Miasta Kobiet czerwiec 2016

Page 6

jej pasja

nie kopiuj, nie o

Gdy słyszę o kolejnej szyjącej mamie, biorę trzy głębokie wdechy. Większość tych biznesów pada po około roku. Z Katarzyną Kowalczyk*, założycielką Bydgoskiego Handmade Roomu rozmawia Justyna Król ZDJĘCIE: Tomasz Czachorowski

6

miasta kobiet.pl

Ludzie mówią, że nie jest z Tobą lekko… Zależy od dnia (śmiech). Staram się być otwarta i ugodowa, ale z natury jestem raczej zdystansowana i zamknięta w sobie, przez co mogę sprawiać wrażenie niedostępnej. Bywa, że nie jestem miła, ale chyba ogólnie dam się lubić, bo wiele osób po kilku spotkaniach wpada do Bydgoskiego Handmade Roomu już nie tylko na zakupy, ale i na kawę. I słodkości. Te zawsze tu leżą, ale słodki klimat to nie Twoja estetyka. Fakt, aniołki i inne bibeloty to nie ten adres. Niestety, często odmawiam przyjęcia czegoś do sklepu, ale to chyba jest kluczem do sukcesu w tej branży. Nie każdy może wystawiać prace w Bydgoskim. Ludzie się nie obrażają, gdy odsyłasz ich z kwitkiem? Cóż, mam określoną wizję naszego miejsca. Współpracuję głównie z lokalnymi twórcami i projektantami, ale oczywiście nie z każdym. Pierwotnie wystawialiśmy przedmioty około 50 artystów, dziś jest to dwudziestu kilku wyselekcjonowanych. Ogranicza nas metraż, sprzedajemy tylko to, w co wierzymy. Wiesz, to też nie jest tak, że wszystko, co mam w sklepie, chciałabym zabrać do domu. Staram się być obiektywna. Ja mam swoje upodobania, ludzie mogą mieć inne, ale jednak chcemy być kojarzeni z określonym poziomem. Obserwuję trendy, widzę, czego ludzie szukają, podążam też tym tropem.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.