Robimy studium! Zbiór tekstów.

Page 118

Statystyki pokazują, że w 2010 roku ok. 40 procent wszystkich mieszkań kwalifikujących się do rządowego programu dopłat do kredytu znajdowało się na Białołęce – a także że 80 procent wszystkich nowowybudowanych białołęckich mieszkań kwalifikowało się do tych programów. Szczególnie młode rodziny z dziećmi, którym zależało na nieco większej powierzchni mieszkania, jeśli chciały pozostać w granicach administracyjnych Warszawy, praktycznie musiały wybrać Białołękę. To, że mieszkania na Białołęce były tańsze, nie oznaczało jednak, że kupujący je robili lepszy interes. Przeciwnie: cena za metr kwadratowy mieszkania na Białołęce skrywa dodatkowe koszty infrastrukturalne. Z kolei wysokie marże deweloperske odzwierciedlają strategię polskich deweloperów, którzy – jako peryferyjni gracze – próbowali się włączać w globalną gospodarkę. Utworzone w latach 90. i 2000. polskie firmy deweloperskie są w porównaniu ze swoimi zachodnimi odpowiednikami wyraźnie niedokapitalizowane. Wysokie narzuty na ceny mieszkań były częścią strategii gromadzenia kapitału pierwotnego, który pozwoliłby im włączyć się w rynki finansowe. Ponieważ kupujący mieszkania na Białołęce nie mieli wielu alternatyw, drugą strategią gromadzenia kapitału jest oszczędzanie na standardzie. Jak wyznał mi bez ogródek dyrektor jednej z dużych warszawskich firm deweloperskich: Można elewację zrobić, jak to moi rodzice architekci mówili, z gównobitki, a można z kamienia. Wiadomo, że na Mokotowie się nie zrobi z gównobitki, ale z kolei nie ma co robić na Białołęce elewacji kamiennej. Po wyłączeniu dyktafonu ten i inni deweloperzy mówili również o innych strategiach oszczędzania na materiałach budowlanych (zarzekając się, że stosuje je wyłącznie ich konkurencja). Typowe miało być m.in. montowanie okien o innych parametrach technicznych niż te podane w katalogu, lub gorsza jakość izolacji. Ale niektóre techniki oszczędzania były o wiele bardziej bezceremonialne. Na przykład, na osiedlu Przyrzecze deweloper po zamknięciu inwestycji zdemontował drogę z płyt betonowych, która umożliwiała wjazd maszynom budowlanym. Po pozostałym po tej drodze błotnistym trakcie nie chciały jeździć nawet śmieciarki.

116

O „CHAOSIE PRZESTRZENNYM”


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.