&
fly
read NR 1/JESIEŃ 2019
5
KILIMANDŻARO
kroków na szczyt
FREE TRAVEL MAGAZINE
PRZEMEK KOSSAKOWSKI PODRÓŻNIK Z PRZYPADKU
KUCHNIA TAJSKA
WSZYSTKIE SMAKI ORIENTU
CYPR
WIĘCEJ NIŻ PLAŻE
30
DARMOWYCH ATRAKCJI LONDYNU
PODRÓŻE Z DZIECKIEM · PAŁAC WIECHLICE · LĄDEK-ZDRÓJ · TEST EMIRATES
SPECJALIŚCI OD ISLANDII www.thebluemermaidtravel.com
fot: materiały promocyjne, archiwum
EDYTORIAL/SPIS TREŚCI
6 TEMAT NUMERU
CYPR. Plaże, zabytki, morze, góry, pyszne jedzenie. Hit także po sezonie!
Drodzy Czytelnicy! Jesień nigdy nie była dla mnie końcem radości, urlopu i przygody, ale początkiem czegoś nowego. Lubiłam po wakacjach zacząć kurs języka obcego, zaplanować kolejną wyprawę. Czas więc na nowy początek – oddajemy w Wasze ręce pierwszy numer magazynu Read&Fly. Odwiedzimy Cypr po sezonie – bez tłumów i upałów towarzyszących letnim miesiącom. Odkryjemy darmowe atrakcje Londynu i opiszemy jak wejść na Kilimandżaro. Z Przemkiem Kossakowskim porozmawiamy o szacunku do innych kultur i odpowiedzialnym podróżowaniu. Na koniec odpoczniemy w zabytkowym SPA i posmakujemy kuchni tajskiej. Mam nadzieję, że dostarczymy Wam wielu dobrych pomysłów i inspiracji.
Magdalena Pinkwart
Magdalena Pinkwart Redaktor Naczelna
Read&Fly Magazine 19 Smith Drive, L20 0DH Liverpool Merseyside County, United Kingdom tel: +44 7 448 999 884 Redaktor Naczelna (magazyn) Magdalena Pinkwart +48 606 241 382 Redaktorzy Prowadzący (serwis online) Alicja Micuła +48 664 728 517 Grzegorz Micuła +48 501 736 889 Zespół redakcyjny Katarzyna Cieślak-Dobrowolska, Marta Kowalczyk, Magdalena Kuszewska, Wojciech Lubiński, Sergiusz Pinkwart, Ewa Ploplis
12 WYLICZANKA
LONDYN. Jedno z najdroższych miast Europy ma wiele darmowych atrakcji.
14 WYWIAD
PRZEMEK KOSSAKOWSKI. Jak trochę wbrew sobie został podróżnikiem.
18 POLSKA
LĄDEK-ZDRÓJ. Najstarsze polskie uzdrowisko nie tylko dla kuracjuszy.
22 POMYSŁ NA PODRÓŻ
KILIMANDŻARO. Tylko co trzeci śmiałek je zdobywa. Jak zrobić to skutecznie?
26 TESTUJEMY
KLASA BIZNES W EMIRATES. Czy jest warta swojej ceny?
28 PORADNIK
PODRÓŻE Z DZIEĆMI. Co zrobić, by rodzinny wyjazd nie był udręką
30 SMAKI ŚWIATA
TAJLANDIA. Stwórz w swojej kuchni smaki i aromaty Dalekiego Wschodu
32 WEEKEND W SPA
PAŁAC WIECHLICE. Rozkosze SPA w zabytkowych wnętrzach
34 FELIETON
READ&FLY MAGAZINE 3
NEWS NEWS
Na Khao San będzie elegancki deptak Najbardziej znana ulica w Azji, mekka backpakersów, Khao San w Bangkoku przejdzie gruntowną przebudowę. Dziś to zatłoczone, chaotyczne miejsce, pełne ulicznych sprzedawców, masażystów, garkuchni, barów, stoisk z pieczonymi robakami. Nocą rozświetla się neonami reklamującymi restauracje, salony masażu i hostele. Władze Bangkoku ujawniły projekt przemiany Khao San w bardziej reprezentacyjną promenadę. Inwestycja warta 48 milionów bahtów (1,56 mln dolarów) pozwoli wyrównać nawierzchnię i krawężniki. Planowane jest także zarejestrowanie i ograniczenie liczby sprzedawców do 240. Będą oni mogli handlować od 9 do 21 tylko w wyznaczonych obszarach. Obecnie mogą pracować do północy i zazwyczaj rozkładają towar gdziekolwiek znajdzie się choć kawałek wolnego miejsca.
fot: Pixabay, Wikimedia (2), materiały prasowe (4)
Luwr nie dla wszystkich Najczęściej odwiedzane muzeum na świecie planuje system rezerwacyjny, który ograniczy i uporządkuje liczbę turystów. Już dziś zwiedzający namawiani są do bookowania biletów przez internet, co pomaga oszacować ich liczbę. A wkrótce pojawi się konieczność obowiązkowej rezerwacji. W ubiegłym roku Luwr odwiedziła rekordowa liczba 10,2 miliona turystów, których przyciągają do paryskiego muzeum największe dzieła – Mona Lisa czy Wenus z Milo.
4 READ&FLY MAGAZINE
Wenecja nie chce cruiserów w mieście
Włoski rząd wprowadza zastępcze trasy dla dużych statków wycieczkowych, ograniczające ich ruch w historycznej Wenecji. W samym 2018 roku 502 cruisery przywiozły do miasta 1,56 milliona jednodniowych pasażerów, którzy wypełnili i tak nadmiernie zatłoczone uliczki i kanały. Od września część statków będzie przekierowana m.in. do terminalu Fusina. Minister transportu Danilo Toninelli ogłosił, że trwają poszukiwania portów docelowych także poza Laguną Wenecką.
NEWS NEWS
NASA zorganizuje turystyczne wycieczki w kosmos już w 2020
W SKRÓCIE... KONIEC BŁĄDZENIA Google Maps uruchomił nową funkcję, która poprowadzi cię po nowym miejscu jak osobisty przewodnik. Wystarczy wpisać adres, a Live Viev strzałkami na obrazie z kamery telefonu pokieruje, w którą ulicę skręcić, by dotrzeć do celu.
Już od przyszłego roku będzie można latać turystycznie w kosmos na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). Agencja NASA zamierza udostępniać również stację do celów komercyjnych, np. do kręcenia reklam. W ten sposób dofinansuje projekt wysłania misji na Księżyc do 2024 roku. W kosmiczną podróż będzie mogło się wybrać maksymalnie dwóch turystów rocznie, każdy z nich mógłby przebywać na stacji do 30 dni. Pierwszy „turnus” ma ruszyć już w 2020 roku. Koszt podróży to około 50 mln dolarów od osoby, dodatkowo koszty noclegu i wyżywienia wynoszą około 35 tysięcy dolarów dziennie. Tak więc w kosmos polecą może i zwykli, ale na pewno najbogatsi ludzie.
Dokąd najlepiej jechać na wino? Portal lastminute.com wybrał najlepsze kierunki winiarskie. Wzięto pod uwagę jakość trunku, cenę butelki, liczbę winnic, zabytków, pogodę, cenę przelotu i noclegu. Na pierwszym miejscu znalazły się Włochy przed Francją i Hiszpanią.
Finnair działa na rzecz klimatu Finnair uruchomił pierwsze loty samolotami napędzanymi 12-procentową mieszanką biopaliwa. Pierwsze samoloty poleciały na trasie Helsinki-San Francisco i na każdym locie odnotowały o 16 ton mniejszą emisję CO2.
NAJPOPULARNIEJSZE OBIEKTY UNESCO Instagram przedstawił pierwszą piątkę najchętniej oznaczanych obiektów z Listy Światowego Dziedzictwa UNESCO. Na pierwszym miejscu są wpisane na listę obiekty w Rio de Janeiro, na kolejnych pozycjach znalazły się Budapeszt, Porto, Brasilia oraz Kioto. BĘDZIE WIĘCEJ TURBULENCJI Zła wiadomość dla pasażerów bojących się latać. Według naukowców z University of Reading do roku 2050 liczba turbulencji, których doświadajączą samoloty, ma być trzykrotnie wyższa. Wszystko przez zmiany klimatu. READ&FLY MAGAZINE 5
TEMAT TEMATNUMERU NUMERU | CYPR
CYPR
WYSPA TAJEMNIC
Tylu fascynujących zabytków, pięknych widoków, oszałamiających zapachów i smaków, nie ma chyba żadne inne miejsce na świecie. TEKST I ZDJĘCIA MAGDALENA I SERGIUSZ PINKWART
6 READ&FLY MAGAZINE
TEMATNUMERU NUMERU TEMAT
READ&FLY MAGAZINE 7
TEMAT NUMERU | CYPR
J
eszcze jeden zakręt. Intensywnie zielone drzewa kuszą chłodnym cieniem. Na tej wysokości, niemal tysiąca metrów nad poziomem morza, oddycha się już swobodnie. Powietrze przesycone jest aromatami ziół i sosnowej żywicy. Przed chwilą mignął nam górujący nad lasem wierzchołek Olimpu. Oczywiście nie tego mitycznego – zbieżność nazw najwyższych szczytów kontynentalnej Grecji i Cypru, jest przypadkowa. A może i nie? W końcu jesteśmy w samym centrum kultury helleńskiej. Na wyspie Afrodyty. I już parkujemy przed bramą zagubionego w górach Troodos maleńkiego monastyru Trooditissa. Parking jest spory, ale całkiem pusty. Zaglądamy niepewnie na obszerne podwórze. Mnisi w czarnych, powłóczystych szatach, krzątają się przy zwykłych, gospodarskich pracach. Ktoś dźwiga worki z ziarnem, zmierzając do kurnika. Dwóch innych mnichów, z zafrasowanymi minami dłubie przy silniku starego traktora. Szukamy wzrokiem
kaplicy, ale nie ma tu charakterystycznej „cebuli”. Nie jesteśmy do końca pewni, czy mamy prawo tu przebywać. W końcu to świat męskiego klasztoru, a my wtargnęliśmy na jego teren z całą rodziną. Ale nim się wycofaliśmy, ktoś nas zauważył. Młody mnich ma chyba nie więcej niż dwadzieścia lat, a jego broda jest rzadka, jak u nastolatka, który z dumą pielęgnuje pierwszy zarost, dowód dorosłości. „Kalimera! Chodźcie do środka”.
Proste piękno, trudna historia Wymieniamy na odległość powitalne uprzejmości. A on przyzywa nas gestem i otwiera kluczem drzwi, które na pierwszy rzut oka niczym się nie wyróżniają. Mogłyby prowadzić gdziekolwiek. Wchodzimy i uderza nas słodki zapach kadzidła. Przed starymi ikonami pełgają ogniki świec. Wokół wszystko lśni od złota i purpury – kolorów cesarskich. Jakby czas stanął w miejscu. Szept modlitw
i piękny śpiew greckich mnichów, trwa tu nieprzerwanie od wieków. W międzyczasie upadło imperium zachodniego Rzymu, a jedynymi Rzymianami pozostali mówiący po grecku mieszkańcy Konstantynopola. Arabowie i Turcy, przez osiemset lat parli na zachód, odkrawając po kawałku imperium bizantyjskie i walcząc z „Rumi” – czyli Rzymianami, jak nazywali Bizantyjczyków. Ale Cypr podzielił los Imperium dopiero pod koniec XVI wieku, ponad sto lat po upadku Konstantynopola. Wszystko przez angielskiego króla Ryszarda Lwie Serce, który w drodze do Ziemi Świętej najechał posiadłość cesarza Bizancjum i zajął Wyspę Afrodyty w 1191 roku. Nie miał głowy do rządzenia, a potrzebował gotówki, więc Cypr sprzedał Templariuszom, którzy puścili go dalej, aż trafił w ręce Wenecjan. Oni gospodarowali tu aż do momentu, gdy zbrojnie opanowały wyspę wojska tureckie. Od słabnących Ottomanów Cypr dostali Brytyjczycy – i dlatego jeździmy tu lewą
Klasztor Trooditissa w górach Troodos olśniewa spokojem i pięknem. 8 READ&FLY MAGAZINE
TEMAT NUMERU stroną, prawie wszyscy świetnie mówią po angielsku, a porządne Fish&Chips znajdziemy w każdym barze. W 1960 roku wyspa stała się samodzielnym państwem, co miało zapobiec konfliktom pomiędzy mieszkającymi tu prawosławnymi, a muzułmanami. Niepodległość wydawała się dobrym kompromisem, choć nie satysfakcjonowała Greków, którzy chcieli „enosis” – połączenia z Helladą, ani Turków, pragnących, by jak przez kilka ostatnich stuleci, Cypr był częścią Turcji. W 1974 roku wybuchła wojna domowa, wojska tureckie zajęły północną część wyspy i od tamtego czasu Nikozja jest jedyną europejską stolicą, przez środek której przebiega linia demarkacyjna.
W Pafos chodzimy śladami świętego Pawła.
Słodki smak Commandarii Warto się tam wybrać, żeby zadumać się nad kruchością naszego świata, a jednocześnie trwałości dóbr kultury. W Cypryjskim Muzeum Archeologicznym (Museum Street 1) znajdziemy fantastyczne dzieła sztuki, szczególnie z czasów antycznej Grecji, gdy Cypr był w samym centrum helleńskiego świata. Ale sam spacer po deptaku Ledras, pyszna kawa i lody w cafe Yiayia Victoria, która graniczy z opuszczoną strefą zdemilitaryzowaną, to niezwykłe przeżycie. Teraźniejszość, przeszłość i przyszłość mieszają się na Cyprze bez ustanku. W drodze z Nikozji do Limassol pomyliłem zjazdy z autostrady i przez pomyłkę skręciłem w złą stronę. A może jednak w dobrą, bo chwilę po wjeździe do wioski Erimi, zobaczyłem szyld „Muzeum Wina” i wiedziałem, że dalej już jechać nie ma sensu. Ppoznawaliśmy historię wyrobu wina i najsłynniejszego trunku basenu Morza Śródziemnego – cypryjskiej Commandarii. To słodkie, dość mocne wino
Czarna, mocna kawa po cypryjsku stawia na nogi w podróży.
Przeszyte jaskiniami klify na póływyspie Greco. READ&FLY MAGAZINE 9
TEMAT NUMERU | CYPR
3.
1. 2.
1. Klimatyczna tawerna Stou Roushia na starym mieście w Larnace serwuje doskonałą kuchnię śródziemnomorską. 2. Kaplica Ayioi Anargiroi na półwyspie Greco. 3. Spektakularnie podane owoce morza w Tawernie Isaac w porcie w Aya Napie. 4. Detal w Muzeum Archeologiocznym w Nikozji. 5. Zachód słońca nad plażą Nissi Beach, widok z hotelu Nissi Beach Resort w Aya Napie.
4. 5.
10 READ&FLY MAGAZINE
produkowali tu Templariusze już w Średniowieczu (stąd nazwa – od pobliskiej komandorii mnichów-rycerzy). Wiąże się z tym winem wiele legend i rycerskich ballad, ale mnie urzekła mała ekspozycja winiarskich akcesoriów – od antycznych amfor po całkiem niedawno jeszcze używany sprzęt do wyciskania soku z winogron. To, co łączyło wszystkie zabytki z ekspozycji, to miejsce, w którym były odnalezione. Tak. Wykopano to z ogródka przy domu, w którym jest muzeum. Takie rzeczy, tylko na Cyprze... Z zadumy wyrywa nas dźwięk telefonu. „Jesteście na wakacjach? Och, Morze Śródziemne? Pewnie wylegujecie się na plaży. Jak ja wam zazdroszczę…” Patrzymy po sobie z wyrzutem. Jak mogliśmy zapomnieć o plażach? Jeszcze tylko podjedziemy do Kourionu – dawnej stolicy wyspy. Trzeba przyznać, że antyczni Grecy mieli doskonały gust i fantastyczne wyczucie. Chodzimy po terenie wykopalisk zachwycając się nie tylko fragmentami mozaik, kamiennych murów i malowniczych kolumn, ale i planowaniu przestrzennemu. Z rozmachem poprowadzono szerokie arterie, budowano solidne gmachy publiczne, a przede wszystkim zadbano o to, by każdy mieszkaniec Kourionu miał widok na morze i korzystał
1.
z ożywczej, morskiej bryzy. Jednak chyba najwspanialszy widok rozpościera się spod świątyni Apolla Hylates. Bluszcz oplata wapienne bloki, a strzeliste kolumny otaczają ołtarz, którego należało dotknąć przed każdą morską podróżą – a bóg (za umiarkowaną opłatą dla kapłanów) brał nas pod swoją pieczę i zapewniał zdrowy powrót do domu.
Jak znaleźć szczęśliwą miłość Apollo był – zdaniem historyków – bóstwem znacznie starszym, niż inne z panteonu greckiego Olimpu. Tak samo jak jego siostra, bogini miłości – Afrodyta, która ponoć wyłoniła się z morskiej piany przy skalnych ostańcach właśnie tu, nieopodal Pafos. Warto tam podjechać po południu, żeby podziwiać fenomenalne zachody słońca. Czasem można też zobaczyć turystów, którzy pragną zmierzyć się z miejscową legendą i przy pełni księżyca opłynąć Skałę Afrodyty, licząc, że bogini w nagrodę odmłodzi ich o rok. Jednak taka zabawa, zwłaszcza nocą, może być niebezpieczna. Za to szukanie na plaży kamyczka w kształcie serca na pewno nie zaszkodzi, a jeśli uda nam się go znaleźć – zapewni według tradycji szczęśliwą miłość do grobowej de-
ski. Skoro już dotarliśmy do Skały Afrodyty, to warto podjechać kilka kilometrów, by zwiedzić Park Archeologiczny w Pafos. Polscy archeolodzy pracują tu od pół wieku, odkrywając kolejne skarby przeszłości. Może nam się wydawać, że ruiny po dwóch tysiącach lat to po prostu nieme kamienie. Ale wystarczy wejść do Domu Dionizosa, by zobaczyć nieprawdopodobne mozaiki prezentujące barwne sceny. Albo zadumać się nad słupem, do którego przywiązano świętego Pawła, gdy zbyt mocno zapędził się w agitowaniu do nowej religii, stojąc przy schodach wiodących do świątyni ukochanej przez Cypryjczyków bogini Afrodyty. Wracamy do hotelu Nissi Beach Resort. Z balkonu widzimy najpiękniejszą cypryjską plażę – Nissi Beach w Ayia Napie. Dziś już słońce chowa się w Morzu Śródziemnym, ale jutro zrobimy sobie wolny dzień od zwiedzania i oddamy się plażowaniu. No, chyba że pojedziemy odwiedzić bajecznie piękne jaskinie na półwyspie Greco. Albo odwiedzimy kościół św. Mikołaja od Kotów na półwyspie Akrotiri, gdzie huk myśliwców z brytyjskiej bazy RAF miesza się z dostojnym miauczeniem kotów, których w świątyni żyją setki. Bo Cypr można zwiedzać tysiącem ścieżek i każda jest warta uwagi.
2.
1. Antyczne wykopaliska w Kato Paphos to fascynująca podróż w przeszłość. 2. Oliwki i sałatka – przekąska na gorący dzień.
WYLICZANKA
30
darmowych
atrakcji
Londynu OPRACOWANIE MARTA KOWALCZYK
Londyn ma dziesiątki darmowych atrakcji. Można zajrzeć do królewskiej kuchni, zobaczyć rękopis Beatelsów, zrobić selfie z tarasów widokowych i pójść na koncert.
1
UROCZYSTA ZMIANA WARTY O godzinie 11 przed Pałacem Buckingham można oglądać uroczystą zmianę warty. Sprawdź czy danego dnia uroczystość się odbywa na oficjalnej stronie The Household Division.
12 READ&FLY MAGAZINE
2
ABBEY ROAD CROSSING
4
OGRODY KENSINGTON
Przepiękny park miejski z obiektami poświęconymi Księżnej Dianie.
5 6
NATIONAL GALLERY
Arcydzieła Renoira, Botticellego, Leonarda da Vinci czy Van Gogha.
BRITISH LIBRARY
Możesz tu oglądać bezcenne Skrzyżowanie na którym zrobiono rękopisy piosenek The Beatles, słynne zdjęcie Beatlesów. notatnik Leonarda da Vinci czy dzieBRITISH MUSEUM ła Williama Szekspira. Kamień z Rosetty, mumie OLD ROYAL NAVAL egipskie, rzeźby z Partenonu COLLEGE i tysiące innych eksponatów.
3
7
WYLICZANKA
12 13 14
DEEN CITY FARM
Można tu spotkać konie, owce, kozy, króliki, świnki, krowy, kupić ekologiczne jajka.
SCIENCE MUSEUM
Zobaczymy tu 15 000 eksponatów, przekrój samolotu i kapsułę z misji Apollo 10.
VICTORIA& ALBERT MUSEUM
Imponująca kolekcja bibelotów, pamiątek, designe’u, biżuterii.
fot: materiały prasowe visitlondon.com
15
8 9
PICCADILY CIRCUS
Miejsce spotkań i doskonały punkt wypadowy na zakupy, na West Endzie czy do Chinatown.
NATURAL HISTORY MUSEUM
Niezwykła kolekcja z gigantycznym szkieletem wieloryba i dinozaurami.
10 11
TATE MODERN
Zbiory sztuki nowoczesnej z pracami Matisse’a, Picassa, Rothki, Dalego i Warhola.
CRYSTAL PALACE PARK
ST JAMES’S PARK
16
TOWER BRIDGE
Najsłynniejszy londyński most znajduje się obok twierdzy Tower of London. Warto go zobaczyć, zwaszcza w momencie gdy się podnosi, by przepuścić przepływające Tamizą statki. Godziny otwarcia mostu sprawdzisz na stronie: towerbridge.org.uk/lift-times
17
HORSE GUARDS PARADE
18
THE LONDON WALL
Na paddoku w pobliżu Whitehall codziennie o 11, w niedzielę o 10.
Pozostałości rzymskich murów z II w. można oglądać przy Tower Hill.
19
FONTANNA KSIĘŻNEJ DIANY
21
DOMEK MYŚLIWSKI
22
MUZEUM INSTRUMENTÓW
23
SKY GARDEN
Zwiedzimy tu kuchnię Tudorów i przymierzymy stroje z epoki.
Fascynująca kolekcja ponad tysiąca instrumentów.
Jedne z najpiękniejszych widoków na Londyn. Trzeba rezerwować ze sporym wyprzedzeniem.
24 25
PERON 9 ¾
Słynny peron kolejowy z Harry’ego Pottera znajdziesz na dworcu King’s Cross.
NOTTING HILL
Klimatyczne uliczki, księgarnia podróżnicza i słynne niebieskie drzwi z filmu z Julią Roberts i Hughiem Grantem.
26
DARMOWE ZWIEDZANIE
Na strawberrytours.com/london zarezerwujesz bezpłatne wycieczki.
27
MAŁA WENECJA
Kanały, barki, a nad nimi kafejki i restauracje są tuż obok stacji Paddington.
28 29
ST. MARTIN IN THE FIELDS MUSEUM OF DOCKLANDS
Interaktywne muzeum prezentujące Kaskada pamięci Królowej Ludzkich historię londyńskich doków. Serc w sezonie działa od 10 do 20.
20
VAUXHALL CITY FARM
30
ROYAL ACADEMY OF MUSIC
READ&FLY MAGAZINE 13
WYWIAD | PRZEMEK KOSSAKOWSKI
PRZEMEK
fot: materiały prasowe
Tylko mnie p
14 READ&FLY MAGAZINE
WYWIAD
KOSSAKOWSKI
nie nazywaj podróżnikiem! Nie ma dla siebie litości. Przed kamerą daje się żywcem pochować, rozebrać, upokorzyć. Ale im więcej podróżuje, tym bardziej obchodzi go los ludzi na krańcu świata. ROZMAWIA SERGIUSZ PINKWART READ&FLY MAGAZINE Latasz na koniec świata z walizką, czy z małym plecakiem? PRZEMEK KOSSAKOWSKI Gdybym był podróżnikiem, a nie prowadzącym program telewizyjny, to zapakowałbym się w plecak. Mój zawód wymaga jednak, żebym… R&F Moment, to nie jesteś podróżnikiem? PK Podróżnik, to ktoś, dla kogo podróże są esencją życia. Przez wiele miesięcy przygotowuje wyprawę, by dogłębnie poznać nową kulturę, wsiąknąć w odmienny świat. Dla mnie wyjazdy zaczęły się cztery lata temu. Wiążą się z realizacją programu telewizyjnego, a to praca zespołowa. Ktoś nam wyjazd przygotowuje, mamy świetną ekipę realizacyjną. Jesteśmy na miejscu przez 4-5 dni. I przez
ten czas to jest podróż na ostro, bez chwili wytchnienia, czy relaksu na plaży. R&F Wróćmy do pakowania plecaka. PK Mam wszystkiego po dwie pary. Spodnie, koszule, buty. Bo czasami podczas zdjęć coś się zniszczy, albo pobrudzi, a tu trzeba dokręcić scenę. Do tego sprzęt fotograficzny, filtry do wody, lekarstwa… R&F Patrząc na to co robisz przed kamerą trudno uwierzyć, że tak dbasz o zdrowie. PK Nie stać nas na choroby. Przed kamerą robię wiele nierozsądnych rzeczy, natomiast pomiędzy tymi szaleństwami staram się uważać. Mamy ze sobą własne jedzenie, bo zatrucie pokarmowe, jak się jedzie na cztery dni,
READ&FLY MAGAZINE 15
WYWIAD | PRZEMEK KOSSAKOWSKI oznaczałoby koniec zdjęć. W miejscach o drastycznie różnej florze bakteryjnej takich jak Afryka, albo Azja nawet zęby myję wodą butelkowaną. Ale to, że pracuję w telewizji, nie oznacza, że zawsze mogę liczyć na catering i wygodne łóżko. Gdy w Kolumbii kręciliśmy odcinek o indiańskim rytuale inicjacyjnym, tzw. Vision Quest, na cztery dni zostałem sam w dżungli, bez jedzenia i picia. Nie mogłem się z nikim kontaktować. Nie można mnie było filmować. Nie powstało ani jedno ujęcie.
ustawiam się na pozycji eksperta, czy choćby tylko obserwatora. Jestem zawsze w samym środku. To buduje więź i zaufanie. Ludzie, do których przyjeżdżam, nie muszą się obawiać, że chcę ich obśmiać. Widzą, że się angażuję, że doceniam ich kulturę i próbuję ją poznać, czując wszystko na własnej skórze. To ważne i dla nich, i dla mnie.
R&F Ale czy oni w ogóle są ciebie ciekawi? Pytają skąd jesteś? Gdzie pracujesz? Ile zarabiasz? PK Rzadko. Takie rzeczy ich nie interesują. Najczęściej się R&F Ciągle mówimy o programie ze mnie po prostu śmieją. Tak telewizyjnym? jak Mentawajowie na Sumatrze PK Wiem, że w ten sposób nie Zachodniej. Usiłowali mnie narobi się telewizji. Powinniśmy uczyć strzelania z łuku, czynzatrudnić statystów, ja bym so- ności dla mężczyzny podstabie wymazał ubranie i twarz bło- wowej. Moje nieudolne próby tem, żeby pokazać upływ czasu i w pół godziny załatwilibyśmy sprawę. Ale ja nie chcę tak pracować i jestem wdzięczny telewizji TTV, która wysłała ekipę na koniec świata, tylko po to, by przez cztery dni w buszu palili ogniska, dając mi psychiczne wsparcie. A to wszystko, by nakręcić kilka minut unikal- wywoływały salwy śmiechu. nego materiału, gdy po czterech Ale za to ich zainteresował mój dniach samotności wychodzę tatuaż, bo oni, ozdabiając ciaz dżungli i płaczę, zdewasto- ło, wyrażają duchowość. Powany fizycznie i psychicznie. prosili, żebym się rozebrał. To było mocne i autentyczne. R&F Zrobiłeś to?
pewien kod kulturowy. Ale nie lubię w nas tego, że przyjeżdżając w miejsce, które odbiega od naszych standardów, w najlepszym razie nazywamy to „egzotyką” i traktujemy z pobłażliwością. W najgorszym – zabieramy się za zmienianie tej rzeczywistości. Nas nie interesują pragnienia i potrzeby tych ludzi. Mamy potrzebę zbawiania świata i chcemy się poczuć lepiej. Ale żeby zobaczyć jak działa ta arogancka postawa, wcale nie trzeba daleko jechać. R&F A dokąd? PK Choćby na polską wieś. R&F Stamtąd pochodzisz? PK Wychowałem się w dużym mieście. Moja mama pracowała w Biurze Wystaw Artystycznych
„Pokazuję światy, które znikną przez arogancję białego człowieka”
R&F Czy dla Indian, którzy cię do tego przygotowywali, twoje podejście miało znaczenie? PK Przechodziłem ten rytuał pod kierunkiem ludzi, dla których to jest kwestia wiary. Oni nie zgodziliby się na żaden „skrót”, tak jak żarliwy katolik nie zgodziłby się na kpinę z mszy świętej odprawionej w pięć minut. Wiem, że doceniali to, że nie jestem aktorem, ani człowiekiem, który stoi z boku i komentuje do kamery egzotyczny rytuał. Nie 16 READ&FLY MAGAZINE
PK Oczywiście. To ja przyjeżdżam do nich. Wkraczam do ich świata, dlatego powinienem się dostosować. Te światy są i tak już zatrute przez naszą cywilizację. Wkrótce znikną, przez arogancję białego człowieka, którą też czasem w sobie widzę. Ale staram się z tego wyzwolić. R&F Czemu? To aż tak źle być sobą? PK Jestem sobą. Tak jak większość ludzi, którzy urodzili się w naszej części świata, mam
w Częstochowie. Skończyłem uczelnię o kierunku plastycznym, a wokół mnie zawsze był artystyczny ferment. Właściwie nigdy nie podróżowałem za granicę, za to sporo jeździłem po kraju autostopem. Do dzisiaj zresztą mi się to zdarza. Ale nigdy bym się nie zdecydował na takie życie, jakie teraz prowadzę, gdybym na sześć lat nie przeprowadził się na wieś. Rzuciłem sam siebie w przestrzeń, która była dla mnie kompletnie obca. Wcześniej otaczałem się ludźmi, z którymi czułem duchową więź. Czytaliśmy te same książki, oglądaliśmy te same filmy, porozumiewaliśmy się tym samem kodem kulturowym.
Żyjąc w takiej bańce, ludzie opa- właśnie odkryłem, że jestem w stanie dogadać się z ludźkowują się w aurę wyższości. mi, z którymi na pozór nic mnie R&F Czułeś tę wyższość nad sąsianie łączy. To był klucz do modami ze wsi? ich programów telewizyjnych, PK Jeśli tak, to bardzo krótko. w których muszę radzić sobie Musiałem przecież na tej wsi z obcą kulturą, czy nowym radzić sobie z problemami, któ- zawodem. A dzięki telewizji re dla mnie, humanisty – jak zacząłem podróżować. Choć o sobie myślałem – były jakimś nie od razu. Mój pierwszy prokosmosem. A ci ludzie dosko- gram, „Szósty Zmysł”, dotyczył nale sobie radzili tam, gdzie ja medycyny niekonwencjonalnej. byłem bezradny. To dało mi od- Realizowaliśmy go w Polsce. Ale powiednią proporcję. Co z tego, okazało się, że większość znaże jestem w stanie analizować chorów porobiła kursy bioenerniszowe kino europejskie, jak goterapii. Dar od Boga zmienił nie radzę sobie z rzeczą tak ba- się w rodzaj ekscentrycznego hobby. Ale spotkałem ten ronalną jak skoszenie łąki. dzaj duchowości za Bugiem. R&F Umiesz kosić prawdziwą kosą? Pojechaliśmy na Ukrainę. A poPK Już teraz tak. Bo wów- tem jeszcze dalej na wschód. czas spotkałem kogoś, kto Tematyka programu ewoluowamnie tego nauczył. Wtedy ła w kierunku dotykania rzeczy
WYWIAD niewytłumaczalnych i duchowych. Na Ukrainie w nurcie prawosławia, na południu Rosji Islamu, a na Dalekim Wschodzie – szamanizmu. Z każdym miesiącem mieliśmy coraz większy odzew od widzów. Jechaliśmy coraz dalej, szukając duchowości, alternatywnej do naszej rzeczywistości. I ani się obejrzałem, a zostałem obwołany „podróżnikiem”. Z przypadku. Fakt, że dziś bez podróżowania nie wyobrażam sobie życia. Jestem w Polsce kilka dni i ciągle myślę, by spakować plecak i gdzieś ruszyć. Może rowerem, objechać tę niezwykłą Ścianę Wschodnią, gdzie w sąsiednich wioskach są kościoły, cerkwie i meczety. Albo popłynąć gdzieś kajakiem. W domu już nie wysiedzę.
Przemek ma dar przełamywania lodów. Dogada się z każdym. Szczególnie lubi Azję. Tu wciąż ludzie mają wiarę.
READ&FLY MAGAZINE 17
POLSKA | LĄDEK-ZDRÓJ Neobarokowy budynek Zdroju Wojciech wybudowano w 1680 roku bezpośrednio nad bijącym tu gorącym źródłem.
LĄDEK-ZDRÓJ
Nie tylko dla kuracjuszy Nazywany jest perłą polskich uzdrowisk. Ma długie, historyczne tradycje, bogate, lecznicze wody, góry i mnóstwo atrakcji.
M
ieliśmy tu podjechać tylko na chwilę, ale do Winiarni Radochowskiej nie da się po prostu „wpaść” i nie zostać. Bo zaraz gościnni gospodarze, dziennikarka Natalia Wellman-Piotrowicz i jej mąż, alpinista i pisarz – Zbigniew Piotrowicz, stawiają na stole w ogrodzie zroszone 18 READ&FLY MAGAZINE
chłodem białe wino wprost z bogatej piwniczki, do tego chrupiący swojski chleb i aromatyczne wędliny z własnej wędzarni. Opowiadają o górach, o kolejnej edycji Festiwalu Górskiego w Lądku-Zdroju, i o tym jakie wydarzenia planują w pobliskiej Jaskini Radochowskiej. Można tak rozmawiać bez
końca, zwłaszcza, że z ogrodu winiarni roztacza się spektakularnie piękny widok na wzgórza Kotliny Kłodzkiej. Niechętnie opuszczamy to gościnne miejsce, ale jest jeszcze tyle do zobaczenia! Jedziemy do jaskini. Zakładamy kaski z czołówkami i ruszamy za przewodnikiem w wąską szczelinę. W jednym z bocznych korytarzy leżą kości niedźwiedzia jaskiniowego, a w głębokim na 2 metry stawie z idealnie przyjrzystą wodą wypatrujemy krewetkopodobnych
studniczek tatrzańskich. Można tu zobaczyć niezwykłe skały marmurowe, po których nieustannie spływają krople wody. Gdy wyprostujemy ramiona, dotkniemy przeciwległej ściany, zbudowanej z suchego jak pieprz piaskowca. Do jaskini można dojść szlakiem, ale można także wybrać się tu bryczką spod Willi Marianna codziennie wyjeżdża do jaskini zaprzężona w dwa konie bryczka. Taka wycieczka wraz ze zwiedzaniem jaskini i wizytą w winiarni trwa ok. cztery godziny. Do „Marianny” można się wybrać na konną przejażdżkę po lesie, a dzieci i młodzież mają do dyspozycji cierpli-
1.
3.
wych nauczycieli jazdy konnej i spokojne konie. Na polanie stadniny odbywają się także pokazy sokolnicze prowadzone przez Krzysztofa z akademii „Pod skrzydłami”. Podczas pokazu uczy on jak rozpoznać, czy sowa prowadzi dzienny, czy nocny tryb życia i jakie sztuczki potrafi robić jastrząb.
Kurort znany przed wiekami Lądek-Zdrój to najstarsze uzdrowisko w Polsce. W kronikach zapisano, że Mongołowie, którzy oblegali Legnicę w 1241 roku zniszczyli kąpielisko w Landku – dzisiejszym kurorcie. To z tych stron pochodzi
LĄDEK-ZDRÓJ | POLSKA także święty Wojciech. I to właśnie imieniem patrona Polski nazwano najsłynniejszy lądecki zdrój – „Wojciech”. Warto pokusić się o leczniczą kąpiel w basenie wystylizowanym na otomańską łaźnię. Zdrojowa woda o temperaturze ok. 40 stopni rozgrzewa ciało, wysoko nad głowami kuracjuszy góruje kopuła, a pod nią rozchodzą się dźwięki klasycznych utworów granych na żywo na skrzypcach. Po kąpieli można odpocząć na tarasie kawiarni, z widokiem na ozdobiony wielobarwnymi rabatami kwiatowymi Park Zdrojowy. Lądek-Zdrój to także fenomenalne trasy skałkowe i zabytki. Podczas space-
2.
1. Ratusz w miejskiej części Lądka-Zdroju. 2. Koncerty zdrojowe przyciągają tłumy. 3. Zdrój Wojciech z lotu ptaka. 4. Przejażdżka konna w stadninie przy Willi Marianna.
4.
READ&FLY MAGAZINE 19
POLSKA | LĄDEK-ZDRÓJ ru wzdłuż wartkiej rzeki Białej Lądeckiej, oglądamy historyczny gotycki most św. Jana, który wygląda jakby żywcem przeniesiony z jednego z zamków nad Loarą. Postawiono go w 1565 roku, a przy jego budowie zastosowano jako spoiwo kurze białka zamiast wapna. To zapewniło mu wytrzymałość, dzięki czemu oparł się wielu powodziom, jakie nawiedzały okolicę. Mówi się także, że od wielkiej wody chroni go figura Św. Jana Nepomucena. Innym unikalnym zabytkiem jest niemal stuletni, jedyny w Polsce kryty most. Górująca nad miastem barokowa kopuła Zdroju Wojciech wygląda niczym sklepienie toskańskiego kościoła. Podczas spacerów po mieście odkryjesz aleję imponujących modrzewi a rozmaite gatunki zabytkowych drzew możesz podziwiać w miejskim Arboretum. Miasto i okolice to teren górzysty. Na lubiących aktywny wypoczynek turystów czekają trasy skałkowe
o różnym stopniu trudności, a zimą szerokie stoki narciarskie. Żeby dojść do nich z Parku Zdrojowego, wystarczy krótki spacer. Z Lądka-Zdroju swój bieg zaczynają także szlaki piesze, po których możesz wędrować na przykład z kijkami do nordic-walking. Po drodze nie brakuje pięknych widoków, malowniczych formacji skalnych i tajemniczych jaskiń.
Urok orientu na południu Polski Wokół niewielkiej Kotliny Kłodzkiej jest aż osiem szczytów zaliczanych do „Korony Gór Polski”. Choćby z tego powodu warto tu przyjechać i pochodzić po górach. Szlakinie są bardzo wymagające, więc poradzi sobie na nich każdy. Świetnym punktem wypadowym jest znajdujący się w samym sercu uzdrowiskowej części Lądka-Zdroju hotel Alhambra. Secesyjny budy-
nek stoi w zacisznym miejscu, przy bocznej uliczce. Zaledwie dwie minuty spacerem od barokowego pałacyku mieszczącego zdrój Wojciech i parku zdrojowego z kwiatowymi dywanami i fontannami, w którym kuracjusze mogą odpoczywać i słuchać letnich koncertów. Hotel w stylu pałacowym słynie z doskonałej restauracji. Bogate, zróżnicowane menu, każdego dnia inne, zawsze składa się ze świeżych produktów zdrowej, zbilansowanej kuchni. Na szwedzkim stole królują ryby na parze w ziołowych sosach i chude mięso, domowe kopytka i chrupiące sałatki. Na deser kruche placki i naleśniki, albo domowe ciasta z sezonowymi owocami. Goście hotelu mogą także korzystać z tabletu z aplikacją, dzięki której poznają historię obiektu, zajrzą do restauracyjnego menu, oferty SPA, a przede wszystkim poznają najważniejsze atrakcje w okolicy. KASIA CIEŚLAK
Relaks w leczniczych wodach zdrojowych przy dźwiękach muzyki klasycznej.
20 READ&FLY MAGAZINE
LĄDEK-ZDRÓJ | POLSKA 1. Wyprawa do Jaskini Radochowskiej. 2. Malownicze szlaki górskie to wielki walor Kotliny Kłodzkiej. Tu – szlak na Kowadło w Górach Złotych. 3. Pokaz umiejętności podopiecznych akademii „Pod Skrzydłami”. 4. Stylowe wnętrza hotelu Alhambra. 5. Przejażdżka bryczką w Willi Marianna.
1.
3.
4.
5.
fot: dzieckowdrodze.com
2.
READ&FLY MAGAZINE 21
KILIMAN POMYSŁ NA PODRÓŻ | JAK TO ZROBIĆ?
JAK ZDOBYĆ NAJWYŻSZĄ GÓRĘ Choć wejście na Kilimandżaro (5895 m n.p.m.) nie wymaga umiejętności alpinistycznych, to zaledwie jedna trzecia wspinających się dociera na szczyt. Co zrobić, żeby znaleźć się wśród zdobywców?
fot: Sergey Pesterev / Wikimedia Commons (1), Sergiusz Pinkwart (4)
TEKST SERGIUSZ PINKWART
22 READ&FLY MAGAZINE
NDŻARO
JAK TO ZROBIĆ? | POMYSŁ NA PODRÓŻ
Ę AFRYKI KROK PO KROKU
READ&FLY MAGAZINE 23
WEEKEND POMYSŁ NA W PODRÓŻ SPA | JAK TO ZROBIĆ?
Pole pole – w języku suahili oznacza „wolniej”. Nie spiesz się. Idź wolno, za to równym tempem, bez przystawania czy siadania. W ten sposób możesz wejść na najwyższą górę i zachować siły na zejście.
Przyroda na Kilimandżaro momentami przypomina tatrzańską. Na Kilimandżaro nie ma wspinaczki. Jest mozolne wchodzenie krok za krokiem na prawie sześć kilometrów.
24 READ&FLY MAGAZINE
JAK TO ZROBIĆ? | POMYSŁ NA PODRÓŻ
1
Na pół roku przed wyprawą wstań od biurka i zacznij chodzić na siłownię. Zamień samochód na rower. Zdobycie najwyższego szczytu Afryki nie wymaga umiejętności alpinistycznych, to po prostu bardzo długi i ciężki trekking. Zadbaj o formę, a zwiększysz szanse. Przygotuj się na spore wydatki. Wiza tanzańska – 50 USD, szczepienia tropikalne – ok. 150 USD, bilet lotniczy do Dar es Salaam i autobus do Moshi – od 800 USD. 6 dni w Parku Narodowym Kilimandżaro – 850 USD. Przewodnik i tragarze, oraz opłata agencji turystycznej organizującej wyjazd – ok. 800 USD.
2
3
Dwie główne drogi na szczyt: Machame i Marangu nazywane są „whisky” i „coca-cola”. Whisky jest uważana za trudniejszą, bo nocuje się w namiotach, a w deszczowym lesie równikowym jest mokro (powyżej 3500 m n.p.m. deszcz przechodzi w śnieg). Jeśli chcesz zwiększyć szanse wejścia, wybierz coca-colę i śpij w drewnianych chatkach. Pamiętaj o aklimatyzacji. Dziennie będziesz pokonywać ok. kilometr w pionie. Przed snem zmobilizuj się, by wyjść na spacer aklimatyzacyjny ok. 200 metrów powyżej obozowiska. Twój organizm lepiej się przystosuje do działania w warunkach obniżonej zawartości tlenu i masz większe szanse, że unikniesz choroby wysokościowej. Po dojściu do krawędzi krateru (Gilman’s Point 5681 na Marangu lub Stella Point 5752 na Machame) skróć odpoczynek do minimum. Jeśli usiądziesz – nie będziesz już miał siły piąć się kolejną godzinę do najwyższego punktu krateru – Uhuru Peak. Wypij łyk herbaty i ruszaj dalej. Szczyt już jest niedaleko.
4 Autor artykułu na szczycie Kilimandżaro.
5
READ&FLY MAGAZINE 25
TESTUJEMY
fot: materiały prasowe emirates.com
Odświeżona klasa biznes.
26 READ&FLY MAGAZINE
Nowe business lounge na lotnisku w Dubaju.
TESTUJEMY
Klasa biznes wysokich lotów
L
OPRACOWANIE MARTA KOWALCZYK
inie Emirates zainwestowały ponad 150 milionów dolarów w remont samolotów dalekiego zasięgu 777-200LR, by podróż była bardziej komfortowa. 38 foteli w klasie biznes ustawiono w konfiguracji 2-2-2, dzięki czemu każdy pasażer ma bezpośredni dostęp do korytarza. Fotele, które rozkładają się do pozycji horyzontalnej, mają wykończenie w kolorze szampana. Szampan jest także serwowany jako welcome drink. Siedzenie jest szersze niż
dotychczas i bardzo komfortowe. A przesłony oddzielające fotele zapewniają prywatność. Panel przy każdym z miejsc ma dotykowe elementy sterujące fotelem i systemem rozrywki, kilka osobistych opcji oświetlenia, schowek na buty, podnóżek i osobisty minibar. Kabina klasy biznes ma także sky bar z przekąskami, kanapkami i owocami i napojami. Mocnym punktem jest menu inspirowane regionalnie, do każdego dania dobiera się odpowiednie wino.
Klasa biznes w Boeingach 777 Emirates WYGODA
AAAAAA
KUCHNIA
AAAAAA
OBSŁUGA
AAAAAA
MULTIMEDIA JAKOŚĆ A CENA
AAAAA AAAAAA
Boeing 777 linii Emirates.
READ&FLY MAGAZINE 27
PORADNIK | PODRÓŻE Z DZIECKIEM
Inwestycja, która szybko procentuje TEKST I ZDJĘCIA DZIECKOWDRODZE.COM
Podróżowanie z dzieckiem nie jest łatwe, wygodne ani komfortowe. Dlatego wielu turystów boi się podjęcia trudu. Ale ci, którzy go podejmą, mogą liczyć na nagrodę. Podróże naprawdę kształcą.
Z
badań przygotowanych dla BIG InfoMonitor i BIK wynika, że najpopularniejszy kierunek wakacji z dziećmi to Morze Bałtyckie, a koszt wypoczynku dziecka wynosi ok. 1 tys zł. Raport Travelplanet pokazuje z kolei, że na wakacje z biurami podróży pojechało o 14% więcej dzieci niż w roku poprzednim. Liczba ta stale rośnie, ale wciąż dla wielu rodziców udany wypoczynek, to ten bez dzieci. Najmłodszych odwożą do dziadków, a sami wyjeżdżają na wymarzo-
PORADNIK ny urlop. Motywują to tym, że dopiero bez dzieci można wypocząć naprawdę. I że podróże z dziećmi są niebezpieczne.
Trud podróży kontra świetne efekty Wyjeżdżamy z naszymi dziećmi od pierwszych tygodni życia i uważamy rodzinne podróże za kluczowy element ich rozwoju. Nie jest to łatwe, wymaga przygotowania i odpowiedniej logistyki. Ale ten wysiłek jest nagrodzony uśmiechem
i radością dzieci zachwycających się światem. A także ich odwagą, otwartością i zaradnością – cechami, które kształtują się w podróży. Do tego mają większą swobodę w nauce języków obcych i większą odporność na stres. Wszak w podróży nie brakuje nerwowych sytuacji, a gdy dzieci się z nimi oswajają – lepiej radzą sobie w przyszłości. Na lekcjach biologii czy geografii podróżujące dzieci nie muszą sobie wyobrażać jak wyglądają słynne budowle, wulkany czy wodospady. Znają je, bo je widziały.
5 rzeczy, które sprawią, że podróż będzie łatwiejsza 1. Odpowiednie pakowanie. Musisz mieć w bagażu podręcznym wszystko, czego dziecko będzie potrzebować – odpowiednio do wieku. Dla malucha zapakuj zapas pieluszek, ubranek i jedzenia (z nadwyżką, na wypadek opóźnień w podróży). 2. Sposób na nudę. Pamiętaj o ulubionych zabawkach, grach, czymś do rysowania lub bajkach i filmach zgranych na tablet.
3. Dobre przygotowanie. Przed wyjazdem sprawdź trasę podróży, hotele, środki transportu, by wiedzieć co cię czeka. 4. Zostań animatorem Przygotuj własny quest związany z celem podróży, by dać dziecku zadania i urozmaicić zwiedzanie. 4. Wyluzuj Z dziećmi podróżuje się wolniej i zrealizujesz mniej ambitny plan. Nie denerwuj się, tylko ciesz wspólnymi chwilami.
Chodzenie po górach z dzieckiem to przyjemność, ale i kształtowanie charakteru.
READ&FLY MAGAZINE 29
SMAKI ŚWIATA | KUCHNIA TAJSKA
TA
Bangkok jes na ulicy dań zróżnicowan kielnie ostre
PAD THAI SKŁADNIKI (2 porcje)
● 100 g makaronu ryżowego ● 2 łyżki oleju roślinnego ● pierś kurczaka, albo krewetki lub w wersji vege – tofu ● 2 jajka ● garść kiełków fasoli mung ● dymka lub pęczek szczypiorku ● po 3 łyżki sosu rybnego, sosu sojowego i octu ryżowego ● sok z limonki ● 3 łyżki cukru ● prażone orzeszki ziemne
KREWETKI PO TAJSKU
fot: materiały prasowe
SKŁADNIKI (2 porcje)
● 250 g dużych krewetek ● 2 ząbki czosnku ● pasta chilli ● korzeń imbiru ● sok z limonki ● 1 łyżka cukru ● łyżka sosu rybnego ● 100 ml mleka kokosowego ● trawa cytrynowa ● świeża kolendra 30 READ&FLY MAGAZINE
PRZYGOTOWANIE
Krewetki obierz z pancerzy, oczyść, przepłukaj. Sok z limonki, wymieszaj z cukrem, sosem rybnym, pastą chilli i mlekiem kokosowym. Czosnek posiekaj, imbir i trawę cytrynową zetrzyj na tarce. Na patelni rozgrzej olej, podsmaż zioła. Dodaj krewetki, smaż z każdej strony. Wlej sos, podgrzej do zagotowania, mieszając. Posyp kolendrą.
SMAKI ŚWIATA
AJLANDIA
st przesycony zapachami gotowanych ń. Potrawy kuchni tajskiej są niezwykle ne, od słodkich, aromatycznych, po piee. A ich zrobienie wcale nie jest trudne. PRZYGOTOWANIE
Do gotującej się wody wrzuć makaron ryżowy i gotuj przez ok. 3 minuty. Odcedź. W miseczce wymieszaj sos rybny, sos sojowy, ocet ryżowy, sok z limonki i cukier. W woku lub na dużej patelni rozgrzej olej. Wrzuć opłukane krewetki, posiekanego w kostkę kurczaka lub tofu, podsmaż. Dodaj makaron i smaż mieszając przez ok. 2 minuty, dodaj sos i mieszaj przez kolejne dwie. Wbij jajka i smaż mieszając, aż się zetną. Na koniec dodaj posiekaną dymkę i kiełki fasoli mung. Przed podaniem posyp orzeszkami.
MANGO STICKY RICE SKŁADNIKI (2 porcje)
● 1 dojrzałe mango ● 1 szkl. ryżu kleistego ● puszka mleka kokosowego ● sok z limonki ● 6 łyżeczek cukru
PRZYGOTOWANIE
Ryż przepłucz, zalej wodą 1 cm ponad ryżem, dodaj 1/3 mleka kokosowego, 1/2 soku z limonki i 3 łyżki cukru. Zagotuj na małym ogniu, odstaw na 10 minut pod przykryciem. Przygotuj sos kokosowy: wymieszaj pozostałe mleko kokosowe z 1/2 soku z limonki i pozostały cukier. Zagotuj na małym ogniu, mieszając. Polej sosem porcję ryżu. Pokrój mango w drobną kostkę i podawaj z ciepłym ryżem. READ&FLY MAGAZINE 31
WEEKEND W SPA
Kryty basen o powierzchni 60 metrów kwadratowych to serce strefy wellness. Poniżej (od lewej): pałacowa winnica; front pałacu; hotelowa restauracja.
fot: materiały prasowe
t
Pa W
32 READ&FLY MAGAZINE
ałac Wiechlice
WEEKEND W SPA
Pływanie w basenie pod zabytkowym, ceglanym sklepieniem, to przeżycie niemal mistyczne. A to nie wszystkie niespodzianki, jakie kryje Pałac Wiechlice.
M
ógłby spokojnie stanąć we Francji, w Dolinie Loary, i nikt by się nie zdziwił. W 1813 roku Napoleon Bonaparte, wracając z Moskwy, zatrzymał się w Wiechlicach. W ślad za nim zmierzał feldmarszałek Kutuzow, który pozwolił swoim Kozakom piec szaszłyki nad ogniskiem rozpalonym w salonie pałacu. Ślady są widoczne do dziś. Bo Pałac Wiechlice łączy w sobie historyczne tajemnice i wysmakowany wystrój z nowoczesnym luksusem i bazą SPA&Wellness. Każdy pokój w części hotelowej ma zabytkowy układ przestrzenny i indywidualny, niepowtarzalny wystrój w pałacowym klimacie. W czterech stylowych salach restauracyjnych serwowane są dania z elementami tradycyjnej kuchni polskiej, skomponowane z produktów pochodzących z najlepszych w regionie gospodarstw ekologicznych. W strefie wellness jest kryty basen pod zabytkowym sklepieniem, a w nim bicze wodne, masaże, kurtyny wodne oraz gejzery. Jest także strefa saun z sauną fińską, na podczerwień i łaźnią rzymską, gabinet kosmetyczny z zabiegami na twarz i ciało, gabinety masażu oraz siłownia. Wieczorem najprzyjemniej jest spacerować po pałacowym parku wśród ponad 200-letnich drzew i po hektarowej winnicy. Jest też staw, po którym można popływać kajakiem oraz Golf Driving Range. Więcej na: www.palacwiechlice.pl READ&FLY MAGAZINE 33
FELIETON | Z NOTATNIKA PRZEWODNIKA
fot: archiwum autora
Sergiusz Pinkwart
D
anusia pierwsza przerwała milczenie. – Sorry, ale nie wierzę, że nomadzi są tutaj szczęśliwi. Bez prądu, praktycznie bez wody, bez edukacji… Co ja mówię! – sapnęła zirytowana. – Przecież oni są analfabetami! – Pytałaś ją o to – Bogdan wzruszył ramionami. – I ta kobieta odpowiedziała Ci, że jest szczęśliwa. Czemu miałaby kłamać? – Może dla pieniędzy? – zasugerował Irek. – Widziałem, jak Sergiusz wcisnął jej sto dirhamów. – Ile to jest? – roześmiał się Adam. – Nawet nie dziesięć euro, a poczęstowała wszystkich herbatą. Swoją drogą, herbatka znakomita. Na moment przerwali dyskusję, bo samochód terenowy wjechał na wydmę i zaczął kontrolowanym ześlizgiem posuwać w stronę kamiennej rynny, którą w porze deszczowej spływają wartkie strumienie z pobliskich gór. – Sergiusz! – Danusia wycelowała we mnie palec. – Czy oni naprawdę są tutaj szczęśliwi? Cztery razy do roku jeżdżę z grupami turystów do Maroka. Wyruszamy z Marakeszu i kierujemy się w stronę Sahary. Podczas przejazdu przez Atlas Wysoki, tuż przed 34 READ&FLY MAGAZINE
Szczęście na środku pustyni
malowniczym wąwozem Dades, zjeżdżamy z asfaltowej drogi, by w półpustynnej górskiej dolinie odwiedzić kilka rodzin berberyjskich nomadów mieszkających w wygrzebanych w piaskowcu grotach. Nie zaskakujemy ich, wiedzą, że przyjedziemy. Jesteśmy umówieni, że poczęstują nas herbatą, pozwolą sfotografować swój skromny dom i przez tłumacza odpowiedzą na pytania. Nie przypomina to
siątki pytań o to, jak się żyje bez podstawowych zdobyczy cywilizacji. Pytani o marzenia, wzruszają ramionami. Przecież to oczywiste: żeby susza oszczędziła ich skromne zasiewy, żeby owce były zdrowe, a kobiety urodziły synów… To rozmowa dla nas trudna, ale prowokująca do długich dyskusji, gdy wsiadamy z powrotem do samochodu. I nieprzypadkowo zawsze zastanawiamy się nad tym, czy nomadzi
jednak „wizyty w masajskiej wiosce”, do której zwozi się turystów w Kenii, czy Tanzanii, a widząc podjeżdżający autokar „Masajowie” odkładają iPhone’y, biorą do ręki dzidy i zaczynają podskakiwać – ku uciesze gości. Tu nie ma teatru, oszustwa. Jest spotkanie z Innym. Próba zrozumienia czegoś, co nam się nie mieści w głowach. Próba frustrująca, bo jednostronna. Nomadzi kompletnie nie są ciekawi skąd jesteśmy, co robimy. Traktują nas jak duchy. Ale cierpliwie odpowiadają na dzie-
są szczęśliwi. Dla nas, szczęście jest miarą sukcesu, a drogą do jego osiągnięcia jest ciągłe zwiększanie stanu posiadania. Ci ludzie, odrzucając nasz system wartości, zmuszają nas do zastanowienia się nad sobą. Nad zdefiniowaniem tego co jest dla nas najważniejsze. Dlatego ze strachem pytamy: czy ONI są szczęśliwi? Gdy pytanie, którego się najbardziej obawiamy brzmi: czemu MY, choć mamy tak wiele, wciąż swego szczęścia szukamy?
„Ta rozmowa jest dla nas trudna, ale prowokująca do długich dyskusji”