MyApple Magazyn 3/2017

Page 63

Obserwacje

ni funkcjonalnym rozwiązaniem, będącym w stanie zapewnić naprawdę imponujące rezultaty, jednak jego twórcy mieli spore problemy z wypromowaniem swojej technologii. Większość firm, z którymi próbowali nawiązać współpracę, albo nie wierzyła w sukces ich formatu, albo pracowała już nad własną metodą kompresji. MPEG-1 Audio Layer 3 przez pierwsze lata swojego żywota był więc niszową ciekawostką, wykorzystywaną zaledwie przez garstkę firm i instytucji.

MP3 to format kompresji stratnej, którego działanie opiera się na odkryciach z dziedziny psychoakustyki. W dużym uproszczeniu: algorytm wyłapuje i usuwa dźwięki, które z różnych powodów nie są słyszalne dla ludzkiego ucha. Sytuacja uległa zmianie dopiero w drugiej połowie lat 90., kiedy to Instytut Fraunhofera postanowił skrócić nazwę formatu do MP3 i rozpocząć sprzedaż oprogramowania pozwalającego prywatnym użytkownikom na „odchudzanie” posiadanych przez nich cyfrowych nagrań audio. Tworzone za jego pomocą pliki zajmowały nawet dziesięciokrotnie mniej miejsca niż stosowane dotychczas formaty, i chociaż wiązało się to z pogorszeniem jakości dźwięku (tym większym, im mniejszy plik chcieliśmy uzyskać), to jednak nie było ono na tyle poważne, by zniechęcić użytkowników. Wspomniany program szybko zyskał ogromną popularność wśród osób o, delikatnie mówiąc, luźnym podejściu do kwestii praw autorskich, które mogły dzię-

63

ki niemu przechowywać, kopiować i dzielić się piracką muzyką z łatwością, o jakiej wcześniej nawet nie śnili. Oczywiście większość z nich korzystała z pirackiej wersji oprogramowania, dlatego też twórcy MP3 nie mieli z tego wymiernych korzyści finansowych, jednak rozgłos, jaki zyskali, wystarczył, by przekształcić ich rozwiązanie w jeden z najpopularniejszych formatów plików audio. Dalej poszło już z górki. W 1998 roku do sprzedaży trafiły pierwsze przenośne odtwarzacze MP3, zaś rok później w sieci zadebiutował program Napster, ułatwiający internautom dzielenie się muzyką zapisaną w tym formacie. Popularyzacja formatu MP3 okazała się być nie tylko rewolucją technologiczną, ale też kulturową. Po raz pierwszy w historii posiadanie ogromnej kolekcji muzyki przestało być luksusem, wymagającym poświęcenia dużych nakładów pracy i pieniędzy, i stało się czymś powszechnym. Nagle większość nastolatków przechowywała na dyskach twardych i w pamięci przenośnych odtwarzaczy (które, swoją drogą, były znacznie mniejsze, wygodniejsze w obsłudze i bardziej wytrzymałe niż odtwarzacze kaset czy płyt CD) więcej albumów muzycznych, niż ich rodzice zgromadzili przez całe życie. Wszystko to odcisnęło oczywiście swoje piętno na szeroko pojętym rynku muzycznym. Sprzedaż fizycznych nośników zaczęła nieubłaganie spadać, a giganci branży najzwyczajniej w świecie nie wiedzieli, jak odnaleźć się w tej zupełnie nowej rzeczywistości. Sytuację tę wykorzystały mniejsze firmy, uruchamiając pierwsze internetowe sklepy z plikami MP3. Wielu artystów, zarówno tych mniej, jak i bardziej znanych, zaczęło samodzielnie udostępniać w sieci swoje albumy, często umożliwiając słuchaczom wybranie kwoty, jaką chcą za nie zapłacić. „Empetrójki” całkowicie zdominowały świat cyfrowych plików dźwiękowych. Sęk w tym, że nawet w latach swojej szczytowej popularności format MP3 nie był wcale najlepszą z dostępnych metod kompresji dźwięku.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.