Indeks (199-200) październik 2019

Page 25

48 /// INDEKS nr 7–8 (199–200) / Publicystyka, sztuka /

49 /// INDEKS nr 7–8 (199–200) / Publicystyka, sztuka /

PUNKTY CIĘŻKOŚCI

Z rektorem UO prof. dr. hab. Markiem Masnykiem rozmawia Barbara Stankiewicz

– Artykuł drugi wchodzącej właśnie w życie „Konstytucji dla nauki” zaczyna się tak: „Misją systemu szkolnictwa wyższego i nauki jest prowadzenie najwyższej jakości kształcenia oraz działalności naukowej…”. Pewnie to przypadek, że jakość kształcenia jest tu wymieniona na pierwszym miejscu, bo przecież istota całej ustawy wyznacza dydaktyce rolę co najmniej drugorzędną.

ścigiem w publikowaniu, nie będzie miał czasu np. na pisanie przyjaznych studentowi podręczników, prowadzenie fascynujących zajęć… – Nie upraszczajmy. Przy ewaluacji będą się, póki co, liczyły cztery sloty, w ciągu czterech lat. – Sloty czyli?

– Przepraszam bardzo, ale jeśli o utrzymaniu się uniwersytetu decyduje ewaluacja dyscyplin, to nie ma innej drogi: musimy postawić na naukę. – Bo dydaktyka przestaje być dla uczelni „dochodowa”? Dydaktyk nie przyniesie punktów, nie jest więc tak cenny jak badacz. Ustawa wymusza bezwzględny priorytet dla nauki. Ba, nawet nie dla nauki, tylko dla wyścigu o publikacje w dobrze punktowanych czasopismach naukowych. A przecież ważnym źródłem siły małego, jak nasz, uniwersytetu powinna być chyba dydaktyka?

Rektor UO prof. Marek Masnyk (fot. Sylwester Koral)

– Owszem, jest takie przekonanie, że dydaktyka to coś gorszego. W moim gabinecie toczyły się na ten temat rozmowy, przychodził pracownik naukowo-dydaktyczny, któremu zaproponowano przejście na etat dydaktyczny, a on nie był z takiej propozycji zadowolony… Ale jeśli w danym instytucie pracuje 30 osób, a 15 z nich nic istotnego nie opublikowało, albo publikuje niewiele, to wybór jest prosty: niech ci, którzy publikują, pozostaną na etatach naukowo-dydaktycznych, pozostali niech się skupią na dydaktyce. Bo jeśli ich pozostawię na etatach naukowo-dydaktycznych, to oni wejdą w algorytm ewaluacji dyscypliny i obniżają liczbę punktów… Na innych uczelniach rektorzy po prostu zwalniali ludzi, którzy nie wykazali się dorobkiem naukowym, nie publikowali. – Ale często jest tak, że świetny naukowiec jest również świetnym dydaktykiem. Tymczasem on, zajęty wy-

– To kolejna – obok ewaluacji dyscyplin i wszystkich pracowników – fundamentalna zmiana, polegająca na wprowadzeniu limitu osiągnięć: do ewaluacji nie będzie trzeba już zgłaszać dziesiątek dokonań, a jedynie cztery najlepsze. Stare zasady sprawiały, że naukowcom bardziej opłacało się pisać wiele artykułów naukowych różnej jakości, niż pracować nad kilkoma dobrymi, ważnymi, które mogłyby być opublikowane w prestiżowych czasopismach. Wprowadzony mechanizm sprawi, że naukowcy będą mogli skupić się na wartościowych projektach, a zarzucić pogoń za punktami. Jeśli ktoś twórczo uprawia naukę, nie jest obciążony innymi zadaniami administracyjnego typu, to w ciągu roku nie da rady napisać i opublikować dobrego artykułu? Profesor tytularny ma 180 godzin. Jeśli prowadzi jakiś grant, uczestniczy w dużym projekcie, rektor może go zwolnić z części dydaktyki, a więc obniżyć mu to pensum np. do 150 godzin – to są ledwie cztery godziny dydaktyki w tygodniu. Myśli pani, że to niemożliwe: przyjść na tych kilka godzin w tygodniu i przeprowadzić dobre zajęcia, a jednocześnie nie zaniedbać pracy naukowej? Z drugiej strony – mamy wielu ludzi w średnim wieku, którzy lat temu kilkanaście zrobili doktoraty, i nic dalej. Wypalili się naukowo. Powiedziałem im tak: do ewaluacji, w 2021 r. przechodzicie na etaty dydaktyczne. Jeśli w 2021 uznacie, że jesteście w stanie wykrzesać z siebie tyle energii i pracowitości, żeby wrócić na ścieżkę naukową, niekoniecznie w formie habilitacji, bo dziś habilitacja nie liczy się tak jak dorobek naukowy – to drzwi są otwarte.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.