Może coś Więcej, nr 14

Page 68

ROZMOWA KULTURALNA

Gonię za miłością i pokojem cz. II

Jezuita, który gra punk rocka. Duszpasterz akademicki Wspólnoty Akademickiej Jezuitów. O muzyce w życiu, powołaniu i rozwijaniu swoich talentów, o Bogu i byciu artystą opowiada nam ks. Wojciech Kowalski SJ.

Wojciech Urban

C

Grzegorz Superson

zy swoją obecną twórczość nazwałby Ojciec muzyką chrześcijańską, czy nie lubi Ojciec takiego szufladkowania? o.W.K. To nie jest może kwestia lubienia, czy nie, ale nie używam takiego określenia, bo może to jest rzeczywiście szufladkowanie czy kategoryzowanie, a nigdy nie służy, tylko dzieli. Litza mówił, że muzyka jest albo dobra, albo zła, albo szczera, albo nieszczera, albo prawdziwa, albo plastikowa, to są te podziały wynikające z intencji, z jaką się tworzy muzykę. Te pozostałe przymiotniki myślę, że są tutaj zbędne. Muzyka, ta niechrześcijańska, jest słuchana przez wielu ludzi wierzących dlatego, że jest dobra, piękna, niesie jakieś wartości, a nie dlatego, że jest łączona ze słowem „chrześcijańska”. Wcześniej Ojciec wspomniał o wrażliwości punka, która dotknęła Ojca podczas słuchania kasety od bra-

s. 68

“Punk potrafi być

też twórczy. I ta twórcza strona o wiele bardziej mnie interesowała. A więc „do it yourself ”, czyli zrób to sam. Co? Cokolwiek. Weź sprawy w swoje ręce. Poniekąd kojarzy mi się to z chrześcijaństwem, może bez Chrystusa, bo ruch punkowy jest bardzo antyklerykalny. Ale ta wrażliwość, ta świeżość widzenia spraw, poczucie odpowiedzialności za moje własne życie, jest bardzo inspirujące.

ta. Co jest składową tej wrażliwości? o.W.K.: Myślę, że szczerość, autentyczność, że to, co gra w sercu, jest natychmiast wyrzucone, włożone w gitarę, w tekst i w sposób, w jaki się gra i śpiewa. Myślę, że to jest przekonujące. Tu nie ma żadnego plastiku, nie ma playbacku. Na koncercie jak pęknie struna, trzeba kawałek dokończyć, tak jak w bitwie. Jak ci wypadnie miecz, nie mówisz: „ej, stop, momencik, ja nie mam broni”. To jest tak jak Braveheart – jak się zaczyna, to się musi skończyć. Ekspresja jest jak wodospad Niagara – nie zatrzymasz tego. To nie jest pop, gdzie wszystko musi być poukładane, uporządkowane, gdzie są menadżerowie, pieniądze, światła… tu tego nie trzeba. Hip-hop później poszedł też w taką prostotę, wystarczył bit i nie potrzebowałeś mikrofonu, tylko na ławce przed blokiem już się zaczynało dziać. Zależy też jaki styl hip-hopu… o.W.K.: Ten pierwszy. Mam na


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.