Historia naszej remizy i !!!!!!

Page 1

Historia naszej remizy! W

piękny

słoneczny

kwietniowy dzień w 2005 roku wspólnie

z

myśliwymi

z Koła Łowieckiego „Daniel” podjęliśmy się założenia remizy śródpolnej w okolicach S to b n a . W i e l u z n a s n i e wiedziało co, to jest remiza. Owszem sadziliśmy las, dosadzaliśmy w lesie inne drzewka, ale remiza…? Przed rozpoczęciem pracy pan leśniczy wszystko nam wyjaśnił, wiedzieliśmy, że stworzymy miejsce, ostoję dla zwierząt polnych. Na obrzeżach remizy posadziliśmy krzewy posiadające kolce: berberys, dziką różę, i tarninę. Później wierzbę paszową, były to tylko takie małe, krótkie patyczki, posadziliśmy ich bardzo, bardzo dużo. Kolejnym wyzwaniem, było posadzenie drzew owocowych w tym: jabłoni i grusz. W środku posadziliśmy świerki i sosny. Przy pracy było wiele zabawy i nauki.

Każdy z nas zadawał pytania, na które z cierpliwością odpowiadali myśliwi. W czasie gdy sadziliśmy rośliny, niektórzy myśliwi zajęli się naprawą ogrodzenia. Po pracy mieliśmy ognisko, a od myśliwych otrzymaliśmy lornetkę. Wtedy to dopiero było dużo frajdy, podglądanie przyrody... W tym dniu posadziliśmy naszą pierwszą remizę śródpolną o areale 0.75


Po miesiącu rety, nasze poletko żerowe strasznie zarosło rumianem. Zupełnie nie było widać naszych małych roślin. Rumian zagłuszyłby nasze drzewka i k r z e w y . D o p ra c y r u s z y l i ś m y wspólnie z uczniami z Mojęcic, dobrze, że nam pomogli, sami musielibyśmy plewić kilka dni! Ciężko nam było wyrywać chwasty, ale efekt był widoczny, nasze roślinki miały światło i potrzebne miejsce do życia. Bardzo zmęczeni odpoczywaliśmy przy ognisku, popijając oranżadę i zajadając kiełbaskę. Naszym roślinkom już nic nie zagrażało, oj baliśmy się jeszcze o suszę ale udało

się, prawie wszystkie roślinki przeżyły. Przez kolejne lata odwiedzaliśmy remizę systematycznie. Podglądaliśmy w niej życie. Najpierw widzieliśmy tylko owady: motyle, pszczoły itd., ale później gdy drzewka podrosły udało nam się zobaczyć zająca, i bażanty, na okolicznych polach rydle saren. W naszej remizie zamieszkały z w i e r z ę t a ! Stworzyliśmy im dom, bezpieczne miejsce do życia.


Tu mogły zakładać rodziny, wychowywać

swoje dzieci, tu nic im nie groziło! Na krzewach jesienią widzieliśmy owoce. Wierzba paszowa, którą sadziliśmypamiętamy były to

tylko

20

centymetrowe patyczki, wyrosła na 2 metry, mogliśmy się wśród niej już chować, stworzył się mały „lasek”. W marcu 2007 roku wspólnie z myśliwymi przystąpiliśmy do kolejnych prac pielęgnacyjnych.- przycinaliśmy wierzbę. Chcieliśmy aby zgęstniała. Każdy z nas miał małe sekatorki i ciach, ciach…Wiedzieliśmy, że jest to konieczne, wierzba wypuści kolejne gałązki. Pracę przerwała nam niespodziewanie burza, a wręcz śnieżyca. Nagła zmiana aury nie zepsuła nam dnia, w popłochu chowaliśmy się do samochodów myśliwych. Wiedzieliśmy, że pod ich opieką nic nam nie grozi.

Kolejne wizyty w remizie udowadniają, że drzewka mają przyrosty, a zwierząt przybywa. Drzewka stają się coraz większe, a my malejemy? Nie to nasza remiza tak szybko rośnie. Jest domem i schronieniem dla kuropatw, zajęcy. Często odwiedzają ją sarny, widać to było po podgryzanych świerkach i innych drzewach. Późną jesienią odwiedzamy ją aby pozbierać wokoło sznurki po żniwach. O dziwo jest ich bardzo dużo, zwierzęta mogą się w nie zaplątać i ..zginąć. Nie możemy na to pozwolić!


Mamy marzec 2009 roku nasza remiza będzie niedługo obchodzić piąte urodziny. Wybieramy się do niej aby zobaczyć ,czy nie należy coś poprawić, zrobić… Tak, tak, nadal musimy przyciąć wierzbę, przycinamy też świerki i sosny. Wspólnie z myśliwymi dosadziliśmy jeszcze 1000 sztuk wierzby paszowej oraz 100 sadzonek świerku. W tym czasie myśliwi naprawiają ogrodzenie, wymieniają

zmurszałe paliki, naciągają

siatkę. Na koniec wymieniliśmy tablicę, która informuje społeczeństwo, że remizę tą założyliśmy i się nią opiekujemy. Jesteśmy dumni z naszej remizy. Jest piękna. Na środku dostojnie widnieją świerki i sosny. W około wierzba coraz gęściejsza. Wokół ogrodzenia straż pełni berberys i dzika róża. Dziękujemy naszym myśliwym, za trud włożony w jej powstanie. Za wspólnie spędzone chwile, za niesamowite lekcje przyrody. Aha, dziękujemy również byłym absolwentom naszej szkoły za to, że mimo iż

uczęszczają do innych szkół nadal biorą udział w naszych ekologicznych akcjach. Gdy pytamy ich po co, dlaczego, przecież już nie jesteście uczniami naszej szkoły odpowiadają chórem: „Warto kontynuować działania na rzecz ekologii. Warto pomóc”. Są dumni z wykonanej pracy. Mówią:” to nasza… remiza”. Dzięki uczestnictwu w tym wyjątkowym konkursie wzbogaciliśmy się o liczne pomoce edukacyjne. Nasza szkoła przyjęła charakter szkoły ekologicznej. J e s te ś m y z te g o b a rd z o d u m n i d z i ę k u j e m y wszystkim! Cieszmy się ze wspólnych sukcesów.


Przez kolejne lata obserwowaliśmy życie w remizie. Mamy 2014 rok, w naszej remizie nastąpiły ogromne zmiany. Uczniowie, którzy ją sadzili są uczniami technikum i liceum. Jednak nadal utrzymują z nami kontakt! W naszej remizie

drzewka są

bardzo duże, owocują jabłonie, śliwy, jarzębina oraz

berberys

i dzika róża. Zwierzęta mają co jeść. Mimo to, postanowiliśmy z myśliwymi wzbogacić naszą remizę o popas dla zwierząt, wiemy , że nasze ptaki objadają się owocami róży, tarniny, berberysu i jarzębiny, wiemy że nie głodują, jednak postanowiliby wzbogacić ich stołówkę o dodatkowy popas dla ptaków.

Systematycznie

napełniamy go zbożem, ziarnem słonecznika oraz

ptasimi

smakołykami. Myśliwi ściągnęli odrodzenie, gdyż drzewka i krzewy są tak duże, że nic im nie grozi. Wspólnie z myśliwymi Łowieckiego „Daniel” wypuszczamy zające w naszej remizie. Wzbogacamy faunę. Cieszymy się, że

nasza remiza

stanie się domem dla parki zajęcy. Wiemy, że będzie im u nas dobrze! Zadomowiły się! Ślady bytowania zajęcy widzimy w postaci tropów i odchodów. Dobrze, że mają schronienie i jest im tu bezpiecznie!

z Koła


Mamy jesień 2014roku, nasza remiza jest ubrana w piękne barwy jesieni. Na drzewach widnieją czerwone korale jarzębiny, obrzeża remizy dekorują czerwone owoce róży i berberysu. Chłopcy, jak to chłopcy zajęli się zbieraniem grzybów. Uwierzcie zebrali ich bardzo dużo! Po obserwacji flory i fauny, wspólne pamiątkowe zdjęcie.

2015 r. jest gorąco, bardzo, gorąco, klimat się ocieplił, grozi nam susza. My kupujemy butelki wody mineralnej, źródlanej, a zwierzęta? Co mają zrobić w okresie suszy? W remizie znajdą karmę, schronienie, ale nie wodę. Brak jest wodopoju. Pan Pawlus myśliwy z KŁ „Daniel” proponuje wodopój dla zwierząt. Z ochotą podjęliśmy temat. Robimy wodopój! Obłożyliśmy, go kamieniami, nalaliśmy wody. Jesteśmy z siebie dumni! Zwierzęta mają nie tylko karmę ale i wodę do picia! N i e p r z e w i d z i e l i ś m y , ż e n a s z ą re m i z ę odwiedzają dziki, w szybkim czasie zniszczyły nam nasze oczko wodne. Co robić? Poddać się, ale skąd, myśliwi postarali się o materiał trwalszy.


Mamy nowe oczko. Latem w największe upały przyjechaliśmy z butelkami wypełnić je wodą. Przy okazji dokonaliśmy kolejnych obserwacji życia w remizie. Nasza remiza jest piękna. Widzimy w niej dojrzałe owoce jabłoni, głogu, kaliny, berberysu i jarzębiny. Remiza mieni się kolorami jesieni. Dzieci znalazły w niej dorodne maślaki. Obserwując tropy widzieliśmy liczne ślady bytowania zwierzyny, zarówno płowej jak i ptactwa. Piękna jest nasza 10 letnia re m i z a . W i e m y , ż e j e s t miejscem ostoi dla zwierząt oraz źródłem pożywienia i wody. Jesteśmy dumni ze wspólnego dzieła.

Jesień 2015, jesteśmy dumni i szczęśliwi!


9.IV 2016 dosadziliśmy w remizie 50 sztuk dębów oraz 40 sztuk berberysu. Wokół oczka wodnego posadziliśmy 10 czereśni, będą miały zwierzęta nie tylko wodopój ale i słodką karmę. Posadzone drzewka otoczyliśmy kamieniami, aby je nie zniszczyć przy częstych wizytach. Mimo deszczu pracowaliśmy wytrwale, myśliwi poczęstowali nas pączkami i zrobili ognisko z kiełbaskami, ciesząc się

ciepłem ogniska, zauważyliśmy na polu dostojnie maszerującego bażanta, udała nam się jego sesja zdjęciowa.

Jest to

kolejny dowód na to ze remiza żyje, i jest ostoją dla wielu zwierząt. Zmoknięci ale szczęśliwi i pełni wrażeń wróciliśmy do domów! Dziękujemy myśliwym a

przede

wszystkim redakcji Łowca Polskiego za pomysł zorganizowania konkursu „Ożywić pola”, dzięki kolejnym edycjom pomogliśmy ratować zagrożone gatunki zwierząt. Przez wszystkie

edycje

programu

wpuściliśmy do łowiska zające i kuropatwy. Sami staliśmy się wielokrotnymi laureatami. Dziękujemy Darz Bór!


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.