Merkuriusz Regionalny NR 14

Page 1

Kulturalne Lato w Mi³akowie

PISMO SPO£ECZNO-KULTURALNE, SZYBA - NOWA SÓL WRZESIEÑ 2010 NR 14/ROK IV ISSN 1898-262X

Wojciech Kowalski prezentowa³ swoje fotografie ze Wzgórz Dalkowskich

Lato w gminie Nowe Miasteczko by³o tego roku wyj¹tkowo ubogie w wydarzenia kulturalne. Za to liczne wydarzenia na wysokim poziomie odbywa³y siê w M³odzie¿owym Biurze Dzia³añ Artystycznych w Mi³akowie. Wystawy, spotkania, trening joga i inne zdarzenia kulturalne odbywa³y siê w siedzibie Biura, któr¹ jest malutki domek po starej remizie stra¿y po¿arnej pomalowany na niebiesko w bia³e chmurki. Zjawisko jest tym bardziej interesuj¹ce, ¿e ca³oœæ inspirowana i prowadzona jest przez osoby prywatne, zupe³nie niezwi¹zane ze strukturami samorz¹dowymi.

Krystyna Kuczyñska (autorka prac malarskich, po lewej) i Ma³gorzata ¯mijowska (organizatorka zdarzeñ w Mi³akowie, po prawej) razem otwiera³y wystawê.

Do tego miejsca nie docieraj¹ ¿adne dotacje z gminy ani z innych Ÿróde³, natomiast docieraj¹ t³umy ludzi z ró¿nych miejsc województwa lubuskiego i dolnoœl¹skiego. Czasem bywa i tak, ¿e na wernisa¿ach goœcie nie mog¹ pomieœciæ siê w tej ma³ej galerii i ca³oœæ odbywa siê na ³¹ce przed ni¹. Zauwa¿yæ trzeba, ¿e niedaleko siedziby Biura, w Mi³akowie, znajduje siê utytu³owany tzw. Dom Goœcia, z odremontowanymi pomieszczeniami nadaj¹cymi siê doskonale na dzia³alnoœæ kulturaln¹. Stoi pusty i niedostêpny dla animatorów kultury i ludzi licznie odwiedzaj¹cych ma³¹ galeriê. M³odzie¿owe Biuro Dzia³añ Artystycznych planuje dalsze zdarzenia wystawiennicze i spotkania z interesuj¹cymi ludŸmi. B.K.

Terminarz imprez, które odby³y siê w tym sezonie w M³odzie¿owym Biurze Dzia³añ Artystycznych w Mi³akowie: 13.06.2010 Andrzej Kruszewski - "Hiszpania-

Katalonia nieznana" 20.06.2010 Magdalena Grzesiak - "Decoupage

- trudna sztuka wyklejanki" 26.06.2010 VEO - koncert zespo³u 25.06.2010 El¿bieta Adamczyk - trenerka -

pokaz jogi 1.08.2010 Wojciech Kowalski - "Wzgórza

Dalkowskie jakich nie znacie" 8.08.2010 Krystyna Kuczyñska - malarstwo 21.08.2010 Wanda Œwidziñska - "Marilyn

Monroe - moje hobby"

Wanda Œwidziñska, w szlafroczku Marilyn Monroe, prezentuje fotografie i pami¹tki, które gromadzi³a latami.


NR 14/ROK IV

WRZESIEÑ 2010

Statut Miejskiej Biblioteki Publicznej w Nowej Soli okreœla, ¿e placówka zobowi¹zana jest do gromadzenia zbiorów szczególnie zwi¹zanych z regionem otaczaj¹cym miasto.

Pierwsza polityczna biblioteka Statut sobie, a ¿ycie sobie. Ostatnio mo¿na zauwa¿yæ pewn¹ tendencjê do selekcji wydawnictw opatrzonych numerami ISBN, które wed³ug jakichœ kryteriów, znanych zapewne tylko kierownictwu tej placówki, nie s¹ przyjmowane czy kupowane. W katalogu elektronicznym Biblioteki Narodowej, kiedy wystukamy has³o "sztuka polska", "wzgórza dalkowskie" czy "malarstwo polskie", mo¿na odnaleŸæ publikacjê nowosolskiego wydawnictwa "Ryzalit" "XX Plener Malarski i Fotograficzny w Szybie". To wydawnictwo mo¿na te¿ znaleŸæ w bibliotekach akademickich Wroc³awia, Poznania czy Zielonej Góry. Jednak, kiedy zapytaæ w nowosolskiej bibliotece o tê publikacjê, nikt o niej nie s³ysza³. Jest to tym dziwniejsze, ¿e wydawnictwo "Ryzalit" proponowa³o, tu¿ po wydaniu publikacji, przekazanie tego unikatowego niskonak³adowego wydawnictwa, dokumentuj¹cego ¿ycie kulturalne miasta i regionu w ostatnim dziesiêcioleciu, do zbiorów miejskiej placówki kultury. Jeszcze ciekawiej wygl¹da sprawa czasopisma "Merkuriusz Regionalny". Przekazywany do zbiorów (bezp³atnie) zosta³ umieszczony w katalogu po wielu zabiegach redakcji i to tylko z dopiskiem, ¿e jest dostêpny w wersji elektronicznej. Na pó³ce jednak le¿y egzemplarz w wersji papierowej... Ta sytuacja zapewne jest wynikiem jakiejœ niezdrowej weryfikacji, ¿eby nie powiedzieæ cenzury, wynikaj¹cej z niechêci do dzia³alnoœci wydawniczej i redakcji niekoniecznie chwal¹cej aktualnych przywódców samorz¹du. Tylko co bêdzie, kiedy zmieni siê opcja samorz¹dowa? Zapewne wszystko powróci do normalnoœci i na pó³ki Miejskiej Biblioteki. Pozostaje jeszcze sprawa nadzoru nad t¹ placówk¹ - sprawowany jest przez Wojewódzk¹ i Miejsk¹ Bibliotekê Publiczn¹ w Zielonej Górze, co równie¿ zapisane jest w statucie. Bober

Coraz czêœciej spotykamy na obszarze gminy Nowe Miasteczko betonowe p³yty ogrodzeñ typu "spacerniak", które kalecz¹ harmonijny krajobraz Wzgórz Dalkowskich. Mo¿na wznieœæ ogrodzenie posesji z naturalnego materia³u jakim jest np. drewno. Koresponduje to wówczas z ca³oœci¹ otoczenia i stanowi przejaw dobrego gustu projektanta. Takie ogrodzenie postawi³ jeden z mieszkañców wsi Szyba. P³ot przyjemny dla oka i przyjazny dla œrodowiska. Red.

Rok Mi³osza Prezydent Miasta Krakowa Jacek Majchrowski, Rektor Uniwersytetu Jagielloñskiego Karol Musio³ i Dyrektor Instytutu Ksi¹¿ki Grzegorz Gauden, 1 lipca 2010 r., podpisali list intencyjny dotycz¹cy wspó³pracy przy organizacji wydarzeñ zwi¹zanych z 100. rocznic¹ urodzin Czes³awa Mi³osza. Dokument ten zawiera deklaracjê wspó³pracy merytorycznej, organizacyjnej i promocyjnej dla nadania wydarzeniom rocznicowym w³aœciwej rangi. Wspó³praca bêdzie dotyczyæ organizacji Festiwalu im. STRONA 2

Ksi¹¿ka Andrzeja Tyszki "W imiê czego Przeciw czemu", wydana przez Œwiêtokrzyskie Towarzystwo Regionalne jako wydanie jubileuszowe z okazji 75. rocznicy urodzin autora, jest szczególnie wart¹ polecenia wszystkim, którzy zajmuj¹ siê szeroko rozumian¹ kultur¹, regionalizmem i to¿samoœci¹. W przedmowie Maciej Andrzej Zarêbski trafnie napisa³ miêdzy innymi: "Trzeba podkreœliæ, i¿ wiêkszoœæ zamieszczonych tu tekstów powsta³a w latach dwutysiêcznych. Wyj¹tkiem jest Odezwa Programowa Kongresu Kultury Polskiej 2000, któr¹ Autor napisa³ w roku 1999. Wa¿niejsze jest jednak nie kryterium kalendarzowe, ale to, ¿e napisane zosta³y po przejœciu Jubilata na emeryturê z Uniwersytetu Warszawskiego. Oznacza to, ¿e nie nale¿¹ do jego dorobku œciœle akademickiego, o charakterze naukowym. Aczkolwiek nie mo¿na negowaæ zwi¹zku i wp³ywu z poprzednim doœwiadczeniem teoretycznym i prac¹ poznawcz¹, to jednak w nich wyra¿one s¹ raczej jego pogl¹dy ideowe, a nie naukowe". W publikacji mo¿na znaleŸæ te¿ Przes³anie Kongresu Kultury Polskiej 2000, Deklaracjê Programow¹ Regionalistów Polskich, Traktat Zjednoczonej Europy "Preambu³a" wersja polska. Wojciech Jachimowicz Czes³awa Mi³osza w ramach projektu kulturalnego "6 Zmys³ów", a tak¿e innych wydarzeñ zwi¹zanych z obchodami rocznicowymi w Krakowie, podkreœlaj¹cymi wiêŸ poety i pisarza z Uniwersytetem Jagielloñskim oraz z samym Krakowem. Na Uniwersytecie Jagielloñskim zorganizowana zostanie sesja naukowa oraz seminarium dla t³umaczy dzie³ Mi³osza. Festiwal im. Czes³awa Mi³osza odbêdzie siê w dniach 9-15 maja 2011 roku, a jego realizacj¹ bêdzie zajmowaæ siê Krakowskie Biuro Festiwalowe. Red.


NR 14/ROK IV

Bieda ukryta i ta jawna doprowadzi³a do pierwszej, w historii miasta, manifestacji przeciwko miejscowej w³adzy samorz¹dowej (23 lipca 2010) pod has³ami obrony praw lokatorów.

Manowce demokracji Niespe³nione obietnice przedwyborcze, lekcewa¿enie podstawowych ludzkich potrzeb zebra³y przed urzêdem miasta ludzi manifestuj¹cych swoje niezadowolenie i ¿¹daj¹cych przywrócenia godnoœci. Wœród manifestuj¹cych (ponad dwieœcie osób) byli równie¿ ludzie kultury dzia³aj¹cy w Nowej Soli. W przes³anym do redakcji piœmie organizatorzy napisali miêdzy innymi: "w trzech blokach socjalnych i kontenerowym osiedlu mieszka kilkaset osób. Lokatorzy ci ¿yj¹ w warunkach uw³aczaj¹cych godnoœci ludzkiej. W najgorszym stanie znajduje siê dom przy ul. Wyspiañskiego. Od trzech lat nie ma tam ogrzewania zim¹. Œciany s¹ czarne od wilgoci i grzyba, a w³adze gminy posunê³y siê nawet do tego, i¿ wczesn¹ wiosn¹ kaza³y mieszkañcom, pod rygorem wysokich kar pieniê¿nych, rozmontowaæ prowizoryczne piece, bêd¹ce jedynym Ÿród³em ciep³a. Ch³ód, wilgoæ, wspólne urz¹dzenia sanitarne przyczyniaj¹ siê do przenoszenia chorób zakaŸnych, w zwi¹zku z czym ju¿ dwie osoby zmar³y na gruŸlicê". Na pocz¹tku manifestacji zaserwowano protestuj¹cym ¿elazne barierki, które mia³y odgrodziæ zgromadzonych od chodnika przed urzêdem, a przed wejœciem do czynnego magistratu ustawiono kordon umundurowanych na czarno miejskich stra¿ników, maj¹cych odstraszyæ od wejœcia do publicznego budynku. Zreszt¹ protestuj¹cy nie przejawiali takiego zamiaru. W trakcie zdarzenia, kiedy przemawiali uczestnicy manifestacji, przys³ano cz³owieka ze spalinowym ubijaczem do bruków, który zag³usza³ przemawiaj¹cych. Jakby tego by³o ma³o, pojawi³ siê te¿ w tym miejscu pracownik z mechaniczn¹ pi³¹ do ciêcia asfaltu, który zacz¹³ ci¹æ, kilka metrów od wejœcia do urzêdu, œwie¿o po³o¿on¹ nawierzchniê. W oknie swojego gabinetu pojawi³ siê Prezydent Nowej Soli, œmiej¹cy siê "do" lub "z" manifestuj¹cych. Po pewnych perturbacjach przyj¹³ delegacjê protestuj¹cych, wyg³aszaj¹c formu³ki o wynikach poprzednich wyborów samorz¹dowych, co raczej nie mia³o wiêkszego zwi¹zku z tematem. Organizatorami protestu by³ Komitet Spo³eczny Mieszkañców Domów Socjalnych przy ul. Wyspiañskiego, Wróblewskiego i Staszica w Nowej Soli, Kancelaria Sprawiedliwoœci Spo³ecznej, Ogólnopolski Zwi¹zek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza oraz Ogólnopolski Ruch Narodowy. Do protestuj¹cych przyjechali przedstawiciele m³odzie¿y z £odzi ze stowarzyszenia "M³odzi Socjaliœci", mieszkañcy z Wa³brzycha i dzia³acze z Warszawy. Jednak najbardziej zaskakuj¹ce w tym wydarzeniu by³o to, ¿e nie pojawili siê przedstawiciele ¿adnych partii politycznych dzia³aj¹cych w mieœcie ani, zawsze g³osz¹cy has³a poprawy losu ludzi najbiedniejszych, miejscy radni, o miejscowych parlamentarzystach nie wspominaj¹c. Wojciech Jachimowicz

STRONA 3

WRZESIEÑ 2010


NR 14/ROK IV

W studiu Telewizji Polskiej w Gorzowie Wielkopolskim (15 lipca 2010 r.) odby³a siê uroczystoœæ wrêczenia nagród literackich Wojewody Lubuskiego laureatom Ogólnopolskiego Konkursu Literackiego "Maj 1960 - wydarzenia zielonogórskie".

WRZESIEÑ 2010

Osobliwoœci przyrodnicze w Szybie

Lubuska gala literacka Konkurs prozatorski zosta³ og³oszony przez Wojewodê Lubuskiego i adresowany do twórców z terenu kraju, którzy podjêliby siê napisania utworów zwi¹zanych z wydarzeniami maj¹cymi miejsce w maju 1960 roku w Zielonej Górze. Wtedy to g³oœny protest zielonogórzan sprzeciwiaj¹cych siê przejêciu domu parafialnego rozpocz¹³ falê procesów s¹dowych i represji wobec uczestników tych wydarzeñ. Nagrodzono i wyró¿niono dwanaœcie osób, których utwory jury uzna³o za najlepsze z nades³anych na konkurs. Opowiadanie "Ania" Wojciecha Jachimowicza z Nowej Soli (redaktora naczelnego Merkuriusza Regionalnego) zosta³o uhonorowane nagrod¹ za zajêcie III miejsca. Red

Pochylam siê i nie wiem gdzie jestem. Widz¹c bruk granitowy lub kostkê betonow¹ zastanawiam siê nad tym, w jakim mieœcie w³aœciwie stojê? Wszystkie bruki s¹ prawie jednakowe.

Bruk uniwersalny Pora¿aj¹ca unifikacja zurbanizowanych przestrzeni miejskich jest tak do siebie podobna, ¿e zatraca siê jakikolwiek indywidualny charakter miejskiej przestrzeni. Przestrzeñ publiczna, po tak zwanych "rewitalizacjach", sta³a siê zupe³nie jednakowa w ka¿dym zak¹tku kraju. Podobno jest to ³adne. Wyprodukowany w firmie komputerowej program i sprzedawany dla biur projektowych do aran¿acji placów ubezw³asnowolnia architekta do tego stopnia, ¿e nie jest on ju¿ w stanie niczego narysowaæ, czy naszkicowaæ, a jedynie wprowadza dane, np. wymiary miejskiego ryneczku, i program robi za niego ca³¹ resztê. Oryginalnoœæ w takim wypadku polega jedynie na tym, ¿e wrzuca kilka ³awek i kar³owatych drzewek do planu i projekt gotowy. Oczywiœcie, gmina p³aci za autorskie rozwi¹zanie, zazwyczaj poprawiane przez wszechwiedz¹cego, gburowatego samorz¹dowca i kolejny potworek przestrzenny jest gotowy do realizacji za unijne pieni¹dze pozyskane z zad³u¿aj¹cego gminê tak zwanego "projektu". Jadê do innego miasta i znowu ten sam koncept zagospodarowania przestrzeni publicznej. ¯adnego polotu, ¿adnej inwencji i wszêdzie te pora¿aj¹ce tabliczki, ¿e zrealizowano coœ tam ze œrodków "unijnych". I co z tego, ¿e ze œrodków "unijnych"? Jakby dobrze siê tym œrodkom przyjrzeæ, to oka¿e siê, ¿e te pieni¹dze kr¹¿¹ gdzieœ po gabinetach i okrajane s¹ przez poszczególne szczeble urzêdnicze za tak zwan¹ "obs³ugê", gdzie przepada w zasadzie ich po³owa. I karuzela siê krêci wokó³ "unijnych" pieniêdzy, które akurat pochodz¹ z podatków powszechnie ³upionych przez aparat skarbowy. Wygl¹d miast staje siê tak jednakowy, ¿e zaczynamy mieæ do czynienia z lansowan¹ jak¹œ jedynie s³uszn¹ uniwersaln¹ estetyk¹ miejsk¹. Podobnie, jak wypracowano ju¿ uniwersalny smak pieczonego kurczaka, który tak samo smakuje w ka¿dej sma¿alni drobiu. Czyli nijak.

Te kosmate g¹sienice od lipca ¿eruj¹ na liœciach lipy rosn¹cej ko³o Dworu w Szybie. Pocz¹tkowo ¿y³y gromadnie, jedna obok drugiej na jednym liœciu, teraz rozlaz³y siê po ca³ym drzewie i ogo³oci³y je z prawie wszystkich liœci. Maj¹ ok. 8 cm d³ugoœci. Przepoczwarzaj¹ siê w glebie i tam zimuj¹. S¹ to g¹sienice naro¿nicy zbrojówki - niepozornego motyla, który wystêpuje w lasach liœciastych i mieszanych Europy i Azji, wystêpuje tak¿e w miastach. Skrzyd³a maj¹ srebrzysty po³ysk i du¿e ¿ó³te plamy na zewnêtrznych koñcach. Motyl przylatuje do œwiat³a. RZ Przewo¿¹c cz³owieka z zawi¹zanymi oczami z jednego miasteczka do innego - dowolnego, stawiaj¹c go nagle na kolejnym rynku, zapewne nie zorientuje siê zbyt szybko gdzie akurat jest. Tracimy charakter osobniczy poszczególnego miasta. Karmieni jesteœmy, za w³asne pieni¹dze, architektoniczn¹ cha³¹ produkowan¹ przez beztalencia nazywaj¹ce siê architektami przestrzeni. Myœlenie oryginalne i nowatorskie powinno wprowadzaæ postêp w dziedzinie estetyki, ale jest to, jak widzimy woko³o, zupe³nie obca teoria dla zatwierdzaj¹cych cha³owate "projekty" aroganckich, prowincjonalnych samorz¹dowców. Kiedy siê zorientujemy, ¿e oszukano nas w sferze estetyki, to mo¿e i tak byæ, ¿e nie bêdzie mo¿na do niczego ciekawego siê odnieœæ, chyba ¿e pojedziemy do Œrodkowej Afryki po œwie¿e wzorce estetyczne. Wojciech Jachimowicz

STRONA 4


NR 14/ROK IV

Jêzyk esperanto w chwili obecnej ma ju¿ wszelkie znamiona naturalnego jêzyka miêdzynarodowego. O jego zaletach œwiadczy fakt, ¿e co najmniej dziesiêæ milionów ludzi na œwiecie pos³uguje siê nim w ró¿nych sferach ¿ycia naukowego, spo³ecznego, towarzyskiego, a nawet rodzinnego.

Esperanto okno na œwiat i szansa przyjaŸni Esperantyœci spotykaj¹ siê niemal codziennie na setkach seminariów, sympozjów umo¿liwiaj¹cych nawi¹zywanie wiêzi ludziom ró¿nych narodowoœci, kultur, religii, pogl¹dów. £¹czy ich znajomoœæ jêzyka esperanto. W wielu krajach na ca³ym œwiecie, równie¿ w licznych szko³ach podstawowych, œrednich i wy¿szych, w oœrodkach kultury i ró¿nych œrodowiskach organizowane s¹ kursy jêzyka esperanto. Na niektórych wy¿szych uczelniach funkcjonuj¹ filologie esperanckie. Dzia³a równie¿ ze znacz¹cymi rezultatami Miêdzynarodowa Akademia Nauk z siedzib¹ w San Marino, gdzie mo¿na studiowaæ w jêzyku esperanto ca³y zakres wiedzy, z wyj¹tkiem przedmiotów medycznych i politechnicznych oraz uzyskiwaæ stopnie licencjata, magistra, doktora, a tak¿e tytu³y doktora habilitowanego i profesora. Jak mo¿na przeczytaæ w "Jarlibro 2008", roczniku informacyjno-statystyczny Powszechnego Zwi¹zku Esperanckiego (Universala Esperanto - Asocio), zorganizowane grupy, œrodowiska i organizacje esperanckie dzia³aj¹ na wszystkich kontynentach w 103. krajach. Adresy esperantystek i esperantystów z podaniem imion, nazwisk, zawodów i zainteresowañ s¹ ogólnie dostêpne. Nic dziwnego wiêc, ¿e œwiatowa sieæ wiêzi korespondencyjnych, kole¿eñskich, a z czasem i przyjacielskich, roœnie z roku na rok, powiêksza siê niemal lawinowo. Ludzie ci spotykaj¹ siê wielokrotnie z ró¿nych okazji, zapraszaj¹ wzajemnie i bywaj¹ na wspólnych wczasach esperanckich. Zdarzaj¹ siê coraz czêœciej ma³¿eñstwa miêdzynarodowe, gdzie esperanto staje siê jêzykiem rodzinnym, a dzieci ucz¹ siê go od pierwszych miesiêcy ¿ycia w sposób naturalny, podobnie jak my ojczystego - polskiego. A zatem jêzyk miêdzynarodowy esperanto wprowadza jego u¿ytkowników w aktywnoœæ na wszystkich mo¿liwych odcinkach ¿ycia osobistego i zbiorowego. Ale tak¿e stwarza okazjê do prze¿ywania naprawdê porywaj¹cej przygody. Poœwiadczam to w³asnym doœwiadczeniem. Esperantystki i esperantyœci w Polsce i w innych krajach ceni¹ sobie jêzyk narodów du¿ych i najmniejszych. Chêtnie siê ich ucz¹ i nierzadko staj¹ siê poliglotami. Tak na przyk³ad mgr Grzegorz Pisarski, cz³onek Zarz¹du G³ównego Œl¹skiego Zwi¹zku Esperanckiego we Wroc³awiu, który w wieku 16 lat nauczy³ siê esperanta, dzisiaj pos³uguje siê ju¿ biegle 21. jêzykami. Osoby zainteresowane nauk¹ jêzyka miêdzynarodowego esperanto proszê o kontakt pod podanym obok telefonem. Adam Pleœnar Wroc³aw

WRZESIEÑ 2010

Wizyta z Monachium We Dworze w Szybie we wrzeœniu br. goœci³ potomek jednego z dawnych w³aœcicieli maj¹tku, obecnie mieszkaj¹cy w Monachium. Ostatni raz do Szyby przyjecha³ w latach siedemdziesi¹tych, kiedy dwór by³ w stanie zupe³nej ruiny. Spodziewaj¹c siê tym razem zastania tylko rozwaliska na miejscu zamieszkania swojej babki jego zdziwieniu nie by³o koñca, kiedy trafi³ do têtni¹cego ¿yciem dworu, gdzie akurat zakoñczono przygotowania do kolejnej wystawy zwi¹zanej z muzyk¹. D³ugie rozmowy i ogl¹danie budynku zaowocowa³y nowymi wiadomoœciami na temat interesuj¹cych dziejów dworu i jego dawnych mieszkañców. B.R.

Czternastu œpi¹cych muzealników Ze strony naszej redakcji pad³o proste pytanie do kierownika Muzeum Miejskiego w Nowej Soli o iloœæ zorganizowanych dzia³añ w tej placówce w czasie tegorocznych wakacji. Prosta sprawa a jednak, jak siê okaza³o, nie jest a¿ tak prosta. Nie otrzymawszy ¿adnej odpowiedzi jeden z dziennikarzy przyjrza³ siê tej sprawie bli¿ej. Zatrudnionych, w ró¿nych formach, kilkunastu pracowników tej placówki nie zorganizowa³o ¿adnej imprezy w ci¹gu minionych wakacji. Liczba zatrudnionych te¿ jest skrzêtnie ukrywana przez kierownika placówki i jego urzêdowych zwierzchników z nowosolskiego magistratu. Ma³o tego, jak siê okaza³o zniknê³a z przed muzeum tablica informacyjna o godzinach pracy placówki i zdarzeniach maj¹cych siê odbyæ. Trudno siê temu dziwiæ, ¿e tablica zniknê³a skoro nie ma na niej czym siê chwaliæ. Za to pojawi³o siê kolejne ogrodzenie oddzielaj¹ce budynek od reszty œwiata, zreszt¹ jako jedyne na tej ulicy. Praca teraz zapewne ruszy, ale w innych instytucjach, w których maj¹ swoje godziny pracownicy muzeum. I tak w Internecie mo¿na znaleŸæ informacje o czasie pracy na zielonogórskiej uczelni jednego z pracowników muzeum, w czasie dok³adnie pokrywaj¹cym siê z godzinami pracy w nowosolskim muzeum. Miklosz Szobaj

STRONA 5


NR 14/ROK IV

WRZESIEÑ 2010

Ewa P., nauczycielka jêzyka polskiego w Publicznej Szkole Podstawowej nr 8 w Nowej Soli, zosta³a zwolniona z pracy ponad rok temu. W otrzymanym wypowiedzeniu umowy o pracê dyrektor napisa³, ¿e zwalnia j¹ dla dobra dzieci i szko³y. Ewa P. nie zgodzi³a siê z tym i posz³a do s¹du.

Przegrany dyrektor "ósemki" Proces w S¹dzie Rejonowym w Nowej Soli (Wydzia³ Pracy) trwa³ blisko rok. Wnikliwe postêpowanie dowodowe wykaza³o, ¿e zwolnienie by³o bezpodstawne, a dyrektor naruszy³ wiele przepisów. Ewa P. w niczym nie ustêpowa³a swoim kole¿ankom ucz¹cym jêzyka polskiego. By³a równie dobr¹ nauczycielk¹ jak pozosta³e, z wysokimi kwalifikacjami zawodowymi nauczyciel mianowany, z sukcesami swoich uczniów w konkursach przedmiotowych, z wysokimi wynikami nauczania, które osi¹gali jej uczniowie na sprawdzianach szóstoklasisty. Dyrektor szko³y nr 8 zarzuca³ jej czêste nieobecnoœci w pracy i niedyspozycyjnoœæ. Wszystkie nieobecnoœci by³y usprawiedliwione zwolnieniami lekarskimi, a co do dyspozycyjnoœci - nauczyciel nie jest zobowi¹zany stawiaæ siê na ka¿de skinienie dyrektora, bez wzglêdu na porê. Dowodem kluczowym przedstawionym przez dyrektora by³o pismo rodziców ze sfa³szowanymi podpisami, pismo, które nie wiadomo kto zredagowa³. I to ma byæ dowód w sprawie? - pyta³ pe³nomocnik Ewy P. Ewa P. proces wygra³a. Jej adwokat wyg³osi³ znakomit¹ mowê koñcow¹. Z przes³uchañ œwiadków obu stron wy³uska³ wiele nieprawid³owoœci, których, w imiê dobra ucznia i szko³y, dopuszcza³ siê dyrektor w stosunku do pracowników (wielogodzinne "rozmowy" jak przes³uchania NKWD,

zwolnienia z pracy w ciê¿kiej sytuacji ¿yciowej, nieprzestrzeganie przepisów Karty Nauczyciela, dokumentacja szkolna bez zarzutu, ale zupe³nie co innego wynik³o z przes³uchañ œwiadków, konflikty z nauczycielami i rodzicami - to tylko szczyt góry lodowej). Mówi³, ¿e szko³a to nie prywatny folwark tego kto ni¹ zarz¹dza, tylko publiczna instytucja utrzymywana z naszych podatków, ¿e dyrektorem siê bywa a nauczycielem jest siê zawsze. Postêpowanie dowodowe wykaza³o, ¿e zwalniaj¹c Ewê P. dyrektor pomin¹³ wszelkie jednoznaczne, obiektywne, niedyskryminuj¹ce, jasne i czytelne przepisy, kryteria, procedury, nie wzi¹³ pod uwagê jej sytuacji rodzinnej, nie zaproponowa³ zmniejszenia liczby godzin w etacie. Zwolni³, bo tak mu siê zachcia³o; zwolni³ cz³onka niewygodnego zwi¹zku zawodowego. S¹d nakaza³ przywrócenie Ewy P. do pracy. Takim wyrokiem usatysfakcjonowani zostali nie tylko nauczyciele nowosolskich szkó³, osoby wspieraj¹ce Ewê P. ale i rodzice jej uczniów. Podczas rozpraw ci¹gle przewija³ siê problem prasy lokalnej - nie podoba³o siê dyrektorowi i jego œwiadkom to, co pisano o konfliktach w zarz¹dzanej przez niego szkole. Na szczêœcie, wolnoœæ s³owa jest zagwarantowana prawem prasowym, co podkreœla³a sêdzia. BJ

"Od pomys³u do przemys³u" - pod takim has³em obchodzone s¹ po raz osiemnasty w Polsce Europejskie Dni Dziedzictwa. W Dworze w Szybie zaprezentowana zosta³a wystawa pt. "Organomistrz - zawód tajemny".

XXIV Plener Malarski i Europejskie Dni Dziedzictwa w Szybie Wystawione zbiory z kolekcji Wojciecha Jachimowicza ukazuj¹ proces budowy organów piszcza³kowych. Na wystawie mo¿na ogl¹daæ miêdzy innymi materia³y i narzêdzia do budowy organów, kopie osiemnastowiecznych rycin z podrêcznika organmistrzowskiego, zabytkowe piszcza³ki cynowe, osiemnastowieczn¹ wiatrownicê organow¹ pooklejan¹ fragmentami pergaminów z siedemnastowiecznego msza³u zapisanego neumami. Wernisa¿ wystawy (11 wrzeœnia br.) po³¹czony zosta³ z wyk³adem na temat tajników budowy organów piszcza³kowych i historii budownictwa organowego

w Polsce i w Europie (zdjêcie po prawej). Nie oby³o siê te¿ bez opowiadania o udziwnieniach stosowanych w budownictwie organowym w okresie baroku, o rzadkich g³osach organowych przypominaj¹cych œpiew s³owika, wiruj¹cych s³oñcach w prospektach i rejestrach unieruchamiaj¹cych instrument. Pierwszymi zwiedzaj¹cymi wystawê byli uczniowie Szko³y Podstawowej nr 3 w Nowej Soli - uczestnicy XXIV Pleneru Malarskiego, zorganizowanego w sobotnie przedpo³udnie w ogrodach Dworu w Szybie (zdjêcie po lewej). Komisarz wystawy - Alicja Jachimowicz

STRONA 6


NR 14/ROK IV

WRZESIEÑ 2010

Minê³o to niemal b³yskawicznie. Ju¿ czwarty rok na naszym wojewódzkim rynku prasowym bryluje "Merkuriusz Regionalny", czasopismo kulturalne prywatne wydawane i redagowane przez Wojciecha Jachimowicza, znanego regionalistê, autora tekstów publicystycznych, literackich, w³aœciciela Dworu i Muzeum Instrumentów Muzycznych w Szybie ko³o Nowego Miasteczka (proszê tu raczej nic nie wykreœlaæ…). By³ pomys³ i wysz³o, jak wszystko, co sobie W. Jachimowicz zaplanuje.

Pochwa³a "Merkuriusza" Periodyk jest robiony z ikr¹. Uwzglêdnione s¹ tematy w szerokim spektrum dotycz¹ce lokalnej samorz¹dnoœci, regionalnej aktywnoœci kulturalnej. Z Waszych ³amów mo¿na siê dowiedzieæ, co interesuj¹cego, kiedy by³o, i doœæ jasno z lektury wynika po co… Kto to lubi robiæ albo potrzebuje…; ca³kiem niez³e Ÿród³o dokumentacji. Ot, weŸmy na gor¹co. Dzia³acze, animatorzy w ró¿nych œrodowiskach, znajduj¹ obfite informacje; teraz w³aœnie, na temat IX Kongresu Regionalnych Towarzystw Kultury, który odbêdzie siê w Kielcach i na ziemi œwiêtokrzyskiej w dniach 24-26 wrzeœnia br. Warto podkreœliæ, ¿e wiele, od strony fotograficznej dla periodyku, i dla czytelników, robi Andrzej Kruszewski. Sporo dobrego da³oby siê powiedzieæ o autorskich i organizatorskich kontaktach z Redakcj¹ - dra Mieczys³awa Wojeckiego, niespo¿ytego regionalisty. Ukaza³a siê interesuj¹ca rozmowa z pisarzem Alfredem Siateckim Komu Wawrzyn Literacki? ("MR" nr 13.), przygotowana przez Annê Szewczuk-Szwedo. Jest coraz wiêcej tekstów wysokiej próby. Nie ma siê czego wstydziæ. Oto niektóre "wejœcia" lokalne "Merkuriusza". Udzia³ w obchodach 750-lecia Szprotawy. Impreza sta³a plenery malarskie i fotograficzne w Szybie. Pióra "Merkuriusza" wnosz¹ wiele do dyskusji przedwyborczych. Nie brakuje miejsca na krytykê w³adz gminnych, miejskich. To istotne dla tworzenia (niebawem) jeszcze lepszych samorz¹dów lokalnych. "Merkuriusz", zdaje siê, ma ambicje nie tylko na miarê powiatow¹. Siêga po materia³y z dalszych stron, z regionu. By³y relacje z Gubina i niemieckiego Guben (ostatnio siê mawia z Euromiasta Gubin-Guben). Teksty dotyczy³y np. Konkursu Literackiego im. Tadeusza Firleja "O Z³ote Pióro" czy niedawno

promowano album "Gubin minionych lat 1945-1976 w fotografii Tadeusza Firleja" w opracowaniu Floriana Tadeusza Firleja (Wyd. PRIVAVERLAG FTF). A co do zasiêgu pisma jeszcze: by³a korespondencja Alicji Jachimowicz z Nowego Jorku… Jak przystoi na dworskie przedsiêbiorstwo kulturalne, widaæ znakomit¹ wspó³pracê z Barbar¹ Bielinis-Kopeæ, Lubuskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Sporo miejsca na szpaltach zajmuje budownictwo sakralne. Trudno sobie wyobraziæ nasz¹ kulturê bez architektury koœcielnej. Z uwag¹ traktowana jest problematyka ochrony œrodowiska naturalnego. Redakcja przejmuje siê mniejszoœciami narodowymi; np. publikowano materia³ M. Wojeckiego "Grecy w powiecie nowosolskim" ("MR" nr 11.). Czasopismo daje mo¿liwoœæ publicznego wypowiadania pogl¹dów mniej popularnych b¹dŸ nawet niewdziêcznych. To dobre forum dla dzielenia siê doœwiadczeniami, przede wszystkim z zakresu dzia³alnoœci spo³ecznej i kulturalnej. Istnienia tego periodyku nie da siê przemilczeæ. Prawda nie dociera (jeszcze…) do dziesi¹tków tysiêcy czytelników, ale grono jego odbiorców siê rozszerza. Œwiat prasowy stoi przecie¿ nie tylko na gazetach wielkonak³adowych, licz¹ siê i "szczup³e" tytu³y, prywatne w³aœnie. Oby na jak najd³u¿ej starczy³o mo¿liwoœci finansowych, "Merkuriuszowi" równie¿. Tymczasem nie jest Ÿle. Jak by nie szacowaæ, skutki w œwiadomoœci czytelników s¹ raczej nie do wymazania. Skutki, oczywiœcie, pozytywne. I za to wyrazy uznania. Stanis³aw Turowski Gubin

Jedna z greckich wysp by³a miejscem ogólnopolskich fotovideo warsztatów "Kreta 2010".

Fotograficy na Krecie Zdarzenie zorganizowane przez Regionalny Oœrodek Kultury w Czêstochowie adresowane by³o do artystów fotografików, nauczycieli, fotoamatorów i videofilmowców z ca³ej Polski. Organizator warsztatów zapewni³ materia³y fotograficzne, instrukta¿ merytoryczny, prelekcje na tematy zwi¹zane ze sztuk¹ fotografii i wycieczki. Ca³oœæ zdarzenia trwa³a dwa tygodnie (pierwsza po³owa lipca). Zaplanowana zosta³a równie¿ wystawa poplenerowa, która odbêdzie siê w Galerii "Artfoto" w Czêstochowie w I kwartale 2011 roku. W tym znacz¹cym dla œrodowiska fotografików polskich plenerze bra³ udzia³ nowosolski twórca Andrzej Kruszewski. Prezentujemy jedn¹ z jego prac, która powsta³a na Krecie. Red. STRONA 7


NR 14/ROK IV

Od trzech lat trwa sprawa zaopatrzenia wsi Szyba w wodê do gaszenia po¿arów. Tak siê uk³ada, ¿e ta miejscowoœæ w przypadku po¿aru pozbawiona jest wody dla jednostek stra¿y po¿arnej. Z pocz¹tku wygl¹da³o na to, ¿e jest to powszechne niedbalstwo urzêdników gminy Nowe Miasteczko.

Jedna wioska do spalenia Jednak po zainteresowaniu, przez nasz¹ redakcjê, organów nadzoru stra¿y po¿arnych, sprawy nabra³y tempa i przeprowadzono kontrolê, po której Komendant Powiatowy Stra¿y Po¿arnej w Nowej Soli wyda³ decyzjê nakazuj¹c¹ usuniêcie „nieprawid³owoœci”. Wszystko do tej pory wygl¹da³oby poprawnie, gdyby nie fakt, ¿e ta decyzja pochodzi z 2007 roku, a jej termin realizacji up³yn¹³ dwa lata temu. Co robi³a w tym czasie Powiatowa Komenda w tej sprawie tego dowiedzieæ

Lubuskie koœcio³y drewniane i szachulcowe

Kosieczyn Koœció³ pod wezwaniem œœ. Aposto³ów Szymona i Judy Tadeusza w Kosieczynie - gmina Zb¹szynek. Zbudowany na prze³omie XIV i XV wieku, wie¿ê wzniesiono w 1431 r. Koœció³ o konstrukcji zrêbowej na rzucie prostok¹ta z wyodrêbnionym prezbiterium i zakrysti¹, pokryty gontem. Do wnêtrza prowadz¹ dwa wejœcia - jedno od strony zachodniej, drugie przez zakrystiê. Wewn¹trz znajduje siê chór muzyczny, a na naro¿niku prezbiterium ambona.

WRZESIEÑ 2010

siê nie mo¿na. W koñcu po kolejnej interwencji dziennikarza (tym razem w MSWiA) pojawi³o siê zadziwiaj¹ce wyst¹pienie miejscowego burmistrza o przed³u¿enie terminu wykonania decyzji. Oczywiœcie organy kontrolne przysta³y na ten pomys³. Wszystko ci¹gnie siê dalej, tylko, zapewne nieopatrznie, wyciek³o wewnêtrzne pismo przesy³ane pomiêdzy jednostkami stra¿y, które odkry³o przedziwne mechanizmy naginania prawa na korzyœæ miejscowej gminy i braku jego egzekwowania przez nowosolsk¹ komendê. Nie zareagowa³y jednostki nadrzêdne. Ca³oœæ przyklepano przed³u¿eniem terminu... Tylko to wewnêtrzne pismo pomiêdzy stra¿ami powinno daæ wiele do myœlenia, kiedy coœ sp³onie w tej miejscowoœci. Krys Jan Mieszkowski

Têsknota O Bródno! dzielnico moja, kolebko mojej m³odoœci, gdzie stanê, gdzie krok swój skierujê, wszêdzie oddech twój czujê. Czemu tak trudno zapomnieæ zgrzytu tramwajów na szyn krzywiŸnie, gdy jeden za drugim wje¿d¿a³y na pêtlê, na PelcowiŸnie. Czemu? - choæ minê³o pó³ wieku i w³os posiwia³ na skroni, sygnaturka z dachu koœcio³a, na Anio³ Pañski, w uszach wci¹¿ dzwoni.

(WaX)

Wydawca: Wojciech Jachimowicz Adres redakcji: Dwór w Szybie, 67-124 Nowe Miasteczko e-mail: merkuriusz_regionalny@op.pl tel.: 603930962 Redaguje: Wojciech Jachimowicz - red. naczelny, zespó³ Fotografie pochodz¹ z archiwum Redakcji Nr rej. 333, Ns. Rej. Pr. 18/07 Merkuriusz dostêpny na stronie: www.jachimowicz2006.republika.pl Za nades³ane teksty redakcja nie przewiduje honorariów.

STRONA 8

Czemu? nazwy twych ulic, od Budowlanej po Bartnicz¹, gdziem chodzi³ do szko³y co rano, z pamiêci i dziœ wyliczê. Pewnie dlatego, ¿e cz³owiek ma lepsz¹ pamiêæ za m³odu, mimo zakazów najeŸdŸcy, braku odzie¿y i g³odu.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.