Indeks (171-172) grudzień 2016

Page 42

82 /// INDEKS nr 7–8 (171–172) / Publicystyka, sztuka /

83 /// INDEKS nr 7–8 (171–172) / Publicystyka, sztuka /

ZBIGNIEW GÓRNIAK

PAPIERY WARTOŚCIOWE 20 lat „Indeksu”

„Indeks” – tytuł wieloznaczny i niekoniecznie fortunny, bo pominąwszy mnogie definicje tego słowa w dziedzinach takich, jak informatyka, statystyka czy teoria liczb, oznacza też spis ksiąg lub nazwisk zakazanych. A tu przecież o wolność chodziło – wolność myśli i słowa – gdy 20 lat temu oddawano do drukarni pierwszy numer pisma. Tę nazwę w drodze konkursu wybrali wówczas studenci, dedykując ją najpopularniejszemu symbolowi studiów, owemu studenckiemu dzienniczkowi ucznia, do którego tak pieczołowicie zbiera się zaliczenia i oceny. Choć od początku nie było to pismo ani adresowane do nich, ani tylko przez nich robione. A czym był i czym jest „Indeks”? Wtedy, gdy powstawał, czyli w 1996 roku, był po prostu opolskim, uniwersyteckim tołstym żurnalem, jeszcze jednym pismem lokalnej inteligencji, w którym mogła ona bez obaw o naruszenie objętości tekstu czy rozumienie ambitnego języka publikować swoje eseje, rozprawy, wykłady, przemyślenia, wiersze, reportaże, teksty różne, ale zawsze ambitne. Dziś, gdy mało kto rozumie już inteligenckie odniesienia i pojęcia w rodzaju tołstyj żurnal, powiedzielibyśmy po prostu, że „Indeks” to czasopismo poszerzające publiczną debatę naukową i kulturalną. A właściwie podtrzymującą ją, jako jedyne w regionie, zwłaszcza po tym, gdy władze wojewódzkie ukatrupiły – z powodów finansowych – dwumiesięcznik „Strony”. Kto wie, może nie rozumiały zamieszczanych tam tekstów? Sam pomysł, aby młodziutki Uniwersytet Opolski wydawał swoje pismo, zrodził się w głowie prof. Stanisława S. Nicieji, który, gdzie mógł, powtarzał, że „zostanie po nas tylko to, co zapisane”. Rychło okazało się, że zostanie także i to, co sfotografowane, bo „Indeks” starał się intrygować obfitością zdjęć, jakby był jakimś tabloidem (wtedy nie było jeszcze tego słowa), a nie solidnym pismem porządnej inteligencji, która stroni od ilustracji,

Archiwalne numery Indeksu (fot. Grzegorz Gajos)

bo nade wszystko ceni słowo. Pamiętajmy, jest rok 1996, ludzie jeszcze czytają i rozumieją, co czytają, zaś rewolucja obrazkowa ma dopiero podbić świat za jakieś 10 lat. Tak czy tak, fotograficzna intuicja profesora Nicieji wyszła wszystkim na dobre, bo dziś roczniki „Indeksu” są nie tylko zapisem wysoko latających myśli, ale i ilustrowaną, przebogatą kroniką opolskiej Alma Mater. Pierwszą szefową „Indeksu” została prof. Wiesława Piątkowska-Stepaniak, dziś prorektor, animatorka otwarcia na UO medycyny, co niebawem się ziści. Logo czasopisma zaprojektował nieżyjący już Bolesław Polnar, jeden z najbardziej interesujących malarzy Opola w ostatnich 40 latach. Pierwszy numer liczy zaledwie 32 strony (dziś 150) i jest dość siermiężny, przynajmniej jeśli chodzi o formę. Gwoździe numeru były trzy: wywiad z Ryszardem Kaczorowskim, prezydentem RP na uchodźstwie (był gościem UO), wykład prof. Mariana Marka Drozdowskiego „Polski Październik 1956” oraz wywiad z rozpoczynającym kadencję rektorem Stanisławem S. Nicieją. Tytuł tej ostatniej publikacji: „Nie jestem człowiekiem-orkiestrą”. Jak się okazało w trakcie tej i kolejnych kadencji profesora, był on aż do 2016 nie tylko orkiestrą, ale i budowlańcem, inżynierem, lobbystą, politykiem, a w przerwach – udanym pisarzem, piewcą polskich Kresów. Stopka redakcyjna pierwszego numeru wyglądała tak oto. Redaktor naczelny: Wiesława Piątkowska-Stepaniak, sekretarz redakcji: Małgorzata Lis, korekta: Krzysztof Kleszcz (wkrótce zastąpi go Tadeusz Detyna). Wśród autorów pojawiają się nazwiska: Diana Bzdyra (dziś, jako Diana Rudnik, pracuje na eksponowanym miejscu w TVN), Wacław Grzybowski, Lucyna Kłodzińska, Zenona Nowak, Tadeusz Detyna, Piotr Klimontowski, Zbigniew Ambrożewicz, Tomasz Karaczyn, Marcin Huptyś, Anna


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.