Magazyn Cichlid@e.pl nr 4

Page 1

cichlid@e.pl MAGAZYN

APERIODYK, NR 4 [1/2016] Electric Blue Jack Dempsey

Prawdziwe pielęgnice papuzie

I DA E L H

.PL

...i inne

CIC

Karmienie dyskowców

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Spis treści Electric Blue Jack Dempsey „Blue” Rocio octofasciata – moje doświadczenia w hodowli Guianacara sphenozona „Sipaliwini”, moja przygoda z „gujanami”

4 19

Czym odżywiają się przedstawiciele rodzaju Symphysodon w naturze? 27 Pielęgnica papuzia – Hoplarchus psittacus, Heckel 1840

32

Pelvicachromis silviae, Lamboj 2013

42

Okładka: Rocio octofasciata EBJD, Damian „ForestDaemon” Skrabarczyk Redakcja: Cichlidae.pl Team Redaktor naczelny: Piotr „piotrk” Koba Korekta: Justyna Kmiecik Autorzy: Łukasz „Ruki” Brzeziński, Piotr Jan „wet-aqua” Korzeniowski, dr Marta Mierzeńska, Damian „ForestDaemon” Skrabarczyk, Tomasz „Zimna Zośka” Raczkowski Cichlid@e.pl Magazyn 2016 © Cichlidae.pl Team. Wszystkie prawa zastrzeżone. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treści artykułów. Przedstawiają one poglądy autorów. Wszystkie materiały są objęte prawem autorskim. Używanie materiałów w jakiejkolwiek formie i w jakimkolwiek języku

HL

I DA E .PL

CIC

bez wcześniejszej pisemnej zgody Redakcji jest zabronione.

UM

ĘG

NIC

FOR

MI

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Wstęp

Drodzy Pielęgnicomaniacy, witamy w kolejnym wydaniu Magazynu Cichlid@e.pl! Każdy kolejny numer jest w moim odczuciu czymś wyjątkowym, bo świadczy o tym, że jako forum potrafimy wspólnie stworzyć wartościową publikację, która podnosi poziom wiedzy akwarystycznej, nie tylko tej związanej z pielęgnicami. Niemniej jednak, numer czwarty CM jest jeszcze bardziej wyjątkowy, bo wydajemy go w piąte urodziny forum. W tym czasie nasi użytkownicy napisali 100 000 postów i trzeba nieskromnie przyznać, że różnorodność poruszanych tematów wyróżnia nasze forum na krajowej arenie akwarystycznej. Czasem dyskusje bywają zażarte, ale praktycznie każda ma pozytywny wydźwięk. Wszyscy, czy to tylko czytający, czy aktywnie udzielający się w nich, uczą się czegoś nowego. Jestem pewien, że przez kolejne lata takich tematów nie zabraknie, a forum będzie dzielnie dążyć do milionowego posta (i dalej). Czego sobie i wam życzę! W tym numerze, trochę co prawda zdominowanym przez pielęgnice (południowo)amerykańskie, znajdziecie mnóstwo ciekawych informacji. Mamy tu trzy „klasyczne” dla naszego e-zinu artykuły, czyli takie, których autorzy opisują własne doświadczenia hodowlane. Pierwszy napisał Zimna Zośka (Tomek) i traktuje on o Guianacarach, wciąż należących do ulubionych ziemiojadów. Kolejny wyszedł spod klawiatury Rukiego (Łukasza), a mówi on o mało znanych barwniakach i jak zwykle zawiera pomocną prezentację różnic pomiędzy podobnymi gatunkami. Natomiast trzeci tekst, autorstwa wet-aqua (Piotra), jest poświęcony prawdziwym pielęgnicom papuzim, które, w przeciwieństwie do sztucznie uzyskanych krzyżówek, rozmnażają się w akwariach, choć zdarza się to niezwykle rzadko. Kolejne dwa artykuły poruszają kontrowersyjne tematy: Dr Marta Mierzeńska przedstawia naturalną dietę dyskowców, a Forest Daemon (Damian) z dbałością o szczegóły opisuje swoje zmagania z rozmnażaniem tzw. Electric Blue Jack Dempsey i próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie o źródło powstania tej ryby. Dziękuję wszystkim autorom za wkład w rozwój e-zinu i zapraszam kolejnych użytkowników do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami w hodowli pielęgnic!

piotrK

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

3


Ameryka Centralna

Electric Blue Jack Dempsey „Blue” Rocio octofasciata – moje doświadczenia w hodowli Damian Skrabarczyk „ForestDaemon”

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

4

HL

.PL

CIC

Jakaż to otchłań spłodziła tę abominację? Skipper, Pingwiny z Madagaskaru, odc. Nawiedzone zoo

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Centralna

Długo można by się spierać, czy Electric

na facebookowej grupie Central American

Blue Jack Dempsey jest rybą atrakcyjną

Cichlids, będąc świadomym, że i tak skoń-

z akwarystycznego punktu widzenia, czy

czy się to usunięciem mojego wpisu. Cel był

też nie. W większości przypadków są to

jeden – wywołać dyskusję – co udało się aż

bezowocne dyskusje na temat gustów, któ-

zanadto. Zdaniem jednego z użytkowni-

re niewiele wnoszą do świata akwarysty-

ków EBJD powinny w ogóle zostać wyklu-

ki. Jedno jest pewne – obok Electric Blue

czone z rodzaju Rocio! W odpowiedzi na tak

Jack Demspey trudno przejść obojętnym. Pomimo tego, że już jakiś czas gości w naszych akwariach, ciągle wzbudza skrajne emocje – od zachwytów po pogardę…

Objaśnienie skrótów: EBJD – Electric Blue Jack Dempsey. „Blue” R. octofasciata. BGJD – Blue Gene Jack Dempsey JD – standardowa/regularna/dzika forma R. octofasciata. Skrót pochodzi od nazwiska amerykańskiego boksera, Jacka Dempseya, który w latach 1919-1926 był mistrzem świata wagi ciężkiej, na cześć którego Amerykanie nazwali R. octofasciata.

ortodoksyjną myśl pojawił się wpis innego usera: „Idąc Twoim tokiem rozumowania należałoby wykluczyć z gatunku ludzkiego wszystkie osoby cierpiące na choroby genetyczne np. gigantyzm i stworzyć dla nich odrębne jednostki systematyczne”… Moja „elektryzująca” znajomość z EBJD zaczęła się około 4 lat temu, kiedy to po raz pierwszy zobaczyłem nieliczne filmy i zdjęcia tej ryby zamieszczone w Internecie. Żadna ryba, którą miałem do tej pory okazję obserwować z drugiej strony szkła, nie dała mi tyle satysfakcji i możliwości dyskusji na tematy często wykraczające poza szeroko rozumianą akwarystykę, a zahaczające o filozofię czy etykę. Ponieważ w polskiej lite-

Już na początku tego artykułu pojawia się

raturze praktycznie nie ma informacji na

problem. Zwyczajowo na stronie tytułowej,

temat tej ryby, postanowiłem zebrać trochę

przy nazwie ryby powinno pojawić się na-

strzępków i doprawić je własnym, skrom-

zwisko odkrywcy lub osoby odpowiedzial-

nym doświadczeniem. Tak powstał pomysł

nej za jej usystematyzowanie – ale co wpisać

na napisanie tego artykułu. Co dziwne, na-

przy rybie, która ma tylko nazwę handlo-

wet w najnowszej, rodzimej publikacji (Wiel-

wą, notabene dość nieszczęśliwą… Swego

ki atlas ryb akwariowych, aut. J. i P. Zarzyńscy),

czasu napisałem dość prowokacyjny post

brak jest jakiejkolwiek wzmianki na temat

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

5


Ameryka Centralna

istnienia EBJD Wychodząc z założenia, że

rodzeństwem. W 1985 roku Luzardo po raz

jestem tej rybie coś winien, zabrałem się do

pierwszy odłowił owe dziwadła i dał im

pisania.

szansę rozwoju. Tak właśnie światło dzienne ujrzała nowa odmiana barwna Rocio, któ-

I. Pochodzenie

rą wkrótce marketingowo ochrzczono Elec-

Im wiemy więcej, tym wiemy mniej… Właściwie ciągle funkcjonują dwie teorie

o

pochodzeniu

„Blue”

Rocio

– teoria hybrydy i teoria naturalnej mutacji. Obydwie utrzymują się przy życiu, ponieważ każda ma swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Wydaje się, że przewagę zyskała obecnie hipoteza o naturalnej mutacji, która dzięki hodowli selektywnej

że Luzardo wprowadził świat akwarystyki w błąd, dochodząc do EBJD na drodze hybrydyzacji. Nasuwa się jednak następujące pytanie: po co miałby to robić? Jeśli istniałby przepis na masową produkcję EBJD to wart byłby krocie, a tymczasem jedyny znany sposób na uzyskanie narybku tej odmiany jest jeden i nie zmienił się od 1985 r. Z drugiej strony zwolennicy hybrydyzacji wskazują na 3 gatunki podejrzane o „niele-

Nazwisko, które bez wątpienia należy w tym

tracanthus, Nandopsis haitiensis i Herichthys

momencie wymienić to Hector Luzardo –

carpintis. Ponieważ w akwaświatku nie bra-

człowiek, od którego wszystko się zaczęło.

kuje (niestety) wszelkiego rodzaju Dokto-

To Pan Luzardo pierwszy wyizolował od-

rów Moreau`ów, istnieją doniesienia o pró-

miennie wyglądające sztuki narybku spo-

bach krzyżowania wyżej wymienionych

śród swojego przychówku pochodzącego

gatunków z Rocio octofasciata. Żadne z nich

od standardowej odmiany Rocio octofasciata.

nie potwierdza „stworzenia” EBJD. Wydaje

Mówi się, że od dłuższego czasu hodowcy

się, że jedynym, ostatecznym argumentem

Rocio obserwowali wśród swojego kilkuna-

rozstrzygającym o pochodzeniu „Blue” Ro-

stodniowego narybku osobniki zdecydowa-

cio byłyby badania genetyczne. Okazuje się,

nie różniące się od większości rodzeństwa

że takowe zostały przeprowadzone – wyko-

– mniejsze, smuklejsze, białawe „przecinki”.

nali je Dr Prosanta Chakrabarty i Dr Davida

Zazwyczaj były traktowane jako anomalia

Price (niezależnie od siebie). W telegraficz-

i nie budziły emocji, zresztą szybko zanika-

nym skrócie: nie znaleziono dowodów na

ły, przegrywając konkurencję z silniejszym

to, że EBJD jest hybrydą. W próbkach DNA

HL

I DA E .PL

CIC

uzyskała przewagę i szansę istnienia.

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

6

tric Blue Jack Dempsey. Niektórzy twierdzą,

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

galne stosunki” z Rocio. Są to: Nandopsis te-


Ameryka Centralna

Moje pierwsze EBJD

należących do EBJD nie natrafiono na żadną

mutacji. Sytuację można porównać do teorii

drugą sekwencję, która mogłaby pochodzić

ewolucji, której przecież bezpośrednio nie

od innego gatunku. Niestety, otrzymane wy-

da się udowodnić, a jednak stanowi obecnie

niki też nie do końca rozstrzygają kwestię

dogmat dla biologów. Oprócz tego nie znam

pochodzenia omawianej ryby. Mapowaniu poddano tylko fragment genomu EBJD i porównano go z analogicznym fragmentem JD. Aby wynik można było uznać za ostatecznie wiarygodny, należałoby porównać sekwencję całego DNA nie tylko EBJD i JD, ale również porównać ją z genomem trzech wyżej wspomnianych gatunków. Ze wzglę-

żadnej hybrydy w świecie zwierząt, której pożądane osobniki otrzymywano by na drodze wstecznej krzyżówki formy hodowlanej z dziką – wszystko w obrębie tego samego gatunku.

II. Hodowla

du na pracochłonność i ogromne koszty ta-

Moje pierwsze 5 sztuk EBJD zdobyłem jesie-

kiego przedsięwzięcia wydaje się, że sprawa

nią 2012 r. od importera, który w tym czasie

nigdy nie zostanie rozwiązana do końca. Ja

sprowadzał te ryby z Singapuru. Ryby miały

sam zdecydowanie skłaniam się ku teorii

około 4 cm. Zostały wpuszczone do zbior-

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

7


Ameryka Centralna

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

8

HL

Samiec „B” – wiek około roku. Wielkość około 10-12cm. Dał początek drugiej z linii BGJD.

.PL

CIC

Samiec „A” – wiek około roku. Wielkość około 10-12cm. Dał początek jednej z linii BGJD.

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Centralna

nika 160x60x55wys, gdzie pływało m.in. 5

usów czy dyskowców. Nie należy jednak

sztuk standardowej odmiany Rocio 1+4 (nie-

popadać w paranoję. Dzięki odpowiedniej

typowa struktura haremowa).

opiece można uniknąć wszelkich proble-

Niestety po 6 tygodniach nie miałem już ani jednej sztuki. Maluchy padły najprawdopodobniej na chorobę pasożytniczą układu pokarmowego. Postanowiłem, że tak łatwo się nie poddam i po paru tygodniach w moim akwarium pływało kolejne stadko niebieskich Rocio.

mów w myśl zasady, że „lepiej zapobiegać niż leczyć”. Przez pierwszy rok życia należy starać się wyeliminować wszelkie stresory z życia ryb. Niestety, nie posiadam wczesnych zdjęć drugiego stadka EBJD. Poniżej nieco podrośnięte osobniki. 1. Karmienie

Niestety, scenariusz się powtórzył i w nie-

Najlepiej zrezygnować z wszelkich poten-

długim czasie ryby przestały jeść, pojawiły

cjalnie niebezpiecznych pokarmów, grożą-

się nitkowate białe odchody i apatia. Mi-

cych zarażeniem pasożytami.

kroskop wskazywał na jaja nicieni… Tym razem byłem przygotowany w wiedzę i odpowiednie leki. Udało się i wszyscy pacjenci przeżyli. Co było przyczyną takiego stanu rzeczy? Może stres związany z podróżą, może rodzaj pokarmu, jakim były karmione w Singapurze czy w Polsce podczas kwarantanny, może pomieszanie biologii (zostały wpuszczone do akwarium zamieszkanego przez inne ryby). Każdy z tych czynników mógł mieć wpływ na zły stan zdrowia moich ryb. Bogatszy o doświadczenia potwierdzam

Ryby chęt-

nie pobierają pokarm sztuczny. Godne polecenia są wszelkie markowe pokarmy dla dyskowców. Jeśli podajemy granulat, warto go wcześniej namoczyć w wodzie z akwarium, żeby nie pęczniał w brzuchu. Ryby doskonale rosną na wszelkiego rodzaju miksach dla paletek. Nie podejmuję się jednak dyskusji czy mięso zwierząt stałocieplnych nadaję się na karmę dla ryb… Ryb nie należy przekarmiać. Raz na tydzień jednodniowa głodówka. 2. Woda

doniesienia, że EBJD, zwłaszcza narybek i

Z obserwacji stwierdzam, że optymalna

podrostki, są dużo bardziej wrażliwe od formy

temperatura to około 27 stopni. Zwłaszcza

standardowej. Wrażliwość tą porównałbym z

dla młodych ryb. Zabezpiecza przed infek-

problemami nękającymi hodowców trophe-

cjami grzybiczymi i korzystnie stymulu-

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

9


Ameryka Centralna

je metabolizm. Parametry: pH 7-7,5; woda

główna przyczyną mojego zainteresowania

średnio twarda do twardej – bez specjalnych

„Blue” Rocio. W 2012, kiedy to zaczynałem

wymagań, ale też z pominięciem wartości

moją przygodę z EBJD, w Polsce niewiele

skrajnych, podobnie jak w przypadku typo-

się mówiło o próbach rozmnożenia tej ryby,

wych pielęgnic z Ameryki Środkowej. Warto

a jedynym źródłem informacji był Internet.

zaopatrzyć się w napowietrzacz i natleniać

Różne, niezależne od siebie źródła (głów-

wodę. I najważniejsze: uwaga na azotany – niezbędne są częste podmiany wody. 3. Wystrój akwarium

nie hodowcy skupieni na różnych forach internetowych), wskazywały na kilka powtarzających się faktów. Po pierwsze – nie ma możliwości uzyskania narybku

Maluchy najlepiej czują się w gromadce

z pary ryb EBJD. Młode albo giną zaraz po

podrostków w zbiorniku urządzonym tak,

wykluciu, albo ikra w ogóle się nie rozwija.

jak na Amerykę Centralną przystało – licz-

Po drugie – aby skutecznie rozmnożyć tę

ne kryjówki między korzeniami i kamienia-

rybę należy niejako wstecznie skojarzyć sam-

mi. Ponieważ EBJD są bezsprzecznie o wiele

ca „Blue” ze standardową samicą, uzyskując

łagodniejsze niż ich standardowa odmiana,

potomstwo z wyglądu identyczne z formą

można pokusić się o różne zestawienia z in-

dziką, ale noszące w sobie „gen Blue”. Ryby

nymi gatunkami pielęgnic, niemożliwe do

te zwane są BGJD (Blue Gene Jack Dempsey).

zastosowania przy hodowli formy standardowej. Internet obfituje w filmy, na których

Dalej można pójść dwiema ścieżkami.

Blue Rocio trzymany jest w towarzystwie

Pierwsza

bardzo różnych ryb, a nawet w stadzie,

z samicą BGJD. Potomstwo, które powstanie

gdzie poszczególne osobniki nie czynią so-

z tej krzyżówki rozdzieli się statystycznie

bie nawzajem krzywdy.

(zgodnie z I prawem Mendla) na: 50%

III. Rozmnażanie Tajemnica, której nigdy nie było…

to

skojarzenie

samca

EBJD

EBJD i 50% BGJD. Można też wybrać drugą możliwość i skojarzyć samca BGJD z samicą BGJD, uzyskując narybek w proporcjach: 25% EBJD, 25 % JD, 50% BGJD. Nie pozostawało nic innego jak tylko spraw-

kwestia rozmnażania tych ryb, a właściwie

dzić doświadczalnie powyższe doniesie-

tajemnica, jaką była ona owiana, stała się

nia…

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

10

HL

.PL

CIC

Patrząc wstecz stwierdzam, że to właśnie

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Centralna

Z moich 5 sztuk EBJD

3 uzyskały doj-

wania do tarła, dając później początek mojej

rzałość płciową, a 2 pozostawały wyraź-

pierwszej linii BGJD. W niedługim czasie ko-

nie mniejsze – zdominowane przez ro-

lejna ryba ze stadka młodych EBJD okazała

dzeństwo. Ponieważ w zbiorniku pływała wówczas dobrana para standardowych JD z kilkoma wolnymi samicami, a samiec dominant patrolował cały zbiornik, nie było innej możliwości jak odłowienie dominującej pary do osobnego akwarium. Dosłownie po paru godzinach największy z samców EBJD przejął rolę samca alfa i za-

się być samcem, nieśmiało zalecającym się do innej dzikiej samicy. Ponieważ jego starania skutecznie tłumione były przez nowego dominanta, musiałem odłowić wyodrębniającą się parę do oddzielnego zbiornika. W skrócie – w niedługim czasie otrzymałem drugą linię BGJD. Przez cały czas obydwie grupy „Blue Gene ” rozwijały się oddzielnie,

czął zalecać się do jednej z dzikich samic.

w różnych zbiornikach, co pozwoliło unik-

Dobrała się para, która rozpoczęła przygoto-

nąć krzyżowania wsobnego w przyszłości.

Samiec EBJD w charakterystycznej ciemnej szacie godowej www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

11


Ameryka Centralna

Różnica między narybkiem EGJD (oznaczono na niebiesko) a BGJD (oznaczono na brązowo)

W międzyczasie, z pozostałych EBJD wy-

Dla ryb przewidziałem odrębne akwarium

odrębniła się para, która kilkakrotnie pod-

tarliskowe o wymiarach 120x50x50, prze-

chodziła do tarła. Za każdym razem ikra

dzielone zmatowioną szybą z plexi, w której

w całości bielała. Nigdy nie udało mi się zaobserwować ani jednej larwy. Potwierdziło to doniesienia, iż nie da się uzyskać młodych EBJD z tarła pary tych ryb. Po jakimś czasie, kiedy obydwie linie BGJD osiągnęły już dojrzałość płciową, udało mi się skojarzyć dwie w miarę zgodne pary

wywierciłem szereg otworów tak, aby umożliwić swobodny przepływ wody. Zbiornik został tak urządzony, by ryby czuły się w nim jak najbardziej komfortowo i bezpiecznie, a więc z dbałością o sporą ilość kryjówek między korzeniami i kamieniami. Podłoże stanowiła 5 cm warstwa piachu umożliwiająca swobodne wykopki. Nie zabrakło też

Rocio” został sparowany niespokrewnioną

kryjówek z ułożonych poziomo doniczek.

samicą.

Po kilku dniach aklimatyzacji jedna z par

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

12

HL

.PL

CIC

EBJD x BGJD, dbając o to aby samiec „Blue

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Centralna

złożyła ikrę, z której po 3 dniach wylęgły

od swojego rodzeństwa „Blue Gene”. Ich

się larwy – skrzętnie kolekcjonowane przez

kolor jest dużo jaśniejszy, wręcz biały, a po-

ryby w wykopanym wcześniej dołku w pia-

przeczne paski są kontrastowo czarne. BGJD

chu. Trzeba zauważyć, że ikra w dużym pro-

mają brązowe paski na tle żółtawego ciała.

cencie zmarniała (około 50%), a więc począt-

Ich głowa jest bardziej trójkątna w zarysie,

kowo obawiałem się, że tarło będzie totalną

a na brzuchu można zauważyć czerwonawą

porażką. Po czterech dniach narybek rozpo-

plamkę.

czął aktywne pływanie w poszukiwaniu pokarmu.

Początkowo odróżnienie odmian jest nie-

Rybek było około 200 sztuk. Rodzice dziel-

można już bardzo wcześnie dostrzec różnice

nie opiekowali się „przecinkami”, ale nie

i jest to czas, kiedy koniecznie należy odsepa-

udało im się zapobiec przechodzeniu po-

rować młode EBJD od rodzeństwa. Malusz-

tomstwa na drugą połowę akwarium (przez

ki BGJD są śmielsze i zdecydowanie bardziej

otwory w plexi). Po tej stronie, druga para

żarłoczne, a co za tym idzie rosną dużo szyb-

również złożyła ikrę z opóźnieniem około 5

ciej niż osobniki „Blue”. Sam proces rozdzie-

dni w porównaniu z sąsiadami. Co ciekawe,

lania jest chyba najbardziej uciążliwy, mę-

druga para skrzętnie zbierała obce maluchy,

czący i czasochłonny w całej hodowli EBJD.

znajdując dla nich wygodne lokum nieopo-

Należy uzbroić się w anielską cierpliwość,

dal kamienia, na którym złożyła swoją ikrę.

a czasem dobrze jest rozłożyć całą procedurę

Taki schemat sąsiedzkiej opieki nad potom-

na raty. Po tej czynności ma się zupełnie inne

stwem powtarza się za każdym razem kiedy

podejście do bajki o Kopciuszku…

ryby przystępują do tarła.

małym wyczynem, jednak po kilku tarłach

Na skutek rozdzielenia małe EBJD szyb-

W mojej ocenie najlepiej jest zostawić narybek

ciej rosną. Ewidentnie widać, że do tej

z rodzicami na okres 10-14 dni, po czym od-

pory coś je hamowało. To coś to konku-

łowić maluchy, przejmując całkowicie obo-

rencja ze strony silniejszego rodzeństwa,

wiązki rodziców. Narybek jest na tyle duży,

która jest na tyle duża, że w naturze nie

że od początku można karmić go larwami

obserwuje się „Blue Rocio”, chociaż znala-

solowca. Po tygodniu/dwóch zaczyna być

złem niepotwierdzoną informację, że ta-

widoczna wyraźna różnica między młodymi

kie przypadki zdarzały się sporadycznie.

EBJD a BGJD. Maluchy „Blue” są wyraźnie

Małe rybki rosną stosunkowo wolno. Nale-

smuklejsze i sprawiają wrażenie dłuższych

ży zapewnić im najwyższej jakości pokarm,

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

13


Ameryka Centralna

odpowiednio duży zbiornik i jak najczęstsze

stający narybek zaczyna wykazywać sze-

podmiany wody. U mnie proces wygląda

reg wad genetycznych (pozrastane płetwy

w ten sposób, że narybek przenoszony jest

brzuszne, wykrzywiony kręgosłup, skrzy-

do coraz większych zbiorników (20l – 60l –

wiony pysk itp.). Najwyraźniej mutacja

120l – 240l). W akwariach 20 i 60 litrów pod-

jest na tyle niestabilna i niejednorodna, że

mieniam wodę co 2 dni (50%), w 120 i 240

zawsze może mieć inny wpływ na ryby.

litrów – 2 razy w tygodniu (30%). W mojej

Hodowcy, którzy mają znacznie większe

ocenie są to niezbędne warunki, aby otrzy-

doświadczenie w rozmnażaniu „Blue Ro-

mać zdrowy narybek, który wyrośnie na do-

cio” niż ja, twierdzą, że czasem jedna para

rosłe EBJD zgodne z nieformalnym wzorcem

uzyskuje idealny narybek, a innym razem

(o czym za chwilę). Przystępując

do

rozrodu

EBJD

nale-

ta sama para ma większość zdeformowanego potomstwa. W praktyce wymusza to na uczciwym hodowcy konieczność selekcjono-

ży wziąć pod uwagę, że będzie to zajęcie

wania maluchów – bywa tak, że na 100 sztuk

czasochłonne,

kosztow-

narybku 80% jest idealne, ale zdarza się rów-

ne. To tłumaczy, dlaczego azjatyckie fer-

nież i tak, że na te same 100 sztuk tylko 40

my hodowlane dużo lepiej radzą sobie z

osobników nadaje się do dalszej hodowli.

pracochłonne

i

„masową produkcją” różnych gatunków ryb. Sprzyja im już sam klimat umożliwiający hodowlę w stawach, na wolnym powietrzu, gdzie bez wątpienia dużo łatwiej utrzymać równowagę biologiczną. Warto

również

podkreślić,

że

hodu-

IV. Linia idealna O odmianach odmiany Na dzień dzisiejszy pojawia się sporo świadomych głosów mówiących o tym, że coraz

jąc młode EBJD należy mieć dużą   sa-

trudniej o EBJD wysokiej jakości. Prawdo-

modyscyplinę.

spóź-

podobnie związane jest to z faktem, że co-

może

raz więcej ludzi rozmnaża te ryby, jednakże

skutkować masową śmiercią narybku albo

w pogoni za szybkim zyskiem krzyżuje się

może doprowadzić do jego deformacji,

rodzicielskie egzemplarze EBJD z potom-

które uwidaczniają się wraz ze wzrostem.

nymi samicami BGJD. Jaki jest efekt takiego

Pozostaje jeszcze jedna, niezwykle istotna

postępowania nie trudno sobie wyobrazić,

kwestia dotycząca rozrodu EBJD. Czasem

zwłaszcza w przypadku ryby, która sama

bywa tak, że mimo najlepszej opieki dora-

w sobie jest genetycznie osłabiona, a co do-

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

14

HL

się

.PL

CIC

nienie

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

z

Przykładowo: podmianą

wody


Ameryka Centralna

Samiec „C” o wyraźnie wydłużonych płetwach, zwłaszcza ogonowej

Zdjęcie mojego samca „A” – wiek 3 lata, wielkość 20 cm www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

15


Ameryka Centralna

Zdjęcie obrazuje jak zmienia się szata/ubarwienie ryby wraz z wiekiem. Ten sam osobnik „A”

piero, gdy napiętnowana zostaje kazirodczą

„Blue Rocio”, a przynajmniej ich część, mogą

genealogią. Dodatkowo wysoce prawdopo-

być

dobnym wydaję się być fakt, że część trafia-

o tym zjawisku można przeczytać na łamach

jących na nasz rynek ryb pochodzi z innych,

Cichlidae.pl, w temacie pod tytułem: „Dziw-

wysoce nieetycznych procederów. Dzięki

na przypadłość niemieckich Blue Rocio”.

uprzejmości jednego z zaprzyjaźnionych hodowców EBJD wszedłem w posiadanie

następstwem

hybrydyzacji.

Szerzej

W tym miejscu warto zadać sobie pytanie o wzorzec morfologiczny omawianej

rzenia samców EBJD (pochodzących z trzech

ryby. Jak powinien wyglądać prawdziwy

różnych źródeł w Niemczech) z samicami JD.

EBJD? Uważam, że odpowiedzi należy szu-

Wspomniane wyżej samice BGJD wyglądały

kać u źródła – w obserwacjach Pana Luzar-

jak krzyżówki R. octofasciata z bliżej nieokre-

do.

ślonym gatunkiem innej pielęgnicy. Daje

Dempsey”, która pierwszy raz ujrzała świat-

to powód do przypuszczeń, że niemieckie

ło dzienne, miała bardziej wydłużone ciało,

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

16

HL

.PL

CIC

zdjęć samic BGJD, które powstały ze skoja-

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

Poza turkusową barwą, odmiana „Blue


Ameryka Centralna

posiadała bardziej zróżnicowany wachlarz

skutek wad genetycznych, których nie wi-

możliwych wzorów na łuskach (swoista

dać morfologicznie. Mówi się, że tarło jest

mozaika), brak było u niej również dużych

dla tych ryb na tyle wyczerpujące, że często

ciemnych plam na bokach. Ta prekursorska

dorosłe, niewykazujące żadnych objawów

forma, umownie nazwijmy ją „wzorcową”,

chorobowych samce potrafią paść z dnia na

miała charakterystyczny rysunek w kształcie

dzień po dosłownie kilku tarłach. Taka przy-

mozaiki na pysku i pokrywach skrzelowych oraz czerwono obrzeżoną płetwę grzbietową. Na tej podstawie można wyprowadzić nieformalny wzorzec rasy, który nawiasem mówiąc funkcjonuje wśród entuzjastów tej ryby właśnie pod nazwą: „good quality EBJD”. W tym miejscu trzeba nadmienić, że nie ma dwóch identycznych osobników EBJD. Różnią się kształtem, długością płetw, rysunkiem na ciele. Niektóre okazy mają na tyle wydłużone płetwy, że sprawiają wrażenie weloniastych. Na ubarwienie ryb może mieć wpływ wystrój akwarium, jego współmieszkańcy, gody, podłoże, światło itp. Dodatkowo warto zdawać sobie sprawę, że wygląd EBJD zmienia się z wiekiem. Inaczej prezentuje się narybek czy roczny osobnik, a inaczej dojrzała, kilkuletnia ryba. Sam proces zmiany ubarwienia u tych ryb powinien zostać dokładniej zbadany i udokumentowany. Ponieważ średnia długość życia EBJD jest

padłość dotknęła mojego samca „C”, z tym, że stało się to po roku przebywania w akwarium tarliskowym, gdzie ryby przystępowały do rozrodu w zasadzie co 2-3 tygodnie. Dodatkowo zastanawiającym jest, czy sam proces prokreacji i związane z nim zmiany hormonalne mogą mieć wpływ na stałą zmianę ubarwienia dorosłych samców. Dla przykładu, porównując wygląd mojego samca „A” mającego 1,5 roku z wyglądem obecnym, ma się wrażenie, iż jest to zupełnie inna ryba. Między jednym a drugim zdjęciem samiec przystąpił do szeregu udanych tareł, a jego ubarwienie ciągle ulegało zmianom miedzy szatą godową a codzienną. Słyszałem głosy, że z wiekiem „Blue Rocio” stają się brzydsze. W mojej ocenie trudno tu mówić o zmianie na gorsze. To tak jakby porównywać ubarwienie narybku Tropheus duboisi z ubarwieniem dorosłych osobników. Jest ono diametralnie inne – co nie znaczy, że gorsze.

szacowana na około 5 lat, nie wszystkie

Na zakończenie chciałbym zacytować użyt-

osobniki będą w stanie zmienić ubarwienie.

kownika „bluejackscanada” z Youtube, któ-

Wiele okazów umiera przedwcześnie na

rego ryby zawsze będą mnie inspirować:

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

17


Ameryka Centralna

„EBJD są wyjątkowe jak płatki śniegu. Niektóre są wspaniałe, wiele jest okropnych – to część atrakcyjności tej ryby. Łatwo jest pójść do sklepu zoologicznego i znaleźć prawdziwie piękny okaz standardowej formy JD, ale znalezienie wysokiej jakości EBJD to rzadkość. Jeśli każdy mógłby wykopać u siebie w ogródku kilka funtów złota, stałoby się ono bezwartościowe”.

Bibliografia: Antychowicz, J. 2006. Choroby ryb akwariowych. Powszechne Wydawnictwo Rolnicze i Leśne, Warszawa. Coleman Willey L., Jr. 2009. In Search of the Origins of the Electric Blue Jack Dempsey. TFH Magazine. August 2009. Piken, H. 2008. Out of the TFH Magazine. November 2008.

Blue!

Breeding

the

Electric

Blue

Jack

Dempsey.

Sieniawski, A. 2003. Pielęgnice amerykańskie w akwarium cz.1 & cz. 2. Oficyna Wydawnicza „Hoża”, Warszawa. Węgleński, P. 1998. Genetyka molekularna. PWN. Źródła internetowe: http://cichlidae.pl/showthread.php?tid=725 http://4szyby.blogspot.com/2010/10/ebjd-hybryda-czy-odmiana-barwna-cz-1.html http://4szyby.blogspot.com/2010/10/ebjd-hybryda-czy-odmiana-barwna-cz-2.html http://www.monsterfishkeepers.com/forums/threads/electric-blue-jack-dempsey-breeding.181152/ http://www.monsterfishkeepers.com/forums/threads/electric-blue-jack-dempsey-breeding-project.316416/ http://www.monsterfishkeepers.com/forums/threads/electric-blue-jack-dempsey-breeding-project.399267

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

18

HL

.PL

CIC

http://bluejacks.ca/

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

Guianacara sphenozona „Sipaliwini” moja przygoda z „gujanami” Tekst: Tomasz Raczkowski „Zimna Zośka” Zdjęcia: Oskar Spanier

Zanim poznałem Guianacara sphenozona i przekonałem się do tych cudownych rybach, musiało minąć trochę czasu....

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

19


Ameryka Południowa

Ryby z rodzaju Guianacara, pieszczotliwie

zaczęło się oczekiwanie i przeszukiwanie

nazywane przeze mnie „gujanami” albo

Internetu

w

„gujankami”, nie były moją miłością od

Ponieważ

nie

pierwszego

zapalony

informacji z sieci, skupię się na opisie

miłośnik ziemiojadów Ameryki Południowej

własnych obserwacji. Poniżej znajdziecie

marzyłem o prawdziwym przesiewaniu

garść informacji, które udało mi się zdobyć.

wejrzenia.

Jako

piasku tak, jak u Satanoperca czy Geophagus. Niestety,

warunki

jakie

mogłem

im

zapewnić nie były wystarczające, ponieważ wciąż posiadałem zbiorniki, które   w moim odczuciu

były

za

małe.

Pierwszym

zakupionym gatunkiem były Guianacara geayi, które po późniejszej identyfikacji okazały się należeć do gatunku Guianacara stergiosi. W tamtym czasie była to normalna pomyłka w identyfikacji Guianacara, ale nie umniejszyło to entuzjazmu i przyjemności obserwacji moich pierwszych ziemiojadów. Radość była ogromna: miałem pierwsze ziemiojady, nie osiągały dużych rozmiarów i

były

przedmiotem

obserwacji.

Dzięki

wiedziałem

już,

niesamowitych

temu że

moja

gatunkowi przygoda

z „gujankami” dopiero się zaczyna. Nie wiedziałem tylko, że na kolejny gatunek będę musiał czekać aż trzy lata.

tu

powielać

Jedną z pierwszych wiadomości, na jaką się natknąłem, była zmiana nazwy na naukową. Zamówione przeze mnie G. sp. „Surinam Red Spotted” zostały później oznaczone jako Guianacara sphenozona „Sipaliwini”. Gatunek ten pochodzi z Surinamu, a dokładniej w południowo-zachodniej części, gdzie swe wody toczy rzeka Sipaliwini. Ich kształt jest typowy dla przedstawicielek rodzaju Guianacara, a więc: pysk skierowany ku dołowi, zaokrąglona głowa i dość wygrzbiecone ciało. Posiadają dwa ciemne pionowe

pasy,

z

których

pierwszy,

przebiegający przez głowę, przecina oko. Drugi, na tułowiu, zaczynający się już na płetwie grzbietowej, przecina cały tułów. Czasem zmienia się w kropkę,   która występuje tuż nad linią boczną

ryby.

grzbietowej są czarne. Odwrócony klin u podstawy skrzeli i czarne wargi nie zawsze są widoczne, ale występują przy dużym

i czekałem na właściwe ryby. Kiedy w końcu

podnieceniu. Ciało G. sphenozona „Sipaliwini”

trafiłem na Guianacara sp. „Surinam Red

ma kolor żółto-oliwkowy i

Spotted”, od razu je zamówiłem. I wtedy

czerwonymi punkcikami. Ich ubarwienie

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

20

I DA E .PL

CIC

„stocklisty”

HL

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

sprawdzałem

chciałbym

informacji.

Pierwsze trzy twarde promienie płetwy

Poszukiwania ryb i informacji o nich Codziennie

poszukiwaniu

jest pokryte


Ameryka Południowa

Para G. sphenozona „Sipaliwini” zmienia się w zależności od samopoczucia:

otłuszczone osobniki. Takie ryby wyglądają

czasem nie mają pasów, a czasem kolor

mało atrakcyjnie i nie są zdrowe. Swoje

czerwony, który jest charakterystyczny dla

ryby karmiłem dwa razy dziennie małymi

tego gatunku, staje się bardziej intensywny.

porcjami i robiłem im głodówkę raz, czasem

Typowo dla większości pielęgnic samiczki są mniejsze, mniej intensywnie ubarwione, zwłaszcza poza okresem rozrodczym. Samce są od nich masywniejsze i mają bardziej kolorowe ciało.

dwa razy w tygodniu. Według mnie 50% diety powinny stanowić pokarmy roślinne. Do diety moich G. sphenozona dodawałem mrożonki i żywe karmy (artemia, artemia z czosnkiem, artemia ze spiruliną, Mysis,

Sądzę, że warto pokrótce poruszyć temat

larwy komara, jaja krabów, siekane krewetki,

diety,

rozwielitki, szpinak). Dzięki temu moje ryby

ponieważ

na

większości

zdjęć

przedstawiających Guianacara widoczne są

wyglądały zdrowo i nigdy nie chorowały.

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

21


Ameryka Południowa

Samica prezentująca ubarwienie godowe

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

22

H

.PL

CIC

Samiec prezentujący normalne ubarwienie L I DA E

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

Przygotowane przeze mnie lokum dla

Po kilku miesiącach oczekiwania większy

tych ryb było standardowym zbiornikiem

samiec zaczął interesować się samicami.

o pojemności 375 litrów (150x50x50cm).

Dobierał się na zmianę z obydwiema

Dojrzałe akwarium o stabilnymi parametrach wody (pH 6,0, twardości niewykrywalne, temperatura 28°C) działało już od co najmniej roku. Filtrację biologiczną zapewniały dwa filtry: Hmw 302 i Fluval 406, a mechaniczną prefiltr z gąbki. Na dnie znajdowała się gruba warstwa piachu, sięgająca w niektórych miejscach dwudziestu kilku centymetrów. Do dekoracji użyłem korzeni, kamieni, gałęzi, patyków i oczywiście suchych liści. Chciałem, żeby miało ono jak najbardziej naturalny wygląd oraz by ryby czuły się w nim bezpiecznie. Po wpuszczeniu, „gujanki” zaczęły

swoje

porządki

ustawiały

samicami. Nabrał on naprawdę ładnych, ciemniejszych

barw,

pasy

zrobiły

się

wyraźne, a na jego wargach pojawiła się czerń.

Natomiast

ciało

samiczek

stało

się jaśniejsze, a wszelkie czarne akcenty stanowiły teraz wyraźny kontrast dla reszty ich szaty. Jak to u „gujanek” – nadszedł czas wykopków. Uwielbiam ten moment, kiedy para wybiera miejsce, wyrzuca wszelkie przeszkadzające

im

rzeczy,

wypycha

brzuchem piasek, czy wynosi go – typowo dla ziemiojadów – w pysku. Guianacara są doskonałymi kopaczami tuneli, ale by im to umożliwić niezbędna jest spora ilość piachu i głęboko zakopanych kryjówek. Niestety, pomimo zmieniania partnerek

i przekopywały wszystko po swojemu.

i lokalizacji na gniazdo, nic nie wychodziło

Widok ryb walczących z przenosinami liści

z opisywanych zalotów, i albo na nich się

czy patyków był bardzo przyjemny, ale tego

kończyło, albo po złożeniu ikry para się

mogłem się po nich spodziewać. Zaskoczyło

traciła sobą zainteresowanie. Pomyślałem, że

mnie za to inne ich zachowanie: mając w pamięci doświadczenia z G. stergiosi, bałem się o agresję wewnątrzgatunkową. Tymczasem

cała

czwórka

dogadywała

się całkiem dobrze. Pływały razem i tylko

to jeszcze młode ryby, które potrzebują czasu i doświadczenia. Mijały miesiące, ale tarła i narybku się nie doczekałem. Postanowiłem dodać im współlokatorów, aby poczuły się nieco zagrożone.

czasem dochodziło między nimi do lekkich

W ich akwarium zamieszkał samiec oraz

przepychanek, jednak samiec alfa nie znęcał

dwie samice Crenicichla compressiceps, trio

się nad pobratymcami.

Biotodoma cupido oraz pięć Tahuantinsuyoa

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

23


Ameryka Południowa

macantzatza.

Dodatkowo

zakopałem

kryjówki z larwami, a samiec zaczął jej

w piachu pod korzeniami łupiny orzechów

pomagać i zmieniał ją w porach karmienia.

kokosowych, aby po odkopaniu przez

Nadal nie pozwalał intruzom na zbliżanie się

„gujanki”

tarliskową.

do gniazda. Po około tygodniu młode zaczęły

W pewnym momencie w akwarium była

pływać i część z nich odważyła się wypłynąć

dość spora liczba ryb, i w takich warunkach

z kokosa. Samiczka bardzo ładnie się nimi

nie dawałem im szansy na utrzymanie

zajmowała. Jej ubarwienie uległo ponownej

narybku. To był zresztą mój błąd, a jak duży

zmianie: teraz jej ciało było prawie białe,

– miałem się dopiero przekonać. Samiec alfa

w mocnym kontraście do czarnych „ozdób”,

przystąpił do kolejnego tarła z partnerką,

przez co wyglądała po prostu pięknie.

z którą wycierał się najczęściej. Tym razem

Powoli zaczęła wyprowadzać narybek spod

mogłem

zaloty

korzenia. Od tego momentu samiec dołączył

samca, ale i obronę samicy oraz wybranego

do samicy i para wspólnie zaczęła opiekować

terytorium. Okazało się, że G. sphenozona to

się małymi. Był to piękny widok. Agresja

nie takie łagodne baranki, jak na początku

rodziców osiągnęła maksymalny poziom

mogło się wydawać. Para zgodnie broniła

i każda ryba zbliżająca się w okolice narybku

terytorium.

łupinę

dostawała srogie lanie. Od chwili gdy młode

kokosa i wspólnie dały znać reszcie obsady

wypłynęły, zacząłem je dokarmiać. W tym

akwarium, do kogo należy ten skrawek

celu

zbiornika. Po dwóch, trzech dniach zalotów

świeżo wyklutej artemii i zawiesiny z Hikari

samiczka znikła w czeluściach kokosa,

First Bites. Młode zjadały każdą postać

a samiec zajął się pilnowaniem terytorium.

wstrzykiwanego im pod nos pokarmu, a po

Bardzo ucieszył mnie taki obrót spraw, tym

kilku tygodniach, przed wyjściem do pracy,

bardziej że scenariusz się nie powtarzał.

wrzucałem do akwarium tabletki roślinne,

imitowały

obserwować

Łatwo

grotę

nie

tylko

odnalazły

Oczywiście miejsce, które wybrały nie

użyłem

żywego

mikroplanktonu,

które mogły skubać pod moją nieobecność. Myślę, że dużą rolę w wyżywieniu odegrała

wnętrza kokosa. Przez trzy dni samiczka

też gruba warstwa detrytusu. Karmienie

nie wypływała nawet podczas karmienia.

i sposób, w jaki rodzice pomagali maluchom

W trzecim dniu wypłynęła z kokosa, a ja

też jest warty uwagi. Kopanie w detrytusie

ujrzałem larwy, co jeszcze bardziej mnie

za pomocą brzucha i płetw piersiowych,

zachwyciło. Samica pilnowała wejścia do

przerzucanie liści, rozgarnianie podłoża

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

24

HL

.PL

CIC

pozwoliło mi na swobodną obserwację

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

młodych i odessałem około 40 sztuk, które wpuściłem do przygotowanego akwariumżłobka. Samiec przestał pomagać samicy, a ta zajęła się pozostałym narybkiem sama. Nie udało się jej to, bo nie dość, że samiec chciał w tym samym miejscu wytrzeć się z drugą samicą, to reszta obsady już czyhała na osłabienie obrony narybku. Od tamtej pory moje G. sphenozona nie miały udanego tarła. Niestety, tamtego samca straciłem,

Samica z młodymi

a drugi jak dotąd nie kwapi się do amorów.

głową – wszystko to służy temu, by chmara pyłu wzniesionego w toń mogła posłużyć jako karma. Takie obrazy widziałem też na filmach przedstawiających Guianacara w ich naturalnym

środowisku.

Nowością

dla

mnie było to, że rodzice łapali tabletki do pyska i potrząsali głową na prawo i lewo, tak aby rozpuszczona w wodzie tworzyła

Podsumowanie Na szczęście z omawianego tarła mam młode, które ładnie rosną. Niedawno połączyłem je z dorosłymi. Niesamowicie wygląda grupa maluchów dziobiących w piachu pomiędzy wyrośniętymi osobnikami. Teraz chciałbym

chmurę pyłu, w którą natychmiast wpływał narybek. Mijał tydzień po tygodniu, a młode, wbrew

moim

początkowym

obawom,

rosły zdrowe i para świetnie radziła sobie z

obowiązkami

rodzicielskimi.

Moimi

jedynymi zadaniami było naprzemienne podawanie pokarmu i cieszenie oczu ich widokiem. Po około 6-7 tygodniach między parą zaczęły się kłótnie, ponieważ samiec najwyraźniej chciał podejść do następnego tarła. Zaczął zjadać młode pomimo usilnych prób

powstrzymania

podejmowanych

przez samicę. Postanowiłem odłowić część Młode Guianacary

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

25


Ameryka Południowa

móc poobserwować zachowania kolonii. Ciekawi mnie, jak sobie poradzą, czy wystąpi agresja i w jakim stopniu, kto zajmie dominującą pozycję w stadzie. Tego jak dotąd nie udało mi się oglądać u dorosłych. W przyszłości chciałbym je połączyć z Geophagus brachybranchus, które również zamieszkują dorzecze Sipaliwini, jednak do tego będę potrzebował znacznie większego akwarium. Podsumowując: Guianacara sphenozona „Sipaliwini” jest spokojnym przedstawicielem rodzaju, lubiącym swoje towarzystwo. Są to ryby, które, pod warunkiem zapewnienia im odpowiednich warunków, w zasadzie nie sprawiają kłopotu. Gorąco zachęcam wszystkich tych, którzy chcieliby zacząć z nimi akwarystyczną przygodę. Pamiętajcie o trzymaniu się kilku zasad : – akwarium o podstawie 150x50 cm (i to nie jest żadna przesadą) – koniecznie piasek na dnie – zapewnienie kryjówek – dobra filtracja – woda miękka, silnie kwaśny odczyn nie jest niezbędn– grupa ryb minimum 6 sztuk lub więcej, jeśli to możliwe. Mam nadzieję, że zachęciłem choćby jedną osobę do „gujan”, nie tylko do tego gatunku, ale i pozostałych, które są równie piękne. Z miłą chęcią przeczytam następny artykuł oparty na waszych doświadczeniami z „gujankami”! Bibliografia Kullander S. O., Nijssen H., 1989. The Cichlids of Surinam Żródła internetowe:

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

26

HL

.PL

CIC

http://www.cichlidae.com/forum/viewtopic.php?t=11820

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

Czym odżywiają się przedstawiciele rodzaju Symphysodon w naturze? Tekst: Dr Marta Mierzeńska (www.tropheus.com.pl) Zdjęcia: Łukasz Brzeziński

Prawidłowe żywienie ryb to jeden z najważniejszych czyn– ników utrzymujących je w naszych akwariach w odpowiedniej kondycji. www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

27


Ameryka Południowa

Aby dobrać dla gatunku odpowiednie rodzaje pokarmu, konieczna jest wiedza o tym, czym żywi się on w naturze. Informacje te można dość łatwo odnaleźć w publikacjach naukowych i pracach badaczy zajmujących się opisem środowisk naturalnych. Tylko że wiedza naukowa i praktyka stosowana przez hodowców i akwarystów nie zawsze idą ze sobą w parze. W wielu przypadkach naczelną ideą jest szybki przyrost lub efektywniejsze rozmnażanie ryb. Niewiele ma to jednak wspólnego z utrzymaniem prawidłowej kondycji ryb i dbaniem o ich zdrowie. Przy doborze rodzaju pokarmu, w wielu wypadkach wykorzystywane są najbardziej podstawowe i nie zawsze sprawdzone wiadomości. Pomija się wypowiedzi prawdziwych autorytetów w danej dziedzinie, naukowe obserwacje w naturze. Ogromna szkoda, bo prowadzi to do różnych nieporozumień i niewłaściwego chowu ryb. Dotyczy to nie tylko ryb odławianych, ale i form hodowlanych. Jednym z najbardziej znanych przykładów są ryby z rodzaju Symphysodon, których podstawowym pokarmem od lat jest miks z serc wołowych, indyczych lub piersi kurczaka z dodatkiem zieleniny (np. szpinak, groszek cukrowy). To jedna strona „problemu żywieniowego”, o którym można poczytać, wpisując w Google hasło „dyskowe, żywienie”. Druga strona, czyli wiedza naukowa na temat odżywiania przedstawicieli tego rodzaju w naturze, została przedstawiona poniżej.

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

28

HL

.PL

CIC

Nie będę w tym artykule poddawać dyskusji sprawy karmienia dyskowców mięsem zwierząt stałocieplnych, ale przedstawię

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

wiedzę na temat ich odżywiania w środowisku naturalnym. W 2006 roku Heiko Bleher w swoim opracowaniu Bleher’s discus (str. 510-595) opublikował szczegółowe informacje na temat diety dyskowców zebrane w trakcie wielu wypraw w dorzecze Amazonki. Przedstawił analizy zawartości żołądków, jak również bezpośrednie obserwacje w naturze ponad 8500 okazów. Chociaż większość podawanych przez Blehera informacji jest szacunkowa, w wypadku S. haraldi przedstawił dane ilościowe (liczba próbek nie została podana, str. 593). Według danych Blehera podczas wysokiego stanu wody zawartość jelit u S. haraldi stanowiły: 12% glony, 44% materiał roślinne (kwiaty, owoce, nasiona, liście), 6% detrytus, 16% bezkręgowce wodne i 22% stawonogi lądowe i nadrzewne. W porze suchej, przy niskim stanie wody w jelitach, stwierdził: 25% glonów, 39% detrytusu, 9% materiałów roślinnych, 22% bezkręgowców wodnych i 5% stawonogów lądowych i nadrzewnych. W 2008 roku ukazało się opracowanie Ecology and life history of an Amazon floodplain cichlid: the discus fish Symphysodon (Perciformes: Cichlidae), będące podsumowaniem wieloletnich badań prowadzonych w środowisku naturalnym w rejonie Tefé w Brazylii. Badania prowadzono nad fenotypami niebiesko-brązowych dyskowców Symphysodon haraldi w znaczeniu Bleher, 2006.


Ameryka Południowa

Na piaszczystym dnie akwarium widać zalegajacy detrytus

Pora deszczowa – 89% badanych ryb miało żołądki całkowicie wypełnione pokarmem lub wypełnione nie mniej niż w 50%. W jelitach stwierdzono:

Peryfiton i FOD (detrytus i rozkładające się fragmenty roślin zielonych) Larwy Chironimidae (ochotkowate) Kora i kawałki drewna COD, larwy innych owadów, skorupiaki Dekapoda (dziesięcionogi)

77% 10% 8% 5%

Tabela 1. Pora deszczowa

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

29


Ameryka Południowa

Pora sucha – 68% badanych ryb miało żołądki wypełnione w 30%, a 32% zupełnie puste, bez treści pokarmowej. W jelitach stwierdzono:

Peryfiton i FOD (detrytus i rozkładające się frag- 55% menty roślin zielonych) 21% Larwy owadów, skorupiaki 10% Kawałki drewna i kora COD 10% Larwy Chironimidae (ochotkowate) 4% Dekapoda (dziesięcionogi) Tabela 2. Pora sucha

Crampton stwierdził, że Symphysodon haraldi żywi się głównie mieszaniną glonów peryfitycznych, detrytusu i zielonych fragmentów roślin (FOD). Te trzy grupy pokarmów zostały połączone w zestawieniu w jedną kategorię z powodu trudności w rozdzieleniu ich. W pozostałym materiale trudno było odróżnić częściowo strawiony peryfiton i detrytus organiczny. W skład peryfitonu w zalewowych lasach Amazonii wchodzi wiele gatunków glonów nitkowatych porastających gałęzie i opadłe liście. Peryfiton stanowi znaczną część produkcji pierwotnej i jest ważnym źródłem energii dla populacji ryb w tych wodach (Araujo Lima i inni, 1986; Forsberg i inni, 1993). Detrytus organiczny, który osadza się na peryfitonie i gromadzi na zanurzonych fragmentach drewna czy roślin, sam w sobie jest ważnym źródłem pokarmu dla wielu gatunków amazońskich ryb (Araujo Lima i inni, 1986).

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

30

HL

.PL

CIC

Przy niskim stanie wody słabo zanurzone podłoża powodują mniejszy wzrost peryfitonu. Na wskutek działania fal przy glinia-

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

stych plażach przejrzystość wody jest ograniczona, przez co następuje zmniejszenie dostępności światła koniecznego dla wzrostu glonów. Te czynniki mogą wyjaśniać, dlaczego w porze suchej u części obserwowanej populacji dyskowców żołądki były tylko częściowo wypełnione pokarmem, a bezkręgowce stanowiły znaczną część ich diety. Podczas okresu wysokiej wody dyskowce pływają zazwyczaj w otwartych, dobrze oświetlonych wodach lasów zalewowych, gdzie peryfiton rośnie najobficiej. W tym okresie bezkręgowce stanowiły zaskakująco niski procent diety dyskowców, choć stanowią one istotne źródło białka. Przewód pokarmowy przedstawicieli rodzaju Symphysodon charakteryzuje słabo wyróżnicowany żołądek i wydłużone jelito o długości 300 mm i szerokości 3 mm (dla osobników o długości SL równej 180 mm). Takie jelita są typowe dla przedstawicieli pielęgnic roślinożernych, detrytusożernych lub wszystkożernych. Publikowane dane Blehera (2006) dla S. aequifasciatus i S. discus wskazują na większą zawartość glonów, materii roślinnej i detrytusu zarówno podczas okresów niskiej jak


Ameryka Południowa

i wysokiej wody. Przedstawione tutaj dane Cramptona (2008) dla S. haraldi pokazują mniejszą zmienności diety i dużo większy procent peryfitonu/detrytusu w jelitach niż przedstawiony przez Blehera (2006). Rozbieżności te mogą odzwierciedlać zmienność w naturalnej diecie wśród poszczególnych populacji i taksonów przedstawicieli rodzaju Symphysodon. Podsumowując wiedzę zawartą w tych dwóch opracowaniach, zadajmy sobie pytanie, czy podejście naukowe, ostatnio tak krytykowane na wielu forach i w wypowiedziach decydentów akwarystyki, nie powinno dać nam do myślenia? Czy szybki przyrost ryb i osiąganie nienaturalnych rozmiarów to dobra strona prawdziwej akwarystyki czy raczej szkodzenie rybom? Należy pamiętać, że przy nieprawidłowym żywieniu organizm cały czas narażony jest na stres i traci naturalną odporność. Konsekwencją nieprawidłowego żywienia jest podatność na różnorodne patogeny. Czy w takim razie warto ryzykować? Moje dyskowce z odłowu żywione są wg „schematu naukowego”. Otrzymują zróżnicowane, sztuczne pokarmy oparte na spirulinie, miksy zawierające szpinak, groszek, krewetki, a także larwy wodzienia czy kryla. Ryby sprowadzamy od 5 lat i, jak do tej pory, nigdy nie stosowaliśmy zabiegów profilaktycznego odrobaczania i leczenia.

Bibiliografia Araujo-Lima C. A. R. M. B., Forsberg B. R., Martinelli L., 1986. Energy sources for detritivorous fishes in the Amazon, w: Science, 234: 1256-1258. Bleher H., 2006. Bleher’s discus, Volume I. Pavia, Italy, Aquapress. Crampton W. G. R., 2008. Ecology and life history of an Amazon floodplain cichlid: the Symphysodon (Perciformes: Cichlidae), w: Neotropical Ichthyology, 6(4): 599-612.

discus fish

Forsber B. R., Araujo-Lima C. A. R. M. B., Martinelli L., Bonassi J. A., 1993. Autotrophic carbon sources for fish of the Central Amazon, w: Ecology, 74: 643-652.

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

31


Ameryka Południowa

Pielęgnica papuzia – Hoplarchus psittacus, Heckel 1840 Tekst: Piotr Jan Korzeniowski „Wet-aqua”

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

32

HL

.PL

CIC

Znana wcześniej między innymi, jako Aequidens psittacus (Heckel 1840), Heros psittacus (Heckel 1840), Centrarchus cychla (Jardine 1843), Hoplarchus penthacanthus (Kaup 1860).

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

Wśród pielęgnic południowoamerykańskich

występuję duża domieszka koloru czerwo-

hodowanych w akwariach Hoplarchus psit-

nego na brzuchu i płetwach. Oczy są duże,

tacus jest jednym z ciekawszych i rzadszych

a tęczówka ma kolor od żółtego do inten-

gatunków.

siedemdziesiątych

sywnie czerwonego. W zależności od licz-

pierwsze okazy tego gatunku były hodowa-

nych uwarunkowań ryby te są w stanie bły-

ne w Europie, ale do Polski ryby te sprowa-

skawicznie zmienić ubarwienie. W niewoli

dzono najprawdopodobniej dopiero w 2002

dorastają do 35-40 cm długości ciała.

W

latach

roku. Hoplarchus psittacus otrzymał opinie ryby o wysokich wymaganiach środowiskowych i dużej agresji, przez co trudnej w utrzymaniu i rozmnażaniu.

W czasie jednej z wizyt w Discus Zoo w Warszawie zobaczyłem grupę tych ryb (7 szt.). Pochodziły one z Wenezueli i zostały sprowadzone dla osoby, która ich nie ode-

Pielęgnice papuzie zamieszkują wody Ko-

brała. Przebywały w sklepie od kilku mie-

lumbii, Brazylii i Wenezueli. Nie są liczne

sięcy. Dwa osobniki były wyraźnie większe

w środowisku naturalnym i z tego powodu

(ok. 13-15 cm), pozostałe ryby nieco mniej-

odłowy i import „dzikich” osobników nie są

sze (ok. 10 cm). Grupa przebywała w zbior-

duże. Najczęściej pozyskiwane są z dopły-

niku, którego wystrój stanowiły korzenie,

wów Rio Negro, Urubu, Jamari, Preto da Eva

a dno było pozbawione podłoża. Otrzyma-

i górnego Orinoko. Przeważnie odławiane

łem informacje, że ryby te niedawno prze-

są osobniki o rozmiarze 10-30 cm długości,

szły leczenie infekcji kulorzęskiem. Po kilku

o zmiennym ubarwieniu, zależnym od wie-

dniach zdecydowałem się na zakup 5 sztuk,

ku, stanu emocjonalnego, warunków śro-

a po następnych 4 dniach odebrałem pozo-

dowiska i miejsca pochodzenia. U młodych

stałe 2 ryby. Cała grupa została umieszczona

osobników

charakterystyczny

w 250 litrowym, kwarantannowym akwa-

czarny wzór na oliwkowym tle, a u ryb star-

rium, w wodzie o podobnych parametrach

szych wszystkie odcienie błękitu i zieleni.

jak w sklepie, tzn. pH 7.2, przewodność

Dojrzałe pielęgnice papuzie o wielkości 16-

750-780 µS/cm. Jedynie temperatura została

20 cm mają charakterystyczną jasną spodnią

podniesiona z 26-27°C do 30°C. Wystrój no-

część pyska, co w zestawieniu z błękitem

wego domu pielęgnic składał się z kilku ko-

zmieszanym z zielenią pokrywającą resztę

rzeni i cienkiej warstwy drobnego żwiru na

ciała wygląda wspaniale. U niektórych linii

dnie. Ryby początkowo były bardzo wystra-

dominuje

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

33


Ameryka Południowa

szone, ale po zmniejszeniu oświetlenia roz-

z kilkoma kamieniami, a wystrój: liczne ko-

poczęły powolne pływanie po akwarium. Po

rzenie i gałęzie oraz, regularnie uzupełnia-

kilkudniowej aklimatyzacji odrobaczyłem je

ne, liście dębu i szyszki olchy. Szybko udało

(Flubenol 5% w dawce 250 mg na 100 litrów

się „rozgęścić” zbiornik dzięki znalezieniu

wody, w czterech cyklach pięciudniowych

nowego domu dla uaru. Woda przygotowa-

przedzielonych ok. 45 % wymianą wody).

na była z mieszaniny „odstanej” wody wo-

W tym czasie ryby zdecydowanie się oży-

dociągowej i RO (wyjściowe 10 µS/cm i pH

wiły, przybrały intensywniejsze ubarwienie

7,0). Efektem była woda o przewodności

i zaczęły chętniej przyjmować pokarm. Po-

ok. 470 µS/cm, pH 6,2-6,5, o dużej zawarto-

czątkowo zjadały głównie mrożoną szklarkę, ale z czasem zainteresowały się solowcem i lasonogami. W pierwszych tygodniach nie przyjmowały pokarmów „suchych”, ale później zaczęły zjadać czerwony granulat dla paletek i płatki spiruliny. Kilkukrotne badania mikroskopowe świeżego kału dawały wynik negatywny, co potwierdziło

ści garbników i lekko herbacianym kolorze. Temperatura była utrzymywana w granicach 29-30°C. Filtry (3 szt.) dawały łączną wydajność ok. 3000 litrów wody na godzinę przepuszczanej przez „dojrzałe” biologicznie gąbki. Średnia tygodniowa podmiana wody utrzymywała się w granicach 40-50%

skuteczność przeprowadzonego odrobaczania. Kondycja ryb powoli poprawiała się, stawały się aktywniejsze, a co za tym idzie – większe osobniki zaczęły dominować nad mniejszymi. W związku z wzrastającą agresją wewnątrzgatunkową konieczne było umieszczenie ryb w większym akwarium. Cała grupa została przeniesiona do 570 litrowego akwarium, w którym przebywały już Uaru amphiacanthoides, młode ziemiojady „red Tapajos”, grupka kirysów (Corydoras aeneus i Corydoras schwartzi) oraz stadko kąsaczy (Hasemania nana i Hyphessobrycon me-

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

34

HL

.PL

CIC

galopterus). Podłoże stanowił gruby piasek

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

Grupa młodych hoplarchusów Fot.: Autor


Ameryka Południowa

objętości (podzielona na codzienne mniejsze

cie zbliżania się i oddzielania ze stada swo-

podmiany). Ryby świetnie odnalazły się

jej ofiary. Niestety, ataki dotyczyły również

w nowym akwarium, a w związku z obec-

kirysów. Zjawisko to zaczęło przybierać na

nością innych gatunków oraz większą prze-

sile i byłem zmuszony zabrać do innego

strzenią praktycznie zniknął problem agresji

akwarium wszystkie małe ryby z pierwotnej

wewnątrzgatunkowej. W wyniku silniejszej

obsady. Pielęgnice papuzie zostały w towa-

konkurencji pokarmowej ryby zaczęły bar-

rzystwie dorastających Red Tapajos, wobec

dzo chętnie zjadać pokarmy „suche” płatko-

których nigdy nie były agresywne. W związ-

we i granulowane (Tetra, Hikari, Tropical)

ku z zaistniałą sytuacją wprowadziłem dwa

ale, co istotne, zjadały duże ilości szpinaku.

razy w miesiącu karmienie żywymi rybami,

Mrożona szklarka, solowiec, lasonogi i kryl

które były wpuszczane po zgaszeniu świat-

były przez nie przyjmowane w dużych iloś-

ła. Polowanie miało wówczas charakter bar-

ciach. W tym okresie ryby były karmione

dzo gwałtowny pomimo tego, że ryby były

6-8 razy dziennie. Kondycja pielęgnic wciąż

najedzone po karmieniach w ciągu dnia.

się polepszała, widoczny był przyrost ciała.

Pokarmem dla pielęgnic były Danio rerio po-

Dwie największe ryby nadal rosły najszyb-

chodzące z hodowli o wysokim statusie sa-

ciej i były najintensywniej wybarwione, co

nitarnym.

mogło sugerować, że są samcami.

W tym samym czasie zaczęły dojrzewać zie-

Po kolejnym miesiącu zauważyłem skłon-

miojady, co zaowocowało pierwszymi tar-

ność hoplarchusów do polowania na małe

łami. W trakcie ich tarła Hoplarchusy były

ryby. W ciągu dnia zjawisko to nie było wi-

wyraźnie zainteresowane nowym zachowa-

doczne, ale po zgaszeniu światła łatwo było

niem współlokatorów i przyjmowały inten-

zaobserwować „nocną” aktywność. Natural-

sywne kolory, prawdopodobnie w wyniku

nym odruchem miedzików i fantomów po

działania feromonów wydzielanych przez

zapadnięciu ciemności było grupowanie się

red Tapajos. Ziemiojady dzielnie i skutecznie

w zwartą ławicę. Taktyka pielęgnic polega-

broniły ikry przed pożarciem, ale po zgasze-

ła na oddzieleniu z grupy jednego osobnika

niu światła atak na ikrę był zbiorowy wobec

i błyskawicznym ataku. W tym czasie Ho-

czego ziemiojady były kompletnie bezrad-

plarchusy przyjmowały czarne ubarwienie

ne. Ikra okazała się wielkim przysmakiem

i charakterystycznie wyginały ciało w trak-

dla pielęgnic papuzich. Taktyką obronną,

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

35


Ameryka Południowa

jaką przyjęły ziemiojady było zasypywanie

cji. Jak później się okazało, to głównie samice

ikry piaskiem po zakończonym tarle i przed

w tym okresie ustalały między sobą hierar-

zapadnięciem ciemności, co okazywało się

chię. Czasami dochodziło między nimi do

dość skuteczne. Jednak po pewnym czasie

ostrzejszych walk, które doprowadzały do

Hoplarchusy nauczyły się odnajdywać miej-

mniejszych lub większych uszkodzeń płetw,

sce złożenia jaj i – pomimo ograniczenia lo-

boków ciała i pyska. Na szczęście ryby te

kalizacji przy użyciu bodźców węchowych

obdarzone są zdolnością bardzo szybkiej

– dalej skutecznie ją pożerały. A zatem trzy

regeneracji tego typu urazów. Wszystkie

regularnie „wycierające” się pary ziemioja-

walczące samice natychmiast ustępowały

dów wzbogacały dietę o zapłodnioną ikrę.

dominującemu samcowi, gdy ten, ziryto-

Obie formy żerowania w ciemnościach (po-

wany zamieszaniem w akwarium, wkra-

lowanie na ryby i zjadanie ikry) mogą być

czał do akcji. Widząc zmianę w zachowaniu

zachowaniem funkcjonującym w środowi-

ryb, powoli zmieniałem parametry wody.

sku naturalnym, ale oczywiście trudno to

Zwiększyłem udział RO, co spowodowało

potwierdzić. Z pewnością świadczy jednak

obniżenie przewodnictwa do 350 µS/cm.

o tym, że gatunek ten jest dobrze przysto-

Lekko dokwasiłem wodę, uzyskując stabilne

sowany do zadań stojących przed nocnym

pH o wartości 6,0. Temperatura utrzymywa-

drapieżnikiem. W przypadku tej grupy ryb

na była nadal między wartościami 29-30°C.

było to, w mojej ocenie, bardzo ważne wzbo-

Podmiany wody były na poziomie 30%-40%

gacenie diety, które zbiegło się w krótkim

tygodniowo; NO2- 0,0 mg/l; NO 3 -20 mg/l.

czasie z dojrzewaniem pielęgnic papuzich

Ryby były nadal intensywnie karmione.

i ich pierwszymi przejawami zachowania tarłowego.

Minął kolejny miesiąc pielęgnacji, po którym zaczęła dobierać się pierwsza para. Największa dominująca samica coraz częściej wpły-

wyraźnie zaczął dominować i zajmował od-

wała w miejsca, w których przebywał samiec

powiadające mu rewiry. Przyjmował impo-

alfa. Przybierała intensywnie niebiesko-

nujące niebieskie ubarwienie ciała z prawie

-zielone ubarwienie, w typowy dla dużych

białym spodem pyska. Między mniejszymi

pielęgnic sposób potrząsała głową i wyko-

rybami również dochodziło do intensyw-

nywała falujące ruchy ciałem. Początkowo

nych utarczek w celu zaznaczenia domina-

samiec przeganiał ją dość zdecydowanie,

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

36

HL

.PL

CIC

Największy osobnik po osiągnieciu ok. 23 cm

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

Osobnik młodociany Fot.: pietia

Osobnik dorosły Fot.: pietia www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

37


Ameryka Południowa

ale po dwóch dniach zaakceptował jej obec-

żu tarliska i gdy za bardzo się zbliżały, przy-

ność i ryby wyraźnie wzajemnie się adoro-

szli rodzice bardzo łagodnie je odganiali.

wały. Para wybrała też niewielki kamień we

Było to trochę dziwne zachowanie i nie mo-

wnęce utworzonej między dużą gąbką fil-

głem znaleźć racjonalnego wytłumaczenia,

tra a ścianą akwarium. W kolejnych dniach

ale miało to również miejsce przy kolejnych

zaczęły czyścić powierzchnię kamienia, co

tarłach i tarłach drugiej pary, która dobrała

było oczywistym zwiastunem zbliżającego

się później. Po 30 godzinach zbielało ok. 15%

się tarła. Samica stała się bardzo agresywna

złożonej ikry i została ona zjedzona przez

wobec innych ryb wpływających w pobliże

rodziców. Po 3 dniach od tarła doszło do

rewiru tarliskowego.

wylęgu, który rodzicie troskliwie przenieśli

Dnia 22.08.2014, późnym popołudniem, doszło do pierwszego tarła Hoplarchus psittacus. Miało ono bardzo spokojny przebieg. Na oczyszczoną powierzchnię kamienia samica

z kamienia do małego dołka w piachu. Po kolejnych 3 dniach narybek zaczął pływać. Gromadka pstro ubarwionych małych rybek pozostawała pod czujną opieka rodziców. Karmienie narybku nie nastręcza trudności.

następnie były zapładniane przez samca. Jaja

Jeżeli nie dysponujemy „micro” solowcem,

były duże (większe niż np. Uaru), koloru zło-

który jest trudniejszy do zdobycia, możemy

tego. Tarło zakończyło się po ponad dwóch,

zacząć od podawania żywych i mrożonych

a w jego efekcie na kamieniu znalazło się

wrotków, a później wprowadzić wylęgnię-

około 180 ziaren ikry. Ryby rozpoczęły trosk-

te pływiki standardowego solowca. Młode

liwą opiekę, utrzymując jednocześnie piękne

Hoplarchusy rosną stosunkowo szybko, są

tarłowe ubarwienie. Pozostałe Hoplarchusy

bardzo aktywne i żarłoczne. Jeżeli w akwa-

nie próbowały zbliżać się w okolice tarliska

rium ogólnym będziemy odbierać ikrę np.

i toczyły między sobą mniejsze lub więk-

w drugim dniu po tarle (ze względu na inne

sze potyczki w innych częściach akwarium.

ryby zmniejszające szanse na szczęśliwy od-

W sytuacjach, gdy zamieszanie przybierało

chów większej ilości narybku), zagrożenie

na sile, samiec błyskawicznie interweniował,

dla samicy ze strony samca jest stosunkowo

rozganiając walczące ryby. Ciekawa była re-

niewielkie. Jeżeli jednak postąpimy tak gdy

lacja między parą z ikrą a Red Tapajos. Te

para jest sama w oddzielnym akwarium (np.

ostatnie, niezagrożone, przebywały w pobli-

w sytuacji nieporozumień między rodzica-

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

38

HL

.PL

CIC

składała ikrę partiami po 6-10 ziaren, które

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

ku (po odliczeniu kilku sztuk z wadami rozwojowymi oraz sporadycznymi upadkami z różnych przyczyn). Podrośnięty narybek nie powinien być odchowywany w dużym zagęszczeniu nie tylko ze względu na trudność w utrzymaniu jakości wody przy intensywnym karmieniu, ale również z powodu okaleczeń, jakie powstają przy karmieniu. Narybek

podczas karmienia Fot.: Autor

artemią

mi co może doprowadzić do pożarcia jaj), zagrożenie to jest oczywiście bardzo duże. W przypadku akwarium ogólnego, po ode-

Małe Hoplarchusy (o wielkości od 1 do 2 cm) w swojej ogromnej żarłoczności, gdy tłoczą się w chęci złapania pokarmu, kąsają najbliższą rybę, co często doprowadza do urazów skóry, płetw i oczu.

braniu ikry, samica jest gotowa do następne-

Po 2 miesiącach od dobrania się pierwszej

go tarła po 2,5-3 tygodniach, co manifestuje

pary Hoplarchusów wyłoniła się też druga

samcowi intensywniejszym ubarwieniem

para. Samiec alfa w asyście samicy atakował

i innym zachowaniem. W przypadku akwa-

zajadle nową parę. Agresję wywoływały za-

rium tarliskowego (pod warunkiem, że para

chowania tarłowe nowej pary (czyszczenie

jest zgodna) młode mogą pozostawać z ro-

kamienia, potrząsanie głową) pomimo tego,

dzicami od 1,5 do 2 miesięcy. Po tym czasie

że rewiry dzieliła 1,5 metrowa odległość.

najczęściej para będzie chciała przystąpić

Upraszczając, można było stwierdzić, że

ponownie do rozrodu. Z pewnością są pary,

„stara” para za wszelką cenę nie chciała do-

podobnie jak w przypadku innych pielęgnic,

puścić do udanego rozrodu konkurencji.

które zdecydowanie dłużej będą piastowały

Walki przybrały na sile, ale po ok. 2 tygo-

narybek, nie zdradzając chęci do następne-

dniach zmagań wytworzyła się swoista rów-

go tarła. Gatunek ten mimo osiągania znacz-

nowaga i konkurowanie najczęściej ograni-

nych rozmiarów ciała nie składa zbyt dużo

czało się do straszenia na granicy rewirów.

ikry w porównaniu z niektórymi innymi

Pary w różnym czasie przystępowały do tar-

pielęgnicami. Średnio z jednego tarła uzy-

ła, co powodowało pewne nieporozumienia.

skiwałem ok. 120 sztuk poprawnego naryb-

Gdy narybek pierwszej pary coraz śmielej

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

39


Ameryka Południowa

rozpływał się po akwarium i był trudniejszy

2 metrów. Moje akwarium okazało się zde-

do upilnowania przez rodziców, druga para

cydowanie za małe dla grupy siedmiu Ho-

była w pierwszym dniu opieki nad złożoną ikrą. Gdy dotarła tam grupa narybku, tarla-

plarchusów w związku z postępującym ich

ki jednocześnie opiekowały się ikrą i częś-

wzrostem i powiększeniem rewiru w wyniku

cią cudzego narybku. Ten stan powodował

przystępowania do tarła. Agresję wewnątrz-

u nich duże zdenerwowanie, co skończyło

gatunkową u tych ryb oceniam za wysoką,

się pożarciem ikry i dalszą opieką nad nie swoimi dziećmi. Sytuacja taka powtórzyła się dwa razy. Druga uwaga dotyczy parametrów wody. Obie pary przystępowały do rozmnażania w wodzie o 350-700 µS/cm i pH od 6,0 do 7,1. W tym zakresie nie zauważyłem istotnych różnic w liczbie uzyskanego narybku,

a agresję międzygatunkową jako średnią. Moje Hoplarchusy przebywały przez krótki czas w towarzystwie trzech sztuk Uaru fernandezyepezi i, ku mojemu zdziwieniu, Uaru potrafiło zdominować nawet duże samce pielęgnicy papuziej.

jego kondycji i dalszego rozwoju. Również

Hoplarchus psittacus nie jest rybą trudną

dorosłe ryby przy takich parametrach wody

w utrzymaniu i rozmnażaniu – jeżeli uda się

były zdrowe i w doskonałej kondycji. Uważam, że podstawą sukcesu w hodowli Hoplarchus psittacus jest obfite i urozmaicone

spełnić kilka zupełnie podstawowych warunków. Wymaga on, podobnie jak wiele

żywienie, odpowiednio duże akwarium,

innych gatunków, cierpliwości i znajomości

częste podmiany wody z wydajną filtracją

tematu. Nie ma jednak większej nagrody jak

i minimum doświadczenia pozwalającego

obserwowanie dorosłych, w pełni wybar-

zrozumieć zachowanie ryb w określonych sytuacjach. W mojej ocenie mitem jest to,

wionych osobników pielęgnic papuzich czy

że ryby te można pielęgnować i rozmnażać

pary przystępującej do tarła, która później

tylko w bardzo miękkiej i kwaśnej wodzie.

troskliwie opiekuje się narybkiem. Dlatego

Pewną barierą jest jednak wielkość akwa-

też polecam hodowlę tego gatunku wszystkim miłośnikom dużych pielęgnic południo-

2000 litrów wody oraz mieć długość min.

woamerykańskich.

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

40

HL

.PL

CIC

rium, które powinno pomieścić od 800 -

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Ameryka Południowa

Bibliografia Źródła internetowe: Gerritson. 1992 Cichlasoma(Hoplarchus) psittacus (Heckel 1840). FAMA 15(12) : 8-14 Leibel, W. Real parrot cichlid, Hoplarchus psittacus (Kaup 1860). http://www.cichlidae.com/ article.php?id=67. Odczytano: 9.12.2015 r. http://akwa-mania.mud.pl: Hoplarchus psittacus (Heckel 1840) http://aqua-fish.net: „Parrot cichlid-Hoplarchus psittacus” http://aquariumdomain.com: „Parrot Cichlid (Hoplarchus psittacus)” http://fishbase.org – Hoplarchus psittacus (Heckel 1840) http://tropicalfishfinder.co.uk: „The True Parrot Cichlids of South America : Hoplarchus and Hypselecara”

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

41


Afryka Zachodnia

Pelvicachromis silviae, Lamboj 2013 Tekst: Łukasz Brzeziński „Ruki”

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

42

HL

.PL

CIC

Artykuł w najnowszym magazynie miał być kolejną częścią kompendium o pielęgniczkach, ale w związku z mnogością artykułów związanych z Ameryką Południową oraz Centralną postanowiłem, że tym razem napiszę coś o barwniakach.

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Afryka Zachodnia

Pelvicachromis silviae, bo o nim mowa, został

obecnym wydaniu są prezentowane jeszcze

opisany dopiero w 2013 roku przez Antona

pod starą nazwą – P. sp. aff. subocellatus),

Lamboja. Jednak nie jest to nowy gatunek dla

których samce mają osiągać maksymalnie

akwarystyki – pojawiał się już 30-40 lat temu.

7 cm. W opisie gatunkowym (link do pub-

Do 2013 roku był uznawany za podgatunek

likacji znajdziecie w literaturze) największy

P. subocellatus i we wszelakich publikacjach

osobnik mierzył 47,8mm SL (długości stan-

naukowych oraz w handlu występował pod

dardowej, czyli długość bez płetwy ogono-

nazwą P. sp. aff. subocellatus.

wej). Z moich obserwacji jednak wynika, że

Nazwę tą nadał mu w 1968 r. Thys

P. silviae rosną większe (i to znacznie) od van den

Audenaerde, jednak można jej na próżno szukać w publikacjach naukowych. Nie ma też okazów muzealnych, których bardzo często używa się do opisów naukowych. Prawdopodobnie jeden jedyny znajduje się w belgijskim Królewskim Muzeum Centralnej Afryki, dodatkowo jest opisany błędnie

P. subocellatus. Mam przyjemność posiadać obydwa te gatunki i o ile subocellatusy rzadko kiedy osiągają więcej niż 7 cm, to mój samiec silviae obecnie powoli dobija do 10 cm. Zatem kwestia długości ryb moim zdaniem nie jest pewną metodą rozróżnienia tych dwóch gatunków.

jako P. pulcher. Etymologia epitetu gatunko-

Ryby też znacznie różnią się ubarwieniem,

wego „silviae”, w pewnych gronach była co

samce P. silviae są żółto-oliwkowe, a samice

najmniej kontrowersyjna. Anton Lamboj na-

mają

dał je na cześć swojej żony, w podzięce za

godową – nie mają srebrnej obwódki doo-

wsparcie i zrozumienie w tym trudnym hob-

koła czerwonej plamy brzusznej, jaką znaj-

by, jakim jest akwarystyka. Imieniem swojej córki nazwał on też jednego z Congochromi-

bardzo

charakterystyczną

szatę

dziemy u subocellatus. Mają za to niebieską i mocno opalizującą plamę, która znajduje

sów – najbardziej znanego C. sabinae.

się nad czerwono zabarwionym brzuchem.

Ale wróćmy do głównego zagadnienia.

mieszczonych zdjęciach. (tabela 1.)

P. silviae od P. subocellatus różni jednak wiele

Wszystkie te cechy możecie zobaczyć na za-

cech, – pierwsze z nich są znacznie masyw-

Czytelnikom należy się słów kilka o syste-

niej zbudowane i wygrzbiecone. Dodatko-

matyce barwniaków. W momencie pisania

wo, w książce The Cichlid Fishes of West Africa,

artykułu jesteśmy po pierwszej rewizji całe-

Anton Lamboj podaje, że samce P. subocella-

go rodzaju Pelvicachromis, ale w najbliższym

tus rosną większe (do 8 cm) od P. silviae (w

czasie należy się spodziewać kolejnej.

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

43


Afryka Zachodnia

Pelvicachromis silviae Kształt ciała Mocno zbudowane w pionie (najbardziej wśród Pelvicachromis), otwór gębowy położony centralnie. Płetwa ogonowa Zaokrąglona, u niektórych samu samca ców w górnej części pojawić się mogą pojawić 2-3 dłuższe promienie tworzące niewielką wypustkę, Płetwa ogonowa Jednolicie zabarwiona, z delikatu samicy nymi opalizującymi kropkami,

Ubarwienie godowe samicy

Nad czerwoną plamą brzuszną pojawia się opalizująca na zielono-niebieski kolor plama.

Pelvicachromis subocellatus Ciało stosunkowo smukłe, brak wyraźnego wygrzbiecenia. Pysk skierowany delikatnie w dół. U młodych samców zaokrąglona; u dojrzałych płciowo samców w 2/3 wysokości ciała wydłuża się, przybierając kształt delikatnego trójkąta. Wyraźny ciemny (prawie czarny) klin ciągnący się od podstawy płetwy, czasami zachodzący na górną jej część. Kropki są zazwyczaj koloru żółtego i mocno kontrastują z czarnym klinem. Czerwona plama brzuszna otoczona jest srebrną obwódką, dodatkowo przednia połowa płetwy grzbietowej przybiera podobne zabarwienie. Przednia i tylnia część ciała przybiera czarne zabarwienie, mocno kontrastujące z plamą i jej otoczką znajdującą się pośrodku.

Tabela 1. Różnice w budowie i ubarwieniu ciała pomiędzy P. silviae i P. subocellatus Obecnie w rodzaju tym mamy 10 gatunków:

mniejsze rozmiary oraz ubarwienie (brak

Pelvicachromis drachenfelsi, humilis, kriben-

pionowych pasów na ciele). Przedstawiciele

sis, pulcher, roloffi, rubrolabiatus, signatus, sil-

grupy pierwszej, w celu wyrażenia swojego

viae, subocellatus oraz taeniatus. Zostały one

nastroju, prezentują szatę złożoną z 7-8 ciem-

podzielone na dwie grupy – humilis, rubro-

nych pionowych pasów na ciele.

labiatus oraz signatus przydzielono do gru-

Jak już wspomniałem, P. silviae obecne są w

py pierwszej, a pozostałe do grupy drugiej.

świecie akwarystycznym od lat. Niezbyt częste są importy większej ilości sztuk, jednak

stawicieli jest bardziej wygrzbiecone ciało,

często trafiają się jako przyłów innych gatun-

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

44

HL

.PL

CIC

Cechami charakterystycznymi jej przed-

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Afryka Zachodnia

ków ryb z ich regionu występowania. Są one endemitami – zamieszkują cieki w dolnym biegu rzeki Niger. Niestety, na przestrzeni lat można zauważyć spadek liczby tych ryb w hodowli, obecnie w Europie gatunek ten jest rzadki. Na początku 2014 roku większa liczba P. silviae została ściągnięta przez jedną z niemieckich firm importujących ryby. Nie mogłem pozwolić by ominęła mnie taka gratka! W maju w moje ręce trafiła stosunkowo młoda para i…. trochę się zawiodłem. Ryby były bardzo płochliwe, a prezentowały się zupełnie inaczej niż na zdjęciach. Okazało się, że sporo było w tym mojej winy. Założyłem, że podobnie jak P. roloffi są to małe barwniaki i moje 55x35x30h spokojnie wystarczy parze (przynajmniej na początek). Po wpuszczeniu ryby… znikły. Na jedzenie wypływały tylko przy zgaszonym świetle, a ich obserwacja wymagała ode mnie skradania się. Z upływem czasu ryby się oswoiły, a samiec czasami prezentował ciekawsze barwy, jednak to nie było to na co liczyłem. W pewnym momencie zaczęły się też problemy z agresją samca, ryby rosły szybciej niż zakładałem i zbiornik zrobił się dla nich zbyt ciasny. W między czasie zwolniło mi się akwarium 80x35x40(h) cm. Z troski o samicę urządziłem szybko przygotowałem baniak i silviae wylądowały w nowym lokum. I właśnie tego

Samiec w trakcie aklimatyzacji.

rybom było potrzeba – większe akwarium je ośmieliło i całkowicie przemieniło. Nabrały barw, samiec zamiast gonić samicę zaczął się do niej zalecać, w końcu w baniaku zaczęło się dziać coś ciekawego! Akwarium było urządzone „normalnie” – na dnie rzeczny piasek, do tego kilka korzeni z przymocowanymi anubiasami oraz bolbitisem. Do tego wrzucona garść liści dębowych oraz bukowych po pewnym czasie rozpadła się i utworzyła warstwę „syfku”, który ryby ochoczo przesiewały. W mojej opinii piasek oraz detrytus są niezbędnym elementem w akwarium dla barwniaków i gwarantem ich dobrego zdrowia. Detrytusem ryby uzupełniają zapotrzebowania pokarmowe, natomiast piasek mogą swobodnie przesiewać. Spełnia on trzy funkcje. Pierwszą jest higiena – ryby za pomocą drobin piasku czyszczą skrzela z zanieczyszczeń oraz ewentualnych pasożytów. Drugą jest regulowanie pracy

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

45


I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

46

HL

.PL

CIC

Afryka Zachodnia

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL

Pelvicachromis silviae, samiec

Pelvicachromis subocellatus, samiec

Pelvicachromis silviae, samiec

Pelvicachromis subocellatus, samiec

Pelvicachromis silviae, samiec

Pelvicachromis subocellatus, samiec


Afryka Zachodnia

Pelvicachromis silviae, samica

Pelvicachromis subocellatus, samica

Pelvicachromis silviae, samica

Pelvicachromis subocellatus, samica

Pelvicachromis silviae, samica

Pelvicachromis subocellatus, samica www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

47


Afryka Zachodnia

jelit – zjadane drobinki piasku poprawiają

Pod koniec lipca doszło do tarła, które praw-

perystaltykę i zapobiegają zatorom pokarmu

dopodobnie było pierwszym udokumento-

(które są jedną z przyczyn tzw. bloatu, o czym

wanym rozmnożeniem tego gatunku w Pol-

w dalszej części artykułu). Piasek ułatwia rybie normalne funkcjonowanie w akwa-

sce. Wszystkie poprzednie wzmianki o tym gatunku w naszym kraju okazywały się źle zidentyfikowanymi subocellatusami, zatem akwarystyczna duma mnie rozpierała. Niestety, tarło wypadło w czasie jednej z kilku fal upałów tamtego lata i narybek nie rozwijał się poprawnie. Część padała, a część została zjedzona przez rodziców. Na szczęście para była niesamowicie zgodna i nie doszło między nimi do bójki, jak to często ma miejsce w przypadku barwniaków. P. silviae są najmniej wymagającymi pod względem parametrów wody dzikimi barwniakami, jakie miałem – tylko pewne po-

Samiec w trakcie poszukiwania pokarmu.

pulacje P. pulcher są bardziej plastyczne pod tym względem. Idealną wodą okazała się dla

rium (poszukiwanie pokarmu, obkopywanie kryjówki tarłowej). Daleko im w tym do największego budowniczego u barwniaków, czyli Nanochromis transvestitus, ale nierzadko przekopują całe akwarium. Dlatego też najlepiej zrezygnować z zakorzenionych roślin i wybrać, tak jak ja, epifityczne anubiasy oraz bolbitisy lub gąszcz pływających roślin. Świetnie sprawdza się w tym celu rogatek

nich niezakwaszona, czysta RO. W akwarium utrzymywałem wtedy pH w okolicach 6,5-7,0, przy zerowej twardości ogólnej, jednak P. silviae dobrze znoszą GH wynoszące nawet 6-8*n. W naturze zamieszkują one leśne cieki o lekko herbacianej wodzie, jednak z racji podłoża skalnego, w wodzie znajduje się więcej minerałów niż w czarnych wodach. Pod względem termiki wody, wymagania P. silviae nie różnią się wymaganiami od pozostałych Pelvicachromisów. Przedział

akwarium niepowtarzalnego klimatu.

23-25°C jest dla nich optymalny, jednak na-

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

48

HL

.PL

CIC

oraz paprotnica – gąszcz jej korzeni nadaje

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Afryka Zachodnia

wet dwutygodniowa fala upałów nie zrobiła na nich wrażenia. Najważniejszym parametrem jest bardzo niska zawartość związków azotowych, które powinny być na skraju wykrywalności. Dlatego powinniśmy stosować wydajną filtrację, a jeśli to konieczne, robić częste podmiany wody. Pod koniec września 2014 musiałem tymczasowo rozstać się z rybami, ponieważ przeprowadziłem się do Wrocławia, a akwaria zostały w Krakowie pod opieką rodziny. W momencie wyjazdu wiedziałem, że coś się święci – samica siedziała w kokosie. Nie minął nawet tydzień, a już dostałem pierwszego MMSa ze zdjęciem samicy wodzącej narybek. Tym razem młodych było mniej, czego przyczyną mogła być zrobiona przed wyjazdem podmiana wody. Moja mama stanęła na wysokości zadania i dokarmiała 2-3 razy dziennie narybek miksem dekapsułkowanej artemii oraz sproszkowanej spiruliny. Mi nie zostało nic innego jak przyjeżdżać na weekendy i tylko podziwiać ryby (oraz sprzątać akwarium :) ). Młode rosły bardzo szybko i już pod koniec grudnia pojechały do nowych właścicieli. Od tego czasu odbyły kilka tareł, ale niestety

Tarło zazwyczaj odbywa się w kokosie. Na pierwszym zdjeciu widać samicę, która wygina się zachęcajaco w stronę samca. Na kolejnych zdjęciach widać kolejne etapy zapładniania ikry.

warunkach kontrolowanych chce ponownie je rozmnożyć. Gotowości samicy do tarła nie da się przegapić – ikra jest całkiem duża i przez to samica robi się masywniejsza. Na dzień-dwa przed tarłem uwidacznia się u niej pokładełko. P. silviae, jak wszystkie Pelvicachromisy, to szczelinowce. U mnie ikrę zawsze składały w kokosie i przylepiały ją do górnego sklepienia. Larwy wykluwały się po około

żadne nie zakończyło się sukcesem – w więk-

trzech dniach, a po kolejnych pięciu narybek

szości przez termikę wody, a potem z powo-

zaczynał pływać. Samica zajmowała się pro-

du kolejnej mojej przeprowadzki i przenosin

wadzeniem młodych po zbiorniku, a samiec

ryb. Teraz mam je z powrotem przy sobie i w

stał na straży (chociaż nie musiał za bar-

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

49


Afryka Zachodnia

dzo się starać, ponieważ w tamtym czasie w akwarium pływała niegroźna para Aphyosemion australe Gold). Jak już wspominałem wcześniej, narybek rósł bardzo szybko. W przeciwieństwie do mikrodrapieżników (przykładowo Apistogramma), małe Pelvicachromisy chętnie podejmują nawet nieruchomy pokarm i nie ma potrzeby podawania im żywej karmy. W przypadku moich ryb świetnie spisał się miks dekapsułkowanej artemii ze sproszko-

Samiec z młodymi

waną spiruliną (w proporcji 1:3), mieszany z wodą i wstrzykiwany w okolice żerujących

Żywienie ryb dorosłych nie różni się niczym

młodych. Do tego dostawały też od czasu do

od karmienia pozostałych Pelvicachromi-

czasu żywe naupliusy artemii. Po osiągnięciu 10-15 mm podkradały jedzenie rodzicom. Podchów młodych nie sprawia więc problemów, należy tylko pamiętać o dostarczaniu odpowiednie dużej ilości balastu. Najlepiej jest zapewnić rybom dostęp do detrytusu w akwarium.

sów: zielenina, zielenina i jeszcze raz zielenina, uzupełniana łatwo strawnym białkiem zwierzęcym. W naturze barwniaki są wszystkożercami odżywiającymi się detrytusem, którego większość stanowią drobne glony – okrzemki. Oczywiście uzupełniają dietę o drobne skorupiaki oraz larwy owadów, lecz jest to pokarm okazjonalny. Należy unikać zbyt częstego podawania pokarmów mięsnych, gdyż jest to najkrótsza droga do tzw. bloat, który zazwyczaj jest nieuleczalny. Bloat to zespół objawów chorobowych, z których najbardziej widocznym jest silne opuchnięcie ryby w partiach brzusznych, a przy bardzo zaawansowanej chorobie – całego ciała. Kolejnymi objawami są ciągną-

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

50

HL

.PL

CIC

ce się, bezbarwne odchody, przyspieszony

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Afryka Zachodnia

oddech, nastroszone łuski czy wytrzeszcz

w żołądku, ryba nie jest w stanie spożytko-

oczu. Dokładna etiologia bloatu nie jest do

wać ilości substancji odżywczych. Treść taka

końca poznana, w większości przypadków

zalega w jelicie i zaczynają namnażać się

mamy do czynienia z infekcją łączoną pier-

bakterie, a na nich żerują wiciowce. Od tego

wotniaków (wiciowców) oraz bakterii bez-

momentu wszystko dzieje się błyskawicznie,

tlenowych (najczęściej są to Aeromonas).

bo drobnoustroje przenikają do krwioobiegu

U barwniaków, jak u większości pielęgnic wszystkożernych, w których diecie przeważają pokarmy roślinne, jelito jest bardzo długie (odpowiada 2-3 długości ciała ryby).

i atakują napotkane na swojej drodze narządy. Opuchlizna pojawia się w momencie, kiedy narządy są na tyle uszkodzone, że przestają prawidłowo funkcjonować i w jamach ciała zaczynają gromadzić się płyny(w tym

Akwarium dla pary P. silviae

Treść pokarmowa przesuwa się powoli,

te, powstające z uszkodzonych tkanek). Dla-

a białka roślinne przy udziale symbiotycz-

tego też wyleczenie ryby jest ciężkie- w mo-

nych bakterii są dokładnie trawione. Jednak

mencie kiedy opuchlizna staje się widoczna

w przypadku trafienia tam dużej ilości bia-

organizm ryby jest już mocno wyniszczony

łek zwierzęcych, które trawieniu już ulegają

i nawet podanie dobrego leku może rybie

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

51


Afryka Zachodnia

nie pomóc. Bezwzględnie nie wolno podawać barwniakom ochotki czy rurecznika, a tłuste pokarmy (np. doniczkowce) powinny być podawane bardzo rzadko (2-3 razy w miesiącu). Swoje P. silviae karmię tak jak pozostałe barwniaki – głównie spiruliną (w tabletkach lub w proszku), do tego roślinne granulaty, uzupełniane pokarmami dla ryb wszystkożernych. Dodatkiem są mrożonki, takie jak dafnia, oczlik, artemia, komar, lasonogi i kryll drobny (porównywalnej wielkości jak lasonogi, kryll duży się nie nadaje). W ciepłych porach roku dostają ode mnie hodowany na działce plankton (głównie dafnia oraz komar).

zdaniem jest możliwe dopiero w akwariach o ponad metrowej długości. Jeśli miałbym je łączyć, to próbowałbym zestawienia z P. pulcher, mniejszymi Benitochromisami, a może nawet i Chromidotilapia guntheri guntheri (raczej w zbiorniku o długości 120 cm i więcej). Unikałbym łączenia z P. kribensis oraz taeniatus, gdyż mają inne wymagania wodne. Na zakończenie pragnę Was gorąco zachęcić do hodowli tego rzadkiego gatunku, ponieważ szkoda, by ryba będąca tyle lat na rynku teraz zaginęła. Sytuacja ekologiczna regionów, w którym występuje nie jest jeszcze taka zła, ale biorąc pod uwagę sytuację w innych zakątkach świata, warto jest zadbać o to, by populacja akwariowa była stabilna.

Swoje silviae łączyłem tylko z proporczy-

Jeśli ten gatunek wyginie w naturze będzie

kowcami oraz rybami z rodzaju Procato-

istniała możliwość jego restytucji.

pus. I uważam, że obydwie grupy ryb tak samo dobrze się sprawdzają. Są ciekawym uzupełnieniem zbiornika i ożywiają strefy, w których barwniaki prawie w ogóle nie przebywają. Do tego mogą ośmielić bardziej wstydliwe osobniki, a w trakcie tarła zapewniają barwniakom cele do rozproszenia agresji. Jeśli wybieramy barwniaki to polecam

Gatunek ten jest prosty w hodowli, nie ma zbyt dużych wymagań co do wody i żywienia. Ma piękne ubarwienie i będzie cieszył wzrok każdego miłośnika pielęgnic. Jest też stosunkowo mało poznany (co widać po przykładzie skonfrontowania wymiarów moich ryb z opisem gatunkowym), więc każda nowa obserwacja jest bardzo ważna

mion. Nie rosną one ani zbyt małe, barwniaki

oraz warta odnotowania. Tych ryb nie znaj-

ich nie zjedzą, ani zbyt duże – nie będą stano-

dziecie w sklepie zoologicznym – by je zdo-

wić zagrożenia dla narybku naszych pielęg-

być trzeba bacznie śledzić nasze forum oraz

nic. Połączenie z innymi barwniakami moim

oferty handlowe zagranicznych hurtowni.

I DA E

UM

MI

ĘG

NIC

FOR

52

HL

.PL

CIC

wszelakie Aphyosemion oraz Chromaphyose-

ŁO

I Ś NIK Ó W P

EL


Afryka Zachodnia

Nazwa: Pochodzenie: Rozmiary: Parametry wody: Minimalne akwarium: Żywienie:

Rozmnażanie:

Pelvicachromis silviae Nigeria – dolna zlewnia rzeki Niger Samce do 7-8(10*) cm , samice do 5-6 cm pH 6,5-7,5, twardość ogólna 0-6°n, temperatura 23-25°C dno 80x30 cm Ryby wszystkożerne, z przewagą pokarmów roślinnych. Powinny mieć zapewniony duży udział pokarmów roślinnych (rzędu 60-70%), dlatego w ich diecie nie może zabraknąć spiruliny czy gotowych pokarmów roślinnych. Można również podawać mocno rozdrobniony shrimp-mix wykonany w recepturze dla Tropheusów. Artemia, komar, wodzień, kryll, plankton (dafnia, oczlik) są dobrym uzupełnieniem diety. Bezwzględnie nie należy podawać ochotki i rurecznika. Ryby monogamiczne, tarło odbywają w kryjówkach. Średnio do 50 sztuk narybku, którym opiekują się do 2 miesięcy.

*Patrz artykuł Bibliografia: Lamboj A., 2004. The Cichlid Fishes of West Africa Lamboj A., 2013. A new dwarf cichlid (Perciformes) from Nigeria. Cybium, 37 (3): 149-157. Lamboj A., Bartel, D. & dell’Ampio, E., 2014. Revision of the Pelvicachromis taeniatus-group (Perciformes), with revalidation of the taxon Pelvicachromis kribensis (Boulenger, 1911) and description of a new species. Cybium, 38 (3): 205-222.

www.cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

53


CIC

.PL

H

D I A L E

UM

ĘG

NIC

FOR MI

ŁO

I P Ś NIK Ó W

© 2016

L E


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.