ćwierć wieku królowa płaci podatki. Podstawą do ich naliczania są jednak wyłącznie jej prywatne dochody. Nie płaci zatem podatku od tego, co zostało zaklasyfikowano jako dobra publiczne (np. Pałac Buckingham, czy klejnoty koronne), jak też pieniędzy przekazywanych mężowi i zapisów dokonanych na rzecz przyszłego monarchy. Drażliwy dla Korony temat podatków pojawiał się w brytyjskiej debacie publicznej od lat 70-tych XX wieku, lecz dopiero w roku 1993 zdecydowano się ograniczyć królowej zwolnienie z tego obowiązku (wpływ na taką decyzję miał pożar, jaki rok wcześniej wybuchnął w Windsorze, a zwłaszcza informacja, że za usuwanie szkód trzeba będzie zapłacić z publicznej kasy, gdyż zamek nie był ubezpieczony).

31


Pomysł na...

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Adam Kurp

Wpuszczeni w kanał, czyli wąski rejs Wypłynąć w rejs. Marzyliście kiedyś o tym? Jeśli tak, to pierwsze skojarzenia prowadzą zapewne na bezkresne wody oceanu. Wielki żaglowiec, ogromne fale, zapach wiatru i słonej wody. Ale można też skromniej, trochę inaczej, co wcale nie znaczy, że mniej ciekawie. Narrowboats, to wąskie łodzie przypominające wyglądem barki, którymi podróżować można po licznych brytyjskich kanałach. Ta forma aktywnego sposobu spędzenia wolnego czasu, coraz częściej sposobu na życie również, jest bardzo popularna w Wielkiej Brytanii. Odnoszę wrażenie, że moi rodacy, o ile chętnie korzystają z dobrodziejstw szkockiej natury chodząc po górach, jeżdżąc rowerami, pływając kajakami, to narrowboats omijają szerokim łukiem. A to jest błąd, który w tym miesiącu naprawiać będę. Zabieram was więc w wąski rejs, to znaczy w rejs wąską łodzią. Zacznijmy zatem od samych narrowboats. Napisałem, że przypominają wyglądem barki, bo są wąskie i długie. Sprawiają przez to wrażenie trochę pokracznych, zachwiana proporcja rzuca się w oczy. Tylko, że ich wygląd, to nie efekt wybujałej fantazji konstruktorów, tutaj każdy wymiar ma znaczenie. Kanały z założenia zbyt szerokie nie są, tak więc z logicznego punktu widzenia, czym węższa łódź, tym łatwiej nią sterować. Nowoczesne łodzie mają nieco ponad 2 metry szerokości. Limit szerokości na brytyjskich kanałach wynosi podobno 2 metry 17 centymetrów. Jeśli zaś chodzi o długość, to tu panuje większa dowolność. Widuje się małe, niespełna dziesięciometrowe łodzie, choć jest to moim zdaniem absolutnie minimum. Dwadzieścia metrów kwadrato-

32

wych to wymiary niewielkiej kawalerki, o przepychu i komforcie nie może być mowy. No dobrze, to jaki jest przeciwległy biegun, ile mieć będzie pływający apartament? Z technicznego punktu widzenia, to ograniczeń właściwie nie ma. Problem w tym, że łodzią dłuższą niż 22 metry możemy nie wpłynąć do niektórych śluz. Przed wypożyczeniem warto sprawdzić jakie przeszkody czyhają na nas na trasie. Ale nie trzeba się martwić na zapas, firma która przygotuje dla was łódź z pewnością doradzi optymalne rozwiązanie. Standardowo większość łodzi posiada przynajmniej cztery miejsca do spania, toaletę, prysznic, centralne ogrzewanie, kuchnię z wyposażeniem. Całkiem często na wyposażeniu jest również tradycyjny piec opalany drzewem. Niby gadżet, ale sprawia, że od razu we wnętrzu robi się przytulnie. Choć sceptycznie nastawieni do tego typu przygód czytelnicy powiedzieć mogą, że nie ma się czym zachwycać, wszak pomieszczenie dwa na dwadzieścia metrów przypomina korytarz, a urlop w takich warunkach grozi klaustrofobią. Może tak, ale ja mam na taki zarzut kontrargument. Otóż rejs wąską łodzią jest mimo wszystko najprostszą, najbezpieczniejszą i najbardziej komfortową formą spędzania wolnego czasu na wodzie. Wypożyczenie żaglówki i samodzielne nią pływanie wymaga sporej wiedzy i praktycznych umiejętności zdobywanych często latami. Do kajaka wsiąść możemy w zasadzie od razu, ale przy kapryśnej aurze nie zawsze będzie to przyjemne doznanie. Jeśli zaś chodzi o narrowboats, to do sterowania nią nie wymagane są żadne uprawnienia, pod-


MAGAZYNSQUARE.PL czas godzinnego kursu posiądziemy niezbędną wiedzę. Poza tym, gdy pogoda spłata nam figla, możemy przycumować do brzegu, rozpalić w kominku i w przytulnej atmosferze rozkoszować się chwilą. Czas najwyższy wyruszyć w rejs. Kanałów, po których pływają narrowboats jest w Szkocji pięć, o łącznej długości prawie 140 mil. Ja polecam dwa: Forth and Clyde Canal i Union Canal. Powody, dla których wybrałem właśnie te wodne szlaki też są dwa. Po pierwsze, wypływając w taki rejs przepłyniemy z zachodniego krańca Szkocji na jej wschodnie wybrzeże. Pokonamy zatem cały, tak zwany pas centralny, którego głównym ogniwem zwykło się określać autostradę M8 łączącą Glasgow z Edynburgiem. A tu proszę, okazuje się, że można z powodzeniem podróżować po tym regionie omijając asfaltowe szlaki. Drugi powód jest taki, że podczas podróży będziemy mieli okazję skorzystać z Falkirk Wheel: jedynej na świecie windy wodnej pełniącej rolę śluzy. O Falkirk Wheel pisałem niedawno w kontekście ciekawych obiektów architektonicznych, tak więc, żeby się nie powtarzać i nie zanudzać, zainteresowanych odsyłam do archiwalnego numeru. Z jakimi kosztami trzeba się liczyć chcąc wyruszyć w rejs? Nadszedł już chyba moment, aby odpowiedzieć na to pytanie. To zależy od kilku czynników: liczby osób uczestniczących w wyprawie, rozmiaru i standardu łodzi oraz terminu. Moim zdaniem ceny nie są zbyt wygórowane. Małą, czteroosobową łódź możemy wypożyczyć na tydzień już za 500-600 funtów. Za nieco ponad 1000 funtów mamy do dyspozycji duży, przytulny, dwudziestometrowy, pływający domek. Myślę więc, że wydatek rzędu 200 funtów na osobę za tygodniowe wakacje z dala od cywilizacji jest kwotą przystępną. Ktoś może pokusić się o kontrargument, że za dwie stówki to do Hiszpanii poleci i na plaży się wygrzeje. Zgadzam się, jest taka szansa, no ale rejs wąską łodzią to zupełnie inne doznania estetyczne, porównywać ich nie sposób. Wróćmy jednak do samych szlaków wodnych. Wprawdzie w Szkocji za wiele ich nie ma, ale w całym Zjednoczonym Królestwie jest ich całkiem sporo. Jeśli więc nabierzecie

Pomysł na... ochoty i postanowicie poszerzać krajoznawcze horyzonty z wodnej perspektywy, to macie już plany na wakację co najmniej do końca dekady. No bo nawet taka metropolia jak Londyn może pochwalić się malowniczymi kanałami. Brzmi może trochę niedorzecznie, ale zwiedzając to największe w Wielkiej Brytanii miasto od strony kanału właśnie, nie odnosi się wcale wrażenia, jakby się było w mieście, którego populacja sięgnęła w zeszłym roku ponad osiem milionów ludzi. Jest zielono, przytulnie, cicho, niby w centrum wszechświata, ale z dala od niego zarazem. No to na już prawie na zakończenie krótki wątek historyczny. Narrowboats jako sposób spędzania wolnego czasu jest zjawiskiem stosunkowo młodym, choć same łodzie kursowały po kanałach pod koniec XVIII i w XIX wieku. Wtedy jednak ich rejsy z relaksem niewiele miały wspólnego. Łodzie, a właściwie barki, były ciągnięte przez idące brzegiem konie i służyły głównie do transportu węgla z kopalni do miasta. A że nie było to zajęcie zbyt intratne, to właściciele tych pływających środków transportu wraz z rodzinami zmuszeni byli na nich zamieszkać. Mało romantycznie to brzmi, prawda? No ale tak to się wszystko zaczęło, mimo, że ewaluowało ostatecznie w zupełnie innym kierunku. Najważniejszą zaletą narrowboats jest brak pośpiechu. Życie na łodzi jej zwolennicy określają często jako „slow living”. Przede wszystkim dlatego, że narrowboats po prostu nie da się szybko płynąć. Nie można więc, obcując z tą formą wypoczynku, spieszyć się. Trzeba otaczającej przyrodzie przyglądać się z uwagą, niespiesznie kontemplować każdą chwilę. Ludzie, którzy świadomie dokonali wyboru i postanowili zamieszkać na wodzie (a jest ich z każdym rokiem coraz więcej) twierdzą, że taki styl życia to doskonała terapia, lekarstwo na stres, najlepsza forma ucieczki przed cywilizacją. Większość z nas, chociażby z racji wykonywanego zawodu, nie może sobie pozwolić na emigrację na łono natury. No ale urlop bez pośpiechu wśród zieleni poleci każdy lekarz rodzinny. Myślę więc, że czas najwyższy zrealizować receptę i czym prędzej wyruszyć w wąski rejs.

33


Kultura Cafe

MAGAZYNSQUARE.PL

Kultura Cafe

POLECAMY

Śledź z nami wydarzenia ze świata kultury, wiadomości z Wysp i nie tylko. Sprawdź co dzieje się w świecie książki, kina, teatru oraz muzyki.

Książka / Film / Muzyka / Wydarzenia Kulturalne

Zjawa Michael Punke Obyczajowa, historyczna Na podstawie powieści powstał znakomity film z Leonardo Di Caprio w roli głownej, nagrodzony Złotym Globem! W roku 1823 trzydziestosześcioletni Hugh Glass zaciąga się do oddziału formowanego przez Kompanię Futrzarską Gór Skalistych, który wyrusza na niebezpieczną wyprawę przez dziewicze, niezbadane terytoria. Pewnego dnia zostaje straszliwie poturbowany przez niedźwiedzia grizzly i oddany pod opiekę dwóch ludzi z oddziału – Johna Fitzgeralda, bezwzględnego najemnika oraz młodego Jima Bridgera, przyszłego „Króla ludzi gór”. Gdy do ich obozowiska zbliżają się Indianie, Fitzgerald i Bridger pozostawiają Glassa na pastwę losu. Co gorsza, zabierają rannemu broń i całe wyposażenie – wszystko to, co dawałoby mu jakąś szansę na samodzielne przeżycie. Opuszczony, bezbronny i wściekły, Glass składa samemu sobie obietnicę, że przetrwa. I że dokona zemsty. „Fascynująca opowieść o heroizmie i obsesyjnym pragnieniu wymierzenia kary” – Publishers Weekly. Wydawnictwo: Sonia Draga Rok wydania: 2016 Strony: 296 Gdzie kupić: polbooks.co.uk Cena: £5,95

34

Pokochałam wroga Mirosława Kareta Obyczajowa Przekleństwo uczuć, bezlitosna wojna i rodowe tajemnice. To był związek nie do pomyślenia. Dla otoczenia, dla rodziny i dla samej Jadwigi. Podczas wojny nawet szlachetny człowiek ubrany w niewłaściwy mundur - zawsze będzie śmiertelnym wrogiem. Kilkadziesiąt lat później tajemnicze słowa matki wypowiedziane na łożu śmierci i odnaleziony osobisty pamiętnik z wojennych lat naprowadzą Maksymiliana na trop mrocznej rodzinnej tajemnicy i zarazem narodowego tabu. Pierwszy tom sagi rodziny Petrycych zachwyca intrygującą fabułą, autentycznością moralnych dylematów i wiernym oddaniem realiów okupowanej Polski. Podobne historie pisało samo życie - na ich ślady Autorka, dziennikarka i historyk, natrafiła w Krakowie i w Monachium, miastach, z którymi związana jest od lat. Wydawnictwo: WAM Rok wydania: 2016 Strony: 436 Gdzie kupić: polbooks.co.uk Cena: £7,50

Zimowy ogród Dziewczyna z pociągu Kristin Hannah Obyczajowa Poruszająca opowieść o tym, że czasem wystarczy otworzyć drzwi do przeszłości matki, aby odnaleźć własną… przyszłość. Piękna historia miłosna i kameralny portret kobiet na życiowych rozdrożach. Meredith i Nina Whitson są tak różne, jak tylko różne mogą być siostry. Jedna zajmuje się dziećmi i rodzinną firmą, druga wyruszyła w świat i została słynną fotoreporterką. Kiedy ich ukochany ojciec zapada na ciężką chorobę, obie trwają przy nim, razem z chłodną i pozbawioną uczuć matką. Przed śmiercią ojciec wymusza na żonie obietnicę: ma opowiedzieć córkom bajkę, którą rozpoczęła wiele lat temu i nigdy nie skończyła. Obie siostry są zaskoczone jej treścią: historią wielkiej miłości, która miała swój początek w mroźnym Leningradzie czasów drugiej wojny światowej, zaś finał na współczesnej Alasce. Nina obsesyjnie chce poznać prawdę i to ona zmusza matkę i siostrę do wyprawy w przeszłość. Na jaw wychodzą sekrety, które wstrząsną całą rodziną. Wydawnictwo: Świat Książki Rok wydania: 2014 Strony: 368

Paula Hawkins Thriller, horror Najszybciej sprzedający się debiut dla dorosłych w historii brytyjskiego rynku. Co 6 sekund ktoś w Stanach Zjednoczonych kupuje tę książkę. Miliony egzemplarzy sprzedanych na całym świecie. Rachel każdego ranka dojeżdża do pracy tym samym pociągiem. Wie, że pociąg zawsze zatrzymuje się przed tym samym semaforem, dokładnie naprzeciwko szeregu domów. Zaczyna się jej nawet wydawać, że zna ludzi, którzy mieszkają w jednym z nich. Uważa, że prowadzą doskonałe życie. Gdyby tylko mogła być tak szczęśliwa jak oni. I nagle widzi coś wstrząsającego. Widzi tylko przez chwilę, bo pociąg rusza, ale to wystarcza. Wszystko się zmienia. Rachel ma teraz okazję stać się częścią życia ludzi, których widywała jedynie z daleka. Teraz się przekonają, że jest kimś więcej niż tylko dziewczyną z pociągu. Wydawnictwo: Świat Książki Rok wydania: 2015 Strony: 328


Kultura Cafe

MAGAZYNSQUARE.PL

Film / Muzyka / Wydarzenia ...

Karbala Polski wojenny film „Karbala” w reżyserii Krzysztofa Łukaszewicza to porządnie zrobione kino gatunkowe, które może konkurować ze światowymi produkcjami. 3 kwietnia 2004 roku, podczas islamskiego święta Aszura, w irackim mieście Karbala dochodzi do ataku na ratusz,

Most szpiegów „Most szpiegów” to najnowszy film Stevena Spielberga. Współautorami scenariusza są Ethan i Joel Coen. Główną rolę w filmie „Most szpiegów” – postać wybitnego prawnika Jamesa Donovana – odegrał Tom Hanks. Lata 50. XX wieku, początkowy etap zimnej wojny. Rośnie napięcie między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. FBI aresztuje Rudolfa Abla, sowieckiego agenta działającego w Nowym Jorku. Jego obrony podejmuje się James Donovan, ceniony i doświadczony prawnik, który

w którym ma się rodzić lokalna demokracja. W obronie City Hall staje czterdziestu polskich żołnierzy wspartych bułgarskim oddziałem. Przeznaczono im amunicję i zapasy żywności na 48 godzin. Pozbawieni łączności z bazą, unieruchomieni w odciętym mieście, walczą przez cztery doby. Cudem nikt z nich nie zginął. Bitwy z udziałem Polaków miało w Iraku nie być. Dlatego oficjalnie pozostawała milczeniem.

oskarżał w procesach norymberskich. Ablowi grozi kara śmierci, ale dzięki zręcznej obronie Donovana skazany zostaje na karę więzienia. Jakiś czas później Sowieci zestrzeliwują amerykański samolot szpiegowski i biorą do niewoli pilota, którego skazują na wieloletnie więzienie. CIA obawia się, że zdradzi on tajemnice wojskowe. James Donovan otrzymuje niezwykłą propozycję. Ma lecieć do Berlina, by negocjować wymianę szpiegów między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Wymiana ma zostać dokonana na słynnym „moście szpiegów”, moście Glienicke, który dzieli Berlin na część wschodnią i zachodnią.

35


Edukacja

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Szymon Dobrowolski

Śladami polskich zesłańców Rozmowa z Panem Łukaszem Stachnikiem, organizatorem wypraw na Syberię

Dzień dobry. Czy może się Pan przedstawić? Czym się Pan zajmuje i skąd zainteresowanie tematyką zesłań i deportacji Polaków? Dzień dobry, nazywam się Łukasz Stachnik. Zajmuję się geografią, kończę doktorat na temat lodowców oraz ich wpływu na przyrodę. Syberią zainteresowałem się na początku moich studiów magisterskich, kiedy byłem członkiem Koła Geografów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Kiedy zobaczyłem jak moi starsi koledzy jeżdżą po świecie, spełniają swoje marzenia o dalekich wyprawach, ja także chciałem realizować swoje plany, i tak to się zaczęło.

ojca Bogusława w archiwach w Orenburgu. Znaleźliśmy także osobę z którą Bogusław bawił się będąc na Syberii 70 lat wcześniej. Po 70 latach ponownie się zobaczyli.

Proszę opowiedzieć, czy były jakieś trudności podczas przygotowań do wyprawy na Syberię w 2011 roku? Tak. Największą trudnością, kiedy jechałem na Syberię w 2011 roku, było przede wszystkim to, że nie wiedziałem, gdzie dokładnie mam jechać. Te miejsca już nie istnieją na mapach. To jest zapomniana część historii. Można je tylko zobaczyć korzystając z układu topografii, rzeźby, rzek. Patrząc na ten układ, słuchając wspomnień ludzi, prosząc ich o narysowanie tego, co widzieli kilkadziesiąt lat wcześniej, tylko w ten sposób można się tam dostać. I to był główny problem. A druga rzecz, która była dla nas również ważna – chcieliśmy poznać ludzi, którzy znali ojca Bogusława i jeszcze żyją. Chcieliśmy się z nimi spotkać. Te wszystkie kontakty znikły, po wojnie wszystko się urwało. Na szczęście w Rosji dalej istnieją stowarzyszenia Polaków i patriotów, które wspierają ruchy i odnowę kultury, pomagają w odszukiwaniu śladów Polaków w historii Rosji. Takim właśnie poszukiwaczem historii naszych rodaków w Rosji była pani Wanda Selivanovska. Zarządzała ona stowarzyszeniem „Czerwone Maki” w Orenburgu. Jedynie pani Wanda mi odpowiedziała po wysłaniu wielu listów do innych stowarzyszeń polskich w Rosji. Dzięki jej pomocy odszukaliśmy ślady

Taka wyprawa to musi być duży wysiłek fizyczny, czy przygotowywał się Pan również trenując kondycję? Do tej wyprawy nie trenowałem aż tak bardzo, bo normalnie prowadzę bardzo aktywny tryb życia, więc to się wpisało w całość mojego treningu. Chodzę po górach zimą i latem, wspinam się na skałki podkrakowskie cały rok, a to zawsze wymaga dobrej kondycji fizycznej.

36

Czy było wielu chętnych na taką wyprawę? Akurat ta wyprawa była przygotowana dla pięciu osób, włącznie ze mną. Nikt z rodziny nie chciał się dołączyć, dlatego, że obawiali się trudności fizycznych, trudnej pogody i warunków. Obawiali się także Rosji, bo pamiętali tę Rosję z czasów, kiedy byli deportowani.

Pakując plecak na taka wyprawę, czego absolutnie nie można zapomnieć? To jest trudne pytanie. My lecieliśmy samolotem, nadaliśmy bagaż, ale ten bagaż do nas nie przyjechał. Po tym wydarzeniu, przed wyprawą zostaliśmy zupełnie bez sprzętu. Ponowne skompletowanie potrzebnych rzeczy, po tej przykrej niespodziance polegało więc na dużej improwizacji. Trzeba było kupować wszystko w sklepach, w Rosji. Jendak zazwyczaj, jeśli się podróżuje na wyprawy, należy zdobyć możliwie dużo informacji o miejscu, gdzie się wybieramy, i na podstawie tej wiedzy się pakować. Dam taki przykład – jeśli się jedzie w obszary, gdzie wiadomo, że będzie się chodziło cały czas z plecakiem, zawsze trzeba mieć coś przeciwdeszczowego, bieliznę


MAGAZYNSQUARE.PL termoaktywną, polar. Latem ograniczamy liczbę garderoby. Na wszystkich wyjazdach bardzo ważny jest nóż – kiedy jesteś pod namiotem, zawsze go potrzebujesz żeby ukroić kanapkę, pozbierać jakiś opał, przygotować palenisko. Oczywiście zapałki, świeczka jest też dobrym pomysłem. Nie należy także zapominać, jeśli jedzie się na przykład na Syberię, o moskitierze. Proszę nam opowiedzieć o samej podróży, ile trwała i jaką trasą jechaliście? Cała podróż trwała 24 dni, w każdym dniu byliśmy w innym miejscu, cały czas się przemieszczaliśmy. Byliśmy zmęczeni tym, że zmieniały się warunki i ja, jako organizator, cały czas myślałem, czy wszystko idzie zgodnie z planem. Byłem więc tym bardzo zmęczony, nastawiony na czujność. Zastanawianie się, czy wszystko gra, czy wszystko jest w porządku bywa bardzo wyczerpujące. Z pewnością niejednokrotnie mieliście okazję podziwiać piękno syberyjskiej przyrody. Jakie miejsca wywołały największe wrażenia? Największe wrażenie bez dwóch zdań wywołuje widok Bajkału. Bajkał, ogromne jezioro, coś niesamowitego, płynie się przez nie i płynie i nie można dopłynąć. Widać drugi brzeg, góry, które pomimo że duże, w oddali są niewielkie. To co piękne, to każdy nocleg nad Bajkałem, czy nad jakąś rzeką, w dziczy. Rozbijanie namiotu, rozpalenie ogniska, siedzenie, patrzenie, słuchanie szumu drzew i wody. To miejsca poza głównymi szlakami turystycznymi, gdzie można odetchnąć od całego ruchu, po prostu wsłuchać się w przyrodę. Czy może Pan opowiedzieć o miejscach, do których udało się Wam dotrzeć, ludziach, których spotkaliście i z którymi roz mawialiście? Udało nam się dotrzeć do celu, jaki zamierzyliśmy, czyli odnaleźć miejsce deportacji Bogusława Żukowskiego w czasie drugiej wojny światowej. Spotkaliśmy tam bardzo sympatycznych Rosjan z klubu górskiego w Krasnojarskim Kraju. Rosjanie mają takie podejście, że nawet gdy jest ciężko, pada deszcz, wszyscy są zmęczeni, dla nich jest „wsio normalna”, wszystko jest w porządku. Nie przejmują się rzeczami, które dla innych byłyby jakimś problemem. Rosjanie mają duży luz, z drugiej strony są bardzo otwarci, serdeczni. Bardzo lubią się spotykać, rozmawiać o historii, wspominać o tym, jak to kiedyś było. Zapraszają do siebie w gościnę, na spotkanie, na radość, potem śpiewają, graja na gitarach, bardzo lubią się spotykać ze wszystkimi, a szczególnie z ludźmi, którzy mają wspólne korzenie.

Edukacja to ogromne pole, trawa, a na środku krzyż. Kiedy tam dotarliśmy, pewien bardzo zestresowany pan przyszedł do nas mówiąc, że dwadzieścia lat temu, kiedy był jeszcze dzieckiem, jego ojciec kazał mu spisać wszystkie osoby, które mieszkały we wsi. Dwadzieścia lat temu, pod krzyżem, zakopał butelkę, aby nie zginęła pamięć o ludziach, którzy tam mieszkali. Przyszliśmy tam razem i zaczęliśmy kopać. Wyciągnęliśmy tę butelkę, otworzyliśmy list i przeczytaliśmy wszystkie nazwiska osób, które mieszkały tam kilkadziesiąt lat wcześniej. Czy były jakieś niebezpieczne sytuacje podczas wyprawy? Było kilka niespodziewanych sytuacji. Pierwsza, ta z bagażem, który nie doleciał, co trochę wytrąciło nas z równowagi. Druga sytuacja, w Buzułuku, kiedy już mieliśmy wracać w kierunku lotniska, ale jechaliśmy koleją, więc na dworcu kręciliśmy materiał filmowy. Złapało nas tam dwóch policjantów i powiedziało, że jest to nielegalne. Policjanci wykorzystywali argumenty o nielegalności, że filmuje się strategiczne obiekty, żeby ściągnąć z nas jakieś łapówki. Było dosyć nerwowo, gdyż film ten nagrywaliśmy we wszystkich miejscach, które odwiedzaliśmy – śladami Bogusława oczywiście, więc był to dla nas bardzo cenny materiał. Ci policjanci chcieli nam zarekwirować kamerę, ale na szczęście jakoś im to wyperswadowaliśmy. Czy ma Pan swoją stronę internetową lub bloga, gdzie można zobaczyć zdjęcia z tej wyprawy? Mam imienną stronę na facebooku, na której często publikuję informacje na temat moich wypraw lub prezentacje, które przedstawiam. Czy planuje Pan może jakąś kolejną wyprawę? Nie, obecnie nie planuję kolejnej wyprawy, teraz muszę skończyć doktorat. Ale marzą mi się podróże w różne miejsca. Chciałbym na przykład jechać do Etiopii. No i przede wszystkim chciałbym pojechać na Kamczatkę, Wyspy Aleuckie, Komandorskie, i Alaskę – wierzę że te marzenia się spełnią.

Z Panem Łukaszem Stachnikiem rozmawiał Szymon Dobrowolski, uczeń Polskiej Sobotniej Szkoły w Glasgow

Która z poznanych ludzkich historii wywarła na Panu największe wrażenie? Największe wrażenie oczywiście wywarła ta historia, na której opierał się cały wyjazd, czyli historia Bogusława. Ale jeśli chodzi o osoby poznane podczas wyjazdu, to był jeden Rosjanin o imieniu Wladimir, którego ojciec mieszkał w kołchozie „Nowoigorowka”. Obecnie jedyne co po nim pozostało,

37


Rodzina.pl Autor Izabela Mikos

Jak wychować nieskromne dziecko? Chcąc solidnie przygotować się do napisania tego artykułu, sięgnęłam w pierwszej kolejności do podstawowego w dzisiejszych czasach źródła wszelkich informacji, czyli do internetu. Okazało się, że znalezienie definicji „nieskromności” jest problematyczne. Lepiej mi poszło, kiedy sprawdziłam słownik synonimów. Jakież tam odkryłam bogactwo... Równie mocno zadziwił mnie fakt, że „nieskromność” w pierwszej kolejności wiąże się z podłożem seksualnym. Bezwstydność, demoralizacja, grzeszność, lubieżność, nieobyczajność, nieprzyzwoitość, orgiastyczność, wyuzdanie, znieprawienie to tylko niektóre z wielu wyrazów bliskoznacznych. „A miało być tak prosto” – pomyślałam i westchnęłam. Wczytałam się pilniej w kolejne określenia i z jednej strony lżej mi się zrobiło na duszy, z drugiej zaś pomyślałam, że lekko nie będzie. Nieskromność bowiem to również arogancja, buta, bezczelność, bufonada, chełpliwość, duma, hardość, megalomania, nadętość, pewność siebie, pogarda, próżność, przemądrzałość, pyszałkowatość, ważniactwo, szpanerstwo. A ja chciałam na przekór temu wszystkiemu napisać, że się NIE ZGADZAM. Niech sobie słownik synonimów mówi co chce. Wychowywano mnie w czasach, kiedy jednym z podstawo-

38

MAGAZYNSQUARE.PL wych celów pedagogicznych było wpajanie skromności w dziecięce (a zwłaszcza dziewczęce) dusze. „Nie chwal się, bo nie wypada”, „nie popisuj się”, „nie bądź z siebie taki zadowolony”, „nie jesteś pępkiem świata”, „nie bądź taki pewny siebie”, „zachowuj się przyzwoicie” – wszyscy słyszeliśmy tego typu uwagi w domu, w szkole, u cioci na imieninach... Pomijam (choć może w innym artykule rozwinę ten wątek), że od najmłodszych lat pokolenie moich rówieśniczek przeszło swego rodzaju „pranie mózgu” i nie wiedząc nawet jak i skąd, doskonale zdawało sobie sprawę, że dziewczynka „skromną ma być”, a te nieskromne to lafiryndy, latawice i dziwki zwyczajnie. „Siedź w kącie, a znajdą cię” – to powiedzenie znali niemalże wszyscy i było ono chyba ukoronowaniem procesu „uskramniania” młodego człowieka. Jakże mocno to „uskramnianie” kojarzy mi się z poskramianiem. Odnoszę wręcz wrażenie, że temu służyło. Pokazywało dziecku jego miejsce w szeregu, odbierało wiarę w siebie, potrzebę indywidualnego wyrażania siebie, uniemożliwiało poczucie dumy z własnych osiągnięć. Największe żniwa zbierało w okresie dojrzewania, który sam w sobie dla młodego człowieka jest czasem nasilonego krytycyzmu nie tylko w stosunku do świata, ale przede wszystkim w stosunku do samego siebie. Nastolatek zwykle wydaje się sobie brzydszy, grubszy, głupszy. Utrwalone przez lata przekonania o własnej zwykłości i niska samoocena powodowały zwielokrotniony bunt, bądź zupełne wycofanie się i chowanie we własnym świecie. Sytuacja wcale nie ulegała poprawie, kiedy taki skromny człowiek wkraczał w dorosłe życie, starał się o pracę, szukał miłości na życie, przyjaciół wśród ludzi. Ogromna potrzeba docenienia, zauważenia, bycia dla kogoś interesującym sprawiała, że wciąż poszukiwał potwierdzenia swojej wartości w oczach innych ludzi. Czasami tracił czas i energię na tych, którzy na to nie zasługiwali i obciążał tych, którym wcale niczego nie musiał udowadniać. Taką drogę przeszedł niejeden „skromny” człowiek z mojego pokolenia. Pół biedy, jeśli się nad sobą pracuje, odbudowuje poczucie własnej wartości i zaczyna świadomie żyć, ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami, ale w zgodzie ze sobą. Gorzej, jeśli do końca życia tkwi się w punkcie wyjścia, pozostaje się na etapie „skromnego dziecka”, które zawsze będzie czuło się gorsze. Skutecznie blokuje to wiarę w znalezienie lepszej pracy, wartościowego człowieka „na życie”, ludzi, którzy będą obok z przyjaźni, a nie przymusu. Potrzeba dowartościowania się przybiera wiele form, czasem bardzo uciążliwych dla otoczenia. Zwykle też to otoczenie jest używane do poprawy samooceny, a nikt nie lubi być „używany” na dłuższą metę, nawet jeśli komuś innemu miałby się w ten sposób poprawić nastrój. To najlepsza droga do utraty bliskich nam ludzi. Błędne koło się zamyka. Postanowiłam wychować nieskromne dziecko. Myślę, że się udało (lub udaje, bo nadal jeszcze trochę przede mną). Moja córka zna swoje mocne i słabe strony. Umie je nazwać bez wstydu czy poczucia winy. Kluczem była komunikacja, wiele naszych rozmów na ten temat. Od kiedy pamiętam, powtarzam Jej wiele razy, że o takiej córeczce marzyłam, że właśnie taką chciałam się zaopiekować, że była chciana i oczekiwana. Mówię Jej codziennie, że Ją kocham i że jest najważniejsza na świecie. I zawsze dodaję,


MAGAZYNSQUARE.PL

Rodzina.pl

że dla mnie. Ona już rozumie, że nie musi być dla innych centrum wszechświata – tym osławionym pępkiem. Wystarcza Jej świadomość, że dla mnie jest. Wie również, że kocham Ją nawet wtedy, kiedy się na Nią złoszczę, że jedno nie wyklucza drugiego. Ona sama czasem mówi mi, że mnie kocha, nawet wtedy, gdy jest na mnie zdenerwowana. Nie musimy zabiegać o miłość, zasłużyć na nią, czy zapracować, bo ta miłość istnieje. Myślę, że to fundament pewności siebie. Poczucie, że ktoś mnie kocha, bo jestem, a nie za to, jaki/jaka jestem. Mam szczerą nadzieję, że będzie pamiętała o tym, kiedy zacznie spotykać na swojej drodze życia kolejne sympatie, potencjalnych partnerów życiowych. Zdarza się, że Młodociana przybiega do mnie, żeby pochwalić mi się czymś, co zrobiła czy powiedziała. Czasem chwali się innym. Czy jest w tym coś złego, że ktoś dzieli się z nami swoimi sukcesami? Myślę, że o wiele większy problem następuje, kiedy nie potrafimy się cieszyć z osiągnięć innych. Nigdy nie uczyłam mojego dziecka, żeby się nie chwaliło, za to starałam się pokazywać Jej, że bardzo ważne jest okazywać innym zadowolenie z ich sukcesów. To sztuka umieć cieszyć się cudzym szczęściem. Chwalenie się nabiera wówczas zupełnie innego wymiaru, przestaje być czymś pejoratywnym i nie podkopuje poczucia własnej wartości. Powiedzą niektórzy – nieskromne – i trudno, niech gadają. Patrzę czasem na Młodocianą i trochę do siebie, bardziej do Niej mówię „śliczna jesteś”. Zwykle słyszę w odpowiedzi „wiem”. Nieskromne, bardzo nieskromne. Przecież powinna zaprzeczyć, zawstydzić się, w najgorszym wypadku bąknąć coś niezrozumiałego pod nosem. A Ona najzwyczajniej w świecie WIE. Tak jak WIE, że jest mądra, fajna, pomysłowa, oczytana, zaradna... Coż złego w tej wiedzy? Nie są to kłamstwa, czy naciąganie wymysły. Taka jest, tak samo, jak nie jest tytanem porządków, ma słuch wybiórczy i tendencje do beztroski i swobodnego traktowania pojęcia „na czas” oraz nadinterpretacji obietnic rodziców. Kiedy Jej o tym mówię, to też WIE. Myślę, że ta samoświadomość niejednokrotnie uprości Jej życie. Stanie po swojej stronie wtedy, kiedy zajdzie taka potrzeba, przyzna rację, gdy ktoś wytknie Jej faktyczne błędy i niedociągnięcia. Dzieci w naturalny sposób szukają uwagi, pochwał, docenienia. Jeśli im to zabierzemy, kiedyś poszukają gdzie indziej, niekoniecznie w miejscu i wśród osób, które się nam będą podobać. Pozwalajmy im na nieskromne chwalenie się, popisywanie, bycie dumnym ze swoich osiągnięć. Robią to również dlatego, że nam ufają, jesteśmy dla nich ważni – my, rodzice. To u nas szukają akceptacji i potwierdzenia swojej niezwykłości. Szperając dzisiaj w internecie, w kwestii nieskromności, znalazłam świetny cytat Tomka Tomczyka. Niech on będzie puentą mojego dzisiejszego tekstu: „Świat nie kocha ludzi nieskromnych, ale ich potrzebuje, dlatego nie ma co obawiać się reakcji większości, bo większość zawsze tworzą nijacy. Tacy, którzy agresją reagują na nieskromnych, zadając im pytania w rodzaju: „czy uważasz się za lepszego ode mnie?” Facet z jajami nigdy nie będzie bał się odpowiedzieć, że czuje się lepszy od innych, bo nie znajdzie ani jednego powodu, by czuć się gorszym.” P.S. Nieskromne kobiety z jajnikami również nie powinny się ukrywać :)

39


Zdrowie i uroda

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Redakcja

Dobre samopoczucie na wiosnę! Czy Wy też wraz z nadejściem wiosny czujecie potrzebę wprowadzania zmian w życiu, próbowania nowych rzeczy, stawiania przed sobą nowych wyzwań? Czy wraz z pierwszymi ciepłymi promieniami słońca czujecie, jak wstępuje w Was nowa energia, radość i zapał, których brakowało, gdy zimowa aura przedłużała się w nieskończoność? A może czujecie potrzebę zmian, ale nie macie pomysłu, co tak naprawdę pomoże Wam poczuć się lepiej i poprawić jakość życia? To nic trudnego, wystarczy trochę samodyscypliny i pozytywnego nastawienia. Już teraz niejednej z nas we znaki daje się zimowe folgowanie podniebieniu. Co więcej wystarczą dwa-trzy tygodnie konsumowania nieco obfitszych obiadokolacji, by nagle stwierdzić, że z trudem mieścimy się w koktajlową sukienkę. To właśnie pierwszy moment w roku kiedy zabieramy się za tracenie kilogramów. Ponieważ efekt często potrzebny jest natychmiast, robimy w sprawie utraty kilku centymetrów w talii ruchy nagłe i nieprzemyślane. A, to oznacza także, że nie najzdrowsze. Odchudzanie ma swoje zasady i trzeba wiedzieć, jak to robić bezpiecznie. Kilka rad przyda się kiedy przyjdzie nam wdziewać na siebie coraz lżejszą odzież. Jak zatem najzdrowiej w szybkim tempie stracić zbędne kilogramy, zyskać dobre samopoczucie i energię do wprowadzenia w życie wiosennych porządków? Oto kilka porad, które diametralnie poprawią Wam nastrój.

Przede wszystkim specjaliści nakazują unikać diet dedykowanych bieżącymi modami, a za zdrowe uważają takie, przy których włączając w to codzienną gimnastykę, traci się 1,4 kg tygodniowo. Jeśli będziemy dziennie spalać o 500 kalorii więcej, niż spożyliśmy danego dnia, to przez tydzień powinniśmy stracić od 45 do 90 dag wagi. Jeśli chcemy chudnąć intensywniej, musimy jeść mniej, a ćwiczyć więcej. Dla przykładu: jeśli spożywasz od 1000 do 1200 kalorii dziennie i ćwiczysz ok. 60 minut dziennie, to najprawdopodobniej stracisz od 1,4 do 2,3 kg w ciągu pierwszego tygodnia. Utrata wagi będzie nieco większa, jeśli ważymy ponad 110 kg. Jest niezwykle istotnym, by nie zmniejszać podaży kalorii – to mogłoby być bardzo niebezpieczne. Ograniczenie natomiast ilości soli i skrobi także przyczyni się do szybszej utraty wagi w pierwszym tygodniu. Pamiętać należy, że tracimy wtedy raczej płyny niż tłuszcz. Zmniejszając ilość spożywanej soli i skrobi sprawiamy, że organizm zatrzymuje mniej wody.

Trening to podstawa Badania pokazują wyraźnie, że aby schudnąć trzeba wykonywać jakikolwiek umiarkowany wysiłek fizyczny przez mniej więcej godzinę dziennie. Pomocny jest tu tzw. trening cardio, czyli inaczej wytrzymałościowy albo tlenowy. Polega on na dłuższej aktywności, ale o umiarkowanej intensywności. To wysiłek, którego parametry sprawiają, że tłuszcz spalany jest najskuteczniej. Przykładem treningu cardio jest jazda na rowerze, bieganie, aerobik czy nordic walking.

Zacznij biegać Wiosna to najlepszy czas by zacząć, a bieganie ma wiele zalet. Poprawia kondycję i samopoczucie. Dodaje wiary we własne możliwości. Powoduje, że odkrywamy w sobie nowe pokłady energii. Dodaje nam odwagi. Wpływa na zdrowie, lepszą figurę, poprawia wydolność całego organizmu. Biegać możemy niemal wszędzie, o każdej porze dnia i nocy.

Oczyść organizm z toksyn Wiosenny detoks organizmu to dość popularny ostatnio temat. Po zimie, gdy w naszym organizmie nagromadziła się spora ilość toksyn, warto zadbać o to, by się ich pozbyć. Wpłynie to na to, że będziemy czuć się lepiej, odzyskamy energię, poczujemy przypływ nowych sił witalnych, cera odzyska zdrowy koloryt, a zgromadzony zimą zapas tłuszczyku co nie co się zmniejszy. Oczyszczanie organizmu wiąże się z koniecznością wprowadzenia zmian zarówno w sferze odżywiania, jak i pielęgnacji. Tym, od czego możemy zacząć jest na pewno odstawienie wszelkie-

40


Zdrowie i uroda

MAGAZYNSQUARE.PL go rodzaju używek (w tym kawy), rezygnacja z jedzenia tłustych potraw, mniejsza ilość soli i cukru w pożywieniu oraz mniej chemicznych składników w kosmetykach. Produktami, które powinny jak najczęściej gościć teraz w naszych jadłospisach są owoce (świeże i suszone), warzywa (przede wszystkim świeże warzywa liściaste), rośliny strączkowe, zdrowe tłuszcze roślinne, produkty pełnoziarniste. Podczas oczyszczania organizmu niezbędne jest też picie zielonej herbaty i herbatek ziołowych oraz dużej ilości wody.

Jedz częściej

Oszukaj apetyt Nie podjadaj. Na pewno wiesz, że jeśli musisz coś przegryźć pomiędzy posiłkami, słodycze i słone przekąski są zakazane. Dlatego sięgaj po lekkie produkty, np. warzywa czy owoce. Idealne będą też lekkostrawne drobiowe parówki o dużej zawartości niskokalorycznego mięsa drobiowego.

Baw się kolorem Dietetycznie nie znaczy nudno. Zamiast codziennie sięgać po to samo, użyj swojej wyobraźni! Im bardziej apetycznie wygląda posiłek, tym większa przyjemność jedzenia. Łącz kolory, twórz własne kulinarne dzieła sztuki na talerzu. W tym celu sałatki będą idealne.

Może i brzmi absurdalnie, bo przecież wydaje się, że dieta w oczywisty sposób wiąże się z mniejszą ilością kalorii i ograniczaniem posiłków, ale to rada, która się sprawdza. Im rzadziej jesz, Przepis tym większe zasoby energii musi gromana dobry dzień dzić Twój organizm. A magazynem dla energii jest właśnie tłuszczyk! 5 posiłków dziennie co 3 godziny to optymalny plan. Trzymaj się go!

Pij więcej wody Czysta woda to najlepszy przyjaciel diety. Można ją pić bez ograniczeń. Ma 0 kcal, daje poczucie sytości, oczyszcza i pozwala oszukać głód. Wyrobienie w sobie nawyku regularnego picia dużej ilości wody nie jest proste, ale zbawienne w skutkach, jednak wiele osób pije jej zbyt mało. Odwodnienie organizmu, do którego możemy doprowadzić bardzo szybko prowadzi nie tylko do pogorszenia stanu zdrowia, ale też wpływa na gorsze samopoczucie, problemy z koncentracją, pogorszenie wyglądu skóry, trudności z zasypianiem. Nasza rada: rozpoczynaj dzień od wypicia szklanki wody (może być to woda z cytryną, lub woda z miodem), korzystaj z popularnych aplikacji, które przypominają o tym, że czas się napić oraz zadbaj o to, by mieć zawsze pod ręką butelkę wody wypij ją tuż po lekkim posiłku.

Woda z miodem

Miód rozpuść poprzedniego dnia wieczorem, to aktywizuje enzymy, które sprawią, że jest łatwiej przyswajalny. Przed śniadaniem – rano, tuż po obudzeniu, wypij szklankę wody z miodem i 2-3 łyżkami soku z cytryny. Woda pomaga wypłukać zgromadzone nocą toksyny. Miód to zastrzyk glukozy – dostarcza mózgowi energii. Sok z cytryny pozwala utrzymać równowagę kwasowo-zasadową (miód zakwasza, sok z cytryny działa alkalizująco). Potem zjedz śniadanie, ale niezbyt obfite i ciężkie. Zyskasz energię na cały dzień.

Pamiętaj o białku Ćwicząc regularnie, musisz dostarczać swojemu organizmowi odpowiedniej porcji energii i białka, które jest jednym z budulców mięśni. Wystarczy, że sięgniesz po wysokiej jakości drób – np. kurczaka czy perliczkę. Mięso z kurczaka ma niską zawartość tłuszczu oraz bardzo wysoką wartość biologiczną. Dostarcza organizmowi dużych ilości pełnowartościowego białka i witamin. A 1 porcja (100 g) piersi kurczaka bez skórki to tylko ok. 100 kcal. Perliczka natomiast to bardzo chude mięso, bardzo bogate w białko. Do Twojej diety wniesie egzotyczny powiew oraz smak dziczyzny.

Jonizuj powietrze Chodzi oczywiście o jony ujemne. Powinno ich być w powietrzu jak najwięcej. Pomagają uodpornić się na stres, orzeźwiają, usuwają zmęczenie i działają bakteriobójczo. W pomieszczeniach z grzejnikami centralnego ogrzewania lub klimatyzowanych, w których są jeszcze urządzenia elektryczne, jony ujemne giną. Przeważają natomiast jony dodatnie, utrudniające koncentrację, powodujące zmęczenie, zwolnione reakcje i spadek odporności. Liczbę jonów ujemnych zwiększysz, często wietrząc mieszkanie i nawilżając powietrze. Ustaw w mieszkaniu kilka ujemnie jonizujących roślin, np. paprotki, geranium, tuje pokojowe, trzykrotki. Dobre efekty przynosi stosowanie lamp solnych.

Szukaj światła

Zadbaj, by było go wokół Ciebie jak najwięcej. Deficyt światła to jedna z przyczyn spadku nastroju i braku energii. Późną jesienią i zimą dni są ponure, a sztuczne światło żarówek jest nawet 500 razy słabsze od słonecznego i w żaden sposób go nie zastępuje. Głód światła można zaspokoić na kilka sposobów. Jak najwięcej przebywaj na powietrzu. Zwłaszcza przed dziesiątą rano, np. w drodze do pracy wysiądź wcześniej i pokonaj resztę trasy pieszo. Poranne światło słoneczne pomaga organizmowi wyregulować rytm snu i czuwania: w dzień będziesz pełna energii, a senna dopiero wieczorem.

Uśmiechaj się I na sam koniec coś, co nawet jeśli wszystkie wcześniejsze punkty postanowiliście sobie odpuścić, to zrobić musicie. Uśmiechajcie się! Do siebie i do innych. Jak najwięcej i jak najczęściej. Przecież to uśmiech najlepiej poprawia samopoczucie, redukuje stres, poprawia relacje i łagodzi obyczaje. Podobno uśmiech wpływa też na naszą efektywność oraz kreatywność. A do tego sprawia, że jesteśmy lepiej odbierani przez otoczenie i bardziej lubiani.

41


Na widelcu

MAGAZYNSQUARE.PL

Wegetariańskie frykasy

Zupa dyniowojabłkowa Składniki: • 400 g dyni • 2–3 jabłka • ok. 500 ml mleka • 2–3 łyżki cukru • 2 łyżeczki cukru waniliowego • 1/2 łyżeczki cynamonu • ryż lub drobny makaron • granat Sposób przygotowania: Dynię obrać ze skórki i podzielić na mniejsze kawałki. Jabłka podzielić na ćwiartki i wyjąć gniazda nasienne. Włożyć do naczynia żaroodpornego, posypać cukrem waniliowym i wstawić do nagrzanego do 180°C piekarnika i piec 30 minut. Następnie zmiksować jabłka i dynię na gładki mus. Dodać mleko, doprawić i podgrzać Zupę można podawać z ryżem, dekorując owocem granatu.

42

Wegetariańska Zapiekanka fritata warzywna Składniki: • cebula 1/2 sztuki • pieczarki 2 sztuki • pomidor 1/2 sztuki • jajka 3 sztuki • sól • pieprz • oliwa z oliwek • tymianek • natka pietruszki Sposób przygotowania: Pieczarki, cebulę i pomidora drobno kroimy. Na patelnię nalewamy oliwę i kiedy się zagrzeje wrzucamy cebulę. Musimy ją delikatnie zeszklić. Następnie dorzucamy pieczarki i chwilę podsmażamy. Kolejne idą pomidory i teraz wszystko doprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem. Smażymy jeszcze przez chwilę. Jajka wbijamy do miski. Przed przelaniem ich na patelnia musimy je rozbełtać trzepaczką. Przelewamy jajka na patelnie i wszystko przykrywamy pokrywką. Zmniejszamy ogień tak na 2/3 mocy i czekamy aż jajka zaczną się ścinać. Teraz możemy dodać posiekaną natkę pietruszki (nie mieszamy). Pod koniec smażenia podważamy wszystko łopatką. Kiedy jajka się zetną przekładamy wszystko na talerz.

Składniki: • Winiary “Pomysł na zapiekankę ziemniaczaną z kiełbasą i cebulką” (1 opakowanie) • śmietana kwaśna 12%(100 ml) • ziemniaki(600g) • cebula (1 sztuka) • mały brokuł (300 g) (1 sztuka) • mała cukinia (1 sztuka) • olej (3 łyżki) • starty żółty ser (50 g) Sposób przygotowania 1. “Pomysł na ...” połącz z 200 ml zimnej wody i 100 ml śmietany. 2. Ziemniaki i cebulę obierz i pokrój w cienkie plastry. 3. Brokuł podziel na małe różyczki. 4. Cukinie przekrój wzdłuż na 4 części. Usuń nasiona i pokrój w kostkę. 5. Na 2 łyżkach oleju zeszklij cebulę. 6. Naczynie do zapiekania posmaruj pozostałym olejem i przełóż warzywa. 7. Zalej przygotowanym “Pomysłem na ...”, posyp żółtym serem. 8. Wstaw do piekarnika nagrzanego do 180°C. Zapiekaj przez 50 minut. 9. Gdy ser się zarumieni, wyjmij zapiekankę i podawaj.

Spaghetti ze szparagami w sosie śmietanowym Składniki: • makaron spaghetti • szparagi, ½ pęczka • śmietanka, 1 szklanka • jajko, 1 sztuka • starty żółty ser, 4 łyżki • kolendra, kmin, gorczyca – po ½ łyżeczki • sól i pieprz do smaku Sposób przygotowania: Przyprawy prażymy na gorącej patelni, a następnie tłuczemy w moździerzu (lub mielimy młynkiem). Gotujemy makaron al dente. Szparagi myjemy, odłamujemy zdrewniałe końcówki i gotujemy na parze (lub w specjalnym garnku). Śmietanę, starty ser i rozbełtane jajko podgrzewamy cały czas mieszając. Doprawiamy solą i pieprzem oraz częścią uprażonych przypraw. Ugotowany makaron wrzucamy do podgrzanej śmietany i mieszamy. Dorzucamy pokrojone na kawałki ugotowane szparagi (część główek możemy zostawić do dekoracji) i ponownie mieszamy. Podajemy natychmiast posypane resztą przypraw.


Na widelcu

MAGAZYNSQUARE.PL

Pasta z awokado Składniki; • majonez (1 łyżka) • awokado (2 sztuki) • pomidor (1 sztuka) • cebula mała posiekana (1 sztuka) • szczypiorek posiekany (2 łyżki) • sok z cytryny (do smaku) • sól (do smaku) • pieprz (do smaku) Sposób przygotowania: 1. Awokado obierz, pokrój, a następnie zmiksuj lub rozgnieć widelcem. 2. Pomidor obierz ze skórki, usuń nasiona i pokrój w drobną kostkę. 3. Wymieszaj wszystkie składniki. 4. Dopraw pastę do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. 5. Podawaj z bagietką lub krakersami.

Naleśniki z sosem truskawkowym Składniki: • olej (3 łyżki) ciasto naleśnikowe: • budyń o smaku bananowym Winiary (1 opakowanie) • mleko (1 szklanka) • mąka (0,5 szklanki) • jajko (2 sztuki) • mak (1 łyżka) • sól (1 szczypta) farsz: • ser biały (200 g) • śmietana słodka (100 ml) • cukier (2 łyżki) • sos truskawkowy: • truskawki (500 g) • cukier puder (2 łyżki) Sposób przygotowania: 1. Mleko, proszek budyniowy, mąkę, jajka i sól zmiksuj na ciasto naleśnikowe. 2. Dodaj mak. 3. Na patelni na rozgrzanym oleju usmaż 8 naleśników.

4. Ser zmiksuj ze śmietaną i cukrem. 5. Każdy naleśnik posmaruj serem i złóż w trójkąt. 6. Ułóż w naczyniu do zapiekania bez tłuszczu, zapiekaj 10-15 minut w temperaturze 180°C. 7. Truskawki oczyść i zmiksuj z cukrem pudrem, następnie przetrzyj przez sito. 8. Naleśniki podawaj polane sosem truskawkowym.

43


Nauka i wiedza

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor Aileen McKay Tłumaczenie Anna Marciniak

To nie nasza wina! Szkocja i jej imperialna przeszłość

Kiedy myślimy o brytyjskim imperium, Szkocja niekoniecznie przychodzi na myśl. Kiedy w szkołach uczą naszą młodzież o osiemnastym, dziewiętnastym i dwudziestym wieku, raczej nie słyszy się o koloniach. Kiedy myślimy o właścicielach niewolników, to nie wyobrażamy sobie własnych przodków. A jednak Szkocja była głęboko zaangażowana w okrucieństwa Brytyjskiego imperium: jego brutalne zagarnianie ziemi, ataki na rdzenną ludność, kampanie na rzecz ustanowienia języka angielskiego językiem urzędowym… do listy można dokładać. W jaki sposób tak długa i brutalna historia nie jest powszechnie znana we współczesnej Szkocji? W roku 2007, w przeddzień obchodów przez Zjednoczone Królestwo dwusetnej rocznicy zniesienia brytyjskiego handlu niewolnikami, szkocko-nigeryjski poeta Jackie Kay (@JackieKayPoet) napisał, że jego własny obraz Szkocji jest trudny do zaakceptowania przez mały, a jednak sympatyczny i radosny Szkocki naród. Szkocja dwudziestego pierwszego wieku nie widzi siebie jako ciemiężycieli, ani obecnie, ani historycznie. Zamiast tego widzimy siebie jako naród uciemiężony, zbyt mały i zbyt dobroduszny aby być aktywną częścią Imperium Brytyjskiego posiadającego niewolników i kradnącego ziemię. Szkocja to mały kraj ze wspaniałymi ludźmi, z których wielu spotkało, i nadal spotyka, przerażające trudności ze strony obsesyjnie surowego rządu. Ale ten obraz nie może być prezentowany kosztem innej, ważnej prawdy. Największym problemem jaki napotyka współczesna Szkocja jest to, że ona po prostu nie zna swojej kolonialnej przeszłości. Ki Murphy, muzyk z Glasgow, mówił mi o jego obecnym podejściu do historii i o zaangażowaniu miasta w imperium. Ignorancki stosunek Szkocji do swojej kolonialnej przeszłości był aż nadto oczywisty podczas zawodów sportowych Wspól-

44

noty jakie miały miejsce w 2014 roku w Glasgow. Zaprosiliśmy przodków niewolników do Merchant City gdzie spacerowali ulicami upamiętniającymi właścicieli niewolników (Buchanan Street i Glassford Street w Merchant City na przykład) i na wystawy przedstawiające ich nieprzyzwoite bogactwo (na wystawie w Muzeum Kelvingrove ‘Jak Rozkwitało Glasgow’). Dorastając w Glasgow słyszałam o tak zwanych baronach tytoniowych, ale nikt nigdy nie dokonał ich powiązania z trójkątem handlowym. Szkocja, a szczególnie Glasgow, potrzebuje lekcji wrażliwości. Pierwsze kroki zostały poczynione. W czasie gdy najpopularniejsze muzeum w mieście w swojej czasowej wystawie przedstawiało historię Szkocji ocenzurowaną z niewolnictwa, Commonwealth Games zobaczył proliferację wydarzeń kulturalnych mających na celu osiągnięcie czegoś odwrotnego: odsłonięcie dotąd pomijanych narracji historycznych. Autor powieści Louise Welsh, wspólnie z innymi artystami i uczonymi, stworzyli forum dyskusyjne Imperium Cafe przy Briggait nad rzeką Clyde. Zorganizowali oni wiele pieszych wycieczek oprowadzanych przez Dr. Stephen Mullen z Uniwersytetu Glasgow (@DrStephenMullen), który obszernie opisał kolonialną przeszłość Szkocji, zaangażowanie i konfrontację imperialnej historii Szkocji w przestrzeni publicznej centrum Glasgow. McCune Smith Café na Duke Street (@McCuneSmithCafe) zapewnia catering: kawiarnia jest nazwana imieniem James McCune Smith, abolicjonisty i pierwszego Afro-Amerykanina który uzyskał dyplom lekarza (studiował na Uniwersytecie w Glasgow). Jednakże są to dopiero skromne początki; Szkocja wciąż cierpi na przewlekłą amnezję społeczną. Zbiorowe poczucie własnej przeszłości danego kraju, a także jego teraźniejszość, są z pewnością kształtowane przez rząd za pośrednictwem instytucji kulturalnych jak np. muzea naro-


MAGAZYNSQUARE.PL

dowe. W Narodowym Muzeum Szkocji w Edynburgu, na pierwszym piętrze głównego budynku istnieje wystawa prezentująca artefakty z lat 1700-1900. Posiada tytuł ‘Odkrycia i upamiętnia kariery dwudziestu dwóch ludzi: dwudziestu jeden białych mężczyzn i jednej białej kobiety.” Wśród tych uczczonych/upamiętnionych są Joseph Black, chemik (1728-1799); John Logie Baird, wynalazca telewizji (1888-1946); i Isobel Wylie Hutchison, badaczka Arktyki (1889-1982). Ich wkład w rozwój Szkocji i świata jest uznawany jako szlachetne dążenie do globalnego sukcesu i postępu. Została jednak pominięta bardzo ważna informacja, a mianowicie ta o udziale Szkocji w Brytyjskim Imperium. Słyszymy o Davidzie Livingstone (1813-1873), odkrywcy i abolicjoniście, ale nie słyszymy że był w kampanii przeciwko zakazowi niewolnictwa. Słyszymy o Williamie Fullerton Elphinstone (17401834) i jego pracy jako oddanego „sługi” Wschodnioindyjskiej Kompanii… ale nie słyszymy o tym, jak przekazali w 1858 roku Indie na własność monarchii brytyjskiej (kiedy na tronie była królowa Victoria). Słyszymy o Aleksandrze Dalrymple (17371808) jako twórcy map i o tym, że jego praca była kluczowa w ekspansji imperium... ale nie słychać o prawdziwej naturze krwiożerczego reżimu. Poprzez te eufemistyczne opowieści o szkockiej historii, rzeczywistość działań naszych przodków została wymazana, zagubiona pomiędzy innymi odkryciami i wynalazkami — pozytywnymi — takimi jak penicylina czy telewizja. Jednak, absolutnie nie można stwierdzić, że opowieść o naszej historii jako imperialnym ciemiężycielu powinna być oddzielona od opowieści o innych aspektach naszej przeszłości. Jak współczesny historyk, Tom Devine wyjaśnia w ostatnim eseju, że historyczna narracja o Szkocji jako ofierze cieszy się obecnie popularnością. Ale Szkocja zniszczona, na przykład, przez przesiedlenia z terytoriów górskich to ta sama Szkocja, której największe miasto czerpało korzyści z handlu niewolnikami dalej w tym samym wieku. Te historie istnieją równocześnie i nie są sprzeczne. Społeczeństwo dopiero teraz zaczyna mówić o swojej kolonialnej przeszłości — nieuzasadnione jest wspominanie o imperium i naszym w niego zaangażowaniu bez wspomnienia o wykorzystywaniu, przemocy i rasizmie.

Nauka i wiedza

Zara Kitson, kandydat szkockiego Greens Holyrood, mówił mi o historii Szkocji obecnej i przyszłej: “Szkocja i Glasgow są dumni z naszej wspólnej historii, naszej przemysłowej przeszłości, które pomogły ukształtować to kim jesteśmy teraz. Ta przeszłość była budowana z i przez ludzi, prowadząc nas do dzisiejszego świętowania nowoczesnej legendy naszego miasta i motta „Ludzie Tworzą Glasgow”. Niewygodną prawdą jest oczywiście to, że podwaliny tego miasta zostały budowane na przemyśle, który czerpał korzyści z handlu niewolnikami. Jesteśmy winni to naszym ludziom, szczególnie tym uciskanym na nasz koszt, aby wstać i potwierdzić tę niewygodną prawdę; zapewnić że zaślepienie w postrzeganiu naszej przeszłości nie definiuje naszej przyszłości’. Shilpa Hyland, twórca teatru i student post-kolonialnej literatury, powiela uwagę Kitsona o niewygodnej prawdzie i podąża tym samym tropem, mówiąc mi o rzeczywistych korzyściach bycia szczerym wobec naszej historii. “Być może żaden naród nigdy nie był „dobry” w mówieniu o swojej kolonialnej historii. I rzeczywiście uważam, że w życiu codziennym nie angażujemy się wystarczająco w naszą historię ogólnie. To banał, że możemy uczyć się z naszych dziejów, a ja nie zamierzam sugerować, że wiedząc więcej nie będziemy popełniać tych samych błędów. Musimy nauczyć się posiąść naszą przeszłość, nie aby zbiorowo siać winę, ale by wyrazić głód na różnorodne doświadczenia. Przynajmniej takie podejście może przypomnieć, że nie zawsze mamy rację!’ Danielle Banks, związany z Glasgow twórczy producent i artysta, zgadza się z Kitsonem i Hylandem, proponując drogę naprzód dla mieszkańców nowoczesnej Szkocji. Musi mieć miejsce dyskusja i myślenie o naszej przeszłości nie jako o czymś co przynosi poczucie winy czy nawet konieczność przeprosin — jedyne należne przeprosiny spowodowane są niewypłaconymi odszkodowaniami od rządu brytyjskiego. Twórczą odpowiedzią dla mnie stanowi sposób uznania cierpienia przez które przeszli ludzie, potwierdzenia, że my widzimy to jako niedopuszczalne, chodzi o sprowokowanie myślenia i rozmowy do ‘poziomu centrum handlowego’. Mam nadzieję, że ludzie mogą mówić o złożonej tożsamości przeszłości Szkocji jednocześnie kochając ją, zamiast odkrywać ją jak brudny sekret.”

45


Motoryzacja

MAGAZYNSQUARE.PL

Autor P. Szypulski

Sprawne amortyzatory – komfort i bezpieczeństwo Amortyzatory dbają o to, żeby koła pozostawały w kontakcie z drogą. Jeśli są niesprawne, jazda staje się niebezpieczna! To nie żarty – gdyby nie elementy rozpraszające energię, którą przejmują koła na każdej nierówności, auto podskakiwałoby jak piłka. A z kołami w powietrzu samochód staje się po prostu niesterowny – nie można ani skutecznie zahamować, ani nawet skręcić.

Jakie są pierwsze objawy problemów z amortyzatorami? Amortyzatory rzadko psują się gwałtownie, zwykle skuteczność tłumienia obniża się stopniowo. To utrudnia rozpoznanie usterki – kierowca po prostu przyzwyczaja się do tego,że auto coraz gorzej się prowadzi. Typowe symptomy problemów z amortyzatorami to: kołysanie nadwozia na nierównościach, trudności z utrzymaniem kierunku jazdy oraz popiskiwanie opon i częste włączanie się ABS-u podczas hamowania. Czasem zanim jeszcze pojawią się takie objawy, można zauważyć wycieki oleju z amortyzatorów. To również zupełnie wystarczający powód, żeby je wymienić.

Jak często trzeba wymieniać amortyzatory? Mimo że amortyzatory są częściami eksploatacyjnymi, to jednak producenci aut nie przewidują sztywnych interwałów wymiany – można ich używać, dopóki zachowują odpowiednie pa-

rametry. Wytwórcy amortyzatorów zalecają, żeby sprawdzać je nie rzadziej niż raz w roku lub co ok. 20 tys. km.

Czym grozi jazda bez sprawnych elementów tłumiących drgania kół? Według ekspertów największe ryzyko związane jest z wydłużeniem drogi hamowania. Kiedyś przyjmowało się, że w przypadku przeciętnego auta amortyzatory zużyte w 50 proc. powodują, że z prędkości 50 km/h droga hamowania jest dłuższa o ponad 2 m. Dla kierowcy spadek siły tłumienia amortyzatorów o połowę jest niemal niewyczuwalny. Uwaga! Jazda ze zużytymi amortyzatorami staje się szczególnie niebezpieczna w przypadku aut wyposażonych w układy ABS i ESP, a to ze względu na wydłużenie drogi hamowania. Układ przeciw-blokujący redukuje siłę hamowania za każdym razem, kiedy koło traci przyczepność, co może doprowadzić do tego, że np. na „tarce” przed skrzyżowaniem auto po prostu przestanie hamować. Z kolei sterownik układu ESP ma charakterystykę dostosowaną do fabrycznych nastawów zawieszenia – jeśli amortyzatory tłumią drgania słabiej, niż przewidział producent, to w niebezpiecznej sytuacji reakcja systemu może być niewłaściwa.

Jakie amortyzatory wybrać – gazowe czy olejowe? Tak na prawdę w obecnie produkowanych autach osobowych stosowane są zwykle amortyzatory gazowo-olejowe oraz olejowe. W obu przypadkach czynnik tłumiący to olej, tyle że amortyzatorach gazowo-olejowych jest on dodatkowo „ściskany” azotem, który m.in. zapobiega spienianiu się cieczy. Można przyjąć, że amortyzatory gazowo-olejowe skuteczniej tłumią drgania, ale z racji większej twardości mogą ograniczać komfort resorowania. Uwaga! W przypadku aut, które wyposażono fabrycznie w amortyzatory gazowo-olejowe, montaż tańszych amortyzatorów olejowych jest zdecydowanie niezalecany – mogą źle współpracować ze sprężynami, co grozi odczuwalnym pogorszeniem prowadzenia pojazdu.

Jak sprawdzać amortyzatory? Najprostszym sposobem pobieżnej kontroli stanu amortyzatorów jest rozbujanie auta i obserwowanie jego reakcji. Po moc-

46


Motoryzacja

MAGAZYNSQUARE.PL nym naciśnięciu na błotnik nadwozie powinno się ugiąć, a następnie wrócić do pozycji wyjściowej – jeśli kołysze się po tym jeszcze kilka razy, amortyzatory są niesprawne. W sprzęt do badania amortyzatorów wyposażone są wszystkie stacje kontroli pojazdów. Są to urządzenia uniwersalne, dające jedynie przybliżone wyniki. Zaliczające przegląd auta cechuje zwykle sprawność amortyzatorów na poziomie 50-80 proc. Dopuszczana przez diagnostów wartość minimalna to 40 proc., a różnica w skuteczności tłumienia między dwoma amortyzatorami nie powinna przekraczać 20 proc.

Jak dobrać amortyzatory? Amortyzatory należy zawsze wymieniać parami – ważne jest, żeby elementy tłumiące zamontowane na tej samej osi miały jak najbardziej zbliżoną charakterystykę. Eksperymenty polegające na zakładaniu na jednej osi amortyzatorów gazowych, a na drugiej olejowych też są bardzo ryzykowne – przy takiej konfiguracji w skrajnych sytuacjach trudno będzie przewidzieć zachowanie auta.

Moto-info

Na “bani” już nie pojedziesz – rewolucyjny wynalazek Coraz większa liczba państw rozważa wprowadzenie obowiązku montowania w nowych pojazdach tzw. blokad alkoholowych. W Polsce przepisy obligujące osoby skazane za jazdę „pod wpływem” do posiadania w samochodzie takiego urządzenia obowiązują od 1 lipca ubiegłego roku. Niewykluczone, że w niedługiej przyszłości, po suto zakrapianej imprezie, nasze auto samo określi, czy jesteśmy już w sanie bezpiecznie prowadzić. Co więcej, będziemy mogli przeprowadzić takie badanie bez wychodzenia z domu! Obecnie montowane blokady wymagają przeprowadzenia testu trzeźwości kierowcy

po zajęciu miejsca w pojeździe. Wkrótce może się to jednak zmienić. Honda – przy współpracy z japońskim producentem elektroniki – firmą Hitachi – opracowała prototyp przenośnego testera trzeźwości. Kompaktowe rozmiary urządzenia pozwalają zintegrować je z kluczykiem uruchamiającym zapłon. Takie rozwiązanie pozwala kierowcy zmierzyć poziom alkoholu w organizmie jeszcze przed wejściem do samochodu, co obniża pokusę uruchomienia samochodu i ruszenia w drogę. Opracowany przez Japończyków tester ma też inną poważną zaletę. Urządzenie jest w stanie potwierdzić, że prób-

Na które elementy zawieszenia warto jeszcze zwrócić uwagę? Bardzo często wymiana samego amortyzatora nie przynosi oczekiwanych efektów, bo uszkodzone są również elementy służące do jego zamocowania w aucie, np. poduszki, łożyska kolumn resorujących, czy też tuleje metalowo-gumowe. Zwykle elementy te mają podobną trwałość jak same amortyzatory, warto więc wymieniać je w komplecie, gdyż tylko wtedy uda się przywrócić pierwotne właściwości zawieszeniu. Bardzo ważne okazują się też gumowe osłony – jeżeli ich brakuje lub są uszkodzone, błoto (a zimą sól) mogą zniszczyć tłok oraz uszczelniacze amortyzatora, co prowadzi do ubytku gazu lub wycieków oleju. Uwaga! Długotrwała jazda ze zużytymi amortyzatorami skutkuje często zniszczeniem sprężyn – ich stan też warto zatem sprawdzić. Usterki amortyzatorów są często przez kierowców ignorowane – ich naprawa jest odsuwana w czasie, bo przecież „bujającym się” autem można jeździć, taki defekt nie unieruchamia pojazdu. Warto jednak sobie uświadomić, że niesprawne amortyzatory są tak samo niebezpieczne jak zepsute hamulce!

ka pobrana do testu pochodzi z powietrza wydychanego przez człowieka i jednocześnie zbadać poziom alkoholu – testery dostępne na rynku tego nie potrafią. Firma Hitachi opracowała system czujników, który z dużą czułością wykrywa nasyconą parę wodną w ludzkim oddechu. Czujnik zawiera izolator tlenków umieszczony pomiędzy elektrodami. Oddech jest absorbowany przez izolator, a pomiędzy elektrodami przepływa prąd elektryczny. Nowy czujnik góruje nad wcześniejszymi rozwiązaniami pod względem precyzji wykrywania alkoholu, mimo że jego powierzchnia wynosi zaledwie 5 mm kwadratowych. Zawartość etanolu jest mierzona przez trzy półprzewodnikowe detektory gazów, które wykrywają etanol, wodór i metabolizowany aldehyd octowy w oddechu po spożyciu alkoholu. Ta metoda zwiększa skuteczność pomiaru aż trzykrotnie.

Jeśli alkomat wykryje zawartość etanolu w wydychanym powietrzu zamontowany w pojeździe komputer uniemożliwi uruchomienie zapłonu. W momencie, gdy inteligentny kluczyk z detektorem znajdą się w pobliżu fotela kierowcy, wynik badania – automatycznie – prezentowany bedzie na pokładowym wyświetlaczu w aucie. Prototyp urządzenia, wraz z wynikami dotychczasowych badań, zostanie przedstawiony 12 kwietnia, w czasie wystawy SAE World Congress and Exhibit 2016, która odbędzie się w Detroit. Jazda pod wpływem alkoholu to jeden z głównych problemów na drogach całego świata. Spowodowane przez pijanych kierowców wypadki cechują się niezwykle wysoką śmiertelnością. Tylko w 2014 roku, w wypadkach z udziałem nietrzeźwych kierowców, zginęło na polskich drogach 470 osób, co stanowiło aż 15 proc. ogółu ofiar śmiertelnych.

47


Technologia Autor M. Pisarski

Smartfon godny uwagi Czego właściwie możemy się spodziewać, gdy kupujemy topowy smartfon? Czy to najlepszy ekran i procesor, świetny design czy wodoodporność? To oczywiście istotne zalety, ale coraz ważniejsze jest to, co z takim urządzeniem możemy zrobić. Do czego podłączyć, jak ułatwić sobie życie. Przed producentami smartfonów stoi nie lada wyzwanie, aby się wyróżnić na rynku w segmencie telefonów z najwyższej półki, należy sięgnąć do rozwiązań niemalże wyprzedzających epokę. Klienci, przed wydaniem na urządzenie mobilne sporej gotówki, dokładnie przeglądają i porównują oferty wielu producentów. Na pierwszy rzut oka, wybór nie jest dla nich wcale prosty. Potężny procesor, 4 GB pamięci operacyjnej, świetny aparat, ekran o rozdzielczości QHD – te parametry powtarzają się w specyfikacjach wielu flagowych smartfonów. Oczywiście, każdy ma swoje preferencje co do wyglądu i wykonania sprzętu, a dodatki takie jak slot na karty micro SD czy wodoszczelność mogą wpływać na decyzję o zakupie, ale wydaje się, że w obecnym stadium rozwoju smartfonów, do zyskania zaufania milionów i tytułu lidera rynku potrzeba czegoś więcej. Jak na razie, przoduje w tym Samsung.

Więcej niż hardware Samsung jest jednym z niewielu producentów, którzy mogą pozwolić sobie na stworzenie wokół swych sztandarowych urządzeń spójnego ekosystemu, składającego się zarówno ze sprzętu, jak i z usług oraz aplikacji. Co więcej, to jedyny producent, który faktycznie taki ekosystem buduje. O co chodzi i dlaczego to tak istotne? Cóż, możliwości smartfonów i to, w jakim stopniu ułatwiają one życie, nie zależą już wyłącznie od specyfikacji. Równie ważne są dostępne na nich aplikacje i rozwiązania, które powinny kusić użytkowników praktycznością i wartościowymi treściami. Ważna jest także możliwość łączenia telefonów z innymi inteligentnymi urządzeniami. Najlepsze smartfony stają się najważniejszym sprzętem elektronicznym dla każdego posiadacza – centralną bazą, za pomocą której komunikuje się on choćby ze swym Smart TV, a poza tym, otwiera sobie furtkę do zupełnie nowych doświadczeń, na przykład wycieczek do wirtualnej rzeczywistości. Zrozumienie tej kwestii przez Samsunga sprawiło, że nowy Galaxy S7 okazał się

48

MAGAZYNSQUARE.PL ogromnym sukcesem, a jego sprzedaż przebiła pułap aż 10 milionów egzemplarzy. Koreańska firma zdaje sobie sprawę z tego, że szybki procesor sam w sobie, bez dobrych pomysłów na wykorzystanie go, nie znaczy w obecnych czasach zupełnie nic. Już na starcie, po zakupie smartfonu, użytkownicy otrzymują darmowy dostęp do wielu płatnych usług, takich jak choćby serwis strumieniujący muzykę Deezer, wypożyczalnia e-booków, bogaty pakiet wideo w Player.pl. To bardzo sprytny ruch – Samsung opiekuje się w ten sposób klientem, a jednocześnie uczy go myślenia, że wybierając sprzęt giganta, zawsze dostanie więcej. Podobnie z przeinstalowanymi rozwiązaniami ekskluzywnymi dla serii Galaxy. S Health, to przecież jeden z najbardziej zaawansowanych asystentów fitness, My Knox najwygodniejsze narzędzie do ochrony prywatnych danych na rynku, a Game Launcher jest chyba najlepszą aplikacją, jaka spotkała mobilnych graczy od lat. Gdyby wymienione tu programy pojawiły się w Sklepie Play do pobrania dla wszystkich smartfonów z systemem Android, z miejsca znalazłoby się na nich wiele milionów dodatkowych chętnych. Ale tak się nie stanie – bez smartfonu Galaxy, trzeba obejść się smakiem. Ekosystem Samsunga naprawdę rozwija swe skrzydła w kontekście urządzeń. Galaxy S7 promowany jest wraz z podpinanymi do niego goglami wirtualnej rzeczywistości Gear VR, które stanowią najtańszy sposób na wirtualną rzeczywistość w dobrej jakości. Bo nie oszukujmy się – posiadacze innych smartfonów mogą kupić sobie kartonowe gogle za 50 złotych, albo chińskie plastikowe urządzenie tego typu, ale nie zaoferują one ani satysfakcjonującej jakości obrazu, ani odpowiedniego komfortu noszenia, ani, co najważniejsze, ciekawych gier, filmów i aplikacji. Samsung z kolei zaprosił do prac nad Gear VR firmę Oculus, pioniera rozwiązań VR. Dzięki temu, sam sprzęt został dobrze zaprojektowany, a użytkownicy mogą korzystać z bogatego w materiały sklepu Oculus Store, otwartego poza nimi wyłącznie dla właścicieli gogli Oculus Rift, które kosztują kilka tysięcy złotych. I tu, po raz kolejny koreański producent pokazuje, że dba o klienta. Poza tym, za kilka miesięcy na rynku pojawi się niedroga kamerka Gear 360, umożliwiająca rejestrowanie zdjęć i wideo w 360 stopniach, które następnie będzie można rzecz jasna oglądać na Gear VR. Widać, że Samsung bardzo angażuje się w VR i wierzy, że technologia ta stanie się niedługo nowym, potężnym medium. Te przekonania łączy choćby z Markiem Zuckerbergiem, który opowiadał o wirtualnej rzeczywistości podczas premiery Galaxy S7. Gdy już wpadnie się w ekosystem Samsunga, nie ma się ochoty z niego wyjść – dodatkowymi usługami, przedsiębiorstwo daje klientom poczucie obcowania z produktami klasy premium, a ciekawe urządzenia współpracujące z flagowymi Galaxy dodatkowo skłaniają do wyboru właśnie telefonu Samsunga. O Galaxy S7 można mówić i mówić, nie wspominając nawet słowem o jego specyfikacji czy wykonaniu. I to właśnie w tym może kryć się długoterminowy sukces Samsunga. Wydaje się, że koreańska firma znalazła sposób na to, by jeszcze bardziej umocnić się na pozycji lidera rynku smartfonów.



Kącik malucha

50

MAGAZYNSQUARE.PL


Krzyżówka

MAGAZYNSQUARE.PL

SUDOKU

Wype³nij wszystkie pola diagramu w taki sposób, aby ka¿dy wiersz, ka¿da kolumna i ka¿dy kwadrat 3x3 obwiedziony grubsz¹ lini¹ zawiera³ komplet cyfr od 1 do 9. Zarówno w poszczególnych wierszach jak i kolumnach nie mog¹ powtarzaæsiê identyczne cyfry.

4 3 4 5 8 3 5

3 1 5 6 9 3 1

4 2

2 6 9

2 5 8

3

8

1 2

6 1 8

3 7

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

2

6 3 1

SWATKA Nale¿y po³¹czyædwa fragmenty objaœnieñ POZIOMO: i odgadniête wyrazy wpisaædo diagramu. 1) dobra Litery z oznaczonych pól,czytane rzêdami 5) imiê utworz¹ rozwi¹zanie. 6) ci¹g 7) za³o¿enie 1 2 3 4 8) wewn¹trz 9) zasila 5

6 7

PIONOWO: 1) ma³y 2) Watson 3) silny 4) lekarska

Dokoñczenie objaœnieñ: - Bismarcka - uchwyt - œwiecy - sportowiec - zawsze do wziêcia - lub prawna - do udowodnienia - lub Jekyll - górn¹ Wis³ê - powtarzaj¹cych siê zdarzeñ

Osoby, które nadeślą prawidłowe rozwiązanie krzyżówki, mają szansę otrzymać 1 z 2 książek ufundowanych przez Polską księgarnię POLBOOKS w Glasgow. Rozwiązanie krzyżówki prosimy przesłać do 10.05.2016 na adres emailowy: konkurs@magazynsquare.pl Zapraszamy na naszą strone internetową

www.magazynsquare.pl

8 9

gdzie możesz wysłać rozwiązanie krzyżówki. 51







Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.