C
ommunicantes Pismo Polskiej Prowincji Zgromadzenia Najświętszych Serc
Numer 2 (60) 2012
MOJE POWOŁANIE SERCAŃSKIE INNE TEMATY
38 KAPITUŁA GENERALNA - REMINISCENCJE SERCE DLA AFRYKI NOWA EWANGELIZACJA - ROK WIARY HAGIOGRAFIA SSCC NASZE JUBILEUSZE
4
Communicantes:
o. Jerzy Grzanka SSCC
Zawsze jest tak, że tajemnica powołania rozwija się w ukryciu. Działanie Boga w ludzkim sercu dokonuje się w ciszy i tajemnicy»
6
Communicantes:
o. Wojciech Kotowski SSCC
Mija właśnie 220 lat od tamtych wdarzeń, kiedy to ks. Piotr w swej kryjówce zobaczył to czym dzisiaj jesteśmy»
8
Communicantes:
o. Kamil Wawro SSCC
Powołanie nie jest czymś niezmiennym. Nieustannie ulega przeobrażeniu i zmienia się jego intensywność»
12
Communicantes:
o. Radosław Zięzio SSCC
Nasza obecność w Polsce rozpoczyna się właściwie w dniu przyjazdu Ojca Bolesława do kraju na wakacje w sierpniu 1939 roku»
16
Communicantes:
o. Kazimierz F. Papciak SSCC
Istotnym elementem nowej ewangelizacji jest związek między zaangażowaniem społecznym chrześcijan a prawdą Ewangelii»
Impressum Wydawca: Prowincjalat Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, ul. Snopkowa 5, 52-225 Wrocław, Tel.: 0048 71 36 44 906 Redakcja: o. Piotr Budrewicz SSCC (prowincjał), o. Paweł Wiech SSCC (redaktor, layout) o. Andrzej Łukawski SSCC, o. Jacek Filipiuk SSCC, dk. Wojciech Bartnicki SSCC Kontakt e-mailowy do redaktora: pwsscc@gmail.com. Druk: www.hetman-drukarnia.com.pl, nakład 1000 egz. ”Communicantes” ukazuje się dwa razy w roku, przed uroczystościami: Najświętszego Serca Pana Jezusa i Narodzenia Pańskiego. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji i skracania tekstów.
2
Communicantes
Polska Prowincja Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi oraz Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu Ołtarza
O NAS Z NAMI
Drodzy Współbracia! Drodzy nasi Przyjaciele! Są takie dni w ciągu roku, które ze swej natury łączą ziemię z niebem, ludzi między sobą, przyjaciół i nieprzyjaciół. Kiedy ziemia staje się niebem a Odwieczny Pan Bóg przyjmuje nasze ludzkie ciało, wszystko jest możliwe. Każdego roku przeżywamy Boże Narodzenie i wracamy myślą do naszego dzieciństwa, do pięknych kolęd, strojenia choinek, do jasełek, gdy myśleliśmy, że świat jest tylko kolorowy i urokliwy jak szopka Bożonarodzeniowa i wigilijna kolacja. Wracamy do dzieciństwa chcąc zapomnieć o otaczającym nas braku miłości. Dzięki pokornemu przyjściu Chrystusa, który jest Miłością, „porta fidei” - podwoje wiary, zostały dla nas szeroko otwarte, trzeba więc „przekroczyć ten próg nadziei”, wiary i miłości. Gdy Pan Bóg jest w sercu świat jest piękny i pełen nadziei. Dlatego zróbmy Mu miejsce, Emmanuel przychodzi. Dla nas, Zakonników Najświętszych Serc, Narodzenie Pańskie jest zawsze szczególną okazją, by powrócić do Bożego Narodzenia 1800 roku, gdy nasi Założyciele Piotr Coudrin i Henryka Aymer de la Chevalerie złożyli w Poitiers swoje śluby zakonne. To święto jest początkiem wspaniałej i szczególnej przyjaźni – przyjaźni Boga z człowiekiem, a dla nas jeszcze dodatkowo przyjaźni potwierdzonej ślubami zakonnymi Założycieli. To jest początek naszej rodziny zakonnej, do której należą siostry, bracia, ludzie świeccy.
Każdy początek, każde Boże Narodzenie zachęca nas do spojrzenia na powołanie chrześcijańskie, zakonne, rodzinne, zachęca do spojrzenia na początki i źródła tego powołania, aby nie stracić nadziei i radości w sercu. Idźmy odważnie do przodu, w Nowy Rok 2013, Rok Wiary, podejmując zadania i wyzwania, które Pan Bóg przed nami stawia, tak aby nasza wiara w Niego była wiarą konsekwentną. On nas potrzebuje, potrzebuje naszych dłoni, słów, myśli, aby nadal „Słowo stawało się Ciałem”. Prośmy pokornie, pełni ufności „Podnieś rękę Boże Dziecię, Błogosław Ojczyznę miłą...”, nasze wspólnoty zakonne, wspólnoty rodzinne, naszych przyjaciół i dobroczyńców, wszystkich ludzi na świecie.
Communicantes
3
W czasie wzrastania serce ziarna potrzebuje niekiedy oczyszczenia u samych źródeł, nie tyle wyleczenia, ile usunięcia przyczyn choroby. Uleczenie myślenia wymaga mocnego działania łaski, przede wszystkim dlatego, że postępowanie po swojemu utrwala schematy działania i zły duch może się
Pana i pozwoliły patrzeć na świat poprzez pryzmat miłości Bożej. Zrozumiała, że trzeba odrzucić próżność świata doczesnego, zawierzyć na nowo Bogu. Tak wewnętrznie przemieniona została zwolniona z więzienia w 1794 roku.
za nimi skutecznie ukrywać. Nie działa wprost, wystarczy, że zatruje źródła.
gnieniach i zaczęła poszukiwać sposobności jak najczęstszego uczestniczenia we Mszy św. Z czasem poznała Stowarzyszenie Najświętszego Serca, była to grupa kobiet, która została założona przez pannę Geofroy wraz z grupą przyjaciółek. Henrietta poprosiła o przyjęcie do tej grupy, lecz nie od razu została do niej przyjęta z powodu nieufności już stałych członkiń grupy. Stało się to możliwe dopiero pod koniec marca 1795 roku i tylko jako członkini zewnętrzna. Cały ten czas nosiła w sercu pragnienie znalezienia kapłana, który mógłby prowadzić ją duchowo. Pewnego razu, kiedy uczestniczyła we Mszy św. sprawowanej przez ks. Piotra Coudrin, słuchając jego kazania, znalazła pokój w sercu i powiedziała: „Nie mylę się, On mówi tak, jak ja się modlę” ( BM). Od tego czasu ks. Piotr Coudrin stał się jej stałym spowiednikiem. W późniejszym czasie, w jednym ze swoich listów pisze o znaczeniu wydarzenia, kiedy Piotr Coudrin wyznaczył jej godzinę adoracji: „Kiedy ustanowiliście adorację w Mulin i
Nie zapomniała o swoich pra-
Henrietta Aymer
Zawsze jest tak, że tajemnica powołania rozwija się w ukryciu. Działanie Boga w ludzkim sercu dokonuje się w ciszy i tajemnicy. To działanie podobne jest do ziarna wrzuconego w glebę – nie widać go, a przecież ono dynamicznie się rozwija, bez tego ukrytego wzrostu nie byłoby plonu.
o. Jerzy Grzanka SSCC
Henrietta Aymer, urodzona w szlacheckiej francuskiej rodzinie, wychowywana według zwyczajów panujących w osiemnastowiecznej Francji, w dobrobycie i beztrosce życia, doznała prawdziwego życiowego wstrząsu w 1793 roku (czas terroru rewolucji francuskiej). Jako młoda dziewczyna została aresztowana wraz ze swoją matką i wtrącona do więzienia pod zarzutem pomagania kapłanom nielojalnym wobec Republiki. Przeżyła wtedy łaskę wewnętrznego oczyszczenia, jak ten trędowaty z Ewangelii, „Panie, jeśli chcesz możesz mnie oczyścić”(Łk. 5,12).
DROGA ...
„Jeśli chcesz” … możesz mi Panie ukazać najsłabsze miejsca mego serca, właśnie to gdzie zły duch, rozpala ciało i krew, pogłębia smutek. W więzieniu Henrietta doznała wiele poniżenia i cierpienia, ale te doświadczenia rozpaliły w niej gorące pragnienie bliskości
4
Communicantes
daliście mi tę jedną godzinę, nie domyśliliście się, że zdecydowaliście o moim przeznaczeniu” (BM). To wydarzenie było jakby dopełnieniem jej nawrócenia i powołania. Henrietta była bardzo wierna wyznaczonej godzinie adoracji, modlitwa przed Jezusem Eucharystycznym stała się sensem jej życia. Całkowicie oddała się Bogu i często powtarzała: „Mój Boże, oto mnie masz, uczyń ze mną, co Ci się podoba” (BM). Dzięki swojemu zaangażowaniu i pobożności Henrietta zyskała sobie sympatię i szacunek innych członkiń Stowarzyszenia. Ks. Piotr Coudrin dostrzegł w niej znak Boży, że z nią może założyć nową wspólnotę misyjną, której wizję miał w La Motte. Na przełomie 1796/97 wtajemniczył ją w plan założenia nowego Zgromadzenia. Od tego czasu pragnienie to było głównym kierunkiem ich życia i działania.
REKOLEKCJE WEEKENDOWE „Sam żyj i daj innym odpocząć” - o pracy nad emocjami. Zapraszamy wszystkich, którzy w swoim codziennym życiu nie radzą sobie z własnymi emocjami i uczuciami, co prowadzi do pogarszania się relacji w rodzinie, we wspólnocie, miejscu pracy. Ucieczka od tego typu trudności może doprowadzić także do różnego rodzaju uzależnień. Te dni z Bogiem są otwarte dla wszystkich: osób żyjących w rodzinach, mieszkających samotnie, osób konsekrowanych. W atmosferze modlitwy, adoracji Najświętszego Sakramentu, podczas prowadzonych konferencji i praktycznych wspólnych ćwiczeń-warsztatów, będziemy poznawać świat naszego życia duchowego, emocjonalnego i oddawać je uzdrawiającej łasce Bożej. Prowadzący: o. Jerzy Grzanka SSCC i o. Sebastian Pieczeniak SSCC Zgłoszenia i kontakt: kom. 503 356 993; email: o.zdzislawszymsscc@wp.pl
Dobra Matka (BM)
Nasze siostry, Picpus 2012 Communicantes
5
W samym środku ciemności, które ich otaczały, zostali Oni jednak olśnieni światłem Chrystusa, i aż do tego stopnia doświadczyli miłości Najświętszej Maryi Panny, iż czuli się wezwani, by założyć nowe Zgromadzenie. Podczas, gdy wokół nich szalała rewolucja, Oni rozumieli, że prawdziwą wolność można jedynie znaleźć
kazało mu szukać braci i sióstr, by dzielić z nimi swe życie i powołanie?
w przebitym Sercu Jezusa (por. J 19, 34), a osiągają ją ci, którzy, jak Maryja, mają udział w Jego Męce i dusze ich przenika miecz (por. Łk 2, 35).”
wychudzony i brudny, po ponad stu dniach tych swoistych „zamkniętych rekolekcji” doświadczył wizji, na podobieństwo św. Benedykta w Subiaco. O niej po latach mówił nowicjuszom: „Pewnego dnia, kiedy odprawiłem Mszę Świetą i powróciłem do mojej kryjówki, ukląkłem przed korporałem, na którym – jak wierzyłem – był obecny Najświętszy Sakrament. Wtedy zobaczyłem to, czym dzisiaj jesteśmy. Wydawało mi się, że było nas wielu zebranych razem, że tworzyliśmy grupę misjonarzy mających głosić Ewangelię wszędzie. (...)
Mija właśnie 220 lat od tamtych wdarzeń, kiedy to ks. Piotr w swej kryjówce w pobliżu zamku Motte d’Usseau, na niewielkim strychu przeznaczonym na zboże, gdzie nawet nie mógł się wyprostować, zadawalając się odrobiną zimnego jedzenia,
Piotr Coudrin
”Z głębokim wzruszeniem przywołuję postać Waszego Dobrego Ojca, Piotra Coudrin, wyświęconego na księdza pośród największych trudności i przemocy zrodzonej przez rewolucję francuską i zmuszonego do ukrywania się; jak również przykład Waszej Matki, Henrietty Aymer de la Chevalerie, która znosiła ciężkie więzienie, gdyż ukrywała kapłanów.
o. Wojciech Kotowski SSCC
6
Communicantes
Tak mówił do uczestników Kapituły Generalnej naszego Zgromadzenia bł. Jan Paweł II. A był to rok Wielkiego Jubileuszu, rok, w którym świętowaliśmy dwusetlecie istnienia Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, które zrodziło się, tak jak Chrześcijaństwo, w noc Bożego Narodzenia. Tamten Jubileusz dawno już za nami. Teraz wchodzimy w Rok Wiary i dlatego pewnie warto szukać źródeł powołania Naszych Założycieli. Stając zatem wobec tematu powołania Dobrego Ojca, pytam: Co wydarzyło się w duszy owego neoprezbitera, który zamiast hojnie udzielać prymicyjnych błogosławieństw i cieszyć się ”pierwocinami” swego kapałaństwa, musiał niczym zbrodniarz uciekać i ukrywać się z nieustanną obawą utraty życia? Co sprawiło, że zrodziło się w nim i dojrzewało nowe, inne powołanie? Gdzie i kiedy „został on olśniony owym światłem”, które
Dobry Ojciec (BP)
Delegaci na Kapitułę Generalną. Pośrodku Przełożeni Generalni.
Przyszła mi też myśl o stowarzyszeniu kobiet.(…) To pragnienie, by utworzyć stowarzyszenie, które niesie wszędzie wiarę, nigdy mnie nie opuściło.”
WIZJA...
Owa wizja zdaje się mieć kluczowe znaczenie, niemniej do podjęcia zasadniczych decyzji ks. Piotr musiał jeszcze dojrzewać około 40 dni. Na tym jednak etapie miłość zaczynała już rodzić gorliwość. ”Jak wiele dusz cierpi, nie mając wsparcia ze strony religii, podczas gdy ja zakopałem tutaj talent, jaki mi Bóg powierzył.” Walka wewnętrzna się wzmaga 20 października, we wspomnienie św. Kaprazjusza, wraz z lekturą o życiu tego św. biskupa Agen, który pośród prześladowań, opuścił swą kryjówkę, aby iść i wspierać swoich wiernych pozbawionych pasterza. Już zatem czas, aby zakończyć te rekolekcje. „Kiedy wyszedłem(…) upadłem u stóp dębu, który był niedaleko domu i tam
oddałem się na śmierć. Bo zostałem księdzem z zamiarem, by wycierpieć wszystko, by się poświęcić Dobremu Bogu, i aby umrzeć, jeżeli będzie trzeba, w Jego służbie. Ale miałem zawsze przeczucie, że będę ocalony.” I rzeczywiście Opatrzność Boża chroniła tego młodego i gorliwego kapłana, pośród licznych niebezpieczeństw jego konspiracyjnego duszpasterzowania, i doprowadziła do spotkania z tą, która miała się stać Współzałożycielką Dzieła, które w swej wizji oglądał. To Ona, Dobra Matka sprawiła,
że wizja zaczęła nabierać kształtów realnej wspólnoty. I co ciekawe, że kiedy znaleźli się już współbracia gotowi podjąć wraz z nim zakonne powołanie, to właśnie dzień 20 października 1800 roku, stał się początkiem ich Nowicjatu, a Piotr Coudrin składał swe przyrzeczenia jako brat Kaprazjusz. Zaledwie dwa miesiące później, w noc Bożego Narodzenia Dobry Ojciec był już gotów, by jako „nowy człowiek” złożyć Bogu na wieczność swoje śluby zakonne. Miał wtedy 33 lata, gdy publicznie oświadczał: ”Dnia 24 grudnia, o godz. 23.45, Roku Pańskiego1800, ja brat Maria-Józef składam śluby ubóstwa, czystości i posłuszeństwa, idąc za światłem Ducha Świętego dla dobra Dzieła, jako Zelator miłości Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, w służbie których chcę żyć i umierać”. W podobnych słowach po zakończonej Pasterce, swoje śluby na ręce Założyciela odnowiła Dobra Matka. Wigilia 2011, Klasztor ”Christus Rex”
Jak świat wielki tak wiele powołań jest na świecie. W życiu chrześcijanina są trzy podstawowe sposoby realizacji swojego powołania. Powołanie do kapłaństwa lub życia zakonnego jest jednym ze sposobów odpowiedzi na Boże wezwanie. Kolejnym jest powołanie do życia małżeńskiego i założenia rodziny. Jeszcze innym sposobem jest życie samotne. Żaden z tych sposobów nie jest lepszy czy gorszy. Jednak prawdą jest to, że powołanie to ogromny Boży dar. Ja ze swojej strony mogę pisać o powołaniu do życia zakonnego, którym obdarzył mnie Bóg. Nie mogę do końca stwierdzić, kiedy pierwszy raz zadałem sobie pytanie, czy mógłbym wstąpić do zakonu?
łem, że jeśli pójdę na studia to będę miał 5 lat, aby to wszystko przemyśleć. Tłumaczyłem sobie, że to nie dla mnie, że ja się nie nadaję. Jednak mój opór nie trwał długo i wreszcie zdecydowałem się wstąpić do zakonu. Potwierdzeniem mojej decyzji była obecność Ojca Prowincjała w mojej parafii w momencie, kiedy ja zdecydowałem się zmienić
MOJE
POWOŁANIE
Nie łatwo powiedzieć co to jest powołanie, a jeszcze trudniej o tym pisać. Wydaje mi się, że prawdziwa definicja powołania pozostaje ukryta pomiędzy Bogiem, a tym kogo powołuje. Z pewnością każdy inaczej odczuwa to wezwanie i odpowiada na nie na różne sposoby.
o. Kamil Wawro SSCC
8
Communicantes
Wydaje się, że pierwsze takie myśli pojawiły się pod koniec szkoły podstawowej. Wtedy wydawało mi się to śmieszne i bardzo szybko odrzuciłem od siebie te myśli. Pod koniec szkoły średniej znowu powróciło to pytanie. W tym momencie ciężej było je od siebie odsunąć. Jednak ono powracało. Myśla-
moje życie. Może być wiele czynników, które pomogą nam w podjęciu decyzji. W wielu wypadkach jest to przykład życia zakonnego, który dostrzega się w pracy innych zakonników. Myślę, że w moim przypadku jednym z czynników wpływających na to, że zdecydowałem się poświęcić Bogu był przykład życia zakonnego naszych Ojców i Braci, który mogłem obserwować od najmłodszych lat, a także na licznych wyjazdach wakacyjnych. Właśnie tak wyglądał głos Boga powołujący mnie do podjęcia tej decyzji. Powołanie nie jest czymś niezmiennym. Nieustannie ulega przeobrażeniu i zmienia się jego intensywność. Na począt-
ku może to być zauroczenie, które czasem przemieni się w pewność, że to jest właściwa droga.
jako nowe elementy mojego życia. Wielkim doświadczeniem i jednocześnie umocnieniem moje-
powołanie. Staram się każdego dnia całe serce włożyć w to, czemu się poświęciłem, a więc służbie Bogu w Zgromadzeniu. I tak jak w naszych ślubach zakonnych mówimy, że chcemy żyć i umierać w służbie Najświętszych Serc, tak i ja chciałbym w momencie śmierci wypowiedzieć te słowa, które powiedział św. Ojciec Damian na łożu śmierci: „O jak słodko umierać jako dziecko Najświętszych Serc”.
Niemniej nawet kiedy ktoś już wybrał i jest pewny, że to właściwy wybór, trzeba cały czas swoje powołanie umacniać. Mimo, że się wybrało raz trzeba wybierać nieustannie każdego dnia. Wracając do mojego powołania i tego co spowodowało, że wybrałem te, a nie inne zgromadzenie odpowiedź jest prosta. Od urodzenia znałem Zgromadzenie Najświętszych Serc i wielu zakonników. Kiedy więc przyszedł czas wyboru nie myślałem o żadnym innym zakonie, jak tylko o Sercanach. Jeszcze jako młody chłopak czytałem książkę o Ojcu Damianie i Założycielach Zgromadzenia. Wybór akurat Sercanów był więc decyzją przemyślaną i popartą wiedzą. W miarę formacji poznawałem coraz bardziej charyzmat, historię i duchowość Zgromadzenia i wszystko zacząłem przyjmować
go powołania do Zgromadzenia był nowicjat na Filipinach. Wtedy mogłem na własnej skórze poznać czym jest międzynarodowość, która jest jednym z podstawowych elementów naszego charyzmatu. Było to wielkie przeżycie. Mogłem na
SERCAŃSKIE co dzień żyć z ludźmi z różnych dalekich krajów, którzy tak samo jak ja chcieli służyć Bogu i głosić miłość Najświętszych Serc. Będąc na Filipinach jeszcze raz przeczytałem książkę o św. Ojcu Damianie. Jego postać stała mi się jeszcze bliższa. Niektóre fragmenty jego życia i różnych myśli wydawały mi się dokładnym odwzorowaniem tego, co wtedy przeżywałem. Lata studiów filozoficzno-teologicznych były czasem głębszego poznawania tajników życia zakonnego i zgromadzenia. Dziś, rok po święceniach kapłańskich weryfikuję moje
W tym dniu wszystko było po raz ostatni: Msza św., kazanie, piękna melodyjna prefacja na przemian z wiernymi. Chcieli jak by uwiecznić moje słowa, mój śpiew filmując i robiąc zdjęcia. Mimo, że to marność nad marnościami, ale dla nich to wielkie przeżycie, ponieważ epoka misjonarza - europejczyka się skończyła. Byli tego świadomi, że od tej chwili z proboszczem afrykańczykiem, a moim współbratem, będzie inaczej, co jest oczywiste. Byłem zadziwiony, gdy po kazaniu oklaskiwali Słowo Boże, dosyć długo. Takie miałem odczucie, jakby chcieli podziękować za 9 lat posługi. Płaczu nie było, ani lamentacyjnych zawodzeń, jak na innych, poprzednich parafiach, ale wielki głęboki smutek widać było na ich twarzach.
w każdy piątek tygodnia oraz nauczyłem i wprowadziłem koronkę do Miłosierdzia Bożego. Z dziedziny logistique: ogrodzenie parafii wyremontowane,wybudowana duża grota Matki Bożej, zainstalowane wentylatory w kościele, studnia
SERCE DLA
Dziesięć lat posługi pastoralno - misyjnej w parafii p.w. Św. Franciszka Ksawerego Masina Petro Congo, około 18 km od stolicy, dobiegło końca. Wyznaczona data na Mszę św. pożegnalną 19.08.12 miała już miejsce. Rada parafialna zadecydowała, że będzie tylko jedna uroczysta Msza św., aby pożegnać wielkiego proboszcza, jak mnie nazywano.
o. Jan Smaluch SSCC
10
Communicantes
Po Mszy św. by czas na podziękowania. Najpierw zabrał głos przewodniczący komisji w parafii, następnie sekretarz z rady parafialnej, każdy ze swojej dziedziny uchwycił w skrócie bilans pracy w dziedzinie duchowej i socjalnej. Z tej pierwszej dziedziny zacytowali ile to sesji, czy konferencji wygłosiłem, ochrzciłem 4.498 dzieci, pierwszej komunii udzieliłem 1894 dzieciom, bierzmowania 937, pobłogosławiłem 200 małżeństw, co wydawało mi się za mało, wprowadziłem adorację Najświętszego Sakramentu
głębinowa, centrum komputerowe (10 komputerów), internet. Za każdym razem z wakacji przywoziłem dużo rzeczy dla kościoła czy parafii, Ostatnie dzieło to wybudowana sala piętrowa wieloczynnościowa z biurami dla głównych komisji czy ruchów o wymiarach 27m/24m. Następnie odbyła się dosyć długa procesja z podarunkami od ważniejszych ruchów czy komisji: piękny ornat koloru zielonego, alby, obrazy, rzeźby, koszule afrykańskie, nawet były koperty. Już następnego dnia byłem w mojej nowej parafii
św. Atanazego w sąsiednim dekanacie - całkiem inna rzeczywistość, trudny dojazd, brak wody pitnej, czy drogi itd… Budowałem tę parafię od podstaw tzn: szukałem terenu, następnie rozpoczęcie budowy w 1987 i uroczyste poświęcenie świątyni w 1990 r. Tak, że wróciłem do siebie jak mówią, aby wszystko odnowić, bo świątynia i budynki parafialne już wymagają w tym klimacie remontu. W dodatku jest rozpoczęta budowa dużej sali parafialnej, która będzie slużyła na wszelkiego rodzaju spotkania: rodziców, czy dzieci z naszej szkoły parafialnej, których jest ponad tysiąc. Organizowane będą konferencje o prawach człowieka, czy jak zapobiegać rożnym chorobom które nękają kontynent afrykański. Duże pole do działania będą mieli młodzi organizując spotkania o charakterze kulturalnym jak: koncerty muzyki afrykańskiej, taniec tradycjonalny, teatr itd. Aby nasz sen się spełnił trzeba jeszcze dużo włożyc, by przynajmniej w części była funkcjonalna. Mimo rożnych kryzysów jakie nękają świat, mamy nadzieję, że są ludzie dobrej woli, którzy mają czułe serce dla Afryki i dołożą wdowi grosz na nasz cel.
innych bardzo wyraźnie: słabe i wyblakłe włosy na głowie, czy spuchnięty brzuszek. Aby
zaradzić częściowo tej chorobie, na parafii codziennie dzieci mają ranny posiłek, w którego w skład wchodzi: mąka kukurydziana, soja, mleko w proszku, cukier i porcja chleba. Zabierają do domu porcje obiadową w surowym stanie, aby rodzice im przygotowali. Problem jest w tym, że zagłodzone i chore dziecko staje się żywicielem rodziny, bo wszyscy są głodni i czekają w domu co dzisiaj przyniesie. Jak do tej pory nie mamy wyboru, aby coś zmienić, gdyż sytuacja kraju jest bardzo trudna. Na zebraniu wspólnotowym zaproponowałem współbraciom, abyśmy objęli troską duchową ludzi, którzy zaczęli się osiedlać na dzielnicy Kikimi okolo 10 km od parafii, tworząc duże skupiska rodzin, duże osiedla w stylu afrykańskim. Domki bardzo prymi-
AFRYKI
Na terenie parafii wszystkie rodziny są wielodzietne, i stąd dużo dzieci jest niedożywionych, różnią się od
tywne, budowane z kartonów, desek, blach, pustaków, w stylu lepianek na rożnych wzgórzach. Kiedy tworzyłem parafię, w której się obecnie znajduję, dzielnica Kikimi, w roku 1986 była słabo zaludniona, ale bardzo przypadła mi do gustu na samo położenie geograficzne, podobne jak okolice małopolski w kierunku Krościenka. Już w tym czasie zarezerwowałem u szefa plemiennego kilka posesji, które częściowo zagospodarowałem: jako centrum agro-turystyczne pod nazwą “Nganda Yowane” (Zajazd Jana) ze stawami, hodowlą drobnych zwierząt, uprawą manioku oraz rożnych warzyw miejscowych. W ubiegłym roku rozpocząłem budowe parterowej szkoły podstawowej dla dzieci z tej dzielnicy. Duża odlegość od miasta, więc dowóz materiałów budowlanych wymaga nieraz cudu, aby samochód dojechał na miejsce. Dzięki Bogu jakoś pchamy do przodu i przewiduję ukończenie pod koniec tego roku jeśli otrzymamy jakąkolwiek pomoc.
W innym zdaniu Dobra Matka mówi o wkraczaniu: „W wewnętrzne uczucia Serca Jezusowego” . A Nasze Konstytucje dopowiadają nam w trzecim artykule, że w naszym radykalnym naśladowaniu Chrystusa, uczynimy naszymi postawy, opcje i troski Jezusa, które zawiodły Go na krzyż. To trwanie, wkraczanie w uczucia Serca Jezusa sprawia , że w postawie i działaniu mamy być odbiciem tego Serca i Jego Miłości, a Serce Maryi jest dla nas wzorem, i w tym nas uprzedza i wspomaga.
teru, jego osobowości, a nawet nie możemy poznać dokładnie jego pracy apostolskiej. Niestety posiadamy znikome i bardzo powierzchowne informacje, w większości tylko przekaz ustny i wspomnienia współbraci, którzy go znali. Jego obraz w refektarzu w Klasztorze w Polanicy towarzyszy nam, co prawda, ale po
ZAKON MÓJ
„W Jezusie znajdujemy wszystko, Jego narodzenie, Jego życie, Jego śmierć. Oto nasza Reguła.” – pisze Dobry Ojciec o jakości życia zakonnego. W tym kontekście, idąc za słowami Dobrej Matki, jesteśmy powołani jako Zakonnicy Najświętszych Serc do codziennego wkraczania w wewnętrzne ukrzyżowanie Serca Jezusa.
o. Radosław Zięzio SSCC
12
Communicantes
Piszę o tym fundamentalnym elemencie naszego powołania dzisiaj, ponieważ po raz pierwszy tak mocno i wyraźnie zwracamy uwagę na ojca Bolesława Wartałowicza, dzięki któremu nasze Zgromadzenie zaistniało w Polsce. Nasze bycie Zakonnikami Najświętszych Serc jest związane z jego osobistymi decyzjami i jego osobistym życiem. Niestety nie mamy takich danych historycznych, które pozwoliłyby nam na dokładne i szczegółowe poznanie jego religijności i wewnętrznego życia, jego charak-
części zostaje milczący. Jednak z radością przyjmujemy każdy zgromadzony materiał, z radością dzielimy się tym co pozwala na dokładniejsze poznanie o. Bolesława Wartałowicza. Z radościa możemy przyjąć także fakt, że historyczne materiały o ojcu Bolesławie, chociaż tak znikome, to jednak pozwalają na poznanie jego niepodważalnej i znaczącej roli dla istnienia naszego Zgromadzenia w Polsce. W pierwszym Zakonniku Najświętszych Serc spotykamy człowieka, który był wrażliwy na piękno natury, który był zakochany w Polsce, miał duszę poetycką. Spotykamy studenta cieszącego się życiem w wolnej Polsce, w stolicy, która przed
A mnie się zdaje, że jak będę kapłanem, to chyba zapalę wszystkich miłością Jezusa i gorliwością Boga, która już teraz pierś mi rozsadza.
wojną była nazywana Paryżem wschodu. Ale nade wszystko spotykamy człowieka, który miał wyczulona duszę na głos Pana. W ojcu Bolesławie spotykamy młodzieńca zakochanego w Bogu, zdolnego do opuszczenia wszystkiego, aby pójść za Panem. Mimo, że znał inne zakony i już odczuwał swoje powołanie, to nie czuł się do nich powołany. Dopiero kiedy trafiła w jego ręce książka o. Mateo „Jezus Król Miłości”, odkrywa swoje przeznaczenie i powołanie. Porzuca studia, opuszcza rodzinę, kraj, który cieszy się nowo
który szukał drogocennej perły i w momencie, gdy ją znalazł, wszystko, naprawdę wszystko sprzedał, aby ją nabyć.W ojcu Bolesławie mamy współbrata, który rozkochał się w Zgromadzeniu: „Zakon mój tak jest przepiękny, jego cele, jego zwyczaje.” W ojcu Bolesławie mamy zakonnika przepełnionego radością powołania. Pisze tak: „Życie na służbie Bożej jest mi tak wielkie i pełne radości, że choćbym chciał to nie mogę tęsknić”. A w innym liście pisze: „A mnie się zdaje, że jak będę kapłanem , to chyba zapalę wszystkich miłością Jezusa i gorliwością Boga , która już
o ojcu Bolesławie, który się zachował, a jest to tekst pióra ojca Ładysława Dudzikowskiego. I wreszcie u ojca Bolesława spotykamy zelatorstwo typowe dla naszego powołania: „Któż może być szczęśliwszy od gorliwego kapłana, który całą swoja duszą kocha swoje powołanie i codziennie pracuje nad prowadzeniem dusz do Boga.” Jakże jest to podobna wypowiedź do słów świętego o. Damiana, który pisząc z Molokai stwierdza: „Jeżeli się służy Bogu, zawsze się jest szczęśliwym.” Ojciec Bolesław Wartałowicz, Polak jednocześnie kapłan i Zakonnik Najświętszych Serc, został umęczony w Polsce i w ten sposób oddał życie za Ojczyznę, a w pewnym sensie też za wiarę.
JEST PRZEPIĘKNY
zdobytą wolnością, i jedzie za granicę do Zgromadzenia, które zna tylko z kilku wersetów tej książki. Można go porównać do kupca ewangelicznego,
O. Bolesław Wartałowicz SSCC 1902- 1943
teraz pierś mi rozsadza.” W ojcu Bolesławie mamy zakonnika i kapłana, który umiał marzyć, odważył sie mieć wizję, przede wszystkim odważył się o niej mówić: „Tak, Zakonu Najświętszych Serc nie ma jeszcze w Polsce, ale ja pragnę go do naszego kraju sprowadzić.” Zachowanie się tego listu, z tym zdaniem, ja osobiście rozpoznaję jako opatrznościowe dla dobra naszej historii. Tutaj mamy dwie miłości: ta miłość do stron rodzinnych, do ojczyzny, do Polski i miłość do Zgromadzenia. I o nich chciał tylko mówić. W ojcu Bolesławie mamy zakonnika, który swoją postawą zapalał innych: „ Zostałem wprost pociągniety w jego ślady, przerwałem naukę i pojechałem razem z nim do Francji.” To jest jedyny tekst
Ten fakt sprawił, że był on pierwszym Zakonnikiem Najświętszych Serc Jezusa i Maryi, który w Polsce umarł i pozostał realizujac w ten, niezaplanowany przez siebie sposób cel, dając tym symboliczny początek obecności naszego Zgromadzenia na ziemiach Polski. Ojciec Ładysław wspominając ojca Bolesława, porównuje jego śmierc do ziarna, co obumiera, aby po czasie przynieść plon. Dlatego możemy powiedzieć, że stała nasza obecność w Polsce rozpoczyna się właściwie w dniu przyjazdu Ojca Bolesława do kraju na wakacje w sierpniu 1939 roku. Idąc za znanymi faktami historycznymi noszę w sobie przekonanie, że o. Bolesław sprowadził Zgromadzenie do Polski. Za co przysługuje mu z pewnością odpowiedni tytuł. Communicantes
13
Owoce miesięcznych obrad w postaci konkretnych dokumentów i decyzji będą teraz przedmiotem dalszej refleksji i adaptacji do realiów poszczególnych wspólnot. Nasza Prowincja była w tym roku reprezentowana przez trzech współbraci oraz wzmocniona obecnością Radnego Generalnego z Polski – o. Radosława Zięzio. W sumie daje to liczbę czterech Polaków, co stanowi najliczniejszą reprezentację w dotychczasowej historii Polskiej Prowincji. Celem Kapituły Generalnej, jak mówią Konstytucje Zgromadzenia Najświętszych Serc, jest „wspierać i zachęcać Zgromadzenie w realizacji jego misji, z odnowioną wiernością jego własnemu powołaniu” (art. 121 p.2).
Cieszy mnie, że główny dokument Kapituły, dotyczący naszej misji, tak wiele uwagi poświęca życiu wspólnotowemu, posłudze kapłańskiej oraz adoracji wynagradzającej. Wierzę, że te tematy nie znalazły się tam przypadkowo. W sytuacji, w której wielu z nas ulega pokusie indywidualizmu, Kapituła przypomina, że „podstawowym miejscem naszej misji i formacji jest wspólnota lokalna”.
POWOŁANIE
38 Kapituła Generalna Braci Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi to już historia. Nie możemy jednak o niej mówić w czasie przeszłym dokonanym.
o. Andrzej Łukawski SSCC
14
Communicantes
Kapłanom SSCC, dla których posługa kapłańska nie stanowi wyraźnego znamienia służby Najświętszym Sercom, Kapituła przypomina, że „kapłan jest sługą sakramentów, który poprzez swoją posługę czyni realną obecność Jezusa”. I wreszcie przypomnienie o miejscu i podstawowym znaczeniu w naszym życiu i naszej To właśnie staraliśmy się czynić misji adoracji wynagradzającej. przez miesiąc intensywnej pra- To nie my jesteśmy zbawicielacy w stolicy katolickiego świata, mi ludzkości, ale Jezus Chrywypracowując stus. dokumenty, które dla Adoracja wynagradzająca, jako wszystkich braci przedłużenie Eucharystii, bęZgromadzenia dącej centrum każdego naszego mają być na dnia, nieustannie nam o tym najbliższe lata przypomina i zachęca do poswego rodzaju kornego trwania przed Panem, drogowskazem i zachętą do który jest w nas sprawcą „i podejmowania wysiłków służą- chcenia, i działania, zgodnego z cych umacnianiu wewnętrznej wolą Bożą” (por. Flp 2, 13). Bez jedności oraz odnowieniu apo- Jego uprzedzającej łaski, jakiestolskiej gorliwości w służbie kolwiek nasze działanie byłoby Najświętszym Sercom. skazane na niepowodzenie. Dopiero w zjednoczeniu z Nim
i przez Niego nasza posługa może wydawać trwałe owoce. Kapituła Generalna 2012 podjęła jeszcze kilka znaczących decyzji, głównie w obszarze usprawnienia zarządzania wspólnym dziedzictwem Zgromadzenia oraz wspólnotami, które nie spełniają już kryteriów ustanowionych dla prowincji. Do nich zaliczam m.in. stworzenie struktury administracyjnej, zwanej delegaturą, w miejsce dotychczasowej prowincji oraz propozycje związane z dziedzictwem historyczno-duchowym SSCC, a zwłaszcza podtrzymanie i wzmocnienie naszej obecności na Picpus i w Louvain. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, jak wielkie znaczenie dla naszej apostolskiej posługi ma przykład św. O. Damiana, dlatego
różnorodne owoce świętości. Przykłady zawsze bardziej pociągają, aniżeli same słowa. Jeżeli więc w naszym gronie znajdujemy osoby, które warto ukazać światu jako heroicznych świadków Bożej miłości, nie powinniśmy się zastanawiać, czy rozpoczynać ich procesy beatyfikacyjne. To są wielcy pomocnicy naszych działań apostolskich, o ile potrafimy ich „zatrudnić”. Jednym z podstawowych zadań Kapituły Generalnej jest wybór przełożonego generalnego i rady. 17 września 2012 roku 38 Kapituła Generalna Braci SSCC posługę przełożonego generalnego Zgromadzenia powierzyła ponownie o. Javier’owi Alvarez’owi-Ossorio z Hiszpanii, którego w wykonywaniu tego odpowiedzialnego zadania będą
DO WSPÓLNOTY
trudno sobie wyobrazić sytuację, że już w tej chwili mogłoby nas zabraknąć w miejscach z nim związanych. Stworzenie i utrzymanie międzynarodowej wspólnoty SSCC w Louvain, choć może okazać się niełatwym zadaniem, jest jednak, moim zdaniem, bardzo dobrym rozwiązaniem dla całego Zgromadzenia. Ucieszyła mnie też decyzja o wznowieniu starań zmierzających do wyniesienia na ołtarze męczenników Komuny Paryskiej. To wielka łaska, jeżeli możemy pokazać światu, że nasz charyzmat wydaje wspaniałe i
wspierać jako radni: o. Camille Sapu z Afryki (zatwierdzony na stanowisku wikariusza gene-
ralnego), o. Alberto Toutin z Chile, o. Pankras Olak Kraeng z Indonezji oraz o. Felipe Felix Lazcano z Hiszpanii. Kapituła Generalna była też wielkim świętem braterstwa i komunii z siostrami. W tym samym czasie i tym samym miejscu odbywała się 35 Kapituła Generalna Sióstr SSCC, która po raz pierwszy funkcję przełożonej generalnej powierzyła siostrze pochodzącej spoza Europy, a konkretnie z Ekwadoru. Byłem pod wrażeniem wspaniałej atmosfery i ducha jedności, jaki panował pomiędzy nami, pomimo widocznych, także gołym okiem, różnic. Utrzymanie jedności w tak bardzo zróżnicowanym Zgromadzeniu pozostanie zawsze niemałym wyzwaniem, wierzę jednak, że poddając się wpływowi Ducha Świętego, będziemy w stanie stawić czoła czekającym nas w najbliższym czasie wyzwaniom.
Uczestnicy Kapituły Generalnej
W kontekście przyjętego tematu należy postawić kilka pytań. Jaka jest podstawa zaangażowania społecznego katolików? Co powinno ich motywować? Jest to pytanie o specyfikę chrześcijańską. W końcu trzeba zapytać o związek, jaki zachodzi między zadaniami społecznymi katolików a ewangelizacją.
stworzenia. Racją uzasadniającą jest fakt, że wszystko, co dzieje się w życiu człowieka może go przybliżać do zbawienia lub od niego oddalać.
Adekwatnie ujął to przed laty profesor Józef Majka: „Jakkolwiek Kościół ma cele ponaddoczesne i ponadczasowe, to jednak realizuje Wydana przed kilku je w życiu laty nota doktrynalna ludzi, istnieKongregacji Nauki jących i Wiary mówi jasno, działających w określonych że świeccy katolicy nie mogą społecznościach i w wymiarach rezygnować z udziału w życiu czasowych, na tle określonej społecznym, czyli w różnego rodzaju działalności gospodar- rzeczywistości kulturowo-spoczej, społecznej i prawodawczej, łecznej. Rzeczywistość ta ułatwia lub utrudnia mu osiąganie która w sposób organiczny służy wzrastaniu wspólnego celów jego posłannictwa”. dobra. Nikt nie jest samotną wyZdaniem Kongregacji jest to spą! Kościół, jako wspólnota inwestowanie w promocję wierzących, oddziałuje więc na kształt życia społecznego bądź i obronę ładu publicznego, bezpośrednio, przez nauczanie pokoju, wolności, równości, swoich pasterzy, bądź też posprawiedliwości, solidarności, ochrony ekosystemu itp. W po- średnio, przez zaangażowanie świeckich katolików, według ich dobnym tonie i o wiele szerzej ujmuje tę kwestię Kompendium odpowiedzialności za wcielanie wartości ewangelicznych w nauki społecznej Kościoła. Jak rodzinie, w parafii, w miejscu nietrudno zauważyć, wiążące pracy i zamieszkania. dla katolików jest uczestnictwo w życiu społecznym dla „Ludzkie współżycie jest powspólnego dobra. Ma to być rządkowane, przynosi owoce uczestnictwo, które stanowi w postaci dobra i odpowiada pewnego rodzaju lekarstwo na godności człowieka, kiedy twory społeczne o wadliwej opiera się na prawdzie; przebiestrukturze. ga według zasad sprawiedliwoDlaczego podejmowanie zadań ści […]; urzeczywistnia się w wolności […]; i ożywiane jest społecznych jest tak ważne? Przecież pierwszoplanowym ce- przez miłość, która pozwala odczuwać potrzeby i wymogi lem Kościoła jest prowadzenie człowieka do zbawienia, a więc innych jako własne” - stwierdza wspomniane już Kompendium. wyzwolenia od zła i powrotu do stanu niewinności z aktu
NOWA
W najnowszym dokumencie Konferencji Episkopatu Polski pt. W trosce o człowieka i dobro wspólne Pasterze Kościoła w Polsce wyrażają przekonanie, „że wiara w Chrystusa rodzi odpowiedzialność społeczną”. Natomiast profesor Piotr Nitecki, w ref leksji nad znakami nowych czasów, wskazuje na Jana Pawła II, dla którego społeczne zaangażowanie katolików stanowi ważną część „nowej ewangelizacji”.
o. dr Kazimierz F. Papciak SSCC
16
Communicantes
Społeczne zaangażowanie chrześcijan ma więc swoją specyfikę. Zarówno w punkcie wyjścia, w celach zamierzonych do osiągnięcia, jak i w samym działaniu, nigdy nie traci z pola widzenia ani wartości ewangelicznych, ani wyprowadzonych z nich społecznych norm etycznych, czyli zasad. Pozostaje jeszcze kwestia związku, jaki zachodzi między zaangażowaniem społecznym a ewangelizacją. Należy zauważyć, że płaszczyzn ewangelizacji jest tyle, ile rodzajów aktywności ludzkiej. Duch Ewangelii powinien przenikać wszystkie obszary życia i działalności chrześcijan, gdyż „Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu” (św. Augustyn z Hippony).
nych metod i środków dotarcia do człowieka. I chociaż jest to ta sama nauka wypływająca z Ewangelii, to sposoby jej przekazywania muszą być adekwatne do epoki, w której jest głoszona. Nie chodzi tylko o nowe środki komunikowania się ludzi, takie jak Internet, telefonia bezprzewodowa czy telewizja satelitarna, ale także o nowe sposoby kontynuacji misji Chrystusa i pobudzania życia według prawd ewangelicznych. „Wielokrotnie w minionych latach przypominałem wezwanie do nowej ewangelizacji - pisze Jan Paweł II w liście
Chrystusa (kerygmat), a potem Jego naukę (didache). Istotnym elementem nowej ewangelizacji jest związek między zaangażowaniem społecznym chrześcijan a prawdą Ewangelii: „Potrzeba nowej ewangelizacji uświadamia Kościołowi, że jego orędzie zyska większą wiarygodność dzięki świadectwu działania, niż dzięki swej wewnętrznej spójności i logice” – stwierdza Kompendium. Prawda Ewangelii zawiera bowiem wiarygodne podstawy miłości, wolności, praw człowieka, sprawiedliwości i solidarności, które tworzą prawdziwy humanizm chrześcijański, a które są nieustannym pragnieniem wszystkich ludzi dobrej woli.
EWANGELIZACJA
Ewangelizacja nie może być zawężona do głoszenia Słowa, które uczy. Wsparta bowiem świadectwem życia, wsparta rozsądnym, społecznym zatroskaniem o dobro wspólne, z większą wiarygodnością pociąga do Boga. Tak nakreślonym zadaniom społecznym katolików wychodzi niejako naprzeciw „nowa ewangelizacja”. Jest to pojęcie, które pojawiło się niedawno w refleksji kościelnej i duszpasterskiej. Uniwersalna misja ewangelizacyjna Kościoła, na przestrzeni dziejów, wciąż staje wobec kwestii wykorzystywania róż-
apostolskim na nowe tysiąclecie - Ponawiam je i teraz, pragnąc przede wszystkim wskazać, że musimy na nowo rozniecić w sobie pierwotną gorliwość i pozwolić, aby udzielił się nam zapał apostolskiego przepowiadania, jakie wzięło początek z Pięćdziesiątnicy”. Przekaz ewangelizacyjny, oparty jedynie o stare metody, traci swoją zbawienną skuteczność i społeczną dynamikę. Pouczenie Chrystusa o błędzie łatania starego ubrania łatą z nowego sukna oraz wlewaniu młodego wina do starych bukłaków (por. Mt 9,16-17), przynagla chrześcijan do nowej ewangelizacji, do szukania i znajdowania nowych dróg dotarcia do człowieka, aby ten w Duchu Świętym mógł najpierw przyjąć samego
Według bowiem zgodnej opinii wierzących i niewierzących, ale szukających szczerze recepty na „zdrowe” społeczeństwo, należy budować świat przyjazny człowiekowi na fundamencie prawdy, w atmosferze wolności, według reguł sprawiedliwości i uszlachetniany przez miłość społeczną.
Communicantes
17
18
Communicantes
Styczeń
8 - o. Jacek Filipiuk - 40 urodziny
Luty
6 - o. Ładysław (Stefan) Dudzikowski - 30 rocznica śmierci 14 - o. Bolesław Wartałowicz - 70 rocznica śmierci 16 - o. Bonawentura Goluch - 55 rocznica święceń kapłańskich
Marzec
9 - o. Janusz Fura - 55 urodziny 26 - o. Zdzisław Świniarski - 50 urodziny
Kwiecień o. Zbigniew Zalewski SSCC Ekonom Prowincjalny
3 - o. Hieronim Kaczmarek - 30 rocznica śmierci 26 - br. Leon (Leon-Maria) Birkholz - 45 rocznica śmierci
Maj
JAKIE DZIEŁO CHCESZ WESPRZEĆ W NASZEJ PROWINCJI SSCC? POWOŁANIÓWKA PRACA Z MŁODZIEŻĄ KSZTAŁCENIE KLERYKÓW
MISJE W AFRYCE
COMMUNICANTES WPISZ JAKO TYTUŁ WPŁATY Zgromadzenie Najświętszych Serc Jezusa i Maryi Kiełpin, ul. Rolnicza 219 05-092 Łomianki nr konta:
PL 1012 4020 6311 1100 1001 8254 47 Bank Polska Kasa Opieki S.A. XVIII Oddział w Warszawie, Filia nr 2 ul. Warszawska 85, 05-092 Łomianki
21 - o. Jan Dziadkiewicz - 30 rocznica święceń 21 - o. Jan Forma - 25 rocznica święceń 21 - o. Józef Kuciński - 25 rocznica święceń 22 - o. Piotr Budrewicz - 20 rocznica święceń 22 - o. Zdzisław Szymczycha - 20 rocznica święceń 22 - o. Bogusław Śmierciak - 20 rocznica święceń 24 - o. Marek Kosendiak - 5 rocznica święceń 30 - o. Tomasz Wesołowski - 15 rocznica święceń
Czerwiec
9 - br. Tomasz Pawlukowski - 35 urodziny 27 - o. Ireneusz Matysiak - 60 urodziny 29 - o. Stanisław Zaremba - 50 rocznica święceń
Lipiec
3 - o. Ryszard Kościcki - 50 urodziny 9 - o. Sławomir Wójcik - 50 urodziny 12 - o. Julian (Władysław) Pawlik - 20 rocznica śmierci
Sierpień
2 - o. Jan Smaluch - 40 rocznica ślubów
Wrzesień
8 - o. Zbigniew Zalewski - 20 rocznica ślubów 8 - o. Wojciech Kotowski- 20 rocznica ślubów 8 - o. Paweł Wiech- 20 rocznica ślubów 8 - o. Marek Kosendiak - 10 rocznica ślubów 8 - br. Tomasz Pawlukowski - 5 rocznica ślubów 17 - o. Mieczysław Rećko - 50 rocznica ślubów
Październik
3 - o. Henryk Dereń - 60 urodziny
Listopad
26 - o. Marian Węsak - 35 rocznica ślubów 28 - o. Mieczysław Rećko - 75 urodziny
Grudzień BÓG ZAPŁAĆ ZA WSPARCIE!
15 - br. now. Marek Bogucki - 15 rocznica śmierci 20 - o. Bonawentura Goluch - 85 urodziny
Communicantes
19
Pójdź za mną! Wielu usłyszało ten głos w swoim sercu. Podjęli oni drogę jako zakonnicy Najświętszych Serc. Droga poświęcenia się Sercu Pana Jezusa i Sercu Maryi wiodła ich do życia ślubami czystości, ubóstwa i posłuszeństwa w Zgromadzeniu Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.
Czy Jezus mnie powołuje?!
Odpowiedź na to pytanie jest wspaniałą przygodą: -
przygodą, przygodą, przygodą, przygodą,
ponieważ ponieważ ponieważ ponieważ
nie wiesz, dokąd może Cię zaprowadzić… odpowiedź musi być prawdziwa… możesz tak wiele zyskać… wszystko zależy od twojej odważnej decyzji…
Jeśli chcesz zadać bezpośrednio swoje pytania … napisz do mnie:
o. Marek Kosendiak ss.cc.
marek.kosendiak@sscc.pl www.SSCC.PL