Szanowni Państwo, O tym, że Polska jest krajem znanym niemal w każdym zakątku świata z wódki, wiadomo nie od dziś. Od niedawna coraz mocniej jesteśmy kojarzeni także z piwem, szczególnie na Wyspach. Czy jednak świat wie już, czy też w przyszłości się dowie, że Polska to także producent wina? Jeśli ktoś powie, że w Polsce tereny i klimat nie sprzyjają uprawie winorośli, niech spojrzy np. na Kanadę czy nasze europejskie kraje północne. Zresztą, o czym wielokrotnie pisaliśmy, mamy tradycje winiarskie, sięgające czasów Piastów, które teraz odradzają się dzielnie zwłaszcza w okolicach Zielonej Góry, na Podkarpaciu, a nawet na Warmii i Mazurach. Tegoroczna powierzchnia upraw winorośli w Polsce wynosi blisko 260 hektarów, co pozwala na wyprodukowanie kilku tysięcy litrów wina, jak przekonują ich twórcy – dobrej jakości. Ale i, niestety, nielegalnie. Wymagania ustawy z dnia 22 stycznia 2004 roku o wyrobie i rozlewie wyrobów winiarskich, obrocie tymi wyrobami i organizacji rynku przerastają polskich winiarzy, będących dopiero na początku swej drogi. Produkcja w ich zwykle małych, rodzinnych zakładach ma bowiem być tak zorganizowana, jak w zakładach przemysłowych, czyli z odpowiednio wyposażonymi laboratoriami, wytyczonymi ciągami produkcyjnymi itp. Do tego mają oni mieć utworzone składy podatkowe, by móc sprzedawać – „wprowadzać do obrotu” – swoje wina. Tak legalnie, w sklepach, a nie umożliwiać jedynie ich próbowanie w trakcie szkoleń i degustacji przeprowadzanych w winnicach. Dlatego winiarze domagają się nowelizacji dwóch ustaw, o akcyzie i winiarskiej, bo tylko dzięki nim rodzimy rynek wina miałby szansę na dalszy rozwój. Naprzeciw rodzimym winiarzom wychodzi rozporządzenie ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie pomocy finansowej w ramach modernizacji gospodarstw rolnych – przewiduje ono dopłaty od 40 do 75% do „materiału rozmnożeniowego lub nasadzeniowego przeznaczonego do założenia sadu lub plantacji, których okres użytkowania jest dłuższy niż 5 lat”. Rozporządzenie powstało w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013, co oznacza, że musi zostać parafowane jeszcze w tym roku. Większa ilość nasadzeń oznaczać będzie większe zbiory w przyszłości, większą produkcję – i jeszcze większą potrzebę normalności w ustawodawstwie.
Cytat miesiąca Bez dokapitalizowania nie jesteśmy w stanie rozwinąć własnej sieci dystrybucyjnej, a w związku z tym nie ma co mówić o rozwoju czy trwałej rentowności. Ireneusz Kulesza, prezes ŚWWG Polmos SA o sytuacji państwowych Polmosów („Parkiet”, 29.10.2007 r.)
2
listopad 2007
RYNKI ALKOHOLOWE
ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.rynki.pl e-mail: redakcja@rynki.pl REDAKTOR NACZELNY: Magdalena Winiarska, tel. 0 607 842 875 REDAKTOR: Joanna Jagusiak, tel. 0 607 842 878 Katarzyna Masianis WSPÓŁPRACUJĄ: Janusz B. Berdowski (Warszawa) Andrzej Brudzyński (Warszawa) Wiktor Bruszewski (Warszawa) Mario Crosta (Bielsko-Biała) Andrzej Daszkiewicz (Toruń) Marianna Dembińska (Treviso) Jan Garlicki (Warszawa) Mariusz Kapczyński (Kraków) Rafał R. Kasprzycki (Gdańsk) Jacek Kunicki (Warszawa) Adam Kupczyk (Warszawa) Jarosław Lewandowski (Chicago) Paweł Libera (Warszawa) Jacek Łakomy (Poznań) Zdzisław T. Nowicki (Gdynia) Grzegorz Olma (Katowice) Daria Parzelska (Warszawa) Piotr Poznański (Londyn) Łukasz Sosiński (Warszawa) Edmund Szot (Warszawa) Stefan Zatorski (Warszawa) REDAKTOR TECHNICZNY: Rafał Milewski, tel. 0 607 842 881 OPRACOWANIE GRAFICZNE: Małgorzata Bolewska Dorota Drzycimska Aleksandra Wiese Małgorzata Wojnowska DZIAŁ OGŁOSZEŃ: tel./fax 0 56 651 44 11 - 13, wew. 30, 32, 33, 34 Justyna Laskowska, tel. 0 607 842 867, e-mail: jlaskowska@kartel.com.pl Lidia Potwardowska, tel. 0 607 842 864, e-mail: lpotwardowska@kartel.com.pl PRENUMERATA: Marta Grochowska e-mail: prenumerata@rynki.pl PRZEDSTAWICIELSTWO: Krzysztof Kilijanek, 01-312 Warszawa 83 skr. poczt. 41, tel./fax 0 22 664 53 02 tel. 0 601 221 300 SKŁAD I ŁAMANIE: Kartel Press SA DRUK: ZPW Pozkal Redakcja zastrzega sobie prawo do skrótów i poprawek redakcyjnych, oraz nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam, ogłoszeń i innych materiałów płatnych. Jesteśmy członkiem Izby Wydawców Prasy Jesteśmy członkiem Krajowej Rady Winiarstwa i Miodosytnictwa „RYNKI ALKOHOLOWE” SĄ PRAWNIE ZASTRZEŻONYM ZNAKIEM TOWAROWYM WYDAWCA: Kartel Press SA ul. Szosa Bydgoska 56, 87-100 Toruń tel./fax 0 56 654 85 08, 654 72 61, 651 35 78 http://www.kartel.com.pl e-mail: kartel@kartel.com.pl ZARZĄD: Sławomir Wiśniewski Jerzy Warlikowski Iwona Małgorzata Wiśniewska
WYROBY SPIRYTUSOWE
Producenci whisky
An Cnoc
Zakład leży w regionie Speyside, w którym obecnie destylacją zajmuje się około 50 producentów. Jest to obszar o wymiarach 32 na 50 km, przecięty rzeką Spey, którą zasilają dopływy: Avon, Livet, Fiddich, Dullan i Lossie. Właśnie od rzeki Spey powstała nazwa tego regionu. Co ciekawe występuje również whisky o nazwie Speyside, ale jej barwną historię pozostawię na poźniej do kolejnych numerów „Rynków Alkoholowych”. W tej okolicy znajdują się prawdziwe tuzy szkockiej whisky. Warto choćby wspomnieć o Macallanie, Mortlachu czy Glenfarclasie. Sama nazwa zakładu An Cnoc/Knockdhu oznacza „wzgórze”. Początkowa nazwa Knockdhu często mylona była z inną destylarnią – Knockando. Omawianej gorzelni nie należy jednak łączyć z zakładem Knockando, gdyż zachodzi tu jedynie podobieństwo nazw. W 2000 r. postanowiono zmienić nazwę Knockdhu właśnie na An Cnoc (poprawna wymowa a-nock) w celu uniknięcia częstych pomyłek. Gorzelnia położona jest nad rzeką Isla, u stóp wzgórza Knock na wschód od Keith. Założycielem zakładu był John Morrison, który zakupił posiadłość Knock w 1892 r. Produkcja rozpoczęta została natomiast pod koniec 1894 r. Głównym celem zakładu miało być produkowanie destylatu do zestawiania blendów Haiga, dlatego też licencja destylacyjna Knockdhu należała do spółki John Haig & Co. Zakład pobierał wodę ze wzgórza Knock, a jego położenie zdeterminowane było niedaleko idącą linią kolejową oraz dostępem do regionu Moray, bogatego w jęczmień i torf, czyli dwa podstawowe składniki whisky. Na przełomie XIX i XX wieku Knockdhu była gorzelnią bardzo nowoczesną. Jej moc produkcyjna wynosiła 2500 galonów alkoholu tygodniowo. Za luksus uchodziło w owych czasach wyposażenie biur w toale-
24
listopad 2007
RYNKI ALKOHOLOWE
ty. Destylarnia pracowała nieprzerwanie do 1931 r., kiedy musiano ją zamknąć w związku z problemami ekonomicznymi. Kolejna przerwa produkcyjna miała miejsce w latach 1940 - 1945 i związana była z restrykcjami w sprawie jęczmienia spowodowanymi II wojną światową. Co ciekawe, teren zakładu w trakcie wojny przekształcono w bazę wojskową. Nie jest to nic niezwykłego, ponieważ wiele gorzelni zmieniało swoją funkcję w okresie wojennym, jednak w An Cnoc stacjonował oddział Indian, który był barwną atrakcją dla rdzennych rudowłosych Szkotów. Po 1945 r. zakład został gruntownie rozbudowany i unowocześniony. Niestety w 1960 r. zamknięto linię kolejową, bardzo istotną dla transportu whisky z tego zakładu, a w 1983 r. Distillers Company Limited zdecydował o zamknięciu Knockdhu z powodu braku popytu na ten rodzaj alkoholu. Pięć lat później DCL sprzedał zakład firmie Inver House Distilleries, dla której była to pierwsza zakupiona gorzelnia. Dzięki nowemu właścicielowi w lutym 1989 r. destylacja została wznowiona. W An Cnoc został zachowany układ budynków pochodzących z przełomu XIX i XX wieku. Niektóre części wyposażenia zakładu pochodzą z czasów powstania gorzelni, inne natomiast są kopią dawnych urządzeń. Inver House w ramach niezbędnych modernizacji zmienił tylko system ogrzewania alembików na gazowe. Produkowana w zakładzie whisky dojrzewa w beczkach po sherry i bourbonie w magazynach typu dunnage zbudowanych z granitu. Temperatura w magazynach wynosi 12 - 14°C, wilgotność powietrza zaś to 80 - 90%. W 2003 r. dokonano rebrandingu i zmieniono opakowania wszystkich produktów. Obecnie najpowszechniej na rynku dostępna jest edycja 12-letnia o mocy 40%. Jest to bardzo dobra whisky dla początkujących, charakteryzuje się bowiem nutami wanilii,
miodu oraz dużą ilością owoców. Kolejną propozycją producenta są wersje rocznikowe. Najpierw pojawił się rocznik 1991, a obecnie 46-procentowa whisky z 1993 r. Whisky tą butelkuje się w naturalnej formie, czyli bez dodatku karmelu oraz bez zastosowania procesu zimnej filtracji – „chill filtration”. Dzięki temu jest bogatsza w aromaty i smaki, ale po dodaniu wody lub lodu może lekko mętnieć. W zapachu charakteryzuje się drewnem, wanilią, śmietaną, w smaku natomiast owocami połączonymi z lekkim dymem. Ostatnim i zarazem najstarszym produktem z tego zakładu jest trunek, który destylowany był w 1975 r. i dojrzewał w hiszpańskim oraz amerykańskim dębie przez 30 lat. Ten bardzo ładnie zapakowany w drewnianą tubę trunek o mocy 50% nie był filtrowany na zimno. W zapachu dominuje wanilia, ciasto, śmietana, słodkie owoce, w smaku spotkamy dużo sherry i wanilii. Whisky An Cnoc nie jest butelkowana przez niezależnych dystrybutorów i można ją znaleźć tylko w wersjach oryginalnych, natomiast trunek Knockdhu znajduje się rzadko w portfolio niezależnych dystrybutorów, np. Adelphi. Warto wspomnieć, że Jim Murray, po niedawnej śmierci Michaela Jacksona bezdyskusyjnie najważniejszy autorytet i najbardziej znany autor książek i opracowań o whisky, uważa An Cnoc za jedną ze swych ulubionych whisky i jego noty dla różnych wersji, poza nielicznymi wyjątkami, nie są niższe niż 85 - 90 w skali 100-punktowej. Na rynku polskim dzięki importerowi firmie Inver House Polska dostępne są trzy powyższe edycje tej whisky. Łukasz Sosiński autor prowadzi szkolenia specjalistyczne z zakresu whisky www.pickandtaste.pl