Autoironia Magazine

Page 18

18 TWÓRCZOŚĆ Chapter I „Drużyna 5, Pierwsze Spotkanie !” -Węch, słuch, smak, wzrok, czucie, siła, szybkość, chakra, umysł, zwinność. Ninja posiadający to wszystko, jest w stanie osiągnąć to, czego w życiu pragnie, może zostać kage, ANBU, lub senninem – Po tych słowach zadzwonił szkolny dzwonek. Mistrz Kuro posiadał czarne ogromne afro i opaskę wioski kiri na czole oraz kamizelkę Chuunina. Usłyszawszy dzwonek, zamknął dziennik i powiedział: – Koniec lekcji. Możecie wracać do domu. Po tych słowach, cały tłum wybiegł z sali na zewnątrz i zajął się rzucaniem shurikenów. Wciągający trening zatrzymał dzieci aż dwie godziny, pewna grupka trzy-osobowa wracała do swoich domów. -Satoru… weź Ty mi powiedz, jak to jest, że jesteś z klanu Hyuuga, który pochodzi z Konohy, a masz dom tutaj w Kiri? – zapytał Billy Satora. - Spałeś, czy co? Opowiadałem wam już to wiele razy…Hokage-sama wysłała mnie tu, bym służył Kiri-gakure na dowód sojuszu między wioskami… To samo z Siwym. – Wytłumaczył Satoru. Dla niego było to oczywiste. Zaszedł do domu na godzinę szesnastą, przywitał rodzinę i zjadł obiad. Po pysznym obiedzie, Satoru poszedł do swojego pokoju, tam wyjrzał przez okno. -Jeszcze tylko trzy dni… No, kto by pomyślał – powtarzał w myślał z uśmiechem. Po krótkim namyśle, Satoru usiadł przy biurku i zaczął uczyć się teorii przeróżnych technik. Ta nauka zajęła mu cały dzień, skończył późnym wieczorem. Po skosztowaniu przepysznej kolacji, nasz bohater położył się spać. Następnego ranka ogarnął swój wygląd i zaczął ćwiczyć. Robił brzuszki, pompki, podciągnięcia, biegał, podnosił małe nie za ciężkie ciężarki i skupiał kontrolę chakry. Taki trening zajął mu cały dzień. Po kolejnej dobrze przespanej nocy, Satoru postanowił przejść się nad wodospad, wyszukał tam swoje ulubione miejsce, rozebrał się do kąpielówek, które w domu nałożył i usiadł na kamieniu, na który lał się strumień z wodospadu. Woda nie była ciepła, była chłodna, ale nie na tyle, by przeziębić Satora. Jej celem było wzmocnienie jego ciała i wykształcenie chakry. Na tę wycieczkę wykorzystał połowę dnia. Drugą połowę spędził przy ulepszaniu swojego Kekkei-Genkai. Następnego dnia Satoru, wstał spięty i w pośpiechu umył zęby, przygotował specjalną karteczkę, zjadł śniadanie i pobiegł pośpiesznie do Akademii, żegnając się z rodzicami. Tam znalazł sobie jakieś miejsce i czekał na przybycie Kuro. -Witam! Oświadczam, że wszyscy w tej sali zdali Akademię. Miło było mi was uczyć, dziś zostaniecie przydzieleni do trzyosobowych drużyn. Satoru bardzo chciał usłyszeć z kim będzie w drużynie, dlatego oczekiwał, aż Kuro przeczyta jego drużynę. Padły słowa : - Drużyna 5. Billy, Lisa, Satoru. Dziękuję wszystkim za uwagę i życzę wielu sukcesów w życiu Ninja ! Po tych słowach, po kolei drużynami podchodzili uczniowie do biurka, gdzie leżały opaski, świadczące o przynależeniu do wioski i były świadectwem ukończenia Akademii. -Nooooooo… W końcu, uff.. ponoć jutro będziemy się poznawać…no, dobra. Czas założyć opaskę, czyż nie? – zadał sam sobie pytanie w myślach i założył opaskę Kiri na czoło. Po tym zdarzeniu poszedł do domu i pochwalił się rodzinie, po czym usiadł do obiadu. Pozostałą część dnia przeznaczył na odpoczynek. Niespodziewanie usnął.

Następnego ranka obudziły go krzyki.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.