Musli Magazine Październik 2010

Page 37

*

>>zjawisko

pod prysznic — pod jego wpływem nasza bohaterka z własnej łazienki przenosi się nagle na bajkową plażę lub, co gorsza, ląduje w miejskiej fontannie. Prawie jak Anita Ekberg w rzymskiej di Trevi. No właśnie, prawie. Każdego potwora jest w stanie odmienić odpowiednio dobrany podkład. Może to jej urok, może to Maybelline, tego nie wie nikt. Na pewno jednak jesteś tego warta, ale żeby tak się tym podniecać? Reklamy nie pozostawiają złudzeń. Obiecuję, że od dzisiaj każdego dnia przed lustrem nie będę nawet ukrywać egzaltacji nieskazitelną cerą. Happy endem kończy się także przemyślane zastosowanie balsamu nawilżającego Garnier do bardzo suchej skóry. Pochylmy się jednak chwilę nad samą skórą, która w reklamie wygląda niczym roczne odleżyny, egzema, a nawet trąd. — Jak ta kobieta mogła się tak zapuścić? — zapyta obiektywny obserwator. Panowie, śpijcie spokojnie. Sucha skóra jest po prostu sucha, a twórcy tej reklamy mają wyraźnie skłonności do przesady. A może za dużo kina gore za młodu?

P

rzejdźmy może do trunków, ale jakich trunków? Przecież weekendowe pijaczki w reklamach wypiją co najwyżej jednego Reddsa, Karmi, w porywach zaś Gingersa. Piwo to napój zarezerwowany dla panów, przynajmniej takie refleksje nasuwają się po seansie reklamy. Przecież taka kobieta wypije pół Reddsa i oszaleje. Płonę ze wstydu, robiąc zakupy w monopolowym, bo Karmi nie kupuję ani jednego. Chyba jednak nie mam się czym chwalić, ale przykłady te budzą moje zażenowanie i patrzę z politowaniem na podatne na podniety damy. Kobiety w reklamach potrafią jednak wywołać u mnie znacznie gorsze reakcje. Przerażenie, litość, nawet obrzydzenie powodują, że niekiedy boję się włączyć telewizor. Patrząc z boku, można odnieść wrażenie, że kobieta to stworzenie odrażające, które toczy nierówną walkę z zaparciami i wzdęciami, na dodatek obnażając przed światem swoje popękane pięty i postępującą grzybicę stóp. Dołożyć do tego krwawienie miesięczne, opryszczkę, skórkę pomarańczową i nietrzymanie moczu, a maluje nam się piękny obrazek. I wpuść taką do domu, albo ożeń się z nią. Każdy zdrowy na umyśle uciekałby gdzie pieprz rośnie, toteż mężczyźni po kilku takich reklamach mogą czuć się zdezorientowani. Spieszę uspokoić wszystkich panów. Kobieta to człowiek, podobnie jak wy, ale tylko w reklamach jakoś bardziej obrzydliwy. O ile mężczyźni walczą jedynie z bólem krzyża i wstydliwą impotencją, panie — zgodnie z tym, co sugeruje telewizja — zmagają się bez ustanku z problemami trawiennymi. Życie na szczęście weryfikuje, i nagle okazuje się, że przypadłości żołądkowe nie są domeną jedynie kobiecą, choć telewizor mówi, że zaparcia i wzdęcia wyznaczają rytm ich życia.

K

obieta w reklamie to odrażająca idiotka — sądzę, że niewiele pań utożsamia się z takim modelem. Cóż my, kobiety, możemy poradzić na to, że twórcy reklam robią nam koło pióra i zniechęcają do nas brzydszą część społeczeństwa? Nie ma chyba sensu organizować krucjaty przeciw bezdennej głupocie. Niejakim pocieszeniem może być fakt, że od 14 czerwca reklamy nie mogą być głośniejsze niż poprzedzający je program. Na straży tego zapisu stoi Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. To już pierwszy krok we właściwą stronę. Wprawdzie wzdęcie nie będzie nam już walić po uszach, a nienaturalnie sucha skóra po oczach, to jednak, aby całkowicie zminimalizować szkodliwe działanie spotów reklamowych, radzę całkowicie wyłączyć dźwięk i zapodać telegazetę. Najlepiej jednak będzie iść w ch... Co też właśnie czynię. >>37


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.