Biuletyn nr 4

Page 1

Nasz biuletyn!

lny!

Biuletyn szko

Zespół Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych

nr 4

Rekrutacja 2014/15 Lidia Klaro-Celej

o nauce czytania osób z niepełnosprawnością intelektualną

Nasze życie

z niepełnosprawnością dziecka

O roli zabawy

w rozwoju dziecka

Sala doświadczania świata Twórczość Norberta Majewskiego


Nasz biuletyn!

Wszystkie dzieci rozpoczynające swoją przygodę ze szkołą zapraszamy do nas! Zespół Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych w Radomiu Działalność Placówki: Jeśli Twoje dziecko ma problemy: • z komunikowaniem się, poruszaniem się, • z koncentracją uwagi i zapamiętywaniem, • funkcjonowaniem w dużej grupie. Zespół Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych w Radomiu jest najlepszym miejscem dla Twojego dziecka.

Drodzy

Czytelnicy!

Przed Państwem czwarty numer szkolnego biuletynu. Przeczytacie w nim o sprawach dzieci niepełnosprawnych, o radości z tego, ile udało się dla nich zrobić, oraz o tym, ile pracy jeszcze przed Stowarzyszeniem Budujemy Przystań. Czujemy się wyróżnieni, że rodzice dzieci i młodzieży z mózgowym porażeniem dziecięcym powierzyli nam swoje pociechy. To, że istniejemy jako szkoła i każdego dnia możemy konsekwentnie realizować założone cele, jest spełnieniem naszych marzeń o stworzeniu placówki, w której nie będzie ani barier architektonicznych, ani ludzkich. Tym bardziej cieszymy się, że rodzice naszych uczniów postanowili w biuletynie podzielić się tym, co sami myślą i czują. Oprócz ich artykułów polecam teksty napisane przez szkolnych pedagogów i specjalistów spoza placówki oraz wiersze radomskiego poety Norberta Majewskiego. Dziękuję wszystkim autorom. Dzięki Wam wiemy więcej nie tylko o edukacji osób z niepełnosprawnością, ale również o rzeczywistości, w której funkcjonują. Mam nadzieję, że lektura biuletynu przybliży nasze codzienne działania i skłoni do refleksji. Życzę pozytywnych wrażeń. Krzysztof Łyżwiński, dyrektor ZNPOS w Radomiu, prezes Stowarzyszenia Budujemy Przystań.

Oferujemy naukę na wszystkich poziomach kształcenia: • Wczesne Wspomaganie Rozwoju dziecka • Przedszkole • Szkoła Podstawowa • Gimnazjum Zespół Wczesnego Wspomagania Rozwoju Z terapii Wczesnego Wspomagania Rozwoju mogą korzystać dzieci ze sprzężonymi niepełnosprawnościami, zaburzeniami neurologicznymi, zespołami uwarunkowanymi genetycznie, wcześniactwem oraz innymi zaburzeniami rozwoju psychoruchowego. Oferujemy: • Terapię ruchu (rehabilitacja, ruch rozwijający W. Sherborne) • Terapię logopedyczną • Ogólnorozwojową terapię psychologiczną • Usprawnianie widzenia • Stymulację wielozmysłową w Sali Doświadczania Świata • Psychomotorykę • Wsparcie psychologiczno-pedagogiczne dla rodziny dziecka. Więcej informacji: tel. (48) 334 35 05 (w godz. 7.30-16.00)

Koordynatorki: Justyna Głuchowska, Izabela Jasek 2 strona

Strona graficzna: Agnieszka Markiewicz-Równy

www.budujemyprzystan.org 3 strona


Nasz biuletyn!

Lidia Klaro-Celej

Profesor Oświaty, nauczycielka w Zespole Placówek Szkolno-Wychowawczo-Rewalidacyjnych Nr 1 w Warszawie, doradca metodyczny m. st. Warszawy w zakresie kształcenia specjalnego. Jest współautorką obu Podstaw Programowych dla uczniów z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym. Była wiceprzewodniczącą Zespołu Ekspertów MEN ds. specjalnych potrzeb edukacyjnych, który opracował i rekomendował MEN zintegrowany instytucjonalnie system wsparcia tych osób od urodzenia do późnej dorosłości. W celu podnoszenia kompetencji zawodowych nauczycieli, od 10 lat organizuje seminaryjne wyjazdy dla nauczycieli i dyrektorów szkół specjalnych do krajów europejskich. Jest jednym z inicjatorów i realizatorów projektu „Edukacja ku niezależności - modernizacja programu przysposobienia do pracy dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi” a obecnie propaguje nowy sposób edukacji w tego typu szkołach. Współpracuje z licznymi instytucjami i organizacjami pozarządowymi działającymi na rzecz osób z niepełnosprawnościami. Autorka licznych książek i artykułów metodycznych, dotyczących edukacji osób z niepełnosprawnością intelektualną. Jedna z liderek Warszawskiego Forum Inicjatyw na rzecz Osób z Niepełnosprawnością Intelektualną. Laureatka medalu„ Fideliter et Constanter”- za wytrwałą i wierną służbę dla osób niepełnosprawnych. W lipcu 2013 roku otrzymała nagrodę Rady m. st. Warszawy w uznaniu zasług dla Stolicy Rzeczpospolitej Polskiej.

W dniu 24 III 2014 roku gościłam w niezwykłej szkole - Zespole Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych w Radomiu, prowadzonych przez Stowarzyszenie „Budujemy Przystań”. Odkryłam miejsce naprawdę przyjazne niepełnosprawnym, z estetycznymi, dobrze wyposażonymi klasami, świetnymi pomocami dydaktycznymi, gdzie przedszkolaki i uczniowie są szczęśliwi, otwarci, uśmiechnięci, a grono pracujących tutaj ludzi - to zespół wykwalifikowanych nauczycieli, niezwykle twórczych, otwartych na potrzeby dzieci i uwzględniających ich możliwości psychofizyczne. Prawdziwi pasjonaci zawodu. Poproszono mnie o napisanie artykułu do wydawanego przez Stowarzyszenie biuletynu. Czynię to z radością, mogąc podzielić się własnymi doświadczeniami z wieloletniej pracy z osobami z niepełnosprawnością intelektualną. Nauka czytania osób z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym lub znacznym. Dla wielu rodziców dzieci nie4 strona

pełnosprawnych intelektualnie, sprawa nauki ich dzieci jest dominującym celem życiowym, marzą o dobrej szkole, wspaniałych nauczycielach, i o typowych, tak jak w każdej szkole lekcjach, o podręcznikach, zeszytach, zadawanych pracach domowych oraz o tym, by ich dziecko koniecznie umiało czytać i pisać. Również moim marzeniem jest to, by wszystkie nasze niepełnosprawne intelektualnie dzieci chodziły do najlepszych szkół i miały nauczycieli – prawdziwych pedagogów. Ale moim marzeniem jest także to, by moi uczniowie, kiedy będą dorosłymi ludźmi radzili sobie w różnych sytuacjach życiowych, by umieli być samodzielni, w miarę niezależni. By w pełni radzili sobie z samoobsługą, umieli zrobić zakupy, przygotowali sami posiłek, by potrafili poruszać się po swoim mieście, by umieli rozmawiać, nawiązywać kontakty, przyjaźnie. Marzę o tym, by moi wychowankowie umieli zorganizować sobie czas wolny, by wiedzieli, do kogo mogą zwrócić się o pomoc, gdy

będą jej potrzebować, by pracowali i mogli mieszkać w mieszkalnictwie chronionym, by byli szczęśliwi. Taki jest również cel edukacji osób niepełnosprawnych intelektualnie w stopniu umiarkowanym, znacznym w szkołach, w których się uczą. Tutaj nie realizuje się programów nauczania wymaganych w szkołach masowych, które następnie są weryfikowane na sprawdzianach i egzaminach. Tam gdzie uczą się uczniowie z niepełnosprawnością intelektualną realizuje się odrębną podstawę programową, uczniowie powinni być zdiagnozowani i w oparciu o tę diagnozę dla każdego dziecka zespół nauczycieli i specjalistów opracowuje indywidualny program edukacyjno -terapeutyczny. Lekcje w szkołach specjalnych wyglądają inaczej niż w szkole masowej, inaczej zorganizowana jest klasa, stosuje się specyficzne metody pracy z uczniem, inne pomoce dydaktyczne, czas lekcji powinien być dostosowany do możliwości psychofizycznych uczniów. Dla wielu rodziców umiejętność czytania i pisania przez ich dzie-

ci jest wyjątkowo ważna. Często sama zadaję sobie pytanie, dlaczego tak się dzieje? Dziewczyna czy chłopak nie sygnalizuje potrzeb fizjologicznych, nie potrafi sam się ubrać, nie potrafi się bawić, nie reaguje na polecenia, ma problemy z koncentracją uwagi, z sprawnością manualną itd.. Rodzice jednak ciągle pytają, dlaczego On, Ona jeszcze nie czyta? Dlatego też, chciałabym podzielić się z nauczycielami i rodzicami kilkoma uwagami na temat uczenia umiejętności czytania osób z niepełnosprawnością intelektualną. Wprowadzenie elementów czytania powinno być poprzedzone starannym przygotowaniem. W przygotowaniu tym ważną rolę, obok doskonalenia zdolności komunikacyjnych i wymowy dziecka, odgrywa usprawnianie analizatora wzrokowego i słuchowego. Ćwiczenia usprawniające funkcje analizatora wzrokowego powinny uwzględniać wszystkie jej aspekty: spostrzegawczość, analizę, syntezę, kierunkowość i pamięć wzrokową. Zaś ćwiczenia funkcji słuchowej powinny objąć: umiejętność koncentracji na bodźcach słuchowych, umiejętność różnicowania dźwięków i ich lokalizację w czasie i przestrzeni, analizę i syntezę słuchową, prawidłową artykulację, pamięć słuchową oraz koordynację słuchowo-wzrokową i słuchowo-ruchową. Dzieci powinny zapoznawać się z różnymi umownymi symbolami graficznymi, aby później mogły łatwiej zrozumieć sens zapisu literowego. Osoby z niepełnosprawnością intelektualną mają ogromne problemy z nauką czytania z wyko-

rzystaniem metod, powszechnie stosowanych w polskiej szkole. Nasi uczniowie nawet nauczą się na pamięć wszystkich liter alfabetu, niektóre litery będą rozpoznawać, kojarzyć z obrazkiem, ale nie złożą z tych liter wyrazu, nie zbudują zdania. Osoby niepełnosprawne intelektualnie mają duże kłopoty z wyodrębnianiem głosek. Oczywiście, znam uczniów, którzy czytają, a byli uczeni z wykorzystaniem metod syntetycznych czy analityczno – syntetycznych. Uczniowie ci nie mieli jednak zaburzonej syntezy i analizy wzrokowej i słuchowej. Czy istnieje jedna, skuteczna metoda nauki czytania dla naszych uczniów? Przypuszczam, że takowa nie istnieje. Nauczyciel musi zrobić wszystko, aby dotrzeć do dziecka i w zależności od jego możliwości psychofizycznych ułatwić mu komunikowanie się z otoczeniem. Pamiętajmy, że dla naszego ucznia najważniejsze jest to, że gdy będzie szedł samodzielnie ulicą, będzie potrafił odczytać takie napisy jak: „ APTEKA”, „POCZTA”, „SKLEP SPOŻYWCZY”, „POLICJA”, „OPIEKA SPOŁECZNA” itd. Ważne jest to, by umiał odczytać z opakowania czy przepisu, jak należy przygotować jakąś potrawę. Będzie umiał odczytać swoje imię i nazwisko na liście obecności, w dowodzie osobistym, na liści płac. Będzie umiał przeczytać list od kolegi, rodziców. Czytanie będzie dla niego miłym sposobem spędzania czasu wolnego. W wielu przypadkach skuteczną metodą nauki czytania okazała się metoda analityczna polega-

jąca na „odpoznawaniu” i odczytywaniu wyrazów, zdań w sposób globalny, bez wyodrębniania części składowych. Warto wprowadzać etykiety w postaci zapisu literowego do oznaczania różnych miejsc w klasie, oznaczenia pomocy dydaktycznych, czynności, osób, rzeczy otaczających ucznia itd. Rodzice mogą wprowadzić różne etykiety w domu. Niezłe efekty osiągano wykorzystując obrazki i piktogramy (z gotowymi podpisami) w nauce czytania Wśród metod analitycznych znana jest i często stosowana przez pedagogów specjalnych metoda Glenna Domana. Wyrazy użyte do nauczania, wypisane powinny być na białych, jednakowej wielkości planszach, początkowo czerwonym, później czarnym pismem drukowanym. Tworzy się zestawy, zawierające od 5 do 10 tematycznie związanych ze sobą wyrazów. Codziennie uczeń odczytuje 5 zbiorów wyrazów. Prezentacja każdego zestawu odbywa się 3 razy dziennie. Nauczyciel pokazuje przez chwilę planszę z napisanym wyrazem i jednocześnie czyta go głośno. Począwszy od 6 dnia wycofuje się jeden najstarszy zestaw i wprowadza się na jego miejsce nowy. W ten sposób uczeń czyta codziennie 5 zestawów, a każdy zbiór używany jest przez 5 kolejnych dni. Wskazane jest, aby czytanie odbywało się w krótkich sesjach, oddzielonych kilkunastominutowymi przerwami. Obecnie wykorzystujemy do nauki czytania metodę symultaniczno-sekwencyją opr acowana przez prof. Jagodę Cieszyńska z AP w Krakowie 5 strona


Nasz biuletyn!

SYNKU! „Być może dla świata jesteś tylko człowiekiem, ale dla niektórych ludzi jesteś całym światem” (Gabriel García Márquez)

Nasze życie z niepełnosprawnością dziecka Z chwilą przyjścia na świat Jakuba zmieniło się całe nasze życie. Na początku była wielka radość i szczęście, a później strach o jego życie i niekończące się rehabilitacje. Zanim jeszcze się urodził marzyliśmy o tym, żeby go pielęgnować, przytulać, uczyć świata, po to, żeby pewnego dnia być dumnym z jego samodzielności i dorosłości. Ani my, ani żaden inny rodzic nie jest w stanie przygotować się na to, że jego plany i marzenia o zdrowym, ślicznym i mądrym dziecku mogą się nie spełnić, że zamiast zdrowego i inteligentnego, dostanie niepełnosprawne i bezbronne dziecko, które we wszystkim będzie uzależnione od innych. Nasza historia, pewnie niewiele różni się od historii innych rodzin z niepełnosprawnym dzieckiem. Kuba urodził się zdrowy 5 lipca 2004r. Nic nie zapowiadało, że pojawi się na świecie prawie o 2 miesiące wcześniej. Przez całą ciążę czułam się dobrze, kontrolne wizyty lekarskie i wyniki badań nie wykazywały jakichkolwiek odchyleń od normy – wszystko było OK! Jak każdy wcześniak, został umieszczony w inkubatorze, a ja mogłam jedynie potrzymać go za rączkę lub pogłaskać po główce przez otwory w jego „domku”. Lekarze uznali, że poza wcześniactwem nic mu nie jest, a jego stan 6 strona

jest na tyle dobry, że nie wymaga podawania żadnych leków. Przez pierwsze 4 dni wszystko było w porządku, badania, które miał wykonywane były prawidłowe, posiewy – jałowe, a dwukrotne wyniki badań w kierunku infekcji

wewnątrzmacicznej – negatywne, aż do 9 lipca, kiedy to przestawał oddychać! Sytuacja była na tyle poważna że, lekarze podjęli decyzję o podłączeniu syna do respiratora i podaniu leków. Na początku chyba sami nie wiedzieli co mu jest, podawali różne antybiotyki z nadzieją, że któryś z nich zadziała, a nam mówili, że to jakaś infekcja. Dopiero po kilku dniach dowie-

dzieliśmy się, że to posocznica, a ze względu na niebezpieczeństwo niewydolności nerek, nie są w stanie dalej go leczyć i skierowali go do IP - Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu pod Warszawą. Z radomskiego szpitala wyjechał z diagnozą: „wcześniactwo 32Hbt, posocznica wtórna z objawami niewydolności nerek”. Była to 7 doba życia Jakuba. W CZD po kilkugodzinnym badaniu lekarze stwierdzili uogólnione zakażenie, niewydolność nerek, zmiany w płucach, uszkodzenie wątroby i zdecydowali o natychmiastowej operacji – założenie cewnika Tenchoffa, operacja odbyła się jeszcze tej samej nocy, gdyż rano mogło być już za późno. Od dwóch czy trzech dni synek prawie nie siusiał i przez to był cały opuchnięty od nadmiaru płynów, a założony cewnik mógł wreszcie odprowadzić zalegający mocz. Tak ciężki stan utrzymywał się jeszcze przez kilkanaście dni – dla nas były to najgorsze dni w całym życiu. A Kubuś żeby, nie czuł bólu i przez przypadek nie powyrywał sobie tych wszystkich rurek, opatrunków i wenflonów (spod których prawie nie było go widać), został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną. Na szczęście cewnik i zastosowane leki pomogły, stan Kuby się ustabilizował na tyle, że po kolejnych kilku dniach lekarze uznali, że nie wymaga już dializy i cewnik

został usunięty. Następną decyzją było stopniowe odłączanie synka od respiratora, okazało się, że dobrze sobie radzi z oddychaniem bez pomocy maszyny i po kilku dniach oddychał już samodzielnie, a kiedy minęło zagrożenie życia, został przeniesiony z OIOM-u na oddział Patologii Noworodka w tym samym szpitalu. To tam po prawie miesiącu od urodzenia, po raz pierwszy mogliśmy wziąć na ręce i przytulić nasze największe szczęście! Od tego dnia byłam z synkiem na sali przez cały czas, nawet w nocy. Na tym oddziale spędziliśmy kilka tygodni, podczas których robiono mu chyba wszystkie możliwe badania. Wyniki były różne, raz lepsze, raz gorsze, ale najważniejsze było to, że jego stan się poprawiał. Mąż przyjeżdżał do nas co dzień, co wcale nie było takie łatwe, bo musiał pracować, a po 8-10 godzinach pracy, wsiadał w samochód i pokonywał 100 km., żeby choć przez krótki czas być razem ze mną i naszym synkiem, wtedy kąpał go, karmił i prawie nie wypuszczał z rąk, żebym ja choć trochę odpoczęła przed kolejną niedospaną nocą. Od lekarza, który opiekował się Kubusiem na oddziale, dowiedzieliśmy się, że posocznica nie oszczędziła jego główki, okazało się, że nastąpił wylew krwi do mózgu (IVH II/III˚), wtedy nikt nie wiedział jakie skutki może mieć ten wylew na jego dalsze życie, nie mięliśmy pojęcia o czym lekarze do nas mówią, terminy medyczne i wszystko związane z tym co się działo z naszym synkiem, było dla nas niezrozumiałe. Kiedy stan Kuby był na tyle dobry, że nie potrzebował już stałej opieki lekarskiej, pomocy przy oddychaniu, utrzymywał temperaturę i znowu nauczył się ssać, usłyszeliśmy

tak bardzo wyczekiwane przez nas słowa: „mogą państwo zabrać syna do domu” i chociaż tego dnia było pochmurno i padał deszcz, to dla nas wreszcie zaświeciło słońce!!! Po długim leczeniu udało się doprowadzić do zdrowia jego organy wewnętrzne, lecz pozostał problem mózgowy. Jak duże spustoszenie choroba poczyniła w główce naszego dziecka, dowiadywaliśmy się stopniowo. Dziś już wiemy, że skutkiem przebytej sepsy jest: Mózgowe Porażenie Dziecięce - postać móżdżkowa, zez zbieżny naprzemienny, opóźnienie psycho – ruchowe, zaburzenia równowagi, epilepsja, brak mowy, małogłowie. Rehabilitacja Kuby zaczęła się, gdy miał 3 miesiące. Mieliśmy szczęście – syn trafił w ręce wspaniałej rehabilitantki Pani Edyty. To ona metodą NDT-Bobath ćwiczyła z nim 2-3 razy w tygodniu, uczyła nas jak mamy go pielęgnować, podnosić żeby nie zrobić mu krzywdy i jak ćwiczyć z nim w domu. Cieszyła się razem z nami z każdego postępu. Takich ludzi jak Pani Edyta było wielu i ciągle pojawiają się nowi, nie sposób wszystkich wymienić. Gdy miał 3 latka został przyjęty do przedszkola, dla dzieci z poważnymi problemami zdrowotnymi. Pobyt w tej placówce dawał mu codzienny kontakt z dziećmi, rehabilitację, zabawę i opiekę. Spędził tam 5 lat, do czasu, aż dowiedzieliśmy się, że we wrześniu 2012r., zostanie otwarta nowa szkoła na radomskim osiedlu Wośniki. Bez chwili zastanowienia zdecydowali-

śmy, że przenosimy nasze dziecko do Zespołu Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych przy ul. Wośnickiej 125, decyzja nie była trudna, gdyż wiedzieliśmy, że będą tam pracować odpowiedzialni ludzie, których znaliśmy od kilku lat, z najlepszą Dyrekcją jaką można sobie wymarzyć! Wraz z innymi rodzicami, Kadrą i ludźmi dobrej woli, remontowaliśmy budynek, który za kilka miesięcy miał się stać dla naszego syna prawdziwą „Przystanią”. Ta szkoła, to coś najlepszego, co mogło się dla nas i dla Kuby wydarzyć, w związku z jego niepełnosprawnością: wspaniała, oddana Kadra, z ogromnym sercem dla naszych dzieci, która dba nie tylko o bezpieczeństwo i rozwój dzieciaków, ale dokłada wszelkich starań, żeby podopieczni osiągnęli jak największą sprawność i samodzielność. Tu dzieci mają swój drugi dom, to miejsce gdzie się uczą, bawią i rehabilitują. Nasze skarby są aktywizowane do wielu zabaw, imprez i akademii, a 7 strona


Nasz biuletyn!

my rodzice pękamy z dumy widząc swoje uśmiechnięte dzieci na scenie, czy podczas wesołej zabawy. Od 1 do 9 roku życia brał udział w zajęciach Pracowni Wczesnego Wspomagania Rozwoju w Radomiu. Przez 8 lat w prawie każdą sobotę, stawialiśmy się na wyznaczone zajęcia, Kuba bardzo lubił zarówno terapeutów jak i same zajęcia, niestety według ustawy z WWR można korzystać jedynie do czasu osiągnięcia przez dziecko obowiązku szkolnego, więc gdy we wrześniu 2013r. nasz syn stał się pierwszoklasistą, musieliśmy zakończyć usprawnianie w zakresie WWR. Czasem śmiejemy się z mężem że mamy tak zdolnego syna, że w wieku 9 lat ukończył już jedną szkołę. Nasz syn ma teraz 10 lat i jest oceniany jest jako dziecko z umiarkowanym stopniem upośledzenia umysłowego, nie potrafi samodzielnie posługiwać się łyżką, od 6 lat pracujemy nad świadomym zgłaszaniem potrzeb fizjologicznych, nie potrafi sam się ubrać, a mimo tego, że pierwszy samodzielny krok zrobił gdy skończył 3 latka, to nadal ma kłopoty z utrzymaniem równowagi i najbezpieczniej czuje się trzymany za rękę, a na dłuższych dystansach potrzebuje wózka, ma trudności z pokonywaniem nawet małych przeszkód, nie ma poczucia zagrożenia, cały czas wymaga opieki i uwagi naszej i terapeutów. Ale żeby nie było wszystko na „nie”, ma też na swoim koncie spore sukcesy: jest wesołym i pogodnym chłopcem, dużo rozumie, ma swoje zdanie i czasem jest uparty, ale my cieszymy się też z tego, bo wiemy, że nie jest mu obojętne co się z nim dzieje, chodzi pomimo tak znacznych uszkodzeń móżdżka, bardzo lubi oglądać baj8 strona

ki i „czytać” książki o ulubionych bohaterach. Jest dzieckiem nie mówiącym, ale porozumiewa się z nami za pomocą gestów i symboli. Przed urodzeniem Kuby, byliśmy młodym małżeństwem z marzeniami i planami na przyszłość. Po tym co się stało, staliśmy się innymi ludźmi, podjęliśmy wiele trudnych decyzji, których nie musielibyśmy podejmować, gdyby nasz syn nie zachorował na posocznicę i nie wydarzyłoby się wiele innych spraw po tym fakcie. Nasze życie na pewno wyglądałoby zupełnie inaczej. Już dawno przestaliśmy zastanawiać się, czy gdyby Kuba urodził się w innym szpitalu, to byłby zdrowy, czy gdyby wcześniej trafił do CZD to udałoby się zmniejszyć zakres uszkodzeń mózgu, być może tak, ale na te i wiele innych pytań nigdy nie uzyskamy odpowiedzi, więc po co się zadręczać tym „co by było gdyby?”. Nie pogodziliśmy się z niepełnosprawnością Kuby, ale zaakceptowaliśmy go w 100 % i zrobimy wszystko co możemy, żeby mu ułatwić funkcjonowanie. Zdajemy sobie sprawę z tego, że do końca życia będzie zależny od drugiej osoby, że nigdy nie będzie taki jak jego zdrowi rówieśnicy, ale jest naszym dzieckiem ukochanym, wyczekiwanym i najwspanialszym! Nauczył nas odpowiedzialności za drugiego człowieka, cierpliwości, pokory. Dzięki niemu, wiemy co jest w życiu najważniejsze i że nic nie dzieje się bez przyczyny. Już nie zadajemy sobie pytań „Dlaczego my?”, „Dlaczego nas to spotkało?”, po prostu, przeszliśmy przez etapy – zadawania pytań, płaczu, buntu, chwilowego załamania. A jak to zrobiliśmy? - Nie wiem, może jesteśmy tak silni, że nawet w najgorszych momentach, mimo chwilowych potknięć, nie

poddawaliśmy się, może za sprawą tego, ze przez cały czas byliśmy razem i wspieraliśmy się w trudnych chwilach, może dzięki temu, że mamy rodzinę i kilku prawdziwych przyjaciół, którzy nigdy nas nie zawiedli, a często podtrzymywali na duchu, może mieliśmy szczęście i trafiliśmy na cudownych ludzi: lekarzy, terapeutów, nauczycieli, którzy naprawdę chcą pomóc nam i naszemu dziecku, a może Jakub jest takim motorem, który napędza nas do działania, a jego uśmiech, przytulenie czy gest „kocham cię” sprawiają, że wszystkie problemy, przynajmniej na chwilę – stają dużo mniejsze! Pewnie wszystko po trochu, sprawiło, że jesteśmy – mimo niepełnosprawności Kuby – szczęśliwi i dumni z naszego syna! Tak! Jesteśmy dumni – a gdy ostatnio usłyszałam od jego wychowawczyni – „Mamy bardzo zdolnego ucznia”, o mało się nie popłakałam ze wzruszenia. Staramy się żyć normalnie, spotykać się ze znajomymi, wychodzić do kina czy teatru, wyjeżdżać na wakacje, planować swoje życie. Wiadomo, że we wszystkich naszych planach i zamierzeniach, musimy zawsze wziąć poprawkę na możliwości i ograniczenia Kuby. Nie lubimy, gdy ktoś użala się nad nami, daje „dobre rady”, albo załamuje ręce mówiąc „jakie biedne dziecko!”, „jak wam ciężko!”, „współczujemy wam!”, wtedy odpowiadamy, że takie jest nasze życie i nie znamy innego. A choć czasem zdarzają się nam gorsze dni czy momenty zwątpienia, to wiemy, że przetrzymamy wszystko, bo mamy siebie nawzajem i ważny cel, podnosimy wysoko głowy i ruszamy do dalszej walki o nasze dziecko, o jego przyszłość. Agnieszka Jędrzejewska

„Zabawa jest nauką, nauka zabawą. Im więcej zabawy, tym więcej nauki.” Glenn Doman

O roli zabawy w rozwoju dziecka Zabawa jest bardzo ważnym elementem rozwoju każdego dziecka: uczy, wychowuje, pozwala poznawać świat, rozwija wyobraźnię, umożliwia odkrywanie własnej tożsamości, redukuje napięcie i lęk. Dzięki zabawie dziecko lepiej rozumie siebie i otaczający je świat. Pomaga radzić sobie z problemami i lękami. Zabawa jest dla dziecka źródłem rozmaitych wrażeń, przyjemności i twórczego działania. Podczas aktywności ruchowej dziecko nie tylko rozwija mięśnie, ale również uwalnia się od napięć, pozbywa negatywnych emocji, wyładowuje nadmiar energii. Dziecko może planować, bu-

dować scenariusze, rozwiązywać ważne dla siebie problemy. Już od pierwszych miesięcy życia dziecko podczas zabawy poznaje kształty, barwy, struktury, uczy się znaczenia otaczających je przedmiotów. Nabywa i poszerza wiedzę o świecie, doskonali umiejętności potrzebne do celowego i skutecznego działania. Dzięki zabawie poznaje zasady, które rządzą rzeczywistością, próbuje, eksperymentuje, zdobywa wiedzę o otoczeniu, poznaje związki przyczynowo-skutkowe. Podczas zabawy kształtują się postawy społeczno-moralne, dziecko uczy się i przyjmuje normy moralne – co jest dobre, a co złe. Zabawa stymuluje rozwój procesów poznawczych dziecka. Dziecko spostrzega zabawkę, poznaje jak ona działa, uświadamia sobie, że ma to wpływ na jego działanie i skutki tej aktywności. W zabawie dziecko naśladuje dorosłych, poznaje swoje pragnienia i motywy, uczy się rozwiązywania zadań. W bezpieczny sposób testuje i ćwiczy swoje umiejętności, naśladuje, szuka

rozwiązań problemów wykorzystując przeróżne możliwości, wzmacnia pewność siebie, poczucie sprawczości, doświadcza i nabywa społecznych sposobów zachowania się – uczy się kontrolować swoje zachowanie, rozwija uczucie przyjaźni, uczy się współpracy i współdziałania, przezwycięża egoistyczne dążenia. Zabawa i zabawki są ważne na każdym etapie rozwoju dziecka. Już najmłodsi reagują na wiszące nad łóżeczkiem zabawki czy poruszane przez dorosłego grzechotki, poszukując źródła dźwięku. Cztero- pięciomiesięczne niemowlęta uczą się sięgania i chwytania przedmiotów. Same mogą brać do rączki zabawkę, potrząsać, wkładać do buzi, manipulować. Poznają świat wszystkimi zmysłami, eksperymentują, poznają cechy przedmiotów: kształt wielkość, ciężar, fakturę, sprawdzają, do czego te przedmioty można wykorzystać, rozwijają sprawność dłoni i koordynację ruchów. Nieco starsze dzieci zaczynają wykorzystywać zabawki do konstruowania, tworząc swoje pierwsze dzieła: budują z klocków, piasku, lepią z plasteliny, rysują, opowiadają, śpiewają, wycinają, puszczają bańki mydlane, układają obrazki itp., rozwijając umiejętność planowania i wyobraźnię przestrzenną. Lalki, sprzęty gospodarstwa domowego, przedmioty codziennego użytku, auta pozwalają wejść dziecku w świat zabaw tematycznych. Dziecko angażując wszystkie procesy poznawcze – 9 strona


Nasz biuletyn!

pamięć, myślenie, spostrzeganie, uwagę i wyobraźnię rozwija pomysłowość, zaradność, uczy się zachowań społecznych. Umiejętności podporządkowania się regułom i przepisom dzieci znakomicie uczą się podczas gier i zabaw dydaktycznych. Gry planszowe, zagadki, itp. pomagają dziecku gromadzić, utrwalać i operować wiedzą o otaczającym je świecie. Niezależnie od wieku dziecka niezwykle ważnym doświadczeniem są zabawy ruchowe (piłki, rowerek itp.) kształtujące sprawność,

św i a d om ość własnego ciała, koordynację ruchową i orientację przestrzenną. Baraszkowanie rodziców z dziećmi staję się dla obojga źródłem radości i wzajemnej bliskości. Zabawa odgrywa kluczową rolę we wczesnej rehabilitacji dzieci z zaburzeniami rozwoju psychoruchowego. Poprzez odpowiednio dobrane zabawy terapeuta wspomaga i stymuluje prawidłowy rozwój dziecka. W naturalny sposób, w przyjaznej atmosferze maluch poznaje świat, rozwija zdolności intelektualne, społeczne i twórcze. W pracy z dziećmi ze złożonymi zaburzeniami rozwoju często tylko poprzez zabawę możemy nawiązać jakikolwiek kontakt z dzieckiem. Od tego wszystko się

zaczyna, dziecko w zabawie reaguje na głos partnera, dotyk, zapach. Pracując z najmłodszymi na Wczesnym Wspomaganiu Rozwoju nasze działania muszą być nastawione na korelacje różnych form i metod pracy. Na zakończenie najważniejsze! Zabawa ma sens tylko wtedy, kiedy dziecko ma się z kim bawić. Najbardziej kolorowe, najdroższe i najpiękniejsze zabawki nigdy nie zastąpią dziecku kontaktu z mamą i z tatą. Wspólna aktywność, zabawa piłką, śpiewanie, malowanie, budowanie z klocków, czytanie książeczki, granie na instrumentach, nie tylko rozwijają umiejętności poznawcze, kształtują wiedzę o sobie samym i otaczającym świecie, ale przede wszystkim kształtują więź między rodzicami a ich pociechą. Uczą bycia razem, budują zaufanie, bliskość, poczucie bezpieczeństwa, uczą komunikacji i nawiązywania relacji z drugim człowiekiem. Mamo, Tato! Bawcie się ze swoimi dziećmi!

Sala doświadczania świata Zmysły są dla człowieka elementem łączącym go z otoczeniem. Dzięki nim mamy bezpośredni kontakt ze światem zewnętrznym, możemy odbierać i analizować docierające do nas bodźce. Połączenie wszystkich informacji, dostarczanych nam przez narządy zmysłów umożliwia normalne funkcjonowanie, poruszanie się, kontakty interpersonalne. Bez zmysłów nie da się dobrze funkcjonować. By człowiek mógł prawidłowo się rozwijać i jak najpełniej poznawać świat, musi w różny sposób doświadczać otaczającą go rze10 strona

czywistość. Dlatego tak ważne jest, aby w codziennych sytuacjach odnajdywać bogactwo doznań, wiedzieć co się czuje i jakim zmysłem. •Wzrok dostarcza naszemu mózgowi ok 85% wiedzy o świecie. Dzięki oku możemy widzieć natężenie światła, kształty, kolory, czy odległości. A co za tym idzie odróżniamy bryły od płaszczyzn, położenie przedmiotów względem siebie i widzimy wszystko w trójwymiarze. •Słuch jest wykorzystywany przez człowieka do komunikacji. Jest to jednym z podstawowych czynników rozwoju naszej kultury i cywilizacji. Dzięki temu zmysłowi

możemy np. zlokalizować źródło dźwięku – odwrócić się w stronę osoby, która nas woła. Dźwięk ostrzega nas również przed niebezpieczeństwem. • Smak jest zmysłem, który pozwala nam na analizę chemiczną produktu, który spożywamy. Człowiek ma ponad cztery tysiące kubków smakowych. Znajdują się one na języku oraz na podniebieniu i w krtani. Odczuwany smak pokarmów zależy nie tylko od receptorów smakowych, ale również węchowych. •Wrażenia określane łącznie jako dotyk są kombinacją sygnałów

przesyłanych przez komórki reagujące na ciepło, zimno, nacisk oraz ból. Dzięki możliwości czucia potrafimy bardzo szybko i niezależnie od świadomości reagować na zagrożenie, wiemy że ktoś nas dotyka lub, że to my czegoś dotykamy. Potrafimy ocenić elastyczność, fakturę, rozmiary czy temperaturę dotykanej rzeczy. Poza tym jesteśmy świadomi, w jakim położeniu znajdują się poszczególne części naszego ciała bez konieczności patrzenia na nie. Jeśli dziecko rozwija się prawidłowo, wówczas samo jest w stanie odbierać i przetwarzać sygnały płynące z otoczenia. W przypadku osób z niepełnosprawnościami sprzężonymi, odbiór tak dużej ilości bodźców może prowadzić do trudności poznawczych, strachu przed światem czy nawet do wycofywania się. Osoby te wymagają dodatkowej, specjalistycznej pomocy w celu pobudzenia zmysłów do aktywności, gdyż dbanie o równowagę funkcjonowania w tych obszarach warunkuje ich rozwój. Taką możliwość daje m. in. Sala Doświadczania Świata, inaczej zwana terapią Snoezelen. Polega ona na silnym stymulowaniu poznawania otoczenia na poziomie sensorycznym. Poznanie zmysłowe jest początkiem poznawania spostrzeżeniowego, a następnie myślowego. Głównym celem tej terapii jest stwarzanie możliwości odbierania nowych bodźców, wzbogacanie doświadczeń oraz miłe spędzanie czasu w atmosferze relaksu. Jest ona kierowana do osób z różnego rodzaju niepełnosprawnościami i deficytami, m. in. z upośledzeniem umysłowym czy mózgowym porażeniem dziecięcym. W naszej placówce również funkcjonuje pomieszczenie do terapii

Snoezelen. Jest ono wyposażone w różnorodne urządzenia pobudzające rozwój poszczególnych zmysłów. Dziecko w tej sali uczy się zauważać i koncentrować się na poszczególnych bodźcach. Ma możliwość otrzymywania i przyswajania przyjemnych i zrozumiałych dla niego informacji. W ten sposób nabywa nowe umiejętności, które może wykorzystywać w innych, codziennych sytuacjach. •Łóżko wodne jest elementem stymulującym równowagę. Pozwala na usprawnienie napięcia mięśniowego, doświadczanie ruchu, rozwijanie orientacji w schemacie ciała, umożliwia nabywanie nowych doświadczeń dotykowych. Zamontowane w łóżku radio powoduje drgania wody, co dodatkowo wzmacnia odbierane sygnały. •Światłowody pobudzają wyobraźnię, dostarczają bodźców wzrokowych i dotykowych, działają uspokajająco i relaksująco. Dają się układać w różne figury. Zwisając swobodnie podatne są na najmniejszy nawet ruch ciała dziecka, a zatem motywują również do aktywności. •Przedmioty UV są źródłem rozwoju świadomości, motywacji i uczenia się. Dają ciekawe efekty wzrokowe. Wpływają m. in. na rozwijanie spostrzegawczości czy wydłużenie koncentracji uwagi.

•Projektor MATHMOS. Jest to urządzenie służące do wyświetlania efektów świetlnych na ścianie, poszczególnych elementach sali, a nawet na dziecku. Powodują koncentrację wzroku, spostrzegawczość, pobudzają pamięć wzrokową. Gra świateł na ścianie czy suficie daje poczucie odprężenia, jak też rozbudza ciekawość pobudzając do działania. • Bulgocąca kolumna wodna poprzez swoje działanie dostarcza wielu nowych bodźców. W wypełnionej woda kolumnie widać wędrujące pęcherzyki powietrza w łagodnie zmieniającym się kolorowym świetle. Dotykając jej odczuwa się wibracje i drgania. Kolumna pobudza wyobraźnię, ułatwia koncentrację wzroku, dostarcza nowych wrażeń słuchowych. • Obracająca się pod sufitem kula, dodatkowo oświetlona strudokończenie na str. 12 11 strona


mieniem światła, daje wrażenie ogromnej przestrzeni. Poruszające się po całej sali świetliste punkciki motywują do śledzenia ich wzrokiem, podążania za nimi, a nawet łapania. • W celu poprawy samopoczucia, oddziaływania na drogi oddechowe stosuje się zestaw do aromaterapii. Bodźców zapachowe

wpływają pozytywnie na psychikę, a naturalne olejki eteryczne oddziaływają leczniczo. • Masażery i przedmioty wibrujące służą do pobudzania zmysłu dotyki i słuchu. Masując dziecko zmniejszamy napięcie mięśni, łagodzimy dolegliwości bólowe, osłabiamy uczucie zmęczenia, co wpływa relakscująco na dziecko.

• Kolumna świetlna wyrabia umiejętność wykrywania zależności przyczynowo – skutkowych. Mówienie do mikrofony wywołuje efekt świetlny. Wzrost natężenia głosu powoduje pojawienie się większej ilości kolorowych światełek. Praca z kolumną wpływa pozytywnie na wydłużanie fazy wydechowej u dziecka.

Norbert Majewski Ur. 21.11.1973 r. , pasjonuje go elektronika, informatyka, muzyka i poezja, którą traktuje jak ucieczkę od rzeczywistości w krainę marzeń, gdzie wszystko może się zdarzyć. Jego wiersze ukazały się drukiem w antologii Przesłanie nadziei wydanej przez Wyższą Szkołę Pedagogiki Specjalnej, w antologii Poezja Młodych Województwa Radomskiego – Radom 1998, Mandragora PTTK – 2001 oraz w biuletynie osiedlowym RM. Od 1981 mieszka w Radomiu . Jest autorem tomiku poezji Ginący punkt – Radom 1998 . Jego wiersze były prezentowane w Wędrówkach po Krainie Łagodności w Radomskim radiu Rekord. Był członkiem Radomskiego Stowarzyszenia Twórców Kultury. PS. Większość moich wierszy zamieszczono na www.wpkl.prv.pl (zakładka „pióro”)

*** Wczoraj Opowiedziałeś Gdzie jest twój beztroski świat W którym zabrakło zła i nienawiści Proszę … Zabierz mnie do świata spokoju Powolutku i bezboleśnie. *** Dobranoc Ojcze Zamykasz oczy Wokół ciebie cisza Świat wydaje ci się Wygaszony milczący Martwy … On już tam jest On już śpi Dobranoc.

*** Wyznanie Kocham ludzi - ciszę która wypełnia Duszę … kwietną łąkę motyli spłakane rzeki i Ciebie kocham za to że jestem

*** Kraina Łagodności Przyjacielu Dałeś odrobinę siebie Wskazując drogę ku krainie łagodności – Tam … spokój szczęście Błaga o zrozumienie Oto Jestem … *** Prorok Dałeś mi radość dzięki Tobie poznałem smak życia i rozkosz To Ty powtarzałeś że jest dobry świat i częstowałeś połówką pomarańczy …

Stowarzyszenie Budujemy Przystań KRS 0000406556, www.budujemyprzystan.org, www.facebook.com/BudujemyPrzystan, budujemyprzystan@gmail.com, Zespół Niepublicznych Placówek Oświatowych Specjalnych w Radomiu, ul. Wośnicka 125, 26-600 Radom, tel. 48 334 35 05

12 strona


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.