AVmag no 6

Page 1

ISSUE NO

6

ANDRZEJ KOTYSZ

fotograf, podróżnik, człowiek z charakterem

BLUE MAY

ciepła strona smutku

MACHINE DRIVEN SUN chłodna strona słońca

LA KEDINA

projektantka podążająca własnymi ścieżkami w modzie

GABRIELA HEZNER

awangarda połączona z elegancją i szaleństwem

ACTIVmag/ 1


2 /ACTIVmag


Spis Treści DESIGN

VEGGIE PATCH.....................................................6 FRENCH BUBBLE HOTEL...................................8 ROCKID NOWOCZESNA KOŁYSKA..............9 A GIANT ORIGAMI............................................10 INSTALACJA LORENZO QUINN..................14 WIZJONERSKI SAMOCHÓD Z LODU........18 AUTONOMICZNY NAMIOT..........................20

LIFESTYLE

INDONEZJA W OBIEKTYWIE ANDRZEJA KOTYSZA..............................................................22

KULTURA

MUZYCZNE TRÓJMIASTO: BLUE MAY.......38 MUZYCZNE TRÓJMIASTO: MACHINE DRIVEN SUN..............................................................50

FELIETON

CZY BOGOWIE POTRZEBUJĄ DZIECI?.......56 THE VENUS PROJECT......................................60

FASHION

LA KEDINA - MONIKA KOWALSKA...........64 GABRIELA HEZNER...........................................86

Redaktor naczelna EWELINA BRACA ewelina.infoavmag@gmail.com Reklama MARCIN KURZAWA marcin.infoavmag@gmail.com Skład EWELINA BRACA Tłumaczenie VIOLETTA MIŁOSEK Zdjęcie okładkowe ANDRZEJ KOTYSZ Zdjęcie Editor’s letter ARTUR MIECZKOWSKI Autorzy Design Ewelina Braca Lifestyle Ewelina Braca Kultura Marek Nowak Felieton Jakub Kacperski Ewelina Braca Fashion Ewelina Braca

ACTIVmag/ 3


EDITOR’S LETTER

EDITOR’S LETTER

Ostatnio spotkałam się ze stwierdzeniem, że rok 2020 był trudny, ale na pewno nie był rokiem straconym. Zatrzymałam się przy tym zdaniu na dłużej i doszłam do wniosku, że faktycznie ten rok zabrał nam wiele, ale także dał nam coś więcej. Na początku tego roku nie spodziewałam się, że uda mi się skompletować wszystkie materiały niezbędne do złożenia i opublikowania kolejnego, szóstego już numeru ACTIVmag, a właśnie w tym roku udało mi się tego dokonać. Cieszę się także, że w tym czasie, dzięki magazynowi, poznałam niesamowite, niepowtarzalne i przede wszystkim interesujące osoby, które dzielą się ze mną swoim życiem, pasjami, i które udało mi się poznać również w tym roku. Oczywiście, żeby nie było zbyt kolorowo, podzieliłam ten rok na zyski i straty, ale pomimo tego staram się patrzeć w przyszłość z optymizmem i nadzieją. Nie chciałabym stracić tych dwóch przyjaciół i kurczowo się ich trzymam. Koniec roku zawsze skłania do refleksji, a moją największą refleksją jest to, abyśmy się przede wszystkim szanowali, aby człowiek nie był człowiekowi wilkiem. Każdy człowiek jest inny, ma inne doświadczenia życiowe, poglądy, zmaga się z innym losem, ale nie upoważnia nas to w żaden sposób do złego traktowania drugiego człowieka, a przede wszystkim niesprawiedliwego traktowania, co udało mi się zaobserwować właśnie w tym trudnym czasie, kiedy powinniśmy być dla siebie wsparciem. Przepraszajmy, jeżeli w jakiś sposób skrzywdziliśmy drugą osobę, a wielu ludzi w dalszym ciągu tak bardzo boi się przepraszać, a co jeszcze gorsze dziękować. Obawiam się, że gdy takie zachowanie wejdzie nam na dobre w krew, to możemy przestać być ludźmi, a możemy stać się kamieniami, którymi rzucamy w drugiego człowieka, a uderzenie kamieniem, jak wiemy boli, i to bardzo...

Ewelina Braca Redaktor Naczelna



DESIGN

VEGGIE PATCH VeggiePatch to wszechstronny i ekologiczny sposób na uprawę własnych warzyw. Głównym zamysłem jest zaangażowanie się w proces uprawy warzyw dla rodzin i wspólnot. Projekt zakłada zredukowanie odcisków na środowisku poprzez użycie takich materiałów jak tektura, papier bananowy oraz przy użyciu tartego ogumienia do utworzenia grządki. Zaletą grządki jest wyeliminowanie zapotrzebowania związanego z transportem, chłodzeniem czy przechowywaniem warzyw, nie zapominając o zdrowotnych zaletach organicznego jedzenia. photos: yankodesign.com

6 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 7


FRENCH BUBBLE HOTEL

Attrap Reves, zlokalizowany na francuskiej wsi, jest hotelem oferującym swoim gościom zatrzymanie się w przezroczystych bańkach. Goście tego hotelu naprawdę żyją we własnej bańce, która pełni rolę pokoju hotelowego umieszczonego w ogromnej plastikowej kuli. Bańki zostały stworzone przez francuskiego projektanta, który chciał zaoferować biwakowiczom ekologicznie przyjazny nocleg w sercu lasu. photos: weather.com/travel

8 /ACTIVmag


ROCKID

NOWOCZESNA KOŁYSKA

Rockid jest kołyską dla dziecka, zaś dla mamy czy taty fotelem bujanym. Za jednym razem oferuje wspólną przestrzeń zarówno dla dziecka jak i rodzica. Podczas, gdy rodzic się kołysze, wraz z nim kołysze się dziecko - komfortowo i bez wysiłku. Rockid stanowi nowoczesny sposób na budowanie więzi starej jak ludzkość. photos: ontwerpduo.nl

ACTIVmag/ 9


A GIANT ORIGAMI

STUDIO MORISON UMIEŚCIŁO OGROMEGO ANANASA ORIGAMI W WIELKIEJ BRYTANII Studio Morison odsłoniło „Popatrz! Popatrz! Popatrz!”, efektowny rzeźbiony pawilon w kształcie ananasa, zlokalizowany w należącej do organizacji National Trust zabytkowej sali Berrington Hall w hrabstwie Herefordshire. Ta przydymiona, różowa struktura postawiona w otoczonym murem ogrodzie gruzińskiej rezydencji jest ostatnim arcydziełem autorstwa kultowego gruzińskiego architekta krajobrazu, Capability Brown. Złożona forma konstrukcji odzwierciedla kształty geometryczne występujące w wystroju wnętrza dworku, a także przypomina ananasa, co było zainspirowane XVIII-wiecznymi tradycja10 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 11


mi importowania egzotycznych owoców, szczególnie ananasów, o których sądzono, że kiedyś były uprawiane w Berrington. Artyści spędzili ponad rok badając gruzińską historię Berringtona i znaczenie murowanego ogrodu, który byłby wykorzystywany jako symbol bogactwa, kultury i współczesności rodziny. Najpierw zaprojektowali strukturę papieru za pomocą origami, a następnie współpracowali z inżynierami strukturalnymi Artura, aby ożywić projekty. Struktura została podzielona na 90 ramek, każda z nich składa się z zawiłej układanki z drewnianych kawałków drewna, wykonanej w pracowniach artystów. Tkaninę wytrzymałą na wszelkie warunki pogodowe naciągnięto i przymocowano do każdego rombu, a następnie złożono na miejscu w otoczonym murem ogrodzie. Drewniana brukowana podłoga wykonana została z drewna, które jest cięte, tłoczone, a następnie olejowane, aby było odporne na warunki atmosferyczne. Zarówno piękne, jak i funkcjonalne, „Popatrz! Popatrz! Popatrz!” było otwarte dla publiczności do grudnia 2019 roku i zawierało program wydarzeń i działań, w tym muzykę oraz jogę. Projekt wyznaczał także początki planów Berringtona, aby zebrać fundusze na badania i przywrócić ogród z powrotem do gruzińskiego pochodzenia. photos: urdesignmag.com

12 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 13


INSTALACJA LORENZO QUINN W WENECJI W hotelu Ca’ Sagredo z okazji Weneckiego Biennale Sztuki w Wenecji można było zobaczyć nową monumentalną rzeźbę włoskiego artysty Lorenzo Quinna składającą się z dwóch wielkich rąk wyłaniających się z Wielkiego Kanału. Zastanawiając się nad dwiema stronami natury ludzkiej, twórczej i niszczącej, jak również nad zdolnością ludzi do działania i wywierania wpływu na historię i środowisko, Quinn zajmuje się zdolnością ludzi do zmiany i ponownego zrównoważenia świata wokół nich - ekologicznie, ekonomicznie, społecznie. 14 /ACTIVmag


Reprezentowane przez Galerię Halcyon, Wsparcie charakteryzuje się dwoma dużymi rękami wyłaniającymi się z Wielkiego Kanału, aby chronić i wspierać zabytkowy budynek hotelu Ca’ Sagredo. Ręce symbolizują narzędzia, które mogą zarówno zniszczyć, jak i uratować świat. Rzeźba ma zarówno szlachetną i niepokojącą aurę - gest, który ma jednocześnie olśniewający wygląd, aby podtrzymać budynek, a jednocześnie wywołuje poczucie strachu, podkreślając kruchość budynku otoczonego wodą i odpływową falą. „Chciałem wyrzeźbić to, co jest uważane za najtrudniejszą i najbar-

dziej technicznie wymagającą część ludzkiego ciała. Ręka ma tyle mocy - moc kochania, nienawiści, tworzenia, niszczenia„- mówi Lorenzo Quinn. Instalując Wsparcie w Wenecji, Quinn zwraca uwagę na delikatne istnienie ludzi i społeczeństwa przeciwko sile natury we współczesnym klimacie zmian. Praca generuje instynktowne i natychmiastowe zrozumienie wpływu na środowisko w miejscach takich jak Wenecja. Ręce symbolizują rolę, jaką ludzie muszą odgrywać w popieraniu wyjątkowego światowego dziedzictwa Wenecji - naszym obowiązkiem jest ocalenie „świadków przeszłości”, którzy mogą przetrwać jedynie dzięki naszej pomocy. Innymi słowy, przeszłość żyje w teraźniejszości i żyje także w przyszłej pamięci przyszłych pokoleń.

ACTIVmag/ 15


„Wenecja jest pływającym miastem sztuki, które od wieków inspirowało kul-

tury, ale aby nadal to robić, potrzebuje wsparcia naszych i przyszłych pokoleń, ponieważ jest zagrożona zmianami klimatu i rozkładem czasu” - dodaje Lorenzo Quinn. Dojrzały w stylu i demonstrujący jego wewnętrzną empatię i techniczne osiągnięcia, intymne utwory Quinna są środkiem, za pomocą którego przekazuje on swój uniwersalny przekaz widzom. Jako przykład harmonii i równowagi, Wsparcie zostało silnie zaprojektowane, aby pokazać najnowszą refleksję Quinna na temat środowiska i globalnych problemów klimatycznych, przed którymi stoi współczesne społeczeństwo. photos: urdesignmag.com

16 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 17


WIZJONERSKI SAMOCHÓD Z LODU Mięsień przyszłości składa się z chmur. Chmur i ostrych krawędzi. Shawn Deutchman prezentuje samochód koncepcyjny „Cerulian”, fantazję poduszkową po wewnętrznej stronie i ochronę na zewnątrz. Wydaje się, że bierze dwie proste koncepcje - komfort i ochronę, bardzo podstawowe elementy wszystkich współczesnych samochodów i prowadzi je do dziwnej skrajności. Cerulian opiera się na samochodach mięśniowych z lat 70-tych, rzeczywistości wirtualnej i sprzedaży założycielskiej marki proponowanego producenta marki Opel: budować i sprzedawać marzenia. photos: yankodesign.com

18 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 19


AUTONOMICZNY NAMIOT Autonomiczny namiot to nowa ekscytująca forma architektury, która została zaprojektowana jako stała konstrukcja z możliwością podniesienia w przeciągu kilku dni nie pozostawiając po sobie śladu. Pomimo, iż owe schronienie zapewnia luksusy typowe dla domu, nie wymagają one fundamentów i usług komunalnych. Ten rewolucyjny kierunek szanuje każdy aspekt naszego ekosystemu. Namioty wykorzystywane są do użytku prywatnego, jak i komercyjnego: od prywatnych, wykwintnych kolacji, przez studia jogi, spa i barów koktajlowych, aż po domki myśliwskie. Te piękne namioty zostały tak zaprojektowane, aby można było je umieścić prawie wszędzie a przy tym dostarczają ciepło, wygodę i prywatność w najpiękniejszych lokalizacjach naszej planety. photos: autonomoustent.com

20 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 21


LIFESTYLE

INDONEZ

W OBIEKTYWIE ANDRZEJA K

TROPIKALNY MASA WULKANÓW, KUCHNIA I LUKSUSOWY

22 /ACTIVmag


ZJA

KOTYSZA

Y RAJ, WODOSPADY, NIESAMOWITA PRZYRODA, KTÓRA UZALEŻNIA, RAJ DLA MIŁOŚNIKÓW SPA YCH APARTAMENTÓW ZA NIEWIELKIE PIENIĄDZE

ACTIVmag/ 23


Andrzeju, na samym początku bardzo chciałabym podziękować Tobie, że znalazłeś dla mnie czas w swoim jakże napiętym grafiku. Ewelino, to ja Tobie dziękuję i jest to dla mnie zaszczyt, że mogę być częścią Twojego magazynu. Grafik jest naprawdę napięty, tym bardziej teraz, bo jak wiesz, zostałem po raz pierwszy ojcem. Na świat przyszedł Dawidek, moja wielka miłość i to jemu dedykuję ten wywiad. Chciałbym, aby w przyszłości też mógł zwiedzać świat tak jak jego rodzice. Jakiś czas temu odwiedziłeś jeden z największych krajów wyspiarskich, w którym znajduje się ponad 17 tysięcy wysp, a 6 tysięcy z nich jest zamieszkałych. Oczywiście mowa jest o archipelagu indonezyjskim, który rozciąga się pomiędzy Azją i Australią. Dokładnie tak. Cała przygoda z Indonezją rozpoczęła się z początkiem 2017 roku. W tym czasie rozpatrywaliśmy również Amerykę Południową, jednak ostatecznie wybór padł na Bali. Trzeba przyznać, że Bali ma jedną z najlepszych i najtańszych baz hotelowych na świecie, porównując kategorię cen do jakości. Człowiek im starszy tym robi się coraz bardziej wygodny i lubi luksus, dlatego wygrała Indonezja, głównie z tego powodu, co niestety okazało się pechowym wyborem, ale do tego jeszcze wrócę. Za niewielkie pieniądze można naprawdę mocno zaszaleć choćby nawet na bookingu. Standard oferowany na Bali jest cenowo chyba 10-krotnie niższy niż w Europie, a taki sam standard można mieć 10 razy taniej. W Europie za dobę możemy zapłacić 1200 zł a tam kosztowało nas to 50-100 24 /ACTIVmag


zł. Podsumowując, jeżeli chcemy mieszkać w tropikalnym raju, z basenem, pięknymi ogrodami, wodospadami to Indonezja, a zwłaszcza Bali jest idealnym wyborem, nie mówiąc już o Spa, z którego wyspa ta słynie na całym świecie. Jedynym minusem na Bali są plaże, które w porównaniu, na przykład z Filipinami i Tajlandią są mniej atrakcyjne – ale mają swój urok zwłaszcza na południu wyspy w Uluwatu, gdzie jest baza surferów z całego świata, a głównie z Australii i USA i ten klimat jest mocno odczuwalny. Okres, w którym zaplanowaliśmy wyjazd do Indonezji i na Bali był niesamowicie pechowy, z tego powodu, gdyż pierwszy raz od 100 lat uaktywnił się wulkan i nastąpiła pierwsza erupcja wulkanu Mont Agung, co skutkowało wielkim napięciem i oczekiwaniem, co wydarzy się dalej. Pierwsze symptomy erupcji nastąpiły w sierpniu 2017 roku. Pamiętam, że czytając prasę, o tym co się dzieje w Indonezji byłem przerażony. Od razu przypomniała mi się erupcja wulkanu Eyjafjallajökull na Islandii w 2010 roku, która sparaliżowała ruch lotniczy w całej Europie na kilka tygodni. Szczerze mówiąc, w pewnym momencie wydawało nam się, że nie uda nam się wylecieć, zwłaszcza, że na 2 dni przed wylotem do Jakarty ewakuowano ponad 100 tysięcy ludzi z Bali. Jednak postawiliśmy wszystko na jedną „kartę”, a tą kartą dla nas jest Bóg, który wysłuchał naszych modlitw i zaraz po naszym przylocie wulkan praktycznie całkowicie się uspokoił, a główna erupcja nastąpiła 3 dni po tym jak opuściliśmy Bali.

fot. ACTIVmag/ Maciej Kwaśniak 25


Byłeś już w wielu egzotycznych miejscach zapierających dech w piersiach, w których mogłeś doświadczyć widoku piaszczystych plaż, rajskiej roślinności, turkusowej wody, pięknych wschodów i zachodów słońca - czym tamte miejsca różniły się od Indonezji i dlaczego obrałeś ten kierunek? Były jakieś konkretne powody? Indonezja jest jedynym z najbardziej zróżnicowanych krajów kulturowo podobnie jak Malezja. Podróże po takich krajach przynoszą mnóstwo nowych doświadczeń i przygód. Poznając lokalne kultury, kuchnie można się naprawdę wiele nauczyć i rozwinąć etnicznie i kulturowo. Dla podróżników ma to duże znaczenie, ponieważ podróże to coś więcej niż zwykła turystyka, to poznawanie „duszy regionu”, antropologii, poznawanie innych kultur. Poza tym Indonezja jest niesamowita, posiada wiele wysp, wulkanów (co akurat było pechowe), wodospadów, plaż i jednak nie jest to Azja, po której wiele razy podróżowałem - co jest zgodne z moją dewizą, że świat jest za duży, aby jeździć w te same miejsca (do dziś nie rozumiem tego powiedzenia, że świat jest mały…). Im więcej człowiek podróżuje tym widzi jak olbrzymia jest nasza planeta, choć w skali planetarnej jesteśmy drobnym pyłkiem, ale za to jak ważnym. Każdy kraj się czymś różni i właśnie głównie to są różnice kulturowe, społeczne, kulinarne i religijne. Przyroda natomiast ogólnie jest podobna w całej Azji Południowo-Wschodniej jak i Indonezji. Każdy region ma w sobie coś specyficznego, coś co charakteryzuje dany kontynent czy region. Warto wspomnieć, że Indonezja czy Azja to bardzo 26 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 27


28 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 29


łatwe kierunki w sensie bezpieczeństwa, finansów i piękna, które oferują te strony. Nie jest to Czarna Afryka, gdzie trzeba mieć się na baczności – bywa to męczące – w Indonezji na Bali można się całkowicie wyluzować i odpłynąć – oczywiście są też niebezpieczne miejsca, np. w północnej Sumatrze, gdzie podobno w niektórych miejscach panuje kalifat, również w Timorze Wschodnim są takie miejsca, których po prostu trzeba unikać jeśli można. Odwiedziłeś wiele miejsc podczas swojej podróży, m.in. Ubud, Uluwatu, Wyspa Nusa Penida, Wyspa Nusa Lembongan, Tarasy ryżowe Tegalalang, wodospady i wiele, wiele innych miejsc. Które miejsce wspominasz najbardziej sentymentalnie i dlaczego? Nie mogę wybrać jednego miejsca, gdyż wiele miejsc zapadło mi szczególnie w pamięci, które zostaną już ze mną do końca życia. To jest właśnie największa wartość podróży, że nikt nam nie jest w stanie ich odebrać. Szczególnie w pamięci zapadło mi miasto artystów w Ubud – to miejsce słynie na całym świecie z bazy hotelowej oraz wyrobów artystycznych, obrazów, czy masek oraz niesamowicie taniej i dobrej kuchni, którą pachnie całe Ubud wraz z połączeniem lokalnych kadzideł, które palą się praktycznie wszędzie – można się całkowicie zakochać w tym małym miasteczku. Znajdziemy tu wiele atrakcji takich jak, np. Monkey Forest – jest to mistyczne miejsce a właściwie fragment dżungli, która jest pokryta tajemniczymi rzeźbami hinduskich bóstw i budowli wrośniętych w lokalną przyrodę, jak w mojej ulubionej grze Uncharted, po których skaczą małpy. 30 /ACTIVmag

Trzeba troszkę na nie uważać, bo są tak bezczelne, że potrafią wskoczyć na człowieka z zaskoczenia, wyrwać aparat i uciec. Ponadto, w Ubud jest bardzo dużo hinduistycznych świątyń otoczonych pięknymi jeziorami z kwiatami lotosu, co sprawia niezwykły klimat w połączeniu z zapachem wszechobecnych palących kadzideł, gdzie można również udać się do restauracji Chujon i zaznać lokalnych smaków. W Ubud można kupić unikalne dzieła sztuki w formie obrazów malowanych lub rzeźbionych za grosze – raj dla koneserów pamiątek. Fantastyczne wrażenie robi słynny na całym świecie market w Ubud. Ponadto, poza kadzidłami dookoła roztacza się zapach goździków – lokalnym specyfikiem są papierosy z goździkami. Kolejnym miejscem, które zapamiętam jest właśnie Uluwatu, które jak już wyżej wspominałem słynie z bazy surferów – można się tam poczuć jak w Australii popijając za grosze lokalne drinki na bazie orzecha kokosowego i ze skalistego wzgórza z baru podziwiać pływających surferów na wielkich falach oraz doznać uprzejmości i życzliwości Australijczyków i zwiedzać lokalne świątynie, a główną atrakcją jest świątynia Pura Luhur na skalistym brzegu – robi niesamowite wrażenie. Będąc w Indonezji warto również udać się na inne wyspy, tj. Jawę, czy Sumatrę, której południe słynie z niesamowitych piaszczystych tropikalnych plaż. Jadąc na Bali będziemy mieli okazję zwiedzić wiele hinduskich świątyń oraz poznać niesamowitą faunę i florę, przepiękne pola ryżowe takie jak słynne na cały świat Tegallalang, masę bardzo zróżnicowanych wodospadów, które zapierają dech w piersiach - niektóre wyglądają


ACTIVmag/ 31


naprawdę jak z bajki, np. Banyumala Twin Waterfals, bajecznie piękny wodospad Sekumpul - jeden z większych na Bali, dziewicze dżungle, kwiaty we wszystkich kolorach tęczy, unikatowe owoce. Bali to wyspa świątyń. Zwiedzając świątynie koniecznie trzeba się wybrać do Goa Gajah, panuje tam mistyczny klimat i ma się wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie o jakieś 3000 tysiące lat, przy odrobinie szczęścia można trafić na jakąś procesję, wszędzie palą się kadzidła, słychać pomieszane modły wraz z wplecionymi rytmami bębnów - niesamowita atmosfera. Wiele innych świątyń rzeźbionych jest w skałach, każda jest inna, dlatego warto zwiedzić wszystkie świątynie na Bali. Miałeś przygotowany odgórnie plan wycieczki, czy Twoja wędrówka wynikała spontanicznie? Zawsze muszę mieć plan, a jest to spowodowane ograniczeniami w czasie. Plan układa się po to, aby jak najefektywniej wykorzystać czas, którego jest mało. Niestety praca człowieka bardzo ogranicza. Wycieczki spontaniczne są najlepsze, aczkolwiek trzeba mieć nieograniczony czas, wówczas wtedy można nie układać żadnych planów i zobaczyć co „los” nam przyniesie. Co możesz powiedzieć o mieszkańcach, jak wygląda ich codziennie życie? Mieszkańcy Indonezji są bardzo życzliwi i pomocni praktycznie zawsze uśmiechnięci, aczkolwiek z uśmiechem należy uważać, bo przez to często wyrażają, np. swoje zakłopotanie, podobnie jak w Tajlandii czy Chinach. Uśmiech wyraża wiele różnych emocji, nawet skrajnych, 32 /ACTIVmag


niekoniecznie pozytywnych. Oczywiście, wielu nastawionych jest też na zarobek. Indonezja słynie w końcu z turystyki. Ich codzienne życie w większości jest niestety monotonne, charakteryzuje je codzienne składanie ofiar w małych kapliczkach, które mają przed domami. Składają dla swoich lokalnych bóstw, np. rożnego rodzaju jedzenie, czy owoce, aby zadowolić lokalne duchy. Większość Indonezyjczyków żyje z rolnictwa, wyrobem pamiątek, a ci którzy mają szczęście zajmują się turystyką. U nich czas biegnie powoli, nie spieszą się, są ogólnie wyluzowani – nie ma tam wyścigu „ szczurów”, można całkowicie odpocząć od tej chorej anglosaskiej mentalności sukcesu i bycia najlepszym…., która zapanowała w całej Europie oraz tzw. cywilizowanych krajach. Bardzo lubią się targować i zagadywać turystów, są mili i towarzyscy. Charakterystyczne dla Indonezyjczyków jest to, że praktycznie wszyscy palą papierosy, ale nie są to takie zwykłe papierosy... To papierosy goździkowe, które naprawdę pięknie pachną i muszę przyznać pomimo, że nie palę, wielokrotnie się skusiłem i chętnie zapaliłbym sobie jeszcze raz takiego papierosa. Są zrobione z bardzo dobrego tytoniu, ręcznie zbite, nie przez maszynkę i posiadają goździki. Bardzo miło wspominam Indonezyjskie piwo Bintang, goździkowy papieros i widok zachodzącego słońca ze skalistego wybrzeża w lokalnej knajpie w klimacie reggae w Uluwatu. Co urzekło Ciebie najbardziej? Co poleciłbyś każdemu lecącemu? Najbardziej urzekł mnie niesamowity urok i klimat Bali... Tego nie da się opisać, ale w szczególności wodospady, takie ACTIVmag/ 33


jak Sekumpul, czy Banyuamala, światynie, takie jak Goa Gayah. Miasto Ubud nie ma równych, jeżeli ktoś jest miłośnikiem pamiątek i artystycznego klimatu. Polecam również południową Sumatrę, a najbardziej wyspę Palambak przy Sumatrze - to odludny raj, w którym nie ma wielu turystów. Jest tam bardzo tanio, można wynająć bungalow na plaży z białym piaskiem i olbrzymimi palmami kokosowymi, widok jak z pocztówki. Cena za 14 dni to około 1000 zł, ale naprawdę można poczuć się jak na bezludnej, tropikalnej wyspie z krystalicznie turkusową wodą - jednym słowem istny raj. Indonezja jest olbrzymim krajem, a każda wyspa ma co innego do zaoferowania, dlatego polecam odwiedzić Bali na 10 dni, tyle wystarczy. Według mnie należy przeznaczyć 4 dni na Nusa Penida, Nusa Lembongan - to malutkie wysepki przy Bali i z 3 tygodnie na Sumatrze, w tym 6 dni na Palambak. Jeżeli ktoś jest pasjonatem wulkanów to powinien lecieć do Indonezji na kilka miesięcy, a zwiedzanie zacząć od Krakatau. Potrafiłbyś wskazać ciemne strony tych miejsc, które udało Ci się odwiedzić? Niewątpliwie, to fanatyczny Islam w północnej części Sumatry, a w niektórych miejscach nawet i panujący kalifat, np. na wyspie Syulawesi, niebezpiecznie jest również na Timorze, aczkolwiek opisanych miejsc nie odwiedzałem. Natomiast, jeżeli mam być szczery, to nie potrafię wymienić ciemnych stron miejsc, w których byłem. Uważam, że było bardzo bezpiecznie. Niewątpliwie, trzeba uważać na narkotyki, szczególnie na plażach, gdyż 34 /ACTIVmag


lokalni ludzie umówieni są z policją i może skończyć się to dużą łapówką lub więzieniem, a więzienie w Indonezji, czy Azji to jest chyba gorsze od kary śmierci. Jak wspominasz kuchnię indonezyjską? Czy to prawda, że jest to raj dla podniebienia? Dokładnie tak! Magia smaku. Kuchnia indonezyjska składa się z wielu różnych kuchni w zależności od grupy etnicznej i od regionu. Na wyspach, na których byłem, szczególne zastosowanie odgrywało mleczko kokosowe, chili, wszelkiego rodzaju pasty chili Sambal, limonki – zazwyczaj jest to kuchnia ostra, nieco zbliżona do tajskiej. Bardzo często dodają ziemne orzeszki i zawsze jest sos Kecap Manis. Większość potraw składa się z ryżu, mają kilka takich głównych dań, np. ugotowany ryż w mleku kokosowym, ryż z grillowaną rybą plus przyprawy albo, np. Nasi Hutan albo Nasi Padang – to ryż z grillowanym kurczakiem. Popularne są też dania z makaronu, takie jak smażony makaron ryżowy Kwetiau Goreng lub Mie Goreng. Jak ktoś jest zwolennikiem owoców morza to Indonezja jest idealna. Główną rolę w kuchni indonezyjskiej odrywają sosy, przyprawy i mleczko kokosowe. Jeżeli chciałabym wyjechać na tygodniową wycieczkę jak powinnam się odpowiednio przygotować, a także ile pieniędzy powinnam przeznaczyć na taki wyjazd? Tydzień to jest stanowczo za mało, chyba że jest się Australijczykiem i leci się po to, aby posurfować na Bali, lub gdy ktoś jest koneserem Spa i luksusu, to w takim przypadku można rozpatrywać ACTIVmag/ 35


tygodniową podróż, aczkolwiek jest to bez sensu. Tydzień to za mało na samą wyspę Bali, nie mówiąc już o pozostałych wyspach… Optymalnie to 4 tygodnie, wówczas można w miarę dobrze poznać kilka wysp, albo przynajmniej najbardziej znane atrakcje. Odnośnie przygotowań, jeżeli mamy ograniczony czas to polecam zrobić sobie plan wycieczki, kupić bilety lotnicze między wyspami i zarezerwować sobie bazę hotelową na dane dni. Takie plany mają też niestety swoje minusy, ale przy ograniczonym czasie to najlepszy sposób, aby zobaczyć jak najwięcej nie tracąc czasu na szukanie i planowanie na miejscu. Co do zwiedzania, ja zawsze sprawdzam wcześniej miejca i zaznaczam te, które są dla nas ciekawe. Jeżeli chodzi o finanse to wszystko zależy od tego na co jesteśmy nastawieni. Jeżeli mowa o tygodniu na Bali to 1500 zł wystarczy na luksusowe życie wraz z codziennym Spa i wystawnym restauracyjnym jedzeniem. Wersja super ekonomiczna to 500 zł, oczywiście plus bilety lotnicze - najpierw na Jawę do Jakarty z Wiednia, koszt około 2000 zł i z Jakarty na Bali do Denpasar w obie strony około 500 zł, liniami Asia Airlines. Jeżeli chcemy żyć na poziomie i jechać na 4 tygodnie to myślę, że wydamy około 6 tysięcy złotych na osobę. Niestety, to były ceny sprzed paraliżu świata jaki miał miejsce w pierwszym kwartale 2020 roku. Myślę, że podróżowanie nie będze już takie samo. Obawiam się, że powoli czasy dla podroży się kończą… Rozmawiała: Ewelina Braca

36 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 37


KULTURA

MUZYCZNE TRÓJMIASTO KONTRASTY

Niemal sto lat od manifestu futurystów MIASTO wciąż pozostaje synonimem nowoczesności, kultury i postępu. Wzorem Tadeusza Peipera można też doszukiwać się w nim cech dzieła sztuki, a w nowocześnie i umiejętnie ubranej kobiecie śpieszącej trotuarem podziwiać motyla, jakiego nie umiałaby stworzyć natura. Próby czasu nie wytrzymuje jednak MASA. Kultura, w tym przypadku muzyka, coraz częściej nie szuka masowego odbiorcy, lecz nisz. Oto dwa portrety trójmiejskich zespołów. Kontrastowe, odległe, a jednak dzielące tą samą przestrzeń.

BLUE MAY CIEPŁA STRONA SMUTKU

Jest wam smutno wiosną? Klaudia: Wiosna kojarzy mi się z nowym początkiem i energią. Jest porą, w której budzimy się do życia razem z naturą. Budzą się też nasze uczucia. Jednak każdy, kto choć raz leczył złamane serce, wie, że wiosna bywa też trudna i razem z ciepłym wiatrem przynosi uśpioną przez zimę tęsknotę. Czasem za utraconą miłością, czasem za wolnością i zmianą, więc bywa smutno. Ten opis chwyta też wasz muzyczny klimat; smutny, ale też i dość ciepły. Jakie jeszcze emocje towarzyszą wam podczas tworzenia utworów? 38 /ACTIVmag

Mariusz: Tworząc wersje instrumentalne, zamysł do utworu, później jego całościowy przebieg, kieruję się intuicją. Z emocjami to jest tak, że jakaś nuta odnosi się do nich (przypomina lub wyraża), ale i odwrotnie, może je wzbudzić, sprowokować. Przy komponowaniu warto też próbować spasować tekst do muzyki, można to zrobić naprawdę na wiele sposobów, ale to już Klaudii broszka. Klaudia: Teksty do utworów, które znajdą się na płycie, pisałam po tym jak Mariusz nagrał próbne wersje instrumentalne. Wsłuchiwałam się w dźwięki, ich temperaturę, barwę i obserwowałam jakie reakcje we mnie wywołują.


ACTIVmag/ 39


40 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 41


Pod ich wpływem pisałam i poszło dość szybko, bo od dłuższego czasu miałam to wszystko na końcu języka. Choć przyznam się, że bardzo trudno jest mi pisać romantyczne teksty o miłości, zbyt często takie utwory zahaczają dla mnie o banał. Dużo bardziej przemawiają do mnie trudne emocje, są bardziej złożone i przez to ciekawsze. Mariusz sam jest czasem zdziwiony jak interpretuję jego muzykę, bo komponując jakiś utwór miał inne odczucia niż ja.

nie bardzo szybkie, jednocześnie daje nam ogrom możliwości, z których aż szkoda nie skorzystać. Nacisk na ciągły rozwój, samodoskonalenie i wciąż podwyższanie przez nas samych poprzeczki, to codzienność wielu ludzi, szczególnie w dużym mieście. A pewnego dnia budzimy się wypaleni i dopiero wtedy zauważamy, jak wiele istotnych aspektów życia nam umyka. Jednak nie mamy czasu, by się nad tym głębiej zastanowić, bo właśnie ucieka nam poranny pociąg.

Także wasza kampania crowdfundigowa, czyli zbiórka na debiutancką płytę miała hasło nawiązujące do emocji. Czy właśnie chęć ich przekazania to wasze główne motto działania?

Blue May nawiązuje też do tytułu piosenki Maanamu. Czy to trop waszych inspiracji?

Klaudia: Uzewnętrznianie się przed publicznością nie jest łatwe i ciągle się tego uczę, ale mam przekonanie, że po to właśnie ludzie słuchają muzyki - aby dać coś w sobie poruszyć. Słuchacz poświęca nam kawałek swojego czasu, fragment uwagi, a my musimy zaoferować coś w zamian. Co prawda tworzymy również dla siebie, aby poukładać pewne przeżycia, spisać przemyślenia oraz zwyczajnie, żeby robić to, co kochamy. Który z tekstów na nagrywanej właśnie płycie jest dla ciebie najważniejszy? Klaudia: Niesamowicie trudne pytanie. Każdy utwór jest inny i opowiada inną historię, każdy jest też dla mnie równie ważny. Przytoczę fragment z piosenki Niezniszczalni: Z wyczerpanymi bateriami, z pustym bakiem czołgamy się do mety, a tam znowu start. Życie jest obec42 /ACTIVmag photo: visualscandal3.blogspot.com

Klaudia: Maanam, to moja muzyczna miłość, a utwór „Wyjątkowo zimny maj” faktycznie był dla mnie inspiracją podczas szukania nazwy. Kora pięknie umiała opowiadać o miłości i różnych jej aspektach, tych pozytywnych, ale też bolesnych. Była również pełna buntu i wyrażała go całą sobą, porywając przy tym tłumy. Jej charyzma, kobiecość i rockowa energia zawsze mi imponowały. Jak Trójmiasto (obecne też w filmie wspomnianej kampanii) wpływa na was, wasze emocje i muzykę, którą tworzycie? Mariusz: Dla mnie tu się zaczęła przygoda z muzyką. Na studiach grałem w trójmiejskiej kapeli rockowej, tam zdobyłem swoje pierwsze sceniczne doświadczenie, objeździliśmy z koncertami calutkie Trójmiasto i wiele miejsc w Polsce. Mam słabość do tych wspomnień i wiem, że jeśli będziemy chcieli poważnie się rozwinąć


ACTIVmag/ 43


z Blue May, to najpierw musimy narobić trochę zamieszania na trójmiejskich scenach. Klaudia: Ja odpowiem trochę bardziej poetycko. Bliskość morza jest dla mnie bardzo inspirująca. Woda potrafi być spokojna, nieść ukojenie szumem fal, ale umie być też gwałtowna i niszczyć – widzę w tym ludzką naturę. Jesteśmy zmienni, targani różnymi uczuciami i to jest w nas jednocześnie straszne i piękne. Co nie zmienia faktu, że jak wspomniał Mariusz, chcemy trochę w moim ukochanym Trójmieście narozrabiać. Zaczynaliście jako cover duo, jakich wiele spotyka się w trójmiejskich lokalach. To chyba dość dobra sytuacja dla początkujących muzyków; jest gdzie grać i jest za co kupić nowe struny. Dobrze to sobie wyobrażam? Mariusz: Granie w lokalach jest dość specyficzne, z jednej strony można testować repertuar autorski lub covery, obserwować reakcje publiczności, doskonalić umiejętność docierania do ludzi – takie też było założenie naszego duetu. Lokale miały być swego rodzaju terenem testowym, a i przy okazji wpadł jakiś grosz. Na dłuższą metę jest to jednak męczące, bo zabiera dużo czasu, a poza tym każdy komponujący muzyk bardziej cieszy się, kiedy ktoś na jego koncert przychodzi celowo i niekoniecznie musi coś konsumować w trakcie. Wasza droga, jak na razie, wydaje się prosta, łatwa i przyjemna; cover duo, pierwsze własne utwory, powiększenie 44 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 45


46 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 47


48 /ACTIVmag


składu, więcej grania, szybko ufundowana płyta, teledysk... Czy to naprawdę takie proste? Klaudia: Jak dołożysz do tego pracę zawodową, dojazdy i rodzinę, to nie jest już tak prosto. Ostatni rok był dla nas niezwykle intensywny, szliśmy za ciosem. Podczas gdy większość osób po pracy pozwala sobie na odpoczynek, my poświęcamy ten czas na rozwój zespołu. Wieczory, weekendy, każda wolna chwila w zeszłym roku zajęta była przez muzykę. Ciężko w tym wszystkim znaleźć złoty środek, więc grudzień przywitał mnie przemęczeniem. Zbiórka środków, przygotowanie aranży na płytę, zaplanowanie nagrań, próby, koncerty i marketing – to wszystko jest na naszej głowie. Z tego też powodu (mimo obietnic), nie udało nam się wydać płyty w zeszłym roku. Zbyt optymistycznie oszacowaliśmy możliwości, ale teraz wracamy z nową energią i działamy dalej. Ten czas pozwolił nam też na przemyślenie materiału i doszlifowanie pewnych niedociągnięć, więc ma to również swoje plusy. Co według was decyduje o tym, że zespół wychodzi w pewnym momencie na większe sceny?

Klaudia: Zabrzmiało to, jak coś łatwego, choć dobrze wiemy, że tak nie jest. Wiele dobrych zespołów rozpada się, zanim zdąży coś osiągnąć. Także ta konsekwencja, to według mnie chyba najtrudniejsza rzecz w tym wszystkim, autentyczność przychodzi nam na szczęście bardzo naturalnie. Trudno też przewidzieć, czy materiał trafi w gusta szerszego grona odbiorców, to trochę loteria. Mówiliśmy dużo o emocjach, a jednak w jednej z piosenek słyszymy „tak dobrze mi gdy nie czuję nic”. To jak to jest z tymi emocjami? Klaudia: Mamy czasem emocje, które nas uwierają, nie pozwalają normalnie funkcjonować. Blokują nas przed pójściem dalej. Musimy je odrzucić, bo nic dobrego już nie mogą wnieść do naszego życia. Jest dobrze, gdy przez chwilę możemy odetchnąć i złapać równowagę. Zaraz jednak pojawiają się nowe uczucia – tworząc kolejne, ciekawe historie. Rozmawiał: Marek Nowak Autor zdjęć: Denis Opaliński

Mariusz: Bardzo ważna jest na pewno jakość tego, co się tworzy, w tym sensie, że trzeba oddać temu serce i postarać się, żeby było szczere, bo wtedy dopiero przekona to ludzi. Poza tym na pewno konsekwencja. Jak się połączy te dwie rzeczy, to nawet ktoś bez specjalnych predyspozycji powinien dać radę, jak pokazuje przykład pani Florence Jenkins. ACTIVmag/ 49


MACHINE D

CHŁODNA STR

50 /ACTIVmag


DRIVEN SUN

RONA SŁOŃCA

ACTIVmag/ 51


Chcesz czasem wyłączyć słońce? DRM404: Szczerze, to raczej zastanawiam się, czy możliwe jest wyłączenie przysfery słonecznej. Przysfery? To znaczy? DRM404: Według Międzynarodowej Organizacji Atmosferycznej Słońce otoczone jest tajemniczą przysferą, MOA prowadzi rzekomo badania nad jej oddziaływaniem na ludzi na Ziemi. Według nich jest to integralna, naturalna część Słońca, z kolei wśród niektórych niezależnych specjalistów i po prostu ludzi, jest to jakiś wielki pic na wodę i tak naprawdę przysfera została sztucznie stworzona przez MOA. Symboliczną interpretację pozostawiam odbiorcom. Nazwa ta chwyta chyba wasz klimat; pachnie jak cyberpunkowy industrial z lekko romantyczną nutą progresywnego rocka; jakie jeszcze obrazy i emocje towarzyszą wam podczas koncertów i tworzenia utworów? Paweł Dubowski: Ciężko powiedzieć, bo w zależności od klimatu piosenki to się bardzo różni. Podczas grania staram się wyłączyć, zatracić w tym co robię i nie myśleć o niczym innym. Paweł Zygmuntowski: Kiedy myślę o utworze „Molly” widzę na przykład post-apokaliptyczne morze. Stworzenie tego kawałka było dla mnie swego rodzaju katharsis. DRM404: Motorem do tworzenia kawał52 /ACTIVmag

ków są w moim przypadku skrajne emocje – albo akurat znajduję się w stanie euforii i układanie muzyki jest jednym z przejawów nadaktywności albo jest wręcz przeciwnie i w tego typu sytuacjach muzyka pełni rolę uspokajacza. Andros: Jeszcze nie napisałem żadnego utworu, a podczas koncertu przede wszystkim jestem skupiony na nie robieniu tylu gaf, co ostatnim razem. Kim jest Dr. Fiernulfierow? DRM404: To samozwańczy psychiatra, który najprawdopodobniej nie posiada żadnego formalnego wykształcenia w tym kierunku. Krążą pogłoski, że pro-


Paweł Dubowski: Według mnie każdy kawałek jest inny i póki co jesteśmy na etapie eksperymentów. Pojawiacie się na konwentach fantastycznych, przebieracie się, wasz teledysk także wprowadza jakąś historię. Napędzane maszynowo słońce to etap czy jego centralny punkt? DRM404: Słońce będzie świecić niezależnie od okoliczności podobnie, jak Fiernulfierow będzie leczyć nie będąc lekarzem. W teledysku chodziło o zagranie kontrastem – śmiałe działanie kontra skłonność do zamartwiania się na zapas. Jak miasto, w którym żyjecie wpływa na was, emocje i muzykę, którą tworzycie? Industrial w Trójmieście budzi naturalne skojarzenie ze stocznią. wadzone przez niego terapie uwzględniają także zabiegi chirurgiczne. Brzmi dziwnie, ale z tego, co czytałam w „Kurierze Niecodziennym” terapie Fiernulfierowa cieszą się ogromną popularnością. Czy wasze utwory i teksty układają się w historię? A może mają inny wspólny mianownik – alternatywną rzeczywistość? Opowiedz o nich coś więcej. DRM404: Można powiedzieć, że w MDS aspekt muzyczny i wykreowane postaci są dla siebie pomocnymi i przyjaźnie nastawionymi sąsiadami, którzy jednocześnie nie są względem siebie zbyt nachalni. Po prostu spotykają się raz na jakiś czas.

Paweł Dubowski: Mieszkam w Gdyni i udziela mi się jej modernistyczny klimat. DRM404: Pracownię Fiernulfierow ma rzeczywiście w Gdańsku – co prawda nie na stoczni, ale w zbliżonym klimatem miejscu. Mnie z kolei bardziej inspirują ponure kamienice i blokowiska, co niestety nie jest cechą typową jedynie dla Gdańska, a raczej dla większej części naszego kraju. Wydaje mi się, że młody Dr. Fiernulfierow słuchał Guano Apes i Rammstaina. Co jeszcze było na jego playliście? Andros: Kwiki stworzeń genetycznie zmodyfikowanych. ACTIVmag/ 53


DRM404: Ponoć jego matka nałogowo słuchała The Residents. Co do rockowoindustrialnych inspiracji to od podstawówki uwielbiam Rammsteina i Oomph!, potem dzięki epizodowi w trójmiejskim projekcie Hospital Waste weszłam bardziej w te klimaty mimo, że nie jestem wielką fanką typowego industrialu, znacznie bliżej mi do rocka industrialnego. Paweł Zygmuntowski: Zaczynając studia słuchałem bardzo dużo Radiohead 54 /ACTIVmag

ze względu na elektronikę. Słuchałem też sporo Smashing Pumpkins. Paweł Dubowski: Wszystko od prog rocka, przez muzykę filmową, fusion, jazz, po szeroko pojęte EDM. Pomimo nasycenia dźwięków i krzyków odbieram waszą muzykę jako maszynowo chłodną. Nie buntujecie się przeciw maszynom?


Paweł Dubowski: W tym składzie jesteśmy mniej więcej od roku i w tym okresie powstała zdecydowana większość kawałków, którą aktualnie gramy. Co według was decyduje o tym, że zespół wychodzi w pewnym momencie na większe sceny? Paweł Zygumntowski: Znajomości. Andros: Zbudowanie odpowiedniego momentum poprzez połączenie grania w małych klubach, wydawania singli czy teledysków i szczególnie dzisiaj utrzymywania kontaktu przez media społecznościowe. Myślę, że jak staniemy się notoryczni to w końcu ktoś da nam szansę. A jak nie, to zmontujemy własną. Ogarniałem tuziny tirów dla wielkich gwiazd, wiem co jest potrzebne. Rozmawiał: Marek Nowak Zdjęcia: archiwum Machine Driven Sun

DRM404: 01000001 00100000 01010000 01001111 00100000 01000011 01001111 Wasza droga, jak na razie, wydaje się prosta; koncerty, nagrania, teledysk. Jak długo zajęło wam przygotowanie materiału koncertowego, który dziś prezentujecie? DRM404: Około dwóch lat, choć aktualnie mocniej modyfikujemy seta i odchodzimy od grania kawałków z Kili. ACTIVmag/ 55


FELIETON

CZY BOGOWIE POTRZEBU

Dostanie się do dobrego liceum – zrobione. Zdanie matury – zrobione. Studia, pierwsza praca, podwyżka, mieszkanie na raty – odhaczone. Małżeństwo, dzieci, kierownicze stanowisko – nic prostszego. Wyprawienie młodzieży w świat, rezydencja letnia nad jeziorem, emerytura – jest. Wszystko załatwione. Nadszedł mój czas, nic nie muszę. Pora realizować marzenia! Tylko w sumie to mi się nie chce.

czwartego roku. Paweł Zaręba zapraszam Państwa na wiadomości (…)” - siedemdziesiąt cztery lata – szepczę z niedowierzaniem. „Amerykańscy naukowcy uzyskali pozwolenie na wprowadzenie do komercyjnej sprzedaży usługi LongLive. Przy użyciu białek CRYSPR modyfikacji ulega łańcuch DNA sprawiając, iż nasze geny przestają się starzeć! Niestety, na chwilę obecną usługa dostępna będzie tylko dla najzamożniejszych – według pierwszych sza Włączam wiadomości. „Czwarty cunków cena nieśmiertelności równa sierpnia, dwa tysiące sześćdziesiątego jest 1,5 mln dolarów Amerykańskich.” 56 /ACTIVmag


photo: outerplaces.com

UJĄ DZIECI?

czytać książkę, czy wyjść biegać. Świadomość ograniczonego czasu jest głównym motorem ludzkości. Motorem zakładania rodzin, czy płodzenia dzieci. Co zrobiłbym mając pewność, że za czterdzieści lat dostępna będzie technologia pozwalająca dożyć stu pięćdziesięciu lat, a za kolejnych dziewięćdziesiąt lat, następna, oddalająca granicę do wieku pięciuset lat; tysiąca, dziesięciu tysięcy. Jedynym warunkiem abym mógł wskoczyć na tę „falę” jest fakt posiadania 1,5 mln dolarów w banku w momencie, w którym możliwość się pojawi. Dla mnie jak i dla większości ludzi wiązałoby się to z wyrzeczeniami. Postawieniem wszystkiego na jedną kartę i tymczasowe zrezygnowanie z posiadania dzieci na rzecz utopijnej wizji. Spore ryzyko, gdyż pewności nie mam. Z jednej strony dom, rodzina, śmierć i ryzyko, iż spełni się scenariusz ze wstępu. Z drugiej, nauka kusząca nowinkami technicznymi, obiecująca (w zamian za niewielkie ryzyko, iż umrzemy bez rodziny, odkładając każdy grosz na zabieg którego nie doczekamy) życie wieczne, bycie świadkiem kolonizacji kolejnych planet, kontaktu z obcymi. Być może okiełznanie mocy czarnych dziur i zapanowanie nad czasem! – Rodzinę zdążysz jeszcze założyć. Masz na to wieczność.

- kurwa…, kurwa, Kurwa, KURWA – przechodzę od szeptu do krzyku. Szybko kalkuluję, czy gdybym zaczął odkładać wcześniej, czy byłaby szansa załapać się na „New Game”. Znam prawdę, sam kurs lotniczy Mariuszka to pół miliona papieru. Wakacje dwa razy w roku, nowy Choć brzmi to jak science-ficsamochód co trzy lata, markowe ciuchy tion to istnieje wiele rzeczowych – przecież kasy do grobu nie zabiorę… argumentów pozwalających uważać, iż bardziej prawdopodobnym jest, że Podstawą postrzegania siebie jako przedłużanie życia w stopniu znacznie żywym jest świadomość, że kiedyś na- wykraczającym poza obecne możliwostąpi śmierć. Dzięki temu czuję, że mu- ści stanie się faktem w ciągu najbliższę wstać rano, pójść do pracy, skończyć szych 40 lat – niż to, że to nie nastąpi. ACTIVmag/ 57


Spoglądając na średnią życia, która odpowiednio wynosiła 30 lat na początku wieku dwudziestego, lat 67 w roku dwa tysiące dziesiątym i 71 w roku dwa tysiące piętnastym; śledząc rozwój prac nad sztuczną inteligencją, która będzie nieocenioną pomocą w wyścigu ku nieśmiertelności; zauważając jak wielkie kroki czynimy w świecie nanotechnologii jak i inżynierii genetycznej – biorąc to pod uwagę trzeba być niesamowitym ignorantem, aby nie chcieć zauważyć, iż dzieje się to na naszych oczach.

58 /ACTIVmag

Żyjemy we wspaniałych czasach - czasach, które według mnie pozwolą nam zostać bogami. Pytanie, czy mamy odwagę, by zaryzykować i po tę boskość sięgnąć? Czy nagroda jest warta ryzyka? I w końcu czy nieśmiertelność nie będzie początkiem końca ludzkości, która straci motywację do życia, bo ma go nieograniczony zasób? Opracował: Jakub Kacperski


ACTIVmag/ 59


THE NEW WORLD

photo: nytimes.com thevenusproject.com

THE VENUS PROJECT Prawdopodobnie, wielu z Was słyszało o projekcie „The Venus Project”. Jeżeli nie, to uważam, że jest to temat godny uwagi. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tym pomyśle, a było to z dziesięć lat temu, pomyślałam w tamtym momencie o bajce „The Jetsons”, którą uwielbiałam oglądać jak byłam dzieckiem. Materiał opracowała: Ewelina Braca

60 /ACTIVmag


„The Venus Project” jest to organizacja non-profit należąca do Jacque’a Fresco, który promuje wizję nowego, lepszego świata o szerszym wachlarzu wszelakich możliwości. Pomysł ten przedstawia całkowicie nowy model społeczno-ekonomiczny wykorzystujący naukę i technologię do poprawy warunków bytowania społeczeństwa, aby finalnie osiągnąć cywilizację pełną obfitości dla wszystkich, bez wyjątku. Jacque Fresco uważa, że aktualna rzeczywistość opiera się na założeniu, że wszelkie zło tego świata (m.in.: korupcja, wojny, ubóstwo, przestępczość) jest wynikiem braków, które zostały stworzone przez światowy system gospodarczy zorientowany na jak największy zysk. Czytając o tym projekcie zauważyłam, że mamy do czynienia z nowym kierunkiem przewartościowującym nasze dotychczasowe życie, w którym mogłaby pójść ludzkość. Zdaniem Jacque’a Fresco - drogę do idealnego świata - bez problemów, z którymi boryka się cały świat - można osiągnąć przechodząc do gospodarki opartej na zasobach, zrównoważonym rozwoju, efektywności energetycznej i zarządzania zasobami naturalnymi, nie zapominając przy tym o zaawansowanej automatyzacji. Jak wspomniałam wcześniej, projekt Venus ma na celu stawienie czoła wszystkim problemom współczesnego świata. Zastanawiam się, jak to możliwe? Jak możemy osiągnąć te zmiany? Założyciele twierdzą, że zmiany można osiągnąć poprzez aktywne zaangażowanie się w badania, rozwój

i stosowanie wykonalnych rozwiązań. Co więcej, dzięki zastosowaniu innowacyjnych podejść, zachęt edukacyjnych i konsekwentnemu stosowaniu wszystkich dobrych zasobów, jakie oferuje nauka i technologia. Projekt Venus jest interpretowany jako kompleksowy plan rekultywacji społecznej, w którym technologia, ludzie i natura będą mogły współistnieć w długoterminowym, zrównoważonym stanie dynamicznej równowagi. Według mnie, projekt jest bardzo idealistyczny i ciężko jest mi jednoznacznie stwierdzić, czy ma szansę na skuteczne wdrożenie go w nasze życie. Z jednej strony mogę zgodzić się z problemami, które już zostały omówione, ale takie radykalne zmiany z pewnością nie są proste i całkowicie zmieniłyby istniejący „porządek świata”. Jacque Fresco wyjaśnia, że jego wizje nie pokazują, jak będzie wyglądał nowy świat, tak jak to możliwe, pokazuje różnice w tym, jak nasz świat wygląda i w jakim złym kierunku idzie, a co można byłoby zmienić póki nie jest za późno. Kolejnym argumentem jaki stawia Jacque Fresco to fakt, że ​​obecny system monetarny ma negatywny wpływ na jednostkę. Co więcej, jest to główny powód utraty naszej indywidualności, który odsuwa nas od naszych prawdziwych potencjałów, więc nie jesteśmy w stanie skoncentrować się na sobie a tym bardziej na innych. Założyciele stwierdzili: „Nikt nie rodzi się z chciwości, uprzedzeń, bigoterii, patriotyzmu i nienawiści oraz, że są to wyuczone wzorce zachowań. Jeśli środowisko pozostanie niezmienione, podobne zachowanie się powtórzy.”. Istnieje ACTIVmag/ 61


technologia potrzebna do wprowadzenia globalnej gospodarki opartej na zasobach. Założyciele mówią, że jeśli zdecydujemy się dostosować do ograniczeń naszego obecnego systemu gospodarki pieniężnej, prawdopodobne jest, że będziemy nadal żyć z nieuniknionymi skutkami, takimi jak wojna, bieda, głód, deprywacja, przestępczość, ignorancja, stres, strach i nierówność. Zastanówmy się przez chwilę, co się stanie, jeśli naprawdę weźmiemy pod uwagę plan podany przez Jacque Fresco i dowiemy się o nim czegoś więcej? Być może jest to sposób, aby nie koncentrować się wyłącznie na zarabianiu pieniędzy - dlatego nie traktujemy tego jako najwyższego dobra. Może będzie to okazja, aby zobaczyć coś więcej. Co z uczuciem nienawiści, którą darzą siebie partie rządzące? Znikłby, gdyby nie było źródła ognia? Może znaleźlibyśmy dla siebie więcej czasu, a nie tylko pieniędzy. Może w ten sposób zaczęlibyśmy się szanować, a rodziny oddzielone od miesięcy byłyby razem tak, jak powinny, a ludzie byliby w stanie znaleźć pracę, która naprawdę dałaby im możliwość samorozwoju, poczucia satysfakcji i czystego szczęścia, niezależnie od wynagrodzenia i statusu społecznego. Jacque Fresco porównuje obecną globalną sytuację gospodarczą do sytuacji Wielkiego Kryzysu. Przyznaje, że końcowy wynik zrodzi niechęć do prezentowania gospodarki wolnorynkowej, kapitalizmu i systemu monetarnego. Według wynalazców podstawą jest wyeliminowanie obecnej gospodarki opartej na pieniądzach na rzecz tego, co Fresco uważa za bardziej opłacalne 62 /ACTIVmag

- „gospodarka oparta na zasobach”. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób jesteśmy w stanie wykorzystać istniejące zasoby, a nie pieniądze i zapewnia sprawiedliwą metodę dystrybucji tych zasobów w najbardziej efektywny sposób dla całej populacji. Ten system jest skonstruowany w taki sposób, że wszystkie towary i usługi są łatwo dostępne bez użycia pieniędzy, barteru, kart kredytowych lub jakiejkolwiek innej formy długu lub służebności. Nie potrzebujemy pieniędzy, wystarczy swobodny dostęp do niezbędnych środków do życia, więc w jego nowej gospodarce opartej na zasobach pieniądze


byłyby nieistotne, a wszystko, czego na- w stanie tworzyć nowe systemy miejskie, prawdę potrzebowalibyśmy, to zasoby, miasta na morzu, stacje kosmiczne, konprodukcja i dystrybucja produktów. cepcje obfitości lub przyszłego transportu, a także problemy związane z energią Zmiany dotknęłyby nie tylko sferę - możemy budować podwodne turbiny, gospodarki. W planie zawarte są zmiany energię geotermalną, zaporę Beringa architektury - przypominające mi bajkę, i energię słoneczną. o której pisałam na samym początku. Nowy projekt społecznościowy napraw- Tym, którzy zainteresowali się tedę zapiera dech w piersiach. Bardzo trud- matem, proponuje film Zeitgeist: Addenno mi sobie wyobrazić, że nasza obecna dum, przedstawiający niektóre globalne architektura mogłaby zostać przepro- problemy społeczne, czy też film Futujektowana w ten sposób. To jest jak re by Design, w którym prezentowane stworzenie całkowicie nowego świata. są plany miast, nowoczesne wzornictwo Dzięki dostępnej technologii jesteśmy i rozwiązania wspierające projekt Venus. ACTIVmag/ 63


FASHION

La K

„Jestem zdania, że mówi sama nie trzeba jej zby

64 /ACTIVmag


Kedina

e prawdziwa sztuka a za siebie, ytnio tłumaczyć...”

ACTIVmag/ 65


66 /ACTIVmag


Patrząc na Twoje prace od razu rzuca się w oczy fakt, że tworzysz projekty niebanalne. Skąd czerpiesz inspiracje? Co roku inspiruje mnie coś innego, najczęściej jest to muzyka, pokazy mody, czasopisma oraz fotografie. Uwielbiam długie spacery. To coś dobrego dla ciała i duszy, a zarazem inspiruje mnie to do dalszego działania i nowych pomysłów. Fascynuje mnie surowość współczesnej architektury, gra świateł i kolorów oraz podróże. Jadąc samochodem obserwuję ulice, bloki, przychodzą mi wtedy do głowy rożne pomysły. W ten sposób zaprojektowałam kolekcję „Smaki Ulicy”, gdzie barwy garniturów i marynarek były nawiązaniem do kolorów neonów. Inspiruje mnie także natura, przyroda. Uwielbiam zachody słońca, kolory ziemi, barwy nieba, roślin. Pod wpływem zachodu słońca zaprojektowałam kolekcje nietypowych kreacji, do których wykorzystałam tkaniny eko-skóry i aksamit. Zaprojektowałam też suknię inspirowaną wulkanem. Kolejnym źródłem inspiracji jest dla mnie historia ubioru, malarstwo, film, książki.

PRZEJŚCIE fotograf Danuta Chmielewska model Oktawian Machla

Każdego sezonu projektanci mody dyktują nowe trendy. Co sądzisz o tym zjawisku? Widzę, że nie trzymasz się sztywno tych tendencji. To fakt, idę własnymi ścieżkami w modzie. Nie zawsze podążam szlakami ustalonych tendencji na dany sezon, choć większość w ten sposób działa i kształtuje swoje kolekcje. Moja twórczość jest trochę przewrotACTIVmag/ 67


na i odbiegająca od zasad ustalonych na dany sezon. Jest to pewien rodzaj sztuki jaką uprawiam, odbiegając od ustalonych reguł, zasad. Owszem, trendy w modzie są potrzebne, bo one nadają rytm, hierarchię kolorystyczną, ustalają wzory i typy sylwetek, długość ubrań i ich dopasowanie. Tak naprawdę moda kręci się w kółko, znowu wracają falbany, bufiaste rękawy, kwieciste sukienki, ozdobne taśmy na głowach, styl hippie - tylko w wydaniu bardziej etnicznym. Projektanci z wielu dziedzin sztuki takich jak meblarstwo, architektura, moda, motoryzacja przetwarzają dane trendy i inspirują się nimi tworząc własne kolekcje. To z pewnością im ułatwia pracę i poczucie, że tworzą coś nowego i niepowtarzalnego. Trendy są ustalane dla firm i marek, wielkich korporacji, które prześcigają się między sobą wybierając projektanta z górnej półki i na nim wzorują swoją markę lub kolekcję na dany sezon. Jeśli chodzi o pojedynczego projektanta, niekoniecznie musi się on ściśle trzymać ustalonych tendencji. Zanim stworzysz ubranie, to tworzysz uprzednio jego szkic, czy wszystko dzieje się bardziej spontanicznie? Jak to wygląda w praktyce? Proces powstawania ubrania jest różny, to zależy od odbiorcy, dla którego wykonuję dany projekt. Jeśli jest to określona firma, dla której mam wykonać daną pulę wzorów ubrań to zaczynam od ustalenia asortymentu w skład, którego mają wchodzić 68 /ACTIVmag

fotograf Danuta Chmielewska modele Arek Kęsek, Paweł Pokorski, Maciej Zduleczny stylista Kamila Iskierka makijaż Agnieszka Pikus-Klemczak, Kasia Bogacz


bluzki, spódnice, spodnie, sukienki a następnie ustalam styl, np.: sportowy, klasyczny. Kolejno przechodzę do szkicu. Pracuję nad wyglądem danej sztuki odzieży. Następnie wybieram rodzaj tkaniny, podszewki, odpowiednie do całości kolekcji i jej przeznaczenia. Podobnie jest w przypadku konkursów, gdzie jest najczęściej podany temat, który sam nadaje kierunek danej kolekcji, wtedy wstępnie rysuję szkic. Czasem zaczynam od tkaniny i upinam ją na manekinie. Nazywa się to projektowanie przestrzenne na manekinie. Upinając jedną lub dwie tkaniny można w ten sposób osiągnąć zaskakujące efekty. Jeśli chodzi o moją prywatną twórczość to jest ona raczej spontaniczna. Czasem pomysły same pojawiają się na białej kartce papieru. W Twoich pracach widnieje długa czarno-niebieska suknia pięknie podkreślająca kobiece ciało. Muszę przyznać, że trafia w moje gusta. Jak wyglądał proces powstawania tego minimalistycznego projektu? Ten projekt powstał na przestrzeni pewnego czasu, na początku kupiłam tkaninę, która spodobała mi się niezmiernie. Kupując ten materiał nie miałam sprecyzowanego planu, co z niego wykonam. Rozmyślając i słuchając muzyki rysowałam na kartkach z zeszytu i tak powstał szkic. Sama sukienka pod względem konstrukcyjnym nie jest skomplikowana. Zawarte w niej cięcia pionowe, zaszewki piersiowe nie stanowiły dla mnie większego problemu podczas realizacji ACTIVmag/ 69


projektu. Tkanina, z której jest wykonana sukienka sprawiała mi dużo trudności podczas układania form oraz w trakcie krojenia i szycia. Uzupełnieniem tej kreacji jest nakrycie głowy, nad którym spędziłam sporo czasu. Ozdobne taśmy pasmanteryjne, perły, koronki, guziki są ręcznie haftowane, przyszywane na uprzednio podklejonej tkaninie wełnianej. Realizacja tego projektu była dla mnie bardzo czasochłonna oraz wymagała dużego kunsztu krawiectwa. Z tym projektem wiążą się moje prywatne przeżycia, co sprawia, że jest on dla mnie bardzo wartościowy. Czujesz się lepiej w modzie damskiej, czy męskiej? W ostatnim czasie dość często zadawane jest mi to pytanie. Nie potrafię jednoznacznie stwierdzić, w której modzie czuję się lepiej. Myślę, że moda damska, jak i męska mają wiele do zaoferowania. Domyślam się, że jednak moda damska daje znacznie więcej możliwości... W damskich ubraniach jest więcej fantazji i możliwości nie tylko pod względem wyboru tkanin i kolorów, ale również rozwiązań w projektowaniu wzorów ubrań oraz schemacie konstrukcyjnym. Moda męska jest bardziej stabilna i trudniej jest w niej coś nowego wyrzeźbić. Rządzi się swoimi regułami, które bardzo ciężko ukształtować, tak aby odbiorca chciał zaakceptować i użytkować na co dzień. Mimo wszystko zaprojekto70 /ACTIVmag

SET makijaż Agnieszka Pikus-Klemczak, Kasia Bogacz fotograf Danuta Chmielewska Modelki Aleksandra Hyra, Kasia Stwora


wałam i zrealizowałam więcej kolekcji i pokazów ubrań męskich, które można obejrzeć na mojej stronie: www.lakedina.pl Jak opisałabyś swoje krawiectwo? Widzę wyrafinowaną prostotę, czystość linii owianą ekstrawagancją... Krawiectwo, które uprawiam jest z pewnością wolne od kondygnacji ustalonych reguł. Niektóre z moich projektów faktycznie są ekstrawaganckie i raczej nie stanowią ubrania, które mogłoby posłużyć na co dzień. Staram się projektować ubrania mało skomplikowane w wyrazie i w formie. Tak, aby mogły posłużyć jeszcze czemuś więcej niż tylko modzie i fotografii. Dążę do kreowania projektów w dobrym tonie, czystości linii tak, aby każda kolekcja była indywidualna i niestandardowa. Może jest to zbyt śmiałe stwierdzenie, ale jestem zdania, że „prawdziwa sztuka mówi sama za siebie nie trzeba jej zbytnio tłumaczyć”. Czy masz swojego ulubionego projektanta, który Ciebie inspiruje? Kiedyś był to Giorgio Armani i Coco Chanel. Obecnie jest nim Kris Van Assche projektujący dla domu mody Dior, który jest synonimem ekskluzywności i kobiecości. Najczęściej oglądam jego projekty męskie. Pokazy Diora mnie zachwycają. Są zawsze bardzo dobrze zorganizowane pod względem scenograficznym. Ponadto, muzyka jest zazwyczaj dobrana idealnie do całości pokazu. Uwielbiam teorię Diora, która brzmi „Świat ACTIVmag/ 71


mody to domena marzeń, a te są naszą ucieczką od rzeczywistości”. Jeśli chodzi o polskich projektantów bardzo sobie szanuję pracę Paprocki&Brzozowski, Macieja Zienia, Ewy Minge, Tomasza Ossolińskiego, Joanny Klimas, Mariusza Przybylskiego. Wracając do zagranicznych designerów śledzę D&G. Oni mają zawsze bardzo mocno rozbudowane kolekcje, może dlatego, że jest ich dwóch. Valentino i jego czerwone sukienki, wyszukane hafty z perłami, cekinami są takie pociągające. Dom mody Coco Chanel, zawsze przeglądam ich kolekcje, które są bez wątpienia na światowym poziomie. Vivienne Westwood - kontrowersyjna, rewolucjonistka, prekursorka mody punk. Lubię jej buntownicze podejście do mody mimo swoich lat. Jej poglądy są bliskie moim: stawia na ekologię i walkę o lepszy świat. Giorgio Armani i jego nieomylna puenta: „Elegancja nie oznacza bycia zauważonym, lecz zapamiętanym”. Talent Balenciagi kryje się w jego radykalnym podejściu do szycia. Jest dla mnie przykładem dążenia do ideału mody absolutnej. Krawiec i projektant, który jako nieliczny potrafił zaprojektować kreację, skroić tkaninę i własnoręcznie uszyć ubranie. Twierdził, że żaden projektant nie uczyni kobiety elegancką, jeśli nie ma ona tego w naturze. Roberto Capucci - cechowały go eksperymenty z nowymi sztucznymi włóknami, pleksiglasem i metalem. Stroje, które projektował były jak budowle, dominowały w nich spiralne kształty, plisy, okręgi. Był fanatykiem barw, w pli72 /ACTIVmag

szkic Monika Kowalska LA KEDINA


sach spódnicy lub gorsetu można było odnaleźć nawet 172 odcienie jednego koloru. Twierdził „MODA TO NIE ZDOBNICTWO, TYLKO ARCHITEKTURA. NIE WYSTARCZY, ŻEBY STRÓJ BYŁ PIĘKNY, MUSI BYĆ SKONSTRUOWANY JAK BUDYNEK, GDYŻ TAK JAK BUDYNEK JEST SKRYSTALIZOWANĄ IDEĄ”. Jest jeszcze wielu wybitnych twórców mody, których projekty mnie intrygują. Myślę, że Ci ludzie, których wymieniłam motywują mnie do działania w świecie designu. Co skłoniło Ciebie do tego, aby zostać projektantką? Projektowanie niebanalnych ubrań, tworzenie czegoś pięknego i dobrego, to skłoniło mnie do podjęcia edukacji w kierunku krawiectwa, projektowania mody. Uwielbiam rysować rysunki żurnalowe, techniczne, kroić, szyć, wycinać, tworzyć konstrukcję. Przeglądać nowe i stare magazyny z modą. Zbieram książki związane z projektowaniem. Gromadzę próbki tkanin, wycinki z gazet, wszystko co jest związane ze sztuką jaką jest moda. Uwielbiam sklepy z tkaninami, czasem kupuję tam materiały, bo po prostu mi się podobają. Konstrukcja jest dla mnie jak architektura projektowania domów, budynków. Jak długo trwa proces powstawania jednego stroju? Wszystko zależy od tego jak bardzo jest skomplikowany projekt i ile zawiera w sobie cięć, kieszeni, zakładek, itp., rodzaj tkaniny ma również wpływ na proces powstawania danej sztuki ACTIVmag/ 73


SET fotograf Danuta Chmielewska modele Aleksandra Hyra, Kasia Stwora, Arek Kęsek, Paweł Pokorski, Maciej Zduleczny stylista Kamila Iskierka makijaż Agnieszka Pikus-Klemczak, Kasia Bogacz 74 /ACTIVmag


odzieży, inaczej szyje się tkaniny jedwabne, szyfony, muśliny, atłasy, koronki. Wymaga to odpowiedniego układu szablonów, precyzji w krojeniu i szyciu. Dobry projektant musi umieć ocenić ciało swojego klienta, dobrać dla niego nie tylko właściwe ubranie pod względem jego potrzeb, ale także tkaninę, jej wzór, kolor, gramaturę. Wszystko to ma wpływ na czas trwania realizacji danego projektu. Ciekawy rysunek żurnalowy zajmuje sporo czasu, a do tego dochodzi rysunek techniczny, który musi być dokładnie opracowany, a na jego podstawie powstaje konstrukcja, a potem ubranie albo jego prototyp. Jakie jest Twoje największe marzenie związane z projektowaniem? Osobiście jestem wielką marzycielką. Kiedyś marzyłam o zaprojektowaniu kostiumów do teatru lub filmu i otrzymać za nie Oskara. Ogólnie, to marzę o projektowaniu kreacji na czerwony dywan, ale tak naprawdę to moim największym marzeniem związanym z projektowaniem mody jest stworzenie ubrania, które przejdzie do historii ubioru. Ponoć jeśli się w coś mocno wierzy i działa się w tym kierunku, to na pewno się spełni. Potrafisz powiedzieć, w jakim kierunku zmierzasz ze swoim projektowaniem? Na chwilę obecną nie mam ustalonego kierunku. Tworzę, co mi w duszy zagra. Nie ograniczam się w swojej twórczości. Tworzę na miarę swoich możliwości i nie zamykam się ACTIVmag/ 75


fotograf Danuta Chmielewska model Beata Nowak 76 /makijaĹź ACTIVmagBeArt


ACTIVmag/ 77


w jednym stylu w modzie. Pewnie dla wielu jest to niezrozumiałe i chaotyczne, ale dla mnie jest to możliwość uwolnienia siebie poprzez, to co robię, bo czuję się wtedy dobrze i swobodnie. Odczuwam wtedy pewien rodzaj szczęścia. Myślę, że kiedyś obiorę dany kurs i będę w tym kierunku płynąć. Na ten moment jest to spontaniczna twórczość, z której jestem zadowolona i szczęśliwa. W przyszłości pewnie odnajdę równowagę i harmonię w swojej dziedzinie. Na pewno dążę do perfekcji i szlachetności w tworzeniu sztuki jaką jest projektowanie mody. Przeglądając Twoje portfolio, widać że modelki i modele idealnie odnajdują się w Twoich projektach. Jak podchodzisz do fotografii, które prezentują Twoją twórczość? Fotografia to sztuka, którą uwielbiam. Robię zdjęcia gdzie tyko się da. Zdjęcia w modzie tworzą bardzo ważną strukturę przekazu, nadają charakter kolekcji i przekazują widzowi pewną opowieść o danej kolekcji. Najczęściej chcemy posiadać ubranie prezentowane na modelce czy modelu. Bardzo często organizuję sesje zdjęciowe z Danutą Chmielewską, która wykonuje przepiękne zdjęcia i jest bardzo utalentowaną fotografką mody. Razem dobieramy modelki i modeli, fryzjerki, makijażystki oraz ustalamy miejsca, w których będziemy robić sesje. Wspólnie zrobiłyśmy ponad osiem wyjątkowych sesji zdjęciowych w plenerze i w studio. Wszystkie bardzo udane i oryginalne. Oczywiście 78 /ACTIVmag

fotograf Kamila Iskierka na zdjęciu Monika Kowalska LA KEDINA


modelki i modele są tu bardzo istotnymi postaciami, bo prawie zawsze odnajdują się w moich projektach, to znaczy, że są dobrymi modelami. Potrafią się odnaleźć w czymś czego nie noszą na co dzień. Fotografia jest dla mnie magiczna, taki mały wehikuł czasu, oglądając stare albumy wspominamy nasze rodziny, bliskich, znajomych, przenosimy się w historię dawnych czasów. Karl Lagerfeld powiedział, że moda jest jak muzyka, jest tyle nut do wyboru, a każdy może stworzyć własną melodię. Trudno się nie zgodzić z tymi słowami. Pokłady inspiracji nie zostały jeszcze wyczerpane, a największym przyjacielem bez wątpienia jest wyobraźnia. Jak odniosłabyś się do tych słów? Karl Lagerfeld to jeden z moich idoli w branży mody. Jest jednym z najbardziej znanych projektantów mody. Zgadzam się z tym! W modzie jest parę stylów podobnie jak w muzyce rozróżniamy gatunki ROCK, HIP-HOP, JAZZ, POP, METAL, MUZYKA KLASYCZNA. W modzie podobnie możemy wymienić takie style jak SPORTOWY (styl safari), CASUAL, KLASYCZNY, WIECZOROWY (romantyczny), Pret-a-Porte, AWANGARDOWY, GLAMOUR, BOHO. Jesteśmy w stanie połączyć gatunki muzyczne ze stylami w modzie, np.: ROCK ze stylem AWANGARDOWYM, HIP-HOP ze stylem sportowym, JAZZ ze stylem casualowym, klasyczny styl z muzyką poważną. Muzyka bez wątpienia jest motorem napędowym do działania, ACTIVmag/ 79


fotograf Danuta Chmielewska model Piotr Marchewicz 80 /ACTIVmag


fotograf: Danuta Chmielewska model: Piotr Marchewicz ACTIVmag/ 81


jest inspiracją do tworzenia, ma również właściwości lecznicze. Podobnie jest z ubraniami, jeśli jesteśmy ubrani w dobrze skrojone i uszyte ubranie sportowe to jesteśmy w stanie optymalnie wykorzystać nasze możliwości fizyczne. Wracając do tematu nut, wiem jak wyglądają, ale rozpoznaję z nazwy tylko klucz wiolinowy, pozostałe nuty na pięciolinii są dla mnie jak wzór, którego nie znam, w dodatku w połączeniu z instrumentem stanowią dla mnie jeszcze większą zagadkę. Myślę, że trzeba znać nuty, aby zagrać dobry utwór i dobrze opanować instrument, na którym się chce zagrać daną melodię. Podobnie jest w modzie, aby móc stworzyć dobrą kolekcję, czy jedno dobre ubranie, tak jak w muzyce utwór, czy piosenkę musimy znać zasady szycia i kroju, materiałoznawstwo, technologię, konstrukcję odzieży, wtedy możemy zaprojektować całą kolekcję. Oczywiście, aby połączyć wszystko w jedną całość, która będzie klarowna i zrozumiała dla potencjalnego odbiorcy potrzebna jest wyobraźnia osoby, która tworzy, komponuje, projektuje daną dziedzinę sztuki jaką jest, np.: moda, muzyka. Czy masz swój ulubiony projekt? Wszystkie są bliskie mojemu sercu, bo stworzyłam je własnymi rękami i są z nimi związane rożne moje historie, przygody dobre i złe. Jednym z intrygujących projektów, który mogłabym tutaj przywołać jest frakowa marynarka w kolorze chabrowym, w której wystąpił bardzo znany 82 /ACTIVmag

IDOL fotograf Wojtek Kurczewski prezenter Maciek Rock stylista Ania Zeman marynarka Monika Kowalska LA KEDINA


prezenter telewizyjny Maciek Rock podczas finałowego odcinka programu IDOL. Kolejnym ulubionym projektem jest moja pierwsza, większa kolekcja męska inspirowana Cubą – jest to praca dyplomowa zaprojektowana w trakcie studiowania na ASP w Łodzi. Kolekcja ta towarzyszyła mi dość długo i posłużyła do stworzenia kolejnej kolekcji o tytule „Rosyjska Ruletka”. Brała ona udział w kilku pokazach mody w Kielcach, Warszawie oraz kilkakrotnie ją fotografowano. Koniecznie muszę wyróżnić także nową twórczość pod tytułem „SET”. Inspiracją do stworzenia tej nietypowej kolekcji jest twórczość znakomitego pianisty, kompozytora Pana LESZKA MOŻDŻERA. Projekty powstawały pod wpływem płyty PIANO, jednej z wielu płyt, które wnoszą w moje życie dużą wartość, gdyż muzyka to dziedzina, która na co dzień towarzyszy mi w życiu. Jest to kolekcja unisex w kontrastujących barwach bieli i czerni. Myślę, że znajdzie ona swoich zwolenników i zachwyci swą minimalistyczną formą oraz szlachetnymi tkaninami. Ewelina Braca w rozmowie z projektantką Moniką Kowalską

ACTIVmag/ 83


84 /ACTIVmag


ACTIVmag/ 85


G A B R I E L A

H E Z N E R Patrząc na Twoje prace można śmiało stwierdzić, że jesteś odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Co Ciebie skłoniło do tego, aby zostać projektantką? Do zostania projektantką skłoniły mnie zainteresowania i pasja tworzenia. Od najmłodszych lat byłam bardzo twórcza: rysowałam, malowałam, grałam na instrumencie muzycznym i śpiewałam. W trakcie artystycznych studiów poczułam, że to właśnie projektowanie będzie moją specjalizacją. Jak opisałabyś swoje krawiectwo? Patrząc na Twoje prace bez wątpienia widzę niebanalny, ekstrawagancki, odważny styl, przeznaczony dla kobiet, które są żądne przygód. Mój styl w projektowaniu jest kobiecy i intrygujący. To awangarda połączona z elegancją i szaleństwem, ale i czasem

artystyczny eksperyment. Staram się być perfekcyjna, więc w projektach zwracam uwagę na dopracowany i zaskakujący detal. Potrafiłabyś wskazać, który projekt jest tym ulubionym? Dobre pytanie. Mam kilka projektów, które są dla mnie sztandarowe, ale każdy z moich projektów ma coś wyjątkowego w sobie. Jednym z tych modeli jest sukienka żakardowa i futurystyczny kremowy żakiet - obydwa projekty pochodzą z kolekcji „Arytmia czasu”. Do jakiej grupy odbiorców, mam tu na myśli kobiety, kierujesz swoje ubrania? Moje kolekcje damskie przeznaczone są dla kobiet, które lubią czuć się wyjątkowo, stylowo oraz seksownie. Swoje ubrania kieruję do kobiet, które na wieczór lubią założyć po prostu nietuzinkową



fotograf Sylwia Gniazdowska Photography makijaż Joanna Smolińska modelki Anna Żeromska, Justyna Wesołowska salon fryzjerski Hair Beauty Room by Karola

88 /ACTIVmag


fotograf Sylwia Gniazdowska Photography makijaż Joanna Smolińska modelki Anna Żeromska, Justyna Wesołowska salon fryzjerski Hair Beauty Room by Karola ACTIVmag/ 89


kreację. Kierowane są do kobiet, które mają tak zwany pazur, ale też jest przy tym zmysłowa i delikatna. Kobieta ta lubi zaskoczenie i jest pewna siebie i pewna swojego seksapilu. Jest wyjątkowa i kocha tą swoją wyjątkowość. Ukończyłaś studia dotyczące projektowania, czy zajęłaś się projektowaniem hobbistycznie? Oczywiście, ukończyłam studia artystyczne oraz Szkołę Artystycznego Projektowania Ubioru w Krakowie. Po studiach, zaczęłam pracę dla kilku firm odzieżowych i zaczęłam realizować własne pomysły. Jakie jest Twoje największe marzenie związane z projektowaniem? Tego zdradzić nie mogę (uśmiech), ale to co bym z pewnością chciała, to tworzyć coraz doskonalsze projekty i niezależne kolekcje, nawet w krótkich seriach. Jakie są Twoje zainteresowania poza modą? Interesuję się sztuką, architekturą, psychologią, samorozwojem, metafizyką i zjawiskami paranormalnymi. Co lubisz robić w wolnych chwilach? W wolnych chwilach uwielbiam podróże, z których czerpię mnóstwo inspiracji. Hobbistycznie uprawiam niektóre sporty, lubię muzykę, teatr, kino oraz czasem zajmuję się fotomodelingiem. Jak myślisz, kim byś dzisiaj była, gdybyś nie została projektantką?


Na pewno byłabym psychologiem/ psychiatrą z własną kozetką, lub byłabym aktorką. To są dziedziny poza projektowaniem, w których bym siebie widziała. Kto miał na Ciebie jako człowieka największy wpływ? Ukształtowała mnie na pewno moja rodzina, trochę ja sama i trochę życie. Czy masz swojego ulubionego projektanta, który Ciebie inspiruje? Cenię sporo domów mody i projektantów. Jeżeli miałabym wybrać jednego modowego guru to zdecydowanie byłby to Alexander McQeen. Jakie są Twoje źródła inspiracji? Mam dużo modowych inspiracji, ale tak najbardziej w przypadku procesu projektowania, najwięcej inspiracji przychodzi do mnie z fotografii, natury, ludzi, zwierząt, filmu, sztuki i muzyki - z kręgu moich zainteresowań i rzeczywistości. Opowiedz o swoich sukcesach, które masz na swoim koncie... Sukcesy... To na pewno liczne pokazy na terenie kraju, wyróżnienia... Półfinały konkursu „off Fashion” - trzecia edycja. Zwycięstwo w projekcie „Modny Śląsk” w 2014 roku oraz publikacje w magazynach: Gentelman, Glow Magazine, Surreal Beauty Magazine, Ellements Magazine, Vanity Teen. fotograf Halina Jasińska Photography modelka Kashia Socha | United for Models stylizacja Pat Sartanowicz Stylistka makijaż Magda Graff - Makeup Artist włosy Szostak Aleksandra asystenci fot. Kinga Wólczyńska, Sławomir Witkowski

Rozmawiała: Ewelina Braca


92 /ACTIVmag


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.