Superwizja w coachingu - Katarzyna Dujanowicz i Anna Chraniuk

Page 11

Jak to się zaczęło

Kasia: Jak to w życiu bardzo często bywa, poznałyśmy się z Anią przypadkiem. Ania szukała dla siebie coacha i wsparcia w ważnej zmianie życiowej. Sama jest coachem, więc nasza relacja po skończonej współpracy odżyła, ale w zupełnie innej postaci. Zadzwoniłam do niej we wrześniu 2015 roku z propozycją dołączenia do pierwszej grupy superwizyjnej, którą właśnie uruchamiałam: „Aniu, chcę Cię zaprosić na superwizję grupową, którą organizuje w Szczecinie!”. Ania: Superwizję? Grupową? Ja? Byłam absolutnie zaskoczona tą propozycją, zwłaszcza że zmiany były w toku i wiele się u mnie działo – byłam niezwykle aktywna i zaangażowana zawodowo, zdarzało się, że brakowało mi czasu, a tu jeszcze propozycja kolejnego działania, i to jakiego! Fakt, doskonale wiedziałam, na czym polega superwizja. Wiedziałam, że w aktywnej pracy coachingowej (ale też trenerskiej – bo przecież jestem również trenerem) jest ona szczególnie istotna, niemal obowiązkowa, jeśli poważnie myśli się o swojej pracy. Mimo racjonalnej wiedzy w głowie pojawiały się różne myśli: nie idę, przecież to ogromna ekspozycja społeczna i będą mnie oceniać (w sumie konstruktywnie, ale jednak oceniać!), a jak tam będą „lepsi” coachowie ode mnie, bardziej doświadczeni, znani? Nie. Jakoś się wymigam, napiszę, że mi terminy nie pasują – zaczęłam szukać wymówek, serce mówiło, że należy je znaleźć niezwłocznie i bezwarunkowo. Pojawiły się chyba wszystkie możliwe mechanizmy obronne, które niewątpliwie były sygnałem, że superwizji

9


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.