nietakt nr 33-34

Page 135

Natomiast ich zebranie razem, w jednym miejscu, dawało nadzieję na zaistnienie czegoś zbiorowego, bliższego doświadczeniom, o których starali się mówić nasi rozmówcy. Jak starałam się pokazać, mnogościowa interpretacja tych doświadczeń jest możliwa i potrzebna, by zrozumieć sposoby pracy zespołów teatralnych w ogóle – nie tylko w tym konkretnym przypadku. Na co więc trzeba zwrócić uwagę, tworząc tego rodzaju przedstawienia zespołowości? Po pierwsze na wielość doświadczeń, które je tworzą, oraz na odrębność, która w akcie dołączenia do zespołu jest jednocześnie doświadczana i ukrywana przez każdą i każdego z nowych członkiń i członków w celu wytworzenia obrazu wspólnoty. Po drugie na upływ czasu, który, gdy jest stematyzowany w opowieści indywidualnej lub w zbiorowo stworzonym spektaklu, stanowi siłę sprawczą w doświadczaniu przynależności do grupy. W tym kontekście możemy mówić o wpływie zapamiętanej przeszłości czy czasu, który członek zespołu poświęca na pracę w zespole (kwestia jego uczestnictwa, zaangażowania). Po trzecie – na to, co jest zespołowo wytwarzane, co pozostaje w dynamicznym procesie nieustannego ustanawiania, jak na przykład rytm, przestrzeń i metody pracy, a także metody ekspresji. W końcu po czwarte – powinniśmy sprawdzać deklaracje artystów, sposoby ujmowania przez nich doświadczenia poprzez odniesienie się do tworzonych przez nich spektakli. Z jednej strony pozwoli to na uchwycenie zmian w przedstawieniu, z drugiej – na ujawnienie mitów zespołowego tworzenia, które – gdy zostaną umocnione i wcielone – mogą doprowadzić do rozpadu zespołu (scenariusz paradoksalnie optymistyczny) lub tożsamości osób go tworzących (scenariusz skrajnie negatywny). Teatr Zar wydaje mi się niezwykłym przykładem na to, jak bycie każdego z członków podlega ciągłym renegocjacjom i sprawdzaniu już wewnątrz grupy. Proces ten pozostaje dla widzów ukryty – jest to kwestia pewnego wyboru estetycznego. Pytając o te wybory zawodowe i artystyczne, chciałam zyskać dostęp do życia jego członków. Prawie do końca byłam przekonana, że udało mi się tego dokonać. Dopiero opór byłych członków „starego” zespołu Zaru, którego doświadczyłam, uświadomił mi, że opisywana przeze mnie wielość została dopiero z czasem wypracowana. „Rodzina” Teatru Zar, której ani Davit, ani ja nie jesteśmy członkami, wciąż żyje, ponieważ została ukonstytuowana na dyskursie miłości rodzinnej, lojalności i wierności wobec siebie; parafrazując znaną frazę: „co się dzieje w rodzinie, zostaje w rodzinie”, niemożliwe wydaje mi się rzetelne i dogłębne przedstawienie założycielskiego zjawiska zespołowej wielości, która ujawnia się tylko z krytycznego, badawczego dystansu.

Armine, Sister, Teatr Zar, reż. Jarosław Fret, fot. Irena Lipińska

Konsultacje językowe: Aleksandra Wróblewska

nietak!t nr 1-2 (33-34) \ 2019

nietakt_33-34_22.10.2019.indd 133

| 133 25.10.2019 13:08:42


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.