Kwartalnik LA - nr 6

KWARTALNIK NR 2(6). MAJ 2017 ISSN: 2543-6686

RATUJEMY

LAS BORKOWSKI NA WSTĘPIE... 2

MAŁE WIELKIE SPRAWY... 3 RATUJEMY LAS BORKOWSKI... 4 NA CO WYDAJE URZĄD MIASTA... 6 LOGICZNA ALTERNATYWA W AKCJI: WARSZTATY SZYCIA MASECZEK... 8 CZEMU BY NIE U NAS: ULICZNA (R)EWOLUCJA... 9 CZY KRAKÓW JEST MIASTEM RADOŚCI... 10 KRZYŻÓWKA... 12

LOGICZNA ALTERNATYWA, kwartalnik nr 2 (6)

Łukasz Gibała

Pięćdziesięcioletnie dęby i cisy – cały ich hektar – poszły pod topór, kiedy właściciele terenu, na którym położony jest Las Borkowski zdecydowali się na wycinkę. Tego hektara drzew już nie ma. Czy mamy znaleźć ukojenie w słowach ministra Szyszki z „Ucha prezesa”, który skomentował ścięcie stuletniego drzewa słowami – „To się posadzi nowe!

I za sto lat też będzie miało sto lat!”?

Słaba pociecha. Świat nigdy nie zmieni się od czekania na lepsze czasy. Nie zmieni się też od samego narzekania.

Dlatego działamy. Tamtych dębów i cisów już nie ma, ale jest jeszcze 15 hektarów, które miasto może wykupić od właścicieli, żeby powstrzymać dalszą wycinkę. O tym, co udało się wspólnie z Krakowianami w tej sprawie zrobić, piszemy w tym numerze.

PRZECIWKO BEZRADNOŚCI Postanowiliśmy działać także wtedy, kiedy mieszkańcy zaczęli nam zgłaszać, że nigdzie nie mogą dostać maseczek antysmogowych. W kwartalniku przeczytać można reportaż z bezpłatnych warsztatów szycia maseczek, które zorganizowaliśmy w naszym biurze wspólnie z Pracownią .faron.

Poza sprawami, które dotyczą nas wszystkich, są też takie, które przydarzają się mieszkańcom jednego osiedla, jednej ulicy czy jednego domostwa. Za blokiem nagle pojawia się ekipa budowlana. Ktoś dostaje informację o monstrualnej podwyżce czynszu.

Ktoś zmaga się od miesięcy z urzędniczą obojętnością. Czy jesteśmy wtedy skazani na bezradność?

Chcemy wierzyć, że nie. W tym numerze piszemy o darmowych poradach prawnych, które prowadzimy, żeby pomóc mieszkańcom w ich „małych, wielkich sprawach”.

Przewodniczący Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa

DOŁĄCZ DO NAS! Stowarzyszenie Logiczna Alternatywa Kraków, ul. Królewska 63 – I piętro zapraszamy w dni robocze od 9.00 do 17.00 biuro@logicznaalternatywa.pl tel. +48 516 381 647

#2

projekt kwartalnika, skład i ilustracje: www.stereoplan.pl

LOGICZNA ALTERNATYWA W AKCJI:

MAŁE

WIELKIE SPRAWY

• Kilkoro mieszkańców Bronowic, którzy mają uwagi do projektu planu zagospodarowania przestrzennego dla ich okolicy, ale nie bardzo wiedzą, jak je skutecznie przekazać urzędnikom.

• Przerażeni mieszkańcy osiedla Kolorowego – tuż pod ich oknami znienacka pojawili się budowlańcy, żeby stawiać wieżowiec.

• Małżeństwo, które dostało z urzędu decyzję o wywłaszczeniu, bo na części ich działki ma powstać droga i nie wiedzą, jakie mają prawa i co mogą zrobić.

• Przesympatyczna pani z Bronowic, która chce ratować jeże – duże siedlisko tych będących pod ochro-

pomóc rozwiązać problem. Że po jego napisaniu nie pozostawiamy sprawy samej sobie, a z nią – mieszkańca, który przyszedł ze swoim kłopotem: jeśli trzeba, dzwonimy do urzędników, domagając się odpowiedzi albo piszemy kolejne pisma i wnioski. Mimo tego braku „reklamy” nie ma tygodnia, żeby w naszym biurze nie pojawiło się kilka osób, które gdzieś od kogoś usłyszały, że pomagamy. Niejednokrotnie są zdziwione, że robimy to za darmo. A my jesteśmy zaskoczeni, że aż tyle osób potrzebuje naszej pomocy. Przed około rokiem wśród nas był jeden prawnik, zajmujący się takimi interwencjami. Ale okazało się, że to za mało – więc dziś jest ich troje. A spraw z tygodnia na tydzień coraz więcej.

ną zwierząt jest w jej sąsiedztwie, a wkrótce ma tam

Nie zawsze jest tak, jak z osiedlem Kolorowym, gdzie udało się zatrzymać budowę, czy jak z jeżami, którym – po kilku kolejnych pismach do kilku kolejnych instytury dostał decyzję o podwyżce czynszu, a jego skromcji – na ratunek pojechała Straż Miejska. Albo jak z plany domowy budżet jej nie udźwignie. nem zagospodarowania dla fortu Bronowice, w którym To tylko kilka przykładów osób, które trafiły ze swoim uwzględniono część naszych i mieszkańców uwag. Ale problemem do naszego biura w ostatnich miesiącach. zawsze jest tak, że wysłuchujemy do końca, nie mówimy z góry „nie da się” (wystarczy, że już urzędnicy Żadna z nich nie odeszła z kwitkiem. to często powtarzają) i wyczerpujemy wszystkie możNigdy – poza krótkimi wzmiankami w naszym kwartal- liwości, na jakie wpadną nasi prawnicy. niku – w żaden sposób nie ogłaszaliśmy, że w naszym biurze można uzyskać darmową poradę prawnika. Że Pamiętaj – Tobie też możemy pomóc.

– jeśli trzeba – zainterweniujemy jako stowarzyszenie i napiszemy do urzędu albo innej instytucji pismo, żeby Agata Szopińska powstać osiedle.

• Starszy pan, lokator mieszkania komunalnego, któ-

#3

LOGICZNA ALTERNATYWA, kwartalnik nr 2 (6)

LOGICZNA ALTERNATYWA INTERWENIUJE:

RATUJEMY

LAS BORKOWSKI

Czy widzieliście niedawno pniaki po świeżo wyciętych drzewach? W Krakowie w ostatnich miesiącach nie było o to trudno. Ale najbardziej przerażające wrażenie robi karczowisko po całym hektarze Lasu Borkowskiego. Do uratowania przed takim samym losem zostało kolejnych 15 hektarów – dlatego zaraz po tej wycince postanowiliśmy w tej sprawie działać.

Masowa wycinka drzew w Lesie Borkowskim była dla nas

gorocznym budżecie miasta na zieleń – czyli przede wszystkim

ostrzeżeniem: to samo może spotkać kolejne jego tere-

wykupy terenów zielonych i urządzanie parków – zarezerwowa-

ny. Prywatny właściciel już w roku 2006 zaproponował

no 100 milionów złotych. Na Las Borkowski wystarczy 1/10 tej

sprzedanie tych terenów miastu – ale władze Krakowa jak

kwoty. Tyle chce właściciel, który zresztą sam zaproponował

dotąd nie były zainteresowane. Natychmiast podjęliśmy

miastu zapłatę w ratach. Postawił jednak jeden warunek: na de-

decyzję: będziemy zbierać podpisy pod petycją o wykup

cyzję władz miasta będzie czekał tylko do końca czerwca. Dla-

lasu przez władze miasta. Bo tylko wtedy, gdy stanie się

tego tym bardziej zachęcamy tych, którzy jeszcze nie podpisali

on własnością Krakowian, będziemy mieli pewność, że

petycji w sprawie wykupu przez miasto terenów Lasu Borkow-

pozostanie lasem – i że mieszkańcy będą mogli z niego

skiego: wejdźcie na www.ocalmylas.pl i wyślijcie maila z apelem

bez przeszkód korzystać. Nasza internetowa petycja dzia-

do prezydenta. Każdy podpis to mały krok, a jeśli będzie ich wy-

ła tak, że każdy podpis to jedna wiadomość, która trafia

starczająco dużo, staniemy się spokojni o los Lasu Borkowskie-

na skrzynkę mailową prezydenta. Do chwili, kiedy oddaje-

go. Bo stanie się wreszcie nasz – mieszkańców tego miasta.

my ten numer do druku, Jacek Majchrowski dostał już 4,5 tysiąca takich maili.

Agata Szopińska

I to zadziałało. Urzędnicy wreszcie spotkali się z właścicielem i rozpoczęły się negocjacje. Ale to wciąż za mało. Prezydent Majchrowski pytany o tę sprawę unika odpowiedzi, mimo że w te-

#4

podpisz petycję: www.ocalmylas.pl

fot. archiwum Logicznej Alternatywy

fot. Andrzej Wiśniewski / POLSKAPRESSE /EASTNEWS

las borkowski fot. Andrzej Wiśniewski / POLSKAPRESSE /EASTNEWS

mapa Krakowa z zaznaczonym lasem Borkowskim

#5

LOGICZNA ALTERNATYWA, kwartalnik nr 2 (6)

NA CO WYDAJE URZĄD MIASTA? Przyjrzeliśmy się wykazowi umów, jakie w ostatnim roku zawarł Urząd Miasta Krakowa. To 160 stron tabelek, ponad 9 tysięcy pozycji. Początkowo analizowaliśmy je pod kątem pieniędzy wydanych na wymianę pieców węglowych, ale „przy okazji” natrafiliśmy na wiele ciekawostek. Warto o nich wiedzieć, bo wydawane przez urzędników pieniądze są przecież nasze: pochodzą z podatków Krakowian.

Na co idą nasze pieniądze?

Na rozmaite rzeczy. To na przykład kopertowanie korespondencji, materiały biurowe, zakupy spożywcze. Pewnie i tym wydatkom należałoby się przyjrzeć pod kątem gospodarności. Ale są i takie, o których na pierwszy rzut oka można powiedzieć: wyrzucanie naszych pieniędzy w błoto. Przykłady na sąsiedniej stronie.

Długa lista płac Lista nazwisk i firm wykonujących usługi albo dostarczających różnego rodzaju towary do urzędu miasta jest bardzo długa – liczy grubo ponad 2 tysiące pozycji.

Za co im płacimy? Osobom fizycznym bardzo często za to, co, wydaje się, powinni w godzinach pracy robić „etatowi” urzędnicy: „pomocnicze prace biurowe”, „archiwizację dokumentów”, „obsługę spotkania”, „uczestniczenie w posiedzeniach” czy „wydawanie opinii ustnych”.

Setki firm z kolei dostarczają do urzędu różne bardziej lub mniej potrzebne rzeczy, sprzedają i serwisują urządzenia, przywożą jedzenie, świadczą usługi szkoleniowe. To w sumie ponad tysiąc osób fizycznych i drugie tyle firm (zatrudniających przecież pracowników, co oznacza, że ludzi, którzy korzystają z publicznych pieniędzy jest znacznie więcej), finansowo powiązanych z obecną „władzą”. Zmiana tej władzy zagroziłaby, że dotychczasowe zlecenia (i pieniądze) dostanie ktoś inny. W ekonomicznym interesie tych z „listy płac” jest więc pozostanie na stanowiskach osób, które dzisiaj podejmują w Krakowie decyzje – tak samo, jak w interesie dużej części etatowych pracowników urzędu, miejskich spółek i jednostek – i ich rodzin. Daje to po części od-

#6

powiedź na pytanie, skąd biorą się wyborcze sukcesy urzędującego prezydenta.

Znikające wydatki Po raz pierwszy analizowaliśmy wykaz umów UMK na początku stycznia – wówczas dostępna była tylko lista za pierwsze trzy kwartały roku 2016. Pod koniec stycznia dotarliśmy do wykazu umów za cały rok – więc i jemu się przyjrzeliśmy. Ku naszemu zdumieniu lista „roczna” była o ponad 20 stron krótsza od tej za 9 miesięcy, a łączna kwota – o grubo ponad 200 milionów złotych niższa.

Z wykazu w tajemniczy sposób „zniknęła” na przykład umowa na wykonanie makijażu telewizyjnego, zabrakło też umów na catering na łączną kwotę ponad pół miliona złotych. Po tym, jak nagłośniliśmy sprawę, urzędnicy próbowali się wytłumaczyć „błędem informatycznym” – było to 25 stycznia tego roku. Naprawienie tego „błędu” zajęło im 1,5 miesiąca – poprawiony „wykaz umów” za cały rok 2016 pojawił się dopiero 15 marca.

To nie pierwszy przykład urzędowego „bałaganu w pieniądzach”. Kiedy w sierpniu ubiegłego roku alarmowaliśmy, że Kraków jest w ogonie polskich miast, jeśli chodzi o pozyskiwanie środków unijnych, Magistrat, tłumacząc się, sam nie był w stanie się doliczyć, ile pieniędzy z UE zdobyło miasto. Na oficjalnych stronach internetowych urzędu najpierw pojawił się komunikat, że było to 8 miliardów złotych, ale szybko zniknął. Kilka dni później pojawił się kolejny – już z kwotą 6,3 mld. Urzędnicy „zgubili” wówczas – bagatela – 1,7 miliarda złotych. Czyli dwie Trasy Łagiewnickie albo cztery Tauron Areny. Natychmiast przypomniała nam się wtedy Jagna Marczułajtis, była szefowa komitetu, który w imieniu władz miasta starał się o organizację zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie. Zapytana o to, ile będzie nas kosztować olimpiada, stwierdziła rozbrajająco: „Nie siedziałam z kalkulatorem i nie dodawałam tych liczb”.

Dzisiaj już wiadomo, że na igrzyska, których nie było, wydano 10 milionów złotych.

Aleksandra Szulc

1500000

złotych

66 000

za catering złotych i usługi za „przewóz taksówkami restaura- osób wskazanych cyjne przez zamawiającego” za pięć sztuk tabletów

51 200 zł 30 000 złotych

za makijaż prezenterki magistrackiej telewizji internetowej

8 777 zł

za „zasłony i firany z lambrekinami do gabinetu prezydenta miasta”

36 500 zł

za monitorowanie w mediach hasła „Majchrowski” #7

LOGICZNA ALTERNATYWA, kwartalnik nr 2 (6)

LOGICZNA ALTERNATYWA W AKCJI:

WARSZTATY SZYCIA MASECZEK Seniorzy i młodzi rodzice z dziećmi, zakochane pary, weganie, rowerzyści i pracownicy korporacji – tak bardzo różni ludzie trafili w ostatnich tygodniach do naszego biura przy Królewskiej 63, żeby uszyć dla siebie albo kogoś bliskiego maseczkę antysmogową. Już w 2 godziny po tym, jak na Facebooku zamieściliśmy informację o warsztatach, skończyły się miejsca. Dlatego zaplanowaliśmy dodatkowe terminy. W sumie z możliwości samodzielnego uszycia z nami maski skorzystało 78 osób. Żadna z nich nie wydała na to ani grosza.

Z biurek zniknęły komputery, a w ich miejsce pojawiły się maszyny do szycia. Zamiast segregatorów, papierów, spinaczy czy długopisów wszędzie leżały kolorowe materiały, szpulki nici, nożyczki i mydełka do rysowania wykrojów na tkaninach. Jednym słowem – biuro Logicznej Alternatywy zmieniło się nie do poznania. W kolejnych turach warsztatów przy maszynach do szycia zmieniały się nierzadko osoby, które nigdy wcześniej z szyciem nie miały styczności.

Pomysł zorganizowania warsztatów powstał, kiedy coraz więcej Krakowian zaczęło się skarżyć na trudności z kupieniem maski idealnie przylegającej do twarzy (a to jest bardzo ważne dla ochrony przed smogiem) – albo wręcz w ogóle z kupieniem maski antysmogowej. Bo po kilku dramatycznych smogowych dniach z rzędu okazało się to w naszym mieście nie lada wyzwaniem. A jeśli nawet udało się znaleźć w sklepie maseczkę, jej cena była bardzo wysoka.

Warsztaty nie byłyby możliwe bez Basi i Szymona z Pracowni .faron. To oni wpadli na ten pomysł. Do naszego biura przywieźli nie tylko maszyny do szycia, ale też umiejętności – szycia i uczenia szycia, bo to nie to samo. My udostępniliśmy biuro, kupiliśmy wszystkie potrzebne materiały, zapewniliśmy kilogramy ciasteczek i wypijane litrami soki, kawę i herbatę.

Dla tych, którzy nie mogli pojawić się na naszych warsztatach, przygotowaliśmy materiały umożliwiające uszycie maseczki antysmogowej we własnym domu – ręcznie albo na maszynie do szycia. To film instruktażowy, instrukcja i formy dla różnych rozmiarów maseczek, które wystarczy wydrukować, przyłożyć do wybranego przez siebie materiału i wyciąć wykroje. Trzeba pamiętać o filtrze węglowym – bez niego maseczka „nie zadziała”. Można go kupić w sklepach z maskami antysmogowymi i w Internecie.

Gorąco zachęcamy, żeby nie czekać do zimy na kolejne uderzenie smogu, tylko pomyśleć o ochronie przed nim już dzisiaj! Materiały pozwalające na własnoręczne uszycie maseczki antysmogowej można znaleźć na www.uszyjmaseczke.pl Jakub Zajda Własnoręcznie uszyta maseczka: • jest skuteczniejsza – bo dzięki szyciu na miarę jest idealnie dopasowana do twarzy, czyli szczelna • jest oryginalna – bo każdy sam może wybrać materiał, z jakiego będzie wykonana • jest tania – cały koszt to mniej niż 10 zł

#8

CZEMU BY NIE U NAS:

ULICZNA (R)EWOLUCJA? Wyobraź sobie, że wstajesz rano, jesz śniadanie i wychodzisz z domu. W drodze do pracy czy szkoły przemierzasz kilometry Krakowa, a na swojej drodze nie spotykasz ANI JEDNEGO samochodu. Po ulicach jeżdżą tylko rowery, tramwaje i autobusy. Na na co dzień zastawionych autami chodnikach, placach i placykach są tylko piesi, rolkarze czy osoby na hulajnogach. Nie wierzysz własnym oczom – w odsamochodowionym mieście nagle odsłania się mnóstwo wolnej przestrzeni. Jest ciszej i bezpieczniej, a i powietrze jakby lepsze.

Taki dzień zafundował mieszkańcom Bogoty jej burmistrz, Enrique Penalosa, w lutym 2000 roku. W normalny dzień roboczy na ulice sześciomilionowego miasta nie wyjechało ani jedno auto. Mimo wcześniejszych obaw mieszkańcom się spodobało. W przeprowadzonym zaraz potem głosowaniu zdecydowali, że taki dzień bez samochodu będzie organizowany co roku. W dodatkowym sondażu powiedzieli coś jeszcze: nigdy nie byli tak optymistycznie, jak tego dnia, nastawieni do życia w mieście.

Dzisiaj w Bogocie na stałe zamknięta dla ruchu jest spora część ulic. Świętem pieszych są niedziele, kiedy zamykane są też te największe. Pojawiają się na nich około 2 miliony mieszkańców – spacerują, uprawiają sporty, spędzają czas w kawiarniach, restauracjach i na miejskich piknikach. Takie dni bez samochodu, nazwane Ciclovias, organizowane są obecnie w wielu innych miastach na świecie. Ich centra są stopniowo na stałe zamykane dla ruchu samochodowego.

I od tego właśnie powinny zacząć władze Krakowa: od Ciclovias, organizowanych punktowo, na małych obszarach miasta. Po to, żeby pokazać mieszkańcom, że ulice bez aut są po prostu fajne, a przedsiębiorcom – że więcej pieszych to więcej klientów, a więc i większe zyski. Władze miasta powinny też przekonywać do tego Krakowian w kampaniach społecznych. A jeszcze wcześniej zagwarantować alternatywę: sprawną i tanią

komunikację publiczną, parkingi na obrzeżach miasta, ścieżki rowerowe.

Ale w Krakowie zabrano się za temat jak zwykle. Na początku tego roku ZIKiT pokazał projekt zamknięcia dla ruchu sporej części centrum. Bez wytłumaczenia po co i dlaczego, bez dania niczego w zamian. Pomysł wzbudził żywiołowe protesty. I trudno się dziwić.

Adrianna Siudy

#9

LOGICZNA ALTERNATYWA, kwartalnik nr 2 (6)

CZY KRAKÓW JEST

MIASTEM RADOŚCI ?

Rozmowa z Łukaszem Gibałą, liderem Stowarzyszenia Logiczna Alternatywa

Łukasz Gibała

Napisał Pan książkę.

O Krakowie.

Często pada w niej słowo „radość”. O co chodzi?

Chodzi o radość, której możemy doświadczać w przestrzeni miasta. Radość bycia w pięknym miejscu, ale też spotkania z innymi ludźmi w tej przestrzeni.

Radość i spotkanie w mieście, w którym przez pół roku nie da się oddychać?

To samo usłyszałem od swoich znajomych. I próbowałem ich przekonać, że problem smogu, tak jak inne

#10

problemy Krakowa, da się rozwiązać. Niestety, Jacek Majchrowski zaraził część z nas, mieszkających w Krakowie, takim myśleniem, że problemy miasta są strasznie złożone, a ich rozwiązanie, jeśli w ogóle istnieje, zabierze dziesięciolecia. Tak widzi rzeczywistość każdy, kto nie bardzo lubi swoją pracę i nie wkłada w nią serca: urzędnik, który chowa się za stosem papierów, nauczyciel, który twierdzi, że akurat klasy 1b nie da się niczego nauczyć. Kraków byłby innym miastem, gdyby miał prezydenta, dla którego praca jest pasją, a nie mentalną emeryturą.

Radosnym?

Bardziej niż dzisiaj. W obecnym ustroju funkcja prezydenta daje ogromne możliwości.

To ogólniki. A konkrety?

Czy zachęcę Pana do przeczytania tej książki, jeśli powiem, że jest ona pełna konkretów?

Proszę podać parę.

Można wprowadzić tak zwaną Kartę Krakowianina czyli darmową komunikację miejską, żeby Krakowianie przesiadali się z samochodów do tramwajów i autobusów. To, wbrew pozorom, rozwiązanie nie tylko możliwe do wprowadzenia, ale nawet opłacalne dla miasta.

Można tworzyć nowe parki, a nie wydawać pozwolenia na kolejne betonowe osiedla. Stworzyć system motywacyjny, który sprawi, że wymiana pieców węglowych skończy się w ciągu dwóch lat. Podwoić budżet obywatelski, żeby ludzie w większym stopniu sami decydowali, na co przeznaczać pieniądze.

Można wydłużyć Bulwary Wiślane.

Można stworzyć miejską plażę – w Poznaniu prezydent Jaśkowiak w ciągu 2 lat gruntownie odnowił trzy ogólnodostępne plaże i od zera stworzył czwartą.

W przestrzeni miasta chcielibyśmy doświadczać

radości bycia

w pięknym miejscu i spotkania

z innymi ludźmi.

Czy te rozwiązania nie są drogie? Czy nie jest tak, że gdyby to było możliwe, Majchrowski dawno by to zrobił?

Majchrowski nie patrzy na Kraków z perspektywy mieszkańca. Doświadcza miasta z bardzo nietypowej perspektywy – perspektywy swojej limuzyny i gabinetu. Doświadczenie większości mieszkańców jest zupełnie inne.

Proszę podać przykład tej różnicy.

Rzecz pozornie drobna. Robiliśmy ostatnio z Logiczną Alternatywą akcję „Szybka Zebra”. Na przejściach dla pieszych przy Rondzie Matecznego i Placu Inwalidów poprosiliśmy kilka osób – starszą panią, osobę niedowidzącą, biegaczkę, studenta – żeby sprawdziły, czy zdążą przejść obie części jezdni na zielonym świetle.

Spontanicznie dołączył do nas pan na wózku inwalidzkim. Zielone światło zaczęło migać, kiedy był w połowie

Akcja „Szybka Zebra”, 7 marca 2017 r.

pierwszych pasów. Nikt z naszych „eksperymentatorów” nie zdążył przejść obu jezdni.

Czy Pan też brał udział w tym eksperymencie?

Tak. I też nie zdążyłem, chociaż znajomi mówią, że chodzę bardzo szybko. Kiedy urzędnicy planowali ile czasu będzie zielone światło, po prostu o nas nie pomyśleli, nie sprawdzili tego.

Od lat punktuje Pan Majchrowskiego i jego ekipę...

Staram się nie tylko punktować błędy, ale też proponować praktyczne rozwiązania. Przez lata uzbierało się ich niemało. Zebrałem je w „Mapach Radości”.

Kiedy będzie można kupić tę książkę?

Latem powinna już być w krakowskich księgarniach. z Łukaszem Gibałą rozmawiał Jakub Zajda

#11

LOGICZNA ALTERNATYWA, kwartalnik nr 2 (6)

Krzyżówka Hasło krzyżówki tworzą litery na niebieskich polach, czytane kolejno, w poziomie.

1

2

3

4

5

9

6

7

8

10 11

12 13 16

17

14

15

18

19

20

21 22

23

24 28

25

26

27

29

30 31

32 33

POZIOMO

3. czwartkowe ciastko

31. w niej chińska zupka

16. pryska z ogniska

9. na nim się jedzie, leci i płynie

32. na ścianie, gazie i na basenie

17. usztywnia śrubę

10. kasuje gapowicza

33. Piotr z obrazu Matejki

18. płaska i krzywa

11. brukowa lub rosołowa

19. ma ją Zośka i Małgośka

12. dziewczyna ratownika

13. samośka

1. towarowy lub osobowy

25. na sedesie i w Mercedesie

15. muskularna postać mężczyzny

2. obowiązuje na wwóz i wywóz.

26. przynoszony przez czarną owcę

podtrzymująca balkon

PIONOWO

22. dobra dla żubra

3. fajerwerków lub psów

27. język do udawania

20. leczy Apaczy

4. skroniowe lub czołowe

28. wolny to laba

21. oktet kątów

5. w złym guście na odpuście

23. samica z jajami

6. raka lub koziorożca

Autorem krzyżówki jest Pan Edward

24. na porębie po dębie

7. gatunek sikory i kury

Pięta, któremu już po raz trzeci serdecz-

29. prawdę ci powie

8. prosty gruczoł

nie dziękujemy za tak bezcenny wkład

30. okrzyk z bocianiego gniazda

14. ogon sikorki

w ten numer naszego kwartalnika!

#12