17 minute read

Koncept gastronomiczny na stacjach paliw

Nowoczesne koncepty gastronomiczne

– nie tylko kawa i hot dogi

Advertisement

STACJE PALIW OD LAT Są MIEJSCAMI, W KTóRYCH NIE TYLKO MOżNA ZATANKOWAć PALIWO, ALE TAKżE SMACZNIE ZJEŚć, ZROBIć ZAKUPY I SKORZYSTAć Z ROZMAITYCH USŁUG. JAK WYNIKA Z BADAń, Aż 41 PROC. MIŁOŚNIKóW KAWY PIJE Ją WŁAŚNIE NA STACJACH PALIWOWYCH, A W OBIEKTACH ORLENU SPRZEDAJE SIę NAJWIęCEJ KAWY I HOT DOGóW W POLSCE. NIC WIęC DZIWNEGO, żE STRATEGIE BIZNESOWE WIELU SIECI STACJI PALIW Dążą DO ZRóWNANIA STRUKTURY PRZYCHODóW OBSZARU PALIWOWEGO I POZAPALIWOWEGO.

WWcelu zwiększenia przychodów asortyment sklepowy stacji jest stale poszerzany, a menu gastronomiczne coraz bogatsze. Wszystko po to, by skłonić klientów do zatrzymania się tam na dłużej i spędzenia czasu w przystacyjnym bistro przy kawie i przekąsce. Niemal każda stacja paliw, czy to zlokalizowana w dużym mieście, czy przy lokalnej drodze w niewielkiej miejscowości, ma ofertę gastronomiczną. W rozwoju konceptów gastronomicznych kluczowy jest dobór asortymentu, który musi być atrakcyjny i zgodny z oczekiwaniami konsumentów. Spytaliśmy przedstawicieli sieci paliw w Polsce o ich koncepty gastronomiczne.

Lotos i Stacja Smaku Cafe Punkt

Koncern swoją pierwszą stację z nowym konceptem Stacja Smaku Cafe Punkt uruchomił wiosną 2019 r. w Redzie (woj. pomorskie). Dziś działają one już na 23 stacjach. Rozszerzony koncept jest odpowiedzią na potrzeby wymagających klientów poszukujących świeżych przekąsek i kanapek przygotowywanych na miejscu. Nowa inicjatywa jest również podyktowana chęcią budowania nowej, atrakcyjnej oferty na konkurencyjnym rynku i odpowiedzią na aktualne trendy. Format Stacja Smaku Cafe Punkt można implementować w każdym obiekcie, również na stacjach o mniejszej powierzchni i mniejszym potencjale sprzedażowym. Stacja została bowiem tak zaprojektowana, aby jej modułowy charakter umożliwiał wprowadzenie oferty na mniejsze formaty stacji paliw przy stosunkowo niskich nakładach inwestycyjnych. Oferta jest dostępna również u partnerów franczyzowych Lotosu. Wdrażanie nowej oferty przeprowadzane jest zazwyczaj w trakcie modernizacji obiektów. Zgodnie z przyjętą strategią, koncept Stacja Smaku Cafe Punt przeznaczony jest dla stacji miejskich i tranzytowych o odpowiednim potencjale sprzedażowym. Celem Lotosu jest, aby docelowo każda stacja posiadała ofertę świeżych przekąsek i kanapek w Stacji Smaku Cafe Punkt lub w restauracji Subway. Oferta Stacji Smaku obejmuje gorące przekąski: zapiekanki, hamburgery, bagietki, wrapy, panini, sałatki i hot dogi. Wszystkie produkty przygotowywane są z najlepszych składników według autorskich receptur. W menu znajdują się produkty na śniadanie, na przekąskę czy lunch w podróży. – Współpracujemy z najlepszymi dostawcami. Mamy własne receptury, pieczywo na zakwasie, oryginalne sosy i dodatki. To wszystko są elementy, które wyróżniające naszą ofertę – chwalą się przedstawiciele Lotosu. Dodają, że odpowiednio przeszkoleni pracownicy zaproponują i przygotują zamówienie na oczach klienta w ciągu zaledwie trzech-czterech minut. Przeszklone witryny chłodnicze umożliwiają zaś klientom stacji obserwację całego procesu przygotowywania zamówienia. Pracownicy stacji dodatkowo pomogą także w wyborze aromatycznej kawy lub świeżo wyciskanego soku pomarańczowego. – Kluczowymi wartościami naszej oferty jest nie tylko czas

Tomasz Godlewski,

dyrektor handlowy Impel Visual Solutions SA, odpowiedzialny m.in. za aranżację wnętrz i dostawę urządzeń gastronomicznych dla stacji benzynowych.

Klienci na stacjach paliw są coraz bardziej wymagający. Oczekują kompleksowej obsługi, w tym możliwości zakupienia posiłków i napojów. Oferta gastronomiczna zależy od lokalizacji i natężenia ruchu. Inny asortyment oferowany jest na stacjach lokalnych, a inny w obiektach położonych przy drogach krajowych czy autostradach. To kluczowy element, o którym trzeba pamiętać. Absolutne minimum na stacji poza paliwem to kawa i hot dogi. Są to podstawowe produkty gastronomiczne, które zawsze dobrze się sprzedają i mają wysoką marżę. Oferta hot dogów ewoluuje, pojawiają się dodatki, różne wielkości, smaki i możliwość wyboru pieczywa. Coraz więcej kierowców oczekuje jednak większego wyboru. Pojawiają się zatem zapiekanki, hamburgery, a w najlepiej rozwiniętych gastronomiach można zjeść wypiekaną w piecu pizzę lub zestawy obiadowe. Im więcej klientów jest zainteresowanych jedzeniem na stacji, tym szerszą ofertę warto im przedstawić. Przygotowanie do spożycia różnorodnych produktów wymaga jednak sporej inwestycji, ale na dłuższą metę jest to opłacalne.

Ile kosztuje kawa...

Większość stacji paliw zlokalizowanych przy drogach wojewódzkich i trasach szybkiego ruchu ma już mocno rozbudowany koncept gastronomiczny. Przy autostradach sprzedaje się tysiące kaw dziennie, ale na lokalnych stacjach nie zawsze jest tak dobrze. Dobry ekspres do kawy kosztuje ok. 4-5 tys. euro, czyli 20-25 tys. zł. Są i takie, za które trzeba zapłacić nawet 100 tys. zł. Trudno przekonać do takiego zakupu właściciela lokalnej stacji, który serwuje kierowcom kilka kaw dziennie z domowego ekspresu za ok. 3 tys. zł. Większa inwestycja wydaje mu się nieopłacalna. Warto jednak dokonać analizy biznesowej. Profesjonalny sprzęt ma większą wydajność i zaparza kawę, której jakość zostanie doceniona przez klientów. Dobry ekspres również znacząco ułatwia sprzedaż. Rozpoznawalne sieci stacji paliw dbają o powtarzalność urządzeń, ich ustawień i rodzaju kawy na swoich stacjach. Wszystko po to, aby klient niezależnie od tego, na której stacji dokona zakupu, otrzymał taką samą jakość. Ponadto kierowca, który na co dzień pije kawę na jednej ze znanych sieciowych stacji i widzi to samo urządzenie w innym miejscu, jest przekonany, że kawa będzie tak samo smakowała. Często nie ma świadomości, że smak kawy zależy również od gatunku ziaren i ustawień urządzenia. Zdecyduje się na zakup, bo przekona go sam wygląd ekspresu. Cena kawy często oscyluje w okolicach 10 zł, więc widząc domowy ekspres, klienci nie chcą ryzykować słabej jakości. Zachęcam wszystkich właścicieli stacji do rozsądnych inwestycji. Oszczędności poczynione przy wyborze urządzeń skutkują zazwyczaj gorszą sprzedażą, a co za tym idzie – pozbawiają realnych korzyści płynących ze sprzedaży tego popularnego napoju. Podobnie jest z urządzeniami gastronomicznymi. Dobrej jakości witryna/urządzenie do przygotowywania hot dogów to koszt kilkunastu tysięcy złotych. Nowoczesne piece konwekcyjne to już inwestycja rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Pozwalają jednak w półtorej minuty przygotować do spożycia danie wyciągnięte z zamrażarki, w której przechowywane jest w temperaturze -18oC. A klienci nie chcą długo czekać na jedzenie, gdyż stacja paliw jest tylko przystankiem na ich drodze. Ponadto dzięki dobremu piecowi ograniczamy ilość rozmrożonego, ale niesprzedanego, a przez to zmarnowanego jedzenia. Wyposażenie stacji w odpowiednie urządzenia to nie wszystko, konieczne jest również zadbanie o ich serwisowanie. Usterki nigdy nie są planowane i zazwyczaj zaskakują. To od sprawności serwisu zależy, jak długo będziemy czekać na ponowną możliwość skorzystania z urządzenia. Bardzo ważna jest więc rozbudowana sieć serwisantów, ale także sprawnie działająca pomoc telefoniczna. Dużą część problemów można rozwiązać samodzielnie, wykonując instrukcje serwisanta podawane przez telefon, co znacznie skraca czas przestoju urządzenia. Duże stacje mają zwykle po kilka ekspresów, ale w mniejszych obiektach z jednym urządzeniem usterka oznacza brak sprzedaży.

Projekt stacji a lokalizacja stref gastronomicznych

Bardzo duży wpływ na sprzedaż, nie tylko produktów gastronomicznych, ma odpowiednie rozmieszczenie poszczególnych stref. Dzięki przemyślanej aranżacji wnętrza klient porusza się zgodnie z naszymi oczekiwaniami i odwiedza całą powierzchnię sklepu, dzięki czemu każdy regał generuje sprzedaż. Podstawowe urządzenia gastronomiczne na małych stacjach paliw ulokowane są zazwyczaj przy kasach. Ułatwia to personelowi przygotowanie potraw oraz zapewnia dobrą widoczność oferty gastronomicznej w miejscu, gdzie gromadzi się najwięcej klientów. Na większych stacjach, gdzie osobny personel przygotowuje potrawy, część gastronomiczna może być wydzielona poza strefę kasową. Jednym z ważniejszych elementów aranżacji wnętrza stacji paliw jest kawiarka, czyli miejsce na ekspres. Wygląd i jakość tego mebla musi podkreślać prestiż ekspresu na nim ustawionego oraz musi szczególnie przykuwać uwagę klientów. Kawiarki zwykle są wyróżnione kolorystycznie, dobrze oświetlone, wyeksponowane naprzeciwko wejścia, ale też widoczne dla pracowników kas. Wyposażone są w różnego rodzaju dyspensery, przegródki, klapkę koszową albo wrzutkę w blacie. Na mniejszych stacjach ulokowane są pod ścianą, na której prezentowane jest dodatkowe menu na monitorach czy menuboardach. Większe stacje mogą pozwolić sobie na ustawienie kawiarek na wyspie, co umożliwia ustawienie kilku ekspresów plecami do siebie. Nie wystarczy sprzedanie klientom paliwa, jedzenia i napoi. Trzeba również zapewnić im wygodne miejsce do spożycia posiłku i odpoczynku. Na mniejszych stacjach strefę wypoczynku oddalamy od kas, aby klienci przechodzili obok regałów i kupowali dodatkowe artykuły. Przy większych konceptach gastronomicznych z pełną gamą posiłków przestrzeń do konsumpcji stanowi często połowę powierzchni sklepu. Lokalizujemy ją wówczas w niedalekiej odległości od miejsca wydawania, aby uniknąć przechodzenia przez stację np. z gorącą zupą. Dobrze dobrane urządzenia gastronomiczne oraz przemyślany projekt wnętrza stacji z pewnością zaprocentuje wzrostem sprzedaży, a inwestycje szybko się zwrócą.

oczekiwania na zamówienia, ale również jakość produktów, wygoda konsumpcji i przede wszystkim szerokość asortymentu oraz przystępne ceny – zapewniają przedstawiciele Lotosu. Koncern pracuje nad nowymi rozwiązaniami i dodatkowymi usługami oferowanymi w konceptach gastronomicznych, ale na razie nie chce zdradzać szczegółów. Niedawno w ofercie restauracyjnej Cafe Punkt pojawiły się nowe dania. Motywem przewodnim oferty Menu Pełne Smaku jest sznycel przygotowany na różne sposoby. Do wyboru jest mięso wieprzowe lub z indyka, panierka klasyczna z ziołami lub pikantna, chrzan w czterech smakach – ze śliwką, ostry z chilli, z miętą lub z burakiem oraz dodatki – ziemniaki, frytki, gratin (zapiekanka ziemniaczana), kaszotto warzywne, marchewka z groszkiem zasmażana i na parze, kapusta zasmażana lub mieszanka pikli. Nowa oferta restauracyjna Cafe Punkt zadebiutowała w marcu na stacji MOP w Olsztynku. Oprócz tradycyjnego dania obiadowego ze sznyclem, w menu pojawia się także kanapka w formie burgera, naleśnik i sałatka – wszystko ze sznyclem. Na najmłodszych klientów czeka sznycelek drobiowy w zestawie z frytkami i warzywami z pary. Nowościami w ofercie restauracyjnej są pierogi z kurkami i łosoś na warzywnym kaszotto oraz przygotowywane na miejscu naleśniki oraz gofry drożdżowe. W menu pozostały dotychczasowe bestsellery: zupy (gulaszowa, flaki, żurek), śniadania oraz dania obiadowe – golonka i udko z kurczaka. Koncern nie podaje, o ile wzrosła sprzedaż na stacjach wyposażonych w nowy koncept. Podkreśla jednak, że nowa oferta ma także pozytywny wpływ na sprzedaż sklepową oraz częstotliwość odwiedzin i konkurencyjność na danym mikrorynku. – To również wzrost marży z całego biznesu prowadzonego na stacjach paliw, więc inwestujemy w rozwój tych kategorii. Jesteśmy miejscem „po drodze”, więc nasi klienci coraz częściej korzystają z oferty gastronomicznej, również wtedy, kiedy nie potrzebują paliwa. Pyszna kawa i świeże kanapki, burgery i wrapy oraz chrupiący hot dog są dobrą ofertą na każdą porę dnia – podkreślają przedstawiciele Lotosu.

W Moya hot dogi i nie tylko

W koncepcie gastronomicznym Caffe Moya najchętniej kupowanym produktem jest kawa. Jeżeli zaś chodzi o przekąski, to niezmiennie dominują hot dogi. Caffe Moya oferuje je z parówkami tradycyjnymi, parówkami z szynki, kabanosami, a sezonowo także z kiełbasą polską i kiełbasą białą. Wszystkie występują w wariantach standardowych i XXL. Smak może wzbogacić wybór sosów – od klasycznych, jak ketchup, musztarda czy czosnkowy, po bardziej wyrafinowane, jak sos tysiąca wysp, duńska remoulada czy salsa mexicana. W ubiegłym roku sieć do sprzedaży wprowadziła nowość: bekon doga z parówką o smaku bekonu. Jednak nie samymi hot dogami Caffe Moya stoi. Popularne są tu także zapiekanki, świeże kanapki oraz pizze, które wkomponowały się na stałe w menu. To także m.in. burgery w wersji zarówno z wołowiną, jak i panierowanym kurczakiem czy nowe warianty zapiekanek (m.in. wegetariańska caprese), które notu-

R E K L A M A

Andrzej Szulęcki,

prezes zarządu eXc mobile Polska

Stacje paliw od dłuższego czasu mocno stawiają na ofertę pozapaliwową. Na szczególną uwagę zasługuje gastronomia, dzięki której klienci wabieni zapachem hot doga czy pizzy spędzają na stacjach więcej czasu. To stwarza możliwość zainteresowania ich innymi produktami. Można założyć, że klient kupi na stacji tylko produkty spożywcze, ewentualnie zrealizuje nagłą potrzebę i kupi płyn do spryskiwaczy albo żarówkę. Okazuje się to jednak błędnym założeniem, gdyż istnieją też impulsy zakupowe. Nie zawsze prowadzą one do finalizacji, ale można zwiększyć prawdopodobieństwo zakupu, jeżeli okaże się, że ten impuls wiąże się z ukrytą i nierozpoznaną wcześniej potrzebą.

Dostępność pierwszym krokiem do sukcesu

Każdy kierowca ma w samochodzie co najmniej jedno urządzenie elektroniczne, telefon komórkowy, a dokładniej – z 90-procentowym prawdopodobieństwem – smartfon. Jeżeli weźmiemy pod uwagę rodzinę w drodze na wakacje, okaże się, że w pojeździe, w którym znajdują się cztery osoby, znajdziemy nawet osiem różnych urządzeń: telefony, powerbanki, słuchawki, głośniki, e-papierosy itp. Wszystkie te urządzenia wymagają ładowania i większość z nich jest używana w trakcie podróży. To stwarza ogromną szansę sprzedażową. Mogłoby się wydawać, że użytkownicy są świetnie wyposażeni w akcesoria. Okazuje się, że nie! Większość z nich jest przekonana, że to, co dostarczył producent urządzenia, jest wystarczające. Tymczasem rzadko który produkt elektroniczny ma ładowarkę w zestawie albo kabel dłuższy niż 100 cm. Nawet ci użytkownicy, którzy coś dokupili do swojego modelu telefonu, często nie mają dodatkowego kabla, ładowarki samochodowej czy uchwytu.

Jak zainteresować klienta ofertą?

Załóżmy, że potencjalni klienci czekają na stacji na przekąski. 15-letnia córka rozgląda się znudzona, aż nagle dostrzega pasteloworóżowy przewód, idealny do jej nowego telefonu. Zaciekawiona podchodzi bliżej, oczy jej błyszczą. Zaczyna przeglądać inne kolory i dostrzega ulubiony granat jej mamy. Woła ją i teraz już we dwie szukają kabli do swoich telefonów. Nagle okazuje się, że ojca zaciekawił uchwyt magnetyczny. Ten, którego używa, nie zabezpiecza jego telefonu przed upadkiem podczas gwałtownych skrętów czy jazdy po wyboistym terenie, więc z chęcią sprawdzi inny. Biorą trzy produkty, płacą za nie przy jedzeniu i uradowani jadą dalej. To, co się wydarzyło, nie jest dziełem przypadku. Zadziałał impuls, który byłby niemożliwy, gdyby nie prawidłowo dobrane opakowanie produktu, jego estetyka, a w tym przypadku kolor. W kategorii produktów elektronicznych, a do takich zaliczają się akcesoria do urządzeń mobilnych, mamy zazwyczaj do czynienia z nudnymi, a tym samym pozbawionymi emocji opakowaniami, niezrozumiałymi opisami oraz liczbą kolorów ograniczoną do dwóch – czarnego i białego. Ktoś kiedyś zadecydował, że tego pragną klienci, a to nieprawda. Klienci oczekują jedynie dobrej jakości i użytecznego produktu w racjonalnej cenie. O reszcie chcą sami decydować. Można zaciekawić klienta produktem, który wykracza poza utarte schematy, zwiększając tym szansę na sprzedaż. Jak wskazuje praktyka, to się sprawdza. Wzrosty sprzedaży na kategorii w niektórych lokalizacjach sięgają nawet 400 proc.!

Ekspozycja i opakowanie kluczem do finalizacji sprzedaży

Jeśli przyciągniemy uwagę potencjalnego klienta, to pierwszy etap mamy już za sobą. Nie możemy jednak zapominać, że mamy do czynienia z produktami technicznymi, a wiele osób nie ma pojęcia, do czego one służą i jak się ich używa. Niestety wielu producentów, nawet tych największych, wychodzi z założenia, że każdy powinien się na tym znać. Na opakowaniach wielu produktów znajdziemy często tylko enigmatyczne, techniczne opisy oraz nazwy, które niewiele wyjaśniają. Wybierając do oferty produkty, warto przeanalizować poziom wiedzy klienta oraz, co równie ważne, pracowników stacji, gdyż oni też nie muszą być specjalistami w zakresie doboru kabli, ładowarek czy uchwytów do smartfonów. Odpowiednie oznaczenia, zrozumiałe opisy, zdjęcia czy ikony na opakowaniach sprawiają, że konsument już po chwili zna przeznaczenie produktu. Równie ważna jest intuicyjna nawigacja po ekspozycji, tak aby móc łączyć ze sobą artykuły, np. kabel z ładowarką, albo sprawdzić rodzaj wtyku. Dalej pozostaje już tylko akceptacja ceny. A dobra jakość w racjonalnej cenie zawsze znajdzie klienta.

ją bardzo dobre wyniki sprzedaży. – Wszystkie pozycje, które znajdują się w menu Caffe Moya, są wynikiem naszych wewnętrznych analiz oraz badań rynkowych, dzięki którym możemy bezbłędnie ocenić aktualne potrzeby konsumentów. Dzięki temu nie tylko odpowiadamy na panujące w branży trendy, ale również sami je kreujemy – twierdzą przedstawiciele koncernu. Obecnie koncept Caffe Moya dostępny jest na niemal wszystkich stacjach obsługowych sieci. Asortyment jednak może się różnić w zależności od lokalizacji.

Pandemia robi swoje

W wyniku pandemii COVID-19 rynek uległ pewnemu przeobrażeniu. W Moya zauważono, że konsumenci szczególną wagę przykładają do dbania o siebie i swoje zdrowie. Zwiększyła się zatem potrzeba wprowadzenia do oferty stacji paliw produktów świeżych, takich jak kanapki robione na miejscu ze świeżych składników czy wypiekane na miejscu zapiekanki i pizze. Dlatego też rozszerza się menu właśnie pod tym kątem. Przede wszystkim w koncepcie gastronomicznym Moya stawia się na jakość, oryginalność i szeroki wybór. – Dziś możemy śmiało powiedzieć, że w dziedzinie gastronomii staliśmy się rynkowymi liderami i mamy know-how, jak nadal się rozwijać. Chcemy oferować klientom po prostu to, co lubią, i w ten sposób spełniać ich oczekiwania – dodają przedstawiciele koncernu. Oferta produktów pozapaliwowych rozwijana jest także na stacjach samoobsługowych. – Rozwiązaniem, które już wkrótce pojawi się na niektórych obiektach Moya express, jest vending. Chodzi o to, by klienci oprócz paliwa mogli zaopatrzyć się także

w dobrej jakości kawę – zapowiadają przedstawiciele koncernu. Innym produktem dostępnym z automatu będzie płyn do spryskiwaczy.

Wielobranżowe centra usług

– Oferta pozapaliwowa zawsze odgrywała istotną rolę w rozwoju stacji paliw. Wyniki w tym obszarze rosną z roku na rok w dynamicznym tempie. Struktura kategorii się zmienia, bo

trendy konsumenckie i nawyki żywieniowe również się zmieniają – tłumaczą przedstawiciele Moya. Koncern nie ukrywa, że w przyszłości chce zaoferować klientom wiele nowości i dać im szeroki wybór. Także spośród marek własnych. – Dziś konsument chętniej sięga po produkty z tego obszaru, nie tylko ze względu na cenę, ale także ich jakość. Ten kierunek jest rozwojowy i na pewno będziemy mocno w niego inwestować – zapowiadają. Przewidują też, że należy spodziewać się zmian w zachowaniu konsumentów, którzy są zmęczeni pandemią i szukają normalności. Istotną rolę odegra bliskość klienta, zapewnienie mu wygody, bezpieczeństwa, dostępności oferty i wysokie standardy. A wszystkie trendy weryfikują klienci, gdyż potencjał drzemie w zrozumieniu ich potrzeb.

Avia – świeżość, jakość i doskonałość operacyjna

Koncept gastronomiczny Eat&Go wprowadzony został w 2020 r. jako odpowiedź na trendy panujące na rynku stacji paliw w zakresie nowoczesnej i funkcjonalnej obsługi gastronomicznej. – Nazwa ma podkreślać charakter wizyt klientów: szybkie zakupy w drodze, często połączone z chwilą regeneracji przed dalszą podróżą – mówi Krzysztof Mazuchowski, kierownik Kategorii Sprzedaży Pozapaliwowej sieci Avia, Grupa Unimot. Dodaje, że gwarancją tego są rozwiązania w zakresie kącika kawowego – wygodne fotele, stoliki i miejsca do ładowania sprzętów elektronicznych oraz oferta produktowa – świeżo mielona kawa, smaczne przekąski (hot dogi, zapiekanki, kanapki) oraz ciasteczka na deser. Obecnie koncept Eat&Go wprowadzany jest na wszystkich stacjach własnych w zależności od potencjału lokalizacji oraz stacjach partnerskich, które decydują się na dołączenie do

Łukasz Lisowski,

ekspert ds. gastronomii w Fanex

Coraz częściej oferta przystacyjnej gastronomii przypomina tę rodem z restauracji. Na niektórych stacjach możemy już zjeść pełnowartościowe dania lunchowe przygotowane ze świeżych produktów i przyrządzane przez profesjonalnych kucharzy. Trendy panujące w gastronomii powinny być jednym z głównych wyznaczników, jakimi kierują się punkty gastronomiczne czy też convenience store zlokalizowane na stacjach paliw. Tak samo jest w przypadku producentów żywności. Wymaga to uważnego śledzenia raportów związanych z zachowaniami konsumenckimi, a także obserwowania wszelkich nowości prezentowanych na najbardziej prestiżowych targach branżowych w kraju i na świecie. Dzięki temu zarówno producent, dostawca, jak i zarządca punktu gastronomicznego mogą zaproponować ofertę dostosowaną do wymagań klienta i jego stylu życia. A w dzisiejszych czasach tylko taką ofertę można sukcesywnie sprzedawać. Wśród wielu informacji z całego świata o kolejnych trendach na pierwszy plan wybijają się te związane z dbałością o środowisko, polepszaniem tzw. customer experience, a także z powrotem do natury. Dla nas, lidera w produkcji sosów dla polskiej branży HoReCa, który ściśle współpracuje z sieciami stacji paliwowych, coraz bardziej znaczącym trendem okazuje się wzrost zainteresowania produktami premium. Mam tutaj na myśli wyroby z jak najmniejszą ilością konserwantów lub najlepiej z tzw. czystą etykietą. W naszej ofercie pojawia się coraz więcej takich produktów. Warto tutaj wspomnieć o sosie bazyliowym, dressingu vinaigrette oraz o sosie czosnkowym z ziołami włoskimi – wszystkie bez konserwantów. Widzimy także zmieniające się upodobania żywieniowe Polaków i wzrost popularności wegetarianizmu. To niezwykle istotne aspekty na drodze strategii rozwoju naszej marki także w kontekście tworzenia produktów dla gastronomii przystacyjnej. Dlatego też w naszej ofercie znajduje się już wiele kompozycji sosów opartych na wegańskich recepturach z naszym flagowym Vega Majo. Coraz bardziej zauważalna jest także grupa klientów preferująca bardzo pikantne smaki. Wiele osób nie wyobraża sobie wręcz życia bez ostrych przypraw i sosów, a ich spożywanie traktuje często nawet jako pewien rodzaj wyzwania. Dla miłośników tego rodzaju jedzenia również w ostatnim czasie pojawiły się u nas ciekawe produkty, np. zielony Sos Jalapeno czy też obłędnie ostry Sos Paprykowy Carolina.

projektu, a tym samym skorzystanie ze wszystkich pożytków, które on gwarantuje. Koncept Eat&Go opiera się na trzech filarach: świeżości – oferowane produkty przygotowywane są bezpośrednio na życzenie klienta – począwszy od hot dogów, a na chrupiących zapiekankach z mnóstwem świeżych warzyw skończywszy; jakości – korzysta się wyłącznie z najlepszej jakości produktów, oferowanych przez znanych i uznanych dostawców ogólnopolskich i lokalnych; doskonałości operacyjnej – polegającej na

stałym szkoleniu personelu z zakresu bezpieczeństwa żywności i pracy z produktem. – Jednak Eat&Go to nie tylko oferta produktowa – to także wspomniane wyżej rozwiązania umożliwiające klientom odpoczynek w podróży; zrównoważone podejście do prowadzenia biznesu poprzez dobór m.in. produktów fair trade oraz nowoczesny i wyróżniający się design – dodaje Krzysztof Mazuchowski.

Shell stawia na kawę

Shell Café to nowy koncept kawiarniano-gastronomiczny wdrażany na stacjach Shell na wybranych rynkach Europy. W Polsce został wprowadzony w sierpniu 2021 r. Na początku był dostępny na 237 stacjach, ale zainteresowanie nim szybko rosło, dlatego obecnie znajduje się już na niemal wszystkich stacjach w Polsce. Shell Café będzie się pojawiać na każdej nowo otwieranej stacji koncernu. Głównym bohaterem konceptu jest kawa. W ofercie są przede wszystkim dwie mieszanki – espresso oraz lungo. Ich ziarna mają certyfikat Rainforest Alliance Certified, a każda filiżanka małej czarnej jest przygotowywana przez pracowników stacji, którzy ukończyli profesjonalny kurs baristyczny. – W Akademii Shell Café przygotowaliśmy serię szkoleń stacjonarnych i e-learningowych, aby nasi bariści byli kompetentni i wyróżniali się pasją oraz umiejętnościami. Oprócz najlepszej jakości świeżo mielonej kawy nasi klienci w ofercie znajdą też croissanty, kanapki naszej marki, a także wegetariańskie i wegańskie przekąski – mówi Mikołaj Pawlak, starszy partner kategorii Shell Café w Shell Polska. Dodaje, że celem koncernu jest wprowadzenie kawy premium na stacje Shell oraz ujednolicenie oferty tak, by klient podróżujący po różnych krajach mógł posmakować tej samej kawy. Z badań przeprowadzonych na kilku europejskich rynkach wynika bowiem, że kawa jest jednym z głównych powodów zatrzymania się na stacji Shell. Dodatkowo aż 70 proc. napojów sprzedawanych w punktach Shell jest opartych na kawie. – W związku z tym chcemy wciąż rozwijać to doświadczenie, proponując nowy koncept kawiarniano-gastronomiczny. Istotne jest dla nas również samo wnętrze, które zmodernizowaliśmy, aby było bardziej przytulne i zachęcające do odpoczynku – mówi Mikołaj Pawlak. Strategia Shell Mobility zakłada, że do 2025 r. 50 proc. marży będzie pochodziło z produktów i usług pozapaliwowych, a wprowadzenie nowego punktu Shell Café jest jednym z działań, które ma pomóc osiągnąć ten cel. Produkty Shell Café są dostępne także w usłudze delivery, dzięki której klienci Shella od 2020 r. mogą zamówić kawę i przekąski za pomocą aplikacji Uber Eats. Oprócz tego mogą kupić najpotrzebniejsze produkty spożywcze, a także środki dezynfekujące i niektóre produkty drogeryjne. Usługa dostępna jest w największych miastach, m.in. w Krakowie, Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku. – Proponowane rozwiązanie jest niezwykłym udogodnieniem i odpowiedzią na potrzeby naszych klientów, którzy wybrane produkty mogą zamówić nie wychodząc z domu – dodaje Pawlak.

OPR. MIROSłAW MIKULSKI