II Nieustannie dyskutujemy o polskiej tożsamości. Kim staliśmy się po 1989 roku, kim jesteśmy dzisiaj i jak patrzymy na siebie jako społeczeństwo w perspektywie 20–30 lat. Pamiętam, że podczas rozmów z Pawłem czasami poruszaliśmy ten temat z różnych punktów widzenia. Dla niego Polska i Pomorze to wizja otwartego, empatycznego regionu, pełnego wolnych ludzi, potrafiących wspólnie ze sobą współpracować i rozmawiać. Dla mnie z kolei była to wizja silnej, liczącej się w Unii Europejskiej Polski, szczególnie pod względem ekonomicznym: rozpoznawalnych marek, świetnych firm technologicznych czy doskonałych specjalistów i branż, w których potrafimy być naprawdę mistrzami. W tych naszych dyskusjach zahaczaliśmy nawet o wizję Florencji za czasów Leonarda da Vinci – mówiliśmy o ówczesnych ideach łączących rzemiosło, sztukę, inżynierię czy architekturę właśnie dlatego, że zwykłym ludziom nie tylko umożliwiano realizację własnych pasji i talentów, ale inwestowano w edukację i rozwój. Te dwie idee – społeczna i gospodarcza – łączyły się ze sobą w bardzo ciekawy sposób.
III Społeczeństwo obywatelskie w Polsce po 1989 roku było chyba marzeniem każdego, kto chciał wolnego, demokratycznego i solidarnego kraju. Wielu miało świadomość blasków i cieni różnych demokracji, a my w pewnym sensie tworzyliśmy czystą kartę. Mogliśmy budować model skandynawski czy amerykański, ale chyba nikt nie marzył o powrocie do świata oligarchii, jedynego „słusznego aparatu władzy” w orwellowskim wydaniu. Paweł Adamowicz miał pełną świadomość, że choć demokracja nigdy nie będzie w swej istocie doskonała, to przede wszystkim jest systemem nadającym każdemu obywatelowi własną podmiotowość. A przecież społeczeństwo obywatelskie zaczyna się od rodziny, sąsiadów, osiedla, dzielnicy. Jednak to przejście ze świata socjalizmu do odpowiedzialnej, świadomej demokracji akurat pod tym
82
Jacek Kotarbiński