5 minute read

Łabędź. Odkrycie XVII-w. fluity

Łabędź

h i S toria XV ii - wiecznej fluity na dnie b ałtyku

Edd Stockdale

Tłumaczenie: Tomasz Andrukajtis

Niewiele jest na świecie miejsc do nurkowania wrakowego, które mogą równać się z Bałtykiem.

Za sprawą specyficznych, jak na morze, warunków, gdzie mała zawartość tlenu, w połączeniu z niską temperaturą wody, barkiem słonecznego światła oraz fauną pozbawioną organizmów drążących drewno, przekłada się na to, że stan wraków, które zatonęły w Morzu Bałtyckim, jest absolutnie wyjątkowy.

Jeżeli zaś dodamy do tego olbrzymie znaczenie samego Bałtyku w handlu morskim oraz ilość konfliktów, które na przestrzeni minionych wieków rozegrały się na jego wodach, to w efekcie otrzymamy akwen nie tylko zamieniający drewniane wraki w prawdziwe kapsuły czasu, ale również morze, które pod swoimi falami skrywa ich nieprzebraną ilość.

Przez ostatnie dwadzieścia lat fiński zespół nurków technicznych Badewanne badał i dokumentował te wspaniałe obiekty, dla których z chwilą zatonięcia czas się zatrzymał. Wytrwale realizując obraną przez siebie misję tworzenia dokumentacji fotograficznej i filmowej, która pozwoliłaby wydobyć ślady i zapis tych wszystkich morskich tragedii z powrotem na powierzchnię, tak, aby każdy miał dostęp to tych niezwykłych i zazwyczaj nieznanych historii, które rozegrały się na wodach Morza Bałtyckiego.

Dzięki ścisłej współpracy z wieloma naukowcami, organizacjami zajmującymi się dziedzictwem historycznym i departamentami rządowymi na całym świecie, zespół znalazł, zidentyfikował i udokumentował wiele wraków zaginionych na Bałtyku w okresie od XVII wieku, aż do II wojny światowej.

Właśnie jeden z takich wraków został odkryty w lipcu 2020 roku, gdy zespół nurków technicznych Badewanne zszedł na głębokość 85 metrów. Obiekt, który początkowo uważali za trałowiec z okresu I wojny światowej, ku wielkiemu zaskoczeniu i podekscytowaniu płetwonurków okazał się nieznanym wrakiem XVII-wiecznego statku. W efekcie bliższych oględzin udało się ustalić, że ów wrak to holenderska fluita – trzymasztowy statek handlowy o bardzo dużej ładowności, który został opracowany w latach 90. XVI wieku przez budowniczych z Hoorn i m.in. ze względu na swój rozmiar i innowacyjną konstrukcję, która pozwala na obsługę przez mniejszą liczbę załogi, typ ten uważany był za niezwykle udany i przełomowy. Wykorzystanie fluit wyraźnie zwiększyło rentowność rejsów i znacznie rozszerzyło wpływy holenderskich handlarzy na całym świecie, w tym również wśród państw regionu Morza Bałtyckiego, gdzie handlowano drewnem, smołą i konopiami.

Pierwsze informacje o odkryciu wraku w 2020 roku zostały bardzo dobrze przyjęte przez światową

opinię publiczną, a cała historia była wielokrotnie udostępniana za pośrednictwem najróżniejszych mediów i środków masowego przekazu. Pozwoliło to odkrywcom nawiązać współpracę w celu kontynuowania badań wraku z archeologami morskimi Minną Koivikko z Fińskiej Agencji Dziedzictwa, Martijnem Mandersem z Agencji Dziedzictwa Kulturowego z Holandii oraz z ekspertem od fluit i archeologiem morskim Niklasem Erikssonem z Uniwersytetu Sztokholmskiego.

W 2021 roku zespół powrócił do pracy, aby kontynuować badania nad wrakiem statku i nakręcić historyczny film dokumentalny „Fluita”. Za realizację dokumentu odpowiedzialna jest Handle Productions, fińska firma zajmująca się produkcją filmową. Film przedstawia proces identyfikacji i dochodzenia nazwy statku, jego dokładnego pochodzenia i misji, z jaką wyruszył, a także tożsamości marynarzy, którzy znajdowali się na pokładzie oraz prób wyjaśnienia tego, w jaki sposób XVII-wieczna fluita znalazła się na dnie Bałtyku.

Podczas badań przeprowadzonych w 2020 roku zespół zarejestrował materiał fotogrametryczny, aby stworzyć szczegółowy model, pozwalający na zaplanowanie konkretnych zadań, które będą mogły być realizowane w roku 2021. Wśród nich znalazły się m.in. wykonanie dokładnych pomiarów określonych części wraku w celu uzyskania dokładnego modelu 3D, wyszukanie określonych części wraku i zbadanie szczątków wokół rzeczywistego kadłuba.

To tutaj znajdował się specyficzny artefakt, który wcześniej uważano za cechę „Hoekemana”, rzeź-

bę przedstawiającą silnych mężczyzn, która miała obrazować sukces kupca. Jednak po bardziej szczegółowych badaniach artefakt został zidentyfikowany jako płyta pawęży statku, spoczywająca frontem w stronę dna. Było to niezwykle ekscytujące odkrycie, ponieważ właśnie te elementy często zawierały rok budowy jednostki i nazwę statku przedstawioną w sposób piktograficzny. Było to niezwykle cenne odkrycie, które umożliwiałoby wgląd w historię zatopionego statku.

Po konsultacji z zespołem archeologów i starannym zaplanowaniu dalszego postępowania, zespół nurków Badewanne odwrócił płytę pawęży, co pozwoliło ujawnić wyrzeźbione na niej zarówno datę budowy – 1636, jak i podobiznę łabędzia. Wszystko to ku ogromnemu podekscytowaniu zespołu pozwoliło archeologom na dostrzeżenie przyszłych możliwości badawczych. „Najnowsze odkrycia są doskonałym punktem wyjścia do dalszych badań. Znajomość roku wodowania statku, 1636, i jego nazwy, pomoże nam dowiedzieć się więcej o kontekście historycznym. Być może uda nam się nawet zidentyfikować osoby, które znajdowały się na pokładzie. Nowe odkrycia pomagają nam również dowiedzieć się więcej o samej fluicie: prostym, niezhierarchizowanym statku, który stworzył odpowiednie warunki dla wczesnej globalizacji. Fluita podkreśla typowe holenderskie podejście do budowy statków i symbolizuje kwitnący handel morski w tamtych czasach” – wyjaśnia archeolog morski Martijn Manders.

Co do przełomowego odkrycia, to przeprowadzono szczegółową dokumentację płyty pawęży, zarówno do modelowania wideo, jak i fotogrametrii 3D, tak, aby uzyskać możliwość prowadzenia kolejnych badań nad tym rzadkim przykładem tego, co kiedyś było niezwykle powszechnym typem jednostki oraz możliwością wglądu w jego historię.

„Tożsamość statku ujawniły rzeźbione motywy na pawęży. Fragmenty takich motywów znajdowano już wcześniej, ale teraz, gdy mamy już całą kompozycję, jesteśmy w stanie zidentyfikować statek tak, jak robili to ludzie w XVII wieku. Statek został nazwany „Swan” (Łabędź) i zbudowano go w 1636 roku. Bliższe oględziny pawęży najprawdopodobniej ujawnią również herb portu macierzystego jednostki” – powiedział Niklas Eriksson.

Dobrze podsumowuje to Jouni Polkko, jeden z założycieli i liderów zespołu Badewanne: „To było niesamowite być pierwszymi ludźmi, którzy widzieli wrak, odkąd zatonął prawie 400 lat temu. Teraz mamy wspaniałą okazję, aby wydobyć jego historię z powrotem na powierzchnię”.

Po około 20 latach odkrywania i dokumentowania nieznanych bałtyckich wraków daje to obraz poziomu podekscytowania, jaki wywołuje ta praca, a także możliwość podzielenia się jej efektami z publicznością za pośrednictwem filmu dokumentalnego Handle Production. Badewanne tworzą nurkowie techniczni różnych narodowości, działający na zasadzie wolontariatu. Zespół specjalizuje się w dokumentowaniu wraków spoczywających w wodach Zatoki Fińskiej. Grupa Badewanne zajmuje się również badaniem wraków statków pod kątem zagrożeń dla środowiska naturalnego.

Zespół nurkowy biorący udział w badaniach wraku holenderskiej fluity: Jouni Polkko, Tommi Toivonen, Sam Stäuber, Jani Tattari, Ivar Treffner, Mauro Sacchi, Tiffany Norberg, Edd Stockdale, Harri Laakso i Juha Flinkman.

Historyczny film dokumentalny „Fluita” wyprodukowany został przez Handle Productions. Za reżyserię odpowiada Sakari Suuronen, scenariusz napisała Beata Harju, a wyprodukowała Hanna Hemilä.

Inspired by Exploration

This article is from: