MyApple Magazyn 4/2016

Page 37

Świat gier

niż od działań gracza. Większość walk spędzamy więc na leniwym stukaniu w przycisk ataku (to, czy naciśniemy go w tej, czy w następnej sekundzie, nie ma większego wpływu na przebieg potyczki), czekając cierpliwie, aż któraś ze stron konfliktu łaskawie padnie trupem. Teoretycznie starcia mają ubarwiać wspomniane wcześniej umiejętności specjalne, jednak większość z nich zaprojektowano tak, że nie dają nam zbyt dużego pola do popisu w kwestii strategii. Na domiar złego nasi przeciwnicy nie grzeszą inteligencją (co widać zresztą nie tylko w trakcie walki - strażnikom czasami zdarzało się nie reagować na zabójstwa popełniane na ich oczach), przez co - jeśli nie górują nad nami liczebnością lub poziomem doświadczenia - walka z nimi staje się nudnym obowiązkiem, a nie wyzwaniem. W efekcie po jakimś czasie zacząłem unikać misji koncentrujących się na potyczkach, zamiast tego wybierając zadania związane ze skradaniem się, śledzeniem i skrytobójstwami. Na szczęście Identity pozwala

37

nam bowiem w dość dużym stopniu decydować o tym, na czym będziemy spędzać czas w trakcie gry.

Nie rozdziobią nas kruki ni wrony Assassin’s Creed Identity oferuje dwa tryby rozgrywki: kampanię, czyli szereg misji powiązanych ze sobą otoczką fabularną, oraz kontrakty, czyli pojedyncze misje wykonywane w dowolnej kolejności. Swoją przygodę z grą rozpocząłem od tego pierwszego trybu, podświadomie zakładając, że to właśnie on będzie stanowił w niej „danie główne”. Okazało się jednak, że byłem w błędzie. Kampania fabularna jest krótka, niezbyt wymagająca i da się ją bez większych problemów ukończyć w jeden, najwyżej dwa wieczory. Przedstawiona w niej historia, opowiadająca o starciu asasynów z tajnymi oddziałami żołnierzy zwanymi The Crows, jest zaś do bólu


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.